5118

Szczegóły
Tytuł 5118
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

5118 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 5118 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

5118 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Aleksander Krawczuk OSTATNIA OLIMPIADA Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 HISTORIA I OLIMPIADY Stara przypowie�� grecka, chyba pitagorejska, por�wnywa�a �ycie i postawy ludzi do obraz�w, jakie mo�na zaobserwowa� podczas igrzysk w Olimpii. Jedni przybywaj� tam, aby walczy� na stadionach, zdobywa� s�aw�, nagrody, znaczenie. Inni, aby w ten lub �w spos�b zarobi�, kr�c�c si� w�r�d t�umu widz�w, handluj�c i zwodz�c. A wreszcie jeszcze inni � i tylko ci s� godni miana prawdziwych olimpijczyk�w! � zjawiaj� si� nie dla rywalizacji, cho�by najszlachetniejszej, nie z ��dzy poklasku i rozg�osu, a nade wszystko nie dla pieni�dzy; pragn� natomiast po prostu i w spokoju ducha przyjrze� si� wspania�emu widowisku, cieszy� si� i radowa� samym pokazem ruchu i sprawno�ci, nie my�l�c o �adnych korzy�ciach osobistych. Por�wnanie posiada tak�e ten walor, �e dobrze ilustruje, jak Grecy oceniali ludzkie postawy i cele zabieg�w. �w system warto�ciowania obowi�zywa� przez d�ugie wieki w kr�gach staro�ytnych intelektualist�w i wpajany by� uporczywie szerszym warstwom, z r�nym oczywi�cie powodzeniem. Owszem, mi�owano s�aw� i dobre imi�, podziwiano agonistyk�, nie pot�piano z gruntu stara� o z�oto i srebro. Najwy�ej jednak stawiano idea� �ycia oddanego wy��cznie kontemplacji, czyli bezinteresownemu badaniu i rozwa�aniu prawdy; wszelkiej prawdy, w ka�dej dziedzinie �ycia. W j�zyku greckim tego rodzaju ogl�d my�lowy zwa� si� �theoria�. Pierwotnie okre�lano tak sam akt wszelkiego obserwowania jakich� zjawisk, nast�pnie oficjalne poselstwa pa�stwowe, udaj�ce si� na �wi�te igrzyska, aby si� im przyjrze� i cze�� odda� bogom, a wreszcie �w dopiero co wspomniany ogl�d intelektualny, czyli my�lenie skierowane ku sprawom wielkim i oderwanym; a tak�e jego owoc. W�a�nie w tym ostatnim znaczeniu wyraz �yje po dzie� dzisiejszy. Teoria stanowi�a w poj�ciu greckich m�drc�w dobro najcenniejsze. Wed�ug pewnych koncepcji filozoficznych szcz�sny byt bog�w nie�miertelnych polega na tym, i na tym tylko, �e mog� oni oddawa� si� wy��cznie teorii, czyli patrze� wprost w ol�niewaj�cy blask Prawdy ostatecznej. Im bardziej wi�c � tak nauczali staro�ytni � �ycie nasze, uwolnione od wi�z�w ciasnego praktycyzmu, sk�ania si� ku my�leniu teoretycznemu, tym bardziej staje si� boskie. Przypowie�� zachowuje zawsze swoj� aktualno��, dotyczy bowiem nie tylko czas�w i stosunk�w antycznych, lecz pewnych stale si� powtarzaj�cych sytuacji, typ�w post�powania, hierarchii ocen. Jest te� przestrog� dla nas. Igrzyska olimpijskie znowu przyci�gaj� setki i tysi�ce zawodnik�w z r�nych kraj�w, a przede wszystkim wr�cz nieprzejrzane rzesze entuzjast�w; co prawda jedni i drudzy nie zawsze odznaczaj� si� szczytn�, absolutn� bezinteresowno�ci�. Wyda� by si� mog�o, �e jaka� przedziwna psychoza ogarnia ogromne, i to najludniejsze, najbardziej cywilizowane obszary globu dok�adnie co cztery lata � jak niegdy� w Helladzie. Co cztery lata. Okres ten pomi�dzy igrzyskami zwano w staro�ytno�ci olimpiad�, podobnie jak niekiedy, cho� rzadko, same zawody. Tak�e obecnie wyraz �w wyst�puje w dw�ch znaczeniach, cho� coraz cz�ciej m�wi�c �olimpiada� mamy na my�li jedynie zawody, zreszt� nie tylko sportowe, lecz r�wnie� rywalizacj� w r�nych umiej�tno�ciach naukowych; tak to si� utar�o przynajmniej w naszym kraju. Dlatego te� tytu� niniejszej ksi��ki mo�na rozumie� dwojako. Zapowiada on albo relacj� o ostatnich igrzyskach w Olimpii staro�ytnej, albo te� histori� kilku lat pomi�dzy igrzyskami przedostatnimi i ostatnimi. Oczywi�cie najlepiej by�oby om�wi� oba tematy ��cznie. Nie wiemy jednak, co dzia�o si� na stadionach nad rzek� Alfejos, gdy po raz ostatni zebrali si� tam zawodnicy. Nie znany jest ani przebieg konkurencji, ani nawet imiona zwyci�zc�w. Zreszt� gdyby�my jakim� szcz�snym trafem posiedli autentyczne i dok�adne sprawozdanie naocznego �wiadka tamtych igrzysk, mo�e nie wypad�oby ono zbyt interesuj�co. Podobnie jak niewielu dzi� pasjonuj� opowie�ci o przebiegu spotka� sportowych sprzed lat cho�by tylko kilkunastu. To ju� wy��cznie zbi�r ciekawostek i anegdot, zabarwionych sentymentem do wspomnie� m�odo�ci, ale i pob�a�aniem dla minionych rekord�w, prze�y�, emocji. Nie nasuwaj� owe obrazy �adnych g��bszych refleksji � poza chyba t� jedn�: czy nie posun�li�my si� zbyt daleko w kulcie wyczynu sportowego, przygotowywanego niemal laboratoryjnie? Zgo�a inaczej rzecz si� przedstawia, je�li za przedmiot rozwa�a� wzi�� wycinek dziej�w pomi�dzy dwoma igrzyskami, owe dziel�ce je lata, je�li dokona� przegl�du najciekawszych wydarze�, zaprezentowa� najwybitniejsze osobisto�ci, scharakteryzowa� znamienne pr�dy i zjawiska w r�nych dziedzinach �ycia spo�ecznego. A zw�aszcza je�li postawi� pytanie: z jakich to przyczyn w pewnym momencie zgas�y igrzyska, �wi�cone poprzednio tak regularnie przez tyle wiek�w? Opowie�� o sprawach i ludziach z okresu zamierania olimpiad antycznych mo�e okaza� si� z wielu wzgl�d�w pouczaj�ca dla tej generacji, kt�ra w przesz�o pi�tna�cie wiek�w p�niej ogl�da triumfalny poch�d igrzysk odrodzonych. W gruncie rzeczy ksi��ka ta winna stanowi� tylko cz�� du�ej ca�o�ci, z�o�onej z czterech odr�bnych traktat�w. Miejmy nadziej�, �e owa tetralogia stopniowo powstanie i otrzyma sw�j pe�ny kszta�t jako owoc pracy kilku autor�w. Ot� cz�� pierwsza odmaluje obraz �wiata w czasach, gdy rozpocz�to obchodzi� igrzyska olimpijskie regularnie; by�o to �sme stulecie p.n.e., wsch�d lub te� raczej budzenie si� greckiej kultury. Cz�� druga, tutaj przedstawiona, m�wi o epoce p�niejszej o dwana�cie wiek�w, kiedy to przyszed� kres olimpiad. A cz�� trzecia? Ta opowie o czasach pierwszej olimpiady nowo�ytnej, czyli o latach 1896�1900. Dobiega� wtedy ko�ca wiek XIX, wiek rewolucji przemys�owej i liberalizmu, a rozpoczyna� si� kr�tki i pogodny okres nie bez racji zwany pi�kn� epok�. Jednak�e post�py techniki, konflikty spo�eczne i polityczne ju� zapowiada�y koszmar wojen i groz� wszelkich kataklizm�w wieku XX. I wreszcie cz�� czwarta tetralogii! Ta b�dzie po�wi�cona ostatniej olimpiadzie nowego, naszego porz�dku. Kto� napisze tak� ksi��k� w przysz�o�ci � je�li w og�le b�dzie mia� i umia� kto pisa� oraz je�li znajdzie czytelnik�w. Przyjdzie bowiem, przyjdzie na pewno moment dziejowy, kt�ry przetnie w ten lub inny spos�b bieg i byt igrzysk tak podziwianych, tak wielbionych! Kiedy to si� stanie, z jakich przyczyn, z czyjej winy? Nie ma wr�a i nie ma futurologa, kt�ry by potrafi� to wskaza� cho�by w przybli�eniu. Zgon, naturalny lub gwa�towny, mo�e przyj�� r�wnie dobrze za wiele, wiele tysi�cleci, jak i w przysz�o�ci najbli�szej. Ka�de igrzyska, tak�e te, do kt�rych si� przygotowujemy, mog� okaza� si� ostatnimi. Twierdz� niekt�rzy, �e ju� sta�o si� co�, co �le wr�y wielkiej idei olimpijskiego pokoju, braterstwa, szlachetnej rywalizacji. Pop�yn�a krew podczas igrzysk w Monachium! A przecie� bez tej idei nawet naj�wietniej zorganizowane zawody staj� si� tylko popisem fizycznej sprawno�ci wyselekcjonowanych osobnik�w gatunku �homo sapiens�, niczym wi�cej. Jedno wszak�e wolno rzec ju� z g�ry i to z absolutn�, niezachwian� pewno�ci�! Kres olimpiad nowo�ytnych b�dzie zarazem oznak� �mierci lub co najmniej zasadniczej przemiany tre�ci i oblicza naszej cywilizacji. Podobnie jak zgon olimpiad porz�dku antycznego zwiastowa�, �e odchodzi i przeistacza si� wspania�a, bogata, d�ugotrwa�a epoka dziejowa, zwana przez nas staro�ytno�ci�.MEDIOLAN I OLIMPIADA Mediolan, 17 stycznia A jednak nie jest bez znaczenia i ma swoj� wymow� fakt pozornie oboj�tny, �e cesarz, za kt�rego panowania dobieg�y kresu olimpiady staro�ytno�ci, wcale nie nale�a� do bezwzgl�dnych przeciwnik�w igrzysk i zawod�w! Chyba nawet pasjonowa� si� pewnymi ich rodzajami, dziel�c upodobania ogromnej wi�kszo�ci swych poddanych. Ci bowiem, niezale�nie od wykszta�cenia, pozycji spo�ecznej, wyznawanej religii, korzystali wr�cz entuzjastycznie i przy ka�dej sposobno�ci z uciech, jakich dostarcza�y teatry i areny cyrk�w; zw�aszcza te ostatnie. Tylko garstka ascet�w, co prawda wp�ywowych i elokwentnych, rzuca�a gromy pot�pienia na wszelkie widowiska, wy�cigi, przedstawienia. Pragn�a je wykorzeni� i wypali� roz�arzonym �elazem jako rozrywki grzeszne w swej istocie, a zgubne w skutkach. Lecz owe nawo�ywania nie znajdowa�y pe�nego pos�uchu i szczerego zrozumienia nawet w�r�d wsp�wyznawc�w; ci nie bardzo chcieli poj��, �e emocje scen i areny to tylko podst�pne sztuczki szatana i s�ug jego. Gdzie jednak dow�d, gdzie wskaz�wka, �e w�adca, kt�rego imi� wymienia si� niejako z konieczno�ci zawsze, ilekro� mowa o wyga�ni�ciu olimpiad �wiata staro�ytnego, rzeczywi�cie nie gardzi� igrzyskami � przynajmniej cyrkowymi? Za odpowied� niech wystarczy na razie fakt tylko jeden, lecz za to dobrze po�wiadczony, znamienny. Oto kiedy nadarzy�a si� sposobno��, cesarz, cho� ju� powa�nie chory, urz�dzi� z w�asnej inicjatywy wy�cigi rydwan�w; co wi�cej, zaszczyci� widowisko swoj� obecno�ci� i przewodzi� mu honorowo w godzinach rannych. Tym, kt�rzy wspominali t� scen� wieczorem, wydawa� si� ona musia�a dziwnie odleg�a, wr�cz nierealna; tak nag�y i ostry by� kontrast dw�ch wydarze� jednego i tego samego dnia owej zimy. Rzecz dzia�a si� w Mediolanie. Cesarz przyjecha� tam z Akwilei lub wprost z Rzymu, bardzo os�abiony. Otoczenie t�umaczy�o to trudami zesz�orocznej kampanii wojennej. Lecz wbrew powszechnej opinii przyczyna niemocy tkwi�a g��biej, by�a wi�c tym gro�niejsza. Dla m�czyzny jeszcze przed pi��dziesi�tk� dowodzenie operacjami wojskowymi w polu nie mog�o stanowi� wysi�ku nadmiernego. W istocie za� prze�era�a i podcina�a odporno�� organizmu nieuleczalna choroba. Zwano j� z grecka hyderos lub hydrops. W terminologii medycyny antycznej oznacza� to mog�o zar�wno puchlin� i obrz�ki, jak te� nadmierne, ustawiczne pragnienie. W tym drugim przypadku w gr� wchodzi�aby chyba cukrzyca, w pierwszym natomiast niewydolno�� w�troby, nerek, uk�adu kr��enia. W ka�dym razie chory czu� si� tak �le, �e dni swoje uwa�a� ju� za policzone. Przygn�bia�o go r�wnie� � tak powiadano � wci�� �ywe wspomnienie pewnej przepowiedni sprzed lat trzech. Przebywa� wtedy na Wschodzie, przygotowuj�c wypraw� przeciw uzurpatorowi, kt�ry mia� ju� w swym r�ku prawie wszystkie prowincje zachodnie, ��cznie z Itali� i samym Rzymem. Wojna nabra�a te� cech konfliktu religijnego, uzurpator bowiem � by� on z zawodu profesorem retoryki �aci�skiej, purpur� za� cesarsk� otrzyma� z �aski germa�skiego dow�dcy � coraz wyra�niej popiera� kulty poga�skie, sam sk�adaj�c krwawe ofiary bogom, radz�c si� wyroczni, wznosz�c pos�gi Jowisza ze z�ocistym piorunem w r�ku. Ot� w�adca prawowity si�gn�� te� po �rodki propagandy religijnej. Poleci� szerzy� przepowiedni�, jakiej udzieli� mu podobno pewien mnich-pustelnik w Egipcie: W tej wojnie zwyci�ysz! Lecz uporczywe pog�oski wci�� powtarza�y, �e dalsza cz�� owej przepowiedni brzmia�a: Zwyci�ysz, ale po to tylko, by wnet umrze�! Obecnie wi�ccesarz, gdy ju� pokona� przeciwnika, a sam sta� si� ofiar� cierpie� niezno�nych, przewidywa� najgorsze. Dlatego te� rozkaza� przywo�a� z Konstantynopola syna m�odszego, zaledwie jedenastoletniego; starszy bowiem, ju� osiemnastoletni, nie m�g�by przyjecha� tak szybko � zatrzymywa�y go na Wschodzie wa�ne sprawy. I oto gdy tylko ch�opiec stan�� w Mediolanie, ojciec jakby odzyska� si�y! Do tego stopnia, �e uzna� za wskazane w�a�nie teraz i tutaj uczci� wy�cigami rydwan�w zwyci�stwo, jakie w roku ubieg�ym odni�s� nad uzurpatorem, odbieraj�c mu nie tylko w�adz�, lecz i �ycie. Zawody rozpocz�� si� mia�y w dniu 17 stycznia. Cesarz przyby� ze swym orszakiem do hipodromu ju� we wczesnych godzinach rannych. Kt� m�g� wtedy odgadn��, kt� przypuszcza�, �e ukazuje si� on publicznie po raz ostatni? Lecz i tak, gdy zajmowa� miejsce w lo�y, by da� znak rozpocz�cia igrzysk, tysi�ce i tysi�ce oczu wpatrywa�o si� we� uwa�nie, z ciekawo�ci� i podziwem. To prawda, goszczono go i widywano w Mediolanie ju� nieraz, lecz dopiero teraz sta� tu jako jedyny, bezsporny pan ca�ego Imperium. Zmarli ju� bowiem wsp�w�adcy, a nieszcz�sny samozwaniec zgin�� przed kilku miesi�cami marn� �mierci�: po raz pierwszy od lat trzydziestu wszystkie krainy od Atlantyku po Eufrat mia�y i uznawa�y formalnie i faktycznie jedynego tylko rozkazodawc�; obaj jego synowie, cho� ju� nosili tytu�y August�w, naprawd� jeszcze nie w�adali � z racji cho�by m�odocianego wieku. Cesarz by� wzrostu �redniego, budowy cia�a raczej w�t�ej, lecz kszta�tnej. W�osy � cho� Hiszpan rodowity! � mia� jasne, nos zgrabny, nieco orli. Chorob� znamionowa�y tylko wypieki, stale pojawiaj�ce si� na twarzy. Rzecz to zrozumia�a i wci�� si� powtarzaj�ca w r�nych epokach, �e wsp�cze�ni rozmaicie go oceniali jako w�adc�; natomiast do�� zgodnie i powszechnie przyznawano wtedy, �e jako cz�owiek okazuje si� on bardzo sympatyczny w bezpo�rednim zetkni�ciu. Nawet intelektuali�ci podkre�lali z satysfakcj�, �e nie brak mu wykszta�cenia i oczytania; szczeg�lnie �ywo interesowa� si� histori�, daj�c wyraz przy ocenie postaci i wydarze� przesz�o�ci prawdziwie rzymskiemu patriotyzmowi. Nie stanowi�o te� �adnej tajemnicy, jak szczerze przywi�zany jest do rodziny; stryjowi okazywa� szacunek niby ojcu w�asnemu, dzieci za� brata i siostry traktowa� na r�wni ze swoimi. Podejmowa� swych go�ci zawsze uprzejmie i wytwornie, cho� bez zbytniego przepychu. W rozmowach celowa� kulturalnym dowcipem, umiej�tnie dostosowuj�c temat i poziom do stanu spo�ecznego i zainteresowa� os�b obecnych. A je�li chodzi o codzienny tryb �ycia: uprawia� dla zdrowia pewne �wiczenia, lubi� d�ugie spacery, jada� skromnie. Wad� najbardziej rzucaj�c� si� w oczy i rzeczywi�cie gro�n� by�a zbytnia pop�dliwo�� w gniewie. Objawia�o si� to zw�aszcza wtedy, gdy mniema�, �e w jaki� spos�b naruszono autorytet w�adzy; podejmowa� w takich sytuacjach decyzje, kt�rych gorzko potem �a�owa�. Owego dnia prezydowa� igrzyskom a� do posi�ku przedpo�udniowego. Gdy go spo�y�, zas�ab� natychmiast; nie by� w stanie powr�ci� do lo�y. Prosi� wi�c, aby syn obj�� przewodnictwo w zast�pstwie. Rzecz to znamienna, �e nie chcia� i nie zezwoli�, by przerywano lub odk�adano zawody; z pewno�ci� wi�c ani on sam, ani te� nikt z obecnych nawet nie podejrzewa�, �e kres tak ju� bliski. Zreszt� wy�cigi w hipodromie mia�y trwa� jeszcze przez d�u�szy okres, jako �e w�a�nie za dwa dni obchodzono by szesnast� rocznic� wst�pienia w�adcy na tron. Lecz jeszcze tego� samego dnia 17 stycznia, cho� ju� z nadej�ciem nocy, zmar� w swym mediola�skim pa�acu cesarz Teodozjusz; potomni dali mu przydomek Wielkiego1. 1 �mier� Teodozjusza: Sokrates, Historia ko�cielna (dalej cyt.: Sokr., H.k.), V 26; Sozomenos, Historia ko�cielna (dalej cyt. Soz., H.k.), VII 29; Filostorgiusz, Historia ko�cielna, XI 2.Dilexi Ostatnie s�owo, jakie stoj�cy wok� �o�a pos�yszeli z ust konaj�cego, brzmia�o: �Dilexi� � umi�owa�em. Czy odnosi�o si� ono do spraw wielkich, wiecznych, duchowych, czy te� do ludzi �yj�cych i bliskich? A mo�e cesarz wraca� my�l� do wspomnie� dawnych i os�b niegdy� drogich sercu? Ojciec jego, r�wnie� nosz�cy imi� Teodozjusz, zgin�� �mierci� tragiczn� przed dwudziestu laty, uwi�ziony, skazany i �ci�ty w Kartaginie, jako ofiara ponurej intrygi politycznej � cho� piastowa� najwy�sze dostoje�stwa pa�stwowe i po�o�y� ogromne zas�ugi na polach bitew w Brytanii, nad Renem i Dunajem, w Afryce. Zmar�a wnet potem matka obecnego cesarza, a tak�e brat. Zesz�y wreszcie ze �wiata obie �ony; pierwsza, matka dw�ch syn�w, ju� przed laty dziesi�ciu, druga za� zaledwie przed rokiem, w po�ogu. Spo�r�d cz�onk�w rodziny znajdowa�o si� w Mediolanie kilka os�b. A wi�c przede wszystkim ju� wspomniany syn m�odszy, imieniem Honoriusz. Dalej jego przyrodnia siostra, pi�cioletnia dziewczynka Galla Placydia; jej mauzoleum, zbudowane w przesz�o p� wieku p�niej, klejnot architektury europejskiej, zdobi do dzi� Rawenn�. Przebywa�a te� w mediola�skim pa�acu bratanica cesarza, licz�ca lat dwadzie�cia kilka Serena oraz jej m��, komes Flawiusz Stylichon, naczelny dow�dca wojsk pieszych i jazdy w prowincjach zachodnich, m�czyzna przynajmniej czterdziestoletni. Jego to opiece poleci� umieraj�cy swoje dzieci. Nie pozostawi� natomiast na pi�mie �adnego testamentu � ani politycznego, ani te� prywatnego. Tego rodzaju dokument nie by� potrzebny, skoro o wszystkim, co istotne, zadecydowano ju� wcze�niej. Zgodnie z wol� ojca obaj synowie mieli rz�dzi� zgodnie: Honoriusz prowincjami Zachodu, starszy za� Arkadiusz, po�aci� wschodni�. Obaj zreszt�, jak si� rzek�o, mieli ju� tytu�y August�w. Imperium oczywi�cie pozostawa�o wci�� jedno i to samo, chodzi�o tylko o terytorialny rozdzia� kompetencji, co w praktyce stosowano ju� poprzednio cz�sto i z dobrym skutkiem. Kt� m�g� przewidzie�, kt� by uwierzy�, �e w�a�nie obecny podzia� oka�e si� ostateczny, trwa�y, historycznie zgubny? Wspomnijmy wreszcie i to, �e cesarz porz�dkuj�c sprawy pa�stwa nie przeszed� oboj�tnie nad losem zwyk�ych poddanych, um�czonych najazdami barbarzy�c�w i wojnami domowymi w latach ostatnich; zosta�a ju� opracowana i czeka�a tylko na podpis ustawa przyznaj�ca powa�ne ulgi podatkowe. Na wyra�ne �yczenie w�adcy przyby� do pa�acu tak�e biskup Mediolanu Ambro�y. W czterdzie�ci dni p�niej wyg�osi� on mow� pogrzebow� ku czci zmar�ego. Wspomnia� w niej kilkakrotnie owo ostatnie jego s�owo �dilexi�, nie wprost jednak, lecz nawi�zuj�c do� po�rednio ze zr�czno�ci� urodzonego retora, jakim by� rzeczywi�cie. Powiada wi�c w pewnym miejscu: � Umi�owa�em cz�owieka, kt�ry w ostatnich chwilach swego �ycia i resztk� tchu jeszcze o mnie pyta�! Gdzie indziej za� daje do zrozumienia, �e istniej� te� g��bsze i poniek�d nie tak osobiste przyczyny, usprawiedliwiaj�ce prawdziwe przywi�zanie do w�adcy; lecz i w tym przypadku powraca owo �dilexi�: � Umi�owa�em cz�owieka, ceni�cego wy�ej tego, kto broni swego stanowiska, od pochlebcy. Cz�owieka, kt�ry potrafi odrzuci� wszystkie przys�uguj�ce mu insygnia w�adzy monarszej, aby publicznie op�akiwa� sw�j grzech w ko�ciele; a grzech ten pope�ni� raczej skutkiem podst�pu ze strony innych os�b. J�cz�c i zawodz�c cesarz b�aga� o przebaczenie. Wcale nie wstydzi� si� tego, czego si� wstydz� ludzie zwykli, to jest jawnie odprawia� pokut�. I nie by�o potem ani jednego dnia, w kt�rym by gorzko nie bola� nad tamtym swoim b��dem2. Przyzna� musimy, �e obraz odmalowany przez Ambro�ego jest w swym charakterze i�cie �redniowieczny, wr�cz zapowiadaj�cy Kanoss�: oto imperator korzy si� na oczach wszystkich przed reprezentantem w�adzy duchownej. Ale zarazem �w grzech, czy te� b��d, za kt�ry pan 2 Ambro�y, De obitu Theodosii oratio, 34.Imperium pokutowa� tak ci�ko, wi�za� si� po�rednio � jak zobaczymy � z obyczajowo�ci� typow� dla �wiata antycznego. Wyliczaj�c w mowie pogrzebowej r�norakie cnoty i zas�ugi zmar�ego biskup nie m�g� jednak pochwali� go � na pewno ku swemu prawdziwemu �alowi! � za wrogo�� lub cho�by tylko oboj�tno�� wobec igrzysk. A ch�tnie by ten tytu� chwa�y nie tylko wymieni�, lecz tak�e opatrzy� buduj�cym komentarzem, wyni�s� a� pod niebiosa! Przecie� zaledwie przed trzema laty, gdy �egna� innego cesarza (zgin�� on w wieku m�odzie�czym, �mierci� tragiczn�, chyba nawet samob�jcz�), ten�e sam Ambro�y nie omieszka� napomkn�� z uznaniem: � Podobno cieszy�y go pocz�tkowo igrzyska cyrkowe. Lecz p�niej s�abo�ci tej wyzby� si� tak gruntownie, �e nie uwa�a� za wskazane urz�dza� ich nawet w dniu urodzinowym cesarzy, nawet ku czci panuj�cych!3 Lecz Teodozjusz nie okazywa� w stosunku do widowisk wstrzemi�liwo�ci tak chwalebnej. I lepiej by�o tej sprawy w mowie pogrzebowej w og�le nie dotyka�, skoro wszyscy s�uchacze mieli jeszcze w �ywej pami�ci, jak to rozpoczyna� si� �w dzie�, w kt�rym cesarz odszed� na wieki. Jeszcze wyra�nie sta� im przed oczyma imperator prezyduj�cy w lo�y wy�cigom rydwan�w, i to zaledwie na kilka godzin przed sw� �mierci� w dniu 17 stycznia roku ... Konsulowie, ery, olimpiady Od dnia l stycznia godno�� konsul�w piastowali z �aski cesarza dwaj bracia, bardzo jeszcze m�odzi, niemal ch�opcy, Olibriusz i Probinus. Pochodzili z mo�nej i s�awnej w�wczas rodziny Anicjusz�w, osiad�ej w samym mie�cie Rzymie. Poeta Klaudian u�wietni� obj�cie przez nich urz�du panegirycznym utworem, w kt�rym powiada: �Zacz�li�cie od tego, co zwykle jest celem ostatecznym. Tylko nieliczni starcy zas�u�yli na to, co Wam dano od razu. Jeste�cie ju� u mety, nim jeszcze s�odkie Wasze twarze ocieni� kwiat m�odo�ci, nim zarost ozdobi� wdzi�czne lica�4. Ale w�a�nie fakt, �e dostojny urz�d powierzono ch�opcom, �wiadczy�, jak niewiele naprawd� znaczy� on w�wczas; nie przys�ugiwa�y mu prawie �adne kompetencje rzeczywiste. Mimo to honor by� niema�y, wci�� bowiem jeszcze datowano oficjalnie i prywatnie w ten spos�b, �e okre�lano lata nazwiskami par konsul�w, zmieniaj�cych si� corocznie w�a�nie w dniu 1 stycznia; st�d te� i my w�a�nie od tego dnia rozpoczynamy rok nowy. Natomiast liczenie lat od przyj�cia na �wiat Chrystusa, czyli od �wcielenia S�owa�, mia�o wej�� w zwyczaj dopiero znacznie p�niej, a i to wcale nie wsz�dzie, nawet w granicach �wiata chrze�cija�skiego. Wtedy wi�c jeszcze nikt nie m�wi�, �e cesarz Teodozjusz zmar� w roku 395; wystarczy�o stwierdzi�, �e sta�o si� to za konsulatu Olibriusza i Probinusa. Tylko w dzie�ach niekt�rych historyk�w liczono lata w pewnych przypadkach �od za�o�enia Rzymu�, w danym razie by� to rok 1148. I r�wnie� tylko w suchych kronikach lub w pracach erudyt�w staro�ytnych spotyka si� datacj� wed�ug olimpiad, zazwyczaj zreszt� niezbyt dok�adn�. Wystarczy pos�u�y� si� przyk�adem nas interesuj�cym. Oto jeden z dziejopis�w utrzymuje, �e Teodozjusz zmar� w okresie olimpiady 293, drugi za�, �e w pierwszym roku olimpiady 294. To pierwsze twierdzenie jest oczywi�cie nazbyt og�lnikowe, bo� przecie olimpiada obejmuje lat cztery, drugie za� wprost b��dne. W rzeczywisto�ci bowiem gdyby chcie� podtrzymywa� i konsekwentnie stosowa� w�a�nie ten system rachuby lat, trzeba by powiedzie� tak: konsulat Olibriusza i Probinusa, a wi�c i zgon cesarza Teodozjusza, przypad�y na trzeci rok olimpiady 2935. Lecz doprawdy nie nale�y si� dziwi� owym pomy�kom i niedok�adno�ciom. Wtedy mia- 3 Ambro�y , De obitu Valentiniani consolatio, 15. 4 Klaudian, Panegirycus dictus Probino et Olybrio, 67�689. 5 Trait� d��tudes Byzantines: V. Grumbach, La chronologie, Paris 1958, s. 242.nowicie, gdy wspomniani kronikarze i historycy dzie�a swe pisali, igrzysk w Olimpii nie obchodzono ju� od dawna. Zgas�y one i odesz�y niemal z tym cesarzem, kt�ry jako ostatni w d�ugim szeregu rzymskich imperator�w panowa� nad ca�ym Imperium. Tak wi�c zbieg�y si� w czasie dwa donios�e wydarzenia; jedno o charakterze politycznym, drugie kulturowym. A zobaczymy, �e takich wydarze�, oznaczaj�cych symbolicznie i faktycznie kres pewnej epoki, a pocz�tek nowej, zag�ci�o si� w�a�nie w tym okresie, to jest w latach schy�ku panowania Teodozjusza, zdumiewaj�co du�o. Mimo to chyba nikt ze wsp�czesnych nie zdawa� sobie w pe�ni sprawy, �e naprawd� dokonuje si� prze�om: odchodzi �wiat stary, a dominowa� zaczyna inny system my�lenia i �ycia. Ale tak zwykle bywa�o i bywa. Kiedy wci�� si� deklamuje, �e oto rodzi si� Nowe, w istocie rzeczy zmiany s� tylko pozorne, niemal formalne, s�owne, powierzchowne. I odwrotnie: gdy w g��bi struktury spo�ecznej zachodz� metamorfozy rewolucyjne, pocz�tkowo prawie nikt tego nie dostrzega. Owszem, potomni dziwi� si� i wyrzekaj�: �e te� wtedy nikt nie oceni� nale�ycie przemian oczywistych, nikt nie poj�� i nie zrozumia� ich znaczenia! Ale oni patrz� z odleg�o�ci i maj� przed sob� ca�� panoram�, widz� wi�c ostro, co pag�rkiem lub sztucznym nasypem, a co wynios�ym szczytem. Nie inaczej dzia�o si� i wtedy, kiedy nadchodzi� kres olimpiad, a z nimi i �wiata antycznego. Jak bardzo nie rozumiano w�wczas wymowy i sensu r�nych fakt�w, oka�e si� z ca�� oczywisto�ci�, je�li spr�bujemy odpowiedzie� na proste, wr�cz banalne pytanie: sk�d�e to wiadomo, sk�d pewno��, �e ostatnie igrzyska w Olimpii odby�y si� w�a�nie za Teodozjusza? Georgios Kedrenos �Wtedy to zgas�a uroczysto�� olimpiad, obchodzona co cztery lata. Pocz�tek jej przypada na czas, kiedy to nad �ydami kr�lowa� Manasses, trwa�a za� a� do panowania Teodozjusza Wielkiego�6. Greckie dzie�o, z kt�rego s�owa te pochodz�, nosi tytu� Synopsis historion, czyli Przegl�d dziej�w. Istotnie, daje do�� obszerny zarys wa�niejszych wydarze� historycznych � a �ci�lej m�wi�c tych, kt�re wtedy uwa�ano za wa�ne; i to poczynaj�c od stworzenia �wiata! Przytacza wi�c najpierw opowie�ci biblijne, potem omawia dzieje Grecji i Rzymu, a wreszcie i Bizancjum a� po rok 1057. Autor owej synopsy jest postaci� w�a�ciwie zupe�nie nie znan�. Domy�lamy si� tylko, i� �y� pod koniec wieku XI jako mnich w jednym z klasztor�w na ziemiach cesarstwa bizantyjskiego; zwa� si� Georgios (spolszczona forma tego imienia brzmi Jerzy) Kedrenos. Wi�cej natomiast mo�na powiedzie� o jego mentalno�ci, a zw�aszcza o metodach pracy i �r�d�ach, jakimi si� pos�ugiwa�, o tym bowiem �wiadczy sama ksi��ka. �wiadczy zreszt� niezbyt pochlebnie. Kedrenos mianowicie parafrazowa�, a w pewnych partiach po prostu przepisywa� niemal dos�ownie ca�e strony z dzie� kilku swych poprzednik�w, historyk�w i kronikarzy bizantyjskich. Kompilowa� do�� pilnie, a miejscami wr�cz bezmy�lnie. Nie prowadzi� oczywi�cie �adnych bada� samodzielnych, nie szpera� po archiwach, nie wdawa� si� w dociekania metodyczne, nie ocenia� i nie por�wnywa� warto�ci relacji. Ale te� nie zmy�la� i nie dodawa� niemal niczego od siebie � pr�cz pochwa� i pot�pie�, raczej prostodusznych, albo te� westchnie� pobo�nych. Je�li wi�c zniekszta�ca� cudze s�owa, to zazwyczaj tylko dlatego, �e niezr�cznie je powtarza�, nazbyt skraca� lub nieudolnie ��czy� z tokiem innych opowie�ci; a do mistrz�w kompozycji nie nale�a�. A kr�g jego zainteresowa�? Przede wszystkim schematycznie poj�te dzieje panowa� kr�l�w i cesarzy, wzmianki o wojnach i kataklizmach; dalej historia Ko�cio�a, traktowana znowu g��wnie jako zbi�r wiadomo�ci o cudach, synodach, walce z heretykami i schizmatykami. Ogromnie poci�gaj� Ked- 6 Georgios Kedrenos, Synopis historion (Compendium Historiarum), s. 258 B wyd. weneckiego, r. 1729.renosa wszelkie niezwyk�o�ci natury. We�my pod uwag� w�a�nie rozdzia� po�wi�cony panowaniu Teodozjusza! Ot� wi�cej miejsca, ni� kr�ciutka notatka o kresie olimpiad, zajmuj� w nim ��cznie wiadomo�ci tego typu: �W pi�tym roku rz�d�w Teodozjusza pewna kobieta w Antiochii wyda�a na �wiat w jednym porodzie czterech ch�opc�w; ona sama �y�a potem jeszcze przez dwa miesi�ce, a tamci zmarli jeden po drugim. W �smym roku w�adztwa tego� cesarza w palesty�skim miasteczku Emaus urodzi�o si� dziecko rozdzielone od p�pka w g�r� w ten spos�b, �e mia�o podw�jne piersi i dwie g�owy. A obie owe cz�ci czu�y odr�bnie! Kiedy wi�c jedna jad�a lub pi�a, druga odpoczywa�a; gdy ta spa�a, tamta czuwa�a. Niekiedy bawi�y si� z sob� zgodnie, kiedy indziej razem p�aka�y, a czasem nawet si� bi�y. �y�y tak wesp� lat dwa. A gdy jedna zmar�a, druga zesz�a ze �wiata w kilka dni p�niej�7. Nie ulega �adnej w�tpliwo�ci, �e Kedrenos nie wymy�li� informacji o tym, kiedy sko�czy�y si� olimpiady; wzi�� j� oczywi�cie z jakiej� wcze�niejszej kroniki lub dzie�a historycznego. Niestety, �r�d�o to p�niej zagin�o i nie jest nam znane nawet z tytu�u. Tak wi�c tylko i jedynie ta niemal przypadkowa notatka w ksi��ce bizantyjskiego mnicha, pisz�cego ju� w czasach g��bokiego �redniowiecza, powiadamia nas o tym, co z perspektywy wiek�w mo�na uzna� za symboliczne zamkni�cie antycznej kultury, w ka�dym za� razie za wa�ny moment jej sk�aniania si� ku zachodowi. Warto u�wiadomi� to sobie wyra�nie: gdyby Kedrenos pomin�� �w zapis z tego lub innego wzgl�du, gdyby da� w to miejsce relacj� o jakim� potworku, cudzie, dziwie natury, nie potrafiliby�my okre�li� dzi� nawet w przybli�eniu, kiedy to odby�y si� ostatnie zawody w Olimpii. Mieliby�my przecie� prawo przypuszcza�, �e powtarzano je co cztery lata jeszcze wiele razy; i �e zmar�y za panowania jakiego� innego cesarza cich� �mierci� w ubogiej krainie Peloponezu, zapomniane przez bog�w i ludzi. Kedrenos wertowa� stare ksi�gi w siedem wiek�w po zgonie Teodozjusza i kresie olimpiad. M�g� za� o tyle �atwiej przytoczy� wzmiank� o tym ostatnim wydarzeniu, �e sam chyba niezbyt si� orientowa�, na czym polega�y tamte uroczysto�ci poga�skie; nie wiedzia�, jaki by� przebieg, jakie znaczenie. Zreszt�, je�li przyjrze� si� bli�ej, nawet to, co w tej materii ma do powiedzenia, jest cz�ciowo b��dne, cz�ciowo za� nazbyt og�lnikowe. M�wi mianowicie bizantyjski autor, �e Manasses (poprawniej by�oby: Menasse) panowa� w Judei w�a�nie wtedy, gdy w Helladzie zacz�to obchodzi� �wi�to olimpijskie regularnie. Ot� kr�l ten jest wcale dobrze znany dzi�ki ksi�gom Biblii i wiadomo, �e w�ada� d�ugo, bo w latach 696� 642. A tymczasem � komu� data owa jest obca? � pierwsze zawody olimpijskie, od kt�rych kolejno liczono nast�pne, odby�y si� du�o wcze�niej, bo ju� w roku 776! Pomy�ka bizantyjskiego mnicha, czy te� raczej �r�d�a, z kt�rego czerpa�, jest w tym przypadku wr�cz ra��ca. Mo�e jednak kto� twierdzi�, �e Kedrenos mia� na my�li kr�la nie Manassesa, lecz Menahema. Ten panowa� istotnie nieco bli�ej pocz�tku olimpiad, bo w latach 747�738, nie w Judei wszak�e, lecz w Izraelu (w tamtej epoce egzystowa�y dwa, zreszt� wrogie sobie kr�lestwa �ydowskie). Czy wi�c tak spraw� t�umaczy�, czy te� inaczej, b��dy chronologiczne i rzeczowe s� ewidentne. Dalej, chcieliby�my wiedzie� dok�adnie, kt�re to igrzyska olimpiad antycznych by�y ostatnie? Na kt�ry rok przypada�y w naszym systemie rachuby lat? Kedrenos informuje nas og�lnikowo i pobie�nie, �e sta�o si� to w czasach Teodozjusza Wielkiego. Ale przecie� cesarz ten panowa� prawie pe�nych lat szesna�cie, a mianowicie od stycznia roku 379 do stycznia roku 395, w tym za� okresie zawody w Olimpii odbywa�y si� � lub te� odby� si� powinny! � a� czterokrotnie. Chodzi�oby mianowicie o igrzyska liczone kolejno jako 290, 291, 292, 293, �wi�cone odpowiednio w latach 381, 385, 389, 393. Gdzie szuka� dodatkowej wskaz�wki, kt�ra by pozwoli�a rzecz ustali� �ci�le? 7 Tam�e, s. 249 D i 250 B wyd. weneckiego.Ostatnie olimpiady Trzeba powiedzie� od razu, �e bezwzgl�dnie pewnych wskaz�wek w tej kwestii nie posiadamy; istniej� wszak�e dwie godne uwagi poszlaki po�rednie. Po pierwsze, zachowa�a si� przypadkowa informacja, �e w igrzyskach olimpiady 291, a wi�c w roku 385, zwyci�stwo odni�s� pewien ksi��� arme�ski. Tak, arme�ski; a wi�c cz�owiek pochodzenia obcego, niehelle�skiego � cho� bez w�tpienia m�wi�cy po grecku. Fakt pozornie oboj�tny nasuwa jednak dalsze refleksje. Przecie� niegdy�, przed wiekami, w okresie niepodleg�o�ci pa�stewek Grecji klasycznej, nie dopuszczano do zawod�w w Olimpii nikogo, kto nie potrafi wykaza�, �e jest w pe�ni Hellenem! Zdarzy�o si� w pocz�tkach wieku V p.n.e., �e od udzia�u w nich chciano wykluczy� nawet kr�lewicza macedo�skiego. Musia� on udowodni� przed komisj� s�dziowsk�, �e jego przodkowie wywodz� si� z miasta Argos; dopiero po udokumentowaniu swego rodowodu zosta� dopuszczony i w biegach przyszed� do mety niemal na r�wni ze zwyci�zc�. Co prawda p�niej takich rygor�w ju� nie stosowano, zw�aszcza wobec Rzymian; a ci stawali do zawod�w do�� cz�sto. Ale kt� by si� o�mieli� uzna� pan�w �wiata za barbarzy�c�w? I oto wreszcie jako ostatni znany z imienia zwyci�zca olimpijski w staro�ytno�ci pojawia si� w roku 385 �w Arme�czyk! Kto� lubuj�cy si� w wychwytywaniu symbolicznej wymowy r�nych fakt�w dziejowych ma tu wdzi�czne pole do snucia rozwa�a�: zamieraj�ce olimpiady jednej epoki zapowiadaj� zarazem nowe igrzyska w odleg�ej przysz�o�ci; igrzyska, kt�re stan� si� wsp�ln� w�asno�ci� i �wi�tem ca�ej ludzko�ci � nie tylko Hellen�w i Rzymian, i nawet nie tylko Europejczyk�w! Dla nas wszak�e istotne s� obecnie nie tamte wielkie i dalekie perspektywy historyczne, lecz sam fakt, �e igrzyska roku 385 odby�y si� z ca�� pewno�ci�. Skoro tak, to pozostaj� do wyboru jako naprawd� ostatnie tylko dwa, a mianowicie te przypadaj�ce na rok 389 i 393. W podr�cznikach, opracowaniach i encyklopediach przyjmuje si� do�� zgodnie t� drug� dat�. Dobrze jednak u�wiadomi� sobie, �e w gruncie rzeczy przemawia za ni� tylko poszlaka po�rednia, w�tpliwej zreszt� warto�ci: Kedrenos m�wi o �zga�ni�ciu� olimpiad ju� pod koniec swej relacji o panowaniu Teodozjusza. Z tym jednak wi��e si� kwestia inna, ju� poruszona poprzednio. Czy igrzyska dobieg�y kresu niejako z przyczyn naturalnych � mog�o zabrakn�� fundusz�w, mog�o wygasn�� zainteresowanie opiekun�w, widz�w i zawodnik�w � czy te� sta�o si� to nagle, z woli i na rozkaz w�adcy lub kogo� innego, wrogiego kultom i obrz�dom poga�skim? Grecki czasownik �apesbe�, kt�remu dok�adnie odpowiada polskie �zgas��, dopuszcza w zasadzie oba rozumienia; a w�a�nie tym wyrazem pos�u�y� si� Kedrenos. Przyjmuje si� w r�nych pracach naukowych, ba, do�� cz�sto stwierdza si� kategorycznie jako rzecz oczywist� i dobrze po�wiadczon�, �e to cesarz Teodozjusz zdecydowanie zabroni� odbywania igrzysk w Olimpii, brutalnie przecinaj�c ich byt specjalnym edyktem. Wypada jednak r�wnie kategorycznie zaznaczy�, �e nie ma �adnej, ale to �adnej podstawy �r�d�owej, by spraw� w�a�nie tak przedstawia�. Ci, co si� opowiadaj� za tak� tez�, ulegaj� jakby presji pewnych fakt�w � owszem, znamiennych, ale przecie� nie dotycz�cych bezpo�rednio samej historii olimpiad! To prawda, �e Teodozjusz prze�ladowa� kulty poga�skie. Prawd� jest r�wnie�, �e surowo i pod gro�b� kar zakazywa� sk�adania ofiar oraz poleca� zamyka�, a nawet niszczy� i burzy� �wi�tynie. I prawd� jest wreszcie, �e nasilenie antypoga�skich ustaw i akcji represyjnych przypada na schy�ek jego panowania, czyli w�a�nie na te lata, kiedy �wi�ci� miano igrzyska roku 393. Z drugiej wszak�e strony nale�y koniecznie pami�ta�, �e w niekt�rych miejscowo�ciach pewne zawody sportowe, wyra�nie zwi�zane z kultami poga�skimi, �y�y i trwa�y nawet w dziesi�tki lat po czasach Teodozjusza, ponad wiek nawet! Tak w�a�nie przedstawia�o si� to w Antiochii, wielkim mie�cie staro�ytnej Syrii. Co cztery lata, a mianowicie w ka�dym roku poprzedzaj�cym �wi�to w Olimpii, urz�dzano tu igrzyska, nazywaj�c je r�wnie� olimpijskimi; i s�usznie, bote� wiernie si� wzorowa�y niemal pod ka�dym wzgl�dem na tamtych, obchodzonych w starym kraju. Ot� wystarczy wskaza�, �e te olimpiady w Antiochii powtarzano bez przerw i bez przeszk�d a� po rok 520; prze�y�y wi�c sw� macierz o lat prawie 130!8 W zwi�zku z tym faktem m�g�by kto� argumentowa�: Czy trzeba lepszego dowodu, i� nie by�o za Teodozjusza �adnego edyktu, likwiduj�cego i znosz�cego �wi�ta olimpiad w og�le? Dlaczego bowiem miano by zakazywa� odbywania takich samych zawod�w w jednej krainie, a tolerowa� je w innej? Kto� inny wszak�e mia�by prawo interpretowa� t� spraw� zgo�a inaczej. W Antiochii, mie�cie ludnym, ogromnym, bogatym, cesarz nie m�g� znie�� igrzysk, obawia� si� bowiem, �e wywo�a to rozruchy; a zdarza�y si� one cz�sto, i to r�wnie� za jego panowania. Natomiast w Olimpii, po�o�onej daleko od du�ych o�rodk�w miejskich, nie grozi�y �adne zaburzenia, bo sta�ych mieszka�c�w prawie tam nie by�o. Wystarczy�o zwyk�e zarz�dzenie, i� zabrania si� goszczenia zawodnik�w i widz�w � je�li, powt�rzmy to raz jeszcze, igrzyska nie zamar�y po prostu z braku pieni�dzy. Urz�dzanie bowiem zawod�w wymaga�o, jak zawsze i wsz�dzie, i nie tylko w staro�ytno�ci, du�ych nak�ad�w. W wielkich metropoliach brzemi� to spada�o na barki w�adc�w, rad miejskich, a przede wszystkim miejscowych bogaczy; traktowano to jako rodzaj daniny na rzecz spo�eczno�ci i warstw ubo�szych. Kto jednak mia� p�aci�, kto mia� pokrywa� koszty w Olimpii? Okolice by�y biedne, nieliczna ludno�� zajmowa�a si� g��wnie pasterstwem, dawne fundacje � a istnia�y i takie � dawno ju� si� wyczerpa�y lub przesz�y w obce r�ce, �wieckie albo i ko�cielne. Prozaiczne kwestie finansowe sprawia�y ju� i przedtem wiele k�opotu organizatorom igrzysk; w ci�gu wiek�w niejednokrotnie grozi�o im zga�ni�cie. Tak by�o pod koniec I wieku p.n.e. Uratowa� w�wczas byt poga�skich igrzysk kr�l Judei Herod. Tak, w�a�nie �w s�awny Herod, szeroko znany w p�niejszej tradycji chrze�cija�skiej jako krwawy tyran, zab�jca dzieci; ten sam Herod, kt�ry trafi� do naszej szopki. Zapewne, nie nale�a� on do w�adc�w naj�agodniejszych; stwierdzi� jednak trzeba, �e jako wielbiciel helle�skiej kultury po�o�y� du�e zas�ugi dla r�nych jej o�rodk�w, zabytk�w i przejaw�w. Ot� historyk �ydowski J�zef Flawiusz tak pisze o olimpijskim jego mecenacie: �Krainie Elidzie z�o�y� dar przeznaczony ju� nie tylko dla Hellady, ale dla ca�ego �wiata, dok�dkolwiek dobiega wie�� o igrzyskach olimpijskich. Zas�yszawszy bowiem, �e z powodu braku �rodk�w igrzyska te upadaj� i �e ma znikn�� ta jedyna pami�tka po staro�ytnej Helladzie, wzi�� udzia� w tych zawodach jako s�dzia w trakcie swej podr�y do Rzymu; ponadto ustanowi� po wsze czasy dochody dla utrzymania igrzysk, czym uwieczni� pami�� swego s�dziowania� 9. Mog�o chodzi� o igrzyska liczone jako 192 lub 193 (rok 12 albo 8 p.n.e.) Kto wie; gdyby nie hojno�� Heroda, gdyby nie jego umi�owanie helle�skiej przesz�o�ci, olimpiady mo�e przestano by �wi�ci� ju� wtedy, a nie dopiero w cztery wieki p�niej? A z kolei �w wcze�niejszy zgon igrzysk mia�by na pewno niekorzystny wp�yw na trwa�o�� pami�ci o nich i na spraw� ich odrodzenia w naszych czasach. Pozostawi� wi�c musimy niejako w zawieszeniu odpowied� na pytanie, co po�o�y�o kres zawodom w Olimpii. R�wnie trudno okre�li�, kt�re to odby�y si� jako ostatnie: te w roku 389, czy te� 393. Niew�tpliwy natomiast jest fakt inny, znacznie wa�niejszy: los igrzysk zadecydowa� si� pomi�dzy rokiem 389 a 395, a wi�c w ostatnich latach panowania cesarza Teodozjusza. 8 J.H.W.G. Leibeschuetz, Antioch, Oxford 1972, s. 136 nn. 9 J�zef Flawiusz, Wojna �ydowska, I 21, 12 (t�umacz. A. Niemojewskiego z drobnymi zmianami).Narodziny �wiata olimpiad Czy nale�y koniecznie przypomina� to, co powinien zna� ka�dy Europejczyk? A jednak przywo�ajmy fakty najistotniejsze! Pozwoli to z kolei wskaza� ich dalsze i rozleglejsze powi�zania z wielkimi przemianami biegu dziej�w. W miejscowo�ci Olimpia, le��cej nad brzegami rzeczki Alfejos w krainie Elis na Peloponezie poczynaj�c od roku 776 p.n.e. obchodzono co cztery lata regularnie i stale igrzyska, b�d�ce zarazem obrz�dem religijnym ku czci Zeusa. Ze wszystkich stron helle�skiego �wiata �ci�ga�y tam w�wczas rzesze uczestnik�w i widz�w. Igrzyska zrodzi�y si� i rozkwit�y razem i wesp� z klasycznym kszta�tem cywilizacji antycznej, stanowi�y jej integralny sk�adnik i wr�cz symboliczny przejaw, tote� jednocze�nie z ni� mia�y zgin��. Owszem, istnia�a na ziemiach Hellady cywilizacja wcze�niejsza, zwana przez nas umownie myke�sk�; rozwija�a si� �wietnie w wiekach od XVI do XII. By�a ona pod pewnymi wzgl�dami podobna do p�niejszej, klasycznej, i r�wnie� lubowa�a si� we wszelkiego rodzaju widowiskach i zawodach, mia�a wszak�e oblicze swoje, odmienne. Nie zna�a olimpiad jako igrzysk regularnych. Nie zna�a, cho� wy�cigi rydwan�w odbywa�y si� w samej Olimpii ju� i w tamtych, tak odleg�ych czasach; �wi�cono je wtedy ku czci herosa Pelopsa. O tym �wiadcz� prastare mity, jak r�wnie� znaleziska archeologiczne, a zw�aszcza ma�e statuetki z br�zu, wyobra�aj�ce konie, wo�nic�w, rydwany; by�y to zapewne dary wotywne zwyci�zc�w z epoki myke�skiej. Nie biegnie jednak �adna prosta, nieprzerwana linia pomi�dzy �wiatem Myken a tym, kt�ry formowa� si� poczynaj�c od wieku VIII; zacz�to wtedy obchodzi� pierwsze, sta�e igrzyska, powtarzane odt�d co cztery lata a� do czas�w Teodozjusza. Obliczmy! Od roku 776 p.n..e. do roku 393 n.e. up�yn�o prawie dwana�cie wiek�w, dok�adnie lat 1169. G�os herold�w obwieszcza� uroczy�cie, �e oto nastaj� dni �wi�tego rozejmu, ponad 290 razy. Mimo woli nasuwa si� pytanie: czy olimpiady czas�w nowo�ytnych przetrwaj� a� tyle wiek�w? Czy b�d� mog�y poszczyci� si� kiedykolwiek tak wspania�� tradycj� nieprzerwanego ci�gu? A je�li nawet tak si� stanie, jak b�dzie wygl�da� �w �wiat olimpiady 290 nowego porz�dku? �wiat roku 3056? Wr��my jednak do kultur myke�skiej i klasycznej. Dzieli je przepa�� pi�ciu wiek�w. Katastrofa bowiem najazdu, kt�ry zdruzgota� w wieku XII zamki Myke�czyk�w, sprawi�a, �e ziemie Hellady spowi�a na d�ugo jakby mg�a; rzednie ona i powoli opada dopiero w wieku VIII. A wi�c w�a�nie i wcale nieprzypadkowo wtedy, gdy zaczyna sw�j bieg regularny szereg olimpiad. Stosunkowo najlepiej przetrwa�y upadek �wiata myke�skiego � czemu by nie upatrywa� w tym pociechy? � twory ludzkiego umys�u pozornie najbardziej wiotkie, najmniej odporne, a mianowicie mity, legendy, opowie�ci poetyckie. W latach mrocznych, po katastrofie wieku XII, przekazywano je ustnie z pokolenia w pokolenie jako spu�cizn� najcenniejsz�. To prawda, ocala�y z gruz�w tamtej cywilizacji tak�e pewne jej dzie�a materialne: pot�ne g�azy zamk�w i grobowc�w, resztki naczy�, broni i ozd�b. Zachowa�y si� nawet tabliczki gliniane, pokryte znakami dziwnego pisma, u�ywanego tylko na Krecie i przez Myke�czyk�w. Te jednak zabytki materialne nale�a�o wpierw odkry�, wydoby�, rozszyfrowa�; trzeba by�o kaza� im m�wi� i niejako z powrotem przywo�ywa� je do �ycia. To wszystko dokona�o si� dopiero w ci�gu ostatnich lat stu, cz�ciowo za� w naszych czasach i prawdziwie na naszych oczach. Przecie� to dopiero w latach pi��dziesi�tych naszego wieku uda�o si� wreszcie, po wielu wysi�kach, odcyfrowa� znaki pisma myke�skiego! Natomiast tamte twory, polatuj�ce swobodnie jako s�owa z ust do ust (to metafora antyczna), doczeka�y si� swego, by tak rzec, wskrzesiciela ju� w wieku VIII p.n.e. Czyli w tym samym, kt�ry ogl�da� te� pierwsze regularne igrzyska w Olimpii! Poeta � potomno�� zna go pod imieniem Homera � u�o�y� w�wczas epopej� bohatersk� o walkach pod Troj�. Wyzyska� w niej prastare motywy myke�skie, tre�ciowe i formalne, jakie zna� dzi�ki nieprzerwanej tradycji pie�niarskiej. Tak powsta�o pierwsze za-chowane dzie�o literatury w naszym kr�gu kulturowym. Rodzi�o si� r�wnocze�nie z olimpiadami. Czy to tylko przypadkowa zbie�no�� w czasie dw�ch fakt�w, tak wa�nych i wci�� znacz�cych w �yciu Europy staro�ytnej i obecnej? Koniec �wiata olimpiad Je�li zapyta� z kolei, co dzia�o si� z cywilizacj� antyczn�, gdy zamiera�y i ostatecznie zgas�y igrzyska w Olimpii, odpowied� jest �atwa i oczywista: odchodzi�a ca�a owa cywilizacja, ust�puj�c miejsca nowym wierzeniom, idea�om, warto�ciom, a m�wi�c najkr�cej � nowemu sposobowi �ycia, tak�e temu na co dzie�. Szczeg�lnie wyra�n� cech� nowego �wiata stanowi� odmienny, i to z gruntu odmienny, od dotychczasowego stosunek do ludzkiego cia�a. Wyznawcy zwyci�skiej religii g�osili i praktykowali pogard� wobec wszystkiego, co wi��e si� z cielesno�ci�, twierdz�c, �e jest ona w samej istocie grzeszna, ska�ona, ci���ca ku z�u. Gdzie�by cieszy� si� i radowa� sw� �mierteln� pow�ok�, gdzie�by podziwia� jej budow�, sprawno�� i urod�, jakie okazuje w gimnazjonie, w palestrze, na stadionie! A c� dopiero za zgorszenie, je�li to pot�pie�cze cia�o odprawia swe haniebne harce w igrzyskach ku czci poga�skich bog�w, kt�rzy s� przecie� tylko niebezpiecznymi demonami, s�ugami szatana! To prawda, �e owe wo�ania i pomstowanie nie przynosi�y rezultat�w ani pe�nych, ani rych�ych, w ka�dym za� razie by�y znacznie mniej skuteczne, ni� pragn�liby tego misjonarze nowej wiary. Ziarno wszak�e, siane uporczywie i nieznu�enie z generacji w generacj�, musia�o wreszcie wyda� sw�j plon stokrotny. By� to zdaniem siewc�w zdrowy i dorodny plon pszenicznych k�os�w, dusz�cy barwne, lecz zatrute kwiecie chwast�w, p��d podst�pnych demon�w. W przekonaniu natomiast obro�c�w dawnej kultury rzecz mia�a si� dok�adnie na odwr�t: pleni�cy si� k�kol grozi� zag�ad� ca�ym �anom z�ocistego zbo�a, darowi bogini Demeter. M�g�by kto� rzec, �e pot�pienie cia�a i spraw jego spotyka si� tak�e w pe�ni czas�w klasycznych i u najtypowszych przedstawicieli poga�skiego �wiata. Przecie� ju� wtedy, w zaraniu kultury antycznej, ukuto powiedzenie, �e jest ono grobem duszy; pogl�d uzasadniany nast�pnie i rozwijany bardzo pomys�owo przez wielu antycznych my�licieli z Platonem na czele. Prawda. Lecz pami�ta� nale�y, �e tego rodzaju twierdzenia stanowi�y tylko rodzaj poetyckiej przes�anki do duma� metafizycznych. W praktyce i we w�asnym �yciu innym ho�dowano zasadom. Czego dowody sk�ada� tak�e ten sam Platon, ch�tnie rozprawiaj�cy o duszy uwi�zionej w ciele, lecz w m�odo�ci chluba swego gimnazjonu, zapa�nik, a do ko�ca dni szczery wielbiciel urody efeb�w. Zreszt� za przyk�adem swego mistrza Sokratesa. Jak�e to pierwszy z nich m�wi ustami drugiego? �W tym momencie wszed� na sal� Charmides. Kamie� probierczy to ze mnie �aden. Z�oto znajduj� w ka�dym pi�knym ch�opcu, a pi�knymi wydaj� mi si� prawie wszyscy m�odzi. Ale Charmides jawi� si� wtedy niby cud jaki�, taki by� postawny i urodziwy. Odnios�em te� wra�enie, �e wszyscy inni s� po prostu w nim zakochani. Bo kiedy tylko znalaz� si� w sali, jak by przestali panowa� nad sob�. A z ty�u jeszcze si� pcha�a ci�ba wielbicieli!� I jeszcze gdy Charmides usiad� przy Sokratesie: �Odczu�em nagle dziwne zmieszanie. Gdzie� si� podzia�a ta moja niedawna �mia�o��, kiedy mi si� zdawa�o, �e rozmowa p�jdzie �atwo. Potem Kritias powiedzia�, �e znam lekarstwo przeciw b�lowi g�owy; on za� spojrza� na mnie wzrokiem, kt�rego opisa� nie spos�b, i gotowa� si� do odpowiedzi na pytania. Wszyscy, ilu ich by�o w palestrze, otoczyli nas ko�em. Dojrza�em jego cia�o pod p�aszczem. Gor�co mnie obla�o i ju� nie w�ada�em sob��. Owszem, rozmowa dalsza dotyczy spraw duszy; lecz po takim wst�pie kt� uwierzy, kt�przyzna, �e cia�o jest tylko jej grobem?10 Pozostawmy jednak w spokoju kontrasty tak szokuj�ce. Chyba bowiem jeszcze �atwiej uchwycimy r�nic� pomi�dzy obu �wiatami w ich stosunku do cia�a rozpatruj�c kwesti� zwyk�� i prozaiczn�, a w�a�nie z cia�em zwi�zan� jak naj�ci�lej: kwesti� k�pieli. �a�nie i poganie �W bardzo dawnych czasach ludzie uwa�ali, �e sny o k�pieli nie wr� �le; nie znali wtedy �a�ni, a k�pali si� w tak zwanych wannach. P�niej, gdy ju� istnia�y �a�nie, sny o k�pieli, a tak�e o samej �a�ni, nawet gdy si� w niej nie k�pa�o, rozumiano jako niedobre. S�dzono mianowicie, �e zapowiadaj� k�opoty, jako �e w �a�ni zamieszanie; tak�e strat�, bo wydziela si� tam pot obfity; a wreszcie wewn�trzny wysi�ek i strach, poniewa� sk�ra i powierzchnia cia�a ulegaj� zmianom. Wielu dzi� jeszcze idzie za tym starym pogl�dem i w ten spos�b t�umaczy owe sny; ci jednak bardzo si� myl�, nie uwzgl�dniaj� bowiem bada� empirycznych. Chodzi mianowicie o to, �e niegdy� �a�nie przedstawia�y si� rzeczywi�cie marnie, poniewa� ludzie k�pali si� nieregularnie i w og�le nie mieli tylu �a�ni. Zazwyczaj obmywali si� tylko po zako�czeniu walki albo po jakim� ci�kim trudzie; z tych wi�c powod�w sny o k�pieli lub �a�ni musia�y przypomina� im zn�j i wojn�. Obecnie wszak�e sprawy te wygl�daj� z gruntu inaczej. S� tacy przecie�, kt�rzy niczego do ust nie wezm�, p�ki si� wpierw nie wyk�pi�. Inni znowu za�ywaj� k�pieli po jedzeniu, a k�pi� si� tak�e przed ka�d� uczt�. Tak wi�c �a�nia sta�a si� w naszych czasach po prostu drog� do przyjemno�ci. I st�d te� sen, �e k�pie si� w �a�ni pi�knej, jasnej, przestronnej, pe�nej powietrza, wr�y ludziom zdrowy dobrobyt, mi�e chwile, jeszcze lepsze samopoczucie, chorym natomiast powr�t do si�; jest bowiem oznak� i dowodem zdrowia korzysta� z k�pieli, cho� wcale to niekonieczne�11. S� to s�owa zaczerpni�te z greckiego podr�cznika onejrokrytyki, czyli sztuki t�umaczenia sn�w. Jego autor, Artemidor z Daldis, �y� w II wieku n.e. By� typowym przedstawicielem mentalno�ci, upodoba�, pogl�d�w i trybu �ycia szerokiej warstwy ludzi �rednio zamo�nych, stanowi�cej zar�wno wykwit, jak i podstaw� spo�eczn� cesarstwa rzymskiego w epoce jego �wietno�ci. St�d te� i znaczenie jego ksi��ki o snach jako �r�d�a poznania �wiata wyobra�e� i codzienno�ci wsp�czesnych Artemidora. Lubili oni igrzyska i �a�nie; w dawnej literaturze wyznawali si� wcale nie�le; piel�gnowali stare tradycje, lokalne i etniczne; z r�nych powod�w odbywali do�� dalekie podr�e po wielu krainach ogromnego pa�stwa, kt�rego wsp�lnoty czuli si� uczestnikami; wierzyli w sny, znaki wieszcze i bog�w (w�a�nie w takim porz�dku!). Imperium stworzy�o ca�ej tej warstwie wyj�tkowo pomy�lne warunki rozwoju. Popiera�o mianowicie administracyjnie ekonomiczny rozw�j miast wielkich i ma�ych. Dzi�ki d�ugotrwa�emu pokojowi, dzi�ki bezpiecze�stwu i poczuciu praworz�dno�ci rozkwita�y one we wszystkich krainach jako o�rodki handlu i rzemios�a, promieniuj�ce zarazem kultur�. A ka�de z nich nawet nienajbogatsze, zabiega�o usilnie o to, aby mie� sw�j teatr i hipodrom, swoje