4967

Szczegóły
Tytuł 4967
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4967 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4967 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4967 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Krzysztof Hrynkiewicz Miasto zostanie zniszczone Przepowiedziano, �e w blasku s�o�ca nieznanego dnia miasto zostanie zniszczone przez morze. Mieszka�cy nie umieli wyobrazi� sobie, w jaki spos�b morze mog�oby zaszkodzi� miastu, skoro le�a�o ono w g��bi l�du, wysoko ponad pla��. Postanowili wi�c zignorowa� przypowie��. Ale jeden z m�drc�w przypomnia� sobie, �e daleko na wschodzie zdarzaj� si� wielkie pojedyncze fale, kt�re potrafi� sia� ogromne spustoszenia na l�dzie. "Skoro wszystkie morza s� po��czone ze sob� - t�umaczy� �w m�drzec - dlaczego jedna z tych wielkich fal nie mia�aby kt�rego� dnia uderzy� i w nasz brzeg? Wyznaczmy spo�r�d nas stra�nika, kt�ry osi�dzie nad samym morzem i b�dzie je obserwowa�. Kiedy nadejdzie wyznaczony dzie� i horyzont uniesie si� od samotnej fali, stra�nik przybiegnie by nas ostrzec." Wyznaczono wi�c spo�r�d najbystrzejszych ch�opc�w stra�nika i wybudowano mu dom. W miejscu, gdzie pla�a spotyka�a si� ze stromym, poro�ni�tym lasem klifem postawiono wie�� obserwacyjn� wysok� na pi�� pi�ter. Aby w decyduj�cym momencie stra�nik nie pogubi� drogi, z wie�y, poprzez las, poprowadzono d�ugi korytarz, kt�ry zamienia� si� w drog� wiod�c� do miasta. Najmniej wa�ne w budowli pokoje stra�nika umieszczono r�wnolegle wzd�u� korytarza, ale za lasem, aby sztormy nie przeszkadza�y mu w wypoczynku pomi�dzy codziennym wpatrywaniem w horyzont. Stra�nik zamieszka� w nowym domu i rozpocz�� obserwacj�, a jego �ycie odt�d, a� do �mierci w 103 lata p�niej sta�o si� najbardziej mozoln� rutyn�, jak� cz�owiek mo�e sobie wyobrazi� i tylko poczucie odpowiedzialno�ci utrzymywa�o go przy zdrowych zmys�ach. Codziennie wstawa� przed �witem, przechodzi� szklanym korytarzem do wie�y i siada� w fotelu naprzeciw morzu, a kiedy przychodzi� zmierzch wraca� korytarzem do domu i k�ad� si� spa�. Na pocz�tku jedynie patrzy� w horyzont i odkry�, �e jest on niezmienny. Kiedy min�o dziesi�� lat, stwierdzi�, �e jego obserwacje powinny by� bardziej wszechstronne i zacz�� zwraca� uwag� r�wnie� na fale, a przerysowuj�c ich migotliwe kszta�ty zauwa�y�, �e uk�adaj� si� w rozleg�e sceny batalistyczne. Kiedy min�o dwadzie�cia lat rozszerzy� swoje badania o niebo i odkry�, �e powierzchnia Altostratus�w jest r�wna 2/3 powierzchni Cirrus�w i Cumulonimbus�w liczonych ��cznie, za� Altocumulusy wyst�puj� zamiennie z mewami. Kiedy min�o trzydzie�ci lat zrozumia�, �e nie spos�b obserwowa� nieba nie zbadawszy najpierw s�o�ca. Z pocz�tku zaintrygowa�a go d�ugo�� ostatniego - zielonego promienia s�onecznego, kt�ry ukazuje si� przy zachodzie, potem jednak porzuci� ten trop i powr�ci� do scen batalistycznych, w kt�rych paradoksalnie okaza�o si�, �e refleksy s�oneczne wyst�puj� jedynie na miedzianych zbrojach kusznik�w z Keth. Kiedy min�o czterdzie�ci lat zdecydowa� si� porzuci� niebo jako zbyt odleg�e i zaj�� si� ptakami. Zaobserwowa� 123456 mew �mieszek, 12345 �ab�dzi niemych, 1234 kormorany, 123 pelikany, 12 rybo�ow�w i jednego albatrosa. Kiedy min�o pi��dziesi�t lat zauwa�y�, �e ilo�� ptak�w zale�y w�a�ciwie tylko od ilo�ci wieloryb�w i niezw�ocznie zacz�� nanosi� ich kszta�ty na map�. Przy odrobinie dobrej woli uk�ada�y si� one w s�owo "oapsoeuhncii". Kiedy min�o sze��dziesi�t lat dostrzeg� wreszcie gwiazdy za dnia ukryte wzd�u� kraw�dzi chmur, a szczeg�lnie Altocumulus�w. Kiedy min�o siedemdziesi�t lat zacz�� bada� kolory, jednak dopiero, kiedy min�o osiemdziesi�t lat odkry�, �e zale�� one od wiatru, na kt�ry nale�y bra� 2-3 dniow� poprawk�. Kiedy min�o dziewi��dziesi�t lat, kompletnym wykresem przyspiesze� �awic ryb powr�ci� do tajemniczego obrazu batalistycznego. Tym razem na moment ujrza� go wyra�nie - �o�nierze masakrowali wie�. Wtedy w�a�nie zacz�� podejrzewa�, �e wszystko co widzi tworzy jeden niezwykle istotny dla niego wz�r. Dok�adnie w dniu, w kt�rym min�o sto lat od chwili kiedy zamieszka� w domu nad pla��, uda�o mu si� po��czy� wszystkie obserwacje w ca�o��. To co ujrza� nape�ni�o go niepokojem. Po bitwie, z wioski nie pozosta�o ju� nic. Sta�a jedynie samotna wie�a. W jej kszta�cie stra�nik rozpozna� cie� swojej wie�y. Odwr�ci� si� w stron� l�du i zrozumia�, �e zosta� oszukany. Bowiem przez sto lat, kiedy on zaj�ty by� odkrywaniem zagadki morza, morze mozolnie wyp�uka�o klif. Zabra�o las, pos�uguj�c si� wymiarem czasu niezauwa�alnym dla ludzkiego oka i w tym dok�adnie momencie, jakby drwi�c z cz�owieka, tryumfalnie wch�on�o jego dom, a wraz z nim szklany korytarz, kt�rym stra�nik codziennie dwukrotnie przechodzi� nie�wiadomy podst�pu. Minie kolejne 350 lat, zanim morze dotrze do miasta, jednak uwi�ziony w wie�y stra�nik nie otrzyma szansy ostrze�enia go.