4929

Szczegóły
Tytuł 4929
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4929 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4929 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4929 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Bogdan Woiciszke psychologia mi�o�ci Intymno�� � Nami�tno�� �Zaanga�owanie- GDA�SKIE WYDAWNICTWO PSYCHOLOGICZNE LX GDA�SK 1993 marabut a 5 ^1 i i co I 3 PSYCHOLOGIA MI�O�CI tylko niekt�rym zmianom zapobiec mo�na. Pr�by zapobiegania innym nara�aj� nas tylko na niepotrzebne frustracje i bezsilne przekonanie, �e nic si� nie da zrobi�. Udane oddzia�ywanie na w�asny zwi�zek z innym cz�owiekiem wymaga (parafrazuj�c s�ynn� modlitw� Kurta Vonneguta): si� - aby�my zmienili w naszym zwi�zku z bliskim cz�owiekiem to, co zmieni� mo�na; cierpliwo�ci - aby�my potrafili wytrzyma� to, czego zmieni� nie mo�na; i m�dro�ci - aby�my potrafili odr�ni� jedno od drugiego. Jest ma�o prawdopodobne, aby zawarto�� tej ksi��ki doda�a komukolwiek si� lub cierpliwo�ci. Nie z ksi��ek si� one bior�. Nie mo�na jednak wykluczy�, �e pomo�e ona rozr�ni� w mi�o�ci to, co wymaga si�, od tego, co wymaga cierpliwo�ci. Ksi��ka ta powsta�a dzi�ki Fundacji im. Aleksandra von Humboldta, kt�rej stypendium umo�liwi�o mi ponadroczny pobyt na Uniwersytecie w Bielefeld, gdzie �yczliwie go�ci� mnie Profesor Alois Angleitner. Dzi�kuj� i Fundacji, i Profesorowi za stworzenie mi wspania�ych warunk�w do pracy. Dzi�kuj� te� Krystynie Ruszczak za nieocenion� pomoc redakcyjn� (i zapoznanie mnie z tre�ci� romans�w z serii �Harlequin") oraz mojemu wydawcy, El�biecie Zubrzyckiej, za sprawne i b�yskawiczne wydanie tej ksi��ki. Przemiany mi�o�ci Trzy sk�adniki mi�o�ci - intymno�� - nami�tno�� - zaanga�owanie Rozw�j zwi�zku mi�osnego - zakochanie - romantyczne pocz�tki - zwi�zek kompletny - zwi�zek przyjacielski - zwi�zek pusty i jego rozpad za Zmiana jest nieod��czn� towarzyszk� �ycia: w ulega zmianom. Brzmi to do�� banalnie, dop�ki me sobie, �e w odniesieniu do wielu zjawisk zywuny sprzeczne pragnienia, aby istnia�y, a jednoczesny tu nym zmiaiSJ! Jednym z takich zjawisk jest^^ niezmienno�� tego uczucia jest przecie� powszechnie znami� i r�kojmi� jego prawdziwo�ci. (. �U nie Potoczna obserwacja wskazuje Jednak* ze 1�ne U wszystkie) zwi�zki mi�dzy lud�mi oparte na mi�o�ci ulegaj� cie swego trwania daleko id�cym przemian' niu zmienia si� tre�� uczucia ��-�<�o oari mi�o�ci. Wyst�pienie takich zmian j pojawienie si�, albo jako zanik �prawdziwej raz naprawd� j� kocham" � konstatuj� szc rzy mniej mieli szcz�cia lub jedynie d�u�ej albo jako �Dopiero te- PSYCHOLOGIA MI�O�CI ostatecznych wniosk�w, stwierdzaj�: �To nie mog�a by� prawdziwa mi�o��, skoro tak niewiele z niej zosta�o". Przyczyny takich zmian s� zwykle upatrywane w negatywnych cechach partnera lub w�asnych (�On jest zbyt samolubny na to, �eby m�g� zdoby� si� na prawdziw� mi�o��"). W ostateczno�ci mo�na jeszcze westchn�� nad u�omno�ci� ludzkiej natury w og�le. Z drugiej jednak strony, takie obserwacje bardziej mog� sk�ania� do refleksji o naturze mi�o�ci ni� o naturze zaanga�owanych w dany zwi�zek os�b. W tym w�a�nie kierunku pod��aj� rozwa�ania zawarte w niniejszej ksi��ce, w kt�rej staram si� zaprezentowa� koncepcj� mi�o�ci nie jako pewnego stanu uczu� tego czy innego cz�owieka, lecz jako procesu rozgrywaj�cego si� w d�ugotrwa�ym zwi�zku dwojga ludzi. W my�l tej koncepcji nieuchronno�� zmian zwi�zku mi�osnego nie wynika ani ze s�abo�ci charakteru jednego b�d� obojga partner�w, ani z oddzia�ywania jakichkolwiek innych, zewn�trznych wobec danego zwi�zku czynnik�w, lecz z wewn�trznej natury takiego zwi�zku i samego uczucia mi�o�ci. TYzy sk�adniki mi�o�ci Punktem wyj�cia moich rozwa�a� jest dokonane przez Roberta J. Sternberga (1986) rozr�nienie trzech zasadniczych sk�adnik�w mi�o�ci: intymno�ci, nami�tno�ci i zaanga�owania w utrzymanie zwi�zku. Om�wi� pokr�tce natur� ka�dego z tych sk�adnik�w, zwracaj�c szczeg�ln� uwag� na ich dynamik�, to znaczy szybko�� przyrostu i spadku ka�dego z nich w miar� trwania zwi�zku. Intymno�� Intymno�� oznacza tutaj te pozytywne uczucia i towarzysz�ce im dzia�ania, kt�re wywo�uj� przywi�zanie, blisko�� i wzajemn� zale�no�� partner�w od siebie. Badania Sternberga wskazuj�, �e na tak pojmowan� intymno�� sk�adaj� si�: - pragnienie dbania o dobro partnera, - prze�ywanie szcz�cia w obecno�ci partnera i z jego powodu, - szacunek dla partnera, - przekonanie, �e mo�na na� liczy� w potrzebie, - wzajemne zrozumienie, - wzajemne dzielenie si� prze�yciami i dobrami, zar�wno duchowymi, jak i materialnymi, - dawanie i otrzymywanie uczuciowego wsparcia, _ wymiana intymnych informacji, _ uwa�anie partnera za wa�ny element w�asnego �ycia. Je�eli Czytelnik zacz�� w�a�nie sprawdza�, czy wszystko to czuje wobec kochanej przez siebie osoby, to spiesz� doda�, �e Jego zwi�zek mo�e by� intymny, nawet je�eli kt�rego� z powy�szych uczu� czy zachowa� �brakuje" w jego zwi�zku. Albowiem nie wszystkie te uczucia musz� by� prze�ywane, a dzia�ania podejmowane, aby mo�na by�o m�wi� o zaistnieniu intymno�ci. Dla jej pojawienia si� wystarczy dowolna konfiguracja wystarczaj�co du�ej liczby tych sk�adnik�w. Badania Sternberga i jego wsp�pracownik�w wykazuj� r�wnie�, �e struktura intymno�ci (czyli sk�ad �mieszanki" wymienionych punkt�w) nie zale�y od tego, czy idzie o mi�o�� do partnera �yciowego, ojca, matki, rodze�stwa, czy przyjaciela tej samej p�ci. Sugeruje to, �e cho� intymno�� pojawia si� w tych zwi�zkach z r�n� moc�, jest ona zbiorem prze�y� charakterystycznych dla mi�o�ci w og�le, nie za� dla jednej tylko jej odmiany. Przeciwie�stwem b�dzie tu nami�tno��, typowa dla mi�o�ci erotycznej lub romantycznej, a raczej nieobecna w mi�o�ci do rodzic�w czy dziecka. Dynamika (przemiany) intymno�ci jest �agodna: si�a uczu� i dzia�a� sk�adaj�cych si� na intymno�� ro�nie powoli i jeszcze wolniej opada, jak to ilustruje rysunek 1. Pozytywne emocje sk�adaj�ce si� na intymno�� wynikaj� w du�ej mierze z umiej�tno�ci komunikowania si�, wzajemnego zrozumienia i udzielania sobie wsparcia i pomocy, a takie umiej�tno�ci wykszta�caj� si� dopiero w trakcie wzajemnego poznawania si� partner�w. W pocz�tkowym stadium zwi�zku partnerom cz�sto trudno jest si� porozumie�, a wzajemne pr�by pomagania sobie mog� nawet przy najlepszych ch�ciach ko�czy� si� niepowodzeniem wskutek nietrafnego rozpoznania i zrozumienia rzeczywistych potrzeb partnera albo te� nieumiej�tno�ci ich zaspokojenia. Jak�e cz�sto, gnani niecierpliwo�ci� serca, chcieliby�my zrobi� dla Niego (Niej) �wszystko", cho� nie bardzo jeszcze wiemy, co by to w�a�ciwie by� mia�o i jak mia�oby si� dokona�. Ta chropowato�� kontakt�w ust�puje jednak w miar� up�ywu czasu i wykszta�cania si� 10 PSYCHOLOGIA MI�O�CI �scenariuszy" wzajemnych kontakt�w, czyli pewnych niezmiennych ci�g�w dzia�a� obojga partner�w w najcz�ciej powtarzaj�cych si� sytuacjach. Wykszta�cenie takich scenaripszy jest pocz�tkowo silnie nagradzaj�ce i przyjemne dla partner�\j/. Na przyk�ad znalezienie skutecznego sposobu pocieszenia partnera, kiedy jest on w depresji, stanowi bardzo przyjemne wydarzenie i dla pocieszanego, i dla pocieszyciela. Ona mo�e odkry�, ze Jemu wcale nie robi si� lepiej od szczeg�owego rozstrz�sania problem�w stale stwarzanych przez zawistnego szefa, natomiast doskonale dzia�a wyj�cie do kina czy placek ze �liwkami wed�ug Jej w�asnego pomys�u. On mo�e si� zorientowa�, �e sposobem na Jej nieporozumienia z matk� nie jest ponawianie propozycji, aby zrezygnowa� ca�kowicie z utrzymywania z matk� jakichkolwiek kontakt�w, lecz rozmowa o tych dawnych, szcz�liwych czasach, gdy k��tni jeszcze nie by�o. I tak dalej. Wzrost liczby takich udanych wzorc�w kontaktowania si� i umiej�tno�ci wzajemnego zaspokajania potrzeb przez partner�w wymaga oczywi�cie czasu i dobrych ch�ci obojga zainteresowanych. W rezultacie intymno�� ro�nie do�� powoli w miar� trwania zwi�zku, jak to ilustruje rysunek/4^J Udane scenariusze, wed�ug kt�rych uk�adaj� si� wzajemne kontakty, maj� oczywi�cie tendencje do utrwalania si� w�a�nie dlatego, �e s� udane li przynosz� partnerom r�ne nagrody. Z tego samego powodu takie udane scenariusze wzajemnych kontakt�w automatyzuj� si� - zaczynaj� by� odgrywane bez namys�u i bez wysi�ku, a przecie� z pozytywnym skutkiem. Jest to przyjemne i koj�ce, cho� tkwi w tym by� mo�e najbardziej zdradliwa pu�apka wielu zrazu pomy�lnie rozwijaj�cych si� zwi�zk�w. Ju� oto wiemy, czego ukochanemu potpeb^ najbardziej, a w dodatku nikt inny nie wie tego a� tak dobrze i przenigdy nie potrafi�by r�wnie p�ynnie zrealizowa� recepty na szcz�cie i nagle... okazuje si�, �e ukochany odchodzi z inn�, kt�ra wcale nie zna ani jego, ani sposobu na jego k�opoty z szefem. Co si� sta�o? Dlaczego to, co dot�d by�o najlepsze, przesta�o by� potrzebne? Nie sta�o si� nic ponad ujawnienie si� prawid�owo�ci, kt�r� wszyscy dobrze znamy - rutyna jest zab�jcza dla uczu�, szczeg�lnie pozytywnych. Liczne teorie psychologiczne opisuj�ce pojawianie si� i przebieg uczu� nie bez podstaw zak�adaj�, �e warunkiem niezb�dnym do powstania jakichkolwiek emocji jest przerwanie automatyzm�w i pojawienie si� zdarze� nieoczekiwanych, odbiegaj�cych od tego, co jest zawsze. Dop�ki intensywno�� intymno�� czas i. i spadek intymno�ci w miar� trwania zwi�zku. ;, to d�ugo, ia, jak wszystko jest jak zawsze, dop�ty niewole jest mowania si� (chyba �e �zawsze" oznacza stany do kt�rych trudniej jest si� przyzwyczai� mz nych, z natury bardziej podatnych na zoboj�t r�wnie� uczucia w zwi�zku dwojga ludzi p jak d�ugo partnerzy do�wiadczaj� niepewno d�ugo w trakcie ich stosunk�w pojawiaj� ^ zalL� rodzaju �chropowato�ci" i niespodzianki. Poniewa�: w nia udanego zwi�zku wszelkie zgrzyty stopniowo zanikaj tym samym warunki niezb�dne do pojawiania si� uczu� pozy yw nych, a w konsekwencji - same uczucia (Berscheia Zamieranie uczu� zwi�zanych z i"^080^^ kle bardzo powolne, gdy� zanik ten powstrzymuj� 12 PSYCHOLOGIA MI�O�CI �zyski" psychiczne wynikaj�ce z wykszta�cenia scenariuszy silnie nagradzaj�cych i unikalnych (je�eli jeste�my przekonani, �e tylko dany partner jest nas w stanie zrozumie� czy skutecznie s�u�y� pomoc�). Krzywa ilustruj�ca nat�enie intymno�ci na rysunku 1 opada wi�c bardzo powoli. Niemniej opada, poniewa� psychiczne zyski malej� w miar� up�ywu czasu. Jest to wyrazem innej prawid�owo�ci psychologicznej polegaj�cej na tym, �e warto�� ka�dej nagrody spada na skutek wzrostu cz�sto�ci jej otrzymywania. Nami�tno�� Nami�tno�� jest konstelacj� silnych emocji zar�wno pozytywnych (zachwyt, tkliwo��, po��danie, rado��), jak i negatywnych (b�l, niepok�j, zazdro��, t�sknota), cz�sto'z mocno uwydatnionym pobudzeniem fizjologicznym. Emocjom tym towarzyszy bardzo silna motywacja do maksymalnego po��czenia si� z partnerem. Wiele typowych przejaw�w mi�o�ci, wskazywanych przez ludzi jako takie, to przejawy w�a�nie nami�tno�ci: pragnienie i poszukiwanie fizycznej blisko�ci, przyp�ywy energii, uczucie podniecenia, bicie serca, dotykanie, pieszczenie, ca�owanie, kontakty seksualne, obsesja na punkcie partnera, marzenia na jawie, psychiczna nieobecno�� pod nieobecno�� partnera itd. (co mo�na sprawdzi� w ka�dej ksi��ce z serii �Harle�uin", a tak�e w bardziej naukowych �r�d�ach - np. Shaver i in., 1987). Dominuj�cym elementem nami�tno�ci s� zwykle w tej czy in-nej postaci pragnienia erotyczne, aczkolwiek nie spos�b nami�tno-�ci uto�sami� z potrzeb� seksualn� ani za�o�y�, �e jest to jedyna potrzeba w ni� uwik�ana. Obok niej w gr� mo�e wchodzi� potrzeba samourzeczywistnienia czy odnalezienia sensu �ycia, dowarto�ciowania w�asnej osoby, dominacji czy opieku�czo�ci itd. W przeciwie�stwie do samej potrzeby seksualnej, zdolno�� do prze�ywania mi�osnej nami�tno�ci jest w pewnym stopniu darem kultury, nie za� jedynie natury. Warunkiem jej prze�ycia jest nie tylko pojawienie si� osoby stanowi�cej odpowiedni (tj. atrakcyjny i cho� troch� niedost�pny) obiekt nami�tno�ci, ale r�wnie� wychowanie w kulturze wyznaj�cej idea� mi�o�ci romantycznej. Jak b�d� si� stara� przekona� w dalszych cz�ciach tej ksi��ki, nasza kultura (szeroko poj�ta cywilizacja chrze�cija�ska) nie tylko idea� taki wyznaje i promuje na niesko�czenie wiele sposob�w, ale czyni to w spos�b a� nazbyt skuteczny. prZEMIANYMI�O�CI 13 Podczas gdy dynamika intymno�ci jest �agodna, dynamika nami�tno�ci jest dramatyczna. Nami�tno�� intensywnie ro�nie, szybko osi�gaj�^ swoje szczytowe nat�enie, i niemal r�wnie szybko ga�nie. Pocz�tkowy wzrost nami�tno�ci jest procesem przebiegaj�cym lawinowo, na zasadzie dodatniego sprz�enia zwrotnego: im silniejsza nami�tno��, tym wi�cej poci�ga ona za sob� zachowa� jeszcze bardziej j� nasilaj�cych. Naj�agodniejsze z tych zachowa� to: bardzo cz�ste kontakty, blisko�� fizyczna, d�ugotrwa�e patrzenie sobie w oczy - zgodnie z licznymi wynikami bada� psychologicznych ka�dy z tych czynnik�w nasila wielko�� prze�ywanych przez cz�owieka emocji (niezale�nie od ich pozytywnej lub negatywnej tre�ci). W ten sam spos�b i jeszcze silniej oddzia�uj�: izolowanie si� partner�w od �wiata zewn�trznego, prowadzenie rozm�w koncentruj�cych si� na ich w�asnych uczuciach (a rozpami�tywanie ka�dego uczucia prowadzi do jego nasilenia), kontakty erotyczne itd. Wewn�trzna logika nami�tno�ci polega na tym, ze mo�e ona jedynie rosn��, samo tylko trwanie natomiast jest zapowiedzi� jej �mierci. Cho� prawda to zupe�nie oczywista, w r�wnie oczywisty spos�b odrzucamy j� wtedy, gdy akurat sami nami�tno�� prze�ywamy. Nami�tno�� nie mo�e wzrasta� w niesko�czono��, podobnie jak najwi�ksza nawet lawina nie mo�e spada� bez ko�ca. Za�amanie wzrostu nami�tno�ci jest wi�c nieuchronn� konsekwencj� jej pocz�tkowo lawinowego wzrostu. Dobrze o tym wiedz� autorzy romans�w z serii �Harle�uin", gdzie kolejno�� kluczowych zdarze� jest z regu�y podobna, niezale�nie od tego, czy on je�dzi srebrzystym lincolnem, czy raczej ubiera si� u Harrodsa. Po pocz�tkowym wybuchu nami�tno�� z jakiego� zewn�trznego powodu (kamerdyner �le przekaza� wiadomo��) ulega zawieszeniu. Nie wygasa jednak, cho� przez nast�pnych pi��dziesi�t stron istnieje raczej potencjalnie ni� faktycznie. Akcja nabiera rumie�c�w z chwil� ponownego wybuchu nami�tno�ci (przeszkoda zosta�a usuni�ta) i czym pr�dzej si� ko�czy w momencie zapowiadaj�cym niechybny spadek mi�osnych poryw�w. Bohaterkom �harle�uin�w" robi si� co prawda rozkosznie s�abo, ale w istocie za nic maj� sam� nami�tno��, wiedz�c, �e i tak przeminie. Domagaj� si� ca�ej mi�o�ci, a wi�c i intymno�ci, i zaanga�owania. Dodajmy te�, �e nami�tno�� jest ponadto uczuciem z natury swej nierealistycznym. Wymaga absolutnego uwielbienia partnera, 14 PSYCHOLOGIA MI�O�CI intensywno�� nami�tno�� czas Rysunek 2. Wzrost i spadek nami�tno�ci w miar� trwania zwi�zku. a to jest mo�liwe jedynie za cen� braku realizmu (�aden �miertelnik nie zas�uguje na absolutny podziw i uwielbienie). �ycie oczywi�cie wymusza realistyczne spojrzenie na partnera i ju� sam ten realizm musi nami�tno�� zabi�, a co najmniej przyt�umi�. Istot� nami�tno�ci jest wreszcie jej zaborczo�� i zach�anno�� - poniewa� na mocy swej definicji nami�tno�� jest spraw� najwa�niejsz� dla prze�ywaj�cych j� ludzi, odsuwa ona na dalszy plan lub wy��cza inne rodzaje ich aktywno�ci �yciowej. Dodatkowym czynnikiem k�ad�cym kres nami�tno�ci mo�e wi�c by� niemo�liwy ju� do zniesienia poziom dezorganizacji tych pozosta�ych dziedzin �ycia. Nami�tno�� jest niekiedy por�wnywana z uzale�nieniem od narkotyk�w, �rodk�w nasennych czy alkoholu (Peele i Brodsky, 1976). Osi�ganie sta�ego poziomu po��danych przez cz�owieka re- zultat�w dzia�ania tych trucizn wymaga sta�ego zwi�kszania dawki w miar� przed�u�ania si� okresu ich pobierania. Zrodzone w ten spos�b uzale�nienie doprowadza do konieczno�ci za�ywania coraz wi�kszej dawki trucizny jedynie w celu unikni�cia niezwykle przykrych objaw�w jej odstawienia. Je�eli do odstawienia w ko�cu dojdzie, pojawia si� g��boka depresja, rozdra�nienie i obsesyjna t�sknota za trucizn�. Dopiero d�ugi okres abstynencji doprowadza na powr�t do stanu wyj�ciowego. Por�wnanie nami�tno�ci do fizjologicznego uzale�nienia nie jest zbyt liryczne i - jak ka�da analogia - tylko w pewnym zakresie trafne. Dostarcza jednak przekonywaj�cych intuicji co do przebiegu ostatniej, �zej�ciowej" fazy nami�tno�ci. Po pocz�tkowo szybkim spadku jej nat�enia nast�puje trwaj�ce do�� kr�tko ustabilizowanie nami�tno�ci na ni�szym poziomie (plateau), po czym nast�puje ca�kowite jej wygaszenie. Tej ostatniej fazie towarzyszy depresja, a jednocze�nie i t�sknota za nami�tno�ci�, i niech�� do niej. Tak wi�c, podczas gdy intymno�� spada powoli i cz�sto nie osi�ga w og�le punktu zerowego, nami�tno�� nie tylko spada do zera, ale jej ostateczny koniec jest w dodatku po��czony z negatywnymi emocjami (por. rysunek 2., a tak�e bardziej szczeg�owe rozwa�ania nad �naturaln� �mierci� nami�tno�ci" w rozdziale 4.). Zaanga�owanie Zaanga�owanie jest tu rozumiane jako decyzje, my�li, uczucia i dzia�ania ukierunkowane na przekszta�cenie relacji mi�osnej w trwa�y zwi�zek oraz na utrzymanie tego zwi�zku pomimo wyst�powania r�nych przeszk�d. Podczas gdy nami�tno�� jest tym sk�adnikiem mi�o�ci, kt�ry niemal w og�le nie poddaje si� �rozumowi" i woli samych zainteresowanych, a intymno�� poddaje im si� jedynie umiarkowanie, zaanga�owanie jest wysoce podatne na �wiadom� kontrol� ze strony kochaj�cych si� ludzi. Stanowi to zar�wno o sile, jak i o s�abo�ci tego sk�adnika mi�o�ci. Z jednej bowiem strony, silne zaanga�owanie partner�w (b�d� nawet tylko jednego z nich) mo�e by� jedynym, cho� skutecznym czynnikiem podtrzymuj�cym zwi�zek. Z drugiej jednak strony, zaanga�owanie jest zwykle rezultatem �wiadomej decyzji, a ta mo�e zosta� zmieniona czy odwo�ana, w zwi�zku z czym ten sk�adnik mi�o�ci mo�e przesta� istnie� niemal�e z dnia na dzie�. W sytuacji gdy jest to ju� jedyny czynnik 16 PSYCHOLOGIA MI�O�CI podtrzymuj�cy trwanie zwi�zku, zanik zaanga�owania prowadzi do rozpadu samego zwi�zku. W udanym zwi�zku zaanga�owanie jest jednak zwykle jego najbardziej stabilnym sk�adnikiem. Wysi�ek wk�adany w utrzymanie zwi�zku automatycznie zapocz�tkowuje proces jego samopodtrzy-mywania si�. Wycofanie wysi�ku by�oby r�wnoznaczne z przyznaniem si� przed sob� i innymi, �e wysi�ek �w zosta� �zainwestowany" �le, co, oczywi�cie, niezbyt pochlebnie �wiadczy o samym �inwestorze". Natomiast pochlebnie �wiadczy o nim (o niej) wysi�ek wydatkowany sensownie i stosownie. Zatem samo wk�adanie wysi�ku w dany zwi�zek nasila szans�, �e �inwestor" b�dzie przekonywa� zar�wno siebie, jak i innych, i� jego post�powanie jest s�uszne, i tym ch�tniej b�dzie to nadal czyni�. Dalszymi czynnikami podtrzymuj�cymi zaanga�owanie s�: dodatni bilans zysk�w i strat uzyskiwanych w danym zwi�zku przez partner�w oraz ma�a atrakcyjno�� innych (alternatywnych) zwi�zk�w im dost�pnych, a tak�e liczne bariery przeszkadzaj�ce zerwaniu zwi�zku. Bariery te mog� mie� charakter zar�wno nieformalny (w�asny system warto�ci, naciski rodziny i przyjaci�), jak i formalny (je�eli zwi�zek zosta� zalegalizowany jako ma��e�stwo). Do�� z�o�ona komputerowa symulacja rozwoju zwi�zku interpersonalnego (Huesmann i Levinger, 1976) sugeruje, �e zanim krzywa zaanga�owania osi�gnie sw�j maksymalny i niezmienny poziom, jej wzrost ma charakter esowaty, jak to ilustruje rysunek 3. Oznacza to, �e pocz�tkowo zaanga�owanie ro�nie wolno, a w miar� narastania nami�tno�ci i intymno�ci jego wzrost jest coraz szybszy. Nast�puj�ce potem ustabilizowanie zaanga�owania trwa w zasadzie a� do ko�ca zwi�zku. Przerwanie zwi�zku jest zwykle r�wnoznaczne z zaprzestaniem dzia�a� zwi�zek �w podtrzymuj�cych, a wi�c z wycofaniem zaanga�owania (kt�re spada do zera). Rozr�nienie pomi�dzy intymno�ci�, nami�tno�ci� i zaanga�owaniem jako trzema odr�bnymi sk�adnikami mi�o�ci wymaga oczywi�cie jakiego� odr�bnego pomiaru ka�dego z tych sk�adnik�w. Pewnym krokiem w tym kierunku jest zamieszczony w tabeli 1. kwestionariusz zawieraj�cy trzy grupy twierdze� (skale), z kt�rych ka�da mierzy jeden z tych sk�adnik�w. Tre�� twierdze� sk�adaj�cych si� na ka�d� z tych skal ilustruje, na czym polega r�nica mi�dzy trzema om�wionymi sk�adnikami mi�o�ci. PRZEMIANY MI�O�CI (�J intensywno�� zaanga�owanie czas Rysunek 3. ... Zmiany wielko�ci zaanga�owania w miar� czasu trwania zwi�zku. Tabela 1. Tre�� twierdze� sk�adaj�cych si� na skale intymno�ci (pozycje oznaczone liter� I), nami�tno�ci (N) i zaanga�owania (Z). W odniesieniu do ka�de] pozycji osoba badana decyduje, jak dalece zgadza si� z danym twierdzeniem, wybieraj�c jedn� spo�r�d pi�ciu mo�liwo�ci: 5 - zdecydowanie zgadzam si�, 4 - zgadzam si�, 3 - trudno si� zdecydowa�, 2 - nie zgadzam si�, 1 - zdecydowanie nie zgadzam si�. Miar� ka�dego ze sk�adnik�w jest suma punkt�w za odpowiedzi w odniesieniu do pozycji oznaczonych t� sam� liter�. �r�d�o: Acker i Davis (1992). 1. Nasz zwi�zek jest pe�en ciep�a i serdeczno�ci. (I) 2. Nie potrafi� wyobrazi� sobie innej osoby, poza moim partnerem, kt�ra uczyni�aby mnie tak szcz�liw�. (N) 3. Uwa�am nasz zwi�zek za co� sta�ego. (Z) /^yjle�i^w 18 PSYCHOLOGIA MI�O�CI 4. Zwierzamy si� sobie nawzajem z r�nych intymnych spraw. (I) 5. Nie ma dla mnie nic wa�niejszego niz nasz zwi�zek. (N) 6. Pozosta�abym razem z moim partnerem nawet w najgorszych trudno�ciach. (Z) 7. Mocno pragn� uczyni� mojego partnera szcz�liwym. (I) 8. To, co nas ��czy, jest bardzo romantyczne. (N) 9. Moje w�asne zasady ka�� mi trwa� przy moim partnerze. (Z) 10. Dobrze si� wzajemnie rozumiemy. (I) 11. Nie potrafi� sobie wyobrazi�, �e mog�abym by� bez mojego partnera. (N) 12. Jestem ca�kowicie pewna swojej mi�o�ci do mojego partnera. (N) 13. M�j partner bardzo mnie wspiera swoimi uczuciami. (I) 14. Uwielbiam mojego partnera. (N) 15. Jestem zupe�nie pewna, �e kocham mojego partnera. (Z) 16. Mog� liczy� na mojego partnera w potrzebie. (I) 17. Cz�sto my�l� w ci�gu dnia o moim partnerze. (N) 18. Jestem mocno zaanga�owana w utrzymanie naszego zwi�zku. (Z) 19. M�j partner mo�e na mnie liczy� w potrzebie. (I) 20. Sam widok partnera jest dla mnie podniecaj�cy. (N) 21. Nasz zwi�zek wynika cz�ciowo z mojej przemy�lanej decyzji. (Z) 22. Bardzo sobie ceni� obecno�� mojego partnera w moim �yciu. (I) 23. M�j partner jest dla mnie bardzo poci�gaj�cy fizycznie. (N) 24. Nie pozwoli�abym, by cokolwiek przeszkodzi�o mojemu zanag�owa-niu w ten zwi�zek. (Z) 25. Ch�tnie dziel� si� z moim partnerem wszystkim, co sama posiadam. (I) 26. Idealizuj� mojego partnera. (N) 27. Jestem pewna trwa�o�ci naszego zwi�zku. (Z) - 28. Prze�ywam wiele szcz�cia w naszym zwi�zku. (N) 29. Jest co� prawie �zaczarowanego" w naszych stosunkach. (N) 30. Zawsze czuj� si� mocno odpowiedzialna za samopoczucie mojego partnera. (Z) 31. Czuj� uczuciow� blisko�� mi�dzy nami. (I) 32. Nasz zwi�zek jest bardzo ��ywy". (N) 33. Wierz�, �e moja mi�o�� do tego partnera b�dzie trwa�a do ko�ca �ycia. (Z) 34. Dostarczam mojemu partnerowi wiele uczuciowego wsparcia. (I) 35. Bardzo lubi� dawa� mojemu partnerowi prezenty. (N) 36. Nie potrafi� sobie wyobrazi� zerwania naszego zwi�zku. (Z) PRZEMIANY MI�O�CI Rozw�j zwi�zku mi�osnego * Mi�o�� to s�owo u�ywane do nazwania podniecenia seksualnego u m�odych, przyzwyczajenia u ludzi w sile wiekw i wzajemnego uzale�nienia u starych. John Cardi Je�li przyj��, �e dynamika intymno�ci, nami�tno�ci i zaanga�owania rzeczywi�cie zbli�ona jest do tego, co ilustruj� rysunki 1., 2. i 3., to wynika z tego co najmniej jeden istotny wniosek. Oto w miar� trwania zwi�zku mi�osnego nie tylko mog� pojawi� si� wa�ne zmiany w jego tre�ci i intensywno�ci, ale zmiany takie s� wr�cz nieuchronne jako nast�pstwo zr�nicowanej dynamiki trzech podstawowych sk�adnik�w mi�o�ci. Zn^rni^^ostacU wjakiej mi�o�� tych samych partner�w istnieje i si� przejawia, zasadniczo wynikaj� nie z nacisk�w i okoliczno�ci zewn�trznych, lecz z samej istoty mi�o�ci. Okoliczno�ci decyduj� raczej o tempie czy nasileniu zmian, natomiast sam fakt ich wyst�powania jest po prostu nieuchronn� konsekwencj� rozwoju zwi�zku. Jak zobaczymy na dalszych stronach, stopie� owej nieuchronno�ci jest r�ny dla r�nych zmian: niekt�rych unikn�� nie spos�b, innych - unikn�� mo�na (cho� nie zawsze si� to zainteresowanym udaje, nawet je�li tego pragn�). Spr�bujmy sprecyzowa� te twierdzenia, rozwa�aj�c ju� nie przemiany ka�dego ze sk�adnik�w mi�o�ci z osobna, lecz wszystkich trzech ��cznie. Pomocne b�dzie tu na�o�enie na siebie trzech poprzednich rysunk�w. By tego dokona�, spr�bujmy przyj�� jeszcze kilka dodatkowych, do�� oczywistych za�o�e�. Po pierwsze, �ycie ka�dego ze sk�adnik�w mi�o�ci rozpoczyna si� w tym samym momencie (jak to bywa w przypadku nowo poznanej osoby). Po drugie, maksymalne nat�enie nami�tno�ci jest znacznie wi�ksze od maksymalnych nat�e� intymno�ci i zaanga�owania (kt�re nie r�ni� si� mi�dzy sob� pod tym wzgl�dem). Po trzecie, przyjmijmy istnienie pewnego progowego, krytycznego nat�enia ka�dego ze sk�adnik�w, kt�re na rysunku 4. wyra�a pozioma �gruba kreska". Je�eli nat�enie danego sk�adnika znajduje si� poni�ej tej warto�ci, sk�adnika tego jeszcze �nie ma", to znaczy nie liczy si� on przy okre�laniu og�lnego charakteru zwi�zku. Je�eli nat�enie sk�adnika przekracza t� warto�� i jest 20 PSYCHOLOGIA MI�O�CI intensywno�� pr�g intensywno�ci _ ^nami�tno�� zaanga�owanie ^-urtymno�� typowe fazy zwi�zku Rysunek 4. Zr�nicowanie dynamiki trzech podstawowych sk�adnik�w mi�o�ci i wyni- ._-,___�.�..^�^wi oivh4>jiiiivuw iimusci i wynikaj�ca z niego typowa sekwencja faz zwi�zku mi�osnego rozpoczynaj�cego si� mi�o�ci� od pierwszego wejrzenia: 1 - zakochanie; 2 - romantyczne pocz�tki; 3 - zwi�zek kompletny; 4 - zwi�zek przyjacielski; 5 - zwi�zek pusty. ponad kresk�, sk�adnik ten �jest", to znaczy wyst�puje w zwi�zku jako jego istotna w�a�ciwo��. Przyj�cie tych za�o�e� pozwala wyr�ni� szereg typowych faz zwi�zku mi�osnego, uk�adaj�cych si� w pewn� naturaln� kolejno��. O charakterze ka�dej fazy decyduje to, jakie sk�adniki mi�o�ci s� w danym momencie obecne w zwi�zku z ponadprogow� intensywno�ci�: 1 -zakochanie (tylko nami�tno��); 2 - romantyczne pocz�tki (nami�tno�� i intymno��); 3 - zwi�zek kompletny (nami�tno��, intymno�� i zaanga�owanie); 4 - zwi�zek przyjacielski (intymno�� i zaanga�owanie, ale ju� bez nami�tno�ci): 5 - zwi�zek pusty (zaan- gazowanie, ale ju� bez intymno�ci); 6 - rozpad zwi�zku (wycofanie nawet zaanga�owania). Oczywi�cie etapy zwi�zku przedstawione na rysunku 4. nie sk�adaj� si� w �adnym wypadku na kolejno�� obowi�zuj�c�, a wi�c na to, co by� powinno, lecz jedynie na to, co bywa najcz�ciej. (Nauka w og�le nie m�wi o tym, co by� powinno, lecz jedynie o tym, co jest, a przynajmniej - co jest prawdopodobne.) Im wcze�niejsza faza, tym kr�cej trwa i tym wi�ksza szansa (je�eli wszystko �dobrze idzie"), �e zostanie ona w miar� trwania zwi�zku przekszta�cona w faz� nast�pn�. Prawie wszystkie udane zwi�zki wychodz� poza faz� 1., 2. i 3. Im faza p�niejsza, tym d�u�ej trwa (z wyj�tkiem samego rozpadu, kt�ry mo�e by� bardzo szybki). Jest to do�� smutna prawid�owo��, oznacza ona bowiem, �e najmniej zadowalaj�ca faza mi�o�ci (zwi�zek pusty) cz�sto trwa d�u�ej ni� wszystkie poprzednie (i bardziej zadowalaj�ce) fazy ��cznie. Poniewa� trzy pierwsze fazy zwi�zku nap�dzane s� nami�tno�ci� i jej zmianami (a nami�tno�� s�abo poddaje si� �wiadomej i dowolnej kontroli tych, kt�rzy j� prze�ywaj�), zakochanie, romantyczne pocz�tki i zwi�zek kompletny prawie nieuchronnie skazane s� na przemini�cie. Inaczej maj� si� sprawy z trzema pozosta�ymi fazami, nap�dzanymi g��wnie dynamik� zaanga�owania (kt�re niemal�e ca�kowicie pozostaje pod kontrol� zainteresowanych) i intymno�ci (kt�ra w du�ym stopniu poddaje si� kontroli, cho� wymaga to i ch�ci, i umiej�tno�ci). Jak b�d� stara� si� pokaza� w dalszych partiach tej ksi��ki, niekt�re pr�by oddzia�ywania partner�w na jgjodaaia^irii�o��jwyj; daj� si� z g�ry ska^aiiejaajiiejiOjyojdzenie. podczas gdy inne mog� zosta� """"^"^nnft^TiacznYm sukces�jnj_ja^roru�_jwi^zjk_rjrzed \interesow Zakochanie Je�eli wszystkie trzy sk�adniki mi�o�ci .��ynaj� r�wnocze�nie, w momencie poznania nowej �% ^ struie rysunek 4.), to nami�tno��, jako sk�adnik najin SbSc na sile, pojawi si� najszybciej- jako *� cha ca�ego uczucia. W j�zyku potocznym m�wi a� tu o 22 PSYCHOLOGIA MI�O�CI - intensywnym stanie uczu� opiewanym przez poet�w, ale tak�e okre�lanym jako szybko przemijaj�ca choroba (przez mi�o�nik�w prozy). Intuicja potoczna wyra�nie odr�nia zakochanie od mi�o�ci. �Zakochanie jest �lepe, kr�tkotrwa�e, daje silne uczucie szcz�cia nieskalanego my�l� i jest cokolwiek egoistyczne, a przynajmniej bardziej skoncentrowane na tym, kto kocha, ni� na tym, kto jest kochany (�Kocham ci� - c� to ci� obchodzi", pisa� Goethe). Mi�o�� jest powolniejsza, trwalsza, m�drzejsza i bardziej si� koncentruje na osobie kochanej ni� kochaj�cej, a opr�cz szcz�cia zawiera r�wnie� b�l. Literatura pi�kna przynosi liczne opisy takiej nami�tno�ci od pierwszego wejrzenia, uderzaj�cej gwa�townie i nieoczekiwanie niczym piorun z jasnego nieba. Zakochanie nie musi by� pierwsz� faz� mi�o�ci - przyp�yw nami�tno�ci mo�e zdarzy� si� nawet po d�ugiej znajomo�ci i by� nieoczekiwanym rezultatem powoli narastaj�cej intymno�ci. Tak wi�c pocz�tkowa kolejno�� faz przedstawionych na rysunku 4. mo�e wygl�da� nieco inaczej - ca�y zwi�zek mo�e rozpocz�� si� od przyja�ni. Co ciekawe, �starzy przyjaciele" bywaj� nie mniej zaskoczeni pojawiaj�c� si� w ich relacji zmian� ni� kochankowie �od pierwszego wejrzenia". Ich nag�a nami�tno�� wcale nie musi by� mniej ekscytuj�ca. Jednak�e najbardziej typowy obraz mi�o�ci w naszej kulturze to mi�o�� od pierwszego wejrzenia, rozpoczynaj�ca si� zakochaniem. Mi�o�� od pierwszego wejrzenia jest zreszt� nie tylko stereotypem - oko�o 50% badanych, zar�wno kobiet, jak i m�czyzn, stwierdza, �e prze�y�o j� co najmniej raz w �yciu (Averill i Boothroyd, 1977). Romantyczne pocz�tki Istotnym elementem zakochania jest pragnienie mo�liwie najcz�stszych i najbli�szych kontakt�w z ukochan� osob�. Je�eli wi�c zakochanie spotyka si� z wzajemno�ci�, a przynajmniej nie zostanie odrzucone przez partnera, naturaln� konsekwencj� rosn�cych kontakt�w jest rozw�j intymno�ci. Oznacza to wej�cie w faz� romantycznych pocz�tk�w. Ta faza r�wnie� jest raczej kr�tkotrwa�a, poniewa� silnie nagradzaj�ce po��czenie gwa�townych rozkoszy nami�tno�ci z �agodnymi urokami intymno�ci samo w sobie wzbudza sk�onno�� do utrzymania i rozbudowy tak przyjemnego zwi�zku. W rezultacie pojawia si� decyzja partner�w o zaanga�owaniu w utrwalenie zwi�zku, kt�ry jednak przestaje wtedy by� romantyczny, a staje si^ w F~�.. kompletnym. \ Kolejno�� zdarze� doprowadzaj�cych do zapocz�tkowa� �ego zwi�zku jest dosy� zgodnie opisywana przez r�nych bL' ^/ kt�rzy opieraj� swe opisy na subiektywnych sprawozdaniac-^_ badanych z przebiegu ich zwi�zk�w b�d� te� (rzadziej) na ot^ waniu rzeczywistych zwi�zk�w w trakcie ich powstawania. I� i Huston (1979, s. 8) przedstawili t� kolejno�� nast�puj�ce^ 1. Partnerzy spotykaj� si� cz�ciej, na d�u�ej, w coraz t r�norodnych sytuacjach. , 2. W przypadku rozdzielenia usi�uj� znowu by� razem, c�^ cza im satysfakcji, je�li si� powiedzie. 3. �Otwieraj� si�" przed sob� nawzajem - wyjawiaj� t^ i ��cz� ich intymne kontakty fizyczne. . . 4. Staj� si� mniej zahamowani i bardziej sk�onni do dzi^ uczuciami pozytywnymi i negatywnymi, do wzajem^ chwalania si� i eanienia. , . ._,...,., . .�� doskonal� 5. Rozwijaj� sw�j w�asny system porozumiewania si� i o^ jego u�ywanie. ktu 6. Narasta ich zdolno�� do zauwa�ania i przewidywani widzenia partnera. *, ~ 1 � iost�powa- 7. Zaczynaj� wzajemnie synchronizowac swoje cele i p*r ^ontau_ nie oraz wykszta�caj� trwa�e scenariusze wzajemnych 8. Zwi�kszaj� wysi�ek wk�adany w zwi�zek, podwy�sz^ .� spos�b jego wa�no�� we w�asnej �przestrzeni �ycio 9. Coraz silniej odczuwaj�, �e ich indywidualny mter*^ od��czny od istnienia i jako�ci ��cz�cego ich zwi�z�^, 10. Narasta ich wzajemne lubienie si�, zaufanie i mi�e? ^ 11. Zaczynaj� uwa�a� sw�j zwi�zek za niemo�liwy do ^ a przynajmniej za niepowtarzalny. 12. Coraz cz�ciej i silniej wyst�puj� jako para (a nl nostki) w relacjach z innymi lud�mi. �eku, mi�o�� Je�li wierzy� literaturze, zw�aszcza tej sprzed XX \v rtyStyCznej dop�ty jest zjawiskiem interesuj�cym, wartym opisu i ^ chwil� analizy, dop�ki^rachowuje sw�j romantyczny charak<>---------------- iwje � j_ , mi�o�� j 24 PSYCHOLOGIA MI�O�CI utraty tego charakteru (a_wi�c wyj�cia poza jaz� zakochania i ro-j^�^[^ igg dla kogokolwiek interesuj�cy, nie^^^l�^^jg^__ - ~NajrJardziej romantyczne s� opowie�ci o romansach, kt�re ko�cz� si� �le (przewa�nie �mierci� jednego z partner�w, a jeszcze lepiej obojga) i nigdy si� nie stabilizuj�. Opowie�ci o romansach udanych, kt�re dobrze si� ko�cz�, dobiegaj� zwykle kresu przed o�tarzem, a wi�c w momencie kiedy mi�o�� romantyczna ostatecznie przekszta�ca si� w mi�o�� kompletn�. Nie bez znaczenia jest tu zapewne fakt, �e przeszkody, jakie maj� do pokonania pocz�tkuj�cy kochankowie romantyczni, s� bardziej dramatyczne i widowiskowe od do�� znojnych trudno�ci, z kt�rymi mozol� si� partnerzy w p�niejszych fazach zwi�zku. Tak czy owak, dla sztuki mi�o�� najwyra�niej przestaje by� interesuj�ca z chwil� ustabilizowania si� zwi�zku. Kult mi�o�ci romantycznej jako jedynej, kt�ra jest warta przedstawiania przez sztuk� i prze�ywania przez ludzi, jest w naszej kulturze r�wnie rozpowszechniony, co niedorzeczny, zwa�ywszy, �e przez znaczn� wi�kszo�� �ycia kochamy swych partner�w w inny, nieromantyczny spos�b. W rezultacie ani z powie�ci, ani z film�w prawie w og�le nie dowiadujemy si�, co interesuj�cego mo�na zrobi� ze sw� mi�o�ci�, gdy przeminie jej romantyczna faza, jako jedyna opisywana w niezliczonych bajkach, powie�ciach, wierszach, filmach i piosenkach. Co gorsza, stereotyp mi�o�ci romantycznej jako uczucia, kt�re dzieje si� �samo", w�a�ciwie bez wysi�ku, a cz�sto nawet wbrew wysi�kom zaanga�owanych w uczucie partner�w, rodzi katastrofalne w skutkach przekonanie, �e r�wnie� na inne formy mi�o�ci oddzia�ywa� nie nale�y (bo wtedy mi�o�� przestaje by� �autentyczna") albo �e po prostu nie daje si� tego zrobi� (je�eli tylko mi�o�� jest wystarczaj�co autentyczna). Dalsze partie tej ksi��ki maj� na celu mi�dzy innymi przekonanie Czytelnika do pogl�du, �e kiedy mi�o�� wyjdzie poza faz� romantycznych pocz�tk�w, wi�kszo�� tego, co dzieje si� w niej �samo", zmierza prost� drog� do zag�ady zwi�zku. Natomiast droga do jego utrzymania w postaci ciesz�cej obie strony wiedzie jedynie poprzez rozs�dne, zamierzone i �wiadome ingerencje samych partner�w w kszta�t ich zwi�zku. Je�eli Ona poprzestaje jedynie na �bezprzytomnym osuwaniu si� w jego ramiona", a On na odczuwaniu �oszala�ego bicia swego serca", to prost� (cho� ekscytuj�c�) drog� prowadz� sw�j zwi�zek do nieuchronnego ko�ca. Jest z pewno�ci� wzruszaj�ce, �e On ma oczy �koloru tropikalnej zatoki". Jednak czytaj�c ksi��ki z serii �Harle�uin" (z nich pochodz� wszystkie te cytaty) szybko orientujemy si�, �e tym, co pozwala naprawd� dostrzec kolor tak wyszukany, jest towarzysz�cy owym oczom kolosalny spadek, �wietnie prosperuj�ca firma, a przynajmniej posiadanie �srebrzystego lincolna". Powstaje pytanie, nad kt�rym czytelniczki serii �Ogrod�w mi�o�ci" wol� si� nie zastanawia�: co zrobi�, kiedy On dysponuje dziesi�cioletnim fiatem, w kt�rym siada jak nie resor, to skrzynia bieg�w, kiedy Jego fortuna ogranicza si� do M-3, kiedy Jego oczy, c�... jak oczy - patrz� z udr�czeniem na ciekn�cy w �azience kran. T�sknota za srebrzystym lincolnem jest tyle� zrozumia�a, co pozbawiona realizmu. Realizm za�, wedle skwapliwie podsycanej tradycji romantycznej, jest w mi�o�ci traktowany jako co� brzydkiego, wyrachowanego i sprzecznego z sam� istot� mi�o�ci. W rzeczywisto�ci jednak ani realizm, ani rozs�dek nie tylko mi�o�ci nie zabijaj�, ale s� ca�kowicie niezb�dne dla trwania zwi�zku dwojga ludzi i uchronienia go przed katastrof�. Zwi�zek kompletny Prawdopodobnie wi�kszo�� zwi�zk�w, jakie ludzie nawi�zuj� (szczeg�lnie w m�odo�ci), nigdy nie wykracza poza fare rom^ntyr-7-nych jjo^z�tk�w: albo mi�o�� romantyczna przemija, albo brakuje wystarczaj�cego zaanga�owania w przetworzenie zwi�zku w sta�e relacj� (z powodu braku r�wnie silnych uczu� partnera), albo jedno i drugieTTrzej�cie^�lTTazy romantycznych~pocz�tk�w do kompletnego zwi�zku jest wi�c wydarzeniem do�� rzadkim w �yciu cz�owieka, ale ma konsekwencje, kt�rych wa�no�ci nie spos�b przeceni�. Zgodnie z przedstawion� na rysunku 4. koncepcj� rozwoju mi�o�ci, czynnikami niezb�dnymi dla pojawienia si� �ponadprogo-wego", a wi�c ju� licz�cego si� zaanga�owania, przekszta�caj�cego mi�o�� w zwi�zek kompletny (co zwykle oznacza zawarcie ma��e�stwa b�d� przynajmniej zamieszkanie razem), s� silna nami�tno�� i intymno��, czyli prze�ywanie mi�o�ci romantycznej. Przytaczane w rozdziale 3. badania nad kryteriami wyboru partnera �yciowego przekonuj�, �e mi�o�� romantyczna (oraz takie cechy partnera, kt�re umo�liwiaj� jej prze�ywanie, to znaczy promuj� nami�tno�� i intymno��) wy�ania si� wsp�cze�nie jako g��wne kryterium tego 26 wyboru. Jest to jednak zjawisko raczej �wie�ej daty - do niedawna mi�o�� romantyczna by�a uwa�ana nie tylko za kiepsk� podstaw� ma��e�stwa, ale wr�cz za uczucie niemo�liwe do pogodzenia z wymogami, jakie stawia przed partnerami sta�y zwi�zek. z? Mi�o�� kompletna jest niew�tpliwie najbardziej zadowalaj�c� faz� zwi�zku, najsilniej nasycon� emocjami - zar�wno pozytywnymi, jak i negatywnymi. Ko�cem tej fazy jest zanik nami�tno�ci, niekoniecznie ca�kowity, ale poni�ej poziomu oznaczaj�cego jej dominacj� w mi�osnej relacji. Je�li uwierzy� poprzednim rozwa�aniom nad dynamik� nami�tno�ci, zanik ten wydaje si� nieuchronny; badania nad d�ugotrwa�ymi zwi�zkami r�wnie� wykazuj�, �e im d�u�ej trwa ma��e�stwo, tym s�absza jest mi�o�� romantyczna pomi�dzy ma��onkami (Cimbalo i in., 1976). Z faktu, �e nami�tno�� zanika po prostu dlatego, i� taka jest jej natura, wynika jeden wniosek praktyczny. Je�eli wygasa czy s�abnie nami�tno�� jednego czy obojga partner�w, nie ma wi�kszego sensu twierdzenie, jakoby przyczyn� by�y negatywne cechy kt�regokolwiek z nich (�On nie potrafi kocha�") czy ich zwi�zku (�To nie by�a prawdziwa mi�o��"). R�wnie bezsensowne by�oby obwinianie drzew, �e opad�y z nich li�cie, albo twierdzenie, �e lata tak naprawd� nie by�o, skoro po nim nadesz�a jesie�. Akceptacja tej prawdy mog�aby uchroni� wiele par przed gorycz� rozczarowa� czy rozsta�. Tym bardziej �e optymistyczna metafora cyklicznych p�r roku zosta�a tu przywo�ana nie bez przyczyny. Zanikaj�ca w zwi�zku nami�tno�� niekoniecznie musi bowiem wybuchn�� na nowo w odniesieniu do innego partnera. Prawdopodobnie jest to mo�liwe w stosunku do tego samego partnera - na przyk�ad wtedy, gdyby partnerom uda�o si� utrzyma� zadowalaj�cy poziom intymno�ci, dzi�ki czemu ca�y ich zwi�zek nie sta�by si� dla nich od-str�czaj�cy. Nie znam rzetelnych danych, kt�re potwierdza�yby t� tez�, cho� mo�na tu przytoczy� anegdoty w rodzaju dwukrotnego ma��e�stwa Elizabeth Taylor i Richarda Burtona, kt�rzy, jak przysta�o na idoli Hollywoodu, zawierali liczne ma��e�stwa, opieraj�ce si� jedynie na nami�tno�ci. Je�eli pobierali si� dwa razy na tej zasadzie, ich wzajemna nami�tno�� musia�a wybuchn�� co najmniej dwukrotnie (podobno planowali pobra� si� po raz trzeci, czego jednak Burton nie do�y� z powodu swoich innych nami�tno�ci). Nieco trudniej uwierzy�, �e to, co zdarzy�o si� Taylor i Burtonowi, ,RZEMIANY MI�O�CI 27 zdarza si� wszystkim, ale mo�na przynajmniej za�o�y�, i� to si� zdarzy� mo�e. Zwi�zek przyjacielski Gdyby ludzie budowali swoje zwi�zki tylko na bazie nami�tno�ci, mia�yby one niewielkie szans� na trwa�o��. Dlatego te� liczne systemy etyczne nakazuj� ludziom nie kierowa� si� nami�tno�ci� przy wyborze partnera, a niekt�re staraj� si� ich nak�oni�, by nami�tno�ci nie prze�ywali wcale b�d� przynajmniej prze�ywali j� w spos�b mo�liwie beznami�tny. Pomijaj�c rozwa�ania nad tym, czy jest to w og�le wykonalne i naprawd� najlepsze, stwierdzi� mo�na, �e oparta na intymno�ci i zaanga�owaniu mi�o�� przyjacielska jest zapewne najd�u�sz� spo�r�d jeszcze satysfakcjonuj�cych faz udanego zwi�zku dwojga ludzi. Co wi�cej, jest to ta faza, kt�rej przed�u�enie pozostaje w mocy obojga zainteresowanych, je�eli tylko wyka�� po temu odpowiednie ch�ci i umiej�tno�ci. Potoczna obserwacja sugeruje, �e ch�ci wykazuj� prawie wszyscy, cho� gorzej przedstawia si� sprawa z umiej�tno�ciami. Podstawowym problemem, kt�ry partnerzy maj� do pokonania w fazie zwi�zku przyjacielskiego, jest powstrzymanie spadku intymno�ci, a wi�c utrzymanie wzajemnego przywi�zania, lubienia si�, zaufania, ch�ci pomagania i otrzymywania pomocy. Intymno�� oczywi�cie zamiera pod wp�ywem egoizmu, nietolerancji, agresji, braku wsparcia czy zdrady. Ka�dego z tych niebezpiecze�stw mog� partnerzy unikn��, a przynajmniej wiedz�, �e unika� ich powinni, je�eli ��cz�cy ich zwi�zek ma by� nadal zadowalaj�cy. Niezbyt logiczna logika ludzkich uczu� w po��czeniu z beznadziejno�ci� usi�owa� prowadz�cych do realizacji mitu mi�o�ci romantycznej (kt�ry dla wielu stanowi jedyn� definicj� mi�o�ci) sprawia jednak, �e na partner�w w udanym nawet zwi�zku czyha wiele pu�apek. Paradoksalnie pu�apki te wynikaj� z tego w�a�nie, �e zwi�zek jest udany, a partnerzy pe�ni s� najlepszych ch�ci. W rozdziale 5. opisuj� szczeg�owo szereg takich pu�apek, jak: - pu�apka dobroczynno�ci, polegaj�ca na tym, �e sta�e i wzajemne ofiarowywanie dobra (oraz unikanie wyrz�dzania partnerowi krzywd) prowadzi w miar� trwania zwi�zku do tego, i� zdolno�� do sprawiania partnerowi przyjemno�ci maleje, wzrasta za� zdolno�� do sprawiania mu b�lu; 28 PSYCHOLOGIA MI�O�CI - pu�apka bezkonfliktowo�ci, polegaj�ca na tym, �e sta�e unikanie konflikt�w w imi� utrzymania wsp�lnoty dzia�a�, interes�w i uczu� (oraz �wi�tego spokoju) prowadzi do zaniku tej wsp�lnoty (a �wi�ty spok�j zamienia si� w spok�j wr�cz �miertelny); - pu�apka obowi�zku, polegaj�ca na tym, �e systematyczne podpieranie w�asnych uczu� do partnera poczuciem obowi�zku prowadzi� mo�e do ich zaniku. W�asne dzia�ania mog� by� widziane jako rezultat jedynie w�asnej obowi�zkowo�ci, nie za� uczu� �ywionych do partnera; - pu�apka sprawiedliwo�ci, polegaj�ca na tym, �e domaganie si� przede wszystkim sprawiedliwo�ci we wzajemnej wymianie ��wiadcze�" przez partner�w sprowadza si� w praktyce g��wnie do odwzajemniania zachowa� negatywnych, a wi�c sprawiedliwo�ci typu �oko za oko, z�b za z�b". Pu�apki te oczywi�cie nie ka�dej parze musz� si� zdarzy�, cho�by dlatego, �e niekt�re wzajemnie si� wykluczaj�. S� one r�nymi drogami pogarszania si� jako�ci zwi�zku, a dr�g takich jest oczywi�cie wiele i niestety wi�cej ni� dr�g prowadz�cych do zwi�zku szcz�liwego. Niewiele jest bowiem sposob�w prze�ywania szcz�cia, bardzo wiele natomiast sposob�w bycia nieszcz�liwym. Pu�apki s� drogami zdradliwymi, bo paradoksalnymi - ludzie wpadaj� w nie w imi� wysi�k�w, kt�rych deklarowanym i �wiadomym (cho� nie zawsze rzeczywistym) celem jest polepszenie b�d� utrzymanie zwi�zku. Zwi�zek pusty i jego rozpad Niekonieczny, cho� prawdogodobny i cz�sty zarnjcjril^mna�cL doprowadza mi�o�c^aTap�ej by��lni�o��)~4Qlfag7zwi�zku pustego,_ ^toregoTedynym elementem jest wyst�powanie motywacJLLzacilOji. [wa� nadal ^podtrzymuj�cych �w zwi�zek. Ten typ relacji w naszej kulturze jest. zwykle pozosta�o�ci� po poprzednich, szcz�liwszych fazach zwi�zku. Poniewa� zwi�zek pusty opiera si� jedynie na zaanga�owaniu, czynniki podtrzymuj�ce ten zwi�zek s� w zasadzie to�same z czynnikami podtrzymuj�cymi-samo zaanga�owanie. Sprawia to, �e czynniki podtrzymuj�ce zaanga�owanie staj� si� bardziej istotne dla trwania zwi�zku, ni� by�y w fazach poprzednich. W szczeg�lno�ci zwi�zek pusty bardziej ni� inne fazy mi�o�ci nara�ony jest na zniweczenie, gdy w �yciu przy- najn,n,i jednego z .LLL**�*LLL tLZ�L. "ego, no^go * ^S E a^cyjnoi� ��zku pustego S si? bardzo �Ika^ 6tcze�riie ��z silniejsza ->�r~TTi�?�\�rrriTT.^nYir.a^riwnnia. leL szyjy|^ ( w odczuciu p^rtnBrlBw~usp1rawiedliwia)izajiik^aanga�owania. Tego rodzaju norma, je�li istotnie wyst�puje, zapewne z niejednakow� si�� obowi�zuje w r�nych grupach spo�ecznych i krajach. Jej pojawienie si� mo�e wp�ywa� na wzrost cz�sto�ci rozwod�w i spadek wa�no�ci przyczyn, jakie uznawane s� za wystarczaj�ce do rozwodu. 'Zanik intymno�ci w zwjajk^z^�^n^j�ejestjiajwa�niejsz� ani jedyn� przyczyn� rozwodu, ale coraz cz�ciejjugn^anYjes^_rjrzgjz ^Tr^th dyn� przyczyn� rozwodu, ale coraz cz�jjg^ sam^cTr^amteresowanych za przyczyn� wystarczaj �c� Krzywe szybciej lub~wolniejUp~adSj�ce na rysunku 4. napawaj� melancholi� i zdaj� si� by� wyrazem nazbyt pesymistycznego spojrzenia na szans� trwania zwi�zku dwojga kochaj�cych si� ludzi. C�, pesymizm i realizm maj� ze sob� wiele wsp�lnego. Faktem jest, �e w przeci�tnym ma��e�stwie satysfakcja obojga partner�w l~Tl~T^woJna w miar� jego trwania, a mo�liwych i dalej Jednak pesymi t g przyczyn jest azjaazbyt wiele, y p Og�lne przes�anie teJT�si�zki jest raczej optymistyczne py styczne - jakkolwiek wiele zwi�zk�w istotnie ko�czy si� faz� pust� i zerwaniem, wcale tak by� nie musi. Partnerzy mog� wiele zrobi�, by utrzyma� swji[zwi�zek_w satysfakcjonuj�ce} postaci, g��w-nig poprzez podtrzyrnywanie intymno�ci�j^ujiikanie_^a^m�jj^gyh pu�apek Dalszyci�g tej pracy nie z �wego y nig poprzez podtrzyrnywanie intymno�ci�j^ujiikanie_^a^jj^gy jefpu�apek. Dalszyci�g tej pracy nie zawiera szczeg�owego wykazu takich dzia�a� (sformu�owanie podobnego zbioru przepis�w na udany zwi�zek, niczym recepty na placek, wydaje si� niezbyt mo�liwe). Opisuj� jednak logik� wielu proces�w doprowadzaj�cych do powstania i zaniku mi�o�ci, a opis taki stanowi� mo�e pewn� podstaw� do podj�cia konkretnych dzia�a� przez samego Czytelnika, kt�ry zadecyduje, w jakiej fazie jest jego zwi�zek i czego mu najbardziej potrzeba. I Jedno nie ulega w�tpliwo�ci - dzia�ania pozwalaj�ce utrzyma� Yt �ni�o�� na d�u�ej wymagaj� nie tylko po�wi�cenia i wysi�ku, ale/|| 30 PSYCHOLOGIA MI�O�CI przede wszystkim my�lenia i m�dro�ci obojga partner�w. Wysi�ek, my�lenie i m�dro�� s�abo kojarz� si� nam z mi�o�ci�, o kt�rej sk�onni jeste�my raczej s�dzi�, �e powinna dzia� si� sama, je�eli tylko jest prawdziwa. Jest to ubolewania godna konsekwencja wspomnianego ju�, charakterystycznego dla naszej kultury traktowania mi�o�ci romantycznej jako jedynej postaci mi�o�ci wartej zainteresowania i prze�ycia. Jest to tak�e skutek z�udzenia, �e my�lenie zabija uczucia, cho� w istocie wzbogaca je, pokazuj�c ogromne mo�liwo�ci, jakie w uczuciach si� kryj�. Kiedy historia zwi�zku wyjdzie poza faz� mi�o�ci romantycznej, to, co si� w nim dzieje samo (spontanicznie, bez �wiadomych wysi�k�w maj�cych na celu zmian� biegu wydarze�), dzia�a raczej na szkod� ni� na korzy�� uczu�. Wszystko zdaje si� wskazywa� na to, �e zdanie si� na samo odczuwanie, nie ska�one my�l�, doprowadza mi�o�� prost� drog� do fazy zwi�zku pustego. Natomiast sterowany my�leniem wysi�ek stwarza szans� unikni�cia tej fazy i utrzymania zwi�zku w fazie przyjacielskiej. Zakochanie Dwa warunki zakochania: prze�ycie pobudzenia i jego interpretacja Powstawanie pobudzenia - beznami�tne po�ywki nami�tno�ci, czyli rola neutralnego pobudzenia - przyjemno�� nasila nami�tno��, czyli rola emocji pozytywnych - przykro�� tak�e nasila nami�tno��, czyli rola emocji negatywnych - uroki owocu zakazanego, czyli rola przeszk�d Interpretacja pobudzenia jako nami�tno�ci - jak kocha�, czyli kulturowy wzorzec nami�tno�ci - kogo kocha�, czyli regu�y stosowania wzorca nami�tno�ci R�nice mi�dzy kobietami i m�czyznami - r�nice w prze�ywaniu nami�tno�ci - kto jest bardziej romantyczny? Spo�r�d wszystkich ludzkich uczu� zakochanie jest najbardziej zagadkowe, a otaczaj�ca je mgie�ka tajemniczo�ci stanowi wr�cz konieczny, nieod��czny jego element. Czy cos tak z natury tajemniczego daje si� w og�le bada�? Tak, i to co najmniej na dwa KLszy jest bardzo prosty i polega na poproszeniul ludzi aby opisali, jak si� zakochali, co po kolei si� dzia�o, w jakich warunkach zdarzenie to mia�o miejsce itd. Jednak zwykle trudno docieka) naprawd� znacz� uzyskane w ten spos�b wynik,. Na P^^ sP�s�d ponad czterystu os�b poproszonych w jednym z bada� o opisanie jak si� zakocha�y, a� 85% podawa�o, �e to partner oparza� je zainteresowaniem, 71% za� m�wi�o o odkryciu pozyy^nych cech kochanej osoby (Aron i in., 1989). Przy tym najwa�niejsz� z 32 PSYCHOLOGIA MI�O�CI �kich cech jest atrakcyjno�� .fizyczna (Averill i Boothroyd, 1977). Jakkolwiek jest oczywiste, �e kochamy ludzi, o kt�rych s�dzimy, i� na mi�o�� zas�uguj�, r�wnie oczywiste jest to, �e zar�wno odwzajemnianie uczu�, jak i atrakcyjno�� partnera nie s� jego obiektywnymi cechami, takimi jak wzrost czy kolor w�os�w. S� one bowiem przez, nas jj�rtaerowj przypisane, co oznacza, �e stanowi� jraczej rezultaty niz'przyczyn� naszych uczu�. Zapewne �w dobroczynny wp�yw naszych uczu� na przypisywane partnerowi ce