4864

Szczegóły
Tytuł 4864
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4864 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4864 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4864 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

TIMONS ESAIAS NORBERT I SYSTEM Jej sukienka by�a modnie skrojona, buty podkre�la�y smuk�o�� n�g, a sygnalizator spo�eczny, przemy�lnie umieszczony nad lewym uchem, b�yska� na zielono. Norbert, zachwycony jej wdzi�cznym a zarazem beztroskim chodem, poprosi� program analizuj�cy o opis jej osobowo�ci i odpowiedni tekst zagajaj�cy. Jednak gdy czeka�, a� wynik pojawi si� na ekranie, ona wskoczy�a do przeje�d�aj�cego trolejbusu - i okazja bezpowrotnie min�a. Kiedy wynik wreszcie nadszed�, rzuci� gniewnie, cho� niemo, swojemu Systemowi Osobistemu: - Niewielka to dla mnie teraz pociecha! - Czy chcesz, �ebym przeprowadzi� skanowanie to�samo�ci w celu ustalenia jej adresu i kodu dost�pu? - zapyta� SysOs. - Nie, nie chc�. Koniec. - Tekst ostatniego przekazu znikn�� z ekranu. Wci�� zgrzytaj�c z�bami, Norbert zapyta� ostro: - Jak d�ugo trwa�o przetwarzanie mojego polecenia? - Trzy sekundy, ��cznie z wy�wietleniem odpowiedzi. To na nic, pomy�la�. Jak mia� kiedykolwiek znale�� dziewczyn�, skoro op�nienie by�o tak d�ugie? Jego nie�mia�o�� mog�a odgrywa� tu pewn� rol�, ale Systemy Osobiste mia�y temu zaradzi�. Musia� zainwestowa� w nowy sprz�t. Kiedy KuchSys przygotowywa� posi�ek, Norbert rozci�gn�� si� na ��ku i uruchomi� program handlowy. Lista sze��dziesi�ciu pi�ciu System�w Osobistych w odpowiadaj�cym mu przedziale cenowym pojawi�a si� w lewej cz�ci ekranu, podczas gdy po prawej stronie komputer podawa� blisko tysi�c opcji zast�pczych. - Cywilizacja bywa czasem m�cz�ca - mrukn�� Norbert. Oceniaj�c t� uwag� jako wyraz niezadowolenia, System Og�lny uaktywni� sprzedawc�. - Dzie� dobry, konsumencie Kamdar! Jak mog� panu pom�c? Norbert opisa�, na czym polega jego k�opot. - Ach, tak. Mieli�my wiele zam�wie� na nowy sprz�t od posiadaczy produkt�w z serii 1200. �wiat idzie naprz�d! Ha, ha! - Elektroniczny sprzedawca umilk� na moment, przygotowuj�c si� do zmiany nastroju. - Szczerze m�wi�c, to bzdura, �eby taki szykowny kawaler jak pan musia� specjalnie prosi� sw�j SysOs o przeanalizowanie m�odej kobiety w pana typie. Nowoczesny System zrobi�by to natychmiast, gdy tylko pa�ski m�zg zareagowa�by na jej urod�. Powinien pan mie� wynik, zanim jeszcze zagra�y hormony. Pozwalaj�c, by te s�owa dobrze zapad�y Norbertowi w pami��, sprzedawca przeszed� do konkret�w. - Na jak du�e zmiany operacyjne jest pan przygotowany? Ach! C�, w takim razie zasugerowa�bym ostatnie cacko rodem z Gabonu, Jizmet 15B. Posiada pot�n� moc obliczeniow�, cho� jest energooszcz�dny, i wi�kszo�� hardware'u montuje si� na �ebrach. M�wimy tu o dziesi�ciu �ebrach w przypadku m�czyzny pa�skiego wzrostu, ale oznacza to zdj�cie ponad p�tora kilograma ci�aru z osprz�tu, kt�ry nosi pan na g�owie przy systemie serii 1200! Czy mog� przyjrze� si� rysunkowi pa�skiego osprz�tu? Tak, widz�, �e cztery �ebra ma pan ju� przystosowane, to zmniejszy koszt instalacji... - Rodem z Gabonu? - przerwa� Norbert. - Jakie s� ich wcze�niejsze dokonania? Natychmiast w lewej cz�ci jego osobistego ekranu pojawi�y si� rz�dy tablic i diagram�w. Po prawej stronie komputer wy�wietli� list� znanych sportowc�w u�ywaj�cych aktualnie sprz�tu z Gabonu: sporo obro�c�w i graczy ze �rodka pola. Kr�tki czas reakcji. - Dzia�aj� na rynku od niedawna, ale s� godni zaufania. Wszystkie produkty s� obowi�zkowo zatwierdzane przez nasz� administracj�. Czy chodzi o jakie� konkretne zastrze�enie? - W g�osie sprzedawcy pobrzmiewa�a nuta wy�szo�ci i spokoju. - W gruncie rzeczy zastanawia�em si�, jak si� go wy��cza. - Norbert za�mia� si� niezr�cznie. - Skoro ju� o tym mowa, jak si� wy��cza system, kt�rego u�ywa obecnie? Sprzedawca umilk�, my�l�c intensywnie. - Wy��cza? - powt�rzy�, przekrzywiaj�c g�ow�. - Na przyk�ad kiedy �le dzia�a. Jakie� polecenie kontrolne albo wy��cznik. Cokolwiek. - Norbert pr�bowa� udawa�, �e panuje nad sob�, chocia� wiedzia�, �e wyspecjalizowany program handlowy potrafi wyczu� jego niepewno�� w przeci�gu u�amka sekundy. Dlatego rzadko robi� zakupy. Sprzedawcy, cho� zupe�nie bezwiednie, przypominali mu o wszystkich jego wadach. - Wy��cznik? Szczerze m�wi�c, nigdy nie s�ysza�em o czym� takim... - Nast�pi�a kr�tka przerwa, w czasie kt�rej program niew�tpliwie skonsultowa� si� z g��wn� pami�ci�. - Rozumiem pa�ski punkt widzenia, konsumencie Kamdar. Systemy Osobiste nie maj� jednak wy��cznik�w, poniewa� ich margines b��du jest o wiele mniejszy ni� w przypadku samych ludzi, cho� oczywi�cie ludzi nie u�ywaj�cych SysOs�w dzisiaj ju� nie ma! - Statystyczne por�wnanie liczby zgon�w z powodu wadliwego funkcjonowania SysOs�w i spodziewanych zgon�w dla ludzi bez nich pojawi�o si� na ekranie. - Jak pan widzi, wy��czenie SysOsu nara�a�oby u�ytkownika na zwi�kszone niebezpiecze�stwo. By�oby powa�nym niedopatrzeniem z naszej strony, gdyby�my na to pozwolili. - To sensowne wyt�umaczenie - przyzna� Norbert, staraj�c si� jak najzgrabniej wybrn�� z ambarasu. W najbli�sz� sobot� Norbert przyby� do szpitala na instalacj� nowego SysOsu. Siedzenie w poczekalni znudzi�o go - wszyscy obecni faszerowani byli �rodkami uspokajaj�cymi przez swoje SysOsy - zam�wi� wi�c projekcj� najnowszego przeboju filmowego. Nie zd��y� nawet obejrze� pocz�tkowych napis�w, kiedy b�ysn�o �wiate�ko ostrzegawcze: czy mo�e uda� si� do pokoju numer 45921? Pok�j numer 45921 znajdowa� si� na Oddziale Doradczym, co wydawa�o si� dziwne. Nie potrzebowa� konsultacji przy instalacji poprzedniego SysOsu. Co jeszcze dziwniejsze, doradca pojawi� si� osobi�cie, nie w postaci cyfrowej podobizny na ekranie. By� to niski, pulchny Europejczyk z czym� w rodzaju staromodnego p�he�mu przykrywaj�cego ty� czaszki. Co facet z tak archaicznym sprz�tem m�g� powiedzie� mu o nowym SysOsie? - Konsument Kamdar, Norbert Kamdar! Prosz�, siadaj, siadaj! - Jowialne zachowanie m�czyzny zaskoczy�o Norberta. Doradcy byli zazwyczaj cisi i zatroskani. - Chc� tylko zada� ci par� pyta�, zanim przeprowadzimy instalacj�. - Czy jest jaki� problem? - Norbert nie znosi� problem�w i ju� wyczuwa�, �e jego SysOs przesy�a koj�ce pr�dy w okolic� ramion. - Chyba nie. Chcemy tylko upewni� si�, �e otrzymujesz odpowiedni produkt. - Nie sta� mnie na zap�acenie du�o wy�szej ceny - zaprotestowa� Norbert, uaktywniaj�c tablice z wyliczeniami. - Rozumiem to - zgodzi� si� doradca. Przyjrza� si� czemu� na swoim ekranie. - Bardziej interesuje mnie twoja troska o bezpiecze�stwo Systemu, a konkretnie ta bardzo oryginalna uwaga, jak� poczyni�e� na temat "wy��cznika". Norbert pr�bowa� opanowa� grymas, ale bez powodzenia. - Program handlowy udzieli� mi ju� wyja�nie�. Naprawd� nie wiem, dlaczego o tym pomy�la�em. Pewnie skojarzy�em sobie afryka�skiego producenta z t� niedawn� katastrof� zapory. Doradca milcza� przez chwil�, zapoznaj�c si� z danymi. - Ach, w Egipcie. Tak. Zapewne o to chodzi�o. - Naprawd� zale�y mi na tym SysOsie - podkre�li� Norbert. - Oczywi�cie. Tw�j obecny system twierdzi, �e nie trapi� ci� �adne szczeg�lne koszmary senne ani l�ki. Czy to prawda? Jak uzyskali te dane od jego SysOsu? Zapewne w umowie instalacyjnej jest odpowiednie zastrze�enie. Norbert zgodzi� si� z ocen� komputera. Jedyne, co mu si� �ni�o, to pi�kne, atrakcyjne kobiety, kt�rych jako� nigdy nie m�g� spotka�. - Konsumencie Kamdar - ci�gn�� doradca ostro�nym, wyuczonym tonem - jak wiesz, System Osobisty, kt�rego u�ywasz, zosta� starannie zaprojektowany w celu chronienia twojego zdrowia przed zagro�eniami zar�wno wewn�trznymi, jak i zewn�trznymi. Twoje serce, p�uca, m�zg, w�troba i inne organy s� nieustannie monitorowane na wypadek jakichkolwiek zaburze�. System kontroluje wydzielanie enzym�w i prac� hormon�w, optymalizuj�c ich dzia�anie, za� interfejs KuchSysu dba o w�a�ciwe �ywienie, w razie konieczno�ci ograniczaj�c ilo�� przyjmowanych kalorii. - Doradco, jest to dla mnie... - Ale to jeszcze nie wszystko. SysOs nieustannie analizuje warunki pogodowe, dane o ruchu ulicznym, po�arach i innych okoliczno�ciach, kt�re mog� by� istotne dla twojego zdrowia. S�ysza�e� o przest�pczo�ci, prawda? W dawnych czasach przest�pczo�� stanowi�a powa�ne zagro�enie dla fizycznego, finansowego i emocjonalnego bezpiecze�stwa konsument�w, lecz dzisiaj nasze Systemy Osobiste i System Generalny �wietnie nas przed ni� chroni�. Z pewno�ci� zgodzisz si�, �e to zmiana na lepsze. - Oczywi�cie. - Po co zatem mia�by� wy��cza� sw�j SysOs? Je�li ulegniesz wypadkowi, nie b�dzie m�g� udzieli� ci pomocy. Gdyby ludzie mogli wy��cza� swoje SysOsy, znowu pojawi�aby si� przest�pczo��! Czy tego w�a�nie chcesz? - M�czyzna pochyli� si�, przybieraj�c w�adcz� poz�, kt�ra jednak wydawa�a si� sztuczna. Najwyra�niej mia� przestarza�e oprogramowanie. - Nie, oczywi�cie, �e nie. Zale�y mi tylko na moim nowym SysOsie. Doradca wycelowa� w Norberta wykrzywiony palec. - Ale czy jeste� przekonany, �e System jest bezpieczny? Nie b�dziesz porusza� ju� sprawy wy��cznika po instalacji, prawda? - Nie, doradco. Przepraszam, �e w og�le o tym wspomina�em. - W takim razie wszystko w porz�dku. Koledzy z pracy wpadli obejrze� jego nowy SysOs. Razem ogl�dali najnowsze og�oszenia, por�wnuj�c statystyki dotycz�ce oprogramowania u�ywanego przez sportowc�w. Norbert odkry�, �e z nowym osprz�tem o wiele lepiej wychodzi mu zabawianie go�ci i spotkanie trwa�o ponad godzin�. Rekord. Otrzyma� r�wnie� zaproszenie na przyj�cie, pierwsze od wielu tygodni. Jeden facet z dzia�u technicznego, Howardi, oci�ga� si� z wyj�ciem. Howardi projektowa� sieci zarz�dzaj�ce i mia� znajomo�ci z wysokich kr�gach. Norbertowi kojarzy� si� z gangsterami ze starych film�w. Zawsze wiedzia�, co dzieje si� za kulisami. - S�uchaj, Norb, wczoraj pojawi�o si� co� na tw�j temat w GenSysie. Informacje z najwy�szego szczebla, ale wzbudzi�y moj� ciekawo��. Co to za sprawa z wy��czaniem SysOsu? - Howardi zamiesza� swojego drinka dok�adnie w taki spos�b, jak poradzi�by mu to jego program osobisty. Nowy system Norberta zablokowa� wszelkie wahanie szybciej, ni� mia�o to miejsce kiedykolwiek wcze�niej. - Ach, to! Posz�o o jedno g�upie pytanie, kt�re zada�em programowi handlowemu. Nie znam si� na nowym sprz�cie, wi�c wymy�li�em co� bez sensu. M�j stary SysOs po prostu nie wy�apa� tego na czas. - Dlaczego Howardi zainteresowa� si� t� spraw�? W co ja wdepn��em? - Tak, ja w swoim czasie te� miewa�em do�� zabawne pomys�y - przyzna� Howardi. - Raz czy drugi zdarzy�o mi si� zignorowa� sygna� ostrzegawczy. Do�� k�opotliwa sytuacja. POKIWAJ ZE ZROZUMIENIEM G�OW�. Norbert wykona� polecenie, cho� nie przypomina� sobie, by kiedykolwiek w swoim �yciu zignorowa� ostrze�enie komputera. - Zapewne zastanawiasz si�, o co to ca�e zamieszanie, prawda? By� mo�e zaproponowa�e� herezj� naszych czas�w! A my�la�e�, �e jeste� tylko zwyczajnym facetem! Ale powa�nie, Norb, SysOs jest kamieniem w�gielnym naszej kultury materialnej. Kiedy wykopi� nas archeologowie, b�dzie to nasza piecz��, znak szczeg�lny. Nazw� nas "kultur� systemu osobistego" czy jako� podobnie. Tak wi�c kwestionowanie SysOsu by�oby jak podawanie w w�tpliwo�� sensu istnienia greckich waz czy czego� w tym rodzaju. - Przyjrza� si� swojej szklance, zanim dopi� drinka. Nowy system Norberta wy�wietli� na ekranie: PATRZ PITAGORAS, PATRZ DIOGENES. - Naprawd� nie mia�em nic na my�li, Howie - powiedzia� Norbert najbardziej potulnym tonem, na jaki by�o go sta�. - Wyt�umaczyli mi wszystko w szpitalu, zanim poszed�em na operacj�. - C�, to dobrze. - Howardi wsta� do wyj�cia. - Nie musisz od razu by� takim wywrotowcem, co, Norb? Przyj�cie nie by�o z�e i uda�o mu si� nawet um�wi� na dwie randki. Pierwsza sko�czy�a si� szybko, bo dziewczyna przypomnia�a sobie nagle, �e musi umy� w�osy. Druga kandydatka interesowa�a si� polityk�. Chcia�a sp�dzi� wiecz�r na wsp�lnej lekturze elektronicznych tablic og�oszeniowych w strefie publicznej. Norbert nigdy nie �ledzi� wydarze� politycznych i rzadko czytywa� nadsy�ane opinie. Raz tylko wypowiedzia� si� osobi�cie, przed wielu laty, kiedy dru�yna "Kolt�w" pr�bowa�a doprowadzi� do zmiany prawa licencyjnego, by m�c wynie�� si� z Key West. Siedzenie przez ca�y wiecz�r i dzielenie si� opiniami zupe�nie mu si� nie u�miecha�o, ale je�li tego w�a�nie chcia�a Vodkette, to trudno. Wybrali tablic� o nazwie "Trybuna", bardzo konserwatywn�, pe�n� typowych pogaduszek. Norbert stara� si� wypowiada� w �agodnym tonie, by nikogo nie urazi�, kaza� jednak swojemu SysOsowi sprawdzi�, czym w �yciu prywatnym zajmuj� si� autorzy nadsy�anych opinii. Wyniki wskazywa�y na to, �e praktycznie za ka�d� wypowiedzi� kryje si� ch�� osi�gni�cia korzy�ci finansowych. - Za�o�� si�, �e za ka�d� wypowiedzi� kryje si� ch�� osi�gni�cia korzy�ci finansowych - rzek� g�o�no nieoczekiwanie nawet dla samego siebie. - Co� takiego! - zawo�a�a zdumiona Vodkette. Norbert przypomnia� sobie nagle, �e studiowa�a nauki spo�eczne i zapewne jego uwaga trafi�a na podatny grunt. Szybko przes�a� jej dane wykryte przez jego system. Podczas gdy dziewczyna je przegl�da�a, system powiadomi� Norberta o nieoczekiwanym obrocie wydarze�: wzrost krzywej podniecenia u jego rozm�wczyni, powi�zany z politycznym komentarzem, kt�ry wyg�osi�. Co te� takiego uczyni�? U�miechn�a si�. - Co sk�oni�o ci� do sprawdzenia tych informacji? - zapyta�a. - Nie mam poj�cia. To tak jak w pracy. Je�li awansujesz, trzymasz si� blisko szefostwa. Kiedy wysy�aj� ci� na przymusowe szkolenie, nienawidzisz wszystkich doko�a. Ludzkie opinie da si� �atwo przewidzie�. System wy�wietli� mrugaj�ce czerwieni� ostrze�enie dotycz�ce jego komentarzy: SPO�ECZNIE DRA�LIWE. Jednak krzywa jej podniecenia znowu wzros�a i zapikowa�a wy�ej ni� u jakiejkolwiek kobiety, z kt�r� mia� dot�d do czynienia. Dla pewno�ci poprosi� komputer o szybk� analiz�. Vodkette zrobi�a zdziwion� min�, a jej uniesiona brew pokaza�a si� nad kraw�dzi� ekranu czo�owego. - Domy�lam si�, �e ty r�wnie� masz w zanadrzu par� nieoczekiwanych opinii? - Och, no wiesz, wcale nie - odpar� z wahaniem, desperacko pr�buj�c przekaza� systemowi nieme polecenie wyszukania jak najbardziej nieszablonowego komentarza. Jego SysOs wyprzedza� go jednak. Zanim zdo�a� sformu�owa� komend�, patrzy� ju� na list� swoich pi�ciu najbardziej oryginalnych opinii, uszeregowanych wed�ug ich ci�aru gatunkowego. Dwie z nich by�y tylko b��dnymi przekonaniami (jego stary SysOs nie zd��y� ich wychwyci�), a przy dw�ch pozosta�ych czynnik odstawania od normy nie przekracza� 0.45. Jednak na szczycie listy widnia�a opinia o kolosalnej warto�ci odszczepie�czej. Prze�kn�� �lin�. Zaryzykowa�. - Cz�sto my�la�em, �e powinni�my mie� mo�liwo�� wy��czania naszych system�w osobistych. Nigdy nie s�ysza�em, by ktokolwiek twierdzi� co� podobnego, a niekt�rzy ludzie atakuj� mnie, kiedy o tym wspominam. Vodkette siedzia�a oszo�omiona. SysOs poinformowa� Norberta, �e jej system robi wszystko, �eby zdyskredytowa� jego s�owa. Lecz krzywa jej podniecenia ros�a jak szalona. Wyznaczniki granic fizycznych przesta�y dzia�a� i historia zdrowotna Vodkette stan�a otworem przed systemem Norberta. Norbert nawet nie pr�bowa� ogl�da� si� za siebie. Po powrocie do mieszkania Norbert z niedowierzaniem wspomina� pewne fakty dotycz�ce randki. To, �e spodoba� si� Vodkette. To, �e podni�s� spraw� wy��cznika system�w osobistych. To, �e, pomimo ostrze�e� SysOsu, zgodzi� si� za jej namow� opublikowa� swoj� opini�. SysOs nalega�, by zapozna� si� z nap�ywaj�cymi ju� odpowiedziami, i radzi� przygotowa� si� na reperkusje. By� to niew�tpliwie bardzo nowoczesny system, o wiele bardziej przewiduj�cy ni� model z serii 1200; rzadziej te� ucieka� si� do gderliwego pouczania. Lecz tego wieczora Norbert nie chcia� my�le� o polityce i opiniach. Chcia� my�le� o Vodkette, jej reakcjach, jej sylwetce, o tym, jak zgrabnie osprz�t osobisty dostosowywa� si� do linii jej piersi. I o tym w�a�nie my�la�, dop�ki SysOs nie kaza� mu zasn��. Obudzi� si� jako s�awny rewolucjonista. Pami�� jego SysOsu by�a tak zapchana przez wci�� nap�ywaj�ce wiadomo�ci, �e musia� zwolni� si� na ten dzie� z pracy. Nigdy wcze�niej tego nie robi�, SysOs poinformowa� go jednak, �e ma do tego pe�ne prawo. Nadesz�o tysi�ce odpowiedzi na jego polityczny komentarz. Tysi�ce. 16% korespondent�w pisa�o na zupe�nie inny temat; 12% nie rozumia�o, w czym rzecz; 61% wyra�a�o gwa�towny sprzeciw; 2% podawa�o w w�tpliwo�� jego zdrowie psychiczne. Lecz 8,63% pisz�cych zgadza�o si� z Norbertem. Oznacza�o to, �e setki obywateli zada�y sobie trud, by poprze� jego stanowisko. Uczucie, jakiego dozna� w zwi�zku z tym, by�o tak cudowne, �e jego SysOs musia� interweniowa�, aplikuj�c substancje uspokajaj�ce. Po �niadaniu i fili�ance kaweiny Norbert przejrza� najpilniejsze wiadomo�ci. Doradca ze szpitala, gdzie instalowano mu nowy osprz�t, prosi� go o um�wienie si� na wizyt�. Lokalny urz�dnik domaga� si� natychmiastowego spotkania. Wygl�da�o to ponuro i wkr�tce w krwiobiegu Norberta pojawi�y si� dziesi�tki substancji antydepresyjnych. Kilkunastu wsp�obywateli przys�a�o mu listy z pogr�kami. Musia� poprosi� SysOs o wyja�nienie niekt�rych epitet�w. Mia� ju� wcze�niej k�opoty z w�adz�, nikt jednak dot�d nie posuwa� si� a� do tego, by wysy�a� mu listy z pogr�kami. Najwi�kszym zaskoczeniem by�a d�uga, d�uga lista wiadomo�ci typu czytaj-i-zarabiaj. Jak wszyscy konsumenci, Norbert zdobywa� co miesi�c troch� grosza, odczytuj�c przesy�ane mu reklamy, nigdy jednak nie uznawa� za konieczne przegl�da� wi�cej ni� par�. Poza tym reklamy by�y tak przekonuj�ce, �e zazwyczaj kupowa�o si� dany produkt, wi�c jaka z tego korzy��? Tym razem jednak autorzy wiadomo�ci p�acili godziwie. Niezliczeni prawnicy, dziennikarze, pisarze i publicy�ci prosili Norberta o wsp�prac� lub proponowali wsp�lne robienie interes�w. Przez wi�kszo�� ranka odczytywa� ich korespondencje i w ci�gu trzech godzin zarobi� wi�cej ni� dziesi�ciokrotno�� swoich dotychczasowych pobor�w. Mia� niejasne przeczucie, �e pieni�dze mog� mu si� wkr�tce przyda�. Po obiedzie zebra� si� na odwag� i zadzwoni� do doradcy - tego, kt�rego zapewnia�, �e kwestia wy��cznika nie b�dzie nigdy wi�cej podnoszona. Automatyczna sekretarka doradcy obdarzy�a go u�miechem i prze��czy�a rozmow� na inny aparat. Bardzo profesjonalna urz�dniczka powita�a go niezwykle ciep�o. - Konsumencie Kamdar! Jak to mi�o, �e pan do nas dzwoni! Od razu zaznaczam, �e ch�tnie wynagrodzimy pa�ski wysi�ek. Czy pi��set dolar�w za minut� b�dzie odpowiedni� stawk�? - Ton jej g�osu sugerowa�, �e jest gotowa zap�aci� wi�cej. - Tak, oczywi�cie. Ale mia�em rozmawia� z doradc�. - Norbert podejrzewa� jak�� pomy�k� na ��czach. - Tak, c�, przykro nam z tego powodu. Wiele si� zmieni�o od czasu, gdy wys�ali�my tamt� wiadomo��. By� mo�e trudno b�dzie panu w to uwierzy�, ale zostali�my zasypani telefonami od obywateli, kt�rzy pragn� si� dowiedzie�, jakiego systemu aktualnie pan u�ywa. Zapewne pan r�wnie� zasmakowa� odrobiny s�awy od wczorajszego dnia, nieprawda�? - C�, tak. To prawda. - O co im chodzi? - Jako osoba publiczna ma pan prawo pozna� korzy�ci p�yn�ce z pa�skiego obecnego po�o�enia. Chcieliby�my zaoferowa� panu osiem procent prowizji od wszystkich zestaw�w typu Jizmet 15, kt�re sprzedamy w ci�gu najbli�szych sze�ciu miesi�cy, je�li zgodzi si� pan na publikacj� danych pa�skiego SysOsu w sieci. Ch�tnie podniesiemy stawk� do dwudziestu pi�ciu procent, je�li znajdzie pan czas na nagranie specjalnej reklamy. - C�, to by�oby... Chwileczk�. - Na ca�ej szeroko�ci ekranu pojawi� si� b�yskaj�cy czerwieni� napis: ZAANGA�UJ AGENTA, jak r�wnie� lista tych, kt�rzy zg�osili si� do niego tego ranka, u�o�ona wed�ug wa�no�ci. - Prosz� mi wybaczy�, ale to wszystko sta�o si� odrobin� zbyt szybko - odczyta� pos�usznie z podgl�du. - Z pewno�ci� osi�gniemy jakie� porozumienie. M�j prawnik zadzwoni do pa�stwa w celu om�wienia szczeg��w. Po sekundzie rozczarowania pojawi� si� szeroki u�miech zadowolenia. Kobieta szybko zmieni�a temat. - Zauwa�yli�my w oprogramowaniu pa�skiego SysOsu niewielki detal wymagaj�cy naprawy i ch�tnie zwr�cimy po�ow� op�aty instalacyjnej, je�li pozwoli nam pan si� temu przyjrze�. Ha, ha! Ch�opcy z sekcji handlowej niestety b��dnie odczytali pa�ski profil psychologiczny. Nikt nie wiedzia�, �e jest pan takim oryginalnym, zdecydowanym m�odym cz�owiekiem. Troch� z nas cicha woda, co? - C�, by� mo�e troszeczk�... - Prosz� wi�c nam wybaczy�, ale musimy zamontowa� panu bardziej wyrafinowany pakiet konwersacyjny, i wyrzuci� nieco tych denerwuj�cych zakaz�w i ostrze�e�, kt�rych potrzebuj� mniej bezpo�redni osobnicy. Mo�emy przeprowadzi� ca�� operacj� zdalnie, je�li wyra�a pan zgod�. - Jasne. Czemu nie. - A zatem �wietnie. I raz jeszcze przepraszamy. - Zawaha�a si�. - Ach, by�abym zapomnia�a! Nasi technicy pracuj� nad tym wy��cznikiem, o kt�ry pan prosi�. Damy panu opcj� na wy��czno�� na okres sze��dziesi�ciu dni, je�li potem b�dziemy mogli wykorzysta� pana osob� do jej reklamowania. Udanych zakup�w! Wybrany przez SysOs prawnik pojawi� si� na ekranie, zanim jeszcze u�miech kobiety na dobre z niego znikn��. Podczas gdy jego nowy agent ustala� szczeg�y kontrakt�w, Norbert wkroczy� na jeszcze bardziej grz�ski grunt. Poinformowa� swojego pracodawc�, �e nie b�dzie m�g� pojawi� si� w pracy przez najbli�sze dwa miesi�ce, mo�e d�u�ej. (Ku jego zaskoczeniu firma wykazywa�a pe�ne zrozumienie i godzi�a si� na wszystko). Potem zacz�� ostro�nie przegl�da� korespondencj� towarzysk�, jaka nap�yn�a na jego konto. Dziesi�tki kobiet przys�a�y propozycje zawarcia bli�szej znajomo�ci. Zaledwie kilka z nich �wiadczy�o takie us�ugi zawodowo, wi�kszo�� stanowi�y samotne kobiety pragn�ce prze�y� przygod�; za� przygod�, w tym wypadku, by� Norbert! Jego SysOs zareagowa� na ca�� sytuacj� z du�ym spokojem, co oznacza�o, �e nowe oprogramowanie zosta�o ju� zdalnie zainstalowane. Norbert by� niezmiernie wdzi�czny firmie za swoje nowe �ycie. Ch�tnie we�mie udzia� w reklamie serii Jizmet. To rzeczywi�cie �wietne produkty. Talk-show mia� by� jego szczytowym osi�gni�ciem, je�li tylko wszystko p�jdzie g�adko. Nowy SysOs, uzbrojony w specjalny program konwersacyjny, szkoli� go od kilku dni. Trenowali dziesi�tki r�nych b�yskotliwych ripost, takich, kt�re wywo�uj� gor�c� reakcj� publiczno�ci, i przynosz� milionowe zyski. Ich g��wnym problemem by�o uzasadnienie nieoczekiwanego kroku Norberta. Jego nieznajomo�� zawi�o�ci polityki i filozofii by�a widoczna, a brakowa�o mu tupetu, by oprze� ca�� swoj� postaw� na emocjonalnym uporze. Na koniec otrzyma� profesjonalny zestaw gotowych odpowiedzi, lecz w g��bi ducha czu� si� niepewnie. Obecno�� prawdziwych widz�w onie�miela�a go. Czterdzie�ci os�b zap�aci�o du�e sumy (mia� prawo do dwunastu procent prowizji), by osobi�cie obejrze� program. Norbert nie pami�ta�, by kiedykolwiek w ca�ym swoim �yciu znajdowa� si� w jednym pomieszczeniu z tak� mas� ludzi. Jego SysOs potwierdzi�; nie by�o dot�d takiego przypadku. Wielokrotne powtarzanie tego samego uj�cia by�o r�wnie� denerwuj�ce. Widzowie byli zazwyczaj przekonani, �e wywiad rejestruje si� ca�kowicie na �ywo, bez przerw. W rzeczywisto�ci gospodarz programu wielokrotnie zadawa� to samo pytanie, za ka�dym razem innym tonem, by uzyska� odpowiedzi r�ni�ce si� od siebie zabarwieniem emocjonalnym. P�niej by�y one montowane w jedn� wypowied�. - Czy to prawda, �e jutro czeka pana instalacja s�ynnego wy��cznika? - Tak... - Jak zamierza si� pan nim pos�ugiwa�? - To chyba oczywiste... - Na jak d�ugo zamierza pan wy��cza� sw�j SysOs? - To si� oka�e... - A co z przest�pczo�ci�, konsumencie? Jak zagwarantuje pan innym konsumentom, �e nie odbije panu, jak�e to si� nazywa�o... szajka? - Chyba szajba. By� mo�e powinien pan sam zainwestowa� w nowy osprz�t z serii Jizmet. (PRZERWA NA EWENTUALNY �MIECH WIDOWNI). C�, je�li GenSys wykryje, �e pr�buj� zrobi� co� zakazanego, SysOs w��cza si� automatycznie, taki jest warunek instalacji wy��cznika. Mog� pr�bowa� pope�ni� przest�pstwo, ale pewne jest, �e mi si� to nie uda... - A sk�d w og�le przyszed� panu do g�owy pomys� posiadania takiego wy��cznika? - To po prostu jeden z moich okrutnie oryginalnych pomys��w. (LEKCEWA��CY U�MIECH). - Dlaczego s�dzi pan, �e inni konsumenci na �wiecie r�wnie� potrzebuj� czego� takiego? - Nie powiedzia�em nic podobnego. M�wi�em tylko, �e taka opcja powinna by� dost�pna... - Ale jakie zadanie mia�by w�a�ciwie spe�nia� taki wy��cznik? Jaki jest sens istnienia SysOsu, kt�ry nie dzia�a? - Zadaniem, kt�re spe�nia wy��cznik, jest wy��czanie SysOsu. Jedynym sensem istnienia wy��czonego SysOsu jest oczekiwanie na ponowne uaktywnienie. (POMI� TO, JE�LI S�DZISZ, �E SI� POMYLISZ). - Konsumencie Kamdar, chyba nie odpowiedzia� pan na moje pytanie. Po co mieliby�my oddawa� tak wielk� w�adz� w r�ce zwyk�ych �miertelnik�w? - Po raz dziesi�ty powtarzam... - Norbert opanowa� si�, pr�buj�c odczyta� podpowied� na ekranie. Jednak wy�wietlane zdania nic dla niego nie znaczy�y i mia� wszystkiego do��. Zignorowa� podpowied�. - Poniewa� jestem cz�owiekiem, a m�j SysOs jest tylko maszyn�, i mam prawo... - Opad� na krzes�o, nagle niezdolny wypowiedzie� nast�pne s�owo, co jego SysOs uzna� za najlepsze wyj�cie z sytuacji. Opublikowany zapis wywiadu, pomijaj�cy ko�cowe zamieszanie, b�yskawicznie znalaz� si� na szczycie wszelkich mo�liwych ranking�w. Komentator wyja�nia�: - I tak oto, niczym Humpty Dumpty Lewisa Carrolla, Norbert Kamdar utrzymuje, �e wszystko sprowadza si� do tego "kto ma by� panem", i na tym koniec. W ostatecznym rozrachunku Norbert nie wyda� ani grosza na honoraria prawne. Fundusz Obrony Konsumenta umiej�tnie oddali� wszelkie skargi biurokrat�w i konkurent�w Jizmeta. S�dom uda�o si� op�ni� instalacj� wy��cznika o ca�y miesi�c, lecz zapis wywiadu sprzedawa� si� doskonale i zam�wienia na osprz�t gabo�skiej firmy nap�ywa�y tysi�cami. W dniu instalacji wy��cznika Norbert by� ustawiony na ca�e �ycie. SysOs wy��cza�o si�, wystukuj�c odpowiedni kod na klawiaturze przymocowanej u pasa, obok gniazda �adowania baterii, i wydaj�c odpowiednie polecenie w my�lach. W razie podejrzenia o pr�b� samob�jcz� SysOs unieruchomi�by Norberta zamiast si� wy��czy� i wezwa�by pomoc. W pozosta�ych przypadkach mia� czeka� na ponown� komend� uaktywniaj�c�. Norbert chodzi� z wy��cznikiem przez dwa dni, zanim postanowi� go wypr�bowa�. Wydawa�o si�, �e za ka�dym razem, kiedy ju�, ju� si� do tego przymierza�, SysOs natychmiast go usypia�. Godzinami przebywa� w stanie ot�pienia. Po co mi to, je�li nie jestem w stanie tego u�y�, my�la�. Wreszcie jednak, pod wp�ywem impulsu, odsun�� pokryw� u pasa, podni�s� wieczko klawiatury, wystuka� kod, a potem wypowiedzia� w my�lach komend�, kt�rej tekst pojawi� si� na podgl�dzie. Ekran zgas�. Po kilku chwilach wy��czy� si� nawet wentylator. Bez podk�adu d�wi�kowego zrobi�o si� nagle bardzo cicho. Do tej chwili nie u�wiadamia� sobie, �e stanowi on cz�� SysOsu. Obie po��wki ekranu pokry�y si� par�. Chwil� trwa�o, zanim zda� sobie spraw�, �e to nie atak �lepoty. �wiat�o nabra�o jednak dziwnego blasku, a obraz pokoju zafalowa�. Nie powinien by� robi� tego przed zapoznaniem si� z rozk�adem swojego nowego mieszkania. Bola�a go g�owa! Sk�d si� bierze b�l wewn�trz g�owy? S�ysza� bicie w�asnego serca. W �o��dku czu� dziwny ucisk i nagle natrafi� na jaki� nieznany smak na j�zyku... wyci�gn�� r�k� i w��czy� SysOs. Komputer uaktywni� si� b�yskawicznie i pospieszy� mu z pomoc�. Za p�no jednak, by uratowa� dywan. Odczeka� ca�y dzie�, by pozbiera� si� po eksperymencie, a potem uda� si� na spacer po korytarzach. Niemal natychmiast wpad� na Howardiego, kt�ry powita� go serdecznie. - Jak zakupy? - Nie mia�em lepszych. A u ciebie? - Doskonale. Wiesz, Norb, ch�opaki w pracy dopytuj� si� o ciebie. - Naprawd�? - Norbertowi wyda�o si� to dziwne. - Pozdr�w ich ode mnie. - Jasne. S�uchaj, mia�e� mo�e jakie� nowe pomys�y, o kt�rych m�g�bym im opowiedzie�? - Nie. - Norbert potrz�sn�� g�ow� z zak�opotaniem. - Ten jeden napyta� mi ju� do�� k�opot�w. - Niezwyk�a z ciebie posta�, Norbercie. Istny wariat. Norbert patrzy�, jak Howardi odchodzi korytarzem i skr�ca za r�g. NIESZCZERE, skomentowa� Jizmet 15. Widok jej zaparowanych ekran�w m�wi� sam za siebie, lecz usta zapyta�y: - Czy go u�ywa�e�? - O, tak. - I jakie to uczucie? - Jedyne w swoim rodzaju. Wi�kszo�ci ludzi chyba by si� jednak nie podoba�o. Wyci�gn�a d�o� i pog�aska�a go po ramieniu. Jego dwudziesta randka, w dwudziestej restauracji, od czasu s�awetnego programu na �ywo. Wydawa�o si� to niemal rutyn�. Widok jej zaparowanych ekran�w m�wi� sam za siebie, lecz usta powiedzia�y: - Na jak d�ugo go wy��czasz? - Wystarczaj�co d�ugo. - Wystarczaj�co na co? - By pokaza� mu, kto jest panem. Jego setny podb�j na mniej wi�cej sto pr�b. Naprawd� wydawa�o si� to teraz rutyn�. Powa�nie my�la� o ograniczeniu si� do trzech kandydatek dziennie. Widok jej zaparowanych ekran�w m�wi� sam za siebie. Przeprosi� j� i uda� si� na d�ugi spacer. SysOs prowadzi� go drogami, kt�rymi nigdy wcze�niej nie szed�, lecz Norbert prawie nie zauwa�a� otoczenia. Pomimo �rodk�w poprawiaj�cych samopoczucie pompowanych do jego krwiobiegu pawilony i galerie wygl�da�y tak samo. Wr�ci� my�lami do Vodkette, od kt�rej wszystko si� zacz�o. Jego pierwszy podb�j. Co si� z ni� teraz dzia�o? TO SAMO MIEJSCE PRACY. TE SAME UPODOBANIA KONSUMPCYJNE. Dodatkowo pojawi�a si� uwaga, �e ich SysOsy s� najpewniej zupe�nie niekompatybilne. Nudzi�aby go teraz, po wszystkich bogatych, wyrafinowanych konsumentkach, kt�re zd��y� pozna�. Ta my�l sprawi�a, �e nieco posmutnia�, poczu� si� odrobin� samotny. P�nym popo�udniem znalaz� si� w okolicach parku. Postanowi� go zwiedzi�. Krzewy i drzewa mog�y rosn�� swobodnie na ca�ym obszarze poza wyznaczonymi �cie�kami. Przychodzi�o tu niewielu obywateli i Norbert rozumia� dlaczego. Pl�tanina kszta�t�w i kolor�w sprawia�a ca�kiem chaotyczne wra�enie, a widok usch�ych li�ci i ga��zi le��cych na ziemi by� do�� niepokoj�cy. SysOs pozwoli� mu jednak i�� dalej. Z pocz�tku trzyma� si� brukowanych chodnik�w, wzd�u� kt�rych sta�y kamienne latarnie i inne dziwaczne artefakty. SysOs zaproponowa� mu wyk�ad na temat ich znaczenia, ale Norbert odm�wi�. Pod wp�ywem impulsu skr�ci� w boczn�, piaszczyst� �cie�k� i po kilku krokach od��czy� komputer. Znowu og�uszaj�ca cisza wobec braku podk�adu d�wi�kowego, znowu walenie serca i wzrastaj�ce nudno�ci. Trawa pod jego stopami by�a bardzo nier�wna, niczym kiepski dywan, utrudnia�a chodzenie. Norbert przystan��, pr�buj�c opanowa� wzbieraj�c� panik�. Ekrany zaparowa�y, najpierw lewa po��wka, potem prawa. Podni�s� r�k� i po raz pierwszy, od kiedy pami�ta�, od��czy� modu� podgl�du i przesun�� go na ty� g�owy. Jego oczy, nienawyk�e do patrzenia na �wiat bez os�ony, wype�ni�y si� �zami. Z trudem powstrzymywa� si� przed zaci�ni�ciem powiek. Zawroty g�owy sta�y si� nie do zniesienia i Norbert osun�� si� na ziemi�. Nieznany dotyk trawy otrze�wi� go momentalnie i pozwoli� opanowa� nudno�ci. Tak �yli niegdy� jego przodkowie, w dziczy, pod drzewami, s�uchaj�c �piewu ptak�w. Jak mogli to znie��, zastanawia� si�; jak mogli konsumowa� doznaj�c takich uczu�? Us�ysza� zbli�aj�ce si� szybko kroki. - Nic ci si� nie sta�o? Wsta� niepewnie i uruchomi� SysOs, opuszczaj�c ekran czo�owy. Wykona� uspokajaj�cy gest, chocia� wiedzia�, �e SysOs pytaj�cego �ledzi jego dziwne zachowanie. Potem wyczu�, �e to dwoje ludzi kl�czy obok niego, a na ekranie pojawi�o si� wyja�nienie: BYWALCY PARKU. - Konsumencie? Potrzebujesz pomocy? Norbert, czuj�c si� ju� lepiej, przysiad� na pi�tach i odczyta� przez �zy: - Ale� nie. Mia�em do��... niezwyk�e do�wiadczenie. SysOs poradzi� mu, by wsta�, wi�c uczyni� to i u�miechaj�c si� enigmatycznie doda�: - Tak... naprawd� niezwyk�e do�wiadczenie. Mi�ego dnia, drodzy konsumenci. Gdy odchodzi� w stron� �cie�ki, us�ysza�, jak rozmawiaj� o nim. - M�wi� ci, to on! - Wyobra� sobie: W takim miejscu! Howardi chcia� si� z nim porozumie�, podobnie jak kto� z biura urz�dnika. R�wnie� ludzie z dzia�u sprzeda�y Jizmeta zostawiali dla niego wiadomo�ci, coraz bardziej pilne w miar� up�ywu wieczoru. Norbert zda� sobie spraw�, �e GenSys poinformowa� ich zapewne o zdarzeniu w parku. W �wietle faktu, �e za kilka dni mia�a nast�pi� publiczna premiera wy��cznika, musieli by� spanikowani. Jego SysOs nalega�, by odpowiedzia� na ich wezwania. Mia� racj�. Chcieli wiedzie�, czy "do�wiadczy� jakichkolwiek trudno�ci" w zwi�zku z wy��cznikiem. - Nie - odpowiedzia� im. - Ale to nie jest dla boja�liwych. Spodoba�o im si� to. Cytowali to zdanie w swoich reklamach. Przez kilka nast�pnych dni Norbert siedzia� w domu, odwo�uj�c wszystkie randki i przek�adaj�c terminy sesji doradztwa finansowego. Jego SysOs mia� bardzo konserwatywne pogl�dy ekonomiczne i odrzuca� wi�kszo�� pomys��w robienia pieni�dzy. Poza tym i tak by� ju� bogaty. Nie by� pewien, czego potrzebowa� naprawd�. Pr�bowa� robi� zakupy, ale sprzedawcy dzia�ali mu na nerwy. Wzi�� udzia� w kilku grach sieciowych, ale nie by�o to ju� tak podniecaj�ce jak kiedy�. Erotyka na ekranie by�a niczym w por�wnaniu z jego rzeczywistym �yciem seksualnym kilku ostatnich tygodni. Norbert by� samotny. Rozwa�a� podj�cie kilku nowych hobby, ale wiedzia�, �e nie jest to rozwi�zanie. Pr�bowa� dzwoni� do telefonicznych linii towarzyskich, ale wszyscy interesuj�cy rozm�wcy byli wirtualni; reszt� stanowili konsumenci tacy jak on, nie wiedz�cy, czego naprawd� szukaj�. Wreszcie postanowi� uda� si� na jedn� z um�wionych randek. Z powrotem do rajskiej krainy, pomy�la�. Artemia nie ustawi�a sobie ekran�w na tryb zaparowywania, nie zapyta�a r�wnie� o wy��cznik zaraz po pierwszym daniu. Pyta�a o zainteresowania Norberta i jego ulubione lektury, i wydawa�a si� odrobin� zbita z tropu, kiedy odkry�a, �e nie ma �adnych. Norbert trzyma� si� wy��cznie komentarzy sugerowanych przez SysOs, w obecno�ci tej kobiety czu� si� zupe�nie zagubiony. Spotyka� si� ju� wcze�niej z przedstawicielkami klas wykszta�conych, lecz ich zachowanie nigdy nie odbiega�o od wyznaczonego schematu - rozmowy toczy�y si� zawsze wed�ug ustalonego planu, a� zwyk�a ciekawo�� bra�a g�r�, prowadz�c do tych samych pyta�, tych samych reakcji i wreszcie do ��ka. Do tej chwili Norbert nigdy w�a�ciwie nie zdawa� sobie sprawy, jak sztuczne by�y te rozmowy. Postanowi� wybiec nieco poza scenariusz. - Przepraszam, czy mogliby�my porozmawia� przez chwil� o tobie? Zawaha�a si�. - Zapewne chcesz wiedzie�, dlaczego poprosi�am ci� o spotkanie? - Niezupe�nie. Interesuje mnie, co ci� naprawd�... jaka w�a�ciwie jeste�. - JE�LI TO NIE TAJEMNICA. - Je�li to nie tajemnica? Artemia opisa�a swoje zainteresowania, hobby, sympatie i antypatie, przez wi�kszo�� czasu recytuj�c gotowy tekst, przes�any wcze�niej przez jej SysOs komputerowi Norberta. Znudzony, poprosi� o wi�cej szczeg��w, i Artemia zag��bi�a si� w skomplikowane detale. Jizmet zasypa� go definicjami i wyja�nieniami w obu g�o�nikach, podczas gdy na ekranach pojawia�y si� wykresy i tablice. Potrzebowa� ostrze�enia komputera, by zda� sobie spraw�, �e Artemia przesta�a m�wi� i od kilku chwil czeka na odpowied�. - Przepraszam? - ockn�� si�. - Powiedzia�am... c�, niewa�ne. - Zmarszczy�a czo�o. - Nie jeste� zbyt dobrze wykszta�cony, prawda? Nie bardzo wiedzia�am, czego si� spodziewa�, ale chyba niezbyt przypominasz sw�j publiczny wizerunek, nieprawda�? Zapad�a d�uga cisza i Norbert przygl�da� si� komentarzowi BARDZO NIEGRZECZNE b�yskaj�cemu w lewej cz�ci ekranu, jednocze�nie zapoznaj�c si� z list� uszczypliwych replik, jaka pojawi�a si� w cz�ci prawej. Wzi�� g��boki oddech i wy��czy� SysOs. Jej komputer musia� j� ostrzec, poniewa� nagle usiad�a sztywno wyprostowana. - Nie - powiedzia�. - Nie jestem zbyt dobrze wykszta�cony. Nie jestem te� specjalnie bystry. Po prostu kiedy� podczas zakup�w zada�em jedno g�upie pytanie i wszystko to... - Zatoczy� d�oni� doko�a, spoza zapoconego ekranu nie widz�c nawet, czy Artemia jeszcze przed nim siedzi. - Wszystko to... po prostu si� wydarzy�o. Przykro mi. - Ponownie uruchomi� SysOs. Ona wci�� tam by�a. Usz�o z niej powietrze i siedzia�a z rozdziawionymi ustami. SysOs Norberta poinformowa�: SILNA REAKCJA EMOCJONALNA. ZAK�OPOTANIE. - Wy��czy�e� go - powiedzia�a. - Odpowiedzia�e� na moje pytanie bez pomocy systemu. Wzruszy� ramionami. Artemia pochyli�a si� naprz�d. - Jeszcze nikt nigdy nie odpowiedzia� w ten spos�b na �adne moje pytanie. PRZEJAW SZACUNKU. - C�, konsumencie Kamdar - powiedzia�a z u�miechem, kt�ry mia� zapami�ta� na zawsze - by� mo�e masz w sobie ukryty potencja�... MO�LIWE KOMPLIKACJE EMOCJONALNE. Wy��cznik by� do�� popularnym elementem wyposa�enia dodatkowego przez kilka lat, po czym popad� w zapomnienie, zd��ywszy jednak wcze�niej zapewni� nowo�e�com dostatnie �ycie na wiele lat. Norbert nie u�ywa� go nigdy wi�cej, z wyj�tkiem kilku kr�tkich chwil, by wyszepta� Artemii do ucha, �e j� kocha. By� to mi�y akcent w trakcie lekcji, jakie wsp�lnie pobierali, wspaniale si� bawi�c, a jednocze�nie wiele ucz�c. Artemia nigdy nie dokupi�a wy��cznika do swojego SysOsu. Chocia� ich przyjaciele i znajomi cz�sto chwalili si� posiadaniem urz�dzenia, kwestia jego wykorzystania w praktyce nie by�a podnoszona w rozmowach. - Kt�rego� dnia powinni�my zapyta� Jizmeta, jak cz�sto ich u�ywano - mawia�a Artemia, ale jako� nigdy tego nie zrobili. Prze�o�y� Marcin Wawrzy�czak