4585

Szczegóły
Tytuł 4585
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4585 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4585 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4585 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Barbara W. TUCHMAN SIERPNIOWE SA LWY , T�UMACZYLI y MARIA J. i ANDRZEJ MICHEJDOWIE Bellona CZYTELNIK WARSZAWA 1995 1000011741 685800 Tytu� orygina�u THE GUNS OF AUGUST � Barbara W. Tuchman 1962 Przedmowa FRANCISZEK RYSZKA Indeks MARIA J. i ANDRZEJ MICHEJDOWffi Ok�adka i karta tytu�owa JULIAN PA�KA Redaktor map Mariola St�pniowska ^^BP � Copyright for the Polish translation by Maria J. and Andrzej Michejdowie, 1984 � Copyright for the Polish edition by Sp�dzielnia Wydawnicza �Czytelnik", 1984 ISBN 83-11-08362-2 (Bellona) )L] l-!.! 3'"! ISBN 83-07-02440-4 (Czytelnik) f MM J M. ii -"V SPIS TRE�CI Przedmowa ........................... 7 Od autorki ............................ 15 POGRZEB EDWARDA VH Rozdziali Pogrzeb ........................ 19 PLANY Rozdzia� 2 �Niech ostatni �o�nierz po prawej stronie mu�nie Kana� swym r�kawem" 43 Rozdzia� 3 Cie� Sedanu ....................... 55 Rozdzia� 4 �Jeden brytyjski �o�nierz..." ................. 75 Rozdzia� 5 Rosyjski walec parowy ................ .>.,.. . 89 WYBUCH Wybuch ............................. 107 Rozdzia� 6 l sierpnia: Berlin ..................... 109 Rozdzia� 7 l sierpnia: Pary� i Londyn ................. 122 Rozdzia� 8 Ultimatum w Brukseli ................... 138 Rozdzia� 9 �W domu, zanim opadn� li�cie" ................ 154 B�J Rozdzia� 10 ��Goeben�... nieprzyjaciel, kt�ry w�wczas ucieka�" ........ 181 Rozdzia� 11 Liege i Alzacja ..................... 212 Rozdzia� 12 BEF - na kontynent ................... 246 Rozdzia� 13 Sambra i Moza ..................... 261 Rozdzia� 14 Lawina kl�sk: Lotaryngia, Ardeny, Charleroi, Mons ........ 290 Rozdzia� 15 �Nadje�d�aj� kozacy!" ................... 326 Rozdzia� 16 Tannenberg ...................... 357 Rozdzia� 17 Louvain w p�omieniach .................. 378 Rozdzia� 18 Morskie tonie, blokada i pot�ny neutra� ............ 394 Rozdzia� 19 Odwr�t ........................ 414 Rozdzia� 20 Front w Pary�u ..................... 450 Rozdzia� 21 Von Kluck zmienia kierunek ................ 474 Rozdzia� 22 �Panowie, b�dziemy walczyli nad Marn�" ........... 495 P�niej ...................... .'v. ..... 519 �r�d�a ............................. 525 Przypisy ............................. 537 Indeks ............................. 574 Spis ilustracji ........................... 604 Spis map ............................ 605 ..O PRZEDMOWA oft ~: -><4 stain; W dwadzie�cia par� lat po ukazaniu si� orygina�u ksi��ka Barbary Tuchman o pocz�tku pierwszej wojny �wiatowej trafia wreszcie w r�ce polskiego czytelnika. Jest to dzie�o z gatunku tych, co rekomendacji nie potrzebuj�. S�dz�, �e kto przeczyta pierwsze strony � plastyczny, skrz�cy si� barw� opis pogrzebu Edwarda VII w 1910 roku � ten szybko zostanie wci�gni�ty w lektur� i z trudem b�dzie si� m�g� od niej oderwa�. �wietne pi�ro i imponuj�ca erudycja autorki b�d� prowadzi� czytelnika niezawodnie po kartach tej ksi��ki a� do ostatniego zdania. Sko�czywszy j� by� mo�e odczuje niedosyt, lecz tylko dlatego, aby zada� sobie pytanie: �I co dalej?" Nie, ksi��ki Barbary Tuchman poleca� nie trzeba. Po co wi�c opatrywa� j� przedmow�? Co jeszcze trzeba t�umaczy�? Co ewentualnie korygowa�? Na pewno nale�y uprzedzi� czytelnika, �e nie jest to ksi��ka dla specjalist�w i nie przez specjalistk� z katedry uniwersyteckiej napisana. Barbara W. Tuchman uprawia zaw�d dziennikarski i od lat zajmuje si� trudn�, lecz fascynuj�c� dziedzin� konflikt�w mi�dzynarodowych. St�d jej zainteresowanie histori�. Odnotujmy, �e pani Tuchman nale�y do starszej generacji publicyst�w i pisarzy, paraj�cych si� tak�e problematyk� historyczn�. Urodzona i wychowana na wschodnim wybrze�u Stan�w Zjednoczonych, Nowy Jork uwa�a�a za swoj� najbli�sz� ojczyzn� i tam te� zamieszkiwa�a przez lata. Podr�owa�a wiele po �wiecie, a refleksje z tych podr�y przybiera�y posta� tekst�w drukowanych. Najwcze�niejsze pochodz� jeszcze sprzed wojny. Wielki sukces przynios�y dopiero The Guns of August (1962) � tytu� trafnie chyba prze�o�ony przez naszych t�umaczy na Sierpniowe salwy. W roku 1963 zdoby�a Barbara Tuchman nagrod� Pulitzera, wysoce licz�ce si� wyr�nienie literacko-publicystyczne w Stanach Zjednoczonych. W�r�d jej nast�pnych ksi��ek najwi�ksze powodzenie zdoby�y: The Proud Tower (1966; przet�umaczona na j�zyk polski pt. Wynios�a wie�a) oraz The Distant Mirror (1979; wyd. poi. pt. Odleg�e zwierciad�o). 8 Sierpniowe salwy Pierwsza z nich to cykl esej�w z historii Gn-de-siecle'u� z epoki, kt�ra jak dumna wie�a wznosi�a si� w oczach wsp�czesnych nad dziejami ludzko�ci; krytyczne pi�ro autorki obna�a fa�szywo�� takiego mniemania. Druga ksi��ka po�wi�cona jest dziejom schy�ku �redniowiecza � burzliwemu i katastroficznemu XIV stuleciu, gdy s�dzono, �e zbli�a si� koniec �wiata, na kt�ry ludzko�� dobrze sobie zas�u�y�a. Barbara Tuchman nie kryje analogii: jak w odleg�ym zwierciadle pokazuj� si� nasze wsp�czesne kryzysy i katastrofy. Okoliczno��, i� Barbara Tuchman nie jest profesjonalistk� z kr�g�w uniwersyteckich, �wiadczy niew�tpliwie przeciwko niej w �rodowiskach akademickich. By�bym niesprawiedliwy (wzgl�dem przedstawicieli w�asnej korporacji pod r�nymi zreszt� szeroko�ciami geograficznymi), gdybym widzia� w tym pospolit� zawi�� wobec sukcesu. Prawd� jest, �e ma�o kto z historyk�w uniwersyteckich mo�e liczy� na wysokie honoraria, uzyskane z wielusettysi�cznych nak�ad�w. Ale nie o to przecie� chodzi. Nasza autorka opowiada po prostu wielk� przygod� ludzko�ci i czyni to po mistrzowsku. Lecz dla poznawania przesz�o�ci w spos�b, kt�ry uznaje si� za naukowy, to jeszcze za ma�o. Historyk, pretenduj�cy do rangi uczonego, nie mo�e ogranicza� si� do prostego opisu, nie zadowala go zarysowanie cech umys�u i charakteru g��wnych bohater�w dramatu. Z regu�y si�ga g��biej i dalej od kr�gu wytyczonego przez osobiste przymioty lub zachowania tych�e bohater�w. Interesuj� go wielkie zbiorowo�ci ludzkie, ich wzajemne stosunki, zale�ne od kondycji ekonomicznej, poziomu cywilizacji i od osobowo�ci danej kultury. Wszystko to wymaga trudnych zabieg�w rekonstrukcyjnych, nie zawsze zako�czonych pomy�lnym wynikiem. Historia, w kt�rej stapiaj� si� losy setek tysi�cy i milion�w anonimowych jednostek, pozbawionych swoich cech indywidualnych � lecz przecie� nie po to, by sta� si� tylko t�em dla poczyna� bohater�w � rzadko bywa tak atrakcyjna dla odbiorcy, jak mo�e ni� by� historia napisana wedle konwencji i w stylu Sierpniowych salw. Nie widzimy w niej wprawdzie szeregowych artylerzyst�w, ale wiemy, kto i dlaczego wydawa� decyduj�ce rozkazy. Charakterystyka g��wnych bohater�w, to jedna z wielu zalet tej ksi��ki. Chcia�oby si� przypomnie� stare �aci�skie przys�owie: Quam parva sapientia mundus regitur (Jak ma�� m�dro�ci� rz�dzi si� �wiat). Istotnie: skazy i u�omno�ci charakter�w roz�o�one s� mniej wi�cej proporcjonalnie po obu stronach rozpocz�tej zaledwie wojny. Mo�emy si� domy�la�, �e p�niej b�dzie jeszcze gorzej. Megalomania, niekompetencja i pospolita g�upota os�b na najwy�szych szczeblach b�d� towarzyszy� przez ca�y czas zmagaj�cym si� milionowym armiom. Na ich oso- Przedmowa 9 biste konto zapisa� trzeba spory odsetek strat po obu stronach frontu � tej zwyci�skiej i tej, kt�rej wypad�o przegra�. Nie chcia�bym by� ani krytykiem dzie�a, ani uzupe�nia� tekstu pani Tuchman. Niech ksi��ka broni si� sama, cho� na pewno znajd� si� krytycy. Nie w�tpi�, i� w�r�d naszych czytelnik�w pojawi si� pytanie: �A gdzie� u licha sprawa polska? Czy�by nie by�a obecna ju� na pocz�tku wojny?" Istotnie, mo�na zg�osi� pretensj� do autorki, i� nie dostrzeg�a tego, co da�oby si� nazwa� �dodatkowym ci�nieniem". Chodzi o spraw� wolno�ci narod�w w Europie, ukszta�towanej w Wiedniu w 1815 roku pod znakiem �wi�tego Przymierza. Strza�y w Sarajewie i �mier� austriackiego nast�pcy tronu by�y tylko pretekstem. Niemniej sta�y si� czym� w rodzaju detonatora. Zamach zdarzy� si� w czerwcu. W sierpniu bi� zacz�y salwami dzia�a i tysi�ce poleg�ych pozosta�o na polach bitew. Rozmiary strat w pierwszym miesi�cu wojny by�y znaczne, ale nie zdawano sobie jeszcze sprawy z hekatomby, jak� poci�gnie za sob� wojna pozycyjna. Na ka�dy dzie� tej wojny przypada�o �rednio 5 ty�. zabitych, zdarza�y si� za� dni, �e w jednym dniu pada�o dziesi�� razy wi�cej. Oblicza si�, �e zgin�o razem 8,5 miliona ludzi. Na o�miu �o�nierzy tej wojny wypada� jeden zabity, co trzeci pozostawa� ranny, a dla wielu by�o to do�ywotnie i ci�kie kalectwo. Najwi�ksze straty przypada�y na front zachodni. W Niemczech jeden zabity przypada� na 32 mieszka�c�w, we Francji � na 28. Nast�pi�a ogromna, nie znana dot�d w historii mobilizacja si�. Pa�stwa centralne zmobilizowa�y 23 miliony �o�nierzy, tj. na ka�dych siedmiu mieszka�c�w tych pa�stw jeden przywdzia� musia� mundur. Wysi�ek mobilizacyjny pa�stw Ententy by� jeszcze wi�kszy: jeden �o�nierz przypada� na niewiele wi�cej ni� trzy osoby cywilne, licz�c kobiety, dzieci i starc�w. Od m�odzie�y prosto z �aw szkolnych a� do m�czyzn w wieku wy�ej ni� �rednim. Takiego zaanga�owania nie zna historia drugiej wojny. Bo te� pod wieloma wzgl�dami groza tej pierwszej przewy�sza�a do�wiadczenia wojny lat 1939-1945. My�l� o �o�nierzach na froncie, a nie-o zorganizowanym ludob�jstwie, jakkolwiek rze� Ormian przez Turk�w i brutalne represje stosowane przez Niemc�w w Belgii i p�nocno- -wschodniej Francji zapowiada�y to, co mia�o zdarzy� si� p�niej. Skoro ju� pozwoli�em sobie na niewielki ekskurs, dodajmy jeszcze jedno. Ot� ta wojna zmieni�a radykalnie map� Europy w stopniu bardziej znacz�cym, ni� sta�o si� to po drugiej wojnie. Wojna sta�a si� katalizatorem rewolucji. Wojna przyczyni�a si� do odzyskania niepodleg�o�ci przez narody �rodkowej i wschodniej Europy. W ten spos�b dochodzimy do �sprawy polskiej". Rzecz w tym, aby dostrzega� j� we w�a�ciwym wymiarze. 10 Sierpniowe salwy Tymczasem od dobrych parunastu lat nasze ksi�garnie nie mia�y nic prawie do zaoferowania z historii pierwszej �wiatowej wojny. Rzec by si� da�o, i� wyparta ona zosta�a ze �wiadomo�ci historycznej Polak�w przez drug� wojn�. Kiedy zdarza�y si� nawi�zania do pierwszej wojny, to zwykle w kontek�cie naszych los�w narodowych: tu Legiony, tam Armia Hallera, kryzys przysi�gowy i POW � i dalej rewolucja rosyjska, 13 punkt�w Wilsona, deklaracja socjalistycznego rz�du Lenina o anulowaniu traktat�w rozbiorowych, traktat wersalski i sprawa granic Polski. Bez znajomo�ci historii pierwszej wojny, jej �r�de� i jej przebiegu nasz polski w�tek narodowy wydaje si� zawieszony w pr�ni. Je�li wolno mi na koniec zasugerowa� co� krytycznej uwadze czytelnika, a raczej podpowiedzie� jedn� refleksj�, dotyczy�oby to og�lnej charakterystyki wojny. Barbara Tuchman powo�uje si� kilka razy na dzie�a Carla von Clausewitza i przypomina, co ten powa�ny teoretyk mia� do powiedzenia na ten temat. �Wojna � pisa� Clausewitz w ko�cowym fragmencie pierwszego rozdzia�u swego s�ynnego traktatu O wojnie (1827, przek�ad polski 1958) � (...) stanowi dziwn� tr�jc� z�o�on� z pierwotnej gwa�towno�ci �ywio�u, nienawi�ci i wrogo�ci, co nale�y uwa�a� za �lepy pop�d naturalny, dalej z gry prawdopodobie�stwa i przypadku czyni�cych z wojny swobodn� czynno�� duchow�, wreszcie za� z w�a�ciwo�ci podrz�dnej � narz�dzia politycznego, przez co podlega zwyk�emu rozs�dkowi (podkr. w oryginale � F. R.). Pierwsza z tych trzech stron � kontynuuje Clausewitz � zwraca si� ku narodowi, druga do wodza i jego wojska, trzecia za� � przewa�nie do rz�du. Nami�tno�ci, jakie maj� rozgorze� na wojnie, musz� ju� istnie� w narodach samych; zakres, jaki obejmie gra odwagi i talentu w dziedzinie prawdopodobie�stwa i przypadku, zale�y od w�a�ciwo�ci wodza i wojska, natomiast zamiary polityczne s� wy��cznie spraw� rz�du". Tyle von Clausewitz. W ksi��ce Barbary Tuchman m�wi si� wiele o tym, co pruski genera� napisa� by� 150 lat temu o prawdopodobie�stwie w grze si� i o planowaniu politycznym, bo o to mu przecie� chodzi�o. Nie ma u pani Tuchman wiele o �pierwotnej gwa�towno�ci �ywio�u", ale my�l�cy czytelnik mo�e �acno wyczyta� o tym mi�dzy wierszami Sierpniowych salw. Zastanowi� si� warto natomiast nad gr� i planowaniem. Przecie� ju� w pierwszym miesi�cu wojny wszystkie plany obr�ci�y si� wniwecz, zar�wno na froncie zachodnim jak i na wschodnim, a tak�e w pierwszych akcjach wojny morskiej. Wojna przybra�a charakter, jakiego nie przewidywa�y ani rz�dy, ani sztaby. Odeszli w cie�: najpierw Moltke, p�niej Joffre, jeszcze p�niej wielki ksi��� Miko�aj Miko�ajewicz. Ich nast�pcy to nie by�y same miernoty, Przedmowa 11 ale te� ca�a ta wojna nie wyda�a �adnego geniuszu w rodzaju Maurycego Saskiego lub Napoleona. Wbrew temu, co pisali p�niej pami�tni-karze i krytycy (osobliwie Brytyjczyk Liddell-Hart), nie wyci�gni�to prawid�owych nauk z lektury Clausewitza. Nie by�o wielkiej strategii, kiedy za�ama�y si� pierwsze plany. Nowa praktyka zrodzi�a si� kosztem nieprawdopodobnych ofiar. S� znawcy, kt�rzy twierdz�, �e pierwsz� wojn� �wiatow� rozstrzygn�� karabin maszynowy � mordercza bro� wojny pozycyjnej. Pono� 60 procent strat zawdzi�czaj� walcz�ce armie tej prostej przecie� maszynie �jak�e d�ugo nie docenianej przez sztaby, w kt�rych dziwnie roi�o si� od t�pych i konserwatywnych genera��w. Bli�szy naszej epoce historyk a zarazem teoretyk wojny, Amerykanin Quincy Wright, napisa� sw�j wielki traktat (A Study of War, t. 2, 1942) na podstawie do�wiadcze� pierwszej wojny �wiatowej. Pomie�ci� w tym dziele zdanie, kt�re brzmi jak memento: wojna, kt�ra przekracza wymiar dwustronny (wojny �diadycznej", jak to si� zwie w teorii), ko�czy si� zwykle inaczej od zamiar�w i oczekiwa� w�r�d zaanga�owanych na pocz�tku stron. Tak sta�o si� w�a�nie jesieni� 1918 roku, g��wnie dlatego, �e pod wp�ywem rewolucji rosyjskiej wojna zmiot�a trzech cesarzy � ongi� filary �wi�tego Przymierza. Sko�czy� si� teraz naprawd� XIX wiek � z�ota era europejskiego mieszcza�stwa, �dumna wie�a" wzniesiona w jego wyobra�ni pod wp�ywem wiary w nauk�, w technik� i... si��. Zacz�o si� od �sierpniowych salw". Warto wi�c cho�by i dlatego wczyta� si� dok�adnie w tekst Barbary Tuchman. Je�li wywo�a to refleksj� czytelnika, b�dzie to po�wiadczeniem dodatkowego waloru tej znakomitej ksi��ki. Franciszek Ryszka P t; a Ludzkie serce jest miejscem pocz�cia wszelkich spraw zwi�zanych z wojn�. Marechal de Saxe, Mes Reveries sur 1'Art de Guerre, 1732 (Z przedmowy) Coraz cz�ciej nachodz� okropne my�li, �e GDYBY... Winston Churchill, The World Crisis, tom I, 1911-1914, rozdz. XI OD AUTORKI �sso w rw .av.nO V 9,; . '-:orr -Ol, "����: ;5U isl �'��'"�. YL,. oir 'j -E ; Ksi��ka ta najwi�cej zawdzi�cza panu Cecilowi Scottowi z wydawnictwa Macmillan, kt�rego rady, zach�ta i znajomo�� przedmiotu by�y istotnymi elementami mej pracy oraz niewzruszon� podpor� od jej rozpocz�cia a� do ko�ca. Mia�am tak�e szcz�cie pozyska� tw�rcz�, krytyczn� wsp�prac� pana Denninga Millera, kt�ry poprzez wyja�nienie mi wielu kwestii z dziedziny techniki pisania i t�umacze� uczyni� t� ksi��k� o wiele lepsz�, ni� by�aby bez jego pomocy. Pozostan� mu za to zawsze wdzi�czna. Pragn� r�wnie� wyrazi� g��boki podziw dla Biblioteki Publicznej w Nowym Jorku za zgromadzenie przez ni� niezr�wnanych, przebogatych zbior�w, a r�wnocze�nie wyrazi� nadziej�, �e mo�e kiedy� i w mym rodzinnym mie�cie znajd� si� �rodki na stworzenie naukowcom udogodnie� bibliotecznych dor�wnuj�cych temu niepor�wnywalnemu tworzywu. Przekazuj� tak�e moje podzi�kowania: Nowojorskiej Bibliotece Wydawc�w za nieustaj�ce go�cinne udost�pnianie mi jej rega��w z ksi��kami i wspania�ego miejsca do pisania; pani Agnes F. Peterson z Biblioteki im. Hoovera w Stanford za wypo�yczenie mi Proces- Ver-baux Brieya oraz za udzielanie, po d�ugich nieraz poszukiwaniach, odpowiedzi na wiele z mych pyta�; pannie R. E. B. Coombe z Imperialnego Muzeum Wojny za liczne ilustracje; zespo�owi pracownik�w Biblioteki Mi�dzynarodowej Dokumentacji Wsp�czesnej w Pary�u za materia�y �r�d�owe; panu Henry Sachsowi z Ameryka�skiego Stowarzyszenia Broni i Amunicji za wskaz�wki techniczne, a tak�e za poprawianie b��d�w wynikaj�cych z mojej niewystarczaj�cej znajomo�ci j�zyka niemieckiego. Czytelnikom musz� wyja�ni�, �e pomini�cie Austro-W�gier, Serbii oraz front�w: rosyjsko-austriackiego i serbsko-austriackiego nie wynika�o z jakiej� dowolno�ci w wyborze. Nie rozwi�zany problem Ba�ka-n�w oddziela si� w spos�b naturalny od reszty wojny. Wydaje mi si�, i� pomini�cie go poprawi sp�jno�� ksi��ki, a r�wnocze�nie pozbawi j� zbyt obszernych, nu��cych wywod�w. 16 Sierpniowe salwy Mia�am nadziej�, �e po okresie ca�kowitego pogr��enia si� w pami�tnikach wojskowych b�d� w stanie wyzwoli� si� od oznaczania korpus�w cyframi rzymskimi, lecz zwyczaj ten okaza� si� silniejszy od mych dobrych ch�ci. Nie mog�am sobie poradzi� z tymi rzymskimi cyframi, kt�re, jak si� wydaje, s� nieroz��cznie zwi�zane z korpusami armii. Mog� w zamian zaofiarowa� czytelnikom u�yteczne prawid�o, je�li chodzi o rozr�nianie w terminologii wojskowej prawej i lewej strony. Strony rzek okre�la si� zawsze patrz�c w kierunku ich biegu, natomiast armie nawet po wykonaniu pe�nego zwrotu, a tak�e w czasie cofania si�, nadal zachowuj� nazw� tej strony, jaka zosta�a im nadana na pocz�tku dzia�a�. Tak wi�c lewa i prawa strona armii s� stale te same jak w czasie pierwszego natarcia. �r�d�a do narracji oraz wszystkie cytowane uwagi i wypowiedzi s� podane w przypisach na ko�cu ksi��ki. Usi�owa�am unika� automatycznego przypisywania komu� czego�, jak r�wnie� niekiedy stosowanej w pisarstwie historycznym formy �musia� on", zawieraj�cej domys� autora, jak na przyk�ad: �Spogl�daj�c na nikn�c� w oddali lini� francuskiego wybrze�a, Napoleon musia� uciec my�lami wstecz, d�ugo rozpatruj�c..." Wszelkie opisy pogody, my�li, uczu�, stanu umys��w zar�wno zbiorowisk jak i pojedynczych os�b zamieszczone na nast�pnych stronach opieraj� si� na dokumentacji. Tam, gdzie wydawa�o mi si� to konieczne, zamie�ci�am dowody po temu w przypisach. O;". 3.'. POGRZEB EDWARDA VII l 2 � Sierpniowe salwy r," Rozdzia� l POGRZEB Tak wspania�y by� spektakl majowego ranka 1910 roku, gdy dziewi�ciu kr�l�w jecha�o konno w orszaku pogrzebowym Edwarda VII � kr�la Anglii, �e oczekuj�cy w ciszy i nabo�nym skupieniu, czarno odziany t�um nie m�g� wstrzyma� westchnie� podziwu. W purpurze, b��kicie, zieleni i szkar�acie, tr�jka po tr�jce, wyje�d�ali suwereni przez bram� pa�acu, w he�mach z pi�ropuszami, z galonami ze z�ota, w ciemnej czerwieni szarf i z orderami, kt�rych klejnoty l�ni�y w s�o�cu. W�r�d nich by�o pi�ciu prawowitych nast�pc�w tronu, czterdzie�ci cesarskich i kr�lewskich wysoko�ci, siedem kr�lowych (cztery wdowy i trzy panuj�ce) oraz garstka ambasador�w specjalnych z kraj�w �niekoronor wanych". ��cznie reprezentowali oni siedemdziesi�t narod�w, w najwi�kszym zgromadzeniu monarch�w i rang, jakie kiedykolwiek zebra-no w jednym miejscu i � tego rodzaju ostatnim. St�umione serce Big Bena uderzy�o dziewi�� razy, gdy orszak opus* ci� pa�ac, lecz na zegarze historii by� ju� zach�d i s�o�ce starego �wiata zapada�o w konaj�cym blasku splendoru, jakiego ogl�da� nie by�o da* nym ju� nigdy potem. W �rodku pierwszego szeregu jecha� nowy kr�l � Jerzy V, maj�c po lewej stronie ksi�cia of Connaught, jedynego �yj�cego brata zmar�ego kr�la, za� z prawej osobisto��, do kt�rej, jak stwierdzi� �The Times", �nale�y pierwsze miejsce po�r�d zagranicznych �a�obnik�w" i kt�ra �nawet podczas najbardziej napi�tych stosunk�w nie straci�a u nas nigdy swej popularno�ci" � Wilhelma II, cesarza Niemiec. Jad�c na siwym koniu, ubrany w szkar�atny mundur brytyjskiego marsza�ka polnego, z bu�aw� przynale�n� tej randze w r�ce, kajzer przybra� wyraz twarzy �powa�ny a� do surowo�ci" (ze s�ynnym, w g�r� podkr�conym w�sem). 1 O uczuciach wype�niaj�cych jego wra�liw� dusz� zachowa�o si� kilka wzmianek w jego w�asnych listach. �Jestem dumny, �e mog� nazwa� to miejsce mym domem, i �e jestem cz�onkiem tej rodziny kr�lewskiej" 2 � pisa� do domu po nocy sp�dzonej w zamku Windsor, w dawnych apartamentach swej matki. Sentyment i nostal- 20 Sierpniowe salwy gia wywo�ane melancholijn� okazj� spotkania ze swymi angielskimi krewnymi walczy�y z dum� w�asnej wy�szo�ci nad zgromadzonymi potentatami i uczuciem �ywego zadowolenia spowodowanym znikni�ciem jego wuja z europejskiej sceny. Przyjecha� tu pogrzeba� Edwarda, nieszcz�cie swego �ycia; Edwarda, tego arcyintryganta (jak pojmowa� to Wilhelm) w okr��aniu Niemiec; Edwarda, brata swej matki, kt�rego nie m�g� ani nastraszy�, ani wywrze� na nim wra�enia, a kt�rego oty�a posta� rzuca�a cie� pomi�dzy Niemcami a s�o�cem. �On jest Szatanem. Nawet nie jeste�cie w stanie wyobrazi� sobie, jakim jest on Szatanem".3 Werdykt ten, og�oszony przez kajzera przed obiadem wydanym dla trzystu go�ci w Berlinie w 1907 roku, by� reakcj� na jedn� z kontynentalnych podr�y Edwarda, przedsi�wzi�t� z oczywi�cie diabolicznym zamiarem okr��enia Niemiec. Sp�dzi� on prowokacyjny tydzie� w Pary�u, z�o�y� bez �adnego istotnego powodu wizyt� kr�lowi Hiszpanii (kt�ry w�a�nie o�eni� si� z jego siostrzenic�), a zako�czy� podr� wizyt� u kr�la W�och, z oczywist� intencj� wyperswadowania mu tr�jprzy- mierza z Niemcami i Austri�. Kajzer, posiadacz najbardziej niepohamowanego j�zyka w Europie, doprowadzi� si� do ataku sza�u i zako�czy� swe przem�wienie jednym z tych komentarzy, kt�re w regularnych odst�pach czasu w ci�gu ponad dwudziestu lat jego panowania szarpa�y nerwy dyplomat�w. Szcz�liwie �okr��acz" ju� nie �y� i zast�pi� go Jerzy, kt�ry � jak kilka dni temu kajzer powiedzia� Theodore'owi Rooseveltowi � Jest bardzo mi�ym ch�opcem"4 (czterdziestopi�cioletnim, m�odszym od kajzera o sze�� lat). �Jest on prawdziwym Anglikiem i nienawidzi wszystkich cudzoziemc�w, lecz nie dbam o to, jak d�ugo jego nienawi�� do Niemc�w jest nie wi�ksza ni� do innych". Jad�c obok Jerzego czu� si� teraz pewny siebie, salutuj�c w przeje�dzie sztandar kr�lewskiego pu�ku dragon�w, kt�rego by� honorowym pu�kownikiem. Kiedy� rozdawa� swe fotografie w tym w�a�nie mundurze, z delfickim napisem umieszczonym nad swym podpisem: �Czekam na w�a�ciwy czas".5 Dzi� czas ten nadszed�. Sta� si� pierwszym w Europie. Za nim jecha�o dw�ch braci owdowia�ej kr�lowej Aleksandry: Fryderyk, kr�l Danii, i Jerzy, kr�l Hellen�w; jej siostrzeniec Haakon, kr�l Norwegii, oraz trzej kr�lowie, kt�rzy mieli utraci� swe trony: Alfons z Hiszpanii, Manuel z Portugalii i Ferdynand z Bu�garii z g�ow� owini�t� jedwabnym turbanem. Dra�ni� on swych koleg�w tytu�owaniem siebie �carem", za� w skrzyni przechowywa� kompletne regalia cesarzy bizanty�skich (wykonane przez wytw�rc� kostium�w teatralnych),6 trzymane na czas, gdy pozbiera on bizanty�skie dominia pod swe ber�o. Pogrzeb y( r. 21 Ol�nieni przez tych �wspaniale dosiadaj�cych koni ksi���t" � jak ich okre�li� �The Times" � tylko nieliczni widzowie zwr�cili uwag� na dziewi�tego kr�la, jedynego z nich wszystkich, kt�ry mia� osi�gn�� wielko�� jako cz�owiek. Mimo swego wysokiego wzrostu i doskona�ej postawy na koniu, Albert � kr�l Belg�w, nie znosz�cy pompy kr�lewskich ceremonii, wygl�da� w tym towarzystwie na zak�opotanego i nieobecnego my�lami. Mia� w�wczas trzydzie�ci pi�� lat, a na tronie zasiada� zaledwie od roku. W p�niejszych latach, gdy jego twarz sta�a si� znana �wiatu jako symbol bohaterstwa i tragedii, wci�� malowa� si� na niej wyraz roztargnienia, tak jakby my�li jego b��ka�y si� gdzie indziej. Przyczyna przysz�ej tragedii � wysoki, korpulentny, �ci�ni�ty gorsetem, w he�mie z powiewaj�cymi zielonymi pi�rami austriacki arcy-ksi��� Franciszek Ferdynand, dziedzic starego cesarza Franciszka J�zefa, jecha� po prawej stronie Alberta, za� po lewej jeszcze jedna szlachetna latoro�l, kt�ra nigdy nie mia�a zasi��� na tronie: ksi��� Jussuf, dziedzic tureckiego su�tana. Po kr�lach jecha�y kr�lewskie wysoko�ci: ksi��� Fuszimi � brat cesarza Japonii; wielki ksi��� Micha� � brat cara Wszechrosji; ksi��� d'Aosta, brat kr�la W�och, w jasnym b��kicie z zielonymi pi�rami; ksi��� Karol � brat kr�la Szwecji; ksi��� Henryk � ma��onek kr�lowej Holandii, oraz trzej nast�pcy tron�w: Serbii, Rumunii i Czarnog�ry. Ostatni z nich, ksi��� Dani�o, �uprzejmy, niezwykle przystojny m�ody cz�owiek o nieposzlakowanych manierach", przypomina� kochanka z Weso�ej wd�wki nie tylko z racji imienia, gdy� ku konsternacji brytyjskich urz�dnik�w protoko�u dyplomatycznego przyjecha� poprzedniej nocy w towarzystwie �czaruj�cej m�odej damy, o niezwyk�ych powabach", kt�r� przedstawi� jako dam� dworu swej ma��onki, przyby�� do Londynu dla dokonania zakup�w.7 Za nimi post�powa� ca�y pu�k pomniejszych niemieckich �kr�lew-sko�ci", wielcy ksi���ta: Mecklenburg-Schwerin, Mecklenburg-Stre-litz, Schleswig-Holstein, Waldeck-Pyrmont, Coburg, Saxe-Coburg Gotha, Saksonii, Hesji, Wirtembergii, Badenii i Bawarii. Ostatni z nich, nast�pca tronu Rupprecht, mia� ju� wkr�tce poprowadzi� niemieckie armie do boju. Obecni byli r�wnie�: ksi��� Syjamu, ksi��� Persji, pi�ciu ksi���t z dawnego francuskiego orlea�skiego domu kr�lewskiego, brat kedywa Egiptu w fezie ze z�otym kutasikiem, ksi��� Tsia-Tao z Chin, w d�ugiej, haftowanej, jasnoniebieskiej szacie, kt�rego staro�ytna dynastia mia�a przed sob� ju� tylko dwuletnie rz�dy, oraz brat kajzera, ksi��� Henryk pruski, reprezentuj�cy niemieck� flot� wojenn� jako jej naczelny dow�dca. W�r�d tych wszystkich wysoko�ci znale�li si� r�wnie� trzej po cywilnemu ubrani d�entelmeni: pan Gaston- 22 Sierpniowe salwy -Carlin ze Szwajcarii, pan Pichon, minister spraw zagranicznych Francji, i by�y prezydent Theodore Roosevelt � specjalny wys�annik Stan�w Zjednoczonych. Edward, przyczyna tego bezprecedensowego zgromadzenia narod�w, by� cz�sto nazywany �wujaszkiem Europy", przy czym tytu� ten m�g� by� w�r�d europejskich rod�w panuj�cych przyjmowany dos�ownie. By� on bowiem wujem nie tylko kajzera Wilhelma, lecz r�wnie�, poprzez siostr� swej �ony, rosyjsk� caryc�-wdow� Mari� � cara Miko�aja II. Jego w�asna siostrzenica, Alicja, by�a carow�; c�rka Maud � kr�low� Norwegii; inna siostrzenica, Ina � kr�low� Hiszpanii, za� bratanica, Maria, mia�a wkr�tce zosta� kr�low� Rumunii. Du�ska rodzina jego �ony, poza obsadzeniem w�asnego tronu, da�a matk� carowi rosyjskiemu, a ponadto dostarczy�a kr�l�w Grecji i Norwegii. Inni krewniacy, potomkowie dziewi�ciorga syn�w i c�rek kr�lowej Wiktorii, byli rozrzuceni obficie po r�nych dworach w Europie. Jednak nie tylko uczucia rodzinne ani te� nag�o�� i szok wywo�any �mierci� Edwarda (gdy� wed�ug oficjalnego komunikatu chorowa� on tylko jeden dzie� i zmar� w dniu nast�pnym) by�y przyczyn� niespodziewanej powodzi po�miertnych kondolencji. W istocie by� to wyraz ho�du z�o�onego w uznaniu towarzyskich talent�w Edwarda, kt�re okaza�y si� dla jego kraju nieocenione. W ci�gu dziewi�ciu kr�tkich lat jego panowania angielska maksyma polityki zagranicznej splendid isolation rozwia�a si� pod presj� wydarze� i przemieni�a w seri� �porozumie�" i �powi�za�", lecz nie pe�nych sojuszy (jako �e Anglia nie lubi sformu�owa� definitywnych), z dwoma starymi wrogami: Francj� i Rosj�, oraz z jedn� now�, obiecuj�c� pot�g�: Japoni�. Wynik�a z tego zmiana r�wnowagi zosta�a odnotowana przez ca�y �wiat i wp�yn�a na zmian� stosunk�w ka�dego z pa�stw z pozosta�ymi. Chocia� Edward ani nie inicjowa� polityki swego kraju, ani na ni� nie wp�ywa�, jego osobiste talenty dyplomatyczne umo�liwi�y przeprowadzenie tych zmian. Zabrany jako dziecko z wizyt� do Francji o�wiadczy� Napoleonowi El: �Ma pan bardzo mi�y kraj. Chcia�bym by� pana synem".8 To upodobanie do wszystkiego, co francuskie, w przeciwie�stwie, lub mo�e jako wyraz protestu, do proniemieckich sympatii matki, przetrwa�o, a po jej �mierci znalaz�o zastosowanie. Gdy Anglia stawa�a si� coraz bardziej nerwowa z powodu narzuconego przez Niemcy wyzwania, po�rednio zawartego w ich programie rozbudowy floty z 1900 roku, i wobec tego postanowi�a za�agodzi� swe dawne spory z Francj�, talenty Edwarda jako Roi Charmeur dopomog�y w wyr�wnaniu drogi. W 1903 roku uda� si� on do Francji, nie bacz�c na ostrze�enia, �e oficjalna wizyta Pogrzeb 23 pa�stwowa spotka si� tam z ch�odnym przyj�ciem. Istotnie podczas przybycia t�umy by�y pos�pne i milcz�ce, z wyj�tkiem paru ur�gliwych okrzyk�w: � Vivent les Boersl" * i �Vive Fachodal", ** kt�re kr�l zreszt� ca�kowicie zignorowa�. Zatroskanemu adiutantowi, kt�ry mrukn��: �Wida�, �e Francuzi nas nie lubi�", odpowiedzia�: �A czemu� mieliby nas lubi�?" i nadal k�ania� si� i u�miecha� do t�um�w z wy�yn swego powozu. W ci�gu czterech dni wyst�powa� publicznie. Dokona� przegl�du wojsk w Vincennes, przygl�da� si� wy�cigom konnym w Longchamps, by� na galowym przedstawieniu w operze, uczestniczy� w bankiecie w Pa�acu Elizejskim, spo�y� �niadanie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych na Quai d'Orsay, za� w teatrze przemieni� ch��d w u�miechy, gdy wmiesza� si� w t�um widz�w w czasie przerwy, a w kuluarach prawi� s�ynnym aktorkom szarmanckie komplementy � po francusku. Wsz�dzie wyg�asza� dowcipne i taktowne przem�wienia o swej przyja�ni i admiracji dla Francuz�w i ich �chlubnych tradycji", o �przepi�knym mie�cie", do kt�rego, jak przyznawa� si�, �ywi g��bokie przywi�zanie �umocnione wieloma szcz�liwymi wspomnieniami", o swej �szczerej rado�ci" z powodu wizyty, o swym osobistym przekonaniu, �e dawne nieporozumienia zosta�y �na szcz�cie zako�czone i zapomniane", �e dobrobyt Francji i Anglii s� od siebie wsp�zale�ne i �e ich przyja�� jest przedmiotem jego �sta�ej troski". Gdy odje�d�a�, t�umy krzycza�y: � Vive notre roi\" (Niech �yje nasz kr�l!). Pewien belgijski dyplomata pisa� w swym raporcie: �Rzadko mo�na zaobserwowa� tak ca�kowit� zmian� nastroj�w, jaka nast�pi�a w tym kraju. Edward zdoby� sobie serca wszystkich Francuz�w". Natomiast ambasador niemiecki uwa�a�, �e wizyta kr�la by�a , jednym z najdziwniejszych wydarze�", i przypuszcza�, �e anglo-francuskie rapprochement by�o rezultatem �powszech- * �Niech �yj� Burowie!" Burowie s� potomkami kolonist�w holenderskich przyby�ych do Afryki Po�udniowej w wieku XVII. Po odkryciu w tym rejonie bogactw naturalnych Anglicy podj�li pr�by zaw�adni�cia za�o�onymi przez Bur�w Wolnym Pa�stwem Orania i Transwalem. Pod koniec XIX wieku Burowie stoczyli z naje�d�cami wiele walk. W ko�cu wybuch�a regularna wojna zwana bursk� (1899- 1902), podczas kt�rej Burowie zadali Anglikom ci�kie straty w bitwach pod Kimberley i Ladysmith. Ostateczne zwyci�stwo przypad�o jednak Anglikom, w rezultacie kt�rego republiki burskie utraci�y niepodleg�o��. (Je�eli nie zaznaczono inaczej � przypisy pochodz� od t�umaczy). ** �Niech �yje Faszoda!" Faszoda � miasto w Sudanie. W roku 1896 z Brazzaville wyruszy} na wsch�d francuski kapitan Marchand z ekspedycj� wojskow�. 10 lipca 1898 roku dotar� on do Faszody i wywiesi� flag� francusk�. Jednak ju� 18 wrze�nia przyp�yn�� tam Nilem brytyjski genera� Kitchener i za��da� zdj�cia flagi. W rezultacie konfliktu Francuzi zostali zmuszeni do wycofania si�, a przez to do odst�pienia Anglikom g�rnej cz�ci Nilu. Pami�� o incydencie wok� Faszody przez szereg lat j�trzy�a stosunki francusko-angiel-skie, tote� po zawarciu �Entente Cordiale" nazw� Faszoda zmieniono na: Kodok. 24 Sierpniowe salwy nej tu awersji do Niemiec".9 Ju� po roku, w wyniku wytrwa�ych prac ministr�w rozwi�zuj�cych naros�e sprzeczno�ci, rapprochement (zbli�enie) przekszta�ci�o si� w anglo-francuskie entente (porozumienie), podpisane w kwietniu 1904 roku. Niemcy mog�y uzyska� porozumienie z Angli� dla siebie, gdyby ich przyw�dcy, podejrzliwi wobec angielskich motyw�w, dwukrotnie nie odrzucili ofert, sk�adanych przez ministra do spraw kolonii, Josepha Chamberlaina, raz w roku 1899 i powt�rnie w 1901. Ani stoj�cy w cieniu Holstein, kt�ry zza kulis de facto kierowa� niemieckimi sprawami zagranicznymi, ani te� elegancki i pe�en erudycji kanclerz, ksi��� Billow, ani wreszcie sam kajzer nie byli ca�kowicie pewni, o co w�a�ciwie podejrzewaj� Angli�; wszyscy trzej byli jednak g��boko przekonani, �e to �co�" jest niew�tpliwie perfidne. Kajzer zawsze chcia� doj�� do porozumienia z Angli�, pod warunkiem, �e m�g�by je osi�gn�� bez wywo�ania wra�enia, i� tego w�a�nie on pragnie. Pewnego razu, b�d�c dobrotliwie usposobiony pod wp�ywem angielskiego otoczenia i uczu� familijnych � dzia�o si� to na pogrzebie kr�lowej Wiktorii � pozwoli� sobie na wyznanie tego pragnienia Edwardowi: �Nawet jedna mysz nie mog�aby si� poruszy� w Europie bez naszego zezwolenia" 10 � taki by� w jego wyobra�eniu sens sojuszu anglo-niemieckiego. Lecz gdy tylko Anglicy okazali ch�� wyj�cia temu naprzeciw, on i jego ministrowie dokonali odwrotu, podejrzewaj�c w tym jak�� ukryt� sztuczk�. Boj�c si� utracenia przewagi w rokowaniach przy stole konferencyjnym, zdecydowali si� na ca�kowite ich zaniechanie i oparcie si� na pot�dze stale rosn�cej floty, kt�ra mia�a nastraszy� Anglik�w i u�atwi� doj�cie do porozumienia. Bismarck ostrzega�, �e Niemcy powinny zadowoli� si� pot�g� l�dow�, lecz jego nast�pcy, ani ka�dy z osobna, ani wszyscy razem, nie byli Bismarckami. On zd��a� do jasno wytyczonego celu bez zbaczania, oni za� b��dzili po szerokich horyzontach bez jasnego wyobra�enia, do czego w�a�ciwie zmierzaj�. Holstein by� Machiavellim bez polityki i dzia�a� pos�uguj�c si� jedyn� zasad�: podejrzewaj ka�dego. Natomiast Biilow nie mia� �adnych zasad; by� on tak �liski � lamentowa� jego kolega, admira� Tirpitz � �e w zestawieniu z nim piskorz by�by pijawk�.11 B�yskotliwy, niesta�y, zawsze inspirowany przez co� nowego, kajzer co godzin� mia� inny pomys� i uprawia� dyplomacj� jako �wiczenie perpetuum mobile. �aden z nich nie wierzy�, �e Anglia kiedykolwiek dojdzie do porozumienia z Francj�, i Holstein odrzuca� wszelkie ostrze�enia na ten temat jako �naiwne", nawet te wyra�nie okre�lone, pochodz�ce od w�asnego ambasadora z Londynu, barona Eckhardsteina.12 Podczas obiadu Pogrzeb 25 w Marlborough House w 1902 roku Eckhardstein obserwowa� francuskiego ambasadora Paula Cambona, kt�ry wraz z Josephem Chamber-lainem znikn�� w pokoju bilardowym. Tam wdali si� oni w �o�ywion� dyskusj�", trwaj�c� dwadzie�cia osiem minut. Jedyne s�owa, jakie m�g� dos�ysze�, brzmia�y: �Egipt" i �Maroko". (Pami�tniki barona nie wyja�niaj�, czy drzwi by�y otwarte, czy te� pods�uchiwa� on przez dziurk� od klucza). Nieco p�niej kr�l zaprosi� go do swego gabinetu, gdzie pocz�stowa� go cygarem Uppmanna z 1888 roku, i powiedzia�, �e Anglia zamierza osi�gn�� porozumienie z Francj� we wszystkich dziel�cych oba kraje kwestiach kolonialnych.13 Gdy Ententa sta�a si� faktem, gniew Wilhelma by� straszny. Dodatkowym powodem doprowadzenia go do w�ciek�o�ci by� triumf Edwarda w Pary�u. �Podr�uj�cy kajzer" (Reise-Kaiser), jak go zwano z racji cz�sto odbywanych podr�y, uwielbia� wszelkie ceremonie wjazd�w do zagranicznych stolic, a jedyn�, kt�r� ponad wszystko chcia� odwiedzi� � by� nieosi�galny Pary�. By� ju� wsz�dzie, nawet w Jerozolimie, gdzie musiano przyci�� bram� Jaffy dla umo�liwienia mu wjazdu konno. Lecz Pary�, centrum wszystkiego, co pi�kne, po��dane, wszystkiego, czym nie by� Berlin � pozostawa� dla niego zamkni�ty. Chcia� uzyska� poklask pary�an, otrzyma� Wielk� Wst�g� Legii Honorowej i nawet dwukrotnie powiadamia� Francuz�w o swym cesarskim �yczeniu.14 Zaproszenie jednak nigdy nie nadesz�o. M�g� wje�d�a� do Alzacji i wyg�asza� tam przem�wienia gloryfikuj�ce zwyci�stwo z 1870 roku; m�g� prowadzi� parady jad�c na czele wojsk w Metzu w Lotaryngii; lecz mo�e naj�a�o�niejsza z opowiastek o monarszym losie jest ta, i� kajzer do�y� wieku osiemdziesi�ciu dw�ch lat i zmar� nie zobaczywszy Pary�a. Zazdro�� o starsze narody dodatkowo przysparza�a mu zgryzoty. Skar�y� si� Theodore'owi Rooseveltowi, �e angielska arystokracja w czasie podr�y na kontynent nigdy nie odwiedza Berlina, lecz zawsze jedzie do Pary�a. 15 Czu� si� niedoceniony. �W czasie d�ugich lat mego panowania � skar�y� si� kr�lowi W�och � moi koledzy, monarchowie Europy, nie przywi�zywali wagi do tego, co mia�em do powiedzenia. Wkr�tce jednak moja pot�na flota podeprze me s�owa, a w�wczas nabior� oni do mnie wi�kszego szacunku".16 Te same uczucia przenika�y ca�y nar�d, kt�ry cierpia� podobnie jak jego w�asny cesarz � z powodu ogromnej potrzeby uznania. Pulsuj�c energi� i ambicj�, �wiadomy swej si�y, przekarmiony Nietzschem i Treitschkem, czu� si� uprawniony do rz�dzenia i oszukany, �e �wiat nie uznawa� tego tytu�u prawnego. Friedrich von Bernhardi, rzecznik militaryzmu, pisa�: �Musimy zapewni� niemieckiej narodowo�ci i niemieckiemu duchowi nale�ny szacunek na ca�ym �wiecie, taki, jaki im przys�uguje... a jakiego dot�d 26 Sierpniowe salwy by�y pozbawione".17 Otwarcie dopuszcza� tylko jedn� metod� osi�gni�cia celu; pomniejsi Bernhardiowie, od kajzera w d�, uwa�ali, �e uzyskanie szacunku, kt�rego tak gor�co po��dali, jest mo�liwe tylko przez stosowanie gr�b i demonstracj� si�y. Potrz�sali �zbrojn� pi�ci�", domagaj�c si� Lebensraumu, i g�osili cnot� miecza w peanach do �krwi i �elaza" oraz �l�ni�cych zbroi". Aktualna recepta pana Roosevelta * na u�o�enie sobie stosunk�w z s�siadami w wydaniu teuto�skim brzmia�a: �Wrzeszcz gromko, machaj�c karabinem". Gdy zacz�to nim wymachiwa�, gdy kajzer wyda� rozkaz swym odje�d�aj�cym do Chin oddzia�om, aby w t�umieniu Powstania Bokser�w zachowywali si� jak Huno-wie Attyli (przy czym wytypowanie Hun�w na prototyp Niemc�w by�o jego w�asnym pomys�em), 18 gdy pangerma�skie stowarzyszenia i ligi morskie zacz�y si� mno�y� i spotyka� na zjazdach, wysuwaj�c ��dania, aby inne narody uzna�y ich �uzasadnione prawnie d��enia" do ekspansji 19 � pozosta�e narody odpowiedzia�y na to sojuszami. Gdy za� to uczyni�y, Niemcy zacz�y krzycze�: Einkreisung] (okr��enie). Refren: Deutschland ganzlich einzukreisen 20 (ca�kowicie okr��y� Niemcy) zgrzyta� w uszach przez ponad dziesi�ciolecie. Edward kontynuowa� zagraniczne wizyty � Rzym, Wiede�, Lizbona, Madryt � i sk�ada� je nie tylko samym monarchom. Corocznie je�dzi� na leczenie do Maria�skich �a�ni, gdzie mia� okazj� wymieniania pogl�d�w z �Tygrysem Francji", urodzonym w tym samym co on roku. Clemenceau by� premierem w ci�gu czterech lat panowania Edwarda. Edward, kt�rego dwiema pasjami �yciowymi by�y: elegancki str�j i niekonwencjonalne towarzystwo, podziwiaj�c Clemenceau przymyka� oczy na t� pierwsz�. �Tygrys" podziela� opini� Napoleona, �e Prusy �wyl�g�y si� z kuli armatniej", i przewidywa�, �e kula ta zmierza w�a�nie w jego kierunku. Pracowa�, planowa� i manewrowa� w cieniu jednej dominuj�cej idei: �Niemiecka ��dza w�adzy... za�o�y�a jako podwalin� swej polityki zag�ad� Francji".21 M�wi� Edwardowi, �e gdy nadejdzie w�a�ciwy moment, gdy Francja b�dzie potrzebowa�a pomocy, w�wczas sama angielska pot�ga morska nie wystarczy, i przypomnia�, �e Napoleon zosta� pobity pod Waterloo, a nie pod Trafalgarem.22 W 1908 roku, ku niech�ci swych poddanych, Edward z�o�y� pa�stwow� wizyt� carowi p�yn�c swym kr�lewskim jachtem do portu Rewel. Angielscy imperiali�ci widzieli w Rosji swego dawnego wroga z okresu wojny krymskiej oraz bardziej wsp�czesn� gro�b� zawis�� nad Indiami, podczas gdy dla libera��w i labourzyst�w Rosja by�a krajem knuta, pogrom�w i masakry rewolucjonist�w 1905 roku. Car za�, wed�ug s��w * �Stosuj na przemian marchewk� i gruby kij". Pogrzeb 27 Ramsaya MacDonalda, by� �zwyczajnyn morderc�".23 Odraza by�a odwzajemniana. Rosja mia�a wstr�t do angielskiego porozumienia z Japoni�, a ponadto �ywi�a do Anglii uraz� jako do tego mocarstwa, kt�re zniweczy�o historyczne rosyjskie ci��enie do Konstantynopola i Cie�nin. Miko�aj II z��czy� pewnego razu oba te powszechne uprzedzenia w prostym stwierdzeniu: Angliczanin eto �/d.24 Stare antagonizmy nie by�y jednak tak silne jak nowe zagro�enia i wskutek nalegania Francji, zainteresowanej doj�ciem do porozumienia obu swych sojusznik�w, w 1907 roku podpisano konwencj� anglo--rosyjsk�. S�dzono, �e po��dane jest podkre�lenie tego faktu akcentem osobistej kr�lewskiej uprzejmo�ci, a to dla usuni�cia pokutuj�cego braku zaufania � i Edward uda� si� swym kr�lewskim jachtem do Rewia. Przeprowadzi� d�ugie rozmowy z ministrem spraw zagranicznych, Izwolskim, i ta�czy� z caryc� walca z �Weso�ej wd�wki" z tak znakomitym skutkiem, �e doprowadzi� j� do �miechu, przy czym by� on pierwszym cz�owiekiem, kt�remu uda�o si� to od czasu, gdy ta nieszcz�sna niewiasta w�o�y�a koron� Romanow�w na sw� g�ow�.25 Nie by�o to tak b�ahe osi�gni�cie, jak mog�oby si� wydawa�, gdy� cho� trudno by�oby powiedzie�, �e car rz�dzi� Rosj� w sensie roboczym (rz�dzi� bowiem jak autokrata), to z kolei sam by� rz�dzony przez obdarzon� mocnym charakterem, acz s�abo rozgarni�t� �on�. Pi�kna, histeryczna, chorobliwie podejrzliwa, nienawidzi�a ona ka�dego, z wyj�tkiem swej najbli�szej rodziny i galerii fanatycznych lub zwariowanych szarlatan�w, kt�rzy przynosili ulg� jej um�czonej duszy. Car nie by� obdarzony ani zbyt wielkim rozumem, ani te� nie zdoby� solidnego wykszta�cenia i wed�ug opinii kajzera �nadawa� si� jedynie do �ycia w cha�upie i uprawiania rzepy".26 Kajzer uwa�a� cara za sw� w�asn� sfer� wp�yw�w i chytrymi intrygami usi�owa� odci�gn�� go od sojuszu z Francj�, kt�ry to zreszt� sojusz by� konsekwencj� osobistego szale�stwa Wilhelma. Maksym� Bi-smarcka: �Utrzymuj przyja�� z Rosj�" oraz traktat reasekuracyjny, wprowadzaj�cy j� w �ycie, Wilhelm odrzuci� wraz z Bismarckiem w pierwszym i najbardziej dotkliwym w skutkach b��dzie swego panowania. Aleksander III, wysoki, surowy panuj�cy �wcze�nie car, natychmiast dokona� pe�nego zwrotu i w 1892 roku zawar� sojusz z republika�sk� Francj�, nawet za cen� stania na baczno�� podczas Marsylian-ki. Ponadto ofukn�� Wilhelma jako �un gar�on mai eleve"21 (�le wychowanego ch�opaka), i od tego czasu rozmawia� z nim tylko ozi�ble. Gdy jednak Miko�aj wst�pi� na tron, Wilhelm stale usi�owa� naprawi� sw�j b��d, pisz�c do m�odego cara d�ugie listy (po angielsku), zawieraj�ce wskaz�wki, plotki i polityczne perory, rozpoczynaj�ce si� 28 Sierpniowe salwy Pogrzeb 29 od s��w: �Najdro�szy Nicky"; a podpisane: �Tw�j oddany przyjaciel, Willy". Pisa� on do cara, �e bezbo�na republika, splamiona krwi� monarch�w, nie jest dla niego w�a�ciwym towarzystwem. �Nicky, daj� ci na to moje s�owo, boska kl�twa splami�a tych ludzi na zawsze".28 Prawdziwym interesem dla Nicky'ego � zapewnia� go Wilhelm � by�by Drei-Kaiser Bund, zwi�zek trzech cesarzy: Rosji, Austrii i Niemiec. Mimo pami�ci o otrzymanym od starego cara prztyczku w nos, nie m�g� si� powstrzyma� od traktowania jego syna w spos�b protekcjonalny. Pozwala� sobie na poklepywanie Miko�aja po ramieniu, m�wi�c mu: �Moja rada, to wi�cej przem�wie� i wi�cej parad, wi�cej przem�wie�, wi�cej parad"29, i zaoferowa� mu przys�anie niemieckich wojsk dla ochrony przed w�asnymi zbuntowanymi poddanymi. Sugestia ta doprowadzi�a caryc� do w�ciek�o�ci. Jej nienawi�� do Wilhelma wzrasta�a zreszt� po ka�dej wymianie wizyt. Gdy nie uda�o mu si� w zaistnia�ych okoliczno�ciach odsun�� Rosji od Francji, kajzer zredagowa� niewinnie brzmi�cy traktat, zobowi�zuj�cy Rosj� i Niemcy do udzielenia sobie wzajemnej pomocy na wypadek zaatakowania jednej ze stron, kt�ry po podpisaniu car mia�by pokaza� Francuzom i zaprosi� ich do wsp�uczestnictwa. Po rosyjskiej kl�sce w wojnie z Japoni� (do kt�rej kajzer usilnie Rosj� dopingowa�) i po rewolucyjnych zrywach, kt�re w nast�pstwie wybuch�y, w momencie gdy re�im znalaz� si� na dnie upadku � Wilhelm zaprosi� cara na sekretne rendez- vous, bez udzia�u ministr�w, na wyspie Bj�rk� w Zatoce Fi�skiej. Kajzer doskonale zdawa� sobie spraw�, �e Rosja nie mo�e przyst�pi� do tego traktatu bez z�amania istniej�cych ju� zobowi�za� wobec Francuz�w, lecz s�dzi�, �e podpisy suweren�w s� wszystkim, co konieczne dla zlikwidowania trudno�ci. Miko�aj podpisa�. Wilhelm by� w ekstazie. Za jednym zamachem naprawi� swe dawne fatalne potkni�cie, zabezpieczy� ty�y Niemiec i rozbi� okr��enie. ��zy stan�y mi w oczach" � pisa� do Biilowa i by� pewien, �e jego w�asny dziadek (Wilhelm I, kt�ry umieraj�c szepta� co� o wojnie na dw�ch frontach) z rozrzewnieniem spogl�da na niego z g�ry. Uwa�a� sw�j traktat za mistrzowskie zagranie niemieckiej dyplomacji, jakim istotnie by�o, a raczej mog�o by�, gdyby nie tkwi�cy w nim prawny pow�d niewa�no�ci. Gdy car przywi�z� traktat do domu, jego ministrowie po rzuceniu na� okiem z przera�eniem wskazali, �e anga�uj�c si� w mo�liwej wojnie po stronie Niemiec � tym samym odrzuci� on sojusz z Francj�, szczeg�, kt�ry �niew�tpliwie umkn�� uwadze Jego Cesarskiej Mo�ci w potoku elokwencji cesarza Wilhelma"30. Traktat z Bj�rk� prze�y� sw�j kr�tki, b�yskotliwy dzie� i wygas�. Teraz przyby� Edward i popija� sobie z carem w Rewlu. Czytaj�c raport niemieckiego ambasadora o tym spotkaniu, sugeruj�cy, �e Edward naprawd� pragnie pokoju, kajzer napisa� z furi� na marginesie tego dokumentu: �K�amstwa! On chce wojny, lecz ja j� mam zacz��, aby odium nie spad�o na niego".31 Rok ten zamkn�� si� najbardziej eksplozyjnym faux pas w kajzerow-skiej karierze, z powodu wywiadu udzielonego dziennikowi �Daily Telegraph", w kt�rym wyrazi� on swe aktualne pogl�dy na temat, kto i z kim powinien walczy�. Wywiadem tym zirytowa� nie tylko s�siad�w, lecz tak�e swych ziomk�w. Publiczne pot�pienie nabra�o takiego rozg�osu, �e kajzer po�o�y� si� do ��ka, chorowa� trzy tygodnie32 i jeszcze pewien czas potem pozosta� stosunkowo ma�om�wny. Od tego momentu nie wybucha�y �adne nowe podniecaj�ce wydarzenia. Ostatnie dwa lata dekady, gdy Europa cieszy�a si� bogatym i sytym popo�udniem, by�y najbardziej spokojne. Tysi�c dziewi��set dziesi�ty by� rokiem pokojowym i pomy�lnym, gdy� druga runda kryzysu maroka�skiego i wojny ba�ka�skie mia�y dopiero nadej��. W�a�nie zosta�a wydana ksi��ka Wielka iluzja napisana przez Normana Angella, kt�ry udowadnia�, �e wojna sta�a si� niemo�liwo�ci�. Za pomoc� wywieraj�cych g��bokie wra�enie przyk�ad�w i niezbitych argument�w wykazywa� on, �e w aktualnej finansowej i ekonomicznej wsp�zale�no�ci pa�stw zwyci�zca ucierpia�by w tym samym stopniu, co zwyci�ony; z tego wzgl�du wojna przesta�a si� op�aca�; z tego te� powodu �adne pa�stwo nie mog�oby by� tak szalone, aby j� rozp�ta�. Ksi��k� prze�o�ono "na jedena�cie j�zyk�w i Wielka iluzja sta�a si� przedmiotem kultu. Na uniwersytetach w Manchester, Glasgow i w innych przemys�owych miastach utworzy�o si� z wiernych wyznawc�w ponad czterdzie�ci grup studyjnych, oddanych propagowaniu tego dogmatu. Najpowa�niejszym uczniem Angella sta� si� cz�owiek wywieraj�cy wielki wp�yw na polityk� wojskow�, przyjaciel i doradca kr�la � wicehrabia Esher, przewodnicz�cy Komitetu Wojny, powo�anego dla dokonania reformy armii brytyjskiej po szoku, jaki nast�pi� w wyniku jej wyczyn�w w czasie wojny burskiej. Lord Esher wyg�osi� na uniwersytecie w Cambridge i na Sorbonie cykl wyk�ad�w na podstawie tre�ci zawartych w Wielkiej iluzji, w kt�rych wykaza�, �e �nowe czynniki ekonomiczne jasno dowodz� g�upoty agresywnych wojen". Wojna w dwudziestym wieku by�aby prowadzona na tak� skal� � m�wi� � �e nieuchronne konsekwencje �katastrofy handlowej, ruiny finansowej i cierpie� jednostkowych" by�yby tak �brzemienne w bod�ce powstrzymuj�ce", �e wojna sta�aby si� nie do pomy�lenia.33 Przemawiaj�c do audytorium sk�adaj�cego si� z oficer�w klubu �Po��czonych S�u�b", zebranego pod przewodnictwem szefa Sztabu Gene- 30 Sierpniowe salwy ralnego sir Johna Frencha, o�wiadczy�, �e ze wzgl�du na wzajemn� zale�no�� narod�w od siebie wojna �staje si� z ka�dym dniem coraz bardziej trudna i nieprawdopodobna". Lord Esher by� pewien, �e �Niemcy w r�wnym jak Wielka Brytania stopniu s� podatni na doktryn� Normana Angella".34 Jak dalece podatni byli kajzer i niemiecki nast�pca tronu, kt�rym przekaza� on wzgl�dnie spowodowa� przekazanie egzemplarzy Wielkiej iluzji35 � nie zosta�o stwierdzone. Nie ma r�wnie� �ladu, �e przekaza� on egzemplarz niejakiemu genera�owi Bernhardi, kt�ry w�a�nie w roku 1910 by� zaj�ty pisaniem ksi��ki pod tytu�em Niemcy i najbli�sza wojna, wydanej w nast�pnym roku. Ksi��ka ta sta�a si� r�wnie wp�ywowa, co ksi��ka Angella, tylko akurat z odwrotnego punktu widzenia. Tytu�y trzech rozdzia��w: �Prawo do wypowiedzenia wojny", �Obowi�zek wypowiedzenia wojny" oraz �Pot�ga �wiatowa albo zguba" � podsumowuj� jej tezy. Jako 21-letni oficer kawalerii Bernhardi by� w roku 1870 pierwszym Niemcem, kt�ry konno przejecha� pod �ukiem Triumfalnym, gdy Niemcy wchodzili do Pary�a.36 Od tego momentu sztandary i s�awa interesowa�y go mniej ni� teoria, filozofia i wiedza wojenna mo�liwa do zastosowania w �niemieckiej misji historycznej", kt�ra by�a r�wnie� tytu�em jednego z rozdzia��w ksi��ki. S�u�y� on na stanowisku szefa sekcji historii wojskowej w Sztabie Generalnym, nale�a� do elity intelektualnej tego ci�ko my�l�cego i pedantycznie pracuj�cego cia�a. By� autorem klasycznego podr�cznika dla kawalerii, zanim zabra� si� do prowadzonych przez ca�e �ycie studi�w o Clausewitzu, Treitschkem i Darwi-nie. Nabyt� wiedz� wpakowa� w ksi��k�, kt�ra mia�a uczyni� jego nazwisko synonimem Marsa. Wojna � stwierdza� on � , jest koniecz