4575
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 4575 |
Rozszerzenie: |
4575 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 4575 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 4575 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
4575 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Filozofia Adolfa Hitlera
w Mein Kampf
Podziękowania:
Januszowi W. Podoskiemu - za pierwszy impuls;
Annie Dietrich - za wytrwałość przy klawiaturze
komputera;
Wojciechowi Krakowskiemu - za radę na każdą
komputerową okazję.
Eugeniusz Grodziński
Filozofia Adolfa Hitlera
w Mein Kampf
Wydawnictwo ETHOS Warszawa - Olsztyn 1992
Redakcja i korekta: zespół
(c) by Wydawnictwo ETHOS ISBN 83-85269-09-X
Projekt okadki: Tomasz Petrycki
Komputerowy skład i łamanie:
ETHOS, ul. Kołobrzeska 13, 10-444 Olsztyn tel. 33-15-20
Druk z dostarczonych diapozytywów
wykonano w PSP "Gryf,
w Biskupcu, przy ul. Przemysłowej 6
Przedmowa
Literatura poświecona Hitlerowi i zjawisku hitleryzmu jest na całym świecie, szczególnie w Europie i USA, niezwykle obfita i liczy tysiące pozycji. Są to przede wszystkim utwory o charakterze biograficznym, których przedmiotem jest całe życie Hitlera lub też któryś okres jego życia, jak również książki i artykuły opisujące rozmaite aspekty ustroju Trzeciej Rzeszy, struktury partii narodowo-socjalistycznej oraz dzieje panowania okupacyjnych reżimów hitlerowskich w różnych krajach Europy. O wiele mniej jest prac, których tematem jest sama istota hitleryzmu jeszcze nie jako brutalnie realizowana polityka, lecz na wcześniejszym etapie: zamiarów, planów, a nawet marzeń. Prac polskich o ambicjach całościowych ujmujących właśnie ten doniosły problem, jak się zdaje, jeszcze nie było.
Naszą ambicją było wejrzenie "w duszę" Hitlera, przedstawienie jego licznych i niezwykle głębokich fobii, oraz jego intencji obejmujących - w swym pełnym wymiarze - podporządkowania Wielkim Niemcom i sobie samemu jako nieograniczonemu tych Niemiec władcy - całej Europy, a w dalszej perspektywie i całego świata. Najlepszym źródłem do ukazania tych fobii i intencji, czyli źródła do poznania filozofii Adolfa Hitlera, jest "książka jego życia" - "Mein Kampf". Co prawda po napisaniu "Mein Kampf Hitler żył jeszcze dwadzieścia lat i w tym czasie wygłosił niezliczoną ilość przemówień, lecz przemówienia te nie zawierały w stosunku do "Mein Kampf" niczego zasadniczo nowego i były powtórzeniem lub rozwinięciem tez tej książki. To też nazwaliśmy niniejszą pracę: Filozofia Adolfa Hitlera w "Mein Kampf pragnąc w ten sposób zaakcentować zarówno znaczenie tej książki dla ideologii hitleryzmu, jak i doniosłość przeżywania nienawiści i propagandy nienawiści dla duchowej istoty Hitlera.
"Mein Kampf ukazał się po raz pierwszy po niemiecku w 1925 r. (I część) i w 1927 r. (II część), lecz aż do 1922 r. nigdy nie ukazał się w polskim przekładzie, nie tylko po wojnie, lecz także przed wojną, kiedy w latach 1934-1938 Hitler obłudnie udawał przyjaźń do Polski. Powody niewydania "Mein Kampf po polsku mogły być różne w różnych okresach czasu, lecz najważniejszym motywem była zapewne obawa ewentualnego wydawcy bycia posądzonym o zamiar szerzenia w Polsce ideologii narodowosocjalistycznej. Aż zupełnie nieoczekiwanie polski przekład "Mein Kampf na początku 1992 roku jednak się ukazał, wzbudzając duże zainteresowanie czytelników.
Przedmowa
Czy z tego zainteresowania należy wnioskować, że żyją obecnie w Polsce liczne rzesze wyznawców hitleryzmu? Wniosek taki stanowiłby obrazę polskiego społeczeństwa. Chodzi nie o ugruntowaną sympatię do ideologii Hitlera (choć nieliczne grupy takich sympatyków mogą w Polsce istnieć), lecz o ciekawość poznawczą współczesnych Polaków, zwłaszcza młodego pokolenia, już trzeciego od czasów okupacji, dla którego jest ona odległą przeszłością. Młodzież, a nawet średnie pokolenie, o Hitlerze i narodowym socjalizmie wiedzą na ogół tyle, ile zapamiętały ze szkoły, a to jest naprawdę bardzo niewiele. Filmy, zresztą o starszym rodowodzie, w których ukazują się hitlerowcy, mają zacięcie anegdotyczne i w głąb problemu nie sięgają, literatura antyhitlerowska w ostatnich czasach niemal zniknęła z półek księgarskich, a gdy była na nich obecna, miała przeważnie charakter faktograficzny i rzadko zajmowała się dogłębną analizą idei rasistowskich.
Gdyby hitleryzm należał tylko do bezpowrotnie minionej przeszłości, można by było przejść nad nim do porządku dziennego, zainteresowanie tą zbrodniczą ideologią zostawiając jedynie historykom. Niestety, tak bynajmniej nie jest. W różnych krajach istnieją liczne środowiska pogrobowców Hitlera, które dają znać o sobie nie tylko wrzaskliwą agitacją, lecz także bandyckimi wyczynami, głośno zapowiadając nadchodzący światowy triumf idei swego wodza. W tych warunkach i w ogólnej niezbyt pewnej sytuacji politycznej na świecie pragnienie wielu Polaków zapoznania się z tym, czego naprawdę chciał Hitler, jak uzasadniał swe zamiary i aspiracje - jest łatwe do wytłumaczenia. Stąd run na polskie wydanie "Mein Kampf'.
Jak zareagują na "Mein Kampf" jego polscy czytelnicy? Można nie wątpić, że te wszystkie osoby, w których świadomości głęboko tkwią wartości humanistyczne, idee ludzkiej solidarności, z odrazą odwrócą się od książki, której główną treścią jest propaganda nienawiści. Jednakże w Polsce, podobnie jak w innych krajach świata, również tych od Polski o wiele bogatszych, żyją liczne grupy ludzi, zwłaszcza spośród młodego pokolenia, których światopogląd jest chwiejny, moralność nie ustabilizowana, natomiast silne jest poczucie osobistej krzywdy i niezadowolenia ze swego losu.
Na osoby z tych środowisk propaganda głosząca, iż można i należy budować własne szczęście i szczęście swego narodu na bezwzględnej krzywdzie ludzi należących do obcych ras, obcych narodowości i religii - może wywrzeć kuszący wpływ. Oczywiście hitleryzm w nienaruszonej postaci nie może być przeniesiony np. do USA, Rosji, Anglii czy Francji, albowiem łączy się nierozerwalnie z szowinizmem niemieckim, ale całkiem możliwe jest powstanie narodowych odmian hitleryzmu, gdzie miejsce szowinizmu niemieckiego zajmuje szowinizm danej nacji.
Pisząc naszą pracę, wychodziliśmy z założenia, że aby móc zwalczać zło, należy je najpierw dogłębnie poznać, przeto pokazaliśmy argumentację Hitlera w całej rozciągłości, niczego nie pomijając, co mogłoby w niej być istotne. Jednocześnie usiłowaliśmy pokazać przerażającą wymowę tej argumentacji, zawarte w niej okrucieństwa a także liczne wewnętrzne sprzeczności.
Pracę naszą mogliśmy przeznaczyć: 1) do użytku specjalistów historyków, lub 2) dla niespecjalistów. Obie te możliwości głęboko miedzy sobą się różniły.
Przedmowa
Książka przeznaczona dla historyków musiałaby w znacznym stopniu uwzględniać olbrzymią literaturę o Hitlerze i hitleryzmie. Musiałaby być przesycona cytatami ze specjalistycznych prac i zawierać liczne polemiki, albowiem bynajmniej nie ze wszystkimi poglądami piszących te tematy autorów się zgadzamy. Ale to, co jest niezbędne dla specjalistów, wcale nie musi być niezbędne niefachowcom. Ludzi interesujących się zjawiskiem hitleryzmu, lecz nie zajmujących się z zawodu historią tej epoki, interesuje, co wymyślał i do czego zmierzał Hitler, w jaki sposób ten człowiek "znikąd" podporządkował sobie jeden z najstarszych narodów europejskich i na jego czele wyruszył na podbój Europy i świata. Myśli i rozważania historyków, choć cenne i ważne dla specjalistów, z natury rzeczy mniej interesują niefachowców aniżeli myśli samego Hitlera.
Ponieważ naszym zamiarem było napisanie pracy dla niefachowców, tylko w nieznacznym stopniu mogliśmy ją oprzeć na cytatach z literatury hilleroznaw-czej. Istota naszej książki sprowadza się do analizy "Mein Kampf", "dzieło" zaś to, zawierające ludożercze treści, nie budzi wątpliwości interpretacyjnych, tak iż możliwie najwierniejsze przekazanie tych treści czytelnikom nie wymaga uciekania się do komentatorów. Chodziło także o skromne rozmiary książki, co samo w sobie ułatwi czytelnikom zapoznanie się z nią.
Praca nasza składa się w przeważającej części z wniosków wysnutych z obficie cytowanych wypowiedzi Hitlera. Logiczną poprawność tych wniosków sprawdzi każdy czytelnik, opierając się na stosowanych przez siebie samego zasadach logicznego wnioskowania.
Ostatnie rozdziały naszej pracy: "Czy Hitler był niemieckim patriotą?", "Czy Hitler był normalny?". "Gdyby Hitler nie istniał...", "Czy możliwy jest drugi Hitler?" są także wyprowadzone z "Mein Kampf, choć nie bezpośrednio, lecz pośrednio, ich celem zaś jest nie tylko zapoznanie czytelników z opinią autora pracy, ale także zachęcenie ich do samodzielnego przemyślenia tych ważnych kwestii.
Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby praca niniejsza przyczyniła się do dalszego wzbogacenia wiedzy czytelnika polskiego o człowieku, którego plany nadania ludzkości nowego potwornego oblicza wcale nie były dalekie od realizacji.
Wstęp Adolf Hitler jako wyjątkowa postać historyczna
Jaką jednostkę ludzką można i należy określić mianem wyjątkowej postaci w dziejach? Taką, która zostawiła po sobie trwały ślad w jakiejś dziedzinie historii ludzkości: w życiu politycznym, społecznym lub religijnym, w wojskowości, w nauce, literaturze lub sztuce. Czy działalność jednostki wyjątkowej musi być z wdzięcznością wspominana przez ludzkość? Może oczywiście tak być, ale nie musi. Rola dziejowa postaci wyjątkowej wyraźnie się różni od ról milionów i setek milionów innych jednostek, które przemijają, nie utrwalając się w pamięci ludzkości, ale pamięć zostawiona przez postać wyjątkową może być zarówno pamięcią dobrą, jak i pamięcią złą. Bywa i tak, że dla jednych jest to pamięć dobra, dla innych zła. Nazwisko Adolfa Hitlera będzie w przeciągu tysięcy lat figurowało w dziełach historyków, przy czym - jak mamy nadzieję - przeważająca większość czytelników tych dzieł będzie najostrzej potępiała działalność tego człowieka, nie jest jednak tajemnicą, że żyje w Niemczech i poza nimi niemało ludzi, dla których Hitler jest po dziś dzień niedoścignionym bohaterem, i którzy marzą o zrealizowaniu tych jego zamiarów, jakich on sam za swego życia urzeczywistnić nie zdołał. Należy sobie tylko życzyć, aby po-grobowcy Hitlera zrozumieli zbrodniczość jego ideałów i szczerze się ich wyrzekli, a w każdym razie, żeby tych ideałów nie potrafili przekazać następnym pokoleniom.
Na czym polegała wyjątkowość Hitlera? Na pytanie to garści odpowiedzi potrafi udzielić każdy, kto choćby bardzo powierzchownie zna dzieje jego życia oraz historię Niemiec w tym okresie. W 1919 r. Hitler przystąpił do partii liczącej (jako zarejestrowanych członków) zaledwie sześć osób i w ciągu czternastu lat przekształcił ją w najsilniejszą partię polityczną Niemiec z milionami członków. Od roku 1933 do 1945 był Hitler niepodzielnym władcą Niemiec. Zbudował w Niemczech najsil-
Wstęp
niejszą w ówczesnym świecie armię i policję, a w latach 1939--1942 podbił większą część Europy i część pomocnej Afryki. Dla wielu milionów Niemców był on w owym czasie uwielbionym wodzem i mimo późniejszych rozczarowań Niemcy nigdy nie potrafili o własnych siłach obalić jego panowania. Trwałoby ono prawdopodobnie do dnia dzisiejszego, gdyby nie wojskowy program Trzeciej Rzeszy.
Są to niewątpliwie wyjątkowe cechy i wyjątkowe "osiągnięcia", jednakże - jak sądzimy - sedno wyjątkowości Hitlera tkwi jeszcze w czym innym. Historia zna wielu dyktatorów wojskowo-politycznych, a stosunkowo bliskim czasowo Hitlerowi był Napoleon, który zbudował imperium większe od imperium Hitlera, talentami zaś wojskowymi bezsprzecznie Hitlera przewyższał.
Zupełnie nieporównywalny w całej historii świata był natomiast Hitler jako teoretyk i praktyk mordu narodów. Oba te aspekty jego działalności trzeba traktować łącznie, albowiem agresywni przywódcy uprawiający w praktyce mordowanie podbitych narodów pojawiali się także na długo przed Hitlerem (Atylla, Czyngis-chan, Tamerlan i inni), ale żaden z nich nigdy nie napisał "dzieła", które by teoretycznie uzasadniało prawo do wytępienia narodów rzekomo pasożytniczych, szkodliwych dla reszty ludzkości i niegodnych żyć na tej Ziemi, a takie właśnie "dzieło" wyprodukował Hitler w postaci "Mein Kampf'.
Łącząc w sobie cechy okrutnego tyrana własnego narodu, pretendenta do podboju całego świata (a nie były to wcale usiłowania śmieszne i nieudolne) oraz inspiratora niszczenia narodów sobie niemiłych, Hitler w pełni zasłużył na gniew i odrazę, które towarzyszą każdemu wspomnieniu o nim w świadomości ludzi nie zarażonych bakcylem ślepej nienawiści.
Rozdział I Hitler przed napisaniem "Mein KampP
Istnieją setki dłuższych i krótszych biografii Hitlera, nie mamy zamiaru napisać jeszcze jednego życiorysu, przeto wskażemy tylko na te momenty z życia młodego Hitlera (urodził się w dniu 20 kwietnia 1889 roku, a pisał tę książkę w latach 1924-1926), które w sposób bardziej lub mniej bezpośredni wiążą się z treścią "Mein KampF'.
Adolf Hitler urodził się jako obywatel Austro-Węgier w miasteczku Braunau położonym obok ówczesnej granicy z cesarstwem niemieckim. Od dzieciństwa traktował siebie jako Niemca, związanego uczuciowo nie z Austrią, a właśnie z cesarstwem niemieckim. Pochodził z mieszczan, lecz była to rodzina mieszczańska dopiero w pierwszym pokoleniu, gdyż ojciec jego Alois był nieślubnym synem biednej chłopki, Anny Marii Schicklgruber. Mając lat 13 Alois przeniósł się ze wsi do Wiednia, gdzie terminował u szewca. Jednakże w pięć lat później został przyjęty do służby celnej, w której pracował przez 40 lat do emerytury w 1895 roku, w ostatnich latach jako naczelnik niewielkiego urzędu celnego.
Alois Hitler był trzykrotnie żonaty, za pierwszym razem z kobietą o czternaście lat od siebie starszą, za trzecim razem -o dwadzieścia trzy lata młodszą. Z pierwszą żoną nie miał dzieci, z drugą i trzecią miał razem siedmioro, z których żyło czworo. Adolf był trzecim synem trzeciej żony, Klary. Ukończył szkołę podstawową i cztery klasy średniej szkoły realnej, nie otrzymując jednak świadectwa maturalnego. W szkole miał mierne postępy, odznaczał się tylko zdolnością do rysunków. Będąc niesubordynowany wobec nauczycieli, usiłował przewodzić kolegom.
Ojciec pragnął, ażeby syn po ukończeniu średniej szkoły kontynuował jego karierę jako celnika, on jednak, uważając siebie za niezwykle utalentowanego malarza, postanowił kształ-
11
Hitler przed napisaniem "Mein Kampf
cić się w wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po śmierci ojca dwukrotnie, w latach 1907 i 1908, starał się o przyjęcie do Akademii, za każdym razem jednak podanie jego odrzucano.
Po śmierci obojga rodziców w lutym 1908 roku Adolf Hitler na stałe zamieszkał w Wiednia. Najpierw, mając pewne oszczędności po rodzicach i otrzymując zasiłek sierocy, nigdzie nie pracował, jednak po wyczerpaniu się tych oszczędności zmuszony był podjąć pracę. Zatrudnił się jako robotnik budowlany, lecz ciężka ta praca mu się nie spodobała i ją już po paru tygodniach rzucił. Później utrzymywał się z malowania pocztówek, które sprzedawał na ulicy sam lub za pośrednictwem innych osób. Zarobki miał wszak nędzne, toteż zmuszony był zrezygnować z wygodnego pokoju, który uprzednio wspólnie z kolegą wynajmował, i przenieść się do domu noclegowego.
Inny mieszkaniec tegoż domu, niejaki Reinhold Hanisch, który po zapoznaniu się z Hitlerem sprzedawał malowane przez niego pocztówki, tak opisuje swoje pierwsze spotkanie z przyszłym wodzem Trzeciej Rzeszy: "W pierwszym dniu usiadł obok przydzielonego mi łóżka człowiek, który nie miał na sobie niczego oprócz pary starych dziurawych spodni - Hitler. Ubranie jego było oddane do odwszenia, ponieważ przedtem przez dłuższy czas błąkał się w stanie bardzo zaniedbanym, nie mając dachu nad głową" 1. "Wygląd taki - dodaje Hanisch - rzadko spotkać można wśród nas, chrześcijan" 2.
Hitler mieszkał w Wiedniu jeszcze cztery lata, koczując między domami noclegowymi i pracując (malując pocztówki) tylko wtedy, gdy zmuszała go do tego obawa przed głodem. Na początku 1913 roku, gdy jego sytuacja materialna nieco się poprawiła, przeniósł się na stałe do Monachium, gdzie wynajął pokoik w rodzinie biednego krawca. Tłumaczył to później pom-patycznie w "Mein Kampf chęcią wyrwania się z monarchii Habsburgów, która budziła w nim odrazę, gdyż była mieszaniną ras i narodów, i pragnieniem zamieszkania w ukochanych Niemczech. Prawdopodobnie najważniejszym motywem przeprowadzki była niechęć służenia w armii austriackiej obok Czechów i Polaków. Miał zresztą po nielegalnym wyemigrowaniu kłopoty z policją austriacką, która poszukiwała go z powodu uchylania się od służby wojskowej. Ostatecznie jednak został z obowiązku
s. 45.
1. Cyt. za Rudolf Olden, Hitler the Pawn, London
2. Tamże, s. 50.
12 Rozdział I
wojskowego zwolniony wskutek rzeczywistej czy rzekomej fizycznej niezdolności do służby.
W Monachium Hitler w dalszym ciągu utrzymywał się z malowania pocztówek, a także ze sporządzania tanich reklam dla drobnych firm handlowych i przemysłowych. To szare i nieciekawe, przy tym samotne życie prowadził aż do chwili, gdy l sierpnia 1914 roku wybuchła wojna, która weszła do historii jako Pierwsza Wojna Światowa. Hitler przyjął wojnę z entuzjazmem, spodziewając się zarówno rychłego zwycięstwa Niemiec, jak i pomyślnej odmiany własnego smutnego losu.
Będąc wciąż obywatelem Austro-Węgier, zgłosił się na ochotnika do armii niemieckiej i został przyjęty. Przez cały okres wojny pełnił funkcję posłańca między sztabem pułku a oddziałami frontowymi. W ciągu czterech lat wojny tylko raz awansował z szeregowca na starszego szeregowca (frajtra), podczas gdy wielu innych ochotników, którzy podobnie jak on rozpoczynali swą służbę od szeregowca, awansowało w tym czasie do oficerów. Jednakże Hitler został dwukrotnie udekorowany orderem Żelaznego Krzyża. Pierwszy order, drugiej klasy, dostał już w początkowym okresie wojny i nie było to niczym wyjątkowym, ale już pod koniec wojny otrzymał drugi Żelazny Krzyż, tym razem pierwszej klasy, order zaś ten rzadko przyznawano szeregowcom.
Znacznie później, gdy był już przywódcą stronnictwa politycznego, pochlebcy rozgłaszali wiadomość, że drugi order dostał w nagrodę za to, że sam jeden wziął do niewoli kilkunastu wrogów (jedni mówili, że Francuzów, drudzy, że Anglików) z oficerem na czele. Był to jednak niewątpliwie wymysł, albowiem oficjalne raporty pułku, w którym Hitler służył, żadnej takiej wiadomości nie zawierały. O wiele bardziej prawdopodobne wydają się inne okoliczności otrzymania przez niego drugiego orderu. Według opinii służących z nim razem żołnierzy był Hitler skory do schlebiania oficerom, dla niektórych spośród nich pełnił posługi ordynansa, do czego wcale nie był zobowiązany.
Z drugiej strony, gdy wojna zbliżała się ku końcowi, a dowództwu niemieckiemu bardzo zależało na podtrzymaniu bojowego ducha armii, do sztabów pułkowych wysyłano znaczne ilości orderów w celu odznaczania nimi zasłużonych. Wskutek jednak wielkich strat w stanie osobowym armii tych naprawdę zasłużonych stawało się coraz mniej, więc dekorowano nimi również mniej zasłużonych, i w tych warunkach Hitler odznaczony został Żelaznym Krzyżem pierwszej klasy, którego w innych okolicznościach zapewne by nie otrzymał.
13
Hitler przed napisaniem "Mein Kampf
W ostatnich dniach wojny biorąc udział w kolejnej bitwie z Anglikami został zatruty gazem, wskutek czego czasowo stracił wzrok. Przewieziono go do szpitala pod Szczecinem, a gdy stamtąd wyszedł, rozejm był już zawarty i wojna się zakończyła.
Jej katastrofalny dla Niemiec wynik był dla Hitlera również ciężką katastrofą osobistą. Zbliżając się do trzydziestki był samotny, nie miał stałego miejsca zamieszkania ani pr/yjaciół. Nie miał nawet obywatelstwa niemieckiego. Będąc jednym z milionów żołnierzy w przededniu demobilizacji, stanął w obliczu bezrobocia i nędzy jeszcze gorszej od tej, jakiej doznawał w młodości. Jakie cechy objawił Hitler w tej pierwszej połowie swego życia? Był przystojny i podobał się kobietom. Jednakże kobiety zupełnie go nie interesowały. Nie tylko nie ujawniał tak naturalnego dla młodego mężczyzny pragnienia założenia rodziny, ale nie zachowały się nawet wiadomości o jakichkolwiek jego flirtach czy miłostkach w całym tym okresie.
Ze wspomnień ludzi, którzy znali Hitlera w różnych momentach jego młodości, wyłania się sylwetka dziwaka, zapatrzonego w siebie egocentryka, całkowicie niezdolnego do wytrwałej, systematycznej pracy. Niemal od chłopięcych lat zafascynowany był polityką, przesiadując w tanich wiedeńskich, a później monachijskich kawiarniach, wchłaniając wiadomości z gazet i politycznych broszur i wszczynając namiętne dyskusje z przygodnymi sąsiadami. Jego poglądy polityczne polegały na wielko-niemieckim szowinizmie, na demonstrowaniu nienawiści do wszystkich jakoby wrogich Niemcom narodowości, przede wszystkim do Żydów i Słowian, oraz wprost mianiakalnej wrogości do socjaldemokracji i marksizmu.
W związku z nienawiścią do Żydów, która była głównym motywem w życiu emocjonalnym Hitlera, warto zaznaczyć, że -jak wskazują zeznania świadków - osobiste zetknięcie się młodego Hitlera z osobami żydowskiego pochodzenia miały w nim wzbudzić raczej dodatnie aniżeli negatywne reakcje. Długoletnim lekarzem domowym rodziny Aloisa Hitlera, ojca Adolfa, był Żyd, dr Eduard Bloch, który leczył także Adolfa od lat dziecinnych. Lekarz ten cieszył się wielkim zaufaniem wszystkich członków rodziny, Adolf zaś posyłał do niego już z Wiednia ręcznie malowane pocztówki, podpisane "Pański dozgonnie wdzięczny pacjent, Adolf Hitler".
Jak podaje jeden z amerykańskich biografów Hitlera, Robert G.L. Waite, Żydówką miała być kobieta, która po przyjeździe Hitlera do Wiednia, wyprowadziła się z pokoju, który zajmowa-
14 Rozdział I
la we własnym mieszkaniu, i wynajęła go za niską opłatę Hitlerowi i jego przyjacielowi Augustowi Kubizekowi. W późniejszym okresie, gdy Hitler był już mieszkańcem domu noclegowego, żydowski handlarz starzyzną, niejaki Neumann, zlitował się nad jego ubóstwem i ofiarował mu stare palto, co umożliwiło Hitlerowi przetrwanie zimy. Ważną rolę w życiu Hitlera (do czego oczywiście nigdy się nie przyznawał) odegrał adiutant pułku, w którym 3łużył w czasie wojny, Żyd Hugo Gutmann. Wystarał się dla Hitlera o order Krzyża Żelaznego pierwszej klasy, którym wódz Trzeciej Rzeszy przez całe późniejsze życie się szczycił.
Robert Waite pisał w tej kwestii: "Jest znamiennym faktem, że w ciągu swego życia Hitler miał podstawy do bycia wdzięcznym Żydom, którzy przychodzili mu z pomocą w najpilniejszych potrzebach. Jego nienawiść do Żydów mogła być wzmocniona właśnie przez to, iż miał powody do wdzięczności dla nich za okazywanie mu przyjaźni oraz wyświadczenie poważnych przysług" 3.
Druga kwestia o której warto w tym miejscu wspomnieć, odnosi się już bezpośrednio nie do samego Hitlera, lecz do jego przodków. Otóż o wiele później, gdy znaczenie Hitlera jako przywódcy politycznego szybko rosło, a jego niesłychanie zażarty antysemityzm stal się powszechnie znany, zaczęła krążyć pogłoska o jego żydowskim pochodzeniu. Pogłoska ta, która mogła w sposób decydujący zaszkodzić karierze Hitlera, na jego szczęście nigdy nie przedostała się do szerokich mas społeczeństwa niemieckiego, ale dotarła do samego Hitlera i wprawiła go w stan przerażenia. Zlecił zaufanemu prawnikowi, doktorowi Hansowi Frankowi, aby ustalił pochodzenie i wiarygodność tej pogłoski. Był to ten sam znany Polakom od najgorszej strony Hans Frank, który po dojściu Hitlera do władzy mianowany został ministrem sprawiedliwości Rzeszy Niemieckiej, a po okupacji Polski i utworzeniu na jej terenie tzw. generalnej guberni osadzony został w Krakowie, na Wawelu, w randze generalnego gubernatora.
Na czym pogłoska o żydowskim pochodzeniu Hitlera w swych szczegółach się opierała? Otóż zostało stwierdzone ponad wszelką wątpliwość, że babka Hitlera podówczas niezamężna Anna Maria Schicklgruber powiła w 1837 roku nieślubnego ^yna^tóremu na chrzcie nadano imię "Alois", a nazwisko
3. Robert C.L. Waite, Afterword to Walter C. Langers The Mind of Adolf Hitler. The Secret Warlime Report, London 1973, s. 233.
15
Hitler przed napisaniem "Mein Kampf
"Schicklgruber", i który był ojcem Adolfa Hitlera. Lecz nie ta wiadomość przeraziła Hitlera. Przeraziła go natomiast plotka, iż babka jego w chwili zajścia w ciążę pracował w charakterze służącej w gospodarstwie domowym jakiegoś Żyda (mówiono nawet, że Żydem tym był słynny finansista, baron Rotschild), z czego mogło wynikać, że ojcem Aloisa, był właśnie ten Żyd albo któryś z dorosłych członków jego rodziny. Po zajściu w ciążę Anna Maria Schicklgruber miała wrócić do rodzinnej wioski, gdzie ojciec Hitlera się urodził.
Wykonując polecenia swego fuhrera Frank zameldował Hitlerowi, że w chwili zajścia w ciążę z Aloiseni babka jego pracowała w charakterze pomocy domowej w żydowskiej rodzinie w Grazu. Widocznie więcej ustalić nie zdołał. Zreferował później wyniki swych badań w pracy "W obliczu szubienicy", którą napisał w więzieniu w Norymberdze w r. 1946, uczestnicząc w charakterze wspóloskarżonego w procesie głównych hitlerowskich zbrodniarzy wojennych. * Został razem z innymi zbrodniarzami skazany na śmierć i powieszony w październiku tegoż roku.
Anna Maria Schicklgruber w pięć lat po urodzeniu syna, mając już lat czterdzieści siedem, wyszła za mąż za pomocnika młynarza, Johanna Hiedlera, a w kilka lat później zmarła. Mieszkańcy wioski uważali Hiedlera za ojca Aloisa; zastanawiające jest jednak, że nawet po zaślubieniu Anny Marii Hiedler nic zaadoptował Aloisa, co by zapewne uczynił, gdyby uważał Aloisa za swego syna, tamten zaś jeszcze przez 35 lat pozostawał przy nazwisku panieńskim matki, i dopiero w 1877 roku, będąc mężczyzną czterdziestoletnim, zmienił je na Hitler (ale nie Hiedler).
Niektórzy historycy traktują bardzo poważnie pogłoskę o żydowskiej proweniencji Hitlera, inni stanowczo ja odrzucają, wydaje się jednak, że nie mają racji ani jedni, ani drudzy. Proces o ustalenie ojcostwa należy do najtrudniejszych w aspekcie dowodowym, nawet jeśli chodzi o osoby współcześnie żyjące, cóż dopiero mówić o aspekcie poczęcia, który miał miejsce przed z górą półtora wiekiem i o którym nie wiedział nikt, prócz osób bezpośrednio w nim uczestniczących. Tak więc osoba ojca Aloisa Hitlera (a dziadka Adolfa) nigdy już nie zostanie ustalona, lecz jak całkiem słusznie pisał Robert Waite: "Kwestią o wyjąt-
4. Por. Hans Frank, Im Angeschicht des Galgens. Deutung Hitlers und seiner Zeit auf Grund eigener Erlebnisse und Erkenntnisse, Munchen 1953, s. 320 i 321.
16 Rozdział l
kowej psychologicznej i historycznej doniosłości nie jest to, czy prawdą jest, że Hitler miał żydowskiego dziadka, lecz czy on wierzył w to, że to może być prawdą. On zaś rzeczywiście w to wierzył, i ten fakt charakteryzował zarówno jego osobowość, jak i jego postępowanie" s.
Na jeszcze jeden charakterystyczny moment warto przy okazji zwrócić uwagę. Aczkolwiek ojciec Adolfa Hitlera zmienił nazwisko "Schicklgruber" na "Hitler" 12 lat przed urodzeniem syna, to ta jego czynność miała ogromny wpływ na losy nienarodzonego jeszcze podówczas Adolfa. Dla stworzonego przez Adolfa Hitlera ruchu nazistowskiego, opartego na demagogii i zwyrodniałych emocjach, niezwykłą doniosłość miała raz na zawsze ustalona symbolika o charakterze ąuasi-religij-nym. Nieodłączną jej częścią było zawołanie "Heil Hitler!", którym witali się i żegnali członkowie partii, a po powstaniu Trzeciej Rzeszy - w trybie obowiązkowym wszyscy w ogóle Niemcy. Gdyby ojciec Adolfa nie przybrał nazwiska "Hitler":, zawołanie "Heil Hitler!" nie mogłoby powstać, nie mogłoby istnieć także zawołanie "Heil Schlickgruber!" gdyż nazwisko "Schlickgruber" brzmi komicznie. Brak pozdrowienia "Heil Hitler!", które w późniejszym okresie było powtarzane wiele milionów razy dziennie i przybrało charakter magicznego zaklęcia, mogłoby bardzo ujemnie wpłynąć na rozwój nazizmu i karierę polityczną jego wodza.
Można co prawda twierdzić, że Adolf Schicklgruber (tak by się nazywał, gdyby ojciec nie zmienił nazwiska), szykując swą rolę przywódcy, mógłby przybrać jakiś dźwięczny pseudonim, który z dodatkiem obowiązkowego "Heil" nie gorzej aniżeli "Heil Hitler!" spełniałby funkcję masowego zaklęcia. Jednak w istocie nie jest to tak. Ideologowie nazizmu twierdzili, że jedną z naczelnych wartości narodu niemieckiego, odziedziczonych po starożytnych Germanach, jest to kult rodziny. W rzeczywistości było to tylko kłamliwe hasło propagandowe, albowiem hersztowie nazistowscy w zamkniętym kręgu oddawali się rozpuście, pijaństwu, homoseksualizmowi, ale dla maluczkich rodzina miała być absolutną świętością. Odziedziczone po przodkach nazwisko traktowane było jako doniosły element wartości rodzinnych, toteż gdyby członkowie i sympatycy stworzonego przez Hitlera ruchu już w zaraniu jego istnienia dowiedzieli się, że ich wódz występuje pod pseudonimem, a zatem wstydzi się swego
5. Robert C.L. Waite, Atterword...... s. 234.
17
Hitler przed napisaniem "Metn Kampf
nazwiska, ucieka od niego, mogłoby to na przyszłość ruchu wywrzeć jeszcze bardziej fatalny wpływ aniżeli brak zaklęcia utworzonego od nazwiska wodza.
Wróćmy jednak do sytuacji Hitlera w momencie zakończenia wojny. Jak mówiliśmy, miał przed sobą najgorszą perspektywę zostania po demobilizacji bezrobotnym i bezdomnym nędzarzem. Jednak stało się inaczej. Właśnie ten moment okazał się punktem wyjścia dla jego zawrotnej, zupełnie niemożliwej do wcześniejszego przewidzenia, kariery politycznej, która spowodowała tyle nieszczęść dla Europy i całego świata, w tym w nieostatniej kolejności - dla jego własnego narodu.
Po ustaniu działań wojennych Hitler wrócił do Monachium. Wielką rolę w dalszym życiu odegrało to, że nie zdemobilizowano go od razu i wciąż nosił mundur. W kwietniu 1919 roku w Bawarii wybuchła druga rewolucja (pierwsza ogólnoniemiecka, która obaliła cesarstwo niemieckie i stworzyła republikę weimarską, odbyła się w listopadzie 1918 roku) i ustanowiona została władza rad. Ale już po miesiącu władzę tę obalono, a z jej uczestnikami i sympatykami krwawo się rozprawiono. W tej rozprawie Hitler aktywnie uczestniczył, występując w charakterze donosiciela i świadka oskarżenia w toczących się przed sądami wojskowymi, a kończących się wyrokami śmierci procesach przeciw tym spośród swoich byłych kolegów żołnierzy, którzy brali czynny udział w rewolucji. W ten sposób zaskarbił sobie łaski skrajnie prawicowych oficerów zasiadających w lokalnym dowództwie Reichs-wehry (czyli Obrony Rzeszy, była to wówczas oficjalna nazwa armii niemieckiej, później w Trzeciej Rzeszy zastąpiono ją bardziej wojowniczo brzmiącą nazwą Deutsche Wehrmacht, w dosłownym tłumaczeniu: Niemiecka Potęga Zbrojna).
W nagrodę za zasługi dowództwo wojskowe mianowało Hitlera Bildungsoffizier (oficerem oświatowym). Tak oto wreszcie otrzymał rangę, której nie udało się mu uzyskać w ciągu czterech lat wojny. Nie został wprawdzie oficerem bojowym (i nie mógł nim zostać, gdyż wojna została już przegrana), lecz tylko "oświatowym", ale zawsze tytuł oficerski mile łechtał jego ambicję. Funkcje oświatowe Hitlera miały polegać na wzbudzaniu wśród żołnierzy Reichswehry w czynnej służbie lub podlegających de-moblilizacji nienawiści do republiki weimarskiej i jej ówczesnych socjaldemokratycznych albo liberalnych przywódców.
18 Rozdziali
Wkrótce Hitler otrzymał od dowództwa zadanie zinwigilo-wania małej grupki ludzi, która przybrała szumną nazwę Deutsche Arbeiter Partei (Niemiecka Partia Robotnicza). Udał się na odbywające się w jednej z piwiarni zebranie tej grupy i natychmiast się zorientował, że ludzie ci mają poglądy, choć mętne i niewyrobione, lecz bardzo zbliżone do jego własnych, że cechuje ich szowinizm, antysemityzm i niezachwiana pewność, iż we wszelkich konfliktach Niemców z innymi narodami i państwami, Niemcy są zawsze czyści i niewinni, a cała wina obciąża ich przeciwników.
Hitler wystąpił na zebraniu z histerycznym przemówieniem, w którym zademonstrował gwałtowną nienawiść do wszystkich zewnętrznych i wewnętrznych, rzeczywistych i rzekomych wrogów narodu niemieckiego oraz pragnienie nieubłagalnej zemsty. Wystąpienie Hitlera na tym i następnych zebraniach "Niemieckiej Partii Robotniczej" wzbudziły entuzjazm słuchaczy, a jemu samemu udowodniły, że posiada wielki talent krasomówczy. Postanowił poświęcić całe dalsze życie polityczne, przy czym od początku widział siebie nie inaczej jak w roli wodza.
W międzyczasie otrzymał od zarządu partii zaproszenie do zostania jej członkiem. Zgodził się i wydano mu legitymację partyjną z numerem 7. Po wstąpieniu Hitlera partia zaczęła szybko rosnąć, a drożdżami, na których ten wzrost się odbywał, były zdolności oratorskie, a jak się wkrótce okazało, także organizacyjne Hitlera. Trafiał niezwykle silnie do serc i umysłów coraz liczniejszych słuchaczy, a byli to zawsze słuchacze specyficzni, ludzie przepełnieni gniewem i goryczą z powodu katastrofy wojennej Niemiec, która niemal zawsze oznaczała dla nich zniweczenie ich planów osobistych. Byli to przy tym ludzie o raczej miernym poziomie wykształcenia i inteligencji, albowiem profesorowie wyższych uczelni i osoby o podobnym stopniu inteligencji na wiece partii Hitlera, przynajmniej w pierwszym okresie jej istnienia, nie uczęszczali.
Hitler od początku został w partii szefem propagandy, pisał ulotki, organizował wiece, na których przemawiał. Już na początku 1920 roku przeforsował zmianę pierwotnej nazwy partii na Nationalsozialistische Deutsche Arbeiter Partei (Narodowo-socjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza) w skrócie NSDAP. Nazwa ta dowodzi analfabetyzmu językowego Hitlera. Zawiera w szyku swoich członków ciężki błąd składniowy, a powinna by była brzmieć: Deutsche Nationalsozialistische Arbeiter Partei. Zresztą partia o takiej właśnie nazwie, prawidłowo pod wzglę-
19
Hitler przed napisaniem "Mein Kampf
dem składniowym sformułowanej nazwie istniała podówczas za miedzą, w Austrii. Błąd językowy, jaki popełnił Hitler, jest analogiczny do oczywistego dla czytelnika polskiego błędu, jaki popełniliby twórcy PPS, gdyby partię swą nazwali nie Polska Partia Socjalistyczna, lecz Socjalistyczna Partia Polska (lub Sogalistyczna Polska Partia). Twórcy PPS nie byli jednak analfabetami językowymi i tak swej partii nie nazwali. Niskiego poziomu intelektualnego ogółu członków NSDAP (albo bojaźni poddawania w wątpliwość "genialnego" pomysłu fuhrera) dowodzi, że ta tak bardzo wadliwa nazwa przetrwała przez z górą ćwierć wieku (aż do wydania zakazu istnienia NSDAP po rozgromieniu Trzeciej Rzeszy) i nigdy nie została zakwestionowana przez żadnego jej działacza ani przez szeregowego nazistę.
W 1921 roku został Hitler wybrany na przewodniczącego partii. Miał konkurentów do tego stanowiska, ale szantażował groźbą wystąpienia z partii, inni zaś członkowie zarządu nie bez racji obawiali się, że NSDAP pozbawiono oratorskiego talentu Hitlera może uschnąć na pniu. Od początku istnienia partii Hitler i jego kamraci energicznie opracowywali symbolikę partyjną. Na godło partii obrano Hakenkreutz (swastykę), czyli krzyż o ugiętych ramionach. Dlaczego właśnie Hakenkreutz? Oto jak objaśnił później ten wybór sam Hitler: "Jako narodowi socjaliści widzimy... w Hakenkreutz misję zmagań o zwycięstwo aryjskiego człowieka, a jednocześnie o zwycięstwo idei twórczej pracy, która z natury swej wiecznie antysemicka i antysemicką pozostanie" 6. Jest to chyba jedyny w dziejach ludzkości wypadek, gdy w godle jednego narodu (takim właśnie, a nie tylko partyjnym godłem, miał być Hakenkrautz w zamiarach Hitlera, i był nim rzeczywiście w dwunastoletnim okresie istnienia Trzeciej Rzeszy) uwiecznia się nienawiść do innego narodu.
Jako sztandar partii wybrał Hitler czarny Hakenkrautz w białym kole wpisanym w czerwone tło. Takie kolory i kształt sztandaru umożliwiały kierownictwu NSDAP zabicie jednzm strzałem dwóch zajęcy. Sztandar ten mocno rzucał się w oczy, a metodą działania partii, proklamowaną przez Hitlera, było jak najmocniejsze oddziaływanie na wyobraźnie wszystkich członków narodu niemieckiego. Bardzo ważną kwestią było także restytuowanie w sztandarze hitlerowskim tradycyjnych kolorów cesarstwa niemieckiego: czarnego, białego i czerwonego. Odcięto
6. Adolf Hitler, "Mein Kampf Zentral Yerlag der NSDAP, Munchen 1940, s. 557.
20 Rozdział I
się w ten sposób od kolorów znienawidzonej republiki weimarskiej: czarnego, czerwonego i złotego.
W późniejszym okresie powstały dalsze symbole partyjne: wspomniane już przez nas zawołanie-zaklęcie "Heil Hitler!", któremu towarzyszyło wyrzucanie w górę wyprostowanej prawej ręki, oraz dla tegoż Hitlera tytuł fuhrera. Wszystkie osoby, które dostąpiły zaszczytu zwracania się do Hitlera bezpośrednio, obowiązywała inwokacja "Mein Fuhrer!" ("Mój wodzu!").
Hitler nie wyobrażał sobie istnienia swej partii bez wyposażenia jej w mocną, zdolną do zadawania bezlitosnych ciosów pięść. Już pierwsze wiece NSDAP obfitowały - w przemówieniach samego Hitlera i innych działaczy partyjnych - w niezliczone złorzeczenia i przekleństwa pod adresem wszystkich, którzy nazistom byli niemili. Toteż od razu wyłoniła się potrzeba utrzymywania na wiecach specjalnych grup ludzi, których zadaniem było rozprawianie się za pomocą pałek i kastetów z tymi, którzy by się ośmielili przeciw tym złorzeczeniom protestować.
Wkrótce grupom przeznaczonym do ochrony wieców nazis-tów powierzono szersze zadanie: napadać na zebrania przeciwników politycznych, takich jak socjaldemokraci czy bawarscy separatyści i brutalnie je rozpędzać. W 1921 roku stworzono Sturmabteilungen (oddziały szturmowe), w skrócie SA. Sama nazwa tych oddziałów, które tak smutną sławę zyskały w całej dalszej historii Niemiec aż do roku 1945, wskazuje na to, że ich głównym zadaniem była nie obrona, lecz atak: napadanie na przeciwników politycznych, zarówno na organizowanych przez tamtych zebraniach, jak i na ulicach miast i osiedli, bicie i kaleczenie ich. Utrzymywanie tych coraz bardziej rosnących w liczbę i siłę oddziałów było bardzo kosztowne: należało zapewnić im lokale, umundurowanie, narzędzia do bicia, wypłacać żołd. Niemało kosztowała paramilitarna musztra SA-manów. Z pomocą przyszła polityczna zręczność Hitlera. Potrafił nawiązać kontakty z miejscowymi bogaczmi, przekonać ich, że NSDAP jest pewną tarczą w obronie przed socjaldemokracją, przed związkami zawodowymi, i skłonić wielu przemysłowców i bankierów, aby nie szczędzili pieniędzy na potrzeby swych "obrońców". W ten sposób także od strony finansowej Hitler zabezpieczał byt partii, albowiem z samych tylko składek członkowskich z pewnością nie zdołałaby pokryć swoich wciąż rosnących wydatków.
Najważniejszy był jednak magiczny wpływ Hitlera, tego młodego jeszcze podówczas i do niedawna nikomu nie znanego
21
Hitler przed napisaniem "Mein Kampf
człowieka na masy ludzkie. Niemal od początku istnienia NSDAP zaczął się rozwijać i coraz bardziej krzepnął kult jego osoby. Wielu zapaleńców już wówczas widziało w nim przywódcę, którego Bóg zesłał po to, ażeby w niedalekiej przyszłości wybawić Niemcy z poniżenia i hańby, i poprowadzić naród niemiecki ku szczytom świetności, na którą sobie zasłużył. Dwa były elementy, które zapewniły Hitlerowi ów ogromny sukces jego działalności propagandowej. Pierwszym było żałosne położenie, w jakim znajdowały się naród i państwo niemieckie po przegranej wojnie. W normalnej sytuacji ów zręczny, ale w treści głoszonych poglądów niezwykle prymitywny demagog nigdy by takiego poklasku nie zdobył. Drugim elementem politycznych triumfów Hitlera, ściśle łączącym się z tym pierwszym, było to, że jego propaganda była przede wszystkim wpajaniem nienawiści. Okazało się, że propaganda nienawiści, zwłaszcza jeżeli jest rozpowszechniana w wyjątkowych okolicznościach, działa niestety mocniej aniżeli wszelka inna: z pewnością mocniej aniżeli propaganda miłości, lecz także mocniej niż propaganda sprawiedliwości, umiaru, rozsądku, pracy itd. Nie wiadomo, czy doświadczenie to odnosi się tylko do narodu niemieckiego i do specjalnych warunków, w jakich się wówczas znajdował, czy ma doniosłość uniwersalną.
Jednakże mimo tych zawrotnych osiągnięć Hitlera, a dzięki niemu także całej NSDAP, pozostawała ona w pierwszym okresie lat dwudziestych naszego wieku, w relacji do całych Niemiec, wciąż jeszcze niewielką partią, działającą tylko na terenie jednego landu - Bawarii. Lecz Hitler widział już siebie oczyma wyobraźni na czele potężnych oddziałów kroczących na Berlin, aby obalić nienawistną republikę weimarską, krwawo rozprawić się ze zdrajcami ojczyzny z listopada 1918 roku i zbudować nowe państwo niemieckie, które urzeczywistni wszystkie ideały narodowego socjalizmu. Usiłował wciągnąć do swej gry ówczesny rząd bawarski, który także był bardzo opozycyjnie nastawiony wobec centralnego rządu w Berlinie.
Mając pod swym dowództwem już wielotysięczną SA, Hitler postanowił działać. Przekonany był, że gdy wystąpi zbrojnie, armia i policja, najpierw w Bawarii, a potem w całych Niemczech, bez wahania się do niego przyłączą. Pewność tę umacniał w nim sojusz, jaki zawarł z legendarnym dowódcą wojskowym z okresu I wojny światowej, generałem Erichem Ludendorfem. W dniu 8 listopada 1923 roku, w przededniu pięciolecia kapitulacji armii niemieckiej, odbył się w Monachium olbrzymi wiec,
22 Rozdziali
na którym obecni byli przywódcy krajowego rządu bawarskiego. Na wiecu tym Hitler wrzeszcząc i wymachując pistoletem ogłosił obalenie berlińskiego "rządu zbrodniarzy" i powołanie nowego rządu, na razie na miejscu w Monachium, którego władza obejmie jednak niebawem całe Niemcy. Na czele tego rządu mieli stanąć Hitler i Ludendorf.
Sterroryzowani przez Hitlera i jego zauszników kierownicy rządu bawarskiego rzekomo zgodzili się na udział w puczu, jednak po opuszczeniu sali, w której wiec się odbywał, zmobilizowali policję do jego zdławienia. Nazajutrz na ulicach Monachium spotkali się twarzą w twarz tysiące maszerujących szturmowców Hitlera i innych sprzymierzonych organizacji skrajnie prawicowych oraz oddział policji bawarskiej. Uzbrojonych zamachowców było trzydzieści razy więcej aniżeli policjantów, jednak nie popisali się oni odwagą. Gdy policja zaczęła strzelać, kolumny zamachowców rozpierzchły się. Hitler zaś, który maszerował w pierwszym szeregu "rewolucjonistów", był też pierwszy w ucieczce. Po dwóch dniach jednak został aresztowany i wraz z wielu innymi spiskowcami postawiony przed sądem specjalnym z oskrażeniem o zdradę stanu.
Gdyby sąd poważnie potraktował ciężkie przestępstwo popełnione przez Hitlera i jego wspólników, skazałby go na wieloletnie pozbawienie wolności i w ten sposób uratowałby Niemcy i cały świat od groźby, którą niosła w sobie działalność tego tak bardzo niebezpiecznego demagoga. Ale w sądzie, w prokuraturze, w armii było już wtedy wielu jawnych i skrytych zwolenników Hitlera i jego ideologii. Potraktowano go jako człowieka, który aczkolwiek naruszył prawo, nie splamił swego honoru, i skazano go na pięć lat zamknięcia nie w więzieniu, lecz w twierdzy, która stanowiła miejsce pobytu dla przestępców uprzywilejowanych. Na karę twierdzy skazano też innych oskarżonych w tym procesie. Przy czym było z góry wiadomo, że wszyscy na czele z Hitlerem wyjdą na wolność o wiele wcześniej aniżeli upłyną terminy wyroków.
Hitler wykorzystał ławę oskarżonych jako trybunę propagandową. Przy pełnej tolerancji sędziów wygłaszał przemówienia oskarżając wszystkich swoich przeciwników na czele z ówczesnym rządem ogólnoniemieckim o najgorsze zbrodnie, siebie samego zaś ogłaszając przyszłym zbawcą uciemiężonej ojczyzny. Proces stał się dla Hitlera wspaniałą reklamą. Poprzednio znany był i popularny tylko w Bawarii, dzięki zaś drukowanym we wszystkich gazetach przemówieniom sądowym poznały go całe Niemcy.
23
Hitler przed napisaniem "Mein Kampf
Hitler na czele innych skazanych za udział w puczu odbywał w 1924 roku karę w twierdzy Landsberg niedaleko Monachium. Stworzono jemu i jego towarzyszom doskonałe warunki, był to raczej pensjonat niż zakład karny. Hitler otrzymał do dyspozycji obszerny pokój na pierwszym piętrze, był obsługiwany przez dwóch sekretarzy. Przyjmował wizyty wielbicieli i wielbicielek z zewnątrz, pokój jego był zawsze pełen kwiatów, doskonale się odżywiał (nawet przytył), prezydiował na wspólnych obiadach z innymi skazanymi kompanami.
Podczas pobytu w twierdzy energicznie zabrał się do pisania "Mein Kampf ("Moja walka") - dzieła swego życia. Pisząc tę książkę stawiał przed sobą dwa cele. Pragnął udowodnić swym zwolennikom i całemu narodowi niemieckiemu, że jest nie tylko działaczem politycznym, lecz także pisarzem i naukowcem. Odczuwał starannie ukrywany przed otoczeniem, niemniej głęboki uraz wewnętrzny. Niejeden z jego współpracowników w kierownictwie NSDAP, choć podlegał mu jako przywódcy, jednak przewyższał go wykształceniem. Hitler miał właściwie ukończoną tylko szkołę powszechną, gdyż szkoły średniej, w której się uczył, nie ukończył. Także jego pozycja socjalna była niższa niż wielu innych członków partii: byli wśród nich oficerowie z czasu wojny, a nawet przedwojenni, podczas gdy Hitler był zaledwie frajtrem.
Jeszcze ważniejszym motywem Hitlera przy pisaniu książki było przekonanie o genialności jego idei. Dotychczas przekazywał je członkom i sympatykom partii w postaci ustnej, w niezliczonych przemówieniach. Teraz postanowił przekazać je także w formie pisemnej, i to całemu narodowi niemieckiemu, albowiem był z góry przekonany, że wszyscy Niemcy będą czytali jego dzieło, w czym - jak się później okazało - niewiele się pomylił. Jednak czy to dlatego, że chciał udowodnić, iż jest szefem, czy też być może z tego powodu, że nie był pewien swej znajomości ortografii języka niemieckiego - nie pisał swej książki sam, lecz dyktował ją swym sekretarzom, Emililowi Mauri-ce'owi, a następnie Rudolfowi Hessowi.
Już w końcu tegoż 1924 roku Hitler został wspaniałomyślnie zwolniony z twierdzy. Zamiast pięciu lat przebywał w niej zaledwie dziewięć miesięcy. Natychmiast z niezwykłą aktywnością zabrał się do odbudowy partii, która pod jego nieobecność uległa rozbiciu i zagrożona była całkowitym upadkiem. Jednocześnie kontynuował pisanie "Mein KampF'. Pierwsza część wyszła w następnym 1925 roku, druga - w 1927. Poczytność
24
Rozdział l
książki była od początku bardzo duża. Po dojściu zaś Hitlera do władzy "Mein Kampf' stał się w Niemczech książką najpilniej czytaną, można przypuszczać, że o wiele bardziej rozpowszechnioną aniżeli biblia. Już w 1940 roku miał blisko 600 wydań, a ogólny nakład wynosił w tym roku sześć i pół miliona egzemplarzy.
W jaki sposób "Mein Kampf stał się w owym czasie lekturą obowiązkową dla wszystkich Niemców? Otóż było to bardzo zręczne posuniecie propagandowe Hitlera i jego rządu. Oprócz ciągłej sprzedaży we wszystkich księgarniach, oprócz pilnego studiowania "Mein Kampf w szkołach, uczelniach, zakładach oświatowych, na różnorodnych kursach, każda świeżo poślubiona para małżeńska otrzymywała egzemplarz tego "dzieła" w urzędzie stanu cywilnego jako drogocenny prezent od państwa niemieckiego na dalszą drogę życiową. Nie należało jednak wcale zazdrościć tym małżonkom czy innym Niemcom, którzy przy takiej czy innej okazji oczywiście nieumyślnie zdradzali, że "Mein Kampf nie studiowali i treścią jego się nie interesują. Z pewnością nie oznaczało to dla nich nic dobrego, a droga do obozu koncentracyjnego nie była wcale daleka.
Myśli zawarte przez Hitlera w "Mein Kampf nie powinny być lekceważone i teray. W kilkanaście lat po napisaniu książki przyczyniły się do zagłady dziesiątków milionów istnie