4572
Szczegóły |
Tytuł |
4572 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4572 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4572 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4572 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Andrzej Feliks Grabski
ORIENTACJE POLSKIEJ
MY�LI HISTORYCZNEJ
Studia i rozwa�ania
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
WARSZAWA 1972
PA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
Ok�adk� projektowa� STANIS�AW STOSIKK
367136
Redaktor ANNA MAZUR
Redaktor techniczny TADEUSZ PIASECKI
Korektor MAGDALENA KRAWCZYKOWA
Copyright by
Pa�stwowe wydawnictwo Naukowe Warszawa 1972
Printed in Poi and
OD AUTORA
Przesz�o�� jest to dzi�, tylko cokolwiek dalej:
Za ko�ami to wie�,
Nie jakie� co�, gdzie�,
Gdzie nigdy ludzie nie bywali.
(C. K. Norwid)
Ka�de pokolenie Polak�w, tworz�c w�asn� histori� swoich czas�w, poszukiwa�o, podobnie jak my czynimy to dzisiaj, w�asnego stosunku do przesz�o�ci. Spogl�da�o na ni� ze zmieniaj�cej si� perspektywy coraz nowych, jak�e cz�sto bolesnych do�wiadcze�, nie tylko i nieraz nawet nie tyle, a�eby zg��bi� j� sam�, ile a�eby lepiej zrozumie� wsp�czesno��. Tera�niejszo�ci bowiem nie przys�uguje tylekro� jej przyznawany przywilej samo-wyt�umaczalno�ci, gdy� � jak m�wi� Marc Bloch � �wsp�zale�no�� wiek�w jest tak silna, �e wyja�niaj� si� one nawzajem". St�d nieuchronno�� zmienno�ci historycznych s�d�w, wraz z doskonalszym poznawaniem dalszych skutk�w dziejowych zasz�o�ci, st�d potrzeba rewaloryzacji pogl�d�w na przesz�o��, wyp�ywaj�ca z coraz lepszego, bardziej doskona�ego ogl�du rzeczywisto�ci, tej jeszcze wsp�czesnej, i tamtej, ju� up�y-nionej. �ywio�em historii jest zmienno��, ale przecie� i ona sama jest tak�e zmienno�ci�.
Przedmiotem rozwa�a�, zawartych w tej ksi��ce, s� przewarto�ciowania i kontynuacje w polskiej my�li historycznej od prze�omu XVIII i XIX w. do wsp�czesno�ci. Skupiaj� si� one wok� dw�ch problem�w, kt�re szczeg�lnie silnie fascynuj� historyka historiografii, mianowicie zagadnie� widzenia historii oraz koncepcji dziej�w ojczystych. Nie pretenduj� tu oczywista do ich wyczerpania ani nawet poruszenia cho�by tylko najwa�niejszych zagadnie�, zas�uguj�cych na rozwa�enie.
33.1X0
�/f
Na ksi��k� sk�adaj� si� studia i rozwa�ania. Studia � gdy historyk m�g� si� zdoby� na potrzebny dystans, umo�liwiaj�cy mu spokojne roztrz�sanie zamkni�tych ju� problem�w. Rozwa�ania � gdy w��cza� si� w kontrowersje wok� zagadnie� otwartych, do dyskusji nad podstawowymi problemami naszej wsp�czesnej historiografii. Dlatego te� ksi��ka zawiera teksty r�ne pod wzgl�dem gatunk�w uprawianego pisarstwa historycznego.
*
Prace zebrane w tym tomie powstawa�y w ostatnich kilkunastu latach. Rzecz o L B. Rakowieckim (IV) jest ca�kowit� przer�bk� dw�ch artyku��w, og�oszonych w �Slavia Orientalis" (1958) i w �Zeszytach Naukowych Uniwersytetu ��dzkiego" (1958), praca o J. Lelewelu (III) w odmiennej wersji ukaza�a si� w �Kwartalniku Historycznym" (1961), rozprawka o T. Czackim (II) r�wnie� w odmiennej redakcji � w �Zeszytach Naukowych Uniwersytetu ��dzkiego" (1964), Cztery studia z historiografii polskiej drugiej po�owy XIX w. (V -VIII) powsta�y znacznie p�niej i w nieco odmiennych redakcjach ukaza�y si� na �amach �Kwartalnika Historii Nauki i Techniki" (V), �Kwartalnika Historycznego"
(VI) i �Studi�w Metodologicznych" (VIII) � wszystkie w 1969 r. Artyku� o warszawskiej szkole historycznej
(VII) napisany zosta� w 1970 r. i uka�e si� w j�zyku angielskim w �Acta Poloniae Historica". Szkic o'warszawskim o�rodku historycznym w okresie mi�dzywojennego dwudziestolecia (IX) jest znacznie rozszerzon� redakcj� wypowiedzi, wyg�oszonej na sympozjum zorganizowanym przez Pracowni� Dziej�w Warszawy Instytutu Historii PAN w 1969 r., kt�rej pierwotny tekst ukaza� si� w �Studiach Warszawskich" (1971). Dwa ostatnie szkice (X - XI), dotycz�ce historiografii wsp�czesnej, powsta�y w latach 1969 - 1970 i by�y drukowa-
ne � r�wnie� w odmiennym kszta�cie � na �amach �Miesi�cznika Literackiego". Otwieraj�cy tom artyku� programowy (I) stanowi znacznie rozszerzon� redakcj� referatu autora, inauguruj�cego prace Komisji Histo-riograficznej Instytutu Historii PAN, wyg�oszonego w 1968 r., a drukowanego w �Studiach Metodologicznych" w 1971 r.
I. REORIENTACJE HISTORIOGRAFII POLSKIEJ A REFLEKSJA HISTORIOGRAFICZNA
Warunkiem uznania historii historiografii za wa�n� ga��� nauki historycznej jest odrzucenie scjentystyczne-go modelu historii, kt�ry odziedziczyli�my po naszych przodkach, zafascynowanych osi�gni�ciami dziejopisarstwa spod znaku pozytywizmu. Jest tedy zrozumia�e, dlaczego badania z tego zakresu rozwijaj� si� w �wiecie g��wnie dopiero od pocz�tk�w naszego stulecia, w �cis�ym zwi�zku z za�amywaniem si� tego modelu historii, jaki �wi�ci� triumfy w drugiej zw�aszcza po�owie XIX stulecia 1. Nie wolno jednak zapomina�, �e �w model, zwi�zany z pozytywizmem w historiografii, by� tak�e wytworem czasu i miejsca i stanowi� reakcj� na propozycje dawniejsze, przede wszystkim czas�w romantyzmu. Nie jest spraw� przypadku, �e historia historiografii wyrasta na gruncie polskim nie z dziewi�tnastowiecznych �przegl�d�w literatury historycznej", kt�rych tak wiele od drugiej po�owy tego stulecia, ale z romantycznej refleksji krytycznej nad historiografi� dawniejsz�. Historia historiografii rodzi si� bowiem z u�wiadomionej potrzeby rewizji historiografii, a nie z zestawiania jej skumulowanych osi�gni��.
Nie przypadkiem wi�c pocz�tki bada� historiograficz-nych w Polsce wi��� si� z nazwiskiem Joachima Lele-
1 M. H. Serejski, Przesz�o�� i tera�niejszo��. Studia i szkice historiograficzne, Wroc�aw - Warszawa - Krak�w 1965, s. 19,
9
wela, kt�ry z jednej strony podj�� krytyczn� analiz� polskiej tradycji historiograficznej (zw�aszcza w pracy o Adamie Naruszewiczu i Tadeuszu Czackim)2, a tak�e szeroko zakrojone badania nad rozwojem historiografii od czas�w staro�ytnych, czego rezultatem by�o nieuko�-czone dzie�o �Dzieje historii, jej bada� i sztuki" oraz wyk�ady uczonego, z kt�rych zachowa�y si� fragmentaryczne notaty studenckie 3. Z nazwiskiem J. Lelewela wi��e si� te� powstanie wa�nego dla dziej�w polskiej refleksji historiograficznej dzie�a �ukasza Go��biow-skiego O dziejopisach polskich, ich duchu, zaletach i wadach4, kt�rego autor wyzyska� materia�y dostarczone mu przez wielkiego historyka. Zapewne w�a�nie jemu zawdzi�cza� �. Go��biowski � sam przecie� zwi�zany raczej z tradycjami dziejopisarstwa osiemnasto-wiecznego w jego epigo�skiej postaci, kultywowanej w Towarzystwie Warszawskich Przyjaci� Nauk5 � nie�mia�e pr�by szerszego spojrzenia na historiografi� w jej uwarunkowaniach.
Ale i w kraju dokonywa�y si� w okresie mi�dzypo-wstaniowym istotne przemiany w nauce historycznej, kt�re nios�y za sob� tak�e i powa�niejsz� refleksj� historiograficzn�. Pewne jej elementy znajdziemy w zapomnianej rozprawie Juliana Bartoszewicza Nowa epo-
2 J. Lelewel, Dzie�a, t. II, cz. 2, wyd. N. Assorodobraj, Warszawa 1964, s. 642 - 682.
3 J. Lelewel, �Dzieje historii, jej bada� i sztuki", rkps PTPN � 5, k. 241 - 267; J. Lelewel, Dzie�a, t. II, cz. 2, s. 767 nn. i komentarz s. 856 nn.
4 Warszawa 1826, ss. 262.
5 Por. F. Bronowski � H. Winnicka, Projekt �Historii narodowej" w pracach Towarzystwa Warszawskiego -Przyjaci� Nauk, �Zeszyty Naukowe Uniwersytetu ��dzkiego", Seria I, zesz. 4, 1956, s. 11 - 35.
10
ka literatury historycznej polskiej 6, po�wi�conej w zasadzie tylko dziejopisarstwu warszawskiemu; �yczliwy autorowi Karol Szajnocha pisa� o niej, �e �ledwie umia�by wskaza� dzie�o, kt�re by mog�o wp�yn�� korzystniej na podniesienie naszej historiografii i opieki publiczno�ci w tej mierze"7. Wprawdzie warszawski historyk ocenia� w niej wydawnictwa �r�d�owe i prace dziejopisarskie g��wnie z punktu widzenia erudycyjne-go, dawa� przy tej okazji upust swoim antykwarystycz-nym zami�owaniom, ale przecie� spogl�da� na historiografi� tak�e jako na wytw�r czasu i miejsca, okoliczno�ci, w kt�rych tworzy� historyk.
Z lelewelowskiej tradycji pojmowania historii czerpa� pe�n� gar�ci� Henryk Schmitt. Podejmowa� on parokrotnie rozwa�ania nad dziejami polskiego dziejopisarstwa. Historii historiografii po�wi�ci� w ca�o�ci obszern� rozpraw� Pogl�d na rozw�j, ducha i kierunek dziejopisarstwa polskiego w wieku XIX, og�oszon� odcinkami w dwudziestu jeden numerach lwowskiego �Dziennika Literackiego" 8. Ta nies�usznie zapomniana praca zajmuje bez w�tpienia wybitne miejsce w dziejach polskiej
6 �Biblioteka Warszawska", 1850, t. 2, s. 55 - 79, 528 - 556; t. 3, s. 95-123; t. 4, s. 430-473; 1851, t. l, s. 448-468; t. 2, s. 259-284, 428-451; t. 4, s. 271-298; 1852, t. l, s. 243-281; t. 3, s. 267 - 291; t. 4, s. 69 - 98; t. 3, s. 288 - 318.
7 W niedrukowanym li�cie do J. Bartoszewicza ze Lwowa 25 I 1856 r., kt�ry przygotowa�em do druku (�Przegl�d Historyczny").
8 �Dziennik Literacki", 1959, nr 44 - 56, 58 - 66. W swym �zg�oszeniu" do Szko�y G��wnej Warszawskiej z 1864 r. H. Schmitt mylnie poda� tytu� tej pracy: �Z rozpraw wymieniam obszerny artyku� �Zwrot dziejopisarstwa narodowego w wieku XIX�, umieszczony w �Dzienniku Literackim*". M. Handelsman, Zagadnienia teoretyczne historii, Warszawa 1919, s. 97.
11
refleksji i bada� historiograficznych. Autor zbada� w niej rozw�j historiografii ojczystej w �cis�ym zwi�zku z dziejami narodu, od czas�w stanis�awowskich po wsp�czesne mu, i stara� si� wyr�ni� poszczeg�lne jego kierunki, kt�re na og� trafnie scharakteryzowa�. On to wprowadzi� u nas poj�cie szko�y historycznej i wyr�ni� �szko�� historyczn� czas�w Stanis�awa Augusta", zwi�zan� z osob� Adama Naruszewi-cza; charakteryzuje j� o�wieceniowy pragmatyzm, u Naruszewicza zwi�zek z politycznymi koncepcjami obozu reform, monarchizm tak u niego, jak i jego kontynuator�w. �wiatopogl�d H. Schmitta, zdecydowanie przeciwstawny wszelkiemu monarchizmowi, demokra-tyczno-republika�ski, warunkowa�, �e oddawszy sprawiedliwo�� dzie�u biskupa smole�skiego, poddawa� je ostrej krytyce:
G��bszych pogl�d�w na ducha czasu-, na bieg wydarze� lub pojedyncze przeobra�enia spo�eczne szuka�by� na pr�no w dziele Naruszewicza, cho� niejednego w tej mierze tak w tek�cie, jak w przypisach dotyka� i niejedno nawet do�� obszernie rozbiera� 9.
Bystre oko republikanina dostrzega�o, �e biskup smole�ski wykazawszy, ��e wszystkie niemal prawa, przywileje i wy��czno�ci szlachty by�y pierwiastkowe przyw�aszczeniem jedynie, kt�re ze szkod� reszty mieszka�c�w w nast�pnych wiekach si� utrzyma�y, uderza� tym samym w g��wn� podwalin� szlachetczyzny" 10.
Ze szczeg�ln� pasj� tropi� H. Schmitt narodziny w polskiej my�li historycznej pogl�du, kt�ry z biegiem lat nazwany zostanie pesymistyczn� koncepcj� dziej�w narodowych. Czy nie antycypowa� p�niejszych polemik z maj�c� dopiero si� uformowa� krakowsk�
� �Dziennik Literacki", 1859, nr 45, s. 540. 10 Ibidem, 1859, nr 47, s. 561.
12
szko�� historyczn�, gdy pisa� o pesymistycznych epigonach kierunku naruszewiczowsk�ego, przygniecionych kl�sk� upadku pa�stwa? Tak chyba odczytaliby�my jego s�owa:
Wszystko uleg�o teraz najsurowszej krytyce, a raczej przy-ganie najostrzejszej, poniewa� sta�o si� mod� niemal uderza� na ka�d� z dawniejszych ustaw ojczystych, kt�ra nie odpowiada�a wyobra�eniom nowej szko�y lub poj�ciom spo�ecznym, jakie sobie sami pisz�cy potworzyli, albo od drugich przej�li. My�l narodowa nie mog�a si� jeszcze wydrze� spod przyt�aczaj�cego uczucia dawnych nieszcz��. Obcy powiedzieli, �e nierz�d nas zgubi�, co gdy � najzawo�a�si ze swojskich pisarzy powt�rzyli, a przytem dodali, �e nierz�d ten by� koniecznym jedynie wyp�ywem wadliwych w zasadzie urz�dze� Rzeczypospolitej, przyj�to twierdzenia te wcale jeszcze nie dowiedzione jako pewniki, na kt�rych budowano zaraz systemy ca�kiem ju� niby niew�tpliwe ".
Entuzjastyczny w ocenie Joachima Lelewela, bowiem �nie by� nigdy badaczem kosmopolit� tylko, anatomizu-j�cym zimno i oboj�tnie przesz�o�� narodow�"12 � postaw� zimnej oboj�tno�ci H. Schmitt zwalcza� u Antoniego Zygmunta Helcla, kt�rego podwawelscy dziejopisarze obior� sobie niebawem za patrona, uwa�a� brukselskiego wygna�ca za ojca ca�ej �dzisiejszej szko�y historiograficznej. Termin ten w tym samym znaczeniu odnajdziemy p�niej jeszcze u Waleriana Kalinki, od czas�w J�zefa Szujskiego b�d� nim natomiast pos�ugiwali si� dziejopisowie podwawelscy na okre�lenie w�asnego historiograficznego kierunku. Siedz�c rozw�j dziejopisarstwa polskiego po 1831 r., zar�wno na emigracji, jak we wszystkich trzech zaborach, z nie ukrywan� sympati� odnosi� si� H. Schmitt do tych historyk�w, u kt�rych � jak u J�drzeja Moraczewskiego � dostrzega�
11 Ibidem, 1859, nr 50, s. 598.
12 Ibidem, 1859, nr 52, s. 623.
13
kontynuacj� koncepcji lelewelowskich, owego �ducha nowszej szko�y historycznej" 13, jak okre�la� kierunek, nazwany niebawem szko�� lelewelowsk�, kt�rej sam magna pars fuit. T�pi� nie tylko epigo�skie zbieractwo i kompilatorstwo, ale i �pa�skie" edytorstwo Tytusa Dzialy�skiego, sprzeczne z pojmowaniem wydawnictwa �r�de� dziejowych jako s�u�by narodowej, rosyjsko-pan-slawistyczn� dewiacj� w pracach Wac�awa Aleksandra Maciejowskiego, �ducha separatyzmu prowincjonalnego" u historyka Litwy Teodora Narbutta, u innego za�, zajmuj�cego si� problematyk� ukrai�sk�, wr�cz sprzeniewierzenie si� narodowym polskim idea�om. Akcentowa� te badania, w kt�rych zwracano baczniejsz� uwag� na dzieje ludu, ch�opstwa. Jest bardzo znamienne, �e nadzwyczaj ostro odni�s� si� do A. Z. Helcla, przeciwstawiaj�c mu dziejopisarstwo lelewelowskie:
Gdy bowiem Lelewel opisuje z naj�ywszym zawsze wsp�czuciem, jakie by�y objawy �ycia narodowego i co pot�g� jego wewn�trzn� stopniowa�o, lub przeciwnie, zgubne na� wywiera�o wp�ywy, gdy zatem wsz�dzie w dzie�ach jego przebija si� zapa�, a oraz rado�� albo smutek stosownie do powodze� lub nieszcz�� w ka�dej z epok przedstawionych, pogl�da Helc�l zimno i oboj�tnie ze stanowiska naukowego na te objawy, przypominaj�c nam owego lekarza w �Tajemnicach Pary�a", dla kt�rego ka�dy chory by� tylko przedmiotem nauki (un sujet) i nic wi�cej. Chocia� przeto dzie�u jego pod wzgl�dem naukowym warto�� jak najwi�ksz� ka�dy przyzna� musi, nie by�oby przecie� bynajmniej do �yczenia, aby wszyscy badacze nasi w ten sam spos�b i w podobnym duchu przesz�o�� ojczyst� opracowywali14.
Znamienne te s�owa stanowi� zapowied� przysz�ych polemik H. Schmitta z tzw. krakowsk� szko�� historyczn�.
" Ibidem, 1859, nr 56, s. 672. 14 Ibidem, 1859, nr 63, s. 756.
14
Problematyka historii historiografii wkroczy�a jeszcze w pocz�tku lat sze��dziesi�tych XIX w. do wy�szej uczelni: sta�o si� to za spraw� profesora Szko�y G��wnej Warszawskiej, J�zefa Kazimierza Pleba�skiego, wychowanka uniwersytet�w niemieckich, historyka o szerokich zainteresowaniach metodologicznych i teoretycznych 15.
Rozw�j historiografii polskiej w drugiej po�owie XIX stulecia nie poszed�, jak wiadomo, w kierunku, jakiego �yczy� sobie H. Schmitt. Powsta�a tzw. krakowska szko�a historyczna. Nowy pogl�d na histori� jako nauk� oraz nowe spojrzenie na dzieje narodowe zn�w sk�ania�y do rozrachunku z dotychczasow� historiografi� polsk�. Je�li nie liczy� drobniejszych wypowiedzi Waleriana Kalinki czy J�zefa Szujskiego, rozrachunek ten przeprowadzi� przede wszystkim Micha� Dobrzy�ski, zar�wno we wst�pnym rozdziale swych Dziej�w Polski w zarysie (1879)16, jak w programowym artykule Kilka s��w o najnowszym ruchu na polu naszego dziejopisarstwa (1877). Zawar� tutaj syntetyczny pogl�d na dzieje historiografii polskiej w czasach nowo�ytnych, dokona� oceny �szko�y Naruszewicza", kt�ra wyrodzi�a si� w lichych kompilatorach, a nast�pnie �szko�y lelewelowskie j", kt�ra chocia� po�o�y�a �oko�o podniesienia dziejopisarstwa naszego ogromne zas�ugi,
15 J. K. Pleba�ski, Historiografia polska", Biblioteka Publiczna � Warszawa, rkps 147 i inne wyk�ady; por. J. Maternicki, Warszawskie �rodowisko historyczne 1832 - 1869, Warszawa 1970, s. 199 nn.
16 Wyd. l, Warszawa 1879, s. 10 nn.; por. S. Kieniewicz, Tlo historyczne �Dziej�w Polski" Bobrzy�skiego, �Przegl�d Historyczny", t. 37, 1948, s. 343 - 356; B. Krzemie�ska-Surowiecka, Polemika wok� �Dziej�w Polski w zarysie" Micha�a Bobrzy�skiego (w latach 1879 - 1890), �Zeszyty Naukowe Uniwersytetu ��dzkiego", Seria I, zesz. 4, 1956, s. 107 - 130.
15
wydoby�a wiele zapomnianych �r�de� i fakt�w, poruszy�a ogrom zagadnie� dziejowych, ale �adnego z nich dobrze nie rozwi�za�a, nie poda�a narodowi zdrowego pokarmu, kt�rego najbardziej potrzebowa� i �akn��" 17.
M. Dobrzy�ski broni� nowego kierunku, zwanego przeze� wymiennie �szko�� krakowsk�" lub �now�", uznawa� za jej prekursora w dziedzinie historii prawa A. Z. Helcla, chwalonego tu niepomiernie w�a�nie za to samo, co niedawno gani� u niego H. Schmitt, podkre�la�, �e mistrzami ��cis�ej" historii s�: Ksawery Liske, �kt�ry spo�ecze�stwu, che�pi�cemu si� z samych geniusz�w historiograficznych �mia� pierwszy powiedzie� prawd�, �e dotychczas na �adnego historyka w prawdziwym tego s�owa znaczeniu si� nie zdoby�o" 18, W. Kalinka i J. Szujski.
M. Dobrzy�ski na marginesie � acz nie tylko � pisarstwa Maurycego Dzieduszyckiego, Stanis�awa Za-��skiego i Antoniego Walewskiego stwierdza�:
Krytyka naukowa chroni najskuteczniej dzisiejsze prace przed nowymi ob��dami, kt�re, szermierz�c nieraz nader trafnie z pokonan� ju� na tym polu doktryn� rewolucyjno-republi-ka�sk�, a w�a�ciwie anarchiczn�, wykazuj�c jej zgubne dla pracy narodowej nast�pstwa, popadaj� przecie� z wywodami tymi w jawn� sprzeczno��, albowiem stawiaj� now� doktryn� i w uchwyceniu jej obur�cz jedyn� kotwic� ratunku wskazuj� 19.
Nie jest naszym celem przedstawianie na tym miejscu stosunku poszczeg�lnych przedstawicieli tzw. krakowskiej szko�y historycznej do polskiej tradycji historio-
17 M. H. Serejski (wyd.), Historycy o historii, t. I, Warszawa 1963, s. 152.
18 Ibidem, s. 158. 18 Ibidem, s. 159.
16'
graficznej. Kilka zda� M. Dobrzy�skiego pozwala nam na stwierdzenie, �e reorientacja nauki historycznej i tym razem prowadzi�a do refleksji nad dziejami historiografii polskiej.
Kierunek wyznaczony przez W. Kalink� i J. Szujskie-go nie by� jednak, jak wiadomo, jedynym przejawem proces�w reorientacyjnych w historiografii polskiej w drugiej po�owie XIX stulecia. Konkurowa�a z nim tzw. warszawska szko�a pozytywistyczna, kt�ra ze swej strony podejmowa�a tak�e rewizj� dotychczasowej tradycji historiograficznej oraz polemik� z kierunkiem krakowskim. W tych okoliczno�ciach zrodzi�o si� zar�wno studium W�adys�awa Smole�skiego o W. Kalince, jak inne prace autor�w warszawskich o historykach krakowskich, w szczeg�lno�ci za� najobszerniejsze opracowanie historii historiografii polskiej, jakie dot�d powsta�o � dzie�o W. Smole�skiego Szkoly historyczne w Polsce. G��wne kierunki pogl�d�w na przesz�o�� (1886) 20. O celu, przy�wiecaj�cemu uczonemu przy pisaniu tej rozprawy, tak opowiada� autor w swym pami�tniku:
Koncepcj� tr�jlojalizmu, zapocz�tkowan� przez profesora Uniwersytetu Jagiello�skiego Antoniego Walewskiego, propagowan� w Galicji przez Sta�czyk�w, uzasadnia�a, posi�kuj�c si� kategoriami naukowymi, szko�a historyczna krakowska � Kalinka, Szujski, Bobrzy�ski i inni. Przeciwko tej koncepcji, pot�piaj�cej konspiracje i powstania, tym samym rezygnuj�cej z niepodleg�o�ci, zareagowa�a Warszawa. Ateneum z r. 1886 opublikowa�o moj� rozpraw� pt. �Szko�y historyczne w Polsce", protestuj�c� przeciwko postulatom dziejopis�w podwawelskich. W tym samym duchu wyst�pi�em w roku nast�pnym, og�asza-
20 Por. M. H. Serejski, wst�p do: W. Smole�ski, Szko�y historyczne w Polsce. G��wne kierunki pogl�d�w na przesz�o��, Wroc�aw 1952, s. LXXXIV, gdzjejdalsze informacje.
2 � Grabski � Orientacje...
W
.W
i3<: studium pt. �Stanowisko Waleriana Kalinki w historiografii polskiej 21.
Studium W. Smole�skiego � podkre�la historyk historiografii � mia�o nie tylko walor wyst�pienia polemicznego. �Jest to przede wszystkim � m�wi Marian H, Serejski � klasyczne dzie�o na temat rozwoju historiografii polskiej i pierwsza pr�ba [po wcze�niejszej pr�bie H. Schmitta � A. F. G.] powi�zania analizowanych przez autora kierunk�w z nurtuj�cymi je pr�dami ideologicznymi, z obozami politycznymi"22. Uj�cie W. Smole�skiego obj�o rozw�j historiografii polskiej ocl XVII w.; autor omawia� kolejno �kierunek teologiczny", historiografi� O�wiecenia i jej epigon�w, kierunek lelewelowski, wreszcie historiografi� wsp�czesn�. Ksi��k� zamyka arcypolemiczny rozdzia� o stosunku szko�y historycznej krakowskiej do naruszewiczowskiej i jjej stanowisku w dziejopisarstwie polskim. Pad�y tutaj zdlania, �e �historiozoficzne pogl�dy uczonych podwawelskich s� echem g�os�w przebrzmia�ych od dawna", wyra�aj� konserwatywny kult monarchizmu, �pesymizm skrajny", przyjmuj� nies�usznie fakt upadku pa�stwa za �g��wny w�tek przy zg��bianiu naszej przesz�o�ci" 23.
Historiozofowie nasi ca�� baczno�� zwr�cili na fenomen up>adku pa�stwa; ku jego wyja�nieniu zu�yli ca�� dialektyk� i "wszystk� swoj� wiedz�. Przyczyn upadku poszukuj�c w cza-saich zamierzch�ych, ca�y proces przesz�o�ci naw��cz� na jedn� ni'.� czarn�, gin�c� w olbrzymiej ruinie. Stosownie do wyzna-wianej doktryny politycznej, na kt�rej funduj� budow� �wiet-m.ejszej przysz�o�ci, jedni przypisuj� upadek s�abo�ci rz�du mionarchicznego, drudzy sprzeniewierzeniu si� prawowierno�ci katolickiej, inni spo�ecznemu konserwatyzmowi. Zale�nie od
21 W. Smole�ski, Fragment pami�tnika, w tego�: Monteskjusz w\ Polsce w wieku XVIII, Warszawa 1927, s. 12.
22 M. H. Serejski, op. cit, s. VII. 83 W. Smole�ski, Szko�y, s. 144 - 1'4.5.
.18 "'
owej doktryny na podstawie motyw�w ostatnich chwil Rzeczypospolitej jedni w danym zjawisku upatruj� chorob�, drudzy zdrowie, wszyscy za� troskliwie fenomeny r�ne nanizuj� na ni� rozk�adu, dostrzeganego w przesz�o�ci, by j� nawi�za� z katastrof� upadku pa�stwa. W taki spos�b katastrofa upadku u�yta zosta�a do o�wietlenia wypadk�w wstecznych i zaprawi�a pogl�d na najodleglejsze okresy przesz�o�ci � pesymizmem24.
Taka by�a konkluzja refleksji historyka pozytywisty, 'konkluzja, kt�ra wiod�a go do zgodnego z duchem czasu postulatu wyzwolenia historii z obj�� polityki z jednej strony, z drugiej za� rewizji tezy pesymistycznej w nowym duchu, w duchu optymistycznym:
Racjonalniej by by�o przyj�� za punkt wyj�cia do dziej�w genez� i proces gromadzenia tego dorobku moralnego, kt�ry zagwarantowa� byt narodu i jego kultur�, ni� ogrywanie wszystkich strun przesz�o�ci na temat upadku25.
Dobitniej wyrazi t� postaw� W. Smole�ski w swojej tw�rczo�ci dziejopisarskiej, p�ki nie b�dzie m�g� jej obja�ni� otwarcie � ju� w Polsce niepodleg�ej. Tak tedy reorientacja nauki historycznej prowadzi�a u W. Smole�skiego, podobnie jak wcze�niej u H. Schmitta czy M. Dobrzy�skiego, nie tylko do refleksji nad dziejami historiografii ojczystej, lecz r�wnie� do powa�nych, powa�niejszych ni� to czynili jego poprzednicy, bada� w tym zakresie.
O ile W. Smole�ski wyra�a� w swej pracy pogl�dy nie tylko w�asne, lecz tak�e pod wieloma wzgl�dami i innych historyk�w warszawskich o podobnej jak on orientacji, o tyle wcze�niejsza, nieopublikowana praca �O dziejopisarstwie polskim XIX wieku" pi�ra Augusta Mosbacha by�a ju� tylko indywidualn� wypowiedzi�
� 24 Ibidem, s. 144 - 145.
25 Ibidem, s. 145. .
19
drugorz�dnego historyka, pozostaj�cego na marginesie g��wnych nurt�w rozwoju nauki historycznej. Pomimo obiektywistycznych deklaracji autor nie potrafi� opanowa� �polemicznej, a nawet pieniackiej werwy" i dokona� �generalnego pogromu wszystkich pisarzy, kt�rzy w XIX wieku zabierali g�os w sprawach ojczystych. Nie szcz�dzi� nawet swych przyjaci�, wyszydzaj�c ich z�o�liwie za zdarzaj�ce si� im lub te� urojone potkni�cia" 26. Badacz A. Mosbacha Ryszard Ergetowski podkre�la, �e krytyka tego autora w stosunku do historyk�w XIX w. przeprowadzona zosta�a z dw�ch punkt�w widzenia. Pierwszym jest punkt widzenia rzeczowy, a kryterium oceny stanowi zgodno�� b�d� niezgodno�� pogl�d�w poszczeg�lnych badaczy z zapatrywaniami A. Mosbacha, o kt�rych wiadomo sk�din�d, �e by�y bardzo indywidualne i rzadko akceptowane przez innych historyk�w. Drugim punktem widzenia jest ocena ideologiczna. Historyk t�pi� wszelkie �rekwizyty szlachetczyz-ny i klerykalizmu", zw�aszcza u historyk�w tzw. szko�y krakowskiej, �aprobuj�c jedynie mieszcza�ski liberalizm i pozytywistyczn� ugodowo��, dyskredytowa� przejawy rewolucyjnego demokratyzmu; w tej sytuacji trudno mu by�o znale�� pisarza, kt�ry by go w pe�ni zadowoli�" 27. Rozdzielane na wsze strony nagany i pochwa�y mniej jednak godzi�y w uczonych krakowskich ni� w warszawskich, a autor znalaz� nawet jakie takie s�owa uznania dla M. Dobrzy�skiego. Wi�za�o si� to z ewolucj� jego w�asnych zapatrywa� politycznych. Ten
26 R. Ergetowski, August Mosbach (1817 - 1884), Wroc�aw -Warszawa - Krak�w 1968, s. 102 -103; por. moj� recenzj�: �Kwartalnik Historyczny", t. 76, 1969, s. 965 - 969. Opini� t� potwierdza lektura r�kopisu: A. Mosbach, �O dziejopisarstwie polskim XIX wieku", Biblioteka Czartoryskich, Muzeum Narodowe, rkps 908 a/3, ss. 156.
27 R. Ergetowski, op. cit, s. 104.
20
dawny konspirator � cho� na niewielk� skal� � z czas�w Wiosny Lud�w, by� teraz skrajnym lojalist�, zaci�tym wrogiem ruch�w powsta�czych, cz�owiekiem, o kt�rym H. Schmitt pisa� w 1862 r.: �Jest wprawdzie Polakiem, ale chcia�by, aby�my nie dra�nili niczym przeciwnik�w naszych, lecz rozwijali si� tylko wewn�trznie, a przestawali na tym, co nam przyznaj�" 28.
B��dem by�oby mniemanie, �e Szko�y historyczne W. Smole�skiego wytyczy�y kierunek polskiej refleksji historiograficznej czy bada� nad dziejami historiografii narodowej. Przyj�cie pozytywistycznego modelu historii, scjentyzm, zwrot ku krytyce �r�de�, badaniom monograficznym warunkowa�y raczej os�abienie ni� rozw�j refleksji nad histori� historiografii polskiej. Mno�y�y si� wprawdzie polemiki kierunk�w, by wspomnie� znane wyst�pienie Tadeusza Korzona i replik� Oswalda Balzera z 1890 r.29, ale wci�� nie prowadzi�y one do podejmowania �mielszych pr�b badawczych w zakresie historii historiografii. Z pr�bami takimi spotykamy si� pod�wczas sporadycznie na obszarze histo-ryczno-literackim so^5o prawda historycy polscy ch�tnie dostrzegali zwi�zki pogl�d�w historycznych z otaczaj�c� historyka rzeczywisto�ci� polityczn� i spo�eczn�, ale widzieli to przede wszystkim u dziejopis�w obcych, g��wnie niemieckich czy rosyjskich, w stosunku za� do siebie samych miary tej u�ywali z rzadka lub wcale./ Miejsce refleksji nad dziejami historiografii polskiej zajmuj� teraz krytyczne przegl�dy jej dorobku, og�aszane na �amach czasopism historycznych w Polsce i za granic� przez wybitnych nieraz uczo-
28 H. Schmitt, Listy do �ony, wyd. S. Kieniewicz, Wroc�aw 1961, s. 330; R. Ergetowski, op. cit., s. 77 - 78.
29 M. H. Serejski (wyd.), Historycy, t. I, s. 357 - 384. 80 Por. K. Chodynicki, Pogl�dy na zadania historii w epoce Stanis�awa Augusta, Warszawa 1915, ss. 90.
21
nych31. Dominuje w nich zainteresowanie warsztatem i kumulacj� ustale� faktycznych, za� u podstaw znajduje si� cz�sto mniej lub wi�cej u�wiadomione przekonanie, �e w dziedzinie dziejopisarstwa wszystko w drugiej po�owie XIX w. nale�a�o zaczyna� od nowa. Symptomatyczny jest pod tym wzgl�dem rzut oka na historiografi� polsk� w drugiej po�owie XIX stulecia pi�ra Jana Karola Kochanowskiego. Wszystko to, co dzia�o si� przed rokiem 1870, praktycznie si� nie liczy, wszystko, co nast�pi�o po tej dacie, opiera si� na �zasadach naukowej metody krytycznej". A. Naruszewi-czowi autor odda� cze�� jako �pierwszemu historykowi polskiemu", J. Lelewela obdarzy� szumnym tytu�em �rodzica historiografii narodowej", lecz m�wi�, �e by� on niekrytyczny i stronniczy, bowiem �by� ideologiem demokratycznym", pozytywnie za� wyr�nia�y go tylko erudycja i p�odno��. Wszyscy historycy pisz�cy w latach 1840 - 1870 skwitowani zostali zarzutem �stronniczo�ci antynaukowej". Potem za� znajdziemy obok siebie bez najmniejszych waha� czy pr�b zr�nicowania zestawione nazwiska Adolfa Pawi�skiego i J�zefa Szuj-skiego, Kazimierza Jarochowskiego i Ksawerego Liske-go, Waleriana Kalinki i Tadeusza Korzona, wrzuconych do jednego worka krytycznej i bezstronnej historiografii 32. Powa�niejsza refleksja historiograficzna i pr�by bada� nad histori� historiografii polskiej stan� si� w�wczas udzia�em historiografii rosyjskiej, by wspomnie� tu o pracach Niko�aja I. Kariejewa 33.
31 Niepe�ne ich zestawienie podaje: H. Madurowicz-Urba�ska (red.), Bibliografia Historii Polski, t. I, cz. l, Warszawa 1965, s. 125 - 142.
32 J. K. Kochanowski, Szkice i drobiazgi historyczne, s. II, Warszawa 1908, s. 29 - 45.
33 Najnowszy zwrot w historiografii polskiej, Warszawa� Petersbtirg 1888; Upadek Polski w literaturze historycznej, Krak�w 1891.
22
Na prze�omie stuleci daje o sobie zna� kryzys pozytywistycznego modelu historii, rozwijaj� si� nowe pr�dy, dojrzewa potrzeba nowej reorientacji dotychczasowych pogl�d�w na dzieje narodowe. I zn�w tak jak poprzed>nio reorientacja historiografii polskiej wi��e si� z podj�ciem krytycznej refleksji nad dziejami historiografii narodowej, wci�� jeszcze jednak bardziej refleksji ni� powa�niejszych bada�. Ucze� Szymona Askenazego zwi�zany z PPS, nieco p�niej wybitny publicysta PPS-Frakcji, Micha� Sokolnicki, podj�� �mia�� pr�b� skre�lenia wi�kszego studium pt. Zarys i rozw�j my�li o historii34, kt�rego dwie cz�ci og�osi� drukiem w 1905 r. Trudno uzna� t� prac� za dzie�o wybitne: niepospolita m�tno�� wywod�w autora, niechlujno�� w formu�owaniu my�li w po��czeniu z neoromantyczno-mistyczno--nitzschea�sk� frazeologi� sprawiaj�, �e czytelnik cz�sto nie mo�e si� zorientowa�, co autor chcia� w�a�ciwie powiedzie�. Praca ta jest jednak interesuj�ca ze wzgl�du na przedstawion� w niej koncepcj� rozwoju historiografii polskiej w czasach nowo�ytnych.
M. Sokolnicki rozpoczyna swe rozwa�ania od przypatrzenia si� pogl�dom A. Naruszewicza, kt�ry pisa� po to, by �pokaza�, jak wielkimi byli nasi przodkowie, jak pot�nym by� nar�d, jak wi�c upad�ym jest dzisiaj i jak z upadku takowego podnie�� si� trzeba � i mo�na" 35, Hugona Ko���taja, kt�rego my�l historyczna opiera si� �na zw�tpieniu o losach narodu" S6 i Stanis�awa Staszi-
34 M. Sokolnicki, Polska my�l historyczna od Naruszewicza do Lelewela, �Biblioteka Warszawska", 1905, t. 3, s. 213, 231; ten�e, Upadek polskiej my�li historycznej. (Od Lelewela do szko�y krakowskiej), �Krytyka", 1905, t. l, s. 13 - 19, 105 -114,
35 �Biblioteka Warszawska", 1905, t. 3, s. 213. 3� Ibidem, s. 216.
ca. Przeciwstawi� im autor dziejopisarstwo J. Lelewela. Ocenia� je entuzjastycznie, cho� bardzo swobodnie interpretowa� pogl�dy historyka. Nie ukrywa� swego dla� uwielbienia jako tego, kt�ry �wzni�s�szy sw�j system historyczny na poznaniu duszy ludzkiej, da� najmocniejszy wyraz ca�ej szkole my�li polskiej w tej dziedzinie, kierunkowi psychiki historycznej".
Dotychczasowe badania nad histori� historiografii polskiej 37 oskar�a� M. Sokolnicki o to, �e uwzgl�dniaj�c niemal wy��cznie �tzw. romantyzm (szko�� lat trzydziestych) i pozytywizm czy realizm (szko�� krakowsk�) [...] nie widziano istniej�cej w pocz�tkach XIX w. najwybitniejszej szko�y filozoficznej w historii ani jej ostatecznego rozwoju w poromantycznej mistyce" 38.
Zrozumia�e s� tedy zachwyty M. Sokolnickiego nad koncepcjami Maurycego Mochnackiego, zw�aszcza za� Adama Mickiewicza i Augusta Cieszkowskiego, i ubolewanie nad upadkiem mistycyzmu po 1863 r. O ile wszystkie te rozwa�ania s� nad wyraz m�tne, o tyle jasno�ci� sformu�owania i ostro�ci� s�du odbija od nich ocena tzw. krakowskiej szko�y historycznej. M. Sokolnicki podkre�la�, �e pe�ni ona rol� zdecydowanie wsteczn�, dla reakcyjnych cel�w politycznych wykorzystuje niemieckie wzory warsztatowe, �trze�wo��" za� uto�samia z wydobywaniem jedynie ujemnych zjawisk w �yciu narodu. M�wi�c o koncepcjach W. Kalinki wskazywa� autor, �e dla tego historyka �religia [...] dowodzi rz�du, za� rz�d czynem wyja�nia religi�", obcy rz�d staje si� kar� wyznaczon� przez Boga, czego konsekwencj� polityczn� dla narodu jest �pokora, cierpliwo�� i pos�usze�stwo w niewoli". Swoje rozwa�ania ko�czy� M. Sokolnicki znamiennym o�wiadczeniem:
37 Ibidem, s. 231.
38 �Krytyka", 1905, t. l, s. 14.
Szko�a w historyce polityk� przeprowadzaj�ca, a w polityce zw�tpienie, odzwierciedla upadek narodowy. I zanim my�l si� nie oswobodzi, nie wr�ci w kraje wysokiego, swobodnego lotu, nie inn� broni� mo�na zwalcza� ca�y kierunek, jak tylko broni� polityczn�: zadzierzgni�t� mi�dzy przesz�o�ci� a przysz�o�ci� nadziej� polsk�, ufno�ci� w nowy byt narodu i wy�szemu zaiste nad wszystkie prawa zw�tpienia i troski, niech�ci i goryczy, prawem do �ycia, jakie ju� na Sejmie Czteroletnim 21 listopada 1788 r. wyg�osi� marsza�ek Ignacy Potocki: �Za najkardy-nalniejsze mam prawo: niepodleg�o�� Rzeczypospolitej; ka�de inne, co si� temu sprz�ci--w i a, nie za niezmienne mam prawo, ale owszem, za kardynalne bezprawi e", [podkre�lenia moje � A. F. G.]3B.
Koncepcje M. Sokolnickiego o ostrej wymowie niepodleg�o�ciowej przedstawione w omawianej pracy pozostaj� niechybnie w zgodzie z zasadnicz� lini� jego wyk�adu, wyg�oszonego w 1904 r. w ramach prelekcji zorganizowanych przez Towarzystwo Wy�szych Kurs�w Naukowych w Zakopanem, kiedy to autor krytykowa� marksizm i eksponowa� �zagadnienie stosunku wiedzy historycznej do �ycia i duszy cz�owieka" w duchu G. Tarde'a i K. Breysiga (co pono� bardzo nie podoba�o si� Kazimierzowi Kelles-Krauzowi 40), a tak�e jego obfit� publicystyk� polityczn� w prasie partyjnej 41.
G�os M. Sokolnickiego jest jednym z wielu, �wiadcz�cych o rozwoju refleksji nad dziejami historiografii pol-
39 Ibidem, s. 113 - 114.
40 M. Sokolnicki, Czterna�cie lat, Warszawa 1936, s. 127 - 128; J. My�li�ski, Grupy polityczne Kr�lestwa Polskiego w Zachodniej Galicji (1895 - 1904), Warszawa 1967, s. 246 - 248.
41 J. Possart, Struktury my�lenia teoretycznego a kontrowersje ideologiczne. Polemiki w publicystyce PPS w okresie roz�amu 1906 - 1908 r., Warszawa 1963, s. 45, 56, 62, 152, 178 - 179; A. �arnowska, Geneza roz�amu w Polskiej Partii Socjalistycznej 1904 - 1906, Warszawa 1965, passim; por. tak�e J. Dutkiew�cz, Szymon Askenazy i jego szko�a, Warszawa 1958, s. 198.
24
25
skiej w dobie jej wielokierunkowej przecie� reorientacji u progu stulecia. Proces ten, kt�rego szczeg�lne nasilenie przypadnie na okres po 1905 r., jest niezmiernie skomplikowany i daleko jeszcze do jego pe�nego poznania42. Pragniemy tu jedynie wskaza�, �e integralnie jest z nim zwi�zany rozw�j refleksji historiograficznej, kt�ra jednak wci�� jeszcze nie prowadzi�a do podejmowania powa�niejszych bada� z zakresu historii historiografii polskiej. Refleksja ta znajdowa�a sw�j wyraz w licznych �rewizjonistycznych" w stosunku do dawnych koncepcji wypowiedziach historyk�w, takich jak Wac�aw Sobieski, Stanis�aw Kutrzeba, Stanis�aw Zakrzewski, W�adys�aw Konopczy�ski i inni4S. Potrzeba rewizji koncepcji dziej�w narodowych tzw. szko�y krakowskiej uznana zosta�a powszechnie; zgodzi� si� te� na ni� sam M. Dobrzy�ski44.
Ju� cho�by przytoczone tu wypowiedzi M. Sokolnic-kiego zadaj� k�am uproszczonej tezie, jakoby optymistyczna reorientacja historiografii polskiej w pocz�tkach naszego stulecia by�a li tylko dzie�em autor�w �zbli�onych ideowo i politycznie do endecji lub pokrewnych jej k�", a co za tym idzie, jest �wiadectwem uwstecz-nienia polskiego dziejopisarstwa 45. �e proces to znacznie
42 Por. w tej sprawie spostrze�enia J. Adamusa, Monarchizm i republikanizm w syntezie dziej�w Polski, ��d� 1961, s. 140 nn.; ten�e, O kierunkach polskiej my�li historycznej, ��d� 1964, s. 18 nn.; M. H. Serejski, wst�p do: Historycy o historii, t. I, s. 403 nn.
43 M. H. Serejski (red.), Historycy o historii, t. I, s. 553 nn.; t. II, Warszawa 1966, s. 583 nn., gdzie wi�kszo�� tych tekst�w przedrukowano.
44 Ibidem, t. II, s. 599.
45 Tak K. Sredniowska, Stanis�aw Zakrzewski. Przyczynek do charakterystyki pr�d�w ideologicznych w historiografii polskiej 1893 - 1936, ��d� 1956, s. 73 - 75.
26
g��bszy, ogarniaj�cy szersze kr�gi spo�eczne i polityczne, wskazywa� jeszcze Jan Adamus 46. Nowa spo�eczno--polityczna sytuacja i nadzieje na odzyskanie niepodleg�o�ci � cho� jak�e odmienne w swych koncepcjach � zbli�a�y przedstawicieli r�nych kierunk�w w jednym: odrzuceniu historiograficznej tradycji podwawelskiej szko�y. Jeden z przyw�dc�w M�odej Polski, Artur G�rski, z my�l� zapewne o syntezie M. Dobrzy�skiego wo�a�: �kto z was nie bra� do r�k ksi��ki pewnej i, nie doczytawszy jej, nie rzuca� z rozpacz� o ziemi�. I kto nie wie, �e ksi��k� t� by�a Historia Polski?"47. Na innym miejscu za� m�wi�:
Pesymizm historyk�w ostatniej doby wybija� m�odemu pokoleniu podstaw� spod n�g, niema�o si� te� przyczyni� do przygn�bienia energii narodowej i do zagubienia instynktu 4S.
Najostrzejsz� bodaj diagnoz� istniej�cej tradycji historiograficznej da� w 1917 r. g�o�ny swego czasu publicysta Antoni Cho�oniewski w swym Duchu dziej�w Polski (1917), ksi��ce, kt�ra zyska�a niezmiern� popularno��, zosta�a rych�o prze�o�ona na francuski, angielski, niemiecki, bu�garski i rumu�ski.
Pocz�ta niezaprzeczenie z gor�cej troski patriotycznej, ale i z niewolniczego ub�stwienia �silnej r�ki" i �silnej w�adzy", b�d�cego odbiciem og�lnego w Europie obni�enia si� idea��w politycznych, doktryna krakowska podci�a jeszcze bardziej zw�tlon� si�� duchow� narodu. Gdy wsp�czesno�� przypomina�a nam na ka�dym kroku, �e�my skazani na �mier�, historia przekonywa�a nas, �e�my od setek lat ju� byli niezdolni do �ycia. To, co na krzy�owej
46 J. Adamus, Monarchizm, s. 145, nn.
47 A. Grzyma�a-Siedlecki, Wyspia�ski na tle swego pokolenia, �Ateneum Polskie", t. l, 1908, s. 55; s�owa te przypomnia� J. Adamus, O kierunkach, s. 54 w przypisie. J. Maternicki s�dzi raczej, �e chodzi tu o Szujskiego.
48 Cytuj� za I. Chrzanowskim, z pracy zbiorowej: Przyczyny upadku Polski, Warszawa - Lublin - Krak�w 1918, s. 272.
27
drodze tera�niejszo�ci mog�o by�o samo jedno podtrzyma� w nas zdolno�� do wytrwania: poczucie g��bszego sensu naszego bytu historycznego, zosta�o zachwiane a� do podstaw. Teoria szko�y krakowskiej, kt�rej wp�yw nieliczni tylko, jak Stefan Buszczy�ski, starali si� zneutralizowa�, przyj�a si� by�a niemal powszechnie i. sta�a si� straszn� nauczycielk� ca�ego jednego pokolenia polskiego, pokolenia najnieszcz�liwszego ze wszystkich. C� pozosta�o z ca�ej n a-mi�tnie dot�d umi�owanej przesz�o�ci po druzgoc�cym przej�ciu po niej krytyki historycznej? Nic, tylko wina! Ulotni�a si� z niej wszelka tre�� pozytywna, .ulecia�a z niej tw�rcza dusza narodu. Ze zburzonego gmachu ocala�y tylko marne rusztowania: suche daty, szeregi rozegranych wojen, korow�d kr�l�w. I n�dzny koniec!" [podkre�lenia moje � A. F. G.] 49.
Pod has�em reorientacji pogl�d�w wkracza�a nauka historyczna w okres drugiej niepodleg�o�ci. By�oby znaczn� przesad� mniema�, �e koncepcje tzw. szko�y krakowskiej zosta�y ju� w�wczas ca�kowicie przezwyci�one; dzieje polskiej my�li historycznej, zar�wno podczas I wojny �wiatowej, jak po jej zako�czeniu s� znacznie bardziej skomplikowane i nie mo�na ich sprowadza� tylko do odwrotu od tzw. historycznego pesymizmu. Faktem jest jednak, �e odgrywa� on w�wczas znacznie mniejsz� rol� ni� poprzednio i przybiera� odmienne od dawniejszych kszta�ty. Umiarkowany w s�dach Fryderyk Papee w kwietniu 1917 r. m�wi�:
Dla nas, dla obecnie �yj�cego pokolenia historyk�w, wielk� przynosi pociech� to poczucie, �e stoimy ju� poza granicami pesymistycznej epoki, jakkolwiek i ta epoka by�a potrzebn�50.
49 A. Cho�oniewski, Duch dziej�w Polski, wyd. 4, Warszawa 1932, s. 9.
50 F. Papee, Zapatrywania dotychczasowe [w:] Przyczyny upadku Polski. Odczyty, Warszawa - Lublin - Krak�w 1918, s. 21. �
28
Trudno nie docenia� znaczenia odrodzenia niepodleg�ego pa�stwa polskiego dla rozwoju historiografii ojczystej, trudno zarazem jednak nie dostrzega�, �e nie wszystkie nadzieje, jakie wi�zano z nowymi warunkami, mog�y by� i zosta�y spe�nione 51. Wezwanie do przewarto�ciowania ocen w praktyce nie znalaz�o wi�kszego odzewu i nadal �ciera�y si� dawne stanowiska, nabieraj�c teraz nowej politycznej wymowy 52. Wbrew nadziejom niekt�rych na pewno nie b�dzie prawd� twierdzenie, jakoby w latach mi�dzywojennych �w masie swej polska produkcja historyczna pozostawa�a wolna od ideologii partyjnej" 53.
Nowe warunki stwarza�y nowe impulsy do rozwoju refleksji historiograficznej. Po pierwsze, nowe spory historyczne, takie jak polemika wok� Tadeusza Ko�ciuszki czy dyskusja wywo�ana wyst�pieniami Olgierda G�rki, implikowa�y historiograficzn� refleksj� na przyj�tymi i utrwalonymi pogl�dami historiografii. Po drugie, nowe warunki organizacyjne, powstanie nowych uczelni i katedr, rozw�j czasopi�miennictwa naukowego, organizacyjne kontakty nauki polskiej z obc� stwarza�y silne impulsy do bilansowania dorobku historiografii polskiej. Dokonywano tego jednak najcz�ciej w nawi�zaniu do scjenty-stycznej koncepcji nauki, opracowuj�c na u�ytek czytelnika polskiego czy obcego mniej lub wi�cej og�lne szkice, maj�ce charakteryzowa� dorobek historiografii polskiej w og�le, b�d� w jakim� � zwykle najnowszym � okresie czasu, lub wreszcie w jakiej� dziedzinie historii, publikuj�c tego rodzaju przegl�dy na �amach wydawnictw polskich i obcych. Takie i tym po-
51 S. Kieniewicz, O naszej historiografii w okresie mi�dzywojennym, �Tygodnik Powszechny", 1947, nr 24, s. 1.
52 M. H. Serejski, wst�p do: Historycy o historii, t. II, s. 30. 58 S. Kieniewicz, op. cit., s. 1.
29
i(H|^^^^^HML^&^|^
dobne prace wychodzi�y spod pi�r znakomitych cz�sto uczonych, jak W�adys�aw Konopczy�ski, J�zef Feldman, Marceli Handelsman, Jan D�browski, Oskar Halecki, Jan Karol Kochanowski, aby nie wylicza� ju� innych. Z tych �bilans�w" na osobne wymienienie zas�uguje artyku� W. Konopczy�skiego pt. Historiografia 54, og�oszony w 1918 r., ale napisany wcze�niej, stosunkowo dok�adnie zestawiaj�cy dorobek, praktycznie jednak nie m�wi�cy nic o rozwoju historiografii i jego kierunkach. Podobny charakter mia�y publikowane po francusku zestawienia J. D�browskiego, czy nawet po cz�ci M. Handelsmana 55. Odnosi si� to tak�e do ust�pu hi-storiograficznego w Historyce tego wybitnego uczonego 56.
Za reprezentatywn� pr�b� uj�cia historii historiografii polskiej XIX i XX w., podj�t� w okresie mi�dzywojennym, mo�emy uzna� broszur� Bronis�awa Dembi�skiego, Oskara Haleckiego i Marcelego Handelsmana pt. L'historiographie polonaise du XIX~me et du XX'me siecle, wydan� w zwi�zku z VII Mi�dzynarodowym Kongresem Nauk Historycznych, kt�ry odby� si� w 1933 r. w Warszawie 57. Publikacj� t� trudno uzna� za w pe�ni udan�, mimo nazwisk jej autor�w. Na pewno informowa�a ona obcego czytelnika o dorobku historiografii polskiej, natomiast nie m�wi�a niemal nic o rozwoju historiografii, o jej miejscu w spo�ecznym i politycznym �yciu narodu. Podobny charakter mia�o te� zestawienie dorobku historiografii pol-v
54 W. Konopczy�ski, Historiografia [w:] Polska w kulturze powszechnej, red. F. Koneczny, t. II, Krak�w 1918, s. 137 - 144.
55 Por. zestawienie w: H. Madurowicz-Urba�ska (red.), Bibliografia, t. I, cz. l, s. 125 nn.
56 M. Handelsman, Historyka. Zasady metodologii i teorii poznania historycznego, Warszawa 1928, s. 50 - 89. " Varsovie 1933, ss. 37.
30
skiej, wed�ug poszczeg�lnych dziedzin nauki historycz-' nej, og�oszone w jubileuszowym tomie �Kwartalnika Historycznego" w 1937 r.58. Jest to w�a�ciwie katalog prac i autor�w, u�o�ony w porz�dku rzeczowo-chrono-logicznym.
Na tym tle wyr�nia si� mimo wszystko wspominkowa, optymistyczna w uj�ciu broszurka weterana pokolenia Szko�y G��wnej Warszawskiej, Aleksandra Kraus-hara, w kt�rej � mimo gaw�dziarskiego sposobu narracji i ust�p�w wr�cz katalogowych � s�dziwy autor zawar� wiele interesuj�cych spostrze�e� o rozwoju i znaczeniu historiografii w �yciu narodu w dobie postycz-niowej 59.
Problematyka historii historiografii z trudem torowa�a sobie drog� do wyk�ad�w uniwersyteckich. W okresie mi�dzywojennym wyk�ady z tego zakresu prowadzi� na Uniwersytecie Wile�skim Stanis�aw Ko�--cia�kowski. Opracowa� je sumiennie, lecz � jak mo�emy s�dzi� na podstawie og�oszonego skryptu cz�ci tych wyk�ad�w � u podstaw jego rozwa�a� znajdowa�a si� wci�� ta sama, scjentystyczna koncepcja historii jako nauki60.
Osobne miejsce w dziejach polskiej refleksji nad dziejami historiografii ojczystej w okresie mi�dzywojennym
58 �Kwartalnik Historyczny", t. 51, 1937, s. I - VII (przedmowa F. Bujaka), s. 205 - 467 pod wsp�lnym tytu�em Historiografia polska 1886 - 1936; prace: L. Piotrowicza, W. Semkowicza, K. Tymienieckiego, W. Konopczy�skiego, M. Handelsmana, J. Umi�skiego, S. Kutrzeby, M. Kukiela, S. Inglota, M. Geba-rowicza, A. Birkenmajera, S. �empickiego, K. Hartleba, J. Feld-mana.
59 A. Kraushar, Rozw�j dziejopisarstwa nowoczesnego polskiego, Warszawa 1928, ss. 53.
60 S. Ko�cia�kowski, Historiografia polska w dobie Narusze-wicza i jego szkoly. Skrypt wed�ug wyk�ad�w..., Wilno 1937, ss. 48.
31
zajmowa� historyk prawa J. Adamus, prowadz�cy badania nad dziejopisarstwem doby romantyzmu, szko�� krakowsk� i innymi zagadnieniami 61. Studia te wi�za�y si� naj�ci�lej z prowadzon� przez ich autora walk� ze spadkobiercami tzw. szko�y krakowskiej i nawi�zywaniem przeze� do tradycji lelewelowskiego republikaniz-mu, czemu uczony da� wyraz zw�aszcza w swym pisarstwie powojennym. Do powa�niejszych bada� w zakresie historii historiografii wiod�o te� niekiedy i zainteresowanie metodologicznymi problemami historii, jak tego dowodzi wydany u progu drugiej niepodleg�o�ci zbi�r rozpraw M. Handelsmana 62.
Bilans okresu mi�dzywojennego dwudziestolecia w dziedzinie refleksji i bada� historiograficznych, w por�wnaniu z okresami dawniejszymi i osi�gni�ciami nauki historycznej na innych polach, wypad� mimo wszystko do�� .ubogo. Przyczyn� tego stanu rzeczy by�o uporczywe utrzymywanie si� w nauce polskiej postpozytywistycznego modelu historii, co by�o wszak funkcj� jej za�ciankowo�ci i zap�nienia w stosunku do historiografii europejskiej. Oczywi�cie sytuacja uk�ada�a si� r�nie w r�nych dziedzinach bada� historycznych, niemniej jednak mo�na by zaryzykowa� twierdzenie, �e okres dwudziestolecia nie przyni�s� integralnej likwidacji zap�nienia historiografii polskiej w stosunku do osi�gni�� nauki historycznej w innych krajach, cho� historiografia nasza wci�� wydawa�a dzie�a niejednokrotnie bardzo wybitne i nie brakowa�o jej talent�w
61 Bibliografia prac w �Zeszytach Naukowych Uniwersytetu ��dzkiego", Seria I, zesz. 31, 1963, s. 186 -194; �Czasopismo Prawno-Historyczne", t. 15, 1963, nr l, s. 332 - 336.
62 M. Handelsman, Zagadnienia, ss. 180; ten�e, La methodolo-gie de l'histoire dans la science polonaise XVI-me - XIX-me siecles), �Revue de Synthese Histori�ue", t. 34, 1922, s. 73 - 99.
32
1. ADAM NABUSZEWICZ
2. TADEUSZ CZACKI
pierwszorz�dnych i pi�r wybornych. W kilku dziedzinach nauki, takich jak archeologia, historia gospodarcza, cz�ciowo historia kultury i prawa, na pewno za� wojskowo�ci, historiografia nasza do��czy�a do czo��wki nauki europejskiej. Zbyt daleko id�cy optymizm ocen nie wydaje si� tu jednak uzasadniony. Akceptowany wci�� przez wi�kszo�� historyk�w naszych zap�niony model historii warunkowa� tak�e zjawisko post�puj�cego odrywania si� historiografii naszej od potrzeb �ycia, wskutek czego � jak powiada� publicysta z tamtych lat:
[...] najwa�niejsze, naj aktualnie j sze zagadnienia dostawa�y si� nie w r�ce fachowc�w, ale �mielszych od nich publicyst�w, nara�one cz�sto na sp�ycenie lub wypaczenie, sami za� historycy wypowiadali si� ze swoimi warto�ciuj�cymi, rewizjonistycznymi s�dami daleko ch�tniej na �aniach dziennik�w czy r�norodnych periodyk�w, ni� w reprezentacyjnych organach polskiej historiografii6S.
Nie dziwi nas tedy, �e publicy�ci poczynali czasem na w�asn� r�k� podejmowa� ca�kiem powa�ne badania nad historiografi� ojczyst� 64.
Korzenie g��bokich proces�w reorientacyjnych, jakie sta�y si� udzia�em naszej historiografii w dobie Polski Ludowej, tkwi�y w czasach wcze�niejszych, zw�aszcza za� w latach okupacji. W warunkach nowej rzeczywisto�ci spo�eczno-politycznej rozpocz�a si� walka nie tylko o reorientacj� koncepcji dziej�w narodowych, ale o gruntown� przebudow� podstaw nauki historycznej w oparciu o now� metodologi�. Walka ta by�a zwi�zana z r�nokierunkow� i wielostronn� refleksj� nad
63 J. M. Swi�cicki, Z problematyki polskiej historiografii, �Marcho�t", t. 4, 1937 - 1938, s. 299.
84 Ibidem, s. 297 - 322; ten�e, Z historiografii Polski nowo�ytnej, ibidem, s. 401 - 423.
3 � Grabski � Orientacje...
33
tradycjami, dorobkiem i kierunkami rozwoju historiografii polskiej.
Czy dziejopisarstwo nasze po odzyskaniu niepodleg�o�ci, pomimo wszystkich jak�e dotkliwych strat, z kt�rymi wychodzi�o z okresu okupacji, ma by� prost� kontynuacj� tego wszystkiego, co dzia�o si� w polskiej nauce historycznej w okresie mi�dzywojennego dwudziestolecia, czy te� ma stanowi� now� jako��, a je�li tak, to jak�? Pytanie to, wraz z jego politycznymi i ideologicznymi implikacjami, podzieli�o historyk�w polskich, co znale�� mia�o sw�j jaskrawy wyraz w ich refleksji nad historiografi� narodow�.
W roli rzecznika kontynuacji tradycji mi�dzywojennej najg�o�niej wyst�powa� W�adys�aw Konopczy�ski. W artykule o zadaniach nauki historycznej w Polsce, pisanym lateni 1946 r., a opublikowanym w roku nast�pnym, stwierdza� wprost:
[...] na pytanie, czy jest dostateczna podstawa, by za��da� od naszej historiografii radykalnego zerwania z przesz�o�ci� i wej�cia na nowe tory? odpowied� nasza brzmi: podstawy takiej nie ma 63.
Stanowisko to wiod�o do sformu�owania istotnych postulat�w dotycz�cych odbudowy nauki historycznej w warunkach powojennych, nie za� do jej mniej lub wi�cej gruntownej przebudowy. Szerzej wy�o�y� Konopczy�ski swe pogl�dy w obszernej rozprawie pt. Dzieje nauki historycznej w Polsce, zam�wionej przez Komitet Jubileuszowy PAU dla serii wydawniczej �Historia nauki polskiej w monografiach", napisanej jeszcze w 1947 r., a og�oszonej dopiero w dwa lata p�niej na �amach �Przegl�du Powszechnego"86.
65 W. Konopczy�ski, Zadania nauki historycznej w Polsce dzisiejszej, �Nauka Polska", t. 25, 1947, s. 155. 86 T. 228, 1949, s. 27 - 45, 145 - 160.
Za�o�enia autora by�y niew�tpliwie prowokuj�co scjen-tystyczne, prowokacyjne w stosunku do pr�d�w wiej�cych w�wczas ze strony �Ku�nicy" czy �My�li Wsp�czesnej":
Temat nasz nie pokrywa si� ze wzrostem historiografii. Nie obejmuje on prymitywnych przejaw�w tradycji pi�miennej takich, jak �redniowieczne roczniki, ani nowo�ytnych pami�tnik�w, ani jeszcze nowo�ytnych cza