442
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 442 |
Rozszerzenie: |
442 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 442 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 442 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
442 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
"NUNAS" Adam Druzd - wyb�r opowiada�
Spis tre�ci
Pi�� minut
Terrarium
Kr�g �ycia
List
Pozer
Upadek
Cudowny wiecz�r
Bzzz
Cisza
Czy istnieje cel
Fajnie jest
Pi�� minut:)
Witam wszystkich,
Chcia�bym wam powiedzie� o sprawie, kt�ra mnie meczy od pewnego czasu, ale na
pocz�tku wypada�oby powiedzie� co� o sobie. Nie ma tu du�o do m�wienia jestem
jednym z wielu, a dok�adniej 11 w kolejce, strasznie nie lubi� numerk�w, ale tak
na mnie m�wi�, tak 11, wiem, �e to soprawo jak na rodze�stwo, ale do tego mo�na
si� przyzwyczai�, pod warunkiem, �e nikt nie w�azi ci w drog�. To w zasadzie,
by�oby wszystko o mnie, nic specjalnego, prawda? Oj zapomnia�bym, dosta�em, a
raczej dane mi by�o posi��� mo�liwo��, tworzenia, pisania, rysowania, uwielbiam
to m�g�bym rysowa�, pisa� ca�y dzie�, normalnie czasami uwa�am, �e pisanie,
rysowanie, jednym s�owem tworzenie obrazu, jest moim przeznaczeniem, a do tego
jestem cholernym niezadowolonym pedantem. To co stworz� ci�gle poprawiam,,
czasami si� zastanawiam, dlaczego ja, dlaczego ja z tych tysi�ca potrafi�
rysowa�, mam dar do pisania, i dlaczego ci�gle to poprawiam. A moje imi� to
Ireq, no nie do ko�ca tak to si� pisze, ale chcia�bym aby�cie przez chwilk� tak
ma mnie m�wili, cho� przez te moje pi�� minut. Jednak nie o tym chcia�em m�wi�.
Ostatnio dotar�a do mnie wiadomo��, ze by�a mowa o przemocy. A tak przy okazji
to moja rodzina zajmuje si� tak zwan� dystrybucj� wiadomo�ci, oczywi�cie,
jeste�my uzale�nieni od w�adz i te wiadomo�ci, kt�re my dajemy nie zawsze s�
prawdziwe, ale czasami m�wimy prawd�. No wi�c chcia�em si� was spyta� co wy na
t� historyjk� i na moje spostrze�enia.
Jest on sobie te� pewnego rodzaju jednostk�, jakich wiele, ale czasami dostaje
rozkaz, aby kogo� usun��, no c� mo�na powiedzie� s�u�ba nie dru�ba, no i on to
robi, ale wiecie co mnie najbardziej martwi w nim, �e czasami mam wra�enie, �e
na nim to nie robi wra�enia, cho� nie, �le powiedzia�em. Widzia�em ju� kilka
razy jak kogo� likwidowa�, najpierw wybiera, szuka, namierza cel i ciach ju�
jego niema, tego celu. Widzia�em pewnego razu, jak mia� za zadanie usun��
kilkunastu naraz, i cho� to by�o straszne, to mnie nie wzi�o , oni chocia�
krzyczeli domagali si� swojego prawa do istnienia, najgorsze jak zniszczy� cala
nacje :( Nic, odszuka� ich przygotowa� sobie odpowiedni� bro� i ciach, ale wtedy
widzia�em jak si� zastanawia, widzia�em jak si� waha, jak zdaje milcz�ce pytanie
do swojego boga, albo kogo� w tym rodzaju czy rzeczywi�cie wykona� wyrok, czy
ich usun��, czy spowodowa�, �e przestan� istnie�. I czeka w milczeniu, nie wiem
na co, mo�e na znak od swojego boga, albo a� sumienie mu pozwoli i odpala, wyrok
w toku, wiecie czego� takiego to jeszcze nie widzia�em, nikt, ale to nikt nie
krzykn��, ciche milczenie, i tylko bezg�o�ne odliczanie ile ich jeszcze zosta�o,
ju� tylko 10% ca�o�ci, i nikt si� nie odezwa�, nikt si� nie spyta�, dlaczego
ginie, tylko szli bardzo cicho, biernie i cholernie pasywnie, a ja namacalnie
czu�em jak �ycie z nich ucieka, i nikt nie krzykn��, a oprawca, wyda� tylko
wyrok i zapomina� o nich zatapiaj�c si� w dalsze przegl�danie jednostek, kt�re
mog� istnie�, lub nie. Czasami przy takich sytuacjach zastanawiam si� czy jest
kto� nad nami, czy potrzebne jest to cierpienie, czy to, �e p�niej m�wi�, �e to
dla naszego dobra oni zgin�li, to jest prawda i najgorsze, �e w wi�kszo��
przypadk�w wierz� w to, jednak czasami mam takie przeczucie, �e to jest
propaganda, to tak jak rz�d chce usun�� kogo� nie tylko ot tak fizycznie, ale
stara si� wymaza� z pami�ci innych o istnieniu danej jednostki, i w�a�nie w
takich sytuacjach zastanawiam si� czy warto jest �y�, czy TEN nad nami, no
wiecie, nie musze m�wi� g�o�no jego imienia jest, a je�eli jest to dlaczego
dopuszcza do takich okropno�ci, ale nadal w niego wierze, cho� mam do niego
pretensje, za to czym si� ostatnio sta�em, zwyk�ym sprz�taczem, wiecie co robi�?
myje okna, z ca�ym moim talentem, i mo�liwo�ciami, myje okna, tak aby by�y
zawsze �wie�e jak to si� m�j szef wyrazi�, od�wie�one. I mam do was pytanie, co
wy na ten temat my�licie?. Ko�cz� ju� bo czuje, ze zaraz przestan� istnie�.
W�a�nie min�o moje pi�� minut, moje ostatnie pi�� minut �wiadomo�ci, jedyne i
ostatnie pi�� minut Irqa 11 a prawd� m�wi�c IRQ11 z wielkim darem tworzenia
S3ViRGE.drv.
P.S.
Wszystko jest wzgl�dne :)))))
Do Spisu Tresci
Terrarium.
Przeczytajcie t� rozmow�, kiedy� jak si� strasznie �le czu�em us�ysza�em j�...
- ... jak my�lisz czy ona rzeczywi�cie wczoraj id�c do fryzjera wpad�a pod
samoch�d?
- Szczerze m�wi�c, nie wiem, masz ochot� wej�� na chwilk� do mnie poka�e Ci moje
nowe hobby.
- Ok. wiesz, ci�gle nie mog� zrozumie� dlaczego ona, dlaczego j� to musia�o
spotka�. Przecie� ona nikomu nic z�ego nie zrobi�a.
- Tu bym polemizowa�, wiesz dok�adnie jakie ja mam zdanie o niej.
- Czy ty rzeczywi�cie uwa�asz, �e ona jest "z�a"?
- Nie raczej zachowuje si�, jak dziecko i jest strasznie egoistyczna, no mo�e
nie a� tak strasznie, ale Ciebie to wykorzystuje na maxa. Widzisz, to jest moje
hobby.
- Co to terraria ?, ile ich jest?
- Nie wiem, ale troszeczk�, popatrz si� cho�by na te tu, to s� jedne z tych,
kt�rych nie za bardzo lubi�.
- A po co te �ar�wki w ko�o nich? I dlaczego a� tyle
- no bo s� one du�o ta�sze od tych co by wystarczy�y dla wszystkich, a wiesz te
ogniwa �wietlne daj� ciep�o kt�re chyba jest im potrzebne.
- Powiedz mi a te tu terrarium nie widz� aby si� tam kto� porusza�.
- No bo jak tylko tworzy�em to kt�rego� razu poszed�em do innego pomieszczenia i
te zapomnia�em uszczelni� i troch� tzn. nie, wszystko zamarz�o, a tu z kolei
wszystko si� popali�o, przesadzi�em z ogrzewaniem hi hi.
- Fajne powiedz mi dlaczego uwa�asz, �e ona mnie wykorzystuje?
- No bo tak, hej s�uchaj nie b�dziemy rozmawia� na ten temat. ok. ty masz swoje
zdanie a ja swoje i koniec, a zreszt� dobrze si� sta�o, �e teraz le�y w ��ku,
b�dzie mia�a czas na zastanowienie, zobacz jak oni si� uganiaj� maj� pewne
wytyczone szlaki, po kt�rych si� poruszaj�, a to jest takie obrzydliwe.
- Hej poczekaj chcesz przez to powiedzie�, �e zas�u�y�a sobie na ten wypadek?
- Tak, w pewnym sensie, widzisz ona wcale nie jest taka jak� ty j� widzisz, w
czasie choroby a dok�adniej rekonwalescencji b�dzie mog�a sobie pomy�le� o tym
kim by�a i jak si� zachowywa�a. Zobacz na te prymitywne istoty, teraz tu o tam
troch� ni�ej morduj� si�, patrz si� to wygl�da jak regularna wojna.
- Czy ty chcesz j� por�wna� do nich przecie� ona jest jedn� z nas, mo�e i
rzeczywi�cie jest troch� okrutna dla ludzi, ale... a zreszt� czy uwa�asz, �e te
stworzenia s� inteligentne?
- Ja wiem, ci�ko powiedzie� chyba nie, teoretycznie si� porozumiewaj�, nawet
co� tam robi� jakie� legowiska, ale robi� du�o ha�asu ko�o siebie i tysi�ce
niepotrzebnych rzeczy, jaki� tam instynkt na pewno maj�, ale inteligentne nie
s�, jak by by�y to by si� z nami porozumia�y.
- Dlaczego ty tak wszystkich oceniasz z g�ry?
- Ale o co Ci w�a�ciwie chodzi o ni�? Przecie� to jest egoistka, ale wiem, �e ty
j� kochasz i ja to szanuje, ale ona ciebie zniszczy.
- Nie, na pewno si� mylisz.... oj przepraszam, nie chcia�em wyla� na nich...
- Nie przejmuj si� stary du�o ich tam jest, a zreszt� i tak ich nie bardzo
lubi�, takie prymitywne stworzenia i okropnie �mierdz�.
- To po co je trzymasz i to a� tyle tego?
- Nie wiem, chyba dlatego bo mi si� nudzi cos musz� robi�, a zreszt� lubi� im
przeszkadza�.
- A du�e te stworzenia s�?
- Nie a i s� strasznie dziwne i g�upie takie jak m�j domowy zwierzak, maj� pewne
nawyki, popatrz na tego tu prawie ca�y czas, robi to samo, budzi si�, idzie do
innego legowiska, tam odpoczywa i jedn� trzecia, swojego dnia wali w tamto
prostok�tne, a potem znowu idzie spa�.
- Mo�esz podejrze� jego z bliska?
- Mog� nawet spowodowa�, �e si� na niego legowisko zawali.
- Ale nie r�b tego?
- Dlaczego?
- No bo mimo tego, �e nie s� inteligentne to s� �ywe.
- No i co, to jest moje terrarium i mog� z nim robi� co chce. Popatrz si�, co
b�dzie jak potrz�sn� nimi... popatrz si� jak szybko i �miesznie uciekaj� z
legowisk, zobacz jak instynkt bierze g�r�, depcz� po sobie. Ale i tak mi si� ju�
nudz� chyba ich wyrzuc�.
Przepraszam, �e tak prymitywnie to opisa�em, ale co mo�na wymaga� od stworzonka,
zamieszka�ego w czwartym terrarium, od 1232 �ar�wki i to tej ta�szej :(
P.S. wszystko jest wzgl�dne.
Do Spisu Tresci
Kr�g �ycia
Mam ju� do�� tego ci�g�ego d��enia do celu, ci�gle to samo, �ycie pe�ne do�k�w i
tych tysi�ca potkni��, m�wi si�, �e �ycie nas kszta�tuje, g�wno prawda, ja si�
niszcz� �yj�c i borykaj� si�, ci�gle to "�ycie wielkim ko�em jest" kto� tak
powiedzia�, zgadam si� z tym, moj� �ycie to wielka w�dr�wka, takie kr��enie,
wok�l czago� takie powolne dochodzenie, osi�ganie celu. I tak nigdy go nie
osi�gne, to chyba by�o najstraszniejsze co m�g�a powiedzie� �wiadoma osoba, tak
NIE OSI�GNE nigdy celu, zawsze kiedy ju� mi si� zdaje, �e jestem blisko cos si�
we mnie blokuje i zaczynam od pocz�tku, przekilnam ci� cz�owieku, kt�ry
powiedzia�e�, �e jeste�my uwi�zieni w tym kr�gu �ycia, a ja ju� mam tego do��,
ja chce by� takim zwyk�ym linniowcem bez cofania si�, powtarzania, bez tego
d��enia do celu, bez ci�g�ego niezadowolenia z �ycia, czasami udaje mi si�,
wpa�� w takie odr�twienie i nic nie robi� i wiecie co? to jest fajne, nie mam
zmartwie�, tylko czasami mam wra�enie, �e takie bezczynne sp�dzanie czasu nie
by�o mi pisane, moim przeznaczeniem jest nieosi�ganie celu. Smutne nie? I wiecie
co jeszcze wam powiem, �e borykam si� t� moj� scie�k� �ycia ci�gle sam, a ile
przyjemniej by�o by nie i�� i potyka� sie, z kim�, o ile �atwiej by�o by mie�
t� �wiadomo��, �e jak nie b�d� m�g� czego� zrobi�, z czym� sobie poradzi�, to
kto� mi pomo�e, wiem, �e to jest troch� egoistyczne, ale dlaczego nie mia� bym
by� egoist�, co mi �ycie da�o? Czy egoizm nie rodzi si� z niezadowolenia no i
co, �e tak my�l� i tak urodzi�em si� adapterem i adapterem umr�::(((
P.S. Wszystko jest wzgl�dne
Nunas :))))
Do Spisu Tresci
Pozer
- Jeste� dobrym psychologiem
- Nie, raczej nie, bo widzisz jestem cz�owiekiem, kt�ry kiedy� sobie powiedzia�
co chec od �ycia i bardzo lubi o tym m�wi�.
S�o�ce przys�ania ma�a chmurka, hmmm ciekawe czy rzczeczywi�cie jestem taki?,
nie raczej potrzebuje poklasku. Rozmow� szybko sko�czy�em, gdy� si� pojawi� on,
trzeci, niechciany i �mierdz�cy, cuchn�ca wo� fajek towarzyszy�a mu przez
wi�kszo�� �ycia. Pobieg�em sobie do domu, czasami biega�em dlaczego? Po cz�ci
dlatego, �e lubi�em to rytmiczne uczucie uniesie�, uspokaja�o mnie to, a po
cz�ci dlatego, aby si� przed innymi pochwali�, to te� lubi�em.
Tak ! co si� dziwicie jestem pozorantem, ale powiem wam, �e bycie tzw pozerem
jest wielk� sztuk� trzeba pami�ta� co si� komu m�wi�o... wdepn��em w kaurz�..
zadzwonie do Marty, jest to najlepsza osoba jak� pozna�em, przy niej by�em
idealnym.. pozerem. Pojad� do niej jutro, tak to jest dobry pomys�..
Dzie� min�� szybko, praca, praca, praca, przynajmniej m�j szef tak my�la�, a ja
jestem wra�liwym cz�owiekiem i nie chcia�em go irytowa�, wi�c zm�czony w
podskokach wyszed�em z zak�adu wprost do Marty - mojej przyjaci�ki. Lubi� to
s�owo jest niczym tytu� sztuki: "Przyja�� - tragi-komedia pozerska" autor Jacek
Kulisz. By�em jej, autorem, re�yserem, bohaterem, lubi� takie sztuki, bo
wszystkie marionetki ta�cz� jak im zagram. Obskutny budyek z obskurnymi lud�mi,
bezgu�cia, ale przyjaci�k� dobrze mie�, kobiety na to lec�. - Cze�� Jacek.
- Cze�� Marta, o zmieni�a� wystr�j pokoju, podoba mi si�.
- O dzi�ki, jak ble, ble, ble, ble ,ble, ble.
- Dobrze dzi�ki.
- ble ble ble ble... ble..
- hmm tak masz racj�.
I znowu.
- ble. ble, ble....
Wiecie jak sekundnik wolno si� potrafi porusza�, tak jakby wko�o zegarka
grawitacja si� zwi�kszy�a dwukrotnie, albo dziesi�ciokrotnie.
2 min...
- ble ble ble..
Wiecie ile oczek by�o w jej firance 7243, 3 godziny to liczy�em!!!!!!!
- ble ble ble...
- S�uchaj Marta mi�o si� rozmawia�o, ale musz� i��.
I znowu .
- ble ble.
- Tak, tak. Marta musz� Ci co� dzi� powiedzie�, chcia�bym aby� wiedzia�a, �e
dzie� w kt�rym Ci� pozna�em, by� najszcz�liwszym dniem mojego �ycia, �e tego
dnia narodzi�em si� na nowo, zacz��em �y� i niezamieni� bym tego dnia, nawet na
nast�pne 100 lat egzystencji tej planety.
Wiem, �e to by�y pi�kne i p�onne s�owa, ale wiecie Marta pozna�a ostatnio
ca�kiem niez�� osob� Iwon�, a wiecie takie znajomo�ci cechuj� si� tym i� m�wi
si� taki dziwne sekrety, jak np to co przed chwil� powiedzia�em. Wreszcie si� od
niej uwolni�em. Ulica. Tysi�c os�b i ka�dego mo�na oszuka�.
- Hej ty dawaj szmal.
- Nie mam - sam si� zdziwi�em, powiedzia�em prawd�.
- Dawaj, bo,... bo ci� d�gniemy..
- Nie boj� si� smierci - tylko dlaczego mi si� nogi trz�s�y. Nie mia�y okazji
si� d�ugo trz��, d�gneli mnie.
Wiecie w u�amku sekundy mign�o mi ca�e moje �ycie, wszystkie b�edy i wszystko
to co �le robi�em, w tej jeden chwili zrozumia�em co robi�em �le, zrozumia�em
... i by�o mi g�upio... nie mog�em ju� tego zmieni�, nie mog�em teraz nic ju�
zrobi�... nie mog�em wygl�da� jak �ywy, nie by�em do ko�ca pozerem...
Nunas
Do Spisu Tresci
Upadek
Trudno i tak jej nie kocha�em, czy to �le? Nie wiem, na pocz�tku to by�o co�
wielka nami�tno��, uczucie, a przede wszystkim po��danie, ale jakie niesamowite
wielkie i wr�cz nie do pokonania, za ka�dym kiedy si� spotykali�my mo�na by�o
si� rozbi� o zjonizowane powietrze tworz�ce si� mi�dzy nami. Pami�tam m�j
pierwszy raz tak jakby to by�o wczoraj, na pocz�tku zacz�o si� to ca�kiem
niewinnie, ale wojny te� si� tak zaczynaj�, i jak ta Tuwimowa lokomotywa,
najpierw powoli, z mozo�em ospale, a z czasem..., co to by� za ranek!!!!!. Ale
wszystko od pocz�tku, chyba powinienem si� przedstawi� mam na imi� Rudolf, tak
jak ten na jak mu Walentino, a mo�e Warentino, nie wiem tyle razy s�ysza�em od
ludzi to stwierdzenie, �e w tej chwili ju� sam nie wiem, jak si� nazwisko tego
pana pisze. O sobie m�g�bym pisa� godzinami setki stron zaj�o by mi opisanie
dziecinnych lat i to te� tylko do zer�wki, ale pomin� to, zaczn� od tego jak j�
pozna�em i kim wtedy by�em, no c� wi�c by�em bogiem, tak! Potrafi�em lata�, a
moje s�owo by�o jak malutki wybuch j�drowy wszystko mog�em zmieni�, ale nie
u�ywa�em tego przy �miertelnikach. By�em bogiem, dlaczego? Bo by�em lepszy od
wi�kszo�ci, bo mia�em swoje zasady i prawi�em morale jak na boga przysta�o,
by�em ponad i powiem, �e podoba�o mi si�, ale czasy si� zmieniaj�, religie te�
upadaj�, ale niekt�rzy jeszcze we mnie wierz�. Tak wi�c by�em panem siebie i
innych, rz�dzi�em, mia�em tak� ma�� galaktyk� kilka gwiazd troch� planet no i
oczywi�cie czasami jaki� �mie�, ale by�o ca�kiem nie�le. Pozna�em j�, taka
planetka �redniej wielko�ci, urod� jak�� tam mia�a, ale bardzo mi�o mi si� z ni�
czas sp�dza�o, pozna�em tam typow� mieszkank�, Julia, wiem �e to troch� typowe
imi�, ale to co, nikt nie jest idealny, oczywi�cie na pocz�tku by�o to tylko
cze��, czasami nawet cze�� co s�ycha� i tym podobne, pewnego razu prawie bym
upad� przez ni�, ale na szcz�cie nic si� nie sta�o. I kt�rego� razu tego
wieczoru, no wiecie tego wieczoru tu� przed rankiem, przysz�o do mnie wraz z
innymi wiernymi, pomodli� si�, a zapomnia�em si�, w�r�d tych �miertelnych by�a
jedna nie�miertelna. Prawie mi dor�wnywa�a. No wi�c przysz�y. Pami�tam to by�a
ta noc, wiecz�r wszyscy na wsp�lnym o�tarzu, ogl�damy co� tam, chyba jakie�
bajki, ona tu� ko�o mnie, s�ysz� jej my�li troch� chaotyczne, ale niestety
ludzie jeszcze si� nie nauczyli opanowywa�. Patrz� na ni� jak jej klatka
piersiowa rytmicznie pokonuje syzyfow� drog� w t� i z powrotem, g�ra i d�,
obserwowa�em to tak przez chwil�, a� mi si� jej �al zrobi�o, biedaczka tak si�
m�czy�a, wystarczy�o by j� tylko troch�, o fujj jaka czarna my�l, ale jednak co�
w niej by�o, nie wiem mo�e to te jej ciep�o, albo spos�b w jaki wypuszcza�a
powietrze, co� mo�e to, �e w spos�b zupe�nie nerwowy, poprawia�a sobie ca�y czas
w�osy, a mo�e to po prostu by� pocz�tek r�wni pochy�ej, dobrze, �e ju� jestem za
r�wni�, no wi�c.. Mo�e to jej w�osy, pi�kne d�ugie, krwiste, troch� tr�ca�o
rudym kolorem, ale to nic. I nagle nie wiadomo sk�d przyszed� impuls by� tak
kr�tki i tak silny, �e pokona� moj� wol� zanim ona podnios�a krzyk, mimo tego,
�e impuls by� kr�tki, to nast�pi�a kupa dziwnych rzeczy kt�re nie powinny si�
mojej bosko�ci przytrafi�, a wiecie co jest najgorsze, �e wykorzysta�em przy tym
moj� bosko�� i spryt. Pierwszym ruchem jaki wykona�em to by�o niewinne
dotkni�cie r�ki, no mo�e nie tak zupe�nie niewinne, tak mo�e i wygl�da�o, ale
wcale takie nie by�o, w tym dotkni�ciu by�o tyle elektryczno�ci i magii, �e
zwar�y si� wszystkie moje zabezpieczenia, cho� nie do ko�ca, istnia�a jeszcze
pewna bariera, granica, tzw. ko�cem galaktyki, tylko dotyk, r�ki i nic wi�cej,
ale co� sta�o, we mnie wzbudzi�a si� fala po��dania, kt�ra nadrusza�a barier�,
tylko r�ce, ale ci�ko je by�o w takiej pozycji d�u�ej utrzyma�, trzeba by�o z
nimi cos zrobi�, fajne wyt�umaczenie dla �wiadomo�ci, ale nie, pod�wiadomo��
by�a ca�y czas pewna do czego zmierzam, wi�c r�ce w d�, ale tak by�o
niewygodnie, trzeba by�o si� przekr�ci�, nogi, no c� pl�cz� si�, no to trzeba
je tak zapl�ta� aby si� nie zsuwa�y, ale co to moja d�o� dotkn�a piersi,
po��danie rozwali�o moj� barier� dotyku, ale to nie by�o takie zburzenie nie to
by�a powolna ewolucja przenoszenia bariery dalej, to by�o ca�kiem naturalne,
niezauwa�alne, ok. wi�c teraz ca�a g�rna cz�� do mojej dyspozycji, powolutku
jak taternik badaj�cy nowe szlaki moja r�ka, posuwa�a si� w g�r� i w d� w g�r�
i w d�, jak syzyf ci�gle to samo, ale takim syzyfem m�g�bym zosta�, oczywi�cie
istnia�y pewne granice, od piersi w d� tu� do p�pka, nic dalej, tylko ta sfera,
ale nie moja pod�wiadomo��, wraz z po��daniem utworzyli agencj� reklamow� tak
aby ot�pi� tych ze �wiadomo�ci i udawa�o mi si� nie mniej jak 30 min i ju�
obszar si� rozszerzy�, moja d�o� potykaj� si� o tkanin� (tu zaznacz�, �e
pod�wiadomo�� poganiana po��daniem rozpocz�y kampani� przeciw tkaninie)
dotyka�a odbijaj�c si� od brzuch i piersi aby zaraz po chwili znowu dotkn��,
musn�� przytuli�, umys� krzycza�, cia�o dr�a�o, czu�em jak ona pod moj� r�k�
�ywo reaguje, to si� napr�a to rozlu�nia to znowu troch� si� przesuwa, ca�y
czas delikatnie, tak aby nie przewr�ci� tego co si� osi�gn�o, ca�y m�j
skondensowany spryt i delikatno�� pracowa�y nad tym �eby ka�dy nowy krok
przepchni�ty przez pod�wiadomo�� i zaakceptowany przez �wiadomo�� wdro�y� w
�ycie tak aby osoba (ona) tego si� nie domy�li�a, i tak po pewnym czasie, uda�o
mi si� pokona� tkaninow� barier� i .... no i by�o kilka szczeg��w w tym mokre
poca�unki gor�ce i pr�ne ... no ale nie powiem ju� wi�cej i tak si� stoczy�em
si� do�� nisko, a po za tym, za 15 min zamykaj� skup butelek z pod mostu do tego
skupu jest ok. 13 min drogi, a musz� jeszcze zakry� m�j karton.
Do Spisu Tresci
List
Witam:))
Tak jak obieca�em - pisz�, w zasadzie nie wiem, o czym mia�bym Ci napisa�,
bardzo kr�tko rozmawiali�my, chyba wypada�o by si� troch� opisa�, no wi�c...
Urodzi�em si� w pi�kny jesienny wiecz�r a dok�adniej w nocy ok godziny 23:00
szesnastego listopada 1978, pami�tam jak pada� deszcz, i t�uk w okna jeszcze
wtedy nie wiedzia�em co to by� za ha�as, ale bardzo mnie zafascynowa� razem z
wiatrem tworz� wspania�y taneczny duet, do dzi� mog� przesiedzie� nosem przy
szybie obserwuj�c jak krople deszczu bawi� si� w tanecznego berka:) tu� po
urodzeniu przenie�li mnie do mojego domu. W uroczej Warszawie, na ulicy
�wierszcza, tam si� wychowywa�em, no c� nie du�o pami�tam z tego okresu, ale za
to wiem, �e by�y to najwspanialsze dni dzieci�stwa, a� do czasu. Pewnego dnia
rodzice zebrali si� w du�ym pokoju usiedli na przeciw mnie i powiedzieli g�osem
typu "Nie b�j si� to nie b�dzie bardzo bole�" Adam musisz za miesi�c p�j�� do
szko�y. O Bo�e! nazwa zer�wka by�a r�wnie straszna co indywidualno��, ani tego
ani tego nie mog�em wym�wi�, tak wi�c te 30 dni, min�y w napi�ciu i atmosferze
nerwowo�ci, pami�tam, �e poszed�em do takiego du�ego budynku i by�o tam tyle
innych ludzi, �e a� mi si� chcia�o i�� do �azienki:)), ale bardzo szybko si�
przekona�em, �e tego potwora zwanego szko�� mo�na ujarzmi� i tak mi si�
dorasta�o �rednio powy�ej przeci�tnej, pami�tam, �e wtedy pozna�em co to jest
mi�o��, a w ka�dym b�d� razie wtedy tak my�la�em. To by�a czwarta klasa szko�y
podstawowej, ona pi�kne d�ugie, ciemne w�osy imi� Gosia, �adnie brzmi prawda?.
Ale tego dnia w�a�nie si� przekona�em, �e nie dla mnie to uczucie, tak wi�c
poznaj�c kolejne osoby min�y 4 lata, to by�y smutne cztery lata, gdzie wpad�em
w tak� nirwan� (�adny wyraz dowiedzia�em si� co on oznacza dopiero w czwartej
klasie szko�y �redniej), ale w �smej klasie postanowi�em sobie, �e popracuje nad
sob�, no c�, w�a�nie ko�czy�em 8 klas� by�em ju� prawie doros�y:)), i tak przez
pi�� lat Adam stara� si� poprawi� i uda�o mi si� to. W ci�gu tych pi�ciu lat,
du�o si� wydarzy�o pozna�em takie wyrazy jak imperatyw moralny, asertywno�� i
du�o innych, kt�re teraz pozostaj� troch� niejasne, ale najwa�niejsze, �e
pozna�em co to jest przyja�� i to by� najfajniejszy dzie� mojego �ycia, ale
zarazem najgorszy. Kt�rego� razu jak by�em w otch�ani us�ysza�em jak toczy�a si�
jaka� rozprawa s�dowa, albo co� w tym rodzaju, s�dzi� by� B�g, a �awnikami
aposto�owie, oskar�ycielem m�j anio� str�, wiesz jaki zapad� wyrok ... skazany
na przyja��, ale to co mo�na si� do tego przyzwyczai�, w zasadzie dobrze mie�
grono przyjaci� tylko czasami chcia�bym pozna� jak�� kobiet�, kt�ra powiedzia�a
by mi, �e widzi we mnie ch�opaka i przyjaciela. I tak min�o te pi�� lat,
nauczy�em si� sporo, sta�em si� wra�liwy, czu�y, m�dry, uczciwy a co
najwa�niejsze mia�em cel �ycia i swoje zasady i tu mo�na by bajk� zako�czy�
czym� w rodzaju i �y� d�ugo i szcz�liwie, ale nie, dopiero teraz po pi�ciu
latach technikum, zacz�� si� nowy etap w moim �yciu, straszny w swej
wspania�o�ci, a by�o to tak... W czerwcu 1998 roku pozna�em, odkry�em na nowo,
pewne osoby, uwa�aj teraz ci� zaszokuj�.... kobiety !!! :) i nagle m�j �wiatek
zakr�ci� si� wok� nich, chyba wypada�o powiedzie� jak mia�y na imi� Majka i
Kaja (w kolejno�ci wiekowej:)) i nagle od czerwca wszystko si� zmieni�o :) �wiat
na g�owie stan��, przez 6 miesi�cy �y�em zauroczony Kajk�, ale wyrok dzia�a,
pami�tasz skazany na przyja��, zosta�a moj� przyjaci�k�, ale w tym czasie
pozna�em inne osoby i by�em w szoku one by�y bardziej idealne ode mnie, a ja
my�la�em, �e nie ma takich, tak wi�c zaczynam znowu nad sob� pracowa�, mo�e
kiedy� b�d� z siebie zadowolony (osob� bardziej no wiesz inteligentn� ode mnie
jest np. Konrad, albo Majka) ,ale niech poczekaj� jeszcze troch� i ja b�d� taki
jak oni, a mo�e nawet lepszy. I tak by si� przedstawia�a skr�cona wersja mojego
�ycia uj�ta w tych kilkunastu s�owach. Dobrze teraz troch� fakt�w:
Adam Druzd
wiek no c� powiedzmy �e co� ponad 16 lat :)))
data urodzenia: 16.11.1978r
znak zodiaku : skorpion jestem z tego dumny.
zainteresowania: grube we�niane skarpetki:)))) (to jest moje ulubiony pytanie
czy lubisz grube we�niane skarpetki?), troch� filozofii, komputery (a to jest
inna bajka) i ksi��ki (a to te� inna bajka)
na�ogi: komputer, rozmowa z lud�mi (to te� jest fajna bajka)
Wzrost: mi�dzy 23:00 a 6:00 28cm, a mi�dzy 6:00 a 23:00 ok 186cm
waga: ok 78kg
Do Spisu Tresci
Cudowny wiecz�r.
Cudowny wiecz�r, cudowni ludzie, a jednak mi si� nie podoba, dlaczego? Nie wiem,
mo�e dlatego, �e jako osoba nie pal�ca i nie pij�ca �le si� czuje w towarzystwie
os�b pij�cych. Tak zdaje sobie spraw�, �e to jest objaw nietolerancji, ale jako�
mi si� dziwni tacy ludzie wydaj�. Usiad�em na kanapie, takie sobie dziwne
surrealistyczne miejsce rzekomego wypoczynku, ale tak sobie my�l�, �e ta kanapa
ma zaliczone wi�cej trening�w i wyczyn�w akrobatycznych ni� przeci�tna mata.
Jej ta czarna, ta�czy jakby mia�a chcice, znowu objaw tolerancji. Jeszcze troch�
porozmy�lam i dojd� do wniosku, �e nie toleruje nawet siebie co i tak czynie,
ale nie wypowiem tego g�o�no, no tak w�a�nie to wypowiedzia�em, co� czuje, �e to
b�dzie beznadziejny wiecz�r, tak zwany wiecz�r binarny, czyli wszyscy
"dw�jkami do kibla szli
imprezowicze z osiemnastki".
I tak oto siedz� ze szklank� w r�ku, nog� pod pup� z butem pod kanap�. Z ca�ego
t�umu to tak: dwie osoby lubi�, jedn� za cudowny g�os, drug� za jej strasznie
agresywny styl bycia, ale niestety obie pij�. No i moi znajomi, zasadniczo
idealni, z pewnymi wadami, ale z nimi mo�na pogada�, ale dzi� jako� wszyscy
gnaj� za swoim szcz�ciem, a mo�e uciekaj� przed swoimi cieniami?. Jeju znowu
piosenka typu, nie wiem jak ci to powiedzie�, ale Ci� kocham, tzn nie chodzi mi
o s�owa, ale o ten wolny rytm, idealny na wsp�lne dreptanie, blisko, bez potu,
bez sapania, tylko zapach perfum drugiej osoby, aksamit jej w�os�w, no chyba, �e
si� ta�czy ze znajom�, to wtedy zostaje tylko muzyka, wolna monotonna,
stonowana, cho� sprawia du�o rado�ci, oczywi�ci m�wi� o s�uchu. O id� kolejni
"imrezowicze: poszli w krain� zapomnienia, zaburzy� odwieczn� harmonie spokoju i
samotno�ci sedesowatej. W takich sytuacjach zaczyna si� chwia� moja r�wnowaga, w
�azience tam gdzie ja, no ... palcem.. ojej jak tak mo�na. Nie to �ebym si� nie
cieszy� z �ycia, ale takie sytuacje mnie dobijaj�. Przysz�a Majka i Krzysiek to
jest chyba jedyna para ludzi, kt�ra mnie nie przyt�acza wr�cz odwrotnie,
cudownie si� czuje w ich towarzystwie do�� hmmm komfortowo, ale nie dzi�, no
wiecie s� takie dni, �e jedz�c cukier czujemy s�l na wargach. Taki dzie�, nawet
zwyczajne i wr�cz cudowne gesty dzi� wydaj� mi si� �mieszne i wr�cz komiczne, no
c� przejdzie mi. A zapomnia�em przedstawi� jeszcze tr�jki z tak zwanego naszego
towarzystwa. Tak te� wymieni� wszystkich. Ja, (tym razem zachowa�em si�
egoistycznie), Majka, Krzysiek, Atena, Anka, Konrad, no i tr�jka ludzi na
pograniczu z tamtym towarzystwem, Kajka, Micha� i Gra�yna. Troch� to nie
sprawiedliwy podzia�, ale to jest moja opowie�� i wolno mi wszystko.
Przysz�y, usiad�y, milcz� mo�e moja osoba ich kr�puje, jak si� zachowa� pokaza�
jaki ma nastr�j czy by� weso�ym, pr�bowa� roz�mieszy� ich poni�aj� siebie? Jak
zwykle zada�em sobie to pytanie, zawsze je zadaje i zawsze odpowied� jest
jednaka, nie wiem, niech zdecyduje moneta. Wyobrazi�em sobie monet�, leci obraca
si� widz� j� coraz wyra�niej ju� prawie spad�a i Przyszed� Konrad usiad� ko�o
Ani tzn po jej lewej stronie. Jak zwykle wyprostowany z idealna mask� cz�owieka
opanowanego, a wewn�trz kipi gotuje, analizuje. Czyli tak �eby wszystko by�o
jasne Majka, Ja, Anka, Konrad nie jest to du�a kanapa ale zawsze mo�na odpocz��.
Jeszcze Konradowi nie wyt�umaczy�em szablon�w i podstaw mojego nowego modelu
spo�ecze�stwa, cudownie jest si� czym zaj��. Rozmowa przez Ank� jak t�umacza,
celnika, cenzora jest troch� utrudniona, ale za to mog� nacieszy� si� jej
obecno�ci� no i pom�drzy� si� razem z Konradem :) Oczywi�cie moja teoria ma
racje bytu i jest do�� dobra, ale natrafiam na pewne sprzeciwy, ze strony
Konrada i cichy sprzeciw Ani, bardzo ma�o m�wi, ale czu� sprzeciw.
- ...nie, pos�uchaj je�eli b�dziesz to tak pojmowa� to zgniniesz, zobacz stan
ja�ni spo�ecznej osi�gnie si� dopiero w wieku 30 lat.
Moje palce musn�y palce Ani, zupe�nie przypadkowy gest, ale ile zaburze�
wywo�a� w moim umy�le, no co� zawsze to co�, takie zdarzenie bardzo bobrze
przechowuje si� w pami�ci, mo�na p�niej je pielengnowa�.
- Nie, Adam, ale to nie ma sensu, a gdzie w�asne ja?
Jej palec drgn��, ruszy� si�, czy�by mia�a �askotki, taki odruch bezwarunkowy? A
mo�e to jaki� gest, jaki� znak, zrobi�o mi si� ciep�o, kto wy��czy�
klimatyzacj�?
- W�asne ja istnieje i to bardziej ni� w naszym modelu spo�ecze�stwa, zobacz
przez pierwsze 30 lat nie posiadasz �wiadomo�ci zbiorowej
A mo�e to by� jaki� znak z jej strony? Mo�e? Nie przecie�, jestem u Anety na
urodzinach, �wiat rzeczywisty, to nie sen. Ale tu duszno, czuj� si� jak serek w
microfal�wce.
- No dobra, a nie uwa�asz, �e to za du�y skok, tzn czy nie s�dzisz, �e takie
nag�e o�wiecenie nie jest za du�ym szokiem dla cz�owieka, nawet je�eli b�dzie do
tego si� przygotowywa� 30 lat?
Mo�e ona mnie lubi, spr�bowa� dotkn�� jej r�ki nie zaszkodzi, zawsze mo�na uda�
�e to by� przypadek, ciekawe czy takie zachowanie jest w jaki� spos�b obra�aj�ce
j�, Dlaczego si� tak waham, Adam spr�buj, no dalej, ok. przekona�em si�.
Pr�buj�.
- Nie, �le to pojmujesz, czy wam te� jest tak gor�co?, No wi�c �le pojmujesz, to
nie b�dzie taki wielki szok i skok, w 18 urodziny, taki m�ody cz�owiek, uzyska
�wiadomo�� zbiorow� z rodzicami, w czasie �lubu �wiadomo�� ze swoj� wybrank�, z
tym �e to z wybrank� nie b�dzie taki proste, tu bym zast�pi� to takim powolnym
procesem jednoczenia
No i ju� nic wi�cej rozs�dnego nie powiem, ona trzyma moj� d�o�, ja jej. Impuls
elektryczny wywo�any tym prze�yciem przepali� moj� analityk�, cudowne
zmieszanie, dziwnie si� czuj�, trzymam j� za r�k�, nikt tego nie widzi, ja wiem,
ona wie, ja wiem, �e ona wie i na odwr�t, a jednak zachowujemy si� tak jakby si�
nic nie sta�o, dziwne, dziecinne, egzotyczne?.
- No cho� Konrad - cudowna moja siostra wyci�gn�a Konrada, nie to �ebym jako�
nie chcia�, aby tu siedzia� ale obawiam si�, �e teraz to ju� mi wszystko wci�nie
i przekona mnie do wszystkiego. Jeju jakie ona ma ch�odne r�ce.
Teraz tak patrz�c na to wszystko to jako� te dw�jki s� jakie� taki
przyjemniejsze, bli�sze.
Czy prze�yli�cie kiedy� tak� noc, pierwsz� noc w waszym �yciu w obj�ciach
bliskiej wam osoby, tak? Pami�tacie to uczucie blisko�ci, spe�nienia
przywi�zania, bezpiecze�stwa, takie dziwne poczucie przynale�no�ci, taka
milcz�ca konferencja uczu�? Cudowne prawda? nie potrzeba s��w gest�w, nie
potrzeba si� wysila�, przychodzi to �atwo naturalnie prawie tak jak oddychanie z
tym, �e jest du�o przyjemniejsze, du�o, du�o. Tak w�a�nie min�� wiecz�r, m�j
pierwszy wiecz�r, z osob� p�ci przeciwnej i nie przyjaci�k�. Niestety to nie
bajka, blady �wit zapuka� do okien, impreza si� ko�czy, trzeba si� po�egna�,
cmok, buzi, pa, Wyszli�my, trzymam j� za r�k� tym razem jawnie, odwa�nie w
dziennym �wietle:). Idziemy autobus si� nie zatrzyma�, mi to nie przeszkadza,
id� trzymaj� j�. Tak min�a droga, najcudowniejsze podr� w okolice by�ej mojej
szko�y jak� prze�y�em w ci�gu tych 5 lat technikum. Jeszcze jeden u�miech,
jeszcze jedno dotkni�cie ni i jeszcze trzeba powiedzie� co� mi�ego co�
cudownego, takie ma�e podsumowanie dnia. Chce zacz��, jednak widz�, �e ona chce
powiedzie� co� pierwsz ok. w zasadzie ma�o m�wi, wi�c nie b�d� jej przerywa�.
- Adam jak Ci si� podoba�o?
- Fajnie nie prze�y�em jeszcze takiego wieczoru.
- To podoba�o ci si�?
- Tak.
- To dobrze bo chcia�am tylko Ci pokaza� Co tracisz, nie spotkamy si� ju�
wi�cej.
I jak wam si� to podoba? Bo mi, tzn ja... nie chce mi si� ju� pisa�....
Do Spisu Tresci
Bzzz
-Wyrwa�e� j�?
- Tak zaprosi�em j� na kaw� :)))))) to by�o to delikatniejsze skojarzenie:)))))
- a po kaffce?
- By�o ciastko:) a po ciastku :) deser, p�niej wino (fantazja jestem
abstynentem) po winie truskawki, p�niej ciastko, a p�niej... poszli�my do
sypialni i ja delikatnie przysun��em si� do niej, ona mnie obiela, jej twarz
przysun�a si� do mojej i jej usta zbli�y�y si� do moich, czu�em jej ciep�o
oddech, jej energie i nagle niewiadomo jak, poczu�em dziwne ciep�o mi�dzy nogami
... to ona to jej ...... z dziubka si� ula�o :)
- hehehehheheheheheheh wstr�ciuch:-))))))))))
- :))))
- ale swoj� drog� ciekawe zako�czenie..... du�o m�wi:-)
- czy ja powiedzia�em, �e to koniec:)?
- ojej to kontynuuj.... niooooo!! M�w, �e.....
- :) tak wi�c oczywi�cie czar romantyzmu prysn�� wraz z pojawieniem si� tego
zwierz�cia.... no c� romantyzm wyparty zosta przez chu�, po��danie, instynkt:)
odruchowo w ci�gu 1/10 sekundy zdj��em spodnie, co mi u�atwi�o.... oddychanie
zm�czonemu cia�u, w sumie du�o zjedli�my, oczywi�cie, nast�pi�y odpowiednie
reakcje po obfitym .... jedzeniu i odpowiednie cz�ci cia�a w takiej sytuacji
nap�cznia�y.. tak te� spodnie uleg�y zdrugoplanowaniu
- hmmmmmm a� si� przeci�gn�am:-)
- i .... znowu z tym, �e tym razem szybciej, chciwiej, tak jak tu� przed
gwa�tem, za mocno za szybko, aby zd��y� przed kolejn� fal� md�o�ci :))). Ona
sprawnym ruchem zdezintegrowa�a moje bokserki, a ja z moimi palcami zacz��em
gra� na guzikach jej sukienki, i jak wprawny wirtuoz w ci�gu 3 sec odegra�em
utw�r "Miutowy" pozbawiaj�c j� czerni sukienki zakrapianej dzisiejszym posi�kiem
:))) W strojach Ewy w �wietle ksi�yca, posiekani cieniami �aluzji jak dzieci na
pierwszej randce niezdarnie, bez tej wprawy, szybko jak kr�liki, niemal�e
po�amacku, zacz�li�my penetrowa� swe cia�a, aby si� pozby� resztek
jedzenia:)))))) w ko�cu kiedy nasze zamiary sp�on�y na niczym, a pewna cz��
cia�a podupad�a na duchu, poszli�my do �azienki, aby tam dokona� tego
niepo�omnego czynu w nik�ym �wietle, przy cudowny zapachu wcpikera:) przy
cudowny szumie prysznicu weszli�my potykaj�c si� o moj� erekcj�
- ojej!
- Odkr�ci�em wod� i w tym momencie jak za pomoc� zaczarowanej r�czki moja
erekcja zmala�a , do wielko�ci dzyndzla Afrodyty, qorcze zimna woda:)
zapomnia�em termy w��czy�:)))), ale to nic straconego :)) wszystko mo�na zacz��
od pocz�tku :))))
- niez�e..... wyobra�nie masz ... nie powiem:-))))))
- tak te� wybieg�em spod prysznica do gniazdka :) pstryk i ju� dzia�a.. z
powrotem do niej:)), tym razem wolniej ostro�niej dojrzalej, powoli niczym ��w
oci�ale. Nie tak �atwo zmusi� filutka to ponownej pozy zwyci�stwa, jednak
podni�s� si� ze zgliszczy i teraz jak taternik, powoli badaj�cy nowe szlaki
odkrywa�em jej cia�o, o jej ona ma piersi nie to co silikon :) czuj� jej zapach
fakt, �e jeszcze troch� tr�ca obiadem, ale teraz, odkr�ci�em wod� i w ko�cu
ciep�a, patrz� na wska�nik starczy jej na 40 min nie jest to zbyt d�ugo ale
wystarczy.
- chyba si� zaczerwienie:-)
- I tak te� powoli zbli�y�em si� do niej ona ca�a bia�a, nie wiem czy od piany
czy jest chora, mo�e nie �yje teraz to ju� mnie nie obchodzi, teraz potrzebuje
tylko gdzie� wepchn�� go ... bo woda jest strasznie gor�ca i mi parzy :) j
zbli�y�em si� do niej czuje jej ch��d cia�a, (no to naturalne w por�wnaniu z
ciep�em wody), obejmuje j� i w ko�cu zdecydowanie i energicznie wykonuj�
ruch biodrami :) wszed�, cho� troch� ciasno, teraz tylko troch� jakiego� ta�ca
:) i ju�, to co, �e z ty�u, ale tak te� mo�e by�. Moje r�ce penetruj� jej cia�o,
zbli�aj� si� do.... ju� ciut, ju� czuj� jej w�osy, chc� wsadzi� palec:) jaki�
op�r, co jest? nie ma dziurki jest ..... penis ...... qurka znowu transwestyta
:))
- jeste� niesamowity:-))
- :))))))) dzi�kuje:))
Do Spisu Tresci
Cisza
(nie jest to opowiadanie, ale takie tam ircowate-monologowanie na #zielona)
...ju� jestem :), a ciebie nie ma:)), ... ale wiesz cisza te� jest czasem
wymowna:) jest cudowna, pi�kna, �wietna:), lubi� pogada� sobie z cisz�, jest ona
do�� dobrym s�uchaczem. Jeszcze nigdy mnie nie wy�mia�a, nigdy nie wyszydzi�a,
zawsze przy mnie, zawsze czujna. Gotowa mnie przyj��, obj��, obdarza mnie
uczuciem i ciep�em kiedy� by�a dla mnie kochank�, �on�, dzieckiem, teraz mam w
ko�cu osob� blisko mnie, kt�ra daje mi poczucie przynale�no�ci. S�owa przy niej
nabieraj� zupe�nie innego znaczenia:...mi�o�� - jest to ona, wiara - jest to
ona, ... ja to ona, a cisza jest tu� obok mnie, nie jest zazdrosna cieszy si� z
mojego stanu, zawsze wierna i gotowa mnie przyj��...
...zaprosi�em ostatnio Ani� do domostwa ciszy, siedzieli�my razem rozlu�nieni,
blisko siebie, a cisza us�ugiwa�a nam: przynios�a nap�j szcz�cia, poda�a danie
uczu�, godna gospodyni "pokoju i ciszy". By�a cudowna, troskliwa, nie by�o przy
niej skr�powania tylko nadzieja i mi�o��, my�l�, �e mi�o�� to jedno z m�odszego
rodze�stwa ciszy...znaj� one si� i razem tworz� cudown� atmosfer� domostwa, jak
do tego przyjdzie kolejne rodze�stwo, np. szcz�cie, lub erotyzm, brat ciszy z
tym, �e on troch� burzy cisz�, uk�adaj�c zal��ki chaosu, kt�ry tworzy mnie i j�,
razem, w�r�d p�mroku.
Kiedy� cisza by�a m� kochank�, oddawa�em jej si� dzie� w dzie�, ale czasy si�
zmieniaj�, bzy przekwit�y, a ludzie chc� wi�cej... ja tez... potrzebowa�em
osoby, dope�nienia, znalaz�em!!!, osob� czuj� si� spe�niony. Otworzy�em usta i
�ykam powietrze, zach�annie jak niemowl�, jak dziecko,... jak noworodek pierwszy
raz widz� �ycie, krzaki, drzewa, traw�, ... a to co to li��, o Bo�e!! jaki
fajny!!!, ��ty cudowny,... id� przez �ycie i nie mog� si� nadziwi�, s�up, jaki
cudowny s�up!!!, szary, dostojny, wierny i strze�e perspektywy, stoi po to...,
aby malarz m�g� uchwyci� perspektyw�, po to, aby zm�czony cz�owiek m�g� si�
oprze�, i stoi po to bo tak lubi, a ja przechodzi�em t�dy 1000000 razy i go
mija�em. Przepraszam Ci� s�upie,... chyl� czo�o ku tobie, wybacz teraz b�d� Ci�
widzia�, b�d� si� opiera�, b�d� m�wi� o tobie, a imi� twe b�dzie pie�ni� po
�wiecie w�drowa�, przez wiatr powtarzane, a dzielno�� twa b�dzie jedenastym
przykazaniem mojej legendy, a wszystko dlatego, bo tak mia�o by�, bo cisza mnie
wychowa�a, bo cisza mnie ko�ysa�a, bo ogie� p�onie, bo jest Ona...jest i jawi
si� jako wszech�wiat, jawi si� jako przysz�o��, jawi si� jako ja, jako Ty, jako
wszyscy. dlaczego tak si� dzieje? nie wiem, ale nie chc� wiedzie�, wiem, �e to
jest melodia serca, ko�ysanka uczu�, jest to to o czym cz�owiek marzy, to o czym
pami�ta�a moja dusza, moja, twoja i ka�dego z nas, ... jest pie�ni� serca,
rytmem �ycia ... i spyta� si� wiatru, a on nie wiedzia�, spyta� si� nieba, a ono
nie wiedzia�o i spyta� si� tego co stworzy� "czym jest mi�o��", bo wiedzia�, �e
On wie co to dusza �ycia, a okaza�o si�, �e dusza �ycia jest cz�ci� duszy Tego
co stworzy�, a ca�a dusza tego co stworzy� jest kawa�kiem mojej duszy i
wiedzia�em czym jest mi�o�� - jest ta�cem soko��w na niebie, jest w�dr�wk�
wiatru po niebie, ... jest ziarenkiem pisaku w tysi�ca innych, ... jest chwil�,
...jest ni�, jest mn�, ...jest nami, ... jest ptakiem w rosie si� myj�cym, jest
chmur� ze s�o�cem si� bawi�c�, jest sob� jest:...li�ciem w parku wsp�lnie
podniesionym ...tym jest mi�o�� m�odsza siostra ciszy :))))))))))))
Do Spisu Tresci
Czy istnieje cel...
Czym jest �ycie, czy s� cele, czy w �yciu przeci�tnej jednostki maj� znaczenie
jakiekolwiek warto�ci, nie wiem, moim zdaniem �ycie jest tylko pr�b�
zaspokojenia g�odu, ca�e �ycie, wszystkie etapy po�rednie s� niczym, to co, �e
inni s� wy�ej ni� my, to nic nie znaczy, to �e oni wy�ej zaszli oznacza tylko
tyle, �e mieli farta, zdolno�ci nie maj� nic do tego. Wszystko to jest tylko
ch�ci� zaspokojenia g�odu, ci�g�e takie d��enie do zaspokojenia. Wygoda, wygoda
nie jest niczym innym jak pr�b� u�atwienia sobie zdobywanie po�ywienia i ci�gle
to samo, �arcie, �arcie, �arcie. �ycie takiej jednostki, moim zdaniem
bezwarto�ciowej jednostki jest niczym i powinno by� jak najbardziej pokorne.
Niekt�rzy twierdz�, �e �ycie jest wtedy godne i pe�ne je�eli jeste�my zauwa�ani,
doceniani, wtedy kiedy nas widz�, �e tylko wtedy taka jednostka mo�e powiedzie�,
�e �ycie jest �yciem je�eli ma si� poklask. Nie zgadzam si� z tym, ja w swoim,
�yciu sp�dzi�em du�o czasu z innymi lud�mi, wola�em �y� w cieniu, cicho, bo
poklask dla komara jest �mierci� :))))
Do Spisu Tresci
Fajnie jest.
Min�� dworzec i pogr��ony w rozmy�laniach sun�� dalej...
... fajnie jest i�� zatopionym w ciszy, przymkn�� powieki, odpr�y� si�, no
oczywi�cie zawsze istnieje prawdopodobie�stwo tego, �e mo�na si� potkn��, ale
rozkosz jak� daj� nam to takie b�ogie szcz�cie nie mo�na niczym za�mi�. Dla
mnie jest to zupe�nie nowe uczucie, taki spok�j, zamykam oczy, zaczynam dialog z
cisz�, rozmowa o niczym i o wszystkim, nie narzekam. Pami�tam, w przesz�o�ci
ka�dy m�j monolog zaczyna� si� od s��w, "i znowu nic", a p�niej tysi�c s��w o
moich poszukiwaniach, o bezowocnych poszukiwaniach w�asnej legendy. Teraz jest w
zupe�no�ci inaczej, od maja wszystko uleg�o radykalnym zmianom, pora deszczowa
min�a, cho� ja osobi�cie lubi� deszcz . Od czasu jak zi�ci�em swoj� legend�
wszystko toczy si� inaczej. �ycie moje jedzie teraz torem marze� i sn�w,
pi�knych kolorowych sn�w. Tak powinno wygl�da� �ycie ka�dego cz�owieka. Teraz
rozmowa, zatapianie si� w ciszy jest niczym cudowny zach�d s�o�ca, otula ci�
z�otem swego spokoju, pie�ci promykiem ostatniego tchnienia. Nawet ta ulica, te
zimne kolory szaro�ci asfaltu wydaj� si� cudowne, takie inne, w tym ich ch�odzie
jest co� z... z uczucia jakie dostarcza nam pierwsze li�ni�cie loda, s�odycz,
ch��d, ucieczk� od upa�u rzeczywisto�ci...
Ludzie mijali go dziwnie si� patrz�c, bo w rzeczy samej widok ten by� troch�
niesamowity: cz�owiek id�cy i u�miechaj�cy si� sam do siebie. By� tak
poch�oni�ty szcz�ciem, �e nie zwraca� uwagi na ich bezczelne spojrzenia, nawet
nie by� do ko�ca �wiadomy, �e go ktokolwiek mija�, ani te�, �e wszed� na ulic�
wprost pod nadje�d�aj�cy samoch�d. I wszystko zamar�o, kobieta sprzedaj�ca
tulipany, znieruchomia�a, twarz wykrzywi� jej grymas b�lu i niemego krzyku,
zdawa�o si�, �e szklanka, upuszczona przez m�odziutk� kelnerk� w za kr�tkiej
sp�dniczce, zawisa�a w powietrzu. Wszystko przez u�amek sekundy, by�o zamro�one
w tej groteskowej stop-klatce.
I nagle, jak za odj�ciem r�ki, wszystko na nowo o�y�o. Cz�owiek upad� na asfalt,
znacz�c go p�sowym kolorem, swej tragedii. Szklanka zako�czy�a sw�j lot
efektownym hukiem i kr�tkim refleksem s�o�ca. Z samochodu wysiad�a bladziutka
dziewczyna, malutkie, r�wnie blade co cera, ustk� porusza�y si� w modlitwie,
albo bezw�adnym �kaniu. Nachyli�a si� nad m�odzie�cem, popatrzy�a si� na niego,
by� w jej wieku, przed nim ca�e �ycie... , przed nim mog�o by� ca�e �ycie. W
ko�o zebra�a si� grupka gapi�w. Nagle panuj�cy harmider przerwa� dziwny, ledwie
s�yszalny d�wi�k. Wszyscy po raz drugi zamarli. D�wi�k si� powt�rzy�, co� jakby
motyl uderzy� w kryszta�owy kielich. Po raz trzeci powietrze zadrga�o
szlachetnym rytmem. Wszystkich uwaga skupi� si� w jednym miejscu, na �w
nieszcz�sn� kobiet�, a mo�e raczej na nieszcz�snego m�odego cz�owieka, gdy
d�wi�k rozleg� si� po raz czwarty nie by�o w�tpliwo�ci, �e to �zy, p�yn�ce z
oczu dziewczyny ...
- Nie chcia�am, wiedzia�am ... i po co ... po co to wszystko, ja naprawd�
chcia�am jak najlepiej...
M�ody cz�owiek drgn��.
- Cii ... nie przejmuj si�.. m�j .. - spazmatyczny kaszel przerwa� mu, k�ciki
ust wype�ni�y si� krwi�..- anio� str� pewnie mia� .... wolne ...
- Nie to nie tak, prosz� wybacz, ja wiedzia�am, po prostu wiedzia�am, spieszy�am
si�, chcia�am zd��y� przed wypadkiem, wiedzia�am, �e tak b�dzie, powiedzia� mi
"�yczliwy" ja chcia�am Ci� uratowa�, nie zrani�, nie. Ja nie mia�am dzi�
wolnego...
Do Spisu Tresci