4174

Szczegóły
Tytuł 4174
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4174 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4174 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4174 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Zarys dziej�w Afryki i Azji Historia konflikt�w 1869-2000 Praca zbiorowa pod redakcj� naukow� Andrzeja Bartnickiego Wydanie drugie poprawione i rozszerzone Biblioteka IHUW 1076011404 Ksi��ka i Wiedza BIBLIOTEKA INSTYTUTU HISTORYCZNEGO Uniwersytetu Warszawskiego Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa� JERZY ROZWADOWSKI Opracowanie i wykonanie map MICHA� LE�NIEWSKI EWA MO�EJKO Redaktor JERZY LEWI�SKI Redaktor techniczny KRYSTYNA KACZY�SKA Korekta EWA D�UGOSZ-JURKOWSKA Publikacja dotowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej inwentarza � Copyright by Wydawnictwo �Ksi��ka i Wiedza", Warszawa 1996, 2000 Obj. ark. druk. 41,25 Druk � oprawa: Pozna�skie Zak�ady Graficzne SA ul. Wawrzyniaka 39 Trzyna�cie tysi�cy pi��set siedemdziesi�ta si�dma publikacja �KiW" ISBN 83-05-13157-2 WST�P Europejczycy bardzo d�ugo �yli w przekonaniu, �e to przede wszystkim ich cywilizacja kszta�towa�a historie s'wiata. Nazywamy to europocentrycznym pojmowaniem dziej�w. Czasy nam wsp�czesne w coraz wi�kszym stopniu us'wiadamiaj� wszystkim, �e na historie ludzkos'ci w rozmaitych epokach historycznych wp�ywa�y r�ne cywilizacje i kultury. Trudno by�oby zrozumie� drogi, kt�rymi s'wiat wkracza w XXI wiek, bez brania pod uwag� dziej�w wszystkich kontynent�w. To prawda, �e zw�aszcza na prze�omie wiek�w XIX i XX Europa politycznie, wojskowo i ekonomicznie dominowa�a na innych kontynentach. Nie zawsze jednak Europejczycy zdawali sobie spraw� z tego, �e ju� od dawna istnia�y i rozwija�y si� bogate cywilizacje w Azji i Afryce oraz Ameryce �aci�skiej. Powoli jednak kultura kraj�w pozaeuropejskich oraz ich pasjonuj�ca historia znajdowa�a coraz pe�niejsze odbicie w europejskiej kulturze i obyczajach. Europejska rywalizacja o zdobycie hegemonii w �wiecie wp�ywa�a nie tylko na losy dalekich kraj�w, ale tak�e na kszta�towanie si� i sojusz�w w Europie. W rezultacie dla pe�nego zrozumienia wsp�czesnego �wiata niezb�dne jest zapoznanie si�, chocia�by w najwi�kszym skr�cie, zar�wno z rywalizacj� mocarstw europejskich w Afryce i Azji, jak i z rol� w polityce europejskiej kraj�w tam po�o�onych. Mo�na s�dzi�, �e ta problematyka jest bardzo istotna dla rozumienia wsp�czesno�ci i przewidywania przysz�ych los�w �wiata. Nie tylko Europa b�dzie bowiem o nich decydowa�. Tymczasem w polskiej historiografii nie ma zbyt wielu syntetycznych publikacji, kt�re ukazywa�yby wag� tych wszystkich spraw. Warto doda�, �e tego typu opracowa� brakuje tak�e w mi�dzynarodowej literaturze naukowej. Nie podejmuj� tej problematyki w wystarczaj�cym stopniu r�wnie� podr�czniki historii, w tym tak�e uniwersyteckie. Przygotowanie niniejszej publikacji by�o wi�c zadaniem bardzo ambitnym i trudnym. Podj�� si� go zesp� pracownik�w naukowych Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego specjalizuj�cych si� w historii powszechnej. Prace tego zespo�u od wielu lat koncentruj� si� mi�dzy innymi na dziejach Afryki i Azji. Ksi��ka jest nie tylko owocem naszych w�asnych bada�, ale oparta r�wnie� zosta�a na opracowaniach dotycz�cych poszczeg�lnych kraj�w czy kontynent�w. Przedstawili�my w niej najwa�niejsze naszym zdaniem konflikty mi�dzynarodowe w interesuj�cych nas regionach. Wydanie niniejsze, uzupe�nione i rozszerzone, doprowadzone jest w tych rozdzia�ach, gdzie to by�o naszym zdaniem uzasadnione, do roku 2000. Dodano r�wnie� kilka nowych rozdzia��w: �Kolej Bagdadzka � polityka mocarstw na �rodkowym Wschodzie przed 1914 rokiem", �Ruch Mau-Mau w Kenii (1950�1957)", �Republika Po�udniowej Afryki od narodzin do upadku apartheidu (1948�1994)", �Tali-bowie (1994�2000)", a obszerny w ostatnim wydaniu rozdzia� dotycz�cy Indochin zosta� zast�piony przez dwa rozdzia�y: �Wojna indochi�ska (1946�1954)", �Wojna, wietnamska (1965�1975)". Obecne wydanie uzupe�niono licznymi mapami. Jedn� z najtrudniejszych by�a kwestia nazewnictwa. Staralis'my si� konsekwentnie dostosowa� je do zasad przyj�tych w publikacjach Wydawnictwa Naukowego PWN. Je�eli pozaeuropejska nazwa czy nazwisko nigdy nie wyst�pi�o w polskich publikacjach naukowych, stosowali�my pisowni� obowi�zuj�c� w j�zyku angielskim. ,-.,:,... Warszawa, wrzesie� 2000 Andrzej Bartnicki Rozdzia� 1 ANDRZEJ BARTNICKI KLUCZ DO INDII PODB�J EGIPTU I SUDANU 1869-1898 Ju� w pa�dzierniku 1869 roku w Port Saidzie zacz�o brakowa� miejsc dla przyjezdnych. Male�kie miasteczko nie mog�o pomie�ci� tysi�cy go�ci z r�nych stron �wiata, pragn�cych wzi�� udzia� w otwarciu Kana�u Sueskie-go. Wicekr�l Egiptu (nominalnie podlegaj�cy su�tanowi tureckiemu) k�dy w Ismail Pasza, pragn�c wykorzysta� nadarzaj�c� si� okazj� do podniesienia swego presti�u na arenie mi�dzynarodowej, wys�a� oficjalne zaproszenia do g��w wszystkich pa�stw europejskich oraz prezydenta Stan�w Zjednoczonych, aby wzi�li udzia� w tej uroczysto�ci. Do Egiptu przyby�a �ona Napoleona Ul cesarzowa Eugenia, cesarz austriacki Franciszek J�zef, nast�pca tronu pruskiego ksi��� Fryderyk Wilhelm, brat kr�la Holandii ksi��� Henryk oraz reprezentuj�cy Wielk� Brytani� sir Henry Elliot, ambasador brytyjski w Konstantynopolu. Obecny by� wielki ksi��� Micha�, przedstawiciel Rosji, a tak�e s�ynny, b�d�cy na wygnaniu bohater algierski Abd al-Kadir. Aby uczci� najwi�ksze dzie�o techniki XIX stulecia, jak w�wczas okre�lano Kana� Sueski, udzia� w jego otwarciu wzi�li r�wnie�: Henrik Ibsen, Emile Zola, Theophile Gautier, Eugene Fromentin i inni przedstawiciele �wiata kultury. Wielu go�ci zatrzyma�o si� w Kairze i Aleksandrii. W ramach ceremonia�u zwi�zanego z otwarciem kana�u wystawiono w stolicy Egiptu oper� Verdiego Aida, skomponowan� specjalnie na t� okazj�. Kasr el-Nil, kairski pa�ac kedywa, rozbrzmiewa� odg�osami uczt, przyj�� i koncert�w. Wreszcie, tu� przed po�ow� listopada, do Port Saidu wyruszyli tak�e wszyscy oficjalni przedstawiciele obcych pa�stw oraz kedyw. 16 listopada 1869 roku o godzinie jedenastej rano wielka defilada okr�t�w na redzie w Port Saidzie, przy akompaniamencie salw artyleryjskich, rozpocz�a uroczysto�ci oficjalne. P�niej nasta� wiecz�r pe�en niepokoju. Nazajutrz na wody kana�u mia� bowiem wp�yn�� pierwszy konw�j okr�t�w. Nie wiadomo by�o, czy uda mu si� bez przeszk�d dotrze� do Morza Czerwonego. L�kano si� o g��boko�� kana�u. Niekt�rzy twierdzili, �e w wielu miejscach jest za p�ytki, co w og�le uniemo�liwi �eglug�. Zacz�y kr��y� rozmaite plotki. Rozesz�a si� wie��, �e kieruj�cy budow� in�ynierowie, przekonawszy si� o krachu ca�ego przedsi�wzi�cia, uciekli, a g��wny projektodawca i budowniczy kana�u, francuski dyplomata i przedsi�biorca Ferdinand Lesseps � oszala�. Napi�cia, jakie zapanowa�o w Port Sa-idzie, nie zdo�a�y roz�adowa� nawet wielkie zabawy i wspania�a iluminacja miasteczka. Tak przesz�a noc. 17 listopada 1869 roku o godzinie �smej rano francuski jacht cesarski ,,L'Aigle" na czele konwoju z�o�onego z sze��dziesi�ciu siedmiu statk�w ruszy� wolno na po�udnie. Morze Czerwone znajdowa�o si� w odleg�o�ci stu sze��dziesi�ciu jeden kilometr�w. W tym samym czasie z Suezu wyruszy�a na p�noc flotylla okr�t�w wojennych. Spotkanie nast�pi�o w Ismailii. Po kilkugodzinnych uroczysto�ciach konw�j pop�yn�� dalej na po�udnie. 20 listopada 1869 roku o godzinie jedenastej rano osi�gn�� Suez. Nowy szlak komunikacyjny zosta� otwarty. Dzi�ki przekopaniu Kana�u Sueskiego niemal o po�ow� skr�ci�a si� droga z Europy do port�w Wschodu. P�yn�c dooko�a Afryki, okr�ty musia�y dotychczas pokonywa� na trasie Londyn�Jokohama dwadzie�cia pi�� tysi�cy dziewi��set kilometr�w, obecnie � dwadzie�cia tysi�cy; na trasie Marsylia�Bombaj dotychczas pi�tna�cie tysi�cy siedemset kilometr�w, obecnie siedem tysi�cy trzysta; a na trasie Odessa�Bombaj dotychczas dwadzie�cia jeden tysi�cy dziewi��set kilometr�w, teraz za� tylko siedem tysi�cy siedemset. Dopiero po otwarciu Kana�u Sueskiego zdano sobie ca�kowicie spraw� z jego ogromnego handlowego i strategicznego znaczenia. By� ju� jednak w r�kach sp�ki kontrolowanej przez kapita� francuski. Zdawa�o si�, �e Francja uzyskiwa�a � niemal niepodzielnie � nies�ychanie wa�ny instrument swej polityki kolonialnej. Trudno doprawdy wyt�umaczy� uprzednie ma�e zainteresowanie angielskich polityk�w koncesj� na budow� kana�u. Zdaje si�, �e w Londynie po prostu nie wierzono w sukces tak �mia�ego zamierzenia. W ka�dym razie niewiele czyniono, aby przeszkodzi� rozszerzaniu si� francuskich wp�yw�w w Egipcie, ograniczaj�c si� do odmowy jakiegokolwiek poparcia finansowego dla projektowanej inwestycji oraz do dyplomatycznych zabieg�w na dworze su�ta�skim, maj�cych nie dopu�ci� do przyznania Francuzom koncesji na budow�. Pierwsz� powa�n� pr�b� opanowania Egiptu i obsadzenia rejonu Przesmyku Sueskiego podj�� w 1798 roku Napoleon L Instrukcja wydana mu w tej sprawie przez Dyrektoriat brzmia�a nast�puj�co: �[...] Armia Wschodu obejmie w swe posiadanie Egipt. [...] G��wnodowodz�cy winien podj�� wszelkie niezb�dne kroki, aby zapewni� Republice Francuskiej wy��czne posiadanie rejonu Morza Czerwonego". Wprawdzie ekspedycja napoleo�ska do Egiptu zako�czy�a si� niepowodzeniem, a pok�j w Amiens w roku 1802 po�o�y� kres francuskim marzeniom o bezpo�rednim opanowaniu Egiptu, ale nie oznacza�o to bynajmniej, �e Francja zaniecha�a zdobycia wp�yw�w w tym kraju innymi �rodkami. Gdy namiestnikiem su�tana w Egipcie by� Muhammad Ali (Mehmet Ali, 1805�1849), kt�ry rozszerzy� granice kraju daleko na po�udnie i doprowadzi� do faktycznego uniezale�nienia si� Egiptu od Turcji, wi�kszo�� egipskich doradc�w wojskowych i ekonomicznych rekrutowa�a si� z Francji. Szczeg�lnie du�e wp�ywy na jego dworze zdoby� Lesseps, od 1833 roku przez kilka lat konsul francuski w Egipcie. Lesseps zaprzyja�ni� si� z Muhammadem Saidem, synem Muhammada Ale-go. Przyja�� ta okaza�a si� bardzo cenna, gdy francuski in�ynier i dyplomata przyst�pi� do realizacji swych plan�w. My�la� bowiem coraz cz�ciej o zbudowaniu kana�u, kt�ry po��czy�by Morze �r�dziemne z Morzem Czerwonym. My�l ta nie by�a nowa. Szlak wodny prowadz�cy przez najd�u�szy odcinek Przesmyku Sueskiego istnia� ju� w staro�ytno�ci. Ostatecznie zasypany zosta� przez pustynne piaski w VIII stuleciu naszej ery. Do idei budowy kana�u na powa�nie powr�cili dopiero Francuzi. Kiedy w 1854 roku namiestnikiem Egiptu zosta� Muhammad Said Pasza, Lesseps zyska� znakomit� sposobno�� do wprowadzenia swych plan�w w �ycie. Nowy kedyw zatwierdzi� propozycje Lessepsa i 30 listopada 1854 roku udzieli� mu koncesji na budow� kana�u, kt�ra zosta�a potwierdzona 5 stycznia 1856 roku. Aby zdoby� fundusze, utworzono w 1858 roku mi�dzynarodow� sp�k� akcyjn� �Compagnie Universelle du Canal Maritime de Suez" (Powszechna Kompania �r�dziemnomorskiego Kana�u Sueskiego). Wydrukowano czterysta tysi�cy akcji, ka�da o warto�ci pi�ciuset frank�w. W r�ce francuskie trafi�o dwie�cie siedem tysi�cy sto sze��dziesi�t akcji, a zatem wi�cej ni� po�owa. Namiestnik Egiptu otrzyma� sto siedemdziesi�t siedem tysi�cy sze��set czterdzie�ci dwie akcje. Przedstawiciele innych pa�stw praktycznie nie wzi�li udzia�u w tym przedsi�wzi�ciu. Na przyk�ad Hiszpania, zajmuj�ca trzecie miejsce pod wzgl�dem liczby akcji, mia�a ich zaledwie cztery tysi�ce sto sze��dziesi�t jeden. Wielka Brytania nie mia�a ani jednej akcji, przede wszystkim na skutek ma�ego zainteresowania Brytyjczyk�w ca�� t� spraw� i w og�le negatywnego stosunku rz�du brytyjskiego do budowy kana�u. Brytyjczycy, jak si� wydaje, mieli cich� nadziej�, �e przedsi�wzi�cie Lessepsa zako�czy si� krachem i jedyn� drog� wodn� prowadz�c� na Wsch�d pozostanie, kontrolowany przez flot� brytyjsk� szlak dooko�a Afryki. W kwietniu 1859 roku rozpocz�to prace zwi�zane z budow� Kana�u Sueskiego. Po niespe�na jedenastu latach zosta�y one uwie�czone pe�nym sukcesem. Najkr�tsza droga z Europy do port�w Wschodu zosta�a otwarta. W ci�gu trzynastu miesi�cy od otwarcia kana�u przep�yn�o przeze� czterysta osiemdziesi�t sze�� statk�w. Oko�o siedemdziesi�ciu pi�ciu procent tej liczby stanowi�y jednostki brytyjskie. Nic dziwnego. Kana� Sueski sta� si� � jak zwyk�o si� go nazywa� � �kluczem do Indii". T�dy w�a�nie wi�d� najwa�niejszy szlak komunikacyjny brytyjskiego imperium. Dzi�ki jego ogromnemu znaczeniu handlowemu i strategicznemu Francja, stary rywal kolonialny Wielkiej Brytanii, �wi�ci�a triumfy. �Najkr�tsza droga do Indii" nale�a�a do niej. Przed Napoleonem III otworzy�y si� wielkie szans� wykorzystania kana�u do terytorialnego powi�kszenia imperium francuskiego. Ale mo�liwo�ci te nie zosta�y wykorzystane. Jean Lemoinne, jeden z �wczesnych polityk�w i publicyst�w francuskich, napisa� p�niej z odrobin� goryczy: �Francja utraci�a Egipt tego samego dnia, kiedy cz�owiek zwany Wielkim Francuzem zako�czy� budow� Kana�u Sueskiego. Brytyjczycy byli zawsze przeciwni temu wielkiemu przedsi�wzi�ciu. Lord Palmerston, uciele�nienie angielskiego szowinizmu, atakowa� sam� my�l budowy ze wszystkich si� [...] Ale w dniu otwarcia kana�u Brytyjczycy przyrzekli sobie, �e musz� go posiada�". Kto jednak wie, jak wygl�da�aby w Egipcie dalsza rywalizacja kolonialna mi�dzy Francj� i Wielk� Brytani�, gdyby nie kl�ska Drugiego Cesarstwa w wojnie z Prusami w 1870 roku. Stworzy�a ona Wielkiej Brytanii wspania�� okazj� do usadowienia si� w strefie Kana�u Sueskiego. Sytuacj� t� postanowi� wykorzysta� jeden z czo�owych rzecznik�w rozbudowy imperium brytyjskiego Benjamin Di-sraeli, piastuj�cy od 1874 roku stanowisko premiera. Czeka� tylko na sposobno��. Nadesz�a ona szybko. Nast�pca Saida Paszy, nowy namiestnik Egiptu Ismail Pasza (1863�1879), kt�ry w 1867 roku uzyska� od su�tana tytu� kedywa, ju� w pierwszych latach panowania zaci�gn�� znaczne po�yczki zagraniczne. Egipt sta� si� w owym czasie bardzo dobrym klientem europejskich bank�w. Termin p�atno�ci procent�w up�ywa� w grudniu 1875 roku. Chodzi�o o niebagateln� sum� trzech milion�w funt�w szterling�w, a tymczasem skarb egipski by� pusty. W pocz�tkach listopada 1875 roku Europ� obieg�a wie��, �e kedyw Egiptu zamierza sprzeda� swoje akcje Kana�u Sueskiego, aby zdoby� pieni�dze na sp�at� d�ugu. Disraeli uzna�, �e nadarza si� oczekiwana okazja. 15 listopada 1875 roku genera� Stanton, brytyjski konsul generalny w Egipcie, otrzyma� od lorda Edwarda Henry'ego Stanleya Derby'ego, brytyjskiego ministra spraw zagranicznych, instrukcj� polecaj�c� dok�adne zbadanie ca�ej sprawy. Odpowied� Stantona, wys�ana nast�pnego dnia, zawiera�a zapewnienie, �e kedyw jest w niezwykle trudnej sytuacji i b�dzie musia� sprzeda� swe akcje Kana�u Sueskiego, a w dodatku zgodzi si� nawet na ci�kie warunki. 17 listopada Stanton otrzyma� z Londynu nast�pn� instrukcj�: �Jest spraw� niezmiernej wagi, aby udzia�y kedywa w Kanale Sueskim nie wpad�y w obce r�ce". Dalej w instrukcji by�o napisane, �e rz�d brytyjski got�w jest naby� akcje kedywa. 20 listopada Disraeli otrzyma� od gabinetu carte blanche w sprawie sueskiej. W trzy dni p�niej Stanton zawiadomi� premiera, �e kedyw ��da za akcje cztery miliony funt�w szterling�w. Potrzebne fundusze m�g� przyzna� tylko parlament, lecz akurat nie odbywa�a si� sesja. Ani Disraeli, ani jego gabinet nie dysponowali tak ogromn� kwot�. Cale przedsi�wzi�cie stan�o wi�c pod znakiem zapytania. Disraeli, kt�ry przez d�ugie lata z najwi�kszym niepokojem obserwowa�, jak Francuzi sadowi� si� nad Kana�em Sueskim, i w ko�cu znalaz� sposobno��, aby ograniczy� ich wp�ywy, podj�� natychmiastow� akcj�, nie czekaj�c na zgod� parlamentu. Zwr�ci� si� o po�yczk� do bankiera Rothschilda, z kt�rym od dawna by� zreszt� zaprzyja�niony. Wkr�tce, 25 listopada, Stanton m�g� ju� zawiadomi� Londyn, �e uk�ad z kedywem zosta� podpisany. Wielka Brytania za sum� czterech milion�w osiemdziesi�ciu tysi�cy funt�w szterling�w naby�a sto siedemdziesi�t sze�� tysi�cy sze��set dwie akcje, staj�c si�, obok Francji, najpowa�niejszym akcjonariuszem Kana�u Sueskiego. 26 listopada 1875 roku wiadomo�� o dokonanym przez Wielk� Brytani� zakupie du�ej cz�ci akcji Kana�u Sueskiego obieg�a ca�y �wiat. Najwi�ksze wra�enie wywo�a�a we Francji. Pary� nie by� jednak w owym czasie zdolny do powa�niejszego przeciwdzia�ania poczynaniom brytyjskim. Francja odczuwa�a jeszcze skutki kl�ski roku 1870, a w dodatku Otto von Bismarck najwyra�niej czyni� przygotowania do wojny prewencyjnej przeciwko niej. W roku 1875 Francji zagrozi� wi�c nowy konflikt z Niemcami. W tych warunkach nie mog�o by� mowy o zaostrzeniu jej stosunk�w z Wielk� Brytani�. Pary�, zabiegaj�c o poparcie Londynu przeciwko gro�bie niemieckiej, z wielk� niech�ci� przypatrywa� si� pertraktacjom brytyjsko-egipskim, ale im nie przeciwdzia�a�. Wielka Brytania prowadzi�a zreszt� ca�� rozgrywk� bardzo ostro�nie, by�a bowiem uwik�ana na Bliskim Wschodzie i na Ba�kanach w konflikt z Rosj�. Osamotniona, nie mog�a si� pokusi� o zdobycie wy��cznych wp�yw�w w strefie sueskiej. Istotne i dalekosi�ne cele przy�wiecaj�ce angielskiej elicie rz�dz�cej przy zakupie akcji Kana�u Sueskiego ujawni� ju� 26 listopada 1875 roku zwi�zany z ni� londy�ski �The Times": �Jest rzecz� niemo�liw� � pisa� � oddzielenie w naszej �wiadomo�ci zakupu akcji Kana�u Sueskiego od przysz�ych stosunk�w Anglii z Egiptem oraz od rysuj�cego si� ponuro przeznaczenia tego kraju, zwi�zanego z pogr��on� w ciemno�ciach przysz�o�ci� imperium tureckiego. [...] Je�li walki wewn�trzne lub obca agresja doprowadz� do politycznej albo gospodarczej katastrofy tego imperium, mo�e okaza� si� rzecz� absolutnie niezb�dn� podj�cie krok�w, kt�re zapewni� bezpiecze�stwo najbardziej z nami zwi�zanej cz�ci tego imperium". M�wi�c o konieczno�ci zapewnienia Egiptowi bezpiecze�stwa, �The Times" mia� oczywi�cie na my�li ochron� w tym kraju interes�w brytyjskich. Ju� niedaleka przysz�o�� mia�a pokaza�, �e zostanie to osi�gni�te w tak nieskomplikowany spos�b, jak u�ycie brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego. Zapewnienie sobie przez rz�d brytyjski udzia�u w kontroli nad �kluczem do Indii" wywo�a�o na og� przychylne reakcje w tych kr�gach spo�ecze�stwa angielskiego, kt�re mia�y wp�yw na polityk� zagraniczn� kraju. Kiedy jednak w lutym 1876 roku zebra� si� brytyjski parlament, w�r�d niemal powszechnego aplauzu dla polityki Disraelego da�y si� s�ysze� tak�e g�osy krytyczne. Odpowiadaj�c na nie, premier o�wiadczy�: �Nigdy nie traktowa�em i nie traktuj� obecnie tej transakcji jako finansowej inwestycji. [...] Nie traktuj� jej r�wnie� jako spekulacji handlowej [...] Zawsze j� uwa�a�em � i tak j� przedstawiam obecnie krajowi � za 11 posuni�cie typu politycznego, kt�re, w co wierz� z najwi�kszym przekonaniem, przyczyni si� do wzmocnienia imperium". Im bardziej ros�o znaczenie Kana�u Sueskiego, im wi�cej statk�w brytyjskich przez niego przep�ywa�o, tym usilniej Londyn przemy�liwa�, jak zdoby� skuteczniejsz�, a nade wszystko trwalsz� kontrol� nad nim, ani�eli tylko udzia� w jego zarz�dzie. W 1876 roku Egipt, kt�rego zad�u�enie zagraniczne, mi�dzy innymi z powodu poniesienia cz�s'ci koszt�w zwi�zanych z budow� kana�u, osi�gn�o sum� dwu i p� miliarda frank�w, og�osi� niewyp�acalno��. Pod pozorem konieczno�ci uzdrowienia egipskich finans�w Francja i Wielka Brytania narzuci�y kedywowi Ismai-lowi dw�ch doradc�w ekonomicznych � po jednym z ka�dego kraju. Faktycznie oznacza�o to ustanowienie w sprawach gospodarczych brytyjsko-francuskiego kon-dominium nad Egiptem. Brytyjczycy traktowali wsp�dzia�anie z Francuzami jako tymczasowe. Ich g��wnym zamiarem by�o bowiem niepodzielne panowanie nad tym krajem. Ismail, maj�cy du�e ambicje polityczne i niema�� jak na warunki afryka�skie armi�, pr�bowa� wykorzysta� animozje brytyjsko-francuskie. B�d�c jednak w rozpaczliwym po�o�eniu finansowym, niewiele m�g� uczyni�. Dodajmy, �e zorganizowane przez ambitnego kedywa w latach 1874�1876 wyprawy wojenne przeciwko Etiopii, maj�ce przynie�� Egiptowi panowanie nad rozleg�ymi terytoriami na po�udnie od Morza Czerwonego, jeszcze pogorszy�y ekonomiczn� sytuacj� kraju. Zdobycie kilku punkt�w o znaczeniu wojskowym nad Morzem Czerwonym przyp�aci� Egipt utrat� wielu tysi�cy �o�nierzy i wyniszczeniem najlepszych jednostek swej armii, co znacznie os�abi�o go w obliczu niebezpiecze�stwa nadchodz�cego z Europy. Uzale�nienie od mocarstw europejskich wywo�ywa�o coraz silniejszy sprzeciw ludno�ci kraju, zw�aszcza k� oficerskich i m�odej inteligencji. Szczeg�lnie silne niezadowolenie z obcych wp�yw�w panowa�o w Kairze, kt�ry od po�owy lat siedemdziesi�tych stanowi� Centrum intelektualne islamu. O znaczeniu tego o�rodka wymownie �wiadczy mi�dzy innymi fakt, �e kairski uniwersytet al-Azhar kszta�ci� w�wczas pi�tna�cie tysi�cy student�w. W roku 1878 utworzono w Egipcie nowy rz�d. Weszli do niego politycy wsp�pracuj�cy blisko z europejskimi ko�ami finansowymi, a tak�e Europejczycy. Doprowadzi�o to do masowych demonstracji ludno�ci, protestuj�cej przeciwko powi�kszaniu si� wp�yw�w obcego kapita�u, oraz do rozruch�w w armii. Gdy pod naciskiem tych wydarze� Ismail zdymisjonowa� rz�d, Francja i Wielka Brytania wyst�pi�y z ostrymi protestami, na skutek czego kedyw musia� zrzec si� w�adzy. Tron po Ismailu obj�� jego syn Taufik. W odr�nieniu od ojca, maj�cego wielkie i ambitne zamierzenia, tylko nie mog�cego ich wprowadzi� w czyn z r�norodnych przyczyn, Taufik zadowoli� si� rol� marionetki w r�kach obcych mocarstw. Sytuacja ta doprowadzi�a na pocz�tku lat osiemdziesi�tych do wrzenia w korpusie oficerskim. 9 wrze�nia 1881 roku 12 dosz�o do buntu garnizonu kairskiego. Na czele buntu stan�� pu�kownik Ahmed Arabi Pasza. Kiedy zrewoltowane oddzia�y otoczy�y pa�ac kedywa, Taufik uleg� ��daniom ich przyw�dc�w. Zdymisjonowa� stary rz�d i powo�a� nowy, pod kierownictwem Szerifa Paszy. Mocarstwa europejskie, kt�rym do tej pory Egipt wydawa� si� �atwym przedmiotem przetargu, stan�y wobec nowego zjawiska w tym kraju: pot�nego ruchu nacjonalistycznego, wyst�puj�cego zdecydowanie przeciwko obcym wp�ywom. Jednym z posuni�� nowo utworzonego rz�du by�o na przyk�ad zwolnienie europejskich urz�dnik�w kontroluj�cych finanse Egiptu. Spowodowa�o to niezadowolenie Wielkiej Brytanii i Francji. Poniewa� �rodki dotychczas stosowane wobec Egiptu zacz�y zawodzi�, Londyn i Pary� postanowi�y skorzysta� z innych sposob�w nacisku, by przywr�ci� dawny stan rzeczy. Rozpocz�to od akcji dyplomatycznej. Leon Gambetta, premier Francji, zaproponowa� Williamowi Gladstone'owi, kt�ry zmieni� Disraelego na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii, wys�anie wsp�lnej noty do rz�du egipskiego. W nocie tej miano si� domaga� po�o�enia kresu zmianom zachodz�cym w Egipcie po wydarzeniach wrze�niowych 1881 roku i przywr�cenia przywilej�w dla pa�stw obcych. 8 stycznia 1882 roku konsulowie brytyjski i francuski wr�czyli kedywowi not� (przesz�a ona do historii dyplomacji jako �nota Gambetty"), w kt�rej Francja i Wielka Brytania, wyra�aj�c zaniepokojenie, �e tron kedywa mo�e by� zagro�ony, stwierdza�y mi�dzy innymi: �Obydwa rz�dy, po��czone my�l� jednoczenia wysi�k�w w przeciwdzia�aniu wszelkim poczynaniom mog�cym b�d� skomplikowa� wewn�trzn� albo mi�dzynarodow� sytuacj� Egiptu, b�d� zagrozi� ustanowionemu w tym kraju porz�dkowi rzeczy, nie w�tpi�, �e z�o�one im oficjalne zapewnienia w tym wzgl�dzie pozwol� unikn�� rz�dowi kedywa tych niebezpiecze�stw, kt�re oczywi�cie zmusi�yby Francj� i Wielk� Brytani� do wsp�lnego im si� przeciwstawienia". Pocz�tkowo kedyw i Szerif Pasza w obawie przed zbrojn� interwencj� brytyj-sko-francusk� zamierzali ust�pi�. Jednak�e wydarzenia w Egipcie toczy�y si� szybko. Ahmed Arabi Pasza zdobywa� coraz mocniejsz� pozycj�. Post�powe ko�a oficerskie nie zgadza�y si� na �adne ust�pstwa. 5 lutego 1882 roku powo�ano nowy rz�d, w kt�rym przewag� mieli nacjonali�ci oraz osoby wywodz�ce si� z inteligencji i spo�r�d oficer�w. Zgrupowani byli w Partii Ojczyzny. Premierem zosta� Mahmud Pasza, a ministrem wojny Ahmed Arabi Pasza. Nowy minister wojny przeprowadzi� czystk� w armii. Starych, konserwatywnych wy�szych dow�dc�w zacz�� zast�powa� m�odymi oficerami. 12 kwietnia 1882 roku dokona� aresztowa� w�r�d opozycyjnie wobec niego nastawionych oficer�w. 2 maja czterdziestu spo�r�d nich, najbardziej wrogich wobec nowych w�adz, w tym by�ego ministra wojny Osmana Rifk�, skazano na do�ywotnie zes�anie do po�udniowego Sudanu. R�wna�o si� to wyrokowi �mierci. Stamt�d nikt nie wraca�. Jednocze�nie rozpocz�to w Egipcie konfiskaty d�br cudzoziemc�w. 11 W obliczu tych wydarze� Wielka Brytania i Francja postanowi�y zbrojnie interweniowa�. Sytuacja mi�dzynarodowa uk�ada�a si� dla plan�w brytyjskich korzystniej ani�eli przed rokiem. W maju 1882 roku powsta�o Tr�jprzymierze: W�ochy, kt�re popad�y w konflikt kolonialny z Francj�, przyst�pi�y do sojuszu polityczno-wojskowego z Niemcami i Austro-W�grami. Zagrozi�o to Francji dalsz� izolacj� w Europie i musia�o wp�yn�� na os�abienie aktywno�ci Pary�a w koloniach. Nale�a�o si� spodziewa�, �e Francja na skutek zagro�enia niemieckiego, kt�re wzmog�o si� jeszcze przez utworzenie Tr�jprzymierza, nie b�dzie si� zbyt silnie anga�owa� w kwesti� egipsk�, tak wi�c wszystkie korzys'ci wyci�gnie dla siebie Londyn. R�wnocze�nie Bismarck, zainteresowany pog��bieniem bry-tyjsko-francuskich animozji na tle kolonialnym, popiera� zamierzenia Wielkiej Brytanii wobec Egiptu. Pocz�tkowo Londyn chcia� interweniowa� pod formaln� os�on� autorytetu su�tana. Turcja jednak nie tylko nie zgodzi�a si� na plany brytyjskie, ale wr�cz ostro zaprotestowa�a. Tymczasem k�dy w, przera�ony rosn�cym w Kairze w si�� ruchem nacjonalistycznym, przeni�s� si� do Aleksandrii. Tu, pod os�on� stoj�cych na redzie brytyjskich i francuskich okr�t�w wojennych, nie czu� si� tak zagro�ony. 11 czerwca 1882 roku wybuch�y w Aleksandrii wielkie zamieszki skierowane przeciw cudzoziemcom, w kt�rych zgin�o kilkadziesi�t os�b, w tym oko�o pi��dziesi�ciu Europejczyk�w. Obawiaj�c si� inwazji, AhmedArabi Pasza wyda� rozkaz umocnienia fortyfikacji Aleksandrii. Zar�wno �mier� Europejczyk�w, jak i przygotowania obronne w Aleksandrii sta�y si� dla Wielkiej Brytanii dogodnym pretekstem do interwencji zbrojnej. We Francji wahano si� do ostatniej chwili, czy wzi�� udzia� w interwencji. Rz�d sk�onny by� j� zaakceptowa�, s�dz�c, �e nieobecno�� Francji w Egipcie w tak wa�nym momencie b�dzie oznacza� faktyczn� rezygnacj� z wp�yw�w w tym kraju na rzecz Wielkiej Brytanii. Parlament uwa�a� jednak, i� sprawy europejskie s� dla Francji wa�niejsze ni� kolonialne. W rezultacie francuskie okr�ty wojenne zosta�y odwo�ane z Aleksandrii w przededniu inwazji. Opinie panuj�ce we francuskich ko�ach politycznych w lipcu 1882 roku na temat g��wnych kierunk�w polityki zagranicznej Francji znakomicie oddaje wypowied� Georgesa Clemenceau, w�wczas deputowanego do Zgromadzenia Narodowego i publicysty, jednego z rzecznik�w polityki antyniemieckiej i zwolennika tezy, �e podstawowym zadaniem Francji jest odebranie Niemcom Alzacji i Lotaryngii. Jego zdaniem dopiero po rozwi�zaniu g��wnego problemu, czyli spornych spraw z Rzesz� mo�na by�oby prowadzi� aktywniejsz� polityk� pozaeuropejsk�. Przysz�y �ojciec zwyci�stwa" z 1918 roku powiedzia� wtedy podczas parlamentarnej debaty: �Wygl�da na to, �e jaka� fatalna r�ka przygotowuje wielk� eksplozj� w Europie. Kto zaryzykuje wzi�cie odpowiedzialno�ci za to, co si� stanie? Kto o�mieli si� powiedzie� w momencie dyplomatycznych spor�w wok� kwestii egipskiej, �e b�dzie korzystniej dla Francji pozostawa� w dobrych stosunkach z Angli� i by� sk��con� z Europ� ani�eli wsp�lnie z ca�� Europ� domaga� si� formalnego podzia�u stref wp�yw�w w Egipcie? [...] Panowie, konkluzj� mo�na sprowadzi� do nast�puj�cego stwierdzenia: Europa jest pokryta wojskami, ka�dy na co� oczekuje, wszystkie mocarstwa rezerwuj� sobie swobod� dzia�ania na przysz�o��; niech�e i Francja zarezerwuje sobie r�wnie� swobod� dzia�ania". P�niej Francja niejednokrotnie b�dzie �a�owa� decyzji podj�tej w lipcu 1882 roku. Na razie wszak�e Brytyjczycy sami mieli rozwi�za� problem Egiptu i po cichu cieszyli si�, �e Pary� odm�wi� udzia�u w interwencji. 11 lipca 1882 roku o godzinie si�dmej rano admira� Seymour rozpocz�� ostrzeliwanie Aleksandrii. Po zburzeniu fort�w i kilkudniowych walkach desant brytyjski zaj�� port. Premier Gladstone podj�� teraz decyzj� okupowania strefy Kana�u Sueskiego, co by�o w ko�cu g��wnym celem polityki brytyjskiej wobec Egiptu. Rz�d uzyska� od parlamentu formaln� zgod� na okupacj� najwa�niejszych punkt�w strategicznych nad kana�em. Niebawem, 2 sierpnia 1882 roku, oddzia�y brytyjskie zaj�y Suez. Przyby�y tu w ostatnim momencie: kr�tka zw�oka pozwoli�aby wojskom egipskim zablokowa� kana�. Naczelny dow�dca armii inwazyjnej genera� Gamet Joseph Wolseley powiedzia� nieco p�niej: �Je�liby Arabi zablokowa� kana�, jak zamierza�, musieliby�my jeszcze znajdowa� si� na pe�nym morzu. Uratowa�y nas dwadzie�cia cztery godziny zw�oki". Do 21 sierpnia armia ekspedycyjna opanowa�a Ismaili�, kt�ra mia�a si� sta� baz� operacyjn� dalszych dzia�a� wojennych. Ahmed Arabi Pasza, og�oszony przez kedywa, znajduj�cego si� pod ochron� Anglik�w, za buntownika, skupi� ca�� w�adz� pa�stwow� w swym r�ku. On z kolei og�osi�, �e k�dy w jest brytyjskim je�cem. Decyduj�ca bitwa rozegra�a si� 13 wrze�nia 1882 roku pod Tell al-Kebir, w pobli�u Kairu. Anglicy odnie�li zwyci�stwo. Wkr�tce Ahmed Arabi Pasza, pr�buj�cy broni� Kairu, zosta� zmuszony do kapitulacji. Pod os�on� wojsk brytyjskich kedyw Taufik Pasza powr�ci� do stolicy. Rozpocz�y si� masowe aresztowania zwolennik�w Ahmeda Arabiego Paszy. Jego samego skazano na do�ywotnie wi�zienie. W�adze brytyjskie na�o�y�y na kraj wielk� kontrybucj�. Po bitwie pod Tell al-Kebir premier Gladstone o�wiadczy�, �e brytyjska okupacja Egiptu b�dzie tylko tymczasowa. Jednak�e 13 stycznia 1883 roku w ok�lnej nocie skierowanej do mocarstw europejskich Londyn okaza� si� ju� bardziej pow�ci�gliwy w tej kwestii. Stwierdzi� wprawdzie, �e wojska zostan� wycofane z Egiptu, ale nast�pi to dopiero, gdy zapanuje tam ca�kowity spok�j. Jak wiadomo, mo�liwo�ci interpretacji takiego sformu�owania s� niesko�czone. Nieco ja�niej wyrazi�a si� w lutym 1883 roku kr�lowa brytyjska Wiktoria, oznajmiaj�c: �Musimy umocni� si� w Egipcie raz na zawsze". Tak czy inaczej, Egipt praktycznie sta� si� od 1882 roku posiad�o�ci� brytyjsk� chocia� formalnie wci�� wchodzi� w sk�ad Imperium Osma�skiego. Oficjalny protektorat nad Egiptem Wielka Brytania og�osi�a dopiero w 1914 roku. Przy okazji podporz�dkowywania sobie Egiptu Londyn zosta� wpl�tany w problemy z Sudanem. Zdobyty przez Egipt w latach 1820�1822 (przez kedywa Muhammada Alego), by� niespokojn� prowincj�. Prawie ka�dego roku wybucha�y w nim mniejsze czy wi�ksze powstania. Do najwi�kszego wybuchu dosz�o w sierpniu 1881 roku. Na jego czele stan�� Muhammad Ahmad, zwany Mahdim (Mesjaszem), kt�ry og�osi� ��wi�t� wojn�" przeciwko niewiernym i cudzoziemcom (Egipcjanom). W sierpniu 1881 roku powsta�cy rozbili na wyspie Abba oddzia�y egipskie. Po tym sukcesie Mahdi wycofa� si� do Kordofanu, gdzie pod jego sztandary zacz�li masowo nap�ywa� jego zwolennicy. Tam te� kalif Abdullah, najbli�szy wsp�pracownik Mahdiego, zacz�� tworzy� zr�by armii mahdystowskiej. 7 czerwca 1882 roku powsta�cy zaskoczyli sze�cioty sieczny egipski oddzia� Ju-sufa Paszy asz-Szallali i ca�kowicie go rozbili, zdobywaj�c tak potrzebn� nowoczesn� bro� paln�. W lecie 1882 roku sta�o si� jasne, �e Mahdi, kt�rego jeszcze kilka miesi�cy wcze�niej nikt powa�nie nie traktowa�, zaczyna ju� my�le� o zjednoczeniu ca�ej doliny Nilu. Jego armia liczy�a wtedy ju� oko�o trzydziestu tysi�cy wojownik�w, a od Chartumu dzieli�a go jedynie dobrze umocniona twierdza w El-Obeid. Na skutek �ci�gni�cia cz�ci si� z Sudanu przez Ahmeda Arabiego Pasze, a p�niej jego kieski pod Tell al-Kebir, wojska egipskie by�y ma�o aktywne. Dzi�ki temu po pi�ciomiesi�cznym obl�eniu 18 lutego 1883 roku mahdy�ci zaj�li El-Obeid, zdobywaj�c du�e zapasy amunicji i uzbrojenia. Mimo powagi sytuacji Londyn uzna�, �e do podporz�dkowania Sudanu wystarcz� jednostki egipskie. W lecie armia egipska zacz�a si� koncentrowa� w Chartumie. Jej dow�dc� mianowano angielskiego genera�a Williama Hicksa. 9 wrze�nia, po zako�czeniu koncentracji, dziesi�ciotysi�czny korpus wyruszy� na El-Obeid, gdzie by�y zgrupowane g��wne si�y Mahdiego (oko�o czterdziestu tysi�cy ludzi). W dniach 3�4 listopada dosz�o do bitwy nie opodal El-Obeid, w trakcie kt�rej wojska egipskie zosta�y ca�kowicie rozbite, a genera� Hicks zgin��. Kiedy wie�� o tej kl�sce dotar�a do Kairu i Londynu, rz�d brytyjski zrozumia�, �e najwy�sza pora wypracowa� jak�� polityk� wobec Sudanu. Po d�ugich debatach zadecydowano, i� nie le�y w interesie Londynu przywr�cenie panowania egipskiego nad dolin� Nilu, lecz jedynie zabezpieczenie port�w nad Morzem Czerwonym. W styczniu 1884 roku rz�d egipski Nubara Paszy uleg� naciskowi Wielkiej Brytanii i postanowi� ewakuowa� Chartum oraz inne garnizony egipskie z Sudanu. Misj� ewakuacji Chartumu otrzyma� genera� Charles Gordon. Przyby� do Chartumu 22 lutego 1884 roku. Zaraz po przyje�dzie do Sudanu Gordon wys�a� do Mahdiego list z bogatymi darami, proponuj�c, aby ten podda� si� jego zwierzchnictwu w zamian za uznanie go w�adc� Kordofanu. Mahdi odrzuci� jednak propozycj� i odes�a� dary. Tymczasem zamiast przeprowadzi� ewakuacj�, Gordon rozpocz�� umacnianie Chartumu. Okaza�o si� to dzia�aniem samob�jczym, gdy� w tym czasie oddzia�y Mahdiego opanowa�y tereny na p�noc od Chartumu, odcinaj�c go od Egiptu. 1 f. MORZE �R�DZIEMNE Port Said Kanal Sueski Ismaila Suez IMPERIUM OSMA�SKIE kolej wojskowa Kitchenera (1897-1898) e. Ginnis L( (1885) Dongola J ekspedycja �' genera�a Wolseleya � (1884/85) \ *""*" Kurti Abu Hamad (1335) V Tamai \Sawakin (1884) ekspedycja genera�a Hicksa (1883) �; SA 'v-� ---'t v -" y �>,-.�<� � �-.- '.r � i � El-Obeid J4 Shikan � EI-Roha ETIOPIA (ABISYNIA) Egipt i Sudan w ko�cu XIX wieku 23 pa�dziernika armia Mahdiego zaj�a Omdurman, rozpoczynaj�c s�ynne obl�enie Chartumu. Na wie�� o tym rz�d brytyjski wys�a� korpus ekspedycyjny na ratunek Gordo-nowi. Na jego czele stan�� specjalista od kolonialnych kampanii genera� Garnet Wolseley. W pa�dzierniku odsiecz wyruszy�a z Wadi Halfa. Po dotarciu do Korti (30 grudnia) przez pustynie w kierunku Metemmy wyruszy� specjalnie przygotowany Wielb��dzi Korpus Pustynny, licz�cy tysi�c stu najlepszych �o�nierzy i oficer�w brytyjskich, kt�ry po ci�kich walkach pod Abu Klea 19 stycznia 1885 roku dotar� do Nilu. Tam czeka�y na niego dwa parowce wys�ane przez Gordona. Tymczasem wojska Mahdiego zacie�nia�y blokad� Chartumu. W styczniu 1885 roku obl�onym zacz�o brakowa� �ywno�ci. Kiedy do Mahdiego dotar�y wie�ci o brytyjskiej odsieczy, nakaza� niezw�oczny szturm na miasto. 26 stycznia mah-dy�ci ruszyli do ataku, prze�amuj�c obron� i zdobywaj�c Chartum. Gordon zgin�� na stopniach swojego pa�acu. Dwa dni p�niej � 28 stycznia � do Chartumu zbli�y�a si� odsiecz. Widz�c, �e miasto jest ju� w r�kach przeciwnika, Brytyjczycy wycofali si�, zostawiaj�c Sudan zwyci�skim powsta�com. Mahdi nied�ugo cieszy� si� owocami swojego triumfu. 22 czerwca 1885 roku, po ci�kiej chorobie, zmar�. Jego nast�pc� zosta� kalif Abdullah. Mahdy�ci utworzyli teraz w�asne pa�stwo, na kt�rego czele stan�� kalif Abdullah. By�o to pa�stwo teokratyczne, a jego przyw�dca dzia�a� w imieniu Allacha. O ile jednak Mahdi cieszy� si� wielkim autorytetem religijnym, o tyle autorytet Abdullaha by� mniejszy i w du�o wi�kszym stopniu musia� si� on opiera� na sile militarnej. Nowe pa�stwo by�o praktycznie w stanie permanentnej wojny. Pocz�tkowo by�y to przede wszystkim konflikty wewn�trzne. Wielu emir�w nie zaakceptowa�o w�adzy Abdullaha, kt�ry musia� j� ugruntowywa� si��. Nie ujarzmione by�o po�udnie Sudanu, gdzie w Ekwatorii ci�gle broni� si� Emin Pasza. W 1886 roku wybuch�a r�wnie� wojna z Etiopi�, kt�ra trwa�a do 1890 roku, w kt�rym kl�ska g�odu dotkn�a Sudan i uniemo�liwi�a wykorzystanie wielkiego zwyci�stwa nad Etiopczykami pod Gallabatem (w 1889 roku). Jednak najwi�ksze zagro�enie ci�gle czai�o si� na p�nocy. Lata dziewi��dziesi�te przynios�y zmian� sytuacji mi�dzynarodowej. Wzrost aktywno�ci kolonialnej innych mocarstw europejskich (Francja, Niemcy, W�ochy) da� Wielkiej Brytanii impuls do aktywniejszej polityki. Londyn by� przede wszystkim powa�nie zaniepokojony aktywno�ci� Francji w Afryce, a zw�aszcza jej ambicjami w Sudanie. Powa�ne obawy budzi� r�wnie� wzrost si�y i samodzielno�ci Etiopii po zwyci�stwie nad W�ochami pod Adu� l marca 1896 roku. Powszechnie obawiano si� jej sojuszu z pa�stwem mahdyst�w. W Londynie z niepokojem obserwowano r�wnie� bliskie kontakty Etiopii z Pary�em. To wszystko sta�o si� dla Londynu sygna�em do podboju Sudanu. 12 marca 1896 roku rz�d brytyjski wyda� polecenie rozpocz�cia dzia�a� przeciw Sudanowi. W nocy z 15 na 16 marca pierwsze oddzia�y brytyjsko-egipskiego korpusu ekspe- dycyjnego wyruszy�y ku po�udniowym granicom Egiptu. G��wnodowodz�cym armi� mianowano genera�a Horatia Kitchenera. Ca�a kampania trwa�a ponad dwa lata, ale jej d�ugotrwa�o�� nie wynika�a z si�y wojsk mahdyst�w. W po�owie lat dziewi��dziesi�tych armia mahdyst�w by�a ju� mocno os�abiona licznymi wojnami oraz kl�skami g�odu, jakie dotkn�y Sudan na pocz�tku ostatniej dekady XIX wieku. Jej liczebno�� spad�a z oko�o dwustu�dwustu pi��dziesi�ciu tysi�cy w 1890 roku do oko�o stu tysi�cy w 1896 roku, z czego jedynie trzydzie�ci cztery tysi�ce by�y uzbrojone w bro� paln�. Tymczasem armia brytyjsko-egipska, cho� mniejsza (oko�o dwudziestu tysi�cy �o�nierzy), by�a nowocze�nie uzbrojona (szybkostrzelne armaty, karabiny maszynowe). Ca�a kampania trwa�a tak d�ugo, poniewa� r�wnocze�nie z dzia�aniami zbrojnymi budowano wzd�u� Nilu lini� kolejow�. Decyduj�ca faza kampanii mia�a si� rozegra� w 1898 roku. Wcze�niej jednak, bo 31 sierpnia 1897 roku, w brytyjskie r�ce wpad�a Berbera, wa�ny punkt na drodze do Omdurmanu. Rok 1898 rozpocz�� si� od walk w rejonie Atbary. Suda�-czycy dysponowali oko�o szesnastoma tysi�cami wojownik�w, a Kitchener czternastoma tysi�cami. Do starcia dosz�o ostatecznie 8 kwietnia pod Nachajl�. Armia suda�ska zosta�a rozbita i wycofa�a si�, trac�c trzy tysi�ce ludzi. Do decyduj�cej bitwy w tej wojnie dosz�o 2 wrze�nia 1898 roku pod Omdurmanem. Kitchener skoncentrowa� dwadzie�cia sze�� tysi�cy �o�nierzy (w tym osiem tysi�cy brytyjskich), a Abdullah pi��dziesi�t tysi�cy wojownik�w. Bitwa rozpocz�a si� rankiem od ataku wojsk suda�skich. Do po�udnia wielka armia mahdyst�w zosta�a ca�kowicie rozgromiona (g��wnie dzi�ki broni maszynowej i nowoczesnej artylerii). Zgin�o jedena�cie tysi�cy mahdyst�w, a szesna�cie tysi�cy zosta�o rannych. Straty si� brytyjsko-egipskich wynosi�y trzystu osiemdziesi�ciu sze�ciu ludzi. Abdullah zdo�a� umkn�� i kontynuowa� walk�. Mimo to bitwa zadecydowa�a o zdobyciu Sudanu przez Brytyjczyk�w. Zagarni�cie tego kraju doprowadzi�o do ostrego konfliktu z Francj�, kt�ra tak�e my�la�a w�wczas o zdobyciu Sudanu. By� to tak zwany konflikt o Faszod�. Rozdzia� 2 PIOTR OSTASZEWSKI FRANCUSKO-W�OSKI ZATARG O TUNIS 1881-1883 W rezultacie kolonialnego podzia�u dziewi�tnastowiecznego s'wiata W�ochy pozosta�y daleko w tyle za europejskimi mocarstwami. T�umaczy to w�oskie d��enia jeszcze sprzed unifikacji kraju, by stan�� w jednym rz�dzie z Wielk� Brytani�, Francj�, Hiszpani�, Portugali�, Belgi� oraz Holandi� i r�wnie� poszczyci� si� posiadaniem zamorskich terytori�w. Po roku 1861 Italia prze�y�a okres sn�w o pot�dze. Odwo�ywano si� do tradycji rzymskiej traktuj�cej Morze �r�dziemne jako Mar� Nostrum. Przywo�ywano na pami�� wielko�� i chwa�� republik kupieckich, takich jak Wenecja, kt�rych posiad�o�ci rozci�ga�y si� wzd�u� wybrze�y Adriatyku. Z nowo utworzonego pa�stwa starano si� wykrzesa� si�y pozwalaj�ce na odtworzenie cho�by w niewielkiej tylko cz�ci dawnego stanu posiadania. Wa�nym czynnikiem wp�ywaj�cym na d��enie do posiadania kolonii by�y r�wnie� wzgl�dy gospodarcze. Unifikacyjne d��enia, kt�re ogniskowa�y si� nie tylko na idei utworzenia jednego pa�stwa, ale r�wnie� zapewnienia gospodarczej prosperity narodu, bardzo szybko znalaz�y uj�cie w ekspansji na zewn�trz. Zar�wno imperium brytyjskie, jak i francuskie poszerza�y sw�j stan posiadania w poszukiwaniu nowych rynk�w zbytu i w nadziei na pomno�enie zysk�w. Gospodarcze po�o�enie W�och zmusza�o je do przyj�cia koncepcji, w kt�rej kolonie mia�y by� czynnikiem subsydiuj�cym metropoli�. O ile polityka imperialna mocarstw w po�owie wieku XIX wywodzi�a si� z osi�gni�tego ju� poziomu zamo�no�ci, o tyle w�osk� stymulowa�a ch�� szybkiego wzbogacenia si�. Przynosz�ce ogromne zyski z racji po�o�enia geograficznego takie punkty w basenie Morza �r�dziemnego, jak Gibraltar, Bosfor czy Suez od dawna znajdowa�y si� w r�kach brytyjskich. W�osi pragn�li wej�� z kapita�em w stref� Kana�u Sueskiego, lecz przedsi�wzi�cie to nale�a�o do nieudanych. W roku 1870 w�oskie jednostki handlowe przewioz�y przeze� jedynie 1,3 procent og�lnego tona�u towar�w. Pierwszym etapem kolonialnej drogi Italii sta�a si� zatoka Assab. Podj�ta przez Giuseppe Sapeta wyprawa na Morze Czerwone mia�a by� jedynie rekonesansem przed handlowymi przedsi�wzi�ciami genue�skiego kupca Francesca Rubattina. Sapeto wybra� zatok� Assab jako obiecuj�ce miejsce na baz� tranzytow� w drodze do Indii. Rubattino zakupi� ziemi�, by wkr�tce potem broni� jej przed wojskami egipskimi. Rz�d Egiptu sprzeciwi� si� bowiem transakcji. Sp�r zako�czy� si� interwencj� rz�du w�oskiego. Wykupi� on posiad�o�� z r�k prywatnych, a oddzia�y w�oskie odpar�y wojska egipskie. Wywieszona w zatoce Assab tr�jkolorowa flaga Kr�lestwa W�och symbolizowa�a zdobycie pierwszej kolonii. Od po�owy lat pi��dziesi�tych XIX wieku Camillo Cavour zamy�la� o zdobyciu wp�yw�w na kontynencie afryka�skim. Popar� na przyk�ad wyprawy zakonnika Gu-glielma Massaia do Etiopii w celu nawi�zania kontakt�w z tamtejszymi wodzami plemiennymi. Rz�d w�oski subsydiowa� r�wnie� kolejn� handlow� ekspedycj� Rubattina do le��cego po drugiej stronie Morza �r�dziemnego Tunisu. ^ Tymczasem Francuzi w 1860 roku zako�czyli trwaj�cy trzydzie�ci lat podb�j Algierii. Zdobycie tej kolonii dawa�o Francji mo�liwo�� ekspansji w kierunku zachodnim � na Maroko, po�udniowym i wschodnim � na Tunis. W momencie rozbudowy terytorialnej imperium francuskiego Algieria stanowi�a bezcenny nabytek. Chc�c zwi�za� now� posiad�o�� z metropoli�, wprowadzono tam natychmiast rz�dy wojskowe. Do roku 1870 wszystkie szczeble administracji, od najwy�szego (generalny gubernator) do najni�szego, zosta�y obsadzone przez armi�. Arabskie bunty w latach siedemdziesi�tych i osiemdziesi�tych XIX wieku skierowane przeciwko kolonistom doprowadzi�y do wyalienowania europejskiej spo�eczno�ci. Okoliczno�ci te przyczyni�y si� do g�oszenia przez Europejczyk�w specyficznej ideologii zawieraj�cej has�a rasowej wy�szo�ci i misji cywilizacyjnej: �Arabowie musz� zaakceptowa� los podbitego narodu. Albo zasymiluj� si� z europejsk� kultur� albo znikn� z powierzchni ziemi". Wschodnie rubie�e Algierii wci�� wymaga�y pomocy francuskiego rz�du, kt�ry nie umia� sobie poradzi� z najazdami wojowniczych plemion zamieszkuj�cych pogranicze tunezyjsko-algierskie. Z czasem powsta�a kwestia Tunisu jako wschodniego pogranicza, zabezpieczaj�cego francuskie kolonie w Afryce P�nocnej. Od pocz�tku lat sze��dziesi�tych XIX wieku W�ochy pocz�y z uwag� spogl�da� w stron� Tunisu jako na niezwykle wa�ny punkt strategiczny w basenie Morza �r�dziemnego. Le��cy naprzeciw Sycylii przyl�dek Bon od dawna stanowi� miejsce osiedlenia wielu w�oskich imigrant�w, przewa�nie z po�udnia Italii. W 1864 roku, podczas jednej z debat parlamentarnych, okre�lono Tunis jako �w�oskie rami� w Afryce", nad kt�rym kontrola r�wna�aby si� panowaniu nad �rodkow� cz�ci� Morza �r�dziemnego. W tym samym roku powsta� projekt rozbioru Tunisu mi�dzy Francj� i W�ochy. Rz�dy tych kraj�w pocz�tkowo odnios�y si� przychylnie do takiej mo�liwo�ci. Niebawem, po analizie francuskich koszt�w wojny kolonialnej w Algierii, minister spraw zagranicznych W�och markiz Emilio Visconti-Venosta odrzuci� te propozycje. Italia nie posiada�a bowiem dostatecznych �rodk�w, by na trwa�e zwi�za� afryka�sk� posiad�o�� z metropoli�. Visconti-Venosta skoncentrowa� si� wiec na ekonomicznej penetracji Tunisu. W 1868 roku dosz�o do podpisania traktatu pomi�dzy bejem Tunisu a Kr�lestwem W�och, kt�re otrzymywa�y przywileje w postaci potwierdzenia wszystkich um�w zawartych przez w�oskie pa�stwa przed 1861 rokiem oraz prawa po�owu ryb i uprawy tytoniu. W�ochy otrzyma�y tak�e wiele koncesji zawartych w szczeg�owych klauzulach. Traktat z 1868 roku ujawni� tak�e powolny, cho� post�puj�cy rozk�ad Imperium Osma�skiego, kt�re coraz mniej by�o zdolne do sprawowania faktycznej kontroli nad swoimi prowincjami. Tunis, kryj�cy w pustynnych piaskach wiele bogactw naturalnych, nale�a� do najbiedniejszych prowincji podlegaj�cych nominalnie jurysdykcji Stambu�u. Oto opis Tunisu z 1878 roku pozostawiony przez ameryka�skiego konsula generalnego: �Jak�e �a�o�nie wygl�da kraj o tak wspania�ym klimacie, �yznej glebie i nieprzebranych bogactwach naturalnych. Tutejsza bieda wynika jedynie ze z�ego zarz�dzania, krajem w�ada bowiem grupa ludzi d���ca do zaspokojenia jedynie w�asnych ambicji". Naczelna w�adza w Tunisie spoczywa�a w r�kach bej�w, pochodz�cych z dynastii Hassanid�w. Faktycznie pa�stwem kierowa�a grupa mameluckich ministr�w, dla kt�rych zarezerwowane by�y wszystkie urz�dy pa�stwowe. Stanowili oni element ca�kowicie obcy, nie zwi�zany w �aden spos�b z podleg�ym sobie terytorium. Okres gospodarczej ruiny pa�stwa, spowodowany rz�dami mameluka Mustafy Kha-zandara, przypad� na lata 1837�1873. Podj�te przeze� reformy ekonomiczne sprowadza�y si� do zaci�gania u europejskiej finansjery wysoko oprocentowanych po�yczek, w praktyce niemo�liwych do sp�aty. Ci�g�y wzrost podatk�w, przeznaczonych na sp�at� d�ug�w, doprowadzi� w ko�cu zrozpaczon� ludno�� do zbrojnego powstania. W 1875 roku sytuacja zosta�a opanowana, a Khazandar usuni�ty. Dwuletnie rz�dy Kheredina przynios�y wyra�n� popraw�, lecz wobec niech�ci beja Muhhameda as-Saduka (l859�1882) r�wnie� on zosta� zdymisjonowany i zast�piony jednym z faworyt�w w�adcy. Europejskie inwestycje w Tunisie koncentrowa�y si�, dzi�ki uzyskanym koncesjom na wydobycie z�� naturalnych i budow� sieci kolejowej, na przemy�le wydobywczym. Trudno wi�c m�wi� o ich du�ym znaczeniu dla gospodarki kraju. Rezyduj�cy w Tunisie konsulowie mocarstw europejskich coraz bardziej byli zainteresowani tym p�nocnoafryka�skim krajem. Krzy�owa�y si� tutaj interesy w�oskie, francuskie i brytyjskie. Do lat siedemdziesi�tych XIX wieku Wielka Brytania by�a rzecznikiem utrzymania status quo w Tunisie i innych krajach Afryki P�nocnej, chroni�c w ten spos�b Turcj� przed rozpadem. Zmiana nast�pi�a w roku 1878 dzi�ki nabyciu Cypru, co wydatnie 22 T\mezja w czasie podboju kolonialnego wzmocni�o brytyjsk� pozycj� we wschodniej cz�ci Morza �r�dziemnego. Wycofanie brytyjskiego poparcia dla Stambu�u mia�o bezpo�redni wp�yw na kwesti� tunezyjsk�. Francja i W�ochy pragn�y wyzyska� j� na swoj� korzy��. W�ochy z pewno�ci� wykorzysta�yby francusk� kiesk� w wojnie z Prusami w latach 1870�1871, by �doj�� swoich praw w Afryce P�nocnej", za czym opowiada� si� p�niejszy premier Francesco Crispi, jednak�e w�oscy politycy zanadto obawiali si� Francji, by podj�� jakie� energiczne dzia�ania. W zwi�zku z roszczeniami terytorialnymi wobec Austrii Francuzi wci�� byli dla nich po��danym aliantem. Premier Agostino Depretis odrzuci� w 1876 roku austriackie propozycje og�oszenia w�oskiego protektoratu nad Tunisem. Rzym nie zamierza� odwraca� uwagi od Europy, zw�aszcza �e ��dano przy��czenia do W�och Kr�lestwa Trenti-no jako kompensaty za austriack� ekspansj� w Bo�ni. Niespe�na rok p�niej z podobn� propozycj� wyst�pi�y Wielka Brytania i Rosja, kt�re d���c do wyci�gni�cia korzy�ci z ewentualnego rozpadu Imperium Osma�skiego, pragn�y zaspokoi� w�oskie apetyty kolonialne Tunisem. Jednak w 1876 roku dla Rzymu wa�niejsze by�o odzyskanie utraconych terytori�w europejskich � Triestu i Trentina � od nowych nabytk�w terytorialnych w Afryce. Przed kongresem berli�skim w 1878 roku premier Cairoli w rozmowie z pos�em austriackim odrzuci� jakiekolwiek sugestie maj�ce na celu om�wienie sytuacji w basenie Morza �r�dziemnego. Tymczasem Francuzi postanowili wykorzysta� w�oskie desinteressement i p�j�� drog� �fakt�w dokonanych". Brytyjski minister spraw zagranicznych lord Salis-bury niedwuznacznie dawa� Pary�owi do zrozumienia, �e rz�d Jej Kr�lewskiej Mo�ci nie b�dzie interweniowa� w razie francuskiej okupacji Tunisu. Otto von Bismarck by� nawet zaskoczony francusk� pasywno�ci� wobec tak �atwego �upu, zw�aszcza �e W�osi odrzucili niemieckie propozycje aneksji Albanii, Tunisu lub Libii w zamian za uznanie austriackiego panowania w Bo�ni. Zach�ty Bismarcka przyjmowano jako dyplomatyczny wybieg, by odwr�ci� uwag� Francuz�w od utraconych niedawno Alzacji i Lotaryngii. Jednocze�nie w Tunisie ros�a rywalizacja pomi�dzy Fran�oisem Roustanem i Licurgiem Macciem, francuskim i w�oskim konsulem generalnym. Pragn�li oni za wszelk� cen� nak�oni� swe rz�dy do dzia�ania. Roustan, zwolennik aneksji Tunisu, depeszowa� do Pary�a, donosz�c, i� w�oska bierno�� nie pozwoli im czynnie wyst�pi� w momencie podj�cia odpowiednich krok�w przez Pary�. Premier Cairoli �udzi� si�, �e interesy francusko-w�oskie s� zgodne. Przyj�� nawet od ambasadora francuskiego w Rzymie not�, i� jedynie Francja dysponuje pe�nym prawem przekszta�cenia Tunisu we w�asny protektorat. Przyj�cie noty przez w�oskiego premiera odczytano w Berlinie i Londynie jako przyzwolenie na francuskie dzia�ania i uznano interwencj� zbrojn� za kwesti� czasu. Premier Cairoli, �wiadom b��du, zostawi� wydarzenia w�asnemu biegowi. Kryzys wybuch� na wiosn� 1880 roku, kiedy brytyjska sp�ka kolejowa �TGM" postanowi�a sprzeda� niedochodow� lini� tunezyjsk�. Podczas gdy jedyny potencjalny nabywca, francuska kompania �Bone-Guelma", czeka� na obni�enie ceny, w�oski premier Benedetto Cairoli postanowi� skorzysta� z okazji i umocni� w�oskie interesy w Tunisie. W lutym 1880 roku Francesco Rubattino, zyskawszy finansowe poparcie rz�du, zawar� z Brytyjczykami umow�, na mocy kt�rej naby� brytyjsk� sie� kolejow� za