4155
Szczegóły |
Tytuł |
4155 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4155 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4155 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4155 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Harry Stine
Urz�dzenia poruszane si�� umys�u
Wprowadzenie
Celem tej ksi��ki, napisanej przez mojego koleg� i przyjaciela Harry'ego
Stine�a, jest zach�cenie ludzi z wykszta�ceniem technicznym oraz amator�w,
by sami skonstruowali opisane tu urz�dzenia, a nast�pnie zastanowili si�,
dlaczego one dzia�aj�. Wszystkie te przyrz�dy zdaj� si� podwa�a� znane nam
powszechne prawa fizyki i mechaniki. Dlatego te� naszym zadaniem b�dzie
pogodzi� owe sprzeczno�ci.
Patrz�c na histori� nauki, widzimy, �e rozwi�zywanie sprzeczno�ci to jedna
z najbardziej owocnych metod dokonywania post�pu. We�my na przyk�ad
Rutherforda. To w�a�nie on, prowadz�c badania nad emitowaniem cz�steczki
alfa przez j�dro radioaktywne, dojrza� w tym zjawisku pewn� pozorn�
sprzeczno��. Zada� sobie pytanie, w jaki spos�b cz�steczka alfa o
okre�lonych, mo�liwych do zmierzenia parametrach i energii mo�e wy�oni�
si� z j�dra, skoro nie dysponuje zapasem energii zdolnym przenikn��
barier� wy�szego potencja�u energetycznego, kt�ra otacza j�dro przy czym
potencja� ten r�wnie� mo�na zmierzy�. Taka penetracja by�a niemo�liwa. Owa
oczywista sprzeczno�� doprowadzi�a r�wnie� Gurneya i Condona do
sformu�owania i rozwini�cia teorii kwantowo mechanicznego tunelowania, co
mia�o olbrzymie znaczenie nie tylko w fizyce, ale te� w nowoczesnej
elektronice p�przewodnik�w.
W nauce przechodzi si� od obserwacji do formu�owania hipotez maj�cych
wyja�ni�, w jaki spos�b lub dlaczego mog�o zaistnie� dane zjawisko.
Nast�pnie wykonuje si� eksperymenty maj�ce udowodni� nie tylko to, �e
hipoteza jest prawdziwa, ale te� �e w istocie jest ona teori�. Teoria musi
przewidzie� inne widoczne efekty zjawiska, kt�re mo�na b�dzie podda�
testom i potwierdzi� empirycznie. Fakt, i� kt�re� z urz�dze� opisanych w
tej ksi��ce nie dzia�a, wcale nie znaczy, �e wszystkie nasze teorie s�
mylne. �wiadczy tylko o tym, �e w konkretnym przypadku b��dnie rozumiemy
spos�b praktycznego zastosowania danej teorii. To oczywiste, �e nie wiemy
wszystkiego. Prawd� m�wi�c, nawet to, co wiemy, te� nie musi by� zgodne z
rzeczywisto�ci�, lecz mo�e zawiera� jaki� drobny b��d. kt�ry
przeoczyli�my. Pozorne pogwa�cenie praw fizyki zazwyczaj stwarza nam
szans� poszerzenia wiedzy o wszech�wiecie.
Nauka poszukuje tak�e odpowiedzi, na jakich zasadach funkcjonuje natura.
Cz�sto jednak nie pojmujemy tych zasad w spos�b w�a�ciwy lub pod��amy
fa�szywymi �cie�kami. W istocie, owe �prawa natury� to nic innego, jak
uog�lnienia, kt�re czynimy na podstawie do�wiadcze�. Na przyk�ad za
z�amanie prawa grawitacji nie karze nas wyrokiem wi�zienia � po prostu
przewracamy si� na twarz. Poza tym takie uog�lnienia to �ywe teorie, kt�re
formu�ujemy je sami � wymagaj� modyfikacji w pewnych szczeg�ach. Einstein
nie udowodni�, �e Newton si� myli, natomiast pozwoli� nam w nieco wi�kszym
stopniu zrozumie�, co dzieje si� w�wczas, gdy dokonujemy pomiar�w przy
pr�dko�ci zbli�onej do pr�dko�ci �wiat�a. Mierz�c mas�. d�ugo�� i czas,
trzeba bra� pod uwag� pr�dko�� �wiat�a. Ka�dy podstawowy eksperyment z
dziedziny fizyki wi��e si� z pomiarem i niezwykle istotne jest dok�adne
przemy�lenie wszystkich szczeg��w i etap�w przeprowadzanego
do�wiadczenia.
Nauka to �ywa i wci�� rozwijaj�ca si� dyscyplina i wiele jest jeszcze w
niej do zrobienia. Miejmy nadziej�, i� ksi��ka ta zach�ci czytelnik�w do
konstruowania i testowania tych dziwnych urz�dze�, do refleksji na ich
temat i by� mo�e da zg��biania tajemnic naszego �wiata. Prawdziwa nauka
nie powstaje dzi�ki maszynom, lecz, rodzi si� w ludzkich umys�ach dzi�ki
my�leniu.
prof. Serge A. Korff
(Prof. Korff jest emerytowanym profesorem wydzia�u fizyki w New York
University; cz�onkiem American Physical Society, by�ym przewodnicz�cym i
obecnym cz�onkiem New York Academy of Sciences, cz�onkiem Americcm Society
for the Advancement of Science; by�ym przewodnicz�cym i dyrektorem
Explorers Club; i Kawalerem Legii Honorowej).
Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej
Rozdzia� pierwszy: Dylemat realisty
Przez ponad trzydzie�ci lat pracowa�em w �rodowiskach, w kt�rych
wykorzystywano wysoko rozwini�t� technologi� � technika rakietowa, loty
kosmiczne, przemys� lotniczy, zaawansowane procesy przemys�owe, sprz�t
elektrotechniczny, uprzemys�owienie przestrzeni kosmicznej itp. Kierowa�em
przemys�owym laboratorium badawczym, projektowa�em uchwyty ewakuacyjne dla
pilot�w samolot�w ponadd�wi�kowych i zajmowa�em si� strategiami
marketingu. W 1885 roku nie istnia�o jeszcze �adne z tych zaj��. W gruncie
rzeczy, sto lat temu te dziedziny nauki i techniki uznano by pewnie za
magi�, a mnie okrzykni�to czarnoksi�nikiem, albo jeszcze gorzej szamanem.
Wielu ludzi jeszcze dzisiaj niech�tnie porzuca przekonanie, i� w du�ej
mierze wsp�czesn� technologi�, z jak� musz� si� styka� na co dzie�
stworzyli czarnoksi�nicy.
Wszyscy zetkn�li�my si� z jakim� urz�dzeniem, kt�re wygl�da na magiczne
lub kt�re nie dzia�a albo nie powinno dzia�a� zwa�ywszy na zdrowy rozs�dek
b�d� do�wiadczenie. Lecz jako naukowiec pracuj�cy w instytucie badawczym
oraz jako in�ynier maj�cy do czynienia z nadzwyczaj wysoko rozwini�t�
technologi�, widzia�em wiele zdumiewaj�cych, wywo�uj�cych frustracj� i
irytuj�cych maszyn i urz�dze�, kt�re wcale nie powinny dzia�a� � zgodnie z
tym, co obecnie wiemy o wszech�wiecie.
Jednak one dzia�aj�.
Czasem nie dzia�aj� dla ka�dego, lecz tylko dla niekt�rych.
�w niezaprzeczalny fakt. �e pewne przyrz�dy dzia�aj� w r�kach jednych
os�b, a w r�kach innych � nie, wcale nie wprawia mnie w zak�opotanie.
Chocia� lubi� s�ucha� dobrej muzyki na instrumenty d�te, nie potrafi�
wydoby� z tr�bki ani jednego d�wi�ku. Jedni to umiej�, drudzy nie. A
przecie� gra na tr�bce nie ma w sobie nic z magii, cho� wi��e si� z
mistyk�, jak zobaczymy p�niej. Mo�na nauczy� si� gra� na instrumencie od
innych ludzi. By� mo�e nie potrafi� wydoby� d�wi�ku z tr�bki, gdy� nigdy
nikt nie kaza� mi tego �wiczy�, ja za� nie sk�oni� muzyki, by sama z niej
pop�yn�a.
Jestem �in�ynierem z szorstkimi r�kami�. Umiem konstruowa� rzeczy, kt�re
dzia�aj�. Zwykle odkrywam, dlaczego mechanizm przestaje dzia�a�, i
potrafi� go naprawi� albo doprowadzi� do takiego stanu, by dzia�a�,
przynajmniej do momentu, a� znajd� fachowca, kt�ry zn�w zapewni mu
prawid�owe funkcjonowanie. Na posiedzeniach nowojorskiej Akademii Nauk
czuj� si� jak u siebie w domu, podobnie jak na kontrolnych przegl�dach
samolotu. Jestem sceptykiem i pragmatykiem. Mam do czynienia z mn�stwem
przedziwnych i zdumiewaj�cych urz�dze�, kt�re nie dzia�aj�, jak powinny.
Lecz je�li rzecz dzia�a, korzystam z niej.
A zatem nie jestem mistykiem w sposobie postrzegania �wiata. Wbrew temu,
co m�wi prawo Murphy'ego, �e je�li co� mo�e si� nie uda�, to z pewno�ci�
si� nie uda, wierz�, �e je�li co� dzia�a w spos�b mo�liwy do
zademonstrowania i powt�rzenia, musi by� jaka� tego przyczyna, bo nasz
wszech�wiat nie jest z�o�liwy i kapry�ny. Prawo Murphy'ego rzeczywi�cie
funkcjonuje, a wszech�wiat tylko wydaje si� czasami kapry�ny, gdy� wci��
jeszcze nie wiemy o nim wszystkiego. Dziewi�tnastowieczny materializm
g�osi, �e wiemy o �wiecie wszystko, co tylko mo�na wiedzie�, lecz takie
przekonanie wydaje si� nader aroganckie. Jak stwierdzi� J. B. S. Haldane,
wszech�wiat jest nie tylko dziwniejszy ni� ten, jaki znamy, ale jest
jeszcze dziwniejszy, ni� mo�emy sobie wyobrazi�.
Mam do�� informacji i przeprowadzi�em wystarczaj�co du�o eksperyment�w z
tymi fascynuj�cymi mechanizmami, by swoje do�wiadczenia i obserwacje m�c
przekaza� w ksi��ce, aby inni ludzie obdarzeni badawczym umys�em i
otwarcie patrz�cy na �wiat mogli wypr�bowa� te urz�dzenia dla w�asnych
cel�w.
Jednak�e nie napisa�em lej ksi��ki dla mistyk�w ani dla os�b zajmuj�cych
si� okultyzmem. Jest to zbi�r praktycznych instrukcji dotycz�cych
urz�dze�, kt�rych dzia�anie mo�na udowodni� i kt�re w pewien spos�b
opieraj� si� na technologii jeszcze dzisiaj dla nas niezrozumia�ej.
Nie wiemy, dlaczego i na jakiej zasadzie dzia�aj� niekt�re z tych
instrument�w, lecz jest niezaprzeczalnym faktem, �e dzia�aj� w r�kach
przewa�aj�cej cz�ci ludzi. Naukowcy nie wyja�nili dotychczas tego
zjawiska. Nie musisz jednak �lepo wierzy� w realne istnienie tych dziwnych
urz�dze�. Kieruj�c si� wskaz�wkami podanymi w tej ksi��ce, mo�esz sam je
skonstruowa�, przetestowa� i stwierdzi�, czy s� one tylko zwyk�� sztuczk�
techniczn�.
Niekt�re spo�r�d tych instrument�w mog� okaza� si� zacz�tkiem wielkich
prze�omowych odkry�. Zreszt� pierwsze eksperymenty z elektryczno�ci� i
magnetyzmem, datuj�ce si� na p�ne lata osiemnastego wieku, nadal
wykorzystywane s� w szko�ach �rednich i wy�szych w nauczaniu podstaw
elektroniki oraz technologii radia. telewizji i komputer�w.
Nie potrafi� odpowiedzie�, jakie konkretne zasady naukowe le�� u pod�o�a
dzia�ania tych urz�dze�, gdy� nie mam poj�cia, jak odniesie si� do tego
nauka dwudziestego pierwszego wieku. Jestem futuryst�, ale nie prorokiem.
Moja kryszta�owa kula jest bardzo m�tna, gdy pr�buj� w niej zobaczy� obraz
2010 roku.
Mog� jednak powiedzie� kilka s��w o g��wnych zasadach le��cych u podstaw
metodologii naukowej, kt�re jutro b�d� r�wnie warto�ciowe, jak dzisiaj.
Solidna struktura, zwana nauka, wygl�daj�ca tak imponuj�co i sp�jnie, gdy
patrzy si� na ni� z daleka, w rzeczywisto�ci wcale taka nie jest. Doktor
William O. Davis w 1962 roku stwierdzi�: �Nauka jest kruch� i wci��
zapadaj�c� si� konstrukcj� budowan� na stale usuwaj�cych si� spod niej
piaskach teorii�. Jest nieustannie wznoszona, odbudowywana, modyfikowana,
weryfikowana i zmieniana. Jej budowa, podobnie jak Nowego Jorku czy Stan�w
Zjednoczonych nie udaje si� uko�czy�.
Jednak�e niekt�rzy naukowcy pr�bowali przekona� ludzi, �e jest inaczej i
�e wiedz� wszystko, co mo�na wiedzie� o tym �wiecie. Dlatego te� od czasu
do czasu trzeba nimi potrz�sn�� i wytr�ci� ich z rutyny. �Trzeba wywo�a�
naukowo�techniczne kontrowersje, by poruszy� zasta�e umys�y i przyczyni�
si� do post�pu ludzkiej wiedzy. Doktor Theodore von K�rm�n pyta�: �Czy
mo�liwy jest post�p bez sprzeczno�ci?�.
Z wykszta�cenia jestem fizykiem. Gdy uko�czy�em studia i uzyska�em
stopie�, kt�ry liczy si�. w �rodowisku naukowym, zosta�em poddany
prawdziwej edukacji w ogromnym �wiecie roztaczaj�cym si� poza murami
uczelni. W pracy coraz bardziej poch�ania�y mnie zagadnienia zwi�zane z
wykorzystywaniem zasad naukowych do rozwi�zywania problem�w technicznych.
I tak, z naukowca sta�em si� in�ynierem, kt�ry zmuszony by� zajmowa� si�
rzeczami takimi, jakie one s�, nie za� szukaniem odpowiedzi, dlaczego
wszech�wiat funkcjonuje w ten, a nie w inny spos�b. (�Nic zajmuj si�
teoretyzowaniem dlaczego; po prostu skonstruuj to, spraw, by dzia�a�o i by
mo�na to by�o sprzeda� � do przysz�ej �rody!�). Na og� jednak prawa
fizyki i innych nauk, poznane w college'u, bardzo mi si� przyda�y w pracy
in�ynierskiej.
Jednak niekwestionowana wiara we wszystko, co mi m�wiono podczas pobytu na
uczelni, a nawet w pewne pragmatyczne zasady, kt�re pozna�em p�niej,
nagle run�a, gdy w 1956 roku po raz pierwszy zetkn��em si� urz�dzeniem,
kt�rego dzia�ania nie spos�b by�o wyt�umaczy�
John W. Campbell Jr. nie�yj�cy ju� wydawca czasopisma "Analog" opublikowa�
artyku� odwo�uj�cy si� do fakt�w naukowych i opisuj�cy dziwny instrument,
zwany �urz�dzeniem Hieronymousa� i chroniony patentem ameryka�skim. W
artykule tym Campbell podawa� dok�adne wskaz�wki, jak skonstruowa� ten
mechanizm, i zach�ca� czytelnik�w, by sami wypr�bowali jego dzia�anie,
zanim okrzykn� wynalazek niemo�liwym oszustwem.
Urz�dzenie to � om�wione dalej w niniejszej ksi��ce � jest instrumentem
elektronicznym s�u��cym do okre�lania procentowej zawarto�ci sk�adnik�w
stopu metalu. Zastosowano w nim �detektor dotykowy�, kt�ry odbiera drgania
i staje si� �inny w dotyku�, gdy urz�dzenie wykrywa dany sk�adnik w pr�bce
metalu.
Campbell twierdzi� jednak, �e urz�dzenie dzia�a niezale�nie od tego, czy
jest w��czone do �r�d�a zasilania. Zapewnia� r�wnie�, �e dzia�a�oby nawet
w�wczas, gdyby schemat jego obwodu elektrycznego by� tylko narysowany, a
kabel zast�piony nici�.
To jawne zaproszenie do odrzucenia takich epitet�w, jak oszustwo, sztuczka
i kuglarstwo, zupe�nie mi wystarczy�o. Skonstruowa�em �symboliczn�� wersj�
urz�dzenia Hieronymousa, by dowie�� �wiatu � wszem i wobec, i� jest ono
czym� absolutnie niemo�liwym. Zadzia�a�o.
Mam je nadali wci�� dzia�a.
Lecz dla jednych dzia�a, a dla drugich nie.
Nie wiem, dlaczego dzia�a i w jaki spos�b, lecz fakt pozostaje faktem. Nie
mam poj�cia, jak przyst�pi� do solidnych bada� naukowych, by udzieli�
odpowiedzi na te pytania, gdy� w gruncie rzeczy nie wiem, jakie pytania
zada�, a nawet jaki sprz�t pomiarowy przygotowa�. W obecnym stanie nauki i
techniki jest wr�cz niemo�liwe przyj�� postaw� lorda Kelvina (Williama
Thompsona), ja za� �wiecie wierz� w zasad�, jaka sformu�owa� on w 1886
roku:
�Cz�sto powtarzam, �e je�li potrafisz co� zmierzy� i wyrazi� w liczbach,
znaczy to, �e co� o tym wiesz. Natomiast gdy nie umiesz tego zmierzy�, gdy
nie mo�esz zapisa� tego liczbami, twoja wiedza jest sk�pa i
niezadowalaj�ca: mo�e ona by� pocz�tkiem wiedzy. lecz ty zaledwie my�l�
zbli�y�e� si� do poziomu nauki, niezale�nie od tego, czego mo�e dotyczy�
sprawa�.
A zatem nie mo�na podda� analizie naukowej urz�dzenia Hieronymousa ani
innych zdumiewaj�cych mechanizm�w, kt�re nie powinny dzia�a�, a jednak
dzia�aj�. Wysuwano rozmaite hipotezy na temat sposobu ich funkcjonowania,
trzeba je jednak jeszcze dok�adnie sprawdzi� i potem ewentualnie
przekszta�ci� w teorie.
Na razie mo�emy powiedzie� jedno: urz�dzenia s� fascynuj�ce. Wi�kszo�� z
nich mo�na bez trudu zbudowa�, wi�kszo�� te� dzia�a w r�kach przewa�aj�cej
cz�ci ludzi. Kiedy grupa �gara�owych majsterkowicz�w� � z gatunku tych,
kt�rzy stworzyli podstawy do wielu dziedzin wsp�czesnej nauki � zacznie
si� bawi� tymi urz�dzeniami, by� mo�e pojawi si� wreszcie szansa na
znalezienie sprawdzalnej hipotezy, kt�ra w ko�cu stanie si� fundamentem
dla bada� naukowych obejmuj�cych owe mechanizmy.
A mo�e nie. Historia nauki i techniki jest nie tylko pasmem
nieoczekiwanych odkry�, kt�re zmieni�y oblicze �wiata, lecz r�wnie� idei,
teorii i przedmiot�w, kt�re nie zadzia�a�y w por� mimo sprzyjaj�cych
okoliczno�ci. B�d�my �wiadomi tego, �e pora�ki zdarzaj� si� cz�ciej ni�
sukcesy i �e wi�cej jest oszustw i g�upich �art�w ni� �celnych strza��w�.
W ka�dym razie istniej� �niemo�liwe� urz�dzenia, kt�re w r�kach niekt�rych
ludzi dzia�aj�, kt�re ka�dy cz�owiek maj�cy zdolno�ci manualne mo�e
zbudowa� w swoim warsztacie i kt�re mo�e przetestowa� w domu.
Powtarzam: ksi��ka ta nie jest okultystyczna. Opowiada ona o
eksperymentach z przedziwnymi urz�dzeniami. Nie ma tu mowy o �adnym
mechanizmie, kt�rego sam nie zbudowa�em i osobi�cie nie sprawdzi�em. Nie
prosz� czytelnik�w, by uwierzyli, i� te instrumenty dzia�aj�. Przekazuj�
tylko obiektywny opis konstrukcji ka�dego z nich, m�wi�, jak zadzia�a�o
urz�dzenie w moim przypadku, podaj� dok�adne wskaz�wki, Jak je zbudowa� i
jak si� nim pos�ugiwa�. Reszt� informacji pozostawiam czytelnikom, kt�rzy
albo zechc� przeprowadzi� eksperyment. albo prychn� �Niemo�liwe!�.
B�d� jednak ostro�ny, zanim wydasz taki okrzyk. Cz�sto mamy sk�onno�� do
takich zachowa�, gdy stajemy do konfrontacji z radykalnie now� ide�,
koncepcj� lub urz�dzeniem. Te mechanizmy s� jednak inne. Mo�na je
zbudowa�. Mo�na je wypr�bowa�. S� ewenementem i dziwactwem. Nie powinny
dzia�a�, a cz�sto dzia�aj�.
Je�li w to nie wierzysz, dlaczego nie chcesz zobaczy� tego na w�asne oczy?
Podstaw� osi�gni�cia naukowego jest eksperyment, kt�ry mo�na powtarza�.
Idea powtarzalno�ci zak�ada tak�e mo�liwo��, i� eksperyment nie b�dzie si�
udawa� za ka�dym razem.
W gruncie rzeczy ksi��ka ta jest ze swej istoty po�wi�cona magii. Ale jest
to �magia� w sensie zdefiniowanym przez Roberta A. Heileina: �Magia w
rozumieniu jednego cz�owieka dla drugiego jest technologi��. Arthur C.
Clarke za� radzi: �Ka�da wystarczaj�co zaawansowana technologia b�dzie
niemo�liwa do odr�nienia od magii�.
Jest to zatem praktyczny podr�cznik. Poszczeg�lne rozdzia�y po�wi�cone s�
dziwnym urz�dzeniom. Ka�dy rozdzia� zaczyna si� od podstawowych danych na
temat mechanizmu, jego kr�tkiej historii, po czym om�wione s� krok po
kroku etapy jego konstrukcji. Znajduj� si� tam r�wnie� wskaz�wki dotycz�ce
pos�ugiwania si� urz�dzeniem oraz proponowany program eksperyment�w. Jakie
mo�na z nim przeprowadzi�. Chc� powiedzie� tylko jedno: oto mechanizm;
zbuduj go i sam wypr�buj. Poniewa� zdaje si� on dzia�a� w r�kach
niekt�rych ludzi i mo�na go samodzielnie skonstruowa�, istniej� dwie
mo�liwo�ci: albo jego tw�rca wypr�buje go i otrzyma pozytywny rezultat,
albo te� � wypr�buje go i nie ujrzy �adnych efekt�w. (W moim przypadku
zadzia�a�a wi�kszo�� tych urz�dze�).
O�mieli�em si� (cho� niekt�rzy z moich koleg�w w to nie uwierz�)
zasugerowa� hipotezy � jedn� czy wi�cej � odpowiadaj�ce na pytanie,
dlaczego urz�dzenia te robi� to, co robi�. lecz w wi�kszo�ci przypadk�w
nie by�y to hipotezy rozs�dne i zmuszony jestem po prostu powiedzie�: �Nie
mam bladego poj�cia, dlaczego to dzia�a�.
Nie s�dz�, by kt�ry� z tych instrument�w by� niebezpieczny. Nie dotar�y do
mnie �adne informacje, by ich u�ywanie spowodowa�o u kogo� uraz fizyczny
lub psychiczny. Jednak musz� zamie�ci� tu uwag�, o kt�rej powinien
pami�ta� ka�dy z czytelnik�w: Wszystko mo�e nas zrani� i zawsze jest
mo�liwe niew�a�ciwe pos�u�enie si� jakimkolwiek urz�dzeniem wykonanym na
dowolnym poziomie technologii. Ludzie wci�� gin� z powodu wybuchu piecyka
gazowego, cho� technologia ognia znana jest od tysi�cy lat. Jednak nic mi
nie wiadomo o problemach wynikaj�cych z testowania opisanych tu urz�dze�.
Wi�kszo�� z nas ma wewn�trzne �zaprogramowanie�, kt�re wy��cza
�bezpieczniki�, by powstrzyma� nas od przekroczenia kraw�dzi przepa�ci.
Nie odmawiaj warto�ci �adnemu z tych mechanizm�w i nie nazywaj go g�upi�
sztuczk� tylko dlatego, �e opowie�� o nim brzmi, wed�ug ciebie,
niedorzecznie, albo dlatego �e s�dzisz, i� nie mo�e ono dzia�a�. Masz
okazj� to sprawdzi�. Dopiero w�wczas b�dziesz m�g� powiedzie�, czy dzia�a,
czy te� nie, poniewa� to ty je przetestowa�e�.
Urz�dzenia te mog� rzeczywi�cie dzia�a� za spraw� magii (technologii,
kt�rej jeszcze nie rozumiemy), ale nie s� one mistyczne, poniewa� mog� ci
powiedzie�, jak je zbudowa� i jak si� nimi pos�ugiwa�, a ty nie musisz
przez dziesi�� lat pobiera� nauk u �adnego guru ani poznawa� tajnik�w
orientalnego mistycyzmu.
Nie wszyscy sk�oni� owe mechanizmy do dzia�ania. Jednym uda si� to w
przypadku niekt�rych urz�dze�. Inni otrzymaj� pozytywne rezultaty przy
ka�dym urz�dzeniu. Powstanie wi�c ogromna rozbie�no��.
(Je�li nie z�o�ysz odpowiednio warg i nie wydmuchniesz powietrza z ust z
w�a�ciw� si��. nigdy nie wydob�dziesz d�wi�ku z tr�bki. Ale tr�bka
istnieje i inni ludzie umiej� wydoby� z niej wspania�� muzyk�. Czy tr�bki
s� magiczne?)
By�em zmuszony wyci�gn�� wniosek, �e te urz�dzenia poruszane moc� umys�u
s� przyk�adem nauki przysz�o�ci. Dzisiaj znajduj� si� one w takiej samej
sytuacji, jak elektryczno�� i termodynamika w pierwszych latach
dziewi�tnastego wieku, a medycyna ludowa � na pocz�tku obecnego stulecia.
Ju� sam fakt, �e istniej� i w r�kach pewnych ludzi dzia�aj�, oznacza, �e
musi by� tego jaka� naukowa podstawa. Dlatego te� pewnego dnia zrozumiemy
istot� tych urz�dze� i znajdziemy wyja�nienie ich funkcjonowania. Nie
mo�emy i nie powinni�my ich ignorowa�. Stworz� one bowiem fundamenty nauki
przysz�ego wieku.
Poza tym ich budowa i pos�ugiwanie si� nimi jest fascynuj�ce, porywaj�ce,
ale zarazem mo�e powodowa� frustracj� i zak�opotanie.
Nie denerwuj si� jednak, gdy kt�re� z urz�dze� nie dzia�a; niech wypr�buje
je kto� inny. A je�li jemu si� uda, tobie za� nie, to dlaczego tak jest? O
co w tym wszystkim chodzi?
Naukowcy dwudziestego pierwszego wieku mo�e b�d� zna� odpowied�, mo�e
znajd� j� w przeb�ysku �wiadomo�ci, kt�ry towarzyszy eksperymentom z tego
typu mechanizmami.
Mo�e to ty zapocz�tkujesz now� dziedzin� bada� naukowych i osi�gni��
technicznych!
Dobrej zabawy.
Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej
Rozdzia� drugi: R�d�ki i pr�ty
Dane podstawowe
Przyrz�d ten wykonany jest albo z pojedynczej witki, rozwidlonego pr�ta,
co pozwala go trzyma� w obu r�kach, lub te� z dw�ch osobnych witek albo
pr�t�w trzymanych ka�dy w jednej r�ce.
Pierwotnie u�ywano go w celu lokalizacji przedmiot�w lub substancji
ukrytych pod ziemia, takich jak cieki wodne, kana�y lub �r�d�a wody.
Jednak pewne eksperymenty dokonane przez autora dowodz�, �e mo�na si� nim
pos�ugiwa� przy okre�laniu miejsca po�o�enia dowolnych obiekt�w.
Przyrz�d ujmuje si� w obie r�ce i trzyma przed sob�. Gdy operator
przechodzi nad poszukiwanym obiektem lub gdy kroczy zwr�cony twarz� w jego
stron�, przyrz�d wyra�nie zaczyna reagowa� w spos�b niezale�ny od ruch�w
operatora. Je�li jest to pojedynczy, rozwidlony na ko�cu pr�t lub wide�ki,
ten koniec, kt�ry nie jest trzymany w r�ku, gwa�townie opada w d�. Je�li
u�ywane s� dwa osobne pr�ty, ich ko�c�wki albo opadn� w d� (je�eli pr�ty
s� trzymane ko�c�wkami zwr�conymi ku sobie), albo zwr�c� si� ku sobie
(je�li pr�ty trzymane s� ko�c�wkami od siebie). Reakcja bywa bardzo silna
i wielu operator�w twierdzi, �e w chwili, gdy pr�ty zaczynaj� si� wygina�,
nie mo�na powstrzyma� ich ruchu.
T�o historyczne
Wielu czytelnik�w natychmiast skojarzy �w przyrz�d z legendarn� �laseczk�
czarnoksi�sk��. Inne nazwy to �pa�eczka wodna� lub �czarodziejska
r�d�ka�. W Europie i Ameryce ludzie pos�uguj� si� takimi rozga��zionymi
lub rozwidlonymi witkami od niepami�tnych czas�w, a niekt�rzy ich
u�ytkownicy twierdza, �e najbardziej odpowiednie s� �wie�o �ci�te ga��zki
wierzbowe. Obecnie r�d�ki stanowi� cz�� folkloru i w du�ej mierze
uwa�ane s� za dzie�o szatana z powodu ich niewyt�umaczonego dzia�ania.
U�ywali ich w Wietnamie ameryka�scy �o�nierze piechoty morskiej w celu
lokalizacji podziemnych kana��w powsta�c�w po�udniowowietnamskich. Nie
istniej� jednak �adne oficjalne raporty na ten temat i, jak mo�na si�
spodziewa�, nikt oficjalnie tego nie potwierdzi�.
Czytelnicy, kt�rzy chc� uzyska� dodatkowe informacje, mog� skontaktowa�
si� z American Society of Dowsers, P.O. Box 24, Danville, VT 05828.
Do�wiadczenia autora
Autor wykona� i wypr�bowa� pierwsz� par� r�d�ek 1955 roku w centrum bada�
rakietowych przy White Sands Proving Ground oraz wok� swego domu w Las
Cruces, w New Mexico. By�a to zwyk�a metalowa r�d�ka opisana dalej w tym
rozdziale. Autorowi uda�o si� znale�� podziemne zasoby wody i kilka ciek�w
wodnych prowadz�cych ku domowi, P�niej pos�ugiwa� si� pr�tami tak�e przy
lokalizowaniu zagubionych przedmiot�w, zw�aszcza ksi��ek.
W 1961 i 1962 roku autor by� �wiadkiem bada� przeprowadzonych za pomoc�
r�d�ki przez Water Department of the Town of Milford w Connecticut,
maj�cych na celu dok�adne umiejscowienie zasob�w i �y� wodnych przed
dokonywaniem wykop�w.
2 lutego 1966 roku na dziedzi�cu domu autora przy 127 Bickford Lane, w New
Canaan, w Connecticut, na dno studzienki o g��boko�ci 150 st�p spad� zaw�r
od hydrofora. Trzeba by�o odkry� studzienk� i wyprowadzi� przew�d z rury,
by zast�pi� uszkodzony zaw�r nowym. Jednak wst�pne pr�by znalezienia
zaworu we wskazanym miejscu, dokonane przez pracownik�w firmy
wodoci�gowej, zako�czy�y si� niepowodzeniem. Brygadzista wyj�� wi�c z
ci�ar�wki metalow� r�d�k� i za jej pomoc� zlokalizowa� szukany punkt w
ci�gu kilku minut.
W dolinie rzeki Arkansas mi�dzy Pueblo i Canon City, w stanic Colorado,
bardzo cz�sto u�ywa si� �czarodziejskich r�d�ek� w poszukiwaniach
odpowiednich miejsc na wykonanie odwiert�w do studni � miejsc, gdzie
znajduje si� dobra woda na g��boko�ci znacznie mniejszej ni� ta, jak�
wskazywa�yby badania struktur geologicznych.
Rys. 2�1. Pracownik firmy wodoci�gowej z Milford w Connecticut pos�uguj�cy
si� r�d�k� w celu lokalizacji miejscowych �y� wodnych. Cz�owiek ten nie
wyrazi� zgody na ujawnienie jego nazwiska, ani te� nie chcia� uczestniczy�
w kolejnej sesji zdj�ciowej.
Spos�b wykonania
Model ekonomiczny
Model ten nie jest kosztowny i mo�na go wykona� stosunkowo szybko wed�ug
nast�puj�cych wskaz�wek:
1. We� dwa wieszaki do ubra� wykonane ca�kowicie z drutu. Grubo�� i rodzaj
drutu nie maj� wi�kszego znaczenia, ale drut powinien by� wystarczaj�co
sztywny, by nie wygina� si�, gdy b�dzie trzymany za jeden koniec.
2. Wyprostuj oba druty.
3. Ka�dy drut zagnij pod k�tem prostym 15 centymetr�w od ko�ca.
4. Dla bezpiecze�stwa zagnij ka�dy z drut�w tak�e z drugiej strony, mniej
wi�cej 2,5 centymetra od ko�ca � dzi�ki temu nie dziobniesz swobodnym
ko�cem druta... w czyje� oko!
Pos�uguj si� tym modelem wed�ug instrukcji obs�ugi podanej ni�ej.
Model luksusowy
Model ten jest trwa�y, ma du�a czu�o�� i mo�na polega� na jego wskazaniach
� cechy te maj� du�e znaczenie, je�li przyrz�du u�ywa si� na polu lub
je�li korzysta z niego wielu u�ytkownik�w.
Wersj� luksusow� mo�e wykona� ka�dy, pos�uguj�c si� prostymi narz�dziami.
Materia�y mo�na kupi� w sklepie dla majsterkowicz�w lub warsztacie
spawalniczym.
Rys. 2�2. Schemat r�d�ki (detektora).
Materia�y
A. Dwa druty stalowe o �rednicy 3 mm i d�ugo�ci 90 cm.
B. Rurka o cienkich �ciankach, nie spawana, aluminiowa b�d� miedziana
(materia� nie ma znaczenia), o �rednicy 0,5 cm i d�ugo�ci 30 cm.
Narz�dzia
A. Pi�ka do metali
B. Kombinerki
C. Imad�o (ewentualnie)
D. Ma�y pilnik okr�g�y
Wykonanie
1. Pi�k� do metali przetnij rurk� na dwie r�wne cz�ci.
2. Wyszlifuj pilnikiem przyci�te ko�ce rurki.
3. Za pomoc� kombinerek wygnij oba druty pod k�tem prostym w odleg�o�ci
17,5 cm od ko�ca.
4. Nasu� centymetrow� rurk� na zagi�t� cz�� druta.
5. Wygnij kombinerkami kr�tki drut wystaj�cy z rurki. Po tej czynno�ci
pr�t powinien si� swobodnie obraca� w rurce.
6. Kombinerkami zagnij oba druty z drugiej strony w odleg�o�ci 2,5 cm od
ko�ca.
Po sko�czonej pracy b�dziesz mia� dwa niemal identyczne pr�ty wygi�te jak
na rysunku 1. Rurki tworz� r�czk�, w kt�rej wyst�puje ma�e tarcie na
skutek obrotu pr�ta, dzi�ki czemu mo�e on si� swobodnie obraca�.
Model ten mo�e nam pos�u�y� przez wiele lat, je�li b�dziemy o niego dba� i
pilnowa�, by drut m�g� si� swobodnie obraca� w uchwytach. Przyrz�d zosta�
wykonany przez autora w 1955 roku i s�u�y mu nadal.
Instrukcja obs�ugi
Obiema wersjami pos�ugujemy si� jednakowo.
Krok 1. Zdecyduj si�, co zamierzasz zlokalizowa�. Osoby pocz�tkuj�ce
zwykle wybieraj� prosty obiekt ukryty pod ziemia, taki jaki �r�d�o wody
lub �y�� wodn� biegn�c� ku ich domowi. W wi�kszo�ci przypadk�w punkt, w
kt�rym linia wodoci�gu si�ga domu, jest znany, natomiast nie wiadomo, jak
przebiegaj� cieki wodne i jak w zwi�zku z tym nale�y dostosowa� do nich
system rur wodoci�gowych. Inne sugestie dotycz�ce obiekt�w, kt�re mo�na
zlokalizowa�, znajdziesz dalej w cz�ci rozdzia�u zatytu�owanej
�Eksperymenty�.
Krok 2. Ujmij uchwyty obu pr�t�w, ka�dy jedn� r�k�.
Rys 2�3. Spos�b trzymania r�d�ki.
Krok 3. Ustaw o� obrotowa ka�dego pr�ta dok�adnie pionowo, tak by pr�ty
by�y r�wnoleg�e do ziemi (patrz rysunek).
Krok 4. Trzymaj obie r�ce przed sob�, pilnuj�c, by znajdowa�y si� na linii
poziomej w stosunku do pod�o�a. Niekt�rzy twierdz�, �e musz� trzyma�
zgi�te nadgarstki. Innym spos�b trzymania pr�t�w nie robi r�nicy.
Krok 5. Przechylaj�c odpowiednio r�ce, ustaw pr�ty tak, by a) ich ko�c�wki
by�y w stosunku do siebie r�wnolegle i zwr�cone prosto przed siebie lub
te� b) ko�c�wki znajdowa�y si� w po�o�eniu 180 stopni jedna od drugiej i
zwr�cone by�y w przeciwnych kierunkach (patrz rys. 2�3.).
Krok 6. Zacznij szuka� obiektu, kt�ry chcesz zlokalizowa�, obracaj�c si�
powoli lub post�puj�c do przodu.
Krok 7. Kiedy znajdziesz si� nad poszukiwanym obiektem lub kiedy zwr�cisz
si� w jego kierunku, pr�ty wychyl� si�, wskazuj�c jego po�o�enie.
Praktyczne uwagi
Nie ma �adnej r�nicy, czy pr�ty trzymane s� ko�c�wkami r�wnolegle do
siebie, czy zwr�conymi na boki. Gdy si� wychyl�, wida� to wyra�nie. Gdy
znajdziesz to, czego szukasz, reakcja r�d�ki b�dzie jednoznaczna �
wychyli si�. R�d�karze raz po raz stwierdzaj� (autor r�wnie� to
potwierdza), �e wygl�da na to, i� istnieje jaka� okre�lona, pozytywna si�a
fizyczna sk�aniaj�ca pr�ty do ruchu. Co wi�cej, oba pr�ty reaguj�
jednocze�nie.
Eksperymenty
Je�li jaka� rzecz ci si� zapodzia�a, spr�buj j� znale�� za pomoc� r�d�ki.
We� pr�ty do rak i po prostu zacznij z nimi kr��y� po domu. Gdy zwr�cisz
si� w kierunku, w kt�rym powiniene� zmierza� ku szukanemu obiektowi, pr�ty
si� wychyl�. Mo�esz przyspieszy� lokalizacj� przedmiotu, stosuj�c zasad�
triangulacji i zbieraj�c �obrazy� z r�nych punkt�w otoczenia tam, gdzie
skrzy�uj� si� linie pozycyjne, prawdopodobnie znajdziesz to, czego
szukasz.
Nie przejmuj si�, je�li w rezultacie takich eksperyment�w otrzymasz b��dne
dane. Mog� one tylko oznacza�, �e przedmiot zosta� bezpowrotnie stracony i
nie ma mo�liwo�ci jego odzyskania. Autor odkry� to zjawisko, gdy szuka�
zagubionej ksi��ki; bezsensowne informacje, jakie otrzymywa�, w ko�cu
przypomnia�y mu, �e po�yczy� t� ksi��k� przyjacielowi, kiedy mieszka� w
Denver; autor za� przebywa� wtedy w Connecticet.
Wsp�czesnymi przyrz�dami z pewno�ci� mo�na by zmierzy� rzeczywisty moment
obrotowy ka�dego z pr�t�w podczas jego wychylania. O ile jednak autorowi
wiadomo, do tej pory nie wykonano �adnych tego rodzaju pomiar�w.
Nowoczesnym oprzyrz�dowaniem mo�na by si� tak�e pos�u�y� w celu wykrycia
wszelkich wychyle� nadgarstk�w r�d�karza lub innych ruch�w, kt�re mog�yby
wywo�a� rotacj� pr�t�w. Lecz bada� takich r�wnie� dotychczas nie
przeprowadzono. Jednak wyniki takich pomiar�w eksperymentalnych nadal
mog�yby nie udzieli� odpowiedzi na owo podstawowe pytanie: sk�d operator
wie, kiedy ma wychyli� nadgarstki, by otrzyma� rezultat?�.
Niekt�rzy badacze mo�e zechc� opisa� eksperymenty, kt�re dostarcz�
niekwestionowanego dowodu, �e przyrz�d ten rzeczywi�cie dzia�a. Dane
uzyskiwane od �zdziwacza�ych� informator�w, takich jak u�ytkownicy lub
dane historyczne dotycz�ce czarownic wodnych i r�d�karzy nie by�yby
normalnie zaakceptowane w tak pe�nych sprzeczno�ci i wyra�nie nienaukowych
(naukowo niewyt�umaczalnych) sytuacjach jak ta.
Najwi�kszym problemem, z jakim styka si� badacz buduj�cy eksperymenty w
tak nieznanej dziedzinie wiedzy jak ta, jest odpowied� na pytania w
rodzaju: �Co powinno si� mierzy�? Jakie pomiary mia�yby sens? Jaki stopie�
wiarygodno�ci i jak� natur� powinny mie� rzetelne dane? Co to znaczy
rzetelne dane?�.
Eksperymentami tego typu powinno si� zaj�� szerokie grono operator�w � im
wi�ksze, tym lepiej � by okre�li�, jaki procent populacji zdolny jest
wprawi� r�d�k� w ruch. Aby potwierdzi� uzyskane dane, trzeba by
zastosowa� techniki wykluczaj�ce subiektywne podej�cie do test�w. Jednak�e
pewne eksperymenty pos�u�y�yby zaledwie do uzyskania danych statystycznych
na temat procentu os�b mog�cych pomy�lnie korzysta� z tego typu
przyrz�d�w. Nie okre�li�yby natomiast, dlaczego r�d�ki dzia�aj� ani kto
mo�e sk�oni� je do dzia�ania, chyba �e przeprowadzono by dodatkowe badanie
cech osobowo�ci u�ytkownik�w.
Nale�a�oby przeprowadzi� tak�e inne eksperymenty, by sprawdzi�, czy pr�t�w
mo�na u�ywa� do szukania obiektu, kt�rego miejsce pobytu naprawd� Jest
r�d�karzowi nie znane, czy te� pos�ugiwanie si� przyrz�dem zale�y od
sposobu pod�wiadomego oddzia�ywania na� ze strony operatora, a pr�ty
reaguj� tylko jako symboliczne narz�dzie pod�wiadomo�ci.
Badanie wp�ywu �rodk�w zmieniaj�cych stan �wiadomo�ci (takich jak alkohol,
nikotyna czy kofeina) na skuteczno�� poszukiwa� r�d�karza r�wnie� mog�oby
dostarczy� interesuj�cych nowych informacji. Jednak testy z innymi
�rodkami odurzaj�cymi, np. z meprobamatem, musieliby przeprowadza� � lub
bezpo�rednio nadzorowa� � wykwalifikowani praktycy maj�cy licencje
medyczne.
�aden z zaprojektowanych dotychczas eksperyment�w nie daje nadziei na
znalezienie przyczyny skutecznego dzia�ania r�d�ek. W najlepszym razie
wi�kszo�� pr�b doprowadzi tylko do eksperymentalnego potwierdzenia tego
zjawiska lub do ustalenia danych statystycznych dotycz�cych utalentowanej
pod tym wzgl�dem populacji. O ile autorowi wiadomo, nie wykonano �adnego z
tych podstawowych bada� ani nie opisano go w dost�pnej literaturze. By�
mo�e, gdyby to nast�pi�o, zainteresowane strony uczyni�oby post�p w
przygotowywaniu kolejnych eksperyment�w maj�cych zbada� natur� zjawiska.
Je�li nie dzia�a?
Je�eli nie udaje ci si� nak�oni� r�d�ki do reakcji, pewnie jeste� jedn� z
os�b, kt�re nie zosta�y obdarzonym niezidentyfikowanym �talentem�. Nie
ka�dy umie gra� na skrzypcach. Fakty wskazuj�, �e to, czy wierzysz w
dzia�anie r�d�ki, czy nie, nie ma nic lub bardzo niewiele wsp�lnego z
twoj� umiej�tno�ci� wprawiania jej w ruch. Autor tej ksi��ki by�
zdecydowanym niedowiarkiem, gdy pierwszy raz pr�bowa� pos�u�y� si�
pr�tami. Je�eli jednak nie potrafisz uaktywni� r�d�ki, nie rezygnuj z
dalszych pr�b. Nam�w do nich przyjaci�, a by� mo�e b�dziesz zdumiony,
widz�c, kto uzyskuje pozytywne rezultaty, a kto nie. Wszystko dzi�
wskazuje na to, �e zdolno�� lub niezdolno�� poruszania r�d�k� nie ma
zwi�zku z �adn� znan� cech� osobowo�ci cz�owieka, z jego przekonaniami
religijnymi, z poziomem wykszta�cenia pochodzeniem spo�ecznym.
Hipotezy
Istnienie zjawiska, jakim jest r�d�karstwo, w spos�b naturalny
doprowadzi�o ludzi do sformu�owania licznych hipotez zwi�zanych z
dzia�aniem r�d�ek. Spo�r�d najciekawszych i najbardziej mo�liwych do
zaakceptowania (s� to okre�lenia zast�puj�ce takie zwroty jak: nie
potwierdzone, nie udowodnione, dziwne mniemania) mo�na przytoczy�
nast�puj�ce:
R�d�karze w jaki� spos�b znaj�, by� mo�e na poziomie pod�wiadomo�ci,
miejsce przebywania obiektu, kt�rego szukaj�.
Mo�liwe, �e pr�ty s�u�� jedynie jako narz�dzie do przywo�ywania wspomnie�
zwi�zanych z miejscem przebywania obiektu.
R�d�karze mog� rzeczywi�cie wyczuwa� obecno�� szukanego przedmiotu i
u�ywaj� pr�t�w tylko jako �wzmacniaczy� lub fizycznych �wykrywaczy�
lokalizacji obiektu, pr�ty za� wyginaj� si� pod wp�ywem pod�wiadomie
wykonywanych ruch�w nadgarstk�w operatora.
S� te� inne, trudniejsze do obrony hipotezy zak�adaj�ce istnienie �si�
psychicznych� b�d� postrzegania pozazmys�owego. Przy obecnym stanie wiedzy
nie jest mo�liwe uznanie wiarygodno�ci takich hipotez w stopniu wymaganym
przez nauk�. Mo�na je raczej okre�li�, jako �wierzenia� lub rezultat
pobo�nych �ycze� ni� jako wynik informacji uzyskanych z dok�adnie
przeprowadzonych eksperyment�w. By� mo�e niekt�rzy czytelnicy zdo�aj�
zaprojektowa�, przeprowadzi� i potwierdzi� pewne daj�ce si� powt�rzy�
testy, kt�re przyczyni� si� do rozwoju warto�ciowych hipotez. Aczkolwiek
umys� ludzki sam jest fascynuj�cym narz�dziem cho� z dnia na dzie�
dowiadujemy si� o nim coraz wi�cej, rzeczywiste istnienie �pola
psychicznego� lub �si� mentalnych� nie zosta�o jeszcze potwierdzone. lesz,
analogicznie, nauka osiemnastego wieku nie zna�a natury pola
elektromagnetycznego, a tym bardziej nie podejrzewa�a jego istnienia.
Wnioski
Autor przy wielu r�nych okazjach obserwowa� skuteczne dzia�anie r�d�ki.
Zjawisko to jest wi�c powtarzalne. Autor znalaz� si� r�wnie� w grupie
os�b, kt�rzy potrafi� wprawi� r�d�k� w ruch, podczas gdy jego �onie to
si� nie udaje. Mno�� si� te� doniesienia o tym zjawisku od wiarygodnych
obserwator�w. Przyrz�d jest prosty, niedrogi, mo�na go szybko wykona� i
mo�na z jego pomoc� przeprowadzi� liczne eksperymenty i cho� wi�kszo�ci z
nich jeszcze nie przeprowadzono by zbada� przyczyny jego dzia�ania. Natura
tych eksperyment�w jest taka, �e podstawowe testy mo�e przeprowadzi�
niemal ka�dy cz�owiek, kt�ry zechce przestrzega� prostych zasad planowania
i realizowania bada� naukowych.
Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej
Rozdzia� trzeci: Piramidy
Dane podstawowe
Czworo�ciennych piramid wykonanych z materia��w nie przewodz�cych pr�du
u�ywano w celu zachowania ostro�ci tn�cych kraw�dzi stalowych instrument�w
oraz do odwadniania, czyli mumifikowania, substancji organicznych i do
przyspieszania tempa wzrostu ro�lin. Mechanizm (b�d� mechanizmy), dzi�ki
kt�remu pusta w �rodku piramidka pomaga osi�gn�� te cele, nie jest znany.
Wydaje si�, i� jej kszta�t jest biernym o�rodkiem koncentracji energii,
lecz nie zdo�ano dotychczas okre�li� natury tej energii ani jej dzia�ania.
Przeprowadza si� jednak liczne eksperymenty, by zweryfikowa� twierdzenia
badaczy, ich zwolennik�w oraz innych os�b, dotycz�ce krajowych i obcych
patent�w. Testy te zdaj� si� potwierdza� fakt skupiania si� energii oraz
zasadno�� formu�owanych wniosk�w.
T�o historyczne
Wielu zwolennik�w i or�downik�w �si�y piramid� odwo�uje si� w swoich
hipotezach do element�w historii mitologii egipskiej. Niekt�rzy z nich
wierz�, i� staro�ytni Egipcjanie znali arkana wiedzy, kt�re doprowadzi�y
t� nadrzeczn� kultur� do zbudowania legendarnych piramid w Gizie;
przestrzegali przy tym albo nie znanych obecnie zasad naukowych, albo
uwzgl�dniali dane empiryczne uzyskane za pomoc� �rodk�w, kt�re krytycy
hipotez egipskich cz�sto nazywaj� dziwacznymi. Niezale�nie od tego, czy
kt�ra� z hipotez wywiedzionych z historii staro�ytnego Egiptu jest
uzasadniona, czy nie, pozostaje faktem, �e obiekty maj�ce kszta�t
czworo�ciennej piramidy wywieraj� jaki� wp�yw na przedmioty umieszczone w
ich wn�trzu i dostarczaj� profesjonalistom i amatorom materia�u do
eksperyment�w przy wykorzystaniu nowoczesnych technik naukowych.
Wsp�czesna historia bada� nad piramidami ma pocz�tek w latach
trzydziestych. Antoine Bovis, w�a�ciciel sklepu z artyku�ami metalowymi w
Nicei, wybra� si� w�wczas w podr� do Egiptu i zwiedzi� �wielk� piramid�
Cheopsa w Gizie. W komnacie kr�la Bovis zauwa�y� kontener na �mieci
wype�niony po brzegi ma�ymi zwierz�tkami � z przewodnika dowiedzia� si�,
i� s� to stworzenia, kt�re od czasu do czasu dostaj� si� do wn�trza
piramidy, w�druj� po zawi�ych korytarzach, b��dz� i nie mog�c znale��
wyj�cia, po jakim� czasie zdychaj�. Bovisowi dziwne wydawa�o si�, i� owe
nie�ywe zwierz�tka wygl�da�y jakby zmumifikowane � bez �ladu rozk�adu i
zasuszone. Po powrocie do Nicei zbudowa� piramid� ze sklejki i w �rodku
umie�ci� zdech�ego kota. Zw�oki kota nie uleg�y rozk�adowi, lecz wysch�y.
Niestety, Bovis nie wierzy� w metody naukowe ani w sens naukowych
eksperyment�w przeprowadzonych na podstawie pe�nej dokumentacji. Nie
zrobi� najmniejszego wysi�ku, by pokaza� swoje notatki jakiemu�
stowarzyszeniu naukowc�w, kt�re podda�oby jego prac� analizie, komentarzom
i krytyce, aby inni mogli powt�rzy� jego eksperyment w celu sprawdzenia
rezultat�w. Bovis wola� intuicj� i wiar�. Aczkolwiek intuicyjna synteza,
nie powi�zanych, zdawa�oby si�, ze sob� danych jest podstaw� wszelkich
wielkich osi�gni�� naukowych, tacy pionierzy, jak Albert Einstein, Max
Planck, Charles Darwin, Edwin Hubble, Maria Curie�Sk�odowska czy Sir
Alexander Fleming, poparli swoje odkrycia, dokonane na drodze intuicji,
publikacjami, sk�aniaj�c innych ludzi, by zweryfikowali ich rezultaty i
rozwin�li hipotezy, a zarazem poddali ich prac� krytyce i os�dowi.
Odrzucenie przez Bovisa takiej metody post�powania prawdopodobnie
zaowocowa�o tym, �e przez pi��dziesi�t lat powstrzymywano si� przed
powa�nym naukowym zbadaniem jego odkry�.
Po II wojnie �wiatowej Karel Drbal, in�ynier radiotechniki z
Czechos�owacji, przeczyta� pewne materia�y Bovisa. Drbal pracowa� w Radio
Institute of Research w Pradze. Radary i mikrofale stanowi�y dziedzin�
technologii, kt�ra podczas wojny ogromnie si� rozwin�a. Wiele urz�dze�
wykorzystuj�cych mikrofale wykonywano w kszta�cie ro�k�w lub piramid.
Drbal rozpocz�� eksperymenty od ma�ych modeli piramid, by stwierdzi� ich
wp�yw na odwodnienie i wysychanie, gdy� albo podejrzewa� wyst�powanie
jakiego� zjawiska zwi�zanego z mikrofalami, albo chcia� udowodni� b��d
Bovisa � tego nigdy si� nie dowiemy.
I sta�o si� tak � podobnie jak w przypadku wielu innych os�b, kt�re bada�y
zjawisko piramidy w celu udowodnienia, �e to tylko sprytna sztuczka � �e
Drbal odkry�, i� kszta�t czworo�ciennej piramidy rzeczywi�cie powoduje
wysychanie zar�wno substancji organicznych, jak i struktur krystalicznych.
Metale i ich stopy maj� natur� krystaliczn�. Stop stali wykorzystywany do
produkcji narz�dzi z tn�cym ostrzem ca�y sk�ada si� z drobnych struktur
krystalicznych. Drbal stwierdzi�, �e mo�e goli� si� t� sam� �yletk�
100�200 razy, je�eli codziennie po u�yciu umie�ci j� w tekturowej
piramidce. Najzabawniejsze by�o to, i� 4 listopada 1949 roku Drbal z�o�y�
wniosek o przyznanie mu patentu na �Faraonowy przyrz�d do golenia�.
Patenty takie otrzymywano w Czechos�owacji zwykle po okresie bada�
trwaj�cym dwa do trzech lat. Drbalowi za� wr�czono go po dziesi�ciu
latach, gdy 15 sierpnia 1959 roku dowi�d� przed g��wnym egzaminatorem,
in�ynierem Vrecton, i� piramida naprawd� pozwala zachowa� ostro�� �yletki.
W toku swoich dziesi�cioletnich bada� Drbal przeprowadzi� kilka
eksperyment�w i dokona� pewnych pomiar�w, kt�re om�wimy p�niej.
Tekturowych piramid u�ywali �o�nierze armii czeskiej jako sposobu
przed�u�ania ostro�ci �yletek. R�wnie� �o�nierze wojsk sowieckich przej�li
ten zwyczaj w p�niejszych latach. Przydzielano im jedna �yletk� na
miesi�c, tak wi�c utrzymanie jej w dobrym stanie by�o dla nich wa�ne.
Jednak �adna firma nie wprowadzi�a piramidek na rynek, r�wnie� w Europie
Wschodniej. Drbal uwa�a, �e jego wynalazek jest represjonowany przez
producent�w �yletek, kt�rzy nie chc�, by ich artyku�y by�y u�ywane
dziesi�ciokrotnie d�u�ej. Reakcja ta jest jednak typowa dla wynalazc�w
dziwnych przyrz�d�w, kt�rzy cz�sto s� przekonani, �e istnieje zmowa, by
trzyma� ich odkrycia w tajemnicy. Brak piramidek na rynku wywodzi si�
raczej st�d, �e ich konstrukcja jest tak prosta, i� ka�dy mo�e je szybko
wykona� z powszechnie dost�pnych materia��w.
Liczni badacze europejscy przyst�pili do eksperyment�w z piramidkami
Drbala. On sam nawi�za� korespondencj� z uczonymi ze Szwecji, Niemiec
Zachodnich, Francji, Wielkiej Brytanii i ZSRR. W Stanach Zjednoczonych
niewiele wiedziano o zjawisku piramidy, aczkolwiek doktor Luis W. Alvarez,
laureat Nagrody Nobla z dziedziny fizyki, w 1968 roku � kt�ry pr�bowa�
odnale�� ukryte pomieszczenia w piramidzie Chefrena (blisko piramidy
Cheopsa), wykonuj�c pomiary absorpcji promieni kosmicznych � nie potrafi�
skorelowa� uzyskanych przez siebie danych i stwierdzi�, i� �dzieje si�
co�, co jest poza wiedz� naukow��. W Stanach Zjednoczonych badania nad
piramidami podj�� doktor G. Patrick Flanagan, kt�ry interesowa� si� polami
elektromagnetycznymi zwi�zanymi z �ywymi organizmami. Gdy mia� 14 lat,
zacz�� eksperymentowa� ze zjawiskiem odkrytym i opisanym w 1800 roku przez
profesora Alessandro Volt� (1745�1827) i nazwanym �s�uchem
elektrofonicznym�. Do 1962 roku Flanagan udoskonali� sw�j �neurofon�,
urz�dzenie, kt�re przy wykorzystaniu elektroniki pobudza sk�r� do
s�yszenia. Uczony ten jest cz�owiekiem bardzo skrytym, zupe�nie
niepodobnym do wielu wynalazc�w. Autor zna go osobi�cie ud 1962 roku.
Flanagan woli prowadzi� badania na w�asna r�k�, poszukuj�c wiedzy dla niej
samej i dopiero na drugim miejscu stawiaj�c relacjonowanie otrzymanych
rezultat�w w pismach naukowych.
W 1980 roku Flanagan opisa� wyniki swoich bada� w ksi��ce Piramid Power,
kt�r� sam wyda�. Jego kolejna ksi��ka, Piramid Power II, zosta�a
opublikowana w 1981 roku i zawiera relacje z eksperyment�w wykonanych
przez o�miu wysoko wykwalifikowanych i szanowanych naukowc�w, kt�rym od
lutego do kwietnia 1975 roku przyznawano fundusze na ten cel z Mankind
Research Foundation (1110 Fidler Lane, Suite 1215, Silver Spring. MD
20910). Testy owe by�y odpowiednio opracowane i przeprowadzone zgodnie ze
�cis�ymi protoko�ami naukowymi i statystycznymi. Wykaza�y one
przyspieszone tempo wzrostu grochu i fasoli, przed�u�enie �wie�o�ci
surowej wo�owiny oraz zmniejszenie tempa rozwoju bakterii dro�d�y. w
przypadku umieszczenia tych produkt�w wewn�trz piramidy czworo�ciennej.
Nieco mniej pewne rezultaty, o ni�szym poziomie wiarygodno�ci, wskazywa�y,
i� waga kryszta�k�w utworzonych ze stygn�cego roztworu o du�ym stopniu
nasycenia mo�e si� zwi�kszy�: �e martwe substancje organiczne mog� d�u�ej
zachowywa� trwa�o��: i �e tempo rozk�adu i gnicia ro�lin mo�e by�
mniejsze. Przeprowadzono r�wnie� eksperymenty z udzia�em ochotnik�w,
kt�rzy kilka nocy spali w namiotach o kszta�cie piramid. Wszyscy zgodnie,
stwierdzili, �e spa�o im si� inaczej ni� zwykle, �e ich marzenia senne
by�y bardziej �ywe, �e ich og�lny stan emocjonalny jest inny, �e s�
otwarci na kolejne testy. Jednak zmiany, jakich doznali, nie by�y
identyczne w przypadku wszystkich cz�onk�w grupy eksperymentalnej.
Do�wiadczenie autora
Autor zbudowa� dwie miniaturowe piramidy o boku podstawy 15 i 30
centymetr�w, w spos�b opisany ni�ej, wykorzystuj�c w tym celu zar�wno
tektur�, jak i sprasowany brystol o �redniej grubo�ci. Ka�da piramida
mia�a wykonane w ka�dej �ciance otwory o �rednicy odpowiednio 5 i 10
centymetr�w. Autor postanowi� powt�rzy� eksperyment Drbala z ma