4131

Szczegóły
Tytuł 4131
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4131 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4131 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4131 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Barbara Karen Marciniak �wietlana Rodzina PODZI�KOWANIA Jako ca�a planeta do�wiadczamy dzi� czas�w g��bokiej, bezprecedensowej przemiany. Napisanie �wietlanej Rodziny odmieni�o moje �ycie � niekiedy w szokuj�co gwa�towny spos�b, chocia� zazwyczaj przemiana zakrada�a si� powoli, z pocz�tku niedostrzegalna, lecz rozwija�a si� stopniowo i odmienia�a moj� �wiadomo��, oraz spos�b postrzegania siebie samej i otaczaj�cego mnie �wiata. Tw�rcami �wietlanej Rodziny s� Plejadianie � moi m�drzy, dowcipni, wspaniali przyjaciele, kt�rzy ponad dziesi�� lat temu podj�li ze mn� wsp�prac�. To im przede wszystkim trzeba dzi�kowa� za energi� i wiedz�, jak� podzielili si� w tej ksi��ce. Kim s� Plejadianie? Prawd� m�wi�c, nie wiem, chocia�, kimkolwiek s�, pozwolili mi pozna� warto�� �ycia. Jestem im wdzi�czna na wieki za ich mi�o��, przewodnictwo i inspiracj�. Za ci�k� prac�, mi�o�� i pomoc w doprowadzeniu do wydania tej ksi��ki nale�y podzi�kowa� wielu ludziom. Szczeg�lnie wdzi�czna jestem mojej siostrze Karen za jej wyj�tkowy wk�ad w moje lekcje �ycia; za jej oddanie zar�wno w stosunku do mnie, jak i do Plejadian, jakie okazywa�a na przestrzeni wielu lat, a przede wszystkim za to, �e przekszta�ci�a swoje w�asne �ycie. Karen, masz moj� najwy�sz� wdzi�czno��, szacunek i mi�o�� za to, �e postanowi�a� by� �ywa, zdrowa i pomog�a� uko�czy� t� ksi��k�. Z ca�ego serca dzi�kuj� Susan Draughon i Rose Bissonnette za udzia� w przyjmowaniu opowie�ci, podtrzymywanie energii i �ycie t� ksi��k�. M�j redaktor w wydawnictwie Bear & Company, John Nelson, zas�uguje na szczeg�lne wyrazy uznania. Jego redakcyjna finezja, cierpliwo��, determinacja i nieko�cz�ce si� godziny ci�kiej pracy stanowi�y wa�ny wk�ad w tworzenie �wietlanej Rodziny. John, przyjmij wyrazy mojego najwy�szego uznania dla twoich zdolno�ci, jak r�wnie� podziwu dla twojego osobistego zaanga�owania w zachowywanie energii i przekszta�canie w�asnego �ycia. Dzi�kuj� Barbarze i Gerry Clow za ich inspiracj�, wiar� i cierpliwo�� w stosunku do tego projektu. Dzi�kuj� tak�e pracownikom Bear & Company � Jody Winters w dziale reklamy, Dianie Winters w dziale praw zagranicznych; Pooterowi, Amy, Chrisowi, Karen, Robowi i Bobowi. Wszystkim w Bear; naprawd� doceniam ducha, z jakim udzielili�cie mi wsparcia. Dodatkowo dzi�kuj� Laurel i Martinowi Carlsonom za niezb�dn� pomoc komputerow�, Wendy Warner i Erin MacMichael za transkrypcje ta�m, Sonyi Moore za korekt�, Melindzie Belter i Sarze Honeycutt za projekt wn�trza ksi��ki. Urzekaj�ca ok�adka jest ponownie dzie�em Petera Everly, kt�rego prace ozdabiaj� moje poprzednie ksi��ki. Dzi�kuj� ci, Peter, za liczne przer�bki! Dzi�kuj� te� za wspania�y projekt ok�adki Gaelyn Larrick i jej zespo�owi w Lightbourne. Na koniec sk�adam najwa�niejsze wyrazy uznania i podzi�kowania wszystkim ludziom, kt�rzy pomagali mi na przestrzeni lat, moim czytelnikom, a szczeg�lnie mojej domowej grupie, kt�ra stale, z radosnym oddaniem, na nowo obmy�la�a rzeczywisto��. Ze strony swojej i Plejadian � owych enigmatycznych, nieuchwytnych, energetycznych istot, kt�re nazywam przyjaci�mi � daj� wam mi�o�� i wyrazy wdzi�czno�ci za mo�liwo�� otwarcia przed wami naszego niezwyk�ego bufetu wiedzy. By� mo�e was tak�e odmieni lektura, a nast�pnie prze�ycie, �wietlanej Rodziny. S�OWO WST�PNE Przez ponad dziesi�� lat grupa wielowymiarowych istot � kt�re nazywaj� siebie Plejadianami � zlewa�a i ��czy�a swoje energie z moj� siostr� Barbar�, tworz�c niezwyk�y i ujmuj�cy zwi�zek. Wp�yw energii Plejadian na �ycie Barbary, moje i niezliczonych innych os�b, naznaczony by� pi�tnem przemiany. Pr�cz tego, po sukcesie jakim okaza�y si� dwie pierwsze ksi��ki Plejadian: Bringers ofthe Dawn: Teachings from the Pleiadians (Zwiastuni �witu, 1996) i Earth: Pleiadian Keys to the Living Library (Ziemia Zwiastun�w �witu, 1997), Barbar� i mnie przyt�acza�y niekiedy lawiny otrzymywanych list�w. Przez kilka lat nadesz�y ich tysi�ce, od ludzi na ca�ym �wiecie, a mnie zaskakiwa�a z g��bi serca p�yn�ca reakcja na nauki Plejadian. Ludzie pisali, wyra�aj�c swoj� wdzi�czno��: oczywi�cie dla Plejadian za ich nauki, i dla Barbary za odbieranie, rozpowszechnianie i prze�ywanie owych nauk. Listy te ukazuj�, jak wielu ludzi pr�buje odnale�� sens w �wiecie znajduj�cym si� pozornie na skraju ob��du. Dziel�c si� z nami swoimi wizjami i snami, triumfami i zwyci�stwami, troskami i l�kami, wielu z nich wyra�a�o swoje g��boko skrywane uczucia. M�wili nam, �e czuj� si� bardziej mieszka�cami galaktyki ni� lud�mi, a wielu spo�r�d nich opowiada�o o uczuciu, wi���cym ich z uk�adem gwiezdnym, zwanym Plejadami. Ku naszemu zdumieniu bardzo wielu z nich powtarza�o po wielekro�: �Wiem, �e jestem cz�onkiem �wietlanej Rodziny". Plejadianie m�wi�, �e �wietlana Rodzina to burzyciele system�w potrzebuj�cych odmiany, pomagaj�cy przyspieszy� upadek owych system�w. Autorzy list�w tak cz�sto proklamowali swoj� przynale�no�� do �wietlanej Rodziny, �e wraz z Barbar� �artowa�y�my sobie, i� kiedy� nadamy ksi��ce tytu� �wietlana Rodzina. Wszystko dzieje si� w swoim w�asnym czasie. Kiedy kilka lat temu ludzie zacz�li domaga� si� kolejnej plejadia�skiej ksi��ki, rozpocz�y�my rozwa�a� pomys�y na jej powstanie. W pewnym momencie by�y�my pewne, �e nowa ksi��ka b�dzie gotowa do wydania przed ko�cem 1996 roku. Tak si� nie sta�o. Jednak�e nadesz�o Halloween 1996 roku, Ksi�yc ustawi� si� w znaku Raka, a Barbara i ja zacz�y�my nape�nia� energi� pocz�cie tej ksi��ki. W ciemno�ci wieczoru, ze �wiecami, kryszta�ami i czystymi intencjami, przeprowadzi�y�my ceremoni� maj�c� nam pom�c przywo�a� energie, kt�re wespr� nas w procesie tworzenia tego dzie�a. Najnowsza plejadia�ska ksi��ka mia�a by� odmienna od dw�ch pierwszych pod tym wzgl�dem, �e Plejadianie przekazywali Barbarze materia� do poszczeg�lnych rozdzia��w. Jej zamiarem by�o przeprowadzenie w pomy�lne dni, takie jak nowie i pe�nie ksi�yca, channeling�w dotycz�cych ksi��ki i uzyskanie od Plejadian ca�ego materia�u niezb�dnego do jej powstania przed r�wnonoc� 1997 roku. Pierwsza sesja odby�a si� pierwszego zimowego wieczoru w po�owie stycznia, w domu Barbary. Nasze przyjaci�ki Susan i Ros� mia�y wraz ze mn� podtrzymywa� cz�stotliwo��, podczas gdy Barbara komunikowa�a si� z Plejadianami. Kiedy Plejadianie wkroczyli w nasz� rzeczywisto��, byli niezwykle zadowoleni z faktu, �e w ko�cu rozpocz�� si� proces powstawania ksi��ki. Na pocz�tek poprosili nas, by�my spr�bowa�y dotrze� do komety Hale'a-Boppa, kt�ra w tym czasie znajdowa�a si� w znaku Kozioro�ca i nie by�a jeszcze widoczna na naszym nocnym niebie. Wyobra�cie sobie ogromn� kopu�� lub ba�k� � powiedzieli � sp�ywaj�c� kaskadami fontann� wilgoci, przypominaj�c� p�ynn� esencj� uzdrawiania. Jeste�cie sk�pane w blasku s�o�ca, a r�wnocze�nie otacza was mgie�ka lub fontanna energii. Wyobra�cie sobie, �e le�ycie w s�o�cu, ca�kowicie odpr�one, otoczone przez ow� olbrzymi� ba�k� � kul� ruchomego, p�ynnego �wiat�a. Niech obraz ten trwa, podczas gdy wy skontaktujecie si� z Hale'm-Boppem. Poprosili nas, by�my zachowa�y owe wyobra�enia. W ten spos�b mia�y�my przes�a� jak�� cz�� nas samych do komety, jednocze�nie podtrzymuj�c otwart� cz�stotliwo��. Pierwsze sesje po�wi�cone tej ksi��ce odbywa�y si� przez ca�� zim�. Przy ka�dym spotkaniu omawia�y�my informacje pochodz�ce z poprzedniej sesji, za� Barbara wprowadza�a ceremoni� i uderza�a w gong. Kiedy wezwa�y�my energie, Susan, Ros� i ja niezmiennie sadowi�y�my si� na sofach, podczas gdy Plejadianie snuli swoje opowie�ci, wprowadzaj�c nas w kolejny rozdzia� tej historii. Je�li przypadkiem zdarzy�o si� wam spotka� z energi� Plejadian, wiecie, �e jest ona r�wnoznaczna z przemian�. Zmiana ta polega na dostrojeniu na poziomie cz�stotliwo�ci i musi dokona� si� od wewn�trz. Cz�sto jest ona nieprzewidywalna. � To w jaki spos�b radzicie sobie z chaosem, stanowi test waszej zdolno�ci do ewolucji i przemiany � powiedzieli Plejadianie. � Zmiana tworzy nowe do�wiadczenia i w taki w�a�nie spos�b si� uczycie. Ka�da z os�b zaanga�owanych w pocz�tkowe stadium tworzenia tej ksi��ki stan�a przed wyzwaniem, prze�y�a sw�j osobisty taniec z chaosem i przemian�. Mniej wi�cej po miesi�cu od rozpocz�cia seans�w po�wi�conych tej ksi��ce, wichry przemian uderzy�y we mnie z pe�n� si��. Pewnego ranka przebudzi�am si� i nie mog�am wsta� z ��ka. Ustali�y�my wcze�niej, �e w po�udnie tego dnia odb�dzie si� kolejna sesja, zatelefonowa�am wi�c do siostry, by powiedzie� jej, �e nie czuj� si� najlepiej. Nie by�a to ca�a prawda; czu�am si� tak s�abo, �e dos�ownie nie mog�am si� poruszy�. P�niej tego dnia Barbara, Susan i Ros� wpad�y do mnie do domu, by sprawdzi� jak si� czuj�, i dobrze zrobi�y, poniewa� nast�pne trzy dni sp�dzi�am w ��ku, nie�wiadoma tego, co dzia�o si� wok� mnie. Przyjaci�ki i rodzina piel�gnowa�y mnie, pomagaj�c mi doj�� do zdrowia, wkr�tce wi�c poczu�am, �e wracaj� mi si�y. U�wiadomi�am sobie, �e owo za�amanie by�o powa�nym sygna�em ostrzegawczym, gdy� prawa strona mojego cia�a ju� kilka lat temu zacz�a powolutku s�abn��. By�am jednak niesamowicie uparta i odsuwa�am od siebie my�l o chorobie; wierzy�am, �e czymkolwiek by ona nie by�a, poradz� sobie z ni� sama. Hej�e, jestem przecie� duchow� istot�, wierz�c� w to, �e stwarzam w�asn� rzeczywisto��; nie mog� wi�c wykreowa� w swoim ciele powa�nej choroby. Wierz�, �e prowadzi mnie moje wy�sze ja. Wkr�tce po moim �za�amaniu" w moim �yciu pojawi�a si� seria synchronicznych wydarze�. W rezultacie oko�o wiosennej r�wnonocy um�wi�am si� na tomografi� komputerow�. Wyniki? Guz m�zgu. Prze�y�am wstrz�s, nie mog�am w to uwierzy�, odm�wi�am zaakceptowania fakt�w. �Czy to przydarza si� mnie? Czy spo�r�d wszystkich mo�liwo�ci i dr�g wybra�am w�a�nie t�?". Tego wieczoru, kiedy patrzy�am w niebo w poszukiwaniu l�nienia komety Hale'a-Boppa, zacz�o we mnie narasta� poczucie akceptacji. �Wylecz� si� z tego" � oznajmi�am sama sobie. I to w�a�nie zacz�am robi�. Zacz�am pracowa� z holistycznym uzdrowicielem, mn�stwem zio�owych remedi�w i czym� o nazwie Fotonowy Strumie� D�wi�ku, oraz postanowi�am, �e m�j guz skurczy si� w przeci�gu trzech miesi�cy, do czasu letniego przesilenia. Dodatkowo postanowi�am zaj�� si� w�asnym cia�em emocjonalnym, poszukuj�c w jego g��bi wskaz�wek, kt�re pomog� mi zrozumie�, dlaczego stworzy�am guza m�zgu. Ostatni rozdzia� g��wnej cz�ci tej pracy, rozdzia� dwunasty, zosta� uko�czony 22 kwietnia 1997 roku, w Dniu Ziemi, w czasie pe�ni ksi�yca. By�y�my w doskona�ych nastrojach, a gdy Plejadianie raz jeszcze wkroczyli w nasz� rzeczywisto��, powiedzieli:: � Rozdzia� trzynasty pojawi si� p�niej, b�dziecie wiedzia�y, kiedy nadejdzie w�a�ciwa chwila, zgodzicie si� na to. Pu�cicie do siebie nawzajem to sprytne oczko, gdy porusz� si� wok� was wiatry przemian. Pojawi si� w�a�ciwy czas; powstan� pewne konkluzje, do�wiadczycie pewnych dziwacznych, jedynych w swoim rodzaju, niewyobra�alnych wydarze�. Zwyci�stw. Jednak�e teraz b�dziemy dalej kszta�towa� t� opowie��. Odpr�cie si�. Nasze lekcje �ycia objawiaj� si� w okresach niezwyk�ego przyspieszenia i zmiany. Plejadianie nauczyli mnie, �e cz�sto najtrudniejsze z wyzwa� nios� najwi�ksze mo�liwo�ci, a to, czego nie chcemy do�wiadcza�, kryje w sobie najwi�ksze zwyci�stwo. Pod koniec czerwca um�wi�am si� na kolejn� tomografi� komputerow� oraz na rezonans magnetyczny. Wyniki pokaza�y, �e m�j guz by� r�wnie du�y jak w marcu � mia� wielko�� baseballowej pi�eczki. �O rany, w�o�y�am w to tyle energii, ale nie uda�o mi si� zmniejszy� mojego guza!" � pomy�la�am, kiedy powiedziano mi, jakie by�y wyniki bada�. Przez kilka minut my�la�am, �e ponios�am kl�sk�. Jednak�e szybko zrozumia�am, �e cudowne uzdrowienie po prostu nie by�o mi pisane! Duch ni�s� dla mnie lekcje, kt�rych mia�am do�wiadczy�. Gdyby dano mi wyb�r spomi�dzy tysi�cy mo�liwo�ci, nie wybra�abym tych nauk. � W porz�dku � powiedzia�am swojemu lekarzowi. � Je�li zechcia�by pan skontaktowa� mnie z neurochirurgiem, o kt�rym mi pan opowiada�, by�abym naprawd� wdzi�czna. Zanim dzie� dobieg� ko�ca, um�wi�am si� na operacj� usuni�cia guza. Stan�am bez w�tpienia w obliczu najwi�kszego strachu i wyzwania mojego �ycia. W ci�gu kilku dni moje pi�kne, d�ugie w�osy mia�y zosta� zgolone, a wierzcho�ek czaszki otwarty. C� za test! Pami�tam jak Plejadianie m�wili: �Kryzys jest szans�, kt�rej przeznaczeniem jest rozbicie sztywnych wzorc�w zachowa�, uwi�zionych we wn�trzu". Podda�am si� i postanowi�am zmierzy� si� z moj� gehenn� z takim wdzi�kiem i �atwo�ci�, na jak� tylko uda mi si� zdoby�. Po drodze zdo�a�am odsun�� na bok swoje obawy, a moim najwi�kszym sprzymierze�cem sta�a si� mi�o��. Skontaktowa�am si� ze wszystkimi, z kt�rymi czu�am si� zwi�zana, prosz�c, by przes�ali mi swoj� mi�o�� i b�ogos�awie�stwa. L�ka�am si� zatelefonowa� do niekt�rych spo�r�d tych ludzi, jednak�e zrobi�am to i p�niej czu�am si� wspaniale. Otworzy�am si� na cz�stotliwo�� mi�o�ci, a w odpowiedzi otrzyma�am zdumiewaj�cy przyp�yw tego uczucia ze strony mojej rodziny, przyjaci�, starych znajomych, lekarzy, piel�gniarek i s�siad�w � od wszystkich. Stan�am przed swoim wyzwaniem uzbrojona w mi�o�� i wysz�am ca�a z pi�ciogodzinnej operacji. Pooperacyjny proces powrotu do zdrowia da� mi mo�no�� odkrycia, zrozumienia i przekszta�cenia niekt�rych wzorc�w zachowa�, kt�re mnie wi�zi�y. Teraz, w czterna�cie miesi�cy po �uniesieniu czaszki", jak nazywaj� to Plejadianie, wygl�dam i czuj� si� jak inna osoba. Tak, naprawd�, niekiedy trzeba nami potrz�sn�� a� do j�dra naszej istoty, aby�my mogli si� zmieni�. Dziel�c si� z wami moj� histori� � moimi lekcjami �ycia � wierz�, �e kiedy wichry przemian nadadz� waszemu istnieniu intensywno�ci, przystaniecie i przypomnicie sobie o tym, i� wszystko, co mo�e wam zaoferowa� to �ycie, jest lekcj�. Z zapa�em grajcie w gr� �ycia i pami�tajcie, prosz�, o tym, by wybiera� mi�o��, oraz przemienia� wszystkie spotkania w lekcje, b�d�ce szans� mi�o�ci. Dzi�kuj� serdecznie mojej siostrze Barbarze oraz Plejadianom za ich mi�o��, wsparcie i przyja��. Karen Marciniak wrzesie� 1998 O AUTORCE Plejadianie s� zespo�em istot pozaziemskich pochodz�cych z gwiezdnego uk�adu Plejad. Przemawiaj� za po�rednictwem Barbary Marciniak od 18 maja 1988 roku. Nauki Plejadian mo�na por�wna� z naukami szamanizmu, staro�ytnego zbioru �wiadomo�ci, b�d�cego po�rednikiem pomi�dzy obszarem fizycznym a duchowym, i prowadz�cego ludzi do odkrycia samych siebie w �wiecie paradoks�w, zmieniaj�cych si� wzorc�w i duchowo�ci. Barbara Marciniak jest znanym na ca�ym �wiecie medium channelingowym, wydawc� i autork� z P�nocnej Karoliny. Pierwsze przekazy odebra�a w maju 1988 roku w Atenach, pod koniec trzytygodniowej podr�y przez staro�ytny Egipt i Grecje. Podczas tej podr�y, Barbara zapragn�a ponownie odwiedzi� w tym �yciu �wi�tynie i miejsca mocy � Wielk� Piramid� w Gizie, �wi�tynie wzd�u� Nilu, Akropol w Atenach i Delfy. Od tego czasu Barbara prowadzi�a sesje grupowe i warsztaty w ca�ych Stanach Zjednoczonych, oraz pomaga�a w organizowaniu wycieczek do �wi�tych miejsc mocy w Wielkie Brytanii, Peru, Boliwii, Meksyku, Egipcie, Grecji, na Bali i w Australii. Uwa�a, �e same te miejsca stanowi� po��czenie z wirami energii, zawieraj�cymi wiedz� wy�szej ja�ni, wy�szej idei g�osz�cej, i� Ziemia d��y obecnie do ponownego stworzenia. Jej podr�e, studia astrologiczne i �ycie wype�nione alternatywn�, woln� my�l�, pozwalaj� jej �atwiej wnika� i pojmowa� przekazywany przez ni� materia� medialny. Barbara uwa�a, �e jej do�wiadczenia z Plejadianami s� darem o bezcennej warto�ci, mo�liwo�ci� osobistej, globalnej i kosmicznej transformacji. Jest za to niezmiernie wdzi�czna. Barbara Marciniak jest autork� ksi��ek Zwiastuni �witu i Ziemia Zwiastun�w �witu. Aby uzyska� informacje o ta�mach magnetofonowych, transkrypcjach i kwartalniku �The Pleiadian Times", prosimy przes�a� kopert� ze znaczkiem pocztowym (lub mi�dzynarodowym odcinkiem pocztowym) pod adresem: Bold Connections P.O. Box 782 Apex, NC 2750 Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej WST�P PLEJADIAN Pozdrawiamy was, drodzy przyjaciele. Wielk� przyjemno�� sprawia nam mo�no�� ponownego uczestniczenia w waszej rzeczywisto�ci, w chwilowej, wsp�lnej z wami podr�y po drodze prowadz�cej do przygody i odkrycia samych siebie. �W jakiej podr�y?" � spytacie, gdy� mo�e si� wam wydawa�, �e kr��ycie w zamkni�tych kr�gach, a idea wielkiej przygody w waszym �yciu jest snem dalekim od codziennego dogmatu, oraz bezustannych ci�ar�w, jakim stawiacie czo�o. Tym niemniej pozw�lcie nam towarzyszy� sobie przez pewien czas, w charakterze kompan�w chc�cych ubarwi� i o�ywi� wasz� w�dr�wk�. Wska�emy wam po drodze rozmaite miejsca i symbole. Jeste�my wspania�ymi bajarzami, a przynajmniej tak nam m�wiono. My tak�e poruszali�my si� w pozornie niesko�czonych kr�gach, mamy wi�c ze sob� wiele wsp�lnego. Nasze przeznaczenie jest takie samo jak wasze, gdy� jeste�my wami w innej wersji i formie rzeczywisto�ci, r�wnie g��boko zakorzenionymi i uwi�zionymi jak wy � w waszym mniemaniu � jeste�cie. C� to za paradoks? I kim jeste�my naprawd� my, g�osz�cy si� waszymi krewniakami? Dlaczego pragniemy towarzyszy� wam w podr�y? No c�, sami musicie odpowiedzie� sobie na te pytania. Opowiadamy wielkie historie i rozkoszujemy si� osza�amiaj�co lekcewa��cym poczuciem humoru, a wszystko to z zamiarem jak najpe�niejszego zrozumienia pewnych spraw, we wszystkich ich aspektach. Pragniemy poj�� sens istnienia, zbieraj�c wielowymiarowe kawa�ki uk�adanki w form� i kszta�t, kt�ry obejmuje nieopisane i nierozpoznane spo�eczno�ci. Ju� s�yszymy wasze pytania: �Czy kawa�ki uk�adanki mog� by� wielowymiarowe i co to w og�le oznacza?". Gwarantujemy, �e b�dziecie mieli znacznie wi�cej pyta� zanim ta podr� dobiegnie ko�ca. Czy mo�emy wi�c przy��czy� si� do was i, zaproszeni, wkroczy� w wasz� rzeczywisto��? Gdy� to przez wasze skinienie i za waszym pozwoleniem stajemy si� cz�ci� waszego �ycia. Zanim odpowiecie, wczujcie si� w g��bi� swojego ja. Poszukajcie we wn�trzu odpowiedzi, gdy� zaproszenie nas do waszej rzeczywisto�ci jako przyjaci� i towarzyszy z pewno�ci� pop�acze i zmieni wasze �ycie, a by� mo�e niekt�rzy z was s� zupe�nie zadowoleni z tego, gdzie si� znajduj�. By� mo�e nie jeste�cie naprawd� zainteresowani wielowymiarowymi rzeczywisto�ciami i postrzegacie takie idee jako niewyra�ne poj�cia i okruchy bezpodstawnej fikcji, rozbijaj�ce logik�, kt�r� tak bardzo starali�cie si� osi�gn��. Je�li tak w�a�nie jest, by� mo�e powinni�cie si� teraz zatrzyma� i od�o�y� na bok nasz� opowie��. By� mo�e spotkamy si� znowu, w innym czasie i miejscu. Je�li jednak pobudzili�my wasz� ciekawo�� i chcecie kontynuowa�, niech tak b�dzie. Najlepiej jest rozpocz�� od prawdy. Prawd� m�wi�c -je�li w og�le istnieje co� takiego � najlepiej jest tak�e zako�czy� z prawd�. �A co z �rodkiem, co z tym, co znajduje si� po drodze?" � spytacie. No c�, prawda ma zasadnicze znaczenie w ca�ej podr�y; paradoksalnie jednak jest ona zale�na od waszego punktu widzenia. Pami�tajcie o tym. A wi�c, jeste�my teraz podr�nikami w czasie, jest to najlepszy spos�b, by nas opisa�. Nazywamy siebie Plejadianami, chocia� odpowiadamy wielu imionom i postaciom. Jeste�my r�wnie realni, jak wy � w waszym wyobra�eniu � jeste�cie. Kiedy was spotykamy, spotykamy samych siebie, umiejscowionych w pewnej cz�stce czasu, osadzonej, jak wierzycie, w sta�ym, fizycznym, tr�jwymiarowym �wiecie. Fascynujecie nas, a by� mo�e pod koniec naszych podr�y i opowie�ci, wy r�wnie� poczujecie fascynacj� samymi sob�. Teraz za� zaczyna si� opowie��. Wstecz / Spis Tre�ci / Dalej ROZDZIA� PIERWSZY: RZECZYWISTO�� JEST ZWIERCIAD�EM Je�li spojrze� na to z naszego punktu widzenia, jeste�my bajarzami. Raduje nas mo�no�� wkroczenia w wasz� rzeczywisto��, niezale�nie od tego, czy s�yszycie nasz g�os, odczytujecie s�owa, czy te� jeste�cie tak precyzyjnie dostrojeni, �e ws�uchuj�c si� w cisz� letniego popo�udnia s�yszycie nasze szepty, echa, g�osy niesione lekkim podmuchem wiatru. W jakikolwiek spos�b si� z nami stykacie, ogromnie cieszymy si� z tego, �e przez chwil� skupiamy na sobie wasz� uwag�. Jeste�my Plejadianami, a raczej w ten spos�b nazywamy samych siebie; tym niemniej nadanie nam imienia sprawia wam, patrz�cym z w�asnego punktu widzenia, podobn� trudno��, jak� nazwanie was sprawia nam � Plejadianom. Mo�e si� wam zdawa�, �e znacie samych siebie; macie nazwiska, adresy, a z pewno�ci� tak�e i numery, kt�re was identyfikuj�. By� mo�e wkr�tce zostaniecie wyposa�eni w mikroprocesory i zaprogramowani: przeistoczeni w hologramy, automaty, roboty. W tym w�a�nie kierunku zmierzacie. Czy wiecie, kim jeste�cie? My stanowimy zesp� �wiadomych i �yj�cych energii. Naszym domem jest niewielkie skupisko gwiazd na Niebie, znane wam pod nazw� Plejad. Owe skupisko gwiazd odegra�o istotn� rol� dla wielu cywilizacji rozsianych po ca�ej waszej planecie. Niekt�rzy z was bywali w Plejadach, marzyli o tym, by do nich dotrze�, lub te� wspominali owe gwiazdy w swoich snach. Wielu rdzennych mieszka�c�w waszej planety twierdzi, �e z Plejadami, jak r�wnie� z innymi uk�adami gwiezdnymi ��cz� ich wi�zy krwi, gdy� z ca�� pewno�ci� nie jeste�my jedynymi aktorami wyst�puj�cymi w tej opowie�ci. Jeste�my Plejadianami, a niekt�rzy uwa�aj�, �e przypominamy was form�. Inni twierdz�, �e jeste�my krewniakami gad�w, �e mamy b��kitn� barw�, albo �e nale�ymy do zmiennokszta�tnych i potrafimy odmienia� w�asn� posta�. �Jak naprawd� brzmi odpowied�?" � spytacie. No c�, nasz dom z ca�� pewno�ci� znajduje si� poza waszym �wiatem, a jednak stanowimy jego cz��. Jeste�cie z nami spokrewnieni, a my, jako wasi krewniacy, pragniemy podzieli� si� z wami nasz� perspektyw�. Jeste�my obdarzeni zdolno�ci� postrzegania czasu tak, jakby by� on nieko�cz�cym si� pami�tnikiem, a wi�c na wasz �wiat mo�emy wybra� w czasie dowolny punkt i uda� si� do niego. Jak sami pojmujecie, nie jest to �atwe zadanie. Pewne istoty poszukuj� punkt�w w czasie. Jedyn� ich ambicj� jest zlokalizowanie i wej�cie do wn�trza tych punkt�w. Istoty te s� z zawodu, czy z aspiracji, temporalnymi skoczkami. Wasz �wiat, Ziemia ko�ca dwudziestego i pocz�tku dwudziestego pierwszego wieku, zaczyna w�a�nie pojmowa� ow� koncepcj�. W dzisiejszych czasach wasz �wiat zalewaj� ogromne fale i rozmaite postacie energii, obecnie ca�kowicie dla was nierozpoznawalne, z uwagi na stopie� dostrojenia, ostro�ci waszego wzroku. Jednak�e pozosta�e zmys�y przekazuj� wam, �e �yjecie w zupe�nie absurdalnych czasach. Wszystko zosta�o postawione na g�owie. Dotarli�cie do punktu za�amania si� cywilizacji i w�a�nie dlatego znale�li�my si� tutaj my, wasi krewni � spokrewnione z wami wielowymiarowe istoty. Chcieliby�my wraz z wami, z waszej perspektywy, przyjrze� si� temu, co dzieje si� na waszym �wiecie. My�limy o sobie jako o nauczycielach i uczniach, towarzyszach i przyjacio�ach, a z ca�� pewno�ci� jako o renegatach. Lubimy nazywa� samych siebie niszczycielami system�w i szukamy w �wietlanej Rodzinie innych burzycieli, podobnych do nas. Wszyscy jeste�my �wietlan� Rodzin�, za� o Rodzinie tej wiedz� wszyscy ludzie, kt�rych przyci�gaj� nasze s�owa i nasza energia. Jeste�cie jednymi z nas. By� mo�e s�yszeli�cie nasze opowie�ci i zastanawiali�cie si� nad ich pochodzeniem. Opowiemy wam teraz o owych historiach, o tym, co si� z wami dzieje. Po�r�d codziennego �ycia zastanawiacie si� nad tym, co si� dzieje. Dlaczego wszystko si� zmienia? Dlaczego wszyscy popadaj� w ob��d? Co to oznacza? Dlaczego tocz�ca si� wok� was gra pe�na jest oszustw i k�amstw? Gdzie si� podzia�a moralno��? Gdzie si� podzia�a odpowiedzialno��? Gdzie si� podzia�o wsp�czucie? Gdzie si� podzia�a przyja��? Gdzie jest mi�o��? Gdzie jest ma��e�stwo, partnerstwo? No, co si� z nimi sta�o? Podobne warto�ci nie istniej� w rozpadaj�cej si� cywilizacji, w kulturze, kt�ra staje na g�owie. �yjecie w czasach, w kt�rych niczym pionierzy odkrywacie nowe terytorium, w czasach, w kt�rych nast�pi ogromna przemiana sposobu postrzegania, w czasach, w kt�rych posi�dziecie bogactwo Epoki. Zbieraj�c owo bogactwo, odkryjecie, �e tym, co gromadzicie, jest wasza zdolno�� dokonania zmiany sposobu postrzegania. To dlatego jeste�my tutaj w tym w�a�nie czasie. Kierowani aspiracjami nakazuj�cymi nam bada� i zastanawia� si� nad tym, kim jeste�my i dlaczego nasz �wiat jest taki, a nie inny, odkryli�my drog� pozwalaj�c� nam dotrze� do waszego �wiata, do �wiata, kt�ry nazywacie Ziemi�. Pewna cz�stka naszej uwagi skoncentrowana jest na zamieszkiwanym przez was �wiecie; macie jednak w sobie co� wi�cej, co�, czego jeszcze nie odnale�li�cie ani nie zbadali�cie. W tych zupe�nie niezrozumia�ych czasach zamierzamy pokaza� wam, i� owe absurdalne wydarzenia maj� swoj� przyczyn�. Wkr�tce nast�pi zmiana, a bardzo sztywny linearny, ograniczony i kontrolowany styl �ycia oraz wyra�ania samych siebie zast�piony zostanie percepcj� otwieraj�c� si� � niczym rozpo�cieraj�cy si� wachlarz � ku wi�kszej ekspresji i funkcjonalno�ci. Zamierzamy wstrz�sn�� wasz� �wiadomo�ci�. Jeste�cie czym� znacznie wa�niejszym, ni� wam dotychczas m�wiono. Nawet tym spo�r�d was, kt�rzy prowadzili szeroko zakrojone studia i uznali si� za adept�w w dziedzinach mistycyzmu, spirytualizmu, szamanizmu i okultyzmu, m�wimy, by zachowali niewinno��, pokor�, szacunek, by czcili i dostrzegali cel �ycia, kt�re zawsze mo�e ulec poszerzeniu. Bez tych cech, za to wraz ze wszystkim, czego musicie si� teraz dowiedzie�, zostaniecie o�lepieni i uwi�zieni przez swoje W�asne �wiat�o. Jest to oczywi�cie test, jakiemu dzisiejsze absurdalne czasy poddaj� ca�� ludzko��. Czy zdo�acie zmieni� sw�j spos�b postrzegania? Przyjrzyjcie si� r�nym dziedzinom �ycia, w kt�rych wasza wolno��, jak si� zdaje, zosta�a mocno ograniczona. Nie mo�ecie swobodnie wyra�a� samych siebie ani wypowiada� swoich opinii, musicie i�� za innymi niczym owce, robi�c to, co wam ka��. Pieni�dze nic ju� nie znacz�. Samochody kosztuj� dziesi�tki tysi�cy dolar�w; wszystko ma oburzaj�co wysok� cen�, pocz�wszy od edukacji a sko�czywszy na komunikacji. Obawiacie si� o w�asne domy. Czy mo�ecie sobie na nie pozwoli�? Gdzie zdob�dziecie �ywno��? Rozrywki w dzisiejszych czasach s� strasznie drogie. Dzieci nie bawi� si� ju� patykami, kamykami lub glin�, poniewa� l�kaj� si� Ziemi. Wm�wiono wam, �e wsz�dzie kryj� si� choroby, przez co zacz�li�cie si� ba� w�asnego cia�a, a ono zmartwia�o i zamkn�o si� w sobie. Rozpadaj� si� wasze zwi�zki z przyjaci�mi, rodzin� i ukochanymi. Wielu z was nie rozumie ju� znaczenia p�ciowo�ci. Nadu�ywanie seksualnej energii oraz okultystycznych si� pod postaci� perwersji i seksualnego maltretowania sta�o si� rzecz� powszechn�. Uznaje si� je za narz�dzie cz�onk�w klas rz�dz�cych, czy s� oni papie�ami, pastorami czy prezydentami. By� mo�e do tej kategorii mo�na zaliczy� tak�e faraon�w, patriarch�w i wielu innych w�adc�w. Wasze w�adze, religie i systemy o�wiatowe pozbawione s� sensu i wsp�czucia. Ich wizja ludzko�ci jest zimna; brak w niej ciep�a. Nowy Porz�dek �wiata z ca�� pewno�ci� nie emanuje ciep�em. Wielkie fale energii, kt�re przemieszczaj� si� przez wasz system, zmieniaj� ka�dego z was na poziomie fizjologicznym. Podobnie jak wasza planeta, podlegacie przemianom. To dlatego my, r�d Plejadian, przybywamy do was w�a�nie teraz. Chc�c powi�kszy� wiedz� o nas samych, odszukali�my drogi, na kt�rych mo�emy was napotka�. Zacz�li�my pojmowa�, �e spotykaj�c was, wsp�pracuj�c z wami i po�wi�caj�c waszemu �wiatu odrobin� energii i uwagi, mo�emy zrozumie� samych siebie. Je�li zyskali�my co� w trakcie tej podr�y poprzez �ycie, jest tym pewno��, �e rzeczywisto�� istnieje jako zwierciad�o. Niekt�rzy z was powiedz�: �Ach, tak, wiemy o tym, s�yszeli�my to ju� wcze�niej w bardzo wielu formach: Otrzymujesz z powrotem to, co oddajesz. My�l ma si�� stw�rcz�. Tworzymy swoj� w�asn� rzeczywisto��". Jest to bardzo g��boka i wa�na koncepcja, kt�r� nale�y poj�� na obecnym etapie, gdy� z ca�� pewno�ci� stanowi ona jedno z najwi�kszych, trwa�ych praw istnienia. Poniewa� rzeczywisto�� zawsze odzwierciedla�a sam� siebie i poniewa� przyci�gn�� nas portal Ziemi, wiedzieli�my, �e co� musia�o si� tutaj znajdowa�. Na przestrzeni ostatnich dziesi�ciu lat, wed�ug waszej rachuby czasu, uczyli�my si� o was, nauczali�my was, wchodzili�my w wasz �wiat i rozpowszechniali�my informacje, kt�re mia�y towarzyszy� wam na niezwykle istotnym etapie waszego rozwoju � w chwili upadku waszej cywilizacji. Mo�ecie zadawa� sobie pytanie: �Ale dlaczego tak si� dzieje?". Niekt�rzy z was zaprzecz� wszystkiemu, m�wi�c: �Cywilizacja si� nie rozpada. Sp�jrzcie, mam wi�kszy samoch�d, wi�cej pieni�dzy, perfumy i sk�rzane buty, swetry z kaszmiru, podr�e po ca�ym �wiecie � wi�cej ni� kiedykolwiek przedtem". Och, to prawda. Niekt�rzy ludzie p�awi� si� obecnie w luksusie. Gdyby�cie jednak otworzyli oczy i rozejrzeli si� dooko�a, ujrzeliby�cie, �e w ten spos�b �yje bardzo niewielu ludzi. Przewa�aj�ca wi�kszo�� mieszka�c�w waszego �wiata sama zgodzi�a si� na to, by boryka� si� z �yciem. Mamy przez to na my�li fakt, �e wierz� oni we wszystko, co si� im powie. Chodz� do szk�, s�uchaj� rodzic�w, czy jakiejkolwiek w�adzy, szerz�cej swoje prawdy i m�wi�cej im: �Oto jak jest". Chocia� istnieje wiele powod�w dla takiej uleg�o�ci, jest ona cech� charakterystyczn� dla ludzkiego rodzaju, a przynajmniej cech�, kt�ra wyst�powa�a przez d�ugi czas. A jednak, cho� pewnie nikt wam tego nie powiedzia�, wy, drodze ludzie, jeste�cie najpot�niejsz� si�� ukryt� w tajemnych schowkach Wszech�wiata. Nie m�wimy tego, by was poruszy�, i z ca�� pewno�ci� nie po to, by nadmiernie umocni� wasze ego. Obdarzeni pot�g�, potraficie zniszczy� samych siebie z tak� sam� �atwo�ci�, z jak� mo�ecie stwarza� wszech�wiaty. Powodem, dla kt�rego zajmujemy si� tutaj spraw� absurdu waszych czas�w i upadkiem cywilizacji, jest fakt, �e przejmuj�c w�adz�, zamiast tworzy� wszech�wiaty, niszczycie samych siebie. O waszej sile wie mn�stwo �ywych istot, poniewa� Wszech�wiat jest bardzo rozleg�y, a Galaktyka a� huczy od �wiadomo�ci. Wielu z was wie, �e jeste�cie zwi�zani z uk�adami gwiezdnymi podtrzymuj�cymi inteligentne �ycie, i �e na wszystkich planetach waszego Uk�adu S�onecznego istnieje ono w takiej czy innej postaci. Wasz Uk�ad S�oneczny nie jest tym, czym si� wydaje. Planety, kule energii, egzystuj� w obr�bie okre�lonych wzajemnych powi�za�, i zosta�y zaprojektowane w taki sam spos�b, w jaki wy projektujecie swoje samochody. Nie ��czycie cz�ci na chybi�-trafi�, oczekuj�c, �e b�d� was przenosi�y z miejsca na miejsce. Wytworzyli�cie w sobie zrozumienie dla pewnych zasad i wok� tego procesu stworzyli�cie zaawansowan� nauk� � nauk�, kt�ra zdaje si� funkcjonowa�, poniewa� w ni� wierzycie. Zaprojektowali�cie j�, poniewa� jeste�cie pot�nymi tw�rcami; je�li jednak b�dziecie obstawa� przy tej jednej nauce, mo�ecie nie dostrzec innej,, i kolejnej, i jeszcze innej, gdy� z ca�� pewno�ci� jest ich znacznie wi�cej. Rzeczywisto�� jest zwierciad�em i wszystko, co postanowicie stworzy�, mo�e zadzia�a�, je�li uwierzycie we w�asn� moc i je�li b�dziecie mieli w zanadrzu kilka sztuczek! Zamierzamy zaoferowa� wam kilka sztuczek na wymian�, kilka lekcji �ycia, tak by�cie mogli przej�� przez najbardziej burzliwe czasy. Jako �wietlana Rodzina jeste�cie burzycielami �wiat�w, podr�uj�cymi przez czas i wkraczaj�cymi do uk�ad�w, kt�rym potrzebna jest zmiana. Wchodzicie do nich i u�atwiacie rozpad system�w, poniewa� niesiecie �wiat�o. Prosimy was teraz, by�cie zakwestionowali �wiat�o, spytali sk�d ono pochodzi. Jak wiele ma kszta�t�w? Co robi poza tym, �e o�wietla wasze domy i ulice? Czy �wiat�o odmienia wasz� �wiadomo�� kiedy zmienia kszta�t lub kolor, kiedy rozb�yskuje na niebie? Co si� dzieje, gdy przykuwaj� wasz� uwag� za�mienia S�o�ca i Ksi�yca, lub nocne niebo; co naprawd� zachodzi w waszej istocie, kiedy normalny wzorzec �wiat�a ulega zmianie? Z pewnego punktu widzenia �wiat�o jest informacj�. Kiedy podzielimy si� z wami naszym �wiat�em, uruchomimy wymian� pomi�dzy umys�ami, maj�c� na celu poszerzenie waszego pola percepcji, aby�cie mogli poprzez w�asne DNA zbada� korytarze czasu i przypomnie� sobie prawdziw� histori� waszej planety oraz was samych. Nauczono was, �e pierwsze istoty ludzkie wype�z�y z jaski�, lub zosta�y wygnane z ogrodu, i ewoluowa�y powoli na przestrzeni kilku tysi�cy lat, zmagaj�c si� z epokami lodowcowymi i wynajduj�c ko�o. Z ca�� pewno�ci� nie jest to prawd�. Wasze rodowe dziedzictwo pochodzi z gwiazd. Jeste�cie gwiezdnym rodem, i ani wy, ani wasza planeta, nie znale�li�cie si� tutaj wskutek przypadkowego �wielkiego wybuchu". Wszystko zosta�o zaplanowane. Wszech�wiat dzia�a, poniewa� tak zosta� zaprojektowany. By� mo�e nie potraficie wyobrazi� sobie jego in�yniera, projektanta, albo personelu technicznego; nie znaczy to jednak, �e oni nie istniej�. Kiedy byli�cie dzie�mi, nie potrafili�cie wyobrazi� sobie wielu rzeczy. Nawet teraz, kiedy jako �wie�o opierzeni doro�li si�gacie dalej, nie potraficie sobie wyobrazi� wszelkiego rodzaju gwiezdnych znak�w, istniej�cych w Niebiosach, kt�re miesi�c po miesi�cu zmieniaj� wasz� �wiadomo��, podczas gdy wkraczacie w dwudzieste pierwsze stulecie. W rzeczywisto�ci tworzymy dla was energetyczne przej�cie, pozwalaj�ce wam si�gn�� w dwudzieste pierwsze stulecie, pomagaj�c wam sta� si� istotami posiadaj�cymi swoj� warto��, cel i obdarzonymi pe�n� odpowiedzialno�ci�. Waszym wyzwaniem jest obecnie uzyskanie wolno�ci, a nie znaczy to, �e macie walczy� z rz�dem, wojskiem, z ich kontrol� umys��w, czy z jakakolwiek inn� si��, kt�ra zdaje si� wi�zi� was w tr�jwymiarowej rzeczywisto�ci. Chocia� mo�ecie odnosi� wra�enie, �e zostali�cie zmia�d�eni, �e zniszczono wasz� indywidualno��, zawsze istnieje szersza perspektywa. Zmagaj�c si� z codziennym �yciem, przyt�oczeni jego pe�nym spektrum, mo�ecie zacz�� podawa� w w�tpliwo�� wasze zdrowie psychiczne i cel tego, co przez ca�y czas robicie. Powiemy wam, �e perspektywa jest szersza od tego, co potraficie sobie wyobrazi�, zapnijcie wi�c pasy i odpr�cie si�. �ycie na Ziemi obejmuje o wiele wi�cej ni� my�leli�cie, nie stresujcie si� wi�c teraz, bo ujrzycie znacznie wi�cej. Zamierzamy pom�c wam przej�� przez ten okres; w idealnych warunkach uruchomimy poprzez was przep�yw energii, dzi�ki czemu b�dziecie mogli si� odpr�y� i zrozumie� kim jeste�cie w tym ogromnym procesie przemiany. By� mo�e zadajecie sobie pytanie, dlaczego jeste�my tutaj my, Plejadianie? Dlaczego to robimy? No c�, mo�emy powiedzie� wam jedno: Uczymy si� od was, a nast�pnie uczymy si� o samych sobie, poniewa� rzeczywisto�� jest zwierciad�em. Nie�atwo wypatrzy� was na mapie bytu. Czy mo�ecie wyobrazi� sobie, �e ca�y byt i czas istnieje r�wnocze�nie? Jak s�dzicie, w jaki spos�b mo�na was odszuka� � ig�� o d�ugo�ci �wierci milimetra w kosmicznym stogu siana? No c�, odnale�li�my was w poszukiwaniu wiedzy o sobie samych, i eksperymentujemy z wami, poniewa� pojmujemy, i� wy, oraz wszystko co istnieje, jest eksperymentem. Wszystko, co robicie jest odbiciem tego, w co wierzycie, a wi�c zamierzamy szerzy� energi� pod postaci� idei, kt�re wy, jako rodzaj ludzki, zdo�acie by� mo�e wykorzysta� w charakterze narz�dzi przetrwania. Jaki� to por�czny termin � �narz�dzia przetrwania". Za� tym, co musicie przetrwa�, jest przemiana linearnego sposobu my�lenia w wielowymiarow� ekspresj�, podczas kt�rej wachlarz zostaje otwarty � jak ten noszony przez gejsze i damy z Po�udnia. Nie jest to �atwy proces, dlatego wska�emy wam kilka z najtrudniejszych obszar�w. Musicie dostroi� swoje fizyczne, emocjonalne, umys�owe i duchowe cia�a. Mo�na tego dokona�, na wiele r�nych sposob�w i tutaj pojawia si� wa�na informacja, kt�r� musimy wam przekaza�. Za ka�dym razem, kiedy wasze �ycie na Ziemi dobiega ko�ca, macie szans�, by przejrze� je raz jeszcze, by spojrze� wstecz i powiedzie�: �Hm, zobaczymy, czeg� to dokona�em na Ziemi". Byliby�my bardzo zadowoleni s�ysz�c, jak m�wicie, �e zgromadzili�cie wiele z�otych bry�ek w postaci lekcji �ycia, a je�li o to chodzi, chcieliby�my ofiarowa� wam form� do odlewu z�ota. Jednak�e z�oto jest czym� wi�cej ni� tylko cennym minera�em, kt�ry mo�na wymieni� w banku na materialne bogactwa. Za �atwo by wam posz�o, gdyby�my mogli przyjecha� z ci�ar�wk� pe�n� z�ota i zrzuci� je na waszym podw�rku m�wi�c: �Oto, kochani ludzie, jest wasze z�ote �wiat�o. Dalej, spieni�cie je". Wielu z was chcia�oby, �eby kto� po prostu podarowa� wam wasze prawdy, za� wy siedzieliby�cie na swoich tronach i m�wili: �Sp�jrzcie, zas�uguj� na to". Pami�tajcie, �e jako �wietlana Rodzina wchodzicie w systemy, aby wywo�a� przemian�. Wskazujecie drog� i cz�sto musicie pozna� najtrudniejsze aspekty systemu, zanim b�dziecie mogli go zmieni�. Wchodzicie w system, aby do�wiadczy� jego g��bi w bolesnych szczeg�ach, tak by�cie mogli identyfikowa� si� i zmienia� innych � wasz� rodzin� i przyjaci�. Chocia� reszta �wiata nie musi my�le� o sobie jako o �wietlanej Rodzinie, wszyscy do niej nale��. Wszystko jest cz�ci� jednej i tej samej ca�o�ci. Opowiadana przez nas historia jest histori� ludzko�ci, histori� �ycia w kosmosie pod postaci� olbrzymiego rodu, kt�ry, podobnie jak wszystkie inne rodziny, mia� w przesz�o�ci swoje problemy. W rodzie tym istnieje od�am, kt�ry nazywamy Rodzin� Mroku. Jednym z naszych zamiar�w jako �wietlanej Rodziny jest zbadanie, pospo�u z wami, Rodziny Mroku, od�amu, kt�ry si� ukrywa, od�amu, kt�rego wszyscy si� wstydz�, kt�ry wzbudza poczucie upokorzenia i za�enowania. Kiedy do�wiadczycie ogromnego nap�ywu energii, b�d�cego w rzeczywisto�ci infuzj� �wiat�a, nie zdo�acie unikn�� r�wnie wielkiego do�wiadczenia, jakim jest spojrzenie w ciemno��. W zamieszkiwanym przez was �wiecie dwoisto�ci, tak samo jak na fotografii, cienie definiuj� �wiat�o. Mo�e okaza� si�, �e im wi�cej tworzycie �wiat�a, tym wi�cej dostrzegacie okre�laj�cego je cienia. Niekt�rzy spo�r�d was, zamiast my�le� samodzielnie, okazywali pewn� naiwno��, zbyt ch�tnie brali udzia� w grze i s�uchali tych, kt�rzy maj� w�adz�. Nie zach�ca si� ludzi do my�lenia. Efektem tego jest programowanie mas na ca�ym �wiecie. Uczy si� was, co macie my�le�, a wy p�acicie sporo pieni�dzy za to do�wiadczenie. Ten rodzaj nadu�ywania energii mo�e trwa� wy��cznie dop�ty, dop�ki ludzie nie stan� si� odr�bnymi, ma�ymi kostkami, podzielonymi fragmentami, nie maj�cymi ��czno�ci z ca�o�ci�. Kiedy co� zostanie w taki spos�b podzielone na cz�ci, w ko�cu samo si� rozpada. Cz�� nie mo�e d�ugo pozostawa� od��czona od ca�o�ci; ma�a cz�stka mo�e istnie� w izolacji tylko przez kr�tki czas. Czy to pojmujecie? Kiedy patrzycie na Natur�, na ro�liny, zwierz�ta, lub na siebie samych, widzicie, �e nie mo�ecie si� rozmna�a� je�li pozostajecie w izolacji. Poniewa� przez tysi�ce lat karmiono was licznymi k�amstwami, ka�da osoba na Ziemi zosta�a zaszufladkowana i podporz�dkowana temu, w co wierzy, oddzielona od prawdziwego my�lenia, od samej siebie i od innych ludzi. U podstaw waszego �wiatopogl�du spoczywa idea roz��ki, co niekoniecznie jest najm�drzejsz� z podstawowych zasad. Gdy �wiat�o i kosmiczna energia przyb�dzie, by wp�yn�� na wasz� planet�, owa podstawowa zasada zacznie si� za�amywa� niczym starodawna budowla wzniesiona w niew�a�ciwym miejscu. Wiecie, �e mo�na spogl�da� na struktury z przysz�o�ci, tak by uwzgl�dnia� ich relacj� z przysz�ymi pokoleniami. Staro�ytni wznosili budowle na waszej planecie w taki spos�b, �e przetrwa�y one znacznie d�u�ej, ni� przetrwaj� wsp�czesne budynki, poniewa� w szerszym zakresie pojmowali kosmos. Utrzymywali kontakt zar�wno z Ziemi� jak i Niebem, i motywowa�a ich idea g�osz�ca, i� wszystko �yje. Uwa�ali, �e Eter, reprezentuj�cy ducha i niewidzialne dziedziny, jest pi�tym elementem, stanowi�cym uzupe�nienie Ziemi, Powietrza, Ognia i Wody. Wykorzystujemy �w niewidzialny obszar po to, by przyby� do was z Plejad, by m�wi� do was, elektryzowa� was, bawi� si� z wami, uczy� si� od was i przekazywa� wam na powr�t wasz� w�asn� energi�. Kiedy patrzymy na wasz �wiat z naszego punktu widzenia, widzimy was tak, jakby�cie istnieli na stronie w ksi��ce. Odwiedzamy was na wiele sposob�w, wiedz�c co by�o przed wami i co nadejdzie po was. �yj�c na okre�lonej stronie ksi��ki, w wi�kszo�ci przypadk�w nie macie poj�cia o tej szerszej perspektywie. Wierzycie w to, �e wiecie co wydarzy�o si� wcze�niej; jednak�e nie znacie pe�nej soczystej wersji wydarze�. Kiedy zlokalizowali�my was po raz pierwszy, poczuli�my, �e by� mo�e zdo�amy pom�c wam poszerzy� strony waszej ksi��ki. Pewne istoty, kt�re istniej� w obr�bie bardzo ograniczonego sposobu my�lenia, uwa�aj�, �e kiedy pisz� ksi��k� po�wi�con� istnieniu, ksi��ka ta musi na wieki pozosta� niezmieniona. Z naszego punktu widzenia owe istoty mo�na nazwa� Bogami. �yj� one w siedzibie B�stwa, gdzie maj� sw�j w�asny dom. W swojej siedzibie maj� prawa i przepisy, kt�re s� znacznie obszerniejsze od waszych, ale zarazem ograniczaj� my�lenie. To w�a�nie dlatego popadli�cie w konfuzj� i zrezygnowali�cie z samodzielnego my�lenia. Istoty, kt�re uwielbiali�cie, na�ladowali�cie, i w kt�re nie w�tpili�cie, wyda�y dla was prawa, nie s�u��ce ju� waszemu dobru. Owe prawa nigdy nie by�y naprawd� skuteczne; jednak�e teraz, wraz z masowym podzia�em ludzi, tryby praw starej Ziemi powoli, ze zgrzytem, zatrzymuj� wasz� cywilizacj�. Uwidacznia si� to na przyk�ad w tym, �e ludzie trac� prac� i zaci�gaj� wi�ksze ni� kiedykolwiek dot�d debety na kartach kredytowych. W procesie, w kt�rym poruszacie si� coraz szybciej po to, by poszerzy� samych siebie i przystosowa� si� do owej zmiany energii, tracicie kontakt z praktycznym �yciem i ze zdrowym rozs�dkiem. Powiedzieli�my wcze�niej, �e w gr� wchodzi wolno��. Wasza wolno�� opiera si� na zdolno�ci do przyjmowania odpowiedzialno�ci � na waszej zdolno�ci do reakcji na to, co dzieje si� w waszym �wiecie. Je�li nie radzicie sobie z trzema wymiarami, nie zdo�acie prze�y� w �wiecie o wi�kszej liczbie wymiar�w. Wielu z was s�dzi, �e aby poradzi� sobie z trzema wymiarami, nale�y �y� szybciej, gromadzi� wi�ksz� ilo�� urz�dze� technicznych, zna� wi�cej ludzi i p�dzi� to tu, to tam. Kiedy wszystko zaczyna biec szybciej, zwolnijcie i rozlu�nijcie si�. Dajcie sobie czas na to, by pos�ucha� ptak�w, d�wi�k�w Natury, trzaskania ognia � naturalnych odg�os�w. Wyjd�cie z dom�w. B�d�cie z sob�. Po�wi��cie czas samym sobie, nauczcie si� poszerza� swoj� �wiadomo�� i s�ucha� wewn�trznego g�osu. Nast�pnie zadawajcie mu pytania i kwestionujcie wszystko, co on przynosi. Kiedy zaczniecie otwiera� w�asny wachlarz, szanuj�c owe g�osy, rozbrzmiewaj�ce w waszych g�owach, nast�pi otwarcie na rzeczy abstrakcyjne. Przez d�ugi czas ludzko�� odwodzono od my�lenia w abstrakcyjnych, nielinearnych kategoriach. Dzisiejsze �ycie jest trwa�e i linearne. Jednak�e okradacie samych siebie z wielkiego do�wiadczenia, z granicy, kt�r� wielu z was musi przekroczy�, by we wn�trzu sta� si� artystami. Bardzo wielu ludzi musi stworzy� now�, wysublimowan� sztuk� my�lenia po to, by przet�umaczy� nadchodz�ce przemiany. Staro�ytni Egipcjanie nazywali g�os rozbrzmiewaj�cy w g�owie Ka. Uwa�ali, �e by� on czyim� sobowt�rem, lub inn� wersj�, oferuj�c� przewodnictwo i inspiracj�. Koncepcja ta r�ni si� zasadniczo od idei op�tania. Chcemy obecnie ustali� ton inspiracji. Informujemy was, �e w trakcie naszej wsp�lnej podr�y, macie pobudzi� owo tajemnicze poj�cie zwane Ka. Poniewa� nie do�wiadczacie ju�, ani nie poszukujecie abstrakcji, �w ma�o znany aspekt ludzkiego rozwoju popad� w zapomnienie. Jednak�e dzi� abstrakcja stuka do waszych drzwi i prosi, by�cie si�gn�li poza samych siebie. Pod wieloma wzgl�dami Internet przypomina sie� waszych wewn�trznych, medialnych autostrad i bocznych dr�g. Si�gnijcie po przewodnictwo. Si�gnijcie po swoje dziedzictwo, poniewa� �w g�os i inspiracja � Ka � nale�� do was. W owych najbardziej absurdalnych czasach, musicie nauczy� si� ro�ci� sobie pretensje do swojego dziedzictwa. Ka pomo�e wam przeskoczy� z linearnego do wielowymiarowego stylu my�lenia. Jest wa�nym kluczem do poznania samych siebie, narz�dziem niezb�dnym do przetrwania. Nie zapominajcie o tym. W ci�gu nast�pnych paru lat wasz system rozpadnie si�, a znane wam wygody bardzo szybko zanikn�, jednocze�nie jednak, w r�wnej ilo�ci, pojawi� si� szans� i ponowne objawienia. Gwa�townie rozprzestrzeni si� moc medialnej, duchowej energii, wywo�uj�c wiele gwa�townych przemian w skali ca�ej planety. Owe przemiany b�d� zwiastunem nowego stylu my�lenia i postrzegania, kt�ry po��czy ca�� ludzko��. Przez pewien czas wydawa� si� b�dzie, �e owe po��czenia nast�puj� za po�rednictwem Internetu, poniewa� do pewnego momentu coraz silniej wi�za� was b�dzie elektronika. Wielu spo�r�d elektronicznych wstecznik�w i abstynent�w zrobi krok naprz�d i postanowi uzyska� ��czno�� z Internetem. Jednak�e, ze wzgl�du na nie znane wam plany, bardzo szybko nast�pi� wielkie przyp�ywy energii i geofizyczne przemiany Ziemi, wskutek czego rozpadn� si� wasze sieci elektroniczne. Wielu z was znajdzie si� w trudnej sytuacji. Nie b�dziecie pewni jutra. Czy wystarczy wa