4087

Szczegóły
Tytuł 4087
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

4087 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 4087 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 4087 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

4087 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

LYSSA ROYAL & KEITH PRIEST GWIEZDNE DZIEDZICTWO (The Prism of Lyra) [orig. 1989] Inne ksi��ki Lyssy Royal wydane dotychczas w Polsce: PRZYBYSZE Z WEWN�TRZNYCH �WIAT�W PRZYGOTOWANI NA KONTAKT MILLENIUM Z channelami, kt�rych przekazy sk�adaj� si� na ksi��ki L.Royal skontaktowa� si� mo�na odwiedzaj�c strony [tu: adresy] "Dzieciom Liry rozproszonym po galaktyce... Oby�cie pami�ta�y o swoim dziedzictwie." "Jestem dzieckiem Ziemi i gwia�dzistego Nieba; Lecz tylko z Nieba m�j r�d. Sami go poznacie." tekst z blaszki z Petelii, Orficcy Nowicjusze, 200-400 przed Chr. W wyniku podzia�u, po przej�ciu przez Pryzmat Liry, powsta�a grupa istot, kt�re mo�na nazwa� Za�o�ycielami. Urzeczywistnili oni �wiadomo�� grupow� tych, kt�rzy ostatecznie stali si� lud�mi. To w�a�nie oni sprawuj� piecz� nad ewolucj� rodzaju ludzkiego... SPIS TRE�CI: Przedmowa GWIEZDNE DZIEDZICTWO Rozdzia� 1: Infuzja wymiar�w Rozdzia� 2: Powstanie Rodziny Galaktycznej Rozdzia� 3: �ono Liry Rozdzia� 4: Czynnik Syriusza Rozdzia� 5: Wichry Oriona Rozdzia� 6: Kuzyni Ziemian na Plejadzie Rozdzia� 7: Brama Arktura Rozdzia� 8: Pocz�tek Ziemi Rozdzia� 9: Zeta Reticuli: transformacja i przebudzenie Rozdzia� 10: Integracja: powr�t do siebie S�ownik termin�w Wybrana bibliografia Podzi�kowania O autorach PRZEDMOWA Nie tchnienie po��czone z krwi� da�o, o ludzie, pocz�tek waszym duszom i ukszta�towa�o ich substancje, cho� w�a�nie krew i tchnienie tworz� wasze ziemskie i �miertelne cia�a. Bo wasze dusze przyby�y tu sk�din�d. Empedokles Utrwalona w przekazach historia Ziemi od zamierzch�ych pocz�tk�w opowiada o rozdzieraj�cych uczuciach, kt�re ogarniaj� nas, gdy kierujemy wzrok w bezmiar nocnego nieba. Niekt�rzy z nas z ut�sknieniem wyczekuj� dnia, kiedy ludzko�� b�dzie mog�a wzlecie� ponad gwiazdy. Czy to tylko niespe�niona jeszcze nadzieja, czy te� wspomnienie z naszej przesz�o�ci? A s� w ludzkiej �wiadomo�ci rzeczy niejasne, kt�re nadal domagaj� si� zbadania. Co pobudza nasze d��enie do granic ewolucji? Dlaczego za spraw� naszych dzia�a� rasy ludzkie zamieszkuj�ce nasz� planet� �yj� w niezgodzie? By� mo�e uczestniczymy w kosmicznym dramacie, kt�rego scenariusz jedynie na jaki� czas zosta� przez nas zapomniany. A przecie� wiemy, �e to, co dzieje si� w granicach jednego kraju czy w obr�bie jednej rasy ludzkiej oddzia�uje na wszystko inne. I by� mo�e ta idea obejmuje otaczaj�cy nas wszech�wiat. By� mo�e to, co robimy tu na Ziemi oddzia�uje na inne niezliczone cywilizacje na innych planetach. Czy rzeczywi�cie jeste�my z nimi powi�zani? Wiedza przedstawiona w niniejszej ksi��ce jest efektem rozwijanych przez wiele lat intuicji, dedukcyjnego rozumowania i channelingu. Przeprowadzili�my drobiazgowe zestawienia relacji r�nych channeling�w (wykorzystuj�c g��wnie prac� Lyssy Royal, wsp�autorki niniejszej ksi��ki), jak r�wnie� odwo�ywali�my si� do szeregu uznanych dzie� z zakresu antropologii i metafizyki. Zawarte w tej ksi��ce idee czytelnik mo�e odczytywa� dos�ownie lub symbolicznie, nie ma to znaczenia. Nie g�osi ona bynajmniej prawdy ostatecznej o tym, w jaki spos�b nasza galaktyczna rodzina pojawi�a si� w tej rzeczywisto�ci. Je�li to do czytelnika przemawia, niechaj nasze intuicje stan� si� katalizatorami jego w�asnego rozwoju. Je�li nie, by� mo�e przybli�� one go o krok do jego w�asnej prawdy. Wszelkie prawdy, bez wzgl�du na sw�j charakter, s� manifestacjami Prawdy Jedynej - to jedna z najwa�niejszych idei s�u��cych o�ywieniu potencja�u cz�owieka. Za spraw� jej uznania ujawnia si� jedno��. Niniejsza ksi��ka niech zatem b�dzie przynajmniej zajmuj�c� lektur�, ciekaw� i pobudzaj�c� wyobra�ni� czytelnika, kt�ry wierzy� oczywi�cie nie musi, powinien jednak zgodzi� si� przyj�� postaw� odkrywcy. Nasza ksi��ka ma charakter wprowadzaj�cy. Uzupe�nia j� zamieszczony na ko�cu s�ownik zawieraj�cy wykorzystane i, by� mo�e, nieznane terminy. W ka�dym rozdziale od innej strony prezentuje tkanin� o skomplikowanym wzorze oraz omawia jej wp�yw na Ziemi�. W trakcie licznych rozwa�a� zarysowuje si� struktura zawartej w niej wiedzy, dzi�ki czemu czytelnik ma mo�no�� zapoznania si� z obsad� rozgrywaj�cego si� dramatu. Nie jest ona kompletna. W ca�ym naszym wszech�wiecie rozgrywaj� si� niezliczone dramaty, w kt�rych uczestniczy niezliczona liczba postaci. Te, kt�re si� pojawiaj� odgrywaj� bodaj najwa�niejsz� rol� w dramacie rozgrywaj�cym si� tutaj, na Ziemi. Zgromadzony materia� zawiera pewne za�o�enia, kt�re stanowi� podstaw� pozosta�ej cz�ci wiedzy. Jednym z nich jest idea inkarnacji i przekonanie o tym, �e �wiadomo�� z istoty jest niesko�czona. Niekoniecznie nale�y by� wyznawc� tego pogl�du, by ogarn�� przedstawione tu tre�ci, niemniej, pozwoli on czytelnikowi ujrze� problem w szerszej perspektywie. Zgodnie z innym z przedstawionych tu za�o�e� ka�da istota posiada wy�sz� �wiadomo��. Oznacza to, �e bez wzgl�du na poziom egzystencji, jaki istota obra�a sobie w danym �yciu, zachowuje ona wiedz� (�wiadom� lub pod�wiadom�) o swym zwi�zku z Ca�o�ci� i o swej boskiej to�samo�ci. Pogl�d ten ��czy si� z przekonaniem, �e my i tylko my sprawujemy kontrol� nad naszym przeznaczeniem. St�d sprawa naszej ewolucji pozostaje w naszych r�kach. Innym za�o�eniem, obecnym w ca�ej ksi��ce, jest r�wnie� istnienie �Ca�o�ci", czyli zintegrowanej �wiadomo�ci zbiorowej naszej galaktycznej rodziny. Ze wzgl�du na wiedz� prezentowan� w niniejszej pracy niezb�dne b�dzie wprowadzenie pewnego zespo�u parametr�w. W spos�b alegoryczny b�d� si� one odnosi�y do �pocz�tku" opowie�ci, kt�rym jest Infuzja Wymiar�w oraz do �ko�ca", kt�rym jest Integracja. W wielu przypadkach zastosowali�my nazwy oznaczaj�ce miejsca lub ludzi (takie jak Syriusz lub istoty z Syriusza). W og�lno�ci nazwy te maj� charakter p�ynny i bardziej odnosz� si� do dziedziny czy oscyluj�cej �wiadomo�ci ni� do jakiej� sta�ej idei. W przypadku Liry, na przyk�ad, uwzgl�dnia si� mo�liwo��, �e gwiazdy, o kt�rych mowa, wielokrotnie mog� stawa� si� czarnymi b�d� bia�ymi dziurami. W ten spos�b zatem mo�na m�wi� raczej o pewnych ideach, ni� o konkretnych miejscach w czasie i przestrzeni. Te idee jednak maj� swoje znaczenie; wida� to do�� wyra�nie w naszych legendach, kt�re nadaj� znaczenie innym systemom gwiezdnym. Legendy plemienia Dogon�w, teksty sumeryjskie i pisma staro�ytnych Egipcjan - w nich wszystkich m�wi si� o kontaktach z istotami z innych system�w gwiezdnych. A te legendy zapewne sk�d� pochodz�. Mimo �e ich j�zyk nieco odbiega od stylu wsp�czesnej ekspresji, to zgodno�� ich tre�ci nie podlega dyskusji. Wiedza o przesz�o�ci rodzaju ludzkiego mo�e wzbogaci� nasze �ycie tutaj, na Ziemi. Nasza transformacja, o ile rzeczywi�cie mamy si� przekszta�ci�, dokona si� za spraw� tchnienia �wiadomo�ci w nasz �wiat, nie za� dzi�ki temu, �e pos�u�ymy si� �wiadomo�ci�, by uciec od naszych obowi�zk�w jako obywateli Ziemi i cz�onk�w Galaktycznej Rodziny. UWAGA: Czytaj uwagi i s�ownik! Wstecz / Spis tre�ci / Dalej ROZDZIA� 1: INFUZJA WYMIAR�W Niebia�skimi tonami, Powietrznymi strunami, ognistymi rejestrami, Wspania�a eolska Lira z Samos Wszystkimi siedmiokrotnymi taktami wschodzi Z Ziemi ku niewzruszonym gwiazdom. Longfellow o Lirze; z Occultation of Orion �wiadomo�� i energia by�y kiedy� zespolone w jedn� niepodzieln� ca�o��. Owa Ca�o�� mia�a �wiadomo�� swych aspekt�w, ale nie w taki spos�b, w jaki ma j� �wiadomo�� jednostkowa. Na obecnym etapie rozwoju Ziemi najpierw m�wi si� o �ja�ni jednostkowej", nast�pnie o spo�ecze�stwie i na ko�cu o Ca�o�ci, Wszystkim Co Jest, czyli o Bogu. Wci�� wprowadza si� podzia�y. To oddzielenie od �r�d�a jest z�udzeniem. Owo z�udzenie za� jest narz�dziem, kt�re dostarcza Ca�o�ci nauki i wyzwa�, kt�rych musi zazna� by ponownie zreintegrowa� si� w �r�dle. Przed owym oddzieleniem si� od �r�d�a Ca�o�� istnia�a w innej oktawie wymiar�w rzeczywisto�ci. Pozostaj�c w tym kr�lestwie jedno�ci cz�stki Wszystkiego Co Jest zastanawia�y si�, jak by to by�o, gdyby podzieli� si� na cz�ci i na jaki� czas zapomnie� o zespolonym istnieniu. Za spraw� si�y oddzia�ywania tej my�li zacz�� dokonywa� si� podzia�. Z�udzenie powsta�e w jego wyniku by�o stanem zapomnienia, w kt�rym �wiadomo��, w celu ponownego zjednoczenia, b�dzie musia�a (odwo�uj�c si� do w�asnej istoty) doprowadzi� do przypomnienia. To, co jest okre�lane mianem �stworzenia" oznacza w rzeczywisto�ci ten w�a�nie podzia� na cz�ci, czyli, m�wi�c j�zykiem bardziej opisowym, Infuzj� wymiar�w. I w�a�nie to pocz�tkowe zaciekawienie Ca�o�ci wzgl�dem istnienia podzielonego na cz�ci, stworzy�o sam� rzeczywisto��. Wymaga�o to zmiany perspektywy, nastawienia czy cz�stotliwo�ci. Poszczeg�lne aspekty Galaktycznej Rodziny, jako cz�ci Ca�o�ci, by�y cz�ciowo odpowiedzialne za to, jaki kszta�t przyj�� projekt, zgodnie z kt�rym mia�a si� dokonywa� ich ewolucja. St�d te� istotne znaczenie stwierdzenia �jeste�my Bogiem". Sporz�dzony projekt zawiera� wiele r�nych idei. Przede wszystkim zawiera� my�l, �e biegunowo�� i podzia� na cz�ci b�d� stanowi� norm�. Projekt przewiduje, �e ka�da cz�stka duszy dysponuje Woln� Wol�. Wyzwanie tkwi�o w przypomnieniu, �e ka�da �wiadomo�� j� posiada. Im bardziej Wolna Wola po�ytkowana, tym silniej przywo�ywana pami�� o bosko�ci. Wolna Wola staj�c w obliczu spolaryzowanej rzeczywisto�ci staje si� wyzwolicielem. Kiedy dusza zapomina, �e posiada Woln� Wol�, lekcje staj� si� o wiele trudniejsze, ale te� si� op�acaj�. Inn� ide� uobecnion� w tak u�o�onym projekcie by�o to, �e cz�stki Ca�o�ci by�y ca�kowicie odpowiedzialne za swe dzia�ania w czasie stanu niepami�ci. Bez wzgl�du na pami��, ka�de podj�te dzia�anie wywo�uje reakcj� ze strony wszech�wiata. Niekt�rzy nazywaj� to karm�; jednak�e to co� wi�cej ni� �oko za oko". W miejsce kary za niew�a�ciwe post�powanie pojawia si� mo�liwo�� poszerzenia swojej �wiadomo�ci. St�d te�, w jakim� sensie, m�dro�� wymazuje karm�. Jednak�e rezultat jest ju� przes�dzony, mimo i� mo�e to zabrzmie� jak regu�a swego rodzaju okrutnej kosmicznej gry. Wobec tego niekoniecznie liczy si� przeznaczenie, lecz podr�, jak� odbywa si� po drodze. Dok�adnie za� to, jak przebiega ta gra. Innym aspektem projektu by� wytworzony z eteru kod wbudowany w materi� tkaniny wszech�wiata. Za spraw� tego kodu dwuno�ne humanoidalne formy, kt�rych budowy podstaw� jest w�giel, sta�y si� w strukturach planetarnych w spos�b naturalny rozwijaj�cymi si� no�nikami, w kt�re mog�a si� wciela� �wiadomo�� tego typu, jak� posiada cz�owiek. Kod ten funkcjonuje na poziomach ponadatomowych, kt�re nauka dopiero uczy si� bada�. W cia�o cz�owieka wpisana jest symbolika biegunowo�ci. Ziemska istota ludzka jest symetryczna, posiada dwie r�ce, dwie nogi, dwoje oczu, dwoje uszu etc. Korpus ca�o�ci tworz� tors i g�owa. Przes�dzone tak�e zosta�o i to, �e w trakcie rozwoju ewolucyjnego form humanoidalnych (w obr�bie ziemskiej rodziny galaktycznej) bieguny m�skie i �e�skie uciele�niaj� si� w odr�bnych, ale uzupe�niaj�cych si� cielesnych formach. S�u�y to przypomnieniu, i� bieguny po to by tworzy�, zawsze musz� si� ��czy� czy zespala�. Mniemanie, i� jednostka najpe�niej odczuwa jako �pojedyncza osoba", za� para ��czy si� z innym w mi�o�ci, nale�y do pogl�d�w powszechnych. Jak faktycznie przebiega� proces infuzji wymiar�w? Ot� w konstelacji Liry istnieje czasowo-przestrzenna tkanka, kt�r� mo�na by nazwa� bia�� dziur�1. Mo�na j� por�wna� do pryzmatu. Przepuszczaj�c promie� �wiat�a przez pryzmat otrzymujemy spektrum �wietlne podzielone na siedem widzialnych pasm. Kiedy cz�stka Ca�o�ci przechodzi�a przez Pryzmat Liry (bia�� dziur�), �wiadomo�� podzieli�a si� na siedem cz�stotliwo�ci drga�, kt�re reprezentuj� zbiorow� �wiadomo�� ziemskiej rodziny galaktycznej. Ka�da cz�stka zyska�a �wiadomo�� pozosta�ych cz�stotliwo�ci czy g�sto�ci. Cz�stotliwo�ci stanowi�y integraln� cz�� Ca�o�ci (jak bia�e �wiat�o) i jako takie by�y poprzednio do�wiadczane. Kiedy ta cz�stka Ca�o�ci przesz�a przez pryzmat, ujawni�a si� w postaci siedmiu cz�stotliwo�ci �wiadomo�ci. �wiadomo�� r�wnie� podzieli�a si� na cz�ci, same za� cz�stki oddali�y si� od siebie jak to symbolicznie przedstawia teoria �Wielkiego Wybuchu". I tak dosz�o do powstania z�udzenia, �e ka�da cz�stka istnieje w wielkim osamotnieniu. Dla Ca�o�ci sta�o si� jasne, �e celem tego do�wiadczenia by�o nauczenie si� ponownej integracji. Ale jak? Cz�stki jako jednostkowe dusze b�d� jako grupy odkrywa�y wszech�wiat, kt�ry zosta� ju� stworzony. Infuzja wymiar�w spowodowa�a nie tylko fragmentacj� �wiadomo�ci, w jej wyniku powsta�y tak�e gwiazdy, planety, gazy i moleku�y konstytuuj�ce rzeczywisto�� materialn�. Aczkolwiek, rzeczywisto�� materialna reprezentuje jedynie niewielk� cz�� pasm cz�stotliwo�ci energii, kt�re powsta�y w wyniku podzia�u na cz�ci. Materia, to, zgodnie z odkryciami nauki, zag�szczona energia drgaj�ca z w�a�ciw� sobie cz�stotliwo�ci�. Energia konstytuuje wszelkie aspekty wszech�wiata. Na Ziemi nie odkryto jeszcze techniki umo�liwiaj�cej mierzenie pewnych cz�stek rzeczywisto�ci. Gdyby zaistnia�a tego rodzaju techniczna mo�liwo��, otworzy�yby si� niezliczone przej�cia do czasu i przestrzeni. Tymczasem jednak przedstawimy siedem poziom�w cz�stotliwo�ci, na jakie rodzima galaktyka Ziemi podzieli�a si� przechodz�c przez Pryzmat Liry. Z tego wzgl�du terminu �g�sto��" b�dziemy u�ywali w odniesieniu do tych w�a�nie poziom�w2. PIERWSZA G�STO��: �wiadomo�� punktowa; materia fizyczna. Ten poziom cz�stotliwo�ci ma charakter elementarny. Umo�liwia materii i energii tworzenie atom�w i cz�steczek. Na przyk�ad, wszystkie podstawowe formy �yciowe minera��w i wody zaczynaj� funkcjonowa� w pa�mie cz�stotliwo�ci pierwszego poziomu g�sto�ci. To pasmo funkcjonuje r�wnie� w organizmach ludzi. Tworzy podstawowe kody genetyczne. DRUGA G�STO��: �wiadomo�� liniowa; materia biologiczna; rozw�j to�samo�ci grup lub gatunk�w. �wiadomo�� wyra�ana przez drgania drugiej g�sto�ci nie posiada samo�wiadomo�ci (czyli ego). Obejmuje ona wi�kszo�� gatunk�w kr�lestwa ro�lin i zwierz�t; jednak ich umiejscowienie w p�aszczy�nie tej g�sto�ci zale�y od wielu innych dodatkowych czynnik�w, w tym obecno�ci b�d� braku obecno�ci ego. TRZECIA G�STO��: �wiadomo�� sferyczna; ego; utrata to�samo�ci grupowej, rozw�j to�samo�ci jednostkowej; zdolno�� zapami�tywania przesz�o�ci oraz u�wiadamiania sobie przysz�o�ci przy zachowaniu �wiadomo�ci tera�niejszo�ci. W sferze tej g�sto�ci wy�aniaj� si� istoty ludzkie. W�a�ciwe jej drgania wytwarzaj� z�udzenie oddzielenia i tym samym prowokuj� do przebudzenia. Obecnie ludzko�� znajduje si� w okresie przej�ciowym, prowadz�cym do czwartej sfery g�sto�ci rzeczywisto�ci, co mo�e t�umaczy� gwa�towne zmiany, jakim podlega rodzaj ludzki. Cz�stotliwo�� tego poziomu w najwy�szym stopniu wyra�a oddzielenie od Ca�o�ci. St�d te� wiele nauk dotycz�cych integracji. Na tym poziomie najintensywniej kultywowany jest rozw�j ja�ni jednostkowej. Walenie (delfiny i wieloryby) egzystuj� obecnie r�wnocze�nie w sferze trzeciej i czwartej g�sto�ci i wraz z ludzko�ci� wychodz� ze sfery trzeciej. �wiadomo�� naczelnych funkcjonuje r�wnie� w sferze trzeciej g�sto�ci. Ich ewolucja jest coraz bardziej widoczna, w miar� jak zaczynamy obserwowa� u nich niekt�re cechy uwa�ane ongi� jedynie za przynale�ne istotom ludzkim (takie jak przyswajanie sobie j�zyka i patologiczne zachowanie). CZWARTA G�STO��: obejmuje �wiadomo�� sferyczn�; nad�wiadomo��; reintegracja to�samo�ci grupowej, kt�rej nie towarzyszy utrata to�samo�ci osobowej; w miar� wzmagania si� drga� percepcja przesz�o�ci, tera�niejszo�ci i przysz�o�ci nabiera bardziej p�ynnego charakteru wraz ze zdolno�ci� do ��czenia si� z rzeczywisto�ciami wielowymiarowymi o r�nych g�sto�ciach; coraz trudniej podtrzymywa� �wiadomo�� negatywnie zorientowan�. Obecnie na Ziemi rzeczywisto�� czwartej g�sto�ci pokrywa si� z rzeczywisto�ci� trzeciej. W odniesieniu do ludzi mo�e to wi�za� si� ze wzrastaj�cym pragnieniem jedno�ci, pokoju i nieuwarunkowanej mi�o�ci, b�d�cych przeciwie�stwem z�udzenia oddzielenia jako cechy trzeciej g�sto�ci. Cz�stotliwo�� drga� rzeczywisto�ci cz�owieka jest wy�sza, a zatem mo�e on szybciej i �ywiej anga�owa� si� w sprawy dotycz�ce osobowo�ci. Jak do tego dochodzi, �atwo si� przekona� w przypadku tysi�cy os�b na Ziemi poddawanych terapii, uczestnicz�cych w programach skierowanych przeciwko trwonieniu zasob�w Ziemi i anga�uj�cych si� w wysi�ki ludzko�ci' na rzecz poprawienia kondycji planety. Jest to cz�stotliwo�� odpowiedzialno�ci. Pasmo, na kt�rym zaczynamy sobie przypomina� kod Wolnej Woli. Jest to ostatnia cz�stotliwo��, w kt�rej fizycznie cia�a nadal s� no�nikami ekspresji �wiadomo�ci. Dlatego te� wiele cywilizacji przez d�ugi czas chce pozostawa� w pa�mie tej w�a�nie cz�stotliwo�ci. PI�TA G�STO��: do�wiadczanie �wiadomo�ci �Ja" jako to�samo�ci grupowej; stan nie zwi�zany z czasem linearnym. W tej g�sto�ci �wiadomo�� odczuwaj�ca zaczyna budzi� si� ku swemu dziedzictwu. Jest to sfera m�dro�ci. Jednostki budz�c w sobie m�dro�� bardzo cz�sto pragn� si� dzieli� ni� z tymi, kt�rzy nadal koncentruj� si� na ni�szych sferach g�sto�ci. Wielu decyduje si� zosta� przewodnikami dla innych. Istota �yj�ca w sferze tej g�sto�ci ��czy si� ze swoj� rodzin� �wiadomo�ci (�naddusz�" czy �wy�sz� ja�ni�") i odzyskuje pami��. Jest to pierwsza sfera g�sto�ci, w kt�rej do�wiadcza si� istnienia zorientowanego poza cia�o. (UWAGA: Przej�cia mi�dzy pi�t�, sz�st� i si�dm� sfer� g�sto�ci nie maj� wyra�nych granic. S� one w znacznym stopniu zatarte, poniewa� te w�a�nie sfery nie s� zorientowane na materi�.) SZ�STA G�STO��: �wiadomo�� jako wymiar sam w sobie. Cz�sto nazywa si� j� ��wiadomo�ci� Chrystusow�" z tego wzgl�du, �e rozwija pasmo cz�stotliwo�ci poziomem r�wne tej, kt�ra cechuje Chrystusa czy Budd�. W tym pa�mie nast�puje ca�kowite przypomnienie, a jednostka zaczyna bra� odpowiedzialno�� raczej za Ca�o�� ani�eli za Siebie. Procesy rozwoju Ja i rozwoju Ca�o�ci staj� si� to�same. SI�DMA G�STO��: �wiadomo�� jako do�wiadczenie wielowymiarowo�ci; matryca to�samo�ci grupowej (Zesp�l Pami�ci Spo�ecznej). Jest to cz�stotliwo�� ca�kowitej to�samo�ci lub integracji. Ci, kt�rych cz�stotliwo�� drga� dochodzi do tego pasma, zespalaj� si� pod wzgl�dem to�samo�ci i staj� si� zespo�ow� �wiadomo�ci� ca�o�ci. Przyci�gaj� tych, kt�rzy przebywaj� w innych cz�stotliwo�ciach i zapewniaj� naturalny przep�yw d��e� zmierzaj�cych do integracji. Nast�pn� oktaw�, w kt�rej czekaj� ich nowe przedsi�wzi�cia osi�gn� po przej�ciu przez Pryzmat Liry (z naszego punktu widzenia b�dzie to zatem wyj�cie z czarnej dziury), kiedy si�dma g�sto�� osi�gnie ju� mas� krytyczn�. * * * Warto zauwa�y�, �e - tak jak cz�stki Ca�o�ci podzielone po przej�ciu przez Pryzmat Liry - ka�da ja�� zachowuje �wiadomo�� wszystkich g�sto�ci. Jednak�e niepami�� cz�ciowo jeszcze wyst�puje. W g�sto�ciach, w kt�rych nast�puje najwi�ksza koncentracja (jak na przyk�ad w trzeciej i cz�ciowo w czwartej) bywa, �e jest si� nie�wiadomym wsp�istnienia innych poziom�w. Kiedy nast�puje integracja, te pozosta�e aspekty zostaj� u�wiadomione. Mikrokosmos zawsze odzwierciedla makrokosmos. Wida� to po �zbie�no�ci", jaka zachodzi mi�dzy struktur� atomu i struktur� uk�adu s�onecznego. Podobnie jest w przypadku podzia�u Ca�o�ci na istoty jednostkowe czy grupy dusz. Zjawisko wcielenia w materialne cia�o mo�e w jaki� spos�b przypomina� przej�cie przez Pryzmat Liry. Proces podzia�u duszy podczas wcielania si� mo�e poniek�d przywodzi� na my�l Freudowsk� teori� id, ego i superego. Dusza, jako zarodek manifestuje �wiadomo�� pierwszej g�sto�ci. W tym momencie zyskuje si� �wiadomo�� siebie jako istoty w skomplikowany spos�b po��czonej ze �rodowiskiem. W sensie fizycznym jednostka staje si� zespo�em kod�w DNA posiadaj�cym mo�liwo�� zyskania �wiadomo�ci istoty ludzkiej. Korelacji jednak nie ma, skoro Freud nie odni�s� swej hipotezy do rozwoju prenatalnego. Gdyby stworzy� teori� opisuj�c� relacj� zarodka do �rodowiska, by�by to opis pierwszej g�sto�ci. Dziecko mi�dzy narodzinami a dwunastym rokiem �ycia zaczyna przejawia� �wiadomo�� drugiej g�sto�ci. Zaczyna dostrzega� r�nic� mi�dzy sob� a �rodowiskiem i jego pragnienia uzewn�trzniaj� si�. Nadal jest to poniek�d egocentryczny punkt widzenia, kt�ry ten etap rozwoju ��czy z id. Orientacj� w sferze drugiej g�sto�ci od orientacji w sferze trzeciej r�ni natomiast wyra�ny brak zdolno�ci do rozr�niania mi�dzy sob� a �rodowiskiem. Od oko�o si�dmego roku �ycia �wiadomo�� trzeciej g�sto�ci staje si� g��wn� struktur�. Nast�puje rozw�j ego oraz �wiadomo�ci dziecka jako odr�bnej jednostki. S� to lata najwa�niejsze dla rozwoju; wida� to w�wczas, gdy rozw�j zostaje zak��cony (na przyk�ad przez z�e traktowanie) - osobowo�� mo�e ulec rozpadowi i spowodowa� brak przystosowania w p�niejszym �yciu. Wielu ludzi przez ca�e �ycie zachowuje t� egocentryczn� orientacj� �wiadomo�ci trzeciej g�sto�ci. Rozw�j superego, czyli �wiadomo�ci wy�szej, jest cech� charakterystyczn� dla czwartej g�sto�ci. Ludzie maj� mo�no�� rozwijania tego w�a�nie aspektu samych siebie. Jest to reintegracja cz�stek osobowo�ci podzielonej w trakcie narodzin, jak r�wnie� reintegracja w sferze duchowej. S�dzi� mo�na, �e gdy ludzko�� w wi�kszym stopniu jako ca�o�� zacznie wchodzi� w sfer� czwartej g�sto�ci, proces owej fragmentacji osobowo�ci stanie si� mniej jaskrawy, a u dzieci cechy charakterystyczne czwartej g�sto�ci zaczn� pojawia� si� - by� mo�e - we wcze�niejszej fazie rozwoju i b�d� one przez nie zachowywane na ca�e �ycie. W dzieci�stwie cz�owiek musi nauczy� si�, w jaki spos�b si� przystosowywa� i w��cza� do odpowiednich struktur. W przeciwnym przypadku (na przyk�ad z�ego traktowania) u dziecka, po osi�gni�ciu wieku doros�ego, cz�sto mog� pojawia� si� zaburzenia psychiczne. Patologie, w rodzaju mnogich osobowo�ci, mog� pojawia� si�, gdy w dzieci�stwie nie nast�pi� naturalny proces integracji osobowo�ci w sferze trzeciej g�sto�ci. Niekt�re cywilizacje pozaziemskie nauczy�y si� wykrywa� i przekszta�ca� zarodki zaburze� psychicznych u dzieci, nie znaj� wi�c przypadk�w patologii w�r�d doros�ych. Je�li cz�owiek zrozumie, �e nie ma znaczenia to, na ile jest podzielony (zar�wno pod wzgl�dem duchowym jak i osobowo�ciowym) i �e droga powrotna zawsze prowadzi przez integracj�, to zawsze b�dzie on (lub ona) wiedzia� dok�d zmierza. Zawsze wobec tego mo�emy powr�ci� do domu. Przypisy: 1 Skupienie intensywnego �wiat�a i energii. W tym przypadku, miejsce narodzin. 2 W sprawie r�nic mi�dzy �g�sto�ci�" a �wymiarem" zobacz S�ownik termin�w. Wstecz / Spis tre�ci / Dalej ROZDZIA� 2: POWSTANIE RODZINY GALAKTYCZNEJ Jestem Ra, od kt�rego czas wzi�� pocz�tek. Jestem osi� ko�a, Dzienny gwiazdy unosz�ca si� nad bezkresnym morzem. Nie plonem jestem; jestem nasieniem. Nie Lira jestem; jestem pie�ni�. Ze �wiata nie odejd�. Egipska Ksi�ga Zmar�ych W wyniku podzia�u, po przej�ciu przez Pryzmat Liry, powsta�a grupa istot, kt�re mo�na nazwa� Za�o�ycielami3. Urzeczywistniali oni �wiadomo�� grupow� tych, kt�rzy ostatecznie stali si� lud�mi. Mog� ukazywa� si� nawet na poziomie czwartej g�sto�ci, ale ich naturalnym stanem jest bezcielesno��. Odszczepiaj�c si� od cz�stki Ca�o�ci, kt�ra przesz�a przez Pryzmat Liry nadal zachowali w pami�ci, co prawda nieco zatartej, ide� integracji i sens dokonanego podzia�u. To w�a�nie oni sprawuj� piecz� nad ewolucj� rodzaju ludzkiego. Pe�ni� funkcj� archetypicznych rodzic�w zachowuj�c r�wnowag� mi�dzy biegunami tego co m�skie i �e�skie. Za�o�yciele u�wiadamiali sobie istnienie planu, kt�ry ukszta�towa� si�, gdy oddzielili si� od Ca�o�ci. St�d w�a�nie wiedzieli, �e �dzieci" nosz� w sobie kod �rodzic�w". Odk�d zacz�li spe�nia� funkcj� rodzicielsk�, na nich w�a�nie spad�a odpowiedzialno�� za wp�yw na kszta�towanie nowej �wiadomo�ci, kt�ra ma si� narodzi�. Tym samym urzeczywistniali projekt, zaczynali go rozumie� i wciela� w �ycie zdaj�c sobie spraw�, �e w ten spos�b w przysz�e cz�stki zostanie wpisany kod. Za�o�yciele zaczynali rozr�nia� wzorce naturalnej energii ju� stworzonej, spolaryzowanej rzeczywisto�ci. Stawa�o si� dla nich oczywiste, �e �wie�o podzielona grupa �wiadomo�ci sytuuje si� wobec w�a�ciwych sobie realno�ci (tzn. g�sto�ci) w trzech g��wnych aspektach: (1) Wzgl�dem czystej pozytywno�ci; (2) Wzgl�dem czystej negatywno�ci; (3) Wzgl�dem integracji obu poprzednich aspekt�w. Wszelkie interakcje zachodz� w obr�bie linii ��cz�cych ka�dy z punkt�w, przy czym bardzo nieliczne aspekty �wiadomo�ci osi�gaj� moment czystej negatywno�ci b�d� pozytywno�ci. Uprzytomniaj�c sobie ten fakt, zrozumieli paradygmat spolaryzowanej rzeczywisto�ci, co by�o dla nich czym� nowym i poruszaj�cym. Oto �w wzorzec, w takiej postaci w jakiej im si� objawi�, przedstawiony w dwuwymiarowym schemacie. Bieguny pozytywny i negatywny zmierzaj� ku integracji Gdy zastanowili si� nad tym schematem, zrozumieli mechanik� tego, w jaki spos�b podzielona na cz�ci �wiadomo�� ponownie z��czy si� poprzez Pryzmat Liry. Ten linearny model mo�na przekszta�ci� nadaj�c mu form� triady. Oto ilustracja: Powy�sza triada przedstawia mo�liwo�ci procesu integracyjnego. Cywilizacje w obr�bie troistego schematu rozwijaj� si� w spos�b naturalny na chybi� trafi� (zgodnie z prawami chaosu), p�ki nie zostanie osi�gni�ta r�wnowaga energii. Je�li cywilizacja albo �wiadomo�� zmierza do integracji (gotowo�� do rozwoju z obu biegun�w), w spos�b naturalny b�dzie ona zmierza�a ku punktowi integracji, zasilanemu przez oba bieguny. Mo�na na to spojrze� jako na dopuszczaln� form� integracji. Je�li za� cywilizacja b�d� jednostka odmawia integracji, schemat poszerza si� Obejmuj�c odrzucenie przeciwstawnego bieguna. Na razie rai b�dziemy przedstawiali owego poszerzonego schematu; Za�o�yciele, gdy stwierdzili, �e s� gotowi, przyst�pili do kolejnego podzia�u. Jak tylko cz�stka Ca�o�ci pobudzi�a sw� ciekawo�� i stworzy�a t� sfer� ze swych my�li, zacz�li oni wsp�zawodniczy� ze swymi rodzicami, by -pos�uguj�c si� energi� my�li - doprowadzi� do podzia�u samych siebie. Ten podzia� nast�pi� na ka�dym odcinku; zindywidualizowane ja�nie wyp�yn�y ze �wiadomo�ci grupowej Za�o�ycieli i przyst�pi�y do eksploracji wszech�wiata. Za spraw� tego podzia�u ka�da istota egzystuj�ca w rodzinnej galaktyce, o kt�rej tu mowa, staje si� cz�ci� Za�o�ycieli. Cz�stek jest niesko�czenie wiele. Podejmuje si� niesko�czon� ilo�� podr�y odkrywczych. Pewne cz�stki wros�y w cywilizacje, kt�re odegra�y pewn� rol� w rozwoju Ziemi. Niekt�re z tych, kt�re maj� punkt odniesienia w poznanej rzeczywisto�ci Ziemi, zostan� om�wione w dalszych rozdzia�ach. Po dokonanym podziale, niekt�rzy z Za�o�ycieli, chc�c wej�� w rzeczywisto�� materialn�, wykorzystali sw� energi� do odpowiedniej zmiany swego stanu skupienia. Wyboru planet, kt�re mog�yby sprzyja� podtrzymaniu �ycia istot humanoidalnych ju� dokonali. Nast�pnie ostro�nie przeprowadzili te cz�stki do materialnej egzystencji w trzeciej lub czwartej sferze g�sto�ci. Po jakim� czasie cz�stki zaadaptowa�y si� do tej formy istnienia i pomoc ze strony Za�o�ycieli (kt�rzy w zmniejszonej liczbie nadal istnieli) sta�a si� mniej potrzebna. Pierwszym rejonem ewentualnej kolonizacji, po dokonanym podziale Za�o�ycieli, mia�o by� w og�lno�ci s�siedztwo konstelacji Liry. Najwi�ksza cz�� rodziny galaktycznej, ta kt�ra posiada genetyczne zwi�zki z Ziemi�, pochodzi w�a�nie z uk�adu Liry. To w�a�nie tam nast�pi�a pierwsza pr�ba integracji. Za�o�yciele uwa�ali, �e b�dzie to �atwe i przewidywalne; tymczasem humanoidalne formy �ycia rozprzestrzenia�y si� na zewn�trz w post�pie geometrycznym, a� powsta�a tkanina o bardzo zawik�anym wzorze. Jej w�tki zacz�y si� gmatwa�, a� wreszcie pocz�tki osnowy przepad�y w barwnym labiryncie wzoru tkaniny. Oto g��wne motywy wzoru tej tkaniny widziane z perspektywy Ziemi: LIRA G��wny obszar �narodzin" rasy humanoidalnej. Wszystkie rasy humanoidalne naszej galaktyki maj� genetyczne zwi�zki z Lir�. To symboliczna harfa, kt�rej struny rozbrzmiewaj� d�wi�kami pie�ni ludzko�ci. WEGA Gwiazda w konstelacji Liry. Z potomk�w Liry na W�dz� zrodzi�a si� rasa istot, w kt�rych czynach i przekonaniach ujawni�a si� orientacja biegunowo przeciwna wobec Liry. Mi�dzy istotami z Liry i z Wegi dochodzi�o do cz�stych konflikt�w. PLANETA WIERZCHO�KA Planeta w systemie Liry, na kt�rej dosz�o do pierwszej pr�by stworzenia spo�ecze�stwa zintegrowanego. SYRIUSZ Grupa gwiazd potr�jnych w ziemskiej mitologii znana jako Psia Gwiazda. Syriusz by� jednym z pierwszych obszar�w, kt�ry mia� by� skolonizowany przez istoty z grupy gwiazd Liry. Syriusz uciele�nia� energi� troistego schematu i utrwala� d��enie ku integracji. W tym systemie wciela si� wiele r�nych typ�w �wiadomo�ci. ORION To g��wne �pole bitwy" walki o integracj� biegun�w, zar�wno tych z Syriusza, jak z Liry i Wegi. Istnieje bezpo�rednia ��czno�� z Ziemi� - o tym w nast�pnych rozdzia�ach. PLEJADY Skolonizowane przez odszczepie�c�w z Liry. Ta grupa to g��wne genetyczne po��czenie Ziemi z pozaziemskimi �r�d�ami. ARKTUR Archetypiczny wobec Ziemi b�d� stanowi�cy dla niej idea�, kt�ry ma osi�gn�� w przysz�o�ci, Arktur pomaga w uzdrawianiu �wiadomo�ci jednostek i �wiadomo�ci planetarnej. Jego drgania, nale��ce g��wnie do sz�stego stanu skupienia, kojarzono z kr�lestwem anio��w. ZETA RETICULI Cywilizacja ta jest blisko zwi�zana z Ziemi�. Reticuli to pierwsza grupa stosuj�ca uprowadzenia (zwane, gwoli dok�adno�ci, �tymczasowymi zatrzymaniami", poniewa� uprowadzonych ta grupa zawsze zwraca�a). Wi�cej na ten temat w dalszych rozdzia�ach. Mimo �e istnienie tych cywilizacji pokrywa si� w czasie i w uk�adzie liniowym mog�y nie wyst�powa�, przedstawiamy poni�ej por�wnawcz� wersj� linearnego rozwoju r�nych kultur. Om�wienie Dla kogo�, kto ju� doszed� do siebie po wstrz�sie, jaki pocz�tkowo mog�a wywo�a� my�l, �e istoty pozaziemskie mia�y co� wsp�lnego z ziemskim dziedzictwem, powy�sze zestawienie mo�e okaza� si� ca�kiem logicznym wyja�nieniem. Dlaczego ludzko�� mia�aby piel�gnowa� egoistyczne przekonanie, �e tylko ona odpowiada za genetyczn� przesz�o�� Ziemi? Na Ziemi rasy �odkry�y" nowe rasy i zacz�y si� z nimi ��czy�. By� mo�e zanim do tego dosz�o, owe rasy w og�le nie wiedzia�y o istnieniu innych ras. Schemat ten mo�e si� sprawdza� zar�wno w odniesieniu do Ziemi jak i wszech�wiata. Ile� to staro�ytnych rysunk�w pojazd�w kosmicznych i ich pilot�w trzeba jeszcze znale��, zanim ludzie przezwyci꿹 strach przed odkryciem przesz�o�ci Ziemi? Najbardziej oczywiste pytanie jakie si� nasuwa, brzmi nast�puj�co: Je�li te istoty pozaziemskie istniej�, dlaczego si� nie pokazuj�? Odpowied� mo�na znale�� w antropologicznym nastawieniu cz�owieka wzgl�dem badania Ziemi. Naukowcy nie wkraczaj� do �prymitywnych" kultur manifestacyjnie pokazuj�c kamery i ekwipunek. Musz� up�yn�� dziesi�tki lat, zanim dojdzie do tego rodzaju kulturowych asymilacji. Ludzko��, we w�asnych oczach, wydaje si� sobie chyba wystarczaj�co �ucywilizowana". Jednak�e dla rasy, kt�ra ma za sob� podr�e kosmiczne i mo�e nawet globaln� jedno��, ludzie mog� si� w rzeczy samej wydawa� do�� prymitywnym gatunkiem. By� mo�e wyczekuj� ukryci w zaro�lach i jedynie nielicznym osobnikom ludzkim pozwalaj� si� ujrze� - p�ki do ca�ego spo�ecze�stwa nie dotrze sygna�, �e nie stanowi� zagro�enia. A je�li sygna�, �e istniej�, nigdy nie dotrze do spo�ecze�stwa? Je�li ludzko�� nadal b�dzie ignorowa�a oczywisto�� w nadziei, �e to wszystko jako� przejdzie? Wed�ug wielu istot pozaziemskich prawdopodobnie tak w�a�nie jest. Jak na razie wszelkie, nie nios�ce zagro�enia metody, okazuj� si� chyba nieskuteczne. G��wny plan gry rozgrywanej przez ostatnich kilka dziesi�cioleci si�ga chyba o wiele g��biej, je�eli idzie o mo�liwo�� przebudzenia ludzko�ci. Niekt�rzy z odwiedzaj�cych Ziemi� go�ci stosuj� obecnie zastraszenie. Spo�ecze�stwo niekiedy pochopnie pr�dzej sankcjonuje negatywno�� ni� pozytywno��, do tego stopnia, �e obecnie struktur� ludzko�ci by� mo�e da si� wykorzysta� do tego, by Ziemia zaakceptowa�a rzeczywisto�� poprzednio odrzucan�. Strach powoduje przebudzenie - z tym, �e do�� nieprzyjemne. By� mo�e to t�umaczy coraz cz�ciej obserwowane przypadki uprowadze� dokonywanych przez istoty pozaziemskie jako metody przebudzenia ludzko�ci ku rzeczywisto�ci wy�szej. Ludzko�� na obecnym poziomie swego rozwoju jak na razie nie stworzy�a modelu naturalnej ewolucji planety. Wydaje si� oczywiste, �e kosmos i wymiary zwini�tej czasoprzestrzeni b�d� dla cywilizacji nieosi�galne, je�li najpierw nie rozwi��e ona swych konflikt�w na poziomie planetarnym. Poszerzenie �wiadomo�ci, niezb�dne do tego rodzaju skoku, zale�y by� mo�e od zjednoczenia ca�o�ci. Je�li ca�o�� nie jest zintegrowana i zr�wnowa�ona, pr�by mog� okaza� si� bezowocne. I by� mo�e prze�ywanie tych ogranicze� w�a�nie teraz staje si� udzia�em ludzko�ci, je�li zwa�y� wiele niepomy�lnych pr�b ze statkami kosmicznymi jak r�wnie� ograniczenia w bud�ecie bada� przestrzeni kosmicznej. By� mo�e po prostu Ziemia nie jest jeszcze przygotowana. Cz�owiek pragnie si�gn�� do gwiazd, a tymczasem bardzo cz�sto nie potrafi wyci�gn�� r�ki do swego s�siada. ��czno�� z istotami pozaziemskimi jest czym� bardzo wa�nym, ale czym� chyba wa�niejszym jest kszta�towanie globalnego punktu widzenia. Ekspansja b�dzie wynikiem dzia�ania - wo�ania samego cz�owieka o odpowiedzialno�� za Ziemi�. Istoty pozaziemskie nie uprz�tn� za nas ludzkiego ba�aganu. Ziemia wchodzi w wiek dojrza�y i niczym m�ody ptak musi ju� opu�ci� gniazdo. U�wiadamiaj�c to sobie ludzko�� wyzwoli w sobie ofiarno��, b�dzie mog�a domaga� si� swego boskiego pierwor�dztwa i stworzy raj na Ziemi. Istoty pozaziemskie mog� jedynie przypomina� ludzko�ci o jej nieograniczonych mo�liwo�ciach. Kontakt z nimi (i nasza �wiadomo�� ziemskiego dziedzictwa) da si� por�wna� do marchewki dyndaj�cej na sznurku. Ludzko��, je�li chce zdoby� marchewk�, musi pewnie zrobi� to, co nale�y zrobi� by j� zdoby� - zjednoczy� si� i zintegrowa�. Przypisy: 3 R�wnie stosowne s� pozosta�e okre�lenia, takie jak Stra�nicy, Nie�miertelni, Istoty Zwierciadlane, Siewcy. UWAGI Wstecz / Spis tre�ci / Dalej ROZDZIA� 3: �ONO LIRY Kiedy si�. sta�em - powiedzieli - stawanie si� sta�o. Stawaniem si� sta�em. Tym jestem, kt�ry siebie widzi, podzielonego. Jestem podw�jny, poczw�rny, o�miokrotny Jestem wszech�wiatem wielo�ci. Jestem moim przeobra�eniem. Oto moje zespolenie. Tutaj moje ja staj�, si� jednym. Egipska Ksi�ga Zmar�ych Z perspektywy rzeczywisto�ci dostrzegalnej dla istot cielesnych Za�o�yciele maj� dwie r�ce, dwie nogi, g�ow� i tu��w. Maj� du�e, badawczo patrz�ce oczy, b�d�ce symbolicznym wyrazem ich �aknienia wiedzy, i pami�ci o przesz�o�ci, kt�r� w sobie nosz�. Istoty cielesne postrzega�yby je jako twory owadopodobne, bardzo wysokie, o d�ugich, pe�nych gracji ko�czynach. Ludzie egzystuj�cy w sferze trzeciej g�sto�ci mog� ich widzie�, je�li w trybie przyspieszonym znajd� si� w sferze czwartej g�sto�ci. Do wzajemnych kontakt�w mo�e dochodzi� w jakim� odmiennym stanie. W tym stanie sprawiaj� wra�enie istot eterycznych, niby ze snu4. Za�o�yciele, gdy ju� poddali sw� �wiadomo�� dalszemu podzia�owi, zacz�li zestala� sw� energi� w materi�. W ten spos�b powsta� pierwowz�r rasy istoty cielesnej, w kt�ry mia�a si� wcieli� wi�kszo�� �wiadomo�ci humanoidalnych. Na poziomach metaatomowych istniej� kody porz�dkuj�ce, za spraw� kt�rych, w �rodowisku, kt�rego podstawowym budulcem jest w�giel, tworzy si� spoiste cz�ekokszta�tne cia�o fizycznie symbolizuj�ce �wiadomo��5. Za�o�yciele pos�u�yli si� tym, wyst�puj�cym w naturze kodem, co mia�o im pom�c w stworzeniu wersji samych siebie w postaciach zar�wno cielesnej jak niecielesnej. Posta� ta symbolicznie odzwierciedla�a aspekty spolaryzowanego �wiata, do kt�rego weszli. I ponownie znalaz�a w niej odbicie idea, i� �rodzice" tworz� �dzieci" na sw�j obraz. Za�o�yciele to energetyczni dziadkowie rodu ludzkiego. Pragn�li uwidoczni� r�ne aspekty swych wymiar�w. Mia�o to wytworzy� podstawowe formy �ycia, kt�re mia�y u�atwia� proces tworzenia ich bogactwa w nowo powo�anej do �ycia rzeczywisto�ci. S� zar�wno �r�d�em jak pierwowzorem. Gdy dzi�ki zag�szczeniu energii wnikn�li w t� �wietlist� posta�, u�wiadomili sobie, �e ca�e �ycie ponownie zacznie kiedy� z powrotem ewoluowa� ku Za�o�ycielom, a potem ku �r�d�u. �wiadomo�� rozproszy si� i podzieli na cz�ci, czasami nierozpoznawalne; ku �r�d�u jednak b�dzie ewoluowa� zar�wno fizycznie, jak mentalnie, emocjonalnie i duchowo. I tak Za�o�yciele wykonali kolejny krok w procesie podzia�u. Zdawali sobie spraw�, �e po jakim� czasie formy �ycia w spos�b naturalny, si�� przyci�gania b�d� grawitowa�y ku cywilizacjom planetarnym. Na miejsce pobytu tych nowych ras wybrano planety w obr�bie grupy gwiazd Liry. Gdy na tych planetach w spos�b naturalny zacz�o rozwija� si� �ycie naczelnych, Za�o�yciele zaszczepili energi� plazmiczn� na ponadatomowych poziomach struktury DNA tych rozwijaj�cych si� naczelnych6. Odbywa�o si� to przez wiele pokole�, p�ki naczelne / cz�ekokszta�tne nie posiad�y w�a�ciwo�ci genetycznych niezb�dnych do podtrzymania wy�szych drga� �wiadomo�ci na poziomie trzeciej g�sto�ci. Proces ten, przy nieznacznych zmianach, mia� niebawem zosta� podj�ty na kilku cia�ach planetarnych. Za�o�yciele w dalszym ci�gu dzielili si�, by wyzwoli� �wiadomo�� niezb�dn� do wcielenia na tych planetach. W miar� jak nast�powa� �w podzia�, �wiadomo�� by�a magazynowana na specjalnych planetach, kt�rych drgania odpowiada�y danej cz�stce. Jak ju� m�wili�my w poprzednim rozdziale, za podstawowy model �wiadomo�ci, kt�ra zosta�a podzielona na cz�stki przez Pryzmat Liry, mo�na uzna� triad�. Przedstawia on biegun, jego przeciwie�stwo i punkt integracji. Za�o�yciele zaobserwowali, �e ten naturalny przep�yw energii ujawnia si� u g��wnych rozwijaj�cych si� gatunk�w. Te r�ne grupy planetarne by�y pocz�tkowo jednorodne i oczywiste, �e nie ujawnia�y jeszcze �adnego z poszczeg�lnych cech modela. W miar� up�ywu czasu i coraz intensywniejszych wzajemnych zwi�zk�w mi�dzy jednostkami i grupami, wiele grup uleg�o polaryzacji wzgl�dem orientacji pozytywnej b�d� negatywnej7. Niekt�re z nich zacz�y wykazywa� r�ny stopie� integracji. Takiego w�a�nie scenariusza oczekiwali Za�o�yciele. Niemniej jednak, proces ten zacz�� przebiega� samorzutnie. Gdy zacz�� rozwija� si� w post�pie geometrycznym. Za�o�yciele zacz�li dostrzega� niesko�czon� ilo�� odzwierciedle� Ca�o�ci i do pewnego stopnia stawa�o si� to dla nich przyt�aczaj�ce. W miar� jak te grupy ewoluowa�y i zaczyna�y uczestniczy� w podr�ach w przestrzeni, poddawa�y si� ewolucyjnemu oddzia�ywaniu innych grup planetarnych z tego obszaru. Nast�powa�o ��czenie si� kultur i ich rozw�j. Powstawa�y nowe filozofie. Przez jaki� czas rasy pochodz�ce z Liry, dzi�ki wzajemnym kontaktom mi�dzy tymi kulturami planetarnymi, gwa�townie rozwija�y zaawansowan� technologi�, ekspansywn� filozofi� i szybko rozwija�y si� pod wzgl�dem spo�ecznym. Wtedy to zacz�a si� ujawnia� dynamika owego modelu. Bieguny zacz�y si� umacnia� i wytwarza� w�asne polaryzacje, kt�re nast�pnie rozwija�y si� w post�pie geometrycznym. Bieguny negatywne zacz�y si� rozszczepia� ukazuj�c w�asn� negatywno-pozytywn� biegunowo��. Tak samo bieguny pozytywne. To, co �e�skie wyra�a�o sw�j aspekt m�ski, to co m�skie za� - aspekt �e�ski. Biegunowo�ci eksplodowa�y niczym wirusy w kwitn�cej do tej pory cywilizacji. Prosty zwierciadlany uk�ad stworzony przez Za�o�ycieli rozpad� si� na niesko�czon� ilo�� cz�stek. Utracili bezpo�redni kontakt z wieloma genetycznymi oknami (istotami cielesnymi), kt�re stworzyli. Istoty owe zacz�y teraz �y� na w�asn� r�k�, aczkolwiek pierwotne programy nadal mia�y pozostawa� podstawowym czynnikiem wp�ywaj�cym na ich rozw�j. Pierwsz� grup�, kt�ra mia�a rozwin�� si� jako zesp� gatunk�w oderwanych od Liry mia�a by� cywilizacja We-gi8. Gatunki te stworzy�y wysoce wysublimowan� filozofi� oraz duchow� orientacj� i zacz�y si� izolowa� od ras z Liry. Ich cywilizacja by�a pocz�tkowo negatywnie zorientowana i wyra�a�a negatywny biegun Liry, poniewa� przyj�a filozofi� s�u��c� �wiadomo�ci jednostkowej (kontrakcja). Sam� Lir� mo�na uwa�a� za biegun pozytywny, poniewa� z niej w�a�nie �zrodzi�y si�" (ekspansja) wszystkie pozosta�e cywilizacje. W miar� up�ywu czasu zacz�y narasta� tarcia mi�dzy lud�mi z ras Liry a cywilizacjami Wegi. Ani jedne, ani drugie nie rozwija�y si� na drodze integracji. I tu, i tam trwa� konflikt mi�dzy biegunowymi przeciwie�stwami. Ale te� �adna z nich ani mia�a racj�, ani jej nie mia�a: obie operowa�y tymi samymi ideami, z tym, �e z odmiennej perspektywy. Po prostu obie strony nie mog�y wyobrazi� sobie, w jaki spos�b zr�wnowa�y� swe energie. Gdy ich cywilizacje i same zamieszkuj�ce je istoty zmaga�y si� z problemem swych wzajemnych relacji, polaryzacja dokonywa�a si� w post�pie geometrycznym. Z ras Liry zacz�a wy�ania� si� trzecia cywilizacja. A poniewa� ta w�a�nie planeta stanowi�a wierzcho�ek symbolicznego tr�jk�ta integracji (obejmuj�cego zar�wno biegun pozytywno�ci, jak i negatywno�ci), ze wzgl�du na stadium rozwoju mo�na j� nazwa� planet� Wierzcho�ka. P�niej stanie si� ona o wiele trudniejszym fragmentem tej galaktycznej uk�adanki. Planeta Wierzcho�ka zacz�a rozwija� sw� cywilizacj� czerpi�c cechy z biegun�w zar�wno Liry, jak i Wegi. Pod wzgl�dem genetycznym stanowi�y one mieszanin�. W�r�d wyst�puj�cych na nich ras r�norodno�� by�a jeszcze wi�ksza ni� obecnie na Ziemi. �yli tam ludzie jasno- i ciemnosk�rzy, pacyfi�ci i zdobywcy, arty�ci, muzycy i �o�nierze. Pokojowo, bynajmniej, nie wsp�istnieli, nawet w por�wnaniu z nami, Ziemianami. Podzia� w kulturze nast�powa�, p�ki ca�ej planety nie ogarn�y tarcia mi�dzy biegunowymi przeciwie�stwami. A rozstrzygni�cie nie nast�powa�o. Wydawa�o si�, �e przysz�o�� tej planety jest spraw� beznadziejn� - w ko�cu doprowadzono do takiego ska�enia i dopuszczono do takich zbroje�, �e planeta omal nie uleg�a zniszczeniu. Wymuszony kontakt mi�dzy biegunami przy braku ich integracji prowadzi do fuzji. Na planecie Wierzcho�ka jej przejawem okaza�a si� wojna nuklearna. Niewielka liczba mieszka�c�w schroni�a si� pod ziemi�, natomiast ci co zostali na powierzchni, zgin�li, poniewa� nie byli zdolni do integracji. Zjawisko obserwowane w skali planetarnej by�o do�� niezwyk�e. Z kosmicznego punktu widzenia wygl�da�o na to, �e planeta sama doprowadzi�a do w�asnego zniszczenia. Natomiast z punktu widzenia tych, kt�rzy prze�yli pod ziemi�, �ycie jak najbardziej toczy�o si� dalej. W wyniku eksplozji nuklearnych planeta zosta�a ostatecznie skierowana w inny wymiar. Po kataklizmie na powierzchni planety utrzymywa�o si� stosunkowo wysokie promieniowanie, co sprawia�o, �e jej mieszka�cy zmuszeni byli pozosta� pod ziemi�. Gdy ju� doszli do siebie po wstrz�sie emocjonalnym, nadszed� czas na posk�adanie roztrzaskanego �ycia. W dalszych rozdzia�ach om�wimy ich rozw�j i zdumiewaj�c� transformacj�, jak� przeszli, poniewa� odegra�o to istotn� rol� nie tylko w przeobra�eniu planety Ziemi, ale tak�e galaktycznej rodziny, jak r�wnie� samych Za�o�ycieli. Tymczasem cywilizacje Liry i Wegi nadal si� rozwija�y. Grupy z Liry pragn�y unikn�� tar� z istotami z Wegi i poszukiwa�y innych obszar�w pod kolonizacj�. Grupy z Wegi r�wnie� unika�y konflikt�w na swej planecie i za�o�y�y wiele cywilizacji, w tym Altair i Centauri (o kt�rych w niniejszej ksi��ce nie b�dziemy m�wi�). Nie istnia�y ju� wyra�ne linie, filozoficzne i genetyczne, historii, kt�re da�oby si� prze�ledzi�. Ludzko�� rozprzestrzenia�a si� szybko przenosz�c ze sob� zarodki do�wiadczenia i zarzewie biegunowego podzia�u. Cel niezmiennie . pozostawa� ukryty w duszy ka�dej istoty i delikatnie popycha� je naprz�d. A celem by�a, i nadal nim pozostaje, integracja. Najwyra�niej, wej�cie Za�o�ycieli w sfer� biegunowych podzia��w nie by�o �atwe. Wymy�lili r�wnanie i oczekiwali, �e wszystko si� sko�czy zgodnie z ich przewidywaniami. Tymczasem przep�yw energii mi�dzy tymi trzema cywilizacjami (Liry, Wegi i Planety Wierzcho�ka) okaza� si�, tak jak to jest w przypadku nowej dyscypliny naukowej zajmuj�cej si� chaosem, nieprzewidywalny. Ca�a rodzina galaktyczna, wiedz�c, �e w chaosie istnieje pewien porz�dek, boski porz�dek, mog�a tylko czeka� i obserwowa�. Te pierwsze lekcje odcisn�y si� w eterycznej pami�ci ludzko�ci jako przypomnienie tego wszystkiego, co by�o i tego wszystkiego, co mo�e nast�pi�. Ludzko�� w tych zmaganiach nigdy nie pozosta�a samotna. Za�o�yciele nadal w milczeniu oczekuj�. Istniej� nie tylko �gdzie� tam", ale tak�e w duszy ludzko�ci, jako jej rudymentarny archetyp. Cykl �ycia i istnienia ma kszta�t okr�gu: pocz�tek i koniec s� to�same. Kiedy ludzko�� odczuwa zew ewolucji, s�yszy faktycznie g�os Za�o�ycieli szepcz�cych przez bezmiar czasu i przestrzeni. Stanowi� oni cz�� ludzko�ci rozmawiaj�cej z sam� sob�. By� mo�e nadszed� czas, by zacz�� s�ucha�. Przypisy: 4 W symbolice snu Za�o�yciele mog� przybiera� posta� du�ych owad�w, takich jak modliszki, patyczaki, a nawet koniki polne. 5 T� ide� odzwierciedla praca nad rezonansem morficznym, kt�ra po�wiadcza istnienie p�l energetycznych, kt�re odpowiadaj� za kszta�t. Pola te mog� wp�ywa� na cechy �niezwi�zanych" aspekt�w tego samego gatunku, kt�re niekoniecznie musz� by� pod wzgl�dem fizycznym sobie pokrewne. 6 Silnie skondensowana energia przejawiaj�ca si� jako �wiat�o. 7 Owe orientacje, negatywna i pozytywna, nie podpadaj� pod warto�ciowanie. Reprezentuj� ide� biegun�w, r�wnowa�nych, lecz posiadaj�cych przeciwstawn� energi�. 8 Wega jest gwiazd� o wielko�ci alfa (najja�niejsz�) w konstelacji Liry. UWAGI Wstecz / Spis tre�ci / Dalej ROZDZIA� 4: CZYNNIK SYRIUSZA Nadchodzi pysznie wystrojony w palecie barw... M. Martin, 1907 Kr�lestwo Syriusza mia�o si� sta� jednym z pierwszych obiekt�w eksploracji zaciekawionej �wiadomo�ci, kt�ra przesz�a przez Pryzmat Liry i oddzieli�a si� od Za�o�ycieli. Syriusz jest dla ca�ej rodziny galaktycznej bardzo wa�nym symbolem - symbolizuje mianowicie triad�. Syriusz jest - aczkolwiek twierdzenie to nie zosta�o naukowo potwierdzone przez astronom�w9 - grup� gwiazd potr�jnych. W odniesieniu symbolicznym przedstawia to nasz model - dwa bieguny u podstawy tr�jk�ta i punkt ��cz�cy czy integruj�cy u wierzcho�ka. Odzwierciedla to i podstawowe pragnienie galaktycznej rodziny - by ponownie zjednoczy� si� poprzez po��czenie biegun�w. Po infuzji wiele �wiadomo�ci, kt�re wybra�y istnienie i w postaci niecielesnej, zosta�o przyci�gni�tych do kr�lestwa Syriusza. Tutaj przyst�pi�y do uk�adania podwalin, zar�wno materialnych, jak i niematerialnych, pod istotn� rol�, jak� Syriusz mia� odegra� w rozwoju dramatu. Mieli zosta� jednymi z pierwszych genetycznych i eterycznych in�ynier�w pod��aj�cych �ladami Za�o�ycieli. Uprzedzaj�c to, co mia�o nast�pi�, te niematerialne istoty z Syriusza zacz�y tworzy� (poprzez przekszta�canie energii w materi�) �wiat trzeciej g�sto�ci, kt�ry ostatecznie m�g�by stanowi� oparcie dla fizycznego �ycia. Stworzy�y tak�e wi�cej nastawionych na drgania sfer dla tych �wiadomo�ci, kt�re postanowi�yby istnie� tu w postaci niecielesnej. A poniewa� umia�y tworzy� �wiaty przystosowane do wszelkich przejaw�w �wiadomo�ci, sta�y si� znane jako Starszyzna z Syriusza. W trakcie konflikt�w Liry z Weg� istoty reprezentuj�ce oba bieguny zamieszka�y kr�lestwo Syriusza pragn�c tam doprowadzi� do integracji. Starszyzna z Syriusza przygotowa�a dla przybywaj�cych energi� zar�wno pozytywn� jak i negatywn�. Dobrze wiedzieli jakiego scenariusza wymaga ta sytuacja. Istoty z Wegi, kt�re chcia�y zamieszka� w kr�lestwie Syriusza postanowi�y doprowadzi� do swego wcielenia na poziomie �wiata trzeciej g�sto�ci. Pod wzgl�dem kulturalnym byli silnie spolaryzowani wok� bieguna m�skiego, za� ich filozofia by�a filozofi� dominacji, kt�r� znacznie trudniej by�oby podtrzyma� w sferze czwartej g�sto�ci. Uwa�ali, �e musz� panowa� nad swoim �rodowiskiem i kontrolowa� sw� ewolucj�. To, wed�ug nich, mia�o im zapewni� panowanie nad ich kr�lestwem, a nast�pnie - z perspektywy ich ewolucji - spowodowa� przy�pieszony rozw�j. Kieruj�c si� tym pragnieniem, istoty z Wegi zacz�y planowa� kolonizacj� planety kr���cej wok� s�o�c Syriusza. Chcia�y utrzyma� sw� filozoficzn� orientacj�, a naturalna polaryzacja wpisana w t� filozofi� by�a mo�liwa ,do zachowania jedynie w sferze trzeciej g�sto�ci. Byli tak silnie nastawieni na fizyczn� stron� egzystencji, �e wytwarza�o to zas�on� z�udy i niepami�ci jeszcze bardziej g�st� ni� obecnie na Ziemi. By�y do tego stopnia pewne swoich umiej�tno�ci (i tak nie�wiadome pu�apek, jakie zastawia�o istnienie w sferze trzeciej g�sto�ci), �e gorliwie zacz�y przyspiesza� proces ewolucji gatunk�w naczelnych rozwijaj�cych si� w �wiecie, kt�ry wybrali. Wcielanie rozpocz�y, jak tylko struktura DNA miejscowych gatunk�w sta�a si� zgodna z ich oczekiwaniami. Ci nowi mieszka�cy Syriusza prawie od razu utracili pami�� o swej ��czno�ci z Weg�. Zas�ona by�a zbyt g�sta. Ich pragnienie doprowadzenia do zapomnienia by�o tak silne, �e nie pami�tali niczego, o swoim pochodze

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!