4047
Szczegóły |
Tytuł |
4047 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4047 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4047 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4047 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Robert Faurisson
MIT HOLOCAUSTU
SPIS TRE�CI
Od Wydawcy ............................................. 2
Mit holocaustu, Robert Faurisson ......................... 3
Dwa spojrzenia na holocaust, Mark Weber .................. 8
Raport s�dowy, Fred A. Leuchter ........................... 14
Z wizyt� w Auschwitz, David Cole .......................... 20
Fa�szywy �wiadek, Robert Faurisson ....................... 35
Zwyci�stwo rewizjonist�w, Robert Faurisson ................ 38
Pami�tnik Anny Frank, Maciej Przebindowski .............. 44
Ilu �yd�w zgin�o w obozach?, Carl O. Nordling ............. 48
Ostateczne rozwa�anie, Richard Harwood ................. 53
66 pyta� i odpowiedzi na temat holocaustu, IHR .............. 55
Aneks: Komora gazowa w Auschwitz-Birkenau ............... 62
Przez ponad p� wieku wychowywani byli�my w poczuciu winy za milcz�ce przyzwolenie na masow� likwidacj� �yd�w w Europie w czasie II wojny �wiatowej. Nauczono nas wierzy� w holocaust dzieci Izraela, niczym w Pismo �wi�te. Bo czy m�g� kto� przypuszcza�, �e wydarzenie obecne na stronach wszystkich podr�cznik�w historii jest tylko mitem? Ale znale�li si� ludzie, kt�rzy potrafili otrz�sn�� si� i z naukow� precyzj� odrzuci� mit holocaustu. Czy s� oni w b��dzie?
Ka�dy, rzecz jasna, mo�e zakwestionowa� wszystko. Ale wykaza� absurdalno�� czyich� pogl�d�w na nic tak dawne przecie� historyczne wydarzenia nie powinno by� trudne. Skoro holocaust mia� miejsce, skoro �ydzi gin�li masowo w komorach gazowych, najpro�ciej by�oby przedstawi� na to jakie� dowody. Ale tych, jak si� okaza�o, po prostu nie nut. K�amstwo, bowiem, cho�by i miliony razy powtarzane, nie jest w stanie zast�pi� najdrobniejszego cho�by faktu.
Zamiast dyskusji, obrzucono, wi�c niepokornych historyk�w, nazywanych �rewizjonistami", tonami epitet�w - lecz ani jedna rzeczowa polemika nie zosta�a podj�ta.
Si�gni�to te� i po inne �rodki, by zamkn�� im usta: w wielu t.zw. krajach demokratycznych wprowadzono ustawowy zakaz prowadzenia bada� naukowych nad holocaustem, a jego z�amanie zagro�one zosta�o sankcjami karnymi (np. we Francji). R�wnie� w naszym kraju podj�to dzia�ania maj�ce na celu �zjednoczenie IMS z Europ�" i n; tej sprawie. Ju� to zreszt� przerabiali�my: jeszcze kilka lut temu do komunistycznych wi�zie� trafiali historycy za g�oszenie innej prawdy historycznej - tej o mordzie katy�skim.
Ale czy represje s� w stanie cokolwiek powstrzyma�? Mo�na oczywi�cie zakaza� g�oszenia prawdy, ale zmieni� jej nikt nie jest w stanie...
A.G.
Robert Faurisson
MIT HOLOCAUSTU
Zagadnienie kom�r gazowych
Nikt, nawet tak odosobnione jednostki, kt�re z nostalgi� spogl�daj� na Trzeci� Rzesz�, nie neguje istnienia oboz�w koncentracyjnych w okresie hitlerowskim. Wszyscy przyznaj�, �e cz�� oboz�w by�a wyposa�ona w krematoria. Zamiast grzeba� zw�oki, palono je. Powtarzaj�ce si� epidemie sprawi�y, �e kremacja sta�� si� konieczno�ci�, szczeg�lnie je�li chodzi o zmar�ych na tyfus. Zagadnieniem, kt�re jest powszechnie dyskutowane przez licznych autor�w francuskich, brytyjskich, ameryka�skich
i niemieckich, jest natomiast istnienie �oboz�w zag�ady" w Niemczech Hitlera. Okre�lenie �obozy zag�ady" stosowane jest dla wyodr�bnienia tych oboz�w, kt�re by�y rzekomo wyposa�one w �komory gazowe". Owe �komory gazowe" r�ni�y si� od kom�r stosowanych w ameryka�skich wi�zieniach, poniewa� s�u�y�y do zabijania masowego. Ofiarami mia�y za� by� dzieci, kobiety i m�czy�ni -zabijani z powodu swej rasy lub religii. Zosta�o to zdefiniowane jako �ludob�jstwo". Podstawowym �rodkiem, za pomoc�, kt�rego dokonywano owego �ludob�jstwa" by�y rze�nie dla ludzi zwane �komorami gazowymi". Gazem u�ywanym w tym celu mia� by� Cyklon B (pestycyd oparty na kwasie pruskim i kwasie cyjanowodorowym). Autorzy, kt�rzy zaprzeczaj� owemu domniemanemu �ludob�jstwu" i istnieniu �kom�r gazowych" nazywani s� REWIZJONISTAMI.
To, co utrzymuj� owi autorzy przedstawia si� mniej wi�cej tak: wystarczy do obydwu tych problem�w (�ludob�jstwa" i �kom�r gazowych") zastosowa� zwyk�e metody krytyki historycznej, aby stwierdzi�, �e mamy do czynienia z dwoma mitami, nierozdzielnie ze sob� zwi�zanymi. Zbrodnicze zamiary przypisywane Hitlerowi nie zosta�y nigdy udowodnione. Nikt nigdy nie widzia� �narz�dzia zbrodni". Mamy do czynienia wy��cznie z kampani� nienawi�ci, z niezwykle sugestywn� wojn� propagandow�. Historia pe�na jest oszustw tego typu, poczynaj�c od �bajek" religijnych dotycz�cych magii i czar�w. Tym, co odr�nia nasze czasy od poprzednich epok jest przera�aj�ca pot�ga medi�w i propagandy, kt�ra a� do md�o�ci powiela co�, co mo�na by nazwa� �k�amstwem XX stulecia". Kto�, kto po 30 latach poszukiwa� powzi�� my�l, aby zdemaskowa� to k�amstwo, musi by� ostro�ny.
W zale�no�ci od sytuacji przejdzie przez wi�zienia, grzywny, napa�ci i zniewagi. Zostanie okre�lony jako �nazista". Jego tezy zostan� zignorowane albo zniekszta�cone. �aden kraj nie b�dzie tak bezlito�nie wrogi wobec niego, jak Niemcy. Dzisiaj, w ka�dym razie zosta� rozbity mur milczenia wok� tych, kt�rzy w spos�b naukowy i odpowiedzialny, odwa�yli si� pisa�, �e �komory gazowe" Hitlera (tak�e te w O�wi�cimiu i Majdanku) s� wy��cznie historycznym oszustwem. Jest to olbrzymi krok naprz�d. Ale ile� to oszczerstw i zniewag zamie�ci� historyk �eksterminacjonalista" - George Wellers - kiedy, ponad dziesi�� lat po �mierci Paula Rassiniera, zdecydowa� si� polemizowa� z drobn� cz�ci� przedstawionych przez niego fakt�w. Paul Rassinier - by�y wi�zie� obozu koncentracyjnego - mia� odwag� jako pierwszy ujawni� w swych ksi��kach oszustwo �kom�r gazowych "
Najlepszym sposobem, aby historyk m�g� dowiedzie� si� o prawdziwych twierdzeniach �uczni�w" Paula Rassiniera jest si�gni�cie do pracy Amerykanina A.R. Butza �K�amstwo XX wieku" (�The Hoax of the XXth Century"). Ze swej strony pozwalam sobie jedynie poczyni� kilka uwag dla historyk�w powa�nie zainteresowanych badaniami.
Pragn��bym zwr�ci� uwag� na pewien paradoks. Aczkolwiek �komory gazowe" s�, wed�ug historyk�w oficjalnych, punktem absolutnie centralnym w nazistowskim systemie oboz�w koncentracyjnych, a ponadto dowodem zbrodniczego, wr�cz szata�skiego charakteru niemieckich oboz�w, pozostaje zupe�nie zdumiewaj�ce, �e w olbrzymiej bibliografii dzie� po�wi�conych obozom koncentracyjnym nie znajdziemy ani jednej ksi��ki, ani jednej broszurki, ani jednego artyku�u po�wi�conego �komorom gazowym".
Nie wolno da� si� zwie�� tytu�om, kt�re wydaj� si� by� bardzo obiecuj�ce; nale�y sprawdzi�, co zawieraj� owe prace. Publikacje na temat oboz�w koncentracyjnych, uznawane za �oficjalne pisma historyczne", powstaj� na zlecenie instytut�w lub fundacji, kt�re s� cz�ciowo lub ca�kowicie finansowane z fundusz�w publicznych, jak na przyk�ad Comite de Histoire de la Deuxieme Guerre. Mondiale i Centre de Documentation Juive Conteinporaire
we Francji, lub Institut fur Zeitgeschichte w Monachium w Niemczech.
W dziele Olgi Wormster Mugot na temat nazistowskiego systemu oboz�w koncentracyjnych musimy czeka� a� do strony 541, aby natkn�� si� na fragment po�wi�cony �komorom gazowym". I tutaj czekaj� czytelnika trzy kolejne niespodzianki:
1. Rozdzia� po�wi�cony tej kwestii liczy jedynie 3 strony.
2. Tytu� tego rozdzia�u brzmi: �Problem kom�r gazowych".
3. Tytu�owy problem zawiera si� w dociekaniach, czy istnia�y naprawd� �komory gazowe"
w Ravensbruck (Niemcy) i Mauthausen (Austria).
Autorka dochodzi do konkluzji, �e nie istnia�y, jednak nie bada �problemu kom�r gazowych"
w O�wi�cimiu czy jakimkolwiek innym obozie, prawdopodobnie, dlatego, �e w jej umy�le nie przedstawia to �adnego �problemu".
W tym miejscu czytelnik pewnie zechcia�by si� dowiedzie�, dlaczego analiza, kt�ra doprowadzi�a do konkluzji, �e �komory gazowe" nie istnia�y w pewnych obozach, nie zosta� zastosowana w przypadku oboz�w, takich jak Auschwitz? Dlaczego z jednej strony duch krytyczny rozwija si� skrzyd�a, a z drugiej popada w stan letargu? W ko�cu m�wi�c
o Ravensbruck mamy do dyspozycji wiele �oczywistych dowod�w" i �niepodwa�alnych relacji naocznych �wiadk�w", poczynaj�c od �wiadk�w najbardziej znanych, jak: Marie Claude Vaillant-Counturier lub Germaine Tillion. Wiele razy po zako�czeniu wojny, stoj�c przed obliczem francuskich i brytyjskich trybuna��w, oficerowie niemieccy
z Ravensbruck (Suhren, Schwarzhuber, Treite) przyznawali, �e w obozie tym istnia�y �komory gazowe". Opisywali tak�e mgli�cie ich dzia�anie. W nast�pstwie tego, albo zostali powieszeni z oskar�enia o rzekome �masowe mordowanie ludzi w komorach gazowych", albo pope�nili samob�jstwo. Podobne �wyznania" zostawili przed �mierci� Ziereis
z Mauthausen (Austria) oraz Kramer z obozu w Stuthof-Natzweiler (Alzacja).
Dzisiaj mo�emy ogl�da� rzekome �komory gazowe" w Stuthof-Natzweiler i por�wna� je z niewiarygodnymi wyznaniami Kramera. Owe �komory gazowe", prezentowane jako �monument, historyczny", nie s� niczym innym, jak tylko ca�kowitym oszustwem. Najmniejsza doza krytycyzmu wystarczy, aby przekona� si�, �e gazowanie w tym malutkim pomieszczeniu, kt�re nie zapewnia nawet minimum ochrony przed wydostawaniem si� gazu, zako�czy�oby si� katastrofalnie nie tylko dla ofiary i kata, ale tak�e dla ludzi, kt�rzy mogliby znajdowa� si� w pobli�u. Dla uwiarygodnienia tej �komory gazowej" (kt�ra, jak zapewniano, znajduje si� w �stanie oryginalnym"), wykonano - poprzez rozbicie czterech cegie� - dziur� w cienkim murze. Przez t� dziur� Josef Kramer mia� rzekomo wrzuca� tajemnicze sole, co, do kt�rych nie umia� poda� �adnych bli�szych szczeg��w, poza tym, �e zmieszane z wod� by�y w stanie zabija� w ci�gu jednej minuty! Jak mog�y sole zmieszane z wod� wytwarza� gaz?
W jaki spos�b Kramer unikn�� zatrucia przez wydostaj�cy si� otworem gaz? Jak m�g� widzie� swoje ofiary poprzez otw�r, skoro daje on mo�liwo�� ogl�dania jedynie g�rnej po�owy pomieszczenia? W jaki spos�b wietrzono pomieszczenia zanim otworzono jedyne drzwi wykonane ze zwyk�ego drewna? By� mo�e nale�a�oby o to zapyta�
w przedsi�biorstwie in�ynieryjnym w St. Michel sur Meurthe, kt�re po wojnie zajmowa�o si� przebudow� lokalu, prezentowanego dzisiaj zwiedzaj�cym w swoim �oryginalnym stanie".
R�wnie� w wiele lat po zako�czeniu wojny pra�aci, profesorowie uniwersytet�w oraz zwykli obywatele opisywali, jako �naoczni �wiadkowie" - �komory gazowe"
w Buchenwaldzie i Dachau.
Je�li chodzi o Buchenwald, to �komora gazowa" stopniowo znika�a z opis�w i relacji ludzi, kt�rzy wcze�niej utrzymywali, �e istnia�a na terenie obozu.
Dachau
Odmienna sytuacja wyst�puje w odniesieniu do Dachau. Najpierw zosta�o jasno stwierdzone (na przyk�ad przez Jego Eminencj� Biskupa Piquet), �e �komora gazowa" by�a u�ywana wy��cznie do gazowania polskich ksi�y. Jednak�e ostatecznie zaakceptowano -jako wersj� oficjaln� - stwierdzenie, �e: �Komora gazowa, w Dachau, kt�rej budow� rozpocz�to w 1943 roku, nie by�a jeszcze ca�kowicie uko�czona w 1945 roku, kiedy to ob�z zosta� wyzwolony, i z tego powodu nikt, nie m�g� by� w niej zagazowany".
Malutkie pomieszczenie, kt�re by�o prezentowane zwiedzaj�cym, jako �komora gazowa", musia�o by� w rzeczywisto�ci czym� zupe�nie innym. Teraz, gdy dysponujemy wszystkimi planami konstrukcyjnymi krematorium wraz z przyleg�o�ciami, mo�emy to stwierdzi� z ca�� stanowczo�ci�. Nie wiadomo na podstawie, jakich przes�anek technicznych utrzymuje si�, �e ta konstrukcja jest �nieuko�czon� komor� gazow�".
Broszat
�aden z oficjalnych instytut�w historycznych nie w�o�y� tyle wysi�ku, aby uczyni� mit �kom�r gazowych" wiarygodnym, co Institut fur Zeitgeschichte (Instytut Historii Wsp�czesnej) z Monachium. Od 1972 roku dyrektorem Instytutu jest Martin Broszat. Doktor Broszat, cz�onek Instytutu od 1955 roku, sta� si� s�awny dzi�ki opublikowaniu w roku 1958 t.zw. �Wyzna� Rudolfa Hoessa". Hoess, by�y komendant obozu w O�wi�cimiu, napisa� rzekomo te �wyznania " w komunistycznym wi�zieniu, zanim zosta� powieszony.
19 sierpnia 1960 roku, Broszat poinformowa� swoich zdumionych rodak�w, �e na terytorium starej Rzeszy (w granicach z 1937 roku) nie by�o nigdy �kom�r gazowych". Znajdowa�y si� jedynie w ograniczonej liczbie wybranych oboz�w - zlokalizowanych zw�aszcza na terytorium okupowanej Polski (najwi�kszym z nich by� Auschwitz-Birkenau). Te zadziwiaj�ce informacje zosta�y przekazane w zwyk�ym li�cie do redakcji, opublikowanym w tygodniku
�Die Zeit" (z 19. VIII. 1960 r., s. 16). Tytu� publikacji by� bardzo pokr�tny i wprowadza� w b��d czytelnika: �Keine Vergasung in Dachau" (�Nie by�o gazowania w Dachau"). W istocie winien on brzmie�: �Keine Vergasung in Altreich" (�Nie by�o gazowania na terytorium Starej Rzeszy"). Aby nie dopu�ci� do wysuwania podobnych w�tpliwo�ci w stosunku do innych oboz�w, doktor Broszat nie do��czy� do swej informacji �adnych dowod�w. Do dzi� dnia, kilkana�cie lat po jego publikacji, ani on, ani kt�rykolwiek z jego koleg�w-historyk�w, nie przedstawi� najmniejszych nawet dowod�w naukowych na poparcie tego twierdzenia.
Szczeg�lnie wa�ne by�oby uzyskanie odpowiedzi na nast�puj�ce pytania:
1. Sk�d doktor Broszat wie, �e �komory gazowe" na terytorium starej Rzeszy s�
oszustwem?
2. Sk�d doktor Broszat wie, �e �komory gazowe" na terytorium Polski s� autentyczne?
3. Dlaczego �dowody" i �relacje naocznych �wiadk�w" dotycz�ce oboz�w
koncentracyjnych na Zachodzie nagle nie przedstawiaj� ju� �adnej warto�ci, podczas gdy �dowody" i �relacje naocznych �wiadk�w " dotycz�ce oboz�w
w Polsce - pozostaj� nadal prawdziwe?
�aden ze znanych historyk�w nie postawi� tego rodzaju pyta�, tak, jakby�my mieli do czynienia z jak�� zmow� milczenia. Jak cz�sto w historii dziejopisarstwa przyjmuje si� twierdzenia oparte na �wiadectwie jednego historyka? S�ynny Szymon Wiesenthal
w li�cie do redakcji �Books and Bookmen" (kwiecie� 1975, str. 5) r�wnie� stwierdzi�,
�e �nie by�o oboz�w zag�ady na ziemi niemieckiej", ale - podobnie jak Broszat - nie popar� swego twierdzenia �adn� dokumentacj� naukow�...
Obozy w Polsce
Rozpatrzmy teraz problem �kom�r gazowych" w Polsce. Jako zasadniczy dow�d,
�e naprawd� istnia�y �komory gazowe " w Be��cu i Treblince, uznaje si� stwierdzenia Kurta Gerstaeina.
Zapiski tego by�ego SS-mana, kt�ry wed�ug oficjalnej wersji pope�ni� samob�jstwo
w wi�zieniu Cherche-Midi w Pary�u, s� pe�ne takich absurd�w, �e ju� od d�u�szego czasu straci�y wiarygodno�� w oczach historyk�w. Ponadto, dokumentacja ta nie by�a nigdy publicznie udost�pniona, nawet w dokumentach Trybuna�u Norymberskiego. Dost�pna by�a natomiast w formie bezu�ytecznej dla naukowego badania (ze skr�tami, zmianami, zafa�szowaniami...). Dokument oryginalny, tak samo jak jego absurdalne dodatki, nigdy nie by� dost�pny.
Je�eli chodzi o Majdanek, to konieczna jest wizyta na miejscu. Jest wysoce prawdopodobne, �e przynios�aby ona jeszcze bardziej rewelacyjne rezultaty, ni� ogl�dziny Stuthof-Natzweiler, o czym pisali�my w innym miejscu.
W odniesieniu do Auschwitz-Birkenau zasadniczym dowodem s� �Pami�tniki" Rudolfa Hoessa, kt�re zosta�y spreparowane w polskim wi�zieniu. Na miejscu mo�na obejrze� jedynie �zrekonstruowan� komor� gazow� " w Auschwitz oraz ruiny innej �komory"
w Auschwitz II - Birkenau.
Egzekucja przy pomocy gazu wymaga specjalnych warunk�w technicznych; nie mo�na jej por�wnywa� z samob�jstwem czy przypadkowym zatruciem. Kat i jego pomocnicy nie mog� by� wystawieni na �adne niebezpiecze�stwo. Amerykanie w swoich komorach gazowych stosuj� gaz cyjanowodorowy zgodnie z drobiazgowo opracowanymi przepisami bezpiecze�stwa. Komory ameryka�skie maj� posta� ma�ych, hermetycznie zamkni�tych pomieszcze�. Po zako�czeniu egzekucji gaz zostaje usuni�ty,
a pomieszczenie poddane neutralizacji.
Z tego wzgl�du nale�y zada� pytanie: jak mo�na by�o w �komorach gazowych"
w Auschwitz-Birkenau, do pomieszczenia o pow. 210 m2, wt�oczy� 2000 os�b, wrzuci� tam pojemniki z pestycydem Cyklon B, a nast�pnie wpu�ci� do tego pomieszczenia ekipy dla usuni�cia nasyconych cyjankiem zw�ok bezpo�rednio po egzekucji?
Dwa dokumenty z niemieckich archiw�w przemys�owych, do��czone przez Amerykan�w do akt procesu norymberskiego stwierdzaj� wyra�nie, i� Cyklon B wykazuje siln� tendencj� do ��czenia si� z powierzchniami przedmiot�w i nie mo�e by� usuni�ty - nawet przy pomocy bardzo silnych wentylator�w. Jedynym skutecznym sposobem na jego pozbycie si� jest wietrzenie naturalne przez 24 godziny. Inne dokumenty mo�na znale�� ju� na miejscu -w archiwach Muzeum O�wi�cimskiego. Dokumenty te, nigdzie indziej nie odnotowywane, �wiadcz�, i� wspomniane pomieszczenie o pow. 210 m2, znajduj�ce si� dzisiaj w ruinie, by�o jedynie zwyk�� przechowalni� zw�ok, usytuowan� pod powierzchni� ziemi dla lepszej ochrony przed ciep�em. Pomieszczenie to posiada zaledwie tylko jedne drzwi, s�u��ce jako wej�cie i wyj�cie zarazem, nie spe�niaj�ce nawet minimalnych wymog�w, co do hermetyczno�ci zamkni�cia.
Je�eli chodzi o krematoria oraz o wszystkie inne budynki i pomieszczenia obozowe, istnieje obfita dokumentacja techniczna, plany i faktury, dotycz�ce nawet najdrobniejszych szczeg��w. Natomiast nie ma tam �adnej wzmianki o �komorach gazowych ", �adnego kontraktu na ich budow�, �adnego projektu, �adnego zapotrzebowania na materia�y, �adnego planu, �adnej faktury, �adnego zdj�cia. W setkach proces�w dotycz�cych zbrodni wojennych r�wnie� nie przedstawiono nigdy niczego podobnego, jako dowodu na poparcie oskar�enia,
Christophersen
�By�em w Auschwitz i mog� zapewni�, �e nie by�o tam �adnych kom�r gazowych ". Bardzo rzadko mo�na by�o us�ysze� �wiadk�w obrony w procesach �zbrodniarzy wojennych", kt�rzy mieliby odwag� wypowiedzie� takie stwierdzenie. �wiadek taki stawa� si� bowiem od razu obiektem prze�ladowa�. Na przyk�ad, gdyby ktokolwiek
w Niemczech zechcia� dzisiaj �wiadczy� w obronie Thiesa Christophersena (autora ksi��ki �O�wi�cimskie Brednie") ryzykuje, �e zostanie skazany za �zniewa�anie pami�ci ofiar".
Wkr�tce po zako�czeniu wojny Niemcy, Mi�dzynarodowy Czerwony Krzy� oraz Watykan (kt�ry zawsze mia� szerokie informacje o wszystkich wydarzeniach rozgrywaj�cych si�
w Polsce) o�wiadczy�y zak�opotanym tonem: �komory gazowe... nie wiemy nic na ten temat" - i dodawa�y na koniec: �czy� mo�na co� wiedzie� na temat fakt�w, kt�re nigdy nie zosta�y zweryfikowane?".
Nie zosta�a znaleziona ani jedna �komora gazowa" w �adnym z niemieckich oboz�w koncentracyjnych - taka jest prawda!
Informacja o tym, �e komory gazowe nie istnia�y, powinna zosta� przyj�ta z ulg� - niestety, sta�o si� inaczej. Z przyczyn politycznych informacja ta zosta�a zatajona. Dzisiaj, m�wienie o tym, �e �komory gazowe" s� historycznym fa�szerstwem, nie oznacza wcale ataku na tych, kt�rzy prze�yli obozy koncentracyjne.
M�wienie prawdy jest bowiem powinno�ci� ka�dego cz�owieka.
Mark Weber
DWA SPOJRZENIA NA HOLOCAUST
Nie ma chyba nikogo, kto by nie s�ysza�, �e Niemcy zamordowali 6 milion�w �yd�w
w Europie podczas II wojny �wiatowej. Ameryka�ska telewizja, kina, gazety i czasopisma nie stroni� od tego tematu. W Waszyngtonie istnieje oficjalne olbrzymie Muzeum Holocaustu.
Uczeni kwestionuj� histori� holocaustu
Podczas minionej dekady coraz wi�cej historyk�w �rewizjonistycznych", w��czaj�c w to tak powa�nych uczonych, jak dr Artur Butz (Northwestern University), prof. Robert Faurisson (Uniwersytet w Lyonie) oraz najpoczytniejszy brytyjski historyk David Irving, rzuca energiczne wyzwanie wobec powszechnie akceptowanej historii eksterminacji.
Nie dyskutuj� oni nad faktem deportowania bardzo wielu �yd�w do oboz�w koncentracyjnych
i gett, czy te� tego, �e wielu z nich zmar�o lub te� zosta�o zamordowanych podczas II wojny �wiatowej. Rewizjonistyczni uczeni ujawnili jednak�e powa�ne dowody ukazuj�ce, �e nie by�o niemieckiego programu eksterminacji europejskich �yd�w i �e szacunki 6 milion�w ofiar �ydowskich w czasie wojny s� nieodpowiedzialnie wyolbrzymione.
Wiele twierdze� holocaustu zosta�o zarzuconych
Rewizjoni�ci wskazuj�, �e historia holocaustu zmieni�a si� ca�kiem na przestrzeni lat. Wiele twierdze� �eksterminacyjnych", do tej pory powszechnie akceptowanych, zosta�o ca�kowicie obalonych w ostatnich latach.
W pewnym okresie domniemywano, �e Niemcy gazowali �yd�w w Dachau, Buchenwaldzie
i w innych obozach koncentracyjnych w Niemczech. Ta cz�� historii by�a przedstawiana w spos�b niemo�liwy do obrony. Tak, wi�c zosta�a zarzucona ponad 20 lat temu.
Obecnie �aden powa�ny historyk nie podtrzymuje rzekomo udowodnionych opowie�ci
o obozach zag�ady na terytorium starej Rzeszy Niemieckiej. Nawet s�awny ��owca nazist�w" Szymon Wiesenthal przyzna� w 1975 roku, �e: �Na ziemi niemieckiej nie by�o oboz�w zag�ady". '
Prominentni historycy holocaustu twierdz� obecnie, �e masy �ydowskie zosta�y zagazowane tylko w 6 obozach na terenie Polski: O�wi�cim, Majdanek, Sobib�r, Treblinka, Che�mno
i Be��ec. Jednak�e �dowody" przedstawione na gazowanie w tych sze�ciu obozach nie r�ni� si� jako�ciowo od tych, kt�re zosta�y przedstawione na domniemane gazowanie na terenie Niemiec w�a�ciwych.
Na wielkim procesie norymberskim (1945-1946) i w dekadach nast�puj�cych od ko�ca II wojny �wiatowej, O�wi�cim (szczeg�lnie O�wi�cim-Brzezinka) i Majdanek (Lublin), by�y powszechnie uwa�ane za prawdziwie wa�ne �obozy �mierci". Dla przyk�adu: alianci domniemywali
w Norymberdze, �e Niemcy zabili 4 mln w O�wi�cimiu i jeszcze 1,5 mln na Majdanku. Dzi�, �aden powa�ny historyk nie akceptuje tych fantastycznych liczb.
W dodatku, w ostatnich latach, zosta�o zaprezentowanych coraz wi�cej zastanawiaj�cych dowod�w, kt�rych nie da si� pogodzi� z przypuszczeniami o masowej eksterminacji
w tych obozach. Na przyk�ad szczeg�owe zdj�cia lotniczego rozpoznania wykonane
w O�wi�cimiu-Brzezince w ci�gu kilku przypadkowo wybranych dni w 1944 roku (podczas przypuszczalnego punktu kulminacyjnego eksterminacji w tym miejscu), zosta�y opublikowane przez CIA w 1979 r. Nie widniej� na nich �lady stos�w cia�, dymi�ce kominy ani masy �yd�w oczekuj�ce na �mier� - czyli wszystko to, co pozwala�oby domniemywa�, a by�oby to �atwo dostrze�one, �e O�wi�cim by� naprawd� centrum eksterminacji.
Teraz wiemy r�wnie�, �e powojenna �spowied�" komendanta O�wi�cimia, Rudolfa Hoessa, kt�ra jest decyduj�c� cz�ci� historii holocaustu, by�a uzyskana w wyniku tortur.
Inne absurdalne twierdzenia holocaustu
W pewnym okresie powa�nie upierano si�, �e Niemcy zabijali �yd�w przy pomocy elektryczno�ci i pary, i �e produkowali myd�o z cia� �yd�w. Dwa przyk�ady: w Norymberdze Stany Zjednoczone oskar�a�y Niemc�w o to,
�e mordowali �yd�w w Treblince nie w komorach gazowych, jak si� teraz twierdzi, lecz przez parzenie cia� ze skutkiem �miertelnym w �komorach parowych".3
Te dziwaczne opowie�ci zosta�y tak�e definitywnie odrzucone w ostatnich latach.
Ofiary chor�b
Historia morderczego Holocaustu jest wiarygodna jedynie powierzchownie. Ka�dy widzia� straszliwe zdj�cia martwych lub umieraj�cych wi�ni�w zrobione w Bergen-Belsen, Nordhausen czy innych obozach koncentracyjnych podczas ich wyzwalania przez si�y brytyjskie lub ameryka�skie w ostatnich tygodniach wojny
w Europie. Ludzie ci byli nieszcz�snymi ofiarami, ale nie programu eksterminacji, lecz chor�b i niedo�ywienia przyniesionych przez kompletne za�amanie Niemiec w ostatnich miesi�cach wojny. W rzeczywisto�ci, gdyby istnia� program eksterminacji, to �ydzi uwolnienie przez si�y alianckie w ko�cu wojny, byliby du�o wcze�niej zamordowani.
W obliczu posuwaj�cych si� si� sowieckich, wielu �yd�w zosta�o ewakuowanych
w okresie ostatnich miesi�cy wojny z oboz�w i gett na Wschodzie do pozosta�ych oboz�w w zachodnich Niemczech. Obozy te szybko sta�y si� przeludnione,
co bardzo przeszkadza�o w zapobie�eniu rozprzestrzeniania si� epidemii.
Zdobyczne dokumenty niemieckie
Pod koniec II wojny �wiatowej alianci skonfiskowali ogromn� liczb� niemieckich dokument�w o traktowaniu �yd�w przez Niemc�w w czasie wojny, o polityce niemieckiej wobec nich. Na nie czasami powo�ywano si� w kontek�cie �ostatecznego rozwi�zania". Ale �aden dokument, jaki kiedykolwiek znaleziono,
nie nawi�zywa� do programu eksterminacji. Wr�cz przeciwnie: dokumenty jasno ukazywa�y, �e niemiecka polityka �ostatecznego rozwi�zania" polega�a na emigracji
i deportacji, a nie eksterminacji.
Sp�jrzmy, dla przyk�adu, na poufne memorandum niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z 21.08.1942 r.4 �Obecna wojna daje Niemcom okazj� i obowi�zek tak�e rozwi�zania �ydowskiego problemu w Europie"- stwierdza memorandum. Polityka �promowania ewakuacji �yd�w [z Europy] przy naj�ci�lejszej wsp�pracy
i za po�rednictwem Reichsfuhrera SS [Himmler] ci�gle obowi�zuje". Memorandum stwierdzi�o: �liczba �yd�w deportowanych tym sposobem na Wsch�d nie wystarczy�a
do pokrycia potrzeb".
Dokument cytuje niemieckiego ministra Spraw Zagranicznych von Ribbentropa, m�wi�cego, �e �pod koniec wojny wszyscy �ydzi byliby zmuszenie do opuszczenia Europy. Taka by�a niezmienna decyzja Fuhrera [Hitlera] i tylko takie pokierowanie tym problemem, jako jedyne globalne i wyczerpuj�ce rozwi�zanie, mog�oby by� zastosowane i indywidualne zabiegi zbytnio by nie pomog�y".
W konkluzji memorandum zawarte jest stwierdzenie, �e � wysiedlenia [�yd�w na Wsch�d] s� dalszym krokiem do totalnego rozwi�zania... Deportacja do Generalnej Guberni [Polska] jest �rodkiem tymczasowym. �ydzi b�d� przesuwani na dalsze zajmowane terytoria wschodnie [Sowiety] tak szybko, jak tylko techniczne �rodki na to b�d� dane".
Ten niedwuznaczny dokument i jemu podobne rutynowo s� ukrywane i ignorowane przez tych, kt�rzy podtrzymuj� histori� o morderczym holocau�cie.
Niewiarygodne �wiadectwa
Historycy holocaustu polegaj� g��wnie na tak zwanych �zeznaniach ocalonych", wspieraj�cymi opowie�ci o eksterminacji. Ale taki �dow�d" jest ci�gle niepewny. Jak wykaza� jeden z �ydowskich historyk�w, �wi�kszo�� wspomnie� czy raport�w [tych,
co prze�yli holocaust] jest pe�na absurdalnej wielos�owno�ci, grafoma�skiej przesady, dramatycznych efekt�w, przesadnych samoocen, dyletanckiego filozofowania, pseudo-liryzmu, niesprawdzonych pog�osek, uprzedze�, stronniczych atak�w i usprawiedliwie�". 5
Hitler i �ostateczne rozwi�zanie"
Nie istniej� �adne dowody na to, �e A. Hitler da� rozkaz wymordowania �yd�w, czy te�, �e w og�le wiedzia� o jakimkolwiek programie eksterminacji. Przeciwnie, zapiski pokazuj�, �e niemiecki przyw�dca chcia�, aby �ydzi opu�cili Europ� przez emigracj�, o ile to mo�liwe - lub deportacj�, o ile oka�e si� to konieczne.
Hitler czasami m�wi� podczas swych �m�w sto�owych" w �cis�ym gronie o warunkach swojej polityki wobec �yd�w. Np. 27 stycznia powiedzia�: ��ydzi musz� spakowa� si�, znikn�� z Europy. Pozw�lmy im wynie�� si� do Rosji".
A 24 lipca 1942 roku Hitler podkre�la� z naciskiem swoj� wol� usuni�cia �yd�w z Europy tu� po wojnie: ��ydzi interesuj� si� Europ� z powod�w ekonomicznych, ale Europa musi odrzuci� ich we w�asnym interesie, poniewa� �ydzi s� rasowo gorsi. Kiedy tylko wojna si� sko�czy, dokonam rygorystycznego przegl�du... tak, �e �ydzi b�d� musieli wyemigrowa� na Madagaskar lub do jakiego� innego �ydowskiego pa�stwa narodowego"."
W odzewie na alianckie wojenne transmisje radiowe o tym, �e Niemcy morduj� �yd�w, Hitler gniewnie komentowa�: �Naprawd� �ydzi powinni by� mi wdzi�czni, �e nie chc� od nich nic wi�cej, ni� troch� ci�kiej pracy".7
SS Himmlera i obozy
�ydzi byli wa�n� cz�ci� w niemieckiej sile roboczej czasu wojny i w niemieckim interesie le�a�o utrzymywanie ich przy �yciu.
Kierownictwo biura administracji oboz�w SS wys�a�o dyrektyw�, datowan� na 28 grudnia 1942 roku, do wszystkich oboz�w koncentracyjnych - wliczaj�c w to O�wi�cim. Dyrektywa ta ostro skrytykowa�a wysok� �miertelno�� w�r�d wi�ni�w, spowodowan� chorobami i nakazywa�a, �aby lekarze obozowi u�yli wszystkich �rodk�w, b�d�cych do ich dyspozycji, w celu wyra�nego zredukowania �miertelno�ci w r�nych obozach". Co wi�cej, zarz�dza�a: �Obozowi lekarze musz� dozorowa� cz�ciej ni� przedtem wy�ywienie wi�ni�w i we wsp�pracy z administracj� proponowa� ulepszone rozporz�dzenie komendantowi obozu... Lekarze obozowi, maj� dogl�da�, czy warunki na r�nych stanowiskach pracy s� udoskonalane, tak jak to tylko mo�liwe".
Ostatecznie dyrektywa podkre�la, �e �Reichsfuhrer SS [Heinrich Himmler] rozkaza�, �e �miertelno�� absolutnie musi by� obni�ona". s
Szef departamentu SS dozoruj�cego obozy koncentracyjne, Richard Glucks, wysia� ok�lnik do ka�dego komendanta obozu, datowany na 20 stycznia 1943 roku. Rozkaza�
w nim: �Jak ju� wykazywa�em, musz� by� u�yte wszelkie �rodki do zmniejszenia �miertelno�ci w obozie"."
Sze�� milion�w?
Nie ma �adnego konkretnego dowodu na bez przerwy powtarzane twierdzenie, �e Niemcy zamordowali sze�� milion�w �yd�w. Wiadome jest natomiast, �e miliony �yd�w prze�y�y niemieckie prawa II wojny �wiatowej - wliczaj�c w to wielu przetrzymywanych w O�wi�cimiu
i innych t.zw. �obozach �mierci". Sam ten fakt powinien wywo�ywa� powa�ne w�tpliwo�ci, co do eksterminacyjnej opowie�ci.
Czo�owa gazeta w neutralnej Szwajcarii, dziennik �Baseler Nachrichten", ostro�nie oszacowa�a w czerwcu 1946 roku, �e nie wi�cej ni� 1,5 mln europejskich �yd�w mog�o zgin�� (z r�nych przyczyn) pod niemieck� jurysdykcj� podczas wojny. '"
Jednostronna �holocaustomania"
Zamiast zmniejsza� si�, rzeka film�w i ksi��ek o holocau�cie wydaje si� rosn��
z ka�dym mijaj�cym rokiem.
Bezwzgl�dna kampania w mediach, kt�r� �ydowski historyk Alfred Lilienthal nazywa �holocaustomani� ", przedstawia los �yd�w podczas II wojny �wiatowej, jako centralne wydarzenie w historii ludzko�ci. Nie ma ko�ca prostackim filmom, naiwnym programom telewizyjnym, m�ciwym polowaniom na �nazistowskich przest�pc�w wojennych", jednostronnym kursom edukacyjnym i jedynie s�usznym wyst�pieniom polityk�w oraz wa�nych osobisto�ci na rzecz obs�ugi pami�ci holocaustu.
Nie-�ydowskie ofiary nie zas�uguj� na takie zainteresowanie. Dla przyk�adu: nie ma ameryka�skich pomnik�w, centr�w naukowych czy te� dorocznych obchod�w ku czci ofiar Stalina, kt�ry zreszt� znacznie przelicytowa� Hitlera.
Kto na tym korzysta?
Wieczna kampania na rzecz holocaustu w mediach jest rutynowo wykorzystywana do usprawiedliwienia olbrzymiej ameryka�skiej pomocy dla Izraela i - pod innym wzgl�dem - do t�umaczenia niewybaczalnej polityki Izraela, nawet kiedy stoi w konflikcie z ameryka�skim interesem.
Wymy�lna i sponsorowana kampania holocaustu w mediach ma decyduj�ce znaczenie dla interes�w Izraela, kt�ry egzystuje dzi�ki masowym, corocznym dotacjom z kieszeni ameryka�skich podatnik�w.
Jak szczerze przyzna� prof. W.D. Rubinstein z Australii: �Je�li holocaust okaza� by si� 'syjonistycznym mitem', to najmocniejsza bro� w arsenale propagandy izraelskiej by upad�a". 11
Dziennikarka �New York Times", Paula Hyman, zaobserwowa�a: �Ze strony Izraela holocaust mo�e by� u�yty do uprzedzenia politycznej krytyki i st�umienia dyskusji. Wzmacnia on poczucie �yd�w, jako wiecznie osaczonych ludzi, kt�rzy w swej obronie mog� polega� tylko na sobie samych. Przywo�ywanie cierpie� doznanych przez �yd�w od nazist�w cz�sto zajmuje miejsce racjonalnych argument�w i oczekuje si�, �e ma to przekona� w�tpi�cych w s�uszno�� obecnej polityki rz�du izraelskiego". 12
G��wnym powodem, dla kt�rego histori� holocaustu tak trwale udowadniano jest to,
�e rz�dy g��wnych pot�g tak�e maj� ustalone interesy w podtrzymywaniu tego. Zwyci�skie pot�gi II wojny �wiatowej - USA, Sowiety, Wielka Brytania - maj� sw�j udzia� w przedstawianiu pokonanego re�imu Hitlera tak negatywnie, jak tylko mo�na.
Im bardziej diabelski i szata�ski jawi si� re�im hitlerowski, tym bardziej szlachetnie
i sprawiedliwie wygl�daj� sprawki aliant�w.
Dla wielu �yd�w holocaust sta� si� zar�wno kwitn�cym biznesem, jak i rodzajem nowej religii. Znany �ydowski autor i publicysta, Jacobo Timerman, zawar� to wszystko w swojej ksi��ce �Najd�u�sza wojna":
�Wielu Izraelczyk�w czuje si� ura�onych, kiedy to holocaust jest wykorzystywany
w Diasporze [�ydzi poza Izraelem]. Oni nawet czuj� si� zawstydzeni, �e holocaust sta� si� cywiln� religi� dla �yd�w w M. Zjednoczonych. Powa�aj� oni prace Alfreda Kazina, Irvinga Howe i Marii Syrkin. Ale inni pisarze, wydawcy, historycy, biurokraci czy studenci m�wi� na holocaust, u�ywaj�c s�owa Shoah, kt�re jest hebrajskie: 'Nie ma tak dobrego biznesu, jak Shoah-biznes'." 13
Kampania wok� holocaustu w mediach przedstawia �yd�w, jako ca�kowicie niewinne ofiary i nie-�yd�w, jako moralnie op�nione i niegodne zaufania istoty, kt�re �atwo mog� przeistoczy� si� w morderczych nazist�w w sprzyjaj�cych okoliczno�ciach.
To osobista uwaga, ale to przekr�canie wielce wzmacnia �ydowsk� solidarno��
i �wiadomo�� grupow�.
Dla �yd�w kluczow� lekcj� historii holocaustu jest to, �e nie-�ydzi nie s� nigdy godni zaufania. Je�eli nar�d tak kulturalny i tak wykszta�cony jak Niemcy by� w stanie zm�wi� si� przeciwko �ydom, tak, wi�c �aden nie-�ydowski nar�d nie mo�e by� ca�kowicie obdarzony zaufaniem. St�d motto: �Nigdy nie wybacza�, nigdy nie zapomnie�!".
Holocaust: kupczenie nienawi�ci�
Historia holocaustu jest czasami u�ywana do promowania nienawi�ci i wrogo�ci, szczeg�lnie przeciw narodowi niemieckiemu jako ca�o�ci, wschodnim Europejczykom oraz przyw�dcom Ko�cio�a Rzymskokatolickiego.
Dobrze znany pisarz �ydowski, Elie Wiesel, jest dawnym wi�niem O�wi�cimia, kt�ry przewodniczy� Ameryka�skiej Radzie Pami�ci Holocaustu. W 1986 roku otrzyma� on pokojow� nagrod� Nobla, Ten zaprzysi�g�y syjonista napisa� w swojej ksi��ce �Legendy naszego czasu": �Ka�dy �yd, gdziekolwiek by by�, powinien zachowa� stref� nienawi�ci - zdrowej, m�skiej nienawi�ci do tego, co Niemcy uosabiaj�
i do tego, co w nich tkwi". 14
Pozw�lmy, aby obie strony by�y wys�uchane
Od kilku lat historia Holocaustu zosta�a lematem usprawiedliwiaj�cym spory
w Europie. By�o to dyskutowane przez wiele godzin w szwajcarskiej TV czy nawet we francuskim radiu. Czo�owy dziennik francuski �Le Monde" i powa�ne w�oskie czasopismo historyczne �Storia Ilustrata " udost�pni�y swe szpalty dla obu stron wypowiadaj�cych si� w tej kwestii.
Tu, w Ameryce, organizacje - chocia� silne - powstrzymywane s� jak dot�d od publicznego wyra�enia swoich pogl�d�w w tej spraw�. Wielu my�l�cych Amerykan�w ma coraz wi�ksze w�tpliwo�ci wobec przynajmniej niekt�rych z bardziej sensacyjnych twierdze� holocaustu, ale w sferze publicznej to, co kiedykolwiek si� s�yszy czy widzi, jest ortodoksyjnym pogl�dem na opowie�ci eksterminacyjne.
To nie jest w porz�dku. Amerykanie maj� prawo do os�dzenia tego wa�nego zagadnienia samemu.
Przypisy:
1. Books & Bookmen. London, April 1975, s. 5.
2. Rupert Butler, Legions of Death (England: 1983), ss. 235-237; R. Faurisson, Journal
of Historical Review, Winter 1986-87, ss. 389-403.
3. Dokument Norymberski PS-3311 (USA-293). IMT seria niebieska, vol. 32, ss. 153-158; IMT,
vol. 3, ss. 566-568; NMT seria zielona, vol. 5, ss. 1133, 1134.
4. Dokument Norymberski NG-2586-J. NMT seria zielona, vol. 13, ss. 243-249.
5. Samuel Gringauz w: Jewish Social Studies (New York), january 1950, vo. 12, s. 65.
6. H. Picker, Hitlers Tischgesprache im Fuhrerhauptquartier (Stuttgart: 1976), s. 456.
7. D. Iving, Hitler's War (Viking Press, ed. 1977), s. 362.
8. Dokument Norymberski PS-2171, aneks 2; NC & A seria czerwona, vol. 4, ss. 833-834.
9. Dokument Norymberski NO-1523; NMT seria zielona, vol. 5, ss. 372-373.
10. Baseler Nachrichten, june 13, 1946, s. 2.
11. Quadrant (Australia), sept. 1979, s. 27.
12. New York Times Magazine, sept. 14, 1980, s. 79.
13. The Longest War (New York: Vintage, 1982), s. 15.
14. Legends of Our Time (New York: Schocken Books, 1982), rozdz. 12, s. 142.
Fred A. Leuchter
RAPORT S�DOWY
Wprowadzenie
Rok 1988 by� dla mnie bardzo pouczaj�cy, ale r�wnocze�nie bardzo burzliwy. By�em oszo�omiony dowiedziawszy si�, �e wi�kszo�� tego, co przekazywano mi w szkole na temat historii XX wieku i II wojny �wiatowej jest mitem, a nawet zwyk�ym k�amstwem.
W pierwszej chwili by�em zdumiony, potem wzburzony i wreszcie zosta�em przekonany. Mit Holocaustu sta� si� dla mnie martwy.
Jak wszystkie dzieci ameryka�skie, urodzone w czasie i po drugiej wojnie �wiatowej, uczy�em si� o ludob�jstwie dokonanym przez nazist�w na ludno�ci �ydowskiej.
W czasach uniwersyteckich nie mia�em powodu, aby nie wierzy� w to, �e Niemcy wymordowali 6 milion�w �yd�w w komorach gazowych. Wierzy�em w nazistowskie ludob�jstwo jeszcze przez wiele lat.
Mniej wi�cej w 24 lata p�niej, pewien �wierz�cy" in�ynier siedzia� przy swym biurku
w �nie�ne popo�udnie, zim� 1988 roku, kiedy zadzwoni� telefon. �w in�ynier mia� wkr�tce otrzyma� wstrz�saj�c� lekcj�, lekcj�, kt�ra podda�a w w�tpliwo�� mit Holocaustu, k�amstwo wpajane od 50 lat kolejnym pokoleniom ameryka�skich dzieci. �Hallo!... M�wi Robert Faurisson" - powiedzia� g�os w s�uchawce i wkr�tce �wierz�cy" in�ynier przesta� wierzy�.
T�o
Przez ostatnie 9 lat opracowywa�em projekty wszelkiego typu urz�dze� do wykonywania egzekucji (krzes�a elektryczne, �miertelne zastrzyki, szubienice oraz komory gazowe) dla wszystkich - lub prawie wszystkich - stan�w USA, gdzie obowi�zuje jeszcze kara �mierci. Bytem zatrudniony jako konsultant i dostarcza�em opracowania zar�wno dla administracji wspomnianych stan�w, jak i dla rz�du federalnego.
Z tego te� powodu zosta�em polecony przez Billa Armontrouta, dyrektora wi�zienia stanowego w Missouri, jako konsultant w sprawie kom�r gazowych, obro�com w procesie Zundela. Po rozmowie telefonicznej w owo zimowe popo�udnie, dwa razy spotka�em si�
z Robertem Faurissonem w Bostonie. W rezultacie zgodzi�em si� jecha� do Toronto na spotkanie z adwokatem Ernesta Zundela - Dougiem Christie i reszt� znakomitego zespo�u obro�c�w.
Ju� trzyna�cie lat wcze�niej prof. Faurisson zaproponowa�, aby jaki� specjalista od kom�r gazowych dokona� oceny rzekomych kom�r gazowych w Polsce, pod k�tem wymaga� technicznych i stwierdzi�, czy nadaj� si� one do przeprowadzania masowych egzekucji.
Wyjecha�em do Toronto razem z moj� �on� Carolyn i sp�dzi�em dwa dni wype�nione licznymi spotkaniami, podczas kt�rych zademonstrowano mi fotografie rzekomych kom�r gazowych w Polsce, niemieck� dokumentacj� techniczn� i zdj�cia lotnicze wykonane w czasie wojny przez aliant�w.
Po zapoznaniu si� z tymi materia�ami sam sobie zada�em pytanie, czy owe �komory" s� w istocie odpowiednio wyposa�one dla dokonywania w nich egzekucji. Zaproponowano mi, bym pojecha� do Polski i tam, na miejscu, przeprowadzi� odpowiednie badania
i opracowa� pisemny raport w tej sprawie. Niekt�re komory znajdowa�y si�
w miejscowo�ciach, o kt�rych nigdy nie s�ysza�em.
Po kilku wyja�niaj�cych uwagach zaaprobowa�em propozycj� i rozpocz�y si� przygotowania do wyjazdu do Polski. Chocia� przedstawione mi fotografie i dokumenty zdawa�y si� potwierdza� tez�, i� rzekome �komory" nie mog�y s�u�y� do dokonywania egzekucji, zarezerwowa�em sobie prawo do wydania ostatecznej opinii po wykonaniu wszystkich bada�.
Je�eli by si� okaza�o, �e owe pomieszczenia by�y - lub mog�y by� -komorami gazowymi, zawar�bym tak� opini� w moim sprawozdaniu. Moja relacja mia�a by� u�yta jako dow�d w procesie Ernesta Zundela w Toronto. B�dzie, zatem stanowi�a �wiadectwo s�dowe.
Przygotowuj�c si� do podr�y musia�em sprawo sobie r�wnie� specjalne walizki na pr�bki, dokumenty i instrumenty.
Bior�c pod uwag� fakt, �e jedziemy do kraju komunistycznego, musieli�my szczeg�lnie uwa�a� na nasze instrumenty Niewielu turyst�w zabiera ze sob� w podr� m�otki, d�uta, wiertarki, pi�y i przymiary metryczne. Ponadto zabrali�my mapy Polski, Czechos�owacji
i Austrii na wypadek, gdyby�my musieli wyje�d�a� nagle i w po�piechu. Wreszcie zabrali�my te� podarunki, kt�rymi zamierzali�my przekupi� personel muzeum o�wi�cimskiego, aby uzyska� kopie potrzebnych nam dokument�w z archiw�w muzeum.
Nasza ekipa
Mia�em szcz�cie dobra� sobie zesp� kompetentnych i zaufanych os�b: moja �ona Carolyn - jako asystentka, Howard Miller - rysownik, Jurgen Neumann - kamerzysta, Tjudar Rudolf - t�umacz. Wszyscy zdawali�my sobie spraw�, �e je�li zostaniemy schwytani, w�adze polskie nieprzychylnie oceni� nasz� dzia�alno�� i nasze zamiary,
a pobrane przeze mnie pr�bki mog� potraktowa�, jako bezczeszczenie narodowego monumentu.
Duchowo byli z nami obecni tak�e dwaj �nieoficjalni" cz�onkowie naszej ekipy: Ernest Zundel i Robert Faurisson, kt�rzy z oczywistych wzgl�d�w nie mogli towarzyszy� nam
w podr�y.
Podr�
Wyruszyli�my do Polski 25 lutego 1988 roku. Neumann i Rudolf do��czyli do nas
we Frankfurcie. Wr�cili�my do domu 3 marca 1988 roku.
Przybyli�my do Krakowa p�nym popo�udniem i sp�dzili�my nasz� pierwsz� noc
w Hotelu Orbis. Nast�pnego dnia byli�my ju� w O�wi�cimiu, w Hotelu, gdzie uderzy� nas zapach naftaliny - zapach nie spotykany przeze mnie od wielu lat. Hotel musia� by� kiedy� budynkiem mieszkalnym dla funkcjonariuszy obozowych. Obiad zjedli�my w restauracji hotelowej. Nast�pnie odbyli�my rozpoznawczy spacer po obozie, w s�abym �wietle popo�udnia i po�r�d �nie�nej zadymki. Nie jedli�my tego dnia kolacji, gdy� okaza�o si� niemo�liwo�ci� znalezienie lokalu czynnego po zachodzie s�o�ca...
Auschwitz � Birkenau
Nast�pnego dnia rozpocz�li�my nasze prace wewn�trz rzekomej komory gazowej. Niestety, nie byli�my w stanie zrealizowa� zbyt wielu bada� ze wzgl�du na liczne wycieczki, kt�re przerywa�y nasz� prac�. By�a to niedziela i liczba zwiedzaj�cych by�a wi�ksza, ni� zwykle. Carolyn sta�a na stra�y przy jednym wej�ciu, a Tjudar przy drugim. Ich zadanie polega�o na sygnalizowaniu mi, Jurgenowi i Howardowi, nadej�cia zwiedzaj�cych. Filmowanie i pobieranie pr�bek by�o w tych warunkach zbyt niebezpieczne. Oko�o po�udnia opu�cili�my zatem Auschwitz i przenie�li�my si� do Birkenau.
W Birkenau zaskoczy�a nas �nie�yca tak silna, �e nic nie by�o wida� w odleg�o�ci wi�kszej, ni� metr. Musieli�my te� zostawi� Carolyn, aby pilnowa�a samochodu, gdy� nie mo�na by�o wje�d�a� pojazdami na teren obozu. Zwiedzili�my komory, krematoria nr II, III i IV oraz �a�ni�. Pobrali�my pr�bki, a nasze badania zosta�y zarejestrowane na ta�mie video. Wykonali�my te� zdj�cia i rysunki w skali. Wszystko po to,
aby udokumentowa� sk�d pobierali�my pr�bki do bada�.
Musieli�my wywa�y� drzwi do �a�ni, gdy� by�y zamkni�te na klucz.
W krematorium nr II by�o zej�cie w g��b rzekomej komory gazowej. Wilgotne i zat�ch�e podziemne pomieszczenie nic by�o odwiedzane przez ludzi od prawie 50 lat. Budynek zosta� zburzony, prawdopodobnie przez niemieckich saper�w. Na szcz�cie by�o mniej stra�nik�w i mniej publiczno�ci, co stwarza�o nam niepor�wnanie lepsze warunki do pracy, ni� poprzedniego dnia w Auschwitz.
Nauczeni do�wiadczeniem poprzedniego dnia, zjedli�my kolacj� na dworcu autobusowym - by�a to jedyna czynna restauracja w O�wi�cimiu - i powr�cili�my do Hotelu.
Nast�pnego dnia, w poniedzia�ek, rozpocz�li�my nasze prace w Auschwitz.
W por�wnaniu z niedziel�, by�o o wiele mniej zwiedzaj�cych i mogli�my pracowa� bez przeszk�d.
Byli�my w stanie zebra� pr�bki, wykona� zdj�cia oraz inne prace dokumentacyjne. Teraz uzyskali�my ju� dane, mog�ce pos�u�y� nam do modelowych oblicze�. Zweryfikowali�my tak�e istnienie systemu ramp prze�adunkowych w okresie dzia�alno�ci �kom�r gazowych". Po zako�czeniu prac w Auschwitz pojechali�my ponownie do Birkenau, aby pobra� pr�bki kontrolne z pomieszczenia nr 1, przeznaczonego do dezynfekcji. Niestety, budynek by� zamkni�ty i zn�w musieli�my wy�amywa� zamek, aby zbada� wspomniane pomieszczenie. P�niej zjedli�my kolacj� na dworcu autobusowym i wr�cili�my szybko do Hotelu.
We wtorek rano, oczekuj�c na wynik - bezowocnej, jak si� p�niej okaza�o - pr�by zdobycia przez Tjudara pojemnika z Cyklonem B, Jurgen i ja filmowali�my r�ne miejsca wewn�trz obozu. Potem przenie�li�my si� z Hotelu w O�wi�cimiu do znajduj�cego si� w pobli�u schroniska, otrzymuj�c pokoje, kt�re dopiero co si� zwolni�y.
W �rod� rano, po godnym wzmianki �niadaniu - sk�adaj�cym si� z chleba, szynki
i sera - zdecydowali�my odby� podr� do Lublina, aby zwiedzi� Majdanek.
Po raz ostatni odwiedzili�my ob�z w Auschwitz i nast�pnie wyruszyli�my w kierunku Lublina.
Majdanek
Po kilku godzinach przybyli�my na miejsce i zwiedzili�my muzeum na Majdanku, zrekonstruowane �komory gazowe" i krematoria. Na ko�cu obejrzeli�my komory do dezynfekcji nr l i 2. Prowadzenie bada� by�o tutaj szczeg�lnie trudne, gdy� stra�nicy przeprowadzali inspekcj� co 10-15 minut. Rzekome komory gazowe by�y odgrodzone barierami i niedost�pne dla publiczno�ci. Dla dokonania szczeg�owych bada� konieczne by�o przekroczenie barier i wej�cie na zabroniony teren. Carolyn
i Tjudar stali na stra�y, podczas gdy ja robi�em pomiary i przeprowadza�em dok�adne badania. O ma�y w�os nie zostali�my przy�apani: by�em zmuszony pospiesznie przeskoczy� barier� i gdy stra�nik wchodzi�, znajdowa�em si� jeszcze na zabronionym terenie.
Na szcz�cie stra�nik by� zbyt zainteresowany Jurgenem i jego kamer� video i nie zwr�ci� na mnie uwagi.
Powr�t
Wczesnym popo�udniem muzeum by�o zamykane dla zwiedzaj�cych i musieli�my opu�ci� teren obozu. O godzinie 15 wyruszyli�my do Warszawy i po pi�ciogodzinnej podr�y
w deszczu i �niegu dotarli�my do celu. Nasza rezerwacja w hotelu by�a ju� niewa�na, ale przy pomocy pracownika ambasady znale�li�my miejsca w innym hotelu. Po kolacji udali�my si� spa�, planuj�c ma czwartek powr�t do domu. Nast�pnego ranka,
po �niadaniu, wyruszyli�my na lotnisko.
Odlecieli�my samolotem polskich linii lotniczych LOT, po zap�aceniu c�a, gdy� moja walizka zawiera�a oko�o 10 kg materia��w dowodowych. Na szcz�cie nie skontrolowano mi baga�u, ale odetchn��em z ulg� dopiero po kontroli paszport�w we Frankfurcie. Tutaj nasza grupa podzieli�a si�. Po powrocie do USA przekaza�em pr�bki do analizy, do laboratorium w Massachusetts. Otrzymawszy rezultaty analiz, przygotowa�em m�j raport, ��cz�c sw� wiedz� na temat budowy kom�r gazowych i procesu egzekucji przy pomocy gazu z wynikami dokonanych bada�.
Po uko�czeniu raportu, kt�rego wyniki podane s� ni�ej, uczestniczy�em jako �wiadek obrony w procesie Zundela w Toronto. Ale to ju� zupe�nie inna historia.
Rezultaty bada�
1. Komory gazowe
Wyniki bada�, zamieszczone w �Raporcie Leuchtera", s� bardzo wa�ne. Dowodz�
w spos�b kategoryczny, �e �adna z budowli badanych w O�wi�cimiu, Brzezince i Lublinie nie mog�a s�u�y� do wykonywania masowych egzekucji przy u�yciu cyjanowodoru, tlenku w�gla lub jakiegokolwiek innego truj�cego gazu.
Przyjmuj�c nawet najbardziej wyg�rowane liczby dotycz�ce maksymalnego wykorzystania kom�r gazowych - 1693 osoby tygodniowo w ka�dej z kom�r �
i zak�adaj�c, �e wspomniane pomieszczenia naprawd� s�u�y�y do masowych egzekucji przy pomocy gazu, dla zabicia sze�ciu milion�w os�b musia�yby pracowa� bez przerwy przez 68 (sze��dziesi�t osiem!) lat. To znaczy, �e Trzecia Rzesza musia�aby istnie� przez przynajmniej 75 lat! Utrzymywanie, �e owe pomieszczenia s�u�y�y do wykonywania egzekucji masowych czy te� indywidualnych jest zatem �mieszne, a nawet obra�liwe, gdy� zak�ada kretynizm odbiorcy tego typu stwierdze�. Jednak�e ci, kt�rzy rozpowszechniaj� to k�amstwo s� zbyt leniwi i zadufani w sobie, aby sprawdzi� jego prawdopodobie�stwo. Indoktrynuj�, wi�c �wiat tego typu bzdur� poprzez najwi�ksz� kampani� propagandow�, jak� pami�ta historia.
2. Krematoria
R�wnie wa�ne s� b��dy historiografii �eksterminacjonalistycznej" w odniesieniu do krematori�w. Gdyby krematoria pracowa�y z maksymaln� wydajno�ci�, ka�dego dnia, bez jakiejkolwiek przerwy, w spos�b ci�g�y (za�o�enie czysto hipotetyczne i niemo�liwe w rzeczywisto�ci) - Trzecia Rzesza musia�aby istnie� przynajmniej 42 lata, gdy� dla spalenia sze�ciu milion�w ludzkich zw�ok potrzebne by�oby 35 (trzydzie�ci pi��) lat pracy piec�w krematoryjnych!
Nikt przy zdrowych zmys�ach nie mo�e utrzymywa� (ani te� wierzy�), �e III Rzesza istnia�a przez 75 lub 42 lata. Jednak�e wm�wiono nam, �e 6 milion�w os�b zosta�o zamordowanych za pomoc� sprz�tu, kt�ry -nawet gdyby nadawa� si� do dokonywania egzekucji - musia�by pracowa� jeszcze przynajmniej przez 64 lata po zako�czeniu wojny, a wi�c do roku 2009! Taki bowiem jest absolutnie minimalny czas potrzebny do tego typu operacji.
3. Dowody
Pr�bki dowodowe zosta�y pobrane z miejsc przez nas odwiedzanych. Pr�bka kontrolna zosta�a wzi�ta z pomieszczenia nr l, s�u��cego do dezynfekcji [odzie�y - przyp. wyd.]
w Birkenau. Za�o�yli�my, �e ze wzgl�du na wysok� zawarto�� �elaza w konstrukcjach budynk�w obozowych, obecno�� cyjanowodoru spowoduje uformowanie si� zwi�zku �elazo-cyjanowodorowego i tlenku �elazawego. Uwidoczni� si� on w postaci niebieskawych plam na �cianach pomieszczenia dezynfekcyjnego. Szczeg�owa analiza 32 pr�bek, pobranych z kompleksu Auschwitz-Birkenau, ujawni�a zawarto�� 1,050 mg cyjanku na l kg oraz 6,170 mg �elaza na l kg w pr�bce z pomieszczenia s�u��cego do dezynfekcji. Wi�ksza ilo�� �elaza zosta�a znaleziona wewn�trz rzekomych kom�r gazowych, ale jednocze�nie nie wykryto �adnych �lad�w cyjanku. By�oby to niemo�liwe, gdyby pomieszczenia te mia�y kontakt z cyjanowodorem. Tymczasem komory gazowe musia�yby by� wystawione na dzia�anie cyjanowodoru przez czas o wiele d�u�szy,
ni� pomieszczenie do dezynfekcji. Dlatego te� wyniki analizy laboratoryjnej dowodz�,
�e pomieszczenia prezentowane jako �komory gazowe" nie by�y nigdy u�ywane, jako miejsca egzekucji za pomoc� gazu.
4. Konstrukcja
Konstrukcja owych budowli dowodzi, �e nigdy nie by�y one u�ywane, jako komory gazowe. �adne z tych pomieszcze� nie by�o hermetyczne, ani wyposa�one w odpowiednie uszczelnienia. Nie zosta�y wykonane �adne zabezpieczenia przed kondensacj� gazu
w �cianach, pod�odze i suficie. Nie istniej� �adne urz�dzenia s�u��ce do usuwania
z pomieszczenia mieszanki powietrza i gazu. Nie by�o �adnych urz�dze� s�u��cych do wpuszczania gazu i rozprowadzania go po ca�ym pomieszczeniu. Nie ma �adnych system�w bezpiecze�stwa dla zapobiegania eksplozji. Nie zosta�y wykonane �ad