3954

Szczegóły
Tytuł 3954
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

3954 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 3954 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 3954 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

3954 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

JERZY PRZEZDZIECKI BUNKIER Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 4 sztuka w 2 aktach osoby: SIWY �PRZYJACIEL� �MARSZA�EK J. PI�SUDSKI� �MATKA� �KARAT� �TAJNIAK� �EMISARIUSZKA� �TOWARZYSZ DYREKTOR� �NELA� 5 Dekoracja niezmienna. Wn�trze bunkra � wkl�s�e, p�koliste, betonowe �ciany o w�skich oknach (strzelnicach) i jednych, wysoko umieszczonych, pancernych drzwiach. Do drzwi wiedzie kilka stopni z desek. Ca�o�� w trakcie przerabiania na pok�j mieszkalny. Atmosfera przypadkowo�ci, swoistej abnegacji lub nieporadno�ci. Trzy r�nych rozmiar�w zniszczone walizki (jedna �przedwojenna�), fibrowa. Dwie walizki otwarte. Stercz� z nich lub wystaj� � buty �oficerki�, ko� na biegunach, powi�kszona fotografia Nowej Huty, dyplom w ramach, kolorowy murzynek � �boy hotelowy�, wyci�ty z dykty, z popielniczk� w d�oniach. Secesyjna szkatu�ka na listy. Kopia �Bitwy pod Grunwaldem� J. Matejki, tzw. �rami� s�u��ce do prasowania r�kaw�w marynarek. Ksi��ki, kt�rymi jest wype�niona trzecia, uchylona walizka, cz�ciowo wysypa�y si� z niej na ziemi�. ��ko, jednodrzwiowa szafa, st�, niciak, �awa � to graty reprezentuj�ce r�ne meblowe �biografie.� Wszystko rozmieszczone we wn�trzu bunkra bez �adu i sk�adu. Na stole � prymus, s�oiki, garnki, przybory do golenia, lustro, lampa naftowa, �wiecznik, rozsypane �wiece. Ba�agan cechuj�cy wojenne bytowanie w czasie ewakuacji lub ucieczek. Wi�kszo�� przedmiot�w sprawia wra�enie wyniesionych w po�piechu, bez nale�ytego przemy�lenia ich przydatno�ci oraz funkcjonalnego wykorzystania w przysz�o�ci. 6 AKT I Obraz pierwszy Pancerne, grube drzwi szeroko rozwarte. Wiosna. S�oneczny blask i ptasie �piewanie p�yn� z zewn�trz. SIWY wsuwa desk� � stopie� pomi�dzy boczne wsporniki schod�w. Przybija j�. Schodki wiod�ce ku drzwiom s� gotowe. SIWY wchodzi po stopniach i zatrzymuje si� na chwil� w drzwiach. Wci�ga g��boko powietrze i rozrzuca ramiona. Schodzi i zaczyna porz�dkowa� wn�trze. Zmienia ustawienie ��ka. Ustawia murzynka popielniczk�. Przesuwa szaf� o par� centymetr�w, jakby to mia�o znaczenie. Przyst�puje do wyg�adzania deski papierem �ciernym. We drzwiach pojawia si� �PRZYJACIEL.� �SIWY� zaj�ty polerowaniem deski, nie dostrzega stoj�cego bez ruchu przybysza. �PRZYJACIEL� chrz�ka. �SIWY� zwraca si� ku niemu. Przez chwil� patrz� na siebie bez s�owa. �PRZYJACIEL� Niesamowite! Ty w �rodku tego reliktu militaryzmu! Co ty wyprawiasz? �SIWY� (Milczy) �PRZYJACIEL� M�g�by� jako�... cho� konwencjonalnie. Ostatecznie jestem twoim... Tyle lat razem... Szuka�em ci�... nie wiadomo, jak d�ugo... Wi�c cho� par� s��w na powitanie chyba mi si�... Co tak patrzysz. �SIWY� (Milczy) �PRZYJACIEL� Stary, co jest? Co si� dzieje? �SIWY� Spieprzaj! 7 �PRZYJACIEL� Co ci si� sta�o? Je�li masz jakie� zarzuty... powiedz otwarcie! Przecie� my zawsze solidarnie... Solidarno��!... Uwzgl�dnij, �e ja... Chodzi�em po tych lasach szukaj�c ciebie... Wsz�dzie... Ten bunkier... Jak g�upi chodzi�em... Zawsze byli�my wobec siebie szczerzy... Byli�my, czy nie? �SIWY� Bujda. �PRZYJACIEL� (Porywczo) Co �bujda�?! Nasza przyja��, wys�uga lat?... Razem w partyzantce, razem odgruzowali�my, uczyli�my si�, zwierzali�my sobie ze wszystkiego... Pami�tasz pani� Mart�, kt�ra nas uczy�a rachunkowo�ci i... mi�o�ci? To si� dzisiaj nazywa � sexu. A nasz pierwszy wypad na narty pami�tasz? Karpacz, ci starzy Niemcy byli w�a�ciciele by�ego pensjonatu... My wywaleni ze wschodu � Oni nagle... nie u siebie... Jak on si�... tego?... Ten pensjonat?... �Adler,� tak �Adler�... A kiedy� si� �eni�... po raz pierwszy h�, h� � to po�yczy�em ci buty... Ale by�o h�, h�... Nela si� sp�ni�a, bo na Prag� trudno by�o dojecha�... Riksze jeszcze je�dzi�y... To ja jedn�... dopad�em i tylko dzi�ki peda�om... Gdyby nie riksza... nie zd��y�aby na w�asny �lub... Zeizmann, wiesz � Jakub, spotka� zupe�nie przypadkowo Nel� w Tel Avivie... Pyta�a o ciebie...Nie s�uchasz... (SIWY wyg�adza zajadle desk� papierem �ciernym.) �SIWY� Jak mnie tu znalaz�e�? �PRZYJACIEL� Domy�li�em si�. �SIWY� Kto� mnie musia� �ledzi�. �PRZYJACIEL� Ju� chyba, bracie, nie �ledz�. W dodatku takich jak my na wysiadce... (�mieje si�) Mo�e tych wa�nych...Teraz... prywatyzacja, konkurencja... Jeden drugiego wykopuje... Oczywi�cie... ty by�e�... kim�. Jasne. By�e� kim�... Pracowa�e�... Mia�e� nawet... jakie� tam � mo�na powiedzie� � osi�gni�cia... �SIWY� Dobra. Czego chcesz? 8 �PRZYJACIEL� Dodziu, zlituj si�, co za pytanie? �SIWY� Nie nazywaj mnie �Dodziu�! �PRZYJACIEL� Dobrze. Prosz� bardzo. (�SIWY� przyk�ada desk� do dw�ch innych. Powstaje �awa.) �PRZYJACIEL� Jak mam si�, w takim razie, do ciebie zwraca�? �SIWY� Nie zwracaj si�. �PRZYJACIEL� Bardzo jeste� mi�y. Buty zdar�em, �eby go odnale��, kilometry brn��em lasem, w tych chaszczach podar�em marynark�, a ten jakie� fochy... Co si� z tob� dzieje, do cholery?! �SIWY� Kto jeszcze wie, �e tu jestem? �PRZYJACIEL� Nie mam poj�cia. Szed�em na wyczucie. Kiedy� tu gania�e� z automatem, a p�niej przyje�d�a�e� na wakacje przed laty. Zapami�ta�em. G�szcz sakramencki! Ledwo ci� odnalaz�em. S�uchaj... Co ty wyczyniasz? No, powiedz wreszcie jak cz�owiek! Cho�by ze wzgl�du na rodzin�, obowi�zki, przyjaci�... nie znika si� bez �ladu. �ona twojego najstarszego wnuka jest w ci��y.,, �SIWY� Rodzina zabezpieczona. Maj� pieni�dze, samochody, wygodne mieszkania... �PRZYJACIEL Bo mnie tu za chwil� szlag trafi! Lidka � twoja �ona � cierpi, rozumiesz? Nie sypia. Jest bardzo mizerna. Niczego z twoj� c�rk� nie rozumiej�. Poza tym... Lidka podejrzewa, �e masz jak�� kobiet�... �e ci na stare lata odbi�o. 9 �SIWY� Je�li ju� musisz m�wi�, to m�w o sobie. �PRZYJACIEL� Mi�y jeste�:�je�li ju� musisz m�wi�... (Wybucha) M�wi�, bo mi zale�y na tobie! Bo naszych wsp�lnie prze�ytych lat nie chc� wyrzuci� na �mietnik! Bo one co� dla mnie znacz�! �SIWY� (Wolno) Wywa�aj s�owa! �PRZYJACIEL� O co ci chodzi? �SIWY� Nic. Wywa�aj s�owa. �PRZYJACIEL� Zrobi�e� si� jaki�... Co ci� tak odmieni�o? Zupe�nie jakby� m�wi� z ambony. Stary draniu, wygarnij przyjacielowi co ci le�y na duszy! Wygarbuj mu sk�r�, je�li zas�u�y� i zaraz ci ul�y. Dlaczego tak patrzysz? �Siwy� (Milczy) �PRZYJACIEL� Kiedy� �ni�o mi si�, �e znowu siedzisz? �SIWY� Za Armi� Krajow�? �PRZYJACIEL� Nie. Po �Dziadach�... �SIWY� (B�aznuje, udaj�c akcent wr�cej Cyganki) O wi�zieniu �ni� � szcz�cie w Toto � lotku... Mam gdzie� wszystkie sny! Przesz�o�� te�! 10 �PRZYJACIEL� Martwisz mnie. Szczerze martwisz... I nie tylko mnie. Znikn��e�, jakby� si� zapad� pod ziemi�... �SIWY� No i fajnie. Niech nikt si� o mnie nie martwi... (Ironizuje). A przecie� zawsze wszyscy byli tacy przyjacielscy, prawda?...Niechaj opanuj� rozpacz z racji mego znikni�cia. Ty te� nie rozpaczaj... �PRZYJACIEL� Przesta� si� wyg�upia�. Znam ci� tak dobrze, jak nikt. Ostatecznie od. szkolonej �awy wsp�lnie... (�SIWY� unosi desk�) �SIWY� Z tej strony ju� g�adka. B�d� dwie �awy i jedne krzes�o. �PRZYJACIEL� Sk�d wytrzasn��e� ten bunkier? Kto go zbudowa�? �SIWY� Polacy, Niemcy, Rosjanie. Kto�. Nie wa�ne. (Zestawia trzy deski) Wszystkich ludzi kocham, lubi�, powa�am, ceni� i tak dalej... �PRZYJACIEL� Niesamowite wn�trze! Ale dooko�a �adnie � natura, lasy, jeziora, ��ki... Gdyby� mo�e zrobi� wi�ksze okna... �SIWY� �ciany s� z �elbetonu trzymetrowej grubo�ci. �PRZYJACIEL� Racja � to przecie� bunkier. Nieprawdopodobne! Zawsze... � powiem szczerze �...zawsze by�e� w moim odczuciu kim� niezwyk�ym. I jak�e� co� takiego? Nie. Ju� o nic nie pytam... Pewno �nabyte drog� kupna� ... od ch�opa... Ale po�o�ony pi�knie. Kiedy� go odkry�? Ju� w czasie wojny? Inni dzia�ki, letnie domy, rezydencje, a ten... bunkier... Mo�na i tak. Tylko gdzie ty na prawd� mieszkasz? Tam, na osiedlu, czy tu? A propos � Lidka nie mo�e sobie znale�� miejsca. Ma migreny... Co tak milczysz? Twoja �ona. Przesta� ci� interesowa� jej los?... 11 �SIWY� Przestraszy�e� si�. �PRZYJACIEL� Ja? Czego? �SIWY� (Drwi�co) �Przyjacielu�... �PRZYJACIEL� S�owo daj�, �e nic. Absolutnie niczego nie rozumiem. �SIWY� Lubi�e� przed laty moje podr�e s�u�bowe. Jako p�omienny kochanek nie mia�e� w stosunku do Lidki �adnych zobowi�za�. Teraz strach ci� oblecia�, �e to si� mo�e zmieni�...Nie ma przedawnienia � wys�uga dawnych lat romansu te� si� liczy W dodatku istnieje ci�g�o�� kontaktu � uczuciowego nadal, jak widz�. (�PRZYJACIEL� milczy. �SIWY� zaczyna wyg�adza� drug� desk�.) �PRZYJACIEL� (Zmienionym g�osem) S�uchaj... Ty chyba zwariowa�e�! To, co� teraz powiedzia� o jaki� tam...pradawnych czasach...Czy ty zdajesz sobie spraw�, co przed chwil� powiedzia�e�?! �SIWY� Przeb�g! Zadr�a�em w posadach. �PRZYJACIEL� Jeszcze kpisz. Dla ciebie nie ma nic �wi�tego! Zawsze taki by�e�. �SIWY� Wszystko si� zgadza. �PRZYJACIEL� Co si� zgadza? �e, po wielu latach, dotar�y do ciebie jakie� tam plotki?! Cz�owieku, jak ty mog�e� pos�dzi� mnie o tak� niegodziwo��?! 12 �SIWY� (Milczy) �PRZYJACIEL� Dlaczego nic nie m�wisz? �SIWY� Bo my�l�, �e twoja polityczna kariera jest ca�kiem zas�u�ona. Od lat porywa�e� s�uchaczy swymi wyst�pieniami. Zmienia�e� pogl�dy, ale twoje argumenty zawsze brzmia�y przekonywuj�co. �PRZYJACIEL� Bredzisz. Z reszta...co to ma dorzeczy? �SIWY� Tacy, jak ty, zdobywaj� �wiat. �PRZYJACIEL� Do�� mam tych z�o�liwo�ci! A ju� twoje oskar�enie nie mie�ci mi si� po prostu w g�owie. Chyba wiesz, jak bardzo by�em i jestem wam obojgu oddany. Co� nieprawdopodobnego! Ja i taka pod�o��! Ale najbardziej mnie boli, �e mog�e� w co� takiego uwierzy�. Kto� przypomnia� sobie �prehistori� i narobi� plotek. Kto to by�? �SIWY� Wygl�da na to, �e jaki� czas si� z Lidk� nie widzia�e�. Mo�e ona znowu, jak dawniej, za tob� t�skni. �PRZYJACIEL� Nie ! To jaka� obsesja! Jak d�ugo mo�na s�ucha� czego� takiego! �SIWY� S�uchaj �stary przyjacielu�... Lidka... �PRZYJACIEL� Co? Mo�e wreszcie sko�czysz?! �SIWY� Lidka sama mi o wszystkim opowiedzia�a. �PRZYJACIEL� To niemo�liwe. 13 �SIWY� (Drwi�co) �Co niemo�liwe, to mo�liwe. Co mi si� zdaje, to si� zdaje...� �PRZYJACIEL� Bo�e drogi! Nie mog� wprost uwierzy�, �eby twoja �ona... �SIWY� Zaoszcz�d�my sobie rodzinnych tytu��w. �PRZYJACIEL� Nie wierz�. Nie mog�a przecie� wymy�le�... Mo�e, aby wzbudzi� twoj� zazdro��... �SIWY� To ty by�e� nawet dziko zazdrosny o innego. Jakiego� Zygmunta. Obok nami�tnych nawi�za� do waszych intymnych prze�y�, napisa�e� jej i o tamtym cz�owieku (�SIWY� podaje list. �PRZYJACIEL� czyta. Odk�ada kartk�.) �SIWY� To w�a�ciwie wszystko. Wasz romans trwa� raczej d�ugo. Nie uwa�asz? Du�y kawa� mojego �ycia. �e przesz�o��. To nic nie zmienia. �PRZYJACIEL� (Milczy) �PRZYJACIEL� (Zmienionym g�osem) Straszne! Od jak dawna... wiesz? �SIWY� Od niedawna. Ale ju� wtedy, przed laty, czu�em �e co� cuchnie. Wraca�em z delegacji do domu i zaraz chcia�em z niego ucieka�. Mo�e mi teraz co� powiesz o naszej wsp�lnej przyja�ni? (�PRZYJACIEL� milczy. Po chwili zaczyna szuka� czego� w swej torbie. Wyjmuje z niej butelk� w�dki. Odkr�ca korek. Pije.) 14 �SIWY� C� to za tragiczny gest... Polaka! �PRZYJACIEL� (Ci�ko) Nie drwij! To nie obrona, ani t�umaczenie, ale ona... wiedzia�a, �e te� j�... zdradzi�e� kilka razy. Prze�ywa�a to strasznie... Ponadto te twoje wyjazdy s�u�bowe, delegacje... Tak cz�sto bywa�a samotna. �SIWY� Wi�c j� pociesza�e�. Bardzo dobrze. (�PRZYJACIEL� pije) �PRZYJACIEL� Przynios�em dla ciebie. Dla nas. Ale w tej sytuacji... Teraz rozumiem twoj� ucieczk�. �SIWY� Niczego nie rozumiesz ... Wiele innych spraw tego rodzaju sprawi�o, �e to ja zrozumia�em, Gauguin�a na przyk�ad, i jego ucieczk� na Tahiti. A je�li chodzi o Lidk�, to tobie w�a�nie, a nie innemu p�aci�em za bilety. �PRZYJACIEL� O czym ty?... Jestem chyba zbyt wstrz��ni�ty i nie bardzo... �SIWY� Za moje s�u�bowe w�dr�wki p�aci�em tobie... jej. Teraz mo�esz mie� Lidk� � na sta�e. Dalej jest atrakcyjn� kobiet�. Ciesz si�. �PRZYJACIEL� Ale ja... W tej sytuacji trudno mi wyja�nia�... Bo nic z tego, co powiem nie zabrzmi wiarygodnie. Tylko, �e to, co przed laty by�o mi�dzy mn� a twoj� �on�... Bo�e, jakie to straszne! Gardz� sob�! To by� poryw � rozumiesz? Serie spotka� w czasie twoich wyjazd�w, nieokre�lone uczucie przekre�laj�ce wszystko inne... Nienawidzisz mnie? �SIWY� By�e� bliski, a ja daleki. �PRZYJACIEL� Chyba tak. (Porywczo) Ale� tak, tak... Naturalnie Lidka to kobieta niezwykle poci�gaj�ca, a by�a ogromnie nieszcz�liwa. Jakie� przekle�stwo ci��y nade mn�! Bo�e, jak mi ci�ko! To poczucie winy mnie wyko�czy! 15 �SIWY� Aktorsko dalej jeste� niez�y. �PRZYJACIEL� Dobrze. Zn�caj si�, d�gaj mnie prosto w serce! Zniewa�aj, bo zas�u�y�em! �SIWY� M�wmy... � je�li jeszcze nie wychodzisz i mamy o czym� rozmawia� � M�wmy o polityce... Cz�sto czytam o tobie. Chyba zrobi�e� karier�... �PRZYJACIEL� (Nieprzytomnie) Co, co?... To tylko tak wygl�da... Har�wka... Pokonywanie si�y inercji. Idealistyczne mrzonki o superdoskona�o�ci jakiego� systemu politycznego, to utopia. Jedna d�ungla si� ko�czy, druga rozwija... Jestem zupe�nie rozbity tym, �e wiesz o mnie i o Lidce. Z niewyra�aln� gorycz� my�l� o tym, co ty musisz czu�. Zaimponowa�e� mi, stary... �SIWY� Dzi�kuj� ci uprzejmie. Wysoko ceni� twoje uznanie. �PRZYJACIEL� I b�agam � nie zadr�czaj si�. Teraz, kiedy zmieniaj� si� tak�e kryteria moralno�ci i do g�osu dochodzi erotyka, powiniene� niejako z innego punktu odniesienia... �SIWY� Mimo wieku, pniesz si� w g�r�... W tamtym systemie te� ci si� to udawa�o. �PRZYJACIEL� Ale jakim kosztem! O czym ty bredzisz? Jako ukryty wr�g obowi�zuj�cej ideologii, wiece j od ciebie �etatowego opozycjonisty� ryzykowa�em! �SIWY� Jasne. I wi�cej mia�e� do stracenia. A jak ci teraz leci...� �e tak powiem �...ideologicznie? �PRZYJACIEL� M�wisz powa�nie? Interesuje ci� to? �SIWY� (Kiwa g�ow�) 16 �PRZYJACIEL� Stary, ty mnie zadziwiasz. Gdybym wiedzia�, �e taki jeste�... no c�... wierz�, �e dalsze udoskonalania demokracji zdolne b�d� wyprostowa� wszelkie wypaczenia. To ju� nie pseudoreformy, lecz tw�rcze trz�sienie ziemi. Teraz to ju� idzie bezkompromisowo, szerokim frontem. �SIWY� S�ysza�em, �e masz udzia�y w paru przedsi�biorstwach... �PRZYJACIEL� Podpuszczasz mnie! Owszem � mam. I co w tym z�ego? Life is brutal...Trzeba nieraz powalczy�. �SIWY� Jasne. O co? �PRZYJACIEL� Mia�em na my�li... � jakby te? � o pozycj�... Utwierdzam si�. Tak przynajmniej uwa�aj� ci, co mnie...� g�upio tak o sobie., no, ale trzeba � ci, kt�rzy mnie ceni�. �SIWY� I dalej jeste� lubiany? �PRZYJACIEL� Nie wiem. Chyba troszk�...tak. �SIWY� Masz mas� wdzi�ku. Tak zawsze twierdzi�a Lidka. Jej zdaniem, jak na cz�owieka na wysokim stanowisku, by�e� ogromnie m�odzie�czy. �PRZYJACIEL� Naigrawasz si� ze mnie. �SIWY� O�enisz si� z ni�? �PRZYJACIEL� Nowy start w moim wieku? O czym ty m�wisz?! Podskakuj� jeszcze troch� zawodowo, ale to zabiera mi ca�� energi�. Mam z reszt� na g�owie Renat�, kt�ra wiecznie choruje. Trzeba by si� rozwodzi�. 17 �SIWY� Je�dzisz po �wiecie... �PRZYJACIEL� Musz�, rozumiesz? W ko�cu ma si� te obowi�zki... Co tak patrzysz? Ci�ka praca i wykonuj� j� dla dobra...Nie lubi� patosu, wi�c... �SIWY� ...Wi�c, niech pan mnie ju� z �aski swojej uwolni od swego towarzystwa! Powiedzia�em chyba grzecznie. �PRZYJACIEL� Chcia�em tylko doda�...(Zbiera pospiesznie swe rzeczy. Chowa do torby butelk�.) Wszystko, co nas niegdy� ��czy�o powinno teraz.... �SIWY� Bo ci� kopn� w ty�ek! (�PRZYJACIEL� wybiega. �SIWY� k�adzie si� na ��ku.) Wyciemnienie 18 Obraz drugi. Ciemno�� stopniowo rozja�niana do p�mroku, SIWY le��cy na ��ku, miota si� jak w gor�czce. �SIWY� Nie! Nie!.. Powiedzia�em ci � mam swoj� godno��!... Ale tak my�l�! To wa�ne! (Stopniowa zmiana �wiate� na �odrealnione�) �SIWY� ...Jeste�, jeste�... najpodlejsz� kobiet�...mojego trudnego �ycia!... Tak ci� kocha�em! Bo�e, jak boli! Chc� umrze�! (Odrealnione �wiat�o narasta, utwierdza si�. �MARSZA�EK PI�SUDSKI� wchodzi i przystaje opodal ��ka.) �MARSZA�EK� A uczy�em was.... Ch�opaku, b�d� dzielny! Wszystko dla Ojczyzny! (SIWY podrywa si�. Siada na ��ku) SIWY (Nieprzytomnie) Ziuk pokonywa� w�asny l�k, pami�tam. �MARSZA�EK� Co robi�em? �SIWY� Melduj� pos�usznie, �e w czerni nocy, jako Ziuk nieletni, przenosi� pan marsza�ek klucze z najodleglejszego pokoju rodzinnego dworu. �MARSZA�EK� W jakim celu? �SIWY� Aby wyrobi� w sobie odwag�. (Z patosem): �Nie naznaczam szar� ani order�w. Ka�dy z was mo�e zosta� oficerem. Jak te� ka�dy oficer zwyk�ym szeregowcem.� 19 (�piewa) Raduje si� serce Raduje si� dusza Gdy Pierwsza Kadrowa Na wojenk� rusza Oj da, oj da dana... �MARSZA�EK� Do��! Zgadza si�. Dawne dzieje. Mo�e pan spocz��! (�MARSZA�EK� siada na �awie. SIWY k�adzie si� na powr�t.) �MARSZA�EK� A co og�lnie? (SIWY podrywa si� i siada.) �SIWY� Melduj� pos�usznie, �e...� jakby to � �y� si� nie chce. �MARSZA�EK� Kobieta doprowadzi�a pana do szale�stwa. Baby to modliszki! �SIWY� Chc� umrze� podczas szar�y! Panie Komendancie, mo�e da si� zrobi�, �eby pod Rokitn�? �MARSZA�EK� Jest pan emerytem, a nie u�anem. Prosz� si� nie zapomina�! Niech pan wstanie! (SIWY podnosi si�. Staje na przeciw siedz�cego �MARSZA�KA�) �MARSZA�EK� A jak Moskale? SIWY Sfrustrowani, bo podzieleni. Niemcy natomiast sfrustrowani, bo po��czeni. �MARSZA�EK� A Rzeczypospolita? 20 SIWY Jako� idzie do przodu. Ale kryzys warto�ci. Karierowiczostwo. Zanik zasad moralnych, to znowu bezprzyk�adna ofiarno�� jednostek... �MARSZA�EK� �Id� czasy kt�rych, znamieniem b�dzie wy�cig pracy. Jak dawniej by� wy�cig �elaza. Jak dawniej by� wy�cig krwi.� SIWY Ja si� z tym zgadzam. Wyst�powa�em przeciwko niedocenianiu wagi �rodowiska naturalnego oraz zbyt cz�stemu �wi�towaniu. �MARSZA�EK� Nar�d idiot�w! SIWY Panie Marsza�ku, protestuj�! Odbudowali�my kraj ze straszliwych zniszcze�! Polegli zostali wymordowani najwarto�ciowsi obywatele... �MARSZA�EK� W takim razie ci, kt�rzy prze�yli �le roz�o�yli si�y. Co z m�odzie��? SIWY Ofiarna, ale zagubiona. Wielu sens istnienia dostrzega jedynie w bogaceniu si�. Sporo pije. Brak mieszka�, Tumiwisizm. Kryzys autorytet�w. �MARSZA�EK� Jakiego� Grabskiego macie? Niech reformuje! SIWY Reformator�w jest wielu. �MARSZA�EK� Kto rz�dzi? SIWY Jeste�my...Prawicowo � lewicow� Demokracj�. 21 �MARSZA�EK� (Zaskoczony) Co, co?... Kto tym curiosum steruje? SIWY Trudne pytanie. �MARSZA�EK� Ale kto� musi rz�dzi�. SIWY Chodzi Panu Marsza�kowi o rz�d dusz? To Papie�! �MARSZA�EK� Nie rozumiem. Kto sprawuje w�adz� w Polsce? SIWY Partie, Telewizja, Wojsko, Kler...� wszyscy razem i oddzielnie, �MARSZA�EK� Duchowie�stwo, rycerstwo... Nieprawdopodobne! To troch� jak Feudalizm. SIWY Istnieje du�y nacisk oddolny. Protesty. �MARSZA�EK� I czeg� ci ludzie chc�? SIWY Wysokiej stopy, prawdziwej wolno�ci. �MARSZA�EK� Znam to. Znam to dobrze... Taa... Polityka to niewola. A armia? Co robi? �SIWY� (Niezdecydowanie) Jakby to...W rankingach Armia ma...zaufanie narodu. Ale przycich�a po r�nych tam... przepychankach. Swego czasu genera� by� prezydentem. Po nim dowodzi� kapral. �MARSZA�EK� (Wybucha) Czemu� mi o tym od razu...ba�wanie?! Czemu� zatai�? 22 (SIWY podrywa si� i staje na baczno��) SIWY Melduj� pos�usznie, panie Marsza�ku. Nie zatai�em... Zapomnia�em. �MARSZA�EK� Ja ciebie te�... przepraszam za... epitet. No � spocznij... My z Litwy, to tak... prosto z mostu �pojmujesz? Ale urazy, nie chowamy. SIWY Pojmuj�. Ja te� nie chowam. Panie Marsza�ku, dla mojego pokolenia pozostanie pan na zawsze... �MARSZA�EK� Dzi�kuj�. dzi�kuj�... Do�� wystarczy! Wi�c kapral � powiadasz � rz�dzi�... Ciekawe, ciekawe... Taa... Ma�y kapral...(Zaczyna si� przechadza�) Jakby ci tu... To troch� zmienia... Posta� rzeczy osobliwa... A ten poprzedni?... Ten jenera�?... Jak �e z nim?... Na zes�aniu by�? SIWY Tak jest, panie marsza�ku! Na Syberii. On i jego rodzina. Potem zosta� oficerem i walczy�. �MARSZA�EK� A szlachcic on? Pytam, czy ze szlachty? SIWY Ze szlachty, panie Marsza�ku! (�MARSZA�EK� przechadza si�) �MARSZA�EK� Prawid�owe. prawid�owe... Taa... Wi�c je�li jenera�, to chyba jakie� tam perspektywy krajowi wskaza�?... SIWY Perspektywy wskazywa� kapral. Genera� wprowadzi� stan wojenny. �MARSZA�EK� W maju? 23 SIWY Nie rozumiem. �MARSZA�EK� Kiedy to zrobi�? SIWY W grudniu, panie Marsza�ku. Dla jednych bohater. Dla innych zdrajca. �MARSZA�EK� Jest pan gorzki... SIWY A jaki mam by�? Wszyscy mnie oszukali. �MARSZA�EK� Pan daruje. Dobry strateg nie daje si� wywie�� w pole. Mimoz nie lubi�. A je�li� si� pan pozwoli� wystawi� do wiatru, winiene� zosta� ukaranym. Na Sybir pan p�jdzie! Z kulami u n�g b�dzie si� pan uczy� polskiego hartu i odporno�ci! A mo�e na pluton egzekucyjny pan zas�u�y! SIWY Nie! Protestuj�! Chc� �y�! B�agam, panie Marsza�ku! Mamo! (�MATKA� wchodzi z kulisy) �MATKA� Jestem, syneczku! Jaki� ty ju� siwy...A loczki mia�e� takie ja�niutkie jak len... Co oni z tob�?... A taki by�e� zdolny. Same pi�tki... I jak �adnie �piewa�e� (�piewa): �Maszeruj� strzelcy, maszeruj�. Karabiny b�yszcz�, szary str�j...� (R�wnie odrealniona jak �MARSZA�KA�, posta� �MATKI� przybli�a si�. �MATKA� zatrzymuje si� przy ��ku.) SIWY (Ze zdumieniem) Mamo, to ty? Ty, na prawd�? Niemo�liwe! Jak dobrze... Ju� si� nie boj�... Mamusiu, wierzy�em, �e co� zmieniam... Organizowa�em, budowa�em od podstaw. Nie my�la�em o sobie... Przecie� wiesz... 24 �MATKA� Wiem. Kto by wiedzia�, jak nie matka? (DO �MARSZA�KA�): M�j syn cierpi. Nie widzi sensu. Zdradza�a go �ona. Zdradzali wszyscy... To gorsze od zsy�ki... SIWY (Jakby przedstawiaj�c z op�nieniem ) Mamo, pozw�l � to jest pan Marsza�ek. �MATKA� Poznaj�. Ile� radosnej nadziei pami�tnego jedenastego listopada! Nie ma zabor�w! (Modlitewnie): Ojczyzn� woln� zwr�ci�e� nam, Panie! Wszyscy rw� si� do pracy, do dzia�ania! Ca�y nar�d wrze, przetwarza si� w si��! �MARSZA�EK� Silny duchem by� zawsze. A sprawiedliwie rz�dzony � jeszcze silniejszym si� stanie! �MATKA� W�a�nie. Si�� si�y spo�ecznej nie wyzwolisz! SIWY Mamo, m�wisz z Marsza�kiem. �MATKA� (Innym tonem) Pan Marsza�ek wybaczy, ale... gorzko. M�j brat � pa�ski Legionista � poleg�, walcz�c przeciw panu w czasie majowego przewrotu! �MARSZA�EK� Ubolewa�em nad tym. Wspania�y �o�nierz. C�...� zawini�. Racja stanu. Wy�sze uzasadnienia. Nie powinien by� bra� si� za polityk�. �KARAT� A ja? (Odrealniony, jak inni �Karat� �ch�opak z Warszawskiego Powstania � stoi przy drzwiach. G�ow� ma owini�t� zakrwawionym banda�em. Na r�kawie pantarki bia�o �czerwona opaska. W r�ku automat.) �KARAT� To nie prawda, �e wyskoczy�em z ubowskiego okna na Koszykowej w czasie przes�uchiwania mnie w czterdziestym dziewi�tym. Torturowali mnie, a potem zabili. 25 SIWY Panie �MARSZA�KU�: podporucznik �KARAT� z powstania. M�j przyjaciel. Cudowny facet! �MARSZA�EK� Zgadza si�. By� taki. U Langiewicza zdaje si�. Pod Ma�ogoszcz� si� odznaczy� m�stwem. Czo�em, poruczniku! �KARAT� Ale� ja... Panie �MARSZA�KU�... osiemdziesi�t lat p�niej. �MATKA� Wszystko jedno, dzieci. Wasze powstanie te� upad�o. (�MARSZA�EK� staje na baczno�� i salutuje) �MARSZA�EK� Dzi�kuj� poruczniku. �KARAT� (Stuka obcasami) Ku chwale Ojczyzny, Panie Marsza�ku! (�MARSZA�EK� dotyka ramienia SIWEGO.) �MARSZA�EK� (Do �MATKI�) Gratuluj� pani syna. �MATKA� Jest nieszcz�liwy. �MARSZA�EK� Bo romantyk i maksymalista. �KARAT� �SIWY�, cze��! A co u Janki? Kocham j�. �SIWY Podobno �ortopedzi� w jakim� szpitalu. 26 �KARAT� Ona?! Przecie� na tajnych, kompletach u profesor S�awskiej zrobi�a dopiero drug� gimnazjaln�... �SIWY� Kiedy to by�o, stary. Teraz jest p�niej, Tylko, �e... ciebie nie ma. �KARAT� Jestem, jestem!... Co� ty!... Odwiedzaj� mnie ludziska. Bezr�ki Janek by� niedawno. Wiesz � ten z barykady na D�ugiej... �SIWY� Co Snajpera za�atwi�... �KARAT� Zgadza si�. Wi�c przyturla�. Pogadali�my. �Kulas� zajrza�... Wnuki w�asne mi przedstawi�... Ja tylko pod ziemi�... Podziemie, jak zwykle h� ,h�... Ale blisko... Zaraz... Przecie� ty da�e� dyla z transportu... �MATKA� Panie� MARSZA�KU�, uciek� a wyl�dowa� w partyzantce na Podhalu. M�j syn nale�y do tych � jak Pa�scy Legioni�ci � zwariowanych romantyk�w! �MARSZA�EK� �Zwariowanych?� To z�o�liwo��. Nie zas�u�yli sobie na to! SIWY Mamo, przepro� Pana Marsza�ka! �MATKA� Ani my�l�. Kiedy wchodzi� ze sw� Pierwsz� Kadrow� do Kielc, te� romantycznie zak�ada�, �e go owacyjnie powitaj�... Nie bra� pod uwag� mo�liwo�ci pomy�ki. �MARSZA�EK� Nie zamierzam si� t�umaczy�! �MATKA� Stary, zarozumia�y szlagon! 27 �SIWY� Mamo, b�agam ci�! Posta� historyczna. Wspania�y dalekowzroczny strateg i polityk! Jego odwiedziny, to dla mnie zaszczyt. Panie �MARSZA�KU�, pan wybaczy przedstawicielce zagrodowej szlachty. �MATKA� Synku, nie le�ysz sam! Spal� si� tu ze wstydu! (Do Neli) Niech pani si� okryje! (�NELA� siada obok �SIWEGO�. Le�a�a dot�d na ��ku niewidoczna.) SIWY O�eni� si� z ni�! �MATKA� Jeste� za m�ody, Ona tak�e. Poza tym... to szale�stwo. W dodatku z �yd�wk�?... Wojna si� dopiero co sko�czy�a... C� wy macie na swoim koncie? Co prze�yli�cie mi�ego? �mier�, zag�ad�, jej ucieczk� z Getta?.. �NELA� Teraz wiem, �e uciek�am dla pani syna. On mnie ukrywa�. �MATKA� Bo�e! Jak ryzykowa�! Nic o tym nie wiedzia�am... (�MARSZA�EK� idzie w kierunku drzwi. Cz�ciowe wyciemnienie. Znika w kulisie.) �KARAT� (Do �NELI�) Ale on goj. SIWY (Do �KARATA�) Bo oberwiesz! Jeszcze raz powiedz co� takiego, to � przysi�gam � ...przestan� panowa� nad sob�! �NELA� Mamusiu, czy mamusia nie ma przypadkiem jaki� bucik�w numer 37? Potrzebne mi do �lubu. 28 �MATKA� Nigdy! I nie �mamusia�! Nie popieram tego zwi�zku! (DO SIWEGO) Tw�j ojciec, gdyby �y�, te� by nie popar�! �KARAT� (Do SIWEGO) Sypiasz z ni�, to sypiaj dalej. Po co �lub? Panie �MARSZA�KU�, co on ma robi�? �MATKA� �MARSZA�EK� wyjecha� do Sulej�wka. SIWY �KARAT�, jeste� rasista! �KARAT� Gdyby kto� inny mi to powiedzia�, dosta�by w czap�! (Do SIWEGO) Ty� zwariowa�, bo kochasz. Znalaz�em dla was mieszkanie. Dziura po bombie. Ceg�y s�. Da si� wyremontowa�... (przerywnik muzyczny. Zmiana �wiate�.... �NELA� chodzi, rozgl�daj�c si�) �NELA� Jeste� cudowny! Jak tu pi�knie! SIWY Najelegantsze mieszkanie �wiata! Dach przecieka ale za�atam. �NELA� I zawsze b�dziemy si� kochali? SIWY Nie przestaniemy nigdy. (Ca�uj� si� oboje. Nela k�adzie si�, Znika. �KARAT� prowadz�cy �MATKʔ, zbli�a si� do drzwi. Cz�ciowe wyciemnienie. Znikaj� oboje. Nela wstaje. �SIWY� podrywa si�. Introdukcja muzyczna. Zmiana �wiate� na �dzienne�, �NELA� zatrzymuje si� przed SIWYM z walizk� w r�ku) SIWY ... Jak to � do Izraela�? 29 �NELA� Musz�. Nie �artowa�am przed miesi�cem. Wyje�d�am. Jedyna alternatywa. SIWY (Poruszony) Ale dlaczego? Nie rozumiem. �NELA� Przecie� wiesz. Zwolnili mnie z pracy. W dodatku z wilczym biletem, bo si� postawi�am. SIWY Co powiedzia�a�? �NELA� �e lepiej by by�o, gdyby�my znowu, nosili gwiazdy Dawida. SIWY Wariatka! Zosta�, b�agam! Kocham ci�! �NELA� Nale�� do narodu wybranego. No � cze��! Przyjedziesz do mnie, do Tel Aviwu. B�d� �piewa�a �...Bo biedna Rebeka z ut�sknieniem czeka...� SIWY �Nie wyg�upiaj si�. Nie; odchod�!... Nie b�d� potrafi� bez ciebie!.. (Przerywnik muzyczny �ostry, raptowny � zostaje nagle uci�ty. Cz�ciowe wyciemnienie pog��bia si� w mrok. �NELA� znika. �SIWY� miota si� bezradnie na swym pos�aniu, Wstaje, siada, chodzi nerwowo po wn�trzu.) SIWY (B. emocjonalnie) Nie wytrzymam! Komu tu przeszkadza�a? Kochanie moje jedyne!... Co z�ego zrobi�a?.. No, co z�ego?! Zosta�o ich tak niewielu...Przecie� nie po to j� ukrywa�em, aby teraz... Nie po to! Panie pierwszy sekretarzu, to jest dra�stwo! Zawsze nasz kraj szczyci� si� tolerancj�! Rzeczypospolita Narod�w... A tu Mazur�w coraz mniej. �l�zacy emigruj�... Sze��set lat pod niemieckim zaborem chronili mow�. A teraz...Cholera jasna, co tu robi�? Jak z tym walczy�? Wstyd i gorycz! Wyj�� na ulic� i krzycze�?... Nie rzucajcie ziemi, sk�d wasz r�d! Rodacy, cho� wam �le, to...nie rzucajcie! (Muzyka, Wyciemnienie) 30 Obraz trzeci. (Ciemno�� rozja�nia si� z wolna. SIWY podnosi si� . Zataczaj�c, podchodzi do dzbanka z mlekiem. Pije. Mleko zalewa mu brod� i szyj�. Wyciera si� r�cznikiem, Dopiero teraz dostrzega siedz�cego na �awie �TAJNIAKA�.) �TAJNIAK� Dowodzik... mo�na prosi�? SIWY (Ze zdumieniem) Jak pan tutaj... Kim pan jest?... Tajniak� �Uprzejmie� prosz�. (Pokazuje swoj� legitymacj�. SIWY otwiera szaf� i wyjmuje dow�d z kieszeni marynarki. Podaje �TAJNIAKOWI�. Ten ogl�da dow�d. Odk�ada go. Zaczyna chodzi� po wn�trzu, rozgl�da j�� si� uwa�nie. Schyla si� pod ��ko.) �TAJNIAK� Urz�dzi� pan wszystko ca�kiem, ca�kiem... Mo�na powiedzie� � komforcik. SIWY Czego pan chce? �TAJNIAK� Ja pytam, rozumie pan? Wy��cznie ja. (�TAJNIAK� wci�� penetruje wn�trze. Zagl�da do szafy i do walizek.) �TAJNIAK� Tymczasem...niech pan sobie pos�ucha. Ptaszki �piewaj�...Przyroda... No, dobrze. Za��my, �e na nic nie natrafi�em. Ale to niczego nie dowodzi. Krzycza� pan przez sen. SIWY (Niepewnie) Ja...zawsze...krzycz�. 31 �TAJNIAK� Wi�c si� boimy czego�... A czego?... SIWY (Milczy) �TAJNIAK� Mo�na wiedzie� czego si� pan boi? I z jakiego powodu pan si� tutaj wprowadzi�? SIWY Nie wprowadzi�em si�. Ja tu... przebywam. �TAJNIAK� Przebywa si�... tak... SIWY Wi�c dobrze � boj� si�. Bomby neutronowej si� boj�. Eksplozja grozi zag�ad� ca�ej ludzko�ci. �TAJNIAK� (Drwi�co) M�drze, bardzo m�drze...Wymy�lone bez pud�a. Wi�c ten bunkier... SIWY Ten bunkier daje mi gwarancj� istnienia. No... przetrwania. �TAJNIAK� Wierzy pan w to? SIWY Wierz�. �TAJNIAK� A drzwi si� nie zamyka. Bomba mo�e wybuchn��, a pan �pi nie zamkni�ty. Teraz. Tak � w kwestii formalnej � To pa�ski bunkier? SIWY Opiekuj� si� nim. 32 �TAJNIAK� (Z niedowierzaniem) I tak...sam z siebie pan si� opiekuje? SIWY Nie wiedzia�em, �e musz� kogo� prosi� o pozwolenie. �TAJNIAK� A...nie wiedzia�o si�. No, dobrze...(Zapisuje co� w notesie) Panie... Ka�den jeden ma jak�� tam cierpliwo��. Ja pana cierpliwie s�ucham. Pan jest cz�owiekiem, kt�ry si� boi, nadmienia pan. I ja staram si� w to uwierzy�. Ma�e � z ca�ym zaanga�owaniem w��czy� si� w pa�skie rozumowanie. Tylko... Co stoi na przeszkodzie temu, �ebym w pe�ni zaasepto.. zaakceptowa� w tym temacie pa�skie motywy? Ot�...na przeszkodzie stoi � jakby tu panu?... Na przeszkodzie stoi co� w rodzaju mojego instenktu (nie wspominam o swym wieloletnim do�wiadczeniu i praktyce) Bo gdyby pan, na ten przyk�ad, nadmieni�, �e chce pan tutaj w przysz�o�ci za�o�y�, dajmy na to...hodowl� pieczarek, albo firm� jont wejcz�r. �e wyniucha� pan (przepraszam za wyra�enie) �e wypenetrowa� pan ten obiekt i uzna� go za przydatny, pasuj�cy dla swych plan�w, a nawet plan�w nierozpoznanej grupy inicjatywnej zachodnich kapitalist�w a mo�e tych ze wschodu... nawet � dalekiego...To by�oby logiczne. Ale w sytuacji, kiedy pan zeznaje, �e tylko si� pan boi... SIWY (Porywczo, niecierpliwie) Znam pu�kownika Ozi�b�e. Jestem z nim blisko. �TAJNIAK� Aha, stawiamy si� ?... Jakie �blisko�? Bo s� r�ne. �e tak powiem filozoficznie... � �blisko� Znajomo��... A nawet gdyby, to co z tego? Obywatelu...To jest �panie, min�y czasy, kiedy osobiste kontakty mia�y jaki� tam wp�yw na dzia�anie w�adzy. Dawniej, to bym mo�e i uzna�, ale dzisiaj. �adne takie! W tej dziedzinie wype�niam sw�j obowi�zek. Bunkier bezpa�ski w lesie, a w bunkrze nieznany osobnik. Mo�e notowany. Otrzyma�em dwa meldunki o panu. Pan wie, ile czasu zmitr�y�em, �eby do pana trafi�. A teraz pan mi, na okr�g�o, o jakim� tam l�ku... SIWY Rozumiem i nie dziwi� si�. Wygl�da to podejrzanie �TAJNIAK� A jak. No i widzi pan � sam pan przyznaje bez bicia. No bo sk�d mam mie� pewno��, �e pan tu � na przyk�ad � lewych banknot�w nie drukuje?...Albo mafii nie zak�ada? SIWY Znam Kazika. 33 �TAJNIAK� Kto to? SIWY Pu�kownik Ozi�b�o. Ju� m�wi�em. Dalej jest wa�ny. �TAJNIAK� (Z namys�em) Ta.... No troch� to zmienia... Nie podpuszcza mnie pan? I tak si� sprawdzi, ale pytam. SIWY Dzi�kuj� za zaufanie. �TAJNIAK� Demokracja nasta�a, ale sytuacja naszego kraju jest dalej...z�o�ona. Mo�na ludziom wierzy�, ale nie za bardzo. SIWY Jasne. �TAJNIAK� Ten bunkier to w og�le jest dziwny. SIWY Zgadzam si� z panem. �TAJNIAK� Co� za �atwo si� pan ze wszystkim zgadza. To te� podpadaj�ce. A mo�e chce mnie pan zblatowa�? SIWY Ja? Myli si� pan. �TAJNIAK� Myli, nie myli... No, ale dobrze � mo�na by ten bunkier uzna� za wojenny. Ale nie. Zauwa�y� pan t� dat� nad drzwiami? Pan podejdzie! (SIWY i �TAJNIAK� zbli�aj� si� do drzwi.) 34 �TAJNIAK� Pan widzi? Murarz to wycisn�� w mokrym betonie. No i co pan na to? Jest 966 i nie chce by� inaczej. SIWY Bo�e drogi! Chrzest Polski! A wi�c tysi�c odpad�? �TAJNIAK� Nic nie odpad�o. Tysi�c, to jedynka na pocz�tku i jej nie ma. Mog�aby odpa��, gdyby by�a nak�adana. Ale ten murarz odciska� dat� w mokrym betonie. I jedynka zosta�a celowo nie odci�ni�ta. Podkre�lam celowo. A wie pan dlaczego ten murarz jej nie odcisn��? SIWY (Milczy) �TAJNIAK� Nie wie pan. A jest w tym nieodci�ni�ciu co�... � jakby to?... No, co�.... podpadaj�cego Francuz odci�nie prawdziw� dat�. Anglik j� ozdobi. Niemiec swoj� podkre�li. Amerykanin i Rosjanin wezm� ,w tym zakresie, swoje daty w ramki. A Polak... Wie pan ,co zrobi Polak? � Polak p�jdzie na wyg�up, jak ten murarz, bo na niczym mu nie zale�y. SIWY Ale dlaczego? �TAJNIAK� Pan jest inteligentny cz�owiek i pan mnie pyta? SIWY (M1ilczy) �TAJNIAK� Boi si� pan? My�li pan, �e teraz ja pana podpuszczam? SIWY Wie pan... Ja to jako� tak nigdy si� nad tym nie zastanawia�em. �TAJNIAK� A marginalnie.. Pan �wiadomy jest niepokoj�cego wzrostu zanotowa� gwa�t�w w ostatnim okresie? Rozmawiamy prywatnie : Dajmy na to pan jest wampir. Napada pan na niewinne dziewczyny i tu ma pan swoj� melin�. 35 SIWY Co pan wygaduje! �TAJNIAK� Musz� tak zak�ada�, bo pan jest � w og�lnej sferze liberalnego dzia�ania � nie jasny. SIWY Ale zaraz wampir... �TAJNIAK� No dobrze. W takim razie bankier, co zgrandzi� du�� kas� i czeka na przerzut, albo pedofil albo handlarz �ywym towarem. Albo i to i to jednocze�nie. Pan si� uczu� dotkni�ty? SIWY Wstrz��ni�ty mo�liwo�ciami �TAJNIAK� A jaki ja mam obiektywny dow�d, �e pan nie jest wampirem ani cz�onkiem mafii?... SIWY (Milczy) �TAJNIAK� Widzi pan � nie mam, bo panu � podobnie jak innym te� na dowodach niewinno�ci nie zale�y. Wlaz� pan �przepraszam � zainstalowa� si� pan w bezpa�skim bunkrze w �rodku las�w i udaje, �e to jest zupe�nie normalne. Czy demokratyczna w�adza, a nawet Urz�d Skarbowy mog� takiemu wierzy�? Czy trzecia Rzeczypospolita powinna mie� do takiego od osobnika zaufania. Nawet je�li ten osobnik zna pu�kownika ozi�b�o?... SIWY A c� ja podejrzanego robi�? �TAJNIAK� Nie robi pan, ale mo�e pan robi�. Niech�e pan, bardzo prosz�, postara si� zrozumie� � Jak pan uzasadni fakt bezsporny, �e jest pan w�a�nie tu, w takim dziwnym miejscu, a nie gdzie indziej? SIWY (Milczy) 36 �TAJNIAK� W tym aspekcie musz� przy j��, �e pan planuje, albo ju� robi co� z�ego Pan mi to osobi�cie sugeruje! Kiedy� by�em dobry w tropieniu, to teraz chc� by�...jeszcze lepszy! S�u�� demokracji i wolno�ci! SIWY (Mamrocze pod nosem) �TAJNIAK� Bezkompromisowy jestem! A pa�ska postawa, nie wzbudza zaufania. Sam pan przyzna. SIWY (Wybucha) Cholera!...Ju� nie znam pu�kownika Ozi�b�o! �TAJNIAK� Przecie� go pan zna. O�wiadczy� pan. SIWY (Wrzeszczy) Przesta�em zna�! Chromol�!... Mam go gdzie�! �TAJNIAK� Co si� sta�o? Zdenerwowa� si� pan? SIWY Je�li mi co� zarzucacie, to prosz� mnie aresztowa�. �TAJNIAK� O, wolnego! Nie tak �atwo... Dobre sobie � �aresztowa�... (Z tryumfem) A widzi pan � wreszcie rozszyfrowa�em. Wszystko jasne! Co� mi tu od pocz�tku nie gra�o. Jakie� tam uniki czady � fady... Ale ja stary wyga. Pan wie, ile lat dzia�am w tej bran�y? Mnie si� tak �atwo nie nabierze. No i motyw mam! �ycie panu obmierz�o, co? Chcia�by pan klin � klinem? Pocierpie�... SIWY (Milczy) �TAJNIAK� Przyznamy, prawda � wyniucha�em! Ale takich, jak pan to u nas na p�czki. Znudzi�a si� ju�. panu samotno��, co? Tylko, �e...nie ma szans. Wi�zienia pe�ne. Siedz� ci z dewiacjami i z odchyleniami od normy. Siedz� erotomani, bandyci i oszu�ci. Nie m�wi�c ju� o podpalaczach, handlarzach narkotykami, przemytnikach, czy producentach amfetaminy... 37 SIWY (Zduszonym g�osem) Panie... Ja te� mam ograniczony zas�b cierpliwo�ci. Niech mnie pan skuje i zabiera, albo!... (Histerycznie) Pu�kownik Ozi�b�o, to kawa� drania! Wielu pos��w w Sejmie i cz�onk�w rz�du, to zwykli karierowicze! �TAJNIAK� No, s�ucham, s�ucham... SIWY Pod�o�y�em si�! B�d� aresztowany, czy nie?! �TAJNIAK� (Milczy) SIWY A wi�c nie b�d�, Panie, spieprzaj pan st�d! �TAJNIAK� (Ze zdumieniem) Przesta� si� pan ba�? SIWY (Gor�czkowo) Przesta�em! Jak Boga kocham, tak mnie pan wkurzy�, �e ja ju� nic...Chce pan, to rzuc� si� na pana z karabinem, z bagnetem, z lanc�! Mog� te�... bomb�... Co pan chce...� proca, miotacz ognia � mnie oboj�tne! �TAJNIAK� I nic si� pan ju� nie boi? Nie p�ka pan przede mn�? Pietra pan nie ma? SIWY (Porywczo) Ani troch�! Ani odrobiny! �TAJNIAK� (Cofaj�c si�) Znaczy si� sumienie czyste. Jeste� pan w porz�siu. Dzia�a pan, zabezpiecza ten bunkier bezpa�ski...dla spo�ecze�stwa. Pracuje od. podstaw. Tak trzeba. Szacunek. Najlepszego. Niech �yje demokracja! (�TAJNIAK� wychodzi pospiesznie. SIWY wbija gwo�dzie w desk�. W drzwiach pojawia si� �EMISARIUSZKA�.) 38 �EMISARIUSZKA� (Z emfaz�) Wszystko s�ysza�am! Bohaterze warto�ci nadrz�dnych i og�lnoludzkich! By� pan wspania�y! SIWY Czy wy � ludzie � nie dacie mi spokoju? Sk�d si� pani wzi�a? �EMISARIUSZKA� (Dalej z emfaz�) Jak pan � powsta�am z goryczy, b�lu i m�ki! Tss... Niech pan nic nie m�wi! Wszystko rozumiem. Walk� o czysto�� �rodowiska naturalnego wciela pan w �ycie! Wywodz� si� z podziemia. SIWY Z gospodarczego, czy politycznego? �EMISARIUSZKA� Niemo�liwy! (Czule) Du�y ch�opiec! Tak sobie pana wyobra�a�am � pot�na indywidualno�� i poczucie humoru! Ale to si� zawsze wi��e. (Surowo) Zna pan sytuacj� � zatruwaj� morza, ziemi� i powietrze � giniemy! Mafie rz�dz�cych polityk�w deprecjonuj� nasze idea�y. Pa�ski podpis pod naszym apelem do spo�ecze�stwa b�dzie znaczy� wi�cej, ni� sto innych! (�EMISARIUSZKA� wyjmuje d�ugi pas arkuszy sklejonych razem. Pas ten pokryty jest podpisami.) �EMISARIUSZKA� Apelujemy do spo�ecze�stwa o uznanie konieczno�ci zwi�kszenia bezrobocia! Tylko g��d i wi�ksza �miertelno�� przynios� naszemu narodowi opami�tanie! Sprawi�, �e ludzie doceni� wag� istnienia las�w w kt�rych m�czy�ni, �ywiciele rodzin, b�d� mogli polowa�, jak przed wiekami. Innym uzmys�owi� ile ryb b�d� mogli z�owi� w czystych wodach m�rz, rzek, by przynie�� sw�j po��w najbli�szym! SIWY (Ze zdumieniem) Pani tak... powa�nie? �EMISARIUSZKA� Jasne! Dopiero katharsis n�dzy i g�odu zlikwiduje zoboj�tnienie, zwr�ci wszystkich w stron� natury� wybawicielki. Przyniesie naszemu krajowi prawdziw� wolno��! SIWY Nie s�dzi pani, �e prawdziw� wolno�� i wyzwolenie gwarantuje cz�owiekowi tylko wojna j�drowa? 39 �EMISARIUSZKA� Nie zgadzam si� z tym. SIWY A ja w to wierz�. �EMISARIUSZKA� (Dobitnie) Tylko g��d, marazm i brak perspektyw! Potem ferment uprzytomnienia! SIWY Jestem przeciw! Kilka razy dobrze �upn�� atomem resztki ludzko�ci za�atwi� chemicznie, niedobitki bakteriologicznie i �wiat wolny! B�dzie mo�na �ycie biologiczne zaczyna� od pocz�tku. Na �adne t�pni�cia ekonomiczne si� nie zgadzam. Ja � prosz� pani � ju� si� nag�odowa�em. Na przyk�ad �ywi�em si� niegdy� przemarzni�t� brukwi�. �EMISARIUSZKA� Wi�c nie podpisze pan? SIWY Nie ma mowy �EMISARIUSZKA� Przecie� dopiero g�odowanie i marazm s� w stanie uprzytomni� ludziom jak bardzo uzale�nieni s� od natury. �e z niej powinni czerpa�, gdy� jest �r�d�em istnienia! SIWY Nie widz� sensu w rozci�ganiu ludzkiego cierpienia. Masowa �mier� � masowe wyzwolenie. W dodatku ewentualna reinkarnacja. To mi odpowiada. �EMISARIUSZKA� Jest pan szalenie totalny. Wi�ksza dziura ozonowa i ludzi tylko po�owa! Chcemy tego unikn��. SIWY G�odem i n�dz�? �EMISARIUSZKA� Marazm b�dzie spe�nia� funkcj� szczepionki, kt�ra ma uodporni�! 40 SIWY Prosz� pani, sko�czmy ju�, m�j podpis nie ma znaczenia, bo ja nie mam znaczenia. Wybuchnie � nie wybuchnie. Czy �mieci przysypi� �wiat albo nie przysypi�, dla mnie � wsio rawno! �EMISARIUSZKA� (Z naciskiem) Powiedzia� pan po rosyjsku. SIWY Lubi� ten j�zyk. �EMISARIUSZKA� Ach, lubi pan... SIWY Angielski te� lubi�. Francuski lubi� i Hiszpa�ski W�oski i Niemiecki... �EMISARIUSZKA� Wi�c niech pan walczy o �wiat! Nasz ruch potrzebuje odwa�nych. S�dziwych nawet, ale zdecydowanych na wszystko! Bezkompromisowych ! SIWY To nie ja. Ja ju� tylko nie l�kam si� �mierci ani samotno�ci. �EMISARIUSZKA� Wspaniale! Pa�ski bunkier mi zaimponowa�. Jasne, �e mo�e pan nie l�ka� si� �mierci. Je�li chodzi o atomow� zag�ad�, zabezpieczy� si� pan znakomicie. SIWY O czym pani m�wi? �EMISARIUSZKA� (Serdecznie) Kolego, b�d�my ze sob� szczerzy. Podziwiamy pa�sk� dalekowzroczno��. SIWY Co pani plecie! Zwariuj�, s�owo daj�! Sk�d wiecie, �e mi zale�y na �yciu? �EMISARIUSZKA� Cechuj� pana instynkt samozachowawczy i przepot�na, biologiczna ch�� przetrwania. A mo�e pragnienie kontynuacji gatunku, 41 SIWY Bzdura! �EMISARIUSZKA� Wa�ne, �e protestuje pan swoj� nieobecno�ci�. Cenimy pana za to! SIWY (Coraz bardziej wzburzony) Prosz� pani... �EMISARIUSZKA� Prosz� mi m�wi� kole�anko... SIWY (Porywczo, niesk�adnie) Kole�anko...cholera jasna, bo mnie tu...rozniesie za chwil�! Kole�anko... Uszcz�liwiacze ludzko�ci, to debilne prymitywy! Ka�dy uszcz�liwiacz uwa�a sw�j system � kole�anko � za najlepszy. Jakby cz�owiek potrafi� wymy�le� co� bezb��dnego. Wi�c � kole�anko � ja mam wszystko...Powiedzie�, gdzie? (Wstrz��ni�ta �EMISARIUSZKA� zaprzecza ruchem g�owy.) �EMISARIUSZKA� Nasz kraj stawa� si� cz�sto dla ludzko�ci przyk�adem m�stwa. Teraz te�, w przypadku poniesienia biologicznej ofiary, dla uzmys�owienia �wiatu konieczno�ci powrotu do natury... powinien stan�� na wysoko�ci zadania. SIWY Nasz kraj jest zbyt ma�y, aby si� w �wiecie liczy�, a za du�y, aby si� nie liczy� kole�anko. Frustracje z powodu nieliczenia si� mocarstw z dawnym, prawie imperium Jagiellon�w, kompensujemy niezale�nym my�leniem kole�anko � wyr�wnujemy sobie kompleksem krzywd, cwaniactwem i bohaterstwem. Uwa�a kole�anka, �e taka mieszanka mo�e nie budzi� u innych nieufno�ci? Kole�anko, dla wschodu i zachodu jeste�my dro�d�ami post�pu oraz symbolem niepokoju. Rozumie kole�anka? EMISARIUSZKA� Dlatego dzia�amy bez kompleks�w. Tylko totalny marazm i zapa�� ekonomiczna obudz� dobro w ludzko�ci, nawr�c� ku naturze! SIWY A ja wol� dzia�a� jak Kamikadze. M�g�bym wystartowa� z Hiroszimy albo z Nagasaki. 42 �EMISARIUSZKA� (Emocjonalnie) Jest pan potwornie cyniczny! To wstr�tne! Och, jak�e inaczej sobie pana wyobra�a�am! �egnam! �egnam! (�EMISARIUSZKA� wychodzi pospiesznie. Siwy zamyka dok�adnie drzwi. Zaczyna zatyka� okna papierami oraz cz�ciami swej garderoby.) (Przerywnik muzyczny i �wietlny) 43 Obraz czwarty. Rozja�nienie �wiate�. Zima, wiecz�r. Zawodz�cy wiatr zawieja. SIWY w dw�ch p�aszczach i w czapce na g�owie chodzi po wn�trzu bunkra, �zabijaj�c� co jaki� czas r�koma dla rozgrzewki. Nik�e �wiat�o naftowej lampki. Cie� chodz�cego przesuwa si� po �cianach. Skro� zawodzenia wiatru daje si� s�ysze� co jaki� czas ni to p�acz, ni nawo�ywanie. Kiedy g�os ten staje si� wyra�niejszy. SIWY zatrzymuje si� i nas�uchuje. Otwiera pancerne drzwi i patrzy w ciemno��. SIWY (Dono�nie) Kto tam?...Hej, jest tam kto?!... Za�rubowuje drzwi na powr�t. K�adzie si� na ��ku, wspieraj�c plecy o �cian�. Zmiana �wiate�. Wyciemnianie kolejnych sektor�w �cian bunkra. Pojawi�j� si� kolejno postacie �ze snu�: �MARSZA�EK PI�SUDSKI�,�MATKA�,�KARAT�. �MATKA� i �KARAT� pr�buj� powstrzyma� we drzwiach �TOWARZYSZA DYREKTORA� Szamotanina. �KARAT� Nie! �MATKA� Prosz� odej��! �KARAT� Nie �ycz� sobie...aby kto� taki... �TOWARZYSZ DYREKTOR� Ale ja... By�em obecny, wi�c!.. Musz�!... (Wpada do wn�trza) �TOWARZYSZ DYREKTOR� (Sapi�c, urywanym g�osem )Przepraszam... wszystkich... Chc� te�...zabra� g�os... Czy to dziwne? �MATKA� Pa�ski tupet jest dziwny. By�o nam dobrze bez pana. Przepraszam �TOWARZYSZU DYREKTORZE�, ale jest pan po prostu... intruzem! 44 �KARAT� Niech pani da spok�j! Pani syn te� si� zaprzeda�! SIWY (Podrywa si�) Co? Co� ty powiedzia�? Ja si� zaprzeda�em?! Oszala�e�? A kto odbudowywa�, organizowa�?... Kto mia� to zrobi�? �TOWARZYSZ DYREKTOR� Przyda�oby si� dobrze niekt�rymi potrz�sn��. �KARAT� (Zapalczywie) Ma�o si� pan na potrz�sa�?! Chce pan znowu? I co za �wy�? Jakie �wy�? Kim pan chce �potrz�sa�,� dyrektorze z awansu?! �TOWARZYSZ DYREKTOR� (Wzburzony do �ywego) Co� podobnego! To jest...Po prostu brak mi s��w!...Ha�ba! Uko�czy�em studia, obroni�em prac�. Wiele z moich metod sprawdzi�o si� w produkcji... �KARAT� (Drwi�co) To tatulo sam orali? �MARSZA�EK� (Surowo) Poruczniku �KARAT�! �KARAT� (Staje na baczno��) Tak jest! Na rozkaz! �MARSZA�EK� (Dalej surowo) Ka�dy Polak pochodzi z pola. Ty te�, szczeniaku! �KARAT� Panie marsza�ku... wypraszam sobie! �MARSZA�EK� (Gromko) Spocznij! Mam gdzie� twoje... �wypraszanie�! Paniczyk! Ten cz�owiek s�u�y� krajowi, rozumie pan, poruczniku? 45 �KARAT� Ale czerwonym. �TOWARZYSZ DYREKTOR� Ojczyzna mo�e mie� sukni� w r�nych kolorach, lecz Ojczyzn� by� nie przestaje! JEJ trzeba s�u�y�! �KARAT� Ty mnie, bratku, nie b�dziesz poucza� !Oportunista! Panie Marsza�ku, czy mog� odej��? �MARSZA�EK� Prosz�. Tylko, �e...�nieobecni nie maj� racji�... We� to, ch�opcze, pod uwag�. SIWY Gdyby� �y�, te� by� ze mn� pracowa�. �KARAT� zastan�w si�... �KARAT� Chcia�e� powiedzie�: �gdyby ci� ubowcy nie wyko�czyli.� Czy�by� i ty da� si� przekabaci�? W takim razie (Ironia) �pokonany super racjonalnymi argumentami.� (Dalej ironicznie) �TOWARZYSZU DYREKTORZE� bardzo przepraszam. Za mordy i dra�stwa. K�amstwa wasze te� wam wybaczam, to jasne. �TOWARZYSZ DYREKTOR� Bracie...Kiedy rozumiem. Mnie te� wyko�czali. �KARAT� (Porywczo) Jeszcze jeden Wallenrod! Nie wytrzymam! �MARSZA�EK� (Do �KARATA�) Poruczniku, spokojnie. Mia�em pod swoj� komend� oficer�w i �o�nierzy z trzech zabor�w. Jedni do Sasa, inni do lasa... Musia�em poj�� r�ne racje i uzasadnienia. (Do �TOW. DYREKTORA�) Panie... Jak to wy si� zwracacie?. �Towarzyszu pancerny?�... (Wybuch �miechu wszystkich obecnych) �KARAT� Nie mog�! To by�o... Dobrze, �e nie odszed�em! Hi, hi... 46 SIWY O, Bo�e! (Chichocze) Husaria, za mn�! �aw�!... �MATKA� Panie Marsza�ku, potrafi pan by� dowcipny. Ale niegdy� do pana te� si� tak zwracano... (SIWY nachyla si� i szepce co� do ucha �MARSZA�KA�) �MARSZA�EK� (U�miechni�ty) Dzi�kuj�. Jeszcze jeden dow�d na to, �e wszystko si� przetwarza. A wi�c... �TOWARZYSZU DYREKTORZE�, jak mam rozumie�, �e i pana � jak pan twierdzi � wyko�czano zarazem przecie�, kreuj�c? �MATKA� A Bereza? Aneksja Litwy? �MARSZA�EK� Tragiczne pomy�ki. SIWY Jak, na przyk�ad wkraczania do Czechos�owacji. �MARSZA�EK� To nie ja. Nigdy bym Bortnowskiemu nie pozwoli�. �TOWARZYSZ DYREKTOR� A nasze �tragiczne pomy�ki�, to by�o wznoszenie od podstaw budowli, przy jednoczesnym burzeniu jej fundament�w .Buduj�cych, tak�e cz�sto �burzono�. �KARAT� (Drwi�co) A jak� pi�kn� metafor� znajdzie Towarzysz Dyrektor dla �zwyk�ego� mordowania przeciwnik�w totalitarnego systemu? �MARSZA�EK� Kl�ska! Przera�aj�ce! Upadek! Szczycili�my si� tym, �e u nas tak rzadko...brat na brata! SIWY Zaraz! Prosz� o cisz�!...Znowu ten g�os! Ale� tak...Nie myl� si�... 47 (SIWY wstaje. Wyciemnienie. Postacie �ze snu� znikaj�. P�mrok. Szum wiatru. SIWY idzie ku drzwiom. Otwiera je wygl�da, wybiega. Wprowadza po chwili s�aniaj�c� si� DZIEWCZYN�. Id�ca s�abnie. SIWY bierze j� na r�ce i niesie. K�adzie DZIEWCZYN� na ��ku. DZIEWCZYNA podrywa si�. Wykrzykuje nieprzytomnie.) DZIEWCZYNA Wysokie tony...harfy!...Trzcin niespokojny szelest...Kto tu? Precz!...Spadaj!... Jeste� mi bliski i dlatego...daleki! Daj jeszcze raz...Jedno pukni�cie...Co �nie�? Co �nie�?...Mam kas�... szmal.. Tu, widzisz? Ile chcesz?... H�! Ale� zasun��... �winio, za �kompot� z zesz�orocznych mak�wek? Odbi�o ci?! (DZIEWCZYNA miota si� niespokojnie. SIWY j� przytrzymuje.) SIWY Spokojnie! Jeszcze...chwila...Zrobi� herbaty. Le�!...Nie ruszaj si�! (SIWY podbiega do sto�u i nalewa herbat� z imbryka. Zbli�a kubek z herbat� do ust le��cej.) SIWY Czego si� szwendasz po nocy? Sk�d si� wzi�a�? Mr�z trzaskaj�cy, a ta...wycieczki. Teraz tabletka. �ykaj, rozumiesz?...Je�li nie po�kniesz, to b�dzie �le. W gniewie jestem straszny! U�miechasz si�. W tym nie ma nic weso�ego! DZIEWCZYNA (S�abo) W og�le ...nie ma...nic weso�ego. (Po�yka tabletk� i popija) SIWY Jest ca�a masa rzeczy jest...weso�ych. Teraz...� sen! Niemy�lenie. Nic ci si� tu... nie stanie. DZIEWCZYNA (S�abo) Co to...za dom?... Zamek? SIWY Zamek. Ja jestem ksi���. Masa rycerstwa. DZIEWCZYNA (Sennie) Lubi�... gotyk. SIWY Dobra. Mo�e to Renesans. Zamykaj oczy! (Wyciemnienie. Muzyka.) 48 Obraz pi�ty. Zupe�na ciemno��. Przenikliwy krzyk dziewczyny. Krzyk ten powtarza si�. SIWY (�agodnie) No, ju�, ju�...Wszystko dobrze. Nic si� nie dzieje. Co� si� pani przy�ni�o. (P�omyk zapalonej zapa�ki jarzy si� przez chwil�. O�wietla le��cych SIWEGO i DZIEWCZYN�.) DZIEWCZYNA Masz, stary, ze mn� bal... Na osiem fajerek...Ob�mia� si� mo�na i skundli�... (DZIEWCZYNA wstaje. Podchodzi do czajnika i pije z niego. Wci�� ledwo widoczna w p�mroku, zapala papierosa. Siada na �awie. SIWY le�y na ��ku.) DZIEWCZYNA W

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!