3263

Szczegóły
Tytuł 3263
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3263 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3263 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3263 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

TAMARA ZWIERZY�SKA-MATZKE SVEN MATZKE czasami wo�am w niebo Wst�p Tamar� Zwierzy�sk� spotka�em w pa�dzierniku 1992 roku w Lilie, gdzie studiowali�my oboje przez dwa semestry. Mieszkali�my w tym samym akademiku. Bli�ej poznali�my si� w studenckiej grupie teatralnej. Grali�my ma��e�stwo. Par� w �yciu stali�my si� dopiero tydzie� przed naszym wyjazdem z Francji. To lato sp�dzili�my razem w Polsce. Tamara znalaz�a prac� w Warszawie i zacz�a wieczorowe studia dziennikarstwa. Ja kontynuowa�em nauk� w Berlinie. Roz��ka. T�sknota. Od pocz�tku by�em pewien, �e znalaz�em moj� mi�o��, partnerk� na ca�e �ycie. Gdy tylko mog�em, jecha�em do Warszawy. Zwiedzali�my z Tamar� kraj, ja poznawa�em ludzi, uczy�em si� j�zyka. Wkr�tce rozmawiali�my ju� tylko po polsku. W roku 1995 Tamara zacz�a prac� w telewizji publicznej. Trafi�a do Ekspresu Reporter�w. Jej reporta�e opowiada�y o bezdomnych, emerytach, m�odzie�y itd. Chcia�a pokazywa� historie o ludziach. Marzy�a o filmie dokumentalnym, o fabule i ��dzkiej szkole filmowej. Po dw�ch latach jednak, zm�czona biurokracj� i uk�adami na Woronicza, odesz�a z telewizji publicznej do nowo otwartej stacji TVN. Cieszy�a si�, �e pracuje w m�odym zespole. Pobrali�my si� w czerwcu 1998 roku. �lub cywilny w Niemczech, �lub ko�cielny w Zielonej G�rze, weekend po�lubny nad jeziorem. Najpi�kniejsze dni w naszym �yciu. Jesieni� Tamara zosta�a asystentk� re�ysera w pierwszej polskiej telenoweli dokumentalnej Szpital Dzieci�tka Jezus. Ci�ko pracowa�a ca�y rok. Od rana do wieczora w szpitalu. By�a wsz�dzie: rozmawia�a z chorymi, z lekarzami i piel�gniarkami, szuka�a bohater�w, dokumentowa�a ich historie i pisa�a komentarze do odcink�w. Wieczorem, w domu, nie chcia�a o tym opowiada�. By�a psy chicznie i fizycznie wyko�czona. Pragn�a tylko spokoju. Kiedy praca nad serialem zbli�a�a si� do ko�ca, Tamara odetchn�a. Mia�a do�� szpitala, choroby i cierpienia. Pod koniec wrze�nia 1999 roku wyjechali�my na pi�� miesi�cy do Brukseli. 17 grudnia lekarze odkryli u Tamary raka jajnika. Leczenie odbywa�o si� w Belgii. W maju 2000 roku lekarze m�wili o zwyci�stwie nad chorob�. Wtedy Tamara postanowi�a podzieli� si� z innymi swoj� histori�: Zacz�am pisa� ksi��k�. Nie wiem, czy co� z tego wyjdzie, ale ch�ci mam jak najlepsze. Chc�napisa� o mojej chorobie, cierpieniu, o wszystkich upokorzeniach, w og�le o tym, czego doznaj� ludzie chorzy na raka. Mia�a to by� historia m�odej kobiety, kt�ra ci�ko choruje, ale szcz�liwie wraca do zdrowia. Mia�a to by� ksi��ka nadziei. Sta�o si� inaczej. Rak by� silniejszy. Tamara umar�a 2 grudnia 2000 roku w Niemczech. Zostawi�a pocz�tek i zako�czenie planowanej ksi��ki oraz pami�tnik z czasu choroby. Przeczyta�em go dopiero dzie� przed jej �mierci�. W szpitalu. Wtedy nie mogli�my ju� rozmawia�. P�niej czyta�em pami�tnik wiele razy. Czu�em, �e Tamara napisa�a go nie tylko dla siebie lub dla mnie. Zrozumia�em, �e mo�e by� wa�ny tak�e dla innych. Ale nie od razu my�la�em o publikacji. Pami�tnik wydawa� mi si� zbyt osobisty. Wszystko zmieni�o si� w styczniu, po lekturze ksi��ki Ruth Picardie Before I Say Goodbye. Jest to historia angielskiej dziennikarki, kt�ra maj�c 32 lata dowiedzia�a si�, �e ma nieuleczalnego raka piersi. Kiedy umar�a, jej bliscy z felieton�w, jakie napisa�a o swoim �yciu z rakiem, i korespondencji u�o�yli ksi��k�. To doda�o mi odwagi. Postanowi�em zebra� wszystko, co zostawi�a Tamara. Najpierw przepisa�em z jej pami�tnika jedynie fragmenty zwi�zane z chorob�. Te, gdzie pisze o nas, o naszej mi�o�ci, pomin��em. Szybko jednak zrozumia�em, �e wszystko jest cz�ci� jednej historii. E-maile, listy i fragmenty mojego pami�tnika s� jej uzupe�nieniem. Nie wiedzia�em tylko, jak opowiedzie� o ostatnich dniach Tamary. Jej pami�tnik urywa si� w po�owie pa�dziernika. Ostatni e-mail wys�a�a w po�owie listopada, prawie dwa tygodnie przed �mierci�. Czy napisa� pos�owie? W ko�cu postanowi�em si�gn�� po m�j pami�tnik. I powoli wszystko u�o�y�o si� w ca�o�� - histori� tego roku. W czerwcu przyszed� moment, kiedy pokaza�em pierwsz� wersj� tekstu rodzinie Tamary i najbli�szym nam osobom. Wszyscy bardzo prze�yli lektur�. Wspierali projekt ksi��ki. Mam wra�enie, �e od samego pocz�tku Tamara czuwa�a nad wszystkim, inaczej trudno by�oby mi uwierzy�, �e materia� tak dobrze si� z�o�y� i �e ju� pierwsze wydawnictwo zechcia�o opublikowa� ksi��k�. Tamara nie napisa�a wprawdzie, co ma si� sta� z jej pami�tnikiem. W jej papierach znalaz�em jedynie brulion listu do Dzia�u Reporta�u "Gazety Wyborczej": Jestem dziennikark� telewizyjn�. Cho� nigdy nie pisa�am, musia�am podzieli� si� swoj� histori�. Je�li uwa�a Pani to za rzecz nieudan�, prosz� wyrzuci� do �mietnika. Tak b�dzie lepiej dla mnie i dla czytelnik�w. Bardzo serdecznie pozdrawiam. Ksi��ka, kt�r� zacz�a pisa� Tamara, mia�a da� chorym nadziej�. Ta, kt�r� przygotowa�em, ko�czy si� umieraniem i nie mo�e by� �r�d�em nadziei. Nie s�dz�, by kto�, kto sam walczy z chorob�, mia� do�� si�y i ch�ci, �eby j� przeczyta�. Ale mo�e by� wa�na dla ludzi, kt�rym rak kogo� zabra�. Kt�rzy sami prze�yli niemoc, walk�, rozpacz i nadziej�. Mo�e by� dla ka�dego lekcj� �ycia. Tamara wype�ni�a swoj� misj� dokumentalistki do ko�ca. Napisa�a dokument z czasu w�asnej choroby. W pracy zawodowej fascynowa�o j� �ycie innych. Umia�a dotrze� do bohater�w, kt�rych polubi�a i szanowa�a. O serialu Szpital Dzieci�tka Jezus pisa�a: Mam wra�enie, �e historie opowiedziane zaczynaj� �y� w�asnym �yciem, nie nale�� ju� do jednej osoby, staj� si� w�asno�ci� moj�, nasz�. Los sprawi�, �e sta�a si� bohaterk� swojego ostatniego dokumentu. Obserwowa�a siebie w roli, kt�rej nie wybra�a, w historii, na kt�rej przebieg nie mia�a wp�ywu. Jej historia, nasza historia staje si� teraz wasz�. Tamara chcia�a przez swoj� ksi��k� prze�ama� [...] zak�amanie wok� raka. Napisa�a: Chc� m�wi�, opowiada�, uczy� innych, ze w razie choroby musz� wierzy� i czu� si� silni. Chory mo�e by� silny, kiedy ma dobr� opiek� medyczn�. Tamara 10 wola�a nie my�le� o tym, jak przybiega�oby w jej przypadku leczenie w Polsce. Dzi�ki pracy przy realizacji Szpitala Dzieci�tka Jezus doskonale zna�a polskie realia. W Belgii i w Niemczech zobaczyli�my, jak wa�na jest sprawna s�u�ba zdrowia. W sytuacji, w kt�rej chory i jego rodzina �yj� w sta�ym stresie, rozpaczy i niepewno�ci, dobrze jest wiedzie�, �e zawsze ma si� dost�p do lekarza, �e w szpitalu b�dzie miejsce i �e koszty leczenia pokrywa kasa chorych. Du�y wp�yw na wyzdrowienie ma tak�e samopoczucie i stan psychiczny chorego, a to w znacznym stopniu zale�y od otoczenia. Rodzina, przyjaciele i znajomi powinni okazywa� mu zrozumienie, nie dopuszcza�, by mia� poczucie winny, ni�szej warto�ci, by czu� si� sam, bo to mo�e by� fatalne. Dobrze jest, gdy chory wie, co si� z nim dzieje, i ma dost�p do informacji. Niewiedza mo�e by� �r�d�em strachu. W Polsce �wiadomo�� spo�eczna i stan wiedzy na temat raka ci�gle s� bardzo niskie. Cho� niemal ka�dy zna kogo�, kto chorowa� na raka, pozostaje on tematem tabu. W innych krajach, zw�aszcza w Stanach Zjednoczonych, sytuacja uleg�a ju� zmianie. Prze�om 11 nast�pi� po tym, jak Betty Ford i Nancy Reagan publicznie o�wiadczy�y, �e choruj� na raka. Media i spo�ecze�stwo bra�y udzia� w ich walce. W Stanach dzia�aj� dzisiaj pot�ne organizacje pozarz�dowe na rzecz walki z rakiem. Wywalczy�y nawet przeznaczenie cz�ci bud�etu Ministerstwa Obrony na badania raka piersi i jajnika. Na stronach internetowych organizacji na rzecz walki z rakiem jajnika mo�na na przyk�ad znale�� informacje o najnowszych metodach leczenia, adresy lekarzy specjalist�w, lokalnych grup samopomocowych, dzia�aj� specjalne numery telefoniczne. Mam nadziej�, �e ta ksi��ka przyczyni si� do zmiany sytuacji w Polsce. Mo�e z choroby i �mierci Tamary wyniknie co� pozytywnego. Mo�e kobiety, kt�re prze�y�y raka jajnika, zaczn� si� organizowa� i walczy� o popraw� profilaktyki, diagnostyki, leczenia. Szkoda tylko, �e Tamara nie mo�e do nich do��czy�. Ksi��ka nie powsta�aby bez wsparcia rodziny Tamary i moich rodzic�w. Za zgod� na opublikowanie prywatnej korespondencji dzi�kuj� rodze�stwu Tamary - Ani i Rafa�owi Zwierzy�skim, Asi i Jarko- 12 wi B�oniarzom, Kasi i Dominikowi Rudkowskim (Paciorki), Gunnarowi Walzholzowi, Ewie Mroczek, Basi Paw�owskiej, Kasi Kosowskiej, Emeline Carvou, Jagodzie Greli, Dagmarze Koronie. Chc� te� wyrazi� wdzi�czno�� za pomoc w przygotowaniu ksi��ki Andrzejowi, Ma�gorzacie i Wojtkowi Saramonowiczom. Dzi�kuj� wszystkim naszym przyjacio�om za to, �e byli z nami w czasie choroby i �e s� ze mn� po �mierci Tamary. Sven Matzke Ksi��k� t� chcia�abym po�wi�ci� ludziom chorym na raka, mojemu cudownemu m�owi, moim rodzicom, Ani i Rafa�owi, moim te�ciom, doktorowi Bondue, doktor Deleuse, doktorowi Karawanowi, kt�rzy opiekowali si� mn� w czasie choroby (kt�rzy uratowali mi �ycie) Czasami wo�am w niebo: Dlaczego ja? Dlaczego w�a�nie ja? I jest w tym tak wiele b�lu, �alu i pot�pienia samej siebie za s�abo�� tej rozpaczy. Za niemo�no�� bycia siln�. Cz�owiek, kt�ry ujrza� �mier� siedz�c� w zamy�leniu na fotelu, ma w sobie cisz�. Cisz� przejmuj�c�. Nie �aden strach. Bo strach si� sko�czy�, tak jak �zy. Tylko �ycie trwa, lecz nie wiadomo, jak d�ugo jeszcze. Przed rokiem Widz� siebie sprzed roku. Zabiegana dziennikarka, marz�ca o karierze, dobrej pracy, samorealizacji. Biegn� z g�ow� zwieszon� w d�, nic nie istnieje, tylko ja i moje k�opoty. Jaki� cz�owiek krzyczy do s�uchawki, �e nie zrobi�am tego czy tamtego, inny pr�buje zainteresowa� mnie swoj� histori�. Nie mam czasu. Nie mam czasu. Bo�e, kiedy ja odpoczn�? Pracuj� jako asystent re�ysera przy filmie dokumentalnym opowiadaj�cym o szpitalu. Wiele odcink�w, ci�ka praca, kt�ra si� nigdy nie ko�czy. Przychodz� do domu, siadam, wpatruj� si� w �cian� i rozmy�lam o ludziach, kt�rych spotka�am. Widz� ich twarze, ich �zy i bezg�o�n� pro�b� o pomoc. ]ana, kt�remu kwas wypali� oczy. Stefana, kt�remu i 19 rak zabra� p� twarzy. Marka, kt�ry przesta� wierzy� w lekarzy. Ma�� Ani�, kt�ra ma raka ko�ci i czeka na amputacj� nogi. Na potrzeby filmu spisuj� ich historie, jedn� po drugiej, s� ich dziesi�tki. Mam wra�enie, �e historie opowiedziane zaczynaj� �y� w�asnym �yciem, nie nale�� ju� do jednej osoby, staj� si� w�asno�ci� moj�, nasz�. Najtrudniejsze chwile prze�ywam, kiedy kr�cimy odcinek o �mierci. Czuj�, �e dotykamy czego�, czego nie powinni�my dotyka�. W�adys�aw umiera, ma raka prostaty. Miotam si� wok� tego tematu, nie jestem przekonana o s�uszno�ci jego realizacji. Widz� �on� chorego krz�taj�c� si� w jego izolatce, widz�, jak go myje, jak czule z nim rozmawia. Marianna wierzy, �e co� si� jeszcze da zrobi�. Wiem ju�, �e nie b�dzie to jedynie odcinek o �mierci, ale r�wnie� o mi�o�ci. I po raz pierwszy w �yciu d�u�ej my�l� o �mierci. Wcze�niej, jak ka�dy, wola�am nie zastanawia� si� nad nieodwracalno�ci� losu. Ogarnia mnie parali�uj�cy strach przed chorob�, przed b�lem, przed powolnym ko�cem sztucznie podtrzymywanego �ycia. W�adys�aw umiera, a ja budz� si� w nocy z krzykiem. 20 S� te� odcinki o raku i nadziei. Ma�ej Ani lekarze amputuj� nog�, a ja w domu modl� si� d�ugo, by choroba si� zatrzyma�a. Z rado�ci� patrzymy, jak dziewczynka stawia pierwsze kroki na sztucznej nodze. Robi� tysi�ce notatek, nie mog� uwierzy�, �e Stefan, kt�remu lekarze kilka miesi�cy temu dawali zero szans, �yje, �artuje i pr�buje mnie poderwa�. Raz tylko staj� oko w oko z jego chorob�, doktor J. pokazuje mi twarz Stefana. Widz�c j�, pr�buj� si� dalej u�miecha�, ale nogi uginaj� si� pode mn�. Stefan nie ma po�owy twarzy, nie ma nosa, warg, oka. Pod banda�em ukrywa wielk� dziur�, przez kt�r� mo�na zobaczy� ko�� podstawy czaszki. Po tym wszystkim wychodz� ze szpitala, siadam na trawie i beznami�tnie wpatruj� si� przed siebie. Siedz� tak mo�e godzin�, mo�e dwie. Piel�gniarki widz� mnie ze swojej dy�urki i jedna z nich przynosi mi szklank� wody. Jest lepiej. Wracam do domu i pr�buj� nie my�le�. Ostatnie miesi�ce naszej produkcji po�wi�camy historiom ludzi chorych na raka. Teraz, przegl�daj�c moje papiery z tamtego okresu, widz�, jak ma�o wiedzia�am o tej chorobie. Chaotyczne notatki, co� tam o mo�liwo�ciach terapii, jaka� chemioterapia, 21 radioterapia, nieznane s�owa, terminy. Jedyn� rzecz�, jaka zapada mi w pami��, jest chustka ma�ej Ani, pod kt�r� chowa swoj� �ys� g�ow�. Przypomn� sobie o tym kilka miesi�cy p�niej, kiedy chustka stanie si� integraln� cz�ci� mojego �ycia. Wrzesie�-pa�dziernik Okazuje si�, �e jest mo�liwo�� wyjazdu na pi�� miesi�cy do Brukseli. Sven dosta� sta� w Parlamencie Europejskim, a ja potrzebuj� odpoczynku i jad� z nim. A wi�c wreszcie koniec ze szpitalem, cierpieniem, rakiem... W euforii przygotowuj� si� do wyjazdu, ostatnie sprawy, bilety. I wtedy w�a�nie pojawia si� pierwszy b�l, kiedy zm�czona padam na brudne siedzenie w autobusie. Nat�ok my�li w mojej g�owie. Bol� mnie jajniki, a wi�c jutro do ginekologa, to nie mo�e by� nic powa�nego, bo niedawno robi�am badania. Cicho j�cz� w pustym autobusie, tak chcia�abym ju� by� w domu. Nazajutrz id� do ginekologa, m�wi� o b�lu, dopytuj� si�. "Boli, bo tak ju� jest na tym �wiecie - s�ysz� w odpowiedzi. 22 - Niedawno pani robi�a badania, jajniki troch� powi�kszone, ale wszystko poza tym w porz�dku". Uspokojona wracam do domu, pakuj� ostatnie rzeczy i rankiem wyruszam do Belgii. Odkrywam nowy kraj, nowe miasto. Nigdy bym nie pomy�la�a, �e zwi��� swoje losy z Belgi�. Traktowa�am j� zazwyczaj jako kraj tranzytowy wiod�cy do Francji. Listopad B�l ci�g�y i niewyobra�alny. Zapadam si� w czelu�� czego� nieznanego. Intuicja, kt�r� niekt�rzy nazywaj� kobiec�, podpowiada mi, �e moje �ycie si� zmieni. My�l ta zbli�a si� do mnie jak paj�k, kt�ry ju� zarzuci� swoje sieci. Jestem wi�c ofiar� czego� nieznanego, choroby, kt�rej nazwy jeszcze nie znam. A ona przyczai�a si� we mnie i czeka na odpowiedni� chwil�. Zaatakuje znienacka, kiedy pouk�adam w stosik wszystkie ziemskie sprawy, zamkn� na klucz problemy i zaczn� my�le� o przysz�o�ci. 23 Dr�cz� mnie sny szare, pe�ne niepokoju, uciekaj�cych szczur�w, za kt�rymi chcia�abym pobiec, ale nie mog�. W g�owie kot�uj� si� pytania. Co to wszystko oznacza? Przecie� zarz�dzi�am, �e ma by� lepiej, �e ma by� kolorowo i szcz�liwie. I z happy endem, jak w ameryka�skich serialach dla dzieci. B�l coraz wi�kszy, powoli nabiera rozp�du. Moje cia�o przestaje si� broni�. Dzie� po dniu, godzina po godzinie poddaj� si� chorobie, kt�ra postawi�a sobie za cel niepodzielne panowanie. Ponowny atak porywa mnie jak malute�k� �upink� orzecha. Jest jeden z tych pi�knych, s�onecznych dni, kt�rych tu tak niewiele. Zabieram ze sob� przewodnik po Brukseli, chcia�abym jeszcze odkry� par� zak�tk�w przed naszym wyjazdem w lutym. Wcze�niej b�d� �wi�ta w Zielonej G�rze u rodzic�w, wi�c tak naprawd� czasu pozostaje niewiele. Id� sobie w ten s�oneczny dzie� i nagle powala mnie okropny b�l, opieram si� o mur kamienicy, rozpaczliwie my�l�, gdzie jest najbli�szy przystanek autobusowy. Nie mam przy sobie tabletek przeciwb�lowych. Wpadam do stacji metra, ale myl� mi si� strony i jad� w t� niew�a�ciw�. B�l staje si� coraz 24 wi�kszy. Musz� jeszcze przejecha� kilka przystank�w autobusem. Siadam na chodniku i obejmuj� g�ow� r�koma. Kiedy docieram do domu, jest ju� najwy�szy moment. D�ugo wymiotuj� prosto do wanny, potem zwijam si� w k��bek na pod�odze. Le�� tak, �kaj�c w samotno�ci. Grudzie� Jeszcze nic nie rozumiem. Jakie� badania, ma�a operacja, kt�ra ma mnie uwolni� od b�lu. Wytrzymam, powtarzam bez�adnie, wytrzymam, a potem tylko ta przysz�o��, kt�r� sama sobie obmy�li�am. Tam na g�rze Kto� chce inaczej, inne ma wobec mnie plany. W �yciorysie w rubryce 1999-2000 wpisz� "�ycie nieudane". "Bardzo prosz� o wzi�cie pod uwag� mojej kandydatury..." Natr�tne brz�czenie telefonu. To nie mo�e by� d�wi�k zapowiadaj�cy dobre wiadomo�ci. Doktor D.: "Mam niedobre wiadomo�ci. Jest pani sama? Prosz� jak najszybciej wskakiwa� w taks�wk� 25 i przyje�d�a� do szpitala. Ma pani raka. Przykro mi". Cisza. Przede mn� czelu��, �adnego �wiat�a. Za oknem deszcz p�acze nade mn�. A mo�e nad ca�ym �wiatem? A we mnie cisza. W ko�cu wiem, w ko�cu rozumiem. Fala spokoju po raz pierwszy od wielu dni. Niewyobra�alne, a jednak. Spok�j bierze si� ze zrozumienia. Starannie zamykam drzwi na klucz, id� w deszcz, taks�wkarz �artuje ze �wiata. On nie wie. Operacja Anestezjolo�ka pochyla si� nade mn� p�acz�c�: G�adzi po g�owie: "Wszystko b�dzie dobrze, teraz wszystko jest czarne, ale jutro b�dzie bia�e. Zobaczy pani". Anestezjolo�ka-filczof. Jak dobry Anio� Str� b�dzie czuwa� przy mnie jutro i przez nast�pne tygodnie. Kiedy si� budz�, tysi�ce rurek ��czy mnie z maszynami, kt�re przycupn�y przy moim ��ku. Piel�gniarki, cicho szeleszcz�c fartuchami, przep�ywaj� obok mnie. Czasami otwieram oczy, czuj� czyj� ruch, ale nie widz� nikogo. Anio� Str�? �mier�? U�miecham si� do tego kogo� czy czego�. 26 We �nie latam w przestworzach. Podobno sny nie s� kolorowe, a ten jest b��kitny. Jak niebo, jak morze w bezchmurny dzie�. Jest mi dobrze. W dole szara ziemia, a na niej jeden obok drugiego �pi� ludzie. Nie nale�� do tego �wiata. Ale i do b��kitu nie nale��. �wiat szpitalny jest jak zamkni�ty kr�g. Rytm tabletek, kropl�wek, �rodk�w znieczulaj�cych, wypr�nie� wyznacza dzie�. B�l jest gdzie� pomi�dzy, u�mierzany z konsekwentn� skrupulatno�ci�. M�j szloch w poduszk� jest odnotowywany w szpitalnych ksi�gach. Nie minie godzina, jak mnie zapytaj�: "Dlaczego pani p�acze?" Jak gdyby nie by�o oficjalnego przyzwolenia na ten p�acz, na ten szloch nad sam� sob�. Czuj� wsp�czucie docieraj�ce do mnie ze wszystkich k�t�w. To najgorsze. Jestem trybikiem w machinie szpitalnej. Obr�ci�, prze�o�y�, obmy�, nakarmi�. Przychodz� ludzie, co� m�wi�, odchodz�. "Udekorujemy ci sal�" - m�wi dziewczyna z grupy wspomagaj�cej ludzi chorych na raka. Jak� sal�? Po co? Najprzyjemniejsze s� sny. 27 Stycze� Powoli id� ulic�. Noga za nog�. Nigdzie si� ju� nie spiesz�, wolno stawiam kroki, ods�ania si� przede mn� �wiat, kt�rego wcze�niej nie zna�am. Ludzie patrz� na mnie, jakbym przyby�a z innej planety. Najwyra�niej nie pasuje im taki kto�, kto nie popycha, nie szturmuje, nie gna. Wolno, wolniutko, nie wiedzia�am, �e umiem i�� w ten spos�b. Czuj� si� samotna w p�dz�cym t�umie, ale i szcz�liwa. A wi�c �yj�, czuj�, widz� ludzi, s�o�ce. Nigdy nie pomy�la�abym wcze�niej, �e stawianie pierwszych krok�w po d�ugiej chorobie mo�e by� tak trudne i tak ekscytuj�ce zarazem. �miej� si� do s�o�ca, "Witaj" - m�wi�. Jaka� pani ogl�da si� za mn�. A wi�c tak, ludzie, zwariowa�am! Kiedy� wyobra�a�am sobie chorob� jako co� przera�liwie smutnego, co�, co wyklucza cz�owieka spo�r�d �yj�cych. Teraz wiem, �e to rado�� z ka�dej chwili, �e to wewn�trzny spok�j, pocz�tek nowego �ycia. O ile dane mi b�dzie �y�. Robi� postanowienia na nowy rok: trzyma� si� dzielnie, walczy� z chorob�, stawia� czo�o g�upim pytaniom. Z tym ostatnim nie ma tutaj k�opotu. 28 Wiem, �e gorzej by�oby w Polsce: Pani Zosiu, s�ysza�a pani, �e ta Matzke ma raka? Taka m�oda, pani kochana. Co si� na tym �wiecie porobi�o? Mnie to pani Kowalska powiedzia�a, a Kowalskiej Nowa-kowa. Pani kochana... Spojrzenia znacz�ce, pe�ne lito�ci, a mnie a� parzy chustka na g�owie i jedyna my�l: ucieka� jak najdalej. W Brukseli mam spok�j, nikogo nie dziwi moja chustka, nikt nie zadaje niepotrzebnych pyta�, znajomi przy powitaniu m�wi�: "Jak si� masz, Tam?" W tym pytaniu zawarta jest ca�a ich troska, a dla mnie furtka, bo mog� im powiedzie�: W porz�dku, dzi�kuj�, ale mog� te� opowiedzie� histori� mojego �ycia. Lubi� t� delikatno��. Lubi� to, �e mam wyb�r. Maj Zawsze bardzo lubi�am maj. Nie wiem dlaczego. Mo�e ze wzgl�du na nazw�, kr�tk�, pe�n� optymizmu, zieleni i s�o�ca? Maj to czas bia�ych sukienek komunijnych, konwalii, wypraw na zielon� trawk�, Dla mnie by� to zawsze miesi�c nadziei. 29 Ostatnia chemioterapia. Jaki� dziwny p�yn wp�ywa do mojej �y�y, a ja wiem, �e jestem ju� blisko ko�ca, wi�c zasypiaj�c u�miecham si� do okna, za kt�rym �yje �wiat. Wyniki mam bardzo dobre, wszystko wskazuje na to, �e choroba si� wycofa�a. Doktor B. ta�czy jak op�tany na szpitalnym korytarzu: C'est la yictoire, Tamara! C'est la uictoire! A wi�c zwyci�stwo. Ci�gle nie mog� uwierzy�. "Wszystko dlatego, �e by�a� taka silna i tak optymistycznie nastawiona" - m�wi B., a ja czuj�, �e �zy p�yn� mi po twarzy. Sk�d si� tam wzi�y? Dwumetrowy lekarz przyciska mnie do siebie, ca�uje w oba policzki. Czerwiec Koniec Przeczyta�am fragment ksi��ki Lance'a Arm-stronga, kolarza, kt�ry zwalczy� raka i w spektakularny spos�b w 1999 roku wygra� Tour de France: "Nigdy nie zapomn� lekcji, jakiej udzieli� mi rak, i zawsze b�d� nale�a� do spo�eczno�ci ludzi chorych 30 na raka. Jeszcze bardziej ni� dawniej pragn� co� osi�gn�� w �yciu, pomaga� m�czyznom i kobietom, kt�rzy walcz� z t� chorob�. Mamy te same do�wiadczenia. Ci wszyscy, kt�rzy pewnego dnia us�yszeli "ma pan, pani raka" i kt�rzy powiedzieli sobie "umieram", s� cz�onkami naszej spo�eczno�ci. A je�li si� jest jej cz�onkiem, to na ca�e �ycie". I ja te� nale�� do tej spo�eczno�ci, Lance, i zaczynam nowe �ycie... 14 wrze�nia 1999 Cze��, Dominiku! To ja, Tam, bo Sven mnie opu�ci� i uda� si� do Bruk-selli (tak w�a�nie, przez dwa l), by rozpocz�� swoj� karier� urz�dnicz�. Wyjecha� by� z trzema ogromnias-tymi plecakami, tak ze w mieszkaniu zrobi�o si� cudownie pusto. I oczywi�cie troch� smutno, ale za trzy tygodnie si� spotkamy. Ja tym razem w roli sfrustrowanej �ony urz�dnika, kt�ra nie ma co robi�. Podobno w Brukseli to normalne w�r�d kobiet. Nie ze mn� jednak te numery: mam zamiar uczy� si� j�zyk�w i poszuka� fajnego sta�u. Wszystko wskazuje na to, ze wracamy za pi�� miesi�cy, bo Mac dosta� propozycj� z niemieckiej fundacji w Warszawie i czekaj� na niego. Teraz mam kup� roboty, bo musz� przygotowa� pewn� cudn� ekip� filmow� na m�j wyjazd. Jak w przed- 32 szkolu, wszyscy w panice, wszyscy twierdz�, �e jestem ^niezast�pialna". Czas poka�e, �e wszystkich da si� zast�pi�. Tam 6 pa�dziernika 1999 Cze��, Bloniarki trzy, Jak dawno nie pisa�am kartek. Tylko te emalie i emalie! No ale teraz nie mam w domu Internetu, wi�c pisz� r�cznie. Powr�t do �r�de�. Jestem wi�c w BXL, tak tu w skr�cie nazywaj� Bruksel�. Mieszkamy w malutkim, ca�kowicie zielonym mieszkanku z antresol� i kuchenk�. fest bardzo przyjemnie, zw�aszcza �e jedynie okno -(zielone) olbrzymie - wychodzi na taras-dach. Mo�na wi�c b�dzie w ciep�e dni (ile� ich jeszcze b�dzie?^ siedzie� na tym dachu z widokiem na drzewo i stare kamienice po drugiej stronie ogrodu. Czuje si�, �e Bruksela lubi swoich mieszka�c�w; ju� pierwszego dnia dobrze si� tu poczu�am, tak jakby�my si� zna�y od dawna Bruksela i ja. Ma co� w sobie z Pary�a, ale nie jest taka m�cz�ca. Na razie odkrywam nowe dzielnice, ulice, domy. Przyzwyczajam si� do nowego otoczenia, do nowego stylu �ycia. 33 Mam jednak du�o wolnego czasu i my�l�, jak go wykorzysta�. Zobaczymy - jest tyle rzeczy do odkrycia. Ca�uj� mocno, napiszcie par� s��w - Tam 12 pa�dziernika 1999 Drogie Paciorki! Po wielu do�� burzliwych dniach uk�adania sobie �ycie w Brukseli nadszed� czas refleksji, co oznacza kilka s��w do znajomych. Bruksela wydaje si� miastem wymarzonym dla cudzoziemc�w, cz�owiek od razu dobrze si� w nim czuje. Wok� istna wie�a Babel, stoisz na przystanku, a tam ludzie rozmawiaj� w pi�ciu r�nych j�zykach i nikt si� nie dziwi. Nie dziwi� si� te� ekspedientki w sklepach, �e co klient to inny akcent. Lubi� ju� to miasto, gdzie co krok to dom art nouveau, urokliwe knajpki, restauracje, a przede wszystkim targi staroci, gdzie mo�na znale�� dok�adnie wszystko: od starej deski klozetowej do srebrnych talerzyk�w. BXL jest znana z handlu starociami. Nasza dzielnica jest cudowna, pe�na stylowych dom�w. Snuj� si� wi�c po tych miejscach. Dziwi� si�, �e stoj�c zamy�lona przed przej�ciem dla pieszych, widz�, 34 ze kierowca czeka cierpliwie, a� rusz�. Dzi�kuj� mu wi�c, k�aniam si� w pas i widz�, �e jego dziwi moja wdzi�czno��. Nie wie, �e przybywam z kraju, gdzie cz�owiek za kierownic� to pan nad pany, przeje�d�aj�cy po pi�tach, byle szybciej, szybciej. Odkrywam wi�c miasto, zapisa�am si� na kurs angielskiego i niemieckiego. Nied�ugo zaczn� znowu chodzi� na jog�. Szukam te� sta�u - na razie po omacku, ale wierz�, �e co� znajd�. Najgorsza jest jednak pogoda - c�, kr�tko m�wi�c, sporo pada, i to taka "b�dzina", jak m�wi tu nasza kole�anka Polka Jagoda. Na szcz�cie dzisiaj "b�dzina" przesta�a pada� i wysz�o, tak mi si� przynajmniej wydaje, s�o�ce. A wi�c czas rusza� w miasto! Svenek pracuje ca�ymi dniami, m�wi, �e rozszerza jak�� Uni�, ale tak naprawd� to nie wiem, o co chodzi. Wczoraj zacz�� przeb�kiwa� o tym, �e miasto pi�kne, perspektywy pracy super, wi�c mo�e zostaniemy. Kto� nas ostatnio zapyta�: "Zacz�li�cie ju� t�skni� za Polsk�?", na co Mac stanowczo odpowiedzia�: "NIE". Zaszokowa�o mnie to troch�, bo tak sobie my�la�am, �e pob�-dziemy czas jaki� na zgni�ym zachodzie i wr�cimy. A TU TAKI KLOPS! Mo�e to za kr�tki czas, by wiedzie�, czego si� tak naprawd� chce. 35 Fajne sq te� tu mieszkania. Prawie wszystkie w starych domach, niesamowite, ka�de z nich jest inne. Wynaj�cie kosztuje tyle co w Warszawie, je�li oczywi�cie chcesz zamieszka� na d�u�ej. Kr�tkie pobyty, takie jak nasz, to wi�cej op�at i wi�kszy czynsz. Nasze mieszkanko jest bardzo urokliwe: maty salonik, antresola z ��kiem, kuchenka, �azienka, wspaniale okno i taras. Niestety z powodu "b�dziny" nie mo�emy z niego korzysta�. Ale mo�e nadejd� jeszcze cieplejsze dni? Znajomych jest tu sporo: z Pary�a, Berlina, Warszawy. Poznajemy nowych ludzi - urzek� nas zw�aszcza pewien Szkot, kt�ry bardzo przypomina naszego przyjaciela Irlandczyka Macartana. I ten sam akcent po francusku! Pr�buj� z nim konferowa� po angielsku - troch� mi wstyd, �e tak s�abo znam ten j�zyk. Tu wszyscy ludzie m�wi� minimum trzema j�zykami! Trzeba ich wi�c dogoni�, my Polacy nie mo�emy by� gorsi. Nasza kole�anka Jagoda jednak godnie reprezentuje kraj - zna pi�� j�zyk�w. Ale te� Unia Europejska to jej �ycie i przysz�o��. Chce tu zosta� i by� urz�dnikiem. Bruksela jest idealnym miejscem wypadu na weekendowe wycieczki. Blisko st�d do Francji, Anglii, Holandii. Mo�emy odwiedza� przyjaci�. Mamy ju� zaplanowane weekendy w Luksemburgu, w Oksfordzie i w Strasburgu. 36 Dobra. To koniec. Wysy�am kartk� z trzema panami, bo ich lubi�. Maj� takie my�l�ce twarze. Nast�pna kartka b�dzie z Brukselk�. Ca�uj� mocno, mocno - TAM Z ostatniej chwili: bzdzina zn�w jest mi�dzy nami. A ju� zacz�am si� niepokoi�! Wieczorem w pralni gramy w karty. Nikt w BXL nie ma pralki - s� za to takie publiczne przybytki, gdzie trzeba przyj�� z ciuchami, proszkiem, zap�aci�, wypra�, wysuszy�, w�o�y� na siebie i wr�ci� do domu. Idziemy tam dzisiaj z fagod� i innymi BRUDASAMI. Love - Tam Tamara 5 stycznia 2000 Na pocz�tku 2000 roku mam 31 lat. Ten pami�tnik b�dzie mo�e wspomnieniem po mnie, a mo�e przeczytamy go kiedy� ze Svenem i pop�aczemy sobie troch� nad naszym szcz�ciem, a mo�e nieszcz�ciem. Sama nie wiem. Nie boj� si� �mierci, widzia�am j� w snach, raz w nocy siedz�c� na fotelu. A mo�e by�y to tylko ubrania? Nagle za oknem wysz�o s�o�ce, jakby chcia�o powiedzie�: hej, g�owa do g�ry, czemu piszesz tak smutno? Brukselska pogoda. Chmury, deszcz. Dzisiaj s�o�ce ockn�o ludzi z marazmu, zacz�li patrze� na siebie nawzajem, na otoczenie. Sz�am ulicami i by�am szcz�liwa, �e jest ziemia, s� ludzie i pi�kne brukselskie domy. Nawet zapomnia�am o tym, �e id� do szpitala na pobranie krwi. Znowu szpital... 38 Ju� nawet nie wiem, jak to bola�o. Czasami troch�, czasami bardzo. Przy siadaniu bardzo. Kiedy si� zacz�o, te� nie wiem. Rok, dwa, trzy lata temu? RAK rozwija si� powoli, cho� konsekwentnie, i nie boli. A mnie bola�o. Zwyk�a, rutynowa wizyta u ginekologa. Nic nie widzi, jakie� zaczerwienienie. Potem pojecha�am do Brukseli, do Svena. Pi�� miesi�cy w tym deszczu - co ja tu b�d� robi�a, my�la�am. Pojechali�my do Kyera do Anglii, tam pierwsze b�le, okres, b�l. Potem dziesi�� dni okresu bez przerwy, w pewien czwartek b�le nie do wytrzymania. Wymiotuj�. Wybra�am si� wtedy na zwiedzanie Brukseli, gdzie z�apa�o mnie w po�owie drogi, ledwie wr�ci�am do domu. Dlaczego zwymiotowa�am z b�lu? Zacz�am szuka� lekarza ginekologa. Dobrego. Mo�e kto� w parlamencie wie co� na ten temat. Jest -doktor Deleuse, nie musz� d�ugo czeka� na wizyt�. Ginekolog zobaczy�a nagromadzon� krew. "To chyba by�o poronienie. Niech pani nie b�dzie smutna, bo znaczy to tylko, �e mo�e pani zaj�� w ci���. A to co� bardzo wa�nego. Niech pani wr�ci za miesi�c i po nast�pnej miesi�czce zaczniemy si� leczy�". 39 Boli coraz bardziej, teraz to ju� nie tylko okresy, ale ca�y czas. Pr�buj� nie my�le� o b�lu, czekam do nast�pnego okresu, kt�ry trwa znowu bardzo d�ugo. Svenek m�wi: "Zam�w lekarza". Ja zwlekam, kto� odpowiada: U doktor Deleuse nie ma miejsc przed styczniem. Dzwoni� bezpo�rednio do niej. Zgoda, 10 grudnia wieczorem. Dziesi�� dni czekania. 10 grudnia prosz� Svena, �eby poszed� ze mn� do doktor Deleuse. Przeczucie? Doktor Deleuse nie waha si� tym razem - to torbiel ponadpi�cio-centymetrowa. Trzeba do szpitala, trzeba wyci��. Operacja, trzy dziury w brzuchu, zobacz�, co jest grane. W przysz�ym tygodniu czy po �wi�tach? Najszybciej. 14 grudnia l�duj� w szpitalu, maltretuj� mnie r�nymi badaniami: prze�wietlenie p�uc, pobranie krwi, wk�adaj� mnie do jakiej� maszyny, prze�wietlaj� z g�ry na d�, przeczyszczaj�ca mikstura. Piel�gniarka goli mnie �ylet�. Czuj� si� jak przedmiot. Rano zabieraj�, usypiaj�, budz� si� ju� w pokoju przy Svenku. Macek jest przy mnie, pociesza. Noc bardzo bolesna - piel�gniarka wygl�da jak kapo 40 ( z O�wi�cimia. Doktor Deleuse m�wi: "Posy�am wycinki do analiz". Puszczam t� uwag� mimo uszu. Teraz jak najszybszej do domu, a potem na �wi�ta do Polski. Wychodz� obola�a w pi�tek, 17 grudnia. W domu, wreszcie. Svenek wybiera si� po zakupy. Kochany Svenek, malutki. Chce jak najlepiej. Moja druga po�owa pomara�czy. Dzwoni telefon. Doktor Deleuse: "Mam niedobre nowiny. Przysz�y analizy. Ma pani raka. Jutro druga operacja. Prosz� zaraz jecha� do szpitala. Zarezerwowa�am ��ko". W mojej g�owie pustka. P�acz�. Rozpaczam. Dzwonimy do rodzic�w. Szok. Co robi�? Nie ma czasu na pytania, telefon ze szpitala: "Kiedy pani przyje�d�a?" Nie zastanawiamy si�, chyba trzeba pozwoli� na t� drug� operacj�. Kto wie... teraz mam w�tpliwo�ci, brak czasu, szybko, szybko. Mo�e tam ju� co� poruszyli, wi�c czas nagli. Id� jak w narkotycznym widzie, nie wiem, co si� ze mn� dzieje. Szpital. Czyszczenie jelit. Telefon od doktora Karamana: zrobimy to i to, techniczny, precyzyjny j�zyk. "Ma pani jakie� pytania?" Tysi�ce, jak d�ugo b�dzie mnie bola�o serce po utracie 41 macierzy�stwa? Jak b�dzie wygl�da�o moje �ycie po operacji? Co b�d� mog�a zaoferowa� Svenkowi? On te� traci wszystko, nasza rodzina, przecie� mieli�my mie� czworo dzieci w okularach! Rozpacz, rozpacz, rozpacz. Daj� mi tabletk� na sen. �pi� mocno. Rano Svenek jest ju� obok mnie, gdy si� budz�. Myj� mnie, ubieraj� w bia�y fartuch z guzikiem na karku. Wk�adaj� mi bia�e po�czochy, kt�re maj� chroni� przed �ylakami. Wygl�dam co najmniej dziwnie. Sanitariusz zabiera mnie do windy. P�acz�. Rozpaczam. Anestezjolo�ka w masce. G�adzi moj� g�ow�. Szlocham: "Tak bardzo chcia�am mie� dzieci, tak bardzo chcia�am mie� dzieci..." Anestezjolo�ka: "Ciii, ju� dobrze, wyzdrowiejesz..." Zasypiam. Sven 18 grudnia 1999, p�noc Tamara ma raka. Dowiadujemy si� o tym 17 grudnia. P�aczemy razem. Jedna chwila i wszystko run�o. Jeste�my w pu�apce. "Mam raka! Dlaczego ja? Boj� si�. Nie b�d� mia�a dzieci!" "To teraz niewa�ne. Tylko twoje 42 zdrowie si� liczy. Zawsze mo�emy adoptowa� dzieci". "Chc� mie� w�asne! Czw�rk� w okularach. To kara za moje grzechy. B�g mnie do�wiadcza". ci". " A potem: "Kiedy robili�my serial, jaki� lekarz powiedzia� mi, �e je�li podczas operacji poruszy si� raka, mo�e to by� gro�ne i nale�y go jak najszybciej wyci��. Mo�e dlatego chc� tak szybko. Mam zaufanie do doktor Deleuse i doktora Karamana. Musimy im wierzy�. Je�eli si� co� nie uda, to chc�, �eby� wiedzia�, �e bardzo ci� kocham. �eby� pami�ta� o wszystkim". Teraz Tamara ju� �pi w szpitalu. �pij dobrze, Tamarko. Potrzebujesz jutro du�o si�. Wszystko b�dzie dobrze. Co za dzie�! Nigdy przedtem nie ba�em si� tak jak podczas operacji Tamary. Jestem u niej ju� o si�dmej. Czekamy razem. W ko�cu przychodzi sanitariusz i zabiera Tamar� do bloku operacyjnego. Scena jak z serialu Szpital Dzieci�tka Jezus. Musz� prawie biec, tak szybko piel�gniarz pcha ��ko. Czekaj�c na wind�, ca�uj� Tamar� jeszcze raz. Jest winda, wchodz�, drzwi si� zamykaj�. 43 Zostaj� sam. W pokoju staram si� by� my�lami z Tamar� i wysy�a� jej moj� energi�. Operacja mia�a trwa� dwie i p� godziny. Dawno powinna by� z powrotem. Piel�gniarki nic nie wiedz�. Pojawia si� doktor Deleuse, ju� nie w fartuchu, wygl�da na zm�czon�. "Wszystko si� uda�o. Usun�li�my, co trzeba. Teraz trzeba czeka� na wyniki z laboratorium. Pani Tamara musi zosta� przynajmniej dziesi�� dni w szpitalu. Za godzin� powinna tu by�". Dzwoni� do naszych rodzic�w. Moi chc� przyjecha�, b�d� za pi�� godzin w Brukseli. Anestezjolo�-ka i piel�gniarz przywo�� Tamar�. �pi. Wsz�dzie ma rurki, kilka pod��czonych do brzucha, jedna przez gard�o do �o��dka. Tamara dostaje tlen, ale �yje i oddycha, jestem spokojniejszy. Otwiera oczy. Przychodzi doktor Karaman. Jak zwykle bez fartucha, z akt�wk� pod pach�. Wed�ug Tamary przypomina raczej przedstawiciela handlowego. "Operacja si� uda�a. Najwa�niejsze, �e zdo�ali�my wyci�� wszystko. Teraz dziesi�� dni rekonwalescencji. Po operacji rozmawia�em z doktorem Bondue. To onkolog, kt�ry b�dzie pani� prowadzi� przez ca�y czas J�czenia. Wszystko wskazuje na to, �e 44 dostanie pani pierwsz� chemioterapi� jeszcze przed wyj�ciem ze szpitala. Im szybciej zaczniemy, tym lepiej. Chemioterapia ma zniszczy� kom�rki rakowe, kt�re ewentualnie zosta�y w organizmie, i zapobiec odnowieniu si� raka. Ale ostateczn� decyzj� podejmie onkolog". Na moje pytanie, co to za rak, s�ysz�: "Taki, jakiego maj� wszyscy. Nic nadzwyczajnego". Jasne. Tamara ju� wcze�niej twierdzi�a, �e doktor Karaman jest typowym chirurgiem, kt�rego fascynuj� jedynie operacje i w�asna praca. Jest w tym rzeczywi�cie dobry. Jego zdaniem mamy do czynienia z rakiem jajnika. Je�li rak mie�ci si� w jajnikach i w macicy, z regu�y znaczy to, �e wszystko si� zacz�o w jednym jajniku. Absurd. Dlaczego Tamara? Nie ma przypadk�w raka w jej rodzinie. Nie palimy. Nie jemy mi�sa. Zdrowo si� od�ywiamy. Du�o spacerujemy. Przez ostatnie dwa lata chodzili�my w Warszawie przynajmniej dwa razy w tygodniu na jog�. Tamar� jednak od dawna bola�y jajniki. Co miesi�c bardzo bole�nie prze�ywa�a okres. Ale sk�d ten rak? Dzieci. Tak bardzo marzyli�my o dzieciach. Tamara chcia�a mie� czworo, Macki w okularach. 45 Jako� nam si� nie uda�o w Warszawie. Chcieli�my skorzysta� z pobytu w Brukseli i z dobrego ubezpieczenia zdrowotnego, �eby zrobi� dok�adne badania i ewentualnie zacz�� si� leczy�. [5 stycznia 2000] Budz� si� w moim pokoju otoczona rurkami, aparatami. B�g wie, czym jeszcze. W moim gardle rurka, nie mog� �yka�, nie mog� m�wi�. Svenek obok mnie. Czeka� podobno bardzo d�ugo na m�j przyjazd z sali operacyjnej. Ca�e wieki, przez ten czas mo�na osiwie�! Ale Svenek dzielny. "Wszystko dobrze - m�wi anestezjolo�ka - operacja si� uda�a". Migaj� jak w filmie Karaman i Deleuse. Wszystko b�dzie dobrze... Chc�, �eby mi wyci�gn�li rurk� z gard�a. Nie, jutro. Przyje�d�aj� rodzice Svena, widz� Wernera, kt�ry zblad� na m�j widok. To efekt tych wszystkich rurek. Rozmawiaj�, ja pr�buj� co� powiedzie�, ale z rurk� nie idzie. Nazajutrz Macki przychodz� znowu, jest niedziela, mog� sobie ju� z nimi porozmawia�. Nawet �artuj�. Sven si� cieszy jak dziecko. 19 grudnia 1999 Dzie� nadziei. Lepiej, coraz lepiej. Niesamowite, jak dobrze czuje si� Tamara ju� pierwszego dnia po operacji. Lekarze wpadaj� jeden po drugim. Od doktor Deleuse dowiaduje si�, �e musi zosta� na �wi�ta w szpitalu. Lekarka uwalnia j� od rurki w gardle. Co za ulga. Wreszcie mo�e normalnie oddycha� i rozmawia�. Jak to dobrze, �e moi rodzice s� z nami. W po�udnie Tamara chce troszk� pospa�, my idziemy gdzie� na obiad. Tamara �artuje: "Werner, mo�esz zje�� m�j deser". Po po�udniu rodzice wracaj� do Niemiec. Dzwoni� rodzice Tamary. Ona rozmawia z mam�. Cieszy si�, �e chc� przyjecha� na �wi�ta do Brukseli. Zwierzcie chc� tu zorganizowa� polskie �wi�ta. Przywioz� barszcz, pierogi itd. Potem Tamara dzwoni do Jagody, aby zapyta�, czy rodzina mo�e si� zatrzyma� u niej. Zaprasza Jagod� i Przemka na wtorek do szpitala na swoje urodziny. Nie do wiary. Wracaj�c do domu, wpadam do nich, �eby im wszystko opowiedzie�. Tamara [5 stycznia 2000] Ci�gle daj� mi jakie� tabletki, zastrzyki, wi�c do�� dobrze funkcjonuj�. W poniedzia�ek, wtorek, �rod� odwiedzaj� mnie Jagoda i Przemek. Moje trzydzieste pierwsze urodziny sp�dzam w szpitalu. Od Svenka dostaj� cudn� koszul� nocn� i szlafrok z misiami. W czwartek 23 grudnia przyje�d�aj� Zwierzcie. Wszyscy ubrani na czarno. Czy to pogrzeb? Zostaj� przez �wi�ta: zwiedzanie, zakupy, odwiedziny w szpitalu. �artuj�, jest fajnie. Ja stawiam pierwsze kroki, myj� si� sama, jestem g�odna. Ci�gle jak w pijanym widzie. Te tabletki? Zwierzcie wyje�d�aj� we wtorek rano 28 grudnia. Tego samego dnia mam pierwsz� chemioterapi�. Kiedy do moich �y� lej� si� medykamenty, 48 g��wnie �pi�. Wieczorem jestem w z�ym nastroju, daj� mi krew, kt�ra nie chce ju� p�yn�� do mojej �y�y. Boli. 29 grudnia, �roda - wychodz� ze szpitala. W domu natychmiast zasypiam. Czuj� si� �le. W nocy jest mi na przemian zimno i gor�co. Mam sny. Jest bardzo niebiesko, latam w przestworzach prowadzona przez jak�� posta�. Zagl�damy do bar�w, pijemy drinki. Przed nami na ziemi le�� pokotem ludzie, �pi�. Drugi sen: Jestem w jakim� domu, mam opiekowa� si� babci�, kt�ra tak naprawd� nie �yje. Strasznie si� boj�. Jestem sama, cho� czuj� obecno�� jakich� postaci, mo�e duch�w. Trzeci sen: Okazuje si�, �e musz� mie� trzeci� operacj�, mam jeszcze raz wr�ci� do szpitala. Wracam. Ostatni pacjenci id� do dom�w na �wi�ta czy sylwestra. W szpitalu nie ma nikogo. Jestem sama. Wracam do domu po rzeczy. Sven mi m�wi, �e ju� ma tego do��. Biegn� przez park nad rzek� zap�akana. Ci�gle si� budz� tej nocy. Czwartek, 30 grudnia, jest koszmarem. Czuj� si� jak w narkotycznym zwidzie. Nie mog� nic je��, 49 troch� pij�. Nie mog� si� wypr�ni�. Boli mnie brzuch, rana, �o��dek, w�troba, wszystko. Cholera. �pi�, my�l�, czarne my�li, boj� si� �mierci. Przyje�d�a David, potem Stephan z Berlina. Rozmawiamy, patrz� na mnie, jest do�� smutna atmosfera. Jemy kolacj� razem. Jeszcze noc, znowu koszmarna. 31 grudnia, sylwester. Macek wyci�ga mnie na pierwszy spacer. Bo�e, nie mog� i��. Wolno, wolniutko. Robimy zakupy na wiecz�r, trzeba si� przebra� - nie mam do tego g�owy. Potem odpoczywam. Wieczorem Przemek, ch�opak Jagody, zawozi mnie samochodem do niej. Dwana�cie os�b, jak dwunastu aposto��w, zasiada do wsp�lnego sto�u. Jemy. Nawet ja. Ta�czymy, ja te� troch� pr�buj�. Jest mi�o, ludzie nieskomplikowani. Zostajemy do drugiej nad ranem. Wreszcie ludzie wok� mnie, nie szpital, ale �ycie. Jestem szcz�liwa, mimo �e wiem, jak bardzo jestem chora. Nazajutrz wsp�lne �niadanie, potem kolacja. Ogl�damy wideo z naszego �lubu, potem ta�czymy. Do domu wracamy te� ko�o drugiej. Znowu fantastyczny dzie�. Du�o ludzi wok� mnie, chce mi si� �y�. 50 W niedziel� 2 stycznia 2000 roku spotykamy si� z Celin� i Martinem. Rozmawiamy o tym i owym, o Brukseli, religii, ma�o o chorobie. Celin� i Martin my�l� o �lubie. Fajnie! Sven 2 stycznia 2000 Wigilia w szpitalu. Tamara do ostatniej chwili mia�a nadziej�, �e lekarze wypuszcz� j� na trzy godziny. Najwa�niejszy prezent dostali�my od doktora Bondue, onkologa Tamary. Przed po�udniem przeprowadzano ostanie badania, aby sprawdzi�, czy nie ma przerzut�w. Ko�ci, jelita, w�troba, �o��dek, p�uca - wszystko jest w porz�dku. Doktor Bondue twierdzi, �e chirurdzy wykonali bardzo dobr� robot�. Mama Tamary jest zdumiona, �e nawet w Wigili� robi� badania. Dziwi si�, kiedy kolejno pojawiaj� si� u Tamary doktor Deleuse, doktor Bondue i urolog. Tamara �artuje, �e jest ju� zm�czona tabunem lekarzy. Zwierzcie nie chc� uwierzy�, �e piel�gniar- 51 ki co rano zmieniaj� po�ciel i myj� Tamar� od st�p do buzi. �e nie trzeba piel�gniarkom i lekarzom za tak� opiek� dawa� pieni�dzy. P�niej kolacja wigilijna u Jagody. Tamarze na razie nie wolno je�� takich potraw. Wiecz�r sp�dzamy z ni� w szpitalu. Rodzice przynosz� makowiec dla piel�gniarek. Tamara le�y w pokoju sama, bo du�o pacjent�w wysz�o przed �wi�tami do domu. Rodzinna atmosfera: prezenty, op�atek. Kazik, ojciec Tamary, do��cza do modlitwy pro�b�, �eby�my nast�pn� Wigili� mogli sp�dzi� jak co rok wszyscy razem w Zielonej G�rze. W czasie �wi�t obserwujemy, jak Tamara powoli odzyskuje si�y. Codziennie przychodzi m�oda i bardzo sympatyczna rehabilitantka. Dziwi si�, �e Tamara tak energicznie podnosi nogi i tak g��boko oddycha brzuchem. To efekt jogi. Zaczynaj� chodzi�, najpierw w pokoju, potem po korytarzu. Tamara ma apetyt i wraca jej poczucie humoru: "Wiesz, na pewno jeste�my bohaterami wszystkich piel�gniarek na oddziale. Love story. Taka m�oda para. I on, taki czu�y, zawsze jest przy �onie". We wtorek Tamara przechodzi pierwsz� chemioterapi�. Substancje maj� zarazem zniszczy� i za pewni� �ycie. Jedna substancja jest tak agresywna, �e trzeba wymieni� dren - roztapia zwyk�y plastyk. Na szcz�cie Tamara dobrze znosi chemi�. Nie ma wymiot�w i innych nieprzyjemnych objaw�w ubocznych, kt�re si� cz�sto zdarzaj� pomimo lek�w zapobiegawczych. Po dw�ch tygodniach mam Tamar� wreszcie w domu. Jest s�abiutka. Zmiana szpitalnego trybu �ycia by�a zbyt gwa�towna. �roda i czwartek s� ci�kie. B�le i problemy ze spaniem. Wraca temat dzieci. "Nie b�d� mog�a mie� dzieci. Przecie� mia�o by� czworo, rude i w okularach". M�wi�, �e adoptujemy dzieci i b�dziemy je tak samo kocha� jak w�asne. Ale Tamara nie daje si� przekona�. "My�lisz, �e kobieta po raku dostanie szans� na adopcj�? Jestem sko�czona". Sam ju� o tym my�la�em, ale w tej chwili Tamara potrzebuje nadziei i perspektyw. "Na pewno b�dzie to mo�liwe, kiedy ca�kiem wyzdrowiejesz. Najpierw musisz przej�� leczenie. Dowiemy si� dok�adnie. Poczekamy kilka miesi�cy". Co z sylwestrem? Na pocz�tku grudnia Jagoda i my zaprosili�my po kilka os�b do Brukseli. Nasi przyjaciele wiedzieli, �e Tamara mia�a pierwsz� operacj�, niekt�rzy nawet, �e zaraz potem jeszcze jedn�. Ale nikt opr�cz Jagody i Przemka nie wie o raku. Tamara boi si�, �e zepsuje innym nastr�j. W sylwestra wychodz� z Tamar� pierwszy raz na ma�y spacer. Wielka rado��. Powr�t do �wiata. Kupujemy jakie� rzeczy, aby si� troszk� przebra� wieczorem. Dla Tamary srebrny spray do w�os�w. Tamara przerabia moje okulary na cyfr� 3000, bo 2000 by�oby ma�o oryginalne. Go�cie ju� s�, przygotowuj� u Jagody wszystko na wiecz�r. Opowiadam Dawidowi i Stephanowi, co si� sta�o. Celin� i Martin dowiaduj� si� dopiero wieczorem od Tamary. Jest nas dwana�cioro, pi�cioro Polak�w, czworo Niemc�w, dwoje Francuz�w i jedna Szkotka. Tamara dobrze wygl�da. Je, rozmawia, �yje. Kiedy ludzie zaczynaj� ta�czy�, siada wygodnie na ��ku Jagody. St�d obserwuje zabaw�. Kto� zawsze z ni� rozmawia. Potem nie wytrzymuje i tak�e zaczyna ta�czy�. Waham si� pomi�dzy trosk�, czy to nie za du�y wysi�ek, i rado�ci�, �e Tam ta�czy, jest w�r�d ludzi, �yje. Wszyscy czuj�, �e s� �wiadkami ma�ego cudu. W pewnym momencie graj� I will survive, Tamara ta�czy i �piewa: prze�yj�. Przed p�noc� szukamy piosenki, kt�ra istnieje we wszystkich j�zykach. W ko�cu �piewamy: Nehmt Abschied Brueder. Dopiero po drugiej wracamy szcz�liwi i zm�czeni piechot� do domu. Dzisiaj go�cie wyjechali. Jutro wracam do pracy i musimy zorganizowa� sobie przysz�o��. Warszawa czy Bruksela? Trzeba porozmawia� z lud�mi w parlamencie. Co b�dzie z moj� prac� w Warszawie, kt�r� mam zacz�� w marcu? Wszystko przemawia za tym, �eby Tamara sko�czy�a leczenie w Brukseli. Dla niej i dla mnie zaczyna si� nowe �ycie, kt�re wymaga od nas du�o si�. Mam tylko nadziej�, �e b�d� dla Tamary takim wsparciem, jakiego potrzebuje. Tamara [5 stycznia 2000] Poniedzia�ek, 3 stycznia - zostaj� sama w domu. Czytam. Du�o czytam Agath� Christie. Zab�jstwa, morderstwa, genialnie zbrodnie. Cz�owiek nie mo�e si� oderwa�. To dobre. Wieczorem spacerujemy ze Svenkiem. Wytrzymuj� ju� godzin� w drodze - jestem dumna. �pi� coraz wi�cej, czarne my�li powoli odchodz�, nie widz� ju� �mierci siedz�cej na kanapie. Wtorek, �roda... w szpitalu badania krwi i moczu. Czy chemioterapia jest odpowiednia??? W czwartek jedziemy do Wiedenbriick do Ma�k�w. Jest jak zawsze fajnie, dobre jedzenie. Pisz� e-maile, ludzie te� pisz�, wsp�czuj�. Nasz �wiadek Gunnar dzwoni z Bangkoku zdeprymowany. Rozmawiam z nim do�� weso�o, mo�e za weso�o jak na moje po�o�enie. Nie chc� jednak, by ludzie czuli si� przyt�oczeni moim smutkiem. To nie ich sprawa, na pewno maj� wiele w�asnych problem�w. Przychodzi e-mail w sprawie pracy w Komisji Europejskiej, w sekcji S�owacja. Mo�e co� z tego b�dzie, Macek musi p�j�� na rozmow�. A wi�c Bruksela albo Warszawa? Tutaj chyba nas wi�cej trzyma, moje chemioterapie, ewentualne dalsze leczenie. Co b�dzie za kilka miesi�cy??? W Warszawie zostawili�my du�o rzeczy, ale to mo�na przecie� przywie��. Nie wiem, co radzi� Sven-kowi, zobaczymy, co z t� prac� w komisji. Blinz, dyrektor fundacji Eberta, b�dzie czeka� na Svena. Dobry cz�owiek. Jego �ona w zesz�ym roku przesz�a operacj� raka piersi. Wie, co to oznacza dla nas. Wie, bo sam to prze�y�. Pose� Martin Schulz pomo- 56 �e Svenowi dosta� jeszcze jeden sta� na pi�� miesi�cy - tym samym Parlament Europejski b�dzie mnie m�g� ubezpieczy�. Bo�e, jako� to si� wszystko uk�ada. Ci�gle si� boj�, mam czarne my�li, ale przecie� ludzie nam pomog�. I jeste�my razem Svenek i ja. M�j Svenek, taki kochany. KOCHAM CI�! Jutro mam wizyt� u mojego onkologa, doktora Bondue. Powie mi, czy wszystko gra z krwi�. Boj� si� troch� tej wizyty, mam nadziej�, �e dowiem si� wszystkiego. Chcia�abym wiedzie�, jak naprawd� ze mn� jest. Mam szans� �y� czy nie. TAMARA MATZKE, �ONA SVENA MATZ-KE, C�RKA KAZIMIERZA I MARII, SIOSTRA ANI I RAFA�A, SYNOWA LIESEL I WERNERA, PRZYJACIӣKA WIELU OS�B. 6 stycznia 2000 Droga Tamaro, drogi Svenie! Od kiedy dowiedzia�em si� dzi� rano, co ty, Tamaro, i co wy obydwoje prze�yli�cie w ostatnich dw�ch tygod- 57 niach i jak ci�ka jeszcze droga przed wami, my�li o tobie i o was wypieraj� wszystko inne. Szok ci��y nad wszystkim, o czym my�l�, co czuj� i co robi�. Z pierwszym przera�eniem mieszaj� si� smutek, niepewno�� i nadzieja -zupe�ny chaos uczu�. Po prostu nie mo�na sobie wyobrazi�, przez co ty, Tamaro (a tak�e i ty, Svenie), przeszli�cie w tych ostatnich pe�nych b�lu tygodniach. �ycz� ci si�y, kt�rej potrzebujesz w czasie chemioterapii w najbli�szym p�roczu - dla was obydwojga b�dzie to niew�tpliwie najtrudniejszy czas, jaki kiedykolwiek prze�ywali�cie. Niech obawa i b�l coraz bardziej ust�puj� nadziei! Si�a twojej ironii, Tamaro, i tw�j trze�wy optymizm, Svenie, nape�niaj� mnie ufno�ci� (tym bardziej �e mimo tego wszystkiego, co przyni�s� koniec roku, na waszej imprezie sylwestrowej znale�li�cie odwag�, by ta�czy�). To, �e nie mog� by� teraz z wami, jest dla mnie bardzo trudne. Ta sytuacja sprawia, �e jeszcze bardziej w�tpi�, czy moje �ycie, tak odleg�e od domu, ma sens. My�l�, �e najp�niej w marcu przyjad� do Europy, i ciesz� si� bardzo na nasze ponowne spotkanie. Chcia�bym z wami rozmawia�. W e-mailach trudno jest wyrazi� uczucia. Spr�buj� chocia� do was zadzwoni�, dzisiaj lub jutro. �yczenia noworoczne brzmi� z regu�y pusto. Jednak �ycz� ci, droga Tamaro, szybkiego wyzdrowienia, a wam obydwojgu pe�nego nadziei Nowego Roku, w kt�rym b�dziecie znajdowa� powody do rado�ci. Na teraz �ycz� wam mi�ego weekendu w Wiedenbriick i serdecznie pozdrawiam Wernera und Liesel. �ciskam was mocno-wasz Gunnar 6 stycznia 2000 Drogi Gunnarze, Dzi�kuj� za twoje pe�ne wsp�czucia s�owa. Ostatnio musia�em wielokrotnie opowiada� o chorobie Tamary. Pocz�tkowo kr�powa�em si� - nie chcia�em przera�a� dobrych przyjaci�. Teraz ju� wiem, �e naprawd� mamy dobrych przyjaci�, kt�rzy w zale�no�ci od usposobienia reagowali r�nie, ale zawsze w�a�ciwie. Na szcz�cie w Parlamencie Europejskim spotykam si� z du�ym zrozumieniem. Wszyscy m�wi�, �e znajdzie si� jakie� rozwi�zanie, by przed�u�y� moj� praktyk�, a tym samym nasze ubezpieczenie. Wszystko rozstrzygnie si� w najbli�szym tygodniu. W�a�nie nadszed� e-mail od firmy producenckiej Tamary. Proponuj� jej nast�pn� prac� od lutego. Chodzi tak�e o telenowel� dokumentaln�, kt�ra rozgrywa� si� 58 59 b�dzie w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie leczy si� r�wnie� dzieci chore na raka. To ironia losu. Tam sp�dzi�a zawodowo ca�y zesz�y rok w szpitalu, gdzie mia�a do czynienia z ci�ko chorymi. Teraz ona jest pacjentk�. Kiedy� powiedzia�a, ze jej rak chyba pochodzi z tamtego okresu. W�wczas nie mog�a zdystansowa� si� od tych spraw, by�a w zbyt bliskim kontakcie z chorymi i ich cierpieniem. Ale teraz pomagaj� jej te do�wiadczenia i przyk�ad ludzi nieuleczalnie chorych, a mimo to pe�nych nadziei i rado�ci �ycia. Masz racj� - to rzeczywi�cie niewiarygodne, �e Tam ta�czy�a podczas sylwestra. Pozdrawiam - Sven 9 stycznia 2000 Hej tam. Tam, Jeste� bardzo dzielna i jak czyta�am tw�j list, to na przemian �ciska�o mnie w gardle, chcia�o mi si� �mia� albo p�aka�. Czy ju� podj�li�cie decyzj� i zostajecie w Brukseli? f ak d�ugo masz by� poddawana chemioterapii? Czy b�dziesz mog�a mie� dzieci? Mam nadziej�, �e szybko wracasz do si�. Dobrze jest mie� takiego Svena przy sobie. Tak sobie my�l� - jakie to wspania�e by� 60 fazein z kim�, kto ci� kocha, wspiera, rozumie i jest najlepszym przyjacielem. Szcz�ciara z ciebie, co? Ze Svena te�, bo ma ciebie. Brakuje nam tu was. U�ciski dla was od nas -Asia Tamara 11 stycznia 2000 Rano zauwa�y�am, �e wypadaj� mi w�osy. Jeden po drugim. Dziwne uczucie. B�d� �ysa? Mam ju� wariant chusteczkowy, ale wola�abym jaki� kapelusik male�ki. Boj� si� tego, koszmar, koszmar. Dzisiaj wizyta u dokto