3200

Szczegóły
Tytuł 3200
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3200 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3200 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3200 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

HOMER ILIADA Ksi�ga I Zaraza. Gniew Gniew Achilla1, bogini, g�o�, obfity w szkody, Kt�ry �ci�gn�� kl�sk tyle na greckie narody2, Mn�stwo dusz m�nych wcze�nie wtr�ci� do Erebu3 A na pastw� da� s�pom i psom bez pogrzebu 5 Walaj�ce si� trupy rycerskie w�r�d pola: Tak Zeusa4 wielkiego spe�nia�a si� wola Odt�d, gdy si� zj�trzyli sporem niebezpiecznym Agamemnon5, kr�l m��w, z Achillem walecznym. Od kog� tej niezgody po�ar zapalony? 10 Od Feba6, co go Kronid z pi�knej mia� Latony. Gniewny na kr�la, wojsku straszn�, kl�sk� zada�, Rozszerzy� m�r w obozie, codziennie lud pada�; M�ci� si�, �e by� zel�ony jego kap�an �wi�ty. Przyszed� Chryzes7, gdzie sta�y Achaj�w okr�ty, 15 �wietn� na okup c�rki8 przynosz�c ofiar�, A w r�ku maj�c ber�o i Feba tiar�; Prosi� Greki o lito�� na ojcowskie b�le: Najbardziej za� Atrydy9, dwa narod�w kr�le: �Atrydowie i Grecy! Niech wam dadz� bogi 20 Doby� miasta Pryjama10, w swoje wr�ci� progi! Lecz pomni na �uk Feba strzelaj�cy z g�ry, We�cie okup, nie przeczcie ojcu, jego c�ry!� Rzek�. W Grekach szmer przyjazny oznacza� ich zgod�, Aby uczci� kap�ana i przyj�� nagrod�; 25 Nie przypad�a kr�lowi do serca ta mowa, 1 gniew Achilla - chodzi o sp�r z Agamemnonem o brank� Bryzeid�; por�wnaj w. 302; Achilles by� synem Peleusa (dalej wyst�puje te� jako Peleida) oraz boginki morskiej Tetydy (wyst�puje te� jako Tetys); 2 greckie narody - Achajowie, Argiwowie, Danajowie, kt�rzy zamieszkiwali Tesali� i Peloponez; 3 Ereb - Hades; pa�stwo podziemne, gdzie przebywaj� dusze zmar�ych; 4 Zeus - Kronid, g��wny w�adca Olimpu i najwa�niejszy z bog�w; podczas wojny stoi po stronie Trojan; w tek�cie wyst�puje jako Kronida; 5 Agamemnon - syn Atreusa (w tek�cie wyst�puje jako Atryda); dow�dca Grek�w walcz�cych pod Troj�, brat Menelaosa, kt�rego �on� Helen� uprowadzi� syn kr�la Troi, Parys; to wydarzenie sta�o si� bezpo�rednim powodem wojny; 6 Feb - Apollo (tu wyst�puje jako Febus, Feb) by� bogiem pi�kna, porz�dku, �adu i sprawiedliwo�ci; za z�amanie tych zasad kara� zabijaj�c ze swego srebrnego �uku; matk� Apolla jest Latona, ojcem Zeus; Apollo podobnie jak Zeus wspiera Trojan; 7 Chryzes - kap�an ze �wi�tyni Apollina w mie�cie Chryze w Mizji; 8 C�rka - chodzi o c�rk� kap�ana Chryzesa - Chryzeid�, kt�r� Grecy (Achajowie) wzi�li do niewoli; 9 Atrydy - synowie Atreusa, Agamemnon i Menelaos; 10 Priam - kr�l Troi, ostatni w�adca przed zburzeniem miasta; 5 Wi�c go pu�ci� z obelg�, przyda� gro�ne s�owa: �Znid�, naprzykrzony starcze, z oczu moich pr�cej, Nie wa� bawi� si� d�u�ej ani wraca� wi�cej! W tiarze, w berle s�aba dla ciebie zas�ona. 30 Chyba mi staro�� c�rk� twoj� wydrze z �ona; Od swych daleko, w Argos11 na zawsze osi�dzie, Tam we�n� tka� i �o�e moje dzieli� b�dzie. P�jd� precz! Ani mi� gniewaj, �eby� zosta� ca�y!� Rzek� kr�l; zal�k� si� starzec i odszed� struchla�y. 35 Szed� cicho ponad morze, gdzie hucza�y fale, A gdy ju� by� daleko, wynurzy� swe �ale I syna pi�know�osej tak prosi� Latony: �Bo�e! Kt�rego Chryza doznaje obrony, Smintejczyku12! Co strza�� wypuszczasz dalek�, 40 Co masz Tened i Kill� pod mo�n� opiek�: Je�li wie�cami twoje zdobi�em ko�cio�y, Je�lim ci na ofiar� bi� koz�y i wo�y, Niech pro�ba ta od ciebie b�dzie wys�uchana: Zem�cij si� �ukiem twoim obelgi kap�ana�. 45 Ledwie sko�czy�, modlitwa dosz�a ucha Feba; Wys�ucha� go �askawie, zst�pi� gniewny z nieba Z �ukiem swoim, z ko�czanem; na ramionach strza�y W bystrym biegu strasznymi szcz�ki przera�a�y. Idzie jak noc pos�pny; siad� z dala, �uk spina: 50 Leci strza�a i �wiszcz�c powietrze rozcina. Okropnym brzmi�c �uk j�kiem psy strzela i mu�y; Wnet zgubne jego razy Achaje poczu�y: Pal� si� bezprzestannie smutne trup�w stosy. Przez dziewi�� dni na wojsko �miertelne sz�y ciosy, 55 Dziesi�tego Achilles ca�y lud zwo�ywa, Bo t� my�l w piersi Hera13 wla�a mu �yczliwa, Bolesna, widz�c swoich Achaj�w zag�ad�. Zatem, gdy si� na waln� zgromadzili rad�, M�ny Achilles tymi zacz�� m�wi� s�owy: 60 �Teraz bardzo si� l�kam, synu Atrejowy, Aby�my, ob��kani wpo�r�d morskich brod�w, Nie musieli powraca� do ojczystych grod�w, Je�eli tu na zawsze nie zamkniem powieki, Bo i wojna okrutna, i m�r niszczy Greki. 65 Niech wieszcz lub kap�an powie, sk�d ta ch�osta sroga, Albo sn�w t�umacz wiemy - wszak�e sny od Boga? Niechaj powie, dlaczego Feb naszej chce zguby: Czy go niedope�nione obra�aj� �luby? Czyli st�d, �e �wi�tego stug�owu14 nie bierze? 70 Bijmy owce i kozy dla niego w ofierze, Aby ub�agan wstrzyma� ten m�r niebezpieczny� 11 Argos - stolica Argolidy, gdzie le�a�y Mykeny, posiad�o�� Agamemnona; 12 Smintejczyk - przydomek Apolla od miasta w Troadzie, gdzie by�a jego �wi�tynia; 13 Hera - �ona Zeusa, c�rka Kronosa; w sporze opiekuje si� Grekami; 14 stug�owu - chodzi o tzw. hekatomb�, uroczyst� ofiar� ze stu wo��w; 6 To powiedziawszy usiad� Achilles waleczny. Wsta� Testora syn, Kalchas15, pierwszy w swym urz�dzie: Zna, co jest, zna, co by�o, zna nawet, co b�dzie; 75 M�dry i duchem wieszczym od Feba natchni�ty, On od Troi achajskie prowadzi� okr�ty. Wi�c tak na radzie g�osem roztropnym opiewa: �Chcesz, bym wyrzek�, dlaczego na nas Feb si� gniewa, Feb, kt�rego �uk srebrny zgubne strza�y niesie? 80 Ja powiem, lecz przysi�g� zar�cz, Achillesie, �e mi s�owy i r�k� dasz potrzebne wsparcie, Bo widz�, jak si� na mnie rozgniewa za�arcie M��, kt�remu nad sob� w�adz� Grecy dali. A gdy kr�l na s�abego gniewem si� zapali, 85 Chocia� si� na czas wstrzyma, w razie nie zaszkodzi, Znajdzie potem sposobno�� i zem�cie dogodzi. Uwa� wi�c, czyli� zdolny ocali� m� g�ow�. Achilles odpowiedzia� na t� wieszczka mow�: �Co tylko wiesz, m�w �mia�o! Bo na Apollina 90 Przysi�gam, Zeusowi najmilszego syna, Kt�rego ty �wi�to�ci trzymaj�c na pieczy, Z daru jego zwiastujesz przysz�e Grekom rzeczy; Przysi�gam, p�ki widz� to �wiat�o na niebie: �aden si� z Grek�w skrzywdzi� nie odwa�y ciebie, 95 Ani sam Agamemnon. Nic to nie przeszkadza Prawd� wyrzec, �e jego najwy�sza dzi� w�adza�. O�mieli� si� tym wieszczek: �Ani dla ofiary, Ani dla �lub�w - rzecze - zes�ane s� kary; Wzgarda �wi�tego s�ugi �ci�gn�a t� strat�. 100 Nie chcia� wyda� kr�l c�rki, odrzuci� zap�at�, Dlatego mi�dzy nami zaraza si� szerzy, I nie wprz�dy si� w swoim gniewie Feb u�mierzy, A� kr�l powr�ci zdobycz, kt�r� dot�d trzyma. I darmo odda brank� z czarnymi oczyma. 105 Gdy do Chryzy po�lemy jeszcze stug��w �wi�ty, Mo�e si� da z�agodzi� dla nas b�g zawzi�ty�. Sko�czywszy usiad� Kalchas. Natychmiast powstanie Trzymaj�cy szerokie Atryd panowanie, Straszliwie pomieszany, gniew mu wn�trze �ciska, 110 A oko rozpalone �ywym ogniem b�yska; I rzek�, krzywym rzucaj�c na Kalchasa wzrokiem: �Zawsze ty, widz�, jeste� nieszcz�cia prorokiem I nic nie umiesz dla mnie zwiastowa� przyjemnie; Ka�dy tw�j czyn i wyraz serce rani we mnie. 115 Teraz nawet rozg�aszasz pomi�dzy Achiwy, I� dlatego zaraz� Feb ich trapi m�ciwy, �em zatrzyma� dziewic�, okupem wzgardzi�em. Posiadanie tej branki bardzo mi jest mi�em, By�aby moj� w domu pociech� jedyn�, 120 Wi�ksz� ni� Klitajmestra16, kt�r�-m wzi�� dziewczyn�. 15 Kalchas - wieszczek grecki, towarzyszy� wojskom w wyprawie pod Troj�; 7 Wyr�wna jej rozumem moja niewolnica I sercem, i przemys�em17, i pi�kno�ci� lica. Ale gdy trzeba, ojcu wracam j� do r�ki, Bo wol� ca�o�� ludu nad jej wszystkie wdzi�ki. 125 Tylko mi t� os�od�cie strat�, przyjaciele: Godzi� si�, bym szkodowa� sam jeden tak wiele? Wszak�e wszyscy widzicie, co mi z r�k wypada�. Na to Pelid waleczny tak mu odpowiada. �Atrydo, jak�e� razem i dumny, i chciwy! 130 Tobie� �upu szlachetne odst�pi� Achiwy? Ja nie wiem, je�li jakie �upy gdzie z�o�ono: Co z miast by�o wzi�tego, to ju� podzielono; Wraca� nazad i znowu dzieli�, nie przystoi. Ale kiedy przemo�nej dob�dziemy Troi, 135 Wr�� tylko brank� bogu, za dzisiejsz� strat� Potr�jn� i poczw�rn� odbierzesz zap�at�. �Lubo� m�dry, nie zdo�asz tego wm�wi� we mnie - Rzek� kr�l - i chcesz mi� s�owy podchodzi� daremnie, Oddawszy moj� brank�, b�d� smutny siedzie�, 140 Gdy ty cieszysz si� twoj�? Oddam, lecz chc� wiedzie�, Czyli t� strat� Grecy nagrodz� mi r�wnie; Je�li nie chc� nagrodzi�, sam wezm� gwa�townie... Ale si� w innej o tym naradzimy porze. Teraz okr�t na wielkie wyprowad�my morze 145 I zbierzmy zdolne majtki do takiej wyprawy, Brank� wsad�my z ofiar� stug�own� do nawy. Pierwsi z wodz�w t� podr� na siebie we�miecie; Ajas18, Odys19 lub kr�l panuj�cy Krecie20, Lub je�li tak rozka��, najstraszniejszy z ludzi, 150 Pelid si� t� us�ug� dla Grek�w potrudzi. Pewnie b�g zagniewany, kt�ry m�ciwie strzela, T� ofiar� si� zmieni dla nas w przyjaciela�. Na to strasznie zapalon Achilles zawo�a: �O �akomco! O cz�eku bezwstydnego czo�a! 155 Kt� z Grek�w ch�tnie twoje spe�ni rozkazanie? Kto p�jdzie na wypraw�? Na czele wojsk stanie? 16 Klitajmestra - �ona Agamemnona, c�rka kr�la Sparty, siostra Heleny, o kt�r� toczy� si� sp�r; w czasie wojny troja�skiej zosta�a kochank� Ajgistosa; wraz z nim po powrocie Grek�w spod Troi zabi�a m�a; ojca pom�ci� syn Orestes, wraz z siostr� Elektr�; 17 przemys� - pomys�, podst�p, rozum (por. w. 170, ks. II); 18 Ajas - najdzielniejszy po Achillesie wojownik; syn Telamona (st�d wyst�puje cz�sto z przydomkiem Telamo�ski); drugi Ajas by� synem Ojleja (st�d Ojlejczyk, Ojlejski), dowodzi� Lokryjczykami; 19 Odyseusz (Odys, Odysej, Odysseus - w poemacie pod tymi imionami) - kr�l Itaki, bohater "Odysei", opisuj�cej jego przygody podczas dwudziestoletniej tu�aczki i powrotu do rodzinnej ziemi; by� autorem podst�pu z koniem troja�skim, (epizodu tego brak w "Iliadzie"); 20 kr�l panuj�cy Krecie - Idomenej; syn Deukaliona, wnuk Minosa; 8 Nie z mojej ja przyszed�em pod Troj� przyczyny, R�d ten przeciw mnie �adnej nie pope�ni� winy; Do owoc�w mej ziemi nie �ci�gn�li d�oni, 160 Nie tkn�li si� trz�d moich, nie zabrali koni, Najmniejszej w �yznej Ftyi nie zrobili szkody; Dziel� mi� od nich wielkie i g�ry, i wody. Ale z tob�-�my przyszli z odleg�ych stron �wiata, Czci twojej nas�uchiwa�, m�ci� si� krzywdy brata. 165 Bezczelniku z psim okiem! Nie znasz tej us�ugi! Jeszcze mi to chcesz wydrze�, com wzi�� za zn�j d�ugi I co mi zgodnie greckie przyzna�y narody! Dot�d ja r�wnej z tob� nie mia�em nagrody. Gdy po dobyciu miasta wojsko �up rozbiera, 170 Na moich barkach ci�ar wojny si� opiera, Lecz kiedy podzia� przyjdzie, lepsza cz�� dla ciebie, A ja - upracowany, zemdlony w potrzebie, Z ma�� cz�stk� na okr�t id� z bojowiska. Do Ftyi, do mojego powracam siedliska, 175 Gdy nie masz moich zas�ug, �miesz zdobycz wydziera�; A nie wiem, czy beze mnie b�dziesz �upy zbiera�. Jemu kr�l Agamemnon, r�wnym gniewem zdj�ty: �Jed�, gdy ci si� podoba, spychaj twe okr�ty! Czy� to na tobie jednym los Grecyji stoi? 180 Mam drugich, co si� zemszcz� mej krzywdy na Troi, A najskuteczniej Kronid panuj�cy w niebie. Z wszystkich kr�l�w najbardziej nienawidz� ciebie... Id�, rz�d� Myrmidonami, nie mn�, cz�eku hardy: Gniewy twoje niczego nie warte pr�cz wzgardy. 185 Lecz wiedz: gdy Feb ode mnie Chryzeid� bierze, Dam rozkaz, niech j� moi odwioz� �o�nierze, A za to si� do twojej posun� nagrody: Bryzeid� ci wezm� z pi�knymi jagody, By� zna�, �em jest mocniejszy. Drugich strach ogarnie, 190 Widz�c, �e mi si� r�wna� nie mo�na bezkamie�. Na te s�owa okrutnie Pelid rozj�trzony, Niepewny, na obiedwie nachyla si� strony: Czy usun�wszy drugich w Atryda uderzy�, Czy lepiej gniew pow�ci�gn�� i zapa� u�mierzy�. 195 Gdy si� na obie strony chwieje my�l w�tpliwa, W zapale z pochew miecza strasznego dobywa: Wtem z nieba z Hery przysz�a Pallada21 przys�ugi, Bo r�wnie jej by� mi�y jak jeden, tak drugi. Z ty�u lekko za w�osy poci�ga rycerza, 200 Niczyim, jego tylko oczom si� powierza. Zl�k� si� Pelid, gdy spojrza� za siebie zdumia�y, Widzi Pallad�: oczy jej gro�nie iskrza�y; I rzecze: �Wielka c�ro pana b�yskawicy, 21 Pallada - Atena, c�rka Zeusa, wyst�puje jako Pallas; jest bogini� wojny, stoi po stronie Achaj�w (Grek�w), szczeg�lnie opiekuje si� Odyseuszem; w mitologii jest bogini� m�dro�ci; 9 Po c�e� to z niebieskiej nadesz�a stolicy? 205 Czy widzie�, jak� Atryd obelg� mi czyni? O�wiadczam ci, bo tego doka��, bogini, �e d�o� ta wnet za dum� dusz� mu wywlecze�. A na to modrooka Pallada tak rzecze: �Przysz�am gniew tw�j u�mierzy� z woli Zeusa �ony: 210 Jej Achilles, jej Atryd r�wnie ulubiony. Nie ruszaj miecza, do krwi nie chciej si� zap�dza�; Ale s��w obel�ywych mo�esz nie oszcz�dza�. Wierz mi, bo to by� musi, �e dla tej ofiary Trzykro� b�dziesz drogimi nagrodzony dary; 215 Tylko b�d� nam pos�uszny, gniew uhamuj srogi�. A Palladzie Achilles m�wi pr�dkonogi: �Cho� ca�y gniewem pa�am, lecz rozum ostrzega, I� ten b��dzi� nie mo�e, kto bogom ulega; Kto na rozkazy bog�w nie zatyka ucha, 220 Tego wzajem �askawe niebo ch�tniej s�ucha�. To wyrzek�szy przestaje na Pallady radzie, Pow�ci�ga siln� r�k� i miecz w pochwy k�adzie; A bogini, poselstwo odprawiwszy swoje, Do bog�w spieszy, w g�rne Zeusa pokoje. 225 Lecz Pelid jeszcze gniewy straszne w sercu warzy I rzecze, dla Atryda nie szcz�dz�c potwarzy: �Z psim okiem, z �ani sercem, bezecny opoju, Wzi���e� bro�, prowadzi��e� lud �mia�o do boju? Poszed��e� na zasadzki, gdy sz�y inne wodze? 230 Nigdy! Dr�a�e� ze �mierci� spotka� si� na drodze. Lepiej dumn� w obozie w�adz� rozpo�ciera�, A kto ci si� sprzeciwi, temu �up wydziera�. Nad pod�ymi panujesz, ludo�erco, t�umy; Inaczej, ju� by� zgonem przyp�aci� twej dumy. 235 Ale ja ci przysi�gam teraz uroczy�cie, Przez to ber�o, co wi�cej nie odro�nie w li�cie, - Bo kiedy je raz na pniu ostry top�r przytnie, �ywne straciwszy soki, wi�cej nie zakwitnie, A dzi� je w r�ku greccy monarchowie nosz�, 240 Kt�rzy �wi�te wyroki prawa ludom g�osz�; - Przysi�gam ci najwi�ksz� przysi�g� na �wiecie: Wzywa� Achilla Grecy, lecz pr�no b�dziecie! A ty si� dr�cz�c w sobie nie dasz im pomocy, Gdy ich do wiecznej Hektor22 zacznie wtr�ca� nocy. 245 Zgryz� ci� troja�skiego post�py or�a, �e najwaleczniejszego nie uczci�e� m�a�. To powiedziawszy przodk�w ber�o znakomite, Ber�o �wietnie z�otymi gwo�dziami nabite, Rzuca gniewny na ziemi� i na miejscu siada. 250 R�wnie si� Agamemnon na niego rozjada. Wtem w�adca pylijskiego powstaje narodu23, 22 Hektor - najstarszy syn kr�la Troi Priama; najbardziej waleczny i najdzielniejszy bohater troja�ski; 10 Z ust jego s�odsze p�yn� wyrazy od miodu. Dwa pokolenia Pyl�w zamieszka�y ziemi�, Jak �y�, a teraz trzecie ludzi rz�dzi plemi�. 255 W te rzek� s�owa, rozumu wielkiego t�umacze: �O, jak Achaj�w ziemia gorzko dzi� zap�acze! Jak si� z tej uraduj� Trojanie nowiny, Jak ucieszy si� Pryjam i Pryjama syny, Gdy us�ysz�, �e zgubn� ci zj�trzeni zwad�, 260 Kt�rzy innym przodkuj� i m�stwem, i rad�! Lecz starca g�os niech w m�odszych winn� baczno�� wzbudzi, Bom ja wi�kszych przed laty widzia� od was ludzi, A lekce mojej rady nie wa�yli przecie. Nigdym takich nie widzia�, ni ujrz� na �wiecie, 265 Jakim by� silny Dryjant, Kajnej nie�miertelny, Pejrytoj24 i Eksadios, i Polifem dzielny... M�ni sami, z m�nymi chodzili za barki, Centaurom, g�r mieszka�com, dumne starli karki. Z nimi od m�odu moje bywa�y zabawy, 270 Gdy mi� z Pylos do sp�lnej wezwali wyprawy, I jam walczy�, jak si�y pozwala�y moje; Z dzisiejszych nikt by z nimi nie wyszed� na boje. Tak wielcy, a m�odego przyjmowali rady: I dla was b�dzie lepiej wst�powa� w ich �lady. 275 Ty, cho� mo�ny, nadobn� zostaw mu dziewic�, Niech ma dar, kt�rym uczci� Grek jego prawic�; A ty, Achillu, z kr�lem nie b�d� tak gwa�towny, Bo mu �aden ze wszystkich kr�l�w nie jest rowny. Je�eli� ty dzielniejszy, �e� synem bogini, 280 Jego mo�niejszym w�adza obszerniejsza czyni. Atrydo, g�os pokoju mi�dzy was przynosz�: Z�� gniew na Achillesa, ja ci� o to prosz�; W nim jest obrona floty, w nim wojska podpora�. Agamemnon w te s�owa rzecze do Nestora: 285 �Zacny starcze! Szanuj� m�dr� twoj� mow�, Lecz nad wszystkich ten cz�owiek chce wynosi� g�ow�; On by rad sobie w�adz� najwy�sz� przyw�aszczy�, A kt� b�dzie tak niski, by si� przed nim p�aszczy�? Je�eli mu za� dzielno�� nada� b�g odwieczny, 290 Czy� przeto mu pozwala, by tak by� z�orzeczny?� Przerwa� mu Pelid mow� i obelg nie sk�pi�: �Ostatni by�bym z ludzi, gdybym ci ust�pi�... Co ci powiem, to w �ywej zachowaj pami�ci: Dla branki walczy� broni� wcale nie mam ch�ci 295 Ni z tob�, ni z innymi Grek�w rycerzami, Cho� bierzecie dar, kt�ry przyznali�cie sami; Ale co na okr�cie moim jest w �adunku, Nic do twego nie mo�esz podci�gn�� szalunku. 23 pylijski nar�d - w�adc� by� Nestor, syn Neleusa (w poemacie wyst�puje jako Neleida, Nelida); najstarszy z wodz�w greckich, kt�rzy walczyli pod Troj�; 24 Dryjant, Pejrytoj - olbrzymi Lapitowie z Tesalii; 11 Odwa� si� tylko na to: ca�e wojsko zoczy, 300 �e ta w��cznia wnet czarn� krew z ciebie wytoczy�. Tak w szkodliwej obadwa rozj�trzeni zwadzie Powstali, czyni�c koniec narodowej radzie. Pelid gniewny pod swoje uda� si� namioty, Z nim Patrokl25 nieodost�pny i tesalskie roty. 305 Atryd za� okr�t spycha, �agle rozpo�ciera, K�adzie ofiar�, majtk�w dwudziestu wybiera, I �liczn� Chryzeid� prowadzi do nawy: M�dry Odyseusz wodzem zosta� tej wyprawy. Ci mokr� p�yn� drog�, wiatry w �agle �wiszcz�. 310 Kr�l nakaza� obmycie; wi�c ludy si� czyszcz�, Rzucaj�c wszystko w morze, co brudnego zmiot�; Potem si� zaraz �wi�t� zajmuj� robot�, Bij� byki i kozy na uczczenie Feba: Skwarzy si� t�usto��, dymy si� wznosz� do nieba. 315 Gdy tak lud ofiarami b�aga� Apollina, Agamemnon si� sro�y� na Peleja syna I chc�c dokona� swoich zapowiedzi gro�nych, M�wi� do Eurybata i Taldyba, wo�nych: �Do Achilla namiotu �piesznym id�cie krokiem 320 I przywied�cie tu jego brank� z czarnym okiem. Je�li nie da, sam wezm�, gdy tam z wiel� przyd�, A to wi�ksz� mu sprawi bole�� i ohyd�. Tak zaleci�, gro�nymi rozwodz�c si� s�owy. Struchleli biedni ludzie na rozkaz takowy, 325 Id� powoli, ci�kim �ci�ni�ci k�opotem. Siedz�cego zastaj� wodza pod namiotem; Achilles ich spostrzeg�szy zasmuci� si� srodze; Ci kr�la czci� przej�ci w wielkiej byli trwodze, Stali cicho, ni w jednym wyrzekli co s�owie. 330 Pozna� rycerz ich trudno��, wi�c pierwszy tak powie: �Witajcie wo�ni, bog�w i �miertelnych pos�y! Przyst�pcie. Wy nie winni, lecz Atryd wynios�y; Do niego ja, nie do was, mam �alu przyczyn�. P�jd�, kochany Patroklu, wydaj im dziewczyn�! 335 We�cie j�, ale b�d�cie �wiadki nad mym b�lem Przed niebem i przed ziemi�, i przed srogim kr�lem: B�dzie kiedy� dla Grek�w Achilles potrzebny... Z�ym tylko chuciom s�u�y ten cz�owiek haniebny: Z przesz�ych on rzeczy wnosi� przysz�o�ci nie umie 340 I gubi Greki, g�upiej dogadzaj�c dumie�. Natychmiast wierny Patrokl z miejsca swego wstaje, �licznego lica brank� pos�a�com oddaje; Wracaj� si� pod namiot Atryda szeroki, Z nimi niewiasta idzie niech�tnymi kroki. 25 Patrokl - Patrokles, najlepszy przyjaciel Achillesa; by� synem Menojtiosa (wyst�puje te� jako Menojtida); 12 345 Odchodzi od swych Pelid i �zy hojne toczy, Z dala siada na brzegu, w morze wlepia oczy I wyci�gn�wszy r�ce tak matk� zaklina: �Gdy� mi� kr�tkiego �ycia da�a na �wiat, syna, Matko! Przynajmniej Kronid, co piorunem w�ada, 350 Niechaj mi s�awne imi� i wielk� cze�� nada; Lecz nie znam jej, gdy Atryd zdobycz gwa�tem bierze, Kt�r� mi zgodnie greccy przyznali rycerze�. To m�wi�c �zy wylewa rz�sistym potokiem. Siedz�c w morzu, pod ojca podesz�ego bokiem, 355 S�yszy te �ale matka, na kszta�t mg�y wychodzi, Tu� siada, r�k� g�aszcze i j�ki �agodzi. �Czego p�aczesz? Sk�d, synu, bole�� masz tak wielk�? Powiedz i nic nie zataj przed tw� rodzicielk��. A na to Pelid rzecze westchn�wszy serdecznie 360 �Na c� ci to powiada�, co wiesz dostatecznie... Wi�c, matko, wesprzyj syna! �piesz do g�rnych prog�w. Opowiedz krzywd� panu i ludzi, i bog�w, Je�li� na jego dobre zas�u�y�a ch�ci. Com s�ysza� w domu ojca, mam dot�d w pami�ci, 365 �e od ciebie Zeusa wysz�a raz obrona; Bo gdy spisek Pallady, Hery, Posejdona26 D��y� na to, by w wi�zy uj�� go haniebne, W tak z�ym razie ty� wsparcie da�a mu potrzebne: Stur�cznego� do nieba wezwa�a olbrzyma, 370 Kt�ry imi� u ludzi Ajgajona27 trzyma, W niebie za� Bryjareja daj� mu nazwisko. Silniejszy on od ojca. Kiedy usiad� blisko Przy panu nie�miertelnych w straszliwej postawie, Zl�k�e bogi przesta�y o z�ej my�le� sprawie. 375 Wspomnij mu to, kolana w czu�ej �ciskaj d�oni, �ebraj, aby troja�skiej dopomaga� broni; Niech bije Greki, do naw odeprze ze strat�, Niech widz�, co m�dro�ci ich kr�la zap�at�, I niechaj Atryd swego po�a�uje b��du, 380 �e dla najdzielniejszego m�a nie mia� wzgl�du�. A Tetys na to, �zami zalawszy si� ca�a: �Na com ci� nieszcz�liwym losem wychowa�a! Oby� przynajmniej siedzia� w nawie bez bole�ci! Lecz i w ciasnym obr�bie wyrok dni twe mie�ci, 385 I zrz�dza ci na ziemi najn�dzniejsze bycie! Jak�em ci, synu, smutnym losem da�a �ycie! Wst�pi� na Olimp g�rny, przed Zeusem stan�, Powiem, jak srog� na czci odebra�e� ran� Mo�e na pro�by moje �askawie si� sk�oni. 390 Ty gniewny sied� u floty, nie bierz si� do broni. Wczoraj opu�ci� Kronid z�ote nieba progi, Poszed� poza ocean, a z nim inne bogi, 26 Posejdon - b�g m�rz, w�d, wysp i p�wysp�w; brat Zeusa, syn Kronosa; 27 Ajgajon - Briareus; stur�ki olbrzym; syn Uranosa, boga Nieba; 13 By w uczcie towarzyszy� Etyjopom czystym28; Za dwana�cie dni b�dzie w swym domu wieczystym 395 Wtedy spiesz� do niego, �cisn� mu kolana; Spodziewam si�, �e b�d� w pro�bie wys�uchana�. To rzek�szy znik�a, w smutku zostawiaj�c syna, �e mu wzi�ta nies�usznie prze�liczna dziewczyna... Zagniewany Achilles o dziewicy wzi�cie, 400 Nigdzie nie wyszed�, siedzia� na swoim okr�cie; Nikt go nie widzi w boju, nikt w radzie nie s�yszy, Lecz w smutku pogr��ony za bitwami dyszy. Gdy przesz�o dni dwana�cie, nie�miertelne bogi W niedost�pne Olimpu wracaj� si� progi, 405 Kronid przodkuje wszystkim do g�rnej stolicy. Tetys, pomna synowi danej obietnicy, Zostawia ojca, rzuca niezg��bione morze, I do nieba o rannej dostaje si� porze. Kronida, kt�ry grzmi�ce pioruny zapala, 410 Na wierzcho�ku Olimpu by� od bog�w z dala. Siada przed nim bogini z pokorn� postaw�, R�k� lew� kolana, brod� �ciska praw� I rzecze: �Bog�w ojcze, je�lim kiedy ciebie Lub uczynkiem, lub s�owem ratowa�a w niebie, 415 Sk�o� ucho na me pro�by, pami�tny przys�ugi: Daj cze�� synowi memu, gdy� wiek da� nied�ugi! Widzisz, jako nad ci�k� obelg� �zy roni: Wydar� mu gwa�tem Atryd owoc dzielnej d�oni; Ale ty go przynajmniej uczcij, m�dry bo�e, 420 Niech r�ka twoja w bitwach Trojany wspomo�e, Niech g�ruj� nad Greki, odnosz� zwyci�stwa, A� p�ki ci nie uczcz� mego syna m�stwa�. Nic na to chmurow�adca Kronid nie odpowie, Milcz�c ca�� t� spraw� wa�y w swojej g�owie; 425 Tetys, jak go uj�a, tak si� kolan trzyma, I tak z rozrzewnionymi powtarza oczyma: �Odm�w mi, albo przyzw�l i zar�cz wyra�nie! Czy� jakie na Zeusa padaj� boja�nie? Niech wiem, czym sama z bogi� okryta pogard��. 430 Kronid ci�ko westchn�wszy: �Prosisz o rzecz tward�. Jakie troski dla mojej st�d wynikn� g�owy! Na niepok�j mi�, c�rko, nara�asz domowy: Znowu si� b�dzie trzeba z ma��onk� uciera�, A i tak mi wyrzuca, �em Troj� rad wspiera�. 435 Id�, by ci� nie postrzeg�o zazdrosne jej oko! Pro�b� twoj� mam w sercu wyryt� g��boko. Sk�oni� g�ow�, by� pewna by�a mojej ch�ci; Tej na stwierdzenie s�owa u�ywam piecz�ci, Przed bogi i przed lud�mi znak ten jest konieczny�. 28 Etiopowie - ciemnosk�ry lud zamieszkuj�cy po�udniow� cz�� �wiata, szczyci� si� pobo�no�ci�, st�d tak cz�ste odwiedziny bog�w na ucztach u Etiop�w; 14 440 To wyrzek� i brwi zmarszczy� niebios pan odwieczny: Podnios�y si� na g�owie nie�miertelnej w�osy, Wstrz�s� si� Olimp i ca�e zadr�a�y niebiosy. Gdy takie zar�czenie od Zeusa zyska, Tetys idzie do swego w g��bi w�d siedliska, 445 On do swego pa�acu. Wstaj� wszystkie bogi I zabiegaj� ojcu swemu na p� drogi; Nikt na miejscu nie zosta�, ca�a niebian rzesza Na powitanie w�adcy piorunu pospiesza. Skoro tylko pan bog�w na swym zasiad� tronie, 450 Zda�o si� podejrzliwej dokuczy� mu �onie; Postrzeg�a, �e z nim Tetys ciche mia�a rady, Takie zatem z Kronid� rozpoczyna zwady: �Z kim�e� to, ob�udniku, rozmawia� dzi� w niebie? Beze mnie radzi� skrycie rozkosz� dla ciebie. 455 Zawsze lubisz przed �on� chowa� sekret �cis�y I nigdy nie powiadasz, jakie twe zamys�y�. �O wszystkich - rzek� b�g - rzeczach by� u�wiadomion� Zbytni ci�ar dla ciebie, cho� mi jeste� �on�; Jednak�e, co ciekawo�� twoj� s�usznie budzi, 460 To pierwsza wiesz ode mnie i z bog�w, i z ludzi; Lecz, co sam radz�, bogom nie my�l�c powiada�, O to pr�no nie pytaj, tego nie chciej bada�. Na to Hera wielkimi oczyma wspania�a: �Twardy Kronosa synu, c�em us�ysza�a? 465 Nigdym ci nie jest przykra, s�usznie si� tym szczyc�, �e nie chc� wgl�da� w �adn� twoj� tajemnic�. Ta za� troskliwo�� moja z tego idzie �r�d�a, Czy ci� c�rka morskiego starca nie uwiod�a. Bo dzi� przysz�a do ciebie, �ciska�a kolana, 470 I podobno ju� w pro�bach swoich wys�uchana: Jej syna czci, a Grek�w kl�ski nic nie zwlecze�. Na to piorunow�adca do Hery tak rzecze: �P�oche twe podejrzenia s� dla mnie zwyczajne, Jednak ci niedost�pne moje my�li tajne. 475 Nienawi�� tylko m�a odnosisz w korzy�ci, Cho�by� zgad�a m�j wyrok. Co chc�, to si� zi�ci. Sied� i skromnie si� moim powoduj rozkazem, Bo ci� tu nie zas�oni� wszystkie bogi razem Od strasznego tej r�ki ogromnej zamachu�. 480 Tak rzek�; umilk�a Hera i dr�a�a ze strachu; Musi ulec m�owi niezgi�ta jej dusza, Lecz wszystkich bog�w czu�o�� jej zmartwienie wzrusza. Zatem Hefajst29, Olimpu s�awny budowniczy, Mi�� matk� pociesza w tak ci�kiej goryczy: 485 �Jak to nas wszystkich smuci, jak dotkliwie boli, �e niebo si� por�nia dla �miertelnych doli. Gdy si� przykra niezgoda samych bog�w ima, 29 Hefajstos - b�g ognia i piorun�w, mistrz sztuki z�otniczej, kowalskiej i snycerskiej; syn Hery i Zeusa, by� autorem zbroi Achillesa; 15 Znikn� uczty, rozkosze, z�e g�r� otrzyma. Matce radz�, cho� sama sobie radzi� zdoln�, 490 By na Zeusa by�a rozkazy powoln�: Bo kiedy w gniew nasz ojciec rozj�trzony wpada, Ca�a si� dla niebian�w zepsuje biesiada. Gdyby chcia�, jak jest mocny, ten wielki pan gromu, Wszystkich by nas wytr�ci� z niebieskiego domu. 495 Matko! Ujmij go wdzi�cznie, a spojrzy weso�o I oka�e pogodne Olimpowi czo�o�. To powiedziawszy Hefajst z miejsca swego wstaje, Bierze okr�g�� czar�, matce j� podaje I rzecze: �Zno� to, matko, lubo ci nie mi�o, 500 �eby� si� co gorszego jeszcze nie zdarzy�o; Gniewy jego z�agodzi twa powolno�� wczesna. Jakby dla syna twego by�a rzecz bolesna, Nie mog�c da� ci wsparcia, patrze� na twe j�ki: Trudno wytrzyma� si�� Zeusowej r�ki. 505 Nigdy mi ten przypadek nie wyjdzie z pami�ci: Gdym ci� raz przeciw jego chcia� wesprze� niech�ci, Porwa� za nog�, rzuci� z niebieskiego gmachu, Zaledwie ze mnie dusza nie wysz�a z przestrachu; Lecia�em przez dzie�, w wiecz�r upad�em na Lemnie30, 510 Tam Syntyjowie ducha obudzili we mnie�. T� Hefajst o przypadku swoim powie�� czyni. A na to z bia�� d�oni� �mieje si� bogini I z u�miechem odbiera czar� z r�ki syna. On za� od prawej strony obdziela� zaczyna 515 S�odkim nektarem31 nieba wysokiego pan�w, Kt�ry czerpa obficie z po�wi�conych dzban�w. �mia�y si�, pij�c nektar, do rozpuku bogi, �e im s�u�y� tak grzecznie Hefajst krzywonogi. St� do zachodu s�o�ca zasiadaj� wko�o, 520 Jedz� smacznie i pij�, bawi� si� weso�o: Apollo na formindze32 gra, muz ch�r dobrany S�odkimi wy�piewuje g�osy na przemiany. Gdy s�o�ce �wietn� g�ow� skry�o w oceanie, Ka�dego boga w�asne przyjmuje mieszkanie: 525 Bo w Olimpie ma ka�dy z bog�w pa�ac z�oty, Cudownej przemy�lnego Hefajsta roboty. Kronid tak�e tam idzie, gdzie sw�j umys� boski Snem zasila, wielkimi zmordowany troski. 30 upad�em na Lemnie - Hefajstos opowiada, jak Zeus zrzuci� go z Olimpu, za to, �e poprosi� go o pomoc dla Hery; upad� wtedy na wyspie Lemmos, kt�r� zamieszkiwali traccy piraci; 31 nektar - nap�j bog�w (ambrozja); dawa� im nie�miertelno�� i wieczn� m�odo��; 32 forminga - instrument muzyczny strunowy, podobny do lutni; by� mo�e r�wnie� epos Homera by� �piewany przy wt�rze gry na formindze; 16 Ksi�ga II Sen. Pr�ba. Katalog Inni spali bogowie i ziemscy rycerze, Oczu tylko Zeusa sen s�odki nie bierze, Ale noc nad tym ca�� przemy�la troskliwy, Jakby Achilla uczci�, a zgn�bi� Achiwy. 5 Mniema, i� tak doka�e, czego sobie �yczy, Gdy na Agamemnona ze�le Sen33 zwodniczy; Wi�c si� do niego w pr�dkich s�owach tak odzywa: �Id�, gdzie achajska flota brzeg ca�y okrywa. Gdy wejdziesz w namiot kr�la, rozci�gnion obszernie, 10 Opowiedz mu, co m�wi�, a opowiedz wiernie: Niech bez odw�oki wiedzie do boju lud zbrojny, Bo przysz�a Trojan zguba i kres d�ugiej wojny. Niezgodne przedtem bogi w jednym zdaniu stoj�, Wszystkie Hera sk�oni�a; z�e wisi nad Troj��. 15 To skoro wyrzek� Kronid, Sen boski odchodzi, Szybkim spiesz�c polotem do Achaj�w �odzi; Zaraz do kr�lewskiego namiotu przybywa. Atryd w �o�u spoczynku s�odkiego u�ywa: Stan�� nad nim, a tego starca wyobra�a�, 20 Kt�rego kr�l dla rady najwi�cej powa�a�. W tej �udz�cej postaci tymi rzeknie s�owy: �C� to, �pisz jeszcze kr�lu, synu Atrejowy? Ca�� noc spa� m�owi rady nie przysta�o, Kt�rego pieczy niebo rz�d ludzi odda�o. 25 S�uchaj pos�a Zeusa! Chocia� on daleki, Ma staranie o tobie. Zwo�aj wszystkie Greki I nie zwlekaj�c prowad� do boju lud zbrojny, Bo przysz�a Trojan zguba i kres d�ugiej wojny. Niezgodne przedtem bogi w jednym zdaniu stoj�, 30 Wszystkie Hera sk�oni�a; z�e wisi nad Troj�. Ty zwa�aj, co ci ka�e pan bog�w i ludzi, By ci z my�li nie wysz�o, gdy ci� dzie� przebudzi�. To powiedziawszy poszed� od Agamemnona Wa��cego to w g�owie, czego nie dokona. 35 G�upi, �e miasto we�mie Pryjama, uwierzy�; Bezrozumny, nie wiedzia�, co Zeus zamierzy�: Nie m�g� tego przenikn��, �e przez krwawe boje Mia� kl�skami przywali� i Greki i Troj�. Budzi si�, lecz boskiego jeszcze g�osu pe�ny, 40 Siada na �o�u, wdziewa szat� z mi�kkiej we�ny, Szat� pi�kn� i now�, p�aszcz zarzuca drogi, Tak�e kszta�tny na bia�e obuw34 k�adzie nogi, 33 Sen - bo�ek Hypnos, b�g snu, brat Tanatosa, boga �mierci, ojciec Morfeusza; Sen ma w�adz� zar�wno nad lud�mi jak i nad bogami; 34 obuw - os�ona na nogi, nagolennica; 17 B�yszcz�cy si� od srebra ci�ki miecz zawiesza I wzi�wszy ber�o w r�ce, do floty pospiesza, 45 Od ojc�w ber�o w domu trwa�e nieprzerwanie. Ju� Olimpowi niesie Jutrzenka zaranie, Wej�cie s�o�ca zwiastuj�c nie�miertelnym w niebie, Gdy hukliwych kr�l wo�nych przyzywa do siebie I ka�e r�d Achaj�w zwo�ywa� do rady. 50 Ci wo�aj�, niezmierne sypi� si� gromady. Ale maj�c kr�l wielkie odkry� przedsi�wzi�cie, Sk�ada osobn� rad� w Nestora okr�cie; Z samych si� ona wodz�w najcelniejszych zbiera. Tam Atryd my�li swoje w te s�owa otwiera: 55 �Przyjaciele, wodzowie, kiedym dzienne troski Nocnym przerwa� spoczynkiem, widzia�em Sen boski. Istn�-m ja w nim osob� Nestora uwa�a� - Jego g�os, jego posta�, jego kszta�t wyra�a�; I stan�wszy nad g�ow� tymi m�wi� s�owy: 60 "C� to! �pisz jeszcze kr�lu, synu Atrejowy? Ca�� noc spa� m�owi rady nie przysta�o, Kt�rego pieczy niebo rz�d ludzi odda�o. S�uchaj pos�a Zeusa! Chocia� on daleki, Ma staranie o tobie. Zwo�aj wszystkie Greki 65 I nie zwlekaj�c prowad� do boju lud zbrojny, Bo przysz�a Trojan zguba i kres d�ugiej wojny. Niezgodne przedtem bogi w jednym zdaniu stoj�, Wszystkie Hera sk�oni�a; z�e wisi nad Troj�". Rzek� i znikn��; mnie z oczu opad� ci�ar s�odki. 70 Zwa�my teraz, przez jakie lud wzbudzimy �rodki Do dzielnego walczenia. Ja bym serca zg��bi�, Czyli si� w nich bojowy zapa� nie ozi�bi�. Powiem, niechaj do domu ka�dy z flot� bie�y - A do was od powrotu wstrzyma� lud nale�y�. 75 To rzek�szy Agamemnon w miejscu swoim siada, A� Nestor, co w piaszczystej Pyl�w ziemi w�ada, Wstaje i tak w roztropnej t�umaczy si� mowie: �Przyjaciele, Argej�w przemo�ni wodzowie! Gdyby kto inny z Grek�w senne prawi� mary, 80 Mogliby�my nim wzgardzi� i nie da� mu wiary, Ale tu si� kr�lowi raczy� Sen objawi�: My�lmy zatem, jak w wojsku ch�� do boju sprawi�. To powiedziawszy Nestor miejsce rzuca radne, Wychodzi, za nim id� kr�le ber�ow�adne; 85 A tymczasem do brzegu lud zbiega si� ca�y. Jako wychodz� pszczo�y z wydr��onej ska�y, G�st� jedna po drugiej nast�puj�c rzesz�, Tak �e bez przerwy roje za rojami �piesz� I kwiat wiosny �cis�ymi okrywaj� grony, 90 Te si� w te, owe w inne rozlatuj� strony: Tak lud na niezliczone podzielony roty Na brzeg idzie, rzucaj�c nawy i namioty. 18 Wie��35, pos�anka Zeusa, przodkuje ich krokom, Gromadzi si� lud, wrzawa leci ku ob�okom. 95 J�k�a ziemia pod tylu narod�w ci�arem, Powietrze si� niesfornym rozlega�o gwarem. Dziewi�ciu wo�nych wo�a, wrzask ucisza ludu, Aby chcia� kr�l�w s�ucha�. Du�o by�o trudu, Przecie� gwar usta�, wzi�y swoje miejsca roty, 100 Wsta� Agamemnon z ber�em Hefajsta roboty, Wykszta�conym dla bog�w i pana, i ojca: Od tego wzi�� Hermejas, pose� Argobojca; St�d przesz�o do Pelopsa, co uje�d�a� konie, Od tego mia� je Atrej, w�dz ludu w koronie; 105 Ten bogatemu w trzody odda� je Tyje�cie, Ten Agamemnonowi zostawi� nare�cie, By mu wyspy ho�d nios�y i Arg�w kraina. Na tym berle oparty tak m�wi� zaczyna: �Przyjaciele, wodzowie, Aresowy rodzie36, 110 W ci�kiej mi� Zeus surowy zostawia przygodzie, Bo, nielitosny, przedtem da� mi obietnic�, �e nie wr�c�, a� Trojan obal� stolic�; Teraz ka�e mi p�yn�� do Arg�w bez s�awy, Kiedym ju� tyle ludu straci� przez b�j krwawy. 115 Tak chcia� Zeus, kt�rego nieodparte rami� Tylu miast dumne szczyty z�ama�o i z�amie... Co na to kiedy� wieki wyrzekn� potomne, �e takie wojska Grek�w, si�y tak ogromne, Pr�ny b�j prowadzi�y z mniejsz� liczb� m�a? 120 Bo jaki� dot�d skutek naszego or�a? Gdyby z Troj� do wiernej przyszed� Grek ugody I rachowa� obadwa chcieli�my narody, Gdyby wszystkie Trojany sta�y z jednej strony, A nasz lud na dziesi�tki zosta� podzielony - 125 Chocia�by ka�dy z Trojan la� wino dla naszych, Ilu� by to dziesi�tkom zabrak�o podczaszych! Tak liczb� Trojan greckie przewy�szaj� g�owy... Ale za to lud maj� wielki posi�kowy, Ten mi w zamys�ach moich zast�puje drog�, 130 �e dot�d Troi doby� osiad�ej nie mog�. Ju� dziewi�ty rok widzi nasze tu obozy, Zbutwia�y nam okr�ty, przegni�y powrozy, A �ony nasze w domach j�kami dni znacz�, A dzieci wygl�daj�c ojc�w rzewnie p�acz�, 135 Nas za� nie dokonana dot�d gn�bi praca. Pos�uchajcie, co powiem: niech ka�dy - powraca, Ju� czas do ukochanej ojczyzny po�pieszy�, Gdy zwyci�stwem pad Troj� trudno si� ucieszy�. Rzek� i nie�wiadom rady poci�gn�� lud ca�y. 140 Wzrusza si� zgromadzenie jako wzd�te wa�y, 35 Wie��, pos�anka Zeusa - bogini wie�ci, pog�oski, pos�anniczka Zeusa; 36 Aresowy rodzie - Ares, syn Zeusa i Hery; b�g wojny, rzymski Mars; 19 Kiedy z chmury gniewnego Zeusa wyleci Not z Eurem37 i na morzu nawa�nic� wznieci. Albo jak si� wydaj� �yznorodne niwy, Kiedy na nie gwa�townie natrze wiatr burzliwy 145 I gniot�c z g�ry k�osy do ziemi ugina: Tak ca�e zgromadzenie zrywa� si� poczyna I z �o�nierskim pospiesza na okr�ty wrzaskiem. Od n�g wzruszonym niebo zaciemnia si� piaskiem, Zach�caj�c si�, ci�gn� do w�d swoje nawy, 150 Oczyszczaj� przekopy do morskiej wyprawy, Ju� belki spod naw bior�, a niezgodne g�osy Odje�d�aj�cych m��w id� pod niebiosy. Pewnie by si� ich podr� d�u�ej nie przewlek�a, Gdy Hera do Pallady tymi s�owy rzek�a: 155 �Wielka c�ro pioruny w�adn�cego boga! Wi�c ju� Grekom do domu niecofni�ta droga? Ucieczk� wi�c zako�czy� tyle prac przystoi? A przy Pryjamie chwa�a, Helena38 przy Troi, Dla kt�rej tyle ludu miecz wyt�pi� m�ciwy? 160 �piesz zaraz, mow� s�odk� pow�ci�gnij Achiwy, Wstrzymaj powr�t, zniszcz zamiar p�ocho przedsi�wzi�ty I nie daj, by na morze spychali okr�ty!� Us�ucha�a wnet Hery Pallas modrooka I natychmiast na ziemi� zni�a si� z wysoka; 165 Szybkim pospiesza lotem do Achaj�w �odzi, Zaraz do Odyseusza m�drego przychodzi. Ten stoi zas�piony, okr�t�w nie tyka, Bo go smutek ogarnia i bole�� przenika. Do niego si� przybli�a i w to rzecze s�owa: 170 �Odyseuszu, kt�rego w przemys� p�odna g�owa, Tak-�e wi�c bez odw�oki rozpuszczacie �agle I do mi�ej ojczyzny powracacie nagle?... Wstrzymaj powr�t, zniszcz zamiar p�ocho przedsi�wzi�ty, I nie daj, by na morze spychali okr�ty!� 175 Tak rzek�a, wraz bohatyr z �alu si� ocuca, Poznaje g�os bogini, spieszy i p�acz rzuca. Podnosi go Eurybat. A gdy Atrydowi Zabieg� drog�, mo�nemu narod�w kr�lowi, Bierze od niego w r�ce ber�o znakomite, 180 Obiega z nim Achaje pancerzem okryte: A czy wodza, czy kogo z przedniejszych potyka, Ujmuje go wymow� s�odkiego j�zyka: �Zacny m�u, nie st�paj ludzi pod�ych �ladem, 37 Not z Eurem - Notos, wiatr po�udniowo-zachodni przynosz�cy zwykle mg�y i deszcz; Euros wiatr wschodni; 38 Helena - c�rka Zeusa i Ledy, o kt�r� toczy wojna troja�ska; �ona kr�la Sparty - Menelaosa, porwana przez Parysa, brata Hektora (por. przypis do w. 18, ks. III), ich mi�o�� to cz�sty motyw w sztuce, literaturze i muzyce: np. opera Ch. Glucka "Parys i Helena" z roku 1770. 20 Wstrzymaj si�, drugich twoim zatrzymaj przyk�adem, 185 Bo jeszcze nie wiesz dobrze o kr�la zamiarze; Teraz wojska do�wiadcza, potem je ukarze. Nie wszystkim pozwolono wiedzie� jego my�li: �eby do jakich nieszcz�� Achaje nie przy�li! Bo wielki gniew na ludzi od monarchy spada, 190 Kt�ry z �aski Zeusa narodami w�ada�. Gdy z ludu kogo postrzeg�, �e upornie staje, Tego ber�em ok�ada i s�owami �aje: �Niebaczny! Sied� spokojnie, ta d�o� ciebie skarci, S�uchaj drugich, co wi�cej ni�li ty s� warci! 195 Boja�� i gnu�no�� w rz�dzie najni�szym ci� k�adzie, Ni� ty w boju ceniony, ni powa�ny w radzie. Czy ka�dy w wojsku greckim za wodza si� s�dzi? Niedobry jest rz�d wielu, niech wi�c jeden rz�dzi Kr�l, kt�rego sam Zeus powag� przyodzia�, 200 I nam da� pos�usze�stwo, jemu w�adz� w podzia��. Tak on wojsko sprawowa� jak bieg�y w�dz umie. Wnet i z naw, i z namiot�w ruszaj� si� w t�umie, Wrzask ludu grzmi jak morza szumnego ba�wany, Kiedy t�ucze mokrymi o ska�� tarany. 205 Ca�e wojsko ucicha i miej sca zasiada: Tersyt39 burzy, z�o�liwie Tersyt jeszcze gada. Cz�ek wielomownej g�by, z niesfornym j�zykiem, Samym si� kr�lom stawi� hardym przeciwnikiem. To, co mu do ust padnie, wszystko p�ocho bredzi; 210 Celem jego gry�� wy�szych, �miech budzi� w gawiedzi. Zezowaty, kulawy, potw�r w �wiecie rzadki, Garb mu spycha skr�cone na piersi �opatki, G�owa d�uga, spiczasta, rzadkim kryta w�osem. Najbardziej on z�o�liwym �mia� przegryza� g�osem 215 Odysa i Achilla, potwarca ich wieczny. Teraz na kr�la j�zyk obr�ci� z�orzeczny, Szpetne miotaj�c s�owa skrzypi�cymi usty: Sarkali z gniewu Grecy na tyle rozpusty, On krzycza� i l�y�: �Czego twoje serce �aknie? 220 Sk�d to �a�o��, Atrydo? Na czym tobie braknie? Pe�no w twoim namiocie znajduje si� miedzi, Pe�no tam �licznych kobiet, branek naszych siedzi, Kt�re ci dajem, miasta jakiego dobywszy: Czy ma�o masz dostatk�w, o kr�lu najchciwszy! 225 Chcesz, by kto z Trojan przyszed� po dzieci z okupem, Kt�rem ja lub Grek inny wzi�� na wojnie �upem... Jeste� ty dla greckiego w�dz srogi plemienia! Jak�e�my podli, m��w niegodni imienia! Kobiety z nas trwo�liwe! Pu��my si� na wody, 230 Niech on pod Troj� nasze prze�ywa nagrody, 39 Tersyt - pod Troj� buntowa� wojsko przeciw Agamemnonowi; zabity przez Achillesa; wed�ug legendy by� najbrzydszym z Grek�w; potocz.: kto� k��tliwy, bezczelny, bez zahamowa�, (tharsos - bezczelno��); 21 Niech zna, czy bez naszego mo�e co or�a... Skrzywdzi� Achilla, nade� dzielniejszego m�a, Dan� od nas nagrod� gwa�tem wydar� z nawy. Gnu�ny Pelid nie m�ci si� tak niegodnej sprawy. 235 Gdyby ci� jak na m�a przysta�o, by� za�y�, Ostatni raz Atrydo, by�by� go zniewa�y��. Tak l�y� Tersyt wielkiego narod�w pasterza. Wtem Odyseusz do niego szybkim krokiem zmierza I ostro na� spojrzawszy, gro�nym tonem rzecze: 240 Lekkomy�lny Tersycie, krzykliwy cz�owiecze, Wstrzymaj j�zyk zuchwa�y, ty ha�bo natury, Bo ze wszystkich, co przyszli pod troja�skie mury I kr�lom towarzysz� w rycerskiej potrzebie, �aden cz�owiek nie przyszed� podlejszy nad ciebie. 245 Nie wa� si� kr�l�w �mia�ym pomiata� j�zykiem, Ani by� do powrotu p�ochym buntownikiem. Jak los padnie, przewidzie� nie dano nikomu, Czy my z chwa��, czy z ha�b� powr�cim do domu. Je�li kr�la narod�w szarpiesz z tej przyczyny, 250 �e go hojnie daruj� �upem greckie syny, Sk�d si� ta z�o�� nikczemna w pod�ym sercu warzy? Zyska��e co od ciebie pr�cz samej potwarzy? Ale ja ci o�wiadczam, co i w skutku b�dzie, Je�li, jak dzi� rozpu�cisz to z�o�ci narz�dzie, 255 Niechaj mi g�ow� zdejmie okrutny zab�jca, Niech s�odkie strac� imi� Telemacha40 ojca, Je�li ci� nie uchwyc�, z szaty nie obna��, I zdar�szy, co wstyd kryje, och�osta� nie ka��; Wreszcie, rozkwilonego na razy bol�ce, 260 Wypchn� ze zgromadzenia i w g��b nawy wtr�c�. To wyrzek�szy do grzbietu ber�o mu przyk�ada. On si� zwija i p�acze, i dr��cy usiada; Od twardego mu razu w tyle guz wyskoczy, Patrzy szpetnie woko�o i ociera oczy. 265 Cho� smutni, Grecy jednak roz�mia� si� musieli; Ka�dy tak s�siadowi swoje my�li dzieli: �S�usznie lud Odyseusza w�r�d najpierwszych k�adzie. M�stwem w boju ws�awiony, roztropno�ci� w radzie, Dzi� najlepsz� rzecz zrobi�, �e Tersyta zgromi� 270 I zuchwa�o�� brzydkiego potwarcy uskromi�. Odt�d b�dzie ostro�ny, naucz� go b�le, Jak niebezpieczna miota� obelgi na kr�le�. Tak lud m�wi� i dobre dzie�o wodza chwali�. A Odyseusz, co tyle mo�nych miast obali�, 275 Wsta� z ber�em; przy nim, w kszta�cie wo�nego, bogini: Ta wrzask ludu u�mierza, ta spokojno�� czyni, 40 Telemach - Telemak, syn Odyseusza i Penelopy, kt�rego Odys opu�ci� jako ma�ego ch�opca, wyje�d�aj�c na wypraw� pod Troj�; po powrocie zasta� wspania�ego m�odzie�ca, kt�rego nawet nie pozna�; 22 By pierwsi i ostatni s�yszeli go r�wnie; A on tak zacz�� radzi� m�drze i wymownie: �Wielki narod�w kr�lu, przemo�ny Atrydzie: 280 Dzi� si� Grecy w najwi�kszej pogr��� ohydzie, Bo przyrzeczenia w Argos danego nie iszcz�, I� nie wprz�dy powr�c�, a� Ilijon zniszcz�. Ka�dy p�acze jak dziecko, jak wdowa usycha, Pod�e skargi rozwodzi, do swoich �cian wzdycha. 285 Smutno wraca�, kiedy�my nic nie dokazali: Prawda, cho� kto na miesi�c z domu si� oddali, Przykro na �odzi znosi, gdy �ywio� wzburzony Nie daje mu do lubej powr�ci� si� �ony; A nas ju� rok dziewi�ty trzyma kraj daleki; 290 Nie dziw wi�c, �e wzdychaj� do powrotu Greki. Lecz brzydko, d�ugo bawi�c, wraca� bezskutecznie: Trwajcie wi�c w przedsi�wzi�ciu, Achaje, statecznie. Obaczmy fa�sz Kalchasa wieszczby lub sprawdzenie; Bo kt�rych nie wtr�ci�y Mojry41 w smutne cienie, 295 Kt�rzy dot�d �yjecie, w was �ywe mam �wiadki: Gdy do Aulidy42 greckie zbiera�y si� statki Nios�c tysi�czne kl�ski pod mur Ilijonu, A my pod mi�ym cieniem wynios�ego klonu, Przy kt�rym wody nurtem wytryska�y czystym, 300 Bili �wi�te ofiary bogom wiekuistym - Znak wielki si� pokaza�, jaki si� nie zdarza: Z czerwonymi plamami idzie spod o�tarza Smok straszny, kt�ry zaraz na drzewo si� wspina, Gdzie si� ptasz�t na wierzchu wyl�ga rodzina: 305 O�mioro by�o w li�ciu zagnie�d�onych skrycie, A dziewi�ta samiczka, co im da�a �ycie. Tam on wlaz�szy piskl�ta �wiercz�ce po�era: Matka smutne nad dzie�mi �ale rozpo�ciera, Wtem j�, pr�ny nios�c� ratunek, za skrzyd�o 310 Pochwyciwszy, okrutne po�ar�o straszyd�o. Gdy tak po�kn�� smok dzieci i matk� kwil�c�, Rzecz cudowna si� w por� zdarzy�a znacz�c�: Bo Kronida, z kt�rego wyszed� przeznaczenia, Natychmiast w kamie� smoka strasznego zamienia; 315 Na to nas wszystkich wielkie podziwienie bierze. Pomnijcie, wszak to by�o przy samej ofierze. Zaraz Kalchas wyk�ada przeznaczenie wieczne: "Czemu�e�cie zamilk�y, Achaje waleczne? Ten znak pewny Zeusa opatrzno�� nam da�a, 320 Nierych�y jego skutek, ale wielka chwa�a. Jak ten smok osiem drobnych piskl�tek zad�awi� 41 Mojry - Parki; boginie losu; by�o ich trzy: Kloto prz�d�a ni� ludzkiego �ywota, Lachesis czuwa�a nad jej d�ugo�ci�, Atropos ni� przecina�a; 42 Aulida - port w Beocji, sk�d wyruszy�y pod Troj� wojska greckie; wa�ne staro�ytne miasto, kt�re jest miejscem akcji dramat�w Ajschylosa, Sofoklesa i Goethego; 23 I z nimi wraz dziewi�t�, ich matk�, te� strawi�: Tak walczy� przez lat dziewi�� dla nas wyrok stoi, A dziesi�tego roku dob�dziemy Troi". 325 Tak on wr�y�: co teraz wnet si� uskuteczni. B�d�cie wi�c w przedsi�wzi�ciu, Achaje, stateczni, P�ki miasta Pryjama nie we�miem zdobycz��. Sko�czy� m�dry Odyseusz, greckie wojska krzycz�; G�o�ny okrzyk, od ludu ochoczego wszcz�ty, 330 Odbija�y stoj�ce na brzegach okr�ty; Wszyscy brzmi� pochwa�ami twymi, Odyssesie. Potem Nestor powa�ny taki g�os podniesie: �Ach! Przez bog�w! Ju�e�my ch�opcami si� stali, Ju� nas do dzie� rycerskich pi�kna ch�� nie pali. 335 W c� si�, pytam, obr�c� nasze obietnice, W co przysi�gi, podane w co p�jd� prawice? Takie� to dope�nienie zar�czonej wiary? Wszystko, jak widz�, znik�o z dymami ofiary. Tak d�ugo tu jeste�my - i chcemy si� wadzi�? 340 Nie mog� nas do celu k��tnie doprowadzi�. Ty, Atrydo, sta�o�ci� uzbr�j piersi twoje, Prowad� nas na kurzawy i na trwa�e boje; Wzgard� tymi, co od rady oddziela� si� �miej�: W niem�skim pr�nowaniu niech pod�o gnu�niej�! 345 Daremne ich �yczenia: nie ruszym st�d kroku, A� ujrzym fa�sz lub prawd� Zeusa wyroku. Pan bog�w nas w zamys�ach uszcz�liwi, Bo kiedy na okr�ty wsiadali Achiwi, Nios�c Troi zniszczenie, pomy�lne obroty 350 Wr�c niebo, prawymi uderzy�o grzmoty. Nie my�lcie� o powrocie wprz�dy, przyjaciele, A� ka�dy we�mie �adn� Trojank� w podziele I zem�ci si� Heleny j�k�w i k�opotu. Lecz je�eli kto ��da upornie powrotu, 355 Niechaj wsiada na okr�t; wpo�r�d morskich toni Zas�u�ony go wyrok i kara dogoni. Rad� sam kr�lu i drugich rad� miej na wzgl�dzie; Co ja powiem, uwagi twojej godne b�dzie. Dziel mn�stwo na narody, narody na szyki, 360 By sobie wzajem nios�y pomoc wojowniki! Gdy to zrobisz, a Grecy nie stawi� si� sprzecznie, Natenczas mo�esz, kr�lu, pozna� dostatecznie, Kto jest gnu�ny, kto dzielny z wodz�w i �o�nierzy, Bo ka�dy si� na placu w�asn� si�� zmierzy; 365 I czy do wzi�cia miasta bogi na zawadzie, Czy te� tch�rzostwo ludu zawad� nam k�adzie�. Agamemnon tak m�wi na rzecz Nestorow�: �Wszystkich celujesz, starcze, rad� i wymow�. Gdyby mi Feb i Pallas, i Kronid �yczliwy 370 Dziesi�� takich da� radc�w pomi�dzy Achiwy, 24 Zniszczyliby�my dawno z�e Dardan�w plemi�43 I Pryjama wynios�e miasto wbili w ziemi�. Ale mi� syn Kronosa ukara� bez miary, Gdy mi� �wie�o wprowadzi� w niepotrzebne swary: 375 Otom si� z Achillesem sk��ci� o dziewczyn�, Przysz�o do ci�kiej zwady, a jam da� przyczyn�. Wszak�e, gdy niech�� zga�nie, kt�ra si� w nas wkrad�a, Ju� zgin�y Dardany, ju� Troja upad�a. Teraz we�cie posi�ek, waleczni rycerze, 380 Gotujcie si� do boju, opatrzcie puklerze, Dzidy ostrzcie, obroku nie szcz�d�cie dla koni, Do�wiadczcie waszych woz�w i wszelakiej broni. Srogim Aresem ca�y dzie� b�dziem si� bili, A wytchn�� nie pozwol� ani jednej chwili; 385 Z sam� si� chyba przerwie b�j okrutny noc�, Dobrze si� tu i piersi, i tarcze zapoc�; Bez przerwy rohatyn� robi�c, d�o� zdr�twieje, I konie w�z ci�gn�ce hojny pot obleje. A kto si� na okr�ty od boju oddali, 390 Przysi�gam, �e od zguby nic go nie ocali: Psom si� na brzydk� pastw� i s�pom dostanie�. Sko�czy�, a straszne wojska powsta�o wo�anie: Grzmi powietrze, jak rycz� na morzu ba�wany, Gdy z innymi Not wiatry walczy zagniewany 395 I na ska�� pobrze�n� ca�� moc wywiera, A ska�a silnym barkiem gniew jego odpiera. Z rady do naw gromada rozchodzi si� ca�a, W namiotach pal� ognie, zasilaj� cia�a... A gdy ju� dosy� mieli jad�a i napoju, 400 Szanowny starzec Nestor tak radzi o boju: �Atrydo! M��w kr�lu, to jest moje zdanie, Aby czasu nie traci�, przy�pieszy� spotkanie: To chwila, kt�r� Zeus daje nam �askawy. Niech wo�ni lud zwo�aj�, niech porzuca nawy 405 I szeroko zast�pi morza ca�e brzegi; A my g�sto �ci�nione przechodz�c szeregi. Wydamy znak Aresa, �e ju� bitwy pora�. Przyj�� kr�l Atryd zdanie m�drego Nestora. Zatem wo�nych do siebie przywo�uje g�o�nych; 410 Ci krzyk ogromny z piersi wydaj� dono�nych I do boju waleczne gromadz� Achiwy. Ca�y ob�z nape�nia odg�os ich straszliwy. A Zeusa zast�pce, ber�ow�adne kr�le, W orszaku lud stawiaj� i gotuj� w pole. 415 W po�rodku ich Pallada z modrymi oczyma W boskim r�ku egid�44 nie�mierteln� trzyma; 43 Dardan�w plemi� - Dardanos, syn Zeusa, mityczny protoplasta Trojan; 44 egida - tarcza; g��wny atrybut Ateny; by�a zrobiona ze sk�ry koziej, za� na jej �rodku znajdowa�a si� g�owa Gorgony; 25 Sto z�otych fr�dzli wisi, sztuka w nich cudowna, Ka�da w swoim szacunku stu wo�om si� rowna; Z tak� tarcz� obiega Pallas greckie roty, 420 W piersi m�om dodaje rycerskiej ochoty. Natychmiast do powrotu wszelka ch�� usta�a, Wojny wszyscy wo�aj�, wojny ch�� w nich pa�a. Jak na g�rze zajad�y ogie� las po�era, Woko�o si� na pola jasno�� rozpo�ciera: 425 Tak kiedy ci m�nymi post�puj� kroki, B�yszczy si� mied� i rzuca blaskiem pod ob�oki. Jak na azyjskiej ��ce, gdzie Kaistru45 wody, Stadami si� zbiegaj� powietrzne narody, G�si i z d�ug� szyj � �ab�dzie, �urawie, 430 Bij� skrzyd�y powietrze i w niesfornej wrzawie Zni�aj� si�, a odg�os brzmi po ca�ej ��ce: Tak i z naw, i z namiot�w Achaj�w tysi�ce Na liczne podzielone roty i szeregi Wylewaj� si� hurmem na Skamandru46 brzegi; 435 Dr�y ziemia, gdy st�paj� i m�e, i konie. Ile kwiat�w i li�ci zdobi wiosny skronie, Ile si� much uwija latem w tej godzinie, Gdy s�odkim pasterz mlekiem nape�nia naczynie: Tyle w polu Aresa greckich m��w stoi, 440 Czyhaj�cych na zgub� Trojan�w i Troi. Wod