3198
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 3198 |
Rozszerzenie: |
3198 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 3198 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 3198 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
3198 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
W wersji elektronicznej zapoda�:
"jasiek z toronto"
ks. Gabriele Amorth
Nowe wyznania egzorcysty
5wlm PAWEl
Tytu� orygina�u:
"Nuovi racconti di un esorcista"
APOSTOLSTWA PAULIST�W W POLSCE
Przek�ad: W�adys�awa Zasiura
Projekt ok�adki: Andrzej Oczko�
Imprimatur ks. Marian Miko�ajczyk Wikariusz Generalny Kuria Metropolitalna w Cz�stochowie
25 maja 1998 (L.dz. 370/98) ISBN 83-7186-142-9
@ Edizioni Dehoniane, Roma 1992
@ Edycja �wi�tego Paw�a, 1998
ul. Siwickiego 7, 42-221 Cz�stochowa
tel. (034) 620.689, fax (034) 620.989
Druk: Bielskie Zak�ady Graficzne
WST�P
Przyznam, i� nie umiem jasno powiedzie�, dlaczego
moja poprzednia ksi��ka "Wyznania egzorcysty" (Ed. Dehoniane, Roma; wyd. polskie Edycja �w. Paw�a, Cz�stochowa, odnios�a taki nieoczekiwany sukces, sukces z pewno�ci� przewy�szaj�cy jej warto��. Pr�buj�c to wyt�umaczy�, przypomnia�em sobie pewne zdanie z Ksi�gi Przys��w:
Sermo opportunus est optimus, najlepsza jest mowa stosowna, wyg�oszona w odpowiednim momencie (por. Prz 15, 23). Mog� wi�c chyba bez zbytniej przesady stwierdzi�, �e si�gn��em po temat, kt�ry powinien by� dzisiaj podejmowany. Czu�em potrzeb� zaj�cia si� tym zagadnieniem, dlatego te� nie ukrywam mojego zadowolenia z powodu szybkiego wyczerpania nak�adu ksi��ki. Szczeg�lnie jednak cieszy mnie to, i� wreszcie zacz�o co� si� zmienia� na polu egzorcyzm�w.
Bior�c pod uwag�, �e problem egzorcyzm�w wzbudza
szerokie zainteresowanie, tak ksi�y jak i os�b �wieckich, postanowi�em kontynuowa� ten temat. Ufam, �e przys�u�� si� w ten spos�b wielu ludziom i jestem szcz�liwy, �e inni egzorcy�ci czy inne osoby ze �wiata katolickiego maj� sw�j udzia� w powstaniu tej ksi��ki.
Przymierzaj�c si� do napisania "Nowych wyzna� egzorcysty", w pierwszym momencie my�la�em, by ograniczy�
5
si� do jednej ksi��ki zawieraj�cej r�ne epizody z komentarzem. P�niej dostrzeg�em konieczno�� lepszego rozwini�cia pewnych kwestii, kt�rych nie mog�em rozwin�� w pierwszej ksi��ce. Podstaw� dla drugiej ksi��ki pozostaje wci�� moje osobiste do�wiadczenie zdobywane pod kierownictwem o.Candido Amantini. Bra�em jednak pod uwag� r�wnie� do�wiadczenie innych egzorcyst�w, ich sugestie, niekt�re epizody, kt�re im si� przydarzy�y,
i dzi�kuj� za ich wsp�prac�.
Epizody czy opowiadania zosta�y umieszczone w dodatku do poszczeg�lnych rozdzia��w, ale s� podstaw� rozwa�a� ze wzgl�du na zawarte w nich przyk�ady. Wybra�em te fakty, kt�re wydawa�y mi si� najbardziej znacz�ce. Chodzi o wydarzenia wsp�czesne, a czasami jeszcze trwaj�ce. Opisa�em tylko rzeczy prawdziwe, niekiedy tylko zmieni�em imiona i niekt�re szczeg�y, kt�re mog�yby pom�c w zidentyfikowaniu bohater�w.
Prosz� Pana, by pob�ogos�awi� r�wnie� to dzie�o. �yczy�bym sobie, aby zyska�o du�� popularno��, je�li przyczyni si� do chwa�y Boga i do dobra dusz.
ks .Gabriele Amorth
6
WSPOMNIENIE O OJCU CANDIDO AMANTINI
Tak�e w tej ksi��ce czuj� potrzeb� wspomnienia mojego mistrza, o.Candido Amantini, kt�rego Pan powo�a� do swojej chwa�y 22 wrze�nia 1992 r. By� to dzie� �w. Candido, jego patrona. Wsp�braciom, kt�rzy od rana przewijali si� przy jego ��zku, by z�o�y� mu �yczenia, powiedzia� po prostu: "Poprosi�em �w. Candido, �eby zrobi� mi dzisiaj prezent". Cierpia� bardzo, wiadomo wi�c o co poprosi� i zosta� wys�uchany.
Urodzony w Bagnolo di S. Flora (Grosetto) w 1914 r.,
o.Candido, z rozleg�� wiedz� (wyk�ada� Pismo �wi�te i teologi� moraln�) ��czy� �wi�to�� �ycia, m�dro�� i r�wnowag� wewn�trzn�, dlatego by� bardzo ceniony jako spowiednik i kierownik duchowy. O nim powiedzia� o.Pio:
"To naprawd� kap�an wed�ug Serca Bo�ego".
Przez trzydzie�ci lat pe�ni� pos�ug� egzorcysty w diecezji rzymskiej. Ludzie przybywali do niego z ca�ych W�och i z zagranicy. Przyjmowa� nawet siedemdziesi�t - osiemdziesi�t os�b ka�dego ranka. Zawsze cierpliwy, zawsze u�miechni�ty, cz�sto dawa� rady, kt�re okazywa�y si� naprawd� natchnione.
Wyrazi� swoj� wielk� mi�o�� do Matki Bo�ej w ksi��ce wydanej przez Edizioni Dehoniane w 1971 r., II mistero di Maria [Tajemnica Maryi). Nie mia� zbyt wiele czasu
7
na pisanie, poch�oni�ty modlitw� (nierzadko nocami) i wykonywaniem swej pos�ugi egzorcysty. W 1990 r. odnios�em wra�enie, �e stan jego zdrowia zaczyna si� gwa�townie pogarsza�. Ba�em si�, �e przepadnie dziedzictwo jego do�wiadczenia jako egzorcysty, kt�re z wielk� cierpliwo�ci� stara� si� mi przekaza�. Napisa�em w po�piechu "Wyznania egzorcysty" i poprosi�em Edizioni Dehoniane, aby t� ksi��k� wydrukowa�y z takim samym po�piechem. Ba�em
si�, �e nie b�dzie m�g� jej przeczyta� i dokona� korekty.
Odszed� w wigili� ukazania si� ksi��ki "Nowe wyznania egzorcysty", do powstania kt�rej przyczyni� si�, i jestem mu za to wdzi�czny, wzywaj�c jednocze�nie jego opieki z nieba.
ks .Gabriele Amorth
8
POSZUKlWANY JEST EGZORCYSTA
Kiedy w czerwcu 1986 r. kard. Ugo Poletti postawi� mnie u boku o.Candido Amantini, abym s�u�y� mu pomoc� w wykonywaniu pos�ugi egzorcysty, otworzy� si� przede mn� nowy �wiat, wcze�niej zupe�nie nieznany. Prosz� nie my�le�, �e g��wne wra�enia pochodzi�y od kra�cowych przypadk�w, dziwnych fenomen�w, w kt�re wierzy si� ty1ko po ich zobaczeniu. Najsilniejszym i najtrwalszym wra�eniem dla neo-egzorcysty by�o przebywanie w kontakcie ze �wiatem cierpi�cych, bardziej na duszy ni� na ciele.
�wiatem os�b, kt�re przychodz� do kap�ana z zaufaniem i gotowo�ci� na skorzystanie z jego pos�ugi, potrzebuj�cy pomocy i rady.
W wi�kszo�ci przypadk�w zadaniem egzorcysty jest pocieszanie i o�wiecanie, aby usun�� fa�szywe obawy lub i b��dne zachowania (takie, jak zwracanie si� do czarownik�w, kartomant�w i tym podobnych) i zbli�enie dusz do Boga poprzez umo�liwienie im podj�cia na nowo �ycia wiary, modlitwy, ucz�szczania na Msz� �w. i przyst�powania do sakrament�w, zdecydowanego zbli�enia si� do S�owa Bo�ego.
W mojej d�ugiej ju� s�u�bie kap�a�skiej nie mia�em nigdy wcze�niej tak wielu okazji, aby przybli�a� do Boga, do Ko�cio�a tak wiele pojedynczych os�b lub ca�ych rodzin.
9
Wi�kszo�� cierpi�cych nie potrzebuje egzorcyzm�w, ale szczerego nawr�cenia.
Wci�� odkrywa�em, jak wielka i ci�gle wzrastaj�ca jest dzisiaj potrzeba egzorcyst�w i jak, niestety, nieadekwatna jest odpowied� i przygotowanie ludzi Ko�cio�a. To na tych dw�ch problemach zatrzymam si� w rozdziale wprowadzaj�cym. Wpierw jednak musz� przypomnie� jeszcze inny fakt, dla mnie nies�ychanie znacz�cy, kt�ry nagle pog��bi� moj� wiedz� w tej dziedzinie, otwieraj�c mi mo�liwo�� kontakt�w nie tylko na poziomie krajowym.
W ko�cu wrze�nia 1990 r. ukaza�a si� moja ksi��ka "Wyznania egzorcysty". Nie my�la�em, �e zyska tak� popularno��. Po kilku dniach spotka�em pewnego pi��dziesi�cioletniego kap�ana. Zatrzyma� mnie, by mi powiedzie�: "Przeczyta�em ojca ksi��k� jednym tchem. Zapewniam, �e to, co ojciec napisa�, to wszystko s� rzeczy, o kt�rych nikt nigdy mi nie m�wi�". Nast�pnie otrzyma�em ca�� seri� list�w, kt�re podnios�y mnie na duchu, albowiem pochodzi�y od innych egzorcyst�w. Wszyscy deklarowali ca�kowite poparcie dla mojej ksi��ki. I rozpocz�a si� d�uga seria recenzji i wywiad�w: telewizja, radio, prawie wszystkie najwi�ksze czasopisma, zw�aszcza �wieckie.
W 1991 r. Radio Maryja, s�uchane w ca�ych W�oszech, po�wi�ci�o mojej ksi��ce seri� audycji, od 12 lutego do 24 wrze�nia, umiej�tnie prowadzonych przez o.Livio. Nie trzeba m�wic, �e by�a to najskuteczniejsza droga popularyzacji ksi��ki i my�li w niej zawartych. Dodam wielk� ilo�� konferencji, list�w, spotka�, kt�re pozwoli�y mi lepiej pozna� r�wnie� te dwa problemy, kt�re chcia�bym tu pokr�tce przedstawi�.
Dlaczego potrzeba egzorcyst�w jest dzi� tak nagl�ca?
Czy mo�emy powiedzie�, ze szatan jest bardziej rozhukany w naszych czasach ni� w przesz�o�ci? Czy mo�emy powie-
10
dzie�, �e przypadki diabelskiego op�tania i innych mniejszych szkodliwych chor�b s� dzi� cz�stsze ni� kiedy�?
Wci�� kierowano do mnie tego typu pytania i moja odpowied� na nie jest twierdz�ca. Racjonalizm, ateizm g�oszony ludziom, korupcja pochodz�ca z konsumpcyjnego �wiata zachodniego spowodowa�y zastraszaj�cy upadek wiary .
Gdy tylko upada wiara, natychmiast wzrasta zabobon -to stwierdzenie stanowi matematyczny pewnik.
Wzrost zabobonu jest dzisiaj podsycany tak�e przez inne czynniki. Kino, telewizja, radio, gazety, s�u�� cz�sto nie tylko rozpowszechnianiu pomografii, ale r�wnie� magii, spirytyzmu, okultyzmu, ryt�w wschodnich. Ponadto niekt�re t�umne zjazdy, nagrania p�ytowe, dyskoteki, rozpowszechniaj� zakamuflowane or�dzia, rock satanistyczny i tym podobne.
Najbardziej widoczne konsekwencje tych dzia�a� bywa�y ju� ujawniane przez policj�, gdy niekt�re ekscesy doprowadza�y do zbrodni. We wszystkich gazetach zachodnich najpoczytniejsz� rubryk� jest horoskop, co w prostej linii prowadzi do ugruntowania zabobonu. We W�oszech k�adzie si� cieniem sprawa legalizacji aborcji i narkomania: dwie plagi cz�sto kojarzone ze z�em satanistycznym.
30 pa�dziernika 1991 r. Trzecia Sekcja Karna S�du Kasacyjnego wyda�a sentencj�, w kt�rej stwierdza, �e dzia�alno�� jasnowidz�w, mag�w i im podobnych jest legalnym �r�d�em zarobk�w, podleg�ym podatkowi dochodowemu, tak jak grafologia, astrologia, dyscypliny paranormalne.
Wynika to z tego, i� ponad dwana�cie milion�w W�och�w zwraca si� do mag�w, czarownic, chiromant�w, kartomant�w, itp. Nie�atwo jest dokona� oblicze� statystycznych, ale takie w�a�nie dane, uwa�ane za najbardziej prawdopodobne, zosta�y opublikowane na zje�dzie w Perugii (1-3 marca 1991 r.), kt�rego temat brzmial: Magia, nowe
11
religie i ezoteryzm we W�oszech. Dodajmy do tego rozw�j sekt satanistycznych i powiedzmy r�wniez, ze ludnosc nie ma �adnej ochrony ani ze strony pa�stwa (przytoczymy w dodatku zdanie pewnego lekarza), ani ze strony Ko�cio�a.
Chcia�bym, aby te dwana�cie milion�w W�och�w zamiast do mag�w zwraca�o si� do kap�an�w. Trzeba jednak zdawa� sobie spraw�, �e wiara tych ludzi zredukowana jest do s�abego �wiate�ka. Wed�ug bada� statystycznych, promowanych przez tygodnik Famiglia Cristiana i miesi�cznik Jesus, tylko 34% W�och�w wierzy w istnienie szatana.
Czasopismo Vita Pastorale w styczniu 1992 r. opublikowa�o interesuj�cy artyku� uczonego Armando Pavese, w kt�rym m�wi si� mi�dzy innymi, �e dzia�aj�cych okultyst�w jest ponad 100.000, i �e s� prawdziwymi zawodowcami, o wypr�bowanym do�wiadczeniu; kap�an�w jest mniej ni� 38.000 i na tym polu s� prawdziwymi analfabetami. Do kog� wj�c maj� si� zwraca� wszyscy zagubienj we wsp�czesnym �wiecie?
W dodatku do pierwszego rozdzia�u przytocz� przyk�ad, na jakie cierpienia narazeni s� wierni poszukuj�cy egzorcysty. Okazuje si�, �e trudno by� nawet wys�uchanym z tym minimum zrozumienia, kt�re mi�o�� chrze�cjja�ska zak�ada! Stajemy wobec ignorancji njeusprawiedliwionej, nad kt�r� chcia�bym si� zatrzyma� przez chwil�, tak jak zatrzyma�em si� nad sytuacj� ludno�ci zwracaj�cej si� do mag�w.
Jest to drugi temat tego rozdzia�u.
Od nieokre�lonej liczby dziesi�cioleci egzorcyzmy zosta�y prawie wyeliminowane w �wiecie katolickim,
w przeciwie�stwie do tego, co dzieje si� w niekt�rych wyznaniach protestanckich.
Nje s�dz�, bym m�wi� co� ofensywnego w odniesieniu
do biskup�w, je�li stwierdz� jeden rzeczywisty fakt: prawie ca�o�� episkopatu katolickiego nigdy nie odprawia�a
12
egzorcyzm�w i nigdy nie asystowa�a przy egzorcyzmach.
Dlatego tym trudniejsza jest wiara w pewne fenomeny,
w kt�re nawet my, egzorcy�ci, nie uwierzyliby�my, gdyby�my ich nie zobaczyli.
Prawd� jest, �e Pismo �w. wyra�a si� jasno w tym
wzgl�dzie. Istnieje tak�e konkretne nauczanie i praktyka w ca�ej historii ko�cielnej, s� pewne dyspozycje Prawa Kanonicznego. Jednak wbrew praktyce wiek�w przesz�ych i wbrew nauczaniu Ko�cio�a wzniesiono mur wok� egzorcyzm�w, doprowadzaj� do ich praktycznej eliminacji (m�wi� w og�lno�ci; kilku egzorcyst�w zawsze istnia�o). R�wnocze�nie wobec nauczania Pisma �w. wyr�s� mur milczenia lub jeszcze gorzej, b��dnej interpretacji
niekt�rych teolog�w i niekt�rych biblist�w.
Kap�ani, z kt�rych wywodz� si� r�wnie� biskupi, powinni by� poinstruowani w tej materii, studiuj�c trzy ga��zie teologii.
Teologia dogmatyczna, m�wi�c o Bogu Stworzycielu,
powinna uczy� r�wnie� o istnieniu anio��w, istnieniu szatana i o tym, co Pismo �w. i nauczanie Ko�cio�a m�wi� nam na ten temat.
Teologia duchowo�ci, jakkolwiek jest podzielona, poucza tak o zwyk�ym dzia�aniu szatana czyli o pokusach, jak i o dzia�aniu nadzwyczajnym, kt�re prowadzi do r�nego rodzaju chor�b diabelskich, a� do op�tania. I to tu w�a�nie podaje si� �rodki zaradcze, ��cznie z egzorcyzmami.
Popatrzmy na przyk�ad na znane traktaty, wci�� aktualne, Tanquereya i Royo Marina. Nieudolna nauka teologii duchowo�ci spowodowa�a r�wnie� du�e straty w prawdziwym kierownictwie duchowym.
Teologia moralna powinna uczy� tak�e na temat
wszystkich grzech�w przeciwko pierwszemu przykazaniu, w�r�d kt�rych umieszcza si� zabobon; powinna ukazywa�
13
wiernym to, co jest zgodne z wol� Bo�� i to, co jest jej
przeciwne, jak magia, sztuka czarnoksi�ska, itp.
Pismo �w. jest bardzo precyzyjne w tym wzgl�dzie, a na kartach Biblii znajdujemy bardzo mocne s�owa kierowane przeciw tym grzechom. Pomy�lmy tylko o li�cie przedstawionej w Ksi�dze Powt�rzonego Prawa (Pwt 18,10-12), w kt�rej pi�tnuje si� zabobonne praktyki, pot�piaj�c je:
"Obrzydliwy jest bowiem dla Pana ka�dy, kto to czyni".
Ale wielu dzisiejszych moralist�w nie umie ju� odr�ni� dobra od z�a; nie ucz� ju� tego, co jest grzechem �miertelnym, a co nim nie jest. Dlatego wierni nie s�yszeli nigdy o podobnych zakazach. Wystarczy przeczyta� ostatnie s�owniki teologii moralnej pod has�em zabobon: nie znajdzie si� ju� nic przekonuj�cego'.
Pr�bowa�em pyta� wielu kap�an�w, wybranych z r�nych rocznik�w, czy i jak zg��biali te argumenty w trzech traktatach teologicznych, kt�re wymieni�em. Us�ysza�em tylko w odpowiedzi, �e o tych rzeczach nigdy nie s�yszeli. Aby zaradzi� temu powa�nemu brakowi, nale�y zacz�� od reformy program�w studi�w w seminariach i uczelniach katolickich.
Obok luk w studiach teologicznych i braku bezpo�redniego do�wiadczenia, t�umacz�cych s�abe przygotowanie kap�an�w, nale�y wymieni� rozpowszechnianie b��d�w doktrynalnych, g�oszonych bezpo�rednio przez niekt�rych teolog�w i biblist�w. S� b��dy, kt�re poddaj� w w�tpliwo�� samo istnienie szatana i jeszcze bardziej jego dzia�alno��. B��dy te, prezentuj�c si� jako "zmodernizowane interpretacje", dochodz� do zanegowania samego uwalniania od szatana dokonywanego przez Chrystusa, traktuj�c
1 Kto chcia�by mie� ugruntowany pogl�d na ten temat, powinien zajrze� przynajmniej do s�ownika Ed. Studium. z 1961 r.,zredagowanego przez Roberti -Palazzini; znajdzie tam dobrze opracowane has�a: zabobon, wr�enie, idolatria, magia, przestrzeganie przes�d�w ...
14
je jako zwykle uzdrowienie. Przeciwko takim b��dom
podni�s� si� wyra�nie g�os autorytetu ko�cielnego. Dnia 26 czerwca 1975 r. na �amach L'Osservatore Romano zosta� opublikowany dokument na temat demonologii, kt�ry potem zosta� do��czony do oficjalnych dokument�w Stolicy Apostolskiej(2). Przytoczy�em najwa�niejsze jego fragmenty w ksi��ce "Wyznania egzorcysty".
Owoc tej potr�jnej przyczyny: brak�w w studiach i nauczaniu, braku jakiejkolwiek praktyki egzorcyzm�w, b��d�w doktrynalnych, t�umaczy nam przynajmniej w cz�ci sytuacj� narodu w�oskiego, kt�ry zwraca si� do mag�w i wyja�nia nam niedowierzaj�ce postawy duchownych.
Nie przestan� powtarza�, �e chodzi o sytuacj� obiektywn�, w cz�ci niezawinion�, wobec kt�rej staj� dzi� ludzie Ko�cio�a. Kap�ani w czasie studi�w seminaryjnych nie otrzymali odpowiedniego przygotowania co do istnienia szatana, na temat jego dzia�alno�ci, sposobu walczenia z nim, przyczyn, z jakich mo�na popa�� w choroby diabelskiego pochodzenia.
To wszystko dlatego, poniewa� w programie studi�w teologicznych zaniedbuje si� nauczania teologii dogmatycznej, teologii duchowo�ci, teologii moralnej, dotycz�cego tego tematu.
Kap�ani w wi�kszo�ci nie dokonywali nigdy egzorcyzm�w i nie asystowali przy egzorcyzmach. Cz�sto natomiast ulegaj� wp�ywom pewnych pr�d�w, g�oszonych przez teolog�w i bliblist�w, kt�rzy nie id� ju� za zdrow� doktryn� Ko�cio�a dotycz�c� istnienia i dzia�ania diab�a, uwa�an� przez nich za przestarza��, godn� ery �redniowiecza.
Oto dlaczego ludzie nie znajduj� ju� w Ko�ciele ani nauczania, ani zrozumienia, ani pomocy, a nawet prostego wys�uchania. I nic dziwnego, �e zwracaj� si� do mag�w.
2 Enchiridion Vaticanum. vol. V, nr 38, Dehoniane, Bologna.
15
Ukaza�y si� r�wnie� wymowne i przera�aj�ce statystyki dotycz�ce teolog�w w�oskich. Nazywam je statystykami przera�aj�cymi, bo w istocie dochodzi si� do takiego wniosku po ich przestudiowaniu: jedna trzecia teolog�w nie wierzy w istnienie szatana; dwie trzecie wierzy teoretycznie, ale nie wierzy w jego dzia�alno�� praktyczn� i nie bierze jej pod uwag� w dzia�alno�ci duszpasterskiej.
W tych warunkach pozostaje bardzo ma�o miejsca dla
tych, kt�rzy wierz� i podejmuj� odpowiednie kroki. Stanowi� oni wyj�tki; musz� dzia�a� pod pr�d, s� cz�sto wy�miewani i budz� sprzeciw innych. Doszed�em do takich wniosk�w, opieraj�c si� na statystykach przygotowanych w Niemczech Zachodnich w 1974 r. i opublikowanych r�wnie� w Concilium (3/1975, s. 112). Dodaj� statystyki opublikowane w Diavoli, demoni, possessioni [Diab�y,
z�e duchy, op�tania3. Te dane znajduj� potwierdzenie
w wielu artyku�ach teolog�w i mojej osobistej wiedzy.
W dodatku do tego rozdzia�u publikuj� przyczyny, dla jakich jeden z najbardziej znanych teolog�w francuskich nie zgadza si� z wieloma innymi.
Przytoczone statystyki odnosz� si� do teolog�w, ale ich wp�yw na wsp�czesn� mentalno�� duchowie�stwa jest ewidentny. Nie zosta�y przeprowadzone badania dotycz�ce bezpo�rednio ksi�y, ale wierz�, �e rezultaty by�yby bardzo podobne. Pozwala na takie przypuszczenie obserwacja codziennej praktyki.
Niekt�rzy zdziwili si� lub zgorszyli, poniewa� w mojej ksi��ce "Wyznania egzorcysty" przytoczy�em wypowiedzi niekt�rych biskup�w. Zarzut to zaiste kuriozalny, gdy� tam gdzie s� egzorcy�ci, s� widocznie biskupi wra�liwi na te problemy. Trudno tu wi�c o jakie� generalizowanie.
3 K. Lehmann. Diavoli. demoni. possessioni, Queriniana 1983, s. 27 i 115.
16
Powt�rz� tylko niekt�re cz�stsze wypowiedzi: "Ja z zasady nie mianuj� egzorcyst�w"; "Wierz� tylko w parapsychologi�"; "Chcia�bym wiedzie�, kto wam nak�ad� do g�owy tych g�upstw". Egzorcyzmuj� chlopca, kt�rego odrzuci� jego biskup: nie chcia� go widzie�, nie chcia� wspomina� o egzorcy�cie, oskar�y� rodzic�w, kt�rzy nalegali, by im pom�g�, m�wi�c: "To wy jeste�cie op�tani".
W moich kontaktach z biskupami zawsze spotyka�em
si� z wielk� uprzejmo�ci�, nawet je�li nie znalaz�em p�niej konkretnego poparcia. A jednak nigdy si� nie zniech�ci�em. Jednemu z biskup�w powiedzia�em: "Jeste�cie nast�pcami aposto��w z nominacji. Ale to od was zale�y, czy b�dziecie ich na�ladowcami. Je�li nie odprawiacie egzorcyzm�w, nie dzia�acie tak, jak oni dzia�ali". Z innym by�em bardziej zdecydowany. Zaproponowa�em mu: "Prosz� powiesi� na drzwiach kurii biskupiej du�� kartk� z napisem: �W tej diecezji nie odprawia si� egzorcyzm�w, poniewa� nie wierzy si� w obietnice Pana, �e w Jego imi� mo�emy wyp�dza� z�e duchy. Kto chce egzorcyzm�w, niech zwr�ci si� do anglikan�w lub innych od�am�w chrze�cija�skich, kt�re wierz� w s�owa Pana i odprawiaj� egzorcyzmy�".
Us�ysza�em wtedy obietnic�: "Przemy�l� ten problem". Wierz�, �e w nast�pnym rozdziale znajd� si� podstawy do przemy�lenia.
�WIADECTWA
List do mojego biskupa
Spo�r�d wielu list�w ostrzymanych pragn� opublikowa� jeden z podzi�kowamaml. Jest to list ojca rodziny, kt�ry opowiada o cierpieniach �ony: pi�tna�cie lat m�ki,
2 -Nowe wyznania egzorcysty 1 7
kt�rej mo�na by�o w du�ej cz�ci unikn��, gdyby kap�ani wierzyli w s�owa Chrystusa i w moc, jaka zosta�a im przekazana. Zastan�wmy si� w szczeg�lno�ci nad ko�cowymi pytaniami.
"Ekscelencjo, pozwalam sobie napisa� do Ekscelencji
po obejrzeniu transmisji telewizyjnej, na temat wszystkich problem�w zwi�zanych z depresj�, pod r�nymi jej postaciami. Wed�ug pewnego specjalisty istniej� trzy rodzaje �rodk�w zdolnych do uleczenia tej choroby: lekarstwa (uspokajaj�ce, usypiaj�ce itp.); elektrowstrz�sy; psychoterapia (psychiatria, psychologia, psychoanaliza).
Jeden z zapytanych lekarzy przytoczy� przypadek pewnej kobiety zamkni�tej w szpitalu �w. Anny (mog�o chodzi� o moj� �on�). Wyja�nia�, �e �aden lekarz na tym �wiecie nie m�g�by jej uleczy�. Twierdzi�a, �e straci�a swoj� dusz� i nie znajduje ju� spokoju. Psychiatra zako�czy�: �Jest to przypadek depresji, w kt�rej chory wierzy, �e jest pot�piony. Ko�ci� m�wi o diable, ale to tylko melancholia�.
W �adnym momencie lekarze nie pomy�leli o skontaktowaniu si� z kap�anem. Dlaczego? S�uchaj�c
tych wypowiedzi, zaskoczy�a mnie ignorancja lekarzy,
kt�rzy uznawani s� za specjalist�w od chor�b depresyjnych. Pytanie, jakie sobie stawia�em, jest nast�puj�ce: co robi� psychiatrzy dla tych os�b? Mo�liwe jest, �e przypadek mojej �ony nie jest jedyny. Mo�e inne osoby, przebywaj�ce w szpitalach psychiatrycznych, mog�yby by� uleczone, tak jak ona zosta�a uleczona? A mo�e Ko�ci� uwa�a op�tanie diabelskie za wad� dziedziczn�?
A przecie� znajdujemy r�ne przypadki op�tania w Ewangelii.
Po licznych rozmowach z kap�anami czy siostrami zakonnymi mog�em stwierdzi�, �e wol� ignorowa� istnienie szatana. Czego si� uczy w seminarium, aby kap�ani nie byli takimi ignorantami na tym polu?
18
Ostatnio pewna matka prze�o�ona, kt�ra zna�a bardzo
dobrze moj� �on�, pomagaj�c jej przez wiele lat podczas choroby, zadawa�a mi pytania o ty odnowy �ycia. Musz� zaznaczy�, �e w tym okresie moja �ona uwa�ana by�a za chor� psychicznie. Powiedzia�em jej o kap�anie egzorcy�cie, kt�rego mia�em �ask� spotka�. Powiedzia�em jej te� o szatanie i o jego mocy. Na koniec tej rozmowy siostra wykrzykn�a: �A wi�c to prawda, �e diabel istnieje! Nasi kapelani nigdy o nim nie m�wi�� .
Nie m�wi� o teorii, jest to �wiadectwo pewnego konkretnego przypadku, przypadku mojej �ony, kt�r� widzia�em torturowan� przez pi�tna�cie lat. Prowadzi�a normalne �ycie, a� do wieku dziesi�ciu lat.
Ca�a choroba zacz�a si� w tym okresie. Jej babcia zaprasza�a do domu okultysty, kt�ry przywo�ywa� duchy, i za ich po�rednictwem rozmawia� ze zmar�ymi z jej rodzin�. Moja �ona, jeszcze dziecko, asystowa�a przy tych seansach. Zachwia�o to jej r�wnowag�. Jej rodzice, kt�rzy nie wiedzieli nic o tym, co dzia�o si� u babci, widzieli jak zmienia�o si� jej post�powanie: stawa�a si� agresywna, i niespokojna, itp.
Trochy p�niej dotkni�ta zosta�a chorob�, a� straci�a
�wiadomo��. Lekarze nie odnajdywali �adnej przyczyny, nie znajdowali �adnej choroby. Pozostawa�a dla nich przypadkiem niezrozumia�ym. Wiele razy ucieka�a z domu i na darmo badana by�a przez psycholog�w i psychiatr�w: nie odnajdywali niczego, tak�e dlatego, i� �yla w spokojnej rodzinie, obdarzana uczuciem swoich bliskich.
Pobrali�my si� w 1976 r. Pierwsze lata naszego ma��e�stwa by�y do�� spokojne. Dopiero po trzech latach powr�ci�o jej z�e samopoczucie; traci�a �wiadomo��. Konsultowani specjali�ci nie znajdowali �adnej szczeg�lnej choroby, nalegali na przepisanie jej �rodk�w uspokajaj�cych. P�niej
19
zacz�y si� dla mojej �ony du�e problemy z wiar�. Nie
chcia�a chodzi� do ko�cio�a, nie chcia�a wi�cej si� modli�.
Kiedy szli�my do ko�cio�a, stawa�a si� lodowata, z jedynym pragnieniem jak najszybszego wyj�cia. To j� przygniata�o ca�kowicie, gdy� by�a bardzo praktykuj�c� osob�.
Czu�a si� winna, ale nie rozumia�a dlaczego.
Chodzi�a cz�sto do kap�an�w, aby przed�o�y� im sw�j
dramat, ale nigdy nie zosta�a zrozumiana. S�ysza�a tylko og�lnikowe s�owa: �Takie rzeczy si� zdarzaj�, wszyscy mog� mie� w�tpliwo�ci, trzeba si� modli�. Ale jej udr�k� by�o w�a�nie uczucie nieprzezwyci�onego wstr�tu do modlitwy! W ten spos�b by�a coraz bardziej za�amana, p�aka�a bez przerwy. Lekarze zwi�kszali dawki �rodk�w uspokajaj�cych i usypiaj�cych, a jedynym efektem by�o zatrucie organizmu.
Zacz�a tak�e pi� alkohol w du�ych ilo�ciach, w�a�nie
ona, kt�ra czu�a zawsze do niego wstr�t. A najdziwniejsze by�o to, �e nie zdawa�a sobie sprawy z picia. W tym okresie czyni�a wiele pr�b samob�jczych: po�ykaj�c ca�e opakowania lekarstw, przecinaj�c sobie �y�y, itp.
Zawsze by�a odratowywana w ostatnim momencie!
Skierowana zosta�a na leczenie szpitalne w celu odtrucia z alkoholu. Ordynator nie przestawa� si� dziwi�: nie znalaz� �adnej choroby fizycznej, a rozmawiaj�c z ni�, nie odnajdywa� �adnego objawu alkoholizmu. Wys�a� j� do psychiatry. Tam moja �ona m�wi�a jedynie o swoich problemach z wiar�, a specjalista ograniczy� si� do zwi�kszenia dawki �rodk�w uspokajaj�cych: zrobi� z niej prawie narkomank�, bez reakcji i bez pami�ci.
Nie wiedz�c ju� co robi�, zwr�ci�em si� do medium.
Moja �ona poczu�a jakie� polepszenie, natychmiast po tym nast�pi� jednak nawr�t choroby. Zrozumia�em, �e obra�em b��dn� drog�. W�a�nie wtedy nasze, rozpocz�te du�o
20
wcze�niej starania o adopcj� dosz�y do skutku (moja �ona by�a niep�odna). Zosta� nam powierzony trzymiesi�czny ch�opiec. Byli�my u szczytu rado�ci i mieli�my nadziej�, �e nasze problemy zosta�y rozwi�zane.
Ale choroba powr�ci�a z jeszcze wi�ksz� si�� i z r�nymi objawami: �ona straci�a wzrok, krzycza�a na wszystkich, wyra�a�a si� jak g�uchoniema, czasami wydawa�a niesamowite okrzyki. Pr�bowa�a r�wnie� zabi� mnie i dziecko, strzelaj�c z broni my�liwskiej. Pr�bowa�a rzuci� si� z okna. Wsiada�a do samochodu i by�a nieobecna przez kilka godzin. Kto wie, dok�d wyje�d�a�a! W nocy wstawa�a i biega�a po ulicach. Mia�a diabelskie wizje. Pewnego razu znalaz�em j� nieprzytomn� w wannie, z g�ow� pod wod�. Musia�em wykona� jej sztuczne oddychanie. Innym razem mia�a wypadek samochodowy: nie pami�ta�a nic, nawet tego, �e wsiad�a do samochodu. Musia�em ci�gle zostawia� prac�, aby biec do domu. To by�o straszne.
A jednak czu�em, �e gdyby odnalaz�a wiar�, gdyby mog�a si� modli�, sprawy sz�y by lepiej. Ale ona nie potrafi�a i reagowa�a niegrzecznie na modlitw� kap�ana. Zacz��em si� za�amywa�. Moja �ona nie mog�a ju� zostawa� sama w domu i nie mog�a wi�cej zajmowa� si� naszym synem.
Przysz�o�� widzia�em w czarnych kolorach.
Pewien kap�an, rzadki to przypadek, wspomnia�, �e moja �ona mo�e by� opanowana przez szatana. Dowiedzia�em si�, �e w Portugalii by�y dwie kobiety, kt�re leczy�y t� chorob�. Wbrew opinii lekarzy i krewnych, pojecha�em tam.Te dwie kobiety pomodli�y si� nad moj� �on� i orzek�y, �e chodzi o op�tanie diabelskie. Rezultat tych modlitw by� nieprawdopodobny: po raz pierwszy od wielu lat moja �ona przespa�a ca�� noc snem spokojnym i daj�cym odpoczynek, bez �adnego lekarstwa. Czu�a si� dobrze. Nie wierzy�em moim oczom, widz�c jak pewnie prowadzi samoch�d.
21
Dano nam modlitwy do odmawiania i przez kilka dni
wszystko wydawa�o si� wraca� do normalno�ci. Ale p�niej z�o zacz�o si� od nowa. Z pomoc� pewnego kap�ana skontaktowa�em si� wreszcie z egzorcyst�. By� bardzo zaj�ty prac� i wyznaczy� nam spotkanie za dwa miesi�ce.
Nie b�d� opisywa� modlitw odm�wionych podczas egzorcyzm�w ani najgorszych reakcji mojej �ony. Najwa�niejsze, �e na koniec ka�dego egzorcyzmu czu�a si� na nowo sob�, w pe�ni uleczona. Po ka�dym ponownym upadku, egzorcysta przyjmowa� nas natychmiast i nauczy�, jak broni� si� przed szatanem.
Ataki sta�y si� coraz rzadsze. Moja �ona odnalaz�a
u�miech, rado�� �ycia, modlitwy, opieki nad naszym synem i odnowi�a swoje przyja�nie. Teraz jest naprawd� inn� osob�.
Chcia�bym te� zauwa�y�, �e egzorcysta ten korzysta�
z pomocy pewnego m�czyzny, kt�ry mia� charyzmat
odkrywania przedmiot�w zaczarowanych (b�dziemy o nich m�wi� w innym rozdziale). Przyszed� on do mojego domu i znalaz� trzy takie przedmioty. Wierz�, �e z�o dotkn�o moj� �on�, gdy babcia przywo�ywa�a duchy w jej obecno�ci.
Jest to bardzo niebezpieczne i ludzie powinni by� o tym informowani. Czy to mo�liwe, by tak wielu kap�an�w proszonych o rad� nie wiedzia�o nic o tych rzeczach?
Nigdy wystarczaj�co nie potrafi� podzi�kowa� temu egzorcy�cie, gdy� tylko ja wiem, jak straszne by�o pi�tna�cie lat cierpie�, zanim do niego dane mi by�o dotrze�! Wydaje si� dziwne, �e zbli�aj�c si� do 2000 roku, kiedy cz�owiek spacerowa� ju� po Ksi�ycu i �yje w �wiecie informatyki, elektroniki, robot�w, nie wie si� nic o rzeczywisto�ci, kt�r� znamy przynajmniej od 2000 lat.
Czy s�usznym jest godzi� si� na to, aby ludzie cierpieli
piekielne m�ki tylko dlatego, �e nie chce si� wierzy� w rze-
22
czywisto�� op�tania diabelskiego? Pytam si�: czy Ko�ci�, przygotowuje wystarczaj�c� liczb� kap�an�w egzorcyst�w? Czy wszyscy inni kap�ani s� przynajmniej poinformowani o tych prawdach ewangelicznych? Czy wolno pozwoli�, by ludzie zwracali si� do t�um�w szarlatan�w, kt�rzy wykorzystuj� ich cierpienia dla wzbogacenia si�?
Prosz� o wybaczenie za ten wybuch gniewu, ale uwa�am za s�uszne podkre�lenie tego, co wydaje si� zapomniane. I dzi�kuj� Ekscelencji za wyznaczenie tego egzorcysty, kt�ry rozwi�za� nasz przypadek" .
Opinia znanego teologa francuskiego
S�dz�, �e w okresie posoborowym, mo�e jako reakcja
na przesadzone zakazy przesz�o�ci, teolodzy buntowali si� cz�sto w spos�b nieodpowiedni, uwa�aj�c za czyste z�oto to, co mog�o by� najwy�ej hipotez� badawcz�. I nie ma w�tpliwo�ci, �e przyczynili si� do rozproszenia i zamieszania. Oczywi�cie nie mam zamiaru generalizowa�: dzie�o wielu z nich by�o cenne, kiedy umieli pozosta� we w�a�ciwym im �rodowisku, bez roszczenia sobie prawa do zaw�adni�cia oficjalnym nauczaniem, kt�re nie jest ich zadaniem. Uwa�am za pozyteczne przytoczenie my�li jednego z najbardziej znanych teolog�w francuskich, Henri de Lubaca, z kt�rym bardzo cz�sto si� zgadza�em.
Pi�tego grudnia 1968 r. odm�wi�em podpisania si� pod "Deklaracj�" wydan� przez teolog�w z grupy Concilium, kt�ra wyda�a mi si� ca�kowicie niestosowna i demagogiczna, a co wi�cej bezprzedmiotowa. W rzeczywisto�ci teolodzy ci cieszyli si� ca�kowit� wolno�ci� s�owa i pr�bowali narzuci� w�asn� dyktatur�.
23
Oto m�j tekst:
1. By�em zawsze niech�tny wyst�pieniom przy pomocy prasy. Odwo�ujemy si� do opinii co najmniej niekompetentnych, kt�re porywaj� z �atwo�ci� i kt�re w wi�kszej cz�ci nie s� chrze�cija�skie. Ju� nie raz stwierdzi�em ujemne strony takiego post�powania.
2. W aktualnym kontek�cie takie post�powanie wydaje
si� w dw�jnas�b nieodpowiednie:
a) ryzykuje si� zwi�kszenie niepokoju i wzburzenia, kt�re obecnie nie s� znakiem �ywotno�ci, ale raczej degradacji;
b) wykorzystanie wszystkich mo�liwo�ci, kt�re stanowi� o prawdziwej odnowie w Ko�ciele, zale�y od utrzymanej lub ustanowionej na nowo �wiadomo�ci jedno�ci katolickiej, stwierdzonej w faktach. Przed z�daniem dla siebie wolno�ci i dodatkowych gwarancji, nawet s�usznych, teolodzy maj� obowiqzek, w aktualnych okoliczno�ciach, bronienia i promowania tej jedno�ci. W pierwszym rz�dzie
jest to cz�ci� ich obowi�zku g�oszenia s�owa opportune et importune. W przeciwnym razie, post�puj�c w spos�b jednostronny, wkraczaj� w b��dny kr�g roszcze�.
3. Podsumowuj�c mog� stwierdzi�, �e zbyt du�o fakt�w wskazuje, i� pluralizm szk� teologicznych jest dzisiaj rzeczywi�cie zagro�ony przez wszelki rodzaj presji, propagandy, zastraszenia, ekskluzywizmu, pochodz�cych nie z prawowitego autorytetu. Widz�c to wszystko, co si� robi lub czego si� nie robi, przekona�em si�, �e wolno�� dzia�ania Magisterium w Ko�ciele tamowana jest w spos�b powa�niejszy ni� wolno�� s�owa teolog�w, kt�rzy jej si� domagaj�.
Na koniec jedno pytanie: czy przed u�yciem tego typu
wsp�lnej deklaracji i manifestacji, teolodzy ci zaproponowali odpowiednim instancjom, z szacunkiem i wymagan� wolno�ci�, plan reformy lub reorganizacji w odniesieniu do
24
tych punkt�w, na kt�rych im zale�y? (z czasopisma: 30 Giorni,lipiec 1990, s. 48).
"Hamulec dla nachalno�ci lekarzy szarlatan�w"
Pod takim tytu�em prof. Silvio Garattini, dyrektor Instytutu "Mario Negri", opublikowa� jasny i suchy komunikat w Corriere Medico, z listopada 1991 r. Egzorcy�ci zgadzaj� si� r�wnie� z lekarzami w sprawie potrzeby demaskowania oszust�w.
"Szarlatanizm w �rodowisku medycznym nie by� nigdy tak rozprzestrzeniony i nachalny jak w obecnym czasie. Wystarczy w��czy� telewizor, by znale��, i to nie tylko w telewizji prywatnej, jakiego� magika, bioenergoterapeuty, parapsychologa lub uzdrowiciela, kt�ry m�wi o chorobach i najlepszym sposobie ich wyleczenia. Tupet tych os�b nie zna granic: z wyj�tkiem - przynajmniej na razie - raka, wszystko jest w zasi�gu ich zdolno�ci terapeutycznych. Od
trombozy do reumatyzmu, od diabetyzmu do rwy kulszowej.
Z niewiarygodn�, kamienn� twarz� odpowiadaj� na pytania zadowolonych reporter�w czy rozm�wc�w telefonicznych, cz�sto wcze�niej pouczonych, o co maj� pyta�. I w �adnym wypadku nie podaje si� nigdzie informacji, �e chodzi o p�atn� reklam�. Aby uchroni� si� przed ewentualnymi sprzeciwami, obecno�� lekarza, kt�ry zawsze si� zgadza, prowadzi
do zapewnienia s�uchaczy czy telewidz�w o rzetelno�ci i uczciwo�ci przekazywanych �informacji�. Przegl�d rezultat�w kontynuowany jest w reklamach gazet i czasopism, uzupe�nionych o wypuszczony na rynek wyb�r produkt�w: od �rodk�w odchudzaj�cych do naturalnego po�ywienia, hydromasazy, zi�, bardzo licznych preparat�w zapobiegaj�cych zapaleniom i �ysieniu.
25
Je�li te reklamy si� mno��, to z pewno�ci� dlatego, �e
wielu po�yka haczyk z wszelkimi konsekwencjami tego przypadku: nieu�yteczne wydatki, ale przede wszystkim ryzyko straty czasu i bycia nieodpowiednio leczonym, podczas gdy oficjalne lekarstwo mog�oby co� zdzia�a�.
Ktokolwiek posiada minimum rozumu, mo�e zapyta� si�, czy wolno jest wci�� oszukiwa� bli�niego.
A co robi Ministerstwo Zdrowia? Czy kiedykolwiek zabra�o g�os w tej sprawie? Czy nie mo�e spr�bowa� ostrzec narodu w�oskiego? A Federacja Izby Lekarskiej? Czy nie mog�aby wykre�li� z listy lekarzy tych, kt�rzy ofiaruj� si� do tych prezentacji, post�puj�c wbrew regu�om dobrej praktyki lekarskiej? S� to pytania, kt�re od dawna oczekuj� na odpowied�. By� mo�e jednak nie jest popularne podejmowanie decyzji w interesie zdrowia publicznego!".
26
CHRYSTUS PRZECIWKO SZATANOWI
To wszystko, co zamierzamy powiedzie�, ma swoje
�r�d�o w tym, co Jezus czyni�, czego naucza�, w mocy, jak� przekaza� swoim uczniom. To s� trwa�e podstawy do zrozumienia dzie�a odkupienia, kt�re inaczej pozosta�oby zagadk�. S�dz�, �e dobrym wprowadzeniem do tego wszystkiego, o czym zamierzam m�wic, mog� by� trzy wyra�enia biblijne, kt�re okre�li�bym jako programowe.
- "Syn Bo�y objawi� si� po to, aby zniszczy� dzie�a diab�a" (1 J 3,8). S�owa bardzo wyraziste, od kt�rych, chc�c zrozumie� dzia�alno�� Boskiego Mistrza, nie mo�na si� zdystansowa�.
- Gdy �w. Piotr pr�buje zreasumowa� dzia�alno�� Jezusa, w wa�nym spotkaniu z Korneliuszem (pierwszym poganinem nawr�conym na chrze�cija�stwo), u�ywa nast�puj�cego wyra�enia: "Przeszed� dobrze czyni�c i uzdrawiaj�c wszystkich, kt�rzy byli pod w�adz� diab�a" (Dz 10,38).
- Wreszcie �w. Pawe�, gdy chce g��biej wyrazi� walk�,
jak� chrze�cijanin musi podj��, aby pozosta� wiernym
Panu, stwierdza: "Obleczcie pe�n� zbroj� Bo��, by�cie
mogli si� osta� wobec podst�pnych zakus�w diab�a. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i cia�u, lecz przeciw Zwierzchno�ciom, przeciw W�adzom, przeciw rz�dcom
27
�wiata tych ciemno�ci, przeciw pierwiastkom duchowym z�a na wy�ynach niebieskich" (Ef 6,11-12).
W �wietle tych s��w pojmujemy wielkie znaczenie, jakie Ewangelie przypisuj� bezpo�redniej walce mi�dzy Chrystusem i szatanem, podkre�laj�c ca�kowit� kl�sk� tego ostatniego. Ju� na samym pocz�tku publicznej dzia�alno�ci Jezusa, zaraz po uroczystej proklamacji Ojca, w trakcie chrztu w Jordanie, dosz�o do starcia z szatanem. Kr�tkie, ale wyraziste s� s�owa �w. Marka: "Czterdzie�ci dni przeby� na pustyni, kuszony przez szatana" (Mk 1,13). Bardzo znacz�cy jest przedmiot pokus, ukazany przez �w. Mateusza i �w. �ukasza. Tre�� pokus jest zawoalowana, a zawiera si� r�wnie� w pokusach przez nas prze�ywanych: chodzi w istocie o dokonanie wyboru mi�dzy pragnieniami cia�a (jedzenie, sukces, w�adza) i wol� Ducha.
Trzeba wybra� mi�dzy obietnicami szatana i obietnicami Boga.
Pierwszy Adam wybra� obietnic� szatana. Drugi Adam, Chrystus, wybral pos�usze�stwo Bogu Ojcu, nawet je�li wierno�� takiemu pos�usze�stwu spowoduje u Niego rezygnacj� z kr�lestw ziemskich i doprowadzi do �mierci na krzy�u.
Od tej chwili szatan jest ju� pokonany. Ca�e nauczanie
Mistrza, skierowane na ustanowienie Kr�lestwa Bo�ego, jest nieprzerwanym ci�giem zwyci�stw nad szatanem. Do tego do��cza si� coraz wyra�niej objawienie bosko�ci Chrystusa, podkre�lone w znakach nadzwyczajnych, kt�rymi s� Jego cuda. I to w�r�d tych znak�w nabiera szczeg�lnej warto�ci panowanie Jezusa nad duchami nieczystymi.
W�a�nie dlatego, �e Jego dzie�o zmierza do zniszczenia w�adzy szatana i wyzwolenia ludzko�ci. Dlatego tak�e ewangeli�ci k�ad� nacisk na te epizody, oddzielaj�c je wyra�nie od uzdrowie� z chor�b naturalnych i podkre�laj�c szczeg�y, nad kt�rymi b�dziemy p�niej mieli okazj� si� zatrzyma�.
28
l. Rozpoczynam od �w. Marka, kt�ry ju� na pocz�tku
swojej Ewangelii, w pierwszym rozdziale, podkre�la trzy razy w�adz� Chrystusa nad duchami nieczystymi.
"By� w�a�nie w synagodze cz�owiek op�tany przez ducha nieczystego. Zacz�� on wo�a�: �Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszed�e� nas zgubi�. Wiem, kto jeste�: �wi�ty Bo�y�. Lecz Jezus rozkaza� mu surowo: �Milcz i wyjd� z niego!� Wtedy duch nieczysty zacz�l go targa� i z g�o�nym krzykiem wyszed� z niego. A wszyscy si� zdumieli, tak �e jeden drugiego pyta�: �Co to jest? Nowa jaka� nauka z moc�. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i s� Mu pos�uszne�" (Mk 1, 23-27).
Trzeba zauwa�y�, jak ludzie bystrze ��czq nauczanie Jezusa z Jego moc� wyp�dzania z�ych duch�w. S� to tak�e dowody Jego autorytetu.
"Z nastaniem wieczora, gdy s�o�ce zasz�o, przynosili do Niego wszystkich chorych i op�tanych; i ca�e miasto by�o zebrane u drzwi. Uzdrowi� wielu dotkni�tych rozmaitymi chorobami i wiele z�ych duch�w wyrzuci�, lecz nie pozwala� z�ym duchom m�wi�, poniewa� wiedzia�y, kim On jest" (Mk 1,32-34).
Jezus nie chce �wiadectwa z�ych duch�w; ma �wiadectwo Ojca i sprawi, �e my staniemy si� Jego �wiadkami.
Poza tym, �wiadectwo z�ych duch�w jest szkodliwe, poniewa� s� k�amcami z natury i poniewa� chcia�yby uprzedzi� objawienie dotycz�ce osoby Jezusa, kt�re, zgodnie z Jego wol�, ma przebiega� stopniowo.
Pierwszy rozdzia� Ewangelii wed�ug �w. Marka zawiera jeszcze takie zdanie: ,,I chodzi� po ca�ej Galilei, nauczaj�c w ich synagogach i wyrzucaj�c z�e duchy" (Mk 1,39). W zdaniu tym po raz kolejny ukazane s� te dwa podstawowe aspekty misji Chrystusa: g�oszenie s�owa i pokonywanie szatana.
�w. Marek opowiada innym razem o w�adzy Jezusa nad
29
z�ymi duchami. "Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, pada�y przed Nim i wo�a�y: �Ty jeste� Syn Bo�y�. Lecz On surowo im zabrania�, �eby Go nie ujawnia�y" (Mk 3,11-12).
Interesuj�ce jest spotkanie z kobiet� poga�sk�, Syrofenicjank� rodem, kt�ra wykaza�a si� wiar� tak wielk�, �e zas�u�y�a na uwolnienie c�rki. Zwr��my uwag� na ten fakt uwolnienia na odleg�o��, bez obecno�ci osoby bezpo�rednio zainteresowanej, gdy� r�wnie� dzisiaj mamy do czynienia z takimi przypadkami, o czym b�dziemy jeszcze m�wi� (por. Mk 7,25-30).
Zasluguj� na oddzielne potraktowanie dwa przypadki
uwolnienia, kt�re nabieraj� szczeg�lnego znaczenia ze
wzgl�du na bogactwo opisanych szczeg��w: op�tany
z Gerazy (Mk 5,1-20) i ch�opiec, kt�rego aposto�owie nie byli w stanie uwolni� (Mk 9,14-29). S� to epizody, kt�re znajdziemy r�wnie� u �w. Mateusza i �w. �ukasza, dlatego zas�uguj� na szczeg�ln� uwag�.
Przed przej�ciem do innych wniosk�w (na temat znaczenia, jakie sam Jezus przyznaje tym epizodom i na temat mocy przyznanej najpierw aposto�om, a p�niej siedemdziesi�ciu dw�m uczniom i wreszcie wszystkim wierz�ccym), uzupe�nimy przegl�d niekt�rymi opowiadaniami �w. Mateusza i �w. �ukasza. �w. Jan woli nie zatrzymywa� si� nad �adnym pojedynczym epizodem, ale dostarcza nam do przemy�lenia wnioski o charakterze og�lnym.
�w. Mateusz akcentuje r�ne uwolnienia "masowe",
bez dok�adnego podania ich liczby. "A wie�� o Nim rozesz�a si� po ca�ej Syrii. Przynoszono wi�c do Niego wszystkich cierpi�cych, kt�rych dr�czy�y rozmaite choroby i dolegliwo�ci, op�tanych, epileptyk�w i paralityk�w, a On ich uzdrawia�" (Mt 4,24). "Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu op�tanych. On s�owem wyp�dzi� z�e duchy i wszystkich chorych uzdrowi�" (Mt 8, 16).
30
�w. �ukasz nie ust�puje �w. Mateuszowi. Poza opisem
uzdrowienia kobiety pochylonej od osiemnastu lat z powodu ducha niemocy (�k 13, 11-17), lubi wskazywa� na uzdrowienia wielu. ,,O zachodzie s�o�ca wszyscy, kt�rzy mieli cierpi�cych na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On za� na ka�dego z nich k�ad� r�ce i uzdrawia� ich. Tak�e z�e duchy wychodzi�y z wielu, wo�aj�c: �Ty jeste� Syn Bo�y�. Lecz On je gromi� i nie pozwala� im m�wi�, poniewa� wiedzia�y, �e On jest Mesjaszem" (�k 4, 40-41).
"Przyszli oni, aby Go s�ucha� i znale�� uzdrowienie ze swych chor�b. Tak�e i ci, kt�rych dr�czy�y duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A ca�y t�um stara� si� Go dotkn��, poniewa� moc wychodzi�a od Niego i uzdrawia�a wszystkich" (�k 6, 18-19). "A by�o z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, kt�re uwolni� od z�ych duch�w i od s�abo�ci: Maria, zwana Magdalen�, kt�r� opu�ci�o siedem z�ych duch�w ..." (�k 8,2).
Przejd� teraz do dw�ch wspomnianych wy�ej epizod�w, bardziej z�o�onych i bogatszych w szczeg�ly.
Przeanalizuj� uzdrowienie op�tanego z Gerazy, opieraj�c si� przede wszystkim na opisie �w. Marka (Mk 5, 1-20). Stajemy wobec najci�szego przypadku ca�kowitego op�tania diabelskiego. Op�tany demonstruje nadludzk� si��, a� do rozerwania �a�cuch�w i p�t, i jawi si� tak w�ciek�y, �e niebezpiecznie jest przechodzi� w pobli�u.
Zauwa�my, �e w innych przypadkach op�tania nie ma takich reakcji.
Niekiedy op�tanie mo�e by� identyfikowane z chorob� fizyczn�, na przyk�ad w przypadku g�uchoniemego lub pochylonej kobiety. R�wnie� dzisiaj skutki op�tania s� bardzo r�ne.
Interesuj�ca jest odpowied� na pytanie o imi� z�ego ducha: "Legion, bo nas jest wielu". Takie przypadki zdarzaj�
31
si� tak�e dzisiaj. Ale ciekawym jest te� fakt, �e Jezus przystaje na pro�b� z�ego ducha, by pozwoli� mu wej�� w �winie, a nie wyrzuca� go "poza t� okolic�", lub nawet "do czelu�ci", jak przekazuje �w. �ukasz. Dzi� tak�e zdarza si� czasami, �e duch nieczysty prosi egzorcyst� o konkretn� siedzib� lub te�, �e to egzorcysta j� narzuca. Epizod ko�czy si� szczeg�ln� misj�, jak� Jezus wyznacza uzdrowionemu cz�owiekowi. Tym razem nie ka�e mu milcze�, ale m�wi�. Znaczenie tego typu nakazu Jezusa jest takie,
i� nigdy Pan nie nakazu je op�tanemu milcze� na temat wyzwolenia, co cz�sto si� zdarza w stosunku do os�b uzdrowionych z choroby naturalnej.
Drugi przypadek bogaty w szczeg�y dotyczy uzdrowienia m�odzie�ca, kt�rego dziewi�ciu aposto��w nie by�o w stanie uzdrowi�, w czasie gdy Jezus oddali� si� na g�r� Tabor, z Piotrem, Jakubem i Janem. Opieram si� przede wszystkim na opisie �w. �ukasza (�k 9,38-43). Tu r�wnie� stajemy wobec przypadku ci�kiego op�tania. Z�y duch dr�czy ch�opca, czyni�c go niemym, rzucaj�c go o ziemi�, prowokuj�c konwulsje, tak i� uchodzi za epileptyka.
Ale jest co� gorszego. Mamy tu do czynienia ze z�ym
duchem niszczycielem, kt�ry chce spowodowa� �mier� tego jedynego syna, rzucaj�c go w ogie� i wod� (pos�u�� si� r�wnie� opisem �w. Marka 9,14-27).
I Mamy tutaj dwa wa�ne szczeg�y do zanotowania. Po pierwsze, pytanie Jezusa: "Od jak dawna to mu si� zdarza?" W Ewangelii nigdy nie jest podany pow�d op�tania, w tym epizodzie natomiast okre�la si� dok�adnie czas, "od dzieci�stwa". Chodzi oczywi�cie o pow�d niezawiniony, przynajmniej ze strony ofiary.
Nast�pnie trzeba zauwa�y� warunki, jakie Jezus stawia dla uzdrowienia. Od ojca wymaga wiary: "Wszystko mo�liwe jest dla tego, kto wierzy". Zdziwionym i zawiedzio-
32
nym z powodu niepowodzenia aposto�om wyja�nia: "Ten rodzaj duch�w mo�na wyrzuci� tylko modlitw� i postem".
Czy jest to ograniczenie mocy danej aposto�om? My�l� raczej, �e jest to wyra�ny znak wskazuj�cy, �e uwolnienie od z�ego ducha jest faktem o wielkim znaczeniu i trudno�ci. Dlatego skutek egzorcyzm�w nie jest - mo�na tak powiedzie� -automatyczny, ale cz�sto wymaga, poza wiar� i modlitw�, d�ugiego czasu.
W tym miejscu, gdy ju� spr�bowali�my sobie przypomnie� z jak� moc� i cz�stotliwo�ci� Jezus wyrzuca� z�e duchy, dobrze by by�o poczyni� kilka spostrze�e�.
Pierwszyrn spostrze�eniem jest to, i� Jezus uznaje moc
z�ego ducha:
-mo�e wej�� do cz�owieka: "A po spo�yciu kawa�ka
chleba wszed� w niego szatan" (J 13,27), w ten spos�b zostaje opisana zdrada Judasza;
-mo�e powr�ci� z innymi siedmioma gorszymi duchami, r�wnie� po tym, jak z cz�owieka wyszed� (Mt 12,43-45);
-mo�e dokonywa� takich czyn�w, �e zadziwi lud, jak
to czyni� Szymon Mag (Dz 8,9);
-dysponuje szczeg�ln� moc� w niekt�rych rnomentach: "To jest wasza godzina i panowanie ciemno�ci" (�k 22,53);
-przede wszystkim ujawni t� moc na ko�cu czas�w, jak to wynika z m�w eschatologicznych i z Apokalipsy.
Co wi�cej, z�y duch sprzeciwia si� planorn Boga:
-w przypowie�ci o siewcy to on porywa ziarno S�owa
Bo�ego, kt�re spada na drog� (Mt 13,19);
-w przypowie�ci o dobrym nasieniu i k�kolu on jest
nieprzyjacielem, kt�ry sieje chwasty (Mt 13, 39);
-pr�buje przemieni� syn�w Bo�ych w swoich syn�w:
"Czy� nie wybra�em was dwunastu? A jeden z was jest diab�em" (J 6,70); "Wy macie diab�a za ojca i chcecie spe�nia� po��dania waszego ojca" (J 8, 44); "Ananiaszu, dlaczego szatan zaw�adn�� twym sercem, �e sk�ama�e� Duchowi �wi�temu?" (Dz 5, 3);
"Szymonie, Szymonie, oto szatan domaga� si�, �eby was przesia� jak pszenic�" (�k 22,31 ).
W �wietle tych fakt�w nabiera szczeg�lniejszego znaczenia w�adza, zademonstrowana przez Jezusa wobec szatana. Jest to moc, kt�ra wp�dza w kryzys uczonych w Pi�mie i faryzeuszy, pr�buj�cych da� sobie jakie� wyja�nienie i nie umiej�cych znale�� innego, jak to, �e Jezus wsp�dzia�a z kr�lem z�ych duch�w. Czytamy na przyk�ad: "Gdy ci wychodzili, oto przyprowadzono Mu niemow� op�tanego. Po wyrzuceniu z�ego ducha niemy odzyska� mow�, a t�umy pe�ne podziwu wo�a�y: �Jeszcze si� nigdy nic podobnego nie pojawi�o w Izraelu!� Lecz faryzeusze m�wili: �Wyrzuca z�e duchy moc� ich przyw�dcy�" (Mt 9,32-34). Oskar�enie to by�o cz�sto powtarzane:
"Rzekli do Niego �ydzi: �Teraz wiemy, �e jeste� op�tany�" (J 8, 52); "Natomiast uczeni w Pi�mie, kt�rzy przyszli z Jerozolimy, m�wili: �Ma Belzebuba i przez w�adc� z�ych duch�w wyrzuca z�e duchy�" (Mk 3,22). .
Oskar�enie uderza w jeden z najbardziej podstawowych punkt�w misji Chrystusa, kt�ry przyby�, aby zniszczy� dzie�a szatana i wyzwoli� tych, kt�rzy byli pod jego w�adz�. Dlatego odpowied� jest bardzo wyra�na, pe�na i opiera si� na trzech argumentach.
Argument pierwszy: oskar�enie jest ca�kowicie absurdalne, poniewa� doprowadzi�oby do samozniszczenia kr�lestwa szatana. "Jak mo�e szatan wyrzuca� szatana? Je�li jakie� kr�lestwo jest wewn�trznie sk��cone, takie kr�lestwo nie mo�e si� osta�. Je�li wi�c szatan powsta� przeciw sobie i wewn�trznie jest sk��cony, to nie mo�e si� osta�, lecz koniec z nim" (Mk 3,23-26).
Argument drugi jest jeszcze mocniejszy. Je�li pierwsze rozumowanie ukazuje absolutn� absurdalno�� oskar�enia,
34
drugie daje prawdziwe wyja�nienje tego, co si� dzieje.
Jezus otwiera oczy s�uchaczy na prawdziwe znaczenie tej mocy, kt�r� demonstruje wobec duch�w nieczystych.
"Lecz je�li Ja moc� Ducha Bo�ego wyrzucam z�e duchy, to istotnie przysz�o do was kr�lestwo Bo�e" (Mt 12,28).
Wyrzucanie z�ych duch�w oznacza przyj�cie kr�lestwa Bo�ego na ziemi�, dlatego nabiera fundamentalnego znaczenia: "Teraz w�adca tego �wiata zostanie precz wyrzucony" (J 12,31); "W�adca tego �wiata zosta� os�dzony" (J 16, 11). Jest to dzie�o, jakiego Jezus przyszed� dokona� na ziemi. Dlatego, gdy niekt�rzy faryzeusze m�wi� mu: "Wyjd� j uchod� st�d, bo Herod chce Ci� zabi�". On odpowiada: "Id�cie i powiedzcje temu Ijsowi: Oto wyrzucam
z�e duchy i dokonuj� uzdrowie� dzi� i jutro, a trzeciego dnia b�d� u kresu" (�k 13,31-32).
Argument trzeci koronuje ca�� dyskusj�. Jezus ukazuje
jasno swoj� absolutn� wy�szo�� i przegran� szatana. "Gdy mocarz uzbrojony strze�e swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze ca�� bro� jego, na kt�rej polega�, i �upy jego rozda" (�k 11, 21-22).
Por�wnanie jest oczywiste.
Mocarz to szatan, kt�ry czuje si� pewny. Kiedy przybywa Jezus, z�y duch protestuje poprzez op�tanych: "Przyszed�e�, aby nas zniszczy�?", poniewa� Jezus jest tym silniejszym, kt�ry go zwyci�a. " W�adca tego �wiata nie ma nic swego we Mnie" (J 14, 30); "W�adca tego �wiata zosta� os�dzony" (J 16, 11). Rozpocz�o si� kr�lestwo Bo�e.
Dlatego �w. Pawe�, opowiadaj�c kr�lowi Agryppie swoje nawr�cenie, powtarza s�owa, kt�re sam Pan do� skierowa�: "Posy�am ci� do pogan, aby� otworzy� im oczy i odwr�ci� od ciemno�ci do �wiat�a, od w�adzy szatana do Boga" (Dz 26, 17-18). Szatan, zwyci�ony przez Chrystusa, walczy przeciwko Jego na�ladowcom. Sob�r Watykanski II
35
przypomina, �e ta walka przeciwko z�ym duchom b�dzie trwa�a a� do ostatniego dnia (Gaudium et spes, 37). Dlatego Pan udzieli� szczeg�lnej mocy aposto�om i wszystkim wierz�cym w Niego. B�dziemy o tym m�wi� w nast�pnym rozdziale.
�WIADECTWO
Kim jest szatan? Kim s� z�e duchy?
Wiemy bardzo ma�o o �wiecie widzialnym, jeszcze mniej o �wiecie niewidzialnym, dlatego wygodniejsze jest, zamiast bada�, negowa� jego istnienie. W ten spos�b, nawet nie zdajemy sobie sprawy z negowania wszechmocy i m�dro�ci Boga, kt�ry wszystko stworzy� z majestatyczno�ci�, niezrozumia�� dla rozumu ludzkiego, w doskona�ym porz�dku, okreslaj�c cel wszelkiego stworzenia. Kiedy pytaj� mnie o liczby anio��w, cytuj� Apokalips�, kt�ra m�wi o miliardach miriad: niesko�czonej liczbie, nie do poj�cia dla naszego umys�u. Kiedy pytaj� mnie o liczby z�ych duch�w, odpowiadam s�owami, kt�re sam z�y duch wypowiedzia� poprzez op�tanego: "Gdyby�my byli widzialni, jest nas tak du�o, �e przy�miliby�my s�o�ce".
Aby cho� w niewielkim stopniu przybli�y� ide� wielko�ci stworzenia, kt�ra umyka nam lub o kt�rej nawet nie my�limy, zapraszam do refleksji nad cia�ami kr���cymi na niebie. Astronom m�g�by lepiej ode mnie zilustrowa� ws