2752
Szczegóły |
Tytuł |
2752 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2752 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2752 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2752 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Muzyka mnie niekiedy Ogarnia jak morze! Ku mojej gwie�dzie bladej Pod stropem mgty lub W puste eteru przestworze Rozpinam �agiel.
(Charles Baudelaire)
BEATA ZAWIEJA PIOTR KOSLNSKI
KING CRIMSON
NA DWORZE KARMAZYNOWEGO KR�LA
WYDAWNICTWO "ROCK-SERWIS", KRAK�W, 1991
Projekt ok�adki:
ADAM HIDE�KA
Redakcja, projekt strony tytu�owej oraz wyb�r ilustracji:
PIOTR KOSI�SKI
Korektor:
ARLETA KOSINSKA
Wykonanie reprodukcji zdj��:
ANDRZEJ JAMKOWSKI
Sk�ad:
ZAK�AD SK�ADU TEKST�W KRAKS� T
Druk i oprawa:
DRUKARNIA NARODOWA W KRAKOWIE
Every effon has been mad� to trac� the copyright holders of the pholographs in this book but some were unreachable. We would be graleful if the photographers concerned would contact us.
(c) Copyright by WYDAWNICTWO "ROCK-SERWIS", Krak�w, 1991 ISBN 83-85335-01-3
WYDAWNICTWO "ROCK-SERWIS"
al.Wi.Beliny-Pra�mowskiego 28 31-514 Krak�w
SPIS TRE�CI
Wst�p ......................................................................................................................... 7
Giles. Giles And Fripp ............................................................................................ 9
Karmazynowy Kr�l .................................................................................................. 12
McDonald And Giles ............................................................................................... 19
Posejdon .................................................................................................................... 22
Jaszczurka .................................................................................................................. 30
Wyspy ........................................................................................................................ 32
Kryzys ....................................................................................................................... 37
J�zyki skowronk�w w auszpiku .............................................................................. 41
Po�egnanie ................................................................................................................. 49
Frippertronics ............................................................................................................ 56
Nowy rozdzia� ........................................................................................................... 60
Fripp i Toyah ........................................................................................................... 63
Epilog ........................................................................................................................ 65
Koncerty, koncerty ................................................................................................... 67
Piraci na start! .......................................................................................................... 79
Dyskografia King Crimson .............'......................................................................... 81
Dyskografia Roberta Frippa ................................................................................... 84
Wideografia ............................................................................................................... 88
WST�P
Ka�demu zapewne cz�owiekowi zdarzy�o si� chocia� raz w �yciu pomy�le� o tym, czym jest cz�owiek we wszystkich przejawach swojego istnienia. Kiedy zastanawiam si� nad tym, zawsze nieodparcie nasuwa mi si� okre�lenie Antoine'a de Saint-Exupery'ego, kt�ry powiedzia�, �e cz�owiek jest niczym "twierdza", kt�ra kruszy swe mury, �eby zapewni� sobie wolno��, ale gdy to ju� uczyni, staje si� zburzon� i wydan� na pastw� gwiazd fortec�. Wtedy rodzi si� w nim l�k przed bezsensem w�asnego istnienia. Zaczyna gwa�townie poszukiwa� sposobu w jaki m�g�by wyrazi� w�asne ja. Chce si� samo-zrealizowa�, czyni�c to wed�ug w�asnej recepty. Najwspanialszym z przejaw�w jego dzia�alno�ci jest sztuka. S� tacy w�r�d nas, kt�rym wystarcza po prostu odczuwanie jej, ale s� i tacy, kt�rzy musz� j� tworzy�. To oni - plastycy, literaci, architekci, aktorzy, muzycy - dzi�ki szczeg�lnym predyspozycjom danym im przez natur� s� w stanie wykrzycze� to, czego my nie mo�emy wyrazi� nawet szeptem. Wielkie dzie�a sztuki od lat budz� t�sknot� tych, kt�rzy je ogl�daj�, obrastaj�c legend�, kt�rej nie jest w stanie unicestwi� nawet wszechw�adny i bezwzgl�dny czas. Ich przyk�ady mo�na mno�y�. "Zbrodnia i kara" (F. Dostojewski). "Ukrzy�owanie" (Salwador Dali). "Czas Apokalipsy" (F. Coppola) czy "In The Court Of The Crimson King" (King Crimson). Zapewne umieszczenie tej nazwy w�r�d wy�ej wymienionych nazwisk mo�e budzi� zdziwienie. Cho�by dlatego, �e muzyce rockowej rzadko nadaje si� rang� dzie�a sztuki, nie zauwa�a si� wszystkich niezaprzeczalnych warto�ci, kt�re ze sob� niesie, podkre�laj�c za to zwi�zane z ni� zjawiska ujemne. S�dz� jednak, �e obok kiczu i muzycznej tandety powstaj� w jej ramach utwory o warto�ciach ponadczasowych. Dlatego te� nie pozostaje mi
nic innego jak tylko mie� nadziej�, i� ludzie kt�rzy za kilkaset lat ws�uchiwa� si� b�d� w brzmienie elektronicznej perkusji i syntezator�w n-tej generacji przypomn� sobie, �e istnia� kiedy� w muzyce nurt zwany rockiem, a jednym z jego najwybitniejszych przedstawicieli by� zesp� King Crimson.
King Crimson to nazwa, kt�ra zd��y�a obrosn�� ju� legend�. Czy kto�, kto cho� troch� interesuje si� muzyk� nie zna tytu�u ich pierwszej p�yty, takich nazwisk jak Fripp. Wetton czy Bruford? King Crimson to tajemnica, zagadka i wielka niespodzianka dla tych, kt�rzy wci�� poszukuj� w muzyce nowych warto�ci. King Crimson to synonim awangardyzmu, w fenomenalny spos�b po��czonego z klasyk� i subtelnym, artystycznym pi�knem. King Crimson to tak�e jeden z niewielu zespo��w, kt�rego cz�onkowie od samego pocz�tku dok�adnie wiedzieli czego chc�. Wybrali si� bowiem w wielk� podr� do krainy improwizacji pragn�c, aby razem z nimi poszed� rock. Poprzez zastosowanie instrument�w, kt�rych istnienie by�o wcze�niej niezauwa�ane przez rockman�w, nadali swojej muzyce niepowtarzaln� barw�. Dokonali syntezy form i styl�w muzycznych, kt�re przez d�ugie lata uchodzi�y za hermetycznie zamkni�te, rz�dz�ce si� w�asnymi prawami. King Crimson d��yli do obalenia stereotypowych pogl�d�w na temat estetyki rocka. Dlatego to w ich kompozycjach mo�na dopatrzy� si� wp�ywu tak wielu gatunk�w. Znajdziemy tam i wagnerowsk� monumentalizacj�. i jazzowy feeling. i eksploduj�ce energi� elektroniczne pasa�e. Ich tw�rczo�� mo�e wydawa� si� chaotycznym zbiorem r�norodnych �rodk�w stylistycznych, ale to tylko z�udzenie. Na bazie dosy� �atwo wpadaj�cych w ucho linii melodycznych pokazali, �e ci�g przypadkowych fraz muzycznych mo�e posiada� swoj� logik�. Zreszt� sama melodia nie by�a dla nich najwa�niejsza. Za spraw� pierwszoplanow� uwa�ali umiej�tne budowanie nastroju. Oddzia�ywanie na emocje by�o dla nich o wiele bardziej zajmuj�ce, ni� odwo�ywanie si� do gust�w i estetyki s�uchaczy.
Od samego pocz�tku swojej dzia�alno�ci byli zespo�em pe�nym zagadek. Wyro�li z rodz�cego si� na prze�omie lat 60. i 70. klasycyzuj�cego nurtu rocka, znacznie jednak od niego odstawali. Uda�o im si� unikn�� dominuj�cego w tym stylu patosu, pozostali natomiast wierni istocie rock and roi�a. Mimo to. �e wielu ludzi traktowa�o ich jako grup� awangardow�, bardziej precyzyjne okre�lenie ich to�samo�ci by�o rzecz� prawie niemo�liw�. I tak np. w USA klasyfikowano ich jako grup� hard-rockow�, w Europie - art-rockow�, a dosy� cz�sto przed koncertami zapowiadano ich jako zesp� funky, folk-rockowy czy te� wr�cz graj�cy do ta�ca! King Crimson nie wywo�ywali skandali, stronili od blichtru zwi�zanego z show-businessem. ale ich niecodzienna muzyka i teksty wystarczy�y, aby zakwalifikowa� ich do grona zespo��w kontrowersyjnych. Przysporzy�o im to zar�wno zagorza�ych zwolennik�w, jak i przeciwnik�w. Jednak i jedni, i drudzy zgodnie twierdz�, �e w crimsonowskich koszmarach jest co� niesamowitego.
Beata Zawieja
G ILE S. G ILE S AND FRIPP
Pocz�tk�w grupy King Crimson nale�y szuka� ju� w 1967 r., kiedy zawi�za�a si� formacja o nazwie Giles, �iles And Fripp. Powsta�a ona w nadmorskim o�rodku wypoczynkowym Bournemouth le��cym na po�udniu Anglii. W jej sk�ad wchodzili: Robert Fripp (ur. 16.05.1946 r. w Wimborne, w hrabstwie Dorset) graj�cy na gitarze oraz dwaj bracia Giles, Mik� - graj�cy na perkusji i �piewaj�cy oraz basista Pete. Fripp: Powiedziano mi, ze bracia Giles odeszli ze wojego zespoli� Trendsetters Lid. i szukaj� �piewaj�cego organisty. Poniewa� by�em gitarzyst�, kt�ry nie �piewa zglosifem si� do tej pracy. Po pr�bach trwaj�cych miesi�c i nagraniu ta�my w Beacon Hotel w Bournemouth spytalem Mikea, czy daje mi t� robot�? A on wyj�� papierosa, spojrza� na niego, w�o�y� do ust, zapali!, zaci�gn�! si� i powiedzieli - ,,Nie ma co si� z tym tak spieszy�". We wrze�niu 1967 r. przenie�li�my .si� do Londynu. Wiedzia�em, �e jako profesjonalny muzyk musz� tam pojecha� - to bylo jedyne w swoim rodzaju miejsce.
Dosy� szybko, bo ju� 1.06.1968 r. ukaza�a si� w prasie notatka, kt�ra zapowiada�a ukazanie si� na rynku ich pierwszej, ma�ej p�ytki. Brzmia�a ona w spos�b nast�puj�cy: B�dzie to jeszcze jeden singel, jednej z tych niezliczonych grup, kt�re przyjechaly do Londynu z pr�nymi nadziejami zrobienia kariery. W tym roku zostanie na pr�b� wydany tak�e longplay z ich kompozycjami, kt�ry zapewne znajdzie swoje miejsce w grubym katalogu obok setek innych plyt obecnie wydawanych.
Nie by�o to specjalnie zach�caj�ce. Giles, Giles And Fripp postanowili jednak zagra� par� koncert�w. Pocz�tkowo wyst�powali w restauracji przy Jermyn Street, towarzysz�c pewnemu w�oskiemu piosenkarzowi, kt�rego
1968_______________________
ochrzcili przezwiskiem "Hot Lips" Moreno. Trwa�o to jednak zaledwie
tydzie�.
7.06.1968 r. trio powi�kszy�o si� do kwintetu. (Na szcz�cie nie wyd�u�ono w zwi�zku z tym nazwy zespo�u). Jego szeregi zasilili: �an McDonald (ur. 25.06.1946 r.) - by�y cz�onek orkiestry wojskowej (!) - i Jego dziewczyna Judy Dybie (pierwsza wokalistka Fairport Convention). Ju� w pi�tk� dokonali w warunkach domowych kilku pr�bnych nagra�. Znalaz�y si� mi�dzy nimi takie utwory jak: "I Talk To The Wind" i "Lnder The Sky". W tym samym miesi�cu Giles. Giles And Fripp wydali singla: "One In A Milion" "Newly--Weds". kt�ry okre�lony zosta� jako nudny i niczym nie r�ni�cy si� od produkcji wielu innych zespo��w graj�cych a'la Jan Sebastian Bach. Po miesi�cu bytno�ci w grupie, w lipcu 1968 r., odesz�a Judy Dybie, a na jej miejsce �an McDonald wprowadzi� swojego przyjaciela Pete'a Sinfielda.
Judy: Wr�: z �anem McDonaldem przy��czyli�my si� do Giles, Giles And Fripp. Potem odesz�am, a oni utworzyli King Crimson. Dlaczego odesz�am? C�, to sprawa osobista. Kr�cilam z �anem i kiedy to si� rozlecia�o, sytuacja stal� si� kr�puj�ca. Niezbyt dobrze ukladalv si� r�wnie� stosunki z Bobem Frippem. Wielu ludziom si� to przytrafia�o. Geniusze s� zawsze trudni we wsp�l�yciu. Praca z nimi bywa czasami niezno�na.
12 wrze�nia Giles. Giles And Fripp wyst�pili w trio jako zesp� akompaniuj�cy Alowi Stewartowi w programie Radia BBC - ..My Kind Of Folk". Nast�pnego dnia - 13.09.1968 r. - na rynku ukaza� si� ich pierwszy album nagrany w ci�gu czterech dni marca i kwietnia dla wytw�rni Deram. Nosi� tytu� "The Cheerful Insanity Of Giles, Giles And Fripp", a jego producentem by� Wayne Bickerton. Wydanie tej p�yty zosta�o z dum� odnotowane przez pras� rodzinnego miasteczka braci Giles. Nag��wek Bournemouth Echo z 19.09 1968 r. g�osi�: nasi ch�opcy radz� sobie nie�le. Byt to chyba jednak przedwczesny optymizm. P�yta nie odnios�a prawie �adnego sukcesu. Rozesz�a si� w ilo�ci 600 egzemplarzy, w tym 40 sprzedano w Kanadzie, a jeden (!) w Szwecji. Wraz z jej wydaniem ukaza� si� tak�e singel "Thursday Mor-ning"/"Elephant Song". Utwory te pochodzi�y z p�yty d�ugograj�cej, przy czym wersja singlowa "Thursday Morning" zosta�a uzupe�niona o parti� klarnetu i wokal lana McDonalda. Mimo tego, �e pierwsze dzie�o Frippa i jego koleg�w nie spotka�o si� ze zbytnim zainteresowaniem angielskich s�uchaczy, ludzie "robi�cy" w muzycznym businessie wyra�ali si� o niej w do�� przychylny spos�b. Su�: Wdzi�czne piosenki przetykane dziwnym monologiem;
Record Mirror: To mile, stonowane i ca�kiem melodyjne brzmienie. To rzeczywi�cie wspania�y album. Czuje si� w nim osobowo�� wykonawc�w;
Decca: Giles, Giles And Fripp to trzech m�odzie�c�w posiadaj�cych do�� talentu by obdzieli� nim cala grup� innych m�odych ludzi. Ostatnio wydali album, kt�ry idzie jak woda (czy�by? - przyp. aut.). Ich nowy singel pochodzi w�a�nie
10
1968
z niego. Nazywa si� ,, Thursday Morning" - je�li go pos�uchacie raz, to b�dziecie go puszcza� ci�gle. Za ka�dym razem znajdziecie w nim cos nowego;
John Peel: Ciekawy album wydany przez Deram - powinni�cie czasem go pos�ucha�.
Warto doda�, �e propozycje tria nie mia�y muzycznie nic wsp�lnego z tym co p�niej tworzy� King Crimson.
Mimo do�� pochlebnych recenzji, grupie nie uda�o si� wyst�pi� na �adnym koncercie. Trwa�o to okr�g�y rok, podczas kt�rego niewiarygodn� aktywno�� wykazywa� Fripp. Wyst�powa� co pi�tek na dodatkowych benefisach w Cam-den Town, a \\ pozosta�e dni godzinami �wiczy� palc�wki, akordy i sol�wki gitarowe. Ostatecznie, 30 listopada 1968 r., po 15 miesi�cach �ywota, efemery-da o nazwie Giles, Giles And Fripp "wyzion�a ducha". Peter Giles odszed� z muzycznego businessu. Pocz�tkowo pracowa� jako operator komputera, p�niej zosta� urz�dnikiem w firmie prawniczej. Mimo to od czasu do czasu bra� udzia� w r�nych sesjach nagraniowych (gra� m.in. na "Posejdonie" - drugim albumie King Crimson oraz LP. "McDonald And Giles"; w lecie 1977 r. zasili� sekcj� rytmiczn� zespo�u Elvisa Costello, wsp�praca jednak niezbyt si� uk�ada�a ze wzgl�du na bardzo ostry i jazzuj�cy styl Pete'a). Tak wi�c jeden z braci Giles zrezygnowa� z kariery muzyka, natomiast pozosta�a dw�jka czyli Robert i Mik� (wraz z Smfieldem i McDonaldem) postanowi�a za�o�y� nowy zesp� o nazwie King Crimson.
KARMAZYNOWY KR�L
Pomys� stworzenia tej formacji zrodzi� si� jeszcze za "�ycia" Giles, Giles And Fripp. mi�dzy p�noc�, a 4 rano w nocy z 14 na 15 listopada 1968 r. By� rezultatem bezowocnej sesji tria dla firmy Decca. 16 listopada 1968 r. Fripp zawiadomi� Petera. �e miejsce jednego z nich mo�e zaj�� Greg Lak�. Wszystko by�o uzale�nione od tego co postanowi� McDonald i Michael Giles. Tego samego dnia grupa zarejestrowa�a telewizyjny show dla BBC pod tytu�em ..Colour Me Pop". Podk�ady nagrywano w pokoju na Brondesbury Road 93 A, na starym Revoxie obs�ugiwanym przez Pete"a. Po emisji programu (30.11.1968 r.) muzycy otrzymali propozycj� wsp�pracy od dw�ch manager�w: Davida Enthovena i Johna Gaydona, z kt�rej skwapliwie skorzystali. W tym czasie zapad�a decyzja o odej�ciu Pete'a, po czym 2 grudnia 1968 r. w Londynie pojawi� si� Greg Lak�. Za po�yczone od jakiego� wujka pieni�dze zakupi� niezb�dny sprz�t i 13 stycznia 1969 r.. ju� z nim. grupa King Crimson rozpocz�a oficjaln� dzia�alno��.
W jej sk�ad wchodzili wtedy: Robert Fripp (gitara), �an McDonald (instrumenty d�te drewniane i klawiszowe). Greg Lak� (gitara basowa, �piew), Michael Giles (perkusja, �piew) i Pcte Sinfieid (teksty^ iluminacja). Pocz�tkowo pr�by zespo�u odbywa�y si� w piwnicach Fulham Pa�ace Cafe na Fulham Pa�ace Road 193. Pomieszczenie to zosta�o udost�pnione im przez Petera i Georga Calatychos�w. Crimson korzystali z ich uprzejmo�ci przez ponad dwa i p� roku, a pierwszymi utworami jakie grali na pr�bach by�y "Michael From Mountains" Joni Mitchell, "Lucy In The Sky With Diamonds" - The Beatles i "Get Thy Bearings" -Donovana. W tym czasie zacz�li r�wnie� swoje pierwsze wyst�py "na �ywo". Kierownikiem tras koncertowych zosta�
12
_______________________1969
Pete Sinfield. kt�rego wkr�tce wspar� Dik Fraser. Obaj panowie wykazywali du�e zdolno�ci organizacyjne. Do zada� Pete'a jako szefa nale�a�o tak�e przygotowanie odpowiedniej oprawy scenicznej. Stanowi� j� osobliwy light--show, do kt�rego u�ywano reflektor�w skonstruowanych z metalowej folii i sklejki. Dzi�ki tym wszystkim zabiegom K-ing Crimson powoli zacz�li wyp�ywa� na szersze wody. Ludzie, kt�rzy przychodzili do Fulham Pa�ace Cafe wychodzili z niej oszo�omieni oryginalno�ci� muzyki King Crimson. Nie by�a ona podobna do niczego co dotychczas grano, chocia� pr�bowano j� okre�la� jako mieszank� tw�rczo�ci The Fami�y. The Pretty Things i The Moody Blues. Te koncerty w podziemiach kafejki w pierwszym okresie ich dzia�alno�ci sta�y si� tradycj�. Do ludzi, kt�rych urzek�a wtedy muzyka Crimson�w nale�eli m.in. B.P. Fallon, Andy Dunkley i Simon Stable (dziennikarze muzyczni). Robert Fripp: Po kilku latach niepowodze� traktowali�my King Crimson jako ostatni� pr�b� zagrania tego, w co wierzyli�my. Ta tw�rcza frustracja byla gl�wnym powodem desperackiej energii grupy. Postawili�my sobie niemo�liwie wysoko poprzeczk�, lecz d��yli�my do jej przeskoczenia, poniewa� mieli�my w swojej historii bezrobocie, tudzie� wojskow� orkiestr�. Byli�my pora�eni spontaniczn� reakcj� naszych go�ci. W naj�mielszych marzeniach nie przewidywali�my tego.
King Crimson zacz�li wi�c zdobywa� powoli poklask publiczno�ci. Cieszyli si� z tego, gdy� zdawali sobie spraw�, �e bez niej daleko nie zajd�. Dlatego te�, bardzo cz�sto na pocz�tku swojej dzia�alno�ci zapraszali na pr�by ludzi, na uznaniu kt�rych szczeg�lnie im zale�a�o. 27 stycznia 1969 r. Enthoven i Gaydon zdecydowali si� ostatecznie na obj�cie opieki nad grup�, swoj� ch�� wsp�pracy z Crimsonami wyrazi� tak�e producent Tony Ciark. King Crimson pocz�tkowo podpisali z nim umow�, wsp�praca ta jednak - jak si� p�niej okaza�o - nie trwa�a zbyt d�ugo. Od 23 lutego do l marca Fripp i sp�ka zostali zaanga�owani do klubu Change Is w Newcastle. Grali tam jeszcze pod szyldem Giles, Giles And Fripp. zdobywaj�c spore uznanie miejscowych wyznawc�w rocka. Potrafili doprowadzi� s�uchaczy do stanu ekstazy bez pomocy LSD czy czego� w tym rodzaju.
Po powrocie do Londynu rozpocz�li prac� nad utworem "In The Court Of The Crimson King". By�o to 24 marca. Dwa dni p�niej odwiedzili ich Justin Hayward i Graham Edge z The Moody Blues. Byli zachwyceni muzyk� King Crimson i zaproponowali im wsp�lne tournee po Wielkiej Brytanii. Nic jednak z tego nie wysz�o. Fripp: Graham wypil troch� pewnego wieczoru i zwierzy! si� wtedy Entliovenowi, ze byli�my dla nich za dobrzy... . Mimo �e ka�dy cz�onek King Crimson by� wybitn� artystyczn� osobowo�ci�, potrzebowali oni duchowego przyw�dcy, kt�rym z czasem sta� si� Robert Fripp. To on napisa� do prasy o�wiadczenie, kt�re stanowi�o tw�rcze credo zespo�u. G�osi�o ono co nast�puje: Fundamentalnym celem King Crimson jest organizowanie anarchii, wykorzystanie sUy Chaosu i spowodowanie interakcji
13
1969______________________
r�nych wp�yw�w, celem znalezienia przez nie w�asnej r�wnowagi. Muzyka ma si� wyzwala� raczej ni� rozwija�. Jednoznacznie okre�lony zostaje tylko g��wny temat. Dzi�ki temu w kompozycjach zespo�u odbi� si� mog� szerokie zainteresowania wszystkich instrumentalist�w. Fripp od�egnywa� si� wi�c od autokratyz-mu. Wielokrotnie powtarza�, �e chce on tworzy� muzyk� na zasadzie partnerstwa. Pragnie, aby ka�dy cz�onek zespo�u m�g� si� realizowa� w dialogu z innymi kolegami. Mimo tych zapewnie� nie da si� jednak ukry�, �e Bob jako genialny kompozytor i wirtuoz by� w grupie postaci� dominuj�c�. To za jego przyczyn� w zespole trwa�a ci�g�a rotacja muzyk�w. gdv� niewielu z nich potrafi�o znie�� morderczy wysi�ek, jakiego wymaga�a praca pod czujnym okiem Frippa. Crimson stali si� po prostu z czasem narz�dziem w jego r�ku, s�u��cym realizacji artystycznych wizji, odbiciem jego samo�wiadomo�ci, �an McDonald: Bardzo lubi� gra� na gitarze, lecz z Crimson w og�le nie mialem ku temu okazji. Je�li masz w zespole Boba Frippa, to po prostu nie pograsz sobie. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e w �rodowisku awangardy Fripp by� niezwykle ceniony i otoczony niemal�e mitem �wi�to�ci. Francuski zesp� Heldon po�wi�ci� mu nawet utw�r zatytu�owany ..�ladami Kr�la Frippa", a sam Hendrix wyrazi� mu swoje uznanie s�owami: uscisnij moj� lew� r�k� cz�owieku, jest bli�sza mojemu sercu.
Pierwszy oficjalny koncert King Crimson odby� si� 9 kwietnia 1969 r. w klubie Speakeasy w Londynie. Tego dnia Robert zapisa� w swoim pami�tniku: olbrzymi sukces, zaczyna si� ruch w interesie. Dwa dni p�niej grali w Lyceum. r�wnie� w Londynie, u boku Tyrannosaurus Rex. Wyst�p ten ogl�da� Bili Bruford. kt�ry po latach przyzna� si�, �e tego dnia dotar� do domu o godzinie 5.30 rano, gdy� przez ca�� drog� rozmy�la� o tym. co widzia� i s�ysza�. Nie wszyscy byli jednak tak zachwyceni ich muzyk�, jak Bili. 19 kwietnia Melody Maker doni�s�: Szal wok� King Crimson w Speakeasy nie oznacza, �e i nam si� podobaj�. 2 maja zesp� dzi�ki utworowi "Schizoid Ma�" wyp�oszy� ludzi z parkietu na dancingu w Top Rank Suit� w Bristolu (zg�oszono ich tam przez pomy�k� jako zesp� soulowy).
6 maja 1969 r. King Crimson dokonali nagra� dla radia BBC. Owocem tej sesji by�y kompozycje "In The Court Of The Crimson King"(z innym, ni� p�niej na albumie, tekstem). "21-st Century Schizoid Ma�" oraz "I Talk To The Wind", kt�re pojawi�y si� na antenie 11 maja. Po tym wydarzeniu King Crimson rozpocz�li 12-tygodniowe tournee, kt�re recenzent International Times. Mark Williams, reklamowa� w ten oto spos�b: Na wypadek gdyby�cie byli niezorientowani- King Crimson to najwspanialsza grupa jaka pojawi�a si� na brytyjskiej scenie w ostatnich dw�ch laiach. Z cala powag� doradzam wam zobaczenie ich teraz kiedy mo�ecie, poniewa� mocno wierz�, �e za sze�� miesi�cy b�d� bardzo trudno uchwytni, a ceny bilet�w b�d� s�one. Prosz�, zobaczcie ich. Zapomnicie o cynizmie, zaostrz� si� wam apetyty - muzyka rockowa odnajduje si� w zespole King Crimson. Mo�ecie i wy si� o tym przekona�. Tak samo
14
1969
entuzjastycznie pisa� zreszt� o wyst�pach Crimson Simon Stable. kt�ry od samego pocz�tku by� gor�cym propagatorem ich muzyki. Jednak ponownie znale�li si� tak�e jej przeciwnicy. Podczas koncertu jaki Crimson zagra� 5 sierpnia w Speakeasy, na scen� wdar�o si� par� os�b z widowni wraz z cz�onkami Deviants i Tyrannosaurus Rex - chcieli oni udaremni� ich wyst�p. Fripp by� zaszokowany, a zarazem przera�ony tym co zasz�o. Mia�em przeczucie, �e cos si� mo�e zdarzy�. Powiedzia�em Johnowi Gaydonowi, �e mo�e to by� zar�wno cos dobrego, jak i z�ego. Sil� ich nienawi�ci bytu dla mnie szokiem... Na tym si� zreszt� nie sko�czy�o. Jeden z cz�onk�w Deviants - Mick Farren wystosowa� do tygodnika Melody Maker o�wiadczenie, w kt�rym stwierdzi�: My�l�, �e jeste�my przeciwni temu co dzieje si� na tak zwanej undergroundowej scenie rockowej. Nie jeste�my zainteresowani perfekcj� techniczn�, kt�r� reprezentuj� tacy ludzie jak King Crimson. Wszystko to jest zbyt sterylne.
Podczas tych pierwszych koncert�w. Crimson cz�sto wyst�powali jako zesp� towarzysz�cy r�nym wykonawcom. Grali m.in. z Donovanem, kt�rego najpierw skutecznie zag�uszyli, a nast�pnie zmusili do udzia�u we wsp�lnym jam session. podczas kt�rego grano rock'n'rollowe kawa�ki z lat 50. W okresach pomi�dzy koncertami Crimson pr�bowali tak�e nagrywa�.
14 czerwca 1969 r. w M organ Studios rozpocz�li rejestracj� utwor�w, za kt�re odpowiedzialni byli Tony Ciark i Andy Johns. Cz�onkowie Crimson nie byli jednak zadowoleni z tego co powsta�o i 18 czerwca zniszczyli wszystkie ta�my jakie do tej pory nagrali.
Kolejn� znacz�c� dat� w karierze King Crimson by� 5 lipca 1969 r. - dzie� ogromnego koncertu w Hyde Parku, kt�ry po�wi�cony by� pami�ci zmar�ego nieco wcze�niej Briana Jonesa. Widownia liczy�a 650.000 widz�w. Obok naszych bohater�w na scenie pojawili si�: Rolling Stones, Battered Or-naments, Third Ear Band, Alexis Korner. Fami�y i Screw. Publiczno�� i krytycy byli zgodni - poza sensacyjnymi King Crimson wi�kszo�� produkcji by�a przeci�tna. Grupa reprezentowa�a muzyk� stanowi�c� zupe�nie co� nowego, nasycon� brzmieniem melotronu. pe�n� niemo�liwie szybkich uniso-nowych riff�w. a do tego opatrzon� mistycznymi tekstami Sinfielda. Koncert ten sta� si� prawdziwym sukcesem zespo�u i przysporzy� im ogromnych rzesz wielbicieli. Zostali oni uznani za najbardziej ekscytuj�ce zjawisko ko�ca lat 60. Byli �ywym przyk�adem tego, �e ko�czy�a si� pewna era w muzyce, �e nast�powa� gwa�towny zwrot w stron� kompozycji, kt�re apelowa�y raczej do g�owy, ni� do st�p. S�uchaczy, kt�rzy przychodzili na wyst�py Karmazynowe-go Kr�la, zaskakiwa�a ogromna zmienno��, a zarazem niezwyk�a precyzja z jak� wykonywali poszczeg�lne utwory. Szokowa�o tak�e niekonwencjonalne instrumentarium sk�adaj�ce si� z ca�ej baterii zelektryfikowanych gitar, saksofon�w itp. Na uwag� zas�ugiwa�y efekty �wietlne, kt�rych autorem by� Sinfield. By�y one zsynchronizowane z muzyk�, dyskretnie podkre�la�y
15
1969_______________________
i urozmaica�y jej odbi�r. Crimson byli na jak najlepszej drodze do zrobienia ogromnej kariery, potrzebna by�a jednak p�yta. Zesp� wszed� do Wessex Studios i od 7 lipca wraz z Tonym Ciarkiem rozpocz�� nagrywanie materia�u. kt�ry zamierza� na niej umie�ci�.
16 lipca, muzycy niezadowoleni z uzyskanych rezultat�w, zniszczyli jednak ponownie wszystkie ta�my, a Tony"emu podzi�kowali za wsp�prac� (po rozwi�zaniu umowy z Frippem i jego kolegami zaj�� si� on m.in. produkcj� p�yt grupy Camel). Kolejnych nagra� dokonali 17 lipca, a nast�pnie pomi�dzy 21. i 25 lipca. Produkcj� zaj�li si� sami. Poniewa� nie mieli jednak pieni�dzy na op�acenie studia. David Enthoven musia� zdecydowa� si� na zastawienie swego domu. Sytuacja finansowa Crimson w og�le nie przedstawia�a si� w owym czasie zbyt r�owo, poza tym mieli pewne problemy z nagraniami oraz prawne nieporozumienia z Decc�.
Mimo tych k�opot�w praca nad pierwsz� p�yt� by�a bardzo zaawansowana i ostatecznie uko�czono j� 21.09.1969 r. o godz. 8.30 rano.
29 wrze�nia odby�y si� jeszcze w ich mieszkaniu ostatnie przes�uchania. w kt�rych uczestniczyli cz�onkowie grupy wraz z przyjaci�mi, a 10 pa�dziernika 1969 r. album "In The Court Of The Crimson King (z podtytu�em: "A� Observation By King Crimson") ujrza� �wiat�o dzienne. Nagrany zosta� w Wessex Sound Studios w Londynie pomi�dzy 12 czerwca, a 20 sierpnia. Firmowali go i wyprodukowali Robert Fripp, �an McDonald, Greg Lak�. Michael Giles oraz Pete Sinfield. In�ynierem nagra� by� Robin Thompson. a jego pomocnikiem Tony Page. Longplay zosta� przyj�ty z ogromnym entuzjazmem. Zapewni� on Crimsonom popularno�� nie tylko w Wik. Brytanii, ale tak�e i w Stanach. Trudno si� temu dziwi�, p�yta stanowi�a niezwykle oryginalny debiut, od pocz�tku do ko�ca pomy�lana tak, aby s�uchaczy wprawi� w zdumienie.
Ju� przy pierwszym zetkni�ciu z ni� zwraca�a uwag� niezwyk�a szata graficzna, kt�rej autorem by� Barry Godber. Ok�adka utrzymana w niebiesko--fioletowej tonacji przedstawia�a zniekszta�con� grymasem b�lu ludzk� twarz. By� to przedsmak tego co oczekiwa�o wewn�trz.
S� takie p�yty, kt�re maj� moc przenoszenia w inne wymiary rzeczywisto�ci i do nich nale�y zapewne "In The Court Of The Crimson King". Jest to longplay zaiste przedziwny, kt�ry wyznaczy� nowy kierunek w muzyce, kt�ry stworzy� co�, co do dnia dzisiejszego okre�lane jest mianem ,,rocka melo-tronowego". Zar�wno muzyka jak i teksty na nim zawarte maj� pewne powi�zania z tw�rczo�ci� surrealistyczn�, pr�buj� odkry� wszystko to. co tajemnicze. Jest w nich jakby zakl�ta m�dro�� prastarych, groz� budz�cych legend, ta p�yta dusi nas jak zmora, a jednocze�nie przynosi ze sob�, zw�aszcza w utworze "Epitaph" ogromny �adunek wznios�o�ci i uspokojenia, a z nim tragiczne samooczyszczenie. Ka�e nam wierzy�, �e ca�y �wiat jest tylko ciemnym przedsionkiem wiod�cym ku niepoj�tym dla cz�owieka obszarom
16
1969
doskona�o�ci. "In The Court..." jest tajemniczym snem, nale�y jej s�ucha� w samotno�ci, w chwilach kiedy cz�owiek mo�e pozwoli� sobie na odpoczynek w ekskluzywnym towarzystwie w�asnych my�li. Ta p�yta przynosi spok�j, a ludziom przecie� trzeba tej ciszy, wytchnienia od tempa �ycia w dzisiejszej cywilizacji.
Album otwiera przera�aj�cy utw�r "21-st Century Schizoid Ma�", zaczynaj�cy si� cichym szumem, kt�ry w pewnym momencie narasta i wybucha, wyrzucaj�c z siebie kaskady d�wi�k�w b�d�cych kompilacj� hard-rocka i ostrego jazzu, na tle kt�rych zniekszta�cony g�os przepowiada zgub� ca�emu �wiatu, opowiadaj�c o odwiecznej walce cz�owieka z wewn�trznym chaosem. Po nim nast�puje ca�kowite wyciszenie nastroju - melancholijna ballada "I Talk To The Wind", przypominaj�ca nieco pie�ni �redniowiecznych bard�w. Utw�r posiada rozbudowan� cz�� instrumentaln�, b�d�c� pr�b� zaadaptowania na rockowe potrzeby zasad jazzowej improwizacji. I znowu, tak jak w poprzednim obrazku i tu z muzyk� doskonale wsp�brzmi� s�owa m�wi�ce o cz�owieku, kt�ry b�d�c u kresu drogi zastanawia si� nad bezsensem �ycia. "I Talk To The Wind" niepostrze�enie przeradza si� w "Epitaph" - majestatyczn� kompozycj�, kt�ra tak jak ta pierwsza nie wr�y ludziom nic dobrego. Sinfield w niezwykle plastyczny i poetycki spos�b ostrzega w niej ludzi przed przysz�o�ci�.
P�kaj� mury
Z inskrypcjami prorok�w Blask s�o�ca jasny odbija si� w narz�dziach �mierci.
Gdy ka�dego cz�owieka dr� na strz�py koszmary nocne i sny Nikt nie za�o�y laurowego wie�ca gdy cisza zatopi krzyk.
Mi�dzy �elaznymi bramami przeznaczenia
Zasiano ziarna czasu
Podlane uczynkami
Uczonych i znanych
Wiedza jest �miertelnym przyjacielem,
Gdy nikt nie ustala regu�.
Los ca�ej ludzko�ci jak widz�
Jest w r�kach szale�c�w
Chaos b�dzie moim epitafium Gdy pe�zn� pop�kan�, po�aman� �cie�k� Je�li nam si� uda, mo�emy usi��� i si� �mia� Lecz obawiam si�, ze jutro b�d� plakat Tak, obawiam si�, �e jutro b�d� p�aka�.
17
1969
Utw�r ten zupe�nie niespodziewanie sta� si� przebojem i jest dla King Crimson ich sztandarow� kompozycj�. Zdradza on wyra�nie zainteresowanie Frippa muzyk� symfoniczn�, kt�re zaszczepi) mu nauczyciel ze szko�y �redniej. Drug� stron� longplaya otwiera niezwyk�y w nastroju, nostalgiczny obrazek "Moonchild". kt�ry zosta� przez brytyjskich jazzman�w uznany za najciekawszy utw�r 1969 r.. a ko�czy p�yt� tytu�owy "In The Court Of Thc Crimson King", utrzymany w konwencji balladowo-marszowej. opowiadaj�cy o ba�niowym zamku Karmazynowego Kr�la. Swoj� pompatyczno�ci� przypomina kompozycje muzyki barokowej. Podkre�la to orkiestrowa instrumentacja. kt�r� zesp�l wprowadzi� dzi�ki zastosowaniu melotronu.
Wobec tej p�yty nie mo�na by� oboj�tnym. Do dzi� zadziwia r�norodno�ci� �rodk�w wyrazu i zmienno�ci� nastroj�w i melodii. Ukazuje bogactwo wyobra�ni muzyk�w, kt�rzy po mistrzowsku wpletli w poszczeg�lne utwory ogromne ilo�ci delikatnych ornament�w. Sta�a si� ona wyznacznikiem nowej ery w muzyce rockowej. Stanowi�a antidotum na skomercjalizowany rock lat 60. Pisz�c o tym longplayu koniecznie nale�y doda�, �e chocia� jest on firmowany przez ca�y zesp�, to jednak najwi�kszy w nim udzia� mieli Robert Fripp i �an McDonald. Jest on w zasadzie odbiciem muzycznych wizji tych dwu instrumentalist�w, kt�rzy odmalowali na nim zniewalaj�c� aur� si�y i z�a. Opr�cz samej muzyki niew�tpliw� zalet� "In The Court Of The Crimson King" jest niezwykle plastyczne roz�o�enie plan�w d�wi�kowych. P�yta zosta�a przyj�ta z entuzjazmem, znale�li si� jednak jak zwykle i tacy, kt�rym si� nie spodoba�a. Mick Watts, na przyk�ad, dziennikarz z Observera, okre�li� King Crimson jako zesp� wt�rny i pozbawiony oryginalno�ci. W utworach z ich pierwszej p�yty dopatrywa� si� zapo�ycze� z McCartneya (,,I Talk To The Wind"), Pink Floyd (,.21-st Century Schizoid Ma�") oraz The Moody Blues (..Epitaph"). Zwracano r�wnie� uwag� na teksty napisane przez Sinfielda. Dla jednych by�y one szczytem rockowej poetyki, a dla innych grafoma�skimi zwierzeniami psychopaty. Mimo tych sprzeczno�ci w ocenach "In The Court Of The Crimson King", wielu ludzi nie mia�o w�tpliwo�ci, �e album zosta� skomponowany, zaaran�owany i wyprodukowany przez najbardziej oryginaln� grup� tego okresu.
McDONALD AND GILES
Po wydaniu pierwszej p�yty, King Crimson rozpocz�li tras� koncertow�.
17 pa�dziernika wyst�pili jako grupa uzupe�niaj�ca popis The Nice. Stali si� jednak g��wn� atrakcj� wieczoru dzi�ki wspania�ej interpretacji utworu "Mars" z cyklu ..Planety" - Holsta. b�d�cej przyk�adem tego, w jaki spos�b nowoczesny rock mo�e wskrzesza� klasyk�. Jak utrzymywa�o wielu ludzi p�yta nie pokazywa�a ich rzeczywistej warto�ci, gdy� nie byli w stanie odtworzy� na niej, tej elektryzuj�cej atmosfery, kt�ra zniewala�a s�uchaczy podczas koncert�w. Na scenie prezentowali si� o wiele korzystniej ni� na p�ytach. Graj�c dla publiczno�ci wznosili si� na wy�yny swoich umiej�tno�ci, tryskali muzykalno�ci� i pomys�ami. B�d�c instrumentalistami o ogromnych umiej�tno�ciach technicznych mogli sobie pozwoli� na improwizacje i wyj�cie poza rockowy schemat. Pokazywali ludziom inteligentnie skonstruowany show, oparty na kontrastach dynamicznych doskonale podkre�lanych przez efekty �wietlne.
Po paru wyst�pach w Wik. Brytanii zesp� wyruszy� na kr�tkie tournee do USA (jego zapisem jest bootleg ..Dead Fucking Bollocks", kt�ry zosta� wydany w Japonii). Sw�j pierwszy ameryka�ski koncert zagrali 29 pa�dziernika 1969 r. na Goddard College w Yermont dla widowni, kt�rej znaczn� cz�� stanowili tury�ci spodziewaj�cy si� radosnego zespo�u soulowego. Po pierwszych taktach ,,21-st Century Schizoid Ma�" publiczno�� zamar�a z przera�enia i nie otrz�sn�a si� do ko�ca wieczoru.
Mimo to King Crimson podobali si�. l listopada ich p�yta wesz�a na 6. miejsce listy najpopularniejszych album�w i by�a na dobrej drodze do osi�gni�cia pozycji pierwszej. Wszystko to sta�o si� w ci�gu 6 kr�tkich miesi�cy, bez wyst�p�w w TV i bez jakiejkolwiek reklamy, kt�r� grupa nigdy si� nie
19
1969_______________________
przejmowa�a. Mogli si� wi�c cieszy� z osi�gni�tego sukcesu, cho� obawiali si� troch� napi�� i stres�w jakie niesie ze sob� popularno��. Fripp: Ju� zd��yli�my odczu� nieprzyjemne skutki zar�wno przychylnych, jak i nieprzychylnych reakcji. Wydaje si�, �e ludzie s� albo zdecydowanie za nami, albo zdecydowanie przeciwko nam. Je�li czego� nam jeszcze brakuje, to wyczucia jak wywa�y� nasze �ycie, jak pracowa� ci�ko i nie dosta� przy tym flota. Trzech spo�r�d nci\ chorowa�o podczas ostatnich miesi�cy. Oni poznali ryzyko popularno�ci.
1 listopada King Crimson wyst�pili wraz z Iron Butterfiy i Poco w klubie Kinetic Playground w Chicago, gdzie zdarzy� si� przykry wypadek. Po koncercie grupa chuligan�w urz�dzi�a sobie "zabaw�", na skutek czego zesp� straci� melotron. No c�, ryzyko wyst�p�w. King Crimson b�yskotliwie przeistoczyli si� z przeci�tnego zespo�u, w atrakcj� undergroundu i musieli by� przygotowani na podobne "przyjemno�ci". To nas martwi - powiedzia� Mik� Giles - lecz nie wiem co u diabla mogliby�my zrobi�'.'. Jedvn� pociech� by�o dla nich og�lne przekonanie, �e zmienne szcz�cie, d�ugie podr�e i nieuniknione okresy bezczynno�ci, cementuj� zesp�. Tak, zgadza si� - przyzna� Mik� - ale my jeszcze nie do�wiadczyli�my efekt�w tego. Pod��ali wi�c naprz�d daj�c kolejny koncert 5 grudnia w Whisky, w Hollywood, gdzie udowodnili, �e s� rasow� grup� z kr�gu progresywnego rocka. Zaprezentowali surowy emocjonalizm przerywany wyra�nie kontrolowanymi trzyminutowymi wybuchami energii. Pokazali, �e ich specjalno�ci� jest poetyka, pe�ne fantazji teksty i godny pozazdroszczenia umiar nawet wtedy, gdy �an McDonald dmie frenetycznie w sw�j saksofon altowy. graj�c w r�nych przedzia�ach rytmicznych 10-minutowe sol�wki. King Crimson ka�dym swoim wyst�pem udowadniali, �e s� artystami zdolnymi do manipulowania rozlicznymi technikami rocka, a nie gitarowymi awanturnikami, kt�rych g��wnym atutem s� decybele. Nast�pnym wa�nym koncertem ameryka�skiej trasy zespo�u by� wyst�p w Filimore East - 21 listopada. Zakasowali zupe�nie takie gwiazdy jak Joe Cocker czy Fleetwood Mac. Zmusili s�uchaczy do zaanga�owanego uczestnictwa w tym, co prezentowali. Greg Lak� z mistrzostwem odda� poetyk� gotyckich tekst�w Pete'a, kt�rego proroctwa o�lepia�y wizj� S�du Ostatecznego. King Crimson zaprezentowali utwory pe�ne pseudoreligijnej egzaltacji, opartej na kanwie rockowej interpretacji kosmicznego jazzu.
Mimo. �e wsp�praca w grupie uk�ada�a si� dosy� dobrze, podczas pobytu w Los Angeles Mik� i �an postanowili odej�� z King Crimson. Zawiadomili o tym Frippa w nocy z 7. na 8 grudnia 1969 r. M�j �o��dek zamar� - wspomina� o tym swego czasu Robert. King Crimson byli dla mnie wszystkim. Aby utrzyma� zesp�l zaofiarowa�em si�, �e zamiast nich sam odejd�, lecz �an powiedzia�, �e to oni odejd�, poniewa� duchem zespo�u by�em raczej ja. ni� oni. Fripp zdawa� sobie spraw�, �e by�a to w du�ej mierze jego wina. Zacz�� sobie powoli u�wiadamia�, jak ogromny jest jego wp�yw na reszt� muzyk�w w zespole. Po powrocie z tournee specjalny przedstawiciel grupy poda� do prasy nast�puj�ce o�wiadczenie: Pobyt w Ameryce zaowocowa� wieloma
20
_______________________1970
do�wiadczeniami, czego efektem jest m.in. to, �e �an i Mik� postanowili po�wi�ci� si� bardziej komponowaniu i nagraniom ni� koncertom. Pozostali cz�onkowie grupy Robert Fripp, Greg Lak� i Pete Sin fieid maj� zamiar zaanga�owa� dw�ch nowych cz�onk�w. Odwo�ali wszystkie wyst�py planowane na stycze� i luty 1970 r. Planuj� jakie� trzy miesi�ce po�wi�ci� pr�bom, zanim poka�� si� publiczno�ci w nowym sk�adzie. Prawdopodobnie nast�pi to oko�o 5 kwietnia 1970 r.
Odej�cie McDonalda i Gilesa by�o zapewne spor� strat� dla zespo�u - szcze-a�lnie je�li chodzi o pierwszego z nich. kt�rego wk�ad w powstanie debiutanckiej p�yty nigdy nie zosta� w pe�ni doceniony. A by� on zapewne niema�y, je�li nagrany po jego odej�ciu longplay ..In The Wake Of Poseidon" zawiera� jeszcze jego pomys�y. No c�, Fripp ��da� od muzyk�w pe�nego zaanga�owania. Crimson musi by� sposobem �ycia - m�wi�. Oczekiwa� od swoich wsp�pracownik�w, �e b�d� anga�owa� sw�j talent w realizacj� jego koncepcji. a McDonaldowi i Gilesowi niezbyt to odpowiada�o. Poza tym przerazi�o ich tournee po Ameryce. Bylo ono totalnie sztuczne - jak twierdzi� �an (ostatecznie przyzwyczai� si� jednak do tej ameryka�skiej sztuczno�ci, gdy� osiad� w Nowym Jorku i zasili� szeregi formacji Foreigner - kt�rej muzyka stanowi�a zaprzeczenie tego, co kiedy� by�o has�em przewodnim jego poczyna�). Po odej�ciu z macierzystej grupy nagrali w�asn�, bardzo dobr� p�yt�, kt�ra mimo przychylnych opinii krytyk�w stal� si� kompletnym fiaskiem finansowym. Ukaza�a si� w 1970 r. pod tytu�em "McDonald And Giles". Wyda�a j� wytw�rnia Po�ydor, a w nagraniach lana i Michaela wspomogli m.in. Peter Giles na basie i Steve Winwood na organach i pianinie. Muzyk� do albumu pr�cz utworu "Tomorrow's People - The Chiidren OfToday". kt�ry by� autorstwa Michaela Gilesa, w ca�o�ci skomponowa� �an McDonald. Sk�ad zespo�u pracuj�cego nad p�yt� zasili� tak�e Pete Sinfieid, kt�ry napisa� s�owa do utworu "Birdman". zajmuj�cego ca�� jej drug� stron�. �wiadczy�o to o tym. �e prawdopodobnie rozstali si� oni z King Crimson w przyja�ni, �an i Michael rozpocz�li wi�c drugi, a Crimson zako�czyli pierwszy etap swej kariery.
Fripp: Pierwszy zesp� mia� pewien urok, kt�ry jednak z czasem si� ulotni�. Mia� b�ogos�awie�stwo dobrej wr�ki. By�o to cos nieuchwytnego, co jednak zanik�o podczas robienia pierwszego albumu... No c�, zjednoczy�a nas dominacja frustracji i animozji do ca�ego �wiata, a wzgl�dem siebie w szczeg�lno�ci. Mik� Giles zakocha� si�, �an McDonald tak�e - i gdy te sprawy rozwin�y si�, znale�li w tych zwi�zkach wi�cej satysfakcji, ni� m�g� im zaoferowa� zesp�. Przy tym �an staj�c si� mniej sfrustrowany, zacz�� gorzej gra�. Zesp�l umar� podczas nagrywania pierwszego albumu, lecz sil� bezw�adno�ci trwa� a� do pobytu w San Francisco w grudniu 1969 r. By�em w drodze, zatrzyma�em si� w ma�ym motelu Sunset Strip, kiedy �an i Mik� zdecydowali si� odej��. Zazdro�ci�em im, �e nie mog� zrobi� tego samego. Czu�em, �e King Crimson by� zbyt wa�ny by pozwoli� mu umrze�. By� pocz�tek 1970 r.
21
POSEJDON
Odej�cie Gilesa i McDonalda znacznie popsu�o humory pozosta�ym cz�onkom King Crimson, zw�aszcza �e zacz�y te� kr��y� pog�oski o planowanym opuszczeniu grupy przez Grega Lake'a. Crimson byli po prostu zdesperowani i zaskoczeni tak niespodziewanym obrotem sprawy. Wr�cili jednak do Wielkiej Brytanii i zabrali si� do gromadzenia materia�u na druga p�yt�. Powsta�a ona w niezbyt sprzyjaj�cych warunkach. Zewsz�d odzywah si� g�osy niedowiark�w, kt�rzy szeptali, �e cho� powstan� nowi King Crimson, to kto nam zagwarantuje, ze dor�wnaj� poprzednim, kt�rych wszysi. r znali�my i tak bardzo lubili�my. Jednak pod koniec stycznia 1970 r. muzycy rozpocz�li pr�by w podziemiach skromnej kawiarni w zachodnim Londynie (tej samej, w kt�rej zaczynali rok wcze�niej). 24 stycznia Fripp i McDonald spotkali si� w redakcji New Musical Express i obaj z�o�yli o�wiadczenie dla prasy, kt�re mia�o na celu wy�wietlenie przyczyn rozpadu pierwszego sk�adu Crimson. By f o to tak - twierdzi� �an - gratem muzyk�, kt�r� lubi�em, lecz chcia�em po�wi�ci� si� tw�rczo�ci, kt�ra mia�aby dla mnie bardziej osobiste znaczenie. Nie mog�em tego realizowa� w King Crimson. Grali�my r�ne rzeczy, ale nie czu�em si� w tym najlepiej. To nie byla muzyka radosna. A ja chcia�bym pisa� muzyk�, kt�ra traktuje o rzeczach dobrych, a nie zlych. Moja muzyka b�dzie inna. W�tpi� w to, czy b�dzie w niej paranoja lub agresja. B�dzie te� w niej o wiele mniej frustracji. Z dalszej cz�ci rozmowy wynika�o. �e jego niezadowolenie z pracy w grupie si�gn�o zenitu podczas tournee po USA. Decyzja odej�cia dojrzewa�a zreszt� w nim i w Gilesie od d�u�szego czasu. Nigdy nie traktowali King Crimson jako czego� ostatecznego w swojej karierze.
22
________________________1970
Fripp musia� wi�c poszuka� nowych wsp�pracownik�w. Czu� si� odpowiedzialny za ca�y zesp�, by� jego spiritus movens. Poza tym, to na nim w zasadzie spoczywa� ci�ar wszystkich d�ug�w grupy, dlatego te� musia� doprowadzi� za wszelk� cen� do nagrania drugiej p�yty.
Jeszcze jeden cz�owiek zwi�zany z King Crimson w ich pierwszym okresie dzia�alno�ci, opu�ci� ich na zawsze. By� to Barry Godber - projektant ok�adki LP. "In The Court...". kt�ry w lutym, w wieku 24 lat, zmar� nagle na atak serca.
28 lutego New Musical Express zapowiedzia� na 13 marca wydanie singla "Cat Food"/"Groon", kt�ry mia� pilotowa� nowy longplay Crimson. Zesp� muzyk�w powo�any w celu nagrania tej ma�ej p�ytki przedstawia� si� nast�puj�co: Robert Fripp, Greg Lak�, Mik� Giles, Pete Giles i pianista jazzowy Keith Tippett. Mik� zgodzi� si� wzi�� udzia� w nagraniu, poniewa� pozostawa� z Frippem nadal w przyjacielskich stosunkach, a ten nie zdo�a� jeszcze skompletowa� ca�kowicie nowego sk�adu grupy. Nowe dzie�o naszych bohater�w zosta�o przyj�te z lekkim zdziwieniem. Phii Penfold i �an Key - recenzenci Sunday Su� - Nie wahamy si� powiedzie�, ze jest to najwi�ksza bzdura, jak� zdarzylo si� nam s�ysze�, od kiedy zacz�li�my redagowa� t� kolumn�. Zdecydowanie kwalifikuje si� to do S.S.O.R. (Sunday Su� Order Of The Raspberry - Order Szmiry Gazety Sunday Su�). Dla wi�kszo�ci s�uchaczy by� to po prostu muzyczny �art. Fripp tymczasem ma�o zastanawia� si� nad tym jakie wra�enie wywo�a�a ich nowa propozycja. Nadal by� zaj�ty kompletowaniem sk�adu zespo�u. Mia� nadziej�, �e King Crimson wkr�tce b�d� mogli wyruszy� na tras� koncertow�. Zast�pc� za lana McDonalda uda�o mu si� znale�� dosy� szybko. Zosta� nim Mel Collins (wcze�niej w Circus). Mia� jednak pewne k�opoty ze znalezieniem perkusisty. Poniewa� chcia� doprowadzi� do jak najszybszego wydania drugiej p�yty, zdecydowa� si� wi�c na pewien kompromis. On, Sinfieid i Lak� mieli stanowi� trzon grupy, natomiast pozostali muzycy mieli bra� okazyjnie udzia� w sesjach Crimson. Fripp: W ten spos�b nie b�dziemy uziemieni z okre�lon� liczb� uczestnik�w. To b�dzie elastyczna baza. z kt�rej b�dzie mo�na dogodnie startowa�. King Crimson to pewna idea i spos�b podchodzenia do spraw. Spos�b gromadzenia ludzi, by grali muzyk�, a tak�e spos�b my�lenia. Sta�o si� jednak inaczej.
W marcu Greg Lak� opu�ci� grup�, aby nawi�za� wsp�prac� z Keithem Emersonem (efektem tego sta�o si� za�o�enie 11 kwietnia 1970 r. formacji Emerson, Lak� And Palmer). Greg mia� ochot� na wsp�prac� z Keithem ju� od dosy� d�ugiego czasu. Pomys� ten zrodzi� si� u niego kiedy to Crimson towarzyszyli podczas koncert�w w Ameryce grupie The Nice. Pocz�tkowo Lak� nie by� pewny swojej decyzji i mia� pozosta� w Crimson. Fripp da� mu jednak do zrozumienia, �e nie zrezygnuje z pozycji lidera w grupie, co poci�ga�o za sob� konieczno�� bezwzgl�dnego poporz�dkowania si� mu we wszystkim. To przes�dzi�o spraw� i Lak� ostatecznie opu�ci� formacj� King Crimson. Mimo to w dalszym ci�gu �ywi� uczucie przyja�ni do Roberta.
23
1970
Uwa�a�, �e dzi�ki niemu wiele si� nauczy�. Da� temu wyraz m.in. w wywiadzie jakiego udzieli� w lutym 1971 r. dziennikarzowi New Musical Express Nickowi Loganowi.
- Gdzie spotka�e� po raz pierwszy Frippa? G.L.: Znam go cale lata. Pochodzi r Wimhorne, w hrabstwie Dorset, a ja z Poole, miejscowo�ci oddalonej o kilka mil. Mik� Giles tak�e pochodzi stamt�d. Wszyscy urodzili�my si� w Dorset. Fripp i ja uczyli�my si� gra� na gitarze u tego samego nauczyciela. Bob pracowa� wtedy z Mike'm Gilesem. Ja grafem z inn� lokaln� grup�. Ju� wtedy Fripp byl cenionym gitarzyst�, ja natomiast by�em mato znany. Kiedy zacz�to o mnie m�wi� wybra� si� na koncert tylko po to, aby stwierdzi�, ze nie stanowi� dla niego �adnej konkurencji. S�yszalem co� o nim, ale go nie znalem. przy/echa! i zaczai ze mn� rozmow� na temat mojego stylu gry. S�dzi�em, ze on w og�le si� na tym nie zna i chcia�em wyt�umaczy� mu to tak, jakbym to t�umaczy� laikowi. Kiedy sko�czy�em, wzi�� do r�ki gitar� i wtedy przekona�em si� kim naprawd� by�. Darz� go ogromnym szacunkiem. Jest �wietnym gitarzyst�. By� mo�e najlepszym w kraju. Nikt nie wie na co go rzeczywi�cie sta�. To co pokazuje na p�ytach to tylko cz�stka tego, co potrafi. Jest taki kawa�ek Paganiniego, tak szybki, ze nikt nie umie go zagra� z wyj�tkiem Boba.
Pami�tam, �e kiedy Crimson si� rozeszli, bylo to dla mnie wielkim rozczarowaniem. chocia� wyszed�em z tego obronn� r�k�. Moja muzyczna kariera faktycznie rozpocz�ta si� w Crimson. By�bym ca�kiem szcz�liwy gdyby moje �ycie rozpocz�o si� w momencie, gdy zacz��em z nimi gra�. Crimson da�o mi pierwsz� szans� wypowiadania si� przez muzyk�. Po raz pierwszy mog�em pracowa� z zawodowcami, z dobrymi muzykami. I nie tylko z dobrymi muzykami, ale i dobrymi lud�mi i to te� by�o korzy�ci�, kt�ra ca�ej sprawie nadaje warto��.
- Czy po odej�ciu z King Crimson utrzymywa�e� przyjacielskie stosunki z Frippem i Gilesem?
G.L.: Z Bobem tak, lecz nigdy nie by�em przyjacielem Mike'a Gilesa. Rozmawiamy ze sob�, m�wimy sobie ,,hello", jeste�my dla siebie uprzejmi lecz w istocie ja go nigdy nie znalem. To znaczy nie tak jak zna�em Boba. Z Bobem to jest tak. Ja mam co� czego on potrzebuje, a on ma co� czego potrzebuj� ja. On mci sil� woli i wol� przetrwania, kt�rej mnie brak. Ja z kolei mam co� w rodzaju spontanicznej energii, kt�rej jemu z kolei brak. Mieszka�em z Frippem, kiedy gra�em z Crimson i s�dz�, �e nikt inny nie m�g�by z nim mieszka�. To by�y tylko trzy lub cztery miesi�ce, co mo�e si� wydawa� niezbyt dhigim okresem, lecz kiedy pracuje si� razem w jednej grupie, to tak jak gdyby mieszka�o si� wzajemnie we w�asnych kieszeniach. Crimson byli bardzo dziwnym zespo�em. Sk�adali si� z czterech muzyk�w, z kt�rych ka�dy mia� w�asn� energi�. Prywatnie niezbyt wiele nas z sob� ��czy�o i post�powali�my tak, by jak najmniej wchodzi� sobie w drog�.
- Tak wi�c by�y mi�dzy wami r�nice zar�wno muzyczne, jak i osobiste?
24
1970
G.L.: Tak, muzyczne i osobiste. Mo�na powiedzie�, �e mi�dzy nasz� czw�rk� by�o 50% niezgodno�ci muzycznej, a 75% osobistej. Crimson mieli dla mnie szczeg�lne znaczenie, gdy� by�em wcze�niej bardzo surowy. Graj�c z nimi zacz��em docenia� r�ne muzyczne subtelno�ci.
- King Crimson rozpadli si�, kiedy �an McDonald i Mik� Giles odeszli po powrocie z ameryka�skiego tournee. Czy chodzi�o o sprawy muzyczne czy osobiste?
G.L.: Na 100% osobiste. Wed�ug nich za� by�a to sprawa muzycznych kierunk�w itd... Rzeczywisty pow�d byl natury osobistej, gdy� Mik� i �an zasadniczo r�nili si� temperamentem od Boba i mnie. To by�y korzenie tego wszystkiego. Wyja�nili swoje powody Bobowi i mnie w kategoriach muzycznych, lecz to nie bylo to. Zepsu� ich pobyt w Ameryce, oni nale�eli do ludzi bardzo spokojnych. Za� w Ameryce wszystko jest agresj�.
- Mik� i �an twierdz�, �e Fripp jest szalony. G.L.: Te� tak my�l�. Nie jest bynajmniej chory, ale jest inny. Ale to jest rodzaj szale�stwa, kt�ry mi odpowiada. Nie s�dz� za to, aby oni byli szaleni. My�l�, �e s� slabi. Nie m�wi� tego z�o�liwie, s�abo�� te� mo�e by� zalet�. Nie wydaje mi si� jednak by mogli wytrzyma� w grupie, kt�ra stal� si� trudna do zniesienia. Przedtem pracuj�c w studio, nie odczuwali�my napi��. Oni nie mieli tej wytrzyma�o�ci, co Bob i ja.
- Czy twoja decyzja odej�cia nast�pi�a bezpo�rednio po odej�ciu Mike'a i lana?
G.L.: Kiedy Mik� i �an odeszli, Bob oznajmi� nam co zamierza robi�. By� projekt by zdoby� dw�ch nowych muzyk�w. Mia�em wra�enie, �e zacznie si� wszystko od nowa, �e nie b�dzie kontynuacji Crimson. Tak powinien byl zrobi� Bob. Lecz Bob chcia� kontynuowa� spraw� widz�c siebie za ko�em kierowniczym, z innymi muzykami, zostawiaj�c mnie w cieniu. Odszed�em wi�c w okresie Bo�ego Narodzenia, po Mik�'u i lanie. Spotka�em si� z Keithem Emersonem wcze�niej w Ameryce, a on powiedzia� - ,,Czy nie wpad�e� na to, by stworzy� now� grup�?". Potem przysz�y te wszystkie trudno�ci. Wa��c to wszystko ujrza�em sw� przysz�o�� z Keithem, podczas gdy r�wnocze�nie widzia�em wiele k�opot�w zwi�zanych ze spraw� King Crimson.
- Je�li Mik� i �an nie odeszliby. Czy s�dzisz, �e dalej by�by� w Crimson? G.L.: Je�li zesp�l nie rozpad�by si�, gralbym z nimi dalej. Gdybym nawet nie zgadza� si� z ch�opakami, pozosta�bym, gdy� muzyka by�aby wa�niejsza.
- Jaki by� tw�j udzia� w nagraniach King Crimson?
G.L.: Mia�em udzia� w wi�kszo�ci piosenek na pierwszym albumie. Ja napisa�em
riffy do "Schizoid Ma�" i muzyk� do ,,Epitaph", napisa�em tak�e lini�
melodyczn� "In The Court Of The Crimson K