2438

Szczegóły
Tytuł 2438
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

2438 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 2438 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

2438 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

NICHOLAS NEGROPONTE Cyfrowe �ycie Jak odnale�� si� w �wiecie komputer�w Wst�p: ksi��ka paradoks�w Jestem dyslektykiem i nie lubi� czyta�. B�d�c dzieckiem, zamiast w literaturze klasycznej, rozczytywa�em si� w rozk�adach jazdy poci�g�w, gdy� pozwala�o mi to tworzy� wyimaginowane, doskona�e po��czenia mi�dzy nieznanymi miastami w Europie. Fascynacja rozk�adami jazdy da�a mi gruntown� znajomo�� geografii Europy. Trzydzie�ci lat p�niej, ju� jako dyrektor MIT Media Lab, uczestniczy�em w bardzo o�ywionej og�lnokrajowej debacie na temat transferu technologii z uniwersytet�w ameryka�skich do obcych firm. Wkr�tce wezwano mnie na dwa posiedzenia rz�dowo-przemys�owe - jedno na Florydzie, drugie w Kalifornii. Na obydwu spotkaniach podawano wod� Evian w litrowych szklanych butelkach. W odr�nieniu od wi�kszo�ci uczestnik�w konferencji wiedzia�em dok�adnie, dzi�ki moim studiom rozk�ad�w jazdy, gdzie le�y Evian. A le�y ono we Francji, w odleg�o�ci ponad o�miuset kilometr�w od Oceanu Atlantyckiego. Tak wi�c ci�kie szklane butelki musia�y jecha� przez prawie jedn� trzeci� Europy, przep�yn�� Atlantyk, a w wypadku Kalifornii, podr�owa� dodatkowo prawie pi�� tysi�cy kilometr�w. Uczestnicz�c w tych spotkaniach, pomy�la�em sobie, �e dyskutujemy tu o ochronie ameryka�skiego przemys�u komputerowego i naszej konkurencyjno�ci w tej dziedzinie, a jednocze�nie nie jeste�my w stanie dostarczy� ameryka�skiej wody na ameryka�sk� konferencj�. Dzisiaj widz� histori� dostarczenia wody Evian nie jako rywalizacj� francuskiej i ameryka�skiej wody mineralnej, ale jako ilustracj� fundamentalnej r�nicy mi�dzy atomami a bitami. Tradycyjny handel �wiatowy polega na wymianie atom�w. Je�eli chodzi o wod� Evian, wysy�amy du�e, ci�kie, bezw�adne masy, kt�re jad� powoli, przez wiele dni, z wielkim trudem i za wielkie pieni�dze tysi�ce kilometr�w. Gdy przekraczamy granic� celn�, deklarujemy swoje atomy, a nie swoje bity. Nawet cyfrowo zapisane utwory muzyczne rozprowadzane s� na plastykowych kompaktach, po du�ych kosztach pakowania, wysy�ki i magazynowania. Zmiany zachodz� bardzo szybko. Metodyczny obieg utwor�w muzycznych zapisanych na kawa�kach plastyku, podobnie jak powolne korzystanie przez cz�owieka z wi�kszo�ci informacji w formie ksi��ek, czasopism, gazet i kaset wideo, ma szans� przekszta�ci� si� w prawie natychmiastowy i bardzo tani transfer danych elektronicznych rozprzestrzenianych z szybko�ci� �wiat�a. W tej formie informacja stanie si� powszechnie dost�pna. Tomasz Jefferson opracowa� koncepcj� bibliotek ludowych i zaproponowa�, aby mo�na w nich by�o wypo�ycza� ksi��ki bezp�atnie. Ten wielki prezydent nigdy nie rozwa�a� jednak prawdopodobie�stwa, �e dwadzie�cia milion�w os�b b�dzie mog�o si�ga� do cyfrowej biblioteki elektronicznie i korzysta� z jej zawarto�ci tak�e bezp�atnie. Zmiana od atom�w do bit�w jest nieodwracalna i nie do zatrzymania. Dlaczego zachodzi ona obecnie? Poniewa� zmiana ta ma tak�e charakter wyk�adniczy, tj. wczorajsze drobne r�nice mog� nagle przynie�� jutro szokuj�co du�e konsekwencje. Czy znacie dziecinn� zagadk� o pracy przez miesi�c z pensj� wynosz�c� grosik za pierwszy dzie�, dwa grosze za nast�pny i tak dalej? Je�eli rozpocz�liby�my t� wspania�� prac� w Nowy Rok, to w ostatnim dniu stycznia zarobiliby�my ponad dziesi�� milion�w z�otych. To w�a�nie ludzie pami�taj� najcz�ciej. Nie zdaj� sobie natomiast sprawy z tego, �e stosuj�c t� zasad�, zarobiliby�my jedynie milion trzysta tysi�cy w styczniu, gdyby by� on kr�tszy o trzy dni, tzn. mia� tyle dni co luty. M�wi�c inaczej, skumulowany doch�d za ca�y luty by�by mniej wi�cej r�wny dw�m milionom sze�ciuset tysi�com z�otych, podczas gdy w styczniu zarobiliby�my ��cznie ponad dwadzie�cia jeden milion�w z�otych. Jest to w�a�nie efekt wzrostu wyk�adniczego, w kt�rym trzy dni oznaczaj� bardzo du�o! I w�a�nie zbli�amy si� do tych trzech dni w rozwoju przetwarzania danych i komunikacji cyfrowej. W taki sam wyk�adniczy spos�b komputery uczestnicz� w naszym codziennym �yciu: trzydzie�ci pi�� procent ameryka�skich rodzin i pi��dziesi�t procent ameryka�skich nastolatk�w ma w�asny komputer w domu; mniej wi�cej trzydzie�ci milion�w os�b jest pod��czonych do Internetu; w 1994 roku sze��dziesi�t pi�� procent nowych komputer�w, sprzedanych w �wiecie trafi�o do dom�w, a dziewi��dziesi�t procent sprzedanych w 1995 roku ma modemy albo nap�dy CD-ROM. Liczby te nie uwzgl�dniaj� pi��dziesi�ciu mikroprocesor�w, kt�re znajduj� si� w przeci�tnym samochodzie z 1995 roku, ani mikroprocesor�w w opiekaczu do tost�w, w termostacie reguluj�cym ogrzewanie domu, w automatycznej sekretarce czy odtwarzaczu kompakt�w. Je�eli s�dzicie, �e myl� si� co do liczb, poczekajcie chwil�. Imponuj�ce jest r�wnie� tempo przyrostu przytaczanych liczb. Liczba u�ytkownik�w tylko jednego programu komputerowego -przegl�darki internetowej o nazwie Mosaic, zwi�ksza�a si� �rednio mi�dzy lutym a grudniem 1993 roku o jedena�cie procent tygodniowo. Liczba u�ytkownik�w Internetu ro�nie przeci�tnie o dziesi�� procent na miesi�c. Je�eli taki przyrost si� utrzyma (co jest raczej niemo�liwe), to og�lna liczba u�ytkownik�w Internetu przekroczy oko�o 2003 roku populacj� Ziemi. Niekt�rych martwi� r�nice socjalne mi�dzy bogatymi i biednymi informacyjnie, tymi, kt�rzy maj�, i tymi, kt�rzy nie maj�, mi�dzy pierwszym a trzecim �wiatem. Prawdziwy podzia� kulturowy b�dzie jednak przebiega� mi�dzy pokoleniami. Kiedy jaki� doros�y m�wi mi, �e odkry� CD-ROM, to mog� si� domy�li�, �e ma on dziecko w wieku od pi�ciu do dziesi�ciu lat, gdy za� s�ysz�, �e kto� odkry� America Online, to zgaduj�, �e w domu jest nastolatek. Pierwsze bowiem to elektroniczna ksi��ka, drugie umo�liwia komunikowanie si� z innymi. Dzieci uwa�aj� obydwa media za co� r�wnie naturalnego jak doro�li powietrze (dop�ki nie zaczyna go brakowa�). Technika komputerowa to dzi� nie tylko komputery. Jest ju� widoczna na co dzie�. Pot�ny komputer centralny, tzw. mainframe, prawie wsz�dzie zast�piono komputerami osobistymi. Obserwowali�my, jak komputery "przenosi�y si�" z pot�nych klimatyzowanych sal do mniejszych pomieszcze�, na biurko, dzi� mamy za� komputery podr�czne i kieszonkowe. Ale na tym nie koniec. Ju� na pocz�tku nast�pnego tysi�clecia nasze spinki do mankiet�w lub kolczyki b�d� si� komunikowa� ze sob� za po�rednictwem satelity kr���cego na niskiej orbicie i b�d� mia�y wi�ksz� moc obliczeniow� ni� nasz wsp�czesny komputer osobisty. Telefon nie b�dzie ju� ci�gle dzwoni�: odbierze wiadomo�ci, posegreguje je, a mo�e nawet odpowie na niekt�re z nich - zupe�nie jak dobrze wyszkolony angielski lokaj. Charakter �rodk�w masowego komunikowania zmieni� systemy umo�liwiaj�ce przekazywanie i odbi�r program�w informacyjnych i rozrywkowych dostosowanych do indywidualnych potrzeb ka�dego odbiorcy. Zmieni� si� szko�y, staj�c si� czym� w rodzaju muzeum po��czonego z placem zabaw, gdzie dzieci b�d� kojarzy� r�ne idee i kontaktowa� si� z r�wie�nikami z ca�ego �wiata. Ca�a cyfrowa planeta stanie si� ma�a jak g��wka od szpilki. W miar� jak b�dziemy mieli coraz lepsz� ��czno��, wiele warto�ci uznawanych przez pa�stwa narodowe ust�pi miejsca warto�ciom uznanym w mniejszych lub wi�kszych wsp�lnotach elektronicznych. Znajomych b�dziemy szuka� w grupach elektronicznych, w kt�rych przestrze� jest bez znaczenia, czas odgrywa za� inn� rol�. Je�eli za dwadzie�cia lat wyjrzymy przez okno, to krajobraz, kt�ry zobaczymy, mo�e by� odleg�y od nas o tysi�ce kilometr�w i wiele stref czasowych. Przekaz telewizyjny, kt�ry ogl�da� b�dziemy przez godzin�, dotrze do naszego domu w czasie kr�tszym od jednej sekundy. Czytaj�c o Patagonii, b�dziemy doznawa� takich wra�e�, jakby�my tam byli. Ksi��ka Williama Buckleya mo�e mie� posta� rozmowy z autorem. Po co wi�c ta staromodna ksi��ka, panie Negroponte, w dodatku bez ilustracji? Dlaczego wydawca dostarcza j� czytelnikowi w postaci atom�w, a nie bit�w, cho� jej strony, w odr�nieniu od wody Evian, mo�na �atwo odda� w postaci cyfrowej, kt�r� zreszt� mia�y w trakcie produkcji? Dzieje si� tak z trzech powod�w. Po pierwsze, dyrektorzy przedsi�biorstw, politycy, rodzice oraz osoby, kt�re powinny zrozumie� t� zupe�nie now� kultur�, nie dysponuj� jeszcze dostateczn� ilo�ci� medi�w cyfrowych. Nawet je�li komputery s� wszechobecne, to dzisiejszy spos�b komunikacji z nimi (interfejs) jest prymitywny, w najlepszym razie niezgrabny, na pewno za� nie da si� z nimi zwin�� w k��bek w ��ku jak z ksi��k�. Drugi pow�d to m�j sta�y felieton w magazynie "Wired". Szybki i zdumiewaj�cy sukces "Wired" pokaza�, �e istnieje szerokie grono czytelnik�w zainteresowanych cyfrowym stylem �ycia i tymi, kt�rzy go prowadz�, nie tylko sam� teori� i sprz�tem. Otrzyma�em tyle wa�nych sygna��w na moje (czysto tekstowe) felietony, �e zdecydowa�em si� zmieni� nieco przes�anie niekt�rych temat�w, gdy� wiele si� zmieni�o od czasu, gdy je napisa�em. I oto macie przed sob� historie z wielu lat opracowywania nowych urz�dze� do grafiki komputerowej, komunikacji z cz�owiekiem i multimedi�w interaktywnych. Trzeci pow�d ma charakter bardziej osobisty. Media interaktywne pozostawiaj� za ma�e pole dla wyobra�ni ich u�ytkownika. Podobnie jak w filmach z Hollywood, coraz mniej w nich miejsca dla naszej fantazji. S�owo pisane pobudza natomiast wyobra�ni� i wywo�uje skojarzenia, wynikaj�ce g��wnie z do�wiadczenia i wiedzy czytelnika. Gdy czytamy powie��, nasza wyobra�nia stwarza wi�kszo�� kolor�w, d�wi�k�w i ruchu. Uwa�am, �e trzeba r�wnie wiele osobistego zaanga�owania, aby dobrze zrozumie�, co dla nas znaczy termin "cyfrowe �ycie". T� ksi��k� nale�y czyta� bardzo uwa�nie. Tak radzi kto�, kto sam nie lubi czyta�. Bity to bity DNA informacji Bity i atomy By doceni� zalety i konsekwencje cyfrowego �ycia, wystarczy si� zastanowi� nad r�nic� mi�dzy atomami a bitami. Mimo �e �yjemy w erze informacji, to jednak jej przewa�aj�ca wi�kszo�� jest nam dostarczana w postaci atom�w: gazet, czasopism czy ksi��ek (takich jak ta). Nasza gospodarka staje si� by� mo�e w coraz wi�kszym stopniu informacyjna, my za� nadal obliczaj�c wielko�� obrot�w i pisz�c bilanse, rozumujemy w kategoriach atom�w. Uk�ad og�lny w sprawie ce� i handlu (GATT) tak�e dotyczy atom�w. Odwiedzi�em ostatnio siedzib� jednego z pi�ciu najwi�kszych w Ameryce producent�w uk�ad�w scalonych. Poproszono mnie, abym si� wpisa� na list� go�ci, jednocze�nie za� zapytano, czy mam z sob� komputer typu laptop. Oczywi�cie mia�em. Recepcjonistka zapyta�a o jego numer seryjny i warto��. Odpowiedzia�em, �e jest wart mi�dzy jednym a dwoma milionami dolar�w. - Och, to niemo�liwe - powiedzia�a. - Co pan ma na my�li. Prosz� mi go pokaza�. Pokaza�em m�j stary PowerBook, a ona oceni�a, �e nie mo�e by� wart wi�cej ni� dwa tysi�ce dolar�w. Zapisa�a t� warto�� i pozwoli�a mi wej�� na teren zak�adu. Problem za� polega na tym, �e wprawdzie atomy nie s� warte tak du�o, ale bity zawarte w komputerze s� niemal bezcenne. Niedawno go�ci�em w domu spokojnej staro�ci dla dyrektor�w firmy Polygram w Vancouver (Kolumbia Brytyjska w Kanadzie). Celem spotkania by�o polepszenie komunikacji mi�dzy pensjonariuszami, zaznajomienie ich z przewidywaniami na najbli�szy rok oraz dostarczenie im pr�bek nagra� muzyki, kt�re maj� nied�ugo pojawi� si� na rynku, film�w, gier i wideoklip�w. Dobrze opakowane pr�bki na p�ytach kompaktowych, kasetach wideo i CD-ROM-ach mia�y by� dostarczone poczt� kuriersk�. Jednak�e tak si� pechowo z�o�y�o, �e cz�� materia��w zatrzymano w odprawie celnej. Tego samego dnia w hotelu przesy�a�em i odbiera�em przez Internet bity informacji do i z MIT, a tak�e innych miejsc na �wiecie. Moje bity, w odr�nieniu od fizycznych p�yt, nie mog�y by� zatrzymane w odprawie. Autostrada informacyjna to metoda globalnego przesy�ania nic nie wa��cych bit�w z szybko�ci� �wiat�a. W miar� jak szefowie r�nych ga��zi przemys�u usi�uj� odgadn��, jaka b�dzie ich przysz�o�� w cyfrowym �wiecie, musz� zda� sobie spraw�, �e jest ona okre�lona przez mo�liwo�� sprowadzenia ich produkt�w i us�ug do postaci cyfrowej. Je�eli produkujesz swetry z kaszmiru lub chi�sk� �ywno��, to du�o czasu minie, nim przybior� one posta� cyfrow�. - Prze�lij mi setk� przez Internet - to cudowne marzenie, ale ma�a jest szansa, by szybko si� spe�ni�o. Na razie trzeba polega� na poczcie, rowerze albo nawet go�cu. Nie oznacza to bynajmniej, �e technologie cyfrowe nie u�atwi� projektowania, produkcji, marketingu i zarz�dzania przedsi�biorstwami paraj�cymi si� wytwarzaniem wy�ej wymienionych towar�w. Chodzi mi o to, �e nie nast�pi� tu zasadnicze zmiany, a atomy, z kt�rych sk�adaj� si� produkty, nie dadz� si� zmieni� w bity! W przemys�ach informacji i rozrywki bity i atomy myli si� cz�sto. Czy wydawca ksi��ki dzia�a w sektorze dostarczania informacji (w formie bit�w) czy w sektorze produkcji (atom�w)? Historycznie odpowied� brzmi, �e dzia�a w obydwu sektorach, ale to si� szybko zmieni, gdy tylko urz�dzenia informacyjne stan� si� powszechnie dost�pne i �atwiejsze w u�yciu. Obecnie trudno jeszcze konkurowa� z jako�ci� ksi��ki drukowanej, chocia� jest to mo�liwe. Ksi��ka ma kontrastowy druk, jest lekka, �atwa do przegl�dania i niezbyt droga. Ale aby dotar�a do czytelnika, trzeba ponie�� koszty transportu i magazynowania. A� czterdzie�ci pi�� procent ceny podr�cznik�w stanowi� koszty magazynowania, przesy�ki i zwrot�w. A do tego nak�ad ksi��ki mo�e si� wyczerpa�. Cyfrowych ksi��ek nigdy nie zabraknie - zawsze s� dost�pne. Inne media stan� jeszcze pr�dzej wobec ryzyka - a tak�e przed szans�. Pierwszym medium rozrywkowym przekszta�conym z postaci atomowej na bity b�d� wideokasety w wypo�yczalniach, gdzie dodatkowym utrudnieniem jest konieczno�� ich zwracania i uiszczania kar za op�nienie (z ponad dwunastu miliard�w dolar�w uzyskanych w USA w wypo�yczalniach kaset prawie trzy miliardy pochodz� z kar za op�nienia). Inne media b�d� przekszta�cone na posta� cyfrow� w wyniku po��czenia takich czynnik�w jak wygoda w u�yciu, konieczno�� gospodarcza i deregulacja rynku. A wszystko to nast�pi szybko. C� to jest bit Bit nie ma koloru, rozmiaru ani wagi, ale mo�e podr�owa� z pr�dko�ci� �wiat�a. Jest to najmniejszy element sk�adowy DNA informacji. Ma dwa stany istnienia: w��czony/wy��czony, prawda/fa�sz, g�ra/d�, czarny/bia�y, tak/nie. Z powod�w praktycznych jego stany oznaczamy jako O i 1. Znaczenie tych symboli to ju� inna sprawa. W pocz�tkach ery informatycznej ci�gi bit�w oznacza�y informacje numeryczne. Prosz� spr�bowa� liczy�, pos�uguj�c si� jedynie cyframi O i 1. Szybko dochodzimy do sekwencji l, 10, 11, 100, 101, 110, 111 itd. S� to binarne odpowiedniki cyfr dziesi�tnych l, 2, 3, 4, 5, 6 i 7. Bity zawsze stanowi�y podstaw� oblicze� cyfrowych, ale przez ostatnie dwadzie�cia pi�� lat znacznie rozszerzyli�my sw�j s�ownik cyfrowy, aby m�c w��cza� do� znacznie wi�cej ni� tylko liczby. Mogli�my przetworzy� na posta� cyfrow� coraz wi�cej rodzaj�w informacji, takich jak zapis d�wi�kowy i wideo, nadaj�c im posta� sekwencji zer i jedynek. Przetwarzanie sygna�u na posta� cyfrow� polega na pobieraniu jego pr�bek; je�eli s� rozmieszczone dostatecznie g�sto, to mo�na z nich odtworzy� prawie idealn� replik� orygina�u. Na p�ytach kompaktowych d�wi�k jest pr�bkowany 44,1 tysi�ca razy na sekund�. Sygna� d�wi�kowy (ci�nienie fali d�wi�kowej wyra�ane za pomoc� napi�cia) jest zapisany jako ci�g liczb (zapisywanych z kolei jako bity). Te ci�gi bit�w odtwarzane 44, l tysi�ca razy na sekund� zapewniaj� brzmi�c� ci�gle, oryginaln� muzyk�. Te kolejne pr�bki s� rozmieszczone w czasie tak g�sto, �e nie mo�emy us�ysze� sekwencji poszczeg�lnych ton�w, lecz odbieramy je jako ci�g�y d�wi�k. Podobnie jest z fotografi� czarno-bia��. Wyobra�my sobie, �e kamera cyfrowa nak�ada na obraz precyzyjn� siatk�, nast�pnie za� rejestruje poziom szaro�ci w ka�dej kratce. Je�eli przyjmiemy, �e odcie� czarny ma warto�� 10, a bia�y - 255, to szary mie�ci si� gdzie� mi�dzy tymi warto�ciami. Tak si� �wietnie sk�ada, �e ci�g o�miu bit�w mo�e zawiera� 256 permutacji zer i jedynek, zaczynaj�c od 00000000 a ko�cz�c na 11111111. Dzi�ki takiej gradacji poziom�w szaro�ci i dok�adnej siatce mo�na dok�adnie odtworzy� obraz dostosowany do mo�liwo�ci ludzkiego oka. Je�eli u�yjemy wi�kszej kratki lub mniejszej liczby poziom�w szaro�ci, szybko dostrze�emy tego efekty w postaci cyfrowych przek�ama�, takich jak nie istniej�ce kontury lub struktura blokowa. Ci�g�o�� wy�aniaj�ca si� z pojedynczych pikseli, czyli najmniejszych element�w obrazu na ekranie monitora, ma analogi� na znacznie wi�ksz� skal� w strukturze materii. Materia sk�ada si� z atom�w. Je�eli spojrzymy na dok�adnie wypolerowan� powierzchni� metalu w skali subatomowej, zobaczymy prawie same dziury. Wygl�da ona za� tak solidnie i g�adko dlatego, �e poszczeg�lne jej elementy sk�adowe s� tak ma�e. Podobnie rzecz ma si� w rzeczywisto�ci cyfrowej. Jednak�e ogl�dany przez nas �wiat jest analogowy. Z makroskopowego punktu widzenia nie jest cyfrowy, lecz analogowy. Nic nie zmienia si� skokowo - z czerni na biel, bez przechodzenia przez wiele stan�w po�rednich. Nie musi to by� prawd� w mikroskali, gdzie wszystko, z czym mamy do czynienia (elektrony w przewodzie elektrycznym lub fotony w naszym oku), ma charakter nieci�g�y. Jest tego jednak tak du�o, �e mamy wra�enie ci�g�o�ci. W tej ksi��ce jest w ko�cu oko�o l 000 000 000 000 000 000 000 000 atom�w, mamy wi�c do czynienia z ca�kiem analogowym medium. Dyskretyzacja, czyli przekszta�canie na posta� cyfrow�, ma wiele zalet. Niekt�re s� oczywiste - kompresja danych i korekcja b��d�w - wa�ne w razie dostarczania informacji przez kosztowny lub szumi�cy kana�. Nadawcy program�w telewizyjnych mog� na przyk�ad zmniejsza� koszty, a widzowie otrzymywa� prawie studyjn� jako�� obrazu i d�wi�ku. Odkrywamy znacznie wa�niejsze zalety postaci cyfrowej ni� przed chwil� wymienione. Gdy przedstawiamy d�wi�k i obraz w postaci bit�w, najlepiej jest u�ywa� mo�liwie ma�ej ich liczby. To taki odpowiednik oszcz�dzania energii. Jednak�e liczba bit�w na sekund� d�wi�ku lub na centymetr kwadratowy powierzchni obrazu jest �ci�le zwi�zana z wierno�ci� odtworzenia. Zwykle przy przetwarzaniu na posta� cyfrow� wolimy bardzo du�� rozdzielczo��, do potrzeb aplikacji zadowalamy si� za� mniejsz�. Na przyk�ad zdj�cie mo�e by� przetworzone na posta� cyfrow� z najwy�sz� mo�liw� rozdzielczo�ci� dla wydruku, przy mniejszej za� mo�e by� u�ywane w sk�adzie elektronicznym. Ta oszcz�dno�� bit�w wynika z rodzaju medi�w u�ytych do przechowywania i przesy�ania postaci cyfrowej. Liczba bit�w, kt�re mo�na przes�a� danym �rodkiem transmisji lub inaczej kana�em (takim jak kabel miedziany, transmisja radiowa czy �wiat�ow�d) w ci�gu sekundy, jest okre�lana mianem pasma kana�u. To jakby rozmiar rury, do kt�rej wchodz� bity. Pasmo albo przepustowo�� kana�u musi by� dobrze dopasowana do liczby bit�w niezb�dnych do dobrego odtworzenia zadanego typu danych (d�wi�k, muzyka, wideo): sze��dziesi�t cztery tysi�ce bit�w na sekund� wystarcza w zupe�no�ci do dobrego odtworzenia g�osu; milion dwie�cie tysi�cy bit�w na sekund� wystarcza do odtworzenia muzyki o wysokiej jako�ci, a czterdzie�ci pi�� milion�w bit�w na sekund� znakomicie wystarcza do odtworzenia obrazu wideo. W ci�gu ostatnich pi�tnastu lat nauczyli�my si�, jak dokonywa� kompresji surowej postaci cyfrowej d�wi�ku lub obrazu przez przegl�danie sekwencji bit�w w czasie lub przestrzeni i usuwanie wewn�trznych redundancji oraz powt�rze�. W rzeczywisto�ci jednym z powod�w tak szybkiego rozwoju medi�w cyfrowych jest to, �e szybciej, ni� przewidywano uda�o si� osi�gn�� wysoki stopie� kompresji. Jeszcze w 1993 roku niekt�rzy specjali�ci europejscy uwa�ali, �e telewizja cyfrowa b�dzie mo�liwa dopiero w nast�pnym tysi�cleciu. Pi�� lat temu nikt nie wierzy�, �e uda si� zredukowa� czterdzie�ci pi�� milion�w bit�w na sekund� w pierwotnym cyfrowym wideo do miliona dwustu tysi�cy bit�w na sekund�. W 1995 roku mo�emy dokonywa� kompresji i dekompresji wideo do takich w�a�nie warto�ci, kodowa� je i dekodowa� z dobr� jako�ci� i przy ma�ych kosztach. To tak, jakby�my nagle potrafili zamrozi� capuccino w taki spos�b, �e dodanie do niego wody odtwarza w pe�ni smak i aromat kawy z w�oskiej kawiarni. Wszystkie media w postaci bit�w Posta� cyfrowa informacji pozwala na dodawanie do niej bit�w s�u��cych do korekcji takich zak��ce� jak trzaski w telefonie, gwizdy w radiu czy �nie�enie obrazu telewizyjnego. Zjawiska te mo�na usun�� z postaci cyfrowej, u�ywaj�c kilku dodatkowych bit�w oraz stosuj�c do ka�dego z tych medi�w coraz bardziej wyrafinowane techniki korekcji b��d�w. Na typowym kompakcie jedna trzecia bit�w s�u�y do korekcji b��d�w. Podobne techniki mo�na stosowa� w wypadku typowego obrazu telewizyjnego, zapewniaj�c domowemu telewizorowi studyjn� jako�� odtwarzania; taki obraz mo�na pomyli� z obrazem o tzw. wysokiej rozdzielczo�ci. Korekcja b��d�w i kompresja danych to tylko dwa z oczywistych powod�w przej�cia na telewizj� cyfrow�. W pa�mie telewizyjnym, kt�re przenosi zak��cony obraz telewizyjny, mo�na teraz umie�ci� obraz o jako�ci studyjnej. Dostarcza si� lepszy obraz i korzystaj�c z tego samego kana�u uzyskuje cztery razy wi�ksz� widowni� i odpowiednio wi�ksze dochody z reklam. Je�eli wi�c szefowie medi�w m�wi� o przekazie cyfrowym, to my�l� przede wszystkim o lepszym przekazie ju� istniej�cej informacji. Jednak�e, podobnie jak to by�o z koniem troja�skim, konsekwencje mog� by� zdumiewaj�ce. Z faktu przej�cia na posta� cyfrow� wyniknie zupe�nie nowa zawarto��, pojawi� si� nowi gracze na rynku, nowi dostawcy informacji i rozrywki, ujawni� si� te� nowe modele gospodarcze, jak r�wnie� prawdopodobnie bran�e niewielkich dostawc�w program�w informacyjnych i rozrywkowych. Gdy wszystkie media b�d� cyfrowe, zaobserwujemy natychmiast dwa podstawowe skutki. Po pierwsze, bity mo�na �atwo miesza� z sob� i u�ywa� wielokrotnie razem lub oddzielnie. Mieszank� d�wi�ku, wideo i danych nazwano "multimediami". Wygl�da to skomplikowanie, ale tak naprawd� to tylko mieszanina bit�w. Po drugie, pojawia si� nowy rodzaj bit�w, m�wi�cych o innych bitach. Nazwano je nag��wkami. S� dobrze znane dziennikarzom, kt�rzy do informacji do��czaj� w�a�nie nag��wki (kt�rych my, czytelnicy nigdy nie widzimy) identyfikuj�ce materia�. Takich nag��wk�w u�ywaj� tak�e naukowcy, kt�rzy do swych publikacji do��czaj� "s�owa kluczowe". Nag��wkiem mo�e by� tak�e spis tre�ci lub opis zawarto�ci. Na wsp�czesnych p�ytach kompaktowych mamy proste nag��wki, pozwalaj�ce na odnalezienie dowolnego utworu lub informuj�ce o rodzaju muzyki. Bity o bitach, mimo �e nie s� widoczne ani s�yszalne, m�wi� komputerowi lub odtwarzaczowi wiele o sygnale. Dwa zjawiska - mieszanie bit�w i bity o bitach - zmieni� obraz medi�w tak radykalnie, �e wideo na ��danie i przesy�anie gier do domu za po�rednictwem kabla telewizyjnego stan� si� b�ahymi zastosowaniami - stanowi�cymi jedynie wierzcho�ek g�ry lodowej. Pomy�lcie chwil� o konsekwencjach przekazu telewizyjnego zawieraj�cego w�asny opis, daj�cy si� odczyta� za pomoc� komputera. Mo�na b�dzie go nagrywa� na podstawie zawarto�ci, nie za� godziny i numeru kana�u. A co powiedzie� o pojedynczym cyfrowym opisie programu zdolnego do generowania przekazu radiowego, wideo lub tekstowego? I co zostanie z przewagi, jak� maj� nad nami wielkie firmy, je�eli przenoszenie bit�w nie b�dzie wymaga� wysi�ku? Posta� cyfrowa niesie wiele takich pyta�. Umo�liwia korzystanie z nowych rodzaj�w danych pochodz�cych z wielu nowych �r�de�. Gdzie znajduje si� inteligencja Telewizja to przyk�ad �rodka przekazu, w kt�rym inteligencja znajduje si� u �r�d�a. To nadawca decyduje o wszystkim, odbiorca za� bierze jedynie to, co mu wys�ano. Licz�c na jeden centymetr sze�cienny, telewizor jest chyba najmniej inteligentnym urz�dzeniem domowym (nie m�wi� tu o programach). Je�eli macie kuchenk� mikrofalow�, to zapewne zawiera ona wi�cej mikroprocesor�w ni� telewizor. Zamiast my�le� o nast�pnym, ewolucyjnym etapie rozwoju telewizji, polegaj�cym na zwi�kszeniu rozdzielczo�ci, lepszym kolorze i wi�kszej liczbie kana��w, pomy�lcie o metodzie dystrybucji inteligencji - dok�adniej za� o tym, jak przenie�� cz�� inteligencji od nadawcy do odbiorcy. Gazet� tak�e produkuje si� w konwencji, �e ca�a inteligencja jest u �r�d�a. Jednak�e to papierowe medium daje pewn� ulg� w jednolito�ci informacji - r�ni ludzie mog� "konsumowa�" gazet� na wiele sposob�w i w r�nych miejscach. Przegl�damy i przerzucamy strony, patrz�c na tytu�y i ilustracje, a ka�da z setek tysi�cy os�b traktuje zupe�nie inaczej te same bity informacji. Bity s� te same, ale do�wiadczenie w czytaniu jest zupe�nie inne. Jeden ze sposob�w patrzenia na przysz�o�� postaci cyfrowej polega na zadaniu pytania, w jaki spos�b jako�� jednego medium da si� przenie�� na inne. Czy do�wiadczenie w czytaniu gazety da si� przenie�� na przekaz telewizyjny? Wielu ludzi uwa�a, �e informacje w gazetach s� pe�niejsze ni� telewizyjne. Czy tak musi by�? Podobnie uwa�a si�, �e telewizja dostarcza wi�kszych wra�e� ni� gazeta. Czy tak musi by�? Odpowied� polega na stworzeniu komputer�w do filtrowania, sortowania i nadawania priorytet�w i zarz�dzania informacj� multimedialn� na nasz u�ytek. Komputer�w, kt�re czytaj� za nas pras�, ogl�daj� telewizj� i dzia�aj� jak redaktorzy - gdy ka�emy im to robi�. Ten rodzaj inteligencji mo�e si� mie�ci� w dw�ch r�nych miejscach. Inteligencja mo�e si� znajdowa� u nadawcy i dzia�a� tak, jakby�my mieli do swej dyspozycji zesp� redaktor�w - czyli tak, jakby "The New York Times" produkowa� unikatow� gazet�, przystosowan� do naszych indywidualnych potrzeb. W tym wypadku pewna liczba bit�w zosta�a wybrana dla nas. Bity s� filtrowane, przygotowywane i dostarczane do domu, gdzie mo�na je wydrukowa� lub ogl�da� na domowym urz�dzeniu elektronicznym. W drugim wypadku, gdy nasz system edycji znajduje si� w odbiorniku, "The New York Times" wysy�a ogromn� liczb� bit�w, na przyk�ad pi�� tysi�cy wiadomo�ci, z kt�rych nasz system wybiera kilka, zale�nie od zainteresowa�, przyzwyczaje� lub plan�w na ten dzie�. Tym razem inteligencja rezyduje w odbiorniku, nieinteligentny nadajnik przesy�a za� bity do ka�dego. Przysz�o�� nie nale�y jednak do jednej z tych opcji; nale�y do obydw�ch. Odbr�zowianie pasma Od stru�ki do potopu Pod koniec lat sze��dziesi�tych, gdy by�em asystentem w dziedzinie grafiki komputerowej, nikt nie wiedzia�, o co w niej chodzi. Komputery nie mia�y �adnego zastosowania w codziennym �yciu. Dzisiaj s�ysz�, jak sze��dziesi�ciopi�cioletni szefowie firm chwal� si�, ile te� bajt�w pami�ci maj� w swych komputerkach Wizard albo jak du�e maj� dyski. Niekt�rzy ludzie m�wi� do�� bezmy�lnie o szybko�ci swych komputer�w (dzi�ki b�yskotliwej kampanii "Intel inside") i z czu�o�ci� (lub nie) wyra�aj� si� o swym systemie operacyjnym. Ostatnio spotka�em bogat� i wyj�tkowo czaruj�c� starsz� pani�, kt�ra wiedzia�a tak wiele o w�a�ciwo�ciach system�w operacyjnych Microsoft, �e za�o�y�a ma�� firm�, aby zapewnia� pomoc konsultingow� swoim mniej obeznanym r�wnolatkom. Na jej wizyt�wce widnia� napis: "Zajmuj� si� Windows". Szeroko�� pasma przenoszenia to inna sprawa. Zagadnienie to nie jest dobrze rozumiane, zw�aszcza ostatnio, gdy �wiat�owody przenosz� nas z niewielkiego do praktycznie nieograniczonego pasma, bez stopniowego przej�cia. Pasmo to mo�liwo�� przenoszenia, przesy�ania informacji w danym kanale. Wi�kszo�� ludzi przyr�wnuje je do �rednicy rury lub szeroko�ci autostrady. Por�wnanie to pomija niekt�re z bardziej subtelnych i wa�nych r�nic w mediach transmisyjnych (kabel miedziany, �wiat�ow�d, fale radiowe). Pomija si� tak�e mo�liwo�ci wys�ania wi�kszej lub mniejszej liczby bit�w w tym samym kanale, w zale�no�ci od sposobu modulowania sygna�u. Jednak�e, og�lnie rzecz bior�c, mo�emy poda� charakterystyki miedzianego kabla telefonicznego, �wiat�owodu czy fali radiowej, pozwalaj�ce na zrozumienie, w jaki spos�b przenosz� one nasze nic nie wa��ce bity. Miedziane kable telefoniczne, powszechnie zwane skr�tk�, z powodu sposobu produkowania, s� uwa�ane za kana� o ma�ym pa�mie. Trzeba jednak pami�ta�, �e w USA warto�� zainstalowanych kabli wynosi oko�o sze��dziesi�ciu miliard�w dolar�w i �e - za pomoc� odpowiedniego modemu (od MOdulacji-DEModulacji, czyli zamiany bit�w na sygna� akustyczny i odwrotnie), mog� przenosi� do sze�ciu milion�w bit�w na sekund�. Zwyk�y modem dzia�a z szybko�ci� dziewi�ciu tysi�cy sze�ciuset bit�w na sekund� lub dziewi�ciu tysi�cy sze�ciuset bod�w. (Bit na sekund� to prawie to samo co bod; nazwa pochodzi od Emila Baudot, ojca teleksu.) Wyrafinowane modemy mog� dzia�a� z szybko�ci� do trzydziestu o�miu tysi�cy czterystu bod�w, ale to nadal jest ponad sto razy wolniej, ni� wynosi potencjalna przepustowo�� drut�w telefonicznych, doprowadzonych do wielu dom�w w Ameryce. Ta skr�tka przypomina troch� ��wia z bajki o ��wiu i zaj�cu. Jest wolna, ale nie tak wolna, jak s�dzimy. Uznajemy, �e pojemno�� �wiat�owodu jest praktycznie nieograniczona. W zasadzie nie wiemy, ile bit�w na sekund� mo�emy przes�a� �wiat�owodem. Ostatnie badania wykazuj�, �e by� mo�e da si� przes�a� prawie tysi�c miliard�w bit�w na sekund�. Oznacza to, �e przez �wiat�ow�d da si� przes�a� zawarto�� "Wall Street Journal" w czasie kr�tszym od jednej sekundy. Przesy�aj�c z t� szybko�ci� wideo, mo�na przez w��kno o �rednicy ludzkiego w�osa dostarcza� odbiorcy jednocze�nie ponad milion kana��w telewizyjnych; jest to szybko�� prawie dwie�cie tysi�cy razy wi�ksza ni� szybko�� skr�tki telefonicznej. To du�y skok. A przypominam, �e m�wi� o pojedynczym w��knie. Je�li potrzebne jest wi�ksze pasmo, wystarczy u�y� wielu w��kien. Bo w ko�cu �wiat�ow�d to zwyk�y piasek. Wielu ludzi uwa�a, �e pojemno�� transmisyjna "eteru" (fal radiowych) jest nieograniczona; ostatecznie to tylko powietrze i jest go tyle wsz�dzie. Cho� termin eter jest u�ywany do�� powszechnie, to ma jednak tylko historyczne znaczenie. Po wykryciu fal radiowych uwa�ano, �e eter to zagadkowa substancja, w kt�rej mog� si� porusza� fale radiowe; przy nieudanych pr�bach odkrycia eteru wykryto fotony. Stacjonarne satelity poruszaj� si� na orbicie na wysoko�ci oko�o trzydziestu sze�ciu tysi�cy kilometr�w nad r�wnikiem, co oznacza ponad sto czterdzie�ci tysi�cy miliard�w kilometr�w sze�ciennych eteru zawartych w odpowiedniej kuli. Taka ilo�� eteru powinna m�c przenosi� du�o bit�w bez zderzania si�. Z jednej strony jest to prawdziwe, je�li pami�ta�, �e istniej� miliony urz�dze� do zdalnej kontroli np. telewizora, pos�uguj�ce si� komunikacj� radiow�. Moc tych urz�dze� jest niewielka, tote� ma�a liczba bit�w informacji przechodz�cych z r�ki u�ytkownika do telewizora nie powoduje zmiany kana�u w s�siednim mieszkaniu lub s�siednim mie�cie. Sytuacja z telefonami bezprzewodowymi nie jest tak r�owa. Gdy zaczniemy u�ywa� eteru do telekomunikacji i transmisji radiowej oraz telewizyjnej z du�� moc�, musimy bardzo uwa�a�, aby jedne sygna�y nie zak��ca�y drugich. Musimy uzgodni� korzystanie tylko z okre�lonych cz�ci pasma, nie mo�emy u�ywa� eteru bezmy�lnie. Trzeba u�ywa� go mo�liwie efektywnie. W przeciwie�stwie do �wiat�owodu nie da si� go wi�cej wyprodukowa�. Natura zrobi�a to tylko raz. Istnieje wiele rodzaj�w efektywno�ci, takich jak wielokrotne u�ycie tych samych cz�ci pasma przez stworzenie takiej siatki kom�rek transmisyjnych, aby mo�na by�o u�ywa� tych samych cz�stotliwo�ci w odleg�ych kom�rkach lub przez przeniesienie si� do innych cz�stotliwo�ci, kt�rych poprzednio unikano (dlatego �e straszy�y ptaki). Jednak�e nawet korzystaj�c z wszystkich tych metod, nie uda si� w eterze otrzyma� takiej szeroko�ci pasma przenoszenia, jaka jest mo�liwa przy u�yciu �wiat�owodu, zw�aszcza �e mo�emy go wyprodukowa� i u�o�y� dowolnie wiele. Z tego powodu zaproponowa�em zmian� r�l informacji bezprzewodowej i przewodowej. Gdy senator Bob Kerry z Nebraski ubiega� si� o fotel prezydenta USA, sp�dzi� kilka godzin w Media Lab. Gdy mnie spotka�, wspomnia� o "prze��czniku Negropontego". Pomys�, kt�ry po raz pierwszy dyskutowa�em na spotkaniu w firmie telekomunikacyjnej Northern Telecom, polega na tym, �e informacja, kt�ra obecnie przechodzi przez eter, b�dzie w przysz�o�ci przechodzi� przez przewody w ziemi (i odwrotnie). To, co jest w eterze, znajdzie si� pod ziemi�, a to, co jest pod ziemi�, b�dzie w eterze. Nazwa�em t� ide� "zamian� miejsc", obecny tam George Gilder nazwa� j� za� "prze��cznikiem Negropontego". I nazwa si� przyj�a. Pow�d, dla kt�rego proponuj� tak� zmian� miejsc, jest oczywisty i wynika z tego, �e pasmo dost�pne pod ziemi� jest nieograniczone, a to w eterze - nie. Mamy tylko jeden eter i nieograniczon� liczb� �wiat�owod�w. Mo�emy coraz lepiej u�ywa� eteru, ale w ko�cu b�dziemy musieli ca�e pasmo przeznaczy� do komunikacji z obiektami, do kt�rych nie da si� doprowadzi� przewodu, takimi jak samolot, ��d�, samoch�d, teczka czy zegarek. �wiat�ow�d: jak w naturze Osiem lat temu, po upadku muru berli�skiego, Deutsche Bundespost narzeka�a, �e sta�o si� to o pi�� do siedmiu lat za wcze�nie. By�o zbyt wcze�nie, aby zbudowa� w pe�ni �wiat�owodow� telefoni� w Niemczech Wschodnich, gdy� ceny �wiat�owodu nadal by�y zbyt wysokie. Obecnie �wiat�ow�d jest ta�szy ni� kabel miedziany, nawet po uwzgl�dnieniu koszt�w urz�dze� elektronicznych zamontowanych na jego ko�cach. Je�eli nawet w jakich� okoliczno�ciach to stwierdzenie nie oka�e si� prawdziwe, nale�y poczeka� kilka miesi�cy - ceny z��czek, prze��cznik�w i przetwornik�w malej� b�yskawicznie. We wsp�czesnej telekomunikacji nie ma powodu do u�ywania przewod�w miedzianych (zw�aszcza je�li uwzgl�dnimy koszt konserwacji kabla miedzianego), z wyj�tkiem przewod�w o d�ugo�ci kilku metr�w lub przy braku do�wiadczonych instalator�w. Chi�czycy u�ywaj� �wiat�owodu z zupe�nie innego powodu: ch�opi wykopuj� kabel miedziany, aby sprzeda� go na czarnym rynku. Jedyn� zalet� kabla miedzianego jest mo�liwo�� dostarczania mocy do zasilania. Jest to trudny problem dla firm telekomunikacyjnych. S� one bardzo dumne z tego, �e podczas huraganu mo�emy straci� zasilanie elektryczne, ale telefon b�dzie dzia�a�. Je�eli natomiast telefon b�dzie po��czony przez �wiat�ow�d, musi by� zasilany z lokalnej sieci i b�dzie wy��czony wraz ze �wiat�em. Mo�na zawsze do��czy� zasilanie awaryjne z baterii, ale to do�� niewygodne rozwi�zanie, gdy� wymaga� b�dzie uwagi i konserwacji. Z tego powodu pojawi� si� zapewne ekranowane miedzi� kable �wiat�owodowe lub otoczone �wiat�owodem kable miedziane. Je�eli przyjrzymy si� firmom telekomunikacyjnym w USA, to oka�e si�, �e zamieniaj� one rocznie oko�o pi�ciu procent kabli miedzianych na �wiat�ow�d, g��wnie z powodu koszt�w konserwacji. Mimo �e te zamiany nie s� r�wnomiernie roz�o�one na obszarze kraju, to jednak za blisko dwadzie�cia lat ca�y kraj b�dzie w pe�ni pokryty �wiat�owodami. Tak wi�c b�dziemy mieli bardzo wielkie dost�pne pasmo, mimo �e jeszcze go nie potrzebujemy ani nie wiemy, jak go u�ywa�. �wiat�ow�d zapewni co najmniej du�o lepsz� jako�� i wi�ksz� niezawodno�� po��cze� telefonicznych. Potrzeba by�o wi�cej ni� dziesi�ciu lat, aby naprawi� b��d s�dziego Harolda Greene'a, kt�ry w 1983 roku zabroni� firmom Regional Bell Operating Companies (RBOC) partycypowania w przemy�le informacyjnym i rozrywkowym. Wielki krok w tym kierunku wykona�a Federalna Komisja Telekomunikacji (Federal Communication Commision - FCC) dopuszczaj�c w 1994 roku tzw. wideo-telefon. Jak na ironi�, aby uczestniczy� w biznesie informacji i rozrywki, lobby�ci RBOC u�yli niczym nie uzasadnionego, ale efektywnego argumentu. Firmy telekomunikacyjne twierdzi�y, �e doch�d ze zwyk�ego telefonu nie wystarcza i je�li nie pozwoli si� im by� dostawcami szerszej kategorii us�ug informacyjnych, nie b�d� mog�y ponosi� ogromnych koszt�w budowy nowej infrastruktury (czytaj: �wiat�owod�w). Chwileczk�! Firmy telekomunikacyjne zawsze by�y dostawcami informacji. A najwi�ksze dochody zawsze uzyskiwa�y ze spis�w telefon�w instytucji (tzw. Yellow Pages - ��te strony, od koloru papieru). Ale jako� tak si� dziwnie sk�ada�o, �e je�li wydrukowa�y te informacje na papierze i rzuca�y pod drzwi abonent�w, wszystko by�o w porz�dku. Je�li jednak przekszta�ci�y je do postaci bit�w i dostarcza�y elektronicznie, by�o to nielegalne. Przynajmniej tak widzia� spraw� s�dzia Greene. I to w�a�nie by� g��wny argument lobbyst�w przekonuj�cych, �e firmy telekomunikacyjne powinny dostarcza� informacje, co umo�liwi im instalacj� �wiat�owod�w. M�wi si�, �e bez tego �r�d�a dochod�w nie b�dzie dostatecznego bod�ca do wykonania tak du�ej inwestycji. Argumenty podzia�a�y i firmy telekomunikacyjne rozwijaj� teraz dzia�alno�� informacyjn� i rozrywkow�, a tak�e k�ad� kable �wiat�owodowe nieco szybciej ni� poprzednio. S�dz�, �e ko�cowy wynik jest zadowalaj�cy. Skorzysta na tym konsument, mimo �e argumenty nie by�y zasadne. Firmy telekomunikacyjne nawet by� mo�e uwierzy�y mimo woli w sw�j pozornie s�uszny argument sprzeczny z pozornie s�usznym prawem. Nie potrzebujemy ogromnych pasm do przenoszenia wi�kszo�ci informacji i us�ug rozrywkowych. Tak naprawd� znacznie skromniejsze pasmo - 1,2 do 6 milion�w bit�w na sekund� (Mb/s) wystarcza do wi�kszo�ci zastosowa� multimedialnych. Nie zacz�li�my nawet rozumie�, nie wspominaj�c ju� o wykorzystaniu mo�liwo�ci, jakie niesie pasmo 1,2 do 6 Mb/s. Usi�uj�c wymusi� zmian� werdyktu wydanego przez s�dziego Greene'a, prawnicy i szefowie firm zapomnieli spojrze� na ogromn�, ju� dost�pn� infrastruktur�: skr�tk� miedzian�. Bardzo niewiele os�b zdaje sobie spraw�, jak efektywne s� miedziane przewody telefoniczne. Technika zwana ADSL (Asymmetrical Digital Subscriber Loop - niesymetryczna p�tla cyfrowa) pozwala na przesy�anie du�ej ilo�ci informacji przez stosunkowo kr�tkie linie. ADSL-1 mo�e dostarcza� 1,544 Mb/s do abonenta i odbiera� od niego 64 kb/s (tysi�ce bit�w na sekund�), korzysta z niej za� prawie 75 proc. gospodarstw domowych w USA i 80 proc. w Kanadzie. ADSL-2 dzia�a z szybko�ci� ponad 3 Mb/s, a ADSL-3 z szybko�ci� ponad 6 Mb/s. Szybko�� ADSL-1 wystarcza do transmisji wideo o jako�ci nagrania VHS. Na d�u�sz� met� nie jest to rozwi�zanie problemu dostarczania informacji multimedialnej do dom�w, ale dziwne, �e si� je prawie zupe�nie ignoruje. Wyja�nia si� to wysokimi kosztami, jakie musi ponie�� abonent. Ale koszty wynikaj� ze sztucznie zani�onej liczby ch�tnych. A je�li nawet s� to koszty czasowo wysokie, np. tysi�c dolar�w na jednego abonenta, to jednak �atwo je roz�o�y� na wielu abonent�w, w miar� jak b�d� w��czali si� do sieci. Poza tym wielu Amerykan�w gotowych jest zap�aci� cz�� lub ca�o�� kwoty owych tysi�ca dolar�w w ci�gu trzech czy czterech lat, pod warunkiem �e dostan� interesuj�c� ofert� us�ug; w ten spos�b b�d� uczestniczy� w kosztach inwestycji. Chocia� wi�c �wiat�ow�d jest rozwi�zaniem przysz�o�ciowym, to wiele mo�na zrobi� i wiele si� nauczy� korzystaj�c z typowych ��czy telefonicznych. Wiele os�b ca�kowicie ignoruje etap przej�ciowy w postaci linii telefonicznych. Nie wchodz� w szczeg�y, interesuj� ich tylko du�e wielko�ci. Twierdz�, �e tylko maj�c nieograniczone pasmo przenoszenia �wiat�owodu, b�d� mogli utrzyma� przewag� nad konkurencj�, zapominaj� za�, �e to raczej matka natura i interesy komercyjne, a nie regulacje prawne spowoduj�, i� �wiat�owody pojawi� si� w spos�b naturalny. Zwolennicy szerokiego pasma poszukuj� wszelkich mo�liwo�ci prawnych, aby wprowadzi� sieci szerokopasmowe, zupe�nie jakby to by�a sprawa �ycia lub �mierci. Paradoksalnie, nieograniczone pasmo mo�e mie� negatywny wp�yw, spowoduje bowiem zalew zbyt du�� liczb� bit�w i sprawi, �e urz�dzenia peryferyjne b�d� ma�o inteligentne. Nieograniczone pasmo nie jest z�e, ale niekoniecznie oznacza to, �e jest dobre. Czy naprawd� potrzebujemy tak wiele bit�w? Mniej oznacza wi�cej To wyra�enie architekta Miesa van der Rohe sprawdza si� coraz cz�ciej, gdy chodzi o ilo�� informacji, kt�re trzeba przes�a�; odnosi si� tak�e do �rodk�w do ich przesy�ania. Dotyczy ono r�wnie� ka�dego nowego medium w r�kach pocz�tkuj�cego u�ytkownika. Pocz�tkuj�cy nie rozumiej�, �e "mniej oznacza wi�cej". Popatrzmy na domow� kamer� wideo. Gdy masz j� w r�ku po raz pierwszy, to zapewne korzystasz bez ogranicze� ze zmiennej ogniskowej i mo�liwo�ci filmowania z najazdem. Wynik: maniakalny, drgaj�cy film, kt�ry wstyd pokaza�, a nawet rodzina nudzi si� jak mops, ogl�daj�c wci�� te same zbli�enia i najazdy. Z czasem troch� si� uspokajasz i u�ywasz udogodnie� oszcz�dniej i sensowniej. Zbyt wiele swobody ma tak�e z�y wp�yw na form� wydruk�w z drukarki laserowej. Mo�liwo�� zmiany rodzaju i rozmiaru czcionki to pokusa, kt�rej nie mog� si� oprze� wsp�cze�ni tw�rcy dokument�w, bezsensownie mieszaj�c w tym samym dokumencie czcionki szeryfowe i bezszeryfowe wszystkich kroj�w i kszta�t�w: zwyk�e, p�grube, kursyw�, z cieniem i bez. Trzeba pe�niejszego zrozumienia zasad typografii, aby uzna�, �e lepiej si� zadowoli� jednym krojem pisma, a jego wielko�� trzeba zmienia� bardzo ostro�nie. Mniej oznacza wi�cej. Podobnie jest z szeroko�ci� pasma. Istnieje coraz powszechniejszy i �le rozumiany dogmat, �e nale�y u�ywa� wi�kszego pasma tylko dlatego, �e jest dost�pne. Naturalne jest raczej stwierdzenie, �e przes�anie komu� wi�kszej liczby bit�w jest r�wnie sensowne jak podkr�cenie g�o�no�ci radia, aby uzyska� wi�cej informacji. We�my za przyk�ad wideo. Szybko�� 1,2 Mb/s wystarcza do uzyskania jako�ci nagrania VHS. Spr�bujmy to pasmo zwi�kszy� dwu-lub trzykrotnie, bo chcemy uzyska� obraz wy�szej jako�ci. Trudno wykorzysta� wi�cej ni� 6 Mb/s na osob�, by dostarczy� nowych i trafiaj�cych do wyobra�ni us�ug, nawet gdyby by�y ju� one dost�pne. Nowe zasoby informacyjne i us�ugi rozrywkowe nie czekaj� na �wiat�ow�d, aby wkroczy� do naszych dom�w; one czekaj�, aby je wynale��. Jak upakowa� sto tysi�cy bit�w w jeden bit Zale�no�� mi�dzy pasmem a technik� komputerow� jest bardzo subtelna. Kompromisy, jakich trzeba dokona�, s� widoczne we wsp�czesnych wideotelefonach i dro�szych systemach wideokonferencji. Przetwarzanie znajduje si� na obydwu ko�cach ��cza, tote� mo�na przesy�a� mniej bit�w tam i z powrotem. Poni�s�szy koszty cyfrowego przetwarzania obrazu na ka�dym ko�cu, mo�emy, dokonuj�c kompresji i dekompresji, u�ywa� kana�u o mniejszej wydajno�ci i oszcz�dza� pieni�dze na transmisji. Cyfrowe wideo to jeden z przyk�ad�w kompresji danych dokonywanej bez zwracania uwagi na ich zawarto��. Korzysta si� z tej samej techniki kompresji do przekazywania mecz�w pi�ki no�nej, typowego talk-show czy film�w "zabili go i uciek�". Nie trzeba by� specjalist� od techniki komputerowej, aby zgadn��, �e ka�dy z tych przekaz�w da si� lepiej upakowa� za pomoc� dopasowanej do niego techniki. Je�eli we�miemy pod uwag� zawarto�� przekazu, mo�na wykona� zupe�nie inn� kompresj�. Zanalizujmy przyk�ad dyskusji mi�dzy zainteresowanymi. Wyobra�my sobie sze�� os�b przy stole, g��boko zaanga�owanych w dyskusj� na temat nieobecnej osoby, nazwijmy j� X. W pewnym momencie patrz� na moj� �on� i mrugam. Po obiedzie podchodzi do mnie jeden z dyskutant�w i pyta: - Nicholas, widzia�em, jak mrugn��e� do swojej �ony. Co jej powiedzia�e�? Wyja�niam, �e dwa dni temu byli�my na obiedzie z panem X. M�wi� nam wtedy, �e ludzie uwa�aj� go za ---, a on jest -- i chocia� s�dz�, �e ---, to naprawd� on jest ---. Tak wi�c dzi�ki oko�o stu tysi�com bit�w uda�o mi si� wyja�ni� to, co powiedzia�em mojej �onie za pomoc� jednego bitu (przyjmuj�c, �e mrugni�cie przez eter odpowiada jednemu bitowi). W tym przyk�adzie nadawca - ja, i odbiorca - moja �ona, posiadamy wsp�ln� wiedz�, a wi�c komunikacja mi�dzy nami mo�e si� odby� za pomoc� swoistego stenogramu. Wysy�am przez eter bit, kt�ry w jej g�owie rozszerza si� na znacznie wi�cej informacji. Przy pr�bie wyja�nienia musz� wytworzy� te sto tysi�cy bit�w, trac�c efekt kompresji sto tysi�cy do jednego. Istnieje historyjka o parze ludzi, kt�rzy znali setk� nieprzyzwoitych dowcip�w. Zamiast opowiada� sobie dowcip, m�wili tylko jego numer. Kilka cyfr mo�e przekaza� ca�� historyjk� i wywo�a� u kogo� niepohamowany �miech. Bardziej prozaiczne zastosowanie tej metody kompresji polega na ponumerowaniu najd�u�szych s��w i wysy�aniu ich numeru, zamiast samego s�owa. Spotkamy si� z coraz wi�ksz� liczb� takich technik, w miar� jak b�dziemy konfrontowa� szeroko�� pasma z istniej�c� ju� wiedz�. Skondensowanie informacji nie tylko oszcz�dza pieni�dze, ale tak�e nasz czas. Ekonomia sprzeda�y Przy obecnej metodzie liczenia koszt�w po��czenia telefonicznego zap�aci�bym sto tysi�cy razy wi�cej za wys�anie mojej historyjki o panu X do kogokolwiek ni� za wys�anie jej do mojej �ony. Firmy telekomunikacyjne nie zyskuj� nic, je�li przesy�amy mniej bit�w przez ich ��cza. Obecny model op�at polega na liczeniu koszt�w za sekund� lub za bit, niezale�nie od tego, czym ten bit jest. W�a�ciwe pytanie, jakie powinni�my zada�, aby zrozumie� ekonomi� pasma, brzmi: Czy wszystkie bity s� tyle samo warte? Odpowied� brzmi oczywi�cie: nie. St�d nast�pne, bardziej z�o�one pytanie: Czy warto�� bitu powinna zale�e� od jego rodzaju (tj. bit filmu, rozmowy, pistoletu) oraz czy powinna zale�e� od tego, kto go u�ywa? kiedy? jak? Wi�kszo�� ludzi - oraz dziennikarze z "National Geographic" - zgodzi si�, �e sze�ciolatek wykorzystuj�cy zdj�cia z archiw�w tego pisma do swej pracy domowej powinien dosta� je za darmo lub prawie darmo. Je�li natomiast u�yjemy tego zdj�cia do zilustrowania biznesplanu lub w gazecie, to powinni�my zap�aci� uczciw� cen�, a mo�e nawet co� ekstra, aby wspiera� tego sze�ciolatka. Tak wi�c te same bity maj� r�n� cen�, a ich warto�� zmienia si� zale�nie od tego, kto ich u�ywa i jak. Mog� wi�c istnie� bity pomocy spo�ecznej, niepe�nosprawnych i inne. Ustawodawca b�dzie musia� mocno si� nabiedzi�, aby stworzy� jakie� ramy sprawiedliwego systemu. R�nicowanie ceny bit�w nie jest niczym nowym. Mam konto w agencji Dow Jones, dzi�ki kt�remu mog� �ledzi� notowania gie�dowe. Moje konto podaje jednak notowania z pi�tnastominutowym op�nieniem. Je�eli b�d� chcia� mie� aktualne notowania, takie jak ma m�j wuj - makler gie�dowy, to b�d� musia� zap�aci� ekstra - agencji lub memu wujowi. Jest to wsp�czesny odpowiednik r�nicy w kosztach przesy�ki lotniczej i przesy�ki drog� l�dow�, r�nicy w kosztach bit�w przemieszczaj�cych si� samolotem lub poci�giem. W wypadku informacji dostarczanych w czasie rzeczywistym, o szeroko�ci pasma decyduje zastosowane medium. Je�eli prowadz� rozmow� przez telefon, to bezprzedmiotowe jest przesy�anie bit�w szybciej, ni� m�wi�. Przesy�anie ich wolniej wywo�uje op�nienie i jest tak�e nie do przyj�cia. Nawet te �wier� sekundy op�nienia w rozmowie prowadzonej za po�rednictwem satelity denerwuje wiele os�b. Je�eli jednak zapisz� rozmow� na ta�mie i chc� j� przes�a�, to poniewa� p�ac� za czas transmisji, jestem zainteresowany przes�aniem tak wielu bit�w na sekund�, jak to tylko mo�liwe. Ta potrzeba jest widoczna u wielu u�ytkownik�w modem�w w ca�ym kraju, kt�rzy przesy�aj� lub pobieraj� do notebooka dane z macierzystej firmy. Jeszcze kilka lat temu szybko�� 2400 bod�w uwa�a�o si� za ca�kiem przyzwoit�. Obecnie popularna staje si� szybko�� 38 400 bod�w, daj�ca dziewi��dziesi�cioczteroprocentow� redukcj� koszt�w po��czenia. Na szcz�cie dla wielu firm telekomunikacyjnych ponad pi��dziesi�t procent ruchu przez Pacyfik i trzydzie�ci procent ruchu przez Atlantyk odbywa si� z szybko�ci� 9600 bod�w, zamiast z szybko�ci� 64 kb/s, kt�ra jest tak�e dost�pna. Gwiazdy i p�tle Przy rozwa�aniu przydatno�ci kana��w wa�ne jest nie tylko pasmo, ale te� ich konfiguracja. M�wi�c w uproszczeniu, system telefoniczny mo�na por�wna� do "gwiazdy" sieciowej - wszystkie linie wychodz� z jednego centralnego punktu, jak bulwary z placu Gwiazdy w Pary�u. Kabel telefoniczny zd��a z domu bezpo�rednio do najbli�szej centrali telefonicznej. Na upartego, mo�na nawet prze�ledzi� jego przebieg. Telewizja kablowa ma za� charakter "p�tli", takiej jak p�tla �wiate�ek na choince, przechodz�cej od domu do domu. Ten przebieg wynika z w�skiego pasma skr�tki telefonicznej i szerszego pasma koncentrycznego kabla telewizyjnego. W pierwszym wypadku ka�dy abonent jest obs�ugiwany przez prowadz�cy tylko do jego domu kabel o ma�ej szeroko�ci pasma. W drugim za� du�� liczb� abonent�w obs�uguje wsp�lna sie� szerokopasmowa. Architektura gwia�dzista lub p�tlowa zale�y tak�e od zawarto�ci przekazu. Na przyk�ad ka�da rozmowa telefoniczna jest inna, a bity przychodz�ce do konkretnego abonenta nie odnosz� si� w �aden spos�b do innych (by� mo�e z wyj�tkiem jednego). Jest to wi�c rozleg�y system wiele-punkt�w-do-wielu-punkt�w. W wypadku telewizji s�siedzi korzystaj� z tej samej zawarto�ci i sensowny jest system w postaci p�tli, a nie w formie gwiazdy. Operatorzy kablowi pos�u�yli si� zdrowym rozs�dkiem, wzoruj�c si� na znanym nam dzi� systemie rozg�oszeniowym, przy przenoszeniu zawarto�ci z eteru do kabla. Stereotyp jest jednak tylko stereotypem. Przysz�o�� telewizji rysuje si� za� zupe�nie inaczej, gdy� nie zawsze b�dziemy si� zadowala� t� sam� ofert� co nasz s�siad i konieczno�ci� ogl�dania program�w o okre�lonym czasie. Dlatego firmy telewizji kablowej zaczynaj� si� przestawia� na spos�b my�lenia firm telekomunikacyjnych, stosuj�c wiele prze��cznic i doprowadzaj�c kabel oddzielnie do ka�dego abonenta. S�dz�, �e za dwadzie�cia pi�� lat nie b�dzie r�nicy mi�dzy ��czami telefonicznymi a telewizj� kablow�, nie tylko w sensie organizacyjnym, ale tak�e pod wzgl�dem architektury ich sieci. Ostatecznie okablowanie b�dzie w wi�kszo�ci gwiazdowe. P�tle znajd� zastosowanie jedynie lokalnie lub do cel�w rozg�aszania bezprzewodowego, gdy przekaz ma trafi� do wszystkich dom�w jednocze�nie. Firma GM Hughes Electronics jest dumna, �e jej system bezpo�redniego, satelitarnego przekazu telewizyjnego okre�la si� mianem "zgi�tej rury". W przedsi�biorstwie m�wi�, �e ich system to kabel przechodz�cy przez ka�dy dom w Stanach Zjednoczonych. I jest to prawda. W ka�dej chwili, je�li przebywasz w USA, jeste� bombardowany miliardem bit�w na sekund� z satelity Hughesa, chyba �e znajdujesz si� akurat pod metalowym parasolem. Pakowanie bit�w Wiele os�b, kt�re poczyni�y drobne kroczki w stron� �ycia cyfrowego, por�wnuje pasmo przenoszenia danych do rur wodoci�gowych. M