2391
Szczegóły |
Tytuł |
2391 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2391 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2391 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2391 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
John Cleland
Pami�tniki Fanny Mili
T�umaczenie i adaptacja
Mieczys�aw Sztycer
^-^
almapress
Studencka Oficyna Wydawnicza ZSP Warszawa 1989
Tytu� orygina�u Farmy Hill: Memoirs o f a Woman of Pleaswe
Projekt ok�adki, znak serii Andrzej Bilewicz
Redaktor serii Andrzej Naglak
Redaktor techniczny | J W�odzimierz Kukawski
Korektor El�bieta Wygoda
S�W ZSP "Alma-Press", 1989
ISBN 83-7020-077-X
Fanny Hill o sobie samej
�L ^1 aga prawda! Oto cel, kt�ry mi przy�wieca, gdy siadam by spisa� moje wspomnienia. Naga prawda bez zb�dnych ozd�b i wstydliwych przemilcze�! Nie cofn� si� przed niczym i niczego si� nie ul�kn�, cho�by kto� m�g� uwa�a�, �e przekraczam prawa elementarnej przyzwoito�ci. Bo prawda nie mo�e by� przyzwoita lub nieprzyzwoita, pi�kna lub brzydka. Prawda jest tylko prawd� i niczym wi�cej.
Dlatego, pisz�c o niezwyk�ych moich prze�yciach, niczego, absolutnie niczego nie zamierzam ukry� lub przemilcze�. Dowiecie si� wszystkiego o moim �yciu i o �yciu kobiet mojego pokroju, o wszystkich naszych my�lach, uczuciach i wzruszeniach, o wszystkim czym �yj� niewolnice rozkoszy.
A je�eli po przeczytaniu moich wspomnie� postanowicie mnie pot�pi� - to wasza i tylko wasza sprawa. Wasz s�d o mnie niczym mnie nie dotknie. Bo moim s�dzi� najwy�szym jest tylko prawda! Naga prawda!
Rozdzia� pierwszy
Samotna sierota w wielkim Londynie
�^ ^1 azywam si� Francis Hill. Urodzi�am si� w male�kiej wiosce w hrabstwie Lancashire niedaleko Liverpoolu. Rodzice moi byli bardzo biednymi i bardzo uczciwymi lud�mi, co najcz�ciej idzie ze sob� w parze. Ojciec by� rolnikiem, ale z powodu choroby, na skutek kt�rej uleg� cz�ciowemu parali�owi, musia� porzuci� ci�k� prac� w polu i zaj�� si� wyplataniem sieci rybackich, co jednak nie zapewni�o rodzinie nawet skromnego utrzymania.
Dlatego r�wnie� i matka musia�a zaj�� si� prac� zarobkow�. By�a wychowawczyni� wiejskich dziewcz�t, uczy�a je czyta�, pisa� i szy�.
Mia�am kilkoro rodze�stwa, ale wszystkie dzieci pomar�y z niedostatku i chor�b zanim osi�gn�am 13 lat. Ja jedna pozosta�am przy �yciu, mo�e dzi�ki szcz�ciu, a mo�e - wyj�tkowemu zdrowiu i wytrzyma�o�ci organizmu. By�am typow�, wiejsk� dziewczyn�. Nie wiedzia�am w�wczas nic o grzechu, wyst�pku i zbrodni.
Matka niewiele czasu po�wi�ca�a mojemu wychowaniu i u�wiadomieniu. By�a na to zbyt zaj�ta swoj� prac�. Nie mog�a zreszt� przypuszcza�, �e ju� wkr�tce u�wiadomienie o ca�ej prawdzie �ycia kobiety tak bardzo stanie si� mi potrzebne. Wychowywa�am si� wi�c w�a�ciwie sama.
Gdy mia�am lat pi�tna�cie zdarzy�o si� nieszcz�cie, kt�re z miejsca przekre�li�o tryb mojego dotychczasowego �ycia. Epidemia czarnej ospy nawiedzi�a nasze hrabstwo. W kr�tkim czasie zmar� ojciec, a po nim matka. Zachorowa�am r�wnie�, ale na szcz�cie lekko i wyzdrowia�am - a co najwa�niejsze dla kobiety - bez widocznych �lad�w po ospie na twarzy.
Tak wi�c pozosta�am sama. Nikt w wiosce nie zainteresowa� si� moimi losami po �mierci rodzic�w i by� mo�e, �e �y�abym tam mamie po dzi� dzie�, gdyby nie Ester Davies, kobieta z Londynu, kt�ra przyjecha�a w�a�nie w tym czasie na kilka dni do krewnych.
Ester zaj�a si� mn�. Namawia�a mnie na opuszczenie wioski i przeniesienie si� do Londynu, gdzie zapewne czeka mnie szcz�cie
i dobrobyt. Podnieca�a moj� wyobra�ni� opisami wspania�o�ci stolicy. �ycie rodziny kr�lewskiej, pi�kne, ludne ulice, cudowne domy i mieszkania, pa�ace arystokracji, teatry i opera, zabawy i coraz to inne przyjemno�ci �ycia w wielkim mie�cie - wszystko to mog�o sta� si� moim udzia�em - my�la�am pod wp�ywem kusz�cych opowiada� Ester Davies.
W rzeczywisto�ci przyczyny, dla kt�rych Ester namawia�a mnie na wyjazd do Londynu, by�y inne. Chodzi�o jej po prostu o to, abym op�aci�a za ni� koszty podr�y. Lecz ja, w swojej naiwno�ci dziewcz�cej, bra�am ka�de jej s�owo za dobr� monet�.
Tak wi�c, nie namy�laj�c si� d�ugo, za rad� Ester sprzeda�am nasz skromny dobytek rodzinny, posp�aca�am d�ugi, kupi�am kilka sukienek i z osiemnastoma funtami w sakiewce opu�ci�am wiosk� na zawsze.
W dyli�ansie, kt�ry wi�z� nas do Londynu, Ester w dalszym ci�gu roztacza�a przede mn� uroki nowego �ycia. Opowiedzia�a mi o takich jak ja wiejskich dziewcz�tach, kt�re wst�powa�y na s�u�b� w bogatych domach, w kr�tkim czasie wychodzi�y za m�� za zakochanych w nich arystokratycznych panicz�w i �y�y w szcz�ciu obsypane klejnotami we wspania�ych pa�acach, otoczone troskliw� s�u�b�, je�d��ce w karetach na wystawne przyj�cia i zabawy, obracaj�ce si� w towarzystwie wysoko urodzonych ludzi, a nawet uzyskuj�ce tytu�y szlacheckie i �aski samego, oczarowanego ich urod�, kr�la.
P�nym wieczorem przyby�y�my do Londynu. Zatrzyma�y�my si� na nocleg w zaje�dzie, lecz jakie� by�o moje zdziwienie, gdy Ester o�wiadczy�a w chwil� po wej�ciu do naszego pokoiku, obejmuj�c mnie i czule ca�uj�c:
- Moja droga, musz� natychmiast wr�ci� do moich zaj��, a ty sama, r�wnie� powinna� si� szybko wystara� o jak�� prac�, co przyjdzie ci bez trudu, bo w mie�cie s�u��ce ze wsi s� na wag� z�ota. Jestem przekonana, �e dobrze si� urz�dzisz. Ja zreszt� tak�e b�d� si� stara� o odpowiednie miejsce dla ciebie. W ka�dym razie jutro z rana wynajmij sobie tymczasem jaki� k�t do spania i udaj si� do biura po�rednictwa pracy. �ycz� ci szcz�cia i nie w�tpi�, �e je znajdziesz. Oto adres biura.
Tu Ester zapisa�a po�piesznie kilka s��w na skrawku papieru, wcisn�a mi go do r�ki i szybko wysz�a trzasn�wszy drzwiami.
Os�upia�a stan�am po�rodku n�dznego pomieszczenia w zaje�dzie. Pozosta�am zupe�nie sama - pi�tnastoletnia wiejska dziewczyna w wielkim, obcym, wrogim mie�cie - zdana na los szcz�cia.
Dok�d si� zwr�ci� i co czyni� dalej? Gorzkie �zy cisn�y mi si� do oczu. Nie mog�am powstrzyma� g�o�nego, rozpaczliwego �kania.
By� mo�e, �e kto� us�ysza� m�j p�acz, bo nagle otworzy�y si�
drzwi. Szybko otar�am �zy i przybra�am z trudem spokojny wyraz twarzy. Do pokoju wszed� s�u��cy, kt�ry pom�g� mi wcze�niej zabra�
m�j baga� z dyli�ansu,
-- Czy mog� co� dla pani uczyni�? - spyta� obrzucaj�c mnie badawczym wzrokiem.
_ Nie - wykrztusi�am, d�awi�c si� �zami.
- Czy ta dama, kt�ra z pani� przyjecha�a, nie pozostanie z pani�?-pyta� dalej.
- Nie...
- Ach, rozumiem - u�miechn�� si� krzywo. - Pani obawia si� samotno�ci. M�g�bym - powiedzia� z wolna - wystara� si� dla pani o jakie�... odpowiednie towarzystwo...
- O, nie, dzi�kuj� - wyb�ka�am w ca�ej swojej �wczesnej naiwno�ci. - Nie boj� si� samotno�ci. Chodzi tylko o to, �e nie mam gdzie przenocowa� dzisiaj.
- To da si� zrobi� - roze�mia� si� jakby z rozczarowaniem. - Przenocuje pani tu u nas za cen� jednego, jedynego szylinga. Prosz� pom�wi� z gospodyni�. My�la�em, �e ma pani jakie� jeszcze inne zamiary...
Tak oto znalaz�am dach nad g�ow� na pierwsz� moj� noc w Londynie.
Jaka b�dzie noc nast�pna? Tego nie mog�am w�wczas przewidzie�. Szybko dowiedzia�am si�, �e b�dzie to noc zupe�nie, zupe�nie inna - ta noc druga i wszystkie niezliczone noce nast�pne.
Rozdzia� drugi
Madame Brown i jej "dom"
V V sta�am wcze�nie z n�dznego pos�ania w zaje�dzie. Obmy�am si�, w�o�y�am najpi�kniejsz� z moich skromnych wiejskich sukienek i uda�am si� do biura po�rednictwa pracy, kt�rego adres zapisa�a mi wieczorem Ester Davies.
W kantorze czeka�o ju� kilku interesant�w i interesantek. Przy oknie za biurkiem, siedzia�a starsza matrona, najwidoczniej w�a�cicielka przedsi�biorstwa, wertuj�c karty adresowe i zapisuj�c co� w olbrzymim notatniku. Krzes�o przed ni� by�o wolne.
Nikt, jak mi si� wydawa�o, nie zwr�ci� uwagi na moje wej�cie. Stan�am nie�mia�o przy drzwiach i opu�ci�am wstydliwie oczy, obserwuj�c ukradkiem ten pok�j i siedz�cych w nim ludzi. Aby jako� zadokumentowa� moj� tutaj obecno��, kilkakrotnie nisko dygn�am.
Matrona zza biurka spostrzeg�a moje uk�ony, podnios�a na mnie wzrok, d�ug� chwil� jakby taksowa�a m�j wygl�d i urod�, po czym rzuci�a kr�tko i sucho, tonem rozkazu:
- Podejd� bli�ej!
Podesz�am pos�usznie i dygn�am raz jeszcze.
- W jakiej sprawie? - zabrzmia�o pytanie.
- Bo ja, prosz� ja�nie pani... - zacz�am j�ka� - w sprawie, w�a�nie, no... pracy, przyjecha�am do Londynu i w�a�nie...
- Sk�d przyjecha�a�? - uci�a po�redniczka.
- Ze wsi, prosz� ja�nie pani.
- A gdzie rodzice?
- Umarli, prosz� ja�nie pani.
- Rodze�stwo jest jakie�?
- Te� pomar�o, prosz� pani - za�ka�am.
- Hm, tak - chrz�kn�a oboj�tnie matrona utkwiwszy we mnie spojrzenie. - A masz krewnych w stolicy?
- Nie...
- Mo�e jakich� znajomych?
- Te� nie...
11
- Wi�c zupe�nie samotna na �wiecie?
- Tak, prosz� ja�nie pani - opu�ci�am bole�nie oczy.
- Jakiej pracy szukasz? - spyta�a z pewnym o�ywieniem.
- Mog�abym by� s�u��c� u dobrych pa�stwa - zacz�am szybko zachwala� swoje zdolno�ci. - Jestem pos�uszna, ch�tna do pracy, umiem chodzi� doko�a gospodarstwa, zajmowa� si� dzie�mi i pomaga� przy...
- Dosy� - machn�a lekcewa��co r�k�. - Z tak� figur� i wygl�dem trudno ci b�dzie by� s�u��c�. A mo�e - doda�a po kr�tkiej przerwie - nie warto ci b�dzie... Czy masz szylinga na wpisowe u mnie?
- Mam, prosz� ja�nie pani - wyj�am skwapliwie sakiewk�.
- To dawaj i usi�d� tam - wskaza�a k�t kantoru, wyci�gaj�c r�k� po pieni�dze. - I czekaj. Zastanowi� si�. Mo�e znajd� dla ciebie co� dobrego - spojrza�a ukradkiem na jak�� kobiet�, kt�ra siedzia�a pod �cian�.
Usiad�am we wskazanym mi k�cie. Poczu�am na sobie wzrok kobiety, z kt�r� po�redniczka wymieni�a przed chwil� spojrzenie. Sil�c si� na odwag�, skierowa�am oczy w jej stron�.
By�a to dama przysadzista, t�ga, o czerwonych policzkach, w wieku oko�o pi��dziesi�ciu lat. Ubrana by�a bardzo wystawnie, nosi�a mimo gor�cej pory lata, aksamitny p�aszcz z obfitym, rzucaj�cym si� w oczy przybraniem, co �wiadczy�o - jak mi si� w mojej naiwno�ci. wydawa�o - o jej przynale�no�ci do wysokiej sfery towarzyskiej.
Lustrowa�a mnie od st�p do g��w bez przerwy, jakby chcia�a mnie po�re� po��dliwym spojrzeniem. Pod naporem jej taksuj�cego wzroku zarumieni�am si� po bia�ka oczu. Ta moja wstydliwo�� odpowiada�a widocznie jej zamiarom, bo podnios�a swoje obfite kszta�ty z krzes�a i podesz�a do mnie.
- Moja droga - zagadn�a s�odziutkim tonem. - Jak s�ysza�am, szukasz pracy, prawda?
- Tak jest, prosz� ja�nie pani - zerwa�am si� z miejsca i pok�oni�am si� do ziemi. - Bardzo tego pragn�.
- Wobec tego wszystko �wietnie si� sk�ada - u�miechn�a si� dama. - Ty szukasz pracy, a ja szukam pracownicy. Wygl�dasz na porz�dn� dziewczyn� i s�dz�, �e uda mi si� przyuczy� ci� do pracy u mnie. B�dzie ci u mnie dobrze, je�eli b�dziesz dobra dla mnie. Londyn jest miastem grzechu i wyst�pku - podnios�a uroczy�cie i ostrzegawczo palec - ale w moim domu znajdziesz spok�j i schronienie przed grzechem i wyst�pkiem. Pojedziesz ze mn�. Nazywam si� ma-dame Brown.
- O, dzi�kuj�, dzi�kuj�, ja�nie pani! -uca�owa�am z wdzi�czno�ci� jej t�uste, pokryte brylantami r�ce.
12
_ Popatrz, jakie masz szcz�cie! - zawo�a�a do mnie w�a�cicielka biura �miej�c si� i zamieniaj�c z madame Brown znacz�ce spojrzenia. - Ledwo pojawi�a� si� w Londynie, a ju� znalaz�a� prac� w cichym, skromnym, bogatym domu, gdzie wszelkie z�o, brud i zbrodnia nie mog� mie� dost�pu. Mo�esz by� wdzi�czna madame Brown, �e zechcia�a ci� wzi�� pod swoje opieku�cze skrzyd�a. Wierz�, �e odp�acisz jej za to pos�usze�stwem i pe�nym oddaniem.
(Znacznie p�niej poj�am, �e dwie te damy znakomicie si� rozumia�y i �e madame Brown cz�sto odwiedza�a biuro starej matrony, poszukuj�c co raz to nowych "pracownic" dla swojego "bogobojnego
domu"...)
Nie posiada�am si� z zachwytu! Madame Brown wsadzi�a mnie do wspania�ej karety i kaza�a stangretowi wie�� nas przez centralne ulice Londynu, aby pokaza� mi cuda stolicy. Na domiar wszystkiego zatrzyma�a w�z przed najelegantszym sklepem z konfekcj�, gdzie kupi�a mi fantastycznie pi�kne r�kawiczki, po czym zawioz�a mnie, oszo�omion� ze szcz�cia, do swego domu w cichej ustronnej uliczce.
Gdy wprowadzi�a mnie do salonu, stan�am os�upia�a. Takiego przepychu w �yciu nie widzia�am! Jak�e to wszystko by�o inne, ni� biedne pokoiki naszego wiejskiego domku!
Salon by� olbrzymi, pod�og� wy�ciela� wspania�y dywan, na �cianach wisia�y dwa wielkie lustra w z�otych ramach, pod �cian� sta� okaza�y rze�biony kredens, w kt�rego oszklonych szafkach widnia�y kosztowne porcelanowe serwisy, ozdobne, kryszta�owe kielichy i karafki z rozlicznymi trunkami!
To niew�tpliwe bogactwo ol�niewa�o mnie. Dzi�kowa�am opatrzno�ci, �e odda�a mnie w takie r�ce i skierowa�a do takiego domu.
- Siadaj, moja ma�a - rzek�a dobrotliwie madame Brown i siadaj�c w fotelu wskaza�a mi krzes�o.
- Czy to wypada, prosz� ja�nie pani? - zapyta�am wstydliwie, stoj�c nadal. - Czy to wypada, abym siedzia�a przed pani�, ja, zwyczajna s�u��ca?
Wtedy spotka�a mnie pierwsza niespodzianka w domu madame Brown.
- Nie b�dziesz u mnie s�u��c� - o�wiadczy�a z u�miechem t�ga dama.
- A czym? - spyta�am zaskoczona.
- B�dziesz moj� pann� do towarzystwa - odpar�a pani domu. - Nie obci��� ciebie obowi�zkami s�u��cej. To by�oby zbyt wyczerpuj�ce. Jeste� na to za delikatna, za �adna. Nie powinna� zajmowa� si� brudn�, ci�k� prac�, kt�ra zniszczy twoj� urod�. B�dziesz troszczy� si� tylko o mnie, o moje �ycie w tym domu i o moje wygody. Ale za to wymagam, by� by�a zawsze szczera ze mn�, pos�uszna, pogodna i go-
13
towa do wszelkich us�ug, kt�re mi b�d� potrzebne. Jeste� sierot�, nie masz matki. Ot� je�eli przekonasz mnie swoim post�powaniem w tym domu, �e mog� by� z ciebie zadowolona, zast�pi� ci nie jedn� lecz dwadzie�cia matek - za�mia�a si� madame Brown jako� w dziwny spos�b.
Nie wiedzia�am jeszcze, co ten dziwny �miech mo�e zwiastowa�. Wkr�tce wypad�o mi przekona� si� o tym. Teraz z bezgranicznym szcz�ciem obsypywa�am poca�unkami pulchne d�onie mojej dobrodziejki.
Gospodyni poci�gn�a za sznur dzwonka. Do salonu wesz�a gruba s�u��ca.
- Marto - rzek�a do niej surowo madame. - Przyj�am w�a�nie pann� do towarzystwa - wskaza�a na mnie. - Zajmie si� ona wszystkimi moimi sprawami osobistymi. B�dziesz odnosi� si� do niej z takim samym szacunkiem jak do mnie, bo kocham j� jak rodzon� c�rk�. Wska� jej pok�j na g�rze, w kt�rym zamieszka.
Marta by�a doskonale przyuczona do swojej roli z takimi "c�rkami" jak ja. Sk�oni�a mi si� z powag�, otworzy�a przede mn� drzwi, wskaza�a drog� na schody i przepu�ci�a przodem.
Na najwy�szym pi�trze domu mie�ci� si� ma�y schludny pokoik, kt�rego znaczn� cz�� zajmowa�o wielkie ma��e�skie �o�e. Spojrza�am na nie z pewnym zdziwieniem, por�wnuj�c je w duchu z moim dziewcz�cym w�skim ��kiem na wsi.
Marta spostrzeg�a widocznie to moje zaskoczenie, bo natychmiast wyja�ni�a:
- Ja�nie panienka b�dzie tu spa�a z m�od� kuzynk� madame. Jest to mi�a, pi�kna i dobra panna. Panienka szybko j� pokocha jak siostr�. Jest tak mi�a i kochana, tak dobra i wyrozumia�a jak sama nasza madame. W tym domu i pod tak� opiek� panienka nie zazna �adnych trosk. B�dzie tu panience dobrze jak w raju. A teraz mo�e panienka odpocz�� przed obiadem.
Obiad jad�y�my w salonie przy stole nakrytym na trzy osoby. Gdy wesz�am, oczekiwa�a mnie ju� madame Brown i m�oda �adna dziewczyna, kt�r� madame przedstawi�a mi, m�wi�c:
- Prosz� ci�, droga Fauny, oto w�a�nie moja kuzynka, kt�ra dzieli� b�dzie z tob� pok�j. Nazywa si� Feba Ayres. Mam nadziej�, �e szybko staniecie si� serdecznymi przyjaci�kami.
Jak si� p�niej dowiedzia�am, Feba Ayres pe�ni�a rol� "kierowniczki domu" pani Brown. Jednym z jej obowi�zk�w by�o odpowiednie przygotowywanie takich jak ja "panien do towarzystwa" do zada�, kt�re przeznaczy im madame.
M�wi�c j�zykiem wiejskim, Feba oswaja�a m�ode dzikie klacze pod siod�o i przysz�ych je�d�c�w. Dlatego mia�a zamieszka� ze mn� w jednym pokoju.
14
Rozdzia� trzeci
Feba Ayres rozpoczyna tresur�
B"
* J y�o ju� do�� p�no, gdy sko�czy�y�my obiad. Czu�am si� zm�czona prze�yciami tego niezwyk�ego dnia. Pani domu orzek�a z, trosk�, �e powinnam uda� si� na spoczynek.
Feba zaprowadzi�a mnie do naszego pokoiku na g�rze i zacz�a rozbiera� si�. Ja sta�am bez ruchu. Waha�am si�. Feba spostrzeg�a moje za�enowanie.
- Wstydzisz si� mnie? - spyta�a zdziwiona.
- Troch� - zaczerwieni�am si�.
Feba wybuchn�a g�o�nym �miechem. Podesz�a, rozpi�a mi ko�nierzyk i sukni�. Zdj�a ze mnie bielizn�. Pozosta�am w samej halce. Na widok w�asnego cia�a wyzieraj�cego spod halki, szybko wskoczy�am pod ko�dr� i naci�gn�am j� po szyj�.
Feba, d�awi�c si� ze �miechu, z niezwyk�� dla mnie wpraw� zrzuci�a z siebie niezliczone cz�ci modnej londy�skiej garderoby i zupe�nie naga wsun�a si� do mnie pod ko�dr�.
- Jestem starsza od ciebie - o�wiadczy�a przylegaj�c bokiem do mojego boku. - Mam 24 lata i jestem dojrza�� kobiet�. Nie tak� k�zk� jak ty! - za�mia�a si�. - No, nie wstyd� si�, przysu� si� do mnie, b�dzie nam cieplej, przyjemniej - doda�a cichutko.
Widz�c, �e oci�gam si� troch�, przysun�a si� pierwsza. Podsun�a go�� r�k� pod moje plecy, a drugim ramieniem obj�a mnie za szyj�. Unios�a si� nieco nade mn� i nagle przywar�a wargami do moich ust, nami�tnie obsypuj�c mnie gor�cymi poca�unkami.
By�o to dla mnie nieoczekiwane, dziwne, nieznane prze�ycie. Nigdy dot�d dziewcz�ta nie ca�owa�y mnie w taki spos�b i ja nigdy nikogo tak nie ca�owa�am. Uwa�a�am jednak, �e poca�unki Feby s� jedynie przejawem jej sympatii do mnie i �e powinnam odwzajemni� si� jej w podobny spos�b. Zacz�am wi�c odpowiada� takimi samymi poca�unkami, aby zaskarbi� sobie siostrzan� mi�o�� Feby.
Zach�ci�o to Feb� do jeszcze �mielszych poczyna�. Zdj�a rami� z mojej szyi i zacz�a w�drowa� d�oni� wzd�u� mojego cia�a i piersi, na-
, VQ
ciskaj�c je, g�adz�c i lekko poszczypuj�c. Potem wzi�a mnie za r�k� i poprowadzi�a moj� d�o� po jej ciele, kieruj�c j� na swoje mi�kkie, obwis�e piersi. R�wnocze�nie nie przestawa�a naciska�, g�adzi� i szczypa� mojego cia�a.
Wszystkie te zabiegi Feby zaskakiwa�y swoj� nowo�ci�, ale nie wzbudza�y we mnie strachu czy wstr�tu. Nie mia�am w�wczas poj�cia o �adnych zboczeniach i nie przypuszcza�am, �e mo�e istnie� na �wiecie nami�tno�� kobiety do kobiety.
Przeciwnie, zacz�am odczuwa� dziwn� jak�� przyjemno�� pod wp�ywem ruchu r�k Feby. Cia�o moje pocz�o rozgrzewa� si�. Moje ledwie p�czkuj�ce sutki zacz�y twardnie� i pr�y� si� pod dra�ni�cym dotykiem palc�w le��cej przy mnie kobiety.
Lecz Feba nie poprzesta�a na tym. D�onie jej pow�drowa�y ni�ej, do bardziej zwykle ukrywanych ni� piersi rejon�w mojego cia�a i zatrzyma�y si� na jedwabistym od niedawna dopiero rosn�cym ow�osieniu. Palcami zacz�a g�adzi� i delikatnie poci�ga� te wij�ce si� w loczkach w�osy.
Ale i to jej nie wystarcza�o. Si�gn�a jeszcze ni�ej i poczu�am jej palec naciskaj�cy najbardziej wstydliwe miejsce cia�a dziewczyny, po czym palec przenikn�� g��biej i zacz�� �askota� ukryt� powierzchni� tego miejsca pod w�osami.
Ogie� zap�on�� mi w �y�ach. Ca�y wstyd dziewcz�cy znik� bez �ladu. �ar ogarn�� moje cia�o i czu�am, �e ogniskiem jego jest w�a�nie to miejsce, do kt�rego coraz silniej przywiera�y ruchliwe bezustannie palce Feby.
Palce gniot�y, naciera�y, tar�y i r�wnocze�nie coraz bardziej rozwiera�y drog� prowadz�c� dalej i g��biej.
Nagle krzykn�am. Poczu�am lekki b�l. Palec Feby wnikn�� daleko w g��b mojego cia�a, w zamkni�t� i nieprzeniknion� dotychczas szczelin�. B�l ten jednak, co najdziwniejsze, nie sprawi� mi przykro�ci.
Pod wp�ywem posuwistych ruch�w palca Feby wypr�a�am si� gwa�townie, cicho j�cza�am, wstrz�sa�am si� i dr�a�am, a ogarniaj�cy mnie �ar stawa� si� coraz gor�tszy. R�wnocze�nie pal�ce wargi Feby nie przestawa�y obca�owywa� mojego cia�a i przerywanym szeptem kobieta wzdycha�a:
- Och, jakie to przyjemne... Och, jaka� ty cudowna, kochanie... Och, jak szcz�liwy b�dzie pierwszy m�czyzna, kt�ry uczyni z ciebie prawdziw� kobiet�... O, jakbym chcia�a by� teraz m�czyzn�...
�aden m�czyzna p�niej w7 moim �yciu nie ca�owa� mnie jak Feba. By�am tak oszo�omiona, tak ogarni�ta nowymi dla mnie wzruszeniami, zmys�y moje by�y tak wzburzone, �e zatraci�am si� ca�kowicie w ogniu, kt�ry niepowstrzymanie buszowa� mi w �y�ach.
16
Wstrz�s gwa�townej rozkoszy by� tak silny, �e a� wycisn�� �zy z
moich oczu.
Dopiero p�niej zacz�am zastanawia� si� nad nami�tno�ciami Feby. �adna z rozkoszy, kt�rych mo�e dozna� kobieta od m�czyzny, nie by�a jej oczywi�cie obca, nie mog�a wi�c stanowi� ju� dla niej atrakcyjnej nowo�ci. Dlatego chyba znajdowa�a szczeg�ln� przyjemno�� w przygotowywaniu m�odych dziewcz�t do stosunk�w z m�czyznami.
Zaspokaja�a bowiem przy okazji swoje po��danie w takiej formie, jakiej nie m�g� dostarczy� jej partner p�ci m�skiej. Rozkosz� by�a dla niej ju� sama mo�liwo�� zboczenia z normalnej, przyrodzonej drogi, wytyczonej przez natur� kobiecie i m�czy�nie.
Nie znaczy to, �e stosunek z m�czyzn� przyprawia� j� o wstr�t. Przeciwnie - wola�a nawet m�czyzn, ni� dziewcz�ta. Ale ch�tnie szuka�a urozmaicenia. Bez �adnych hamulc�w wewn�trznych obcowa�a p�ciowo zar�wno z m�czyznami, jak i z kobietami...
Ockn�am si�, czuj�c �e Feba zrzuca ze mnie ko�dr� i nachyla si� nade mn�. Le�a�am na wznak. Feba podci�gn�a mi halk� wysoko, a� pod brod�. Migotliwy blask �wiecy, kt�ra p�on�a w �wieczniku przy ��ku, pada� b�yskami na moje nagie, rozpalone cia�o. Wstydzi�am si� jeszcze. Si�gn�am po halk�, aby j� opu�ci�, lecz Feba z�apa�a mnie za r�k�.
- Nie! - b�aga�a chrapliwie i z po��daniem. - Moja ma�a, s�odka kochaneczko! Nie wolno ci zas�ania� tych skarb�w przed moimi oczami! Musz� widzie� te cudowne piersi�tka. Patrzenie sprawia mi rozkosz. Pozw�l mi ca�owa� te skarby! Och, jak r�owa i delikatna jest ta sk�rka tutaj u ciebie... I te w�oski mi�ciutkie i jedwabne... Och, daj mi zajrze� w t� male�k�, najcudowniejsz� szpark� twoj�, daj mi j� podziwia�, nasyci� si� jej widokiem... O, tego ju� za du�o, to nie do zniesienia! Ja musz�, musz�! - szepn�a nagle.
Z niepohamowanym podnieceniem uchwyci�a moj� d�o� i mocno przycisn�a j� u siebie do tego samego miejsca, kt�re widzia�a teraz u mnie.
Dotykiem poczu�am r�nic� mi�dzy tymi miejscami u niej i u mnie. R�nica by�a olbrzymia. Tu r�s� g�sty, obfity las �wiadcz�cy o pe�nej dojrza�o�ci kobiety, a lu�ny otw�r, do kt�rego Feba wepchn�a m�j palec, rozwar� si� lekko i mi�kko pod s�abym naciskiem r�ki.
Kobieta zacz�a porusza� si� rytmicznie i coraz szybciej w ty� i naprz�d, a gdy kilkakrotnie westchn�a i znieruchomia�a - wyci�gn�am palec z jej cia�a. By� wilgotny i lepki.
Feba poca�owa�a mnie nami�tnie i rozci�gn�a si� przy mnie na ��ku. Teraz by�a ju� spokojna.
Nie wiem jak silna i jakiego rodzaju by�a rozkosz, kt�rej dozna�a
17
ta kobieta ze mn�. Jedno by�o jednak pewne: pierwsza noc, sp�dzona z Feb�, zapocz�tkowa�a proces mojej demoralizacji.
Zrozumia�am w�wczas, �e mi�osny stosunek mi�dzy dwiema kobietami mo�e by� nie mniej niebezpieczny i nie mniej brzemienny w skutki ni� stosunek mi�dzy kobiet� a m�czyzn�.
Rozdzia� czwarty
M�j pierwszy "klient"
A. ^1 ast�pnego ranka obudzi�am si� p�no, oko�o dziesi�tej, wypocz�ta i �wie�a. Feba krz�ta�a si� ju� po pokoiku. Gdy spostrzeg�a, �e otworzy�am oczy, zapyta�a jak spa�am i jak si� czuj�. Lecz �adnym spojrzeniem, s�owem, czy gestem nie wspomnia�a tego, co zasz�o mi�dzy nami w nocy.
Podzi�kowa�am jej za t� trosk� o moje samopoczucie i zapyta�am, od czego rozpoczn� si� moje obowi�zki s�u�bowe w tym domu. Zamiast odpowiedzi Feba u�miechn�a si� tylko.
Po chwili wesz�a s�u��ca z herbat�, a za ni� chodem s�onia wtoczy�a si� do pokoju madame Brown. Obawia�am si�, �e pani domu zacznie mnie strofowa� za p�ne wstanie z ��ka. By�am wi�c mile zaskoczona, gdy gospodyni, zamiast wyrzut�w pod moim adresem, powiedzia�a z podziwem:
- Jeste� �wie�a i pi�kna, moja droga. Prawdziwy p�czek rozkwitaj�cej kobieco�ci. Czeka ci� wspania�a kariera �yciowa. Wkr�tce nie znajdzie si� m�czyzna, kt�ry by�by w stanie oprze� si� twojemu urokowi. Wszyscy b�d� musieli ci� ub�stwia�. Ca�y Londyn znajdzie si� u twoich male�kich stopek.
Komplementy mojej dobrodziejki sprawia�y mi przyjemno��. Odpowiedzia�am naiwnie i g�upio, dzi�kuj�c za jej zachwyty nade mn�.
Naiwno�� moja radowa�a wyra�nie obie kobiety. O to im w�a�nie tylko chodzi�o, abym na razie pozostawa�a w nie�wiadomo�ci prawdziwych los�w, jakie mi przygotowywa�y.
Zreszt� przygrywka do mojej przysz�o�ci nie da�a d�ugo na siebie czeka�. Po �niadaniu s�u��ca wnios�a stos garderoby dla mnie.
Oniemia�am po prostu z zachwytu! Moje ma�e g�upie serce trzepota�o w piersi jak motyl na widok jedwabnej u�ywanej sukni ze srebrzystymi kwiatami, kapelusza z brukselskiego materia�u, wysokich but�w z d�ugimi sznurowad�ami i podrz�dnych ozd�b, kt�re wyda-
ylmsi� najwspanialszymi klejnotami �wiata.
Wkr�tce potem zrozumia�am, �e zosta�am tak kr�lewsko obdaro-
19
wana jedynie dlatego, �e madame upatrzy�a ju� dla mnie klienta, kt�ry chcia� jak najpr�dzej oceni� moje wdzi�ki. Klient najwidoczniej rozumia�, �e towar tak rzadki jak dziewictwo, nie mo�e d�ugo uchowa� si� w tym domu.
Zadaniem Feby by�o przygotowanie mnie i ozdobienie na sprzeda�. Ubiera�a mnie powoli i z namys�em, a ja sta�am przed lustrem i niecierpliwi�am si� jej powolno�ci�. Chcia�am od razu mie� te wszystkie cuda na swoim ciele.
Czu�am si� podniecona i szcz�liwa. Dzisiaj wiem, �e skromne wiejskie stroje by�y o niebo pi�kniejsze ni� te sztuczne, pretensjonalne b�yskotki, kt�rymi Feba po raz pierwszy ozdabia�a w�wczas moje dziewcz�ce wdzi�ki.
- Jeste� pi�kna jak marzenie! - zachwyca�a si� Feba. - Uciele�nienie wiosny!
Jej zachwyty by�y najzupe�niej szczere. By�am istotnie pi�kn� dziewczyn� wysokiego wzrostu, lecz nie ra��co, jak na kobiet�, wysok�. Biodra mia�am gibkie, a kibi� tak j�drn� i smuk��, �e nie by�o potrzeby odziewania jej w paski i gorsety.
Kasztanowe w�osy spada�y mi na ramiona w naturalnych nie karbowanych lokach. Odcina�y si� one swym kolorem od bia�ej cery na subtelnej, g�adkiej twarzy. Pieprzyk na podbr�dku dodawa� tej twarzy figlarnego weso�ego wyrazu, kt�ry kontrastowa� z czarnymi, rozmarzonymi, to lekko zamglonymi, to p�on�cymi ogniem oczami. Pier� mia�am wysok�, cho� jeszcze troch� zbyt ma��, lecz ju� kr�g�� i pr꿹c� si� ku wspania�ym obietnicom zbli�aj�cej si� dojrza�ej kobieco�ci.
Gdy sta�am strojna i pi�kna przed lustrem, nie my�la�am jeszcze, �e nikt tak bez wyrachowania nie stroi�by biednej dziewczyny. T�umaczy�am to sobie tylko dobroci� szlachetnej pani Brown i przyja�ni� jej pomocnic. Nie my�la�am tak�e o tym, �e pod pretekstem zabezpieczenia mojego skromnego spadku po rodzicach, madame zabra�a mi - jak twierdzi�a, na przechowanie w swojej kasie - wszystkie przywiezione ze wsi pieni�dze.
Schwytano mnie i zamkni�to w klatce, a ja nie widzia�am klatki.
Gdy toaleta zosta�a zako�czona, przesz�am do salonu. Madame pogratulowa�a mi pi�knego stroju i w przesadnym zachwycie zawo�a�a:
- Wygl�dasz w tej sukni tak naturalnie, jak gdyby� od urodzenia nic innego nie nosi�a. Prosz�, poznaj mojego bratanka.
Dopiero teraz spostrzeg�am owego "bratanka", kt�ry sta� nieco dalej przy oknie.
Odwr�ci� si� do mnie i sk�oni� g�ow�. Odpowiedzia�am wstydliwym dziewcz�cym dygni�ciem. Podszed� bli�ej, wysun�� wargi do poca�unku w usta, ale nadstawi�am mu tylko policzek
20
Mrukn�� co� z wyrzutem i gdy nie spodziewa�am si� tego, znienacka przycisn�� gor�ce z ��dzy usta do moich warg. Przyj�am to z odraz� Wygl�da� bowiem tak wstr�tnie, �e brak mi s��w na opis jego
powierzchowno�ci.
Prosz� wyobrazi� sobie m�czyzn� pod czterdziestk�, niskiego, brzuchatego, z wy�upiastymi oczami i chorobliwej barwy bia�oszar� sk�r� twarzy o pop�kanych zeschni�tych wargach i cuchn�cym, �wiszcz�cym oddechu. Jego krzywy u�miech wywo�ywa� md�o�ci i nadawa� temu odra�aj�cemu obliczu wyraz straszliwej szpetoty.
Mimo to by� tak za�lepiony swoim rzekomym powabem, i� absolutnie wierzy�, �e nie ma na �wiecie kobiety, kt�ra by nie uleg�a jego urokowi. Trwoni� maj�tek na prostytutki, kt�re zna�y t� jego s�abo�� i obsypywa�y pochwa�ami "czar jego nieodpartej m�sko�ci".
Wobec dziewcz�t, kt�re nie umia�y kry� wstr�tu i strachu przed nim, by� grubosk�rny i brutalny. S�aba potencja p�ciowa sk�ania�a go do ci�g�ych pr�b z coraz inn� kobiet�. Szuka� stale nowych podniet a urozmaicenie wyboru partnerek mia�o nasili� jego zanikaj�cy pop�d erotyczny.
Nieraz zdarza�o si�, �e u szczytu podniecenia cia�o tego m�czyzny odmawia�o dalszego pos�usze�stwa i nagle s�ab�o przed pe�nym odpr�eniem, co wywo�ywa�o u niego wybuchy bezsilnego gniewu, skierowane na nieszcz�liwe partnerki.
Ja mia�am by� kolejn� ofiar�, kt�r� wystroi�a i przygotowa�a dla tego potwora moja rzekoma dobrodziejka.
Madame Brown kaza�a mi siada� i wstawa� przed nim, obraca� si� do niego plecami i twarz�, zdj�� szal z szyi aby m�g� zauwa�y� rytm moich piersi podnosz�cych si� i opadaj�cych w oddechu, poleci�a mi przechadza� si� przed nim tam i z powrotem, by w pe�ni oceni� m�j czar i urok dziewcz�co�ci.
Ta wszechstronna demonstracja spotka�a si� z jego pe�n� aprobat�. Mierzy� mnie ma�pim wzrokiem i kiwa� z uznaniem g�ow�. Po�era� moje cia�o oczami, a gdy napotkawszy jego bydl�ce spojrzenie cofa�am si� ze strachem i wstr�tem, t�umaczy� to zapewne tylko moj� dziewcz�c� wstydliwo�ci�.
Wreszcie po d�ugich minutach tego uci��liwego pokazu moich wdzi�k�w, madame Brown pozwoli�a mi opu�ci� salon i uda� si� z Feba do naszego pokoiku na g�rze. W swojej naiwno�ci nie pojmowa�am jeszcze zamiar�w gospodyni. Uwa�a�am, �e osoba "bratanka" nie powinna zaprz�ta� moich my�li wi�cej ni� wymaga tego grzeczno�� i wdzi�czno�� wobec pani domu.
, ,'~ ^y wiesz, �e ten szacowaj^d�entelmen i szlachcic m�g�by si� z rob� o�eni�? - zacz�a bada� nmie Feba. - Co o tym s�dzisz, male�-
21
Na chwil� zaniem�wi�am. Ta my�l by�a wprost potworna! Opanowa�am si� jednak i sil�c si� na spok�j, odpar�am:
- Nie my�l� jeszcze o ma��e�stwie. A je�eli kiedy� wyjd� za m�� to raczej za cz�owieka mojego stanu.
W tej chwili czu�am bowiem odraz� do ca�ego stanu szlacheckiego, skoro nale�a� do niego tak�e "bratanek" madame Brown.
Tymczasem - jak si� dowiedzia�am p�niej - madame Brown ko�czy�a w�a�nie targi ze swoim "bratankiem". Uzgodniono, �e gospodyni otrzyma do r�ki 50 gwinei za samo zezwolenie na jego pr�b� ze mn�, a dalszych 100 gwinei, gdy uda mu si� zaspokoi� ze mn� ��dz� i zdoby� moje dziewictwo.
Ja mia�am otrzyma� wynagrodzenie tylko wed�ug jego wspania�omy�lno�ci i uznania.
Gdy dobito targu, klient za��da� natychmiastowej dostawy towaru. Nie chcia� s�ucha� wyja�nie� kuplerki, �e jestem jeszcze niedostatecznie przygotowana do zadania, �e przebywam w tym domu zaledwie od 24 godzin.
��dza za�lepi�a go, wznieca�a niecierpliwo��. Opr�cz tego zarozumia�o�� nie pozwala�a mu pomy�le�, �e nie tylko dziewiczy wstyd i strach, lecz przede wszystkim wstr�t dziewczyny mo�e sta� si� przyczyn� jego niepowodzenia.
Wobec takiego uporu klienta gospodyni musia�a ust�pi� i ostatecznie ustalono, �e pr�ba towaru odb�dzie si� tego samego wieczora po kolacji.
Podczas kolacji Feba i madame Brown prze�ciga�y si� w pochwa�ach pod adresem "bratanka".
- Ten wspania�omy�lny d�entelmen zakocha� si� w tobie od pierwszego wejrzenia - twierdzi�a gospodyni. - Spotka�o ci� wielkie szcz�cie, �e raczy� zainteresowa� si� tob�. Je�eli b�dziesz m�dra i rozs�dna, osi�gniesz wszystko czego dusza twoja zapragnie: maj�tek, stroje, karety, nawet podr�e za granic�. On ciebie nigdy nie skrzywdzi. Mo�esz polega� na jego rycerskim honorze.
I aby jeszcze bardziej os�abi� moj� wol� oporu, obie kobiety poi�y mnie obficie winem.
Oko�o sz�stej wr�ci�am do mojego pokoiku. Sta� tam ju� stolik z nakryciem do herbaty. Wkr�tce wesz�a madame w towarzystwie "bratanka".
Usiad� przy mnie i bez przerwy po�era� mnie swoimi wy�upiastymi ga�ami. Uparte to spojrzenie przyprawia�o mnie niemal o fizyczny b�l.
Po kr�tkiej godzince z nami dobra pani domu oznajmi�a, �e niestety jest zaj�ta i b�dzie musia�a nas na pewien czas opu�ci�, ale p�niej wr�ci.
22
_ po tego czasu - zwr�ci�a si� do mnie twardo - dotrzymasz towarzystwa mojemu bratankowi, a ty - rzek�a do potwora - b�dziesz dobry i wyrozumia�y dla tego s�abego dziecka.
To powiedziawszy znikn�a za drzwiami. Zosta�am sama z odra�aj�cym m�czyzn�. Gdy u�wiadomi�am to sobie w ca�ej pe�ni, zatrz�s�am si� ze strachu. Siad�am skurczona w k�ciku ��ka, nieruchoma, nie wiedz�c co dalej pocz��.
'D�ugo jednak, niestety, nie musia�am czeka� na jego atak. Potw�r zbli�y� si� do �o�a. Ukl�k� przy mnie i bez s�owa zamkn�� mnie w ramionach. Przylgn�� do mnie cia�em i zmusi�, mimo oporu jaki stawia�am, do przyj�cia jego �mierdz�cych jak zaraza poca�unk�w. Ogarn�y mnie md�o�ci od tego cuchn�cego oddechu, os�ab�am, zabrak�o mi
si�.
Gdy poczu�, �e przesta�am si� broni�, zerwa� szal z mojej szyi, odkry� mi piersi dla swoich po��dliwych oczu i r�k. Jak sparali�owana znosi�am to wszystko bez ruchu i s�owa protestu. Brak�o mi si�, by broni� si� i krzycze�.
To o�mieli�o go jeszcze bardziej. Napar� na moje cia�o tak mocno, �e musia�am si� po�o�y�. W�wczas zacz�� gor�czkowo obmacywa� doln� cz�� moich ods�oni�tych ud.
Zwar�am je najsilniej jak mog�am, a on pr�bowa� rozewrze� je r�kami. Gdy poczu�am jego d�o� przenikaj�c� w g��b, ockn�am si� wreszcie z parali�uj�cego mnie strachu. Gwa�townym, nieoczekiwanym przez niego skokiem zerwa�am si� z ��ka i pad�am mu b�agalnie do st�p.
- Prosz� - zatka�am - niech pan mnie zostawi w spokoju... Niech pan mnie nie krzywdzi...
- Ciebie skrzywdzi�? - odpar� �otr. - Nigdy bym tego nie uczyni�. Czy pani Brown nie m�wi�a, �e zakocha�em si� w tobie i �e chc� by� dobry dla ciebie?
- Owszem, m�wi�a mi o tym - potwierdzi�am. - Ale, naprawd�, me jestem w stanie pokocha� pana. B�agam, niech pan zostawi mnie sam�. Mo�e pokocham pana p�niej, ale teraz niech pan odejdzie.
Lecz na pr�no. Moje wzruszenie, m�j p�acz, moja poszarpana odzie� wzmocni�y jeszcze bardziej rozp�omienion� ��dz� zwierz�cia. Nie m�g� ju� zapanowa� nad sob�. Wznowi� atak z jeszcze wi�ksz� tun� i roz�o�y� mnie na brzegu pos�ania.
Zadar� mi halk� do g�ry i napar� znowu na moje nagie zaci�ni�te urczowo uda, pr�buj�c je rozewrze� r�k�. Gdy mu si� to nie uda�o, zacz�i Ciska� kolano mi�dzy moje nogi. R�wnocze�nie gor�czkowo rozpina� guziki kamizelki i spodni. Ci�ar jego cia�a przyt�acza� mnie o tozka. Opiera�am si� mu ze �mierteln� zaciek�o�ci�.
w chwili gdy czu�am, �e si�y moje s�abn�, sta�o si� co� dziwnego,
23
niezrozumia�ego w�wczas dla mnie - �otr nagle da� mi spok�j! Wsta} ze mnie, sapi�c ci�ko i kaszl�c. Jak zrozumia�am p�niej, zwierz� osi�gn�o szczyt rozkoszy nie zd��ywszy przenikn�� w g��b mojego cia�a. Ca�y jego wytrysk zala� tylko moje uda i halk�. J
- Wsta�! - rozkaza� gniewnym, pe�nym rozczarowania tonem. - Nigdy ju� wi�cej nie uczyni� ci tego zaszczytu - o�wiadczy� ze wzgard�. - Ta stara prostytutka - mia� zapewne na my�li pani� Brown - mo�e obejrze� si� za kim� odpowiedniejszym dla ciebie. Ja nie pozwol� wi�cej wystawia� si� na po�miewisko takiej jak ty dziwki, kt�ra zapewne gdzie� w krzakach na wsi utraci�a ju� dawno cnot� z jakim� parobkiem, a teraz zgrywa si� na dziewic� przede mn�.
S�ucha�am z rado�ci� jego obelg. Brzmia�y one w moich uszach tak s�odko jak brzmi� zakl�cia mi�osne kochanka w uszach kochaj�cej go kobiety. Bowiem p�ki to m�wi�, czu�am si� bezpieczna.
Wiedzia�am ju� teraz, czego ��da ode mnie madame. Scena z potworem otworzy�a mi oczy na wszystko. Ale nie mia�am do�� odwagi by opu�ci� ten dom. Pojmowa�am, �e nale�� do starej dusz� i cia�em. Lepiej by�o pozosta� tu ni� zgin�� z g�odu, bez pieni�dzy i przyjaci� w obcym, wrogim mie�cie.
Tak rozmy�la�am siedz�c przed kominkiem i gorzko p�acz�c. Tymczasem, po pierwszej pr�bie, potw�r zacz�� podnieca� si� na nowo widokiem podartej bielizny, przez kt�r� przeziera�o nagie cia�o dziewczyny. Kusi�a go moja kwitn�ca m�odo��. Musia� mnie posi��� za wszelk� cen�.
- Mo�e chcia�aby� znowu spr�bowa� ze mn� zanim przyjdzie stara pani? - zacz�� �agodnie i z umiarkowaniem. - Wtedy wszystko znowu si� u�o�y mi�dzy nami. Mogliby�my zosta� przyjaci�mi. Zobaczysz, �e nie po�a�ujesz...
I pocz�� ponownie obsypywa� poca�unkami moje cia�o i nagniata� mi r�kami obna�one piersi. Czu�am, �e po raz drugi nie prze�yj� ju� tej ohydy!
Z niespodziewan� si�� uwolni�am si� z jego obj�� i poci�gn�am mocno, kilkakrotnie za sznur dzwonka. S�u��ca Marta, my�l�c zapewne, �e klient czego� sobie �yczy, wesz�a do pokoju.
Znalaz�a mnie le��c� na pod�odze z rozrzuconymi w�osami i z krwawi�cym nosem a przy mnie potwora, kt�ry z uporem usi�owa� nadal doprowadzi� swoje dzie�o do po��danego ko�ca.
Marta by�a oczywi�cie przyzwyczajona do podobnych widok�w, ale m�j p�acz i j�ki wzruszy�y widocznie jej kobiece serce. Poza tym by�a przekonana, widz�c mnie i klienta le��cych w tej niedwuznacznej pozycji, �e m�czyzna osi�gn�� ju� sw�j cel wobec czego dobre imi� domu nie zosta�o naruszone.
Poprosi�a wi�c potwora, aby zszed� do salonu i pozostawi� mnie
24
sam�, bym mog�a odetchn�� po tym co si� sta�o, a p�niej, gdy odpoczn� 'b�dzie m�g� znowu zabra� si� do mnie. Madame i panna Feba nostaraj� si� ju� o to, abym go w pe�ni zadowoli�a, mo�e by� tego naj-yuDe�niej pewny. Troch� cierpliwo�ci i wyrozumia�o�ci dla tego biednego delikatnego stworzenia - tu wskaza�a mnie - na pewno szlachetnemu d�entelmenowi nie zaszkodzi. Zostanie za to p�niej w dw�jnas�b wynagrodzony jej mi�o�ci�.
M�wi�a to z takim przekonaniem, �e potw�r wsta� ze mnie i widz�c, �e na razie niczego wi�cej nie osi�gnie, wzi�� kapelusz. Marszcz�c twarz jak stara ma�pa i mrucz�c pod nosem przekle�stwa
wyszed� z pokoju.
Marta poda�a mi jakie� krople na uspokojenie i kaza�a po�o�y� si�
do ��ka.
- Panienka zostanie tu i wypocznie sobie - powiedzia�a.
- Ale on wr�ci, na pewno wr�ci! - rozp�aka�am si�.
- W nocy nic wi�cej panience si� nie stanie - stwierdzi�a z przekonaniem Marta.
Teraz obawia�am si� ju� tylko pani Brown i jej reakcji, gdy si� dowie, �e nie uleg�am temu wstr�tnemu m�czy�nie. Zreszt� u�wiadamia�am ju� sobie w�wczas, �e nie tylko dziewicza skromno�� by�a przyczyn� mojego zaciek�ego oporu, lecz przede wszystkim - jego ohydna odra�aj�ca powierzchowno��. Innemu m�czy�nie by�abym mo�e bardziej uleg�a.
O jedenastej w nocy obie damy wr�ci�y do domu. Marta ju� przy drzwiach opowiedzia�a, co zasz�o mi�dzy mn� a panem Kroftsem, kt�ry nie czekaj�c na powr�t pa�, opu�ci� dom. Wesz�y wi�c natychmiast do mnie na g�r�.
Moje obawy jednak nie spe�ni�y si�. Madame nie czyni�a mi wyrzut�w. Stara�a si� uspokoi� mnie i doda� otuchy, a gdy opu�ci�a nasz pok�j, Feba wsun�a si� do mnie pod ko�dr� i na sw�j w�asny spos�b zacz�a bada� to co zasz�o, najpierw pytaniami a p�niej - palcem.
Przekona�a si� �atwo, �e nie sta�a mi si� krzywda, a tylko najad�am si� porz�dnego strachu.
Nast�pnego dnia obudzi�am si� z gor�czk�. Prze�ycia poprzedniego wieczoru widocznie by�y zbyt silne jak na moj� dziewcz�c� wra�liwo��. W ci�gu kilku dni czu�am si� �le. Obie damy opiekowa�y si� mn� ze ^ruszaj�c� troskliwo�ci�. Towar by� zbyt dobry, aby lekkomy�lnie go utraci�. Mog�am by� tylko wdzi�czna madame, �e nie do-Pusci�a wi�cej do mnie tego zwyrodnialca.
Jak si� zreszt� wkr�tce dowiedzia�am, Krofts, maj�tny kupiec, "V �ta� si� w afer� przemytnicz�, za co zosta� skazany na grzywn� 40 ysi�cy funt�w a gdy nie by� w stanie zap�aci�, z rozkazu Kr�la wtr�cono go do wi�zienia.
25
Pani� Brown nie wzruszy� ani troch� tragiczny los "bratanka". Cz�� swojej nale�no�ci za mnie otrzyma�a przecie� od niego z g�ry.
Pocz�a mnie ocenia� w nowym �wietle. Pozna�a s�abo�� mojego! charakteru i zrozumia�a, �e bez trudu zdo�a mnie ca�kowicie podporz�dkowa� swojej woli. Mia�a czas, nie spieszy�a si�. Przez wiele dni pozostawia�a mnie w spokoju, pozwalaj�c nasyci� si� atmosfer� jej domu.
Zbli�y�a mnie do dziewcz�t "pracuj�cych" w jej przedsi�biorstwie. Odwiedza�y mnie cz�sto i wolny czas od "zaj�� zawodowych" sp�dza�y w moim pokoiku. Bardzo mi si� spodoba�y. By�y weso�e i beztroskie. Powoli zacz�am gustowa� w ich �yciu. Dziewcz�ta robi�y wszystko bym mog�a �atwiej upodobni� si� do nich.
Wszystko co dzia�o si� w tym domu, przesta�o by� dla mnie tajemnic�. Moja naiwno�� rozwia�a si� bez �ladu. Zacz�am pragn�� przyg�d, tych samych, kt�re prze�ywa�y codziennie dziewcz�ta w domu madame Brown.
R�wnocze�nie wraca�m do pe�nego zdrowia. Pozwolono mi przebywa� we wszystkich zak�tkach rozleg�ego domu. Ca�y personel pilnowa� jednak, abym nie zetkn�a si� z m�czyznami odwiedzaj�cymi t� szacown� instytucj�.
By�am bowiem przeznaczona dla kogo� znacznie wa�niejszego ni� codzienni klienci pani Brown. Moj� dziewiczo�� mia� zdoby� sam lord B., kt�ry powinien by� wkr�tce przyjecha� do Londynu...
Tymczasem dziewcz�ta zwierza�y si� przede mn� ze swoich najbardziej intymnych prze�y� z m�czyznami. Opisywa�y to w tak pon�tny spos�b, �e czu�am, i� krew coraz gor�cej zaczyna pali� mi �y�y. Obudzi�o si� we mnie pragnienie rozkoszy, a codzienne systematyczne "lekcje", kt�rych udziela�a mi w ��ku niestrudzona Feba, podsyca�y ten ogie�.
Gdyby teraz kto� otworzy� drzwiczki mojej klatki, nie wiem czy by�abym ju� zdolna do ucieczki...
Rozdzia� pi�ty
Kochanek pani Brown
K,
"L^�t�rego� dnia przed po�udniem znalaz�am si� przypadkowo w ciemnym gabinecie pani domu. Sta�a tam kanapka, na kt�rej postanowi�am przele�e� p� godzinki.
Po kr�tkim czasie us�ysza�am jaki� szelest z przyleg�ej sypialni, oddzielonej od gabinetu oszklonymi drzwiami. Drzwi os�oni�te by�y teraz zaci�gni�tymi ci�kimi kotarami, lecz kotary nie przylega�y tak dok�adnie, by nie mo�na by�o przez szczelin� mi�dzy nimi zaobserwowa�, co dzieje si� w sypialni.
Podejrzany ten szelest zaniepokoi� mnie. Podkrad�am si� cicho do drzwi i zajrza�am przez szpar�. To, co spostrzeg�am, wprawi�o mnie w os�upienie. Wyobra�cie sobie t� wspania�� scen�: Prze�o�ona naszego "klasztoru", madame Brown we w�asnej osobie sam na sam z ros�ym pot�nym huzarem o herkulesowej budowie cia�a!
Sta�am przy drzwiach z zapartym oddechem i podziwia�am to nieopisanie weso�e widowisko. Madame le�a�a akurat naprzeciw drzwi. Mog�am wi�c widzie� absolutnie wszystko.
T�uste rozlane cielsko gospodyni spoczywa�o w nogach �o�a. Kochanek usiad� przy niej. By� widocznie m�odzie�cem, kt�ry wy�ej ceni czyny ni� s�owa, bo bez zbytecznych wst�p�w, nie trac�c drogiego czasy, od razu przyst�pi� do dzie�a. Obdarzy� sw� ukochan� kilkoma g�o�nymi, soczystymi poca�unkami, wetkn�� r�ce w jej biust i wyci�gn�� piersi damy z uwi�zi olbrzymiego stanika. Uwolnione nagle piersi wystrzeli�y do g�ry, po czym opad�y w d� prawie do samego P�pka mojej dobrodziejki.
Nigdy w �yciu nie widzia�am piersi takiego rozmiaru i wygl�du! yty chorobliwie bia�e, galaretowato mi�kkie, rozlewaj�ce si� i przyklejone jedna do drugiej' j ^ ^ v V zielny wojak troskliwie i z namaszczeniem g�adzi� je i mi�tosi�.
bv^2 ^ot�zne ^S0 ^Py "r� by�y w stanie obj�� ich ca�kowicie, piersi yiy znacznie wi�ksze. Wyp�ywa�y na boki spod d�oni naszego Her-kulesa, wymyka�y si� jego dotkni�ciom.
27
Mimo to przez pewien czas bawi� si� nimi, a gdy uzna�, �e dama jest ju� gotowa do dalszej akcji, po�o�y� j� na plecy i zadar� jej sukni�, po czym zacz�� rozpina� spodnie i podwi�zki.
T�uste, br�zowe i rozwalone na boki uda czcigodnej damy zwisa�y dok�adnie naprzeciw mnie. Przed oczami mia�am jedyny w swoim rodzaju krajobraz rozci�gaj�cy si� mi�dzy rozwartymi kolanami mada-me. W moj� stron� zwr�cone by�y ogromne, rozdziawione jak g�odna g�ba, flaczaste wargi, pokryte szarym i g�stym lasem w�os�w. Wygl�da�o to jak przenicowana, sfatygowana torba �ebraka oczekuj�ca obfitej ja�mu�ny.
W tej chwili jednak inny zupe�nie przedmiot przyku� ca�� moj� uwag�. Dzielny ogier pani Brown uwolni� si� ze spodni. Spod jego r�ki wyskoczy� na �wiat�o dzienne olbrzymi, nagi, sztywny, napr�ony i zsinia�y narz�d tak pot�ny, �e niczego podobnego w �yciu nigdy nie widzia�am!
Ze�rodkowa�am ca�� uwag� na tej rzeczy. By�am tak ogarni�ta podziwem, �e mog�am obj�� wzrokiem tylko og�lny wygl�d tego m�skiego narz�dzia nie widz�c pon�tnych szczeg��w jego budowy. Opanowa�o mnie podniecenie. Czu�am instynktownie, �e w tym przedmiocie ukryte jest �r�d�o najwy�szej rozkoszy.
Tymczasem rycerz nie pr�nowa�. Potrz�sn�� sw� maczug� kilkakrotnie, od czego jeszcze bardziej napuch�a i rzuci� si� na cia�o dobrej pani Brown.
By� teraz odwr�cony do mnie plecami, wi�c nie mog�am widzie� dok�adnie, co pod nim si� dzieje, lecz by�am przekonana, �e nie m�g� nie trafi� do tak wielkiego celu jakim by�o przeznaczone na to miejsce w ciele mojej gospodyni.
Ruchy jego plec�w �wiadczy�y zreszt�, �e od razu trafi� i przenikn�� w g��b tego miejsca.
Ca�e �o�e dr�a�o teraz i skrzypia�o pod ci�arem dw�ch cia�, kotary szele�ci�y tak, �e z trudem s�ysza�am szepty i steki, westchnienia i pomruki dochodz�ce z sypialni.
Na ten widok i zwi�zane z nim odg�osy krew zap�on�a mi w �y�ach. Podniecenie by�o tak silne, �e niemal traci�am oddech w piersiach. Obraz, kt�ry roztacza� si� przed moimi oczami, zada� ostateczny, �miertelny cios mojej wstydliwo�ci i niewinno�ci. Po tylu wysi�kach Feby by�o to zupe�nie zrozumia�e.
Ogarni�ta gor�czk� i wiedziona instynktownym pop�dem, w�o�y�am r�k� pod sukni� i wepchn�am gor�cy jak rozpalone �elazo palec w miejsce, gdzie znajdowa�o si� �r�d�o mego podniecenia.
Serce dygota�o, jakby chcia�o wyskoczy� mi z piersi. Z zapartym tchem ociera�am uda jedno o drugie, naciskaj�c mocno wargi os�aniaj�ce moj� dziewicz� dziurk�.
28
Na�ladowa�am najlepiej jak mog�am ruchy palc�w Feby, kt�re tak cz�sto stosowa�a u mnie i wreszcie uda�o mi si� osi�gn�� szczytowy punkt ekstazy przynosz�cej ulg� d�ugo hamowanemu i niezaspo-kajanemu podnieceniu.
Mog�am ju� teraz znacznie spokojniej obserwowa� wszystko co dzieje si� w sypialni.
Zaledwie huzar zsiad� ze swojej starej koby�y, gdy dama z niespodziewanie m�odzie�cz� energi� poci�gn�a go znowu na siebie i pocz�a obca�owywa� jego cia�o, gnie�� i mi�tosi� jego mi�nie. Ku jej wielkiemu jednak rozczarowaniu amant z doskona�� oboj�tno�ci� odnosi� si� do jej wznowionych zabieg�w.
Widz�c, �e usilne jej zabiegi ani troch� nie skutkuj�, czcigodna matrona musia�a u�y� pomocy starych sprzymierze�c�w kobiety. Ma�ym kluczykiem otworzy�a sekretn� szufladk�, gdzie przechowywa�a r�ne tajemnicze zio�a i napoje mi�osne.
Z namaszczon� min� wymierzy�a i zmiesza�a kilka sk�adnik�w, doda�a jakiego� p�ynu, po czym wszystko starannie wymiesza�a w wielkim kielichu. Nast�pnie z kusz�cym u�miechem poda�a nap�j swojemu os�ab�emu rycerzowi, kt�ry wypi� erotyczne lekarstwo z widocznym brakiem entuzjazmu. Dama za� nie czekaj�c a� cudowny �rodek zacznie dzia�a�, wzi�a si� energicznie do pracy.
Ukl�k�a przy amancie, spiesznie rozpi�a guziki jego spodni wyci�gn�a z nich koszul�, i wydoby�a na �wiat�o dzienne skurczony teraz, mi�kki i kr�ciutki jego narz�d. Przedmiot by� bez w�tpienia ten sam, ale jak�e mizerny w por�wnaniu ze stanem, w jakim widzia�am go poprzednio!
By� to teraz wybitnie podupad�y interes. Wygl�da� jak zwisaj�cy grzebie� starego koguta.
Nie zra�ona tym �a�osnym widokiem, dama pocz�a energicznie go mi�tosi� i maj�c, jak wida�, bogate do�wiadczenie w tych zabiegach, szybko przywraca�a mu po��dany przez ni� stan.
Aparat zacz�� wyra�nie rosn��, p�cznie� i wreszcie osi�gn�� ca�� swoj� poprzedni� wielko�� i wspania�o��.
Mog�am teraz, dok�adniej ni� za pierwszym razem, przyjrze� si� najwi�kszemu skarbowi rodu m�skiego. Napr�ona g�owica, pa�aj�ca krwist�, gor�c� czerwieni�, osadzona by�a na twardej d�ugiej rozpu-ch�ej kolumnie, kt�rej podstawa gin�a w g�szczu kr�tych w�os�w, a spomi�dzy kt�rych zwisa�y zaokr�glone worki sk�ry.
Porywaj�cy ten przedmiot przykuwa� ca�� moj� uwag� i roznieca� we mnie ogie� budz�cego si� podniecenia.
Ale stara pani, kt�ra zada�a mu ten stan, nie chcia�a czeka� ani chwili. Roz�o�y�a si� na plecach, �apczywie wci�gn�a kochanka na siebie i z pe�nym powodzeniem zako�czy�a drugi akt widowiska.
29
Gdy wstali wreszcie z �o�a w serdecznej przyja�ni i doskona�ym nastroju, op�aci�a jego trud kilkoma monetami.
Zrozumia�am teraz, �e ognisty huzar madame Brown nale�y do sta�ego personelu instytucji. Je�eli go dotychczas nie spotka�am, to zapewne dlatego, �e dama troskliwie zatai�a przed nim moj� obecno�� w domu, prawdopodobnie z obawy aby si� do mnie nie zabra� i nie usi�owa� spo�y� przysmaku przeznaczonego wy��cznie dla lorda B.
Gdy para kochank�w opu�ci�a sypialni�, wykrad�am si� z kryj�wki do mojego pokoju. Ku mojej rado�ci nikt nie spostrzeg�, �e by�am �wiadkiem tej sceny.
Pad�am na ��ko. By�am podniecona. �ar rozpala� moje serce i cz�onki. Wszystkie my�li i uczucia skierowa�y si� na jeden obiekt. Obiektem tym by� m�czyzna! Mimo woli szuka�am go d�oni� wok� siebie na po�cieli i nie znajdowa�am. Wreszcie by ugasi� ogie�, kt�ry we mnie buszowa�, u�y�am palc�w. Ale ograniczone pole dzia�ania r�ki nie mog�o da� mi nale�ytego zadowolenia, a palec z trudem wciskaj�cy si� do wn�trza, powodowa� b�l. Przykry ten fakt wywo�ywa� we mnie powa�ny niepok�j.
Poniewa� Feba wraca�a p�no do naszego pokoju, dopiero nast�pnego ranka znalaz�am okazj� do wyspowiadania si� przed ni� z dr�cz�cej mnie troski. Wyzna�am jej, �e z ukrycia by�am �wiadkiem sceny mi�osnej mi�dzy star� a huzarem gwardii i opowiedzia�am jej ze szczeg�ami wszystko, co tak przyku�o moj� uwag�.
Opowiada�am to widocznie z tak wzruszaj�c� naiwno�ci�, �e Feba
nie by�a w stanie powstrzyma� si� od g�o�nego wybuchu rozweselenia.
- Podoba�o ci si�? - zapyta�a wreszcie, d�awi�c si� ci�gle �miechem.
- Ogromnie - odpar�am. - Ale... ale - zawaha�am si� - strasznie si� boj�...
- Czego? - spojrza�a na mnie z pob�a�liwym zainteresowaniem.
- Och, gdyby� widzia�a t� jego rzecz! - wykrzykn�am.
- Co w tym niezwyk�ego? Widzia�am nieraz - o�wiadczy�a Feba.
- Ale nie u niego! On ma to d�ugo�ci co najmniej trzech d�oni, a grube jest jak przegub r�ki.
- Troch� przesadzasz - u�miechn�a si� z do�wiadczeniem. - A je�eli nawet, to c� z tego?
- Je�li nawet palec, kt�ry chc� wcisn�� w siebie, sprawia mi b�l, to taka rzecz, gdy wejdzie we mnie, przyprawi mnie o �mier� w piekielnych m�kach! - zawo�a�am z rozpacz�.
- Ale madame, jak widzia�a�, wcale nie umar�a od tego - �mia�a si� Feba.
30
_ Bo widzia�am dlaczego. U niej to miejsce jest ogromne, a u
mnie male�kie.
_ S�uchaj, g�upiutka! - zacz�a Feba uspokaja� mnie. - Nigdy
nie s�ysza�am aby ten interes m�czyzny przyprawi� jak�kolwiek kobiet� o �mier� w m�kach, je�eli on go nie pcha� gdzie indziej. Wcale nie starsze od ciebie i nie mniej delikatne dzie