2311
Szczegóły |
Tytuł |
2311 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2311 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2311 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2311 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Florence Littauer - "Sztuka zach�cania"
Oficyna wydawnicza "Vocatio"
Gdy dacie to, co najlepsze mo�ecie zatrzyma� reszt�.
Ksi�ga liczb 18, 30 (parafraza autorki)
Srebrne puzdereczka
Moje s�owa by�y szorstkie,
Szybko, bezmy�lnie rzucane.
A� dostrzeg�em b�l, udr�k�
Przez z�� mow� wywo�ane.
Gorzkie s�owa, co ju� pad�y,
Zmusi�y mnie do my�lenia:
Nieraz b�l swym s�owem ostrym
Zada�em nie do zniesienia.
Pomy�la�em te� o ludziach,
Kt�rych zrani�em sw� mow�;
O tych wszystkich zniech�conych
Przez me nierozwa�ne s�owo.
Pomy�la�em nad swym �yciem:
Jakiej krzywdy sam dozna�em,
Jaki by�em zniech�cony,
Kiedy s�owa z�e s�ysza�em.
Jak dok�adnie dzi� pami�tam
Wszystko to, co m�g�bym zdzia�a�,
Ale z�e sprawi�o s�owo,
�e nawet nie pr�bowa�em.
Panie, niech me s�owa b�d�
"Srebrnymi puzdereczkami",
Kt�re hojnie b�d� dawa�,
Ozdobione kokardami.
Puzdereczka pe�ne skarb�w,
Cennych dar�w z wysoko�ci.
Tak, by ka�dy, kogo spotkam,
Posiad� skarb Bo�ej mi�o�ci.
Michael Bright
1989
Spis tre�ci
Wst�p: Czy to dzia�a buduj�co?
1. Srebrne puzdereczka ozdobione kokardami
2. Srebrne puzdereczko w ka�dym pokoju
3. Dzieci�ce dary
4. Dawa� samego siebie
5. Dawanie w ukryciu
6. Korespondencja pe�na �yczliwo�ci
7. Kwiaty zamiast chwast�w
8. Szko�a: mobilizacja czy zniech�cenie?
9. S�owa, kt�re zabijaj�
10. Kto� wyj�tkowy
11. Pok�j w sercu
12. Cenny depozyt
13. Przyjmowanie pochwa�
14. Nie spe�nione marzenia
15. Muzyka
Wst�p
Czy to dzia�a buduj�co?
Kiedy Fred i ja pobrali�my si�, mieli�my zwyczaj uczy� si� na
pami�� werset�w z Pisma �wi�tego, kt�re maj� praktyczne znaczenie
w codziennym �yciu. Ten, kt�rym pos�ugiwali�my si�, by nada�
odpowiedni ton naszym rozmowom, to 29 werset z 4 rozdzia�u Listu
do Efezjan: "Niech nie wychodzi z waszych ust �adna mowa
szkodliwa, lecz tylko buduj�ca, zale�nie od potrzeby, by
wy�wiadcza�a dobro s�uchaj�cym".
Cokolwiek m�wili�my, musia�o spe�nia� kryteria tego wersetu. Nasze
s�owa mia�y by� pozytywne, a nie negatywne. Mia�y podbudowywa�
poszczeg�lnych cz�onk�w rodziny, przynosi� korzy�� s�uchaj�cym.
Rozmawiaj�c o tym wersecie i staraj�c si� stosowa� go we w�asnym
�yciu, streszczali�my go w czterech zaledwie s�owach: "Czy to
dzia�a buduj�co?"
Fred i ja uzgodnili�my z dzie�mi, �e i one mog� zadawa� nam to
pytanie. Gdyby kt�re� z nas wypowiedzia�o sarkastyczn� lub
negatywn� uwag�, dziecku wolno by�oby spyta�: "Czy to dzia�a
buduj�co?" Musieliby�my w�wczas przyzna�, �e nasz komentarz nie
by� buduj�cy i nie wy�wiadczy� dobra s�uchaj�cym.
Us�ysza�am kiedy�, jak nasz syn Freddie wyja�nia swemu ma�emu
koledze: "Je�li ona ci� spyta "Czy to dzia�a buduj�co?", to
znaczy, �e powiedzia�e� co� z�ego. Jak nie chcesz mie� k�opot�w,
to lepiej przepro� i od tej pory uwa�aj, jakie s�owa wychodz� z
twoich ust".
Freddie dobrze zapami�ta� nasz� nauk�.
W�a�nie 29 werset z 4 rozdzia�u Listu do Efezjan zainspirowa� mnie
do napisania tej ksi��ki, kt�ra, mam nadziej�, pomo�e nam
wyeliminowa� z naszego s�ownika wyrazy negatywne i zast�pi� je
takimi, kt�re b�d� wp�ywa� buduj�co na innych ludzi i stanowi� dar
dla s�uchaj�cych nas os�b.
"Niech z ust waszych nie wychodzi �adna z�a mowa, ale tylko dobra
ku zbudowaniu wiary, aby przynosi�a �ask� s�uchaj�cym" (Ef 4, 29;
Pismo �wi�te Starego i Nowego Testamentu w przek�adzie polskim W.
O. Jakuba Wujka S. J.).
"Niech �adne nieprzyzwoite s�owo nie wychodzi z ust waszych, ale
tylko dobre, kt�re mo�e budowa�, gdy zajdzie potrzeba, aby
przynios�o b�ogos�awie�stwo tym, kt�rzy go s�uchaj�" (Ef 4, 29;
Nowy Testament. Nowy przek�ad. T�umaczenie z j�zyka greckiego).
"Niech na waszych wargach nie pojawia si� �adne z�e s�owo, ale
tylko s�owo dobre, przynosz�ce po�ytek i mi�e dla tych, kt�rzy
s�uchaj�" (Ef 4, 29; Nowy Testament. Nowy przek�ad z j�zyka
greckiego na wsp�czesny j�zyk polski).
Rozdzia� 1
Srebrne puzdereczka ozdobione kokardami
By�a to typowa, stara �wi�tynia zbudowana w stylu
charakterystycznym dla Nowej Anglii (Nowa Anglia - cz�� Stan�w
Zjednoczonych po�o�ona na p�nocnym wschodzie, obejmuj�ca stany:
Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Connecticut i Rhode
Island - przyp. t�um.), z d�ug� naw� �rodkow�, wy�o�on� czerwonym
chodnikiem, i wysoko sklepionymi oknami, w kt�rych znajdowa�y si�
witra�e przedstawiaj�ce Moj�esza, gdy oznajmia ludowi Dziesi��
Przykaza�. �wi�tynia, do kt�rej ludzie przychodz� wcze�nie, by
zaj�� tylne �awki, obawiaj�c si� chyba, �e gdyby usiedli z przodu,
zanadto by si� uduchowili, a poza tym znale�liby si� w zasi�gu
wzroku duszpasterza. Do tej w�a�nie tradycyjnej wsp�lnoty zosta�am
zaproszona, �eby nauczy� miejscowych duszpasterzy wyg�aszania
lepszych kaza�, takich, kt�re poruszy�yby pogr��one w letargu
serca tamtejszej trz�dki.
Odbywa�o si� w�a�nie poranne nabo�e�stwo niedzielne. Przyjecha�am
specjalnie dzie� przed swoim wyk�adem, �eby wzi�� udzia� w tym
nabo�e�stwie i w ten spos�b pozna� tamtejszych ludzi i ich
po trzeby. Gdy tak siedzia�am odpr�ona i szcz�liwa, �e
przynajmniej w t� jedn� niedziel� nie musz� nic wyg�asza�,
us�ysza�am s�owa duchownego prowadz�cego nabo�e�stwo:
- Widz�, �e jest w�r�d nas Florence Littauer. My�l�, �e wszystkim
by�oby mi�o, gdyby zechcia�a powiedzie� nam par� s��w.
Przemawianie nie sprawia�o mi nigdy trudno�ci, teraz jednak
poruszy�am si� niespokojnie. Kiedy zacz�am podnosi� si� z
miejsca, duchowny doda�:
- A mo�e pani Littauer wyg�osi�aby kazanie dla dzieci?
Nigdy dot�d nie przemawia�am do dzieci i s�dzi�am, �e jest ogromna
r�nica mi�dzy powiedzeniem paru s��w a kazaniem adresowanym do
najm�odszych. Mia�am ochot� odpowiedzie�: "Nie wyg�aszam kaza� dla
dzieci", u�wiadomi�am sobie jednak, �e skoro jestem tu po to, �eby
uczy� spontanicznego przemawiania, nie mog� si� wycofa�. Kiedy
sz�am w stron� o�tarza, z �awek zacz�y wyskakiwa� maluchy,
pod��aj�c za mn� jak kurcz�ta za kwok�.
Co mia�am powiedzie�? Nie mog�am ich zawie��, bo moja wiarygodno��
przepad�aby z kretesem. Zawo�a�am w duchu: "Panie, ratuj!" i
natychmiast przyszed� mi do g�owy 29 werset z 4 rozdzia�u Listu do
Efezjan. Werset, kt�rego wraz z Fredem nauczyli�my nasze dzieci,
chc�c aby odnosi�y si� do siebie nawzajem z �yczliwo�ci�.
Tymczasem dzieciaki, w wieku od trzech do dwunastu lat zape�nia�y
puste rz�dy z przodu, ja za� odwr�ci�am si�, by stan�� twarz� do
nich.
- Chc� was dzisiaj nauczy� pewnego wersetu, kt�rego nauczy�am moje
dzieci. Czy s�dzicie, �e jeste�cie w stanie zapami�ta� jeden
werset?
Wszystkie dzieci rado�nie kiwn�y g�owami, a ja by�am zadowolona,
�e tak �ywo reaguj�.
- Zawsze, kiedy rozwa�amy jaki� werset - wyja�ni�am - interesuj�
nas trzy rzeczy: co on m�wi, co znaczy i jak stosuje si� do mnie
dzisiaj.
Nast�pnie przeczyta�am �w werset :"Niech nie wychodzi z waszych
ust �adna mowa szkodliwa, lecz tylko buduj�ca, zale�nie od
potrzeby, by wy�wiadcza�a dobro s�uchaj�cym" (Ef4, 29). Kiedy
spyta�am dzieci czy kt�re� z nich wie, co oznacza ten fragment,
wszystkie potrz�sn�y przecz�co g�owami. Te wielkie s�owa
przerasta�y je.
- Spr�bujmy podzieli� werset na cz�ci - zaproponowa�am. - Co to
jest mowa?
Dzieci natychmiast udzieli�y odpowiedzi: rozmawianie, wypowiadanie
s��w.
- A co to jest mowa szkodliwa?
Jaki� ch�opiec, mniej wi�cej dziesi�cioletni, odrzek� z b�yskiem w
oku:
- Z�e s�owa.
- W�a�nie - potwierdzi�am. - B�g nie chce, �eby z naszych ust
wychodzi�y jakiekolwiek z�e s�owa. A zatem chce, �eby�my co
m�wili? S�owa, kt�re s� dobre i kt�re buduj�. O jakie budowanie
tutaj chodzi?
Dzieci zacz�y zastanawia� si� nad w�a�ciw� odpowiedzi�; na ich
twarzach malowa� si� wyraz g��bokiego namys�u. Po chwili odezwa�a
si� jaka� dziewczynka:
- Czy chodzi o to, �eby podnosi� kogo� na duchu?
By�am zachwycona, �e znalaz�a prawid�ow� odpowied�.
- Doskonale - rzek�am z entuzjazmem. - Mamy nie m�wi� z�ych s��w,
tylko dobre, takie, dzi�ki kt�rym b�dziemy podnosi� si� nawzajem
na duchu. A jak mo�emy wy�wiadcza� komu� dobro?
Rozpocz�a si� dyskusja, z kt�rej wynik�o, �e wy�wiadczamy innym
dobro s�u��c im i daj�c im siebie. Jedna ze starszych dziewczynek
powiedzia�a:
- Pan B�g wy�wiadcza nam dobro, chocia� nieraz na to nie
zas�ugujemy.
Pozosta�e dzieci patrzy�y na ni� zdumione, ja natomiast
pogratulowa�am jej cennej uwagi i powt�rzy�am:
- Rzeczywi�cie, nie zawsze zas�ugujemy na wy�wiadczane nam dobro.
Potem wyja�ni�am, �e aposto� Pawe� napisa� te s�owa do chrze�cijan
w Efezie, poniewa� dowiedzia� si�, �e ci mili ludzie m�wi� o sobie
nawzajem nieprzyjemne rzeczy. Chocia� byli dobrymi chrze�cijanami,
wypowiadali z�e s�owa, musia� wi�c pouczy� ich, jaka mowa powinna
wychodzi� z ich ust. Musia� powiedzie� tym ludziom, maj�cym
sk�din�d jak najlepsze intencje, �eby przestali obrzuca� si� z�ymi
s�owami, a zacz�li m�wi� tak, aby si� nawzajem podbudowywa� i
wy�wiadcza� innym dobro.
- Czy jest mo�liwe - zapyta�am nast�pnie - �e w niekt�rych
rodzinach obecnych na dzisiejszym nabo�e�stwie m�wi si� czasami
rzeczy, kt�re nie s� dobre?
Oczy maluch�w otworzy�y si� szerzej; niekt�re dzieci kiwn�y
g�owami, �e owszem, jest to mo�liwe.
- Zastan�wmy si� teraz, jak ten werset odnosi si� do was i do
mnie. Podzielili�my go na cz�ci, �eby zobaczy�, o czym naprawd�
m�wi; dowiedzieli�my si�, co oznacza� dla ludzi mieszkaj�cych w
staro�ytnym Efezie. A czego uczy on nas, praktykuj�cych
chrze�cijan, kt�rzy si� tu dzi� zebrali�my? Jaka szkodliwa mowa,
jakie z�e s�owa cz�sto wychodz� z naszych ust?
- Przekle�stwa. Wulgarne s�owa. Plotki. M�wienie do innych tonem
wy�szo�ci. M�wienie przykrych rzeczy mamie.
Po tym ostatnim przyk�adzie dzieciom jakby zabrak�o tchu.
Zgodzili�my si� wszyscy, �e m�wienie przykrych rzeczy mamie to
zdecydowanie szkodliwa mowa.
- A co mo�emy zrobi�, �eby nasze s�owa dzia�a�y buduj�co? -
zapyta�am.
Otrzyma�am wiele odpowiedzi:
- M�wi� innym dobre rzeczy. Prawi� komplementy. By� weso�ym.
Pomaga� rodzicom, kiedy s� zdenerwowani. M�wi� prawd�.
Kiedy tak zastanawiali�my si� wsp�lnie, jak mo�na podnosi� si�
nawzajem na duchu, odezwa� si� jaki� bystry ch�opiec:
- Nasze s�owa powinny by� jak klocki.
By�am zachwycona tym prostym, jasnym przyk�adem.
- To doskona�y pomys�. Powinni�my traktowa� ka�de s�owo jak klocek
i dodawa� coraz to nowe dobre s�owa do naszych wie� ustawianych z
klock�w, tak �eby te wie�e stawa�y si� coraz wy�sze.
Kiedy demonstrowa�am czynno�� ustawiania klock�w jeden na drugim,
jaki� ch�opczyk zawo�a�:
- I nie wolno rozwala� ludziom ich wie�!
Dzieciarnia zachichota�a, ja natomiast uchwyci�am si� tego
znakomitego por�wnania.
- Co za wspania�a my�l! �wietny przyk�ad! Oto mamy wysok� wie��
zbudowan� z dobrych s��w, a tu przychodzi kto� z nie�yczliw�
uwag�, kt�r� str�ca wszystkie klocki.
Zrozumieli dok�adnie, o co mi chodzi, a ja cieszy�am si� z ich
zapa�u i aktywnego uczestnictwa. Reagowali �ywiej i bardziej
entuzjastycznie ni� niejedno doros�e audytorium, tote� zacz�am
si� zastanawia�, dlaczego dot�d nie przemawia�am do dzieci.
W ko�cu przesz�am do ostatniej cz�ci wersetu, m�wi�cej o tym, �e
nasze s�owa powinny wy�wiadcza� dobro, przynosi� korzy��
s�uchaj�cym - powinny by� darem. Wyja�ni�am, �e kiedy wypowiadamy
jakie� s�owa, powinny one by� jak drobne prezenty, �adnie
opakowane i przeznaczone do rozdania.
Koncepcja prezent�w wywo�a�a og�lne o�ywienie, a jedna z
dziewczynek wsta�a z miejsca, podesz�a do o�tarza i oznajmi�a
g�o�no wszystkim zebranym, jakby by�a moim t�umaczem:
- Ta pani m�wi, �e nasze s�owa powinny by� jak ma�e srebrne
puzdereczka ozdobione kokardami.
Doro�li kiwali g�owami na znak aprobaty, ja za� wykrzykn�am:
Jaka pi�kna my�l! Nasze s�owa powinny by� podarunkami, srebrnymi
puzdereczkami udekorowanymi kokardami.
Co jeszcze mog�am powiedzie�? Dzieci nauczy�y omawianego wersetu i
mnie, i siebie nawzajem w niezapomniany spos�b. Nie wolno
wypowiada� z�ych, wulgarnych, nie�yczliwych s��w. Ka�de s�owo
trzeba traktowa� jak kolejny klocek dostawiany do wie�y, kt�ra
staje si� dzi�ki temu coraz wy�sza. I nie wolno str�ca� ludziom
klock�w z ich wie�. Powinni�my pilnowa�, �eby nasze s�owa by�y jak
srebrne puzdereczka ozdobione kokardami - prezenty, kt�re
podbudowuj� innych.
Kiedy nauczycielami s� dzieci, wyk�ad staje si� na tyle jasny, �e
nawet doro�li mog� go zrozumie� i zapami�ta�.
Nie zdawa�am sobie sprawy, jak wielkie znaczenie b�dzie mia�o
por�wnanie dokonane przez t� dziewczynk� - wtedy by� to tylko
przyk�ad, a teraz dzi�ki niemu powsta�a ksi��ka pe�na "srebrnych
puzdereczek".
"Sprawi�e�, �e (nawet) usta dzieci i niemowl�t oddaj� Ci chwa��"
(Ps 8, 3).
Rozdzia� 2
Srebrne puzdereczko w ka�dym pokoju
Chocia� nigdy wi�cej nie poproszono mnie o wyg�oszenie kazania dla
dzieci, wci�� pami�tam s�owa tamtej ma�ej dziewczynki: "Ta pani
m�wi, �e nasze s�owa powinny by� jak ma�e srebrne puzdereczka
ozdobione kokardami".
W listopadzie 1987 r. przemawia�am na wieczornym nabo�e�stwie w
Ko�ciele M�ki Pa�skiej w Winter Park na Florydzie. W moim
wyst�pieniu, opartym na 29 wersecie z 4 rozdzia�u Listu do
Efezjan, pos�u�y�am si� przyk�adem srebrnych puzdereczek.
Zauwa�y�am, �e dzieci i m�odzie� s�uchaj� z niezwyk�� wprost
uwag�. Pewien ch�opiec, mniej wi�cej dwunastoletni, powiedzia� mi
potem:
- M�wi�a pani tak ciekawie, �e nawet nie otworzy�em ksi��ki, kt�r�
wzi��em sobie do czytania.
By�am taka zadowolona!
Nast�pnego wieczoru, kiedy przyby�am do tego samego ko�cio�a, by
poprowadzi� seminarium na temat typ�w temperamentu, podesz�a do
mnie jaka� kobieta z malutkim puzdereczkiem o srebrzystych,
lustrzanych �ciankach, przystrojonym kokardk�. By�a to ozdoba
choinkowa, kt�r� zobaczy�a w sklepie. Wr�czy�a mi puzdereczko
m�wi�c:
- Robi�am dzisiaj zakupy �wi�teczne i kiedy dostrzeg�am to
male�kie srebrne puzdereczko z kokardk�, nie mog�am si� oprze� -
po prostu musia�am je dla pani kupi�. Prosz� je powiesi� na
choince, a za ka�dym razem, kiedy b�dzie pani przechodzi�a obok,
przypomni sobie pani, �e nale�y m�wi� dobre s�owa - jak srebrne
puzdereczka ozdobione kokardkami.
Puzdereczko nigdy nie znalaz�o si� na choince; zacz�am je
wsz�dzie ze sob� wozi�. Kiedy otwieram walizk� i widz� w niej
srebrne puzdereczko, przypominam sobie, �e wypowiadane przeze mnie
s�owa maj� dzia�a� buduj�co i przynosi� korzy�� s�uchaczom.
Tego samego wieczoru podesz�a do mnie zdecydowanym krokiem
energiczna kobieta z puzderkiem na prezenty, owini�tym w srebrny
papier. Podzi�kowa�a mi za to, co m�wi�am dzie� wcze�niej, a
nast�pnie doda�a:
- Dzi�ki pani u�wiadomi�am sobie, �e przez ca�e lata nie
powiedzia�am mojemu m�owi ani jednego mi�ego s�owa.
Stoj�ca za ni� nastoletnia c�rka by�a zdumiona szczero�ci� swej
matki. Spogl�daj�c jej przez rami�, kiwn�a do mnie g�ow� na znak,
�e to prawda. Kobieta za� wyzna�a:
- Dzieciom te� m�wi�am niewiele dobrego. Dzi� po po�udniu posz�am
wi�c do gara�u i odkurzy�am kilka starych puzderek po prezentach
gwiazdkowych. Potem kupi�am w mie�cie rolk� srebrnego papieru oraz
wst��ki. Owin�am puste puzderka srebrnym papierem i zawi�za�am na
nich kokardy. Postawi�am po jednym puzderku w ka�dym pokoju; w ten
spos�b zawsze b�d� widzia�a srebrne puzderko z kokard� i
pami�ta�a, �e mam m�wi� moim najbli�szym mi�e s�owa.
Dziewczyna rzuci�a mi spojrzenie maj�ce oznacza�: "Chcia�abym to
zobaczy�!", jej matka za� wr�czy�a mi srebrne pude�ko m�wi�c:
- To jest dla pani, prosz� je zatrzyma�.
Zabra�am to pude�ko do domu; stoi do dzi� na biurku Freda w naszym
gabinecie, a jego widok przypomina nam wszystkim, �e powinni�my
m�wi� �yczliwe s�owa. Go�cie pytaj� nas cz�sto, czy to czyje�
urodziny. Mamy wtedy okazj� wyja�ni�, �e nasze s�owa powinny by�
jak srebrne puzdereczka ozdobione kokardami.
Poproszono mnie kiedy�, abym na spotkaniu dla ma��e�stw w Wichita
w stanie Kansas opowiedzia�a o wzajemnym budowaniu si� poprzez
s�owa. Cz�onkinie komitetu organizacyjnego owin�y srebrnym
papierem setki puzdereczek na prezenty i przyozdobi�y d�ugie sto�y
stosami b�yszcz�cych zawini�tek. Zaj�o im to wiele godzin, uzna�y
jednak, �e warto si� potrudzi�, by przygotowa� odpowiedni� opraw�
dla tematu mojego wyst�pienia. Poza tym zamierza�y zebra� puzderka
po spotkaniu i wykorzysta� je ponownie do udekorowania sto��w na
bo�onarodzeniowe przyj�cie. Cieszy�o je zar�wno to, �e sto�y
wygl�daj� bardzo pi�knie, jak i to, �e za miesi�c �atwo b�dzie
wszystko przygotowa�: wystarczy tylko ozdobi� pude�eczka zielonymi
ga��zkami - i prezenty gotowe.
S�uchaczy tak zainteresowa� m�j wyk�ad, �e kiedy unios�am w d�oni
pude�eczko m�wi�c: "Nasze s�owa powinny by� jak srebrne
puzdereczka ozdobione kokardami", powtarzali za mn� te s�owa jak
echo.
Ko�czy�am ju� przemawia�, kiedy spostrzeg�am, �e panie z komitetu
ustawiaj� si� rz�dem pod �cian� wielkiej sali gimnastycznej,
trzymaj�c w r�kach du�e torby na �mieci. Pomy�la�am przelotnie, i�
nigdy nie widzia�am ludzi, kt�rzy a� tak pal� si� do sprz�tania,
�e stoj� w pogotowiu, by na d�wi�k ostatniego s�owa m�wcy zabra�
si� do pracy. Po wyk�adzie obecny na spotkaniu duchowny
poprowadzi� kr�tk� modlitw�. W miar� jak s�uchacze kierowali si�
do wyj�cia, panie z torbami zacz�y posuwa� si� do przodu. Mia�y
zamiar pozbiera� srebrne puzdereczka, by je zachowa� na nast�pny
miesi�c. Kiedy jednak dotar�y do sto��w, stwierdzi�y, �e
pude�eczka znikn�y. Ka�dy z uczestnik�w zabra� jedno, by postawi�
je w domu na widocznym miejscu i dzi�ki temu pami�ta�, jakie
powinny by� s�owa, kt�re kieruje do innych ludzi.
Organizatorzy innego spotkania, na kt�rym m�wi�am na ten sam
temat, przygotowali male�kie srebrne pude�eczka dla wszystkich
uczestnik�w. W ka�dym puzderku znajdowa�a si� kartka z parafraz�
29 wersetu z 4 rozdzia�u Listu do Efezjan oraz zdaniem: "Niech
ka�de wypowiadane przez nas s�owo b�dzie jak srebrne puzdereczko
ozdobione kokard�".
Kiedy indziej zn�w organizatorzy spotkania poci�li lustro na
niewielkie kwadraty, a do ka�dego z nich przykleili kokardk�, pod
kt�r� by�y wypisane s�owa z Listu do Efezjan. Na odwrocie
umocowali kawa�ki magnesu, aby te lustrzane puzdereczka mo�na by�o
przyczepi� do lod�wki, gdzie b�d� stale widoczne jako
przypomnienie.
W miar� jak koncepcja "srebrnych puzdereczek" stawa�a si� coraz
bardziej popularna, moja kolekcja ros�a. Teraz, kiedy przemawiam,
mam przed sob� stos r�nych pude�ek, kt�re wykorzystuj� jako
ilustracj� moich s��w. Jest w�r�d nich i �liczne male�kie
pude�eczko po lekarstwach, i par� ozd�b choinkowych, i kilka
wi�kszych puzderek.
W 1988 roku przed Bo�ym Narodzeniem wybrali�my si� z Fredem na
zakupy do Nowego Jorku. W jednym ze sklep�w znale�li�my czarny
sweter, ten, w kt�rym pozowa�am do zdj�cia umieszczonego na
ok�adce z ty�u tej ksi��ki. Kiedy zobaczyli�my t� lam�wk� ze
srebrnych cekin�w, tworz�c� z przodu wielk� kokard�, wiedzieli�my,
�e sweter zosta� zrobiony specjalnie dla mnie.
Ju� po �wi�tach, kiedy ogl�da�am w sklepie przecenione buty,
zauwa�y�am nagle fantastyczne srebrne pantofle z wielk� kokard� z
boku. Si�gn�am po nie zastanawiaj�c si�, jaki to rozmiar i ile
mog� kosztowa�. By�y w sam raz na mnie, le�a�y na nodze idealnie,
ale nie mia�y kartki z cen�. By� to ekskluzywny butik, wi�c ledwo
odwa�y�am si� zapyta�, ile kosztuj�. Sprzedawczyni znalaz�a
pude�ko i pokaza�a mi oryginaln� cen� - dwie�cie dolar�w. Serce we
mnie zamar�o, poniewa� nie przypuszcza�am, �eby obni�ono j� o
ponad sto dolar�w. Ekspedientka jednak obejrza�a pude�ko dok�adnie
i rzek�a:
- To nie do wiary. Przecenili je na 29, 95.
Kupi�am te pantofle i od tamtej pory z najwi�ksz� rado�ci�
zak�adam je za ka�dym razem, kiedy mam m�wi� o srebrnych
puzdereczkach ozdobionych kokardami.
Marte Simpson napisa�a do mnie kr�tki li�cik, w kt�rym opowiada,
jak jej nauczycielka zach�ci�a j� do zaj�cia si� fotografi�. Na
zako�czenie doda�a: "PS Uwielbiam Pani str�j z kokard� i srebrne
pantofle. Jak niesamowity jest B�g, �e da� Pani specjalny ubi�r
pasuj�cy do tematyki pani wyk�adu. To ubranie jest doskona�e!"
Chocia� skompletowa�am ten str�j dla zabawy, przekona�am si� �e
pomaga on ludziom zapami�ta� moje przes�anie. Ka�da ilustracja,
kt�r� mo�na zachowa� w pami�ci, przyczynia si� do przetrwania
najwa�niejszych tre�ci.
Moja znajoma Dee Dee napisa�a, �e dorastaj�c otrzymywa�a od
rodzic�w wsparcie i zach�t�, jednak p�niej, z powodu pewnych
problem�w ma��e�skich, przez ca�e lata nie m�wi�a najbli�szym
dobrych s��w.
Po wys�uchaniu Twojego przes�ania u�wiadomi�am sobie, �e odk�d
zacz�y si� nasze problemy, ani z moich, ani z ust mojego m�a nie
wysz�y �adne buduj�ce s�owa. Poczucie w�asnej warto�ci u mojej
o�mioletniej c�rki jest zerowe. Robi wszystko, co w jej mocy, �eby
ludzie dawali jej srebrne pude�eczka. S�ysza�am, jak przemawia�a�
w zesz�ym roku, ale tak naprawd� Twoje s�owa dotar�y do mnie
dopiero dzisiaj. Powinnam zawsze mie� przed oczami srebrne
puzdereczka wsz�dzie tam, gdzie przebywam - w samochodzie, w domu,
w przyczepie kempingowej. Dzi�kuj� za to, co dla nas zrobi�a�.
Zachowam Twoj� podobizn� w tym stroju ze srebrn� kokard�,
zatrzymam te� w pami�ci Twoje przes�anie. Srebrne puzdereczka
musz� by� obecne w moim �yciu teraz i na zawsze.
Na rekolekcjach dla kobiet w po�udniowej Kalifornii podesz�a do
mnie nastolatka, Cherie Simpson, i wr�czy�a mi malutkie srebrne
pude�eczko. Zosta�o wykonane z odpowiednio posk�adanego papieru.
Cherie pokaza�a mi, jak je zrobi�a, pos�uguj�c si� japo�sk� sztuk�
origami. Zachwyci�o mnie, jak szybko potrafi z�o�y� pude�ko z
arkusika papieru; zapyta�am, czy przys�a�aby mi instrukcj�, abym
mog�a j� umie�ci� w mojej ksi��ce.
Przesy�ka od Cherie zawiera�a trzy srebrne pude�eczka, opakowanie
papieru do origami oraz instrukcj�, kt�ra znajduje si� na ko�cu
tego rozdzia�u. Cherie za��czy�a tak�e wizyt�wk� za�o�onej przez
ni� Dzieci�cej Galerii Sztuki. Kiedy mia�a dziesi�� lat, zach�cana
przez rodzic�w zorganizowa�a w Northridge w Kalifornii co� w
rodzaju klubu, w kt�rym do dzi� pomaga innym rozwija� uzdolnienia
artystyczne - a teraz r�wnie� rozdawa� srebrne puzdereczka.
Dorothy McKendry napisa�a: "Dzi�kuj� Wam milion razy za wszystko,
co od Was otrzyma�am w ci�gu tego weekendu. Ten wiersz jest kr�tki
i prosty, ale kiedy patrzy�am na Florence przemawiaj�c� na tle tej
przepi�knej choinki i s�ucha�am jej s��w, po prostu czu�am, �e
musz� go dla Was napisa�:
Gwiazdka bywa raz do roku
Z saneczkami, z Miko�ajem.
Lecz przyja�nie przez rok ca�y
Coraz mocniejsze si� staj�.
Ju� podarki pod choink� skrz� si� z�otem -
Oto *srebrne puzdereczko*:
we� je, zachowaj na potem".
"Nierozwa�nie m�wi� - to rani� jak mieczem, a j�zyk m�drych -
lekarstwem" (Prz 12, 18).
Rozdzia� 3
Dzieci�ce dary
Dzieci uwielbiaj� dostawa� pude�ka z prezentami, pe�ne gier, lalek
i ci�ar�wek. Podobnie zdaj� si� lubi� i rozumie� srebrne
puzdereczka pe�ne s��w zach�ty. Po moim wyst�pieniu w Ko�ciele
M�ki Pa�skiej podszed� do mnie pewien ch�opiec i wr�czy� mi kr�tki
li�cik napisany na kartce wyrwanej z notatnika.
Florence!
Niech Pani� B�g b�ogos�awi!
Kocham Pani�!
Pani s�owa naprawd� mnie poruszy�y!
B�d� uwa�a� na to, co m�wi�!
Pozdrawiam - Jason (10 lat)
Kiedy mam przemawia�, zabieram ze sob� list Jasona. Odczytuj� go,
by pokaza�, jak potraf� reagowa� dzieci, kiedy rozumiej� tre��
przes�ania i czuj�, �e osoba m�wi�ca jest nimi rzeczywi�cie
zainteresowana. Kt�rego� wieczoru, gdy opowiedzia�am o Jasonie,
podszed� do mnie jaki� siedmiolatek, r�wnie� z li�cikiem w d�oni.
Pochyli�am si�, �eby go dobrze s�ysze�, on za� wyszepta�:
- Ja te� mam na imi� Jason i chcia�em da� pani list, �eby o mnie
tak�e mog�a pani opowiada�.
To m�wi�c, wr�czy� mi kawa�ek kartki wyrwany z notesu, a uczyni�
to z tak� dum�, jakby by� on ze szczerego z�ota. Na jednej stronie
znajdowa�y si� serduszka i napis "Od kochaj�cego Jasona", na
drugiej natomiast dom z licznymi oknami oraz wizerunek Jasona
stoj�cego na pude�ku. Przypuszczam, �e mia�o to by� srebrne
puzdereczko ozdobione kokard�; by� mo�e nawet on sam by� t�
kokard�. Jego autoportret zawiera� tr�jk�t symbolizuj�cy tu��w,
kt�rego wn�trze wype�nia�o du�e serce. Wzruszy�o mnie, �e ten
zaledwie siedmioletni ch�opiec nie tylko mnie wys�ucha�, ale tak�e
zrozumia� i tak wspaniale zareagowa�.
Od pewnej dziewczynki imieniem Angie otrzyma�am kartk�
nast�puj�cej tre�ci:
Florence Littauer, kocham Pani� i to, co Pani m�wi. By�am naprawd�
wzruszona. Dzi�kuj� za srebrne puzdereczka!
Z serdecznymi pozdrowieniami
Angie
U do�u kartki dziewczynka narysowa�a du�e pude�ko, a kiedy
wr�cza�a mi li�cik, wyja�ni�a:
- To jest moje srebrne puzdereczko dla pani.
Pewnego wieczoru po nabo�e�stwie podszed� do mnie ch�opiec o
wielkich, jasnych oczach. Wskaza� na jedno z pude�eczek, kt�re
otrzyma�am w prezencie i kt�rych u�ywa�am jako ilustracji w czasie
wyk�adu i rzek�:
- Chcia�bym zabra� to pude�ko do domu.
- Chcesz wzi�� moje srebrne puzdereczko? - powt�rzy�am.
- Tak, musz� je mie�.
- Przykro mi - odpar�am - ale ono mi b�dzie potrzebne do
nast�pnych wyk�ad�w.
�zy nap�yn�y mu do oczu.
- Ja naprawd� potrzebuj� tego pude�eczka - powt�rzy�.
- A co chcesz z nim zrobi�?
- Postawi� je na szafce w moim pokoju i b�d� na nie codziennie
patrzy�, �eby pami�ta� o m�wieniu dobrych s��w.
Nagle zda�am sobie spraw�, �e wa�niejsze jest, �eby on dosta� to
puzderko ni� �ebym ja zatrzyma�a je dla siebie. Przypomnia� mi si�
werset z Listu �w. Jakuba: "Kto za� umie dobrze czyni�, a nie
czyni, grzeszy" (Jk 4, 17).
Kiedy nachyli�am si�, wsuwaj�c mu w d�o� pude�eczko, wspi�� si� na
palce, poca�owa� mnie i wyszepta�:
- Nigdy pani nie zapomn�.
Zastanawia�am si� p�niej nad ewentualnymi konsekwencjami odmowy
spe�nienia jego pro�by. M�g�by odej�� my�l�c: "Tyle m�wi o
rozdawaniu srebrnych puzdereczek, a sama nie chcia�a mi da�".
M�g�by doj�� do wniosku, �e wszyscy doro�li s� samolubni, a
wyk�adowcy ob�udni.
Nie wiem, co zrobi� ten smutny ch�opczyk z moim pude�kiem. Mo�e
b�dzie je trzyma� na szafce ca�ymi latami i powie kolegom, co ono
symbolizuje. A mo�e jego matka wyrzuci je kiedy� w zapale robienia
porz�dk�w. Tak czy inaczej, jestem pewna, �e post�pi�am dobrze.
Kto wie, mo�e b�dzie to mia�o istotne znaczenie w �yciu tego
ch�opca.
Dziesi�cioletnia dziewczynka napisa�a do mnie kr�tki li�cik tej
tre�ci:
Kochana Pani Florence!
B�g Pani� kocha! Ja Pani� kocham! Zmieni�a Pani moje �ycie! Jest
Pani ma�ym srebrnym puzdereczkiem. Mam kilka Pani ksi��ek i kaset.
Oby tak dalej!
Ca�uj�
Carissa
PS Pani praca bardzo mi si� podoba.
Narysowa�a te� pude�eczko, a przy nim strza�k�, na wypadek gdybym
nie zrozumia�a, co mia�a na my�li.
Pa�stwo Regazzi od lat s�uchali kaset z moimi wyk�adami na temat
typ�w temperamentu. Kiedy wyg�asza�am odczyt na Andrews
University, siedzieli w pierwszym rz�dzie. Zaprosili mnie potem do
swego domu, gdzie pozna�am ich dzieci: szesnastoletni� Marl� i
dwunastoletniego Marka. Marla napisa�a p�niej:
Droga Pani Littauer!
Dziwnie si� czuj�, zwracaj�c si� do Pani w ten spos�b, poniewa� u
nas w domu nazywamy Pani� po prostu Florence. Ja osobi�cie
traktuj� Pani� jak przyjaci�k� albo najbli�sz� s�siadk�. Stanowi
Pani nieodzown� cz�stk� mojego �ycia. Ulubionym zwrotem w naszej
rodzinie by�o dot�d pytanie: "Czy to wp�ywa pozytywnie?" Jestem
pewna, �e teraz b�dzie ono brzmia�o: "Czy to dzia�a buduj�co?" To
by� dla mnie prawdziwy zaszczyt, �e mog�am sp�dzi� z Pani� tych
kilka chwil. Tak bardzo Pani dzi�kuj� za wszystkie srebrne
puzdereczka, kt�re mi Pani podarowa�a z wielk� �yczliwo�ci�.
Serdecznie Pani� pozdrawiam - Marla
Siedemnastoletnia Keri Simms napisa�a mi:
Florence!
Jesieni� by�am na zje�dzie zorganizowanym przez Ko�ci�
Po�udniowych Baptyst�w, kt�ry nazwano "Freefall". (Freefall -
swobodne opadanie skoczka spadochronowego - przyp. t�um.).
Podzielono nas na ma�e grupki, w kt�rych codziennie studiowali�my
Pismo �wi�te. Pod koniec weekendu poproszono wszystkich, aby
wyj�li kartk� papieru, podpisali j�, a nast�pnie napisali co�
mi�ego o ka�dym ze wsp�uczestnik�w na jego kartce. Chocia�
robili�my to na polecenie prowadz�cych, za ka�dym razem, gdy
wpadam w przygn�bienie, wyjmuj� swoj� kartk� i czytam umieszczone
na niej opinie. Ci ludzie, poznani zaledwie trzy dni wcze�niej,
ofiarowali mi "srebrne puzdereczka", kt�re bardzo sobie ceni�.
Cz�sto �atwiej jest powiedzie� co� dobrego komu�, kogo si� zna.
Ale to, �e ludzie, kt�rych spotka�am po raz pierwszy, napisali:
"Wykazujesz zainteresowanie, umiesz s�ucha� i masz pi�kny, pe�en
czu�o�ci u�miech, kt�ry odzwierciedla obecno�� Jezusa w twoim
�yciu", uderza mnie za ka�dym razem, kiedy czytam te s�owa. To
by�o ogromne srebrne puzderko z wielk� kokard�, przeznaczone
specjalnie dla mnie.
Keri Simms
Dzieci to bystre stworzenia; one rzeczywi�cie chc� poznawa� siebie
i doskonali� swoj� osobowo��, je�li tylko przedstawimy im
niezb�dne do tego informacje w spos�b jednocze�nie prosty i
zabawny. W mojej ksi��ce Raising the Curtnin on Raising Children
(Jak wychowywa� dzieci? Ods�oni�cie tajemnicy) pokazuj�, jak mo�na
przekazywa� wiedz� o r�nych typach temperamentu, aby ta nauka
sprawia�a dzieciom frajd�. Doprawdy zadziwia mnie, �e dzieci,
kt�re znaj� moje kasety i zosta�y zach�cone przez rodzic�w,
przychodz� na ca�odzienne seminaria, przys�uchuj� si� uwa�nie
wyk�adom i robi� notatki.
Ma�a Amanda Thar ma dopiero osiem lat. S�ucha�a ju� moich kaset,
wys�ucha�a te� mojego wyk�adu na temat m�wienia ludziom s��w
pe�nych �yczliwo�ci. P�niej przys�a�a mi w�asnor�cznie wykonan�
kartk� walentynkow� wraz z li�cikiem. Na rysunku umieszczonym na
kartce widniej� cztery postacie, symbolizuj�ce cztery typy
temperamentu. Melancholik robi porz�dki w domu. Sangwinik to mam
by� ja w czasie wyst�pienia; stoj� obok stolika zastawionego
srebrnymi pude�eczkami ozdobionymi kokardami. Flegmatyk wygrzewa
si� na s�onecznej pla�y, za� choleryk to nauczycielka, kt�ra
wydaje uczniom polecenia, siedz�c za biurkiem. Jak wida�, ma�a
Amanda ma ju� niez�e rozeznanie w r�nych typach temperamentu. Wie
tak�e, co oznaczaj� ma�e srebrne puzdereczka ozdobione kokardami.
John przyszed� po raz pierwszy na moje seminarium na temat typ�w
temperamentu, kiedy mia� jedena�cie lat. W czasie ka�dej przerwy
podchodzi�, �eby ze mn� porozmawia�. Powiedzia�am mu, �e to
wspania�e, i� ch�opiec w jego wieku chce przez ca�� sobot� uczy�
si�, jak rozumie� siebie i innych. Zaprzyja�nili�my si� i teraz za
ka�dym razem, kiedy jestem w Arizonie, John przychodzi na moje
wyk�ady, nawet je�li odbywaj� si� one w ramach seminarium dla
kobiet. Staje wtedy z ty�u przy stoliku z ksi��kami i kasetami i
zach�ca uczestniczki spotkania do ich kupna.
Od dw�ch lat matka Johna przyje�d�a na rekolekcje dla kobiet w
po�udniowej Kalifornii i zabiera syna ze sob�. Ch�opiec pomaga
mojemu m�owi przy sprzeda�y ksi��ek. Po tegorocznych rekolekcjach
matka Johna napisa�a do mnie:
Florence, podarowa�a� mi i moim najbli�szym tyle srebrnych
pude�eczek! Nasz John dzieli si� Twoim przes�aniem ze wszystkimi.
Latem zesz�ego roku m�wi� swej babci i cioci o typach
temperamentu. We wszystkim, co robi, wykorzystuje to, czego go
nauczy�a�. Pomaga w ten spos�b innym, a i sam lepiej rozumie
drugiego cz�owieka, dzi�ki czemu �atwiej mu wsp�y� z lud�mi
trudnymi.
Niedawno John wzi�� udzia� w rekolekcjach dla m�czyzn, kt�re
zorganizowali�my w Irvine w Kalifornii. By� najm�odszym
uczestnikiem, a jednocze�nie jednym z najbardziej zaanga�owanych.
Podziwiam tego m�odego ch�opca, obecnie czternastoletniego, i
wiem, �e entuzjazm, z jakim si� uczy, a potem dzieli si� wiedz� ze
wszystkimi, przyniesie mu ogromne korzy�ci w jego doros�ych
relacjach z lud�mi.
Nie tylko ma�e dzieci s�uchaj� uwa�nie mojego przes�ania o
budowaniu poprzez s�owa. R�wnie� nastolatki, kt�re na og� nie
lubi� prawienia "kaza�", entuzjastycznie podchodz� do my�li, �e
ich s�owa mog� mie� tak du�e znaczenie.
Jeanine, kt�ra mia�a powa�ny problem, poniewa� ludzie wy�miewali
si� z jej tuszy, napisa�a:
Bardzo z tego powodu cierpia�am - tak bardzo, �e w ko�cu na dwa
dni w og�le przesta�am je��. Zwr�ci�am si� do naszego duszpasterza
m�odzie�owego; on powiedzia� mi r�ne pozytywne rzeczy o mojej
osobie. Okaza� mi, �e naprawd� go obchodz� i m�j wygl�d nie ma dla
niego znaczenia. Ofiarowa� mi "srebrne puzdereczka". To dzi�ki
niemu zobaczy�am swoje dobre strony wtedy, gdy ca�kiem powa�nie
my�la�am o samob�jstwie. Jestem szcz�liwa, �e otrzymuj� od niego
tak wspania�e s�owa wsparcia.
PS Jest Pani bardzo dobrym m�wc�. Pomog�a mi Pani. Poza tym podoba
mi si� Pani str�j. Mam nadziej�, �e ten list b�dzie dla Pani
srebrnym puzdereczkiem. �ycz� powodzenia.
"I kto by przyj�� jedno takie dziecko w imi� moje, Mnie przyjmuje.
Lecz kto by si� sta� powodem grzechu dla jednego z tych ma�ych,
kt�rzy wierz� we Mnie, temu by�oby lepiej kamie� m�y�ski zawiesi�
u szyi i utopi� go w g��bi morza" (Mt 18, 5-6).
Rozdzia� 4
Dawa� samego siebie
Ka�dego roku przed Bo�ym Narodzeniem pisz� list noworoczny i
rozsy�am go cz�onkom rodziny i znajomym. W 1987 roku z jakich�
powod�w nie uda�o mi si� napisa� go, jak zwykle, na Bo�e
Narodzenie, wys�a�am go wi�c 1 stycznia 1988 roku. Nowy rok
rozpocz�am od propozycji, aby obok tradycyjnych podarunk�w
ofiarowywa� naszym bliskim tak�e �yczliwe s�owa.
Nie pami�tam ju�, jakie prezenty otrzyma�am w dzieci�stwie, wci��
jednak tkwi� w mej pami�ci r�ne buduj�ce s�owa. Ojciec zaszczepi�
we mnie mi�o�� do j�zyka ojczystego. Ciocia Sadie m�wi�a: "Mo�esz
si� nauczy� gra� na pianinie". Nauczy�am si� i p�niej gra�am
marsza weselnego na jej �lubie. Moja nauczycielka angielskiego,
pani Croston, wybra�a mnie do konkursu recytatorskiego; udzieli�a
mi dodatkowych lekcji i zwyci�y�am. Ciocia Jean zach�ci�a mnie,
�ebym wyst�pi�a o stypendium, kt�re pozwoli�oby mi na podj�cie
studi�w. Pomog�a mi te� wype�ni� odpowiednie formularze. Przyznano
mi stypendium w pe�ni pokrywaj�ce czesne; mog�am si� uczy� i p�j��
w �lady cioci - zosta�am nauczycielk� angielskiego.
Nie pami�tam ju�, od kogo dostawa�am szmaciane lalki, pami�tam za
to s�owa zach�ty otrzymywane od kochaj�cych os�b. Zawsze si�
staram, by moje s�owa by�y nie tylko zabawne i przekonywaj�ce.
Chc�, by stanowi�y tak�e zach�t� dla innych, aby osi�gali maksimum
swoich mo�liwo�ci. Dlatego zajmuj� si� szkoleniem przysz�ych
m�wc�w. M�wi� im: "Owszem, potrafisz to zrobi�", "Masz co� wa�nego
do powiedzenia", "Jeste� warto�ciow� osob�", "B�g mo�e si� tob�
pos�u�y� do podbudowywania innych ludzi".
Wkraczaj�c w nowy 1988 rok zastan�wmy si� nad tym, komu przyda�oby
si� "srebrne puzdereczko" od nas i ofiarujmy mu ten s�owny
podarunek.
Kieruj� do Was, Drodzy Przyjaciele, s�owa aposto�a Paw�a: "s�ysz�c
o twojej mi�o�ci i wierze, jak� �ywisz wzgl�dem Pana Jezusa. (...
) dozna�em wielkiej rado�ci i pociechy z powodu twojej mi�o�ci, �e
[mianowicie] serca �wi�tych otrzyma�y od ciebie pokrzepienie" (Flm
5. 7).
Reakcja na ten list przekroczy�a moje naj�mielsze oczekiwania.
�aden z poprzednich trzydziestu pi�ciu list�w nie spotka� si� z
takim odzewem. By� to dla mnie bodziec, by kontynuowa� temat
budowania ludzi przez s�owa zach�ty i w ko�cu zawrze� t� koncepcj�
w ksi��ce.
Pierwsza odezwa�a si� ciocia Jean, siostra mojej nie�yj�cej ju�
mamy. Od dziecka podziwia�am cioci�. Uko�czy�a z wysokim
wyr�nieniem Tufts College i zosta�a nauczycielk� angielskiego. W
czasie, gdy nasza rodzina boryka�a si� z trudno�ciami kryzysu
gospodarczego, gnie�d��c si� w trzech ma�ych pokoikach na ty�ach
sklepu mojego ojca, ciotka Jean po�lubi�a zamo�nego m�czyzn� i
przenios�a si� do prawdziwego domu. By� dok�adnie taki, o jakim
zawsze marzy�am: nie za wielki, bia�y, z zielonymi okiennicami i
spadzistym dachem, otoczony du�ym podw�rkiem, na kt�rym mo�na by�o
gra� w krokieta, a w dodatku po�o�ony w pobli�u parku miejskiego.
Wujek Ethan zasadzi� w ogrodzie truskawki, bor�wki ameryka�skie i
maliny; w jego sadzie ros�y jab�onie, �liwy, brzoskwinie i wi�nie.
Zbiorami grochu, fasoli, kukurydzy, pomidor�w i cukini m�g�by
wy�ywi� ca�� okolic�. Odwiedziny u cioci Jean i wujka Ethana
stanowi�y dla mnie w dzieci�stwie najwi�ksz� letni� atrakcj�.
Kiedy doros�am, to w�a�nie ciotka Jean zach�ci�a mnie do p�j�cia
na studia. Mia�y�my podobne osobowo�ci i takie samo poczucie
humoru; chcia�am by� taka jak ona. By�a dla mnie wzorem kobiety,
posz�am wi�c w jej �lady. Kiedy uzyska�am stypendium na
Massachusetts University, przenios�am si� do zachodniej cz�ci
stanu, niedaleko miejscowo�ci, w kt�rej mieszkali wujostwo. Nie
mia�am wprawdzie samochodu, ale cz�sto znajdowa� si� w�r�d
znajomych kto� ch�tny, aby podwie�� mnie do Westfield, a przy
okazji zje�� prawdziwy domowy obiad cioci Jean i skosztowa� jej
pysznego placka z wi�niami.
Ciocia pomog�a mi wybra� przedmioty w ramach studi�w i zach�ci�a
mnie, �ebym tak jak ona zosta�a nauczycielk� angielskiego. By�a
dla mnie drug� matk�, a potem drug� babci� dla moich dzieci.
Mobilizowa�a nas wszystkich do wysi�ku, powtarzaj�c cz�sto:
"Oczywi�cie, �e potrafisz to zrobi�!"
Po �mierci mojej matki ciocia Jean sta�a si� najstarsz� osob� w
naszej rodzinie. Moi bracia i ja utrzymujemy z ni� sta�y kontakt;
pilnujemy, by mog�a dotrze� na �luby i pogrzeby cz�onk�w rodziny.
Jej reakcja na m�j list noworoczny by�a niezmiernie wzruszaj�ca.
Ciocia napisa�a:
Czasem my�l�, �e nie wiem, co bym zrobi�a bez Was - rodziny Katie.
Kiedy przeczyta�am Tw�j list, zrozumia�am, �e Wasza tr�jka (Ty,
Jim i Ron) to "srebrne puzdereczka", kt�re zostawi�a mi Wasza
matka. Kocham Was wszystkich i jestem taka dumna z tego, czego
zdo�ali�cie dokona�. Cz�sto podkre�la�am, �e ka�dy z nas powinien
do�o�y� stara�, aby cho� troch� ulepszy� ten �wiat przez swoj�
obecno��, a Wy w�a�nie to robicie.
�zy wdzi�czno�ci nap�yn�y mi do oczu, kiedy przeczyta�am te
s�owa.
Czasami my�limy, �e komplementy powinny mie� form� pe�nych
znaczenia, starannie przemy�lanych pochwalnych fraz, a nie zdajemy
sobie sprawy z tego, i� mo�emy kogo� obdarowa�, m�wi�c mu zwyk�e
"dzi�kuj�". Nasza dobra znajoma, Jan Frank, autorka ksi��ki Door
of Hope (Drzwi nadziei), opowiedzia�a mi, �e kt�rego� wieczoru jej
m�� rozpali� dla niej ogie� w kominku. Zwykle traktowa�a jego
troskliwo�� jako co� oczywistego, tym razem jednak podzi�kowa�a mu
za to. Nast�pnego dnia Don u�ciska� j� i rzek�: "Da�a� mi wczoraj
srebrne puzdereczko, dzi�kuj�c za napalenie w kominku".
Jaki� czas p�niej Don przekaza� koncepcj� srebrnych puzdereczek
swoim uczniom w szkole. S� to ch�opcy trudni wychowawczo; wielu z
nich pochodzi z rozbitych rodzin. Pomys� zach�cania si� poprzez
pochwa�y bardzo im si� spodoba� i postanowili ofiarowywa� sobie
nawzajem takie "srebrne puzdereczka". Mo�e nigdy nie dowiemy si�,
jak� korzy�� przynios�y tym m�odym ludziom niezwyk�e dla nich
s�owa afirmacji ze strony nauczyciela i koleg�w. By� mo�e jednak
kt�ry� z nich spojrzy kiedy� wstecz i powie: "To nauczyciel, kt�ry
opowiedzia� nam o [srebrnych puzdereczkach], zmieni� kierunek
mojego �ycia".
Kiedy Bev Lane by�a osiemnastoletni� studentk� college'u, nie
wiedzia�a, co chcia�aby robi� w przysz�o�ci. Potrzebowa�a kogo�,
kto by ni� pokierowa�. Spotka�a Adele, kt�ra powiedzia�a jej o
organizowanych na �wie�ym powietrzu zaj�ciach edukacyjnych dla
uczni�w sz�stej klasy, na kt�rych Bev mog�aby pomaga�. Dziewczyna
zapali�a si� do tego pomys�u i zawo�a�a:
- Mo�e mog�abym tam zmywa� naczynia?
Adele popatrzy�a jej prosto w oczy i rzek�a:
- Tak, mog�aby� zmywa�, ale my�l�, �e by�aby� wspania��
wychowawczyni� dla tych dzieci.
Bev os�upia�a s�ysz�c, �e Adele pok�ada w niej a� takie zaufanie,
ona sama bowiem nie by�a pewna swoich mo�liwo�ci i troch� si�
obawia�a wzi�� na siebie odpowiedzialno�� zwi�zan� z kierowaniem
lud�mi. Powiedzia�a sobie jednak: "Skoro Adele wierzy we mnie, to
mo�e jako� sobie poradz�".
Od tamtego czasu min�o ju� dwadzie�cia pi�� lat. Bev zach�cona
przez Adele przez p�tora roku po�wi�ca�a si� pracy wychowawczyni,
po czym wr�ci�a do college'u, by po jego uko�czeniu zosta�
nauczycielk�. Odkry�a, �e ma wrodzony talent do pracy z dzie�mi i
nadal si� tym zajmuje. A oto, co m�wi ona sama: "W zesz�ym roku
pojecha�am tam znowu z moj� sz�st� klas�, ale tym razem nie jako
pomoc kuchenna czy opiekunka grupy, lecz jako wykwalifikowana
nauczycielka. By�y to dla mnie wspania�e chwile - jak dar, jak
[srebrne puzdereczko]. Kto� uwierzy� we mnie, kiedy ja nie
wierzy�am w siebie, i to zmieni�o moje �ycie".
Ma�o kto zdaje sobie spraw� z tego, jak wielkie znaczenie w czyim�
�yciu mo�e mie� wypowiedziane przez nas s�owo. Nancy Peavey jest
drobn�, czaruj�c� dziewczyn� z Baton Rouge. Kilka lat temu by�a
osob� bardzo niepewn� siebie. "Wydawa�o mi si�, �e jestem
strasznie chuda - wspomina - brakowa�o mi poczucia bezpiecze�stwa.
Jak dot�d, nikt tak naprawd� nie pom�g� mi dostrzec warto�ci we
mnie samej".
Wyczuwaj�c jej przygn�bienie, matka Nancy podarowa�a jej ksi��k�
I'm Out to Change My World (Zamierzam zmieni� m�j �wiat), napisan�
przez Ann Kiemel. Nancy czyta�a j� przez ca�� noc, czuj�c
instynktownie, �e wiara Ann jest zupe�nie r�na od jej w�asnej.
Wydawa�o jej si�, �e Ann ma w sobie rado�� nawet w obliczu
przeciwno�ci �yciowych. Gdy Nancy dowiedzia�a si�, �e Ann
przyje�d�a do Baton Rouge, by przemawia� w jej ko�ciele, ucieszy�a
si� bardzo i posz�a na ten wyk�ad. P�niej narysowa�a w�glem
obrazek i zadzwoni�a do Ann z pytaniem, czy mo�e go jej przynie��.
Nancy tak opowiada dalej:
Ann by�a tak wzruszona, �e a� si� rozp�aka�a. Sp�dzi�am u niej
tylko kr�tk� chwil�, ale kiedy zbiera�am si� do wyj�cia, podnios�a
si� i odprowadzi�a mnie do samochodu. Na po�egnanie obj�a mnie
m�wi�c: "Kocham ci�, Nancy". Nie mog�am w to uwierzy� - ona kocha
mnie, chud�, niepewn� siebie. Czu�am si� tak, jakby te s�owa
wypowiedzia� Jezus. Wr�ci�am do domu w ten grudniowy wiecz�r,
pad�am na kolana i ofiarowa�am Mu siebie ca�kowicie, w stu
procentach. Mo�e z moim �yciem zrobi�, co zechce - nale�� do
Niego.
Napisa�am do Ann, dzi�kuj�c za to, co mi ukaza�a; zaznaczy�am, �e
nie musi mi odpisywa�. Przekona�am si�, �e mog� by� mi�o�ci�
tutaj, w Baton Rouge w stanie Luizjana. Innymi s�owy, mog�
przekazywa� dalej t� mi�o��, kt�r� mi okaza�a - mi�o�� Chrystusa.
Ann odpisa�a mi jednak i ju� czterna�cie lat korespondujemy ze
sob�. Pojecha�am nawet na jej �lub do Bostonu. Stale przesy�amy
sobie za po�rednictwem poczty "srebrne puzdereczka".
Nancy mieszka obecnie w Kalifornii i jest jedn� z najbli�szych
przyjaci�ek mojej c�rki Marity. Nie wiedz�c nic o jej znajomo�ci
z Ann, obejmowa�am j� i m�wi�am s�owa zach�ty. Nancy uczestniczy�a
w seminarium dla animator�w i m�wc�w chrze�cija�skich, podczas
kt�rego stara�am si� pom�c jej w dostrze�eniu w�asnych mo�liwo�ci.
W zesz�ym roku wyg�asza�a w swoim ko�ciele wyk�ady na temat typ�w
temperamentu. Kiedy si� pozna�y�my, s�dzi�a, �e jest
melancholiczk�, jednak po pewnym czasie dosz�a do wniosku, i� by�a
typem przygn�bionego sangwinika, osob� przyt�oczon� przez
okoliczno�ci. Gdy w ko�cu odnalaz�a sw� prawdziw� to�samo��,
poczu�a si� wreszcie szcz�liwa i mog�a uczy� innych, jak rozumie�
samego siebie.
Jestem pewna, �e Ann nie mia�a poj�cia, i� dzi�ki jej prostym
s�owom "Kocham ci�, Nancy" Nancy padnie na kolana i ofiaruje swe
�ycie Panu. Ja te� nie wiedzia�am, gdy �ciska�am Nancy i m�wi�am
jej, �e mo�e zosta� animatork�, i� okazane przeze mnie
zainteresowanie zmieni jej nastawienie. Napisa�a mi p�niej: "Do
ko�ca �ycia nie przestanie mnie zdumiewa�, w jaki spos�b B�g nas
zbli�y� do siebie. To On zaplanowa�, �e poznamy si� z Marit� i
zostaniemy przyjaci�kami. Ja naprawd� czuj� duchowe pokrewie�stwo
z Tob� i z Marit�. Wydaje mi si�, �e znamy si� od zawsze. Dzi�ki
Wam pozna�am Bo�� mi�o��; jestem stale pod wra�eniem tej mi�o�ci".
Jak�e cz�sto s�dzimy, �e aby podnie�� kogo� na duchu, musimy u�y�
wielkich, pe�nych m�dro�ci sentencji, gdy tymczasem otoczenie
kogo� ramieniem i szepni�cie mu paru �yczliwych s��w jest cz�sto
wystarczaj�c� pociech� w trudnej sytuacji. Po wys�uchaniu
przes�ania o srebrnych puzdereczkach Ceci Anthis napisa�a mi o
tym, jak jej syn pociesza� j� s�owem i gestem.
W ci�gu ostatnich czterech lat wielokrotnie czu�am si� odrzucona z
powodu niesprawno�ci, kt�rej nabawi�am si� w pracy. W tym samym
czasie moja c�rka Rachel mia�a powa�ne k�opoty ze zdrowiem, tak
wi�c nasza rodzina wkroczy�a w bardzo trudny okres. Wiele by�o
takich chwil, kiedy bardzo chcia�am czu� si� kochana, doceniana i
potrzebna. Kt�rego� dnia w takiej w�a�nie chwili podszed� do mnie
m�j syn, popatrzy� mi w oczy i zapyta�: "Mamo, chyba czas na
u�ciski?" Momentalnie otrz�sn�am si� z rozpaczy i osamotnienia;
poczu�am si� kochana i otoczona trosk�. Kto� dostrzeg� moj�
potrzeb�! Od tamtej pory cz�sto stosowali�my ten prosty, a tak
skuteczny spos�b dodawania sobie nawzajem otuchy, okazywania, �e
jeste�my �wiadomi potrzeb emocjonalnych drugiej osoby i �e
jeste�my tu dla siebie nawzajem! By�y to nasze w�asne, bardzo
szczeg�lne "srebrne puzdereczka". Dzi� Joel ma ju� czterna�cie
lat, a nasza wzajemna wi� pog��bia si� za ka�dym razem, kiedy
otwieramy si� na siebie i dzielimy tym, co akurat prze�ywamy.
Dzi�ki tym chwilom blisko�ci rozwin�li�my w sobie zrozumienie
potrzeb drugiej osoby i jej emocjonalnych s�abo�ci. Nie s�dz�, by
kiedykolwiek uda�o nam si� ustanowi� tak szczer� i otwart� wi�
oraz porozumienie, gdyby nie te szczeg�lne podarunki ofiarowywane
sobie nawzajem.
Gdy Brend� Hollis opu�ci� m��, by�a zdruzgotana. Serce jej si�
kraja�o na my�l o tym, �e rodzina si� rozpad�a i nigdy ju� nie
b�dzie pe�na. Robi�a, co w jej mocy, aby zachowa� r�ne tradycje
rodzinne: przyj�cia urodzinowe, obchody �wi�t, chwile wsp�lnej
zabawy. Kierowa�a si� 9 wersetem z 6 rozdzia�u Listu do Galat�w:
"W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, b�dziemy
zbiera� plony, o ile w pracy nie ustaniemy". Po latach ka�da z
c�rek podzi�kowa�a jej za to, �e mimo smutku w sercu tak si�
stara�a, aby w ich domu panowa�a atmosfera mi�o�ci i wzajemnego
oddania. Brenda dodaje innym otuchy m�wi�c: "Je�li robimy to, co
nale�y, B�g zatroszczy si� o przysz�o��. Moje c�rki sta�y si�
[srebrnymi puzdereczkami] ofiarowanymi mi przez Boga".
Vicki wzi�a udzia� w rekolekcjach dla kobiet odbywaj�cych si� w
po�udniowej Kalifornii, a po ich zako�czeniu napisa�a mi, jak
wielki wp�yw na jej �ycie wywar�o przes�anie o "srebrnych
puzdereczkach".
Gdy tamtej niedzieli s�ucha�am Pani wyk�adu, B�g wyci�gn�� do mnie
r�k�, by ofiarowa� mi prezent - dar zrozumienia czy raczej
do�wiadczenia po raz pierwszy w �yciu, co naprawd� znaczy podnosi�
innych na duchu. Dzi�ki przyk�adom podanym przez Pani� zrozumia�am
w pe�ni, jak� moc maj� moje s�owa kierowane do innych ludzi: mog�
ich zrani� albo uleczy�. Zacz�am zdawa� sobie spraw� z tego, �e
za ka�dym razem, gdy otwieram usta, mam przed sob� wyb�r: doda�
otuchy, podnie�� na duchu i da� nadziej� albo przeciwnie -
zniech�ci�, za�ama� i os�dzi� (cho�by niezwykle subtelnie).
Jak �atwo sobie wyobrazi�, w ci�gu ostatnich paru miesi�cy mia�am
mn�stwo okazji, by dokonywa� tego wyboru na co dzie�, zar�wno w
�yciu prywatnym (wobec m�a, c�rki i znajomych), jak i zawodowym.
Nie ma takiego tygodnia, �ebym nie pomy�la�a o "srebrnych
puzdereczkach", kiedy mam w�a�nie wypowiedzie� jak��
bezceremonialn� lub nie przemy�lan� uwag�.
Pani wyk�ad u�wiadomi� mi tak�e, �e powinnam dzi�kowa� ludziom,
kt�rzy jako� szczeg�lnie podnosz� mnie na duchu. Pobieg�am do
sklepu, gdzie naby�am mn�stwo male�kich pude�eczek z kokardkami, i
teraz od czasu do czasu wysy�am je komu� jako podzi�kowanie za
s�owa wyj�tkowej zach�ty. Wierz�, �e B�g chce, aby ci, kt�rzy w
Jego imi� podnosz� mnie na duchu, sami otrzymywali zach�t�, by nie
ustawa� w dzia�aniu - a jak mog� ich lepiej wesprze� ni� dzi�kuj�c
za to, �e pomogli mi swoim �yczliwym s�owem?! Uff, ale
skomplikowane zdanie!
Dzi�kuj� Bogu za to, �e pos�uguje si� Pani� w tak potrzebny, a
zarazem skuteczny spos�b. Wci�� polecam Mu Pani� w moich
modlitwach; modl� si� tak�e za tych, kt�rych �ycie przemieni si�
pod wp�ywem Pani s��w pe�nych zach�ty.
Je�li pomy�limy o dawaniu ludziom w miejsce kosztownych prezent�w
s��w pe�nych �yczliwo�ci - naszych srebrnych puzdereczek -
zgodzimy si� z tym, co powiedzia� Ralph Waldo Emerson:
"Pier�cionki, bi�uteria to nie s� prezenty, lecz ich namiastka.
Jedynym prawdziwym podarunkiem jest cz�stka samego siebie". Nasze
materialistyczne spo�ecze�stwo uto�samia dawanie z pieni�dzmi i
przedmiotami, a wi�c tym, co mo�na wzi�� do r�ki. Je�li jednak
zastanowimy si� nad punktami zwrotnymi w naszym �yciu, stwierdzamy
cz�sto, �e spowodowa�a je zach�ta kogo�, kto w nas uwierzy� i kto
nie szcz�dzi� czasu, by ofiarowa� cz�stk� samego siebie
cz�owiekowi znajduj�cemu si� w potrzebie.
Jedn� z ulubionych lektur mojego m�a jest niewielka ksi��eczka
pod tytu�em Try Giving Yourself Away (Spr�buj rozdawa� samego
siebie), napisana przez Davida Dunna, a opublikowana w 1947 r.
(David Dunn - Try Giving Yourself Away "Spr�buj rozdawa� samego
siebie", Prentice-Hall, Inc., Nowy Jork 1947, s. 4) Jest to
ksi��ka o sztuce ofiarowania samego siebie, dzie� po dniu, po to,
by podnosi� innych na duchu, wspiera� ich, nawet je�li s� to
zupe�nie obcy ludzie. Szukanie sposob�w ofiarowania drugiemu
cz�owiekowi cz�stki siebie daje wielk� satysfakcj� i poczucie
spe�nienia. Aby to jednak czyni�, trzeba mie� oczy i uszy otwarte
na sytuacje oraz ludzi wok� nas i reagowa� szybko, pomagaj�c
s�owem lub czynem. Dunn pisze: "Okazje do odcinania kupon�w
szcz�cia s� kr�tkotrwa�e. Musimy dzia�a� szybko, inaczej nam
umkn�. Ale to tylko dodaje smaku c