Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 226 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
tytu�: "Enneagram"
autor: Helen Palmer
tytu� orygina�u: "Enneagram. Understanding Yourself
and the Others in Your Life"
przek�ad: Helena Grzegotowska
tekst wklepa�:
[email protected]
- AGENCJA WYDAWNICZA - WARSZAWA 1992
Redakcja j�zykowa i przypisy do wydania polskiego:
Katarzyna Wilczek i Piotr Chmielom
Copyright 1988 Center for the Investigation
and Training of Intuition, New York
Right for the Polish edition by Jacek Santorski, 1992
AGENCJA WYDAWNICZA
03-930 Warszawa
ul. Nobla 25
tel/fax 17-89-36
ISBN 83-85386-09-2
* * *
Ksi��k� t� dedykuj� wszystkim, kt�rzy dokonali obserwacji swych wewn�trznych dylemat�w i opowiedzieli mi o nich. Dedykuj� j� tak�e Lordowi Johnowi Pentlandowi,
wdzi�czna za jego rady i przyja��.
Spis tre�ci
Przedmowa (Charies T. Tart) 9
Cz�� I: Wprowadzenie do Enneagramu
1. Historia systemu i wprowadzenie do typologii 19
2. Uwaga, intuicja i typ 40
3. Struktura Enneagramu 50
4. Tw�rcy systemu 60
Cz�� II: Dziewi�� punkt�w Enneagramu
5. Wprowadzenie do opisu punkt�w 81
6. Punkt Pierwszy: Perfekcjonista 84
7. Punkt Drugi: Dawca 110
8. Punkt Trzeci: Wykonawca 140
9. Punkt Czwarty: Tragiczny Romantyk 170
10. Punkt Pi�ty: Obserwator 203
11. Punkt Sz�sty: Adwokat Diab�a 233
12. Punkt Si�dmy: Epikurejczyk 268
13. Punkt �smy: Szef 298
14. Punkt Dziewi�ty: Mediator 334
Za��cznik: Badania empiryczne nad Enneagramem 365
Przypisy Autorki 377
Przypisy Redakcji 382
* * *
Przedmowa
Nie spotka�em jeszcze cz�owieka nie zainteresowanego problematyk� osobowo�ci, a w szczeg�lno�ci cz�owieka, kt�ry nie chcia�by pozna� bli�ej w�asnej osobowo�ci lub typu, do kt�rego nale�y. Gdy jako student specjalizowa�em si� w zagadnieniach osobowo�ci, wype�nia�em ka�dy mo�liwy test, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: jaki jestem. Wi�kszo�� student�w czyni�a podobnie.
Dlaczego tak bardzo nam zale�y na poznaniu samego siebie? Jednym z powod�w jest po prostu ciekawo��: funkcjonowanie umys�u i sfera uczu� to sprawy ciekawe same w sobie. Dlaczego w taki w�a�nie spos�b odbieram t� sytuacj�? Dlaczego prze�ywam t� konkretn� emocj�, podczas gdy inni prze�ywaj� co innego? Dlaczego w tej samej sytuacji kole�anka reaguje z�o�ci�, podczas gdy ja wpa-dam w przygn�bienie? My�lenie o takich problemach i rozmawianie o nich z innymi lud�mi to zaj�cie ciekawe.
Nast�pny pow�d jest praktyczny. Wiele w naszym �yciu cierpienia:
b�l fizyczny, zawiedzione oczekiwania, mn�stwo drobnych k�opot�w i op�nie� w spe�nianiu potrzeb, krzywd wyrz�dzonych nam przez in-nych ludzi i tym podobne. Powszechn� reakcj� na cierpienie jest zrzuca-nie winy na okoliczno�ci zewn�trzne: gdyby nie ten b�l krzy�a, gdyby nie opiesza�o�� ekipy remontowej, gdyby nie te dojazdy, gdyby ludzie tylko zechcieli zauwa�y�, jaki jestem wybitny i uroczy - by�bym na-prawd� szcz�liwy. W miar� nabywania samo�wiadomo�ci dostrzegamy jednak, �e cho� rzeczywisto�� zewn�trzna potrafi doskwiera�,, sami te� bywamy �r�d�em najrozmaitszych niepotrzebnych cierpie�: gdybym schylony nie d�wiga� ci�ar�w, gdybym nie wyznaczy� tak kr�tkich ter-min�w, gdybym wychodzi� do pracy dziesi�� minut wcze�niej, gdyby mi tak bardzo nie zale�a�o na aprobacie innych - cierpia�bym znacznie mniej. Co takiego tkwi w mojej osobowo�ci, �e jestem tak niecierpliwy? Co wywo�uje u mnie tyle b�lu, skoro wszystko dooko�a dzia�a jak nale-�y? Dlaczego przy moim typie osobowo�ci przyk�adam nadmiern� wag� do aprobaty innych, cho� - na poziomie intelektualnym - wiem, �e nie jest to a� tak istotne?
Rozpowszechnione psychologiczne teorie osobowo�ci pomagaj� cz�sto zrozumie�, dlaczego tak lub inaczej zachowujemy si� i odczu-wamy. Rzadziej natomiast wskazuj� nam, jak dokonywa� zmian w okre�lonych obszarach w�asnego ja, b�d�cych �r�d�em zb�dnego cier-pienia. Zmiany trudniej osi�gn�� ni� wgl�d, a powod�w tego jest kilka. Studiuj�c tak� czy inn� teori� osobowo�ci mo�emy osi�gn�� wgl�d nie-trafny. Dzieje si� tak wtedy, gdy nie zrozumieli�my w�a�ciwie idei le��-cych u pod�o�a danej teorii. Co wi�cej, ka�da teoria osobowo�ci jest tylko cz�ciowo s�uszna. To co wydaje si� pomaga� w zrozumieniu samego siebie i wygl�da ca�kiem sensownie w ramach okre�lonego systemu, mo�e nie mie� �adnego realnego odniesienia lub wr�cz mo�e stanowi� przeszkod� na drodze do zmiany samego siebie. Ponadto te obszary na-szej osobowo�ci, kt�re nie s� bynajmniej zainteresowane uzyskiwaniem prawdziwego rozumienia siebie (np. nadmiernie pozytywny obraz w�asnej osoby) mog� zablokowa� skuteczne wykorzystanie jakiejkol-wiek koncepcji osobowo��. I wreszcie wgl�d na poziomie intelektu-alnym nie zawsze wystarcza. Potrzebny jest nam tak�e wgl�d emocjo-nalny, a w tym mo�e nam pom�c na og� tylko znaj�cy si� na rzeczy doradca lub terapeuta, b�d� te� szok p�yn�cy z jakiego� dramatycznego wydarzenia �yciowego.
Jest jeszcze jeden wa�ny pow�d rozbie�no�ci mi�dzy poziomem za-interesowania, jaki budz� w nas teorie osobowo�ci, a efektami ich prze-noszenia w �ycie. Prawie �adna z rozpowszechnionych i og�lnie przyj�-tych teorii osobowo�� nie wykracza poza obszar �ycia codziennego.
Wi�kszo�� ludzi zwraca si� do poradni lub do terapeuty w oba-wie, �e nie s� �normalni". Nie potrafi� nawi�zywa� satysfakcjonuj�cych kontakt�w z innymi lud�mi, s� z siebie niezadowoleni lub cier-pi� z powodu takich czy innych sk�onno�ci autodestrukcyjnych. Chc� by� tacy sami, jak ludzie �normalni" - kt�rzy, jak s�dz� - nie maj� trudno�ci w kontaktach z innymi, s� zadowoleni z siebie i nie podko-puj� w�asnego �ycia. Normalne �ycie ma niew�tpliwie swoje wzloty i upadki, niemniej jednak dzi�ki poradnictwu psychologicznemu i psychoterapii ludzie mog� nieraz (cho� bynajmniej nie zawsze) na-uczy� si� �y� lepiej - normalniej, zwyczajniej.
^
W latach pi��dziesi�tych psychoterapeuci zacz�li poszukiwa� nowe-go typu klienta, opisanego przeze mnie w ksi��ce Waking Up (Shambha-la, 1986) jako �odnosz�cy sukcesy malkontent". Typ ten, wed�ug wsp�-czesnych kryteri�w spo�ecznych, jest cz�owiekiem o normalnej �dozie sukcesu": ma przyzwoit� prac� i dochody, przyzwoite �ycie rodzinne, jest w miar� akceptowany i szanowany przez swoje otoczenie. Ma wi�c
10
Przedmowa
to wszystko, co w naszym spo�ecze�stwie jest gwarancj� sukcesu. Nie znaczy to, �e jego �ycie wolne jest od cierpie� czy trudno�ci. Pewna ich doza to sk�adnik normalnego �yda i jako taki jest akceptowane. Odnosz�cy sukcesy malkontent wie, �e wed�ug powszechnie przyj�-tych standard�w jest �szcz�liwy". Zg�asza si� jednak na terapi�, bo mimo wszystko �ycie wydaje mu si� �puste". Czy� �ycie to tylko pie-ni�dze, kariera, dobra doczesne, �ycie towarzyskie? Gdzie� tkwi jego
sens?
Konwencjonalne formy terapii, oparte na konwencjonalnych teo-riach ludzkiej natury i osobowo�ci, nie przedstawi�y (i nadal nie przedstawiaj�) dla tego typu ludzi wi�kszej warto�ci. Oczywi�cie mo-g� one pom�c skorygowa� pewne niedostatki w strukturze osobo-wo�ci, da� pewne ciekawe w ni� wgl�dy, lecz kluczowe pytanie o g��bszy sens �ycia pozostaje w zasadzie bez odpowiedzi. Jak ju� wspomnieli�my, wi�kszo�� powszechnie znanych i og�lnie przyj�-tych koncepcji osobowo�ci nie wykracza poza ramy zwyk�ego �yda, a odnosz�cy sukcesy malkontent poszukuje czego� g��bszego.
Pojawienie si� tego typu klienta wp�yn�o na rozw�j psychologii humanistycznej i transpersonalnej. Obie te szko�y doceniaj� zna-czenie wiedzy psychologicznej na temat zwyczajnego �ycia i jego podstaw osobowo�ciowych, rozumiej� jednak, �e cz�owiecze�stwo posiada tak�e wymiar egzystencjalny i duchowy. Gdy cz�owiek osi�g-nie pewien poziom rozwoju umiej�tno�ci potrzebnych do �yda na poziomie przeci�tnym, musi zacz�� si� rozwija� w wymiarach egzys-tencjalnych i duchowych. Bez tego nie osi�gnie pe�ni zdrowia i szcz�cia. Teorie osobowo�ci skupiaj�ce si� na przeci�tnym pozio-mie �ycia s� skuteczne do pewnego momentu. Cz�owiek pragn�cy rozwija� si� powy�ej tego poziomu, zaczyna dostrzega� ich p�ytko�� i jest rozczarowany, nie wiedz�c nieraz dlaczego.
Jeszcze jako student, specjalizuj�cy si� w badaniu osobowo�ci, mia-�em silnie rozbudowane zainteresowania duchowymi, transpersonalny-mi wymiarami �ycia, w zwi�zku z czym przydatno�� konwencjonal-nych koncepcji psychologicznych wydawa�a mi si� ograniczona. Jedynym wyj�tkiem by� Jung. Jego koncepcja zbiorowej nie�wiadomo�ci otwar�a mo�liwo�� rozumienia duchowych wymiar�w naszej egzysten-cji. Jung nie by� jednak dobrze widziany przez �prawomy�lnych" psy-cholog�w i psychiatr�w, w zwi�zku z czym jego pomys�y nie by�y bez-po�rednio dost�pne w postad �atwych do stosowania system�w wiedzy. P�niej dotar�em do innych teorii osobowo�ci i koncepcji psychologicz-nych w ramach r�nych funkcjonuj�cych na �wiecie system�w ducho-11
Helen Palmer - Enneagram
wych (patrz moje Transpersonal Psychologies, Psychological Processes, 1983), daj�cych du�e mo�liwo�ci ponadprzeci�tnego rozwoju. Szczeg�l-nie jedna koncepcja, Enneagram typ�w osobowo�ci, by�a bardzo obiecu-j�ca, je�eli chodzi o mo�liwo�� praktycznego zastosowania. Jednak�e w pierwszym wydaniu Transpersonal Psychologies z 1975 roku mo�na by�o przedstawi� jedynie zarys tego podej�cia.
Poj�cie Enneagramu wprowadzi� G. L Gurd�ijew, pionier w adapto-waniu system�w duchowych Wschodu do wsp�czesnych potrzeb Zachodu. W swoim nauczaniu Gurd�ijew stosowa� og�lny zarys Ennea-gramu, natomiast rozszerzenia tej koncepcji dokona� jego najbardziej znany ucze�, P. D. Uspie�ski, w swojej ksi��ce In Search ofthe Miraculous:
Fragments ofan Unknown Teaching (Harcourt, Brace i Worid, 1949)'. Gur-d�ijew by� �wiadomy tego, ile niepotrzebnych cierpie� przysparzaj� lu-dziom niedostatki ich w�asnej osobowo�ci. Naucza�, �e ka�dy z nas po-siada dominuj�c� cech�, stanowi�c� o�, wok� kt�rej obracaj� si� urojeniowe aspekty naszej osobowo�ci. Gdyby�my umieli j� rozpozna� i porzuci� urojeniowe aspekty osobowo�ci (czyli fa�szyw� osobowo��, wed�ug terminologii Gurd�ijewa, jako �e w znacznej cz�d zosta�a nam narzucona w dzieci�stwie, a nie wybrana), funkcjonowaliby�my o wiele sprawniej. Gurd�ijew na pewno u�ywa� Enneagramu do opisu osobo-wo�ci w swej pracy z uczniami cho�, o ile mi wiadomo, me naucza� stu-dent�w �adnych szczeg��w tego systemu.
Po raz pierwszy zetkn��em si� z Enneagramem typ�w osobowo�ci w czasie prowadzonego przeze mnie w 1972 roku seminarium po-�wi�conego odmiennym stanom �wiadomo�ci. Jeden z moich studen-t�w, Jon Cowan, opowiedzia� mi co nieco o nim i przyzna�, �e ju� mnie zaliczy� do okre�lonego typu. Podczas kilku kolejnych obiad�w Cowan wyja�ni� mi zarysy systemu, kre�l�c schematy na serwetkach (w nauce istnieje d�uga tradyq'a zapisywania fascynuj�cych pomys-��w na serwetkach!). Bardzo chcia�em si� rozwija�, wi�c do��czy�em do grupy w Berkeley, prowadzonej przez chilijskiego psychiatr�, Ciaudio Naranjo, od kt�rego m�j student uczy� si� owego systemu. Naranjo odkrywczo po��czy� zasadniczy system Enneagramu ze wsp�czesn� wiedz� psychologiczn�.
Dowiedzia�em si�, �e Naranjo nauczy� si� podstaw Enneagramu osobowo�ci podczas swoich studi�w w Chile u Oscara Ichazo, kt�ry twierdzi� z kolei, �e nauczy� si� go od tajemnej szko�y - Bractwa Sar-Wydanie polskie: Piotr Demianowicz Uspie�ski, Fragmenty nieznanego nauczania, dum. Magda Ziotowska, wydawnictwo Pusty Ob�ok, Warszawa 1991 (przyp. red.)
12
Przedmowa
mouni - kt�ra przekaza�a wiedz� o Enneagramie Gurd�ijewowi. Wszystko to by�o do�� osza�amiaj�ce i romantyczne i nie bardzo mie�-ci�o si� w g�owie takiemu m�odemu naukowcowi, jakim wtedy by�em - nami�tnie oddanemu idei oddzielania prawdy od fa�szu w sferze zainteresowa� nauki sprawami duchowymi. By� mo�e tajne bractwa istniej�, by� mo�e nie, lecz m�wienie o nich w kr�gach naukowych dzia�a jak czerwona p�achta na byka! Poniewa� by�em ju� zaanga�o-wany w badania nad kilkoma sferami podejrzanymi dla prawomy�l-nych naukowc�w, takimi jak medytacja, odmienne stany �wiadomo�-ci czy parapsychologia, by�oby rzecz� nader nieroztropn� anga�owa� si� w system o wybitnie mistycznej proweniencji, wykraczaj�cy poza ramy normalnego �ycia. Ale to, �e Enneagram osobowo�ci wykracza� poza ramy zwyk�ego �ycia (omawiaj�c przymioty egzystencjalne i duchowe znajduj�ce si� si� w zasi�gu r�ki - o ile jeste�my w stanie przechwyci� na nowo podstawow� energi� �yciow�, inwestowan� w patologiczn� obron� przed nasz� prawdziw� natur�), czyni�o ten system szczeg�lnie atrakcyjnym.
Sk�onny wi�c by�em unika� systemu Enneagramu, ale mia�em na tyle rozumu, by podda� ocenie jego walory teoretyczne, zostawiaj�c na boku jego genez� �mitologiczn�" oraz ewentualn� krytyk� psy-chologii konwencjonalnej. Gdy przyjrza�em si� Enneagramowi z pun-ktu widzenia psychologa znaj�cego si� na teoriach osobowo�ci, oce-niaj�c go jako system teoretyczny, jako teori� osobowo�ci, ocena wypad�a bardzo dobrze. By�a to niew�tpliwie najbardziej z�o�ona i rozbudowana ze znanych mi teorii. Z�o�ono�� ta by�a jednak sen-sowna, a nie m�tna. Wi�kszo�� konwencjonalnych teorii osobowo�ci tr�ci przy niej nadmiernym uproszczeniem.
Naukowcy bardzo staraj� si� podkre�la� sw�j obiektywizm. Z mo-ich w�asnych obserwacji, a tak�e z obserwacji innych wynika jednak, �e wi�kszo�� naszych bada� podlega pewnym skrzywieniom i oso-bistym wp�ywom. Jedynie ci�g�e d��enie do obiektywizmu ratuje nauk� przed popadaniem w co� na kszta�t ja�owego scholastycyzmu. Moja pozytywna opinia o Enneagramie, wyra�ona powy�ej, wynika z pr�by oceny tego systemu, na tyle na ile potrafi�, w oparciu o wsp�czesn� wiedz� psychologiczn�. Oczywi�cie, r�wnie wa�na by�a moja reakcja osobista. Wyja�nienie mi, jakim jestem typem oso-bowo�ci, by�o jedn� z najbardziej odkrywczych chwil mojego �ycia. Tyle r�nych, dotychczas niejasnych zdarze� i reakcji z mojego �ycia nabra�o teraz przejrzystego sensu. Co wa�niejsze, mog�em teraz do-strzec podstawowe wady mojego podej�cia do �ycia i wiedzia�em ju�,
13
Helen Palmer - Enneagram
z grubsza, jak pracowa� nad zmian�. Gdy nauczy�em si� okre�la� typ osobowo�ci wielu moich znajomych, poj��em ich zachowanie, i potra-fi�em si� z nimi lepiej kontaktowa� i by� lepszym przyjacielem. Gdy zidentyfikowa�em m�j typ osobowo�ci wed�ug Enneagramu, dokona-�em kilku wa�nych wgl�d�w. U�atwi�y mi one dalsze lata pracy nad rozwojem osobistym, a te z kolei pozwoli�y mi upewni� si� co do traf-no�ci i u�yteczno�ci tego systemu.
Przez wiele lat Enneagram osobowo�ci w zasadzie dost�pny by� tylko uczniom Ciaudio Naranjo i Oscara Ichazo, kt�rzy uczyli tego systemu w ramach intensywnych warsztat�w rozwoju psychologicz-nego w ma�ych grupach. Jest to zapewne najskuteczniejszy spos�b uczenia, zwi�kszaj�cy znacznie szans� zastosowania systemu przez ucz-nia. W dzisiejszych czasach wiele os�b, szczeg�lnie odnosz�cych sukcesy malkontent�w, usi�uje zrozumie� samych siebie i przekroczy� w�asne gra-nice. Niepe�ne mo�liwo�ci nauki w ma�ych grupach s� wi�c oczywiste. Wielkie to wi�c dobrodziejstwo, �e Helen Palmer napisa�a t� ksi��k�, dzie-l�c si� z czytelnikiem swoim w�asnym rozumieniem Enneagramu osobo-wo�ci. Ten podstawowy system teoretyczny wzbogaci�a w�asn� intensyw-n� prac� nad rozwojem i zastosowaniem w nim intuicji. Zwr�cenie przez Helen Palmer uwagi na to, jak ka�dy z typ�w Enneagramu koncentruje si� wok� pewnego okre�lonego skrzywionego stylu spostrzegania jest nie-zwykle po�yteczne.
Jestem przekonany, �e materia� przedstawiony w tej ksi��ce pomo�e wielu ludziom nie tylko rozpozna� w�asny typ osobowo�ci, ale tak�e typ ten przekroczy�. Jest to bardzo skuteczna metoda rozwoju osobistego. System daleki jest od doskona�o�ci i, jak podkre�la Palmer, je�eli ma si� rozwin��, konieczne s� liczne naukowe badania empiryczne. Niemniej jednak ju� teraz system jest praktyczny i u�yteczny.
Cho� opad�y ju� ze mnie po pi�tnastu latach do�wiadcze� pier-wotne emocje zwi�zane z odkryciem systemu Enneagramu, nadal po-maga mi on rozumie� innych, wczuwa� si� w ich sytuacj� i wchodzi� z nimi w relacje. Musimy jednak pami�ta�, �e ani ksi��ka, ani kursy, ani indywidualna nauka Enneagramu osobowo�ci nie przekazuj� rze-czywisto�ci, a jedynie pewne jej koncepcje: jak przypomina nam stare porzekad�o Ze�: �Palec wskazuj�cy ksi�yc nie jest ksi�ycem".
Poznawczo-emocjonalna struktura Enneagramu mo�e stanowi�
u�yteczny drogowskaz ku rozumieniu i przekszta�caniu naszej oso-bowo�ci, nie stanowi jednak Prawdy, nie jest rzeczywisto�ci� naszego bytowania z chwili na chwil�. Jest teori� osobowo�ci. Przekracza jed-nak ramy konwencjonalnych teorii osobowo�ci przypominaj�c nam
14
Przedmowa
wci��, �e nazbyt cz�sto �yjemy w �wiecie iluzji, kt�ry tworz� zdezak-tualizowane systemy i �e bierzemy nasze my�li o rzeczywisto�ci i uczucia w stosunku do niej za rzeczywisto�� sam� w sobie. Je�eli b�-dziemy o tym pami�ta� stosuj�c Enneagram, mo�e on by� dla ka�de-go z nas znakomitym narz�dziem. Je�li jednak potraktujemy go jako Prawd�, jako substytut rzeczywistej obserwacji siebie i innych, sys-tem Enneagramu, jak ka�dy inny system teoretyczny, zdegeneruje si�. Stanie si� li tylko kolejnym sposobem szufladkowania siebie i innych. B�dziemy nadal �y� w iluzji i marzy� na jawie. Ksi��ka ta jest pot�-nym narz�dziem: �ycz� Ci powodzenia w jego stosowaniu i odkry-waniu Twej g��bszej natury.
Dr Charles T. Tart
Profesor Psychologii
Uniwersytet Kalifornijski w Davis
I. WPROWADZENIE
DO ENNEAGRAMU
l. Historia systemu
i wprowadzenie do typologii
Enneagram to starodawna nauka suficka opisuj�ca dziewi�� r�nych typ�w osobowo�ci oraz zwi�zki mi�dzy nimi. Mo�e nam ona dopom�c w rozpoznaniu w�asnego typu oraz w radzeniu sobie z naszymi problemami. Dzi�ki Enneagramowi mo�emy nauczy� si� lepiej rozu-mie� naszych wsp�pracownik�w, kochank�w, cz�onk�w rodziny i przyjaci�; doceni� to, �e ka�dy typ ma mo�no�� rozwijania wy�-szych umiej�tno�ci ludzkich, takich jak empatia, wszechwiedza czy mi�o��. Ta ksi��ka mo�e Ci pom�c w zrozumieniu siebie, w rozwik�a-niu Twoich zwi�zk�w z innymi lud�mi, w poznaniu wy�szych umie-j�tno�ci charakterystych dla Twojego typu umys�u.
Enneagram stanowi cz�� tradycji nauczania, w kt�rej problemy osobowo�ciowe traktowane s� jako wskaz�wki, dzi�ki kt�rym u�wia-domi� sobie mo�emy nasze ukryte umiej�tno�ci. Mog� si� one rozwi-ja�, gdy rozwija si� wy�sza �wiadomo��. Schematy przytoczone w tej ksi��ce pozwalaj� zbli�y� si� do pe�niejszego modelu opisuj�cego po-ziomy potencjalnej ewolucji ludzko�ci, od osobowo�ci ku ca�ej gamie niezwyk�ych mo�liwo�ci ludzkich, takich jak empatia, wszechwiedza czy mi�o��. Wa�ne jest, by nie zapomina� o tym szerszym kontek�cie, gdy b�dziemy skupia� uwag� na dziewi�ciu typach charakteru, po-niewa� pe�ny Enneagram to jeden z bardzo nielicznych modeli �wia-domo�ci uwzgl�dniaj�cych zale�no�� mi�dzy osobowo�ci� a innymi poziomami ludzkich mo�liwo�ci. Si�a tego systemu tkwi w tym, �e zwyk�e wzory osobowo�ci - nawyki serca i umys�u, kt�re zwykli�my kwitowa� terminem �neurotyczne" - traktowane s� tu jako potencjal-ne punkty dost�pu do wy�szych stan�w �wiadomo�ci.
�atwo nam doceni� warto�� Enneagram�w opisuj�cych osobo-
wo��, gdy� znaczn� cz�� naszej uwagi skupiamy na tych my�lach i uczuciach, kt�re uto�samiamy z w�asnym �ja".' Je�eli jednak nasza w�asna, unikalna osobowo�� (inaczej m�wi�c to, co zwykle traktuje-my jako �moje ja") jest w rzeczywisto�ci tylko jednym z aspekt�w
19
Helen Palmer - Enneagram
continuum rozwoju ludzkiego, to nasze my�li i uczucia musz� w jaki� spos�b stanowi� t�o dla zrozumienia nast�pnej fazy naszego rozwoju. Patrz�c z tej rozszerzonej perspektywy psychologicznej mo�emy do-strzec w naszych tendencjach neurotycznych nauczycieli czy przyja-ci�, wiod�cych nas godnie naprz�d ku nast�pnej fazie rozwoju. I je�-li, jak to sugeruje Enneagram, osobowo�� nasza jest pomostem na drodze ku poszerzonej �wiadomo�ci, to mo�emy odnie�� podw�jn� korzy�� ze zrozumienia naszych w�asnych problem�w. Po pierwsze, uczyni nas to skuteczniej dzia�aj�cymi i szcz�liwszymi. Po drugie, nauczymy si� odrywa� od w�asnej osobowo�ci, aby pozwoli� na roz-kwit kolejnej fazy �wiadomo�ci.
Tradycja ustnego przekazu
Enneagram typ�w osobowo�ci stanowi cz�� tradycyjnego syste-mu nauczania, przekazywanego ustnie. Materia�u tego nadal naj�at-wiej si� nauczy� uczestnicz�c w spotkaniach grup os�b nale��cych do tego samego typu, kt�re opowiadaj� o swoim �yciu. System ten o wie-le pot�niej na nas oddzia�uje, je�eli mamy do czynienia z �yw� rela-cj�, a nie opisem. Po mniej wi�cej godzinie uczestnicy takiego spotka-nia, z pocz�tku wygl�daj�cy tak r�norodnie, niezwykle si� do siebie upodabniaj�. Obserwator zaczyna dostrzega� podobie�stwa w sposo-bach wchodzenia w kontakt fizyczny, w brzmieniu emocji, w napi�-ciu twarzy oraz w rodzaju psychicznej obecno�ci (co jest bardziej sub-telnym wska�nikiem typu). W miar� ods�aniania si� przed audytorium okre�lonego typu charakteru pewna konkretna jako�� za-czyna wype�nia� otaczaj�c� przestrze�. Ka�demu typowi towarzyszy jedyna w swym rodzaju atmosfera, odr�niaj�ca go od innych - pew-na specyficzna obecno��.
Na pierwszy rzut oka grupa os�b nale��cych do tego samego typu wydaje si� nie mie� ze sob� nic wsp�lnego. Obserwator zwraca bo-wiem uwag� na r�nice p�ci, wieku, rasy, zawodu czy osobistego sty-lu. Po godzinie jednak wszyscy si� do siebie upodabniaj�: ich historie �ycia, wybory, preferencje, cele s� zbli�one. To czego unikaj� i to o czym marz� jest podobne. Zaczynaj� nawet wygl�da� tak samo, gdy przestajemy skupia� uwag� na stroju czy specyficznym u�miechu. Gdy nauczymy si� odrywa� uwag� od powierzchownych bod�c�w b�dziemy mogli rozpozna� okre�lony typ na podstawie aspiracji i trudno�ci wsp�lnych dla os�b do niego nale��cych.
20
Historia systemu i naprowadzenie do typologii
Ka�demu z dziewi�ciu typ�w �wiat jawi si� ca�kiem inaczej. Wczuwaj�c si� w to, jak odbieraj� go inni, mo�esz porzuci� w�asny punkt widzenia i posi��� prawdziwe zrozumienie ludzi takich, jakimi s� naprawd�, a nie takich, jakimi Ci si� wydaj�. Je�li przyjmiesz ich punkt widzenia �atwiej Ci b�dzie o wsp�odczuwanie z nimi. Gdy zaczniesz postrzega� �wiat z perspektywy innych ni� Tw�j typ�w umys�u, natychmiast u�wiadomisz sobie, �e ka�dy typ ograniczony jest w�asnym, nawykowym skrzywieniem.
Zawsze porusza mnie moc tej nauki, gdy rozpoznaj� osiowe sche-maty w�asnego �ycia w opowiadaniach grupy z�o�onej z ludzi podobnych do mnie. S� to opowiadania o aktualnych sprawach, dzie-j�cych si� w agencjach reklamowych, w sklepie, sali wyk�adowej czy sali do medytacji. Dziel� si� nimi ludzie o schematach my�lowych podobnych do moich, realizuj�cy histori� swojego �ycia tak, jak ja rea-lizuj� moj�. Wiem, �e mog� na nich liczy�, gdy poszukuj� informacji, porady, gdy chc�, by przekazali mi odkrycia na w�asny temat.
Opowiadanie o historii w�asnego �ycia jest uderzaj�ce, gdy nie-zwykle intymne informacje ujawniane s� z intencj� wyj�cia poza kon-tekst w�asnej osoby. Oczywi�cie opowiadanie o sobie mo�e mie� na celu tak�e uzyskanie pewnej jasno�ci co do schemat�w rz�dz�cych �yciem. W naszym przypadku jednak celem samozrozumienia jest nauczenie si� postrzegania tych schemat�w od wewn�trz, odrywania si� od nich, a z czasem - wychodzenia poza obr�b w�asnej osobo-wo�ci. To �wychodzenie poza obr�b" narzucone jest przez system operuj�cy kilkoma stanami �wiadomo�ci. Oznacza zatem co� wi�cej ni� zwyk�e przepracowywanie problemu a� do zaniku cierpienia. Wyj�cie poza obr�b w�asnej osobowo�ci to umiej�tno�� oderwania uwagi od my�li i uczu� po to, by m�c dopu�ci� do �wiadomo�ci tak�e
inne spostrze�enia.
Wypowiedzi cytowane w tej ksi��ce pochodz� z nagra� dokona-nych w grupie dyskusyjnej, kt�rej cz�onkowie mieli podobny typ oso-bowo�ci. Ludzie ci gotowi byli wyst�pi� publicznie i opowiada� o sobie, by obserwatorzy mogli dzi�ki temu rozpozna� ich typ. Gdy prowadz� takie grupy zawsze kieruj� uwag� na to, co odr�nia dany typ od innych. Pytania, kt�re zadaj� skupiaj� si� zatem na tym, co unikalne dla ka�dego z dziewi�ciu typ�w, a nie na tym, co dla nich
wsp�lne.
Trzeba k�a�� nacisk na to, w jaki spos�b ludzie r�ni� si� od siebie, poniewa� wiele cierpienia w naszych kontaktach z innymi wynika
21
Helen Palmer - Enneagram
z tego, �e jeste�mi �lepi na ich punkt widzenia, �e brak nam zrozumie-nia dla specyfiki rzeczywisto�ci, w kt�rej �yj� nasi bliscy.
Du�o pracy na przyk�ad potrzeba, by para os�b zakochanych zro-zumia�a podstawy, na kt�rych opiera si� mi�o�� ka�dej z nich. Je�li jedna z nich jest Dziewi�tk� (Mediatorem) a druga �semk� (Szefem), to Dziewi�tce trudno b�dzie zrozumie�, �e mi�o�� osi�ga si� przez se-ri� ostrych konfrontaq'i. �semka za� b�dzie mia�a k�opoty z zaakcep-towaniem tego, �e partner opiera si� bezpo�rednim rozkazom i upar-cie broni przed wmanewrowaniem w takie czy inne zadanie, cho� przecie� jest otwarty na potrzeby innych ludzL
Ograniczenia w kategoryzacji ludzi
Jednym z g��wnych problem�w, jakie stwarza Enneagram, jest to, �e jest tak dobry. Jest jednym z nielicznych system�w zajmuj�cych si� raczej zachowaniem normalnym i wybitnie sprawnym ni� patologi�;
systemem zwartym, stosunkowo �atwym do zrozumienia, wykorzys-tuj�cym bogat� wiedz� psychologiczn�. Je�li nauczysz si� okre�la� w�asny typ oraz typ wa�nych w Twoim �yciu os�b, uzyskasz dost�p do licznych informacji o Twoich potencjalnych relacjach z innymi lud�mi. Pojawia si� wi�c naturalna tendencja do szufladkowania wszystkich w dziewi�ciu przegr�dkach, by m�c wyobrazi� sobie my�li i prawdopodobne zachowania drugiego cz�owieka. Chcemy ka�dego zaszufladkowa�, gdy� w ten spos�b redukujemy napi�cie zwi�zane z tym, co nieznane, a tak�e dlatego, �e jako ludzie Zachodu mamy nieprzepart� sk�onno�� do w��czania informacji w �ci�le okre�-lone kategorie, by m�c czyni� przewidywania oparte na zwi�zkach przyczynowo-skutkowych.
Enneagram nie jest jednak systemem zamkni�tym. Jest modelem z�o�onym z wzajemnie powi�zanych linii. Ka�dy z nas kryje w sobie potencja� wszystkich typ�w czy punkt�w, cho� najsilniej zwi�zani jes-te�my z w�asnym. Struktura dziewi�cioramiennej gwiazdy sugeruje te�, �e ka�dy typ mo�e porusza� si� pomi�dzy poszczeg�lnymi punk-tami. Dziewi�� wierzcho�k�w Enneagramu koreluje z typologi� wsp�czesnej psychologii2, a linie ��cz�ce typy wskazuj� na szczeg�l-ne zale�no�ci pomi�dzy nimi. Zale�no�ci te psychologia zacz�a bada� dopiero od niedawna.
Na podstawie linii ��cz�cych poszczeg�lne punkty jeste�my te� w stanie przewidzie�, jak ka�dy punkt czy typ prawdopodobnie zmo-dyfikuje swoje zachowanie w zale�no�ci od warunk�w (stres lub sy-22
Historia systemu i zaprowadzenie do typologii
tuacja bezpieczna). Ka�dy punkt ma wi�c w�a�ciwie trzy g��wne as-pekty: dominuj�ce, kt�ry okre�la jego stosunek do �wiata, oraz dwa aspekty dodatkowe, kt�re stanowi� o zachowaniu w warunkach bez-piecze�stwa lub stresu.
W warunkach stresu lub bezpiecze�stwa zachowujemy si� od-
miennie, a zakres tych zmian zale�y od stopnia, w jakim uto�samia-my si� z problemami charakterystycznymi dla w�asnego typu. S� dni, gdy jeste�my na tyle przej�ci sprawami z naszej �przegr�dki", �e nie jeste�my w stanie na niczym innym skupi� uwagi. Ilekro� koncentru-jemy si� wy��cznie na okre�lonej grupie problem�w, w�a�ciwych na-szemu typowi, znajdujemy si� niew�tpliwie �w przegr�dce". Nie jes-te�my wolni. Kiedy nie umiemy uwolni� si� od n�kaj�cego nas problemu, kiedy tracimy zdolno�� obserwacji w�asnego zachowania ch�odnym okiem, wpadamy w potrzask nawyk�w i tracimy swobod�
wyboru.
Nie zawsze jednak rz�dzi nami nasza osobowo��. Cz�sto potrafi-my przesun�� punkt ci�ko�ci tak, by dostrzec inne aspekty sytuacji. W j�zyku Enneagramu posuwamy si� wtedy wzwy� w spektrum ewolucji, jeste�my bowiem w stanie uwolni� si� od nawyk�w ograni-czaj�cych nasze widzenie i wyj�� poza granice problem�w okre�laj�-cych nasz typ.
Niezamierzon� konsekwencj� okre�lania typ�w mo�e by� formu-�owanie samospe�niaj�cych si� przepowiedni. Przyswoiwszy sobie typologi� mo�emy zacz�� uwa�a� innych za karykaturalne zbiory cech w�a�ciwych danemu typowi. W ten spos�b b�dziemy dany typ bardzo skutecznie wzmacnia�. Wszyscy jeste�my przecie� ukszta�to-wani przez spos�b, w jaki inni nas traktuj� i wszyscy sk�onni jeste�my wierzy� w to, co inni w nas widz�. Nazbyt cz�sto spostrzegamy siebie tak, jak spostrzegaj� nas inni i przejmujemy cechy takie, jakie starano si� w nas wytworzy�.
Dlatego w�a�nie uwa�am, �e g��wn� wad� Enneagramu jest jego doskona�o��. Gdy ju� wiemy, czego szuka�, je�eli potrafimy wczu� si� w punkt widzenia innego typu, �atwo nam klasyfikowa�. System jest tak dobry, �e pozwala udawa� jasnowidztwo. Widzia�am ludzi, kt�-rzy umiej�c szybko i trafnie przypisa� osob� do odpowiedniego typu, potrafili nast�pnie poda� wiele osobistych informacji o niej, mimo �e przed chwil� zaledwie j� poznali. Maj�c niew�a�ciwe podej�cie do typologii �atwo zapomnie�, �e celem okre�lenia typu osobowo�ci jest umiej�tno�� abstrahowania od niego, aby m�c dociera� do wy�szej �wiadomo�ci. Ma�ostkowe postawy wobec typologii prowadz� do jej
23
Helen Palmer - Enneagram
dewaluaqi i sprzeniewierzenia si� systemowi, kt�ry g�osi, �e typ jest jedynie pomostem ku wy�szym umiej�tno�ciom ludzkim.
Optymizmem napawa jednak to, �e klasyfikowanie ludzi nie
sprawdza si� w realnym �yciu. Na tej podstawie pracodawca nie mo-�e na przyk�ad wyodr�bni� os�b �przydatnych" i �nieprzydatnych" na danym stanowisku. Zalecenie by wynaj�� Czw�rk� (Tragicznego Romantyka) do pracy w galerii sztuki nie ma sensu, je�eli okre�lona Czw�rka nie zna si� na malarstwie, chocia� przecie� przejawia na wskro� artystyczny temperament. Dyrektywa �Nie wynajmuj Pi�tki (Obserwatora) do pracy spo�ecznie eksponowanej" jest b��dna, bo da-na Pi�tka mo�e intensywnie w sobie rozwija� umiej�tno�� kontakto-wania si� z lud�mi i mie� g��bokie postanowienie przy�o�enia si� ca�ym sercem do powierzonych jej zada�. Swatce nie uda si� znale�� magicznej formu�ki typu: �Idealn� par� dla Tr�jki jest Si�demka" czy te� �Dw�jki i Czw�rki to beznadziejni kochankowie, ale dobrzy przy-jaciele". Okre�lona Dw�jka i okre�lona Czw�rka mog�y bowiem wy-pracowa� sobie specyficzn� mi�osn� chemi�, kt�ra generalnej zasadzie przeczy. Nie mo�na te� stworzy� �idealnej brygady pracowniczej" opieraj�c si� na przes�ance, i� Pi�tki to �wietni stratedzy. Tr�jki to zna-komici sprzedawcy, a �semki doskonale funkcjonuj� w karuzeli biznesu. Nic nam nie przyjdzie z etykietowania i szufladkowania, gdy� ludzie s� na tyle elastyczni i z�o�eni, �e nie mo�na ich okre�li� przy pomocy listy cech osobowo�ci.
Dlaczego wi�c przywi�zujemy tak� wag� do typologii? Po co w og�le bawi� si� w odkrywanie typ�w, skoro �aden zestaw etykietek nie jest w stanie wyeliminowaa� ryzyka zwi�zanego z najmowaniem pracownik�w czy wyborem partnera? Warto to jednak robi�, bo na tej podstawie mo�esz zacz�� budowa� robocz� relacj� z samym sob�. Mo�esz liczy� na to, �e do�wiadczenia os�b Tobie podobnych b�d� stanowi�y dla Ciebie drogowskaz. Mo�esz odkry� warunki, kt�rych spe�nienie pozwoli Ci si� rozwija� zamiast wci�� rozgrywa� tendencje neurotyczne. Typologi� warto pozna� nie po to, by dostrzega� cechy osobowo�ci innych ludzi, ale by redukowa� w�asne cierpienia.
Drugim powodem, dla kt�rego warto j� studiowa�, jest nabycie umiej�tno�ci rozumienia innych ludzi takimi, jakimi sami si� sobie jawi�, a nie takimi, jakimi Ty ich widzisz. Takie rozumienie innych ludzi mo�e zwi�kszy� efektywno�� pracy grupowej, roznieci� ma-giczny p�omyk w zwi�zkach mi�osnych i pom�c rodzinom w ponow-nym scaleniu si�. Nie mo�na przypisa� okre�lonym typom w�a�ci-wych im r�l zawodowych i oczekiwa�, �e b�d� je spe�nia� w spos�b
24
Historia systemu i wyprowadzenie do typologii
stereotypowy. Mo�na jednak nauczy� si� postrzega� zadanie z punk-tu widzenia wsp�towarzysza pracy.
Nie mo�na te� wybra� sobie partnera maj�c do dyspozycji list� po��danych cech osobowo�ci i liczy� na to, �e wybrana osoba nie ujawni mniej po��danych cech przynale�nych swojemu typowi. Trze-ba pami�ta�, �e partner mo�e zacz�� reagowa� w spos�b paradok-salny, psuj�c blisko�� kontaktu, gdy popadnie w stan stresu i zmie-szania. Mo�emy wszak�e za�o�y�, �e je�eli zwr�cimy baczn� uwag� na spos�b, w jaki ka�dy z typ�w otwiera si� ku mi�o�ci, b�dziemy mogli zrozumie� ten odmienny punkt widzenia i dostosowa� do nie-go w�asne postawy.
Dane historyczne
S�owo Enneagram pochodzi od dw�ch greckich s��w: ennea,
(dziewi��) i grammos (punkty). Enneagram to dziewi�cioramienna gwiazda, kt�rej mo�na u�y� do wykre�lenia przebiegu dowolnego zdarzenia, od punktu pocz�tkowego poprzez wszystkie stadia prze-biegu tego procesu w �wiecie materialnym. Model Enneagramu wy-korzystywali pocz�tkowo mistycy suficcy do wykre�lenia proces�w kosmologicznych i graficznego przedstawiania rozwoju ludzkiej �wiadomo�ci. W ca�o�ci system ten jest wysoce rozwini�t� nauk� sta-nowi�c� odpowiednik kabalistycznego Drzewa �ycia, a nawet posia-da kilka punkt�w z nim stycznych.3 Podobie�stwo to jest ciekawe:
Enneagram opisuje ten sam obszar co nauka Kaba�y, cho� prawdo-podobnie nie ma w�asnego zapisu historycznego. Nie znamy �adnego przet�umaczonego mistycznego komentarza islamskiego, cho� sys-tem Enneagramu przedstawia mistyczne za�o�enie, �e ludzko�� ewo-luuje w kierunku wy�szych form �wiadomo�ci.4
Jako pierwszy w �wiecie zachodnim zainteresowa� si� Enneagra-mem Georgij Iwanowicz Gurd�ijew, mistrz duchowy o wielkim mag-netyzmie osobistym. Nawi�zywa� do Enneagramu jako ustnego prze-kazu sufickiego i korzysta� z niego, by rozpozna� predyspozycje swoich uczni�w do takich czy innych form �wicze� wewn�trznych. Sporo napisano o pracy Gurd�ijewa i wiele tam odniesie� do systemu Enneagramu, brak jednak szczeg�owego opisu sposobu, w jaki u�y-wa� tego diagramu do rozpoznawania ludzkiego potencja�u lub z ja-kich informacji korzysta�.
Uczniowie Gurd�ijewa wykorzystywali matematyczne w�a�ci-
wo�ci Enneagramu. Wi�kszo�� tego, czego si� uczyli, przekazywana
25
Helen Palmer - Enneagram
by�a za pomoc� �wicze� ruchowych bez udzia�u s��w, tak pomy�la-nych, by da� im mo�liwo�� odczucia stadi�w, przez jakie przechodz� poszczeg�lne procesy pojawiaj�ce si� i rozgrywaj�ce w �wiecie mate-rialnym. �wiczenia te polega�y na zbiorowych ta�cach. Ich zadaniem by�o ukazanie pewnych nieoczywistych cech procesu, np. tego, �e jego rytm mo�na odczu� cia�em, �e mo�liwe jest rozpoznanie moment�w, gdy potrzebny jest �szok" lub nowa informaqa, aby proces utrzyma� na w�a�ciwym torze i uchroni� przed zanikiem.
Gurd�ijew stara� si� wpoi� w swoich uczni�w odczucie Enneagra-mu jako modelu odwiecznego ruchu. Na pod�odze sali w Instytucie Harmonijnego Rozwoju Cz�owieka mia� narysowan� du�� gwiazd� o dziewi�ciu wierzcho�kach, wpisan� w okr�g. Uczniowie ustawiani byli w punktach ponumerowanych od jednego do dziewi�ciu wzd�u� wewn�trznych linii Jeden-Cztery-Dwa-Osiem-Pi��-Siedem i wykony-wali z�o�one ruchy obrazuj�ce zwi�zki mi�dzy punktami. Istniej� sprawozdania uczni�w opisuj�cych swoje do�wiadczanie wewn�trz-nych rytm�w i naturalnych chwil odpoczynku i powrotu r�wnowagi si�, wyzwalanych przez taniec obrazuj�cy zwi�zki pomi�dzy poszcze-g�lnymi punktami i liniami. Uczniowie opisuj� rozw�j �wiadomo�ci cielesnej w miar� przesuwania uwagi z my�lenia ku pe�nemu zanu-rzeniu w ruch.
Za �ycia Gurd�ijewa nie by�o �adnego zapisu o Enneagramach osobowo�ci, a szko�y kontynuuj�ce jego system nauczania sk�onne by�y raczej uwa�a� problemy osobowo�ciowe za co�, co nale�y odsu-n�� na bok w drodze ku wy�szej �wiadomo�ci. Nie pr�bowa�y wi�c wykorzystywa� ich jako u�ytecznego �r�d�a informacji o tym, jak osi�gn�� wy�sze stany umys�u. Wychodz�c z za�o�enia, �e nasza specyficzna osobowo�� to stosunkowo s�abo rozwini�ty aspekt pe�ni naszych mo�liwo�ci, szko�y te skupia�y si� na niewerbalnych �wicze-niach ruchowych i �wiczeniach koncentracyjnych Gurd�ijewa (nazy-. wanych autoobserwacj� i autopami�ci�), uznaj�c je za prawid�ow� drog� ku �yciu wewn�trznemu.5 Szko�y te uzna�y takie podej�cie za s�uszne prawdopodobnie dlatego, �e opiera�y si� na regule nauczania bezpo�redniego, zgodnie z kt�r� suficki system osobowo�ci m�g� by� stosowany skutecznie tylko przez �osob� wtajemniczon�".
Nauka Enneagramu od dawna zachowywana by�a w tajemnicy i
i je�eli teraz jest, by tak rzec, dost�pna dla wszystkich, to jedynie w postaci niekompletnej i teoretycznej, z kt�rej nikt nie by�by w sta-nie skorzysta� bez instrukcji osoby wtajemniczonej.6
26
Historia systemu i wprowadzenie do typologii
Mo�liwe, oczywi�cie, �e poszczeg�lne szko�y nie mia�y dost�pu do wiedzy o dopasowywaniu dziewi�ciu typ�w osobowo�ci do wy-kresu Enneagramu lub poziom diagnozy psychologicznej nie by� sp�j-ny z sugestiami zawartymi w diagramach. Jednak aluzje Gurd�ijewa do tego systemu oraz jego odpowiedzi na bezpo�rednie pytania doty-cz�ce zwi�zku pomi�dzy Enneagramem a typami osobowo�ci wska-zuj� na to, �e unika� ujawniania swej wiedzy, s�dz�c, �e uczniowie by
j� po prostu odrzucili.
Gurd�ijew uwa�a� widocznie, �e ludzie za jego czas�w nie mieli odpowiedniego przygotowania do tego, by prawid�owo rozpozna� swoje w�asne wzorce wewn�trzne. Mimo �e uczniowie �wiczyli si� w autoobserwacji, teoria nie�wiadomo�ci Freuda dopiero zaczyna�a si� przyjmowa� w �wczesnej Europie, nie dysponowali wi�c psycho-logicznym do�wiadczeniem przyjmowanym za oczywiste w naszych czasach. To, �e na og� nie zdajemy sobie sprawy z w�asnych moty-w�w i �e nasze spostrze�enia zniekszta�cone s� przez mechanizmy obronne, stanowi�o dla �wczesnych student�w istotn� nowo��. Je�li wi�c �wiczyli pilnie, czynili to w �lepym zaufaniu do mistrza, wie-rz�c, i� nauczy ich czego�, co trudno by by�o im samym poj�� na po-ziomie psychologicznym.
Wewn�trzny obserwator
W r�nych tradycyjnych naukach autoobserwacj� wymieniana
jest jako podstawowa praktyka �ycia wewn�trznego. Polega ona na kierowaniu spojrzenia do wewn�trz i nabywaniu umiej�tno�ci u�wia-damiania sobie my�li i �innych obiekt�w uwagi".7 Mo�na j� uprawia� na kilka r�nych sposob�w, ale pierwszym etapem jest zawsze roz-poznanie w�asnych, mechanicznych czy te� nawykowych wzor�w post�powania oraz uporczywo�ci, z jak� pewne my�li si� pojawiaj�. Mo�no�� obserwacji i m�wienia o w�asnych nawykach my�lowych i uczuciowych z pozycji niezanga�owanego, zdystansowanego obser-watora pozwala uczyni� je mniej przymusowymi i mniej automatycz-nymi. My�li �oddzielaj� si� od nas", nie s� ju� �nami samymi".
Je�eli nadal b�dziemy przygl�da� si� swoim my�lom i uczuciom, ich uporczywo�� stanie si� nieco obca i dra�ni�ca. Gdy uwaga przesu-wa si� na pozycj� wewn�trznego obserwatora, my�li zaczynaj� spra-wia� wra�enie �tego, o czym my�l�" a nie �mojego prawdziwego ja", poniewa� cz�� �wiadomo�ci pozostaje na tyle niezaanga�owana, �e jeste�my w stanie obserwowa� ich przep�yw. Gdy pojawia si� nieza-27
Helen Palmer - Enneagram
le�ne obserwuj�ce �ja", cz�owiek mo�e by� bardziej obiektywny w okre�laniu tego, kim jest naprawd�. W miar� przyrostu do�wiad-czenia zaczyna swoje prawdziwe �ja" uto�samia� z tym w�a�nie obserwatorem a nie z jakimi� konkretnymi my�lami czy uczuciami. Oczywi�cie, gdy uwaga przesunie si� z powrotem ku my�lom, poczu-cie tej oddzielnej, oderwanej �wiadomo�ci rozp�ynie si�; nast�pi zapewne utrata wszelkiej obiektywno�ci i ponowne prze��czenie na sterowanie �automatyczne".
W pewnym sensie sukces ka�dej psychoterapii polega na umiej�t-no�ci oderwania uwagi od nawyk�w i opisania ich z pozycji neutral-nego obserwatora. By m�c rozpozna� w�asny typ osobowo�ci, trzeba umie� trafnie siebie postrzega�, poniewa� tylko umiej�c rozpoznawa� nawyki w�asnego serca i umys�u b�dziemy mogli rozpozna� siebie w relacjach ludzi do nas podobnych.
Gurd�ijew nie wierzy�, by jego uczniowie byli w stanie uchwyci� znaczenie w�asnego typu wed�ug Enneagramu. Niemniej jednak zro-bi� bardzo wiele, by pom�c im rozpozna� ich w�asny charakter. Dwie najcz�ciej opisywane metody stosowane przez Gurd�ijewa to �na-deptywanie na czyje� ulubione odciski" i �wznoszenie toast�w idiotom". Gurd�ijew by� �semk� wed�ug Enneagramu, czyli Szefem. Zgodnie ze swoim typem uczy� poprzez oddzia�ywanie na najwra�-liwsze obszary charakteru ucznia i nacisk a� do uzyskania reakq'i obronnej.
Dla mnie zasada dzia�ania na najbardziej wra�liwy odcisk okaza�a si� zbawiennym odkryciem. Tak bardzo dotyka�a ka�dego, kto si� ze mn� zetkn��, �e bez �adnego wysi�ku z mej strony, jakby z wielk� satysfakcj� i pe�n� gotowo�ci�, zdejmowa� mask� przekazan� mu z wielk� powag� przez tat� lub mam�. Dzi�ki temu natychmiast, z niezwyk�� �atwo�ci�, spokojnie i bez po�piechu mog�em przygl�da� si� temu, co kry�o si� w jego wn�trzu.8
Toasty to inny spos�b zaznajamiania uczni�w z koncepcj� typu. Ludzie spo�ywaj�cy z Gurd�ijewem posi�ek musieli wypija� sporo alkoholu wznosz�c toasty na cze�� kolejnych kategorii ludzi. Nowy go�� proszony by� o okre�lenie kategorii, do kt�rej najlepiej pasowa�,
po czym wszyscy wznosili toast na cze�� tego szczeg�lnego typu idioty.
U�ywa on tego s�owa (idiota) w jego pierwotnym znaczeniu. W�a�ciwie oznacza ono to samo co typ. W trakde posi�ku trzeba wznie�� szereg
28
Historia systemu i wprowadzenie do typologii
toast�w, a jeden kieliszek brandy czy w�dki wystarcza na trzy toasty. Dla kobiet stosuje si� �agodniejsze kryterium: kieliszek na sze�� toast�w. Czasem jednego wieczoru wznosi si� nawet dwadzie�cia pi�� toast�w. Zrozumcie, on jest Rosjaninem, a Rosjanie zawsze pij� du�o. Ale jest inny, daleko wa�niejszy pow�d, dla kt�rego wszyscy jego go�cie musz� pi� ... Styka si� bardzo wieloma lud�mi i musi ich rozgry�� jak najszybciej. Wiecie, �e*alkohol otwiera cz�owieka: to co udawa�o mu si� wcze�niej ukry�, teraz wychodzi na jaw. To maj� na my�li Arabowie, gdy m�wi�, �e �alkohol uwypukla cz�owieka w cz�owieku".9
W czasie toast�w Gurd�ijew cz�sto ukazywa� cechy temperamen-tu spostrze�one u jednego z idiot�w. Czasem wymienia� t� cech�, cza-sem j� inscenizowa�.
�Ty jeste� indorem." - rzek� komu� pierwszego wieczoru - �Indorem udaj�cym prawdziwego pawia." Kilka mistrzowskich ruch�w g�ow�, jedno i drugie zagulgotanie, i przy stole pojawi� si� arogancki indyk paraduj�cy przed samic�.
Po chwili naszym oczom ukaza�o si� o wiele wi�ksze zwierz�. �Dlaczego spogl�dasz na mnie jak jeden byk na drugiego?" zapyta� kogo� innego. I dzi�ki zmianie wyrazu oczu, sposobu trzymania g�owy i kszta�tu ust, zademonstrowa� nam si� jako szar�uj�cy byk.10
W ten spos�b wywo�ywa� �miech, a czasem obraz�, ale definicja typu charakteru nadal by�a niejasna. Czy Gurd�ijew nie posiada� wystarczaj�cych kwalifikacji psychologicznych, by pracowa� sku-tecznie nad typami osobowo�ci? Czy te�, na podobie�stwo naszych wsp�czesnych nauczycieli �ycia wewn�trznego, nie chcia�o mu si� traci� czasu na grzebanie w osobistych historiach i wola� od razu przej�� do przekraczenia granic osobowo�ci?
Psychologiczne bufory
G��wn� przeszkod� na drodze do rozpoznawania u siebie typu jest to, co Gurd�ijew nazwa� buforami. By� przekonany, �e ukrywamy negatywne cechy charakteru przed samym sob� za pomoc� rozbudo-wanego systemu wewn�trznych bufor�w, czy te� psychologicznych mechanizm�w obronnych. Czyni� nas one �lepymi na si�y dzia�aj�ce wewn�trz naszej osobowo�ci. Mniej wi�cej w tym samym czasie, gdy uczniowie Gurd�ijewa uczyli si� autoobserwacji, Freud tworzy� swoj� pioniersk� koncepcj� nie�wiadomych mechanizm�w obronnych. Tak
29
Helen Palmer - Enneagram
wi�c pr�ba uczenia ludzi obserwacji w�asnych bufor�w zamiast son-dowa� nie�wiadomo�� przy pomocy analityka, stanowi�a radykalne podej�cie do �ycia wewn�trznego. Dzisiaj bardziej rozpowszech-nione jest prze�wiadczenie, �e polegamy na mechanizmach obron-nych dla utrzymania poczucia w�asnego �ja". G��wne mechanizmy obronne odpowiadaj�ce typom Enneagramu, od Jedynki do Dzie-wi�tki to w kolejno�ci: reakcja upozorowana, wyparcie, identyfi-kacja, introjekcja, izolacja, projekcja, racjonalizacja, zaprzeczanie i narkotyzowanie si�.
Uczniowie Gurd�ijewa byli psychologicznie naiwni i nie znali takich poj��, a mimo wszystko zach�cano ich do introspekcji w poszukiwaniu nie�wiadomych system�w obronnych.
Wiemy czym s� bufory przy wagonach kolejowych: to te urz�dzenia, kt�re zmniejszaj� wstrz�s, w wypadku gwa�townego zetkni�cia si� dw�ch wagon�w. Gdyby ich nie by�o, wstrz�s by�by bardzo niebezpiecz-ny i nieprzyjemny. Bufory �agodz� skutki takich zderze�, czyni� je nie-zauwa�alnymi. U cz�owieka wyst�puj� takie same mechanizmy. Tworzy je nie natura, ale mimo woli sam cz�owiek. Przyczyn� ich powstania s� liczne sprzeczno�ci tkwi�ce w psychice - w opiniach, uczuciach, sympa-tiach, s�owach i czynach.
Gdyby cz�owiek mia� do�wiadcza� wszystkich istniej�cych w nim sprzeczno�ci, prze�ywa�by sta�e ich �cieranie si�, ci�g�y niepok�j. Gdyby musia� wszystkie je odczuwa�, odni�s�by wra�enie, �e popada w szale�-stwo. Cz�owiek nie mo�e co prawda usun�� sprzeczno�ci, ale �bufory" chroni� go przed wstrz�sem powstaj�cym przy konfrontacji wyklucza-j�cych si� punkt�w widzenia, emocji, s��w."
Gurd�ijew powiada dalej, �e cho� bufory czyni� �ycie l�ejszym, redukuj� tak�e tarcie w obr�bie systemu, kt�re popycha ludzi ku roz-wojowi. Usypiaj� nas niejako i nie umiemy dostrzec, kim naprawd� jeste�my i jak dalece zniekszta�cony jest obraz �wiata, widziany z per-spektywy naszego typu.
Uspie�ski, autor wypowiadaj�cy si� cz�sto na temat rozwoju wewn�trznego z perspektywy gurd�ijewowskiej, tak�e wymienia� bufory jako spos�b redukowania tarcia mi�dzy niesp�jnymi cz�cia-mi naszego �ja". M�wi� uczniom, by zwracali uwag� na swoje bufory, kt�re rozpozna� mog� skupiaj�c si� na tych aspektach �ycia, wobec kt�rych mo�na reagowa� obronnie.
30
Historia systemu i wprowadzenie do typologii
Cz�owiek o bardzo silnych buforach nie widzi powodu usprawiedliwia-nia si�, gdy� jest ca�kiem nie�wiadomy istnienia w sobie niesp�jno�ci i akceptuje siebie w pe�ni takim, jakim jest.
Gdy jednak praca nad sob� zaczyna ujawnia� niekt�re sprzeczno�ci w nas samych, wiemy, �e mi�dzy nimi ulokowany jest bufor i za pomoc� autoobserwacji powoli zaczynamy sobie u�wiadamia�, co le�y po obu jego strofach. Zwracaj wi�c uwag� na wewn�trzne dysonanse, dopro-wadz� Ci� bowiem do rozpoznania bufor�w. B�d� szczeg�lnie czujny, gdy jaki� temat jest dla Ciebie dra�liwy. By� mo�e przypisa�e� sobie pewn� zalet� i ta my�l le�y po jednej stronie bufora, ale jeszcze nie dostrzeg�e� sprzeczno�ci znajduj�cej si� po jego przeciwnej strome. Jest Ci troch� nieswojo z t� zalet� i to mo�e oznacza�, �e zbli�asz si� ku jakiemu� buforowi.12
Rozpowszechnione jest dzi� przekonanie, �e jeste�my �lepi na znacz-n� cz�� naszego podstawowego charakteru. Demaskowanie bia�ych plam, mechanizm�w obronnych i dysonansu poznawczego w obr�bie struktury w�asnego charakteru jest problemem zasadniczym dla ka�de-go, kto pragnie prowadzi� psychologicznie dojrza�e �ycie. Zadanie jest podw�jnie wa�ne dla kogo�, kto chce sta� si�, jak to nazywa Gurd�ijew, prawdziw� istot� ludzk�. Osoby poszukuj�ce powinny by� wyj�tkowo wra�liwe na dzia�anie bufor�w, poniewa� mechanizmy obronne wymu-szaj� szczeg�lne przesuni�cia uwagi, wskutek kt�rych postrzegamy rze-czywisto�� w spos�b zniekszta�cony.
By� jeszcze inny pow�d, dla kt�rego nale�a�o najpierw zobaczy� osobo-wo��, a nast�pnie j� unieszkodliwi�. Zniekszta�caj�ce okulary osobowo�-ci powoduj�, �e widzimy wszystko nie takim jakim jest, ale takim jakim nam si� jawi. Niczego nie spostrzegamy jasno ani obiektywnie, lecz zawsze poprzez po�rednicz�c� mg�� naszych sympatii i antypatii, ma-�ostkowo�ci i uprzedze�, obsesyj i idiosynkrazyj. Sk�d mamy czerpa� nadziej�, �e b�dziemy umieli dostrzec sprawy i ludzi takimi, jakimi s�, je�eli nie potrafimy uwolni� si� od tego balastu? Jak mo�emy zdoby� dodatkow� wiedz� (szczeg�lnie ten rodzaj wiedzy, kt�ry czerpie si� z intuicji lub bezpo�redniego ogl�du, nie za� z intelektu), je�eli najpierw nie pozb�dziemy si� osobowo�ci? Tak zwana intuicja cz�owieka opano-wanego przez osobowo�� jest jedynie przejawem jego przes�d�w i skrzywie�, niczym wi�cej.13
31
Helen Palmer - Enneagram
Osobowo�� nabyta
Termin osobowo�� znaczy w j�zyku potocznym tyle co �ja". W ter-minologii duchowej osobowo�� nazywana jest tak�e czasem ego, cza-sem osobowo�ci� fa�szyw�. Oba te terminy zwracaj� uwag� na uczy-nione przez Gurd�ijewa rozr�nienie mi�dzy nasz� podstawow� natur� a osobowo�ci�, kt�rej nabywamy w ci�gu �ycia.14
Prze�wiadczenie, �e posiadamy podstawow� natur� (�esencj�"), jako�ciowo r�n� od osobowo�ci nabytej, jest podstawow� ide� psy-chologii religijnej. Esenq'� nazywano to, co �nasze w�asne", potenq'a�, z jakim przyszli�my na �wiat (w przeciwie�stwie do tego, co nabyte poprzez wychowanie), nasze w�asne idee, w�asne przekonania. Gdy docieramy do naszej esencji, podobni jeste�my do ma�ych dzieci: nie ma konfliktu pomi�dzy naszymi my�lami, emocjami czy instynktami. Dzia�amy prawid�owo i bez wahania dla zachowania dobrego samo-poczucia, wyros�ego z zaufania do otoczenia i innych ludzi, nie znie-kszta�conego przez nasz system obronny. Jako doro�li �wiadomi jes-te�my posiadania jakiego� nieszkodliwego, nie�wiadomego potenq'a�u, poniewa� od czasu do czasu uzyskujemy poczucie jed-no�ci ze �rodowiskiem, intuicyjnie poznaj�c lub dzia�aj�c w spos�b
32
Historia systemu i wprowadzenie do typologii
wysoce skuteczny. W chwilach takich wiemy, nie wiadomo sk�d, �e nasze cia�a dzia�aj�, zanim u�wiadomimy sobie, co chcemy zrobi� lub nagle s�yszymy wypowiadane przez siebie prawdy, zanim zdamy so-bie spraw�, co chcemy powiedzie�.
Za�o�enie, i� nasza zdolno�� wchodzenia w intuicyjne relacje ze �wiatem wyp�ywa z podstawowej, wrodzonej natury, jest nie do udo-wodnienia. Jednak�e tradycje, w kt�rych przekazywano strategie po-zwalaj�ce osi�gn�� wy�szy ludzki potencja� zgodnie przyjmuj� takie za�o�enie. Na og� g�osz� tak�e, i� w procesie rozwoju osobowo�� przeciwstawia si� esencji.15
Przekazane nam przez histori� metody oferuj� r�ne, sposoby stabilizowania energii fizycznej i uwagi wewn�trznej. Ka�da z tych metod mo�e doprowadzi� do do�wiadczenia jakiego� aspektu pod-stawowe