2186
Szczegóły |
Tytuł |
2186 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2186 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2186 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2186 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
JOSEPH HELLER
TERAZ I WTEDY
od Coney Island do "Paragrafu 22"
(PRZE�O�Y� ANDRZEJ SZULC)
Dla mojej siostry Sylvii
PODZI�KOWANIA
Autor chcia�by podzi�kowa�
Donaldowi Kap�anowi, Judy Walsh
oraz pracownikom Brookly�skiej Biblioteki Publicznej,
a tak�e ca�emu personelowi Biblioteki Publicznej East Hampton
l. Z�oty pier�cie�
Z�oty pier�cie� na karuzelach by� zrobiony z mosi�dzu. Ju� jako ma�e dzieci na Coney Island nie wierzyli�my, �e jest z prawdziwego z�ota. A kiedy troch� doro�li�my i je�d��c na zewn�trznych koniach wychylali�my si� na bok, �eby chwyci� metalowe pier�cienie sun�ce ku nam podczas tych kilku fina�owych obrot�w, karuzela nas nie ekscytowa�a i nie mieli�my wielkiej ch�ci, �eby przejecha� si� jeszcze raz w nagrod� za z�apanie ostatniego z�otego pier�cienia. Mieli�my w�wczas do�� drobniak�w, �eby fundn�� sobie nast�pn� jazd�, gdyby nasz�a nas ochota, woleli�my jednak wyda� je na atrakcje, kt�re by�y wy�sze i szybsze, bardziej widowiskowe - diabelskie kolejki - oraz dla zgrywy, na elektryczne samochodziki.
Na szcz�cie uwielbiali�my precle, ziemniaczane chipsy, p�czki z marmolad� i czekoladowe batony. Podobno Mark Twain powiedzia� kiedy�, �e gdy jeste�my ju� do�� duzi, by si�gn�� po s�oik d�emu na wysokiej p�ce w spi�arni, odkrywamy, �e stracili�my ochot� na d�em. �aden tego rodzaju ponury los nie przytrafi� si� mnie, moim przyjacio�om ani nikomu z ma�ej czteroosobowej rodziny, w kt�rej by�em najm�odszy, w odniesieniu do artyku��w takich, jak cha�wa, solone orzeszki, lody, koszerna solona wo�owina, hot dogi, a nawet kanapki z salami. Kiedy mieli�my do�� got�wki, by kupi� sobie, ile tylko chcemy, tych przysmak�w, w dalszym ci�gu odczuwali�my na nie wilczy apetyt i byli�my sk�onni folgowa� sobie - i wci�� folgujemy - jedz�c tyle, ile zapragn�li�my, a czasami wi�cej, o wiele wi�cej, ni� naprawd� chcieli�my i chcemy.
Ostatnio moim najlepszym ratunkiem przed oty�o�ci� jest pozbywanie si� z domu wszelkich artyku��w spo�ywczych, kt�rymi rozs�dek zakazuje si� opycha�. Orzeszki pistacjowe na przyk�ad, niewa�ne, czy w ma�ych s�oiczkach, czy w pi�ciofuntowych torbach, maj� nik�� szans� przetrwania, gdy znajd� si� w zasi�gu mojej r�ki. Je�li w zamra�arce s� lody, odczuwam siln� moraln� potrzeb� usuni�cia ich z domu tak szybko, jak tylko uda mi si� wszystkie prze�kn��. Odkry�em niedawno, �e s�one precelki pasuj� �wietnie do ka�dego deseru, kt�ry zamierzam zje�� w domu. S� r�wnie� dobre bez �adnych dodatk�w. Je�li przed p�j�ciem do ��ka przypomn� sobie przypadkiem, �e mamy w lod�wce plastry indyczej piersi, istnieje du�e prawdopodobie�stwo, �e id�c umy� z�by w �azience uracz� si� kilkoma - z krakersami albo po��wk� p�askiego chlebka pita oraz sol� i musztard�.
A jednak to lody wci�� smakuj� mi najbardziej i wci�� budz� najbogatsze skojarzenia, si�gaj�ce niemal samego tworzenia si� pami�ci, ewokuj�c marki i wyroby, kt�re dawno ju� odesz�y w przesz�o��, jak kubeczki Dixie ze zdj�ciami kowbojskich gwiazd, umieszczonymi po wewn�trznej stronie pokrywki pod przezroczystym woskowanym papierem. Niczym magdalenka u Prousta, medytacje na temat lod�w szybko przenosz� mnie z powrotem na �ono rodziny, gdy mia�em osiem albo dziewi�� lat i ma�y pojemnik starcza� z powodzeniem ca�ej czw�rce: matce, siostrze, bratu i mnie. (Ja by�em od nich o wiele m�odszy). W lecie lody mo�na by�o dosta� wsz�dzie. Ale r�wnie� jesieni�, po zmianie czasu, a nawet zim�, w ciemn� noc po kolacji i przed p�j�ciem spa�, rzucone przez kogo� z nas has�o "lody" mog�o przybra� realny kszta�t dla naszej ma�ej rodziny zajmuj�cej ma�e mieszkanie - cztery pokoje wychodz�ce na Trzydziest� Pierwsz� Zachodni�, niedaleko Surf Avenue na Coney Island. Zasiadaj�c z nami przy radiu, po zrobieniu zakup�w na kolacj�, przyrz�dzeniu kolacji, podaniu kolacji oraz posprz�taniu kuchni po kolacji, matka m�wi�a z �ydowskim za�piewem, �e ch�tnie skosztowa�aby ma�ego loda. Nie mieli�my wtedy lod�wki ani zamra�arki - nie mia�a ich �adna mieszkaj�ca tam rodzina - i w domu nie by�o oczywi�cie lod�w. O tak p�nej porze otwarty by� tylko drugstore dwie przecznice dalej. To ja wyra�a�em w�wczas ch�� p�j�cia i je�li by�a �adna pogoda, pozwalano mi. Pojemnik kosztowa� dziesi�� cent�w. Ulubiony przez nas wszystkich smak nazywa� si� w tamtych czasach "z�oty blask". Trudno dzi� uwierzy�, �e zawieraj�cy zaledwie p� kwarty lod�w pojemnik m�g� dawa� naszej czw�rce tyle rado�ci, ale tyle w�a�nie, z tego co pami�tam, mo�na by�o dosta� za dziesi�� cent�w, a wi�cej nie byli�my sk�onni wyda�. Liczyli�my si� z ka�dym groszem, poniewa� nie mieli�my du�o pieni�dzy, ale mnie, rodzinnemu "beniaminkowi", nigdy nie dawano tego odczu�.
Moja siostra Sylvia by�a ode mnie o siedem lat starsza. Brat Lee, pierwotnie Eli, urodzony w Rosji i przywieziony do tego kraju w wieku sze�ciu lat, by� z kolei o wiele starszy od niej. W�a�ciwie byli tylko moim przyrodnim rodze�stwem; urodzili si� ze zwi�zku mojego ojca i jego pierwszej �ony, kt�ra umar�a. Moja matka by�a zatem dla nich macoch�. Dopiero teraz zdaj� sobie spraw�, �e byli, praktycznie rzecz bior�c, sierotami, i cho� nigdy o tym nie m�wili, musieli czu� si� troch� jak sieroty. Mnie, najm�odszego, wszyscy traktowali w rezultacie jak jedynaka, kt�rym pod pewnymi wzgl�dami by�em.
Dopiero w wieku kilkunastu lat dowiedzia�em si� o naszych rodzinnych koligacjach i niemal mnie zatka�o, gdy sprawa wysz�a na jaw podczas wesela brata. Matka sz�a za nim sama przej�ciem mi�dzy �awkami, a ja s�ucha�em oniemia�y rabbiego, kt�ry odprawia� nabo�e�stwo, wychwalaj�c j� za mi�o�� i trosk�, jakie okazywa�a panu m�odemu, nie b�d�cemu jej biologicznym synem, oraz jego siostrze. Czu�em si� zgorszony i oszukany. Zagniewany na kogo�, przestawa�em w�wczas i przestaje cz�sto do tej pory m�wi� z osob�, kt�ra mnie obrazi�a. Nie rozmawia�em przez d�u�szy czas z siostr�, kiedy zacz�a pali� papierosy, i innym razem, gdy ufarbowa�a w�osy. Teraz mog�em przesta� si� odzywa� do ca�ej tr�jki, tak g��boko i bole�nie ura�ony, �e za nic w �wiecie nie chcia�bym wyjawi� powodu (wtedy bowiem musia�bym si� odezwa�). M�j najstarszy na �wiecie przyjaciel, Marvin Winkler, kt�rego w wieku niemowl�cym cz�sto pakowano razem ze mn� do kojca, zdumia� si�, gdy przypomnia�em mu ca�kiem niedawno ten incydent i opisa�em swoj� reakcj�. Jego matka poinformowa�a go o naszych rodzinnych stosunkach, kiedy by� jeszcze dzieckiem, i uprzedzi�a, by nie zrani� moich uczu�, podnosz�c t� spraw�. Siostra te� zdziwi�a si�, czytaj�c moj� relacj� na ten temat w po�wi�conym mi biograficznym artykule, do kt�rego r�wnie� z ni� przeprowadzono wywiad. Razem z matk� i bratem uwa�a�a, jak twierdzi, �e zawsze o tym wiedzia�em. Nie by� to �aden skandal, nawet nie sekret. Nie m�wili na ten temat, poniewa� nie by�o takiej potrzeby.
Z drugiej strony prawd� jest, �e ani brat, ani siostra nie opowiadali mi nigdy o ojcu, a ju� na pewno o jego wcze�niejszym ma��e�stwie, a� do chwili, gdy jako doros�y zacz��em ich z czystej ciekawo�ci wypytywa�. Matka wspomnia�a o nim tylko raz, informuj�c mnie z w�asnej woli, �e ojciec m�g� zje�� ca�y czekoladowy tort za jednym posiedzeniem - jako kierowca firmy cukierniczej m�g� zawsze dosta� tort - i �e zanim poszed� do szpitala z p�kni�tym wrzodem �o��dka, stolec mia� czarny jak w�giel. Powiedzia�a to, strofuj�c mnie za m�j w�asny nadmierny apetyt, mog�em bowiem zje�� tyle tortu, ile mi da�a, i zawsze chcia�em wi�cej. Bardzo wcze�nie odkry�em, i� �upane orzechy laskowe z rodzynkami stanowi� wspania�� wieczorn� przek�sk� przed snem. Pods�ucha�em raz, jak matka opowiada�a, �e kiedy by�em niemowl�ciem, musia�a odrywa� mnie od piersi, poniewa� nigdy nie chcia�em przesta� ssa�, i wierz� jej.
Przy wszystkich dziel�cych nas r�nicach i bez wzgl�du na to, ile by�o rzeczy, o kt�rych nie chcieli�my rozmawia�, ��czy�y nas bardzo bliskie rodzinne zwi�zki. Nie zwykli�my skar�y� si�, k��ci�, domaga� czego� albo plotkowa�. Pami�tam kilka awantur, kt�re urz�dzi�em jako ma�olat, wydaje mi si� jednak, �e dorastaj�c przyj��em stoick�, pe�n� rezygnacji i ma�o wymagaj�c� postaw� mojej rodziny i ja r�wnie� nie skar�y�em si�, nie k��ci�em i nie plotkowa�em. Moja matka, zostawszy po sze�ciu latach ma��e�stwa wdow� z tr�jk� dzieci, z kt�rych dwoje nie nale�a�o do niej, wychowa�a nas, jakby by�a matk� wszystkich, a brat i siostra tak w�a�nie si� do niej odnosili. Dowiedzia�em si�, �e brat uzbiera� kiedy� do�� pieni�dzy, �eby kupi� jej lepsze radio. Trafi� w dziesi�tk�, poniewa� matka uwielbia�a melodyjn� muzyk�, w szczeg�lno�ci arie Pucciniego. A w tamtych czasach radiowej rozrywki po�r�d s�ynnych i licznych program�w komediowych i rewiowych by�o wiele cotygodniowych audycji, w kt�rych nadawano kr�tkie fragmenty oper i lekkiej muzyki symfonicznej.
Chocia� trwa� w�a�nie kryzys gospodarczy, wszystkim najwyra�niej udawa�o si� wcze�niej czy p�niej znale�� prac�. Kiedy poszed�em do szko�y, m�j brat, starszy ode mnie o czterna�cie lat, zatrudni� si� w biurze maklerskim na Wall Street, w dziale obs�ugi klienta, wykonuj�c prac�, do kt�rej, jak si� rych�o okaza�o, niezbyt si� nadawa� z powodu skromnych manier, nieagresywnej natury oraz poczucia, �e stale jest co� komu� winien. Siostra, po uko�czeniu szko�y �redniej i kilku zaskakuj�co nieudanych pr�bach znalezienia zaj�cia przez biura po�rednictwa, wyl�dowa�a w ko�cu w domu towarowym R. H. Macy'ego, gdzie przepracowa�a jakie� czterdzie�ci lat. A ja w wieku szesnastu lat wk�ada�em po lekcjach elegancki �uasi-wojskowy mundur khaki i jako p�etatowy pos�aniec Western Union dostarcza�em telegramy w dni powszednie do biurowc�w na Manhattanie, a w weekendy, na rowerze, w dzielnicach mieszkaniowych Brooklynu, traktuj�c na og� swoje obowi�zki jako ciekaw� i radosn� przygod�. Matka, kt�ra przed �lubem by�a szwaczk� i kim� w rodzaju krawcowej, szy�a w domu, naprawiaj�c ubrania s�siadom i wykonuj�c poprawki w nowych sukniach dla swojej kuzynki, Sadie Pacon, kt�ra mia�a sklep odzie�owy niedaleko nas, przy Gravesend Neck Road w dolnym Flatbush. Znalaz�a tak�e sta�� prac� w pralni i przeszywa�a w domu postrz�pione ko�nierzyki m�skich koszul, tak �e z zewn�trz i przynajmniej przy szyi wygl�da�y ca�kiem jak nowe. W weekendy, g��wnie w sobotnie wieczory, m�j brat dorabia� sobie czasem w lokalach podczas bankiet�w; ubiera� si� elegancko, by pe�ni� funkcj� grzecznego szatniarza b�d� te� kelnera, kt�ry wita go�ci i kieruje ich na sal�. Kr�c�cy si� przed kamienic� s�siedzi, widz�c, jak wychodzi z domu w smokingu b�d� r�wnie szykownej dwurz�dowej sportowej marynarce, mogli doj�� do wniosku, �e wybiera si� na oficjaln� randk�. Ale ja wiedzia�em, �e idzie do pracy.
Matka lubi�a czyta�. W Europie dorasta�a w rodzinie introligator�w. Z biblioteki publicznej na Coney Island przynosi�em jej prze�o�one na jidysz powie�ci. Podoba� jej si� To�stoj, zw�aszcza jego "Anna Karenina", kt�r� zna�a od bardzo dawna. Dostojewskiego uwa�a�a za wariata. Brat mamy (m�j wuj Sam) zosta� zatrudniony pod koniec �ycia przy konserwacji ksi��ek w bibliotece Uniwersytetu Brandeis. Jego syn, Harry Stein, zawodnik szkolnej dru�yny James Madison High School w Brooklynie, a potem City College w Nowym Jorku, by� tam jednym z trener�w lekkiej atletyki.
Widz�c nadgni�e jab�ko, matka czym pr�dzej robi�a pudding z kluskami, �eby je wykorzysta� i nie wyrzuca� do �mieci. Za pomoc� no�yczek i maszyny do szycia zamienia�a wytarte narzuty na okienne zas�ony. (Kiedy z wiekiem pogorszy� jej si� wzrok, pomaga�em jej cz�sto przy szyciu, nawlekaj�c ig��. Dzisiaj nie umia�bym tego zrobi�). Kiedy brat i siostra pok��cili si�, nie pozwala�a im p�j�� spa�, p�ki nie porozmawiali ze sob� i si� nie pogodzili. �r�d�em najwi�kszej rado�ci by�a dla niej zawsze niespodziewana wizyta kogo� ze starego kraju. Cieszy�a si� te�, gdy na Coney Island odwiedzi�a j� pani Rosen.
Chodz�c do szko�y �redniej, siostra ubiera�a si�, jak pami�ta, g��wnie w ubrania starszej kuzynki, kt�ra pracowa�a ju� w firmie swojego ojca i preferowa�a w zwi�zku z tym stroje ciemnego koloru. Moja matka przerabia�a je, �eby pasowa�y. Siostra pami�ta r�wnie�, �e nie najlepiej si� w nich czu�a, by�y to bowiem przewa�nie sukienki, a nie sp�dnice i bluzki lub swetry, modne w�r�d dziewcz�t. Dwukrotnie owdowia�a, cieszy si� szacunkiem pasierbicy z pierwszego ma��e�stwa oraz trojga dzieci z drugiego, kt�re s� teraz wszystkie doros�e.
Przez kr�tki okres, grubo przed szesnastym rokiem �ycia, bardziej z gorliwo�ci ni� potrzeby, handlowa�em wczesnym wieczorem gazetami, kt�re mia�y si� ukaza� nast�pnego ranka, krzycz�c "�Merican�, �News� i �Mirror�, poranne wydania!". "American", nale��ca do Hearsta i bardziej reakcyjna od jego "Mirrora", by�a grubsza od innych, wi�cej kosztowa�a i mia�a niewielu czytelnik�w w dzielnicy w�oskiej i �ydowskiej, kt�re przemierza�em w desperackim po�piechu, by pozostawi� w tyle innych gazeciarzy, pr�buj�cych mnie rozpaczliwie wyprzedzi�. Skre�li�em wkr�tce t� ci�sz� gazet� z mojej listy i wydawany przeze mnie okrzyk zmieni� si� na "Hej, kupujcie �News� i �Mirror�, poranne wydania!". Przynosi�o to bardzo skromny doch�d: mia�em szcz�cie, je�li zarobi�em dolara. Pami�tam, �e kupowa�em chyba egzemplarz za p�tora centa i sprzedawa�em za dwa, z nadziej�, i� czasami dostan� centa lub dwa napiwku. Ludzie, kt�rzy chcieli dwie gazety, mogli mi da� pi�taka. Kupowa�em gazety z ci�ar�wek niedaleko stacji metra Stillwell Avenue, zjadaj�c przewa�nie frankfurterk�, kiedy na nie czeka�em, a potem wraca�em do domu deptakiem i zat�oczonymi Surf i Mermaid Avenue, maj�c nadziej�, �e dotar�szy do celu, pozb�d� si� wszystkich gazet. Je�li to si� nie uda�o, m�g� mi pom�c �artobliwy i bezczelny okrzyk skierowany do s�siad�w siedz�cych przed domami. "Wydanie specjalne! Hitler nie �yje... w zgodzie ze swoj� rodzin�!". Gazety, kt�re mi zosta�y, rozdawa�em moim ulubie�com.
Pewne wydarzenie wry�o mi si� g��boko w pami��; taki cud zdarzy� si� tylko raz. Siedz�cy samotnie w irlandzkim barze przy deptaku chudy facet machn�� na mnie kt�rego� wieczoru i poprosi� o jedn� z gazet. Stan��em przy nim i czeka�em w napi�ciu, on za� otworzy� j� na ostatniej stronicy, studiowa� przez kilka chwil wyniki gonitw i odda� z powrotem. A potem da� mi dziesi�� cent�w, nie bior�c w og�le gazety. Wychodz�c na dw�r by�em wniebowzi�ty; mia�em wra�enie, �e frun� w powietrzu. Kocha�em �wiat, kt�ry zamieszkuj� tacy ludzie.
Z osobistego do�wiadczenia wiem, �e niewiele przyjemno�ci tak bardzo podnosi na duchu jak otrzymanie nieoczekiwanej sumy pieni�dzy. Niedawno zdziwi�em si�, gdy przekazano mi poczt�, bez �adnej uprzedniej zapowiedzi, czek od mojego literackiego agenta, opiewaj�cy na osiemna�cie tysi�cy dolar�w i stanowi�cy skumulowane honorarium za publikacj� we wschodnich Niemczech jednej z moich powie�ci. Zd��y�em ju� dawno zapomnie�, �e wydano tam moj� ksi��k�, i w ci�gu nast�pnej godziny kilkakrotnie z�apa�em si� na tym, �e szczerz� z�by i nuc� weso�e melodyjki. Ale powa�nie w�tpi�, by poczucie b�ogo�ci, jakiego dozna�em w zwi�zku z tym relatywnie obfitym zarobkiem, przewy�szy�o rado�� z powodu dziesi�ciocentowego napiwku, kt�ry otrzyma�em niegdy� jako gazeciarz. Odnosz� teraz wra�enie, �e ta dycha mia�a dla mnie ogromne znaczenie, i tak zapewne by�o.
Ka�da z tych mi�ych niespodzianek wprawia�a mnie w upojenie, kt�rego kto�, kto urodzi� si� bogaty, najprawdopodobniej nie jest w stanie nigdy dozna�. Istniej� przyjemno�ci, kt�rych nie kupi si� za pieni�dze.
Nasze ulice wydawa�y si� bezpieczne, odizolowane i spokojne. Dla dziecka by�y rodzajem etnicznej twierdzy. Prawie wszyscy nasi rodzice byli imigrantami, w wi�kszo�ci ze wschodniej Europy. Nic i nikt nam fizycznie nie zagra�a�.
Tak naprawd� nie wiedzia�em, kto to jest Hitler. Starsi wiedzieli, lecz w�tpi�, by nawet oni, czy ktokolwiek inny, domy�lali si�, jak wiele wyzwoli z�a i brutalnej destrukcji. Pami�tam pewien dzie�: by�o p�ne popo�udnie i s�ysz� do dzi� podniesione krzyki gazeciarzy przebiegaj�cych ulice ze specjalnymi wydaniami gazet, kt�rych wielkie nag��wki donosi�y, �e Hindenburg zrezygnowa� ze stanowiska kanclerza Niemiec, aby m�g� je obj�� Hitler. Wiedzieli, �e sprzedadz� tego dnia ca�y nak�ad, ale ja nie mia�em poj�cia, kto to jest Hindenburg. Jeszcze przez d�ugi czas my�la�em, �e to zeppelin.
W tej cz�ci Coney Island, gdzie mieszka�em i dorasta�em, prawie nikt nie obawia� si� przemocy. I nie by�o tam praktycznie przest�pczo�ci, chyba �e uzna si� za przest�pstwo obno�n� sprzeda� lod�w i napoj�w ch�odz�cych na pla�y - w przeciwie�stwie do policji my nie dostrzegali�my w tym naruszenia prawa - a potem, w ostatnich latach przed wojn� i na szersz� skal� w czasie wojny, posiadanie i palenie marihuany. R�wnie� tego nie uwa�a�em za zbrodni�, lecz nigdy nie chcia�em zosta� kim�, kogo okre�lano mianem "�puna". Nie s�dz�, by m�j brat albo siostra wiedzieli o coraz szerszym rozpowszechnianiu si� tego na�ogu, matka za� nie pochwala�a niczego, co uznawa�a za niew�a�ciwe. A p�niej, po wojnie, pojawi�a si� heroina.
W ci�gu dziewi�tnastu lat, kt�re sp�dzi�em na tej ulicy przed p�j�ciem do wojska - z wyj�tkiem dw�ch miesi�cy, kiedy pracowa�em jako pomocnik kowala w stoczni marynarki wojennej na po�udniu, nie mieszka�em w tym czasie nigdzie indziej - ani razu nie s�ysza�em, �eby w naszej okolicy dosz�o do jakiego� gwa�tu, napa�ci lub w�amania z broni� w r�ku. Pami�tam, �e zabito kiedy� bukmachera w sali bilardowej, ale zdarzy�o si� to na Zachodniej Dwudziestej Pi�tej, sze�� przecznic od nas, na samej granicy mi�dzy dzielnic� �ydowsk� i w�osk�, w gruncie rzeczy nie u nas, chocia� w ko�cu zacz�li�my spotyka� si� w tej sali i obstawia� tam rozgrywki baseballu. Prowadzi� j� niski przysadzisty facet, Sammy �wintuch. Sala bilardowa bli�ej mojego domu nale�a�a do go�cia - i by�a przez niego prowadzona -kt�rego nazywali�my Beks�. Na Coney Island mieli�my fur� przezwisk. Foofsen znaczy w jidysz pi�tna�cie. Starszy ode mnie Sammy Foofsen by� ju� Sammym Pi�tnastk�, kiedy go pozna�em. Jaki� czas p�niej na bazie tego przezwiska powsta�o nowe: wo�ano na niego Sze��-Sze��-Trzy. Te mutacje zdawa�y si� pojawia� zupe�nie spontanicznie, przez samor�dztwo; nikt ich nie wymy�la�. Faceta nazywanego Chicago przechrzczono na Chi, potem na Cykora. Mursh Kaleka, kt�ry w dzieci�stwie chorowa� na polio, mia� nog� w niezgrabnym aparacie. W swoim czasie sta� si� Murshem Pasikonikiem. Te� ode mnie starszy, by� jednym z pierwszych znanych nam ludzi z Coney Island, kt�rzy mieli w�asne auto; jego wyposa�one by�o w r�czne sterowanie. Lubi� siada� na miejscu pasa�era i kierowa� stamt�d samochodem, wpatruj�c si� z �agodnym u�miechem prosto przed siebie i poci�gaj�c za ukryte pod tablic� rozdzielcz� d�wignie, niewidoczne dla innych kierowc�w i pieszych. M�j przyjaciel Marvin Winkler zosta� z jakiego� powodu Fasolk�, i nawet wola�, �eby go tak nazywano. Murray Rabinowitz by� od dziecinnych lat Rupem ze wzgl�du na wczesn� operacj� przepukliny, kt�r� nazywano w�wczas "ruptur�". Danny Rosoff by� Ksi�ciem Dannym. Jedna z dziewcz�t zosta�a Wy�ymaczk�, druga Francuzk� - nie wiem, czym sobie zas�u�y�y na tak rasowe przydomki. Danny'ego Byka, innego ch�opaka w moim wieku, nazwano tak przed wojn� z powodu szerokiej piersi i muskularnych ramion. Po wojnie uzale�ni� si� od heroiny i wkr�tce sta� si� w�t�y i pos�pny. Jego ojciec, fryzjer o imieniu Max, nada� mu okrutne nowe przezwisko, przedstawiaj�c go ur�gliwie swoim klientom: "m�j syn �pun".
Jedynym tragicznym wydarzeniem, kt�re wywar�o na mnie wp�yw i o kt�rym nie�wiadomie stara�em si� nie dowiadywa� zbyt wiele a� do trzydziestego roku �ycia, by�a �mier� ojca w szpitalu - w wyniku wewn�trznego krwotoku po operacji p�kni�tego wrzodu �o��dka, obecnie, jak s�dz�, uwa�anej za prawie rutynowy zabieg. Pragn� wierzy�, �e w naszych czasach, z takimi udogodnieniami jak oddzia�y intensywnej opieki medycznej i bloki pooperacyjne, p�kni�cie szw�w zosta�oby na czas odkryte i ojciec by prze�y�.
Mia�em wtedy pi�� lat. Wiedzia�em, �e umar� - nie pami�tam, �eby mi kto� o tym powiedzia�, po prostu wiedzia�em -cho� nie zdawa�em sobie sprawy, z jakiego powodu. Przez trzydzie�ci lat nigdy o to nie zapyta�em. Czy�bym nie �mia�? Nie by�a to �adna tajemnica. U�wiadomi�em sobie wreszcie w pewnej chwili - ujrza�em to w nag�ym b�ysku iluminacji - �e nie wiem, bo nigdy nie chcia�em zapyta�; oni za� nie powiedzieli mi, gdy� z up�ywem lat doszli chyba po prostu do wniosku, �e wiem. Nie by� to zbyt wdzi�czny temat do rodzinnych dyskusji. Brat i siostra, kt�rzy w tak kr�tkim czasie stracili oboje rodzic�w i znale�li si� pod opiek� macochy, znanej im zaledwie od sze�ciu lat, musieli to bardzo g��boko prze�y�. Ale w mojej rodzinie nie tylko nie zwykli�my si� skar�y� - nie zwykli�my r�wnie� m�wi� o tym, co g��boko prze�ywali�my. I mieli�my niewielkie wymagania. Tylko raz kto� z nas uroni� w mojej obecno�ci �z�; na pogrzebie swojej ma��onki. I na tym si� sko�czy�o, na jednej �zie.
Co do ojca, kiedy umar�, przesta�em si� nim po prostu interesowa�. Gdy poruszano p�niej ten temat, oczywi�cie nie w rodzinnym gronie, z czystej pr�no�ci podkre�la�em impertynencko, �e nigdy mi go nie brakowa�o, i s�dz�, �e wcale si� nie myli�em. Obca mi by�a owa czu�a admiracja dla wielkiej i dobrodusznej istoty, jak� Nabokov wyra�a w stosunku do swego ojca. Ja prawie mojego nie zna�em. Zgon pana Isaaca Daniela Hellera wprawia� mnie bardziej w zak�opotanie ni� cokolwiek innego. Na pocz�tku ka�dego okresu w szkole podstawowej nauczyciel wzywa� uczni�w po kolei do tablicy, �eby si� czego� o nich dowiedzie�, mi�dzy innymi jakie jest imi� i bodaj�e zaw�d ojca. Kto�, nauczyciel albo siostra, nauczy� mnie zwrotu "odszed� z tego �wiata". M�wi�em to zawsze niskim szeptem, uginaj�c si� pod brzemieniem wstydu i upokorzenia, z nadziej�, �e nie us�yszy mnie �aden z koleg�w.
Nie czu�em, �eby mi go brakowa�o. W p�niejszych latach mog�em nawet pajacowa�, rzucaj�c lekcewa��cym tonem, gdy kto� wspomina� o rodzinnych problemach zawinionych przez ojca, �e m�j na ca�e szcz�cie zmar�, zanim zd��y� wyrz�dzi� du�o szk�d. Ale jako siedmiolatek obgryza�em paznokcie. I z wyj�tkiem dw�ch pobyt�w w szpitalu, wiele lat p�niej, kiedy moje obawy skupi�y si� na kwestiach ostatecznych, obgryza�em je dalej i wci�� to robi�. Jako kilkunastolatek i p�niej cierpia�em na b�le g�owy, nim zrozumia�em, czym jest b�l g�owy. Wcze�niej, gdy kto� m�wi� o b�lu g�owy, nie wiedzia�em, co ma na my�li; kiedy w ko�cu za�apa�em, o co chodzi, u�wiadomi�em sobie, �e mia�em je przez ca�y czas, najcz�ciej w weekendy, rano i po po�udniu. B�le usta�y. Przegl�da�em si� bardzo d�ugo w lustrze. Wiedzia�em, przewa�nie z pods�uchanych komentarzy kole�anek siostry, �e jestem �adnym dzieckiem, i chcia�em sprawdzi�, czy nie brzydn�. Krosty wyskakiwa�y mi cz�ciej, ni� by�o to uwa�ane za normalne, i przez ca�y rok szkolny cierpia�em na kurzajki: mia�em ich siedemna�cie na r�kach i ramionach, w tym jedn� p�ask� i wielk� na �okciu; ta nie znikn�a wraz z innymi i musia� j� wypali� doktor Abe Levine (kt�ry pobra� dwa dolary za wizyt� i leczenie). Dr�czy� mnie szalony l�k, �e �ysiej�, poniewa� linia w�os�w na moim czole bieg�a grubo powy�ej uszu. Robi�em wszystko, co mi przysz�o do g�owy, �eby je "u�o�y�", przenosz�c przedzia�ek z jednej strony na drug�, potem na �rodek i z powrotem na bok, czesz�c si� bez przedzia�ka, przyklejaj�c je p�asko do g�owy usztywniaj�cym tonikiem i eksperymentuj�c z falami. Robi�em r�wnie� inne rzeczy, o kt�rych nie mam zamiaru nikomu m�wi�. Mierzy�em sw�j wzrost na poziomie oczu i potem rozpacza�em, �e jestem o p� g�owy ni�szy, ni� w rzeczywisto�ci by�em - o wiele ni�szy od ch�opc�w, kt�rzy byli ni�si ode mnie. Wynika�o to oczywi�cie z pr�no�ci, ale jestem teraz sk�onny wierzy�, �e by�a to bardzo niespokojna pr�no��, oparta na chwiejnym stanie duszy, kt�ry R. D. Laing m�g�by nazwa� "ontologicznym brakiem poczucia bezpiecze�stwa".
By�em sk�onny do fantazjowania i sn�w na jawie - i to z pozytywnymi rezultatami; wykorzysta�em swoj� raczej bujn� wyobra�ni� do pisania wypracowa� i �wietnie mi sz�o. Pami�tam kilka przyk�ad�w. W pracy na temat Tomka Sawyera w jednej z wcze�niejszych klas wcieli�em si� w Tomka pisz�cego wypracowanie o ksi��ce, kt�rej jest g��wnym bohaterem; w si�dmej klasie, kiedy mia�em jakie� dwana�cie lat i kazano nam napisa� rzekom� autobiografi� jednej z postaci historycznych, sta�em si� - opowiadaj�c o bohaterze w pierwszej osobie - nie Abrahamem Lincolnem, co by�oby normalne i co uczyniliby inni, lecz metalem u�ytym do sporz�dzenia pistoletu, z kt�rego go zabito. Urodzi�em si�, pami�tam, w kopalni w Chile, na �opacie rudy �elaza. Wypracowania te by�y czytane na g�os jako celuj�ce i takiej w�a�nie oczekiwa�em nagrody. Bardzo silnie pragn��em g�rowa� nad innymi i zwraca� na siebie uwag�.
Kt�rego� razu uszczupli�em nieco swoje oszcz�dno�ci, aby zaskoczy� brata prezentem na Dzie� Ojca. Kupi�em mu karton papieros�w Camel, kt�ry kosztowa� wtedy dolara. Do dzisiaj, cho� wiem ju� co� nieco� na temat mechanizm�w nie�wiadomej motywacji, nie potrafi� powiedzie�, czy ten gest by� post�pkiem wynikaj�cym ze szczerej wdzi�czno�ci oraz uczucia, czy te� wyczynem obliczonym na wywo�anie komentarzy i zwr�cenie na mnie �yczliwej uwagi. A mo�e jednym i drugim. Kiedy indziej, zbli�aj�c si� do sze��dziesi�tki i eksperymentuj�c z psychoanaliz�, kt�ra mia�a si� okaza� remedium na stresy zwi�zane z bolesnym rozwodem, mia�em do�� sp�jny sen. �ni�o mi si�, �e m�j brat Lee, w�wczas jeszcze ciesz�cy si� dobrym zdrowiem, nie �y� i wr�ci� zza grobu, aby po��czy� si� z rodzin� w starym mieszkaniu na Coney Island, gdzie moja matka, w owym czasie od dawna nie�yj�ca, by�a �ywa i pe�na wigoru. Le��c na kozetce psychoanalityka, dowodzi�em przebiegle, i� m�j pe�ni�cy rol� ojca brat nigdy by mi si� prawdopodobnie nie przy�ni�, gdybym si� nie leczy� i nie wiedzia�, �e zobaczymy si� tego ranka. A on, chichocz�c w swoim wy�cie�anym fotelu, nie pr�bowa� si� nawet ze mn� spiera� i przyzna�, �e proces psychoanalizy jest w istocie w du�ym stopniu "neurogeniczny". Wcze�niej nigdy nie s�ysza�em tego s�owa i nie us�ysza�em go potem.
Nied�ugo po �mierci ojca przeprowadzili�my si� ze starego mieszkania do nowego, identycznej wielko�ci, mieszcz�cego si� po drugiej stronie ulicy, i to w�a�nie mieszkanie uwa�am za sw�j dom, w kt�rym dojrzewa�em w dzieci�stwie. Mia�o cztery izby. Wszystkie mieszkania mia�y w�wczas chyba cztery izby, w tym kuchni� i salon, kt�ry rutynowo s�u�y� jako czyja� sypialnia. Na wiosn�, u nas i u innych, pojawia�a si� tabliczka POK�J DO WYNAJ�CIA, zawiadamiali�my s�siad�w i brali�my lokatora na lato, na og� jedn� osob� doros�� albo ma��e�stwo z przyjaci�mi lub krewnymi w pobli�u. �adne z nas, ani brat, ani siostra, nie pami�ta, gdzie gnie�dzili�my si�, wynajmuj�c ten pok�j. Siostra przypomina sobie, �e w naszym pierwszym mieszkaniu jeden pok�j zajmowali kiedy� rodzice z dzieckiem, a kto� z nas spa� w kuchni. Nie pami�ta kto.
To w�a�nie dzi�ki jednemu z tych lokator�w po raz pierwszy w �yciu zetkn��em si� z muzyk� klasyczn�. Facet zapyta� grzecznie, czy wolno mu, w czasie gdy nie s�uchamy radia (s�ucha�em go przewa�nie ja, preferuj�c ku rozpaczy matki swinguj�ce big bandy), nastawi� je na WNYC. WNYC by�o stacj� nadaj�c� muzyk� klasyczn�. Nie musia�em s�ucha� jego ulubionych kawa�k�w, niemniej musia�em je s�ysze�. I z rado�ci� odkry�em w tych klasycznych utworach wiele melodii, kt�re zna�em jako popularne piosenki z Ameryka�skiej Parady Hit�w oraz innych program�w radiowych: Our Love, I'm Always Chasing Rainbows, You Are [a mo�e This Is My] Song of Love, The Lamp is Low i wiele, wiele innych. (The Isle of May, April Showers, No Star is Lost in My Blue Heaven, ponownie Czajkowski i to, co zdawa�o si� w pierwszej chwili autentycznym murzy�skim spirituals, a okaza�o w rzeczywisto�ci largiem z symfonii Dvofaka "Nowy �wiat"). S�ucha�em uwa�nie, by rozpozna� kolejne utwory, i w tym czasie inne, kt�rych dot�d nie zna�em, pojawia�y si� ponownie i stawa�y znajome.
Kiedy ludzie przeprowadzali si� z jednego do drugiego mieszkania na Coney Island, chodzi�o zazwyczaj o zaoszcz�dzenie na czynszu; wynajmuj�c nowe, nie p�aci�o si� za pierwszy miesi�c albo dwa. Gdy wyprowadzali si� z Coney Island do dzielnic o wy�szym ekonomicznym statusie, robili to, bo mogli sobie w ko�cu na co� takiego pozwoli�. Najwyrazistszym wspomnieniem, jakie zachowa�em z naszego wcze�niejszego mieszkania, jest widok mojego brata, kt�ry po wyniesieniu wszystkich naszych rzeczy wr�ci� tam ze mn� i ze szczotk�, �eby po raz ostatni pozamiata� k�ty we wszystkich pokojach. Nie chcia�, aby nowi lokatorzy, wyja�ni�, pomy�leli, �e ich poprzednicy byli flejtuchami. Do ko�ca �ycia odznacza� si� t� sumienno�ci�, dba�o�ci� o poprawne zachowanie.
W nowym mieszkaniu, k�ad�c si� do ��ka, cz�sto wyobra�a�em sobie ukradkiem (a mo�e mia�em tak� nadziej�), �e przy ka�dym rogu naszego ciemnego bloku stoi policjant, obserwuj�c bacznie m�j dom oraz okno i strzeg�c mnie... sam nie wiem przed czym. Z wyj�tkiem autentycznego ub�stwa, przed kt�rego �wiadomo�ci� skutecznie mnie chroniono, nic nam nie grozi�o. Zar�wno w domu, jak i na dworze byli�my bezpieczni. Nie zdarza�y si� porwania ani w�amania i przy �adnej pogodzie na ulicy zawsze by�a chmara dzieciak�w, z kt�rymi mo�na si� by�o bawi�, oraz ludzi, kt�rzy mieli na nas oko. Od najwcze�niejszych klas byli�my zach�cani, ch�opcy i dziewczynki, do tego, by chodzi� bez opieki doros�ych do szko�y po�o�onej w odleg�o�ci prawie p� mili, przecinaj�c przy tym ulice. W po�udnie wpadali�my do domu na lunch, a potem biegli�my z powrotem na zaj�cia popo�udniowe i wracali�my pieszo o trzeciej, kiedy ko�czy�y si� lekcje, cali, zdrowi i bez l�ku. Z wyj�tkiem lata ruch uliczny nie stanowi� wi�kszego zagro�enia; trwa� Wielki Kryzys, w naszej okolicy nie zarabia�o si� zbyt du�o i nie by�o wiele samochod�w. Od dziewi�tego, dziesi�tego roku �ycia mogli�my bawi� si� wieczorem na ulicy albo w��czy� po deptaku a� do momentu, kiedy padali�my z n�g lub kto� po nas przyszed�.
Dwa mieszkania, o kt�rych m�wi�em, mie�ci�y si�. w budynkach przy bocznej uliczce ��cz�cej Surf Avenue - po�o�on� najbli�ej deptaka, pla�y i brzegu szerok� arteri�, nie r�ni�c� si� od innych alei w nadmorskich miastach - oraz lini� tramwajow� poprowadzon� wzd�u� prostego piaskowo-kamiennego wykopu, kt�ry nazywali�my Railroad Avenue. Kiedy w drodze do szko�y mija�em tory, m�g� do mnie do��czy� przyjaciel i kolega od drugiej po�owy pierwszej klasy, Albie Covelman, lub par� lat p�niej Seymour Ostr�w, kt�ry po �mierci ojca przeprowadzi� si� na nasz� ulic� z Sea Gate, ogrodzonego prywatnego osiedla le��cego kilka przecznic dalej, po drugiej stronie szko�y. Na Mermaid Avenue do��czali�my do g�stniej�cego t�umu szkolnych koleg�w, kt�rzy mieszkali za moj� ulic�. Przed szko�� sta�o w szeregu, zgodnie z poleceniami, albo baraszkowa�o na rozleg�ym placu wi�cej dziewcz�t i ch�opc�w, ni� mo�na by�o zliczy� i pozna�, od klas przedszkolnych a� do �smej. Nap�ywali ze wszystkich stron. Musz� zaznaczy�, �e nie przypominam sobie, �eby w szkole podstawowej, a potem w �redniej, nawet w dru�ynie koszyk�wki lub futbolu, by� kto� o czarnym kolorze sk�ry. Do le��cej kilka mil dalej szko�y �redniej chodzili uczniowie z kilku zr�nicowanych etnicznie dzielnic, nie a� tak jednak zr�nicowanych, by w kt�rejkolwiek z nich znalaz� si� Murzyn. Nie pami�tam �adnych dyskusji na ten temat przed drug� wojn� �wiatow�.
Linia tramwajowa oraz aleje Surf i Mermaid (przy tej ostatniej by�o najwi�cej sklep�w) dzieli�y Coney Island na trzy, a czasem na cztery segmenty. Niekt�re ulice mia�y domy mieszkalne mi�dzy pla�� i Surf Avenue, inne nie. Ca�� dzia�k� pierwszorz�dnego terenu mi�dzy Surf Avenue i deptakiem zajmowa� otwarty tylko w lecie katolicki sierociniec dla ch�opc�w, kt�rzy przyje�d�ali tam, jak s�dz�, wy��cznie na kr�tko. Z blond w�osami i mleczn�, upstrzon� piegami cer� sprawiali na nas wra�enie niezbyt zdrowych, kiedy przygl�dali�my si� im przechodz�c; my te�, z naszymi opalonymi smag�ymi twarzami, musieli�my im si� wydawa� dziwni i egzotyczni. Aleje bieg�y r�wnolegle do siebie, poczynaj�c od wysokich ogrodze� i strze�onych wjazd�w do Sea Gate na kra�cu Coney Island a� do ko�cowej stacji metra BMT w dzielnicy rozrywek. Ka�dy z le��cych mi�dzy nimi trzech segment�w by� g�sto zaludniony i ka�dy kwarta� ulic stanowi� zwart� miniatur� rz�dz�cej si� w�asnymi prawami wioski. Najwi�ksza z alei, Surf Avenue, bieg�a dalej za stacj� metra, mijaj�c weso�e miasteczko, karuzele, diabelskie m�yny i inne atrakcje; linia tramwajowa, kt�ra zaczyna�a si� przy Sea Gate, ostatni przystanek mia�a daleko za Coney Island, w Sheepshead Bay.
Cho� s�awna i zamieszkana przez zapobiegliwy solidny ludek, Coney Island nie imponuje zbytnio rozmiarami i w�a�ciwie nie jest wysp�, lecz szerokim na nie wi�cej ni� p� mili piaszczystym cyplem, z oceanem po jednej i zatok� Gravesend po drugiej stronie. Na niewielkim, z pewno�ci� nie szerszym ni� dwie�cie jard�w, odcinku ulicy mi�dzy Surf Avenue i lini� tramwaj ow� Norton's Point, sta�y cztery dwu- lub trzypi�trowe bloki mieszkalne i kilka mniejszych, jedno- albo dwurodzinnych domk�w i na dworze by�o zawsze do�� r�wie�nik�w, �eby w co� zagra�. Starsi ch�opcy potrzebowali cz�sto zawodnik�w do skompletowania dru�yny i uczyli nas wtedy rzuca� i �apa� pi�k�. By�y i dziewczynki. Moja siostra, zbli�aj�ca si� teraz do osiemdziesi�tki i mieszkaj�ca na Florydzie, wci�� przyja�ni si� z kilkoma kobietami, kt�re pozna�a wtedy na podw�rku. I zawsze byli rodzice, przewa�nie u�miechni�te matki, obserwuj�ce nas rado�nie z okien, gdy grali�my w pi�k�, bawili�my si� w berka albo je�dzili�my na wrotkach. Kiedy pozwala�y na to domowe obowi�zki i pogoda, znosi�y na d� krzes�a, siada�y przed domami po obu stronach ulicy i rozmawia�y w jidysz ze sob� i po angielsku lub w mieszance obu j�zyk�w z nami.
W pogodne popo�udnia zjawia�a si� tam regularnie mieszkaj�ca obok pani Shatzkin, d�wigaj�c w czarnym ceratowym worku du�y garnek ze �wie�ymi i wci�� ciep�ymi domowej roboty knedlami - grubymi, okr�g�ymi pierogami z ziemniaczanym farszem sowicie doprawionym pieprzem oraz przypalon� na br�zowo cebulk� w specjalnym cie�cie jej wynalazku - kt�re sma�y�a na oleju ro�linnym i za pomoc� kt�rych wi�za�a koniec z ko�cem. Robi�a r�wnie� inne knedle, nadziewane kasz� gryczan�. Oba rodzaje by�y palce liza� i kosztowa�y po pi�� cent�w sztuka. Moja matka bardzo je lubi�a i cz�sto wo�a�a, �ebym zjad� kawa�ek. Niejaka pani Gelber, kt�ra mieszka�a za rogiem na Surf Avenue, przyrz�dza�a w swojej kuchni i sprzedawa�a co�, co nazywali�my "jab�kami w galaretce". One r�wnie� kosztowa�y pi�taka. Wkr�tce robi�a ich dosy�, �eby zaopatrywa� stragany w weso�ym miasteczku. A pani Shatzkin wynaj�a niebawem du�y lokal na rogu i zatrudniwszy kilka pa� w �rednim wieku - prawdopodobnie swoje krewne, gdy� by�y do niej bardzo podobne - przyrz�dza�a knedle na oczach wszystkich i sprzedawa�a je klientom na ulicy; potem rozwin�a interes, otwieraj�c bar na bardziej ucz�szczanym deptaku i zaopatruj�c r�wnie� inne stragany. Co najmniej cztery pokolenia Shatzkin�w, wszyscy z takimi samymi rumianymi g�bami i du�ymi br�zowymi piegami, utrzymywa�y si� z knedli produkowanych przez za�o�ycielk� kwitn�cej dynastii.
Inne kobiety przychodzi�y cz�sto z tackami sezamek i podobnych �akoci, kt�re kosztowa�y dwa centy za sztuk�. Wczesnym wieczorem wiosn�, latem lub jesieni� na ulicy i podw�rkach letnich bungalow�w pojawia�a si� czasami za�ywna czarna kobieta �piewaj�ca w jidysz z ca�kiem niez�ym �ydowskim akcentem. Je�li byli�my na g�rze, matka zawija�a zawsze kilka cent�w w strz�pek gazety i rzuca�a je z okna, tak samo jak to czyni�a w stosunku do innych ulicznych artyst�w, umilaj�cych nam czas gr� na skrzypcach lub akordeonie. Cho� pozbawiona mojego wilczego apetytu, by�a na r�wni ze mn� amatork� dobrego jedzenia. Lubi�a zw�aszcza s�one w�dzone potrawy. Pod koniec �ycia spr�bowa�a w tajemnicy bekonu i natychmiast uzna�a jego smak za wyborny. Kt� by si� z ni� nie zgodzi�? Uwielbia�a r�wnie� w�dzon� bie�ug�.
Tak jak ja. Jestem do niej podobny, ale wy�szy. Wysokie p�askie i szerokie czo�o, du�a twarz o wystaj�cych ko�ciach policzkowych, zdecydowane, czasami wyd�te wargi. Niedawno m�j przyjaciel Marvin, kt�ry mieszka ode mnie szmat drogi i z kt�rym nie widzia�em si� od kilku lat, zdumia� si�, jaki jestem do niej podobny. Moja siostra i brat w miar� up�ywu lat coraz bardziej upodobniaj� si� do siebie. Maj� du�e jasnoniebieskie oczy. Moje s�, tak jak u matki, piwne.
Ka�dy na Coney Island robi�, co tylko m�g� i co mie�ci�o si� w granicach prawa, �eby zarobi� tyle pieni�dzy, ile potrzebowa�, i tak si� sk�ada, �e tym, kt�rych znam, powiod�o si� ca�kiem nie�le. Wszyscy nasi ojcowie pracowali, podobnie jak starsi bracia i siostry, gdy poko�czyli ju� szko�y i zrobili matur�. Prawie nikt nie my�la� wtedy powa�nie o wy�szych studiach - brakowa�o ochoty i nie mo�na by�o sobie na nie pozwoli�. (M�j brat Lee chcia� i�� do college'u i odda�by wszystko, �eby m�c studiowa�, twierdzi Sylvia). Kilka lat przed sko�czeniem przeze mnie szko�y Lee zwr�ci� si� o przys�anie katalog�w i formularzy do takich uczelni jak MIT, Oberlin, Harvard, Yale i innych o podobnie wysokim poziomie, kt�rych czesnego w �aden spos�b nie zdo�a�bym op�aci� i na kt�re na pewno nie zosta�bym przyj�ty. Kiedy po wojnie przyj�to mnie na Uniwersytecie Nowojorskim do Phi Beta Kappa - w r�wnym stopniu dzi�ki sukcesowi, jakim by�o ukazanie si� w druku moich opowiada�, co osi�gni�ciom naukowym - nie mia�em poj�cia, co to za stowarzyszenie. Ale m�j brat wiedzia� i a� pokra�nia�, taki by� ze mnie dumny. "Jakie� Phi Beta Kappa", brzmia� jego radosny komentarz f propos mojej ignorancji. Dla Lee by�o ju� jednak za p�no na studia i nie wiem, czy to nie spe�nione pragnienie stanowi�o dla niego kolejne bolesne rozczarowanie, czy te� tylko nie zaspokojon� zachciank�. Mia� rakiet� tenisow�, kt�r� trzyma� w drewnianej prasie w garderobie. Nigdy nie widzia�em, �eby jej u�ywa�, i nie wiem, sk�d si� wzi�a. Mo�e z kt�rego� z letnich oboz�w, gdzie pracowa� jako wychowawca. Mia� r�wnie� odznak� Czerwonego Krzy�a, kt�r� dosta� w tym samym czasie za uratowanie komu� �ycia. Chwilami potrafi� by� niesamowicie arbitralny, krytyczny i nieprzejednany w bardzo drobnych sprawach - na przyk�ad, jaki chleb jest najlepszy do jakiego rodzaju sandwicza. Ale z natury by� uprzejmy i dobrze wychowany, zw�aszcza wobec obcych.
Przez jaki� czas, bardzo zreszt� kr�tki, uleg�em w wieku osiemnastu lat podszeptom konformizmu i zgodzi�em si� z�o�y� podanie o przyj�cie na wieczorowe kursy w Brooklyn College. Moje stopnie ze szko�y �redniej by�y lepsze od przeci�tnych i zosta�em przyj�ty. Zapisuj�c si� ospale na zaj�cia kt�rego� wieczoru przed rozpocz�ciem semestru, uzna�em jednak pod wp�ywem nag�ego impulsu, �e o wiele bardziej zale�y mi na najbardziej nawet ubogim �yciu towarzyskim, i rzuci�em studia, nim jeszcze je zacz��em. Kiedy nadesz�a pora, �e mog�em si� uczy�, naprawd� czu�em, �e mog� studiowa�, chcia�em to zrobi� i zrobi�em. Mia�em wtedy dwadzie�cia dwa lata i poszed�em na studia, podobnie jak milion albo dwa miliony innych weteran�w ostatniej ameryka�skiej wojny, kt�rym rz�d federalny wyp�aca� niewielkie stypendium i pokrywa� prawie wszystkie koszty kszta�cenia.
Wi�kszo�� naszych ojc�w pracowa�a w tak zwanym centrum odzie�owym na Manhattanie, gdzie mieli sta�e wynagrodzenie i wykonywali t� lub inn� wyspecjalizowan� czynno�� niezb�dn� w procesie produkcji odzie�y. �aden nie awansowa� na sprzedawc�. Ale kilku koleg�w w poszerzaj�cym si� kr�gu ludzi, kt�rych poznawa�em dorastaj�c, pochodzi�o z rodzin maj�cych w�asne interesy tutaj, na Coney Island. By�y to przewa�nie sklepy; Louie Kessler, Solly Mirror i Lenny Karafoli mieli piekarnie, a rodzina Esther Dessick sklep rybny. �aden z tych detalicznych sklepik�w przy Mermaid Avenue nie by� wystarczaj�co du�y, by mo�na go nazwa� supermarketem. Rodzice Lily Dashevsky mieli sklep z warzywami, ojciec Murraya Singera by� rze�nikiem. Ojciec Louiego Berkmana mia� lukratywne z�omowisko, a stary Marvina Winklera zbija� kokosy jako bukmacher i m�g� w ko�cu przenie�� si� wraz z rodzin� do bardziej zamo�nej dzielnicy Sea Gate. W lokalu pod nami mieszka� rok ode mnie m�odszy Irving Kaiser, m�j przyjaciel od wczesnego dzieci�stwa, jeden z trzech ludzi, z kt�rymi dorasta�em i kt�rzy zgin�li podczas wojny. Jeszcze ni�ej, na parterze, mie�ci� si� zak�ad krawiecki nale��cy do jego ojca. A ojciec Danny'ego Byka by� fryzjerem.
Kiedy spogl�dam wstecz, wydaje mi si� czym� w rodzaju cudu, �e startuj�c z takiego poziomu, wszyscy czworo, oddzielnie i niezale�nie od siebie, mieli�my zazwyczaj w �yciu do�� pieni�dzy, by zaspokoi� swoje potrzeby i materialne pragnienia. Nasze oczekiwania, cho� w znacznym stopniu si� r�ni�y, mia�y zdyscyplinowany charakter. Nie chcieli�my rzeczy, kt�rych nie mieli�my nadziei kiedykolwiek zdoby�; �wiadomo��, �e inni ludzie maj� o wiele wi�cej, nie budzi�a w nas goryczy ani zazdro�ci. Pojawiaj�cy si� czasami w okolicy komunistyczny agitator nie mia� w nas wdzi�cznych s�uchaczy. Podobnie jak, musz� przyzna�, zagorza�y ideolog antykomunizmu, ani w�wczas, ani p�niej. Pracowali�my tam, gdzie uda�o nam si� znale�� robot�, poniewa� nigdy nie w�tpili�my, �e musimy pracowa�, i naprawd� uwa�ali�my si� za szcz�liwych, znajduj�c zatrudnienie.
W swoim czasie zar�wno brat, jak i siostra mogli wygodnie zamieszka� z ma��onkami w skromnych apartamentach w West Palm Beach na Florydzie i korzysta� z oszcz�dno�ci i program�w emerytalnych zapewnionych przez firmy, w kt�rych ka�de przepracowa�o wiele lat - Sylvia jako kierowniczka sprzeda�y w tym lub innym dziale Macy'ego, Lee jako szef dziani pocztowego MCA, znakomicie prosperuj�cej agencji doradztwa personalnego, kt�ra naby�a w ko�cu wytw�rni� filmow� Universal Pictures. Ludzie, kt�rzy pracowali z moj� siostr�, wyra�ali si� o niej niezmiennie z olbrzymi� serdeczno�ci�. M�czy�ni pracuj�cy z bratem okre�lali go jako �agodnego, wielkodusznego, uczynnego i mi�ego szefa. Okaza�o si�, �e nie jestem im w stanie niczego da�. Pr�bowa�em raz kupi� bratu samoch�d lepszy od tego, kt�rym je�dzi� na Florydzie, ale nie pozwoli� mi na to.
Nie wiem, czy to dobrze, czy �le, ale jestem przekonany, �e nikt z nas nie ok�ama� w �adnej sprawie innego cz�onka rodziny i w og�le nikogo. Je�li to zrobi�, to tylko m�wi�c, �e czuje si� dobrze, kiedy by�o inaczej, albo �e niczego mu nie trzeba, gdy m�g� czego� potrzebowa�.
Po sukcesie mojej pierwszej powie�ci, opublikowanej przeze mnie w wieku trzydziestu o�miu lat, uzyska�em du�y doch�d z drugiej "Co� si� sta�o", i mog�em zrezygnowa� z etatu na wydziale anglistyki City College'u w Nowym Jorku, gdzie sp�dzi�em poprzednie cztery lata. Oczywi�cie w dalszym ci�gu pisa�em, traktowa�em jednak to zaj�cie - traktuj� je tak r�wnie� w tej chwili! - niejako zarabianie pieni�dzy, lecz jako obfituj�cy w wyzwania, wiecznie i coraz bardziej kator�niczy (oraz pop�atny) u�ytek czyniony z umys�u w wolnym czasie w podobny spos�b, w jaki, jak s�dz�, zmaga si� ze swoim wolnym czasem wspinacz lub cz�owiek chodz�cy po g�rach, b�d� te� walczy z frustracjami i sprzeczno�ciami swej obsesyjnej pasji amatorski bryd�ysta lub gracz w golfa. Ja utrzymuj� si� z mojej.
W latach mojego dzieci�stwa na �wiecie i w tym kraju nie dzia�o si� najlepiej. Wybucha�y strajki. Linczowano czarnych i na przedstawiaj�cych te ohydne zbrodnie fotografiach wida� by�o niezmiennie ludzi w polowych czapkach Legionu Ameryka�skiego, zrzeszaj�cego weteran�w pierwszej wojny �wiatowej. W wiejskich spo�eczno�ciach organizatorzy zwi�zk�w zawodowych byli bici i wsadzani do wi�zie�. Olbrzymia armia weteran�w zjecha�a, domagaj�c si� obiecanych pieni�dzy, do Waszyngtonu, gdzie rozproszy�y j� oddzia�y dowodzone przez oficer�w, kt�rzy mieli si� wkr�tce odznaczy� podczas drugiej wojny �wiatowej. W wy�wietlanych w kinach cotygodniowych kronikach
filmowych ogl�dali�my rozw�cieczonych farmer�w, wylewaj�cych rzeki mleka, kt�rego nie mogli z zyskiem sprzeda�; niezliczonym rzeszom, kt�re ch�tnie by si� go napi�y, brakowa�o pieni�dzy, by je kupi�. Coraz wi�cej ludzi nie mia�o pracy. Wyeksmitowani lokatorzy i inni bezdomni osiedlali si� w powstaj�cych w ca�ym kraju slumsach, nazywanych Hoovervilles ku czci urz�duj�cego prezydenta Herberta Hoovera. Ludzie stali w kolejkach po chleb, rodziny �ywi�y si� w garkuchniach. Upada�y banki.
Jakim� cudem na tym miniaturowym odcinku wybrze�a w dolnej cz�ci Brooklynu, zamieszkiwanym przez oddzielne, lecz stykaj�ce si� ze sob� spo�eczno�ci w�oskich i �ydowskich imigrant�w, uda�o nam si� unikn�� najgorszych konsekwencji krachu na gie�dzie i Wielkiego Kryzysu. Podobnie dzia�o si� chyba w innych rejonach Brooklynu, kt�ry jest jedn� z pi�ciu wielkich dzielnic Nowego Jorku i ze swoj� dwumilionow� ludno�ci�, liczy� w�wczas i liczy teraz wi�cej mieszka�c�w ni� wi�kszo�� ameryka�skich miast.
Nie wiem, jak to si� sta�o i dlaczego mieli�my tyle szcz�cia.
Wiem za to, �e sympatie naszej spo�eczno�ci kierowa�y si� odruchowo w stron� strajkuj�cych i uci�nionych. To oznacza�o, �e nie byli�my republikanami. �piewa�em wraz z innymi "Hoover, Hoover, ra, ra, ra/Do �mietnika, ha, ha, ha!" podczas marszu z pochodniami w przeddzie� wybor�w w roku 1932 i by�a to moja pierwsza akcja polityczna, przedsi�wzi�ta w wieku dziewi�ciu lat i sze�ciu miesi�cy.
Ca�ej naszej czw�rce generalnie dopisywa�o zdrowie. Nie pami�tam, �eby kt�re� z nas zapad�o na jak�� powa�n� chorob� przed pi��dziesi�tym rokiem �ycia. Trudno by�oby zreszt� powiedzie�, czy komu� co� dokucza�o, poniewa� m�wienie o chorobach i stresach, jakie wywo�uj�, nie nale�a�o w naszej rodzinie do dobrego tonu. Brat, nawet pod koniec �ycia, gdy cierpia� na potworn� infekcj� stopy, kt�ra spuch�a tak, �e zdawa�o si�, i� zaraz p�knie, stara� si� wytrwale bagatelizowa� sw�j stan; op�nia� wizyt� u doktora z powodu takiej b�ahostki, a� dalsza zw�oka nie by�a w ludzkiej mocy i po ludzku mo�liwa - p�ki symptomy albo kto� z jego otoczenia nie zmusi� go do p�j�cia.
Mojej matce przytrafi� si� jednak w podesz�ym wieku wypadek, kt�ry mia� trwa�e i drastyczne konsekwencje. Kiedy wyjecha�em do szko�y kadet�w lotnictwa w Santa Ana w Kalifornii, matka b�d�c sama w domu i wieszaj�c zas�ony w kuchni, spad�a ze sto�ka i z�ama�a biodro. Dowlok�a si� jako� do kuchennego okna i widz�c Jeannie Goldman, dziewczyn� w moim wieku, kt�ra mieszka�a dok�adnie naprzeciwko po drugiej stronie ulicy, poprosi�a j� o pomoc. Jeannie wbieg�a na g�r� - w dzie� drzwi mieszka� wtedy nie zamykano, nie by�o takiej potrzeby - i zatelefonowa�a po pogotowie.
By� mo�e powodem by�o czo�ganie si� po pod�odze; po zabiegu, jakiemu poddano j� w szpitalu Coney Island, mia�a jedn� nog� kr�tsz� i od tego czasu utyka�a, chodz�c o lasce i w specjalnym bucie z wy�szym obcasem.
Wykonywa�a te same prace domowe, co przedtem, robi�a zakupy na Mermaid Avenue i wspina�a si� na drugie pi�tro do naszego mieszkania, ale laska i widoczne kalectwo upokarza�y j� i bola�a nad tym do ko�ca �ycia. By�a tak samo pr�na jak ja, albo raczej to ja odziedziczy�em jej pr�no��. Kiedy potrzebowa�a pomocy w jakiej� nietypowej sprawie lub po prostu chcia�a z kim� pogada�, stuka�a lask� w pod�og� i na g�r� przychodzi�a pani Ros� Kaiser, aby spe�ni� jej �yczenie. Kiedy pani Kaiser, w�wczas r�wnie� wdowa, zmar�a i pi�tro ni�ej wprowadzili si� nowi nieznani lokatorzy, matka upad�a na duchu i coraz cz�ciej ogarnia�a j� beznadziejna cicha rezygnacja, kt�r� widzimy nieraz u ludzi w podesz�ym wieku. Nigdy jednak o nic nie prosi�a ani si� nie skar�y�a. Kiedy mia�em pi��dziesi�t lat, zaprzyja�ni�em si� z pisarzem Jamesem Jonesem, kt�rego matka jeszcze �y�a i by�a bardzo schorowana. Pewnego razu, odpowiadaj�c na jego pytanie, oznajmi�em, �e oboje moi rodzice dawno ju� zmarli.
- Masz szcz�cie - stwierdzi� ponuro. A ja go ponuro zrozumia�em.
Si�gaj�c jednak pami�ci� wcze�niej, w lepsze czasy, odnajduj� g��boko satysfakcjonuj�cy epizod, kt�ry zwi�za� nas mocno ze sob�; mimo �e by�em o wiele m�odszy od siostry i brata, pomaga�em Sylvii i Lee nauczy� matk� angielskiego, by opanowa�a go w wystarczaj�cym stopniu i mog�a wzi�� udzia� w wyborach.
Odda�a oczywi�cie g�os na Roosevelta, na Franklina Delano Roosevelta, podobnie jak wszyscy w naszej dzielnicy i, jak nam si� zdawa�o, na ca�ym �wiecie. A w wyborach na urz�d gubernatora stanu Nowy Jork, p�niej za� senatora, g�osowa�a na Herberta Lehmana, kt�ry by� nie tylko demokrat� Nowego �adu, lecz r�wnie� �ydem. Ci kandydaci zawsze wygrywali. Ja wzi��em udzia� w wyborach dopiero w 1944 roku, pe�ni�c s�u�b� za oceanem. Odda�em wtedy korespondencyjnie g�os na Roosevelta, kt�ry ponownie wygra�. Na wojnie nie zosta�em ranny, nie zgin��em ani nie wzi�to mnie do niewoli i dzia�o si� to w dobrych starych, minionych, lecz niezapomnianych czasach, gdy faworyzowani przeze mnie kandydaci mieli najwi�ksze szans� na wygran�. To ju� si� nie zdarza. Nawet dzi�, cho� wiem, �e to z�udzenie, nie wierz�, by istnia� wtedy taki dziw natury jak �ydowscy republikanie i by� mo�e rzeczywi�cie ich nie by�o. Mosi�ny pier�cie� �wieci� si� jak z�oto.
2. Coney
Coney Island, ze swoimi pla�ami, k��bi�cym si� t�umem i kilkoma setkami atrakcji, stanowi�a zawsze magiczne miejsce dla dzieci i niczym magnes przyci�ga�a doros�ych. Ludzie walili ze wszystkich stron. Na pocz�tku stulecia wpad� tu nawet podr�uj�cy po Stanach Zjednoczonych Zygmunt Freud; w�r�d zwiedzaj�cych by� rosyjski pisarz Maksym G�rki. W roj�cym si� w latach trzydziestych t�umie mo�na by�o spotka� �o�nierzy na przepustce i marynarzy ze stoj�cych w porcie ameryka�skich i zagranicznych statk�w handlowych. Ca�e rodziny, czasami ca�e rodzinne klany przybywa�y z Manhattanu, Bronxu i innych cz�ci Brooklynu, �eby siedzie� tutaj a� do wieczora. Ci, kt�rzy nie korzystali z szatni i innych �aziebnych urz�dze�, rozk�adali si� na kocach poni�ej promenady; przebrawszy si� w kostiumy k�pielowe, konsumowali jedzenie przygotowane w domu przed wyjazdem. Miejsce by�o bardziej znane, ni� zdawali�my sobie z tego spraw� my,