2082
Szczegóły |
Tytuł |
2082 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
2082 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2082 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
2082 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Camilo Jose Cela
Mazurek dla dw�ch nieboszczyk�w
Prze�o�y�a El�bieta Komarnicka
Pa�stwowy Instytut Wydawniczy 1990
Tytu� orygina�u
"Mazurca para dos muertos"
Opracowanie graficzne Waldemar �wierzy
Uk�ad typograficzny Mieczys�aw Bancerowski
Na przek�ad tej ksi��ki z j�zyka hiszpa�skiego na j�zyk polski zosta�a przyznana subwencja Ministerstwa Kultury Hiszpanii.
Para la traducci�n de este libro del espa�ol al polaco ha sido concedida una subvenci�n del Ministerio de Cultura de Espa�a.
(c) Camilo Jose Cela, 1983
(c) Copyright for the Polish edition by Pa�stwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1990
ISBN 83-06-02036-7
...our thoughts they were palsied and sere, Our memories were treacherous and sere.
.t";.v�!MM""iS�i-, v"._v "n. Edgar A. Poe, Ulalume
Deszcz pada cicho i bezustannie, pada niech�tnie, acz z bezbrze�n� cierpliwo�ci�, wiecznie jednakowo, pada na ziemi�, kt�ra ma ten sam kolor co niebo, miedzy blad� zieleni� a bladopopielat� szaro�ci�, i linia g�r jest ju� od dawna zatarta. �
- Od wielu godzin?
- Nie, od wielu lat. Linia g�r znikn�la, kiedy zabito Lazaro Codesala, wida� Pan B�g nie chcia�, �eby kto� j� znowu ogl�da�.
Lazaro Codesal zgin�� w Maroku, na stanowisku w Tizzi-Azza; zabi� go Maur, najprawdopodobniej ze szczepu Kabyl�w z Tafersitu. Lazaro Codesal potrafi� �wietnie majstrowa� dzieci dziewczynom, zreszt� robi� to z zami�owania, i mia� ogniste w�osy i b��kitne spojrzenie. Lazaro Codesal umar� m�odo, dwudziestu lat nie doczekawszy, no i co mu z tego przysz�o, �e we w�adaniu kijem nie mia� r�wnego sobie w promieniu pi�ciu mil, a mo�e i dalej? Lazaro Codesala Maur zabi� podst�pnie, zabi� go, kiedy ten onanizowa� si� w cieniu figowca, wszyscy wiedz�, �e cie� figowca szczeg�lnie sprzyja grzechom, dla kt�rych potrzeba skupienia; Lazaro Codesala, przy spotkaniu twarz� w twarz, nie zabi�by nikt, ani Maur, ani Asturyjczyk, ani Portugalczyk, ani Leonty�czyk, ani nikt inny. Linia g�r zatar�a si�, kiedy zabito Lazaro Codesala, i ju� jej wi�cej nie ogl�dano.
Pada tyle� monotonnie co zawzi�cie od dnia �wi�tego Rajmunda Nienarodzonego, czy mo�e jeszcze d�u�ej,
7
a dzi� mamy �wi�tego Makarego, kt�ry przynosi szcz�cie w kartach i na loterii. Ju� ponad dziewi�� miesi�cy m�y wolno i bezustannie na polne trawy i na szyby mojegcr okna, m�y, ale nie jest zimno, to znaczy nie za bardzo zimno; gdybym umia� gra� na skrzypcach, sp�dza�bym wieczory graj�c na skrzypcach, ale nie umiem; gdybym umia� gra� na organkach, to wieczorami gra�bym na organkach, ale nie umiem. Jedyne, co umiem, to gra� na dudach, ale na dudach nie gra si� w domu. Wi�c jako �e nie umiem gra� ani na skrzypcach, ani na organkach, a na dudach nie gra si� w domu, sp�dzam wieczory w ��ku wyprawiaj�c �wi�stwa z Benicj� (p�niej powiem, kim jest Benicj�, kt�ra ma sutki jak kasztany), w stolicy mo�na i�� do kina i obejrze� film z m�od� znakomit� sopranistk� Liii Pons w roli g��wnej, jak pisz� w gazetach, ale tu nie ma kina.
Na cmentarzu bije �r�d�o czystej wody, kt�ra obmywa ko�ci zmar�ych i niezwykle zimn� w�trob� zmar�ych; nazywaj� je Gadaj�cym �r�d�em, a tr�dowaci mocz� w nim swoje cia�a szukaj�c ukojenia. Kos �piewa na tym samym cyprysie, na kt�rym noc� s�owik intonuje sw�j samotniczy lament. Teraz ju� prawie nie ma tr�dowatych; to nie to co dawniej, kiedy by�o ich pe�no i gwizdali jak sowy, powiadamiaj�c si�, �e nadchodz� braciszkowie z misji, by udzieli� im rozgrzeszenia.
�aby zazwyczaj budz� si� ka�dego roku po �wi�tym J�zefie i ich rechot zwiastuje, �e ju� powoli zbli�a si� wiosna, a z ni� z�e wie�ci i k�opoty. �aby to zwierz�tka magiczne i na wp� zakl�te; gotuj�c g��wki �ab, pi�� albo sze�� �abich g��wek razem z kwiatem tuberozy, otrzymuje si� syrop, kt�ry pobudza do �ycia i leczy humory oblubienic jak te� piek�cy b�l b�ony dziewiczej. �aby s� trudne do oswojenia, bo kiedy s� ju� prawie oswojone, traci si� cierpliwo�� i rozgniata si� je jednym uderzeniem. Najlepiej w ca�ym kraju oswaja �aby Policarpo od Melasy - �aby, kosy, �asice, lisy, wszystko. Policarpo od Melasy oswoi ka�de zwierz�, nawet wydr� i rysia, tylko �e teraz rysi�w nie ma; nigdy jednak nie poradzi� sobie z dzikiem, bo to bestia nierozumna i ani nie s�ucha, ani nie kojarzy. Policarpo od Melasy, kt�remu brakuje trzech palc�w u r�ki, mieszka w Cela de Camparr�n i czasami podcho-
dzi a� do szosy, �eby zobaczy�, jak przeje�d�a autobus z Santiago, w kt�rym zawsze podr�uje dw�ch albo trzech ksi�y �uj�cych suszone figi. Policarpo zosta� ugryziony przez konia i straci� u prawej r�ki trzy palce: wskazuj�cy, �rodkowy i serdeczny, ale przy pomocy ma�ego i kciuka radzi sobie ca�kiem nie�le.
- Nie mog� gra� na dudach ani na akordeonie, ale co mi za r�nica, kiedy i tak nie umiem?
W Orense, w domu publicznym u Szlai, jest �lepy akordeonista, musia� ju� chyba umrze�, tak, jasne, teraz pami�tam, umar� r�wno w tydzie� po Hitlerze, wiosn� 1945 r., kt�ry gra melodie jawajskie i marsze dla rozrywki klient�w - m�wi�, jak to by�o wtedy - nazywa si� Gaudencjo Beira, uczy� si� w seminarium, ale go stamt�d wyrzucili, kiedy straci� wzrok, na kr�tko przedtem, zanim o�lep� ze szcz�tem. i
- I dobrze sobie radzi z miechem?
- Jeszcze jak, wprost �wietnie! Musz� powiedzie�, �e to prawdziwy artysta, taki akuratny, zacny, uczuciowy, a gra wzruszaj�co i z wielkim przej�ciem.
Gaudencjo w burdelu, gdzie zarabia na �ycie, prezentuje ca�kiem urozmaicony repertuar, ale jest taki jeden mazurek Ma petite Mariann�, kt�rego zagra� tylko dwa razy, w listopadzie 1936 roku, kiedy zabili Chojraka, i w styczniu 1940, kiedy zabili Puszczyka. Nigdy wi�cej nie chcia� go zagra�.
- Nie, nie, ja wiem, co robi�, wiem a� za dobrze, to gorzka muzyka i nie wolno z ni� igra�.
Benicja jest siostrzenic� Gaudencja i dalek� kuzynk� Gamuz�w, kt�rych jest dziewi�ciu, Policarpa od Melasy i zmar�ego Lazaro Codesala. Tu w okolicy wszyscy jeste�my mniej lub bardziej spokrewnieni wy��czywszy Carroupos�w, z kt�rych ka�dy bez wyj�tku ma wykwit �wi�skiej sk�ry na czole.
Pada na wody Arnego, kt�re wprawiaj� w ruch m�y�-kie ko�a i strasz� suchotnik�w, podczas gdy Catuxa Bainte, wariatka z Martina, w��czy $i� nago po wzg�rzu Esbarrado z mokrym biustem i w�osami a� do pasa.
- Zejd� z drogi, niepoprawna grzesznico, �yjesz w grzechu �miertelnym i b�dziesz si� sma�y�a w piekielnym ogniu! .wrw.ip.
", ,9
Pada na wody Bermun, kt�re p�dz� w podskokach wygwizduj�c swoje litanie i li��c pnie d�b�w, podczas gdy Fabian Minguela, czyli Puszczyk, ptak �mierci, ostrzy sw�j n� na kawa�ku piaskowca.
- Zejd� z drogi, zejd� z drogi, z�y cz�owieku, odpowiesz za wszystko na tamtym �wiecie!
Raimundo z Casandulf�w uwa�a, �e Fabian Minguela obnosi po �wiecie dziewi�� cech skurwysyna.
- A co to za cechy?
- B�d� cierpliwy, z czasem poznasz je wszystkie po kolei.
Najstarszy z Gamuz�w nazywa si� Baldomero, to znaczy tak si� nazywa�, bo ju� nie �yje, Baldomero Marvis Yentela albo Fernandez, niekt�rzy m�wili na niego Fernandez, to wszystko jedno, ale znany by� jako Chojrak, gdy� mia� zdecydowany charakter i nie ba� si� ani �ywych, ani umar�ych. W dniu �w. Jakuba Aposto�a w 1933 r., w Tecedeiras, kt�re le�y przy szosie z La Gudina do Lalin, nie doje�d�aj�c do dolmenu z Cor-redoiry, Chojrak rozbroi� dw�ch policjant�w, zwi�za� im r�ce na plecach i odstawi� do koszar wraz z karabinami, za uprzednim pokwitowaniem. Najpierw mia� dosta� za to par� kij�w, w ko�cu nie dosta�, a obaj policjanci zostali wywaleni na zbit� twarz, podobno za t�pot� i nieudolno��; nie byli tutejsi i nikt nie wie, sk�d pochodzili, wyjechali i s�uch po nich zagin��. Chojrak ma na ramieniu spro�ny tatua�: czerwono-niebieska �mija oplata cia�o nagiej kobiety.
Chojrak urodzi� si� w 1906 r., w tym samym roku, w kt�rym bra� �lub kr�l Alfons XIII, i maj�c dwadzie�cia lat o�eni� si� z Loli� Moscoso Rodriguez, kobiet� o takim temperamencie, �e trzeba j� by�o kijem poskramia�. Lolina umar�a w g�upi spos�b, stratowana przez sp�oszonego byka, kt�ry zmia�d�y� j� o drzwi zagrody. Lolina ju� by�a wdow�, kiedy umar�a, by�a wdow� ju� od czterech czy pi�ciu lat. Chojrak ma tylko braci, a �adnej siostry. Rodzice dziewi�ciu Gamuz�w, czyli Baldomero Marvis Casares, Flakarz, i Teresa Yentela (albo Fernandez) Yalduide, Filuta, zgin�li w 1920 r. w g�o�nej katastrofie kolejowej na stacji Albares, zaraz potem jak wyjechali na wp� uduszeni z tunelu w Lazo, kt�ry jest 10
niby gr�b bez dna, gr�b, kt�ry nigdy si� nie zape�ni; by�o wtedy ponad sto ofiar, po okolicy kr��y�y wie�ci, �e wielu pochowano jeszcze �ywych, �eby zaoszcz�dzi� formalno�ci, ale to chyba nieprawda.
Nast�pny Gamuzo to Tanis, kt�rego nazywaj� Kadukiem, bo nie musi si� zbytnio wysila�, �eby co z�ego wymy�li�. Tanis jest �onaty z Ros� Rouc�n, c�rk� celnika miejskiego z Orense, Rosa ma poci�g do any��wki i dzie� jej schodzi na drzemce, nie jest z�a, to trzeba przyzna�, ale tej any��wki troch� nadu�ywa. Tanis uprawia ziemi� i hoduje byd�o, tak jak jego starszy brat i jak ten, kt�ry idzie zaraz po nim, i jak jego kuzyn Policarpo od Melasy, co to oswaja ptaki, �aby i inne dzikie zwierz�tka, wszyscy oni s� te� z zami�owania zapalonymi koniarzami i nie zawodowo, a dla przyjemno�ci, z wielk� wpraw� �cigaj� po lasach dzikie konie, strzyg� je i znakuj� w zagrodzie, w tumanach kurzu, w�r�d r�e� dwojakiego rodzaju (z w�ciek�o�ci i ze strachu) i w pocie, w strugach potu. Tanis ma du�e wyczucie i zawsze wygrywa zak�ady z obcymi.
- Od�a�uj te stracone cztery reale, stary, i wypij z nami szklaneczk�, bo nie chcemy tu sia� niezgody, i zapami�taj sobie na zawsze to powiedzenie, kt�re bardzo podnosi na duchu: chwa�a Bogu, ptaszek nuci, �e po zimie wiosna wr�ci.
Kiedy nadchodz� upa�y, teraz trzeba na nie jeszcze troch� poczeka�, Kaduk lubi w�azi� razem z Catux� Bainte, wariatk� z Marti�a, obydwoje na golasa, do sadzawki przy m�ynie �ucja Mouro, gdzie wykorzystuje jej cia�o, kt�re ma co� ze �mii i z dzikiego kota, zreszt� wykorzystywa� tak dos�ownie to jej nie wykorzystuje, bo ona ani nie ucieka, ani nigdy nie ma dosy�, a poza tym klaszcze w r�ce i pomrukuje rado�nie przy ka�dym zanurzeniu i zach�y�ni�ciu. Wariatka z Marti�a nie umie p�ywa� i bardzo to zabawnie wygl�da, jak przy t�pi� si�, kiedy podrzuca rytmicznie po�ladkami.
Benicja ma sutki jak �uskane kasztany, wszyscy to wiedz�, jak kasztany na �wi�tego Jana, kiedy przejrza�e. Benicja ma gor�c� krew i nigdy si� nie m�czy, ani nie nudzi. Benicja ma niebieskie oczy i w ��ku jest bardzo weso�a i nieprzyzwoita. Benicja by�a n�atk�
11
w�a�ciwie na dobr� spraw� mo�e do tej pory jest zam�na z jednym Portugalczykiem, troch� peda�owatym, kt�ry chodzi� z kukie�kami po okolicy, czasem dociera� a� za Leon, ale uciek�a od m�a i znowu wr�ci�a w rodzinne strony.
Matka Benicji jest siostr� Gaudencja, �lepca, kt�ry gra na akordeonie u Szlai. Benicja Segade Beira ma w�adczy ch�d i zawsze si� �mieje, jest jak b�ogos�awie�stwo. Jej matka umie czyta� i pisa�, Benicja nie, czasami rodziny zaczynaj� si� stacza� i wtedy nic ich nie zatrzyma, p�ki nie roztrzaskaj� si� o dno albo nie odkryj� �r�de�ka ze z�otym kruszcem, teraz chyba ju� nie ma ani jednego takiego �r�de�ka. Matka Benicji ma na imi� Adega i gra na akordeonie prawie tak dobrze jak jej brat; polk� Fanfinette wykonuje po mistrzowsku.
� Ja pochodz� z Yilar do Monte, kt�re le�y pomi�dzy ska�kami Sarnoso i wzg�rzem Esbarrado, i wiem, co kto wyssa� razem z mlekiem matki. Pan, don Camilo, pochodzi z bitnego rodu i z tego mo�na by� dumnym. Pa�ski dziadek zat�uk� kijem Xana Amieirosa, tego, co mia� m�yn na rzece Pedrinas, i musia� znikn�� na czterna�cie lat, wyjecha� do Brazylii, pan wie o tym dobrze. Ja pochodz� z Yilar do Monte, to dalej ni� do Silvaboa i Ricobelo, trzeba jeszcze przej�� par� g�rek i dolinek, ale m�j nieboszczyk m��, znaczy si� Cidran Segade, pochodzi� z Cazurra�ue, spod ska�ek w Portelinie - oni z tymi z Zamoiros nawet si� nie witali, wida� mieli ich za hetk�--p�telk�. M�wi� to, �eby pan wiedzia�, �e jestem sw�j cz�owiek, a nie �adna przyb��da, bo teraz pl�cze si� du�o tego ta�atajstwa. Nawet mo�emy by� spokrewnieni, niech B�g mnie skar��, je�li k�ami�! Pa�ski dziadek wyjecha� do Brazylii b�dzie wi�cej jak sto lat temu, za El�biety II. Pa�ski dziadek mia� skandaliczny romans, pan daruje, ale tak m�wi�, z Manech� Amieiros, siostr� Xana i tego drugiego, nie pami�tam, jak si� nazywa�, chyba Fuco, tak, nazywa� si� Fuco i mia� tylko jedno oko, to nie znaczy, �e drugie straci�, nie, po prostu mia� tylko jedno oko po�rodku g�owy, taki si� ju� urodzi�. Pa�ski dziadek i Manech� Amieiros spotykali si� w pieczarze . w sosnowym lesie przy Bouzas, zrobili tam sobie pos�anie z suchych hortensji i palenisko, �eby sma�y� kie�baski
12
albo �eby si� ogrza�. Pewnej nocy obaj bracia Manechy czekali na pa�skiego dziadka przy zakr�cie do Clavilino, jeden mia� przy sobie maczet�, a drugi �elazny dr�g, wiadomo, po to �eby go zabi�, ale pa�ski dziadek najecha� na nich koniem i zwali� z n�g. Fuco, ten z jednym okiem, rzuci� dr�g i pogna� jak op�tany, ale Xan stawi� czo�o i zacz�li walczy�. Xan wsadzi� pa�skiemu dziadkowi maczet� w bok, ale don Camilo, kt�ry nie by� zbyt wysoki, ale za to odwa�ny, wzi�� si� w gar�� i powali� Xana tym samym dr�giem, kt�ry rzuci� jego brat, kiedy ucieka� jak �mierdz�cy tch�rz. M�wi�, �e jak zrobili sekcj� zw�ok, to by� pi�kny widok! Nieboszczyk mia� p�uca ca�kiem jak ta woda. Nie�le musia� oberwa�!
Trzecim z Gamuz�w jest Ro�ue; chocia� nie jest ksi�dzem, m�wi� na niego Kleryk z Comesani, nie wiadomo dlaczego. Kleryk z Comesani ma nadzwyczajnego fiuta, s�awnego w ca�ej okolicy, o kt�rym m�wi si� nawet za Ponferrad� w Kr�lestwie Leon. Fiut Kleryka z Comesani jest by� mo�e tak samo okaza�y jak ksi�dza z San Miguel de Bucinos, w odpowiednim czasie b�dzie jeszcze mowa o nim w naszej z �ycia wzi�tej historii. Turystom, kiedy chce si� ich zadziwi�, pokazuje si� klasztor w Oseira, �lad, kt�ry zostawi� diabe� na wzg�rzu Car-gadoira - wida� tam wyra�nie odcisk jego kozich kopyt - i w�a�nie tego kutasa, kt�ry jest, jak to m�wi�, darem bo�ym.
- No, Roque, poka� pa�stwu to, co wiesz, pa�stwo s� ma��e�stwem, przyjechali z Madrytu. B�dzie kieliszek trzcin�wki.
- Maj� by� dwa.
- Dobra, dwa.
Wtedy Ro�ue rozpina rozporek i wyci�ga na �wiat�o dzienne �w obiekt zainteresowania, kt�ry zwisa mu a� do kolan jak zdech�y lis. Ro�ue, cho� ju� powinien przywykn��, zawsze si� czuje troch� speszony w takiej chwili.
- Pani wybaczy, senora, tak to on si� nie najlepiej prezentuje, ale bo jeszcze nie nabra� �mia�o�ci!...
Jego �ona, to znaczy Chelo Dommguez z Avelainos�w, kiedy m�� jej m�wi, �eby roz�o�y�a nogi, przewi�zuje mu cz�� serwetk�, �eby nie wszystek si� zmie�ci�, i tak si� jako� broni.
13
- Strze� nas, �wi�ty Fallustusie, �eby B�g przyj�� nas wszystkie do siebie po spowiedzi �wi�tej, amen.
Adega wie dobrze, co si� zdarzy�o, ale przez d�ugi czas trzyma�a to w tajemnicy.
- Nie musi pani milcze�, skoro�my tej samej krwi.
- Nie, prosz� pana, i nie chc�, ju� do�� si� namil-cza�am! Wypije pan kieliszeczek orujol
- Czemu nie, dzi�kuj� bardzo.
A� przyjemnie patrze�, jak spada ta litania pe�na spokoju, bo to brzmi jak litania, kiedy tak si�pi cierpliwie na pole, na dach i na okna werandy.
- Papiery to ukrad� m�j brat Secundino w s�dzie w Carballi�o, a prawd� powiedziawszy pozwoli� je sobie ukra�� pisarz s�dowy Xian Mosteir�n, karabinier nazywany Kulasem z Maranis, bo m�j brat, kt�ry nie liczy� si� z pieni�dzmi, da� mu pi�� pesos na rozpust� i drugie pi�� na cele dobroczynne, razem dziesi��. Chojraka zabi� taki jeden, kt�ry sam ju� nie �yje, i to dawno, pan wie lepiej ode mnie i nie m�wi� tego ot, tak sobie. M�czy�ni z Cazurraque s� porywczy i dlatego my, kobiety z Yilar do Monte i z innych miejscowo�ci, dogadywa�y�my si� z nimi, bo babom w gruncie rzeczy chodzi o to, �eby kto� im �oi� sk�r�. Puszczyk nie pochodzi st�d, no tak, jego ojciec, ca�a rodzina, mieszka tu od dawna, ale s� z innych stron, wygl�da na to, �e pochodz� z Maragaterii, ale jak to m�wi� - g�owy nie dam, bo panu nie chcia�abym k�ama�. Jak pan we�mie na s�u��c� moj� wnuczk� Xil�, kt�ra ma ju� dwana�cie lat i wed�ug mnie jeszcze jej nie w g�owie �wi�stwa, to podaruj� panu te papiery i dodam do tego buty umrzyka, kt�ry zabi� Chojraka, wiem, �e to niewiele warte, ale zawsze pami�tka. M�j brat Secundino zawsze mia� w nich pe�no tabaki, bardzo go �mieszy�y; ksi�dz z Santa Maria de Carballeda, sk�d pochodzi� pa�ski krewniak �wi�ty Fernandez, nawet mu powiedzia�, �e je�eli nie zakopie tych but�w w �wi�conej ziemi, to p�jdzie do piek�a. M�j brat Secundino wcale si� nie przej��, nie ba� si� piek�a, bo uwa�a�, �e Pan B�g bardziej lubi �ycie i dobre jedzenie ni� piek�o i g��d. Prosz� sobie nala� wi�cej orujo, bo strasznie zimno.
Pierwsz� cech� skurwysyna s� rzadkie w�osy. Fabian Minguela ma w�osy s�abe i przerzedzone. 14
- A jakiego koloru? %a
- To zale�y od dnia.
Czwarty i pi�ty z Gamuz�w, to znaczy Celestino i Ce-ferino, s� bli�niakami, obaj poszli na ksi�dza, uczyli si� w seminarium i z tego, co m�wi�, obaj wyszli na niezbyt cnotliwych. Celestino, nazywany Kaczanem, jest w parafii Sam Mi�uel de Taboadela. Ceferino, przezywany Szczurkiem, obj�� parafi� w San Adrian de Zapeaus, w okr�gu Rairiz de Yeiga, teraz go przeniesiono do Santa Maria de Carballeda, w Pinor de Cea, na miejsce zmar�ego don Silvia.
Tak, a� mi�o popatrze�, jak tak ci�gle pada i pada, zim� i latem, w dzie� i w nocy, na ziemi� i na grzechy, na m�czyzn, na kobiety i na bydl�ta.
Baldomero Chojrak by� odwa�ny jak wilk z Zacumeiry i nikt nie m�g� stawi� mu czo�a; jego brat Kaduk podnosi cz�owieka jedn� r�k� bez podp�rki nawet nie otwieraj�c ust; ich brat Kleryk z Comesa�i, to znaczy Ro�ue, jest cokolwiek wstydliwy, ich bracia Celestino Kaczan i Ceferino Szczurek, jak ju� wiadomo, dostali �wi�cenia i graj� ca�kiem nie�le w domino i w korelatyw�. Kaczan jest my�liwym (zaj�ce i dzikie go��bie), a Szczurek w�dkarzem (brzany i trocie, a przy odrobinie szcz�cia nawet pstr�gi). Jeszcze zostaje czterech Gamuz�w.
Adega jest kobiet� zapobiegliw�, ale jednocze�nie szczodr�, za m�odu musia�a by� bardzo zdrowa i seksowna, go�cinna i ch�tna do zabawy.
- M�wi�, �e ten umrzyk, kt�ry zabi� Chojraka, zabi� te� i mojego nieboszczyka m�a i wielu innych, b�dzie ze dwunastu, wida� skurwysynowi, pan wybaczy, spodoba�o si� poci�ganie za cyngiel, ja tego nie wiem na pewno, ale kiedy tego umrzyka zakatrupili, postawi�am �wieczk� Panu Jezusowi od �w. Kr�lowej Maryi z Oseira. Niekt�rzy umarli zostawiaj� po sobie �al, ale niekt�rzy sprawiaj� du�o rado�ci, prawda, prosz� pana? A jeszcze innych to si� cz�owiek boi, takich topielc�w na przyk�ad albo zad�umionych, a niekt�rzy znowu s� �mieszni, najbardziej to wisielcy, jak si� tak ko�ysz� na wietrze. Jak by�am m�oda, to w Bouza da Fondo widzia�am wisielca tak solidnie powieszonego, �e dzieciaki buja�y si� na jego nogach, jak gdyby nigdy nic, potem policja odgoni�a
15
ch�opak�w, bo pan s�dzia okaza� si� bardzo surowy, to by� taki przeczulony Kastylijczyk, nazywa� si� don Leon i nie zna� si� na �artach, pami�tam go jak dzi�. Teraz zanikaj� dawne obyczaje, wszystko przez te samoloty.
Pami�� Lazaro Codesala nie zgin�a jeszcze w�r�d ludzi. Nie tylko Adega zna te historie. Pewnej nocy, kiedy schodzi� z Cabreiry i pod�piewywa�, Lazaro Codesal zawsze �piewa�, �eby by�o wiadomo, �e si� zbli�a albo �e przechodzi, w Cruz del Chosco zast�pi� mu drog� jaki� m�czyzna.
- Ja jestem sam i pan te� samotny jak palec.
- Zejd� mi z drogi, nie szukam zwady. Id� w swoj� stron�.
Sytuacja sta�a si� napi�ta i m�czy�ni rozdzielili pomi�dzy siebie ze sto kij�w, a mo�e i dwie�cie. Lazaro Codesal przetr�ci� tamtemu krzy�, przywi�za� mu r�ce na plecach do jego w�asnego kija i pu�ci� wolno.
- Zje�d�a.) do domu, nich ci� �ona rozwi��e. I nast�pnym razem nie zaczepiaj spokojnych ludzi, bo potem tak si� to ko�czy.
Wtedy jeszcze wida� by�o lini� g�r, gdyby nie ten zdradziecki Maur, ta linia nigdy by si� nie by�a zatar�a. Tutaj figowce s�abo si� przyjmuj�, gdybym by� bogaty, poszuka�bym miejsca, gdzie rosn� zdrowe, dorodne drzewa figowe, i kupi�bym na cze�� Lazaro Codesala, kawalera, kt�ry w�ada� kijem jak nikt inny, ca�� setk�, �eby ptaki zjad�y wszystkie figi. Jaka szkoda, �e cz�owiek nie jest tak bogaty i nie mo�e robi� r�nych rzeczy, zwiedza� �wiata, darowywa� kobietom pier�cionk�w, kupowa� drzew figowych... Jak si� nie umie gra� na skrzypcach ani na organkach, to si� wieczory sp�dza w ��ku. Benicja jest jak pos�uszna maciora, nigdy nie powie nie. Benicja nie umie czyta� ani gra� na akordeonie, ale jest m�oda i robi �wietne nale�niki; umie te� cz�owiekowi dogodzi�, jak przyjdzie co do czego, i ma sutki s�odkie, wielkie i twarde jak kasztany. Adega prowadzi rachunek wisielc�w.
- Ten niedojda z Bidueiros, kt�ry by� nie�lubnym
dzieckiem ksi�dza z San Miguel de Bucinos, nie powiesi�
si� sam, tylko jego powiesili dla wprawy. Ksi�dz z San
Miguel de Bucinos nazywa si� don Marexildo Agrexan
16
Fenteira i jest s�awny z powodu swoich wiadomych rozmiar�w; kiedy don Merexildo nastawi or�, to, niech B�g mi wybaczy, wygl�da, jakby ni�s� sosnow� k�od� pod sutann�. Gdzie ksi�dz z tym idzie, ojcze wielebny? A id�, mo�e mi go jaka parafianka ob�askawi, ty diabelski sukinsynu! (Albo ty diabelska dziwko, je�eli go pyta kobieta.) Pan wybaczy, don Camilo. Chc� pana pocz�stowa� kie�baskami, na pewno nie zaszkodz�, a s� bardzo po�ywne. M�j �wi�tej pami�ci Cidran mia� tyle si�y, bo po�yka� te kie�baski w ca�o�ci; m�wi� panu, gdyby ten umrzyk, co go zabi�, nie podszed� go jak lisa, toby go nie zabi� nigdy, strzelili mu w plecy, nawet mu si� obejrze� nie pozwolili, jakby mu tylko pozwolili, to ten umrzyk razem ze swoimi kumplami, je�eli w og�le mia� kumpli, jeszcze by do tej pory ucieka�.
Ksi�dz z San Miguel de Bucinos �yje otoczony rojem much, widocznie jest s�odki w smaku.
- I to mu nie przeszkadza?
- Przeszkadza, ale jako� wytrzymuje, bo co mo�e zrobi�?
Sz�sty z Gamuz�w to Kawalarz, ma na imi� Matias, wie co� nieco� o chiromancji i zna par� sztuk magicznych. Matias by� ko�cielnym w parafii Santa Maria la M�dre w Orense, ale potem, kiedy si� troch� wycwani�, zaczai pracowa� w fabryce trumien "Odpoczywanie", gdzie ma niez�� pensj�. Kawalarz jest bardzo �ywotny, ta�czy z wyczuciem rytmu, ma dobry g�os i nie fa�szuje, a tak�e gra w bilard z du�ym powodzeniem (s� miesi�ce, �e wygrywa tysi�c peset i wi�cej). Kawalarz jest bardzo weso�y i dowcipny i opowiada kawa�y o Otto i Fritzu z niemieckim akcentem. Kawalarz jest wdowcem, jego nieboszczka �ona, Purina, kt�ra umar�a na gru�lic� - wida� suchotnicza wied�ma skutecznie j� zauroczy�a - by�a siostr� Loli�i Moscoso, tej od najstarszego brata, w tamtej rodzinie c�rki nie wytrzymywa�y zbyt d�ugo, umiera�y, zanim zd��y�y uprzykrzy� si� m�om.
- I zostawia�y po sobie wielkie zamieszanie?
- Raczej nie: przeci�tne.
Adega idzie po kie�baski i po jeszcze troch� w�dki, kie�baski i w�dka Adegi na pewno nie zaszkodz� i s� bardzo po�ywne. ".
17
- Na niedojdzie z Bidueiros zrobili pr�b� i na moim nieboszczyku m�u te�, tylko �e w inny spos�b, pod�ych ludzi nigdy nie brakuje, ale wtedy, w latach wojny, ludzie byli jeszcze gorsi. Pan B�g musi ich ukara�, bo tak zosta� nie mo�e, wielu ju� wezwa� do siebie, a ma�o kt�remu dane by�o umrze� w ��ku i tak jak nale�y, w przytomno�ci pierworodnego syna, kt�ry by ojcu zamkn�� oczy. Widzi pan, jak sko�czy� ten, kt�ry zabi� Chojraka i jeszcze mojego nieboszczyka m�a. Zabija�, zabija�, a w ko�cu sam nie wyszed� �ywy z Meixo Eiros; kto krew przelewa, krwi� si� zalewa. Nie musz� panu tego m�wi�, pan wie lepiej ode mnie, �e umrzyk, kt�ry zabi� Chojraka i mojego nieboszczyka m�a, zosta� zaskoczony przez pa�skiego krewniaka i zgin�� przy �r�dle w Bouzas do Gago, jak pan nie chce, niech pan nie potwierdza. Rosali� Trasulfe nazwano G�upi� Koz�, bo jest bardzo bezwstydna, zawsze taka by�a. Rosalia Trasulfe rozpi�a bluzk�, wyj�a obie piersi i powiedzia�a do tego umrzyka, co chodzi� i zabija� ludzi: chod�, mo�esz possa�, mnie tam wszystko jedno, ja chc� tylko �y�, nic wi�cej. A teraz powiada: tak, on ssa� mi te piersi, to prawda, i reszt� te� przelecia�, ale ja jednak �yj�, a poza tym wymy�am sobie wszystko bardzo dok�adnie, i piersi, i przyrodzenie, i nawet sumienie wymy�am. A� mi�o s�ucha�, jak tak m�wi!
Ka�dy z Gamuz�w ma sw�j przydomek, to niecz�sto si� zdarza, ale czasem tak. Juliana Marvisa Yentel�, alias Fernandeza, czyli Juliana Gamuzo, nazywaj� Cwaniakiem, bo jest chytry jak lis, szybki jak iskra i ma �wietny refleks. Cwaniak ma zak�ad zegarmistrzowski w Chan-tadzie, to znaczy nie on, tylko jego �ona, ten zaw�drowa� najdalej, ale trafi� dobrze. Cwaniak o�eni� si� z tamtejsz� wdow�, Pilar Maure Pernas, kt�ra fuksem zosta�a w�a�cicielk� zak�adu zegarmistrzowskiego: pierwszy m�� Pilar, czyli Urbano Dapena Escair�n, szef firmy, zmar� na skr�t kiszek i ca�y interes odziedziczy� ich syn Urba-nito, kt�ry zawsze by� bardzo w�t�y i wkr�tce umar� na anemi�, a wtedy zak�ad przeszed� na Pilar, bo taka jest kolejno�� wed�ug prawa. Cwaniak i Pilar maj� pi�ciu syn�w i trzy c�rki, wszystkie dzieci zdrowe i dorodne. Szans�, �eby Cwaniak zosta� w�a�cicielem zak�adu, s� 18
nik�e, to wi�cej ni� pewne, ale on si� tym nie martwi, wystarcza mu, �e jest wsp�lnikiem i �e dzieciaki maj� co je�� i mog� si� uczy�.
- G�upia Koza pozwala�a, �eby jej piersi ssa� ten umrzyk, kt�ry zabi� Chojraka i mojego nieboszczyka m�a, i mo�e jeszcze z tuzin innych, ale skurwysyn ju� nie �yje i nawet nie jest pochowany, don Camilo, bo pewna kobieta, kiedy� panu powiem kto, niech pan tylko nie zdradzi, �e to ja panu powiedzia�am, i oby Pan B�g nie pozwoli� mi powiedzie� za du�o, wykrad�a jego zw�oki z cmentarza i zrobi�a z nimi co� takiego, czego nikt si� nigdy nie domy�li, je�eli ona sama tego nie powie. Trzeba trzyma� si� ziemi i lepiej by� ziemi� ni� wod�. G�upia Koza wcale nie jest g�upia i jeszcze �yje, my�l�, �e mieszka ze swoj� c�rk� Edelmir�, kt�ra w Sarii wysz�a za m�� za policjanta. Jest w moim wieku, tylko rok czy dwa starsza, i zawsze by�y�my dobrymi przyjaci�kami. Ka�dej kobiecie kto� kiedy� ssa� piersi, po to jeste�my i nikt nam nie odbierze tej przyjemno�ci, najwa�niejsze to nie chowa� w pami�ci odrazy: z jednym ch�opakiem w brogu, a z innym w stajni, z ksi�dzem w zakrystii, z turyst� przy ognisku, z m�ynarzem we m�ynie, z obcym m�czyzn� w lesie, z m�em, kiedy mu przyjdzie na to ochota... najwa�niejsze to nie chowa� w pami�ci odrazy. Te dwie piersi, kiedy jeszcze karmi�am moj� c�rk� Benicj�, a by�y to wtedy prawdziwe piersi, jak Pan B�g przykaza�, wielkie, twarde i pe�ne mleka, ssa�a te� �mija, ale m�j nieboszczyk m�� rozwali� jej �eb motyk� i zdech�a, tu dooko�a s� tylko same nieboszczyki i wyg�odnia�y wiatr, co �wiszcz� Marsza kr�lewskiego w d�binie.
Pada na kamienny krzy� w Pinor i na strumyk w Alba-ronie, kt�rego pilnuj� wilki, kiedy w�z Ro�uina ci�gni�ty przez wo�y jedzie duktem i umy�lnie skrzypi o�kami, �eby je wystraszy�. Nagie �limaki na zim� rozwadniaj� si� i drzemi� zwini�te w k��bek, ukryte w kie�kach s�odkich poziomek. Dusze czy��cowe te� pij� wod� z Gadaj�cego �r�d�a, tak jak tr�dowaci, a kiedy si� nudz�, b��dz� w Orszaku Duch�w nad brzegiem rzeki. Benito Gamuzo ma przezwisko Skorpion; to prawda, jest pokraczny jak skorpion, chocia� nie ma jadu. Skorpion jest g�uchoniemy, ale sprytny; �wietnie za�atwia polecenia i umie
19
heblowa� drewno, hodowa� kr�le i sma�y� nale�niki, nale�niki sma�y prawie tak dobrze jak Benicja. Skorpion jest kawalerem i mieszka w Carballino razem ze swoim bratem Matiasem, pracuje w fabryce trumien i nie�le zarabia. Raz w miesi�cu Skorpion jedzie do stolicy na dziwki i nie �a�uje grosza. Z Kawalarzem i Skorpionem mieszka te� ostatni brat, Salustio, biedaczek jest nie-rozgarni�ty i s�abowity, prawda, �e zadowoli si� byle czym i nie sprawia �adnego k�opotu. Kawalarz nie ma zamiaru o�eni� si� po raz drugi, bo co by si� wtedy sta�o z jego bra�mi.
- Mnie tak jest dobrze, a zreszt� moi bracia te� s� od Boga.
Dziewi�tego i ostatniego Marvisa nazywaj� P�aczkiem, bo ca�e �ycie skar�y si� swoim g�osikiem konika polnego, mo�e rzeczywi�cie co� go tam w �rodku boli i nie potrafi tego wyrazi�.
Adega nie chcia�aby umiera�, zanim nie zobaczy morza.
- Nie sama �mier� jest najgorsza, tylko to, �e si� o niej wie, najgorsza jest rado�� tych, co zostaj� przy �yciu; ja si� ciesz�, �e dane mi by�o po�y� cho�by o dzie� d�u�ej ni� tamten umrzyk, a tych dni by�o ju� sporo. Ten umrzyk, kt�ry zabi� mojego nieboszczyka m�a, jest ju� nie�ywy, i to dok�adnie nie�ywy, a ja �yj�; wa�ne jest widzie�, jak umieraj� inni. Teraz to ju� tylko chc� jednego: zobaczy� przed �mierci� morze, musi by� bardzo pi�kne. G�upia Koza m�wi�a, �e jest co najmniej tak wielkie jak prowincja Orense albo i jeszcze wi�ksze. Umrzyk, kt�ry zabi� mojego nieboszczyka m�a, ju� nie �yje, i to zawsze jest jaka� pociecha. Trzeba trzyma� si� wody i lepiej jest by� wod� ni� powietrzem. G�upia Koza doskonale oswaja ptaki i r�ne zwierz�ta, robi to prawie tak dobrze jak Policarpo Obenza, ten od Melasy; oswaja sowy, kruki... sowy s� g�upsze od kruk�w, ropuchy, kozy, te s� bardzo �atwe, kuny, nietoperze, co tylko pan zechce. G�upia Koza umie te� hipnotyzowa� kury, kastrowa� �mije i sprawia�, �eby lisice ta�czy�y galopk�, kiedy naciera je pod ogonem piek�c� papryk� przekrojon� na p�, najlepiej si� do tego nadaje papryka z jej wioski, zabawa na ca�ego! G�upia Koza jest wi�cej warta ni� niejeden 20
m�czyzna. Ka�da z nas kiedy� tam po�wintuszy�a sobie z psem, to normalne, za m�odu wszystko ujdzie, albo te� z jakim prawiczkiem, jak g�upkowaty to i lepiej, �eby tylko by� pod r�k�, �eby nie by�o za zimno i �eby nagle nie zaczai becze�; m�czy�ni szukaj� jakiej� cycatej kozy, �eby j� mocno chwyci� za rogi i tryka� do woli, to wszystko jest zgodne z natur�. Tak, tylko �e G�upia Koza robi�a z wilkiem to, co my wszystkie robi�y�my z psami, nikt w to nie uwierzy, ale to prawda, sama widzia�am na w�asne oczy. Le�ne zwierz�ta s�ucha�y G�upiej Kozy, bo jej matka zasz�a z ni� w ci��� na grzbiecie galopuj�cego konia w czasie burzy na �wi�tego Wawrzy�ca z Casfigueiro, w kt�rej ka�dego roku ginie jeden Kastylijczyk, jeden Cygan, jeden Murzyn i jeden seminarzysta, jest to burza okrutna i niszczycielska, bardzo gro�na. G�upia Koza swoj� okaryn� ostrzega przed burz� te zwierz�tka, kt�re nie mog� si� broni�: ziemnego kreta, stonog� z ciernistych zaro�li, paj�ka �yj�cego w pachn�cym groszku, �limaka z li�ci brukwi i r�ne inne.
Policarpo od Melasy nie ma na nazwisko Obenza, tylko Portomourisco; Obenza to nazwisko jego babki, kobiety w�adczej i energicznej.
Carrouposowie maj� wykwit �wi�skiej sk�ry na czole, ka�dy z nich go ma, to co� niby znak firmowy albo symbol pod�o�ci. Puszczyk ma w �y�ach krew Carroupos�w, nie jest to cz�owiek prawy ani godny zaufania. Nikt nie wie, sk�d ci Carrouposowie si� wzi�li, nie s� st�d, prawdopodobnie pochodz� z Maragaterii, to gdzie� ko�o Ponferra-dy, pewnie uciekli tu przed g�odem albo przed prawem, kto tam za nimi trafi. Fabian Minguela, Puszczyk, zawsze chodzi z no�em i wci�� go ostrzy albo czy�ci do po�ysku, kt�rego� dnia b�dzie musia� si� nim ud�awi�. Carrouposowie nie uprawiaj� ziemi ani nie hoduj� byd�a, s� szewcami, ludzie nazywaj� szewcami wszystkich, kt�rzy pracuj� na siedz�co albo kt�rym przynajmniej nie pada na g�ow�, czyli szewc�w, krawc�w, pomocnik�w aptekarza, pisarczyk�w i przedstawicieli innych zawod�w, nie wymagaj�cych posiadania ani si�y, ani ziemi. Drug� cech� skurwysyna jest t�pe czo�o. Sp�jrz na czo�o Fabiana Mingueli. No to mniej wi�cej takie. , Moncho Requeixo Casbolado, kt�rego nazywaj� Trut-
21
niem, bo jedyne, na co ma ochot�, to w��czy� si� po �wiecie, bra� udzia� w walkach o Melill� razem z Lazaro Codesalem Grovasem (to drugie nazwisko chyba nie by�o dot�d wspominane), ale uratowa� si� z muzu�ma�skiej nawa�nicy i uszed� z �yciem, cho� bez jednej nogi. Moncho Trute� objecha� ca�y �wiat okr�tuj�c si� wy��cznie na statkach holenderskich; najbardziej ze wszystkiego podoba� mu si� Guayaquil.
- Z drewnian� nog�, je�li jest tylko dobrze dopasowana, wcale tak �le si� nie �yje, niech pa�stwo sobie nie my�l�. W�r�d tubylc�w na wyspie New Titanic na Pacyfiku, kt�r� zatopili Anglicy gradem pocisk�w armatnich, kiedy jej mieszka�cy chcieli wprowadzi� dziesi�tny system metryczny, drewniana noga by�a oznak� dostoje�stwa; chciano mnie tam zrobi� premierem, ale wola�em wr�ci� do kraju.
Moncho Trute� ma wszystkie cechy podr�nika w dawnym stylu, jest kochliwy, energiczny i bezczelny, k�amie i fantazjuje. Moncho Trute� opowiada, �e na pla�y w Bastiani�o spotka� bardzo dziwne drzewo, ombiel, kt�rego li�cie - kiedy jesieni� opadn� na ziemi� zwarzone smutkiem - marszcz� si� leciutko, przypominaj�c do z�udzenia cia�a �limak�w, i zmieniaj� si� w bezokie nietoperze z czerwonymi trupimi g��wkami na ka�dym skrzydle. Je�li powieje wiatr, mog� o�y�, wzbi� si� w g�r� i lata�; je�li nie, trzeba je zostawi� wtulone w ziemi�, a� zgin� z g�odu, bo ich zabicie przynosi nieszcz�cie. Je�li si� je zostawi wtulone w ziemi�, wtedy nic si� nie stanie i �wiat b�dzie si� kr�ci� jak dot�d.
Adega jest bardzo zaprzyja�niona z Trutniem, nawet w swoim czasie byli prawie zar�czeni, ostatnio ju� od wielu lat si� nie spotykaj�.
- Don Camilo, niech pan przestanie gada� bez sensu, bo czasem sobie my�l�, czy pan si� nie zgrywa. To pi�kne m�c jeszcze troch� wytrzyma� i umrze� po tych, kt�rzy �mier� maj� wykrakan� i s� na ni� skazani, po tych, co maj� �mier� wypisan� na twarzy, w oczach i na sercu, po tych, na kt�rych �mier� wszyscy czekaj�. Tak, to jest prawo Bo�e: ten, kto przelewa krew, zatruwa w�asn�, a w ko�cu we krwi si� topi. A ponadto nie ma dok�d uciec, bo wszystkie drzwi �wiata s� przed nim zamkni�te. 22
Trzeba trzyma� si� powietrza, bo lepiej by� powietrzem ni� �mierci�. Ludzi zm�czy�o to, �e z�oczy�cy siej� �mier�, i kiedy nasta�a godzina zemsty, kt�ra nadchodzi, kiedy Panu Bogu si� spodoba, ale nadchodzi zawsze, ci, co przedtem p�akali, lecz pozostali �ywi, po ka�dym zabitym z�oczy�cy sadzili leszczyn�, �eby mie� rachub� i �eby dziki mia�y uciech�. Tu ro�nie bardzo du�o nowych leszczyn, m�wili z�oczy�cy do tych, dla kt�rych nie nadesz�a jeszcze godzina zap�aty, musimy si� opami�ta�! Ach, nie, s�yszeli w odpowiedzi, te leszczyny to samosiejki, rosn� dziko, wida� po to, �eby dzikom nie brakowa�o �wie�ych orzech�w.
Ostatnie s�owa Adega wypowiada schrypni�tym g�osem. Potem prze�yka �lin� i u�miecha si�.
- Niech si� pan nie gniewa. Zagra� panu polk� Fanfinette na akordeonie? Stara ju� jestem, ale jeszcze mi jako tako wychodzi, zobaczy pan.
Adega gra na akordeonie pewnie i z wyczuciem.
- Bardzo dobrze pani gra.
- Nie, od czasu jak zabili mojego nieboszczyka m�a, nigdy nie mam spokojnej g�owy, a tak nie mo�na dobrze gra� ani na akordeonie, ani na niczym. Gram bez przyjemno�ci, tak jakbym gra�a na pianoli... Pozwoli pan, �e sobie pop�acz�? To nie potrwa d�ugo.
Adega roni dwie albo trzy �zy.
- Kiedy zabili umrzyka, kt�ry zabi� mojego nieboszczyka m�a, my�la�am, �e b�d� mog�a odetchn�� spokojniej, ale nie. Przedtem nienawidzi�am, a teraz pogardzam, na to zu�ywam wszystkie swoje si�y. Przedtem milcza�am, a teraz m�wi�, mo�e nawet wi�cej, ni� powinnam. Z gr� na akordeonie to tak jak z piciem �r�dlanej wody, czasem si� ma pragnienie, a czasem nie. Ja my�l�, �e tak naprawd� dobrze to umiem tylko gardzi�, du�o mnie kosztowa�o, zanim si� tego nauczy�am, ale teraz gardz� jak sam Pan B�g, mog� na to przysi�c. Najwa�niejsze, �eby cz�owiek wiedzia�, �e mo�e go rozbole� g�owa, chocia� wcale nie musi. Ja pochodz� z tej ziemi i nikt mnie z niej nie wykurzy; jak umr�, obr�c� si� w ziemi�, kt�ra karmi krzaki janowca, stan� si� z�otym kwiatem janowca, ale p�ki co, to sam pan widzi! ,o "� s s
23
Adega milknie i nape�nia dwa kieliszki, jeden dla siebie, drugi dla mnie.
- Zdr�wko.
Za domem panienki Ramony ogr�d dochodzi a� do rzeki, kt�ra ma swoje trzciny i paprocie, sw�j prom, swoje brzany i swoich samob�jc�w; trzech samob�jc�w w ci�gu jedenastu lat to nie tak znowu du�o. Ta ziemia nie rodzi zbyt wielu samob�jc�w: ot, jaki� bezdomny starzec, jaka� dziewczyna zawiedziona w mi�o�ci, jaka� m�atka, kt�r� z�era nuda i wyrzuty sumienia, nikt nie wie, czy matka panienki Ramony utopi�a si� umy�lnie, czy niechc�cy.
- My oboje jeste�my krewnymi Raimunda z Casan-dulf�w, ty ze strony matki, a ja ze strony ojca. Jeste�my powinowatymi, a jakby tak dobrze poszpera�, okaza�oby si�, �e te� ��czy nas pokrewie�stwo. Tutaj wszyscy w mniejszym lub wi�kszym stopniu s� ze sob� spokrewnieni, z wyj�tkiem Carroupos�w, kt�rych przywia�o nie wiadomo sk�d i teraz mno�� si� jak grzyby po deszczu.
Panienka Ramona ma jakie� trzydzie�ci lat, mo�e ciut wi�cej, i w sposobie bycia jest wynios�a, troch� kapry�na i pewna siebie, a tak�e odrobin� skryta, nie�mia�a i tajemnicza. Panienka Ramona ma oczy wielkie i czarne jak agaty z Composteli i �niad� cer�, prawdopodobnie ma troch� krwi meksyka�skiej, jaka� babka czy prababka Casandulf�w pochodzi�a z Meksyku. Panienka Ramona mia�a trzech narzeczonych, ale zosta�a star� pann� przez poczucie godno�ci. Panienka Ramona pisze wiersze, gra sonaty na pianinie i ma w domu w spadku po ojcu dw�ch zramola�ych s�u��cych i dwie wied�my--s�u��ce. Jej ojciec, Bregimo Faraminas Jocin, by� spiry-tyst�, gra� amatorsko na banjo i umar� jako komendant intendentury. S�u�ba panienki Ramony to cztery truch�a, jak to m�wi�, cztery nieszcz�cia, ale przecie� nie wyrzuci ich z domu, boby zgin�li z g�odu i n�dzy.
- Nie, sied�cie tu, dop�ki kolejno was nie pogrzebi�, prawdopodobnie ju� d�ugo nie poci�gniecie.
- Dzi�kujemy, panienko, niech B�g wynagrodzi panience za dobre serce.
Panienka Ramona odziedziczy�a r�wnie� po ojcu czarnego packarda, pot�ny w�z, i bia�� isott�-fraschini, bardzo eleganckie auto, nigdy ich nie wyprowadza z ga-24
razu, panienka Ramona umie prowadzi� samoch�d, jest jedyn� kobiet� w okolicy, kt�ra ma prawo jazdy, ale nigdy tego nie robi.
- Za du�o pal�, a niech tam zardzewiej�.
W salonie panienki Ramony wisz� dwa portrety p�dzla don Fernanda Alvareza de Sotomayor: jej portret w stroju regionalnym i portret jej matki w hiszpa�skiej man-tylce.
- Prawda, �e jest du�e podobie�stwo?
- Nie wiem, nigdy nie pozna�em twojej matki.
- Ach, nie ma znaczenia, wszystkie obrazy s� do siebie podobne.
Raimundo z Casandulf�w jest synem Salvadory, m�odszej siostry mojej matki, ma wykszta�cenie i �wietn� prezencje. Kiedy Raimundo odwiedza nasz� kuzynk� panienk� Ramon�, zawsze jej zanosi w prezencie bia�� kameli�.
- Prosz� Moncha, �eby� wiedzia�a, �e ci� kocham i �e zawsze o tobie pami�tam.
- Bardzo ci dzi�kuj�, Raimundino, nie trzeba by�o robi� sobie k�opotu. ;
Panienka Ramona ma psa szpica, kota angor�, niezwyk�� stukolorow� ar�, zielon� papu�k�, ma�p� uistiti, ��wia i dwa �ab�dzie, �ab�dzie p�ywaj� po stawku w ogrodzie, czasami podchodz� do rzeki, ale zawsze wracaj�. Panienka Ramona jest wielk� mi�o�niczk� zwierz�t, nie lubi tylko tych, z kt�rych jest po�ytek: kr�w, �wi� i kur; wyj�tkiem s� konie, panienka Ramona ma kasztanka, b�dzie mu ze dwadzie�cia lat.
- Konie s� jak ludzie, pi�kne i pr�ne, niekt�re s� zdolne do wy�szych uczu�.
Z wyj�tkiem papu�ki, wszystkie zwierz�ta panienki Ramony maj� swoje imiona: pies nazywa si� Wilde i �pi razem z ni�; kot King; ara Furia; ma�pa Jeremiasz; ��w Ksantypa; ko� Caruso, a �ab�dzie Romulus i Remus. Kot jest wykastrowany, bo pewnej nocy poczu� wol� bo��, wyszed� z domu i wr�ci� dopiero nast�pnego dnia, brudny, markotny i poraniony. Panienka Ramona wyda�a kategoryczne polecenie:
- Biedne stworzenie! To si� nie mo�e powt�rzy�, niech go wykastruj�.
2 - Mazurek... 25
I oczywi�cie zosta� wykastrowany i ju� nigdy wi�cej nie uciek�, bo i po co? Ara jest niebiesko-bia�o-czerwona, jak flaga francuska, a niekt�re pi�rka ma zielone i ��te. Ara mieszka na stoj�cym wieszaku, przywi�zana wystarczaj�co d�ugim �a�cuchem; ara bez zbytniego entuzjazmu wspina si� na podstaw� wieszaka, chodzi po niej w g�r� i w d� i wzlatuje w powietrze, zawsze godna i zniech�--cona, z wyrazem znudzenia pe�nego rezygnacji. Ma�pa masturbuje si� i kaszle, ��w sp�dza �ycie na drzemce, a �ab�dzie obnosz� z elegancj� swoj� odraz�. W domu panienki Raniony jedynym zwierz�ciem nie naznaczonym pi�tnem melancholii jest ko�.
- Nie �miej si� ze mnie, Raimundino. To nie najgorsze, �e jestem sama, ca�e �ycie by�am sama i ju� dawno si� do tego przyzwyczai�am... najgorsze, �e ca�ymi dniami chodz�jak nieprzytomna i my�l� o niebieskich migda�ach, tak jakbym traci�a rozum. Ka�dego dnia, kt�ry mija, wszyscy jeste�my odrobin� dalej od nas samych i odrobin� bardziej sob� znudzeni. S�dzisz, �e powinnam przenie�� si� do Madrytu?
Ulewa spada na grzesznik�w, a ziemia przejmuje mi�kki i spokojny kolor nieba, kt�rego nie zak��ca lot ptaka, na to jeszcze trzeba troch� poczeka�. Jako �e nie umiem gra� na skrzypcach ani na organkach i nie mog� znale�� klucza do szafki, gdzie trzymam kolekcj� znaczk�w, sp�dzam wieczory w ��ku z Benicj� czytaj�c wiersze Juana Larrei i s�uchaj�c tang. Benicj� by�a kt�rego� dnia w Orense i przywioz�a mi w prezencie ekspres do kawy, bardzo praktyczny, na dwie fili�anki, jedn� dla mnie, drug� dla niej.
- Chcesz jeszcze kawy?
- Poprosz�.
Benicj� grzeszy w spos�b zdrowy i radosny i ma sutki wielkie i ciemne, a tak�e twarde i s�odkie. Benicj� ma niebieskie oczy, a w ��ku jest bezwstydna i wymagaj�ca. Kocha si� z wielkim znawstwem i despotyzmem. Benicj� nie umie czyta� ani pisa�, ale �mieje si� zawsze z du�� pewno�ci� siebie.
- Chcesz zata�czy� tango?
- Nie, zimno mi, chod� tutaj. Benicj� jest zawsze ciep�a, cho�by by�o nie wiem jak 26
zimno, Benicja to maszynka wytwarzaj�ca ciep�o i zadowolenie, ciesz� si�, �e nie umiem gra� ani na skrzypcach, ani na organkach.
- Poca�uj mnie.
- Dobrze.
- Nalej mi kieliszek w�dki.
- Dobrze.
- Usma� mi kie�bas�.
- Dobrze.
Benicja jest jak pos�uszna maciora, nigdy nie m�wi nie.
- Zosta� dzi� ze mn� na noc.
- Nie mog�, dzi� przychodzi do mnie Szczurek Ga-muzo, ksi�dz z San Adrian, to znaczy teraz ju� z Santa Maria de Carballeda, zawsze przychodzi w pierwszy wtorek miesi�ca.
- Co� takiego!
Maur zabi� Lazaro Codesala w cieniu figowca, strzeli� do niego zdradziecko z maureta�skiej strzelby, kiedy ten by� jak najdalszy od my�li, �e za chwil� umrze. Lazaro Codesal, kiedy �mier� wesz�a do niego przez ucho, mia� w g�owie obraz Adegi, nagiej, z rozchylonymi nogami, wygrzewaj�cej si� na s�onku na wysokiej skarpie; wszyscy kiedy� byli�my m�odzi. U Gadaj�cego �r�d�a, gdzie obmywaj� swoje wrzody tr�dowaci, jeszcze po dzi� dzie� ro�nie drzewo figowe, z kt�rego ga��zi wystrugano lance, by Figueroasowie mogli odbi� z maureta�skiej- niewoli siedem dziewic z wie�y w Peito Burdelo. Dzi� ju� nikt nie pami�ta tej historii. Marraca, �ona drwala z Pradera de Francelos - m�wi o niej pewien przyjaciel Adegi w jednej ze swoich ksi��ek - mia�a dwana�cie c�rek; �adna z nich w wieku dziesi�ciu lat nie by�a ju� dziewic� i wszystkie zarabia�y na �ycie jako dupodajki. Jedn� z tych c�rek, Carlott�, pozna�a Elvira, ta z kawiarni doni Rosy, w Orense, w domu publicznym u �ysej. Czystej wody z Gadaj�cego �r�d�a pi� nie mo�na, nie pij� jej nawet ptaki, bo obmywa ona ko�ci umar�ych, p�uca umar�ych, n�dz� umar�ych i niesie ze sob� du�o b�lu.
�lepy Gaudencjo jest cz�owiekiem nadzwyczaj zgodnym i gra na akordeonie nigdy go nie m�czy.
- Gaudencjo, a teraz pasodoble.
27
, - Wedle �yczenia.
�lepy Gaudencjo mieszka tam, gdzie pracuje, u Szlai, na sienniku roz�o�onym w bieli�niarce pod schodami, w ten spos�b oszcz�dza na mieszkaniu; klitka Gaudencja jest ciep�a i przytulna. Nie ma �wiat�a, to prawda, ale te� > i nie jest mu ono potrzebne; �lepcom nie robi r�nicy, czy jest �wiat�o, czy go nie ma.
- A nie wyczuj� jako�?
- Nie wiem, my�l�, �e nie.
Rano, gdzie� tak o pi�tej albo o pi�tej trzydzie�ci, kiedy ko�czy si� granie, Gaudencjo idzie na msz� do ko�cio�a Matki Boskiej �askawej na ulicy Amargura, a potem �pi a� do po�udnia. Kiedy umar�, kurwy kupi�y mu wieniec i da�y na par� mszy; na pogrzebie nie by�y, bo policja im zabroni�a.
- Pa�ski dziadek wyjecha� na par� lat do Brazylii, po tym jak zabi� Xana Amieirosa i pogoni� Fuco, to fakt, ale Manechy da� pi��dziesi�t tysi�cy reali brz�cz�c� monet� - a wtedy to by�a prawdziwa fortuna - drugie tyle w akcjach kolei Madryt-Saragossa-Alicante i list polecaj�cy do pana Modesta Fernandez y Gonzalez, autora dzie�a pt. Hacjenda naszych dziad�w, kt�ry pod nazwiskiem Camilo de Cela pisa� artyku�y do czasopism "O�wiecenie Hiszpanii i Ameryki" oraz "Korespondencje z Hiszpanii". Manecha wyjecha�a do Madrytu i otworzy�a gospod� "Orensanka" na ulicy San Marcos, a jako �e by�a zaradna i czysta i nie ba�a si� pracy, mog�a zaoszcz�dzi� i rozwin�� interes, a� w ko�cu wysz�a za urz�dnika magistratu, don Leona Roca Ibanez, kt�remu dala osiem c�rek (wszystkie dobrze powychodzi�y za m��) i dw�ch syn�w, jeden zosta� pomocnikiem architekta, a drugi prokuratorem. Jeden z wnuk�w don Leona i Manechy, syn z drugiego ma��e�stwa ich czwartej c�rki Marujity, dotar� do stanowiska wiceministra w rz�dzie republika�skim i zmar� w Bar�uisimeto w Wenezueli w 1949 r. By� deputowanym Lewicy Republika�skiej i nazywa� si� za �ycia don Claro Comesana Roca, nazwisko Amieiros sz�o dopiero na czwartym miejscu. Manecha zawsze by�a �adna i postawna i jej dzieci i wnuki te� mia�y dobr� prezencj�, cho� mo�e ju� nie tak�. Jedna z c�rek wiceministra, czyli prawnuczka Manechy, 28
Haydee Comesana Bethencourt, zosta�a miss Bar�uisi-meto gdzie� tak w latach pi��dziesi�tych.
S� niedojdy, co maj� szcz�cie, i niedojdy, co maj� pecha, tak by�o od pocz�tku �wiata i b�dzie zawsze. Ro�uino Borren, niedojda pechowy, przez pi�� lat by� trzymany w skrzynce, wida� po to, �eby nikomu nie przeszkadza�; kiedy go wyci�gn�li, przypomina� bladego, ow�osionego paj�ka.
- A co mu tam za r�nica. Nie widzicie, �e to niedojda?
- Kobieto, czy ja wiem... chyba wola�by rozprostowa� grzbiet i zaczerpn�� troch� powietrza.
- Mo�liwe, nie m�wi�, �e nie! Matka Roqui�o Borrena uwa�a, �e niedojdy nie cierpi� i nie czuj�.
- Przecie to niedojdy!...
Kiedy� mo�na jeszcze by�o pokazywa� takich na odpustach, ale teraz ludzie s� g�odni i nawet nie chc� ich ogl�da�, teraz maj� inne rozrywki, szepcz� co� cicho, u�alaj� si� te� po cichu, bo i po co tu podnosi� g�os. W winnicy ko�cielnego porozwieszana zwierzyna wygl�da jak bezkszta�tna girlanda, psuje si� na deszczu i �mierdzi padlin�. Catuxa Bainte, wariatka z Martina, kiedy nikt jej nie widzi, podchodzi do winnicy ko�cielnego i pokazuje piersi zdech�ej zwierzynie.
- We� to, we�, i tak przekle�stwo wszystko wy�re. �wi�ty Tadeuszu Judo, wielki apostole, spraw, aby moje cierpienia zamieni�y si� w rado��. We� to, we�, i tak wszystko zmyje deszcz. �wi�ty Tadeuszu Judo, kt�ry jeste� w niebie, spraw, aby moje cierpienia znalaz�y pociech�. We� to, we�, i tak wszystko porwie wiatr.
Ko�cielny zazwyczaj przep�dza wariatk� z Martina kamieniami.
- Precz mi st�d, zasrana wariatko. Id�, pokazuj swoje cycki diab�u i zostaw w spokoju porz�dnych ludzi!
Wariatka zas�ania piersi i �mieje si� na ca�y g�os. Potem odchodzi drog� w d� otulona w deszczowe opary, wci�� si� �mieje i ogl�da za siebie co trzy albo cztery kroki.
Catuxa Bainte jest nieszkodliw� wariatk�, nie jak�� tam z�o�liw� durnowat� imbecylk�, �yje z czystego przypadku, a tak�e si�� inercji, umrze� z g�odu jest bardzo
trudno; czasem kaszle i troch� pluje krwi�, ale ka�dego roku z nadej�ciem �w. Jana, kiedy niebo powoli zaczyna si� wypogadza�, przychodzi do siebie. Catuxa Bainte musi mie� ze dwadzie�cia albo dwadzie�cia dwa lata i najbardziej lubi k�pa� si� golute�ka w sadzawce przy m�ynie �ucja Mouro.
Ksi�dz z San Miguel de Bucinos przez ca�e �ycie chodzi otoczony chmar� much, co najmniej z tysi�c much lata wok� niego bez przerwy i dotrzymuje mu towarzystwa, wida� ma s�odkie cia�o i kom�rki stworzone z bardzo po�ywnej materii. Kiedy ksi�dz z San Miguel de Bucinos chcia� pewnego dnia zrobi� sobie w Orense zdj�cie, trzeba go by�o trzyma� w ciemno�ci najmniej p� godziny, �eby muchy si� oswoi�y i usn�y.
- A czemu go nie zlali muchozolem?
- Bo ja wiem, mo�e nie by�o w zwyczaju.
Ksi�dz z San Miguel de Bucinos ma star� jednor�k� gospodyni�, kt�ra �mierdzi naftalin� i upija si� niemal codziennie likierem kawowym.
- Dolores.
- S�ucham, don Merexildo.
- Ten chleb jest czerstwy. Sama go zjedz.
- Dobrze, prosz� ksi�dza.
Tej gospodyni, ju� wiele lat temu, wyskoczy� na ramieniu czyrak, niewykluczone, �e by� to wrz�d z�o�liwy, i lekarz chc�c unikn�� powik�a� wys�a� j� do szpitala, �eby jej uci�to r�k�, i oczywi�cie uci�to.
- Z jedn� r�k� kobieta mo�e sobie radzi� jak ta lala, ludzie lubi� narzeka�, wida� nie chce im si� pracowa�.
Ksi�dz z San Miguel de Bucinos jest pot�ny jak byk i czka jak lew.
- My m�czy�ni, kt�rzy mamy wszystko na swoim miejscu, nie musimy bawi� si� w pozory, frazesy i czcz� gadanin�, to przystoi bardziej komediantom i peda�om.
- Tak, prosz� ksi�dza, im bardziej przystoi. Ksi�dz z San Miguel de Bucinos lubi je�� i pi� bez umiaru.
- Ale zachowuj� wstrzemi�liwo�� w czasie Wielkiego Postu, jak nakazuje Ko�ci� �wi�ty, dlaczego o tym si� nie m�wi? 30
- W�a�nie tak si� zastanawiam, dlaczego o tym si� nie m�wi?
Ksi�dz z San Miguel de Buci�os lubi te� inne rzeczy, kt�re przemilczymy, cia�o ludzkie jest s�abe i kto sam jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.
- Tylko �e u nas jest du�o takich, co to gadaj� i nie maj� za grosz wstydu.
- Tak, prosz� ksi�dza, gadaj� i Boga si� nie boj�, i plot� g�upstwa, i daj� fa�szywe �wiadectwo.
Jak m�wi�, don Merexildo Agrexan, ksi�dz z San Miguel de Buci�os, b�dzie mia� z pi�tna�cioro nie�lubnych dzieci.
- A czy to jego wina, �e baby go nie zostawi� w spokoju?
Za ksi�dzem z San Migue�de Buci�os kobiety lataj� jak grzej�ce si� suki, jedna drugiej przekazuje jego wymiary i nie daj� mu wytchnienia ani w dzie�, ani w nocy.
- Za pozwoleniem, don Merexildo, dlaczego ksi�dz to znosi?
- A dlaczego nie mia�bym znosi�? Przecie� one, biedaczyny, szukaj� tylko pociechy!
Pi�tro w domu Policarpa od Melasy, w Cela do Camparr�n, zawali�o si� wtedy, kiedy zmar� jego ojciec; przysz�o tyle ludzi, �e si� zarwa�o, Bo�e, cud, �e�my z tego wyszli. Ofiar nie by�o, ale ile ko�ci si