2045

Szczegóły
Tytuł 2045
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

2045 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 2045 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

2045 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

tytu�: "Pami�tnik Krystyny" www.bookswarez.prv.pl Cz�� pierwsza Ju� jako trzynastoletnia dziewczyna o bia�o r�owej cerze odznacza�am si� wyj�tkow� urod� i harmonijn� budow� cia�a. Zapowiada�am si� na pi�kn� kobiet�. Do trzynastego roku �ycia m�j temperament zupe�nie milcza�. Dopiero gdy na r�nych cz�ciach mojego cia�a ukaza�y si� pierwsze objawy dojrza�o�ci, gdy zacz�� narasta� meszek k�dzierzawych w�os�w w miejscu, kt�re matka pozwala�a obna�a� tylko przy k�pieli i kt�re uwa�a�a za bardzo wstydliwe, wtedy do ciekawo�ci zacz�o si� do��cza� samouwielbienie. Nieraz pozostawa�am sama i b�d�c nago ogl�da�am delikatne, puszyste, k�dzierzawe w�oski nad zbiegiem ud. Ta cz�� mego cia�a musia�a mie� wielkie znaczenie sekretne, bo przecie� ca�y �wiat kobiecy strzeg� go zazdro�nie i ukrywa� przed m�skim wzrokiem. Pewnego dnia, gdy czu�am si� pewnie za zamkni�tymi drzwiami, zdj�am lustro ze �ciany i ustawiwszy je uko�nie tak, �e mog�am dok�adnie wszystko widzie� - rozchyli�am uda i otworzy�am palcami to, co natura tak troskliwie ukrywa. Przypomnia�am sobie od razu pos�g m�ski i zrozumia�am, �e m�czyzna zupe�nie inaczej zosta� wyposa�ony przez natur�, ni� kobieta. Od tego czasu ogl�daj�c moje cia�o w lustrze nader cz�sto dostrzeg�am, �e moje uda i biodra nabieraj� pe�niejszych kszta�t�w i pi�knie si� zaokr�glaj�. Sprawia�o mi to niewymown� rado��. Wieczorem, gdy ju� le�a�am w ��ku, moja r�ka bezwiednie odsuwa�a ko�dr� z ud i bawi�a si� kie�kuj�cymi dopiero w�oskami. Przebieranie mi�kkich k�dziork�w mi�dzy palcami i ciep�o w�asnej r�ki sprawia�y mi wielk� przyjemno��, cho� nie wiedzia�am jeszcze, jakie moce za tym drzemi�. �ciska�am udami sw� d�o� i w tej pozycji zwykle zasypia�am. Gdy sko�czy�am 14 lat, ciele�nie by�am ju� zupe�nie rozwini�ta - opr�cz owego periodycznego kwiatu, kt�ry jest znamieniem pe�nej kobieco�ci. Tego roku latem wyjecha�am na wie�, do maj�tku mego stryja Artura. Stryj by� wysokim m�czyzn�, o silnej budowie. Rysy twarzy mia� powa�ne, a nawet surowe. Podoba� mi si� jego niski, typowo m�ski i ciep�y g�os oraz du�e d�onie. Cer� mia� ogorza��, ciemne oczy i bujne w�osy. Cieszy�am si� my�l�, �e ujrz� stryjenk�, do kt�rej by�am bardzo przywi�zana. Cz�sto przytula�am si� do niej i ca�owa�am j� w usta. Nigdy nie my�la�am o niej jako o stryjence, ale jak o pi�knej Helenie. By�a ona m�od� blondynk� o szafirowych oczach i alabastrowej karnacji. Jej smuk�a sylwetka przypomina�a pi�kny pos�g bogini greckiej. Wprost ol�niewa�a mnie uroda Heleny. Usta jej by�y wspaniale wykrojone, wilgotne i zmys�owe. Wkr�tce po moim przyje�dzie na wie� nadszed� dzie� imienin Heleny. Jako pierwsza chcia�am z�o�y� jej �yczenia imieninowe i ju� o 7 rano zakrad�am si� do jej sypialni z bukietem polnych kwiat�w. W sypialni za szklanymi drzwiami znajdowa�a si� garderoba, gdzie wisia�y suknie Heleny. Stryjenka w�a�nie znajdowa�a si� w �azience. Postanowi�am zrobi� jej niespodziank� gdy nadejdzie - i z kwiatami schowa�am si� w garderobie mi�dzy suknie, sta�am cichutko zadowolona ze swego planu. W kilka chwil potem Helena wesz�a do sypialni. Przed lustrem zrzuci�a z siebie p�aszcz k�pielowy i stan�a zupe�nie naga. Wtedy po raz pierwszy zobaczy�am ca�e pi�kno jej wspania�ego, aksamitnego cia�a. Smuk�e biodra, j�drne nogi, koliste, przepi�kne piersi o r�owych koniuszkach. Helena wzi�a w�a�nie z rogu pokoju du�e lustro. po�o�y�a si� do ��ka i przykry�a lekko ko�dr�, obserwuj�c drzwi do gabinetu stryja. Teraz zrozumia�am, �e pope�ni�am nietakt i chcia�am si� znale�� jak najdalej od sypialni. Jakie� nieznane przeczucie m�wi�o mi, �e przed moimi oczami stanie si� co�, na co m�oda dziewczyna nie powinna patrze�. Wstrzyma�am oddech i poczu�am jak moje cia�o dr�y. Wtem drzwi otworzy�y si� i wszed� stryj. ubrany w elegancki szlafrok. W momencie gdy poruszy�y si� drzwi, Helena zamkn�a oczy. Stryj podszed� do ��ka. czule popatrzy� na �pi�c� Helen�, nast�pnie zamkn�� drzwi na klucz. Ogarn�� mnie dziwny strach. Stryj znowu zbli�y� si� do Heleny i ostro�nie odsun�� ko�dr�. Na pocz�tku my�la�am, �e to przypadek, teraz jednak zrozumia�am, i� Helena umy�lnie le�a�a z roz�o�onymi nogami tak, aby jedna odchylona by�a w bok, a druga wyci�gni�ta wzd�u� ��ka. Po raz pierwszy zobaczy�am tak cudne, dojrza�e cia�o, w pe�nym rozkwicie. Ze wstydem pomy�la�am o nago�ci mojej sylwetki. Ods�oni�te piersi Heleny ol�niewa�y swoj� bia�o�ci�. Stryj Artur poch�ania� ten widok oczami, pochyli� si� ostro�nie nad �pi�c�, zwil�y� sw�j palec w ustach i wprowadzi� go mi�dzy uda Heleny. Delikatnie posun�� nim z g�ry na d� i ju� po kilku poruszeniach Helena wy�ej podci�gn�a. jakby we �nie, drug� nog� i zacz�a w dziwny spos�b porusza� biodrami. Zrobi�o mi si� gor�co, krew uderzy�a mi do g�owy. Wstydzi�am si�, lecz nie mog�am oderwa� oczu od tej urzekaj�cej sceny. Stryj zwil�y� jeszcze raz sw�j palec i wsadzi� go g��boko, tak �e ca�a jego r�ka tkwi�a pomi�dzy pon�tnymi, ciemnymi k�dziorkami. W tym momencie Helena otworzy�a oczy, jakby si� dopiero obudzi�a, jednocze�nie jednak zacisn�a tak uda, �e d�o� stryja zosta�a mi�dzy nimi uwi�ziona. Kobieta powiedzia�a z westchnieniem: " Ach, to ty kochanie, �ni�e� mi si�". Stryj pochyli� nad ni� twarz i szepta� co� przez chwil�, pewnie �yczenia imieninowe, a� nagle wpi� si� ustami w wi�niowe wargi Heleny. D�o� jego pozostawa�a mi�dzy udami, pieszcz�c delikatnie tajemnicze miejsce. Zobaczy�am, �e r�ka Heleny w�lizgn�a si� pod szlafrok i porusza�a si� wolno, lecz nieustannie, w g�r� i w d�. Stryj przykl�k�. Pod szlafrokiem by� zupe�nie nagi. Zacz�� ca�owa� piersi Heleny, ssa� ich r�owe p�czki, wreszcie osun�� si� jeszcze ni�ej i przywar� ustami do o�rodka powab�w kobiety w rozchylonych udach. Helena, gdy poczu�a jego usta w tym miejscu, wypr�y�a si� le��c na wznak w poprzek ��ka. Stryj Artur kl�cza� poni�ej i wpija� si� r�kami w jej uda, rozwieraj�c je szeroko. Ca�owa� �r�d�o swej rozkoszy nie odejmuj�c warg ani na chwil�. Odwr�cony by� do mnie plecami, mi�nie jego pot�nych, br�zowych ramion, gra�y silnie pod sk�r�. Masywna g�owa by�a wtulona nami�tnie mi�dzy rozchylone uda stryjenki. Z jej cichych, spazmatycznych okrzyk�w domy�li�am si� nadzwyczajnej rozkoszy, jak� musia� jej sprawia�. Oczy Heleny zachodzi�y mg��, piersi podnosi�y si� i opada�y, uda dr�a�y, rozchylaj�c si� coraz szerzej. Biodra falowa�y coraz silniej; szepta�a b�agalnym, rw�cym si� g�osem: "Och, jak dobrze, wy�ej, wy�ej... O tak, tak, teraz ssij szybciej, b�agam szybciej, tak... tak...ju�... ju�... juu�..." Helena umilk�a i le�a�a z zamkni�tymi oczami. Jej cia�o przesta�o si� porusza�, a wysoko podniesione uda rozchyli�y si� i opad�y bokiem na kraw�d� ��ka. Stryj siedzia� przegi�ty ku niej i poch�ania� pal�cymi niemal, dzikimi spojrzeniami jej uda, ow�osienie i to pod nim wilgotne, zaczerwienione miejsce, nabrzmia�e z prze�ytej przed chwil� rozkoszy. Nagle wyprostowa� si�, zrzuci� z siebie szlafrok i zobaczy�am to, o czym nigdy nie my�la�am po opowiadaniach moich kole�anek. Z tak� ciekawo�ci� i napi�ciem po�era�am wzrokiem �w przedmiot, �e oczy mi nieomal wysz�y na wierzch - by� to d�ugi, gruby, mi�sisty wa�. Jaki� by� inny od tych, kt�re widzia�am na pos�gach i u m�odych ch�opc�w. Ba�am si� go, a jednocze�nie dreszcz rozkoszy przenika� moje cia�o. Stryj Artur nie patrzy� w moj� stron�, oczy jego poch�ania�y nagie cia�o kobiety. Wydawa�o mi si�, �e r�k� chce poskromi� buntowniczy cz�onek, bo wodzi� po nim zgi�tymi palcami w jedn� i w drug� stron�. Zobaczy�am, �e nagle ods�oni� jego grub� g��wk�; l�k m�j wzr�s�, lecz wzros�o i uczucie rozkoszy. Mocno zacisn�am uda. Stryj uj�� bezsilnie zwisaj�c� r�k� Heleny i poprowadzi� j� ku temu mi�sistemu wa�owi, kt�ry lekko drga� nad zwisaj�cymi dwiema kulami. Kiedy poczu�a, co jej da� do r�ki, otworzy�a oczy i u�miechn�a si� z niewypowiedzianym wdzi�kiem. Podnios�a si� jakby z letargu i opad�a na jego usta d�ugim, nami�tnym poca�unkiem. D�o� stryja porusza�a si� ci�gle mi�dzy jej bia�ymi udami, a Helena mi�kkimi ruchami swych smuk�ych palc�w pie�ci�a t�gi wa�ek i poro�ni�te cienkimi w�osami zwisaj�ce kule. Wreszcie opad�a na ��ko, podsuwaj�c poduszk� pod biodra. Zauwa�y�am, �e stara si� tak u�o�y� swe cia�o, by mog�a si� ca�a widzie� w lustrze. Stryj Artur patrzy� ci�gle na jej uda, tak szeroko teraz rozsuni�te, �e m�g� mi�dzy nimi ukl�kn��; gdy to uczyni�, Helena zwil�y�a ustami g�owic� jego cz�onka i wodzi�a nim kilkakrotnie po szparze mi�dzy udami, dr��c jak w febrze i szybko oddychaj�c. Us�ysza�am jej gor�czkowy szept:,,... ju� bierz mnie, tylko mocno...". Wsadzi�a sobie gruby cz�onek stryja mi�dzy uda, powoli pogr��aj�c go w �onie. Stryj nagle wypr�y� si� ku g�rze, p�niej biodra jego opad�y gwa�townie. Wepchn�� ca�y pot�ny, nabrzmia�y wa�ek w Helen�. Zl�k�am si�, �e b�dzie j� to bola�o. Przeciwnie, oczy jej zamgli�y si� rozkosznie i odwr�cone by�y do lustra, w kt�rym mog�a widzie� cia�o swoje i stryja oraz ka�dy ruch. Dysz�c szybko, podnios�a nogi i obj�a nimi biodra m�czyzny. Patrzy�am na to z wypiekami na twarzy. Zespolone rozkosz� ich cia�a by�y bardzo pi�kne i dzi� wiem, �e takie pi�kno nale�y do rzadko�ci. Poczu�am dziwne os�abienie. Up�yn�a d�uga chwila od wsadzenia cz�onka a� po owe kuliste woreczki i wreszcie Helena rozplata�a nogi. Stryj podni�s� si�, po to tylko aby wsadzi� go zaraz mocnym pchni�ciem, a� do korzenia. Helena za� przy ka�dym jego ruchu unosi�a biodra w podrzutach. Widzia�am jak jej rozkosz ro�nie. Wyrzuca�a z siebie pojedyncze, urywane s�owa, jakby gniot�ce j� w rozkoszy cia�o m�skie odbiera�o jej przytomno��. "... Dobrze, o, jak dobrze... m�j jedyny... ach... ach...ach... jak mocno... nie tak g��boko... ach... ach... szybciej... szybciej... nie spuszczaj si� jeszcze, poczekaj... teraz razem... tak... tak... tak... taaaak...". Stryj d�wign�� si� i opad� w milczeniu. Od momentu, gdy jego ruchy sta�y si� szybsze, wydawa� by si� mog�o, �e oszala�. Ca�y dr�a� spazmatycznie, a jego wielkie, muskularne uda wspiera�y si� ile si�, mi�dzy kszta�tne, r�owe kolana Heleny. Pchn�� wreszcie z ca�ych si� tak g��boko, jakby chcia� j� przebi�, czy rozedrze�. Chwytaj�c od do�u jej delikatne biodra, przycisn�� j� do siebie silnymi d�o�mi, cisn�c jej delikatne, bia�e piersi... Po chwili przewr�ci� si� na bok, oswobadzaj�c jej cia�o. Odetchn�� g��boko i wyci�gn�� si� na ��ku w ca�ej okaza�o�ci, Jego wa�ek, dotychczas gruby, czerwony i gro�nie wygl�daj�cy, kurczy� si�, mala�, a� obwis� zupe�nie i sta� si� przedmiotem o ma�ych rozmiarach. Na czubku pokaza�o si� troch� bia�ego soku, o kt�rym nigdy nie s�ysza�am od kole�anek. Helena si�gn�a po r�cznik i wytar�a siebie i stryja. Rozchyli�a uda i dostrzeg�am w�wczas, �e szparka, kt�ra by�a zaci�ni�ta i ledwie widoczna - teraz jest rozwarta i podobna do zsinia�ych, ciemnor�owych, mokrych warg. Po chwili wys�czy�o si� z nich troch� podobnego, bia�ego p�ynu. Mo�e to w�a�nie by� p�yn stryja. Helena wesz�a do �azienki. Wr�ci�a po chwili naga i u�miechni�ta. Usiad�a na ��ku i pochyli�a si� nad le��cym. Poca�owa�a go w usta. Spyta�a czu�ym szeptem, czy by� szcz�liwy. "Ponad wszystko - ty wspania�a kobieto..." U�miechn�a si�. Pochyli�a si� nad jego wyci�gni�tymi udami, pieszczotliwym ruchem uj�a w bia�e palce jego cz�onka, g�aska�a go i ca�owa�a, a po tym wzi�a cz�onka w usta, otaczaj�c go wargami. Stryj odwr�ci� si�, lew� r�k� odkry� jej okr�g�� pier� i bawi� si� sutkiem. Praw� wcisn�� w jej uda, kt�re rozchyli�y si� pos�usznie. Widzia�am, jak palce jego �lizga�y si� po g�rnej cz�ci owych niby malinowych warg. Helena ssa�a coraz szybciej, a� - ku mojemu wielkiemu zdumieniu - wa�ek przybra� tak� sam� stercz�c� posta�, jak przedtem. Helena chcia�a tego widocznie, bo oczy jej zab�ys�y rado�ci�. W�r�d p�omiennych poca�unk�w wskoczy�a na stryja, tak �e cia�o jego znalaz�o si� miedzy udami. To, co si� dzia�o teraz, mog�am widzie� podw�jnie, raz z przodu, drugi raz z ty�u, w lustrze. Dostrzeg�am teraz ka�de zbli�enie si� i oddalenie cia�a, tak dok�adnie, jakbym sta�a tu� przy nich i nigdy nie zapomn� tego widoku. To by�o najpi�kniejsze, co mog�am zobaczy�, najpi�kniejsze ze wszystkich scen, jakie kiedykolwiek widzia�am w �yciu, lub prze�y�am. Helena sta�a si� teraz stron� czynn�, gdy stryj wydawa� si� o wiele spokojniejszy, ni� przedtem. Podtrzymywa� j� wprawdzie za bia�e, okr�g�e biodra, ale doln� cz�ci� cia�a nie porusza� prawie wcale. To Helena wydawa�a si� by� ogniem i p�omieniem. Przejawia�a niezwyk�� �ywotno��. Uj�a d�oni� gro�nie stercz�cy, mi�sisty wa�ek i wsadzi�a sobie g�owic� mi�dzy wargi szpary i jednym ruchem bioder nadzia�a si� na�, a� ca�y pogr��y� si� w jej otworze. Krzykn�a cicho. O ile dotychczas obserwowa�am wszystko ze strachem, o tyle teraz do��czy�o si� jakie� dziwne i s�odkie wzburzenie. Gdybym nie obawia�a si� szelestu sukien Heleny, poprowadzi�abym moj� r�k� tam, gdzie kobieta doznawa�a tak wielkiej rozkoszy, a� zapomina�a o wszystkim i zamienia�a si� w p�omienn� kochank�, bezwstydn� w tym szale. Widok by� pi�kny ponad wszelkie opisy. Obserwowa�am atletyczne barki i pyszne uda stryja Artura, o ciemnobr�zowej sk�rze, bia�o-r�owe, d�ugie, mi�kkie w linii kszta�ty Heleny, jej wilgotne, tajemne wargi nadziane na pot�nych rozmiar�w cz�onek... Gdy si� podnosi�a, widzia�am, �e wargi, czerwone, mokre, niech�tnie tylko rozstawa�y si� ze stoj�cym dumnie d�ugim i grubym znakiem m�skiej si�y, kt�ry tkwi�c mi�dzy nimi ciasno otoczony, to wsuwa� si� w nie ca�y, a� znika�, to wysuwa� si� znowu, by natychmiast pogr��y� si� jak najg��biej. Tym razem Helena milcza�a, dysz�c tylko ci�ko, ca�a zar�owiona. Ruchy obojga stawa�y si� coraz szybsze, a� wreszcie stryj Artur podrzuci� si� gwa�townie z do�u do g�ry, chwytaj�c jednocze�nie biodra Heleny i wciskaj�c j� najg��biej na swego cz�onka, jakby chcia� si� w ni� wsun��. Helena krzykn�a przera�liwie i rozszerzy�a uda tak bardzo, i� mog�o si� wydawa�, �e rozedrze swe pi�kne cia�o na p�. Przysiad�a ca�ym swym ci�arem bioder w d�, miotaj�c je z boku na bok i z przodu w ty�, piersi mia�a wypr�one, l�d�wie drgaj�ce... Moment najwi�kszej rozkoszy trwa� mo�e sekund�, p�niej opadli obydwoje rami� przy ramieniu na �o�e i naci�gn�li ko�dr� na swe cia�a. Po paru minutach wstali, narzucili szlafroki i udali si� do �azienki. Korzystaj�c z tego prze�lizgn�am si� przez sypialni� i pobieg�am jak najszybciej do swego pokoju, znajduj�cego si� na pi�trze. Chcia�am by� sama. Koniecznie sama, aby jeszcze raz prze�y� w wyobra�ni te wra�enia, jakich dozna�am. Moja g�owa by�a rozpalona i dziwnie ci�ka. Krew bi�a w skroniach niby m�otem. Zamkn�am drzwi na klucz, zerwa�am z siebie sukienk� i bielizn�, i nago stan�am przed lustrem. Jak�e ma�o urocze i ma�o godne uwagi wyda�o mi si� w�asne cia�o, jeszcze tak niedojrza�e w por�wnaniu z rozwini�tym, pi�knym cia�em Heleny. Moje piersi i biodra dopiero zaczyna�y si� zaokr�gla�, uda by�y zbyt szczup�e. Ma�e, r�owe miejsce u zbiegu ud pokryte by�o zaledwie delikatnym i drobnym, k�dzierzawym w�osem. By�am ciemn� blondynk�, o w�osach koloru dojrza�ych kasztan�w, taki te� odcie� mia� m�j dziewiczy puszek nad ukrytymi g��boko tajemnymi wargami. Pr�bowa�am sobie zrobi� w�asn� r�k� to, co stryj robi� Helenie. Tar�am bia�o-r�owe wargi w g�r� i w d�, stara�am si� otworzy� je palcami jak najszerzej, lecz nie mog�am sobie wepchn�� palca bez odczuwania b�lu. Mia�am mi�e uczucie pocieraj�c palcem wystaj�ce miejsce w g�rnej cz�ci szparki. Nie mog�am jednak poj��, �e w ten spos�b mo�na doprowadzi� si� do utraty przytomno�ci, jak to si� sta�o z Helen�. Wywnioskowa�am z tego, �e do prawdziwego sza�u potrzebny jest m�czyzna - i to m�czyzna pi�kny i pot�ny, o budowie mojego stryja. Rozmy�la�am. Moje w�asne pr�by zawiod�y. Nie wiedzia�am, co czyni� dalej, aby zazna� rozkoszy, kt�r� ogl�da�am. Szczeg�lnie utkwi� mi w pami�ci moment, gdy Helena bra�a do ust obwis�y cz�onek i dot�d g�adzi�a go j�zykiem i ssa�a, a� nap�cznia� staj�c si� sztywny. Wtedy wk�ada�a jego g�owic� mi�dzy uda, aby ostatecznie wsiad�szy na stryja, zanurzy� go g��boko w sobie. Poca�unki nie by�y jednak g��wnym prze�yciem, stanowi�y tylko wst�p do niego. Chocia� z drugiej strony Helena prze�ywa�a rozkosz podniecona tarciem palca, szczeg�lnie w chwilach, gdy stryj Artur ca�owa� jej tajemne wargi i �echta� je j�zykiem. Helena prosi�a z oczami zamglonymi w uniesieniu"mocniej... g��biej..." Przez nast�pne kilka dni chodzi�am jak nieprzytomna, zamro�ona podniecaj�cymi wizjami, a� nowe wydarzenie zwr�ci�o moj� uwag�. Na pocz�tku czerwca przyjecha�y na wie� dzieci stryjka z pierwszego ma��e�stwa: szesnastoletni Karol i dziesi�cioletnia Zosia, w towarzystwie francuskiej guwernantki. By�a to osoba bardzo m�oda, o granatowym odcieniu przepysznych, czarnych w�os�w, pal�cych oczach, �niadej cerze i nieco za grubych wargach. Poczu�am do niej g��bok� sympati�, po��czon� z pragnieniem pieszczot. S�dzi�am, �e Ma�gorzata - takie nosi�a imi� - potrafi wyja�ni� mi niepokoj�ce mnie tajemnice. Nadesz�a pora udania si� na spoczynek. Pok�j Ma�gorzaty i Zosi znajdowa� si� obok mojego. Ma�gorzata troskliwie u�o�y�a nas obie w ��kach i �ycz�c nam dobrej nocy, uda�a si� do swego pokoju, zamykaj�c za sob� drzwi. A jednak nie mog�am zasn��. Widzia�am w ciemno�ci w�ziutkie promyczki �wiat�a, przenikaj�ce poprzez drzwi. Wsta�am, okno by�o otwarte, s�owiki �piewa�y w ogrodzie. Rozmarzona noc� i gor�cem, zbli�y�am si� do drzwi i wyszuka�am najwi�ksz� szczelin�, przez kt�r� mog�am spokojnie obserwowa�. Ma�gorzata krz�ta�a si� jaki� czas po pokoju, p�niej zdj�a letni� sukienk�, majteczki i koszulk� - pozosta�a naga. By�a kobiet� o kszta�tach smuklejszych mo�e ni� Helena, o br�zowej, l�ni�cej sk�rze. Mia�a g�adkie, j�drne piersi, l�d�wie zaokr�glone, brzuch w miar� p�aski, o mi�kkich liniach, a u zbiegu pe�nych ud nader obfite, czarne kude�ki, mocno zakr�cone. Ma�gorzata usiad�a przy stole, wyj�a z walizki ksi��k� i zacz�a czyta�. Jej lektura musia�a by� osobliwa, poniewa� policzki dziewczyny zarumieni�y si�, oczy b�yszcza�y, a piersi podnosi�y si� niespokojnie. Zd��y�am zauwa�y�, �e Zosia ju� mocno spa�a. Nagle Ma�gorzata, siedz�c na krze�le, rozchyli�a nogi i opar�szy jedn� o kraw�d� sto�u, wsun�a r�k� mi�dzy uda, pod ow�osiony pag�rek. Wydawa�o mi si�, �e zabawia si� przebieraniem k�dziork�w mi�dzy palcami, lecz po chwili zauwa�y�am, �e Ma�gorzata zaciska uda wok� swych r�k. Biodra jej zaczyna�y drga� nami�tnymi ruchami naprz�d i wstecz. Wreszcie od�o�y�a ksi��k�. Nie zwraca�am uwagi na otoczenie. Wzrok m�j skupi� si� wy��cznie na niej. Teraz dostrzeg�am, �e za lamp� stoi maszynka spirytusowa, a na niej jaki� niedu�y rondelek z ciep�ym mlekiem. Wyj�a ze swej szafki pakiet bielizny, rozwin�a go i oto zobaczy�am w jej d�oni przedmiot, kt�ry mia� taki sam kszta�t, jak mi�sisty wa� stryjka. Nic jeszcze nie wiedzia�am o tzw. "Godomiche" - sztucznym cz�onku. Ma�gorzata zanurzy�a go w mleku, nacisn�wszy przedtem jego dwie kule, a nast�pnie zwalniaj�c nacisk nape�ni�a go mlekiem. Nasmarowa�a gumowy cz�onek oliw�, po czym po�o�y�a si� do ��ka, akurat na wprost moich oczu. Zgi�a kolana, podnios�a uda i rozchyli�a je szeroko. W lew� r�k� uj�a ksi��k� w czerwonej oprawie. W praw� uj�a �w dziwny instrument i koniec jego w�o�y�a sobie powolnym ruchem mi�dzy uda. Wolno wodzi�a nim w g�r� i w d�. Oczy jej b�yszcza�y coraz silniej, poch�ania�a wzrokiem ksi��k�, w kt�rej zauwa�y�am jakie� kolorowe obrazki. Odruchowo i ja, stoj�c, rozchyli�am uda i podnios�am koszulk�. Palce moje dotkn�y zwilgotnia�ej szpareczki, b��dzi�y po owym �liskim, wystaj�cym wyrostku, budz�c rozkoszne dreszcze i gor�co wewn�trzne. Nagle Ma�gorzata roz�o�y�a kolana bardzo szeroko i zdecydowanym ruchem pocz�a wciska� cz�onek mi�dzy r�owo-br�zowe, rozst�puj�ce si� wargi. By�y one nabrzmia�e karminem na tle kruczoczarnych w�os�w. Poddaj�c si� tym powolnym, wypr�aj�cym cia�o ruchom bioder wsun�a g��boko cz�onek, a kule opar�y si� na jej w�osach. Powoli wyci�gn�a go i wsadzi�a znowu. Powtarza�a t� czynno�� coraz szybciej. Wreszcie odrzuci�a ksi��k�, zamkn�a oczy, zwil�y�a palce i wsadzaj�c sobie gwa�townymi ruchami cz�onek, muska�a g�rn� cz�� szpary, tu� nad w�osami. Cia�o jej, a zw�aszcza biodra, drga�o w konwulsyjnych podrzutach. Ma�gorzata zaciska�a usta, boj�c si� widocznie, by nie zdradzi� jej przyspieszony oddech. Nagle drgn�a ca�a z lekkim westchnieniem i nacisn�a kule mocniej, wlewaj�c sobie mleko mi�dzy uda. Opad�a na ��ko i le�a�a w bezruchu. Rozchyli�a usta w g��bokim oddechu rozkoszy. Rozwar�a wreszcie uda i wyj�a spomi�dzy nich cz�onek, ca�y pokryty pian�. Wymy�a go, wytar�a starannie i schowa�a razem z ksi��k� do walizki. Po�o�y�a si� zadowolona i u�miechni�ta. Zdecydowa�am, �e Ma�gorzata musi wyja�ni� mi wszystkie osobliwe i podniecaj�ce rzeczy, kt�re dzisiaj widzia�am. By�a ona moj� nadziej�. Najch�tniej posz�abym do niej natychmiast. Zdawa�am sobie jednak spraw�, �e musz� post�powa� ostro�nie. Wr�ci�am wi�c do ��ka, zrzuci�am koszulk� i naga, �echc�c sobie szpark� - zasn�am. Przez ca�y nast�pny dzie� by�am bardzo grzeczna i zauwa�y�am, �e podobam si� Ma�gorzacie. Kuzynka moja by�a jeszcze bardzo ma�a, a przed kuzynem Karolem odczuwa�am jak�� niewyt�umaczaln�, pe�n� nadziei obaw�. My�la�am, �e to w�a�nie pierwszy m�czyzna, z kt�rym zaczn� obcowa�. Mia�am nadziej�, �e wyja�ni mi wszystkie zagadki, jednak on l�kliwie usuwa� si� przede mn�. By� blady i chudy, a jego niebieskie oczy mia�y m�tny wyraz. Tego dnia oko�o dziewi�tej wieczorem uda�am si� do �azienki. Obok znajdowa�a si� s�abo o�wietlona ubikacja. Po k�pieli chcia�am wyj�� z �azienki, gdy nagle us�ysza�am, �e kto� otworzy� drzwi do ubikacji. Ze zwyk�ej ciekawo�ci zajrza�am przez szpar� w �cianie mi�dzy deskami. Zobaczy�am mego kuzyna z obna�on� doln� cz�ci� cia�a i wysoko podci�gni�t� koszul�. Sta� z rozkraczonymi nogami i trzyma� w r�ku obwis�y cz�onek, �udz�co podobny kszta�tem do wa�ka stryja Artura, ale o wiele mniejszy. Pociera� go sobie palcami i zwil�a� g��wk� �lin�. Cz�onek p�cznia� i sztywnia� mu w r�ku. Nie godzien by� w �adnej mierze pot�nego wa�ka mojego stryja, kt�ry sprawia� Helenie tyle rozkoszy. Zobaczy�am, �e oczy kuzyna nabieraj� dziwnego blasku, a jego cia�o zaczyna si� gwa�townie porusza�. Z cz�onka wytrysn�� na pod�og� strumie� bia�ego p�ynu. Jego dumny wa�ek zacz�� wiotcze� w widocznym zm�czeniu. Zrozumia�am po tym wiele rzeczy, kojarz�c sobie cz�onek stryja i gumowy instrument Ma�gorzaty, nape�niony mlekiem. By�o mi to jednak nad wyraz obrzydliwe. Gdy patrzy�am na kuzyna dominowa�a u mnie ciekawo�� po��czona ze wstr�tem i rozbudzona zmys�owo��. Kiedy jednak dostrzeg�am, �e m�ody cz�owiek wyciera� starannie �lady swego grzechu, poj�am ca�� jego ohyd�. O ile� pi�kniejszy by� sza� mi�osny Heleny z m�czyzn�, o ile� godzien by� usprawiedliwienia. Karol sta� si� w moich oczach wstr�tny i prymitywny. Wiedzia�am, �e kobieta nieraz, skazana jest na to, aby swoje pragnienia zaspokaja� w tajemnicy. Ma�gorzata oddawa�a si� temu z prawdziwym pop�dem i oczywist� przyjemno�ci�. Kuzyn Karol dzia�a� jednak ohydnie, zwierz�co, bez �adnego pi�kna. Zadawa�am sobie pytanie, co sk�oni�o m�odego ch�opca do za�ywania tak n�dznej rozkoszy...? M�g� przecie� o wiele silniejszej zazna� z dziewczyn�. Ja czu�am si� formalnie przez niego obra�ona. Gdyby zbli�y� si� do mnie, zrobi�abym wszystko to, co Helena stryjkowi Arturowi. Postara�abym si� uszcz�liwi� go w ten spos�b. P�niej, wieczorem, gdy k�adli�my si� do ��ek, nadci�gn�a pot�na burza. Ko�o jedenastej rozszala�a si� na dobre, w�r�d grzmot�w i b�yskawic. Uda�am bardzo przera�on� i gdy tylko zauwa�y�am, �e Ma�gorzata po�o�y�a si� do ��ka, wyskoczy�am w koszuli i pobieg�am do niej, t�umacz�c , �e boj� si� spa� sama. Prosi�am j� by wzi�a mnie do siebie pod ko�dr�, poniewa� moja matka zawsze tak robi�a podczas burzy. Nie czekaj�c na pozwolenie po�o�y�am si� ko�o Ma�gorzaty i obj�am j� tak mocno, jakbym chcia�a wej�� w ni� ca�ym cia�em. Ona pociesza�a mnie jak mog�a, g�aska�a, ca�owa�a, jednak nie tak, jak sobie tego �yczy�am. Nie wiedzia�am co czyni�, jak doprowadzi� do innego rodzaju pieszczoty. Ciep�o jej gibkiego cia�a wywo�ywa�o u mnie przyjemne dreszcze. Ba�am si� jednak si�gn�� do jej tajemniczego miejsca, przyciska�am wi�c tylko g�ow� coraz silniej do jej j�drnych i gor�cych piersi. Nagle wpad�am na doskona�y pomys�. Zacz�am narzeka� i uskar�a� si� na b�l mi�dzy udami i nie uspokoi�am si� dop�ty, a� Ma�gorzata nie po�o�y�a mi tam swojej mi�kkiej r�ki. W�wczas powiedzia�am, �e b�l si� zmniejsza, gdy czuj� ciep�o jej palc�w, a ustaje zupe�nie, gdy pocieraj� one bol�ce miejsca. Powiedzia�am to tak niewinnie, �e Ma�gorzata nie mia�a poj�cia o mojej rozkoszy. Otworzy�am usta i przytuli�am si� mocno do jej cia�a, zauwa�ywszy budz�ce si� podniecenie, szybszy oddech i falowanie piersi. Podczas, gdy Ma�gorzata przyciska�a d�oni� meszek na moim pag�rku poczu�am, jak jej palec ostro�nie otworzy� m�ode wargi mi�dzy mymi udami. Szuka� wej�cia w g��b, kt�rego niestety jeszcze nie by�o. Ruchy Ma�gorzaty by�y ostro�ne, wyczu�am od razu, �e dziewczyna boi si� mnie, tak samo jak ja jej. To wzajemne nie�mia�e dotykanie tajemniczych warg pot�gowa�o moj� przyjemno��. Jak rozkosznie by�o czu� mi�dzy udami jej r�k�, moje cia�o stawa�o si� coraz cieplejsze. Ma�gorzata dotkn�a palcem male�kiej wypuk�o�ci u zbiegu mojej szparki - drgn�am silnie w g��bokim podnieceniu. Natychmiast o�wiadczy�am, �e w�a�nie tam znajduje si� siedlisko b�lu, wywo�ane najprawdopodobniej przez przezi�bienie. Leczenie mnie czu�ymi pieszczotami, sprawi�o Ma�gorzacie widoczn� przyjemno��. G�adzi�a i pociera�a wargi nadzwyczaj delikatnie to w g�r�, to w d�. Kr��y�a otwart�-d�oni� po ich powierzchni, po czym znowu pr�bowa�a wsun�� palce g��boko do �rodka. Ten moment sprawi� mi rzeczywisty b�l. Wzdrygn�am si�, a Ma�gorzata zauwa�ywszy to, powr�ci�a do owej najwra�liwszej wypuk�o�ci i pie�ci�a j� ze szczeg�lnym upodobaniem. Podnieca�a si� coraz bardziej, �ci�gn�a z siebie koszul� pod pretekstem leczniczego zabiegu. Poskar�y�a si� wreszcie, �e i ona odczuwa b�l mi�dzy udami. Prawdopodobnie przezi�bi�a si�, podobnie jak ja. Oczy wi�cie zaproponowa�am natychmiast, �e u�mierz� jej cierpienie tym samym, wypr�bowanym ju� sposobem. Po�piesznie wi�c rozchyli�a swe aksamitne uda i ruchem bioder podsun�a mi swe wargi, wilgotne ju�, i z lekka nap�cznia�e. Dotkn�am ich nie�mia�o i niezr�cznie. P�niej, trzyma�am palce zupe�nie spokojnie mi�dzy udami Ma�gorzaty, lecz jednocze�nie widzia�am, �e sprawia jej to przyjemno��, gdy� zaczyna porusza� si� lekko i �agodnie, wychodz�c niejako naprzeciw moim gestom. Jej biodra zacz�y wykonywa� charakterystyczne, drgaj�ce ruchy, a jednocze�nie coraz bardziej zaciska�a moje palce. O�wiadczy�a mi, �e b�l tkwi w dole, bardzo g��boko. Powoli wsadza�am palec jak najg��biej w bol�ce miejsce. Niewymown� przyjemno�� sprawi�o mi to dok�adne badanie tajemniczego wn�trza dojrza�ej kobiety. Umy�lnie czyni�am to bardzo niezr�cznie, tak, �e Ma�gorzata sama musia�a postara� si� o to, aby mie� jak�� rozkosz ze swego fortelu. R�ka moja odgrywa�a teraz t� sarn� rol�, jak� spe�nia� sztywny cz�onek stryja. Palce moje utkwi�y g��boko i spokojnie. Ma�gorzata dysz�c ca�owa�a moje usta. Dr�a�a na ca�ym ciele. Moje palce znalaz�y si� w wilgotnym i gor�cym przesmyku, otoczonym nabrzmia�ymi mi�niami. Rozpalone cia�o Ma�gorzaty pr�y�o si� w coraz silniejszych podrzutach, a� dziewczyna z cichym j�kiem wypr�y�a si� ca�a, wygi�a w �uk. naga i nieprzytomna z rozkoszy. Jaki� gor�cy sok zwil�y! moj� r�k�. S�dzi�am, �e jest to taki sam sok, jak u stryjka. W kilka sekund p�niej, cia�o Ma�gorzaty opad�o na ��ko. Gdy oprzytomnia�a, widzia�am, �e �a�uje, i� pozwoli�a unie�� si� temperamentowi. Ba�a si� zapewne, �e mo�e straci� posad� u stryjostwa. Uspokoi�am j�, opowiadaj�c ze szczeg�ami to, co niedawno widzia�am w sypialni Heleny. Od razu znalaz�a si� w roli starszej przyjaci�ki, kt�ra poczu�a niedo�wiadczone, m�ode stworzenie. Przyzna�a si�, �e nie ma na �wiecie nic przyjemniejszego, ni� pe�na szale�stwa zmys�owa mi�o��, jaka obdarzy�a nas natura. Wyt�umaczy�a mi, ile komplikacji grozi niezam�nej kobiecie zachodz�cej w ci���. Nie mog�c znale�� kochanka odpowiadaj�cego jej wysokim wymaganiom, wola�a cz�ciowo zaspokaja� je sama, ani�eli rzuca� si� w ramiona pierwszemu lepszemu m�czy�nie. B�d�c ostro�n� mo�na bra� udzia� w wielu rozkoszach nie obawiaj�c si� krytycznych nast�pstw. W czasie opowiadania jej dziej�w nie zdejmowa�am r�ki z ciep�ego wzg�rka u zbiegu ud. Bawi�am si� k�dzierzawymi w�oskami, a w czasie opisywania bardziej podniecaj�cych moment�w, wciska�am palce mi�dzy jej tajemnicze wargi, aby da� pozna�, �e brakuje mi tylko praktyki. Opisywa�a mi to, co prze�y�a znalaz�szy si� po raz pierwszy w ramionach m�odego m�czyzny. Odtworzy�a s�owami niezwyk�� rozkosz, jakiej dozna�a, gdy jego wielki i twardy cz�onek z ogromn� si�� wpiera� si� g�owic� w jej nap�cznia�e wargi mi�dzy udami. Jakby ogniem wciska� si� i spaja� ich dwa cia�a niemal w jedn� ca�o��. Jak wreszcie wytrysn�� z niego strumieniem ciep�y i koj�cy balsam, a jednocze�nie i jej sok wyp�yn�� w trakcie szalonego spazmu rozkoszy. Ma�gorzata m�wi�a szeptem i czu�am, jak rozgrzewa si� znowu jej g�adkie cia�o, jak jej uda zaciskaj� si� u mojej r�ki, nabrzmiewaj� organy p�ciowe, a biodra zaczynaj� falowa� p�ynnymi ruchami. "Musia�aby� to sama prze�y�, aby nale�ycie zrozumie�" - powiedzia�a. Wsadzi�am palce najg��biej jak mog�am, w jej otwart� i oczekuj�c� szpark�, a� umilk�a dysz�c. Ociera�am jej nap�cznia�e wargi, wilgotniej�ce pod palcami, gdy nagle osun�am r�k�. "B�agam niech i pani da mi przedsmak tej rozkoszy, kt�r� tak pi�knie pani opisa�a" - powiedzia�am rozwieraj�c szeroko uda. B�yskawicznie palec jej znalaz� si� u mego buntowniczego otworu. Zion�a ogniem poca�unk�w gniot�cych moje wargi. Wiedzia�am, �e moje po��dania podniecaj� j�. Wyci�gn�a m�j palec z pomi�dzy moich warg i wsadzi�a tam sw�j. Stara�am si� roz�o�y� uda jak najszerzej, ale palec nie chcia� wej��. Ma�gorzata powiedzia�a w�wczas smutno: "Nie udaje si�, moja droga, ma�a dziewczynko. Twoje �ono jest jeszcze zamkni�te. Ale nie zostawi� ci� tak zupe�nie bez niczego. Usi�d� tak, aby twoja ma�a muszelka znalaz�a si� pod moimi ustami. Spr�buj�, czy m�j j�zyk nie potrafi zast�pi� tego, na co nie pozwala jeszcze twoje dziewictwo,... nie b�j si�". Usiad�am tak, �e jej g�owa le�a�a mi�dzy moimi udami. Jej j�zyk od razu znalaz� si� w tym miejscu, gdzie poprzednio palec sprawia� mi b�l. Ju� przy pierwszych poruszeniach �liskiego i twardego j�zyka ogarn�a mnie taka wielka rozkosz, i� nie wiedzia�am, co si� ze mn� dzieje. Poniewa� by�o gor�co, zrzuci�y�my ko�dr� i nasze nagie cia�a bez przeszk�d dotyka�y si� nawzajem. Odwr�cona ty�em do Ma�gorzaty i pochylona opiera�am si� na lewej r�ce, podczas gdy prawa rozpocz�a znowu przerwan� prac� w jej muszli, jak to przedtem nazwa�a Ma�gorzata. Ogarn�o mnie niedojrza�e poczucie rozkoszy, jak� mia�am prze�y� w najbli�szych latach. Ma�gorzata poci�gn�a j�zykiem w g�r� i w d�, �echc�c tajemniczy wyrostek. Cmoka�a wargi, ch�epta�a z najmniejszej z nich i ogni�cie ca�owa�a moj� muszl�. Zwil�a�a jej wn�trze �lin� i dociera�a j�zykiem do wypuk�o�ci �echc�c j� s�odko. Zdawa�o mi si�, �e przy tego rodzaju pieszczotach prze�y�am najwi�ksz� rozkosz, jaka mo�e istnie�. To, co odczuwa�am sama, chcia�am da� i tej, kt�ra mi rozkosz sprawi�a. Z zaciek�o�ci� niemal wsadzi�am z pocz�tku dwa, trzy palce, a wreszcie ca��, jeszcze w�sk�, dziecinn� r�k� w ow� wilgotn� grot�, kt�ra poddawa�a si�, drgaj�c ku ka�demu pchni�ciu - poch�ania�a je po prostu. Nerwy nasze by�y napi�te. Odchodzi�y�my niemal od zmys��w. Poczu�am nagle, �e moja r�ka nape�nia si� ciep�� ciecz�. Z szalonego podniecenia straci�am niemal przytomno�� i pad�am na dygoc�c�, rozpalon� Ma�gorzat�... Gdy obudzi�am si� i otworzy�am oczy zobaczy�am, �e le�� obok niej troskliwie przykryta ko�dr�. Obj�a mnie delikatnie. Czu�am s�odk� niemoc i oci�a�o�� we wszystkich cz�onkach. Mi�dzy udami by�o bardzo mokro, a szparka pali�a mnie jak ogie�. Zasn�am w�r�d pieszczot przerywanych �kaniem, gdy� wydawa�o mi si�, �e zrobi�am co� bardzo z�ego. Po tej nocy zmieni�am si� bardzo. By�a ona decyduj�ca je�eli chodzi o moje wszystkie p�niejsze prze�ycia. M�j stosunek do Ma�gorzaty by� osobliwy i pe�en tajemniczo�ci. W dzie�, dochowuj�c sekretu, zachowywa�y�my si� wobec siebie z ca�kowit� oboj�tno�ci�, ledwie zauwa�a�y�my swoj� obecno��. Lecz w nocy prowadzi�y�my najintymniejsze rozmowy i oddawa�y�my si� rozkosznym, szalonym pieszczotom. Pomy�la�am, �e ca�y �wiat jest ob�udny. Nawet Ma�gorzata nie powiedzia�a mi s�owa o swoim instrumencie, kt�ry sprawia� jej wi�cej rozkoszy, ani�eli j�zyk, czy r�ka. Postanowi�am sama dotrze� do tego przyrz�du. Na pr�no stara�am si� przez pi�� dni zdoby� klucz od pokoju Ma�gorzaty. Wreszcie sz�stego dnia mia�am go w r�ku. Z dr�eniem i w niecierpliwo�ci doczeka�am si� godziny lekcji Ma�gorzaty z kuzynk� Zosi�. Wkrad�am si� do pokoju i otworzy�am szaf�. Mia�am nareszcie w r�ku upragniony przedmiot. Jak�e jednak by� zimny i twardy. Ogl�da�am go uwa�nie na wszystkie strony. Identyczny, jak cz�onek stryja Artura, tylko nieco mniejszy. Zdj�wszy majteczki pr�bowa�am wsadzi� go sobie mi�dzy uda, tak jak zanurza� si� mi�dzy wargami Ma�gorzaty. Daremnie. Nie odczuwa�am �adnej przyjemno�ci, tylko b�l. A przecie� wyra�nie widzia�am, jak stosunkowo ma�ym wysi�kiem Ma�gorzata wpycha�a go sobie ca�ego. Ciep�ego mleka nie mog�am dosta� bez zwracania na siebie uwagi. Tote� musia�am zadowoli� si� tym, �e ogrzewa�am gumowy wa�ek na moich drobnych piersiach. By�am zdecydowana otworzy� sobie drog� do tych rozkosznych szale�stw, jakie widzia�am u Heleny. Ma�gorzata pouczy�a mnie, �e przerwanie b�ony po��czone jest nawet w ramionach m�czyzny z wielkim b�lem i, �e u wielu kobiet dopiero po paru miesi�cach ostro�nego obchodzenia si� przy ca�ej delikatno�ci ze strony m�czyzny - dochodzi do pe�nego odczucia rozkoszy. Wiedzia�am jednak, �e b�l ten i tak mnie nie minie, wola�am go wi�c prze�y� raczej teraz, ani�eli p�niej. Siedzia�am w moim fotelu, zamkn�wszy drzwi na klucz. Podnios�am wysoko sukienk�, ods�aniaj�c uda. Rozchyli�am je szeroko i zwil�onymi obficie �lin� palcami pr�bowa�am przygotowa� moj� szpark� do przyj�cia niesfornego go�cia. Ma�y palec mog�am ju� wsadzi� niemal do po�owy. Czu�am jednak, jak jaki� musku� zaciska si� wok� niego i nie puszcza dalej, g��biej. Ten w�a�nie mi�sie� nale�a�o zmusi� do uleg�o�ci. To by�o jasne. Ma�gorzata stosowa�a oliw�. Zrobi�am to samo. Posmarowa�am g��wk� cz�onka oliw�, opar�am j� o m�j ledwie dostrzegalny otw�r mi�dzy dolnymi wargami i wciera�am, kr�ci�am i naciska�am, a� wreszcie wsun�� si� we� do�� g��boko. Krzykn�am lekko z b�lu. Szparka zabola�a mnie ostro. Nie wyci�ga�am jednak cz�onka. Ponosi�y mnie fantazje i pragnienie rozkoszy. Przemog�am b�l i z ca�ych si� wcisn�am dalej. Wa�ek wsun�� si� g��boko. Poczu�am, �e co� we wn�trzu szparki si� rozerwa�o, wytrysn�a jaka� gor�ca ciecz. Spojrza�am i ze strachem zobaczy�am krew. Instrument tkwi� we mnie g��biej ni� na palec d�ugo�ci. Nie by�o jednak ani �ladu tego rozkosznego uczucia, jakie sprawi�a mi Ma�gorzata. Wyj�cie cz�onka znowu sprawi�o mi b�l. By�am niepocieszona. Szybko wytar�am krew i umy�am si�. Przez ca�y dzie� czu�am b�l i sw�dzenie zadanej ranki. Obawia�am si�, �e Ma�gorzata spostrze�e zmian�, jaka zasz�a w szparze. Przyszed� mi genialny pomys� do g�owy. Po obiedzie poskar�y�am si� Ma�gorzacie, �e spad�am w ogrodzie z drabiny i po�lizgn�wszy si� poczu�am b�l w dolnej cz�ci brzucha, a nawet zacz�am krwawi�. Zaniepokoi�o to powa�nie mistrzyni� rozkoszy. Przed spaniem Ma�gorzata zbada�a mnie i nie przeczuwaj�c absolutnie istotnej przyczyny powiedzia�a mi, �e nieszcz�liwy wypadek pozbawi� mnie dziewictwa... Wsp�czu�a memu przysz�emu m�owi, kt�ry b�dzie pozbawiony przyjemno�ci defloracji. By�o mi to w�wczas, jak zreszt� i p�niej, zupe�nie oboj�tne, nie my�la�am bowiem czeka� na m�a. Tej nocy Ma�gorzata po�o�y�a mnie do ��ka, nasmarowa�a bol�ce miejsce wazelin� i kaza�a le�e� spokojnie. Owe godziny przetrwania w przymusowej abstynencji wynagrodzi�y mi nast�pne noce, w czasie kt�rych pozna�am s�odk� rozkosz dr��enia si� ciep�ego cia�a w moje wn�trze i szale�czego spuszczania. Po raz pierwszy rozla�y si� �r�d�a rozkoszy tak szeroko i obficie, �e nie pragn�c ju� niczego wi�cej od �ycia, by�am zm�czona, lecz jednocze�nie u�miechni�ta i zupe�nie uspokojona. W ci�gu owych niezapomnianych nocy Ma�gorzata opowiedzia�a mi niekt�re, ciekawe fragmenty ze swego �ycia. Urodzi�a si� w Lozannie i wychowana by�a przez bardzo kulturalnych rodzic�w. Niestety ju� w siedemnastym roku �ycia zosta�a sierot�. Posiadaj�c niedu�y maj�tek s�dzi�a, �e przy skromnych wymaganiach, byt jej jest wzgl�dnie zabezpieczony. Jednak niesumienny opiekun, ryzykownymi spekulacjami pozbawi� j� kapita�u. Poczuwaj�c si� do winy umie�ci� j� jako "dam� do campagnie" u pewnej bogatej baronowej z Wiednia, kt�ra mieszka�a w pi�knej willi w Merges nad jeziorem genewskim. Z pocz�tku stosunek obu kobiet by� nieco sztywny, ale po kilku dniach, gdy baronowa po szeregu pyta� przekona�a si�, �e Ma�gorzata jest dziewic�, sta� si� bardziej poufny. Po 2 tygodniach s�u�by zapyta�a, czy Ma�gorzata zna "toilette de motte" -- toalet� myszki. Poniewa� Ma�gorzata wiedzia�a ju�, co nazywa si� we francuskiej Szwajcarii "myszk�" - odpowiedzia�a, rumieni�c si�, �e nie. Baronowa zauwa�y�a, �e o ile Ma�gorzata chcia�aby w pe�ni zast�pi� sw� poprzedniczk� i zdoby� zaufanie, powinna wyuczy� - si� tej mi�ej czynno�ci. Siada�a nast�pnie, ubrana w bardzo cienki szlafroczek - na sofie i opieraj�c si� nogami na oparciach dw�ch mi�kkich foteli tak, �e uda by�y zupe�nie rozwarte - poda�a Ma�gorzacie delikatny, kosztowny grzebie� i pokaza�a, w jaki spos�b ma j� czesa�. Po raz pierwszy zobaczy�a przed sob� t� cz�� cia�a baronowej, kt�r� dotychczas widzia�a bardzo przelotnie przy toalecie porannej i wieczornej. Z osobliwymi, sprzecznymi uczuciami rozpocz�a czesanie, zrazu niezr�cznie, potem coraz dok�adniej. Poniewa� baronowa by�a m�od� i pi�kn� kobiet�, bardzo jasn� blondynk�, o delikatnej cerze i subtelnych kszta�tach, przeto uroczy�cie "toilette do la motte" nie wzbudza�o w Ma�gorzacie odrobiny wstr�tu - raczej uczucie przyjemno�ci. Pocz�tkowo Ma�gorzata wykonywa�a swe czynno�ci z du�� doz� wstydu, p�niej jednak zrozumia�a, �e owo czesanie jest dla baronowej nie tylko toalet�, ale podniecaj�c� przyjemno�ci�. Stara�a si� sama znale�� w nim zmys�ow� rozkosz. Baronowa niejednokrotnie wzdycha�a g��boko podczas czesania. Por�owione jej uda rozchyla�y si�, a biodra zaczyna�y kr��y� �agodnym ruchem, u�atwiaj�c akt. Zamkni�ty mi�dzy fa�dami warg otw�r, rozchyla� si� mocno. Same wargi r�owia�y, a male�ka, wystaj�ca cz�� w ich g�rnym k�cie - zaczyna�a nieco twardnie�. Gdy Ma�gorzata znalaz�a si� sama, zapragn�a wypr�bowa� toalet� na sobie. Mimo braku do�wiadczenia poczu�a, �e owa ma�a wypuk�o�� u g�ry warg sromowych jest �r�d�em najwi�kszej rozkoszy, a r�ka jej wnet musia�a doko�czy� tego, co rozpocz�� grzebie�. Dziewczyna wywnioskowa�a, �e baronowa �yczy sobie czego� wi�cej, ani�eli czesanie, up�yn�o jeszcze kilka dni, a �adna z nich nie chcia�a zrobi� pierwszego kroku. Gdy jednak r�ka po raz pierwszy zast�pi�a grzebie� baronowa zrzuci�a mask� dotychczasowej rezerwy i ukaza�a si� w ca�ej, lubie�nej postaci po��dliwej kobiety, kt�ra splata�a d��enie do grzechu z towarzysk� hipokryzj�. Czu�a si� w tym znakomicie. Usi�owa�a sobie stworzy� rozkosz za wszelk� cen�. Jej m�� zajmowa� wysokie stanowisko dyplomatyczne w Pary�u. Mimo, �e nie wsp�yli ze sob�, baron mia� w swoim otoczeniu zaufanego powiernika, starego jegomo�cia, w roli kamerdynera. Pocz�tkowo Ma�gorzacie zdawa�o si�, �e ich wsp�ycie zmys�owe wystarcza baronowej. Obie nie odczuwa�y ju� wzajemnej nie�mia�o�ci. Dochodzi�o mi�dzy nimi do najbardziej wyuzdanych scen. Obie, ca�e nagie, doprowadza�y si� pieszczotami do sza�u. Baronowa by�a niewyczerpana w znajdowaniu nowych sposob�w udzielania rozkoszy, nowych figur, pozycji i perwersyjnych zaspokoje�. Ich delikatne cia�a nie mia�y ju� wkr�tce �adnych intymnych sekret�w. Raz w tygodniu baronowa wraz z kamerdynerem i Ma�gorzat� je�dzi�a do Genewy po sprawunki. Stale zajmowa�a apartament sk�adaj�cy si� z salonu i sypialni, w jednym z pierwszorz�dnych hoteli. Obok znajdowa� si� pok�j Ma�gorzaty, a dalej kamerdynera. Drzwi ��cz�ce te pokoje by�y zawsze zamkni�te i zastawione meblami. Po pierwszej podr�y Ma�gorzata zauwa�y�a, �e w apartamentach baronowej dzieje si� co�, co starannie przed wszystkimi ukrywa. Poza tym, podczas pobytu baronowej w Genewie, �adne pieszczoty z Ma�gorzat� nie mia�y miejsca. Na ��ku natomiast i na szafce nocnej zauwa�y�a oznaki dobitnie wskazuj�ce, �e baronowa nie sypia�a sama. Ma�gorzat� opanowa�a formalna zazdro��. Przypadek zrz�dzi�, �e pewnej nocy, w domu po�o�onym obok hotelu wybuch� po�ar i rozprzestrzenia� si� z wielk� szybko�ci�. S�u�ba hotelowa na rozkaz w�a�ciciela stuka�a do wszystkich pokoi i ostrzega�a go�ci przed niebezpiecze�stwem. Ma�gorzata czym pr�dzej pobieg�a do drzwi, zastuka�a i, o dziwo, zasta�a drzwi otwarte. Przera�ona pani Katarzyna - takie imi� nosi�a baronowa - dr�a�a na ca�ym ciele z l�ku, nie tylko przed po�arem. Jeden bowiem rzut oka na sypialni� wyja�ni� wszystko Ma�gorzacie. Szafa stoj�ca przed drzwiami wiod�cymi do s�siedniego apartamentu by�a odsuni�ta. Na krze�le przed ��kiem le�a�a kamizelka, a na m�skich niew�tpliwie rannych pantoflach spoczywa�, str�cony wida� w pop�ochu, p�aski zegarek z dewizk�. Po�ar zosta� szcz�liwie zlokalizowany. Ca�y wypadek nie wp�yn�� w najmniejszym stopniu na stosunek mi�dzy baronow�, a Ma�gorzat�. Nim jednak nast�pnego dnia wr�ci�a do Merges - Ma�gorzata wiedzia�a ju�, �e s�siedni apartament zajmowa� m�ody hrabia Borys -- Rosjanin. Mi�dzy hrabi�, a baronow� istnia� najintymniejszy stosunek - co do tego Ma�gorzata nie mia�a najmniejszych w�tpliwo�ci. Postanowi�a sta� si� nie tylko wsp�lniczk� tajemnicy, lecz i stosunku. Podczas nast�pnej bytno�ci w Genewie Ma�gorzata prawie nie opuszcza�a korytarza hotelowego. Kilka razy te� widzia�a Rosjanina. By� bardzo przystojnym m�czyzn�, o kr�tko strzy�onych, czarnych w�osach, ciemnej cerze i czarnych oczach. By� pot�nie rozros�y w barach, w�ski w pasie, ruchy mia� spr�yste i pewne. U�miecha� si� do Ma�gorzaty ju� przy drugim spotkaniu, a gdy dowiedzia� si�, �e jest dam� do towarzystwa jednej z pa� mieszkaj�cych w hotelu (Ma�gorzata nie zdradzi�a oczywi�cie nazwiska baronowej), zaproponowa� jej bez wst�p�w, czy nie zechcia�aby odwiedzi� go w jego apartamencie. Ma�gorzata, umieraj�c z ciekawo�ci, po pewnym wahaniu zgodzi�a si�. Na korytarzu nie by�o akurat nikogo. Hrabia Borys wci�gn�� j� niemal przemoc� do swego pokoju. By� tak silny, �e nie mog�a si� oprze�. Pocz�� ca�owa� jej usta, szyj� i piersi. Podni�s�, mimo oporu i szarpaniny sukienk� i b��dz�c r�k� po jej udach przekona� si�. �e ma w swych r�kach kwitn�c�, doskonale zbudowan� dziewczyn�. Podnieca�a go tak dalece, �e chcia� od razu przej�� do powa�nych dzia�a�. Natrafi� jednak na zdecydowany op�r. Ma�gorzata bowiem obejrza�a sobie dok�adnie rozk�ad apartament�w i jej plan by� ju� gotowy. Odsun�wszy hrabiego Borysa przyrzek�a mu, �e przyjdzie do niego w nocy, gdy pani za�nie i na korytarzu zapanuje pustka i cisza. Rosjanin namy�la� si� chwil�. Nowa znajomo�� jednak zwyci�y�a, bowiem zaproponowa� Ma�gorzacie godzin� pierwsz� po p�nocy. Zgodzi�a si�, lecz za��da�a klucza od pokoju hrabiego i otrzyma�a go. P�nym wieczorem baronowa odprawi�a Ma�gorzat� i jak zwykle, zaraz zamkn�a drzwi od swojego apartamentu. Dziewczyna przyczai�a si� na korytarzu nas�uchuj�c pod drzwiami. Wkr�tce us�ysza�a przesuwanie szafy w pokoju pani. Czym pr�dzej pobieg�a do pokoju hrabiego. Zgodnie z jej przeczuciem by� pusty. W ciemno�ci zobaczy�a szerok� smug� �wiat�a p�yn�cego z sypialni baronowej. Zdj�a pantofle i w po�czochach podkrad�a si� pod drzwi. Widok by� fascynuj�cy. Baronowa zupe�nie naga, w pozycji p�siedz�cej na szerokim �o�u, oddawa�a si� gor�cym poca�unkom hrabiego Borysa. Jedn� r�k� pie�ci� jej �nie�nobia�e piersi, drug� wciska� mi�dzy uda, g�adkie jak aksamit. Rozwar�y si� pod tym dotkni�ciem. Pocz�� w�wczas przebiera� po sp�cznia�ych i nabrzmia�ych wargach, pod pag�rkiem, kt�ry by� pokryty puszkiem. Ma�gorzata dygota�a z podniecenia. Wreszcie hrabia odsun�� si� i szybko rozebra�. Podziwia�a w�wczas jego pos�gow� budow� w ca�ej okaza�o�ci. Mia� l�ni�c� sk�r�, opalon� na br�z, silne, muskularne uda i pot�ny cz�onek, dumnie stercz�cy. W chwil� potem zdumia�a si� jednak, gdy dostrzeg�a, jak baronowa naci�ga na swego dumnie stercz�cego wroga jaki� bia�y p�cherz. By� to, jak si� p�niej dowiedzia�a, wynalazek jednego francuskiego lekarza Condoma, zabezpieczaj�cy kobiet� przed ewentualnym zaj�ciem w ci���. Baronowa opad�a na wznak na ��ko. Hrabia Borys kl�kn�� mi�dzy jej roz�o�onymi udami i wbi� si� pot�nym pchni�ciem swego twardego korzenia a� po ma�e, t�go ow�osione j�dra. Baronowa rozwiera�a palcami sw� szpark� i poddawa�a si� ruchom bioder. Po d�ugich �ar�ocznych poca�unkach i miarowych podrzutach dw�ch splecionych cia�, hrabia Borys j�� porusza� l�d�wiami w szalonym t�pie. Wreszcie wypr�y� si� przy ostatnim wsadzeniu i za�amany opad� na bia�e cia�o baronowej. D�ugo tak le�a� mi�dzy jej udami, jakby straciwszy przytomno��. Ma�gorzata przyzna�a, �e ten widok podnieci� j� nies�ychanie. Pr�bowa�a onanizowa� si� r�k�, stoj�c oparta o framug� drzwi. Mia�a obna�one uda, podwini�t� wysoko sukienk� i koszul�, w par� chwil p�niej oprzytomnia�a, wycofa�a si� do drugiego pokoju i uciek�a do siebie. Po�o�y�a si� spa�. Rano za�, gdy baronowa spa�a, Ma�gorzata wysz�a na korytarz i zastuka�a do pokoju hrabiego. Otworzy� jej drzwi b�d�c w negli�u. Zdumia� si� widz�c przed sob� dziewczyn�, oczekiwan� blisko p� nocy. Pochwyci� j� w ramiona i wci�gn�� do ��ka, aby powetowa� stracone godziny, lecz Ma�gorzata zaatakowa�a go wym�wkami. Opowiedzia�a mu, i� by�a �wiadkiem jego mi�osnych uciech z baronow�. Mog�aby zarobi� spor� kwot� gdyby donios�a o tym baronowi. Chcia�aby jednak bra� udzia� w ich uciechach erotycznych i tylko pod tym warunkiem dotrzyma tajemnicy, kt�rej ujawnienie przynios�oby nieszcz�cie. Wyjawi�a sw�j plan, i kategorycznie za��da�a jego wykonania. Hrabia Borys zgodzi� si� na wszystko podniecony perspektywami, jakie otwiera� stosunek we troje. Ma�gorzata pozostawi�a zupe�n� wolno�� r�kom, b��dz�cym po jej udach. M�g� si� teraz przekona�, i� jest dziewic�. Szalenie to go podnieci�o. Wszak �wie�szej i przyjemniejszej rozkoszy nie m�g� sobie wymarzy�. Punktualnie o godzinie dziesi�tej baronowa zadzwoni�a do Ma�gorzaty i poleci�a jej pakowa� rzeczy i przygotowa� si� po �niadaniu do odjazdu do Merges. W dwie godziny p�niej Ma�gorzata rozpocz�a w salonie ha�a�liwe pakowanie rzeczy - by� to sygna� um�wiony dla hrabiego. Niespodziewanie otworzy� drzwi wiod�ce z jego apartamentu do sypialni baronowej i zasta� pi�kn� Katarzyn� nago, bezpo�rednio po powrocie z �azienki. Gdy porwa� j� zdumion� i przera�on� w obj�cia, w milczeniu wskaza�a mu r�k� na drzwi, za kt�rymi Ma�gorzata pakowa�a rzeczy. Nie zwr�ci� jednak �adnej uwagi na ten gest. Trzymaj�c sw� kochank� w obj�ciach, b�aga� o jeszcze jeden wspania�y moment rozkoszy przed odjazdem. Podniecona u�ciskiem, ale pewnie przede wszystkim dlatego, aby pozby� si� hrabiego - uleg�a. Po�o�y�a si� w poprzek ��ka, podnios�a wysoko roz�o�one uda i wsadzi�a sobie napr�ony cz�onek mi�dzy wilgotne jeszcze po k�pieli wargi. Pocz�tkowo zachowywa�a si� dosy� spokojnie, co chwila, w kt�rej hrabia poczu�, �e jego kochanka spu�ci�a si�, zosta�a zasygnalizowana Ma�gorzacie silniejszym trzaskiem ��ka. Dziewczyna wesz�a do pokoju i stan�a jak wryta, udaj�c zdumienie i przera�enie. Nie mog�c wym�wi� ani s�owa, upu�ci�a trzymany w r�ku neseser i wpatrzy�a si� w ��ko, na kt�rym z wysoko zadartymi nogami o zgi�tych kolanach. Z g�ow� odrzucon� w nieprzytomnej rozkoszy, le�a�a pi�kna baronowa pod masywnym ci�arem m�skiego cia�a, wgniataj�cego si� w jej uda. Kt� opisze przera�enie baronowej. Jej dobre imi�, pozycja towarzyska nara�one zosta�y na szwank. Grozi� jej wielki skandal. Hrabia, wyrzuciwszy z siebie g�o�ne przekle�stwo w j�zyku rosyjskim, zerwa� si� z ��ka. W ca�kowitym zdenerwowaniu zapomnia� schowa� sw�j wilgotny, nabrzmia�y jeszcze cz�onek, wystaj�cy spomi�dzy ud. ,.B�dziemy zgubieni" powiedzia� "je�eli nie zmusimy jej do milczenia. Prosz� mi darowa� droga Katarzyno, ale to co czyni�, to tylko dla dobra pani. Ta dziewczyna musi by� wsp�winn�" - i skoczy� ku mnie z tym swoim stercz�cym pr�ciem. Udaj�c przera�enie zacz�am ucieka�. Dopad� mnie jednak w paru skokach, przycisn��, schwyci� od ty�u za piersi, podni�s� w g�r� i rzuci� na ��ko m�wi�a rozgor�czkowana Ma�gorzata. Natychmiast rzuci) si� na ni�.. Zdar� z niej sukienk�, koszul� i majtki. Szamotali si� na ��ku, na kt�rym le�a�a jeszcze naga i blada jak chusta baronowa. Nareszcie Rosjanin przycisn�� Ma�gorzat� do poduszek, nacisn�� kolanem i rozwar� jej �ci�ni�te uda... wpakowa� si� mi�dzy nie... Broni�c si� ruchami bioder Ma�gorzata stara�a si� odsun�� swe dolne wargi od ogromnej g�owicy jego cz�onka. J�cza�a, b�agaj�c Katarzyn� o uwolnienie jej z ramion gwa�ciciela. Uda�a wreszcie, �e uleg�a mu ca�kowicie. Jej omdla�e uda roz�o�y�y si� i Borys wepchn�� jej g�owic� swego cz�onka. Ma�gorzata odczuwa�a w tym momencie pe�n� satysfakcj� na my�l, �e oto na ��ku baronowej otrzymuje doz� rozkoszy przeznaczon� dla niej. Cielesna rozkosz wzmaga�a si� z minuty na minut�. Pi�kny Rosjanin w ca�ej swej rzekomej gwa�towno�ci stara� si� oszcz�dza� j� jak najbardziej. Czuj�c, �e zbli�a si� wytrysk, hrabia zawo�a� do kochanki: "Niech�e mi pani pomo�e Katarzyno. Tylko wtedy, gdy zgwa�c� kompletnie t� dziewczyn� b�dziemy mogli by� pewni jej milczenia." Baronowa poderwa�a si�, pochwyci�a uda Ma�gorzaty, rozszerzy�a je tak. �e Rosjanin wsadzi� sw�j gruby, pot�ny wa� a� po kuliste odro�la. Ma�gorzata krz