1849
Szczegóły |
Tytuł |
1849 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1849 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1849 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1849 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Maria Kowalewska
O czym szumi las
Gaw�dy
o ro�linach i zwierz�tach
Tom
Ca�o�� w tomach
Zak�ad Wydawnictw i Nagra�
Polskiego Zwi�zku Niewidomych
Warszawa 1990
T�oczono pismem punktowym
dla niewidomych
w Drukarni PZN,
Warszawa, ul. Konwiktorska 9
Pap. kart. 140 g kl. Iii_B�1
Przedruk
z "Wydawnictwa Sp�dzielczego",
Warszawa 1988
Pisa�a K. Pabian
Korekty dokona�y
K. Kopi�ska
i B. Krajewska
Od redakcji
Bardzo du�o m�wi si� dzi� o
potrzebie ochrony naturalnego
�rodowiska. Cz�owiek
wsp�czesny, zw�aszcza
mieszkaniec wielkiego miasta,
znu�ony gwarem, ha�asem i
spalinami szuka ch�tnie kontaktu
z przyrod�, pragn�c ciszy,
czystego powietrza i wypoczynku.
Niestety, jednak na ziemi robi
si� coraz cia�niej. Szybki
rozw�j przemys�u i transportu
powoduje zanieczyszczenia
powietrza py�ami z komin�w
fabrycznych i spalinami z
samochod�w. Cz�owiek zatruwa
wody �ciekami przemys�owymi i
osusza tereny podmok�e. W
rolnictwie stosuje si� nawozy
sztuczne oraz �rodki chemiczne
do zwalczania szkodnik�w i
chwast�w. Substancje te,
rozpuszczone w glebie, sp�ywaj�
z wod� powierzchniow� do rzek i
jezior, niszcz�c �ycie
organizm�w wodnych.
Nic wi�c dziwnego, �e - wobec
tylu zagro�e� - ochrona
naturalnego �rodowiska cz�owieka
sta�a si� przedmiotem troski
rz�d�w i specjalnie do tego
powo�ywanych instytucji
krajowych i mi�dzynarodowych, a
przy okazji... modnym tematem
rozm�w towarzyskich. W teorii
wszyscy wiedz�, �e przyrod�
trzeba chroni�, gdy� jest naszym
wsp�lnym dobrem. Prawie ka�dy
uwa�a si� za mi�o�nika natury i
oburza si� na tych, kt�rzy j�
niszcz�. A w praktyce?
Trudno wprost uwierzy�, jak
ludzie sami sobie szkodz� przez
bezmy�lne nieraz i niepotrzebne
wycinanie drzew, za�miecanie
las�w i niszczenie ro�linno�ci,
a tak�e przez karygodn�
nieostro�no�� w obchodzeniu si�
z ogniem, kt�ra bywa przyczyn�
wielu po�ar�w las�w. Ogromne
szkody wyrz�dzaj� k�usownicy,
kt�rzy zastawiaj� sid�a na
zwierz�ta, poluj� na nie w
okresie ochronnym lub �api�
ptaki �piewaj�ce, aby je potem
sprzeda� na targu, oraz wandale
zrywaj�cy ro�liny chronione.
Ale je�li kto� nawet tego
wszystkiego nie robi, czy
wystarczy to, �eby mo�na go by�o
nazwa� mi�o�nikiem przyrody?
Kto z Was naprawd� wie, jakie
gatunki drzew, jakie ro�liny i
zwierz�ta �yj� w naszych
lasach? Kto potrafi rozpozna�
gatunki znajduj�ce si� pod
ochron�? Nie wszyscy te� zdaj�
sobie spraw�, jak pasjonuj�c�
przygod� mog� by� spotkania z
natur� dla uwa�nego jej
obserwatora. �wiat przyrody
kryje bowiem w sobie wiele
tajemnic i niespodzianek.
Czy wiecie na przyk�ad, �e:
- Mr�wki �ywi� si� m.in.
odchodami pewnego gatunku mszyc
wydalaj�cych cukier w postaci
rosy miodowej; nie tylko
potrafi� "doi�" mszyce, ale te�
przezornie opiekuj� si� nimi.
- Z �yciem le�nych drzew jest
zwi�zana wi�kszo�� naszych
grzyb�w - grzybnia obrasta
drobne korzenie i nast�puje
wymiana pewnych substancji
pokarmowych. A je�li ju� mowa o
grzybach, to warto wiedzie�, �e
ich amatorami s� nie tylko
ludzie, ale r�wnie� sarny,
jelenie i dziki. Zwierz�ta s�
odporniejsze na grzyby truj�ce
(podobno jelenie zjadaj�
bezkarnie muchomory).
- Na Mazurach, w Augustowskiem
i na Pomorzu �yj� kaczki g�go�y
- jedyny gatunek kaczek, kt�ry
gnie�dzi si� w dziuplach drzew.
- Dzi�cio�y - to ptaki
"muzykalne"; zaobserwowano
dzi�cio�a b�bni�cego w blaszan�
rynn�, cho� przecie� na pewno
nie szuka� tam owad�w.
Bardzo ciekawe bywaj� te�
dzieje niekt�rych gatunk�w
zwierz�t i ro�lin, zwi�zane z
histori� ludzi. Kto z Was
s�ysza� na przyk�ad o tym, �e:
- W W�gl�wce w wojew�dztwie
kro�nie�skim ro�nie "D�b
Poga�ski", kt�ry ma podobno 1200
lat, a wi�c tak jak s�ynny
"Bartek" pami�ta pocz�tki
dziej�w Polski.
- Rosn�cy na Kielecczy�nie d�b
zwany "Doktorem" mia� - wed�ug
dawnych wierze� - leczy� choroby
gard�a i z�b�w. Nale�a�o go
tylko obej�� trzy razy o
wschodzie s�o�ca powtarzaj�c:
"Powiedz�e mi, powiedz m�j
kochany d�bie, jakim sposobem
leczy� z�by w g�bie?"
- Ochrona drzew nie jest
"wynalazkiem" naszych czas�w.
Ju� statut wi�licki Kazimierza
Wielkiego ogranicza� wyr�b
las�w. W�adys�aw Jagie��o wyda�
specjalne przepisy o ochronie
cisa, a Jan Iii Sobieski z
zami�owaniem sadzi� lipy i
wi�zy.
- Pierwszy ogr�d botaniczny w
Warszawie powsta� w 1811 roku...
Ale do��. Nie zamierzam Wam
tutaj przecie� streszcza�
wszystkiego, o czym mowa w tej
ksi��ce. Nie jest zreszt� ona -
jak by mo�na s�dzi� po tym
wyliczeniu - tylko zbiorem
ciekawostek przyrodniczych.
Autorka - znana pisarka, a przy
tym wielka mi�o�niczka przyrody
- bardzo interesuj�co opowiada o
tym, co nas otacza: o polskich
lasach i ich mieszka�cach -
owadach, ptakach, o gatunkach
wyst�puj�cych tam ro�lin, o
drzewach - pomnikach przyrody,
kt�re zapisa�y si� w historii
naszej ziemi. Wiele miejsca
po�wi�ca rezerwatom i ich roli w
ochronie flory i fauny, a tak�e
swoistym azylom dla ro�lin i
zwierz�t, kt�rymi s� ogrody
botaniczne i zoologiczne.
Nie jest to jednak bynajmniej
suchy, uczony wyk�ad ksi��kowej
wiedzy. Autorka bowiem opowiada
tak�e o wielu w�asnych ciekawych
obserwacjach zachowania si�
ptak�w, zwierz�t i... ludzi. I
w�a�nie m�wi�c o ludziach
u�wiadamia nam, �e nie wystarczy
umie� zachowa� si� w lesie, w
rezerwacie czy w Zoo, aby
zas�u�y� na miano mi�o�nika
przyrody. Trzeba jeszcze j�
zna�, czyli jak najwi�cej o niej
wiedzie� i po prostu... naprawd�
j� lubi�. My�l�, �e lektura tej
ksi��ki bardzo Was do tego
zach�ci.
A wi�c pos�uchajmy, o czym
szumi las...
W lesie
Las
"Pos�uchamy, jak bije
olbrzymie zielone serce
przyrody..."
(K. I. Ga�czy�ski)
Pochodz� z krainy, gdzie wzrok
rzadko spoczywa na polach
uprawnych i ��kach, a cz�sto w
mroku las�w i bor�w.
Nigdy nie ba�am si� lasu.
Wchodzi�am w g�stwin� bez obawy,
�e mnie tam mo�e co� z�ego
spotka�. O wilkach kr��y�y u
nas raczej ma�o wiarygodne
legendy. A dziki? Bardzo prosz�!
Zawsze zd��� si� wdrapa� na do��
ros�e drzewo, a zreszt� tylko
locha z warchlakami mo�e by� dla
cz�owieka gro�na. Wi�c czego si�
tu ba�? A las kusi� tyloma
obietnicami przyg�d i
niespodzianek. Zna�am pewne jego
tajemnice, ale by�y to zaledwie
okruchy zbierane bez�adnie: �e
id�c le�n� drog�, trzeba skr�ci�
przy g�azie na niewidoczn� le�n�
�cie�k�, aby za g�stym �anem
konwaliowych li�ci trafi� na
poziomkowe siedlisko, albo �e
najlepsze ma�laki s� w m�odych
so�ninach na piaskowych g�rach.
Zawsze chcia�am wiedzie�, jak
si� co nazywa. Zanim doros�am do
pos�ugiwania si� "kluczem" do
oznaczania ro�lin, mia�am ze
sob� kolorow� "Botanik� na
przechadzce" Arct_Golczewskiej.
Jedne nazwy botaniczne dzia�a�y
na wyobra�ni�, inne by�y po
prostu �adne, jeszcze inne
zdecydowanie brzydkie. Dziwi�
nasi�rza� i paj�czyca, bawi�
mysiurek, bluszczyk kurdybanek.
Kiedy� d�ugo szuka�am w lesie
starca le�nego, bo zna�am ju� z
��ki jego krewniaka, starca
jakubka.
Po co ten tak osobisty
wst�p?... Oto ka�dy termin
przyrodniczy jest nosicielem
okre�lonych tre�ci, kt�re warto
pozna�, aby obraz �wiata sta�
si� pe�niejszy, bli�szy. Nie
jest to wi�c jedynie mechaniczne
gromadzenie w pami�ci termin�w,
lecz poznawanie przyrody z
"kluczem" do oznaczania ro�lin,
z ma�ymi atlasikami grzyb�w,
ptak�w, owad�w.
Las jak las
Tymczasem jak�e ma�o
rozpowszechniona jest
elementarna wiedza o lesie - tym
najbardziej z�o�onym tworze
przyrody, w kt�rym g��wna rola
przypada zwarcie rosn�cym
drzewom. Pytam m�odego ch�opaka
o wra�enia z wycieczki do
Puszczy Bia�owieskiej. Odpowiada
bez namys�u: "Las, jak las...
tyle �e fajniejszy!" A przecie�
jakie bogactwo tre�ci zawiera
s�owo Las! Jest to poj�cie
szerokie, odnosz�ce si� do wielu
bardzo r�nych zespo��w le�nych.
Z dawnych puszcz zarastaj�cych
nasze ziemie pozosta�y ju� tylko
smutne resztki, a i one ulegaj�
z czasem nieuchronnym
przekszta�ceniom. S�owo
"puszcza" nale�a�oby chyba pisa�
w cudzys�owie, tak bardzo
odbiega ju� dzi� od wyobra�enia
o pierwotnym, dziewiczym lesie.
Nasze najwi�ksze puszcze to:
Augustowska, Bia�owieska,
Knyszy�ska, Kurpiowska, Piska,
Kampinoska, Kozienicka,
�wi�tokrzyska, Sandomierska,
Solska, Karpacka, Niepo�omicka,
Bory Dolno�l�skie, Rzepi�ska,
Bukowa, Wkrza�ska, Goleniowska,
Bory Tucholskie, Puszcza
Nadnotecka.
Wymienione puszcze obejmuj�
oczywi�cie tylko cz�� naszych
zasob�w le�nych.
Lasy mamy rozmaite: inne na
nizinach, inne w g�rach, inne na
glebach bagiennych, a inne na
ubogich wydmowych piaskach. Na
sk�ad gatunkowy drzewostan�w
maj� najwi�kszy wp�yw gleba i
klimat.
Osiem krain
Pod wzgl�dem geograficznego
zr�nicowania warunk�w rozwoju
las�w Polska dzieli si� na osiem
krain przyrodniczo_le�nych:
I. Ba�tycka - jest poza
zasi�giem jod�y i �wierka.
Najcz�ciej wyst�puje tu sosna,
pr�cz niej buk, d�b, olsza
(olcha), jesion i brzoza.
Ii. Mazursko_podlaska - nie
ma jode� i buk�w. G��wne gatunki
to sosna, �wierk, jesion, olsza
i brzoza.
Iii. Wielkopolsko_pomorska -
zajmuje zachodni� i �rodkow�
cz�� Ni�u Polskiego. Tutaj
g��wnymi gatunkami s�: sosna,
buk, d�b, olsza i jesion.
Iv. Mazowiecko_podlaska -
zajmuje �rodkow� i wschodni�
cz�� Ni�u Polskiego. Wyst�puj�
tu g��wnie: sosna, d�b, olsza,
modrzew, brzoza i jesion, a w
cz�ci wschodniej tak�e �wierk.
V. �l�ska - opr�cz
wymienionych drzew ro�nie tu te�
jod�a. Obficiej wyst�puj� tu buk
i �wierk.
Vi. Wy�yna �rodkowopolska - ma
bardzo dobre warunki dla jod�y,
buka i �wierka.
Vii. Sudecka - w dolinach
rosn� d�by, jesiony i olsze;
powy�ej 5007m n.p.m. pojawiaj�
si� �wierk, buk; miejscami jod�y
i modrzewie tworz� tam
drzewostan regla dolnego; od
oko�o 10007m (w reglu g�rnym)
panuje �wierk, a powy�ej 12007m,
nad lini� lasu spotykamy
kos�wk�.
Viii. Karpacka - obejmuje g�ry
Karpat Zachodnich. W reglu
dolnym (powy�ej 6007m) rosn�
tam: jod�a, buk, �wierk, cz�sto
jawor, czasem modrzew. Ni�ej
do��cza si� jeszcze d�b, jesion,
olsza. W reglu g�rnym (powy�ej
11007m) panuje �wierk, czasem
pojawia si� modrzew. Zaro�la
kos�wki znajdujemy 14007m n.p.m.
Borem, lasem...
Las - to poj�cie bardzo
og�lne. Borem zazwyczaj nazywamy
kompleks le�ny, w kt�rym
dominuj�c� rol� odgrywaj� w
budowie drzewostanu gatunki
iglaste, a drzewa li�ciaste
tworz� najwy�ej domieszk�.
Trudno opisa� wszystkie typy
zespo��w borowych. Do
najpospolitszych nale�a�y
dawniej bory mieszane
sosnowo_d�bowe, zreszt� te�
r�norodne w zale�no�ci od gleby
i klimatu. Obok d�b�w pojawiaj�
si� w nich te� czasem brzozy,
osiki, lipy, rzadziej inne
gatunki drzew li�ciastych. Z
iglastych - poza g��wnym
gatunkiem: sosn� - z rzadka
spotyka si� �wierk lub modrzew.
Na ubogich glebach ni�owych
rosn� przede wszystkim
jednogatunkowe bory sosnowe.
Cz�sto bywaj� one sadzone i s�
ma�o odporne na masowe ataki
szkodnik�w owadzich i
paso�ytniczych grzyb�w. Bory
sosnowe s� przewa�nie widne.
Czasem wyst�puje w nich
domieszka �wierka lub jod�y.
Wzd�u� ca�ego polskiego
wybrze�a Ba�tyku mamy na
piaskach wydmowych sosnowy b�r
nadmorski, szczeg�lnie
interesuj�cy dla przyrodnik�w na
Mierzei �ebskiej w obr�bie
S�owi�skiego Parku Narodowego i
na Mierzei Wi�lanej pod
Sztutowem.
Bory jod�owo_�wierkowe i
�wierkowe wyst�puj� g��wnie na
po�udniu Polski. W g�rach
zespo�y jod�owo_�wierkowe tworz�
ost�py charakterystyczne dla
regla dolnego. Bory �wierkowe
mamy te� i na Pojezierzu
Mazurskim, i w Bia�owie�y, gdzie
na pok�adach torfu i na innych
wilgotnych siedliskach rosn�
�wierki z domieszk� sosny i
brzozy, tworz�c zesp� podobny
do bor�w p�nocnych.
S�ynna Puszcza Jod�owa,
opisywana przez �eromskiego,
kt�rej fragmenty wchodz� w obr�b
�wi�tokrzyskiego Parku
Narodowego - to b�r
jod�owo_bukowy.
Na glebach gliniastych,
podmok�ych rosn� lasy li�ciaste,
zwane gr�dami, gdzie pierwsze
miejsce zajmuj� graby, cho�
spotka� tam mo�na i d�by, a
nast�pnie lipy, klony i
pojedyncze wi�zy. W niekt�rych
regionach pojawiaj� si� te�
w�r�d nich buki albo �wierki. S�
to wi�c cz�sto lasy
wielogatunkowe. Lasy bukowe
wyst�puj� w po�udniowej i
zachodniej cz�ci Polski, cz�sto
z domieszk� innych drzew
li�ciastych, czasem te� z
iglastymi: jod�� i �wierkiem.
Iglastych brak jest w buczynie
pomorskiej (np. we wspomnianej
ju� Puszczy Bukowej),
odznaczaj�cej si� drzewostanem
jednogatunkowym. Czasem tylko
pojawiaj� si� tam d�by i graby.
Olesy s� to bagienne lasy
olszy czarnej (olchy) na
torfowiskach niskich. Przy
odziomkach wysokopiennych olch
narastaj� tam cz�sto du�e k�py
innych ro�lin, kt�re okresami
zatapia woda. Dolinki mi�dzy
k�pami d�ugo nieraz pozostaj�
pod wod�. K�py zio�oro�li doko�a
pni bywaj� du�e, do 17m
wysoko�ci i 2-#37m �rednicy.
Przy panuj�cej tu olszy czarnej
czasem zjawiaj� si� te� brzoza i
�wierk, ten zw�aszcza na
p�nocy kraju.
W dolinach zalewowych naszych
rzek spotykamy ��gi wierzbowe i
wierzbowo_topolowe. Czasem
wierzbom i topolom towarzyszy
olsza i jesion. Na miejscach
wilgotnych i podmok�ych, bardzo
�yznych, pojawiaj� si� ��gi
olszowe, jesionowe i wi�zowe,
wygl�dem zbli�one do oles�w.
��gi odznaczaj� si� bujnym
podszytem, a rosn�ce w nich
pn�cza sprawiaj�, �e stanowi�
cz�stokro� nieprzebyt� wprost
d�ungl�.
Warstwy lasu
Las jest niezmiernie
skomplikowanym tworem
biologicznym, z�o�onym z
niezliczonej ilo�ci gatunk�w
�ywych organizm�w: drzew,
krzew�w, zi�, mch�w, porost�w,
grzyb�w i bakterii. W�r�d nich
mie�ci si� mn�stwo lokator�w ze
�wiata zwierz�t. Ci mieszka�cy
lasu maj� t� wy�szo�� nad
ro�linami, �e wi�kszo�� z nich
mo�e si� porusza�, przemierzaj�c
las we wszystkich kierunkach, i
przenosi� si� z warstwy do
warstwy: od podziemnych do
najwy�szych, a wi�c a� w korony
drzew.
Najwy�sz� warstw� lasu
tworz� drzewa (drzewostan) i one
nadaj� zbiorowisku le�nemu
charakter i u�ywan� w mowie
potocznej nazw�.
Pod okapem drzewostanu
Pod wysokimi drzewami wyrasta
podszyt (podszycie), gdzie
panuj� krzewy, nieraz do
wysoko�ci kilku metr�w. Mog� tu
wyst�powa� te� m�ode drzewka
(podrost), pochodz�ce z
samosiewu, z siewu lub sadzenia.
M�ode drzewka z biegiem czasu
mog� tak podrosn��, �e wejd� do
g�rnego pi�tra drzewostanu, ale
mog� te�, zale�nie od warunk�w
siedliskowych, zosta� na sta�e
jako podszyt pod okapem
drzewostanu. R�ny bywa podszyt
w rozmaitych lasach. W
nadmorskich borach sosnowych na
przyk�ad spotykamy niskie krzewy
ba�yny czarnej o jadalnych
czarnych jagodach. W borach
mieszanych sosnowo_d�bowych,
stosunkowo widnych, ro�nie
leszczyna, kruszyna, jarz�bina,
kalina, g��g i inne. W widnych
borach sosnowych, na ubo�szych
siedliskach spotykamy pojedyncze
ja�owce. W cienistych borach
jod�owych na po�udniu Polski
wyst�puje w tej warstwie dziki
bez koralowy i jarz�bina. W
�wietlistych d�browach z
domieszk� sosny rosn� niekiedy
obficie: berberys, g��g,
tarnina, szak�ak, jarz�bina i
niskie grusze.
Jeszcze bardziej r�norodny
jest podszyt gr�d�w. Obok drzew
pojawiaj� si� tam: leszczyna,
trzmielina, wiciokrzew,
suchodrzew, dere� �widwa. Cz�sto
na por�bach i w przerzedzonych
drzewostanach w ca�ym kraju
spotyka si� zaro�la malin.
Olesy miewaj� bujne podszycie
z kaliny, jarz�biny, kruszyny,
czarnej porzeczki, czasem
czeremchy. Wszystko to bywa
przeplecione �odygami chmielu,
pn�cza tej ro�liny nie tylko
przeszywaj� i ��cz� ga��zie
krzew�w jakby mocnymi sznurami,
sploty ich opasuj� tak�e pnie
olszyn.
W ��gach wierzbowo_topolowych
bujne podszycie tworz� rozmaite
gatunki wierzby, ponadto ro�nie
tam dere� �widwa, trzmielina,
czeremcha i czarny bez. W innych
��gach r�wnie� spotykamy
czeremch�, czarny bez i
leszczyn�.
Bogactwa
ni�szej warstwy lasu
Z podszytu zst�pujemy do
trzeciej warstwy lasu, licz�c od
g�ry, do le�nego runa, kt�re te�
si� dzieli na kilka podwarstw:
krzewinkow�, zielon� i naziemn�
podwarstw� mch�w i porost�w.
Nam, zwyk�ym w�drowcom,
najciekawsze mo�e si� wydawa�
w�a�nie to "dno lasu", tak
bogate w le�ne dary. Nazbieramy
tutaj pachn�cych poziomek,
p�niej bor�wek na zimowe
przetwory. Wreszcie znajdziemy
tu grzyby, a zbiera� oczywi�cie
b�dziemy tylko dobrze znane
grzyby jadalne.
"Pijanica"
W borach bagiennych spotykamy
�ochyni� (bor�wk� bagienn�),
blisk� krewniaczk� bor�wki
brusznicy i czarnej jagody
(bor�wki czernicy). Jest to
krzewina do�� wysoka, o
jadalnych, sinoniebieskich
jagodach, przyjemnie
kwaskowatych w smaku. S�dzono
dawniej w niekt�rych okolicach,
�e owoce jej maj� jakoby
w�a�ciwo�ci odurzaj�ce, dlatego
nazywano �ochyni� "pijanic�".
K�py �ochyni wyrastaj� zazwyczaj
obok k�p ro�liny zwanej bagnem.
W dawnych latach, podczas
w�dr�wek po wilgotnych lasach
w�r�d �ochy� i krzewinek bagna,
nabra�am pewnego podejrzenia.
Oto rozdeptuj�c silnie pachn�ce
listki bagna wraca�am z b�lem
g�owy i odurzona, chocia� nigdy
nie jad�am jag�d �ochyni. A wi�c
spowodowa� to zapach kwiat�w i
listk�w bagna (pospolity �rodek
na mole), �ochyni� oczerniano
zatem nies�usznie.
Runo le�ne
Tu� przy ziemi dawniej
pospolita, a dzi� ju� rzadsza,
bo wyniszczona ro�lina - wid�ak.
Spotka� go mo�na w ca�ej Polsce,
zar�wno w suchych lasach i na
wrzosowiskach, jak w lasach
cienistych i podmok�ych. Jest
jedn� z ro�lin tworz�cych runo.
Runo le�ne w r�nych siedliskach
jest bardzo rozmaite. Le�nik po
rodzaju runa oceni, czy dana
gleba le�na ma na przyk�ad
wystarczaj�c� ilo�� azotu, czy
te� go brak, a wi�c nale�y j�
azotem wzbogaci�.
W borach sosnowych, gdzie obok
sosny wyst�puj� pojedyncze
brzozy, na bardzo ubogich,
suchych piaskach runo jest te�
ubogie. Jedynie czasem trafiaj�
si� liczniej ro�liny kwiatowe:
wrzos, bor�wka brusznica.
Wsz�dzie przewa�aj� jednak
mszaki i porosty, nadaj�ce
takiemu borowi szary koloryt.
W �wie�ych borach sosnowych
opr�cz mch�w i porost�w
wyst�puj� przewa�nie: bor�wka
brusznica i czarna jagoda.
Ro�nie tam te� wrzos, pomocnik
baldaszkowy o sk�rzastych,
zimotrwa�ych listkach,
gruszyczka zielonkawa.
Do sosnowych bor�w nadmorskich
przedostaj� si� czasem ro�liny
szarych wydm, na przyk�ad
turzyca piaskowa, wierzba
piaskowa i jastrz�biec
baldaszkowy.
W runie bor�w sosnowo_d�bowych
opr�cz dobrze nam znanej czarnej
jagody zobaczymy papro� - orlic�
pospolit�. Mo�emy te� spotka�
konwali�, konwalijk�, naw�o� i
przetacznik le�ny, a z traw
znajdzie si� �mia�ek pogi�ty.
W runie bor�w jod�owych w
G�rach �wi�tokrzyskich wa�n�
rol� odgrywaj� mchy i paprocie.
W�r�d nich b��ka si� wid�ak.
Mamy te� bor�wk� dusznic�,
czarn� jagod�, szczawik o
bia�ych kwiatach i kwa�nych
listkach podobnych z kszta�tu do
koniczyny. Ro�nie przytulia,
konwalijka, gruszyczka
okr�g�olistna.
B�r jod�owo_�wierkowy regla
dolnego ma ju� w runie
charakterystyczne ro�liny
g�rskie: goryczk� troje�ciow�,
powojnik alpejski, ro�nie tam
kosmatka ��tawa, przyn�t
purpurowy.
W borach iglastych i
mieszanych znale�� mo�na dziwn�
ro�lin�, jakby ulepion� z wosku.
Jest to korzeni�wka - saprofit
pobieraj�cy pokarm z martwych
cz�stek organicznych, ro�lina
pozbawiona chlorofilu i dlatego
blado��ta. Podobnym saprofitem
jest gnie�nik le�ny, mieszkaniec
cienistych las�w, zw�aszcza
bukowych.
W gr�dach, lasach li�ciastych
- charakterystycznymi ro�linami
s�: przytulia le�na, truj�cy
�wierz�bek gajowy z rodziny
baldaszkowatych i bia�e gwiazdki
zdroj�wki, a z traw: kostrzewa,
turzyca, per��wka. W lasach do��
wilgotnych, lecz widnych, na
wzg�rkach znajdziemy niebiesko
kwitn�c� przylaszczk�. W jej
pobli�u ro�nie zawilec ��ty,
wida� te� bia�e gwiazdki kwiat�w
zawilca gajowego.
Tam te� mo�na czasem spotka�
rzadk� i chronion� krzewink� -
wawrzynek wilcze �yko - o
r�owych, pachn�cych kwiatkach.
Olesy maj� niezwykle bujne
runo z wieloma kwiatowymi
bylinami i paprociami. Mo�na tu
znale�� na podmok�ych miejscach
do�� rzadk� ro�lin� - czermie�
b�otn�, kt�rej ��tozielona
kolba kwiatostanu jest uj�ta w
p�ask� pochw�, wewn�trz bia��, z
zewn�trz zielon�. Trafia si� tu
tak�e truj�ca psianka s�odkog�rz
o fioletowej koronie kwiat�w i
szkar�atnych jagodach. Z traw
charakterystyczne s� turzyce.
��gi wierzbowo_topolowe maj�
runo bujne, wysokie. G�rn� jego
warstw� stanowi� wysokie byliny,
na przyk�ad trybula le�na z
licznej rodziny ro�lin
baldaszkowatych, bylica
pospolita podobna nieco do
pio�unu, starzec nadrzeczny,
pokrzywy. Ni�ej bielej� kwiatki
gwiazdnicy gajowej i jasnota
plamista z rodziny wargowych.
Ponadto pn� si� st�d wy�ej do
g�rnych pi�ter: chmiel i
kielisznik zaro�lowy o
�nie�nobia�ej, lejkowatej
koronie kwiatowej. Ni�ej wspina
si� rdest zaro�lowy i psianka.
W ��gach olszynowo_jesionowych
runo te� jest wysokie i bujne. W
najwy�szej jego warstwie panuje
pokrzywa, obok wi�z�wka b�otna o
kremowych pachn�cych kwiatach
zebranych w du�e podbaldachy,
ostro�e� i wiele innych. Ni�ej,
w warstwie �rodkowej -
baldaszkowaty �wierz�bek
orz�siony, niecierpek pospolity,
toje�� i paprocie. Jeszcze ni�ej
kryje si� jaskier roz�ogowy,
rze�ucha i mchy. Z ro�lin
pn�cych spotka� mo�na chmiel jak
we wszystkich wilgotnych lasach.
Ponad granic� las�w - w
kos�wce tatrza�skiej - bywa runo
podobne jak w borach g�rnego
regla: paprocie, czarna jagoda,
bor�wka brusznica.
W zaro�lach kosej olchy w
Bieszczadach spotykamy i okaza�e
byliny, i ro�liny niskie w
warstwie przyziemnej: szczaw
g�rski, naw�o�, czasem dzwonek
roz�ogowy i ostro�e�
wschodniokarpacki. Ro�nie tam
te� bor�wka czernica, podbia�ek
alpejski, kosmatka olbrzymia i
si�dmaczek le�ny.
"Grzyb�w by�o w br�d"...
Na dnie lasu warto zaj�� si�
grzybami, kt�rych wegetatywne
cia�o - grzybnia - utworzone z
nitkowatych strz�p�w cz�sto
rozwija si� w g��bi pod�o�a i
stamt�d czerpie pokarm z materii
organicznej. To co potocznie
nazywamy grzybem (np. grzyby
kapeluszowe), jest tylko
owocnikiem wyrastaj�cym z
ukrytej przed naszym wzrokiem
grzybni.
Grzyby ni�sze - to przede
wszystkim r�ne ple�nie
(ple�niaki, p�dzlaki,
kropidlaki, sierpiki). Z grupy
p�dzlak�w wywodzi si� s�ynna
penicylina, kt�ra zrobi�a
karier� w medycynie. Ale nie
jej b�dziemy tu szuka�. Ple�nie
na og� spe�niaj� wa�n� rol� w
gnij�cej �ci�ce le�nej i w
pr�chnicy, na przyk�ad lasu
bukowego.
Grzybnia ple�ni i grzybnia
wy�szych grzyb�w oplata korzenie
drzew i ro�lin zielonych g�sto
splecionymi z nitek strz�pkami.
Zgodne wsp�ycie grzybni z
ro�linami - mikoryza i symbioza
- polega na korzystnej wymianie
pokarm�w. �ycie wi�kszo�ci
naszych grzyb�w le�nych jest
�ci�le zwi�zane z �yciem drzew,
o czym �wiadcz� ich nazwy. Pod
osin� widzimy ceglasty kapelusz
podosiniaka, dalej mamy
podbrze�niaki, olsz�wki. Ma�lak
zwyczajny harmonijnie wsp�yje
z sosn�, a ma�lak ��ty - z
modrzewiem. Strze�my si� grzyb�w
truj�cych, ale nie niszczmy ich,
bo kto wie, jakim drzewom
pomagaj� one do �ycia.
Amatorami grzyb�w s� nie tylko
ludzie. Poszukuj� ich i zjadaj�
je sarny, jelenie, dziki.
Zwierz�ta s� odporniejsze na
grzyby truj�ce. Jelenie zjadaj�
podobno bezkarnie �miertelne dla
ludzi muchomory.
Wiele le�nych ssak�w ch�tnie
jada podobne do trufli
jeleniaki, ukryte w pr�chnicy
las�w bukowych. Grzyby lubi
bardzo rzadki ju� u nas
nied�wied� tatrza�ski, lubi je
borsuk, zaj�c, dziki kr�lik. A
wiewi�rka suszy je, nadziewaj�c
na s�czki drzew, na zim� do swej
spi�arni.
Tajemnica porost�w
W wy�szych pi�trach lasu warto
poszuka� do�� tajemniczych
ro�lin - porost�w. S� to
organizmy z�o�one z glon�w i
wsp�yj�cych z nimi grzyb�w.
Strz�pki grzybni oplataj� si�
kom�rkami glon�w albo, w
przypadku plechy, uk�adaj� si�
warstwami. Porosty spotykane na
pniach i ga��ziach drzew nie
paso�ytuj� na nich, bo wod� i
pokarm pobieraj� z otaczaj�cego
je �rodowiska, bez uszczerbku
dla gospodarza. S� epifitami,
tj. ro�linami nie zakorzenionymi
w glebie, lecz rosn�cymi na
drzewach. Epifitami s� te�
niekt�re mchy. Wiele epifit�w
nadrzewnych spotykamy na bukach
porastaj�cych zbocza �ysej G�ry.
Gro�ne s�owo: bakterie!
Zst�puj�c znowu na dno lasu,
a� do le�nej gleby, trzeba
powiedzie� o bakteriach, kt�re
odgrywaj� w �yciu lasu du�� i
pozytywn� rol�. Nam s�owo to
kojarzy si� zawsze z chorob�, a
tymczasem w�a�nie wiele szczep�w
bakterii przyczynia si� do tego,
�e trwa �ycie na ziemi. To
bakterie s� jednym z g��wnych
czynnik�w utrzymuj�cych
kr��enie materii w przyrodzie i
s� wa�nym czynnikiem
glebotw�rczym.
Gleba le�na
Ma tak�e wy�sze i ni�sze
warstwy. Grzyby i bakterie
rozk�adaj� �ci�k� le�n�,
spulchniaj� le�n� warstw� gleby,
w kt�rej zakorzeniaj� si�
ro�liny o w�t�ych korzeniach z
ni�szych pi�ter lasu. Nieco
g��biej si�gaj� korzenie bylin,
wi�kszych ro�lin zielonych,
wreszcie krzew�w. Do
najg��bszych warstw podglebia
schodz� korzenie drzew,
uk�adaj�ce si� pod wp�ywem
pod�o�a i potrzeb danego drzewa
albo systemem palowym (w g��b),
albo uko�nym (w r�ne strony),
albo te� p�askim (tu� pod
gleb�).
Drzewa dzi� i wczoraj
I nie tylko wielkich kniazi�w.
Do dzi� ogl�damy tysi�cletnich
staruszk�w r�wie�nik�w pa�stwa
polskiego. Oto w G�rach
�wi�tokrzyskich pod Zagna�skiem
ro�nie prastary d�b Bartek
"pami�taj�cy" ca�e nasze dzieje,
bo ma ju� - jak si� na og�
podaje - 1200 lat (obw�d jego
mierzy przesz�o 87m, wysoko��
237m). Swego czasu profesor Jan
Soko�owski * zrobi� spis
"lokator�w" Bartka. W jednym
okresie l�gowym w dziuplach tego
d�bu gnie�dzi�o si� 8 par
szpak�w, 6 par jerzyk�w, 2 pary
wr�bli mazurk�w oraz po jednej
parze: pleszki ogrodowe,
mucho��wki �a�obne, sikorki
bogatki, sikorki modre, kowaliki
i kr�tog�owy. W�r�d ga��zi za�
uwi�y sobie gniazda zi�by i
go��bie grzywacze. Uczepione
pazurkami �cianek dziupli,
przesypia�y tu dzie� liczne
nietoperze.
Jan Soko�owski - znany badacz
- zoolog i ornitolog, zas�u�ony
w dziedzinie ochrony ptak�w w
Polsce. Jest m.in. autorem
ksi��ek: "Z biologii ptak�w" i
"Ptaki ziem polskich".
Za r�wie�nika Polski uwa�a si�
te� tysi�cletni d�b w Kadynach
ko�o Elbl�ga. W jego
wypr�chnia�ym wn�trzu m�g�by si�
zmie�ci� st� i �awy. Obw�d pnia
tego d�bu mierzy prawie 107m.
Jednym z naszych najstarszych
d�b�w jest "D�b Poga�ski" w
W�gl�wce (woj. kro�nie�skie). Ma
podobno 1200 lat, a wi�c te�
"pami�ta" pocz�tek Polski.
W cieniu d�b�w
Niemniej okazale jak trzy
poprzednio wspomniane
przedstawia si� "D�b Chrobry" w
Piotrowicach na Ziemi Lubuskiej
(obw�d ok. 107m). W jego cieniu
mia� jakoby odpoczywa� Boles�aw
Chrobry, gdy jecha� z dru�yn� na
spotkanie z cesarzem niemieckim
Ottonem Iii.
Piaski Wielkie (woj.
szczeci�skie) szczyc� si�
pot�nym d�bem zwanym "Kr�l
Niels". Podanie g�osi, �e w 1121
roku obozowa� pod nim Boles�aw
Krzywousty i tu mia� si� spotka�
z kr�lem du�skim Nielsem. A
grupa starych d�b�w przy szosie
Koszalin_Karlino pami�ta podobno
czasy "traktu solnego",
przebiegaj�cego t�dy na
po�udnie, a ju� z pewno�ci� by�a
�wiadkiem przemarszu wojsk
napoleo�skich na pocz�tku Xix
wieku.
Pod wieloma polskimi d�bami
zatrzymywa� si� pono� Napoleon.
Takim "D�bem Napoleona" szczyci
si� le�nictwo Borkowo (woj.
gda�skie). Skromniej wygl�da
"D�b Napoleona" w D�u�ku (na
Mazurach), bo ma tylko 400 lat i
mierzy troch� ponad 57m w
obwodzie.
W Niemie�sku (woj. gorzowskie)
atrakcj� jest "D�b Galla
Anonima", gdzie wed�ug podania
Gall Anonim mia� rozpocz��
pisanie swej kroniki podczas
wyprawy Boles�awa Krzywoustego.
S�ynne s� stare d�by w
Rogalinie w Wielkopolsce, zwane
"Lechem, Czechem i Rusem".
Najstarszym d�bem w Europie
jest chyba s�dziwy d�b w ma�ej
wiosce Stelmu� na Litwie. Obw�d
jego pnia wynosi przesz�o 87m, a
wiek - zapewne 2000 lat. Wed�ug
legendy pod nim mia� sta� o�tarz
Perkuna, naczelnego b�stwa
dawnych Litwin�w, z wiecznie
p�on�cym zniczem. Pod tym
�wi�tym d�bem Litwini sk�adali
ongi� przysi�g� przed walk� z
Krzy�akami.
Lipy w legendzie
Wiele lip posadzi� podobno
kr�l Jan Sobieski. Mi�dzy innymi
tak� lip� chlubi� si� mieszka�cy
wsi Zawieprzyce (woj.
lubelskie), ale najs�ynniejsza
jest "Lipa Kr�la Jana" w
Wilanowie.
�artobliw� fraszk� na temat
lip u�o�ono w rodzinie pisarza
Wac�awa Sieroszewskiego: "Stare
lipy w Polsce sadzi� kr�l
Sobieski, pr�cz tej, kt�r�
posadzi� dziadzio Sieroszewski".
Tylko �e lipy Sobieskiego
podziwiamy do dzi�, a po lipie
posadzonej na Kamiennej G�rze w
Gdyni przez Wac�awa
Sieroszewskiego nie ma �ladu. W
okolicy Grunwaldu, we wsi
Ostrowite, ro�nie lipa, kt�rej
obw�d mierzy oko�o 67m, pod ni�
wed�ug podania odpoczywa� po
bitwie z Krzy�akami kr�l
Jagie��o, a w �a�cucie siadywa�
ten kr�l pod lip� jeszcze
okazalsz� (maj�c� 77m obwodu).
W Kliniskach na Pomorzu
Zachodnim ro�nie wspania�a "Lipa
Anna" (obw�d ponad 87m). Wy�ej
rozga��zia si� w cztery pot�ne
konary. Nosi to imi� na pami�tk�
c�rki Kazimierza Jagiello�czyka,
a �ony ksi�cia pomorskiego
Bogus�awa X. W Wysiedlu ro�nie
nieco mniejsza "Lipa Jadwiga"
(na cze�� kr�lowej), a w P�oni -
pot�na "Lipa �w. Ottona", pod
kt�r� podobno wyg�aszano kazania
po polsku. Trudno wyliczy� tu
wszystkie odwieczne lipy,
zwi�zane z dziejami Pomorza
Zachodniego. Warto jeszcze
wspomnie�, �e w Kobylance
najwi�ksza z grupy lip, zwanej
"Wie�cem Zgody", ma przesz�o 500
lat, a zasadzona zosta�a przy
podpisaniu pokoju po walkach
mi�dzy Szczecinem a Stargardem.
Nazwa "Lipy Woja Szczota"
wywodzi si� od za�o�yciela
Szczecina, woja (a mo�e
ksi�cia?) Szczota. Wed�ug
dawnych tradycji w�r�d starych
lip w Tanowie, zwanych
"�ercami", kap�ani s�owia�scy
�ercy - sk�adali ofiary i
czynili wr�by.
Nie tylko lipy i d�by
Cisy i buki, klony, jesiony i
wi�zy maj� te� swoj� histori�.
Warto pami�ta�, �e ochrona drzew
nie jest "wynalazkiem" naszych
czas�w. Ju� statut wi�licki
(1347 r.) Kazimierza Wielkiego
ogranicza wyr�b las�w i chroni
je przed zniszczeniem, a
W�adys�aw Jagie��o wyda�
specjalne przepisy o ochronie
cisa, bardzo cenionego ze
wzgl�du na zalety drewna;
odporne na gnicie, ci�kie,
twarde, elastyczne - u�ywane do
wyrobu kusz, �uk�w, strza� oraz
pi�knych mebli gda�skich i
kolbuszowskich.
Cis ro�nie bardzo powoli, a
�yje do 2000 lat. Najstarszym i
najgrubszym u nas okazem jest
tysi�cletni cis w Henrykowie na
�l�sku, jest on te� podobno
najstarszy w Europie. Ma
zro�ni�te u do�u dwa pnie (ka�dy
ponad 37m obwodu). W
wojew�dztwie bydgoskim
najwi�ksze w Polsce skupisko
cis�w "Wierzchlas" stanowi
resztk� istniej�cej tu dawniej
Puszczy Pomorskiej. Najgrubszym
cisem w tym rezerwacie jest
"Boles�aw Chrobry". Pod cisami w
Szczecinie wed�ug legendy
zatrzymywa� si� te� Boles�aw
Chrobry w drodze do Ko�obrzegu.
W�adys�awa Jagie���, obro�c�
cis�w, uczczono nadaj�c jego
imi� trzem drzewom w Szczecinie.
"Cis Tysi�clecia" na Mazurach ma
w�a�nie oko�o tysi�ca lat.
W Ry�sku (woj. toru�skie)
ro�nie cis posadzony przez
Miko�aja z Ry�ska w 1397 roku na
pami�tk� za�o�enia tajnego
Zwi�zku Jaszczurczego walcz�cego
z uciskiem krzy�ackim.
Jan Sobieski sadzi� nie tylko
lipy. Oto w Szamotu�ach
(Wielkopolska) legenda wi��e z
kr�lem Janem trzy pi�kne wi�zy:
"Wi�z Marysie�ki", "Rok 1683" i
"Sobieski".
Wspania�ym wi�zem chlubi si�
Wierzbno. Drzewo to nazwano
"Odonicem" od rz�dz�cego tam w
Xii wieku ksi�cia
wielkopolskiego W�adys�awa
Odonica.
Najpot�niejszy na Pomorzu
Zachodnim jest buk "Ziemomys�"
(obw�d 7#1/27m) w Strzelewie.
Przebywa� mia� tam Ziemomys� -
wed�ug Galla Anonima - ojciec
Mieszka I.
Obj�te rezerwatem �cis�ym s�
pi�kne buki nad Jeziorem
Lutomskim w Wielkopolsce. S� one
pozosta�o�ci� prastarej puszczy.
Najstarsze z nich,
trzechsetletnie drzewa maj�
oko�o 67m obwodu.
Do ciekawych pomnik�w przyrody
nale�y "Klon Solarzy" (obw�d
ponad 47m) we wsi Zatom na
Pomorzu Zachodnim. T�dy wi�d�
"szlak solny" z Ko�obrzegu do
Wielkopolski i na �l�sk.
Okaza�e buki i jod�y rosn� nad
mogi�ami powsta�c�w z 1863 roku
w Zwierzy�cu (woj. zamojskie).
W okolicach I�awy jest
trzechsetletnia aleja sosnowa,
zwana Alej� Napoleona. Znajduje
si� ona na trakcie przemarszu
wojsk napoleo�skich.
Drzewa "dobre" i "z�e"
R�ne drzewa rozmait� w ci�gu
wiek�w cieszy�y si� opini�.
Wierzono, �e mi�dzy �yciem
cz�owieka a drzewem sadzonym w
dniu jego urodzin zachodzi
�cis�y zwi�zek. Niekt�rym
drzewom przypisywano niezwyk�e
w�a�ciwo�ci, na przyk�ad
sprowadzanie choroby na �pi�cego
pod nimi cz�owieka, a nawet
czasem �mierci (w cieniu cisa).
W naszym dzisiejszym poj�ciu
d�b jest symbolem si�y, pot�gi.
Tak te� utrzymywano i w
staro�ytno�ci, kiedy w jego
szumie s�yszano g�osy pot�g
nadprzyrodzonych. Chocia�
p�niej d�b traci� u ludzi wiele
ze swej niezwyk�o�ci, to jednak
pozosta�o w nim co�
niepokoj�cego. Da� temu wyraz
S�owacki w "Beniowskim":
"By� to �w s�awny d�b, gadu�a
stary,@ jak czarownica krzywy i
wyblad�y.@ Ogniste zesch�a kora
mia�a szpary,@ z konar�w li�cie
na po�y opad�y,@ li��, co
pozosta� - zwi�d�y i zwalany,@
szumia� po drzewie jak krwawe
�achmany.@"
D�b uznawano za drzewo niemal
�wi�te. Staro�ytnych Rzymian
wie�czono nie laurowymi li��mi,
lecz d�bowymi. W �wi�tych gajach
na Litwie i �mudzi ros�y d�by
po�wi�cone bogu Perkunowi. Stare
wypr�chnia�e d�by tym bardziej
czczono, �e ich dziuple by�y
siedzib� duch�w, cz�ciej
dobrych, ale czasem i z�ych.
Tote� znoszono owym duchom jako
ofiar�, aby pomaga�y albo
cho� nie przeszkadza�y, gar�cie
w��kna lnianego, plastry miodu,
sery, jaja. A poniewa� te dary
noc� znika�y, ludno�� wierzy�a,
�e zabra�y je duchy.
Na Kielecczy�nie by� (a mo�e
nawet jest jeszcze?) d�b zwany
"Doktorem", kt�ry mia� leczy�
choroby gard�a i z�b�w. W
"Encyklopedii staropolskiej"
Glogera znajdujemy nawet dawny
przepis, jak chory powinien si�
zachowa� przy owym d�bie. O
wschodzie s�o�ca nale�a�o p�j��
pod ten d�b i obej�� go trzy
razy, powtarzaj�c: "Powiedz�e
mi, powiedz, m�j kochany d�bie,
jakim sposobem leczy� z�by w
g�bie?".
Wed�ug wierze� ludowych
�ci�cie d�bu mo�e sprowadzi� na
ludzi kar�, jak to mia�o miejsce
pod Radomskiem, gdzie zwalono
bardzo spr�chnia�y d�b
po�wi�cony �w. Rochowi.
Zapanowa�a tam nawet epidemia
tyfusu i uznano, �e jest to kara
za �wi�tokradztwo.
Lipa od wiek�w nale�a�a do
drzew dobrych, a nawet �wi�tych.
Rzymianie uwa�ali j� za drzewo
mi�o�ci, a na d�ugich p�atach
lipowego �yka pisywali czu�e
listy do kochanek. Drzewo to
sadzono na pami�tk� �lub�w,
chrzcin i zar�czyn. Dlatego tyle
lip ro�nie doko�a domostw
ludzkich. Wierzono dawniej, �e
lip� omijaj� pioruny. �yko
lipowe jest uwa�ane za pomocne w
r�nych ci�kich wypadkach:
zwi�zywano nim na przyk�ad
nieprzytomnego, umys�owo chorego
cz�owieka, s�u�y�o wi�c wtedy
jako swoisty kaftan
bezpiecze�stwa, ale mia�o
jednocze�nie moc u�mierzaj�c�.
"Lipa czarnoleska, na g�os
Jana czu�a, tyle rym�w
natchn�a" - wspomina w "Panu
Tadeuszu" Mickiewicz, bo liczne
swoje strofy w�a�nie lipie
po�wi�ci� Jan Kochanowski.
Wspomina j� te� serdecznie
S�owacki w swej "Podr�y do
Ziemi �wi�tej z Neapolu"
"Lubi�em lip�, co nad s�awnym
Janem@ cie� rozstrzelony
zbiera�a pod siebie@ i co rok
dzbanem@ niewymy�lnego w ��dzach
i w potrzebie,@ co by�a drugim
poety mieszkaniem,@ g�o�na
s�owik�w - szpak�w
narzekaniem.@"
Wyra�nie za� z�� opini� ma
wierzba, tak bardzo
charakterystyczna dla polskiego
krajobrazu. Od dawna wierzono,
�e jest ona "najulubie�szym
pomieszkaniem diab�a", zw�aszcza
wierzba bardzo stara,
wypr�chnia�a. Diabe� "w niej
przemieniwszy si� w puszczyka,
lubi �mier� ludziom
przepowiada�".
Tch�rzliwie dr��ca osika te�
nie mia�a dobrej s�awy u ludu i
w starych legendach.
W dawnych wierzeniach zawsze
dobra jest leszczyna, bo "gdzie
ro�nie przy cha�upie (...), tam
piorun nie uderzy".
O brzozach dziwne rzeczy m�wi�
wsp�cze�ni r�d�karze, ci co
wykrywaj� za pomoc� r�d�ki
(suchej leszczynowej lub
wiklinowej rozwidlonej ga��zki)
�y�y wodne i mineralne ukryte
g��boko w ziemi. Oto brzoza ma
podobno chroni� cz�owieka przed
z�ym wp�ywem owych podziemnych
w�d. Pewien r�d�karz m�wi, �e
wystarczy w�o�y� pod materac
wi�zk� ga��zi brzozowych, aby
os�abi� czy nawet zniweczy� to
szkodliwe oddzia�ywanie.
Jesion, drzewo boga wojny,
Marsa, by� bardzo ceniony w
�wiecie staro�ytnym. Z jego
drewna robiono najlepsze
oszczepy. Panowa�o wtedy te�
przekonanie, �e w�e unikaj�
cienia tego drzewa. A �e w�� by�
od wiek�w symbolem z�a, jedn� z
postaci diab�a, wi�c te�
sadzenie jesion�w ko�o dom�w
mieszkalnych mia�o na celu
odp�dzenie z�ych duch�w i
upior�w. Przes�d ten istnieje
jeszcze gdzieniegdzie na wsi.
Jesion, zaliczany wi�c
niew�tpliwie do drzew dobrych,
tak jak i wi�z, ch�tnie bywa
sadzony przy domach.
Buk ma bogat� tradycj� w
literaturze staro�ytnej.
Wergiliusz w "Eklogach" opisuje
pastersk� gr� na fujarce w
cieniu buka. Przez d�ugie czasy
buk by� w poezji symbolem
s�odkiego, niezm�conego spokoju,
atrakcyjnego �ycia na �onie
natury. Jest to wi�c drzewo
dobre.
Drzewa dzi� i jutro
Drzew mamy w kraju, niestety,
coraz mniej. A nie ka�de drzewo
ma szcz�cie zosta� chronionym
pomnikiem przyrody. Padaj�
podci�te pi�� pi�kne okazy
naszej rodzimej flory przy
realizowaniu lada jakiej, nie
przemy�lanej dostatecznie
koncepcji urbanistycznej, przy
poszerzaniu szos, wytyczaniu
nowych dr�g albo nawet tam,
gdzie ich cie� nie sprzyja
uprawom. Trudno wprost uwierzy�,
jak ludzie sami sobie szkodz�
przez ca�kiem bezmy�lne nieraz
wycinanie drzew. A przecie�
s�yszymy wci�� g�osy naukowc�w
ostrzegaj�cych przed
niebezpiecze�stwem stepowienia
naszego kraju. Drzewa wolno
rosn�, a tak szybko mo�na je
�ci��, wystarczy jedna nie
przemy�lana decyzja!
Soplicowskie gusty
Osobi�cie nie lubi� cyprys�w,
co stercz� niby ostro
zatemperowane o��wki. Nie
imponuj� mi pot�ne figowce ani
eukaliptusy, kt�re zrzucaj�
d�ugimi pasmami kor� ze swych
pni, ukazuj�c nagie drewno. Nie
zachwyca� mnie po�udniowy
przepych zieleni, kiedy u nas
by�a ju� jesie�. Wi�c po
powrocie z Po�udnia z jak�e
mi�ym uczuciem wita�am rodzime
drzewa, kt�re przybiera�y w tym
czasie wspania�e z�oto_brunatne
barwy jesieni. Tote� bliska jest
mi strofa z "Pana Tadeusza" o
naszych drzewach:
"Czy� nie pi�kniejsza nasza
poczciwa brzezina,@ kt�ra jako
wie�niaczka, kiedy p�acze syna@
lub wdowa m�a, r�ce za�amie,
roztoczy@ po ramionach do ziemi
strumienie warkoczy".@
Nasze drzewa s� pi�kne o
ka�dej porze roku, ale ich
charakter najbardziej uwydatnia
si� zim�, kiedy stoj� czarne i
n