1797
Szczegóły |
Tytuł |
1797 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1797 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1797 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1797 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
JOHN TOLAND
BOGOWIE WOJNY
TOM 1
(Prze�o�y�: Bohdan Drozdowski)
Rodzinie Matsumara po�wi�cam
PRZEDMOWA
W ostatnich latach znaczn� cz�� mego zawodowego �ycia po�wi�ca�em studiom i pisaniu o dziejach stosunk�w mi�dzy Stanami Zjednoczonymi i Japoni� przed drug� wojn� �wiatow� i w czasie jej trwania. Jednak�e nawet najskrupulatniej przebadana historia daje zaledwie prawd� przybli�on�. Dlatego w�a�nie zwr�ci�em si� ku fikcji, najwierniejszemu zwierciad�u cz�owiecze�stwa. Zetkniecie si� z postaciami zmy�lonymi, przeczytacie rozmowy, kt�rych nie s�ysza�em i sceny, jakich nie by�em �wiadkiem. Mimo to wierz�, �e opowie��, kt�r� za chwil� zaczniecie czyta�, jest r�wnie - je�li nie bardziej - prawdziwa ni� sama historia.
Wyst�pi� tu tak�e osobisto�ci historyczne, i autentyczne s� oddzia�y wojsk. Znaczna cz�� akcji skupia si� wok� l Batalionu 6 Pu�ku Piechoty Morskiej (Marines). Wybra�em t� jednostk� nie tylko dla jej niezwyk�ych dziej�w przed drug� wojn� �wiatow�, ale te� ze wzgl�du na czyny, wedle mnie, typowe dla dzia�a� Ameryka�skiego Korpusu Piechoty Morskiej na Pacyfiku. W walce by� to klan prawdziwie braterski i takim pozosta� w czasie pokoju. Nie znam �adnego dow�dcy batalionu, z �adnej armii, darzonego wi�kszym szacunkiem i mi�o�ci�, ni� jego dow�dca, podpu�kownik (p�niej genera� porucznik) William K. Jones. Wszystkie, wyst�puj�ce na nast�pnych stronicach, postaci z tej jednostki zosta�y jednak zmy�lone, wszelkie wi�c podobie�stwa do os�b rzeczywistych s� przypadkowe.
Je�cy wojenni, z kilkoma istotnymi wyj�tkami, to tak�e postaci fikcyjne, ale obozy jenieckie - prawdziwe, poza 13 w Kiusiu, kt�ry jest kompilacj� czterech oboz�w rozmieszczonych na obszarze Japonii.
OSOBY WYST�PUJ�CE W KSI��CE:
Postaci fikcyjne
McGLYNNOWIE
Profesor Frank McGlynn Floss McGlynn Toda, jego c�rka Will, jego starszy syn Mark, jego m�odszy syn Maggie, bli�niacza siostra Marka
TODOWIE
Akira Toda
Emi, jego �ona
Tadashi, ich najstarszy syn, o�eniony z Floss McGlynn
Shogo, ich �redni syn
Ko, ich najm�odszy syn
Sumiko, ich c�rka
Masao, syn Tadashiego i Floss
Yuji, kuzyn Akiry
l BATALION 6 PU�KU PIECHOTY MORSKIEJ
Sier�ant artylerzysta
Harold "Bestia" Kelly
Sier�ant Edward Mahoney
Sier�ant Tullio Rossi
Kapitan Kevin "W�ciek�y Pies" McCarthy
Kapitan Willis "Ksi�yc" Mullins
Podpu�kownik William Joseph "Billy J." Sullivan
JE�CY WOJENNI I JAPO�SKI PERSONEL OBOZOWY
Podpu�kownik Harry Abbot
Szeregowy Scotty Adams
Wielki Speedo
Wilu� Dzieciuch
Porucznik Jamieson Bliss
Podpu�kownik Harrison Diggs
Inouye-san
Hijiri Kitano
Ma�y Speedo
Szlauch McGee
Ojciec Thomas O'Malley
Szeregowiec Popov
Anio�
Jednor�ki Bandyta
Pan Wada
Porucznik Wakasugi
Major Susumu "D�entelmen Jim" Watanabe
Porucznik Fred Wilkins
Benny Williams
INNI
Ojciec Joseph "Skacz�cy J�zio (Joe)" Callaghan
Porucznik Mateo Domingo
Pu�kownik Henry A. "Hank Ci�ka �apa" Evans
Jack Finn
Hinemoa Finn, jego c�rka
Shimpei Fujita
Porucznik Fukuda
Michiko Goto
Hajime Goto, jej syn
Tamiko Goto, jej c�rka
Kapral Akira Isobe
Hiroko Kato
Jun Kato, jej kuzyn
Panna Kuroki
Porucznik Edwin McDowell
Hideo Maeda
Ojciec Joseph "Wielki J�zio (Joe)" O'Brien
Major Ricardo Paraguaya
Pocatello Kid
Molly Pritchard
Sier�ant Merwin Redd
Socorro
Tomohiko Yabe
Postaci historyczne
Genera� Korechika Anami
Ojciec William Cummings, M.M.
Pu�kownik James Cushing
Major Harry Fenton
Wiceadmira� Shigeru Fukudome
Profesor Kiyoshi Hiraizumi
Major Kenji Hatanaka
Cesarz Japonii Hirohito
Sekretarz stanu Cordell Hull
Genera� brygady Albert Jones
Kapral Kiyoshi Kamiko
Markiz Koichi Kido
Premier Kuniaki Koiso
Premier ksi��� Fumimaro Konoye
Saburo Kurusu
Genera� Douglas McArthur (Doug, Mac)
Genera� George C. Marshall
Kontradmira� Miller ("Szyper Min")
Admira� Osamu Nagano
Katsuo Okazaki
Ernie Pyle
Prezydent Filipin Manuel Quezon
Prezydent USA Franklin Delano Roosevelt
General major Lemuel C. Shepherd, Junior
Robert Sherrod
Admira� Shigetaro Shimeda
General Holland "Wyj�cy Wariat" Smith
Sekretarz wojny Henry L. Stimson
Marsza�ek polny Gen Sugiyama
Premier Kantaro Suzuki
Podpu�kownik Masahiko Takeshita
Hedenari Terasaki
Minister spraw zagranicznych Shigenori Togo
Premier Hideki Tojo
Pu�kownik Masanobu Tsuji
Kapitan Tsuneyoshi
Genera� Yoshijiro Umezu
Major Jesus (Jess) Villamor
Genera� porucznik Jonathan "Skinny" (Chudy) Wainwright
Genera� porucznik Tomoyuki Yamashita
Admira� Mitsumasa Yonai
Shigeru Yoshida
Bogowie wojny �ywi� si� cz�owiecz� pych�
Frank McGlynn, "When East Met West"
CZʌ� PIERWSZA
CHMURZY SI� NIEBO
ROZDZIA� PIERWSZY
1.
Tokio, 25 lutego 1936
Wczesnym popo�udniem tamtego dnia nad Tokio wisia�y niskie chmury. Miasto le�a�o pod grub� pierzyn� �niegu, a zapowiadano, �e jeszcze przed wieczorem spadnie go wi�cej. Takich zamieci nie widziano tu od pi��dziesi�ciu czterech lat. Ruch ko�owy by� znikomy, zdawa�o si�, �e �ycie zamiera. Jednak�e pod t� senn� powierzchni� dojrzewa� spisek zagra�aj�cy ulicom chaosem.
Tu� poza starymi kamiennymi murami obszernego dziedzi�ca Pa�acu Cesarskiego, w koszarach l Dywizji, grupa oficer�w rozczarowanych wskutek n�dzy mas i korupcji w sferach rz�dowo-przemys�owych, knu�a przewr�t. Ostrze�ono w�adze, �e ci m�odzi ideali�ci jeszcze tego� dnia zamierzaj� zg�adzi� doradc�w cesarza. I cho� podobne akty przemocy nie nale�a�y tu do wydarze� niezwyk�ych, Kempeitai - organizacja �andarmerii wojskowej - niezbyt si� nimi przejmowa�a. Mimo to, na wszelki wypadek, kilku podejrzanych poddano obserwacji, za� czo�owym osobisto�ciom przydzielono ochron�.
Dwaj cz�onkowie gabinetu, maj�cy si� w�a�nie uda� do gmachu Kaikan w Tokio w s�siedztwie Hotelu Imperia�, narzekali na temat zamieszania, jakie mo�e to spowodowa�. Zamierzali jecha� na przyj�cie weselne - mi�dzynarodowe spotkanie towarzyskie z okazji �lubu zawieranego przez dzieci dwu znanych rodzin - japo�skiej i ameryka�skiej.
By�o ju� po ceremonii w obrz�dku chrze�cija�skim, odprawionej kilka mil dalej, w Aoyamie. Do o�tarza prowadzi� pann� m�od� jej ojciec, znany profesor historii orientalnej, Frank McGlynn. Obecne przy tym by�y jedynie rodziny m�odej pary i najbli�si przyjaciele. Floss, wysoka i smuk�a, mia�a na sobie ten sam welon, w kt�rym przed trzydziestu laty bra�a �lub w tym samym ma�ym, skromnym ko�ci�ku jej matka Klara. Ceremonii dope�nia� ojciec Klary, zas�u�ony misjonarz, Robert Dalrymple, kt�ry bezskutecznie sprzeciwia� si� ma��e�stwu swej c�rki z irlandzkim ho�yszem, �wie�o upieczonym absolwentem i jednorocznym stypendyst� Harvardu.
Rok p�niej urodzi�a si� Floss, a niepokorny McGlynn musia� przyj�� posad� wyk�adowcy w Aoyamie, uczelni prowadzonej przez metodyst�w. W ci�gu nast�pnych siedmiu lat nie tylko zarobi� na tytu� profesora nadzwyczajnego, ale i opublikowa� histori� restauracji dynastii Meiji, kt�ra - ku zaskoczeniu jego te�cia - przynios�a mu uznanie i propozycj� wyk�ad�w w macierzystej Almae Matris. Na Harvardzie odni�s� szybki sukces. Studenci, z wyj�tkiem paru ofiar jego ostrego, irlandzkiego dowcipu, przepadali za nim. Wkr�tce po przybyciu McGlynn�w do Cambridge* urodzi� si� im syn. Willard by� bystrym, szcz�liwym dzieckiem i - ku rado�ci ojca - wyr�s� na bystrego, szcz�liwego ch�opca. Do roku 1920 McGlynn napisa� nast�pne dwie ksi��ki o Azji i zosta� uznany za jednego z czo�owych ameryka�skich japonist�w, a jedn� ze sprawczy� tego sukcesu by�a Klara. W�tpi�, zanim j� spotka�, czy si� kiedykolwiek o�eni, znosi� bowiem jedynie towarzystwo os�b sobie r�wnych. Poniewa� ta potomkini mocnych kobiet szkockich dor�wnywa�a mu, wkr�tce podda� si� jej gustom, s�dom i charakterowi. W Wigili� Bo�ego Narodzenia urodzi�a bli�ni�ta, ch�opca i dziewczynk�. Dwa dni p�niej zmar�a.
McGlynn by� za�amany. Straci� nad sob� panowanie i - jak wielu innych Irlandczyk�w - zacz�� pi�. Za obop�ln� zgod� opu�ci� Harvard, sprawami rodziny zaj�a si� Floss. W wieku zaledwie lat czternastu sta�a si� matk� Marka i Maggie. Jedyn� posad�, jak� McGlynn m�g� otrzyma�, zaoferowa�a mu ponownie szko�a w Aoyamie. Wzi�� si� wi�c w gar��, zosta� profesorem zwyczajnym i napisa� nast�pne dwie ksi��ki, w tym jedn� bardzo dobrze przyj�t� biografi� pierwszego ameryka�skiego ambasadora w Japonii, za kt�r� w 1931 otrzyma� Nagrod� Pulitzera. Przysz�a za tym propozycja obj�cia katedry historii wsp�czesnej w kolegium Williamsa. Bli�ni�ta, po latach sp�dzonych w surowych szko�ach japo�skich, zosta�y prymusami w klasach maturalnych gimnazjum w Williamstown, wi�c ich ojciec chodzi� dumny jak paw. Rzadko odwo�ywano jego wyk�ady, miewa� niezmiennie pe�n� sal� s�uchaczy; administracja bez entuzjazmu udzieli�a mu rocznego bezp�atnego urlopu na badania w Japonii potrzebne do nast�pnej ksi��ki. Tak wi�c, jeszcze tej jesieni rodzina, z wyj�tkiem Willa, studenta ostatniego roku Harvardu, przenios�a si� z powrotem do Tokio. Bli�ni�ta ko�czy�y szko�� �redni�, a Maggie zawczasu zosta�a przyj�ta na pierwszy rok do Bennington, Mark za� na Harvard. Dopiero wtedy Floss poczu�a si� wystarczaj�co wolna, by po�lubi� Tadashiego Tod�. Czekali na to pi�� lat, g��boko w sobie zakochani; kochankami jednak jeszcze nie zostali. McGlynn dziwi� si� szczerze, �e Tadashi wybra� sobie Floss, poniewa� m�g� on mie� niemal ka�d�. Ale czas sprzyja� w�a�nie Floss. McGlynn by� przekonany, �e wraz z �adn� sylwetk�, sw�j sympatyczny wygl�d odziedziczy�a po Klarze.
Podchodz�c do o�tarza, Floss z�owi�a spojrzenie Tadashiego. W przeciwie�stwie do wielu Japo�czyk�w, potrafi� nosi� frak z godno�ci�. By� wysoki i szczup�y jak jego ojciec, obserwuj�cy go z pierwszego rz�du �aw. Akira Toda da� si� nawr�ci� na chrze�cija�stwo ojcu Klary, i zosta� bliskim przyjacielem McGlynn�w. Trwaj�ce w ostatnich latach napi�cia i konflikty mi�dzy ich krajami wzmocni�y ��cz�ce obu wi�zi, poniewa� widzieli ograniczenia w�asnych rz�d�w. Po prawicy Tody usiad�a jego �ona, Emi, drobna i smuk�a, a mimo to promieniuj�ca powag�. Nale�a�a kiedy� do typu mog�, dziewczyn nowoczesnych. W przeddzie� swego um�wionego ma��e�stwa z synem bankiera w Nagasaki, odm�wi�a p�j�cia z nim do �lubu. By za�agodzi� nie�ask� rodziny, umkn�a do Tokio i wpad�a w obj�cia chrze�cija�stwa, a potem, cz�sto ku ubolewaniu swego m�a, wdawa�a si� w reformatorskie ruchy spo�eczne i inne niepopularne sprawki.
Ceremonia� by� prosty jak sam ko�ci�. Jedyn� niezr�czno��, zreszt� bez wi�kszego znaczenia, pope�ni� m�odszy brat pana m�odego, Shogo, w wymuskanym mundurze porucznika cesarskiej armii, kt�ry si�gn�� po obr�czki do niew�a�ciwej kieszeni.
2.
Weselny orszak limuzyn i taks�wek wyruszy� do tokijskiego Kaikanu na przyj�cie w stylu japo�skim. Mark i Maggie jechali z ojcem, ci�gle zagniewanym na m�odszego syna. Tu� przed wyjazdem do ko�cio�a doniesiono profesorowi, �e Mark wycofa� podanie o przyj�cie do Harvardu. Wst�pi� natomiast na uniwersytet Williamsa. Wzajemne ich stosunki by�y napi�te od lat. Mark to urodzony buntownik, niecierpliwy i narwany - zupe�nie jak ojciec. Zbyt dumny, by t�umaczy�, dlaczego wybra� uniwersytet Williamsa. Nie chcia� i�� w �lady Willa, kt�ry przodowa� w swojej klasie, by� mistrzem mi�dzyuczelnianych rozgrywek squasha i cz�onkiem najlepszych klub�w.
W tokijskim Kaikanie rozsadzono go�ci wok� dwudziestu okr�g�ych sto��w. Obok krewnych, by�ych nauczycieli m�odej pary, przyjaci� rodziny, koleg�w szkolnych i po fachu, by�o tam wielu notabli oraz dw�ch cz�onk�w rz�du. Na honorowych miejscach posadzono urz�dnik�w Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zwierzchnik�w i koleg�w Tadashiego, kt�ry by� asystentem szefa Departamentu Ameryki w MSZ. Uko�czywszy Tokijski Uniwersytet Cesarski, Tadashi sp�dzi� trzy lata w ambasadzie w Waszyngtonie, rok studiowa� w Amherst College j�zyk i literatur� angielsk�, po czym rad przyj�� posad� w Tokio. Tadashi pragn�� kiedy� powr�ci� do Waszyngtonu na odpowiednie stanowisko, by dzia�a� na rzecz umacniania dobrych stosunk�w z narodem, kt�ry zdo�a� pokocha�. Zar�wno mi�o�� do Floss, jak i do Ameryki, by�a tyle� ambarasuj�ca, co przysparza�a jego ojcu powod�w do powa�nych obaw. W tych niepewnych czasach ma��e�stwo z Amerykank� nie pomaga�o w awansach. Dla uzyskania zgody na ma��e�stwo z Floss potrzebna by�a pomoc wp�ywowych przyjaci� rodziny Tod�w w Ministerstwie Spraw Zagranicznych; mogli pom�c Saburo Kurusu, o�eniony z Amerykank�, i Shigenori Togo, �onaty z Niemk�. Obecno�� tak wielu wa�nych osobisto�ci napawa�a otuch�.
Obok Floss i Tadashiego zasiedli �wiadkowie - by�y ambasador w Anglii Hatano z �on�, blisko zaprzyja�nieni z rodzin� Tod�w. Floss przebra�a si� w stylow� sukni� z burgundzkiej satyny, Tadashi za� w ciemnob��kitny garnitur kupiony w Londynie. McGlynn by� zdania, �e stanowili najwspanialsz� z par, jakie widzia�.
Uroczysto�� otworzy� ambasador Hatano, sk�adaj�c gratulacje pa�stwu m�odym - oboje zna� od lat - najpierw po japo�sku, potem - kr�cej - po angielsku. Ten grzeczny, lecz osch�y dyplomata zako�czy� m�dr� ma��e�sk� porad�: "Jako stary wyga mog� za�wiadczy�, �e �ycie w s�u�bie zagranicznej tak�e stwarza wiele problem�w. W tych krytycznych czasach b�dziecie musieli zda� wiele egzamin�w za oceanem, ale na szcz�cie oboje pochodzicie z dobrych dom�w i razem potraficie stawi� czo�o wyzwaniom". Popatrzy� na m�odych z ufno�ci�. "W tych czasach sprawdz� si� ludzkie charaktery. Nie wolno wam zdradza� idea��w ani zmienia� cel�w. Musimy jednak post�powa� rozs�dnie i ostro�nie".
Floss wiedzia�a, �e ich stary przyjaciel nawi�zuje do otwartej opozycji Tadashiego wobec tych pracownik�w Ministerstwa, kt�rzy stawiali na zacie�nienie stosunk�w z Hitlerem, a tak�e wobec tych militaryst�w, kt�rzy domagali si� zaj�cia p�nocnych Chin. Jednak�e drogi Tadashi, w przeciwie�stwie do jej porywczego ojca, nie nale�a� do zwolennik�w konfliktu. By� uprzejmym, wyrozumia�ym idealist�. Tym j� uj��. Jej instynkty macierzy�skie, rozbudzone w czasie opieki nad bli�ni�tami, skupi�y si� wi�c na Tadashim.
Podczas gdy go�cie jedli i pili, ambasador wzywa� najgodniejszych spo�r�d nich, by gratulowali m�odej parze, a jej najbli�szych przyjaci�, by opowiadali o niej anegdoty. Cho� McGlynn czu�, �e uroczysto�� stanowi�a s�abo maskowany publiczny pokaz moralnego poparcia dla obojga m�odych, wzruszy� si� szczerymi wyrazami uznania i uczucia, wypowiadanymi przez nauczycieli i przyjaci� Floss, a tak�e o�wiadczeniem zwierzchnika Tadashiego, �e to ma��e�stwo utwierdza serdeczn� przyja�� mi�dzy dwoma wielkimi krajami. Po nim wyst�pi� z wylewn� pochwa�� tego zwi�zku radca ambasady ameryka�skiej Eugene Dooman, m�wi�c p�ynn� japo�szczyzn�, kt�ra ca�� sal� przepe�ni�a uczuciem spontanicznego kole�e�stwa. Nawet McGlynn, kt�ry nie cierpia� sentyment�w, poczu� ucisk w gardle. By�a to okazja radosna, mimo wyczuwalnej, cho� skrywanej i zrozumia�ej u niekt�rych uczestnik�w przyj�cia, dezaprobaty dla tak mieszanego ma��e�stwa.
Gdy go�cie wychodzili, szef Departamentu Ameryki odci�gn�� Tod� na bok. Tadashi, powiedzia�, zostanie wys�any na plac�wk� zagraniczn�.
- Waszyngton?
- Nie.
Toda by� ostro�ny.
- Londyn?
- Niestety, Meksyk.
Toda odebra� to jak cios. Kara za po�lubienie Amerykanki spada�a b�yskawicznie.
Gdy tylko m�oda para odjecha�a limuzyn� na miesi�c miodowy do kurortu znanego z gor�cych �r�de�, Toda odci�gn�� na stron� McGlynna. Zazwyczaj po takiej ceremonii rodziny si� nie spotyka�y, ale zasz�o co�, co nale�a�o przedyskutowa�. Todowie mieszkali w Azabu, na obszarze historycznym, s�ynnym ze starych �wi�ty�, sklep�w i rezydencji zbudowanych przed wiekami przez pan�w feudalnych. Ich podupadaj�cy dom, jeden z najstarszych w Azabu, mia� malowniczy ogr�d, drewniane wrota i prowadz�ce do hallu kamienne schody.
Podczas gdy Maggie i Mark grali w parchesi z dw�jk� najm�odszych Tod�w - czternastoletnim Ko i jego siedmioletni� siostr�, Sumiko - Toda zabra� McGlynna do swego gabinetu. Poinformowa� go o skierowaniu Tadashiego do Meksyku, przy czym obaj zgadzali si�, �e to rodzaj kary, ale nie mo�na temu przeszkodzi�. Potem Toda wyzna�, �e jeszcze bardziej martwi go Shogo. "Zapewne zauwa�y� pan jego nieobecno�� na przyj�ciu. Powiedzia�, �e by� zaj�ty czym� takim czy owakim, ale to kiepski �garz".
McGlynn wiedzia�, �e jego stary przyjaciel trapi� si� tym, �e Shogo odm�wi� dziadkowej ofercie i nie przej�� rodzinnej firmy jedwabniczej. Wst�pi� natomiast do wojska. Cztery lata wcze�niej, gdy radykalni oficerowie zamordowali premiera Inukaiego, o zgod� na zaj�cie miejsca zab�jc�w na �awie oskar�onych poprosi�o dziewi�ciu m�odych m�czyzn, kt�rzy na dow�d swej dobrej woli za��czyli dziewi�� ma�ych palc�w zamarynowanych w dzbanku z alkoholem. Jeden z tych palc�w nale�a� do Shoga, kt�ry by� w�wczas kadetem.
- To dobry ch�opiec, stawia sobie ambitne cele. Zupe�nie jak jego matka! Ostatnio jednak wda� si� w bardzo niebezpieczne koszarowe towarzystwo. Ci ch�opcy s� przekonani, �e wysocy urz�dnicy pa�stwowi, zw�aszcza ustawieni najbli�ej tronu pot�ni finansi�ci i biurokraci, usi�uj� stopniowo, dla swoich egoistycznych interes�w, skorumpowa� rz�d i armi�. Zdaje si�, �e sobie z nim nie poradz�. On nie rozumie, �e prosz� go, by robi� tylko to, co jest dla niego najlepsze.
- To znaczy co?
- �eby si� trzyma� z dala od tych niebezpiecznych radyka��w. To wyj�cie najrozs�dniejsze.
- Od lat pr�buj� wpoi� zdrowy rozs�dek Markowi. Obawiam si�, stary druhu, �e obaj znajdujemy si� w sytuacji beznadziejnej.
- Dlaczego nie mo�e by� taki, jak Tadashi?
- Dlaczego - doda� McGlynn kwa�no - Mark nie mo�e by� taki jak Will?
3.
Shogo, wraz z tysi�cem czterystu innymi zbuntowanymi oficerami i �o�nierzami elitarnych oddzia��w wyznaczonych do obrony teren�w pa�acowych, ko�czy� przygotowania do rewolty. Tu� przed �witem oddzia�y szturmowe mia�y zaatakowa� jednocze�nie sze�� tokijskich obiekt�w. Byli gotowi po�o�y� si�� kres niesprawiedliwo�ci spo�ecznej w Japonii, dokonuj�c zab�jstw - w przekonaniu, �e do tak kryminalnej akcji upowa�nia ich tradycja.
I gdy trwa�y nader, do tych atak�w, zawi�e przygotowania, na ciemniej�ce ulice wyroili si� poszukiwacze przyjemno�ci, pragn�cy rozerwa� si� w Gizie, kt�ra by�a niegdy� bagnistym obszarem dobrym do polowania na kaczki, a teraz przemieniona zosta�a w romantyczny symbol wolnego �wiata m�odych Japo�czyk�w - w ba�niow� krain� neonowych �wiate�, butik�w, kafejek, sal tanecznych w stylu zachodnim, s�siaduj�cych z tradycyjnymi sklepami i restauracjami. Kilka mil dalej, w rejonie Akasaka, zaznawa�a nocnych rozkoszy tak�e stara Japonia. Po w�skich, obros�ych wierzbami uliczkach riksze przewozi�y gejsze wygl�daj�ce jak relikty dalekiej przesz�o�ci. Lampy by�y tu przymglone, a tradycyjne czerwone latarki policjant�w rzuca�y na �nieg mi�kk�, nostalgiczn� po�wiat�.
W urz�dowej rezydencji premiera Okady zlekcewa�ono zagro�enie. Wydawa� w�a�nie bankiet z okazji naj�wie�szego zwyci�stwa swej partii w wyborach powszechnych do Izby Reprezentant�w. Dwaj inni m�czy�ni, kt�rych zamierzano zabi�, tak�e bawili na przyj�ciu kilka przecznic dalej, w ambasadzie ameryka�skiej. Ambasador Grew wydawa� kolacj� dla trzydziestu sze�ciu os�b na cze�� odsuni�tego premiera, wicehrabiego Saity, w�a�nie mianowanego na stanowisko Stra�nika Prywatnej Piecz�ci. Drugim w hierarchii go�ciem by� Kantaro Suzuki, Wielki Kanclerz Cesarza. Atrakcj� wieczoru stanowi� prywatny pokaz filmu "Niegrzeczna Marietta" z udzia�em Jeannette McDonald i Nelsona Eddy'ego. Stary Saito nigdy dotychczas nie ogl�da� filmu ud�wi�kowionego, wi�c Grew oczekiwa�, �e przy�nie. By� jednak tak podekscytowany, �e wytrwa� do samego ko�ca seansu. Gdy wreszcie samoch�d Saity o wp� do jedenastej odjecha�, pada� bezg�o�nie rzadki �nieg.
Dopiero o czwartej nad ranem 26 lutego przyw�dcy buntu wyprowadzili poborowych, z kt�rych wi�kszo�� wyobra�a�a sobie, �e idzie na kolejne �wiczenia. Gdy oddzia�y rozchodzi�y si� w r�ne strony Tokio, �nieg pada� ju� g�sty, du�ymi p�atami.
Jeden z oddzia��w, dowodzony przez Shog�, za�adowa� si� do samochod�w i ruszy� poza miasto, by zabi� hrabiego Nobuakiego Makin�, by�ego Stra�nika Prywatnej Piecz�ci i doradc� cesarza. Wykrywszy, �e zameldowa� si� w uzdrowiskowym hotelu w g�rach, podpalili gmach. Wnuczka hrabiego, Kazuko, pomog�a mu uciec tylnymi drzwiami, a gdy buntownicy zacz�li strzela�, zas�oni�a starego cz�owieka w�asnym cia�em, rozpo�cieraj�c r�kawy kimona.
Odwaga dziewczyny wywar�a na Shogu takie wra�enie, �e wybieg� przed oddzia� i podni�s� ramiona, by przerwano kanonad�. "Zwyci�stwo!" - krzykn��. "Teraz pozw�lmy odej�� st�d temu diab�u". Kilku zaprotestowa�o m�wi�c, �e powinni robot� sko�czy�, ale Shogo wym�g� na nich uwolnienie obojga.
Zamachy w Tokio bywa�y niezwykle krwawe, ale zabiwszy siedmiu ludzi, buntownicy poddali si� dobrowolnie nast�pnego dnia. Dla wi�kszo�ci obcokrajowc�w bunt �w by� jedynie kolejn� ultranacjonalistyczn� krwaw� �a�ni�; tylko nieliczni zdawali sobie spraw� z jego znaczenia, tak jak Frank McGlynn, kt�ry domy�li� si�, �e doprowadzi do ekspansji na Chiny i prawdopodobnie do konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi.
McGlynn mia� s�uszno��. Bunt wygas�, ale przyczyny niezadowolenia pozosta�y, jego za� echa rych�o pocz�y si� rozbiega� poprzez Pacyfik na Wsch�d, jak fala na stawie, gdy si� we� wrzuci kamie�.
ROZDZIA� DRUGI
1.
Waszyngton, B.C. 26 lipca 1941
Sta�o duszne sobotnie popo�udnie, ale na ulicach sto�ecznego miasta t�oczno by�o od zabieganych przechodni�w i zniecierpliwionych taks�wkarzy. Wszyscy zdawali si� wype�nia� misje wielkiej wagi, jakby wreszcie dotar�a do Waszyngtonu �wiadomo�� skutk�w rozszerzenia si� wojny w Europie. Jakkolwiek w chwili, gdy profesor McGlynn wysiada� przed Bia�ym Domem z taks�wki, nie dostrzeg� wojskowych, domy�li� si�, �e wielu spo�r�d tych zaambarasowanych m�czyzn, nios�cych p�kate teczki, ju� powo�ano do s�u�by.
Rok temu Roosevelt poprosi� go, by wzi�� bezterminowy urlop z Uniwersytetu Williamsa i przysta� do s�awnego Trustu M�zg�w jako doradca do spraw Azji, ale obawia� si� politycznego konfliktu z innymi doradcami prezydenta. W ko�cu McGlynn wyrazi� zgod� na udzielanie porad okazjonalnych i w�a�nie po raz trzeci w tym roku przyj�� zaproszenie na narad�. Wyjecha� z Williamstown zirytowany, �e znowu opuszcza prac�, lecz pochlebia� sobie, i� mo�e trafia mu si� szalona okazja wywarcia wp�ywu na zmian� biegu historii. Prezydent stosowa� si� dotychczas do jego rady, kontynuuj�c negocjacje z Japo�czykami i nie daj�c si� wodzi� za nos sekretarzowi wojny Stimsonowi, sekretarzowi spraw wewn�trznych Ickesowi i lobby chi�skiemu; wszyscy oni naciskali na�, by by� "wobec Japo�c�w twardy". Musia� si� pojawi� zapewne jaki� nowy kryzys i profesor domy�la� si�, �e mo�e on mie� zwi�zek z nag�ym - w ubieg�ym miesi�cu - najazdem Hitlera na Rosj�. Informator z Tokio doni�s� mu, �e doprowadzi�o to do wielkiej wojny mi�dzy armi�, kt�ra pragnie uderzy� na Syberi�, i marynark� wojenn�, kt�ra chce prze� na po�udnie po rop� naftow� i inne surowce. Wszystko zapowiada�o, �e g�r� bierze ta pierwsza.
Prezydent serdecznie powita� swego starego szkolnego koleg�, wyci�gaj�c rami� poprzez biurko i szeroko si� u�miechaj�c.
- S�ysz�, �e dobi�e� do sze��dziesi�tki. Gratulacje! Przy twoim irlandzkim temperamencie to prawie cud. - Przez kilka minut wspomina� ich beztroskie dni sp�dzone w Cambridge, napomkn�wszy, �e jemu samemu brakuje do sze��dziesi�tki ca�ego roku, po czym zagadn�� profesora uprzejmie o jego ostatnio wydan� ksi��k�, w kt�rej ten wysun�� tez�, i� za rosn�ce mi�dzy Japoni� i Stanami Zjednoczonymi r�nice, jednakow� odpowiedzialno�� ponosz� oba kraje. Krytycy, kt�rzy wysoko oceniali inne ksi��ki, przewidywali, �e ta przes�dzi o ko�cu jego kariery.
- Nie broni� Japonii - rzek�. - Jest niemal wy��cznie odpowiedzialna za doprowadzenie si� na skraj wojny z nami. Ale jej agresja w Mand�urii i Chinach stanowi niew�tpliwy skutek wysi�k�w Brytanii - i naszych - zmierzaj�cych do wyeliminowania Japonii jako rywala na polu ekonomii. Uwzgl�dniaj�c kryzys, gwa�towny przyrost ludno�ci i konieczno�� znajdowania nowych �r�de� zaopatrzenia i rynk�w zbytu dla utrzymania si� na pozycjach pierwszorz�dnego mocarstwa, a wreszcie komunistyczn� gro�b� zar�wno ze strony Rosji, jak Mao Zedonga.
- Nie powiesz mi, Frank, �e zaczynasz widzie� czerwonych pod ka�dym ��kiem?
- Kiedy oni tam s�, panie prezydencie. - Pochyli� si� ku przodowi. - Zadziwia mnie liczba pa�skich doradc�w pokrzykuj�cych o ��tym Niebezpiecze�stwie, kt�rzy jednocze�nie lekcewa�� Japoni� jako przeciwnika uzbrojonego. Sk�adane panu raporty wywiadu o ma�ej sprawno�ci japo�skich pilot�w s� po prostu niedorzeczne. Tak samo jak nie s� marne japo�skie okr�ty i samoloty. Widzia�em wczoraj film rysunkowy przedstawiaj�cy ma�ych japo�skich �o�nierzy z wystaj�cymi z�bami i marynarzy jako niezdary, z kt�rych nale�y si� raczej �mia�, ni� ich obawia�. Niedocenianie ich to b��d, panie prezydencie. Obawiam si�, �e poczucie wy�szo�ci rasowej kusi pod�wiadomie Stimsona i Hulla do wywierania na pana nacisku, by doprowadzi� ich do granic wytrzyma�o�ci.
- Przeczytaj to. - Roosevelt poda� mu przek�ad przechwyconej depeszy japo�skiego ministra spraw zagranicznych do swego ambasadora w Vichy. Armia japo�ska wkroczy do Indochin 24 lipca bez wzgl�du na to, co rz�d Vichy postanowi. Roosevelt wyrwa� papier z r�k zafrasowanego McGlynna. - Oczywi�cie nigdy tego nie widzia�e�. - W�o�y� do swojej d�ugiej fifki nowego papierosa. - W przeddzie� tej daty Vichy wyrazi�o zgod� na pokojowe wej�cie wojsk japo�skich. - Wysun�� inn� depesz�, tym razem od ambasadora japo�skiego w Vichy do ministra spraw zagranicznych. - Gdy to zobaczy� Hull, kl�� jak szewc.
McGlynn czyta�: "Francuzi wyrazili zgod� na ��dania Japonii �wawo, poniewa� widz� jak stan owcza jest nasza determinacja i jak szybko dzia�amy. Kr�tko: nie maj� wyboru, musz� si� ugi��". McGlynn oddawa� depesz� powoli, milcz�c.
- Hull chce, �ebym ob�o�y� Japoni� nowym embargiem. Facet jest naprawd� ostry. Stary Stimson my�li, �e powinni�my zarz�dzi� zamro�enie japo�skich kont w Ameryce.
McGlynn zacisn�� pi�ci.
- Czy pan wie, panie prezydencie, jakie mia�oby to skutki?
- Wiem. Sko�czy�by si� ca�y handel z Ameryk�.
- Ale, sir, Ameryka jest g��wnym �r�d�em ich importu.
- Wiem o tym dobrze, Frank.
- Praktycznie to jest wypowiedzenie wojny.
- Nie wyci�ga�bym a� takiego wniosku.
- Ale tak to z pewno�ci� potraktuj� Japo�czycy. Prosz� spr�bowa� spojrze� na to ich oczyma. Weszli do Indochin dzi�ki negocjacjom z Francj� Vichy. Wiem, �e nie uznaje pan Vichy, ale uznajemy ich kraj, a Japo�czycy maj� prawo mi�dzynarodowe po swojej stronie.
- To by� najazd. Zaczynasz gada� jak ich adwokat, Frank.
- Mam nadziej�, �e gadam jak historyk. Zamro�enie zostanie uznane w Tokio za ostatnie ogniwo �a�cucha p�taj�cego ich imperium z woli mocarstw ABCH*. Za odebranie przys�uguj�cego Japonii miejsca przyw�dczyni Azji i za wyzwanie rzucone jej prawu do istnienia.
- A ja mam nadziej�, �e potraktuj� to jako ostrze�enie udzielone tym, kt�rzy o�miel� si� napada�.
- Ale prosz� pomy�le� o konsekwencjach, panie prezydencie. Ten ruch wyrwie dywan spod n�g naszych przyjaci� w Tokio. A mamy tam wielu dobrych i pot�nych przyjaci�. Naczelny doradca cesarza, markiz Kido, jest cz�owiekiem pokoju. Tak samo cesarz. Premier Kinoye pragnie pokoju. W pewnych sprawach to pospolity dure�, ale jestem przekonany, �e ambasador Grew powiedzia� panu jak by� pomocny, on i inni wp�ywowi Japo�czycy, w wypracowaniu rozs�dnego porozumienia mi�dzy dwoma naszymi krajami.
Roosevelt zachichota�. - Frank, ty jeste� jak haust �wie�ego powietrza!
- Czasem my�l�, �e traktuje mnie pan jak dmuchaw� gor�cego powietrza.
- Da�e� mi sporo do przetrawienia - odpar� prezydent spokojnie - i jestem ci bardzo wdzi�czny za to, �e� po�wi�ci� sw�j cenny czas na udzielenie mi kolejnej lekcji historii. - U�cisn�li sobie d�onie.
- M�wi�, �e tw�j ch�opak, Will, okaza� si� wielce pomocny George'owi Marshallowi. My�l�, �e b�dzie od ciebie sprytniejszy.
- Mam nadziej�.
- Odwiedzi� mnie na kr�tko tw�j m�odszy syn. Przypomina mi ciebie, Frank.
McGlynn by� zdumiony. Roosevelt - ubawiony.
- Widzia�em go tylko z daleka. Pikietowa� mnie z Ameryka�sk� Mobilizacj� Pokoju.
McGlynn czu�, �e si� czerwieni z za�enowania.
- Nie bierz tego powa�nie, Frank. Lepszy czerwony, ni� m�ody republikanin.
Mia� zara�liwy u�miech. - Dzi�kuj� ci jeszcze raz - rzek� powa�niej�c. - Wszystko, co� mi dzi� powiedzia�, ma r�ce i nogi, ale niestety, naszym biednym �wiatem rz�dzi rzeczywisto�� polityczna. Nawet je�li nie zawsze stosuj� si� do twoich rad, chc� �eby� wiedzia�, i� z regu�y bior� je pod uwag�. Zapewniam ci�, �e jeszcze nie powzi��em decyzji. Powtarzam, da�e� mi sporo do przetrawienia. Dzi�kuj� ci.
Wyszed�szy z Bia�ego Domu McGlynn my�la�: biedny Franklin - wystaje troch� ponad innych w Waszyngtonie, ale jest skazany na �ywot politycznego zwierz�cia. Bo jak�e m�g�by przyw�dca narodu bogatego w surowce i ziemie, i wolnego od strachu przed najazdem, zrozumie� sytuacj� Japonii, ma�ego, przeludnionego, wyspiarskiego cesarstwa ubogiego w zasoby naturalne, l�kaj�cego si� ataku ze strony swego bezwzgl�dnego s�siada, Zwi�zku Sowieckiego? Roosevelt wiedzia�, �e Ameryka mia�a sw�j udzia� w podsycaniu atmosfery nienawi�ci i podejrzliwo�ci, zakazuj�c imigracji z Japonii, ale nie dostrzega�, �e to podgrzewa rasowe i z kolor�w sk�ry wywodzone uprzedzenia, kt�re s�usznie doprowadzaj� dumnych Japo�czyk�w do w�ciek�o�ci. Franklin dawa� si� powodowa� strachowi przed Hitlerem i mi�o�ci� do Anglii, i szed� na pasku Churchilla. A �w stary zb�j nigdy wszak nie dopu�ci�, by demokracja przekroczy�a Kana� Sueski.
Istnia�a tylko jedna szansa na sto, �e w odniesieniu do embarga jego uniwersytecki kolega pos�ucha raczej g�osu dalekowzrocznego rozs�dku, ni� pragmatyzmu. Zakl��, potem si� u�miechn��. Franklin mia� bowiem pewn� cech� poci�gaj�c�. McGlynn przypomnia� sobie jesienny dzie� roku 1932, gdy gubernator Roosevelt przemkn�� przez Williamstown w czasie swej kampanii prezydenckiej, gdy rywalizowa� z Hooverem. Gubernator Massachusetts, Ely, alumn Williamsa, podbechtywa� Roosevelta, by ten przem�wi� do student�w ze swego kabrioletu. Zatrzyma� si� by� na wzg�rzu, w pobli�u kaplicy. McGlynn i ma�y Mark znale�li si� tu� przy samochodzie i obydwaj zauwa�yli w�ciek�o�� na twarzy Ely'ego, gdy studenci, niemal w komplecie republikanie, gwizdali, nie dopuszczaj�c Roosevelta do g�osu. Ten za� u�miecha� si�, jakby m�wi�: "To jest w�a�nie to, czego si� spodziewa�em po prowincjonalnym klubie uczelnianym". Owa spokojna reakcja w niepoj�ty spos�b podnios�a presti� Franklina, skuteczniej, ni� jego wylewne przem�wienia. W�ciek�y na te niegodziwo�ci McGlynn poci�gn�� Marka do nast�pnego rogu, gdzie zgromadzi�o si� kilkuset robotnik�w z nadbrze�nej fabryki. Jad�c samochodem powoli, Franklin zdj�� sw�j s�ynny potem, filcowy kapelusz i u�miecha� si�, a by� to u�miech obezw�adniaj�cy. Zatrzymuj�c ciep�e spojrzenie na ka�dej z robotniczych twarzy, wywo�a� szczere owacje, pozostawi� niezatarte wra�enie. By� to Roosevelt, jakiego McGlynn nie zna� w Cambridge, ten, kt�rego nadal popiera� wbrew dziel�cym ich licznym r�nicom.
McGlynn skin�� na taks�wk� i po dziesi�ciu minutach by� ju� w apartamentach Floss i Tadashiego, kilka przecznic od ambasady japo�skiej przy Alei Massachusetts. Na przek�r k�opotom ostatnich lat pi�ciu, jej twarz nie zdradza�a napi�cia. Ja�nia�a pogod� tak� sam�, jaka cechowa�a Klar�. Po dwu denerwuj�cych latach w Meksyku, wype�nionych kontraktami handlowymi, spuszczono Tadashiego w d� drabiny, do Hawany, na stanowisko podrz�dnego wicekonsula, kt�re zapowiada�o krach wszelkich nadziei. Potem, z pocz�tkiem 1941 nadesz�a zaskakuj�ca wiadomo��, �e wraca do Waszyngtonu. Jego podniecenie st�umi� komunikat odebrany tu� po przybyciu na miejsce, �e �ci�gni�to go tylko dlatego, �e w�ada p�ynn� angielszczyzn�. Poniewa� zosta� jednym z g��wnych t�umaczy ambasadora Nomury, do naczelnych jego zada� nale�a�o zapoznawanie si� ze wszystkimi dokumentami - zar�wno ameryka�skimi jak i japo�skimi - m�wi�cymi o negocjacjach mi�dzy Ameryk� i Japoni�. Nomura, admira�, rzadko zasi�ga� jego rady polegaj�c na swojej d�ugiej znajomo�ci z prezydentem. - Jestem przyjacielem Japonii - powiedzia� Roosevelt, pozdrawiaj�c go na stanowisku ambasadora. - Pan jest przyjacielem Ameryki, kt�ry dobrze zna nasz kraj. Mo�emy wi�c rozmawia� szczerze.
Niestety, Nomura rozmawia� niemal wy��cznie z sekretarzem stanu Hullem, upartym Teksa�czykiem, przekonanym, �e Japo�czykom wierzy� nie mo�na.
Tadashi pr�bowa� ostrzega� ambasadora, �e manifestowana przez Hulla przyja�� by�a jedynie fasad�, bo znajdowa� si� on ca�kowicie pod wp�ywem prochi�skich doradc�w ze swego sztabu. Teraz Tadashi uzna� za oczywiste, �e negocjacje prze�yj� kryzys. Przypomnia� sobie dziadka, handlarza jedwabiem, kt�ry opowiada� mu o czarnych statkach przywo��cych czerwonych barbarzy�c�w z Ameryki, niepo��danych na �wi�tych wyspach Nipponu. Stary �w cz�ek zwyk� by� swym zamieraj�cym g�osem �piewa� pie��:
Przyp�ywaj� z krainy ciemno�ci
kud�ate olbrzymy o haczykowatych nosach, niczym g�rskie skrzaty,
�liskie i czerwone. Wydar�y obietnic�
naszemu �wi�temu panu
i ta�czy�y rado�nie, �egluj�c z powrotem
do dalekiej krainy ciemno�ci.
Amerykanie powracali, wyja�nia� dziadek, ale nigdy nie zrozumieli tego �wi�tego kraju, za� ludzie �wi�tego kraju nauczyli si� od tych czerwonych barbarzy�c�w tylko tego, co nara�a ich na nieprzyjemno�ci. Statki nadal p�ywaj� tam i z powrotem, my�la� Tadashi, ale te dwa kraje odsun�y si� od siebie dalej ni� kiedykolwiek. Kilku, takich jak on, wie, �e nie ma mi�dzy nimi wi�kszych r�nic. Ale ci czerwoni barbarzy�cy i dzieci bog�w jeszcze do tego nie doszli.
Tadashi czu�, �e wojna jest nieunikniona. Co wtedy stanie si� z Floss i ich pi�cioletnim synem, Masao? Powtarza� Floss, �e nie ma si� czego obawia�; nie do pomy�lenia, by mi�dzy ich dwoma krajami dosz�o do kolizji. Ale ona wiedzia�a lepiej. Udawa�a, �e wierzy jego optymistycznym zapewnieniom, niby ufna i beztroska jak zawsze.
Will przyszed� po kolacji, przepraszaj�c, �e nie m�g� zjawi� si� wcze�niej. Jego niezdarny ch�d przypominaj�cy poruszanie si� Jimmy'ego Stewarta m�g� myli�, o czym przekonali si�, ku swemu zreszt� przera�eniu, przeciwnicy z boiska squasha. Myl�cy by� tak�e powolny, niemal prostacki spos�b m�wienia, o czym przekonali si� jego oponenci w czasie debat. Uko�czywszy wydzia� prawa Uniwersytetu Harvarda jako niemal najlepszy z roku, asystowa� s�dziemu S�du Najwy�szego Frankfurterowi. Ostatnio Frankfurter podsun�� mu my�l wst�pienia do wojska i s�u�enia w sztabie genera�a George'a Marshalla. Wnioskuj�c, �e wojna jest nieuchronna, Will pos�ucha� rady. By� wielbicielem Roosevelta, przekonanym, �e New Deal jest czym�, co ma przysz�o��. Ale tak naprawd� to wierzy� jedynie w sens nale�enia do, i gry w zwyci�skiej dru�ynie. Gra� trzeba uczciwie a przegrywa� godnie. Znacznie lepiej, rzecz jasna, wygrywa� ni� przegrywa�, i Will robi� to niemal zawsze. Pozosta� skromny, wygrawszy mistrzostwa kraju w squashu i w ko�cu zaprzyja�ni� si� z cz�owiekiem, kt�rego pokona�. Will pr�bowa� przekaza� t� lekcj� Markowi. Zawsze byli sobie bliscy, ale Mark nigdy nie s�ucha� praktycznych rad. Na Uniwersytecie Williamsa odm�wi� wst�pienia do korporacji studenckiej i zdawa� si� robi� karier� stroni�c w kampusie od wszystkich ekscentryk�w. Sprawia� wra�enie cz�owieka, kt�ry musi wybiera� najtrudniejsze z dr�g.
Will ciep�o powita� ojca. - Rozumiem, �e by�e� dzi� znowu w Owalnym Gabinecie. - Dumny by� z przyja�ni McGlynna z prezydentem, ale nie rozumia� dlaczego ojciec nie chcia� zosta� jednym z jego sta�ych doradc�w, jak Harry Hopkins. Dlaczego, mog�c wydeptywa� korytarze w�adzy, wola� pozostawa� w ma�ym college'u?
Domy�li� si� z mrukliwej odpowiedzi ojca, �e ten nie zdo�a� odci�gn�� FDR od og�oszenia embarga. Jego w�asne biuro krz�ta�o si� ca�ymi dniami wok� plan�w zast�pczych. Zar�wno Marshall, jak i jego odpowiednik we flocie wojennej, admira� Stark, radzili prezydentowi, by nie dzia�a� pochopnie, poniewa� nie s� jeszcze gotowi do wojny na Pacyfiku. Obydwaj naciskali natomiast, by skupi� si� na Hitlerze. Genera� pokaza� Willowi ostrze�enie z Departamentu Plan�w Wojennych marynarki, �e takie embargo spowodowa�oby prawdopodobnie atak japo�ski na Malaje, dla zdobycia ropy, i mo�e ono wci�gn�� Stany Zjednoczone w przedwczesn� wojn� na Pacyfiku.
Rozmowa, jak zwykle w obecno�ci Tadashiego, by�a wywa�ona. Nie wspomnieli o narastaj�cym niebezpiecze�stwie wojny. G��wny temat stanowi� Mark. Ten zawsze by� narwany i g�upio uparty, skar�y� si� McGlynn. Upar� si� na Uniwersytecie Williamsa, �e b�dzie pracowa� i mieszka� w bursie dla ubogich student�w. Po drugim roku oznajmi�, �e wybiera si� autostopem do Kalifornii, i wr�ci� dopiero w przeddzie� nowego semestru. W nast�pnym roku znowu odm�wi� wyjazdu do rodzinnego domku nad jeziorem Squam. Je�dzi� natomiast poci�gami towarowymi i wysy�a� czyste kartki pocztowe adresowane do Floss, i wskazuj�ce miejsca nadania. Na Williamsie zarobi� tyle pieni�dzy jako impresario - organizuj�c specjalne poci�gi do Nowego Jorku, zak�adaj�c biuro pisania na maszynie i zarz�dzaj�c studenck� ksi�garni�, �e facet ze Standard Oil zaoferowa� mu po studiach znakomite stanowisko. Ale on znowu wola� sp�dzi� lato w��cz�c si� poci�gami towarowymi, po czym wyjecha� do Nowego Jorku, by tam wst�pi� do partii komunistycznej. Obecnie za dnia sprzedaje maszyny do szycia Singera, a wieczorami wsp�organizuje uliczne zbiegowiska. McGlynn irytowa� si� zw�aszcza tym, �e Maggie pojecha�a za swoim bli�niakiem do Nowego Jorku i zosta�a pocz�tkuj�c� reporterk� Herald Tribune.
Floss nie potrafi�a powstrzyma� u�miechu przy tych skargach McGlynna, �e Mark wydaje si� skazany na uleganie lada impulsowi.
- Co ci� tak �mieszy? - spyta�.
Mia�a ochot� odpowiedzie�: "Wykapany ojciec". Tyle k�opot�w profesora wynika�o z jego w�asnej potrzeby ulegania impulsom. On i Mark byli pod tym wzgl�dem identyczni. Obydwaj porywczy, nigdy nie przyznawali si� do winy. Obydwaj mieli natury buntownicze, zawzi�te i niecierpliwe. Obydwaj byli niepoprawnymi obro�cami s�abszych i upo�ledzonych. Ojciec, z urodzenia katolik, porzuci� parafialn� szk�k� b�d�c w si�dmej klasie, po tym jak zakonnica nies�usznie spra�a go po �apie metalow� lini�. Upar� si�, �e p�jdzie do szko�y publicznej, a potem rozw�cieczy� ojca odmow� wej�cia do Notre Dame. Porzuci� natomiast Sioux Falls w Dakocie Po�udniowej, by wst�pi� do zagrzybionej szk�ki na zgrzybia�ym Wschodzie.
Tadashi s�ucha� McGlynna bez komentarzy, my�l�c o swych w�asnych niesnaskach z ojcem. By� mo�e nie zlekcewa�y�by jego m�drej rady, by nie �eni� si� z Floss. Dzwonek telefonu przywr�ci� go rzeczywisto�ci. Podni�s� s�uchawk� i poblad�. Doniesiono mu, oznajmi�, �e prezydent zarz�dzi� zamro�enie wszystkich japo�skich aktyw�w w Ameryce. Przeprosi� obecnych i wybieg� szybko do ambasady.
Jad�c taks�wk� do hotelu, McGlynn kl�� w my�lach idiot�w, kt�rzy nam�wili prezydenta do pope�nienia tego b��du. Oba kraje, kt�re kocha�, zosta�y skazane na zniszczenie. Zar�wno Roosevelt jak i cesarz pragn�li pokoju, ale obydwu p�ta�y ograniczenia w�asnych kultur i system�w politycznych. Nawet japo�scy military�ci nie byli winowajcami, lecz lud�mi zakleszczonymi w systemie ci�gle feudalnym. Nie byli z�oczy�cami Stimson, Hull ani Ickes, mimo i� pope�nili ten fatalny b��d, zap�dzaj�c przeciwnik�w w r�g, nie daj�c im alternatywy jak tylko kapitulacj� lub wojn�.
Z�oczy�c� by� czas, i McGlynn l�ka� si� o swoje dzieci. Co za okropna przysz�o�� czeka Floss! Maggie za� i Mark s� tak na�adowani energi�, �e niechybnie jako� si� w to niebezpiecznie w��cz�. Mo�liwe tylko, �e roztropny Will przetrwa, w Waszyngtonie b�dzie bezpieczny przy Marshallu.
Wr�ci� my�lami do Japonii. Todowie i inni przyjaciele zostali skazani. Jak�e ma�y Nippon mo�e stawi� czo�a pot�dze Ameryki? Zostanie zmia�d�ony, a jego lud, zar�wno cywilny jak wojskowy, zdano na niewyobra�alne cierpienia, trudno�ci i tragedie.
Floss, czekaj�c na Tadashiego, zastanawia�a si� co z nimi b�dzie, gdy wojna wybuchnie. Czy na czas jej trwania zostan� internowani? Je�li tak, najci�ej prze�yje to Tadashi, poniewa� o ich po�o�enie zacznie oskar�a� siebie.
2.
Mark i Maggie, wr�ciwszy do Nowego Jorku, us�yszeli t� wiadomo�� podczas niedzielnego �niadania. Dzielili parterowe mieszkanie w ma�ym domku przy Zachodniej 143 ulicy, w pobli�u Riverside Drive. Oboje rozumieli, �e oznacza�o to szybki krok w kierunku wojny. Maggie nie potrafi�a opanowa� my�li, �e cho� wojna jest straszna, to mo�e da� szans� spe�nienia si� jej wielkich zamierze�. Poniewa� McGlynn zabra� j� przed dwoma laty do Europy i przedstawi� Sigrydzie Schulz, wiedzia�a, �e nie zazna. spokoju, dop�ki nie zostanie korespondentk� wojenn�. Patrz�c tylko jak Sigryda, maj�ca ledwie pi�� st�p wzrostu, staje si� przedstawicielk� prasy nazistowskiej, Maggie postanowi�a z ni� wsp�zawodniczy�. A wojna oznacza, otwarcie zar�wno Europy, jak i Azji.
Mark by� przybity i zak�opotany. Przed najazdem Hitlera na Rosj� jego �ycie zaczyna�o nabiera� prawdziwego sensu. �adne miejsce na �wiecie nie by�o dla post�powej walki o pok�j r�wnie podniecaj�ce jak Nowy Jork. Mark bra� bowiem czynny udzia� nie tylko przy organizowaniu ulicznych zbiegowisk Ameryka�skiej Mobilizacji Pokoju, ale pe�ni� tak�e funkcj� delegata narodowego lewicowego sympozjum pokoju i uczestniczy� w powa�niejszych zgromadzeniach w Madison Square Garden i innych wielkich halach. Podczas tych mityng�w styka� si� z wieloma interesuj�cymi m�odymi radyka�ami, ale nigdy nie spe�ni�a si� jego nadzieja spotkania pi�knej m�odej komunistki. Najlepsz�, z jak� mia� randk�, by�a dynamiczna organizatorka zwi�zkowa zwana Czerwon� R�. Zawr�ci�a mu w g�owie jej zwierz�ca witalno��, lecz jego nami�tno�� och�od�a, gdy dziewczyna zachorowa�a na raka. Jako d�entelmen Mark nie m�g� poda� prawdziwego powodu tak nag�ego jej porzucenia i otrzyma� za to bur� od koleg�w.
Zosta� komunist�, poniewa� ta partia, jako jedyna, sta�a po stronie skrzywdzonych i poni�onych. By�a to tak�e jedyna partia zwalczaj�ca antysemityzm i Jima Crowa, i g�osowa�a za pokojem. Jednak�e po czerwcowym naje�dzie na Rosj�, gdy partia w jednej chwili zmieni�a AMP w ugrupowanie prowojenne, Mark zaprotestowa�. Nadal wierzy� w pok�j, tylko jak�e to tak mo�na w sobot� uznawa� wojn� za imperialistyczn�, a w niedziel� za demokratyczn�? Dopiero d�uga rozmowa z elokwentnym dzia�aczem ze �r�dmie�cia spowodowa�a powr�t Marka do szeregu, po czym w ci�gu kilku tygodni sprzedawa� The Daily Workera na dziedzi�cu I.R.T., gdy wychodzili z pracy robotnicy metra, p�nym popo�udniem. Pocz�tkowo bawi� si� tym zaj�ciem i wkr�tce pozyska� p� tuzina sta�ych odbiorc�w, i to znamienite osi�gni�cie przywr�ci�o go do �ask. Nadal jednak w�cieka�a go partyjna dyscyplina, a g��wn� pasj� jego �ycia sta� si� romans z pon�tn� �ydowsk� dziewczyn� imieniem Miriam, kt�r� poderwa� w kinie Thalia. Dwa razy w tygodniu zabiera� j� do ma�ego domku przy 143 ulicy. Maggie by�a temu przeciwna, poniewa� dziewczyna pracowa�a w wytw�rni ciastek, ale ilekro� Mark si� z ni� zabawia�, pos�usznie wychodzi�a z domu.
- Id� - powiedzia� Mark i wyszed� na kolejn� d�ug� wycieczk� po Waszyngto�skich Wzg�rzach. Partia go rozczarowa�a, znudzi�o sprzedawanie maszyn do szycia i zaczyna� �a�owa�, �e si� rozkocha� w Miriam. By�a to s�odka, dobra z natury dziewczyna; intrygowa�a go opowie�ciami o koszmarach pracy w wytw�rni ciastek, gdzie stale by�a nara�ona na wstr�tne ob�apki starszych kobiet. Teraz jednak zaczyna�a m�wi� o ma��e�stwie.
ROZDZIA� TRZECI
1.
Tokio, 28 lipca 1941
Niedzielny New York Times scharakteryzowa� embargo jako "najdotkliwszy, poza wojn�, cios", ale zgodnie z przewidywaniami McGlynna, przyw�dcy Nipponu uznali to za zagro�enie samego istnienia Japonii. W Tokio by� poniedzia�ek, dwudziesty �smy lipca. Szef sztabu marynarki wojennej, Nagano, jeszcze oszo�omiony, zacz�� od zapewnienia cesarza, �e pragnie unikn�� wojny, a to mo�na osi�gn�� przekre�laj�c Pakt Tr�jstronny, kt�ry flota wojenna zawsze uwa�a�a za zawad� na drodze do pokoju z Ameryk�, potem ostrzeg�, �e zasoby ropy naftowej wystarcz� ledwie na dwa lata i podsumowa�: - W takich okoliczno�ciach to raczej my powinni�my przej�� inicjatyw�. Zwyci�ymy.
Cesarz nie mia� wygl�du monarchy. �azi� po pa�acu w workowatych portkach, z krzywo zawi�zanym krawatem, sennie spozieraj�c poprzez szk�a grubo�ci drzwiowych wizjer�w. Tak bardzo lekcewa�y� sw�j wygl�d, �e niekiedy zapina� zachodniego kroju marynark� wtykaj�c guzik w niew�a�ciw� dziurk�. Ale wygl�d myli�. By� wystarczaj�co bystry, by rozumie�, �e Nagano bredzi. W swoim kr�tkim sprawozdaniu wstawi� s�owo o pokoju, oczy�ci� flot� wojenn� od odpowiedzialno�ci za jak�kolwiek katastrof� dyplomatyczn�, zapowiedzia� g��d ropy, zaproponowa� desperacki atak i przewidzia� zwyci�stwo. Ten niepozorny monarcha o okr�g�ych ramionach, kt�ry wygl�da� i dzia�a� jak wiejski w�jt, posiada� jednak zalety cz�owieka wielkiego. Pozbawiony pychy czy ambicji, pragn�� jedynie tego, co dla narodu najlepsze.
- Odniesiecie wielkie zwyci�stwo? - spyta�. - Takie jak w bitwie pod Cuszim�? - mia� na my�li zmia�d�enie floty rosyjskiej w 1905.
- Przykro mi, ale to nie b�dzie mo�liwe.
- Wobec tego - stwierdzi� Jego Majestat ponuro - ta wojna b�dzie beznadziejna.
Akira Toda siedzia� w swoim biurze, w gmachu Stali Nipponu, analizuj�c, czy i jak by�oby mo�liwe po��czenie kopal� i hut w Chinach �rodkowych. Uko�czywszy tokijskie Studium J�zyk�w Obcych - pos�any tam przez ojca, by przygotowa� si� do przej�cia rodzinnej firmy handluj�cej jedwabiem, sp�dzi� w niej - zanim uzyska� niech�tn� zgod� na poszukiwanie zaj�cia bardziej mu odpowiadaj�cego - m�cz�cy rok.
Oderwa� go telefon od kolegi ze studi�w, Tomohiko Yabe. Obydwaj byli faworytami nauczyciela j�zyka angielskiego, potomka lorda Tennysona, i systematycznie spotykali si� z wieloma wa�nymi osobisto�ciami Zachodu. Tomohiko by� teraz drugim sekretarzem markiza Kido, Stra�nika Prywatnej Piecz�ci i g��wnego doradcy cesarza. - Musz� si� z tob� natychmiast zobaczy� - powiedzia� po angielsku, jakby w obawie, �e rozmowa mo�e by� pods�uchiwana przez Tokko - policyjny kontrwywiad.
Toda by� tak zaskoczony stroskanym g�osem przyjaciela, �e zgodzi� si� spotka� z nim w parku Hibiya. P� godziny p�niej Yabe powiadomi� go o embargu. Dla Tody by�a to wiadomo�� szokuj�ca, poniewa� nie znalaz� wcze�niej czasu na przeczytanie gazet. Zamy�li� si�, wydaj�c przez z�by dziwny, ss�cy d�wi�k, kt�ry wi�kszo�� cudzoziemc�w uzna�aby za �wist, po czym rzek�: - G�upie! G�upie!
- Prywatna Piecz�� jest bardzo zatroskany - powiedzia� Yabe.
- Poprosi� mnie, �ebym si� ostro�nie rozwiedzia� u paru najbli�szych przyjaci� maj�cych powi�zania z Zachodem, czy nie by�by to dobry pomys�, doprowadzi� do prywatnego spotkania premiera Konoyego z prezydentem?
Toda wiedzia� od McGlynna, �e Roosevelt ma sk�onno�ci do dzia�a� niekonwencjonalnych. - My�l�, �e to by prezydentowi odpowiada�o. Oczywi�cie, Stimson, Hull i inni b�d� temu przeciwni, ale by� mo�e istnieje jedna szansa na dziesi��, �e to si� uda. Tak czy owak musimy spr�bowa�, albo... - Nie sko�czy� my�li, ale jego przyjaciel wiedzia�, co ma na uwadze i pogna�, by przekaza� informacj� panu Kido.
Toda szed� przez park. Szans� pokojowych negocjacji wydawa�y si� znikome. Wiedzia�, �e Prywatna Piecz�� by� zagorza�ym przeciwnikiem rosn�cego japo�skiego militaryzmu i nasilaj�cych si� w ko�ach, popychaj�cych Japoni� do wojny ze Stanami Zjednoczonymi, nastroj�w zacietrzewienia. Cesarz to tak�e cz�owiek pokoju, ale gwa�towne ruchy Ameryki w rodzaju tego embarga jedynie prowokowa�y militaryst�w i czyni�y wojn� nieuchronn�.
Wiedzia�, �e wobec przewa�aj�cej ameryka�skiej pot�gi przemys�owej, Japonia nie ma szans. Jaka wi�c przysz�o�� czeka trzech jego syn�w? Wszyscy odziedziczyli po matce niepokoj�ce raczej poczucie niezale�no�ci i idealizmu. Ich najstarszy syn po�lubi� Amerykank� dobrze wiedz�c, �e to zahamuje jego karier� w dyplomacji. Ko, najm�odszy, studiowa� w Tokijskim Uniwersytecie Cesarskim, ale wi�kszo�� czasu po�wi�ca� malowaniu i g�o�nej krytyce militaryzmu. Emi nalega�a dop�ty, dop�ki ojciec nie zgodzi� si� wys�a� ch�opca na d�ugie wakacje do Pary�a. Najwi�ksz� jednak trosk� napawa� go syn �redni, Shogo. Szcz�liwie nie zosta� aresztowany po nieudanym buncie 1936, ale od tamtej pory sta� si� zagorza�ym zwolennikiem pu�kownika Masanobu Tsujiego, kt�rego b�yskotliwy, niezale�ny charakter sprawia�, �e m�odzi radykalni oficerowie uwielbiali go wr�cz fanatycznie. Czcili w nim japo�skiego "Boga Dzia�a�", Nadziej� Wschodu. On za� marzy� o przemienieniu Azji w jedno wielkie bractwo, w Azj� dla Azjat�w. To mo�na osi�gn�� jedynie wypychaj�c z niej Zach�d si��.
Minister wojny Tojo dostrzega� w Tsujim geniusza, ale tak�e szale�ca, i zes�a� go na Formoz�; Shogo, jeden z jego adiutant�w, wyjecha� z nim dobrowolnie.
2.
Yabe sk�ada� Stra�nikowi Prywatnej Piecz�ci sprawozdanie ze swych ustale� w Domu S�u�b Cesarskich stoj�cym nie opodal Pa�acu. Wbrew nier�wnym szansom, markiz Kido postanowi� podj�� pr�b� doprowadzenia do spotkania obu g��w pa�stw. Wola� przy tym pozostawa� w cieniu i zleci� zadanie podej�cia do Konoyego Yabemu.
Ten ostatni spotyka� Konoyego przy wielu oficjalnych okazjach, ale teraz mia� si� z nim po raz pierwszy spotka� osobi�cie i by� ciekaw, jak te� si� z tego zadania wywi��e. Ksi��� z urodzenia i socjalista ze sk�onno�ci, Konoye mia� zainteresowania tak r�norodne, �e m�g�by sympatyzowa� z przeciwstawnymi pogl�dami politycznymi. Wskutek tego wszyscy byli przekonani, �e Konoye zgadza, si� w�a�nie z nimi. Ka�d� decyzj� podejmowa� d�ugo, lecz gdy j� podj��, nikt i nic nie potrafi�o zmieni� jego zdania.
Tak�e Yabe by� �wiadom tego, �e Konoye zdawa� si� by� demokrat� przechylonym w stron� socjalist�w, lecz wszystkich traktowa� jednakowo uprzejmie. W g��bi duszy pozostawa� tylko arystokrat�. Czy� bowiem nie wywodzi� si� z rodziny Fujiwar�w, r�wnie dobrej jak ces