1787
Szczegóły |
Tytuł |
1787 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1787 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1787 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1787 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Harry Harrison
Stalowy Szczur i pi�ta kolumna
(Przek�ad: Jaros�aw Kotarski)
1
Blodgett jest pokojowo nastawion� planet�; s�o�ce �wieci tu pomara�czowo, wiatr jest �agodny, lato mi�o ch�odne, cisz� przerywa jedynie niekiedy daleki odg�os silnik�w, dochodz�cy z portu kosmicznego. Bardzo odpr�aj�ce miejsce. Za bardzo, jak dla kogo� takiego jak ja, kto przez ca�y czas powinien by� czujny, sprawny i przygotowany na wszystko.
Przyznaj�, �e gdy zadzwoniono do drzwi, nie by�em w �adnym z wymienionych stan�w ducha. Ciep�a woda la�a mi si� na g�ow� i wygl�da�em jak lekko przytopiony kociak.
- Zajm� si� tym - burkn�a Angelina na tyle g�o�no, abym j� us�ysza� poprzez szum wody.
Wymamrota�em co� pod nosem i z niech�ci� wy��czy�em prysznic. Suszarka dmuchn�a na mnie subtelnie perfumowanym gor�cym powietrzem, powoduj�c kolejn� popraw� samopoczucia; by�em ca�kowicie pogodzony ze �wiatem i nagi jak noworodek - no, z wyj�tkiem paru drobiazg�w, z kt�rymi si� nie rozstaj� nigdy (dobrowolnie, znaczy si�). �ycie ma swoje uroki, stwierdzi�em przegl�daj�c si� w lustrze. Leciutka siwizna na skroniach dodawa�a mi nieco powagi i og�lnie nie mia�em �adnych powod�w do zmartwie�. Poza jednym, kt�ry w�a�nie sobie u�wiadomi�em, a kt�ry zmrozi� mnie dok�adnie, b�yskawicznie usuwaj�c wszystkie inne bzdury: Angelina zbyt d�ugo bawi�a przy drzwiach - co� by�o nie tak.
Wypad�em do hallu i przez drzwi do ogrodu - dom z przyleg�o�ciami by� pusty. Po chwili by�em przy bramie - podskakuj�c na jednej nodze na podobie�stwo r�owej gazeli i wyci�gaj�c pistolet z kabury nad kostk� drugiej nogi, wpatrywa�em si� w Angelin� wpychan� przez dw�ch niesympatycznych typ�w do czarnego wozu. Zaryzykowa�em tylko jeden strza� w opony; maszyna wyrwa�a do przodu nikn�c w do�� g�stym o tej porze ruchu. Zaciskaj�c z�by strzeli�em w powietrze, aby podziwiaj�cy m�j brak ubrania mimowolni �wiadkowie czym pr�dzej skryli si� po k�tach. Uda�o mi si� zachowa� tyle rozs�dku, aby zapami�ta� numery odje�d�aj�cego wozu.
Ledwie znalaz�em si� z powrotem w domu, wpad�o mi do g�owy zadzwoni� na policj� (jak na dobrego obywatela przysta�o), ale z uwagi na to, �e zawsze by�em bardzo z�ym obywatelem, uzna�em ten pomys� za bezsensowny. Sprawa nale�a�a do mnie i do nikogo innego, zaj��em si� wi�c komputerem. Wduszaj�c kciukiem przycisk identyfikacji, nada�em m�j kod pierwsze�stwa, a nast�pnie spyta�em o w�a�ciciela czarnej maszyny. Nie by�o to specjalnie trudne zadanie dla komputera planetarnego, tote� odpowied� pojawi�a si� prawie natychmiast. Spowodowa�a, �e os�upia�em i opad�em bezw�adnie na krzes�o - oni j� mieli.
By�o o wiele gorzej, ni� mog�em si� spodziewa�. Nie jestem tch�rzem, a nawet mo�na rzec, wr�cz przeciwnie. Jako d�ugoletni kryminalista i r�wnie d�ugoletni agent Korpusu - organizacji o zasi�gu galaktycznym, u�ywaj�cej eks-bandyt�w do �apania bandyt�w czynnych, mia�em pewne powody do takiego mniemania o sobie. Fakt do�ycia dojrza�ego jednak wieku najlepiej �wiadczy� o moim refleksie, nie wspominaj�c ju� o takim drobiazgu jak inteligencja. Te wszystkie lata do�wiadcze� mia�y teraz zaowocowa� przy wyci�ganiu mojej ukochanej �ony z bagna. Teraz bowiem wskazana by�a nie tyle natychmiastowa akcja, ile, na pocz�tek przynajmniej, odrobina refleksji, tote�, cho� nadal by� wczesny ranek, napocz��em flaszk� stuczterdziestoprocentowego katalizatora pomys��w, aplikuj�c sobie wspania�omy�lnie odpowiedni� dawk�.
Ledwie sko�czy�em, stwierdzi�em, �e tym razem ch�opcy b�d� uczestniczy� w eskapadzie. Jako troskliwi rodzice, Angelina i ja chronili�my ich dot�d od okrucie�stw �ycia, ale to ju� si� sko�czy�o. Co prawda uko�czenie szko�y nast�pi� powinno dopiero za kilka dni, nie w�tpi�em jednak, �e przy odpowiednio zastosowanej i w�a�ciwej argumentacji jestem w stanie je przy�pieszy�. Dziwnym uczuciem by�o u�wiadomienie sobie, �e nie s� ju� dzie�mi - tyle lat min�o, a Angelina nadal by�a pi�kna jak w dniu naszego poznania. Co do w�asnej osoby: by�em starszy, ale nie g�upszy - siwizna na g�owie wcale nie zmieni�a moich zwyczaj�w ani trybu �ycia.
Nie traci�em czasu na roztkliwianie si� nad sob�. Zaopatrzy�em si� w normalny zestaw zab�jczych nader urz�dze� i wpad�em do gara�u. M�j czerwony firebom 8000 wystrzeli� na ulic�, ledwie otworzy�y si� drzwi. Spokojni obywatele spokojnej planety rozpierzchli si� na boki. Jedynym powodem mojego chwilowego pobytu w tym nudnym �wiecie by�a ch�� znajdowania si� jak najbli�ej ch�opc�w w czasie pobierania przez nich nauki. Wiedzia�em, �e opuszcz� to miejsce, nie ogl�daj�c si� za siebie. Nie do��, �e by�a toto nudna planeta rolnicza, to w dodatku z nader rozbudowan� biurokracj�. Wszelkiej ma�ci urz�dasy i oficjele zwalili si� tu tak z uwagi na �agodny klimat, jak i na centralne po�o�enie w�r�d sporej liczby system�w gwiezdnych. Co do mnie, wola�em rolnik�w.
W miar� jak gna�em przed siebie, pola uprawne zast�pione zosta�y przez lasy, a nast�pnie otoczy�y mnie poszarpane g�ry. W ko�cu wzi��em ostatni zakr�t i droga sko�czy�a si� przed solidn� bram� umieszczon� na jednej z najwy�szych i najmniej go�cinnie wygl�daj�cych grani w okolicy.
Brama znajdowa�a si� w wysokim kamiennym murze zako�czonym pordzewia�ym drutem kolczastym (pod napi�ciem). Nad ni� znajdowa� si� wykuty w stalowej p�ycie napis:
SZKO�A WOJSKOWA I INTERNAT PENITENCJARNY DORSKIEGO
Jako ojciec czu�em uzasadnion� dum�, �e moi synowie przebywaj� w czym� takim. Jako obywatel powinienem by� odczuwa� ulg�. To, co ja sk�onny by�em uznawa� za ich przymioty, reszcie �wiata jako� niespecjalnie si� podoba�o. Przed przybyciem tu obaj zostali wyrzuceni w sumie z dwustu czternastu szk�. Pi�� z nich sp�on�o w tajemniczych okoliczno�ciach, a jedna wylecia�a w powietrze. Nigdy nie wierzy�em, �eby fala samob�jstw w�r�d personelu jednej z pozosta�ych mia�a cokolwiek wsp�lnego z moimi ch�opcami, ale zawistne j�zyki s�dzi�y inaczej. Koniec ko�c�w trafili na r�wnego sobie w osobie starego pu�kownika Dorskiego. Po przymusowym przej�ciu na emerytur�, otworzy� on �w zak�ad wnosz�c we� do�wiadczenie lat s�u�by, w trakcie kt�rej rozwin�� wyrafinowane i nader silne sk�onno�ci do zachowa� sadystycznych. Moi ch�opcy trafili tu w ko�cu i mimo ich usilnych stara� ledwie par� dni dzieli�o ich od ceremonii zako�czenia nauki i opuszczenia zak�adu. Tyle tylko, �e aktualnie trzeba by to wyj�cie troch� przy�pieszy�.
Jak zawsze z niech�ci� odda�em swoje uzbrojenie, zosta�em prze�wietlony przez wszelkie aparaty zabezpieczaj�ce, zamkni�ty w szeregu �luz odka�aj�cych i w ko�cu wprowadzony na podw�rze, po kt�rym snu�y si� zdesperowane postacie, pokonane przez zabezpieczenia zak�adu. Pomi�dzy nimi dostrzeg�em dwie radosne i wyprostowane sylwetki nie poddaj�ce si� rozpaczy. Zagwizda�em nasz stary sygna� i obaj, rzucaj�c ksi��ki, podbiegli, aby powita� mnie gor�co. Po chwili podnios�em si� powoli, otrzepa�em ubranie i udowodni�em empirycznie, �e ja, stary, w dalszym ci�gu mog� ich jeszcze pewnych rzeczy nauczy�. Trzeba przyzna�, �e wygl�dali �wietnie. Byli ciut ni�si ode mnie - wzrost odziedziczyli po matce - ale postaw� i muskulatur� nie ust�powali mi ani na jot�. Ojcowie wielu dziewcz�t znajd� si� w rozterce, gdy ch�opcy opuszcz� szko��.
- Jak si� nazywa ten cios ramieniem, tato? - zapyta� James.
- Wyja�nienia mog� poczeka�. Jestem tu, aby przy�pieszy� wasze wyj�cie, bo co� niezbyt mi�ego przytrafi�o si� waszej matce.
U�miechy znikn�y natychmiast i obaj pochylili si�, spijaj�c dos�ownie wyja�nienia z moich ust i potakuj�c ze zrozumieniem.
- Tak wi�c - stwierdzi� Bolivar, gdy sko�czy�em - trzeba b�dzie t� Star� �wini� przekona�, �eby nas wypu�ci�...
- ...i zrobi� co� z tym - James doko�czy� zdanie za brata. Nie by�o w tym nic dziwnego, cz�sto bowiem ich my�li bieg�y jednym torem.
Ruszyli�my wi�c r�wnym krokiem (120 st�pni�� na minut�) poprzez wielki hall z przykutymi do �cian szkieletami, a nast�pnie, rozpryskuj�c wiecznie sp�ywaj�c� wod� klatk� schodow�, dotarli�my do biura dyrektora.
- Nie mo�ecie tu w�azi�! - wrzasn�� sekretarz-goryl, podrywaj�c na nogi swoje dwie�cie kilo wytrenowanych w walce mi�ni.
Lekko z�amali�my krok przechodz�c przed jego nieprzytomnym cia�em. Dorski powita� nas przekle�stwem, stoj�c przy biurku z broni� w r�ku.
- Od�� to - poradzi�em mu. - To jest sytuacja wyj�tkowa. Musz� mie� swoich ch�opc�w par� dni wcze�niej. M�g�by� by� tak mi�y i wyda� mi ich �wiadectwa, ��cznie z zezwoleniami na opuszczenie szko�y.
- Id� do diab�a! Nie ma wyj�tk�w, wynocha st�d! - zaproponowa� w odpowiedzi.
U�miechn��em si� w stron� rozpylacza, kt�ry trzyma� w d�oni i zdecydowa�em, �e wyja�nienia mog� by� w tym przypadku owocniejsze od przemocy.
- Moja �ona, a ich matka, zosta�a dzi� rano aresztowana i zabrana z domu - powiedzia�em.
- Zdarza si�. Nale�a�o si� tego spodziewa� przy tak niezdyscyplinowanym trybie �ycia. A teraz spierdala� - odpar�.
- S�uchaj no, zakamienia�y wypierdku zdrowego rozs�dku i t�pa pa�o trepackiego zidiocenia. Nie przyszed�em tu wys�uchiwa� s��w wsp�czucia czy obrazy z twojej obsmarkanej strony. Gdyby chodzi�o o normalne aresztowanie, to ci, kt�rzy przyszli to zrobi�, byliby nieprzytomni zaraz po otwarciu drzwi. Detektywi, gliniarze, �andarmeria, celnicy, oboj�tnie - nikt nie zd��y�by palcem kiwn�� przy mojej s�odkiej Angelinie.
- I co dalej? - spyta� wojak, nie opuszczaj�c jednak broni.
- Posz�a z nimi spokojnie, aby da� mi czas, kt�rego b�d� potrzebowa�. Sprawdzi�em tablic� rejestracyjn� tych typ�w. To byli agenci Mi�dzygwiezdnego Urz�du Skarbowego - odpowiedzia�em na g��bokim wdechu.
- Poborcy podatkowi! - Dorski szepn�� z p�on�cym wzrokiem (bro� znikn�a). - James di Griz, Bolivar di Griz, wyst�p! Przyjmijcie te �wiadectwa jako dow�d rzetelnego sp�dzenia czasu i przyswojenia wiedzy w tym zak�adzie! Jeste�cie teraz absolwentami Szko�y Dorskiego i mam nadziej�, �e przed udaniem si� na spoczynek wieczny wspomnicie mnie jeszcze, jak wielu innych, cho� z przekle�stwem. U�cisn��bym was, ale moje ko�ci s� zbyt stare, by je �ama� i wyszed�em ju� troch� z wprawy w walce wr�cz. Id�cie ze swoim ojcem i przy��czcie si� do walki ze z�em. Dajcie im po �bie i ode mnie - doda� cicho. Minut� p�niej byli�my na zewn�trz i wsiadali�my do wozu.
- Oni nie odwa�� si� skrzywdzi� mamy? - spyta� James.
- Nie po�yj� d�ugo, je�li to zrobi� - zgrzytn�� z�bami Bolivar.
- Oczywi�cie, �e nic jej nie zrobi�. Z uwolnieniem nie b�dzie �adnego problemu - poinformowa�em ich. - Je�li uda si� nam zniszczy� ich zapisy.
- Jakie zapisy? - to by� Bolivar. - I dlaczego ten wieprz Dorski tak �atwo ust�pi�? To do niego niepodobne.
- Podobne, dlatego �e pod patyn� g�upoty, przemocy i wojskowego og�upienia to nadal cz�owiek taki jak my. I tak samo jak my automatycznie uwa�a on ka�dego faceta od podatk�w za naturalnego wroga gatunku ludzkiego.
- Nie rozumiem - przyzna� James, �api�c za klamk�, gdy brali�my kolejny zakr�t nad przepa�ci�.
- G�upia sprawa, ale jeszcze zrozumiesz. Dot�d �yli�cie jakby pod ochron�, gdy� tracili�cie pieni�dze, nie zarabiaj�c ich. Wkr�tce b�dziecie zarabia�, podobnie jak reszta ludzko�ci, a wraz z otrzymaniem pierwszego kredytu - efektu waszego potu i wysi�ku - pojawi si� facet z urz�du podatkowego. B�dzie kr�ci� si� coraz bli�ej, a� w ko�cu prze�lizgnie si� pod waszym ramieniem i zwinie swoimi lepkimi paluchami wi�kszo�� waszych pieni�dzy. Nowoczesne rz�dy oznaczaj� wielk� biurokracj�, a ta poci�ga za sob� wielkie podatki - i nie ma na to rady. Kiedy zetkniecie si� z tym systemem, ju� jeste�cie z�apani i ko�czycie p�ac�c wci�� wi�cej i wi�cej podatk�w. Razem z matk� mamy co� od�o�one na wasz� przysz�o��, ale to nie wystarczy. S� to pieni�dze zarobione jeszcze przed waszym urodzeniem.
- Ukradzione - poprawi� mnie Bolivar. - Dochody z nielegalnych machinacji.
- Majaczysz, nigdy nie zrobili�my...
- Zrobili�cie, tato - popar� go James. - W�amali�my si� do wystarczaj�cej liczby archiw�w, aby wiedzie�, sk�d s� te wszystkie pieni�dze.
- Te czasy si� sko�czy�y!
- Mamy nadziej�, �e nie! - wrzasn�li ch�rem. - Co galaktyka zrobi�aby bez paru Stalowych Szczur�w o�ywiaj�cych jej gospodark�. S�uchali�my twoich wyk�ad�w o tym, jak napady na banki zapewniaj� zaj�cie znudzonej policji, zbyt gazetom, dostarczaj� opinii publicznej temat�w do dyskusji i nara�aj� na wydatki towarzystwa ubezpieczeniowe. To dzia�alno�� utrzymuj�ca pieni�dz w obrocie.
- Nie. Nie pozwol�, aby moje dzieci sta�y si� przest�pcami!
- Naprawd�?
- No, powiedzmy niech b�d� porz�dnymi przest�pcami: niech bior� tylko od tych, kt�rych sta� na straty, niech nie krzywdz� nikogo, niech b�d� bystre, przyjacielskie i zaradne. Niech b�d� przest�pcami akurat tak d�ugo, aby trafi� do Korpusu Specjalnego, gdzie mog� s�u�y� ludzko�ci �api�c prawdziwych bandyt�w.
- Takich, jakich b�dziemy teraz �ciga�?
- Tak d�ugo, jak wraz z wasz� matk� uczciwie kradli�my i tracili�my pieni�dze, nie by�o problemu. Ledwie wzi�li�my ci�ko zarobione wynagrodzenie z Korpusu i zainwestowali�my je legalnie, nie mo�emy si� op�dzi� od urz�du podatkowego. Zrobili�my par� b��d�w...
- Jak niezg�oszenie dochod�w? - spyta� niewinnie James.
- Mi�dzy innymi. Przyznaj�, �e by�o to nieostro�no�ci�. Powinni�my byli wr�ci� do obrabiania bank�w, a teraz maj� nas w kartotekach, zapl�tani jeste�my w sprawy s�dowe i inne takie. Dlatego wasza matka posz�a z nimi spokojnie - abym jako cz�owiek wolny m�g� przygotowa� si� do przeci�cia w�z�a gordyjskiego. I abym wyci�gn�� nas wszystkich z tego bagna.
- Co mamy zrobi�? - spytali.
- Zniszczy� nasze dane w ich zapisach. Wtedy b�dziemy zupe�nie wolni i szcz�liwi.
2
Siedzieli�my w ciemnym samochodzie i zapami�tale skubali�my paznokcie.
- Nie jest dobrze - o�wiadczy�em w ko�cu. - Nie mog� by� spiritus movens przemiany pary niewinnych dusz w kryminalist�w.
Z tylnego siedzenia dobieg�y mnie st�umione warkni�cia, bez w�tpienia objawy silnych stan�w emocjonalnych, po czym obie pary drzwi zosta�y b�yskawicznie otwarte i zatrza�ni�te tak szybko, �e dojrza�em tylko dwie postacie oddalaj�ce si� niezbyt dobrze o�wietlon� ulic�. Czy�bym ich a� tak urazi�, �e postanowili zrobi� to sami, k�ad�c wszystko przez brak do�wiadczenia? Walczy�em z klamk� od drzwi, gdy kroki rozleg�y si� ponownie. Ledwie wysiad�em, obaj byli z powrotem. Twarze powa�ne, bez �ladu dobrego humoru.
- Mam na imi� James - odezwa� si� jeden - a to jest m�j brat Bolivar. W my�l prawa jeste�my pe�noletni, uko�czyli�my osiemna�cie lat. Mo�emy oficjalnie pi�, pali�, przeklina� i kocha� si�. Mo�emy te�, je�li zechcemy, z�ama� ka�de prawo lub prawa ka�dej planety, wiedz�c, �e je�eli zostaniemy z�apani, nara�amy si� na pe�ny wymiar kary. S�yszeli�my z pewnego �r�d�a, �e ty, Jimie di Griz, zamierzasz z�ama� prawo w szczeg�lnie s�usznej, ba, bardzo s�usznej sprawie i chcemy si� do ciebie przy��czy�. Co ty na to, tato?
Co mog�em powiedzie�? Tym bardziej, �e co� mi akurat siad�o na struny g�osowe. Ca�a nadzieja, �e by�a to grypa, a nie wzruszenie. Uczucia i przest�pstwa stanowi� z�� par�.
- Dobrze - warkn��em udaj�c z�o��. - Jeste�cie przyj�ci. Stosowa� si� do instrukcji, zadawa� pytania tylko w razie niejasno�ci, a poza tym robi� tylko to, co ka��. ZGODA?
- ZGODA! - zabrzmia�o ch�rem.
- To powk�adajcie te drobiazgi do kieszeni, nigdy nie wiadomo, kiedy co� si� mo�e przyda�. Macie r�kawiczki daktyloskopijne? - Unie�li d�onie, kt�re lekko rozb�ys�y w �wietle lamp. - �licznie. Ucieszy was wiadomo��, �e b�dziecie zostawiali �lady palc�w tutejszego burmistrza i komisarza policji. Niemniej b�dzie to trudna akcja. Wiecie, dok�d si� udajemy? Jasne, �e nie. Budowla za rogiem, st�d nie wida�, to kwatera urz�du kontroluj�cego banki pami�ci z zapisem ich wszystkich niegodziwych i oszuka�czych machinacji. Dzi� w nocy wyr�wnamy rachunki z tymi panami. Nie b�dziemy pr�bowali tam wej�� bezpo�rednio, gdy� systemy obronne maj� znakomite; wiedz� doskonale, �e nie s� kochani. Wejdziemy do budynku obok, kt�ry wybra�em nieprzypadkowo - jego ty� dochodzi prawie do naszego celu. - W trakcie rozmowy szli�my ju� w wyznaczonym kierunku. Ledwie skr�cili�my za r�g, gdy ch�opcy zostali lekko zaskoczeni seri� �wiate� i t�umem k��bi�cym si� przed nami. Syreny wy�y, kamery telewizyjne warcza�y, reflektory bi�y w niebo.
- Czy� to nie cudowne? - u�miechn��em si� rado�nie i szturchn��em obu. - Kto bra�by pod uwag� mo�liwo�� wyj�cia z budowli, do kt�rej wszyscy chc� wej��? Otwarcie sezonu - premiera nowej opery "Cohoneighs w ogniu".
- B�dziemy potrzebowali bilet�w...
- Kupi�em po po�udniu od konika za blu�niercz� cen�. Idziemy!
Przepchn�li�my si� przez t�um, oddali�my bilety i dostali�my si� na poddasze. Opera by�aby tu ledwie s�yszalna, ale nie mia�em najmniejszej ochoty s�ucha� wycia i rz�polenia. Poddasze mia�o te� inne zalety, jak np. bar, do kt�rego natychmiast weszli�my. Od�wie�y�em si� piwem, z zadowoleniem konstatuj�c, �e pociechy zam�wi�y niealkoholowe napoje. Z innej ich aktywno�ci by�em mniej zadowolony. Przysun��em si� do Bolivara, �api�c go za rami� - m�j palec wskazuj�cy nacisn�� przy tym nerw parali�uj�cy r�k�.
- Bardzo brzydko - powiedzia�em �agodnie, gdy diamentowa bransoletka wy�lizgn�a mu si� ze zdr�twia�ych palc�w na dywan, i stukn��em stoj�c� obok matron� w rami�, wskazuj�c w d�, gdy si� obr�ci�a.
- Przepraszam, madam, czy nie zsun�a si� pani bransoletka?
- Tak?
- Nie, prosz� mi pozwoli�! Ale� sk�d, ca�a przyjemno�� po mojej stronie.
Spojrza�em wymownie na Jamesa - uni�s� d�onie w ge�cie pokoju.
- Zrozumia�em ju�, tatusiu. Przepraszam, po prostu dla wprawy i ju� wsun��em go�ciowi portfel z powrotem, ledwie zauwa�y�em, �e Bolivar rozciera sobie rami�.
- Pi�knie, tylko �eby mi to by�o ostatni raz. Mamy powa�ne i odpowiedzialne zadanie dzi� w nocy i �adne duperele nie powinny wam si� pa��ta� po g�owie. Dalej, ostatni dzwonek, ko�czy� drinki i w drog�.
- Na nasze miejsca?
- Oczywi�cie, �e nie. Do ubikacji.
Osi�gn�li�my ka�dy osobn� kabin� i stoj�c na sedesach, aby nie by�o wida� n�g, poczekali�my, a� ucichn� ludzie i okoliczny teren opustoszeje i a� rozlegn� si� pierwsze przera�liwe d�wi�ki oznajmiaj�ce pocz�tek spektaklu. Odg�os spuszczanej wody by� zdecydowanie bardziej melodyjny.
- No to zaczynamy - oznajmi�em.
I zacz�li�my.
Wilgotne oko w wylocie �cieku obserwowa�o, jak wychodz�. Moment p�niej wychyli�a si� para czu�k�w, kt�re by�y cz�ci� sk�adow� cia�a nale��cego z wygl�du do �cieku. W�a�ciwie to nawet do czego� gorszego - owo co� by�o obrzydliwe, o�liz�e i og�lnie rzecz bior�c nieprzyjemne.
- Wygl�da na to, �e znasz drog� - stwierdzi� Bolivar, gdy po przej�ciu przez zamkni�te drzwi z napisem OBCYM WST�P WZBRONIONY ruszyli�my ciemnym korytarzem.
- Kupiwszy bilety pozwoli�em sobie na ma�� wycieczk�. Jeste�my.
Pozwoli�em ch�opcom rozbroi� dla wprawy alarm przeciww�amaniowy i podbudowa� mnie fakt, �e nie potrzebowali wskaz�wek. Wlali nawet na nasze �lady par� kropli skutecznie maskuj�cego trop �mierdzid�a. Wyjrzeli�my na zewn�trz. Ciemna bry�a budynku majaczy�a o dobre pi�� jard�w.
- Co dalej? - spyta� Bolivar.
- To znaczy, jak si� tam dostaniemy? - u�ci�li� James.
- Za pomoc� tego. - Wyci�gn��em podobny do pistoletu przedmiot z wewn�trznej kieszeni. - Nie ma nazwy, poniewa� sam go skonstruowa�em. Gdy naci�nie si� spust, wystrzeliwuje ma�y generator pola, ci�gn�cy za sob� ni� molekularn�, kt�ra jest nie do zerwania. Pole jest wytwarzane przez blisko pi�tna�cie sekund i w tym czasie mo�e wytrzyma� obci��enie tony. Proste?
- Sk�d mo�esz wiedzie�, �e trafisz w kawa�ek stali po ciemku? - zdumionym g�osem odezwa� si� Bolivar.
- Z kilku powod�w, niedowiarku. Odkry�em wcze�niej, �e okna maj� metalowe framugi to raz, a dwa, to pole jest tak silne, �e trudno jest utrzyma� je z daleka od rzeczy metalowych. Masz link�, James? Pi�knie. Przytwierd� jeden koniec do rury. Tylko starannie, bo pod nami jest kilka pi�ter. Drugi daj mi. Macie pancerne r�kawice? Idea�, troch� �wicze� przyda si� waszym musku�om. Gdy linka b�dzie przymocowana, poci�gn� za ni� trzy razy. No to zaczynamy!
Podtrzymywany na duchu przez w�asn� filozofi�, wkroczy�em do akcji.
- Powodzenia - dosz�o mnie z ty�u.
- Dzi�ki, uczucia doceniam, ale pomys�u nie - Stalowe Szczury musz� mie� w�asne szcz�cie.
Poci�gn��em za spust. Pocisk pofrun�� zygzakiem i przywar� do celu. Wcisn��em przycisk wci�garki i wylecia�em przez otwarte okno. Pi�tna�cie sekund to niewiele. Zgi��em si�, wysuwaj�c nogi i lew� r�k� do przodu, kln�c zarazem na czym �wiat stoi. Wysz�o na to, �e amortyzacj� spotkania ze �cian� zaj�a si� tylko prawa noga. Je�li nie by�a z�amana, to graniczy�o to z cudem. Nic takiego nigdy si� nie zdarzy�o, odk�d �wiczy�em w domu. Sekundy ucieka�y, a ja wisia�em jak worek. W dodatku ci�ki worek. Niefunkcjonuj�ca noga musia�a zosta� zignorowana, niezale�nie od faktu, czy mi si� to podoba�o, czy nie. Czubkiem buta namaca�em kraw�d� okna po lewej i u�ywaj�c zdrowej nogi kopn��em w szyb�, wk�adaj�c w to wszystkie moje si�y. Efekt by� zerowy, co by�o zrozumia�e, bior�c poprawk� na jako�� szk�a pancernego w dzisiejszych czasach. Po�ytkiem by�o to, �e si� nieco obsun��em, staj�c czubkiem buta na dolnej listwie, a palce lewej d�oni zacisn��em na kraw�dzi g�rnej.
Dok�adnie w tym momencie pole znikn�o i pozosta�em sam ze sob�. Trzyma�em si� �ciany opuszkami palc�w lewej d�oni, wsparty na czubku buta, upodabniaj�c si� do muchy niedojdy.
- Dobrze ci idzie, tato? - dobieg� mnie z ty�u szept.
Musz� przyzna�, �e sporo wewn�trznej dyscypliny kosztowa�a mnie kontrola cisn�cych si� na usta odpowiedzi. Dzieci nie powinny wys�uchiwa� czego� takiego od w�asnych rodzic�w. Efektem tego by�o co� na kszta�t "fiszlesloop". Palce zaczyna�y si� m�czy�, a sytuacja przestawa�a by� zabawna. Ostro�nie wsun��em zb�dny drobiazg za pazuch�, po czym si�gn��em do kieszeni po diament. Zdecydowanie nie by� to czas ani miejsce na subtelno�ci. Normalnie wyci��bym ma�y otw�r wok� przyklejonej przyssawki, wyj�� ostro�nie szklany kr��ek, odci�gn�� zasuwk� i uni�s� delikatnie okno. Nie teraz. Jednym szarpni�ciem wyci�gn��em go i wyci��em kaleki owal, nast�pnie kontynuuj�c �w ruch wbi�em go pi�ci� do �rodka. Diament pow�drowa� jego �ladem, ja za� si�gn��em do wn�trza i z�apa�em za ram�.
Szk�o uderzy�o w pod�og� z g�o�nym d�wi�kiem, akurat gdy m�j but ze�lizgn�� si� z oparcia. Zawis�em na jednej r�ce, staraj�c si� zignorowa� ostr� kraw�d� wrzynaj�c� si� w rami�. Podci�gn��em si� tak wysoko - oto co znaczy sta�y trening - �e mog�em u�y� drugiej r�ki do wsparcia. Dalej wszystko by�o ju� proste jak drut, cho� ciekn�ca z ramienia krew przeszkadza�a mi jak mog�a. Ponowne oparcie buta na rynnie i otwarcie okna by�o dzie�em chwili - po unieszkodliwieniu alarmu, rzecz jasna. Gdy w�lizgn��em si� przez otwarte okno, usiad�em bezw�adnie na pod�odze.
- My�l�, �e jestem ju� troch� za stary na takie rzeczy - powiedzia�em sobie, gdy wr�ci� mi oddech.
Wok� pozorna cisza - brz�k szk�a, przera�liwy dla mnie, nie zwr�ci� najwyra�niej niczyjej uwagi. Do roboty. Znalaz�em co� solidnego do przymocowania liny, zrobi�em to najlepiej, jak mog�em i poci�gn��em trzy razy.
- Nap�dzi�e� nam stracha - o�wiadczy� James.
- Nap�dzi�em sobie strachu - poprawi�em go. - To jest latarka, tu za� medpakiet. Sprawd�cie, czy mo�na co� zrobi� z moim ramieniem. Krew, jak wiecie, jest idealnym dowodem.
Zrobili nawet sporo. Rozci�cie zosta�o opatrzone fachowo, a pulsuj�cy b�l prawej nogi �wiadczy�, �e wraca ona do �ycia. Zmusi�em si� do zrobienia paru okr��e� po pokoju, aby przywr�ci� w niej kr��enie.
- Dobra - oznajmi�em - teraz do zabawy.
Wyprowadzi�em ich z pokoju i dalej ciemnym korytarzem, tak szybko, jak pozwoli�a mi niezdyscyplinowana ko�czyna. Ch�opcy zostali par� krok�w z ty�u, tak �e za r�g wyszed�em z trzyjardow� przewag�... Byli wi�c nadal niewidoczni, gdy wzmocniony elektronicznie g�os wykrzykn�� mi w twarz:
- Nie ruszaj si�, di Griz. Jeste� aresztowany!
3
�ycie jest pe�ne tego typu niespodzianek - przynajmniej moje. Za innych trudno mi si� wypowiada�. Mog� by� wzruszaj�ce, zaskakuj�ce, a nawet �miertelne, gdy kto� nie jest na nie przygotowany. Szcz�ciem, dzi�ki przewidywaniu i wiedzy fachowej, ja by�em przygotowany. Granat dymny polecia�, zanim jeszcze przebrzmia� �w g�os. �adunek wybuch� z zadowalaj�cym hukiem, wype�niaj�c ca�y korytarz k��bami czarnego dymu i powoduj�c z�o�liwe komentarze z kilkunastu garde�. Aby doda� im powod�w do narzeka�, pos�a�em w �lad za pierwszym granatem nast�pny - troch� inny. Jest to por�czny drobiazg sam w sobie ca�kowicie niewinny, wytwarzaj�cy jednak�e takie ilo�ci efekt�w akustycznych w gu�cie strza��w i wybuch�w, �e wystarczy ich na ma�� wojn�, i wyrzucaj�cy na wszystkie strony kapsu�y gazu usypiaj�cego. Musz� przyzna�, �e wywar� znakomity efekt psychologiczny. Ja za� cichutko wr�ci�em do zmartwia�ych pociech i poprowadzi�em je w g��b korytarza.
- Teraz si� rozdzielimy - oznajmi�em, gdy pozwoli�y mi na to cichn�ce odg�osy kanonady. - Tu macie kod komputera blokuj�cego.
Bolivar z�apa� go odruchowo, po czym potrz�sn�� g�ow� pr�buj�c co� zrozumie�.
- Tato, m�g�by� nam powiedzie�...
- Oczywi�cie. Kiedy wykopa�em szyb�, wiedzia�em, �e odg�os tego, cho� minimalny, musia� w��czy� alarm d�wi�kowy. Dlatego zacz��em realizowa� plan B, a nie m�wi�em wam o tym, aby unikn�� protest�w. Polega on na tym, �e ja robi� dywersj�, a wy obaj udajecie si� do pomieszczenia pami�ci i ko�czycie robot�. U�ywaj�c priorytetowych kod�w Korpusu, zdo�a�em zebra� wszystko, co jest do tego potrzebne. Macie instrukcj� kasowania pami�ci, kt�r� co� tak g�upiego jak komputer wykona bez wahania. Zniszczy ona akta wszystkich obywateli na par�na�cie lat �wietlnych woko�o, kt�rzy maj� to szcz�cie, �e ich nazwiska zaczynaj� si� na liter� D. Po dokonaniu tego zbo�nego dzie�a wykasujecie tak�e nazwiska na U i P w przypadku, gdyby kto� bezpodstawnie pr�bowa� ��czy� moj� obecno�� ze zniszczeniami. Wyb�r tych dw�ch liter, dodam, nie jest przypadkowy.
- Zw�aszcza, �e "dup" jest jednym z wi�kszych przekle�stw w tutejszym slangu.
- Racja, James, twoje szare kom�rki przechodz� same siebie. Zrobiwszy to, otworzycie grzecznie kt�re� z parterowych okien i zmieszacie si� z t�umem. Proste?
- Poza tym, �e dasz si� aresztowa� - mrukn�� Bolivar. - Na to nie pozwolimy.
- Nie zatrzymacie mnie, cho� doceniam uczucia. B�d�cie rozs�dni. Krew jest niepodwa�alnym dowodem, a mojej maj� tam w pokoju a� nadto. Je�li teraz uciekn�, b�d� �cigany, ledwie zrobi� analizy, nie wspominaj�c o drobiazgu, �e i tak mnie ju� widzieli i z pewno�ci� maj� seri� doskona�ych zdj��. Poza tym wasza matka jest w wi�zieniu i musz� dotrzyma� jej towarzystwa. Przy zniszczonych zapisach wszystko, co mog� mi zrobi�, to oskar�y� o w�amanie i przys�a� rachunek za szklenie. I tak wkr�tce opuszczamy t� planet�.
- Mog� potrzyma� ci� do rozprawy - zmartwi� si� James.
- No c�, w takim przypadku wasi rodzice b�d� zmuszeni wy�ama� si� z tutejszego kibla. Nie ma co si� martwi� - niespecjalnie trudne zadanie. Po wykonaniu zadania zameldowa� si� w domu i spa�. Pogadamy p�niej, a teraz znika�.
B�d�c rozs�dnymi dzie�mi, zrobili to natychmiast. Ja za� powr�ci�em na plac boju i na�o�y�em gogle i filtry nosowe. Mia�em jeszcze mas� granat�w i to w szerokim wyborze - dymne, dusz�ce, �zawi�ce, og�uszaj�ce - a poniewa� urz�d zdenerwowa� mnie parokrotnie, tote� jak mog�em, tak stara�em si� odda� d�ug.
Kto� zacz�� strzela�, co by�o g�upim posuni�ciem, gdy� mia� znacznie wi�ksze szans� trafi� kt�rego� z kumpli ni� mnie. Odszuka�em go w dymie, zabra�em bro� i da�em klapsa, kt�ry powinien by� przyczyn� sporego b�lu g�owy po odzyskaniu �wiadomo�ci. Prawie pe�ny magazynek wypr�ni�em, z du�� przyjemno�ci�, prosto w sufit.
- Nigdy nie z�apiecie Chytrego Jima! - wrzasn��em w g��b bardzo ha�a�liwej ciemno�ci, wiod�c t� zgraj� fiskalnych pirat�w na tras� krajoznawcz� po budynku.
Obliczy�em, ile czasu powinno wystarczy� bli�niakom na sko�czenie roboty, doda�em jeszcze kwadrans na wszelki wypadek, po czym z ulg� opad�em na fotel dyrektora w jego gabinecie, zapali�em jedno z jego cygar i odpr�y�em si� zadowolony.
- Poddaj� si�, poddaj�! - wrzasn��em ku t�umowi potykaj�cych si�, kaszl�cych i rzewnie p�acz�cych osobnik�w, pod��aj�cych moim tropem. - Jeste�cie zbyt m�cz�cy dla mnie. Tylko musicie mi obieca�, �e nie b�dziecie mnie torturowa�.
Zbli�yli si� ostro�nie - z dum� stwierdzi�em, �e ich przerzedzone szeregi sk�ada�y si� z funkcjonariuszy miejscowej policji, kt�ra przyby�a najwyra�niej po to, aby sprawdzi�, w co si� tu bawimy, jak i plutonu - teraz ju� znacznie uszczuplonego - wojsk l�dowych z pe�nym wyposa�eniem.
- Tyle zachodu o moj� skromn� osob� - stwierdzi�em z podziwem, wypuszczaj�c ku nim k�ka dymu. - Czuj� si� zaszczycony. Chc� tak�e z�o�y� o�wiadczenie prasie o tym, jak zosta�em porwany, przewieziony tu bez przytomno�ci, po czym by�em straszony i goniony po ca�ym budynku. I CHC� MOJEGO ADWOKATA!!!
Faktycznie brakowa�o im elementarnego poczucia humoru - ja by�em jedynym, kt�ry si� u�miecha�, gdy opuszczali�my budynek. Nie pr�bowali by� twardzi - zbyt wielu ��dnych sensacji ludzi kr�ci�o si� po okolicy. Syreny wy�y, �wiat�a b�yska�y r�nokolorowo i ca�y konw�j (plus ja w kajdanach) ruszy� z piskiem.
Najzabawniejsze by�o, �e nie do wi�zienia. Dojechali�my do bramy wi�zienia, gdzie by�o troch� krzyk�w i gro�nego wymachiwania broni�, po czym z powrotem do miasta, gdzie ku mojemu zaskoczeniu zdj�to mi kajdanki i wprowadzono do jakiego� budynku. O tym, �e dzieje si� co� dziwnego, wiedzia�em ju� przy bramie, ale co to jest, zrozumia�em, gdy z pomoc� jednego tylko kopniaka wepchni�to mnie za nieodznaczaj�ce si� niczym drzwi, kt�re zaraz zamkni�to, ja za� otrzepa�em ubranie i przyjrza�em si� znajomej postaci za biurkiem.
- Co za przyjemna niespodzianka - oznajmi�em. - Dobrze si� czujesz?
- Powinienem ci� zastrzeli�, di Griz - warkn�� Inskipp, m�j osobisty szef, g��wny m�zg Korpusu Specjalnego, prawdopodobnie najpot�niejszy cz�owiek w galaktyce we w�asnej osobie. Korpus powo�a�a Liga do utrzymania pokoju i spokoju w�r�d gwiazd, co ten robi� w swoisty spos�b, i cho� nie zawsze najuczciwsz� drog�, zawsze jednak z zadowalaj�cym wynikiem.
Dawno ju� stwierdzono, �e z�odzieja najlepiej z�apa� pos�uguj�c si� drugim z�odziejem - Korpus stosowa� t� w�a�nie maksym�. Swego czasu - przed moim przy��czeniem si� do Korpusu - Inskipp by� najwi�kszym i najlepszym przest�pc� w galaktyce, inspiracj� dla wszystkich STALOWYCH SZCZUR�W. Zmuszony jestem przyzna�, �e nie prowadzi�em zbyt pomnikowego �ywota przed przymusowym nawr�ceniem ku dobrym mocom. Nawr�ceniem, jak �atwo mo�na stwierdzi�, niezbyt ca�kowitym, cho� przekonany jestem, �e nie zrobi�em w �yciu nic, czego musia�bym �a�owa�. S�ysz�c go, wyci�gn��em zza pazuchy straszak noszony na takie okazje i przystawi�em sobie do skroni.
- Je�li uwa�asz, o Wielki, �e powinienem by� zastrzelony, jestem got�w ci pom�c. �egnaj, okrutny �wiecie... - poci�gn��em za spust, robi�c w ten spos�b sporo huku.
- Przesta� si� wyg�upia�, to powa�na sprawa.
- Jestem zawsze z tob�, niezale�nie od tego, czy wierz� w uzasadnienia, jakie mi wciskasz. Pozw�l mi zdj�� ten py�ek, kt�ry jest na twojej klapie.
Zrobi�em to, wyci�gaj�c mu przy okazji etui na cygara - by� tak zamy�lony, �e nie zauwa�y�, dop�ki nie zapali�em jednego i nie pocz�stowa�em go reszt�. Z�apa� etui z warkni�ciem i sapn��:
- Potrzebuj� twojej pomocy!
- Oczywi�cie - przytakn��em. - Dla jakiego innego powodu sprawdza�by� to oskar�enie i robi� ca�� reszt�? Gdzie jest Angelina?
- W drodze do domu, aby okie�zna� twoich wyst�pnych nast�pc�w. T�umoki z tej planety mog� si� nie zorientowa�, co si� dzieje w ich aktach, ale ja wiem. Zapomnijmy o tym, zw�aszcza �e statek czeka na kosmodromie, aby zawie�� ci� na Kakalak 2.
- Ponura ska�a okr��aj�ca ciemn� gwiazd�. Co znajd� na tym zadupiu?
- Liczy si� to, czego tam nie znajdziesz. Satelitarnej bazy, kt�ra by�a miejscem spotkania Szef�w Sztab�w Floty Ligi...
- Powiedzia�e� "by�a" z do�� du�ym uczuciem. Czy mam wierzy�...
- Powiniene�. Znikn�a bez �ladu. Nie mamy poj�cia, co si� mog�o wydarzy�.
- Zawsze my�la�em, �e mo�e to spowodowa� jedynie szczery entuzjazm w�r�d ni�szych szar�...
- Oszcz�dzaj poczucie humoru, di Griz. Je�li prasa z�apie �lad tego wydarzenia, wol� nie my�le� o politycznych reperkusjach. Nie m�wi�c ju� o dezorganizacji naszej obrony.
- To ostatnie nie powinno ci� zbytnio martwi�, nie widz� zwiastun�w �adnej wojny na horyzoncie. A tak w og�le, musz� zadzwoni� do domu i poda� ocenzurowan� wersj� wypadk�w. Potem mo�emy pogada�.
Za kratk� wentylacyjn� wisia�a jaka� wyposa�ona w okryte przylgami macki istota. Mruga�a zielonymi oczami, �uj�c co� ostrymi jak ig�y z�bami.
Ona r�wnie� �mierdzia�a zgnilizn�.
- Co� mi tu �mierdzi i w og�le nie podoba mi si� to - oznajmi�a b�yskaj�c oczami Angelina.
- Nic nie �mierdzi, skarbie! - ze�ga�em. - Nag�e zadanie, to wszystko. Wyjazd na par� dni. Wr�c�, ledwie si� sko�czy. Teraz, po uko�czeniu szko�y, najlepiej b�dzie, je�li odkurzysz foldery reklamowe i uzgodnisz z ch�opcami jakie� miejsce, gdzie mogliby�my uda� si� na urlop.
- Dobrze, �e sobie przypomnia�e�. Obaj wr�cili par� minut temu, umorusani do obrzydzenia i zm�czeni jak reksy i nie chc� powiedzie� s�owa o tym, co si� z nimi dzia�o.
- Powiedz� ci, przeka� im tylko, �e tata sko�czy� operacj� i �e powinni ci opowiedzie� o nowym sposobie sp�dzania wieczor�w. Do zobaczenia, skarbie! - przes�a�em ca�usa i przerwa�em po��czenie, nim zd��y�a zaprotestowa� powt�rnie.
Zanim us�yszy o niedawnych nonsensach, powinienem by� daleko w kosmosie, ko�cz�c t� g�upaw� histori�. Zreszt�, to co przydarzy�o si� paru setkom wojskowych os��w, nie obchodzi�o mnie w �adnym stopniu - interesowa�o mnie tylko, jak to si� sta�o.
Ledwie znale�li�my si� w drodze, otworzy�em akta, zaaplikowa�em sobie uczciw� dawk� Syrian Panther Sweat i zabra�em si� za lektur�. Pierwszy raz zrobi�em to wolno i uczciwie, drugi raz troch� szybciej, trzeci zatrzymuj�c si� na najwa�niejszych fragmentach. Gdy od�o�y�em teczk�, dostrzeg�em siedz�cego naprzeciwko Inskippa, kt�ry gapi� si� na mnie, �uj�c zawzi�cie warg� i b�bni�c palcami po stole.
- Nerwy? - spyta�em uprzejmie. - Mam tu wspania�y uspokajacz...
- Zamknij si�! Powiedz lepiej, co tam znalaz�e� ciekawego i co o tym my�lisz.
- My�l�, �e lecimy w z�� stron�. Zmie� kurs na nasz� Kwater� G��wn�. Musz� z kim� pogada�.
- Ale �ledztwo...
- Nie da wi�cej, ni� tu jest - postuka�em w akta.- Ju� wszystko zosta�o zrobione, charakterystyki porwanych typ�w, sprawdzenie zabezpiecze�, nagranie radiowe wszystkich cz�stotliwo�ci, pr�by zrozumienia okrzyku "Z�by!" itd. Twoi wywiadowcy, w dobrze dobranym i nieg�upim sk�adzie, przybyli na miejsce, znajduj�c pust� przestrze� i ani �ladu satelity czy poprzednich wydarze�. S�dzisz, �e ja mam wi�ksze szans� ni� ci eksperci? Bzdura! Dalej, lecimy do Coypu.
- Po co?
- Bo on jest mistrzem time-helixu. Aby stwierdzi�, co si� wydarzy�o, zamierzam wybra� si� w przesz�o�� i obejrze� na w�asne oczy przebieg wypadk�w.
- Nigdy o tym nie pomy�la�em - mrukn��.
- Oczywi�cie, �e nie. P�aszczysz dup� za biurkiem, a ja jestem najlepszym agentem polowym Korpusu. Pozbawiam ci� cygara, kt�re wyp�acam sobie jako wynagrodzenie za sta�� nauk� niedocenianego geniusza.
Coypu by� przeciwny. Przygryz� warg� imponuj�cymi, ��tymi z�bami i potrz�sn�� kategorycznie g�ow�, rozsypuj�c na boki kosmyki siwych w�os�w i machaj�c r�wnocze�nie zaciekle r�kami.
- Czy pr�bujesz da� nam do zrozumienia, �e pomys� nie spotyka si� z twoj� aprobat�? - spyta�em uprzejmie.
- Szale�stwo! Nie, nigdy! Od ostatniego u�ycia time-helixu przez ca�y czas s� czasowe spi�cia wzd�u� statycznych linii energii.
- Maniak! - j�kn��em. - Prosz� uprzejmie potraktowa� mnie i mojego obecnego tu szefa, jakby�my byli naukowymi imbecylami.
- Jeste�cie - sapn��. - Musia�em z niego skorzysta�, aby uratowa� nas wszystkich, po czym zosta�em zmuszony do powt�rnego u�ycia, aby wyci�gn�� ciebie z przesz�o�ci. Masz jednak moje s�owo, �e nie b�dzie on u�ywany, dop�ki nie zostanie dok�adnie wyskalowany.
Inskipp dowi�d�, �e jest z twardszego surowca ni� naukowiec - zrobi� dwa szybkie kroki, a� on i Coypu znale�li si� oko w oko, raczej nos w nos - obaj mieli imponuj�ce organy powonienia. Po czym b�d�c na pozycji, odpali� tak� salw� przekle�stw, jakiej nie powstydzi�by si� zawodowy sier�ant i zako�czy� wi�zank� wcale osobistych gr�b.
- I jako tw�j pracodawca, je�li powiem ci, �e masz i��, to p�jdziesz! Bez wahania! Nie powiem, �e ci� zabij�, nie jeste�my okrutni, ale je�li nie, to sko�czysz ucz�c na podstawowym kursie fizyki band� cymba��w na jakim� zadupiu, dla kt�rych maszyna czasu oznacza to samo, co zegarek. B�dziesz wsp�pracowa�?
- Nie mo�esz mi grozi�! - obruszy� si� Coypu.
- Ju� to zrobi�em. Masz minut� do namys�u. Stra�!
Para antropoidalnych osobnik�w w kombinezonach bojowych pojawi�a si� po obu stronach profesora, �api�c go bezceremonialnie pod pachy tak, �e jego stopy zacz�y dynda� w powietrzu.
- Trzydzie�ci sekund - glos Inskippa wype�niony by� ca�ym ciep�em atakuj�cej kobry.
- Zawsze chcia�em wyskalowa� do�wiadczalnie time-helix - namy�li� si� Coypu.
- No. Postawcie go! To b�dzie proste - wy�lesz go tydzie� w ty�, ustawiaj�c maszyn� na sygna� powrotu. Damy ci dok�adne koordynaty czasoprzestrzenne. Nic wi�cej nie musisz wiedzie�. Jeste� got�w, DiGriz?
- Jak zawsze mrukn��em bez entuzjazmu, zezuj�c na kombinezon i stert� ekwipunku. - Tylko si� ubior� i poumieszczam to wszystko. Tak samo jak ty got�w jestem zobaczy�, co si� sta�o, a wr�ci� pragn� jeszcze bardziej ni� ty!
Gotowa spr�yna time-helixu b�yska�a zielonkawo. Westchn��em, przygotowuj�c si� duchowo do podr�y. Zat�skni�em niemal za spokojnym, trupiopodobnym u�ciskiem poborc�w podatkowych.
Niemal.
4
Fakt, �e nie by�a to moja pierwsza podr� w czasie, bynajmniej nie zmienia� zwi�zanych z ni� nieprzyjemnych wra�e�. Przeciwnie, poczu�em, jakby co� mnie rozci�ga�o, znowu by�y widoczne gwiazdy i zn�w pojawi�o si� poczucie przera�liwego zimna. By�o to paskudne i trwa�o stanowczo za d�ugo. W ko�cu sensacje sko�czy�y si� i szaro�� przestrzeni zmieni�a si� w zdrow�, poc�tkowan� gwiazdami czer� kosmosu. By�em w stanie niewa�ko�ci; obraca�em si� wolniutko i podziwia�em wygl�d satelity, kt�ry w�a�nie pojawi� si� w polu widzenia. Radar oznajmi�, �e jestem o pi�tna�cie mil od tej ska�y - czyli tam, gdzie powinienem by�.
Satelita by� uczciwych rozmiar�w - opleciony antenami z mn�stwem jasno o�wietlonych okien. Jak pami�ta�em, wype�niony by� pa��taj�c� si� zgraj� cymba��w, zajmuj�cych si� czym� u�ytecznym przez minimaln� cz�stk� swojego �ywota. Prze��czy�em radio na ich cz�stotliwo�� i stwierdzi�em, �e jestem o godzin� sp�niony w stosunku do planu - Coypu b�dzie mocno zaintrygowany, jak mu to o�wiadcz�. Mimo to mia�em jeszcze pi�� godzin do sp�dzenia, zanim si� co� zacznie.
Z oczywistych powod�w nie mog�em zapali� cygara, ale mog�em si� napi�. Ju� do�� dawno przedsi�wzi��em odpowiednie kroki po temu, wypuszczaj�c wod� ze zbiornika, nalewaj�c za� burbona z wod�. Zalety tej mieszanki odkryto jakie� trzydzie�ci dwa tysi�ce lat wcze�niej na Planecie Ziemia. Planeta, co prawda, zosta�a zniszczona bardzo dawno temu, ale przepis uratowa�em osobi�cie po sporej ilo�ci pr�b - niebezpiecznych, bo na sobie - nauczy�em si� produkowa� zno�n� imitacj�. Nic wi�c nie sta�o na przeszkodzie, by z�apa� rurk� w z�by i zdrowo poci�gn��. Mieszanka faktycznie by�a dobra. Podziwia�em okoliczne gwiazdy, jak i pobliskiego satelit�, uzupe�niaj�c regularnie r�wnowag� p�yn�w w organizmie, i czas jako� lecia�.
Jakie� pi�� minut przed punktem krytycznym, dostrzeg�em k�tem oka nag�y ruch. Odwr�ci�em si� i zobaczy�em identyczny kombinezon pr�niowy, unosz�cy si� opodal i siedz�cy na dwujardowej rakiecie. Wyci�gn��em miotacz i wycelowa�em w nowo przyby�ego.
Trzymaj �apy na widoku i obr�� si� powoli, abym m�g� ci� obejrze�.
- Od��, durniu, t� pukawk� - o�wiadczy� tamten, nadal odwr�cony ty�em, grzebi�c co� przy kontrolkach rakiety. - Skoro ty nie wiesz, kim jestem, to nikt tego nie wie.
- Mn�! - stwierdzi�em staraj�c si� zamkn�� usta.
- Nie, sob�! Ja jestem tob� albo co� w tym gu�cie. Gramatyka nie jest stworzona do takich rzeczy. Schowaj spluw�, cymbale.
-- Czy m�g�by� mi wyja�ni�...
- Pewnie b�d� musia�, skoro ty czy ja nie mieli�my do�� inteligencji, by pomy�le� o tym wcze�niej i potrzebna by�a druga podr�. To jest kosmiczna pluskwa - spojrza� na zegarek albo ja spojrza�em na zegarek, czy co� w tym stylu.
Potem on /ja?/ wskaza�: - Uwa�aj, to naprawd� jest niez�e widowisko.
By�o. Przestrze� za satelit� by�a pusta - po czym nagle ju� nie by�a. Co� wielkiego, bardzo wielkiego pojawi�o si� i mkn�o ku satelicie. Widzia�em jedynie czarny jajowaty kszta�t, kt�ry niespodziewanie otwar� si� z przodu. Wn�trze by�o niesamowicie obszerne, roz�wietlone ogniem piekielnym, zupe�nie jak gigantyczna paszcz�ka obramowana z�bami.
- Z�BY! - trzasn�o moje radio wiadomo�ci� z zaginionego satelity.
Bia�y strumie� ognia przeci�� pole widzenia i pluskwa run�a ku satelicie. Zgranie by�o idealne, gdy� paszcza ju� zamkn�a si� po po�kni�ciu satelity; wok� kolosa zamigota�o pole ochronne i statek, a wraz z nim pluskwa znikn�y.
- Co to by�o? - westchn��em.
- Sk�d niby mam wiedzie�? - odpar�em. - Zabieraj si� z powrotem, �ebym ja si� m�g� zabra� albo ty. Mam na my�li... do cholery z tym, ZNIKAJ!
- Nie pyskuj - mrukn��em - nie s�dz�, �ebym powinien w ten spos�b zwraca� si� do siebie.
Uruchomi�em mechanizm powrotny i po wszystkich wy�ej opisanych przej�ciach wr�ci�em do punktu wyj�cia.
- Co znalaz�e�? - Inskipp by� przy mnie ledwie otworzy�em he�m.
- Wystarczaj�co du�o, aby wybra� si� ponownie. Potrzebuj� kosmiczn� pluskw�, potem ci opowiem. - Zdejmowanie i nak�adanie kombinezonu jest gorsze od siedzenia w nim, tote� zrezygnowany opar�em si� o �cian�, poci�gaj�c solidny �yk mieszanki.
Inskipp g�o�no poci�gn�� nosem.
- Pi�e� w pracy?
- Oczywi�cie. Jest to jedyny spos�b, �eby ta robota nadawa�a si� do strawienia. Teraz zamknij si� i s�uchaj.
Co� naprawd� du�ego pojawi�o si� z nadprzestrzeni, o mil� od satelity. Niez�y kawa�ek nawigacji; nie s�dzi�em, �e tak mo�na, ale najwyra�niej si� myli�em. Cokolwiek to by�o, otwar�o l�ni�c�, obramowan� z�biskami paszcz�, i po�kn�o admira��w wraz ze stacj� satelitarn�.
- Upi�e� si�! Wiedzia�em!
- Nie, i mog� tego dowie��, chyba �e s�dzisz, i� moja kamera te� si� schla�a. Ledwie to si� sta�o, go�� wr�ci� w nadprzestrze� i znikn��.
- Musimy mu przyczepi� pluskw�!
- To w�a�nie powiedzia�em sobie... Dalej, Coypu, daj mi to i przenie� o pi�� minut przed godzin� zero. Tak na marginesie - sp�ni�e� si� o godzin� za pierwszym razem, oczekuj� poprawy.
Coypu co� mrukn��, nastawiaj�c zegary, ja za� z�apa�em pluskw� i znikn��em. Scenariusz by� ten sam co poprzednio, tylko z innego punktu widzenia. Gdy powt�rnie wr�ci�em, mia�em serdecznie do�� podr�y w czasie - nie pragn��em ju� niczego poza sporym posi�kiem z ma�� butelk� wina i mi�kkim ��kiem. Dosta�em wszystko i mia�em nawet kiedy si� tym nacieszy�. Prawie tydzie� min��, zanim dostali�my meldunek od kosmicznej pluskwy. By�em akurat z Inskippem, gdy go dor�czono i mog� stwierdzi�, �e wytrzeszcz jego oczu i ilo�� czasu, jaki strawi� na lekturze, by�y imponuj�ce.
- To niemo�liwe - oznajmi� w ko�cu.
- To w�a�nie w tobie lubi� - nieustaj�cy optymizm. - Wy�uska�em kartk� z bezw�adnych palc�w, przeczyta�em, sprawdzi�em koordynaty na mapie i przyzna�em mu racj�. Prawie.
Pluskwa spisa�a si� znakomicie. Odpali�em j� na czas, tote� bez trudu przywar�a do tego statku czy cokolwiek to by�o. Razem pow�drowali w nadprzestrze�, mo�liwe zreszt�, �e zrobili ca�� seri� skok�w - nie by�o to zbyt istotne, zw�aszcza �e pluskwa by�a zaprogramowana na od��czenie si� jedynie w normalnej przestrzeni i w pobli�u b�d� planety z atmosfer� tlenow�, b�d� stacji kosmicznej. By�a ca�kowicie niemetalowa i dop�ki nie zacz�a nadawa�, praktycznie niewykrywalna.
Gdy zbli�y�a si� do czego�, na co by�a zaprogramowana, kierowa�a si� na najbli�sz� boj� �wietln� Ligi i og�asza�a swoje przybycie. Nie trzeba dodawa�, �e robi�a zdj�cia na wszystkie mo�liwe i niemo�liwe strony. Analizowa� je p�niej komputer, okre�laj�c miejsce, z kt�rego przybywa�a. Pi�knie. Tyle �e odpowied�, jakiej tym razem udzieli�, by�a nieprawdopodobna.
- Je�li lokalizacja jest w�a�ciwa - postuka�em w map� - mam paskudne przeczucie, �e jeste�my w k�opotach.
- Nie my�lisz, �e ci admira�owie zostali porwani przypadkiem?
- A jak ci si� wydaje?
- S�dzi�em, �e to w�a�nie powiesz.
�eby zrozumie� problem, trzeba by�o zastanowi� si� nad kszta�tem naszej galaktyki. Wiem, �e to trudne dla wszystkich, wy��czaj�c astrofizyk�w i inne takie przypadki, ale jest to niezb�dne. Ma ona kszta�t rozgwiazdy, kt�rej ramiona i korpus stanowi� du�e skupiska gwiezdne, pomi�dzy ko�czynami za� znajduj� si� pojedyncze gwiazdy, gaz kosmiczny i inne �mieci. Wszystkie planety Ligi usytuowane s� w prawym g�rnym ramieniu. Par� poznanych, a nie skolonizowanych jeszcze �wiat�w le�y w g�rnym lewym i prawym dolnym. A ze zdj�� wygl�da�o na to, �e nasz porywacz przyby� z dolnej lewej ko�czyny.
C�, jest to cz�� tej samej galaktyki - problem w tym, �e jest to cz�� galaktyki, w kt�rej nigdy nie byli�my, z kt�r� nigdy si� nie kontaktowali�my i, z tego co wiemy, nie ma tam zamieszkanych planet.
Zamieszkanych przez ludzi, znaczy si�. Przez ca�e tysi�clecia ludzko�� ciska�a si� na lewo i prawo, aby znale�� braci w rozumie, i nigdy, jak dot�d, jej si� to nie uda�o. Znale�li�my �lady dawno zaginionych cywilizacji, ale znikn�y przed milionami lat. Podczas Ery Imperium S�onecznego, Gwiezdnego Lenna, czy temu podobnych bzdur, statki lata�y w najrozmaitszych kierunkach. Potem nast�pi�o Za�amanie i zanik komunikacji na ca�e tysi�clecia. Wychodzimy w�a�nie z niego, napotykaj�c planety we wszystkich mo�liwych stadiach rozwoju - lub te� jego braku. Zbieramy do kupy co�, co ju� kiedy� znale�li�my, mo�e kiedy� nast�pi dalsza ekspansja, ale nie dojdzie do tego szybko. Tyle �e teraz sytuacja cokolwiek si� zmieni�a.
- Co zamierzasz zrobi�? - spyta� Inskipp.
- Ja? Dok�adnie nie wiem, ale chyba nic poza obserwowaniem, jak wydajesz rozkazy zbadania tej ciekawostki.
- W�a�nie. Rozkazy! Rozkaz numer jeden. Polecisz tam, di Griz, i sprawdzisz co i jak.
- Jestem przepracowany. Masz do dyspozycji zasoby tysi�ca planet, ca�� flot� i stada agent�w. U�yj czego� innego dla odmiany.
- Nie. Mocno mi si� wydaje, �e pos�anie normalnego patrolowca b�dzie czym� w stylu wepchni�cia nosa w stos atomowy.
- Por�wnanie do kitu, ale wiem, co masz na my�li.
- Mam nadziej�. Jeste� najbardziej przywi�zanym do �ycia facetem, jakiego znam. Opieram si� na tym i na mo�liwo�ciach twojego skonanego m�zgu i zak�adam, �e ci si� uda, tak jak dot�d. Pole� tam, popatrz, co si� tam tworzy, i najwa�niejsze - wr�� z raportem.
- Czy mo�e mam dostarczy� jeszcze admira��w?
- Tylko je�li chcesz. Mamy ich ca�� mas� na miejscu.
- Jeste� pozbawionym serca brutalem o r�wnie zboczonym umy�le, jak m�j.
- Oczywi�cie, a jak ci si� wydaje, czy inaczej m�g�bym kierowa� tym cyrkiem? Kiedy nas opuszczasz i czego potrzebujesz?
Musia�em si� zastanowi�. Nie mog�em lecie� nie zawiadamiaj�c Angeliny, a kiedy ona dowie si�, jak dalece wyprawa jest niebezpieczna, nie ma si�y, aby odwie�� j� od udania si� razem ze mn�. Zgoda, jestem antyfeminist�, ale potrafi� dostrzec prawdziwy talent, co musia�o doprowadzi� do wniosku, �e wola�bym mie� j� ze sob� zamiast ca�ego sztabu Korpusu Specjalnego. Tylko co z ch�opcami? Odpowied� by�a r�wnie oczywista. Z ich naturalnymi zdolno�ciami, pozostawa�y tylko dwa wyj�cia - przest�pstwo lub Korpus. Musz� kiedy� odby� chrzest i wygl�da�o na to, �e ten czas w�a�nie nadszed�. Otworzy�em oczy i zda�em sobie spraw�, �e od d�u�szej chwili mamrocz� pod nosem, a Inskipp przygl�da mi si� podejrzliwie si�gaj�c powoli do przycisku alarmowego. Wygrzeba�em z dna pami�ci pytanie, kt�re mi zada�.
- Ach, tak, hm, oczywi�cie. Wylatuj� wkr�tce z w�asn� za�og�, potrzebny mi w pe�ni wyposa�ony kr��ownik klasy Gnasher z pe�nymi zapasami i uzbrojeniem, i innymi takimi.
- Zrobione, �ci�gni�cie najbli�szego zajmie nam dwadzie�cia godzin. Masz ten czas na spakowanie si� i napisanie testamentu.
- Mi�o z twojej strony. Musz� te� wykona� jedno po��czenie psi.
Podszed�em do centrum komunikacyjnego, dosta�em po��czenie z operatorem na Blodgett i w par� sekund p�niej mia�em na linii Angelin�.
- Witaj, s�onko. Zgadnij, dok�d jedziemy na wakacje? - spyta�em.
5
- Fajny okr�t, tato - oznajmi� Bolivar, ogl�daj�c pulpity centralne kr��ownika.
- No my�l�. Kr��owniki tej klasy s� uwa�ane za najlepsze w ca�ym wszech�wiecie.
- Stanowisko kierowania ogniem jest wspania�e. - James wdusi� guzik, zanim go zdo�a�em powstrzyma�.
- Nie musia�e� rozwala� tego kawa�ka ska�y, nie zrobi� ci nic z�ego - o�wiadczy�em z nagan�. Prze��czy�em sterowanie ogniem na w�asny pulpit pilota, zanim zd��y� wymy�li� co� nowego.
- Ch�opcy musz� si� wyszale� - Angelina spojrza�a na niego z matczyn� czu�o�ci�.
- Mog� to robi� za w�asne kieszonkowe. Wiesz, ile tysi�cy kredyt�w kosztuje salwa burtowa tego okr�tu?
- Nie i nic mnie to nie obchodzi - unios�a brew. - A tak w og�le, to od kiedy ty si� o to troszczysz, czy�cicielu publicznych kieszeni?
Mrukn��em co� i odwr�ci�em si� w stron� zegar�w. Czy mnie to obchodzi�o? Czy by� to ojcowski klaps? Nie - to by� autorytet! Jakkolwiek by by�o, by�em tu DOW�DC�!
- Jestem kapitanem i za�oga musi mnie s�ucha�! - o�wiadczy�em.
- Mo�emy podyskutowa� na ten temat, kochanie - Angelina by�a s�odka jak mi�d.
- Je�li b�dziecie tu grzecznie siedzie� - szybko zmieni�em temat - zarz�dz� butelk� szampana i tort czekoladowy, �eby�my nieco odpocz�li, zanim misja naprawd� si� zacznie i b�d� u�ywa� bata.
- Ju� nam wszystko powiedzia�e� - stwierdzi� James. - Czy to nie mo�e by� tort wi�niowy?
- Wiem, �e wy wiecie wszystko o tym, co si� sta�o i dok�d lecimy, ale trzeba ustali�, co b�dziemy robi�, gdy ju� si� tam znajdziemy.
- Wiem, �e nam o tym powiesz, gdy nadejdzie odpowiedni czas, kochanie. A poza tym, czy nie jest troch� za wcze�nie na szampana?
Znowu zaj��em s