Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 170 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
TYTU�: Quanta Cura
AUTOR: Pius IX
PRZEK�AD: prof. Jerzy Wojtczak
OPRACOWA� : Marek Dankowski (
[email protected])
----------------------------------------------------------------
---------
ENCYKLIKA
"QUANTA CURA"
OJCA �WI�TEGO
PIUSA IX
Czcigodnym Braciom Patriarchom,
Prymasom, Arcybiskupom i Biskupom
wszystkim maj�cym �ask� i wsp�lnot� ze Stolic� Apostolsk�
Papie� Pius IX
Czcigodnym Braciom
Pozdrowienie i B�ogos�awie�stwo Apostolskie
Dnia 8 grudnia 1864
Wszystkim, a wam szczeg�lnie, Czcigodni Bracia, doskonale
wiadomo, z jak� trosk� i pastersk� czujno�ci� Poprzednicy Nasi,
Biskupi Rzymscy, pe�ni�c zlecony sobie przez samego Chrystusa
Pana poprzez osob� Ksi�cia Aposto��w, �wi�tego Piotra, obowi�zek
i zadanie pasienia barank�w i owiec, nie zaprzestali nigdy
skrz�tnie karmi� ca�ej trzody Pana s�owem wiary i przekazywa�
jej zbawienn� nauk�, a tak�e trzyma� jej z dala od zatrutego
pastwiska.
I ci sami Poprzednicy Nasi, g�osiciele i obro�cy pochodz�cej od
Boga religii katolickiej, prawdy i sprawiedliwo�ci, troszcz�c
si� w szczeg�lny spos�b o zbawienie dusz ludzkich, na nic
bardziej nie zwa�ali jak tylko na to, by pe�nymi m�dro�ci swymi
Listami i Rozporz�dzeniami demaskowa� i pot�pia� wszelkie
herezje i b��dy, kt�re �wi�tej naszej Wierze, nauce Ko�cio�a
katolickiego, dobrym obyczajom i zbawieniu dusz ludzkich
zagra�aj�c, cz�sto by�y powodem wielkich niepokoj�w i, w godny
po�a�owania spos�b plami�y pa�stwo ko�cielne i �wieckie.
Dlatego te� ci sami Poprzednicy Nasi, z Apostolsk� moc�,
ustawicznie przeciwstawiali si� niegodziwym knowaniom wyst�pnych
ludzi, kt�rzy haniebne swe wymys�y tocz�c, jakby pian�
rozszala�ego morza, i obiecuj�c wolno��, cho� sami s�
niewolnikami wyst�pku i zepsucia, usi�owali swymi fa�szywymi
pogl�dami i zgubnymi pismami podkopa� fundamenty religii
katolickiej i spo�eczno�ci �wieckiej. Usun�� ca�kowicie wszelk�
cnot� i sprawiedliwo��, dusze i umys�y wszystkich
zdemoralizowa�, a ludzi nie maj�cych si� na baczno�ci, a
zw�aszcza niedo�wiadczon� m�odzie�, sprowadzi� z drogi zacnych
obyczaj�w i doprowadzi� w op�akania godny spos�b do jej
zepsucia, usidli�, a wreszcie oderwa� od �ona Ko�cio�a
katolickiego.
My za�, jak to Wam, Czcigodni Bracia, doskonale wiadomo, skoro
tylko dzi�ki tajemnemu zrz�dzeniu Bo�ej Opatrzno�ci, bez �adnej
zas�ugi Naszej, wyniesieni zostali�my na t� Katedr� Piotrow�,
widz�c z najwi�kszym b�lem Naszego serca t� straszliw� burz�
wzniecon� tyloma fa�szywymi opiniami, a tak�e nigdy nie do��
op�akane szkody, kt�re z tej masy b��d�w powstaj� dla ludu
chrze�cija�skiego, stosownie do obowi�zku wynikaj�cego z Naszego
pasterskiego pos�ugiwania, id�c �ladami Naszych Poprzednik�w,
tak�e zabrali�my g�os i w wielu wydanych ju� encyklikach i
przem�wieniach, wyg�oszonych na Konsystorzu, a tak�e w innych
listach apostolskich pot�pili�my g��wne b��dy naszych tak bardzo
smutnych czas�w i pobudzili�my Wasz� pastersk� czujno��, a tak�e
wszystkich najdro�szych nam syn�w Ko�cio�a katolickiego
napominali�my ustawicznie i zach�cali�my, aby wszelkimi sposobami
unikali i odwracali si� od tej straszliwej zarazy. I zw�aszcza
w Naszej pierwszej encyklice, skierowanej do Was 9 listopada
1846 roku, i w dw�ch przem�wieniach, z kt�rych jedno wyg�oszone
by�o 9 grudnia 1854 roku, a drugie na Konsystorzu 9 czerwca 1862,
pot�pili�my te, roj�ce si� od strasznych b��d�w, opinie, kt�re
szczeg�lnie w tym wieku panuj�, wyrz�dzaj�c ogromn� szkod�
duszom, a tak�e samej spo�eczno�ci ludzkiej, a kt�re nie tylko
Ko�cio�owi katolickiemu, jego zbawiennej nauce i czcigodnym
prawom, ale tak�e odwiecznemu prawu naturalnemu, wyrytemu w
sercach wszystkich przez Boga i zdrowemu rozs�dkowi, ze wszech
miar si� sprzeciwiaj�, a z kt�rych to fa�szywych opinii bior�
sw�j pocz�tek niemal wszystkie b��dy.
A chocia� nie omieszkali�my tego rodzaju b��d�w cz�sto pi�tnowa�
i odrzuca� to przecie� sprawy Ko�cio�a katolickiego i zbawienie
dusz nam powierzonych, a tak�e dobro samej spo�eczno�ci ludzkiej
zgo�a wymagaj�, by�my powt�rnie skierowali Wasz� pastersk� trosk�
ku pot�pieniu innych niedorzecznych opinii, kt�re wyp�yn�y z
tych samych b��d�w jakby ze swoich �r�de�. Te fa�szywe i
przewrotne pogl�dy winny by� tym bardziej pot�piane, poniewa�
to maj� na wzgl�dzie, by dozna� umniejszenia i zgo�a
unicestwienia �w zbawienny wp�yw, kt�ry Ko�ci� katolicki z
postanowienia i nakazu swego Boskiego Za�o�yciela winien, bez
�adnych przeszk�d, wywiera� a� do sko�czenia �wiata, tak na
poszczeg�lnych ludzi, jak te� na narody, ludy i ich w�adc�w, a
tak�e poniewa� zmierzaj� te pogl�dy do tego, by usuni�ty zosta�
zupe�nie zwi�zek i wzajemna ��czno�� pomi�dzy W�adz� Ko�cieln�
i W�adz� �wieck�, kt�re dla interes�w jednej i drugiej strony
zawsze okazywa�y si� korzystne i po�yteczne.
Dobrze bowiem wiecie, Czcigodni Bracia, �e w naszych czasach
wielu jest takich, co stosuj�c do ludzkiej spo�eczno�ci
przewrotn� zasad� tak zwanego naturalizmu o�mielaj� si� g�osi�,
i� najlepsza struktura spo�ecze�stwa i rozw�j pa�stwa zgo�a
wymagaj�, by ludzka spo�eczno�� by�a kszta�towana i zarz�dzana
bez �adnego uwzgl�dnienia religii, jakby ona w og�le nie
istnia�a, a przynajmniej nie czyni� �adnego rozr�nienia mi�dzy
religi� prawdziw� a fa�szyw�. Ponadto nie wahaj� si� twierdzi�,
wbrew nauce Ko�cio�a i �wi�tych Ojc�w, �e najlepsz� jest taka
struktura spo�ecze�stwa, w kt�rej w�adzy pa�stwowej nie przyznaje
si� obowi�zku nak�adania ustalonych kar na tych, co wyst�puj�
przeciwko religii katolickiej, z wyj�tkiem sytuacji, w kt�rych
domaga si� tego spok�j publiczny. Na podstawie tego ca�kowicie
fa�szywego poj�cia o w�adzy w spo�ecze�stwie nie cofaj� si� przed
popieraniem owego b��dnego pogl�du, ze wszech miar zgubnego dla
Ko�cio�a katolickiego i nara�aj�cego dusze ludzkie na utrat�
zbawienia, a przez �wi�tej pami�ci Grzegorza XVI, Naszego
Poprzednika, nazwanego szalonym pomys�em, a mianowicie, �e
wolno�� sumienia i kultu jest w�asnym prawem ka�dego cz�owieka,
kt�re powinno by� og�oszone i sformu�owane w ustawie w ka�dym
w�a�ciwie ukonstytuowanym spo�ecze�stwie. A nadto �e obywatele
maj� prawo do wolno�ci w ka�dej dziedzinie �ycia, kt�re nie mo�e
by� ograniczane przez jak�kolwiek w�adz�, czy to �wieck� czy to
ko�cieln�. Dzi�ki temu prawu mog� oni swoje pogl�dy jawnie i
publicznie g�osi�, zar�wno poprzez ustne wypowiedzi jak te� za
po�rednictwem publikacji, czy w jakikolwiek inny spos�b. Tak za�
nierozwa�nie twierdz�c, nie zwa�aj� zupe�nie na to i nie bior�
wcale pod uwag� tego, �e g�osz� "swobod� zatracenia" i �e,
je�liby zawsze wolno by�o bez ogranicze� wyg�asza� ludzkie
opinie, to nigdy nie zabraknie takich, kt�rzy o�miel� si�
sprzeciwia� prawdzie i ufa� w s�owa ludzkiej m�dro�ci, podczas
gdy z samej nauki Pana Naszego Jezusa Chrystusa wiara i m�dro��
chrze�cija�ska winna wywnioskowa�, jak nale�y unika� tej, ze
wszech miar szkodliwej, pr�no�ci.
A poniewa� tam, gdzie przez spo�eczno�� obywateli usuni�ta
zosta�a religia i odrzucona nauka o Bo�ym Objawieniu i jego
powaga, r�wnie� i samo autentyczne poj�cie sprawiedliwo�ci i
ludzkiego prawa traci na jasno�ci i zanika, a na miejsce
prawdziwej sprawiedliwo�ci i s�usznego prawa wkracza si�a
fizyczna. Jest zrozumia�e, dlaczego niekt�rzy, gardz�c
najbardziej oczywistymi zasadami zdrowego rozs�dku i odrzucaj�c
je, o�mielaj� si� dono�nym g�osem twierdzi�, �e wola ludu
wyra�ona, jak m�wi�, przez opini� publiczn�, b�d� w jakikolwiek
inny spos�b, stanowi najwy�sze prawo nie podlegaj�ce
jakiemukolwiek prawu Bo�emu czy ludzkiemu. A w odniesieniu do
struktury politycznej fakty dokonane przez to samo, �e zosta�y
dokonane, nabywaj� mocy prawa. A kt� nie widzi i nie zdaje sobie
sprawy, �e spo�eczno�� ludzka pozbawiona wi�z�w religii i
prawdziwej sprawiedliwo�ci zaiste nie b�dzie mie� �adnego innego
celu, jak tylko zdobywanie i gromadzenie bogactw, i w swoich
poczynaniach nie b�dzie si� kierowa� �adnymi innymi zasadami jak
tylko nieokie�znan� ��dz� swych w�asnych przyjemno�ci i w�asnych
korzy�ci? Z tego wzgl�du ludzie zion� straszn� nienawi�ci� do
zgromadze� zakonnych, cho� s� one tak bardzo zas�u�one dla
chrze�cija�stwa, dla spraw pa�stwa i kultury. Ludzie ci
niedorzecznie utrzymuj�, �e nie istnieje �adna uzasadniona racja
ich egzystencji, a w ten spos�b popieraj� wymys�y heretyk�w.
Albowiem, jak z ca�� m�dro�ci� naucza� Poprzednik Nasz, �wi�tej
pami�ci Pius VI, "Zniesienie zakon�w godzi w stan, kt�ry
publicznie �lubuje dochowanie rad ewangelicznych. Godzi w spos�b
�ycia polecony przez Ko�ci�, jako zgodny z nauk� Aposto��w,
godzi w samych znakomitych Fundator�w, kt�rzy doznaj� od nas czci
na o�tarzach, a oni to w�a�nie natchnieni przez Boga za�o�yli
owe zgromadzenia". Bezbo�nie tak�e g�osz�, �e obywatelom i
Ko�cio�owi nale�y odebra� mo�no�� pe�nienia uczynk�w
mi�osierdzia w postaci czynienia darowizn dla okazania
chrze�cija�skiej mi�o�ci bli�niego oraz nale�y znie�� prawo, na
mocy kt�rego w okre�lonych dniach istnieje zakaz pe�nienia prac
s�u�ebnych ze wzgl�du na oddawanie czci Bogu. Podaj� za� ze
wszech miar fa�szywy tego pow�d jakoby wspomniana mo�no�� i
wymienione prawo sta�y w ca�kowitej sprzeczno�ci z zasadami
ekonomiki pa�stwa. Nie zadowalaj�c si� usuni�ciem religii z �ycia
spo�ecze�stwa, chc� tak�e t� religi� usun�� z �ycia samej
rodziny. G�osz�c bowiem i rozpowszechniaj�c nader zgubne teorie
komunizmu i socjalizmu twierdz�, �e "spo�eczno�� domowa, czyli
rodzina, ca�� zasad� swego istnienia czerpie jedynie z prawa
cywilnego, a zatem tylko z prawa cywilnego wyp�ywaj� i od niego
zale�� wszelkie prawa rodzic�w w stosunku do dzieci, a przede
wszystkim prawo do troski o wychowanie i wykszta�cenie". Poprzez
te bezbo�ne opinie i knowania tak bardzo podst�pni ci ludzie
zmierzaj� do tego, by zbawienna nauka Ko�cio�a katolickiego i
jego wp�yw na wychowanie i wykszta�cenie m�odzie�y by�
ca�kowicie wyeliminowany, a m�ode i podatne na wp�ywy umys�y
m�odzie�y sk�ania�y si� ku zgubnym teoriom i ku w�asnemu
nieszcz�ciu ulega�y zepsuciu i deprawacji. Wszyscy bowiem, co
usi�owali wstrz�sn�� zar�wno Ko�cio�em jak i pa�stwem oraz obali�
w�a�ciwy porz�dek spo�eczny, a tak�e znie�� wszelkie prawa Boskie
i ludzkie, wszystkie swoje niegodziwe plany, starania i zabiegi
zwracali zawsze, jak to ju� wy�ej powiedzieli�my, ku oszukaniu
i zdeprawowaniu zw�aszcza nie do�� ostro�nej m�odzie�y i ca�� sw�
nadziej� pok�adali w doprowadzeniu do jej zepsucia. Dlatego te�
nie przestaj� na wszelkie wyst�pne sposoby trapi� i niepokoi�
kleru diecezjalnego i zakonnego, dzi�ki kt�remu, jak �wiadcz� o
tym niezbicie liczne zabytki historyczne, sp�yn�y na
chrze�cija�stwo, pa�stwo i kultur� niezliczone dobra, a tak�e
twierdz�, �e sam kler, "jako b�d�cy nieprzyjacielem prawdy,
po�ytecznej wiedzy i post�pu cywilizacji," winien by� odsuni�ty
od opieki nad m�odzie�� i obowi�zku jej wychowania i
wykszta�cenia.
Inni za�, podnosz�c przewrotne i tylekro� ju� pot�pione wymys�y
tych, co chc� nowe zaprowadza� porz�dki, z nies�ychan�
bezczelno�ci� o�mielaj� si� poddawa� ocenie w�adzy �wieckiej
najwy�sz� w�adz� Ko�cio�a i tej�e Stolicy Apostolskiej, udzielon�
jej przez Chrystusa Pana. A tak�e o�mielaj� si� odmawia�
wszelkich praw temu Ko�cio�owi i tej�e Stolicy wzgl�dem tego,
co si� odnosi do zewn�trznego porz�dku. Nie wstydz� si� te�
zupe�nie twierdzi�, �e "prawa Ko�cio�a nie obowi�zuj� w
sumieniu, jak tylko w�wczas, gdy zostaj� og�oszone przez w�adz�
�wieck�; akty i dekrety papieskie odnosz�ce si� do religii i
Ko�cio�a wymagaj� potwierdzenia i aprobaty, a przynajmniej zgody
w�adzy �wieckiej; konstytucje apostolskie, w kt�rych spotykaj�
si� z pot�pieniem tajne stowarzyszenia - czy w nich wymaga si�
przysi�gi w odniesieniu do zachowania sekretu, czy si� jej nie
wymaga - a ci, co im sprzyjaj� i je popieraj�, zostaj� wy��czeni
z Ko�cio�a, nie maj� �adnej mocy w tych krajach, w kt�rych tego
rodzaju stowarzyszenia s� tolerowane przez w�adz� �wieck�;
ekskomunika na�o�ona przez Sob�r Trydencki i Biskup�w Rzymskich
na tych, co zwracaj� si� przeciw prawom i dobrom Ko�cio�a oraz
je zaw�aszczaj�, opiera si� na pomieszaniu porz�dku duchowego,
spo�ecznego i politycznego, przynajmniej w odniesieniu do
roszcze� do d�br tego �wiata; Ko�ci� nie powinien wydawa�
�adnych rozporz�dze�, kt�re mog�yby kr�powa� sumienie wiernych
w odniesieniu do korzystania z rzeczy doczesnych; Ko�ci� nie ma
uprawnie� do wymierzania kar w obr�bie porz�dku doczesnego na
tych, co gwa�c� jego prawa. Jest zgodne z tym, czego naucza
teologia, oraz zasadami prawa publicznego odbiera� dobra, kt�re
znajduj� si� w posiadaniu Ko�cio��w, zgromadze� zakonnych i
innych miejsc �wi�tych i przekazywa� je w�adzy �wieckiej". Nie
wstydz� si� te� jawnie i publicznie g�osi� heretyckich twierdze�
i zasad, z kt�rych wywodzi si� tyle przewrotnych pogl�d�w i
b��d�w. Powtarzaj� bowiem cz�sto, �e: "w�adza Ko�cio�a nie jest
oddzielona od w�adzy �wieckiej i od niej niezale�na, ani te�
tego rodzaju rozdzia�u i niezale�no�ci nie mo�na zachowa�, by
przy tym Ko�ci� nie zaw�aszcza� i nie domaga� si� dla siebie
istotnych praw w�adzy �wieckiej".
Nie mo�emy ponadto pomin�� milczeniem zuchwa�o�ci tych, co nie
chc�c znie�� zdrowej nauki utrzymuj�, �e "mo�na bez nara�ania
si� na grzech i bez szkody dla wyznania katolickiego odm�wi�
zgody i pos�usze�stwa tym wyrokom i postanowieniom Stolicy
Apostolskiej, kt�rych przedmiot, wed�ug orzeczenia, odnosi si�
do dobra powszechnego Ko�cio�a i do jego praw oraz nauki, byleby
tylko nie narusza�o to dogmat�w wiary i zasad moralno�ci". Nie
ma za� nikogo, kto by jasno nie widzia� i ca�kowicie nie rozumia�
jak bardzo to sprzeciwia si� katolickiemu dogmatowi o pe�nej
w�adzy przyznanej Biskupowi Rzymskiemu od samego Boga Jezusa
Chrystusa - w�adzy pasterskiej oraz w�adzy rz�dzenia i
kierowania Ko�cio�em.
W tak wielkiej za� r�norodno�ci wyst�pnych opinii My, dobrze
pami�taj�c o Naszym Apostolskim obowi�zku i zatroskani o nasz�
naj�wi�tsz� religi�, a tak�e o zdrow� nauk� i zbawienie dusz
ludzkich nam powierzonych oraz o dobro samej spo�eczno�ci
ludzkiej, postanowili�my raz jeszcze g�os zabra� w imieniu
Stolicy Apostolskiej. A przeto wszystkie i ka�da z osobna
przewrotn� opini� i nauk� oddzielnie wymieniaj�c w tym Pi�mie,
Nasz� powag� Apostolsk� je odrzucamy, pi�tnujemy i pot�piamy,
a chcemy oraz polecamy, by one przez wszystkich katolickiego
Ko�cio�a syn�w uznane by�y za odrzucone, napi�tnowane i
pot�pione.
Pr�cz tego doskonale wiecie, Czcigodni Bracia, �e w naszych
czasach wszyscy nienawidz�cy sprawiedliwo�ci i prawdy oraz
najzaci�tsi wrogowie naszej religii, szydz�c sobie z ludzi i
z�o�liwie k�ami�c, inne bezbo�ne rozsiewaj� nauki za
po�rednictwem szkodliwych ksi��ek, pism i dziennik�w
kolportowanych po ca�ym �wiecie. Dobrze te� wiecie, �e w naszych
czasach znajduj� si� i tacy, co ulegaj�c szatanowi i podburzeni
przez niego posuwaj� si� do takiej bezbo�no�ci, i� nie wahaj�
si� zapiera� W�adcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa, a Jego
Bosko�� usi�uj� z wyst�pn� zuchwa�o�ci� zwalcza�. W tym miejscu
musimy Was, Czcigodni Bracia, ze wszech miar zas�u�enie chwali�,
�e nie omieszkali�cie podnie�� waszego biskupiego g�osu
przeciwko tak wielkiej bezbo�no�ci, a czynili�cie to z ogromn�
gorliwo�ci�.
Przeto zwracamy si� powt�rnie w tym Naszym Pi�mie przede
wszystkim do Was, co dziel�c z Nami nasz� pastersk� trosk�
po�r�d tych najwi�kszych naszych utrapie� jeste�cie Nam
pociech�, rado�ci� i otuch�, ze wzgl�du na szczeg�lne Wasze
uczucia i pobo�no��, jak� si� odznaczacie, i na przedziwn� Wasz�
mi�o��, wierno�� i pos�usze�stwo, jakie okazujecie Nam i tej to
Stolicy Apostolskiej, ca�kowicie za� z nami pozostaj�c w zgodzie,
usi�ujecie wype�nia� gorliwie i starannie Wasze biskupie
pos�ugiwanie.
Oto bowiem oczekujemy od Waszej pasterskiej gorliwo�ci, aby�cie
bior�c do r�ki miecz ducha, kt�rym jest S�owo Bo�e, i umocnieni
w �asce Pana naszego Jezusa Chrystusa zechcieli podwoiwszy
starania codziennie wi�cej si� troszczy� o to, by wierni
powierzeni Waszej pieczy "trzymali si� z dala od szkodliwych
zi�, kt�rych Jezus Chrystus nie uprawia, gdy� nie s� posiane
przez Ojca". Nie przestawajcie te� nigdy g�osi� wiernym, �e
wszelkie prawdziwe szcz�cie, jakie staje si� udzia�em ludzi,
pochodzi z naszej wspania�ej religii i wywodz�cej si� od niej
nauki oraz z praktykowania jej zasad, i �e szcz�liwy jest lud,
kt�rego Panem jest B�g. Nauczajcie, �e na fundamencie wiary
katolickiej opieraj� si� kr�lestwa i �e nic nie jest tak
zgubnego, tak powoduj�cego upadek, tak nara�onego na wszelkie
niebezpiecze�stwa, jak gdyby�my s�dz�c, �e to nam jedynie mo�e
wystarczy�, i� w momencie narodzenia posiedli�my woln� wol�,
niczego ju� wi�cej nie prosili od Boga, to jest, zapominaj�c o
naszym Stw�rcy, wyrzekli si� Jego w�adzy, aby okaza� si� wolnymi.
Nie omieszkajcie te� naucza�, �e w�adza kr�lewska udzielona
zosta�a nie tylko po to, aby w�ada� nad �wiatem, ale szczeg�lnie
po to, aby broni� Ko�cio�a, i �e nie ma niczego, co by mog�o
przynie�� wi�kszy po�ytek i chwa�� Ksi���tom i Kr�lom pa�stw, ni�
je�liby, jak poleca� inny Nasz Poprzednik, najdzielniejszy i
najroztropniejszy Papie�, �wi�ty Feliks, cesarzowi Zenonowi,
pozwolili korzysta� Ko�cio�owi katolickiemu z jego praw i
sprzeciwiali si�, by ktokolwiek ogranicza� jego wolno��. Jest
bowiem rzecz� pewn�, i� ich dzia�ania odnios� pomy�lny skutek,
je�li, gdy chodzi o sprawy Bo�e, wed�ug Jego postanowienia b�d�
si� stara� wol� kr�lewsk� podda� woli kap�an�w Chrystusa, nie za�
stawia� j� wy�ej.
Ale je�li zawsze, to przecie�, Czcigodni Bracia, szczeg�lnie
teraz w tak trudnej sytuacji Ko�cio�a i spo�eczno�ci �wieckiej,
wobec tak gro�nego sprzysi�enia wrog�w przeciwko temu, co
katolickie i tej to Stolicy Apostolskiej, wobec tak wielkiej
liczby b��dnych pogl�d�w, jest rzecz� ze wszech miar konieczn�,
aby�my z wiar� udali si� do tronu �aski - i tak dalej.