Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16945 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
11 TOM W SERII
Biblioteka Klasyki Polskiej My�li Politycznej
KOMITET REDAKCYJNY SERII
Micha� Jask�lski
Jacek Kloczkowski
Milowit Kuni�ski
Ryszard Legutko
Jacek M. Majchrowski
Tomasz Merta
Bogdan Szlachta
PATRONAT NAD SERI�
Kazimierz Micha� Ujazdowski Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Pawe� Popiel
CHOROBA WIEKU
WYB�R PISM
Wyboru dokona�, wst�pem i przypisami opatrzy�
Jacek Kloczkowski
Biblioteka WDiNP UW
1098025249
O�rodek My�li Politycznej Krak�w 2001
1098025249
02ZG-391GO
Projekt graficzny serii i ok�adki MAREK PAW�OWSKI
Opracowanie filologiczne tekstu i �amanie EWA BEDNARSKA-GRYNIEWICZ
Korekta ARTUR CZESAK
� Copyright by O�rodek My�li Politycznej, Krak�w 2000
Ksi��k� wydano przy pomocy finansowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Zamieszczone w tomie zdj�cie Paw�a Popiela pochodzi ze zbior�w
Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiello�skiego
Reprodukcj� wykona� Adam Rzepecki
ISBN 83-7188-425-7
BtBLtOTtr.A __ i
ywdzMu Dziennikarstwa i Na<> ^ofctyanjtfi
Uniwersytetu Warszawskiego .i Mowy �wiat 69. 00-046 W.tswwa 2t7 620-03-81 w. 295. 296 '
_^_ KSI�GARNIA AKADEMICKA
^>P\ rfQr\ ul �w' ^6'31"008 Krak�w
<JCJ> l~> CJ tel./fax (012) 431-27-43, 422-10-33 w. 11-67
Zam�wienia: e-mail:
[email protected] Katalog: http://www.ch.iy.edu.pl/ksiegarrua. html
Pawe� Popiel (1807-1892)
SPIS TRE�CI
Jacek K�oczkowski � Wst�p....................VII
12 grudnia 1866.............................1
F�licite" Robert de Lamennais....................16
Karol hrabia Montalembert.....................24
J�zef Go�uchowski ..........................48
Kilka s��w z powodu odezwy ksi�cia Adama Sapiehy.......72
List do ksi�cia Jerzego Lubomirskiego.............. 100
J�zef Szujski............................. 112
Wolno�� i porz�dek......................... 137
Do Stanis�awa Ko�miana...................... 145
Choroba wieku ........................... 152
Indeks nazwisk........................... 171
Wykaz �r�de� ............................ 175
WST�P
1
L awe� Popiel urodzi� si� w Krakowie, 21 lipca 1807 r.1 Dzieci�stwo sp�dzi� w rodzinnych maj�tkach Czaple Wielkie i Chocim�w. Mimo stara� ojca Konstantego nie przynosi�y one du�ego dochodu, dziel�c z ca�ym krajem gospodarcze niedostatki. Kszta�ci� si� pocz�tkowo w domu, pozostaj�c pod du�ym wp�ywem matki, Zofii z Badenich, kt�ra dba�a nade wszystko o katolickie wychowanie dziecka, uwa�aj�c przy tym, aby religia by�a dla niego prawdziwym, dobrowolnym prze�yciem, a nie wymuszon� praktyk�. S�dziwy ju� Popiel podkre�la�, i� to matce w znacznej mierze zawdzi�cza szcz�liwe w m�odo�ci duchowe ukszta�towanie, wolne od przemo�nych w�wczas wp�yw�w wolnomy�licielstwa i religijnego sceptycyzmu czy nawet niewiary. Stan umys�owy kraju pocz�tku stulecia ocenia� po latach krytycznie, zar�wno ze wzgl�du na ciasnot� poj�� i ja�owo�� dysput, jak i rosn�c� popularno�� l� maso�skich i niesionych przez nie wrogich wierze katolickiej idei. W1822 r. Popiel wst�pi� do krakowskiego Gimnazjum �w. Anny, a w roku nast�pnym zda� z wyr�nieniem matur� i wyruszy� na studia prawnicze do Warszawy, w owym czasie du�o pr�niejszego o�rodka �ycia intelektualnego i politycznego ni� Krak�w. Mieszkaj�c u swego dziada, Marcina Badeniego, powszechnie cenionego i szanowanego polityka i dzia�acza spo�ecznego, spotyka� � jak sam wspomina� � �co tylko �wczesna Polska mia�a najznakomitszego"2. Przys�uchuj�c si� dyskusjom i wspomnieniom Juliana Ursyna Niemcewicza, Kajetana Ko�miana, Stanis�awa Staszica i wielu innych czo�owych postaci epoki, odnajdywa� nieodleg�� przesz�o�� Polski � czasy Sejmu Wielkiego i wojen napoleo�skich � jako �yw� tradycj�. Szacunek dla wieku i powagi dostojnych go�ci Badeniego nie oznacza� jednak szukania w ich dorobku idei, kt�re mia�yby go w przysz�o�ci inspirowa�, du�e wra�enie wywar�y na nim natomiast dzie�a de Maistre'a, de Bonalda i ksi�dza Lammenais'go, my�licieli
VIII
WST�P
�mia�o wyst�puj�cych w obronie wiary katolickiej i obna�aj�cych natur� zyskuj�cych w owym czasie du�y poklask, tak�e w gronie koleg�w Popiela z uniwersytetu, pr�d�w liberalnych i radykalizmu spo�ecznego. Przez reszt� �ycia cz�sto przywo�ywa� ich w swych pismach, cho� �adnego z nich nie na�ladowa�. Wyniesione z domu zasady utwierdza�y si� w dysputach z najbli�szymi przyjaci�mi, bra�mi Leonem i Stanis�awem Rzewuskimi. �Nie by�o te� pytania filozoficznego i politycznego, kt�rego by�my wieczorami [...] nie rozbierali � pisa� Popiel we wspomnieniu o Stanis�awie Rzewuskim � a stawa�y nam przed oczyma wszystkie zagadki, kt�re do dzi� dnia rozwi�zane nie zosta�y."3
Po uko�czeniu studi�w w 1827 r. Popiel uda� si� za granic�, by pobiera� dalsze nauki i poznawa� tamtejsze stosunki. Podr�owa� przez trzy lata. Wi�kszo�� czasu sp�dzi� we Francji, zwiedzi� tak�e Angli� i Szwajcari�. Ze szczeg�ln� atencj� wspomina� pobyt w La Chesnaie, w go�cinie u ksi�dza Lammenais'go, czo�owej w�wczas postaci stronnictwa katolickiego we Francji. P�niejszy upadek mistrza, gdy pragnienie pogodzenia zasad rewolucji francuskiej z doktryn� katolick� przywiod�o go do sporu ze Stolic� Apostolsk� i porzucenia stanu kap�a�skiego, Popiel przyj�� ze smutkiem, cho� cieszy�a go zarazem si�a wiary m�odych wsp�pracownik�w my�liciela, nie poddaj�cych si� jego wp�ywowi w sprawach, gdzie nie ma miejsca na dowolno�� interpretacji, a nale�y bezwarunkowo przyj�� wyroki zgodne z dogmatami. Du�e wra�enie wywar� na nim ustr�j Anglii, kt�ry p�niej cz�sto stawia� za wz�r dla reszty Europy. Ceni� go za zachowanie tradycyjnej pozycji arystokracji, ale zarazem za zdolno�� do ewolucyjnych przemian, odpowiadaj�cych potrzebie przystosowania instytucji do zmieniaj�cego si� spo�ecznego i ekonomicznego oblicza kraju. Przestrzega� jednak przed pokus� przenoszenia na odmienny grunt sprawdzonych w Anglii rozwi�za� ustrojowych, skoro ich funkcjonowanie i kszta�t by�y �ci�le zwi�zane z warunkami, w�r�d kt�rych przez wieki si� wykszta�ca�y. �Nie ma konstytucji jednej dla wszystkich lud�w � podkre�la� wiele lat p�niej � jej jak sukni nawzajem sobie po�ycza� nie mog�."4
WST�P
IX
Po powrocie do kraju Popiel dostrzeg� niecierpliwe pragnienie czynu dla ojczyzny, silne zw�aszcza u m�odzie�y, a podsycane przez pierwsze wyst�pienia romantyk�w. Mimo zach�t, aby podj�� s�u�b� w Komisji Skarbu, pr�nie kierowanej przez Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego, zdecydowa� si� pracowa� w Komisji Rz�dowej O�wiecenia. Powodowa�a nim my�l, i� �chc�c zapewni� przysz�o�� spo�ecze�stwa i kraju, nale�a�o zacz�� od wychowania"5. Komisja, w kt�rej dyrekcj� o�wiecenia dzier�y� J�zef Kalasanty Szaniawski, nie dawa�a jednak Popielowi mo�no�ci oddzia�ywania na kszta�t systemu edukacyjnego. Nie powiod�a si� tak�e pr�ba wp�yni�cia na opini� w budz�cej w�wczas �ywe spory kwestii dopuszczalno�ci rozwod�w. Jego listy, w kt�rych wyst�powa� przeciwko tej instytucji, nie zyska�y akceptacji cenzury, nie �ycz�cej sobie powa�nej dyskusji w tej materii. Kolejne usi�owania pokrzy�owa�a insurekcja 1830-31 r.
Wybuch powstania listopadowego Popiel uzna� za krok zgubny. Nie maj�c gwarancji powodzenia, grozi�o ono utrat� instytucji samorz�dowych Kr�lestwa Kongresowego i powrotem Rosjan do polityki represji. Do insurekcji par� spisek, przysz�o�� narodu widz�cy w radykalnych przemianach spo�ecznych, powi�zany z europejskim ruchem rewolucyjnym. Wprawdzie pierwsze miesi�ce walk przynosi�y chwa�� or�u polskiemu, m�nie stawiaj�cemu czo�a przewadze rosyjskiej, za� w �ycie kraju � co Popiel szczeg�lnie podkre�la� � nie wkrad�a si� anarchia, jednak z czasem �ywio�y rewolucyjne pocz�y odciska� wyra�ne pi�tno na rozwoju wypadk�w. Kulminacyjny punkt nast�pi� podczas krwawych zaj�� 15 sierpnia 1831 r., gdy na ulicach Warszawy dosz�o do inspirowanych przez radyka��w samos�d�w, a rz�d ksi�cia Adama Czartoryskiego ugi�� si� pod ich terrorem i poda� do dymisji. W tym dniu, zdaniem Popiela, los powstania zosta� ostatecznie przes�dzony. Sprawa dot�d czysta, narodowa, splamiona krwi� niewinnych ofiar, nie mog�a ju� podnie�� si� z upadku. Rych�e wkroczenie wojsk rosyjskich do Warszawy by�o tylko tego konsekwencj�, Popiel nie os�dza� wypadk�w 1830 i 1831 r. z oddali. Przeciwny powstaniu i si�om, kt�re je wywo�a�y, kiedy, jak pisa�, �kraj ca�y losy swoje ostrzu miecza
X
WST�P
powierza�"0, nie my�la� siebie ratowa� i wnet po wybuchu walk ochotniczo wst�pi� do armii powsta�czej. Pracowa� tak�e w ministerstwie spraw zagranicznych, dok�d powo�a� go ksi��� Czartoryski, pragn�cy wykorzysta� jego bieg�� znajomo�� francuskiego. Po upadku rz�du ponownie przy��czy� si� do oddzia��w, kt�re bra�y udzia� w walkach o Warszaw� we wrze�niu 1831 r. Ten epizod wspomina� z dum� do ko�ca �ycia
2
JLo kl�sce powstania w�adze rosyjskie wyda�y Popielowi zakaz wst�pu do Kr�lestwa Polskiego, osiad� wi�c w Galicji. My�l o emigracji odrzuca�, uwa�a� bowiem, �e �wskazana konieczno�ci� dla niekt�rych, gromadnie by�a najwi�kszym b��dem, jaki pope�ni� mo�na by�o, cho�by dlatego tylko, �e kraj pod przemoc� pozbawiony najdzielniejszych si� odpornych, �atwiej ulega� przewadze rz�du"7. W�r�d uchod�c�w du�e wp�ywy uzyskali rewolucyjni demagodzy, a i umiarkowane �rodowisko Hotel Lambert nie zawsze by�o zdolne zdoby� si� na trze�wy s�d o tym, jaka polityka jest w�a�ciwa dla pozostaj�cego w jarzmie zaborc�w kraju. Popiel nie czeka� wi�c nigdy na instrukcje emigracyjnych emisariuszy, zdaj�c sobie spraw�, �e tylko bliska znajomo�� potrzeb podzielonego mi�dzy trzy mocarstwa narodu, trudna do uzyskania z perspektywy Pary�a, daje podstaw� do wysuwania projekt�w skutecznej pracy na rzecz jego dobra.
W 1833 r. Popiel poj�� za �on� znan� mu od lat dziecinnych Emili� So�tyk�wn�, kt�ra wnios�a w posagu du�y maj�tek, a tak�e �gospodarno��, powag�, sztuk� rz�dzenia lud�mi i wychowania dzieci"8. Zarz�dzanie maj�tkami oraz piecza nad potomstwem, nie oddali�a go od �ycia politycznego kraju, w tamtym czasie by� jednak przede wszystkich jego obserwatorem, rzadko aktywnie w��czaj�c si� w bieg wydarze�. Nie sta� si� wszak oboj�tny na los sprawy narodowej. Da� temu wyraz w 1833 r., gdy na �amach �Revue Europ�enne" ukaza�y si� listy rosyjskiego admira�a Ticha-czewa, szkaluj�ce zryw powsta�czy 1830 r. i usprawiedliwiaj�ce
WST�P
XI
rozbi�r Polski w�asnymi Polak�w b��dami. Popiel w �arliwej odpowiedzi, opublikowanej w dw�ch cz�ciach w tej samej gazecie, obna�y� natur� polityki rosyjskiej, uznaj�cej jedynie racje si�owe i koncentruj�cej w�adz� duchow� i �wieck� w r�kach wszechw�adnego cara, a przez to przecz�cej podstawowym zasadom winnym przy�wieca� spo�eczno�ci chrze�cija�skiej9. W tym samym roku wraz z Zygmuntem Antonim Helclem i Konstantym �widzi�-skim wyst�pi� w obronie niezale�no�ci Uniwersytetu Jagiello�skiego, og�aszaj�c Memoria� do trzech dwor�w w obronie UJ. Helcia wspar�, gdy ten podj�� inicjatyw� wydawania �Kwartalnika Naukowego", pisma maj�cego ambicj� inspirowa� rozw�j �ycia umys�owego na ziemiach polskich. Wi�zi mi�dzy zwi�zanymi z Krakowem politykami, naukowcami i publicystami konserwatywnymi, zrazu tylko towarzyskie, cho� oparte na blisko�ci pogl�d�w, pocz�y si� coraz bardziej zacie�nia�, prowadz�c do wykszta�cenia si� stronnictwa zachowawczego, znanego w literaturze przedmiotu jako �grono krakowskie". Popiel, obok Helcia, Wielopolskiego i Adama Potockiego, nale�a� do czo�owych jego postaci i przyczynia� si� do wyrabiania zasad, kt�re w latach 60. mia�y zatriumfowa� w polityce galicyjskiej10. Jego pierwsza �pr�ba politycznego powodzenia"11 � ubieganie si� o poselstwo na sejm Rzeczypospolitej Krakowskiej � zako�czy�a si� fiaskiem, zosta� natomiast s�dzi� pokoju (1840), pe�ni�c ten urz�d przez trzy lata. Dopiero w 1840 r. namiestnik Paskiewicz wyrazi� zgod� na jego wjazd do Kr�lestwa Polskiego. W tym samym roku Popielowie przenie�li si� z podkrakowskiej Ruszczy do odziedziczonego przez Emili� maj�tku Kurozw�ki, po�o�onego na po�udnie od G�r �wi�tokrzyskich, nieopodal Buska Zdroju. Wiod�c szcz�liwe �ycie na wsi Popiel obserwowa� jednak z niepokojem odradzanie si� �ywio��w spiskowych, przede wszystkim w Pozna�skiem i w Galicji. Raz jeszcze, w my�l b��dnej jego zdaniem zasady, i� nie wolno wyst�powa� przeciwko ruchowi, skoro tylko ma na sztandarach has�o niepodleg�o�ci Polski, radyka�owie bez przeszk�d pocz�li rozna-mi�tnia� opini� przy bierno�ci warstw wy�szych, a czasem nawet przy ich bezwiednym wsp�udziale. Zarazem wzmaga� si� ucisk
XII
WST�P
szlachty polskiej ze strony biurokracji austriackiej. By� on tym silniejszy i zajadlejszy, i� szlachta uosabia�a nie tylko tradycje narodowe, ale tak�e by�a wspomnieniem i pozosta�o�ci� starego hierarchicznego porz�dku, kt�rego ow�adni�ta ideami demokratycznymi kasta urz�dnicza szczeg�lnie nienawidzi�a. Tak to wszech-w�adztwo rz�du zaborczego i rosn�ca w si�� biurokracja oraz radykalizm socjalny i demokratyczny d��y�y, wed�ug Popiela, do wsp�lnego celu � wyniszczenia szlachty polskiej. W 1846 r. Galicja sta�a si� widowni� zaj��, kt�re ukaza�y z�owrogie skutki tych d��e�. Spiskowcy wszcz�li kolejny ruch zbrojny, znany jako powstanie krakowskie, s�aby, �le przygotowany, rachuj�cyjednak, i� wyt�on� agitacj�, kt�rej has�em przewodnim by�o zniesienie pa�szczyzny, sk�oni do wsp�udzia�u ch�op�w. Biurokracja austriacka, co potem zgodnie podkre�lali jej konserwatywni krytycy, dostrzeg�a w tym szans� na rozpraw� ze szlacheckim przeciwnikiem. Gdy ch�opi, miast przyst�pi� do ruchu powsta�czego, wyst�pili przeciwko swym panom pal�c maj�tki i dokonuj�c licznych mord�w, w�adza zaborcza nie zapobieg�a tragicznym wypadkom, a gdzieniegdzie nawet aktywnie je wspiera�a, staj�c si� wsp�odpowiedzialn� za wydarzenia nazwane rabacj� galicyjsk�. Cho� rze� szlachty dokona�a si� jedynie w cz�ci Galicji, to owe zaj�cia sta�y si� symbolem antyszlacheckiej polityki austriackiej i z�owrogich skutk�w rewolucyjnej agitacji w�r�d w�o�cian. Odbi�y si� one szerokim echem w ca�ej Europie. Win� obarczono s�dziwego ksi�cia Metternicha, a najg�o�niejszym wyst�pieniem przeciwko niemu i polityce Wiednia okaza�a si� broszura Aleksandra Wielopolskiego, w kt�rej po raz pierwszy sformu�owa� on program wsp�pracy z zaborc� rosyjskim. Popiel, z bliska �ledz�c przebieg rabacji i ��cz�c si� w oburzeniu na polityk� austriack� z Wielopolskim, kt�rego zna� z czas�w sprzed wybuchu powstania listopadowego, nie sk�ania� si� do podobnej konkluzji. Zbyt by� przywi�zany do cywilizacji Zachodu, jej katolickich fundament�w i antycznych korzeni, by wyrzec si� jej na rzecz przymierza z b�d�cym tej cywilizacji zaprzeczeniem systemem rosyjskim. Dopuszcza� wsp�prac� z rz�dem carskim, dawa� temu wyraz, gdy Wielopolski na
WST�P
XIII
pocz�tku lat 60. przeprowadza� sw�j plan wyd�wigni�cia instytucji autonomicznych w Kr�lestwie Polskim, ale nigdy za cen� zerwania z Zachodem. Wypadki 1846 r. postrzega� jako kolejny przejaw dzia�ania partii rewolucyjnej w Europie, zorganizowanej w tajne towarzystwa, d���cej do radykalnego przeobra�enia stosunk�w spo�ecznych, wrogiej Ko�cio�owi oraz usi�uj�cej wykorzysta� dla swych cel�w wszelkie napi�cia polityczne, jakich w owym czasie nie brakowa�o12. Popiel podkre�la� zarazem kr�tkowzroczno�� polityki rz�du wiede�skiego i wskazywa�, �e �nie mo�na w prowincji jednego i tego� samego pa�stwa zetrze� na proch �ywio��w organicznych i hierarchicznych, �e by to nie oddzia�a�o z konieczno�ci� na inne sk�adowe cz�ci monarchii". Rewolucja 1848 r. w Wiedniu utwierdzi�a go w tym przekonaniu. Zaburzenia w stolicy cesarstwa wraz z rewolucyjnymi d��eniami i wyst�pieniami we Francji i w Niemczech gotowa�y grunt pod kolejne niepokoje w Galicji. Gdy w kwietniu 1848 r. zaburzenia w Krakowie osi�gn�y apogeum, Popiel z nara�eniem �ycia pr�bowa� powstrzyma� wypadki na ulicach miasta. Rozumia�, i� spiskowi agitatorzy za g��wny or�, obok idei niepodleg�ej Polski, uznaj� has�o zniesienia pa�szczyzny. Podj�� zatem inicjatyw� przeprowadzenia uw�aszczenia w�o�cian galicyjskich, kt�re nie polega�oby na oddaniu im ziemi za darmo, lecz jedynie na ulgowych warunkach, i na poszanowaniu praw do rekompensaty dla dotychczasowych w�a�cicieli. Projekt, kt�ry przygotowano pod jego kierownictwem, nie mia� jednak szans realizacji, gdy� z jego uko�czeniem zbieg�o si� og�oszenie dekretu cesarskiego, przekazuj�cego ch�opom grunty na w�asno�� za darmo. Ten akt rz�dowy Popiel okre�li� mianem �zatrutej strza�y, puszczonej w sam �rodek naszego spo�ecznego cia�a". Tylko �dobremu usposobieniu ludu" zawdzi�czano � jak podkre�la� � �e nie doprowadzi� on do rozwini�cia si� �socjalnych chor�b", cho� nie uda�o si� unikn�� zubo�enia kraju13. Zreszt� spo�r�d wszystkich warstw spo�ecznych to w�a�nie dla ch�op�w Popiel by� najbardziej �askawy w s�dach. Szlacht�, cho� ubolewa� nad prze�ladowaniem, kt�rego do�wiadcza�a z r�k zaborc�w, pi�tnowa� za to, i� zbyt �atwo ulega�a demagogii rewolucyjnej14.
XIV
WST�P
Arystokratom wypomina� brak woli i umiej�tno�ci, aby stan�� na czele zdrowej cz�ci spo�ecze�stwa, przeciwnej wywrotowym tendencjom. Mieszczanie i urz�dnicy najliczniej zasilali szeregi partii rewolucyjnej. Ch�opi wydawali mu si� natomiast zdrowym fundamentem spo�ecze�stwa. Nieraz chwali� ich za szacunek, kt�ry �ywili dla monarchy i prawa, niepoddawanie si� agitacji spiskowej, przede wszystkim za� za wierno�� Ko�cio�owi. Obawia� si� zarazem, �e raz zasiane w�r�d nich ziarno radykalizmu spo�ecznego, trudno b�dzie wypleni� i z czasem jego wp�ywy b�d� rosn��. Kwestia robotnicza, podnoszona przez nurty socjalistyczne i komunistyczne wobec s�abego rozwoju przemys�u w Polsce, by�a dla niego jedynie zapowiedzi� przysz�ych konflikt�w. Trosk� o charakter w�o�cian uwa�a� natomiast za pierwszorz�dne zadanie obozu zachowawczego i dlatego wyst�powa� p�niej przeciwko szkole z za�o�enia bezwyznaniowej, w istocie, jak twierdzi�, propaguj�cej liberalne przekonania, kt�re podkopywa�y wiar� w ludzie i z wolna oddawa�y umys�y w�o�cian w rz�dy demagog�w.
Przekonany o konieczno�ci stawienia czo�a partii rewolucyjnej, Popiel podj�� inicjatyw� za�o�enia dziennika, kt�ry przez codzienne dziennikarskie powinno�ci broni�by bliskich mu zasad. Dla swego pomys�u pozyska� Lucjana Siemie�skiego, do redakcji weszli tak�e Kazimierz Wodzicki i Wincenty Kirchmayer. Tak powsta� dziennik �Czas". Jego pierwszy numer ukaza� si� 2 listopada 1848 r. Rych�o zwi�zali si� z nim autorzy tej klasy, co Walerian Kalinka i Maurycy Mann i �Czas", na wiele lat sta� si� czo�owym g�osem konserwatywnej opinii Galicji. Sam Popiel ju� w 1851 r. usun�� si� z redakcji pisma po sporze z Mannem i Kalink� o artyku� wst�pny, kt�rym pragn�� powita� przybywaj�cego do Krakowa cesarza Franciszka J�zefa, zdaniem wsp�pracownik�w zbyt lojalistyczny w tonie. Mimo to wci�� pisywa� do �Czasu" i pozosta� jego udzia�owcem. Nie zerwa� tak�e przyja�ni z Mannem i Kalink�. Obydwum po�wi�ci� wiele ciep�ych s��w w swych pismach, a drugiego z nich wspiera�, gdy ten przygotowywa� fundamentalne dzie�o Sejm Czteroletni, udost�pniaj�c mu rodzinne archiwa, bogate w dokumenty �r�d�owe z owego czasu. Na tym nie ko�cz�
WST�P
XV
si� zas�ugi Popiela dla �ycia naukowego i kulturalnego Krakowa. W 1853 r. zosta� konserwatorem zabytk�w w okr�gu krakowskim. Przez wiele lat, a� do p�niej staro�ci, z niezwyk�� energi� anga�owa� si� w renowacj� miejskich zabytk�w. Gdy w 1850 r. wielki po�ar strawi� szereg historycznych budowli, nale�a� do najaktywniejszych organizator�w ich odbudowy. To jemu zawdzi�czamy uratowanie ko�cio�a Dominikan�w. Wspiera� tak�e prace m.in. przy restauracji Collegium Maius, w ko�ciele Mariackim i na Wawelu, przyczyni� si� do odkrycia zw�ok Kazimierza Wielkiego (1869), ratowa� przez wyburzeniem wie�� ratuszow� i Bram� Floria�sk�, nale�a� do komitetu budowy pomnika Adama Mickiewicza, uczestniczy� w zak�adaniu Muzeum Narodowego. W jego domu przy ulicy �w. Jana mie�ci�y si� przez pewien czas zbiory Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, tam te� przez wiele lat na tzw. wieczorach czwartkowych spotyka�y si� osobisto�ci �ycia galicyjskiego, tocz�c dysputy o polityce, kulturze i sprawach lokalnych. Popiel zasiada� we w�adzach krakowskich towarzystw: Rolniczego, Przyjaci� Sztuk Pi�knych i Kredytowego, a tak�e w Radzie Miasta; by� prezesem Towarzystwa �w. Wincentego a Paulo, wsp�tworzy� Komisj� Historii Sztuki przy Akademii Umiej�tno�ci, kt�ra w 1872 r. powo�a�a go na cz�onka nadzwyczajnego. Pi�kne to dowody praktycznego zaanga�owania w sprawy
publiczne.
BIBLlOTEf A Wydiialu Dziennikarstwa i Nat. f oitryezfiycti 3 Uniwersytetu Warszewskiego
PM Nowy �wiat 69, 00-046 Warszaw* � , � , �. ,, te) 620-03-81 w. 295,296
opiel pisa� przede wszystkim o kluczowych dla �ycia narodu
kwestiach, jednak nie stroni� od wypowiadania si� na temat
polityki europejskiej. Stanowczo wyst�powa� przeciwko projektom
zagarni�cia terytorium Pa�stwa Ko�cielnego przez jednocz�ce si�
W�ochy. Jego zdaniem, cho� w�adza Ojca �wi�tego w pe�ni wyra�a
si� w sprawach wiary i moralno�ci, to b�dzie on niezale�ny tylko
w�wczas, gdy pozostanie panem w swym pa�stwie, zachowuj�c
wszelkie atrybuty w�adcy �wieckiego15. Gdy w r. 1860 Girardin
og�osi� broszur� zapowiadaj�c� zab�r Pa�stwa Ko�cielnego, za�
xvi WST�P
wrogi papiestwu Garibaldi cieszy� si� w�r�d Polak�w olbrzymi� popularno�ci� bohatera walk o wolno��, Popiel wraz z bliskimi a podzielaj�cymi jego stanowisko przyjaci�mi postanowi� da� wyraz swemu przywi�zaniu do Ojca �wi�tego i wesprze� go cho�by tylko moralnie. Adres do Piusa IX, podpisany przez m.in. Maurycego Manna, Leona Rzewuskiego, Walerego Wielog�owskiego i Adama Potockiego, przysporzy� jego autorom i sygnatariuszom z�ej w owym czasie s�awy ultramontan�w16. W istocie Popielowi obce by�y nadzieje na pogodzenie liberalnych nowinek z dogmatami wiary, jednak surowo te� os�dza� publicyst�w i polityk�w katolickich, zw�aszcza skupionych wok� redaktora wp�ywowego francuskiego pisma ultramonta�skiego �Univers" Ludwika Veuil-lota, kt�rzy szans na wzmocnienie pozycji Ko�cio�a i religii upatrywali w �cis�ym zwi�zku z rz�dem. �Ko�ci� nie potrzebuje protekcji rz�du, bo to tylko szkodzi czysto moralnemu jego wp�ywowi" � pisa�17. W sporze Veuillota i jego stronnik�w z katolickimi libera�ami, kt�rym przewodzi� hrabia Karol Montalem-bert, nie opowiedzia� si� po �adnej ze stron, ubolewaj�c, i� konflikt ten os�abia ob�z katolicki, winny skupia� swe wysi�ki wok� obrony wiary przed nieprzyjaci�mi zewn�trznymi.
W 1859 r. Popiel zosta� cz�onkiem Towarzystwa Rolniczego � najwa�niejszej legalnej organizacji polskiej w zaborze rosyjskim. Z niepokojem obserwowa� rozw�j wypadk�w w Kr�lestwie Polskim na pocz�tku lat 60., krytycznie oceniaj�c post�powanie obu czo�owych w owym czasie osobisto�ci obozu zachowawczego. Aleksandrowi Wielopolskiemu � cho� wysoko ocenia� jego przywi�zanie do spraw narodowych i podziwia� wytrwa�o��, z jak� d��y� do przeobra�enia instytucji Kr�lestwa � zarzuca� nieliczenie si� z �ywio�ami politycznymi kraju. Margrabia nie potrafi� pozyska� dla swego programu reform wp�ywowych osobisto�ci, kt�re przekona�yby do niego opini�. Niezr�cznymi krokami � rozwi�zaniem Towarzystwa Rolniczego i brank�, uzasadnionymi zdaniem Popiela, ale przeprowadzonymi bez troski o to, jak� wywo�aj� reakcj� � jedynie zaogni� sytuacj�. Andrzejowi Zamoyskiemu Popiel zarzuca� z kolei, i� nie wykorzysta� dla pow�ci�gania spiskowych
WST�P
XVII
�ywio��w swej pozycji opartej na powszechnym szacunku, jakim go darzono. Brak jednoznacznego opowiedzenia si� Zamoyskiego przeciwko idei powstania wzmocni� pozycj� radyka��w, pocz�li oni bowiem zas�ania� si� autorytetem hrabiego. Popiel, �wiadom konfliktu mi�dzy Zamoyskim i Wielopolkim, zrodzonego � jak ocenia� � nie tyle wskutek sprzeczno�ci zasad, co z powodu r�nicy charakter�w, nie zdecydowa� si� opowiedzie� po �adnej stronie, �wczesn� sytuacj� w Polsce przedstawi� w 1862 r. na audiencji papie�owi Piusowi IX i kardyna�owi Antonellemu. Po wybuchu powstania styczniowego podni�s� ide� powstrzymania �ywio��w radykalnych wsp�lnym wyst�pieniem w�a�cicieli ziemskich i ch�op�w, wszak�e bez wsp�dzia�ania z Rosjanami. Jako zbyt �mia�a i id�ca na przek�r �wczesnym nastrojom nie mog�a ona liczy� na urzeczywistnienie. W marcu 1863 r. Popiel uda� si� do Francji, chc�c u tamtejszych sfer rz�dowych znale�� odpowied� na pytanie, czy powstanie mo�e liczy� na francusk� pomoc. W rozmowie z ministrem Walewskim z ust francuskiego dyplomaty pad�y s�owa sugeruj�ce, �e wydarzenia w Polsce s� u�yteczne dla plan�w cesarza Napoleona III i przybli�aj� chwil� odzyskania przez ni� niezawis�ego bytu, o ile kontrol� nad ich przebiegiem przejmie ob�z umiarkowany, pozbawiaj�c wp�yw�w radyka��w. Popiel uzna�, �e wobec tego powstanie nale�y warunkowo poprze�. Zgodzi� si�, aby do oddzia��w powsta�czych przysta� jego syn Jan, za� najm�odszy, Wac�aw, uczyni� to wbrew woli ojca. W kurozw�c-kim maj�tku utworzono szpital dla powsta�c�w. Rych�o jednak nadzieje na zgodne z polskimi interesami wykorzystanie powstania w politycznej grze mi�dzy mocarstwami europejskimi upad�y, podobnie jak wygas�a wiara w to, �e mo�liwe jest nadanie ruchowi umiarkowanego kierunku.
Powstanie styczniowe by�o � w przekonaniu Popiela � kolejnym zgubnym krokiem politycznym Polak�w. Raz jeszcze partia rewolucyjna uczyni�a spraw� narodow� narz�dziem do realizacji w�asnych cel�w. Utracone zosta�y instytucje, kt�re dla spo�ecze�stwa polskiego zdoby� Wielopolski. Rosja � przed powstaniem targana wewn�trznymi niepokojami � zwar�a si�y wobec powsta-
XVIII
WST�P
nia w Polsce. Po st�umieniu oporu powsta�c�w rozpocz�a intensywn� polityk� rusyfikacyjn�, kt�ra dotkn�a przede wszystkim niegdysiejsze wschodnie rubie�e Rzeczypospolitej � Litw�, Wo�y� i Podole. �ywio� polski na tych obszarach znalaz� si� w rozpaczliwym po�o�eniu. Opis przyczyn i skutk�w powstania da� Popiel w �arliwym pi�mie Kilka s��w z powodu odezwy ks. Adama Sapiehy, datowanym 25 lipca 1864 r. W broszurze tej jako pierwszy wskaza� dobitnie na konieczno�� porzucenia polityki spisku, wyrwania steru polityki narodowej z r�k radyka��w, kt�rzy, ow�adni�ci ide� reformy spo�ecznej, ��czyli j� ze spraw� niepodleg�o�ci pa�stwa polskiego i parli do kolejnych zryw�w powsta�czych, nie bacz�c na ich op�akane dla bytu narodu skutki. Zarazem w og�oszonym anonimowo pi�mie Le prince Czerkaski, etude psycholo-gique etpolitique pi�tnowa� niwelatorsk� polityk� w�adz carskich na ziemiach polskich, wskazuj�c �e dzia�ania radyka��w powsta�czych i represje rosyjskie niszczy�y struktur� spo�eczn� na tym obszarze, na d�ugo hamuj�c mo�liwo�ci rozwoju polskiego �ycia narodowego. Pierwszoplanow� rol� w jego piel�gnowaniu pocz�a odgrywa� Galicja, od schy�ku lat 50. odczuwaj�ca pozytywne skutki zmiany kursu polityki austriackiej, odchodz�cej od bezwzgl�dnego centralizmu, uosabianego przez system ministra Alexandra von Bacha, i nadaj�cej krajom koronnym coraz wi�ksz� autonomi�. Popiel, niegdy� surowy krytyk poczyna� rz�du austriackiego, gdy ten zwalcza� szlacht�, oddaj�c prowincj� polsk� we w�adanie biurokratycznej kasty, teraz postulowa�, aby �porozumienie nast�pi�o pomi�dzy osobami dzi� u steru rz�du [wiede�skiego] stoj�cymi, a lud�mi, kt�rych uwa�amy za przyw�dc�w spraw krajowych"18. �Dajmy pok�j wielkiej polityce, kt�ra nie jest rzecz� koronnego kraju, doprowadzonego do atomizmu spo�ecznego i atonii moralnej � pisa� w g�o�nym Li�cie do ksi�cia Jerzego Lubomirskiego (1865). � Stoimy na rozdro�u: albo nam przyjdzie pod kierunkiem tajemnych wp�yw�w w walce bezskutecznej a zjadliwej zu�y� i roztoczy� reszt� si� �ywotnych, kt�re pozosta�y, albo na drodze prawnej, jawnej, dobi� si� warunk�w bytu, kt�ry chocia�by nie by� ostatecznym naszym idea�em, zapewni� nam
WST�P
XIX
mo�e normalne wykszta�cenie i form i zasad spo�ecznych."19 Stawia� wi�c Popiel program wsp�pracy z rz�dem austriackim jako jedyny realny spos�b na wzmocnienie polskich �ywio��w i rozwijanie element�w �ycia narodowego, kt�rych dalsze zaniedbywanie pog��bi�oby jego rozstr�j i ostatecznie zaprzepa�ci�oby szanse na podniesienie go do poziomu bytu, odpowiadaj�cego narodowym aspiracjom i nawi�zuj�cego do chwalebnej przesz�o�ci sprzed stuleci. List... nie tylko by� �ywo dyskutowanym manifestem politycznym, wskazuj�cym drog� na nast�pne lata przewa�nej cz�ci opinii galicyjskiej, ale tak�e odegra� istotn� rol� w kszta�towaniu si� jej konserwatywnego nurtu. Popiel podda� w nim surowemu os�dowi umiarkowanych dzia�aczy, kt�rzy wsparli powstanie, licz�c, �e uratuj� je przed przewag� radyka��w i trwali w tym przekonaniu, gdy takie rachuby by�y ju� z�udne i jedynie przed�u�a�y dramat. Na krytyczne uwagi odpowiedzia� J�zef Szujski20, zarzucaj�c mu ch�� przeprowadzenia represji bardziej surowych ni� te, kt�re podj�li Rosjanie, a tak�e polityczny ostracyzm, ch�� wyeliminowania z �ycia politycznego ka�dego, kto nie by�by zwi�zany z Popielem i jego przyjaci�mi. Polemika przedstawicieli starego i m�odego pokolenia konserwatyst�w, pe�na dwor-no�ci i wyraz�w wzajemnego szacunku, cho� nie pozbawiona ostrych zarzut�w, okaza�a si� wa�nym krokiem do ich zbli�enia � niekt�re jej fragmenty interpretowane s� jako zaproszenie do wsp�pracy. R�nice mi�dzy Popielem, a �sta�czykami", kt�rych Szujski reprezentowa�, by�yjednak znaczne21. Wyra�a�y si� one nie tylko odmiennymi wizjami uprawiania polityki i publicystyki � Popiel wyrzuca� �sta�czykom" zbyt ironiczny ton Teki, nadmiern� sk�onno�� do koncentrowania spraw galicyjskich w swoich r�kach i nies�uszne przypisywanie sobie zas�ug w tworzeniu zr�b�w konserwatywnej polityki � lecz tak�e dotyczy�y bardziej zasadniczych kwestii. Popielowi obca by�a widoczna u Stanis�awa Ko�-miana i bliskiego �sta�czykom" Micha�a Bobrzy�skiego fascynacja si�� jako czynnikiem decyduj�cym o powodzeniu w polityce. Podkre�la� zreszt�, �e pod tym wzgl�dem istnieje zasadnicza rozbie�no�� w sposobie interpretowania dziej�w Polski mi�dzy Szujskim
XX
WST�P
i Bobrzy�skim, kt�r� unaoczniaj� ich fundamentalne prace po�wi�cone historii I Rzeczypospolitej. Szujski uwzgl�dnia� duchowe i moralne strony prowadzenia polityki narodowej, Bobrzy�ski � jak podkre�la� Popiel � co prawda nie przeczy� im, ale je ignorowa�. R�wnie� Stanis�aw Ko�mian w swych analizach politycznych o wiele ch�tniej ni� Popiel � uchodz�cy przecie� za trze�wo my�l�cego publicyst� � podkre�la� wag� pragmatyzmu, co sk�ania�o go np. do przedstawienia na og� pochwalnej charakterystyki polityki wewn�trznej Bismarcka22. Wprawdzie Ko�mia-na i Popiela ��czy�a niech�� do nie licz�cych si� z rzeczywisto�ci� projekt�w politycznych, gotowych po�wi�ci� realne interesy na rzecz mrzonek o przysz�ym powodzeniu, Popiel widzia� jednak w polityce du�� wi�ksz� rol� dla wznios�ych uczu� jak honor czy godno�� narodowa. Dlatego analizuj�c przebieg powsta� wskazywa�, i� by�y dwie drogi spe�nienia obowi�zku wzgl�dem ojczyzny: zaprzestanie walk i ratowanie tego, co jeszcze zosta�o do ratowania, �ub walka ca�ego narodu do ko�ca, w�a�nie w imi� godno�ci i honoru.
4
1 awe� Popiel nie pozostawi� po sobie �adnej rozprawy teoretycznej, kt�rej celem by�oby systematyczne wy�o�enie zasad jego my�li politycznej. Za pi�ro chwyta� zwykle powodowany aktualnymi wydarzeniami, analizowa� je, wskazywa� przyczyny i konsekwencje oraz formu�owa� w�asne wobec nich stanowisko. Wiele o pogl�dach Popiela dowiedzie� si� tak�e mo�na z pisywanych przez niego recenzji ksi��ek (jak w�wczas m�wiono: rozbior�w), pami�tnik�w oraz wspomnie� po�miertnych, traktuj�cych przewa�nie o postaciach wa�nych dla XIX-wiecznej polityki i refleksji politycznej. By�y to przewa�nie pisma rozmiarami niewielkie, najd�u�sze z nich � raptem kilkudziesi�ciostronico-we. Jednak, jak pisa� Stanis�aw Tarnowski: �Pisma Popiela [...] nie by�y przelotne, na chwilowym wra�eniu oparte i do takiego zmierzaj�ce [...]. W swoich ma�ych zawsze rozmiarach maj� one
WST�P
XXI
za tre�� wielkie zasadnicze kwestie politycznego i spo�ecznego bytu narod�w; pod pozorem czy z okazji bie��cej okoliczno�ci roztrz�saj� i afirmuj� zawsze to, co najstalsze, najistotniejsze, najrzeczywi�ciej podstawne"23. By� zatem Popiel publicyst� kontrowersyjnym, id�cym cz�sto na przek�r opinii wi�kszo�ci, przez wielu nielubianym, nie zawsze zr�cznym i w s�dach sprawiedliwym24. Przede wszystkim zas�uguje jednak na uwag� jako my�liciel polityczny, kt�rego prace zawieraj� refleksj� daleko wykraczaj�c� poza wyrafinowan� argumentacj� w bie��cych sporach. Stworzy� sp�jn� doktryn� konserwatywn�, opart� na przeciwstawieniu organicznej wizji �wiata, respektuj�cej boski porz�dek i w nim szukaj�cej zasad, kt�re okre�laj� warunki funkcjonowania spo�eczno�ci ludzkiej, i teorii atomistycznej, neguj�cej objawienie, uznaj�cej cz�owieka za wytw�r materii i w jego woli upatruj�cej jedyne �r�d�o prawa. Pierwsz� wyznawa�, drugiej by� nieprzejednanym krytykiem.
Fundamentem organicyzmu mia�a by� wiara katolicka, uznana przez Popiela za �konieczny postulat etycznego �ycia w cz�owieku, kt�ry obejmuje ca�e jego istnienie i si�ga poza �wiat zmys�owy", cho� zauwa�a�, �e mo�e by� ona tak�e �uznanym przez rozum �rodkiem koniecznym do trzymania na wodzy nieuje�d�onej natury ludzkiej"25. Prawo, kt�re B�g nada� ludzko�ci winno by� odniesieniem i ograniczeniem dla cz�owieka w jego pr�bach u�o�enia ziemskiego porz�dku. Ko�ci� katolicki, przypominaj�c o maj�cych �r�d�o w prawie bo�ym zasadach moralnych, jest opok� wolno�ci i �adu w �wiecie. W czasach, gdy coraz wi�ksz� popularno�� zdobywa �teoria bezwzgl�dnego wszechw�adztwa pa�stwa", prowadz�ca do zaprzeczenia �indywidualnych praw pojedynkom w porz�dku politycznym, zaprzeczenia prawa w�asno�ci w porz�dku spo�ecznym"26, po�r�d �takiego to politycznego sk�adu, kt�ry nie zna wy�szego prawa pocz�tku jak wola w�adzy lub ludu, potrzeba koniecznie w�adzy innej, duchowej, bezinteresownej, bior�cej pocz�tek z nieba, kt�ra by, r�wnowa��c przewag� materialn�, nie da�a ludzko�ci z moralnego ustroju, czym jest przed wszystkim, Przej�� do czysto materialnego"27. Prawo objawione, wskazywa�
XXII
WST�P
Popiel, �tak jest zgodne z natur� ludzk�, �e mu nauka miano prawa natury nada�a". Na jego podstawie �rozwija si� organicznie ustr�j ludzko�ci w spo�ecze�stwie", oparty na naturalnej hierarchii, wynikaj�cej z �nier�wno�ci si� i zdolno�ci, z jak� si� cz�owiek rodzi, z niemo�no�ci �ycia w samotno�ci, ze stosunku rodzinnego, w jakim na �wiat przychodzi", zatem � na zasadzie w�adzy. Bez niej nie jest mo�liwe osi�gni�cie warunku niezb�dnego dla funkcjonowania spo�eczno�ci ludzkiej � �wolno�ci w porz�dku", czyli wolno�ci definiowanej jako �rozwini�cie swego czynu w obr�bie swych praw". Pe�nia wolno�ci mo�e by� bowiem osi�gni�ta tylko w spo�eczno�ci przepojonej prawem mi�o�ci, w kt�rej panuj� najwy�sze zasady moralne, a wobec niedoskona�o�ci cz�owieka stan taki w historii jest rzadki i nietrwa�y. Zatem tylko poszanowanie prawa i w�adzy umo�liwia zachowanie r�wnowagi si� spo�ecznych i ich rozw�j na naturalnych warunkach. St�d ka�dy, nawet najgorszy, rz�d Jest jeszcze narz�dziem organicznym spo�ecze�stwa". Szacunek dla w�adzy winien by� tym wi�kszy, i� pochodzi ona od Boga, w ten spos�b, �e �zosta�a zdobyta wedle praw przez Boga ludzko�ci danych albo ustalona przez czas i uznanie". Popiel nie podziela� wi�c pogl�du Bossueta, pod�ug kt�rego �wprost Opatrzno�� cz�owiekowi albo rodzinie u�wi�con� oddawa�a powag�"28, zdecydowanie te� odrzuca� teori� kontraktu spo�ecznego, w woli cz�owieka upatruj�c� �r�de� prawa i zasady w�adzy. Tymczasem to naturalnie, wedle praw nadanych wol� Boga, kszta�tuj�cy si� �ad uprawomocnia w�adz�, jako czynnik decyduj�cy o zachowaniu r�wnowagi organizmu, jakim wedle Popiela jest spo�eczno�� ludzka, owa �wielo�� w jedno�ci" na wz�r drzewa, co �rozrasta si� z pnia jednego, a wytwarza ga��zie, li�cie, kwiat i owoc, z kt�rych ka�dy ma sw� indywidualno��". Spoiwem dla tego organizmu jest bo�e prawo mi�o�ci, kt�re Jak soki �ywotne" kr���ce �po naczyniach" drzewa, nape�nia, o�ywia i utrzymuje jego �ywotno��. Cz�owiek, obdarzony �dusz� indywidualn�", nie�mierteln�, rozumian� tylko w ��czno�ci z Bogiem, �poddaje swoj� wol� nie jakiemu� fatum, ale prawu mi�o�ci", kt�re ukocha�. W zale�no�ci od ��ywio��w sk�adowych czasu, o�wiaty, geograficz-
WST�P
XXIII
nego i etnograficznego po�o�enia" spo�eczno�� ludzka mo�e przybiera� r�ne formy ustrojowe, gdy jednak respektuje bo�e prawo, godno�� i wolno�� uratowana, a panowanie si�y niemo�ebne", chyba �e chwilowe, �i to kiedy spo�eczno�� jaka upad�a moralnie". Pojedynek" nie stoi sam wobec pot�gi w�adzy, organicyzm respektuje bowiem porz�dek wieczny, niezale�ny od woli cz�owieka, b�d�cy mu ostoj�, je�eli jego ziemskie prawa s� �amane29.
Przeciwie�stwem zapatrywania na ludzko�� i stosunki spo�eczne, kt�re Popiel nazywa� organicznym, by�a dla niego teoria atomi-styczna, oparta na dowolnych spekulacjach ludzkiego umys�u, uznanego za jedyne i niepodwa�alne �r�d�o prawa. Jej pocz�tk�w Popiel szuka� w epikureizmie, szkole aleksandryjskiej, gnostycyzmie, za� przejawy odnajdywa� w my�li Hobbesa, Spinozy, wreszcie w hegli-zmie. Skrajne postacie przybiera�a zar�wno w tyranii jednostki, uosabianej przez arbitralne rz�dy absolutne monarchy, jak i w tyranii wi�kszo�ci � �wszechw�adztwie ludu". Atomizm urzeczywistnia� si� r�wnie� w trzeciej formie: w panteizmie, neguj�cym osobowo�� Boga, przeto odmawiaj�cym istocie ludzkiej posiadania duszy nie�miertelnej, niszcz�cym w ten spos�b podstaw� jej wolno�ci, godno�ci i odpowiedzialno�ci, skoro uznaje j� ledwie za wytw�r materii. Istot� panteizmu politycznego jest ub�stwienie pa�stwa, stanowi�cego postulat i dzie�o rozumu, postawionego jako najwy�szy cel ludzko�ci, dlatego w my�l tej teorii w�adnego absorbowa� cz�owieka i dotychczasowe wi�zi spo�eczne, je�eli wymaga tego jego interes. Prawo mi�o�ci wyrugowane z �ycia spo�ecze�stw nie jest ju� dla nich ostoj�. Wyzute z duchowych pragnie� powinny one skupi� si� wy��cznie na zaspokajaniu materialnych potrzeb, zdaj�c si� jednak i w tej materii na pa�stwo, maj�ce gwarantowa� im otrzymanie wszystkiego tego, co tylko cia�o i rozum po��daj�. W ten spos�b zale�no�� jednostki od pa�stwa pot�guje si�, czyni�c j� ubezw�asnowolnion�; tym �atwiej wt�oczy� gwa�tem ludzko�� w �formy przewidziane z g�ry", czy to pod nazw� socjalizmu, czy liberalizmu.
Atomizm nie uznaj�cy uzasadnionego wiar� w Boga i kanona-mi religii katolickiej nienaruszalnego fundamentu norm, kt�re
XXIV
WST�P
winna respektowa� ludzko��, wiedzie przy tym do zanegowania istnienia wszelkich ogranicze� ludzkiej dzia�alno�ci. Umys� ludzki, okrzykni�ty mianem jedynego autorytetu w�adnego rozstrzyga�, co dla cz�owieka jest dobre, nie mo�e by� bowiem �r�d�em obiektywnego porz�dku, gwarantuj�cego zachowanie �adu w �yciu spo�eczno�ci. Jednakowe racje przemawiaj� za ka�dym jego projektem, a brak ju� jest zanegowanych przez atomizm dotychczasowych autorytet�w, czy to ko�cielnych, czy zasadzaj�cych si� na zajmowaniu okre�lonej pozycji w hierarchii spo�ecznej, w�adnych rozs�dza� najwy�sze kwestie dotycz�ce �ycia spo�ecze�stw poprzez odniesienie ich do �adu objawionego, od woli cz�owieka ju� niezale�nego. Jedyn� miar� w polityce staj� si� zatem si�a i skuteczno��. W ten spos�b odbywaj�ce si� pod has�em d��enia do wolno�ci znoszenie kolejnych barier dotychczas trzymaj�cych w ryzach ludzkie nami�tno�ci i pragnienia w gruncie rzeczy uprawnia wszelki despotyzm i wszelk� anomali�.
XIX-wieczny polski zachowawca istotne zagro�enie dla wolno�ci cz�owieka dostrzega� w atomistycznej doktrynie liberalnej � co wsp�czesnym zwolennikom liberalizmu wyda si� paradoksalne i trudne do zaakceptowania,. Zwolennicy teorii politycznej, opartej na prze�wiadczeniu o istnieniu og�lnoludzkich wzor�w zachowa� cz�owieka i spo�eczno�ci, z kt�rych wywodz� projekty �idealnego" porz�dku spo�eczno-politycznego, usi�uj�c wcieli� je w �ycie, staj� w obliczu nieuchronnej konfrontacji z ugruntowanymi tradycj� postawami, kt�re nie daj� si� pogodzi� z przyj�tym a priori modelem. Libera�owie, chc�c zi�ci� sw� wizj�, musz� zatem wyst�pi� przeciwko instytucjom tworz�cym dotychczasowy, kszta�tuj�cy si� w procesie naturalnej ewolucji �ad, cz�sto skutecznie daj�cym odp�r nowinkarskim postulatom. Ich projekty wymagaj� �wyrwania" cz�owieka z kontekstu wiary i tradycji, w kt�rej si� wychowa�. Dopiero �wyzwolony" mo�e on wsp�tworzy� nowy porz�dek, takim, jakim wyobrazi� go sobie dufny w swe umys�owe mo�liwo�ci doktryner. Libera�owie snuj� przed �pojedynkiem" wizj� p�kaj�cych kajdan odchodz�cych w przesz�o�� pozosta�o�ci starego hierarchicznego porz�dku, zast�pione-
WST�P
XXV
go mira�em wolno�ci gwarantowanej wykoncypowanym kontraktem spo�ecznym. W gruncie rzeczy, jak wskazuje Popiel, wiod� go nieuchronnie wprost przed oblicze wszechw�adnego pa�stwa � bezwzgl�dnego Lewiatana, nie licz�cego si� z tradycyjnymi instytucjami, zw�aszcza Ko�cio�em, niegdy� mog�cymi by� mu przeciwwag�. W oczach my�liciela konserwatywnego libera�owie uchodzili wi�c za propagator�w centralizmu zagra�aj�cego r�norodno�ci kultur i tradycji wykszta�conych przez ludzko�� w d�ugim procesie przemian spo�ecznych i politycznych. Popiel, cho� by� zwolennikiem silnej w�adzy, krytykowa� polityk� liberaln� za d��enie do zapewnienia omnipotencji pa�stwa. �Jest to jedna z najwy�szych prawd politycznych � pisa� � cho� dzi� zupe�nie zapoznana, �e �aden rz�d nie mo�e robi� wszystkiego i �e w spo�ecze�stwie dobrze urz�dzonym musz� by� po�rednie ogniwa i ko�a, kt�re odpowiedzialno�� rozk�adaj�, a r�wnowa�� si��, i to jest wolno�ci warunkiem i r�kojmi�."30 �Ogniwa" i �ko�a", zakorzenione w tradycyjnych formach �ycia, z nich czerpi�ce si�� �ywotn�, konserwuj�ce pierwiastki �adu organicznego i gwarantuj�ce ich trwanie mimo kolejnych burz dziejowych, po kt�rych cho� fasady �adu spo�ecznego ulegaj� zmianom jego istota pozostaje nienaruszona. �Ogniwa" i �ko�a", kt�rym zagra�a pa�stwo liberalne, z pozoru zwi�kszaj�ce zakres swob�d obywatela, w istocie wkraczaj�ce ze swymi regulacjami w coraz to nowe dziedziny jego �ycia dot�d nie poddane odg�rnemu przymusowi, mechanizm zaprojektowany i kierowany z my�l� o tym, aby zi�ci�o si� marzenie doktryner�w o zaprowadzeniu porz�dku, kt�ry by�by okre�lonej apriorycznej teorii uciele�nieniem31. Gdy wi�c niemieccy libera�owie d��yli do ujednolicenia prawodawstwa w ca�ej monarchii Franciszka J�zefa, Popiel sprzeciwia� si� ich usi�owaniom, wskazuj�c, i� zagrozi to odr�bno�ci polskiej prowincji. Liberalna konstytucja � akt prawny wychodz�cy z dowolnych przes�anek, mia�aby przecie� nie tyle opisa� istniej�cy stan stosunk�w spo�ecznych, politycznych i kulturowych, na co Popiel, cho� niech�tnie, mog�byjeszcze przysta�32, ile w istocie stanowi� nowy, zaprojekto-vany apriorycznie porz�dek, ujawniaj�cy si� w opisanych w niej
XXVIII
WST�P
tyki. Wzros�aby rola przyw�dc�w politycznych, odwo�uj�cych si� do niskich instynkt�w i emocji, przedk�adaj�cych partykularne cele stronnictwa czy w�asne ponad dobro wsp�lnoty. Demokracj� definiowa� jako �r�wno�� przed prawem, dost�pno�� urz�d�w i stanowiska [...] nie podburzan� sztucznie, ka�demu zapewniaj�c� miejsce wedle jego si�y i zas�ugi"36, za�o�enie w ostatnim punkcie cokolwiek idealistyczne, jednak zrozumia�e, gdy zwa�y si�jak�wag� przywi�zywa� Popiel do jako�ci uprawianej polityki. U zarania epoki triumfu partii masowych jego przestrogi przed wszechw�adztwem partykularyzm�w i demagogii by�y g�osem wo�aj�cego na puszczy. Rozumia�, �e post�puj�ca demokratyzacja stosunk�w spo�ecznych i zmiana wyobra�e� dominuj�cych w samym my�leniu o tym, czym jest cz�owiek i polityka, stawia�y konserwatyst�w w trudnym po�o�eniu, bo cho� bronili s�usznych zasad, to z coraz wi�kszym trudem przekonywali o swoich racjach. Zdawa� sobie spraw� z pokusy zasklepienia si� przez zachowawc�w w prostej negacji wszelkich zmian. Dostrzega� zarazem szczeg�ln� trudno��, jakiej przysparza�o pragnienie �konserwowania" �adu w warunkach polskich, gdzie od prawie dwustu lat w �ci�g�ej zawsze" trzeba by�o pozostawa� �opozycji", gdzie �c� by�o zachowa�, czego by�o broni�", skoro �wszystko narzucono, a do niczego nie by�o wolno�ci i si�y". Nie traci� jednak wiary, �e w polityce polskiej wci�� jest miejsce na silne stronnictwo konserwatywne i przy�wiecaj�ce mu zasady, �a zatem wolno�� Ko�cio�a i sumienia, uznanie i obrona prawa w�asno�ci, poszanowanie w�adzy i hierarchii spo�ecznej [...], przekonanie, �e jak w �yciu, tak w polityce nie ma zasady zgubniejszej nad t�, �e cel u�wi�ca �rodki"37.
5
lYlimo �e Popiel przedstawia� swe racje w znakomitych wywodach, nie potrafi� zdoby� dla nich poparcia. Sam przyznawa�, i� nie by� typem przyw�dcy politycznego, kt�ry skupia�by wok� siebie stronnictwo ludzi oddanych i zapewniaj�cych mu mo�liwo�ci realizacji postawionych cel�w. Zasiada� co prawda w krako-
WST�P
XXIX
wskiej Radzie Powiatowej (1877-1883), pe�ni�c funkcje jej prezesa za� w 1875 r. wybrano go na pos�a do Sejmu Krajowego, niemniej nie posiada� umiej�tno�ci politycznych, kt�re zapewni�yby mu wiod�ce stanowisko w polityce galicyjskiej. W czasie sze�cioletniego pos�owania nieraz przysz�o mu godzi� si� z faktem, �e jego postulaty nie znajduj� poparcia wi�kszo�ci, mia� zreszt� �wiadomo��, i� w wielu sprawach idzie na przek�r opinii i nie liczy� zbytnio na powodzenie38. Poczucie, �e jego wiedza i do�wiadczenie nie s� w�a�ciwie wykorzystywane, sk�oni�o go do z�o�enia mandatu w 1881 r. W sejmie zabiera� g�os w sprawach szkolnictwa, postuluj�c zwi�kszenie wp�ywu duchowie�stwa na edukacj� nauczycieli ludowych, wyst�powa� przeciwko kredytom na melioracje rolne, pot�pia� pr�by wkraczania przez reprezentacj� kraju w dziedzin� polityki zagranicznej monarchii, szczeg�lnie wtedy, gdy w 1877 r., w czasie wojny turecko-rosyjskiej, pos�owie chcieli swe zdanie na tematy mi�dzynarodowe wyrazi� w adresie do cesarza39. Przede wszystkim jednak Popiel kierowa� uwag� na kwestie administracyjnego urz�dzenia prowincji. Pragn�� wzmocnienia instytucji gminnych, kt�re w dotychczasowym kszta�cie nie by�y w stanie podo�a� sk�adanym na ich barki obowi�zkom. W zespoleniu obszar�w dworskich z gminami w�o�cia�skimi pok�ada� nadzieje na rozwi�zanie licznych problem�w administracyjnych i zapewnienie skuteczniejszej egzekucji prawa. Snuj�c refleksj� nad kszta�tem instytucji lokalnych, nie lekcewa�y� zagadnie� formalnoprawnych, przede wszystkim jednak swe rozwa�ania podporz�dkowywa� nurtuj�cej go przynajmniej od czas�w rabacji galicyjskiej idei doprowadzenia w narodzie polskim do r�wnowagi si� spo�ecznych, od kt�rej zale�a�a jego przysz�o��. �Spo�eczno�� nasza doprowadzona do ostatecznego rozbicia � pisa� w 1865 r. � rozmaite warstwy spo�eczne, rozmaite szczepy naszego koronnego kraju, nie stoj� w zgodzie i harmonii, ale w jakiej� dziwnej wzgl�dem siebie niech�ci". Dopiero przyznanie Galicji autonomii i os�abienie nurtu rewolucyjnego po kl�sce wstania styczniowego stworzy�o szans� przezwyci�ania skutk�w wielowiekowego antagonizmu, zrodzonego w dobie I Rze-
xxx
WST�P
czypospolitej, gdy szlachta �nie tyle ��czy�a, ile raczej absorbowa�a wszystkie si�y spo�eczne"40. Raz jeszcze Popiel podkre�la� przywi�zanie do tego, co w �yciu narodu jest wsp�lne i wyznacza cele wykraczaj�ce poza racje partykularne. Pami�� o krwawych wypadkach 1846 r. by�a zapewne donios�ym impulsem, aby podejmowa� to zagadnienie, ale kierowa�y nim racje du�o powa�niejsze ni� strach przed kolejnymi rozruchami. R�wnowaga si� spo�ecznych w obr�bie narodu warunkowa�a jego trwanie i rozw�j. Skoro s�ab�a pozycja szlachty, kt�ra utraci�a przywilej �prawodawstwa z urodzenia", trzeba by�o zape�ni� powsta�� wskutek tego luk�, ratowa� to, co pozosta�o jeszcze ze starego organizmu spo�ecznego. W przeciwnym razie spo�ecze�stwo polskie, trawione przez wewn�trzne konflikty, targane rewolucyjnymi wstrz�sami i wystawione na wrogie dzia�ania Prusak�w i Rosjan, zmierza�oby ku kolejnym kl�skom. W takich warunkach trudno by�oby wi�c liczy� na szacunek dla prawa i w�adzy, zachwiane zosta�yby zatem tak drogie sercu Popiela same fundamenty bytu wsp�lnoty. Zdawa� sobie spraw� z wyj�tkowego znaczenia Galicji po 1864 r. jako jedynego obszaru ziem polskich, na kt�rym mo�liwe by�o w miar� swobodne rozwyanie �ywio��w narodowych i piel�gnowanie element�w �ycia polskiego decyduj�cych o jego trwaniu: j�zyka i �wiadomo�ci historycznej. Tym wi�ksz� wag� przyk�ada� do tego, aby w Galicji warstwy spo�eczne przychodzi�y do r�wnowagi i har-monrjnie si� rozwija�y, maj�c na wzgl�dzie, �e ponad racjami narodowymi istnieje jeszcze jedna � nadrz�dna: mi�o�� bli�niego. Bo te�, jak sam Popiel podkre�la�, w hierarchii tego, co w �yciu ludzko�ci wa�ne, na samym szczycie znajdowa�a si� troska o zbawienie, a nie dba�o�� o sprawy doczesne. Wiar� w Boga i wierno�� Ko�cio�owi katolickiemu przedk�ada� Popiel ponad zagadnienia bytu narodowego. Nie oddziela� tych sfer, przeciwnie, do dzia�ania motywowa�a go �ch�� dopomo�enia sprawie narodowej przez Ko�ci�, a wzmocnienia tym samym sprawy Ko�cio�a w narodzie"41, niemniej prymat spraw wiary by� oczywist� konsekwencj� postawy katolickiej. Dopiero z tej perspektywy mo�emy w�a�ciwie oceni� stosunek Popiela do kwestii niepodleg�o�ci Polski i po-
WST�P
XXXI
wsta� kt�re has�o jej odzyskania umie�ci�y na swych sztandarach. Nie m�g� by� bowiem oboj�tny na to, jakie si�y d��y�y do odbudowy pa�stwa polskiego, jaki kszta�t chcia�y mu w przysz�o�ci nada�, czy przy ich przewadze nie zagro�ona zostanie pozycja Ko�cio�a w �yciu narodu. Idei niepodleg�o�ci si� nie wyrzeka�. Stawia� j� w artykule wst�pnym do pierwszego numeru �Czasu", przywo�ywa� w ostatnich latach �ycia, gdy� � jak podkre�la� � �nar�d ujarzmiony ma zawsze prawo powsta�"42. Nie absolutyzowa� jednak owej idei, zdawa� sobie bowiem spraw�, �e ka�de dzia�anie polityczne wywo�uje okre�lone skutki i od rozs�dku ludzi kieruj�cych polityk� narodu zale�y w znacznej mierze, czy b�d� one dla niego pozytywne, czy negatywne, o czym nie przes�dza przecie� idea motywuj�ca do dzia�ania, lecz warunki, w kt�rych si� je podejmuje i �rodki, kt�rymi si� dysponuje. Miar� oceny czynu politycznego nie mo�e by� wy��cznie jego skutecz