16889
Szczegóły |
Tytuł |
16889 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16889 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16889 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16889 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
STRZA�A Z ELAMU
Czytelnik � Warszawa � 1990
Opracowanie graficzne MIROS�AW TOKARCZYK
Copyright by Sp�dzielnia Wydawnicza �Czytelnik" Warszawa 1990
�Czytelnik", Warszawa 1990. Wydanie II.
Nak�ad 29 800 + 200 egz. Ark. wyd. 10,9; ark. druk. 15,5
Papier offset, ki. III, 70 g, 82 cm.
Sk�ad � Wydawnictwo �Wsp�czesne" w W-wie
Druk � Drukarnia Wydawnicza w Krakowie
Zam. wyd. 776, druk. 1077/90
Printed in Poland
ISBN 83-07-01929-?
NOCNY PATROL
S�o�ce zachodzi�o. Jego wielka czerwona tarcza odbija�a si� w brunatno��tych
wodach Eufratu. Na tle jasnego nieba ostro rysowa�y si� kontury gigantycznej
wie�y Etemenanki, kt�rej siedem pi�ter si�ga�o wysoko�ci dziewi��dziesi�t jeden
i p� metra. Na tej szeroko�ci geograficznej zmrok zapada bardzo szybko. Nic
wi�c dziwnego, �e ulice Babilonu* t�tni�y o�ywionym ruchem. Ka�dy �pieszy� w
stron� domu. Ch�opi i niewolnicy sprzedaj�cy owoce i warzywa na ma�ych
dwuko�owych w�zkach, ci�gnionych przez osio�ki, zako�czyli ju� sw�j handel.
Poganiaj�c m�dre zwierz�ta, kierowali je w stron� bramy Isztar, �eby przed
zapadni�ciem ciemno�ci wydosta� si� poza mury miasta. Kupcy zamykali sklepy i
zwijali kramy. Jedynie z nielicznych szynk�w i zajazd�w nadal dochodzi�y g�osy
bawi�cych si� tam Babilo�czyk�w i tysi�cy przyjezdnych, kt�rzy codziennie ze
wszystkich stron ogromnego pa�stwa przybywali do stolicy �wiata � Babilonu.
Na podw�rzu cytadeli babilo�skiej, po�o�onej naprzeciwko pa�acu kr�lewskiego,
r�wnie� panowa� jeszcze du�y ruch. Cz�onkowie �uradu � gwardii kr�lewskiej �
zape�niali rozleg�y dziedziniec, brukowany wielkimi p�ytami z r�owego i szarego
kamienia.
Patrz t�o historyczne w pos�owiu na ko�cu ksi��ki.
5
Jedni grali w ko�ci, inni siedz�c na sto�kach zabawiali si� przesuwaniem pionk�w
na szachownicach. Du�a grupa �o�nierzy i oficer�w otoczy�a ko�em dw�ch
pi�ciarzy. Pewien setnik � teraz m�czyzna ju� po pi��dziesi�tce, ale dawniej
s�ynny zawodnik � trzymaj�c w jednej r�ce gong, a w drugiej kr�tk� pa�eczk�,
s�dziowa� tej walce.
� Stawiam na Kinsa dwa szekle* w srebrze! � zawo�a� dziesi�tnik Baladan. Zza
pasa, kt�rym by� owini�ty, wydoby� niewielk� sztabk� srebra. By�a na niej
odci�ni�ta urz�dowa piecz��, stwierdzaj�ca wag� i odpowiedni� proporcj� stopu.
� Dwa szekle to za du�o, nie mam tyle � odpowiedzia� jaki� �o�nierz z gromady
kibic�w � ale jeden mog� postawi� na Zakina.
� Niech b�dzie jeden � zgodzi� si� dziesi�tnik.
Pomi�dzy wojskowymi kr�cili si� sprzedawcy. Jedni zachwalali doskona�e wina
gronowe z Tur-Abdin i z Syrii. Drudzy proponowali miejscowe wino z palmy
daktylowej. Inni sprzedawali r�wnie� piwo. Dzbany o wysokich szyjach owini�te
by�y mokrym p��tnem, aby utrzyma� nisk� temperatur� p�ynu. Na wina syryjskie, ze
wzgl�du na ich cen�, mogli pozwoli� sobie tylko oficerowie. Kupcy ��dali za
dzban tego wina a� osiem szekli w srebrze, podczas gdy taki sam dzban piwa lub
wina palmowego kosztowa� mniej ni� jeden szekel.
Szekel srebra � 8.41g. W Babilonie istnia�y nast�puj�ce wagi: sze (waga ziarna
j�czmienna) 0,04 g szekel 8,41 g manu(mina) � 60 szekli 505
g bil tu (talent) �60min 30,5 kg obol� 1/24 szekla Babilo�czycy nie znali
jeszcze pieni�dza. Jego rol� spe�nia�y sztabki srebra o wadze jednego lub wi�cej
szekli. {Przypisy pochodz� od autora).
6
Inni sprzedawcy nosili du�e tace, zawieszone na szyi za pomoc� pasa. Znajdowa�y
si� w nich przysmaki ulubione jako przegryzka do �yku piwa lub wina, przede
wszystkim sezamki � ziarno sezamowe pra�one w miodzie � lub rozmaite rodzaje
pierniczk�w z m�ki pszennej i j�czmiennej, na miodzie lub na cukrze palmowym.
By� wprawdzie zakaz wst�pu dla cywil�w na teren cytadeli, ale w dwudziestym
dziewi�tym roku panowania wielkiego kr�la Nabuchodonozora* pok�j panowa� w ca�ym
imperium babilo�skim. Stra�e stoj�ce w bramie cytadeli patrzy�y przez palce na
drobnych handlarzy, kt�rzy w pogoni za zyskiem przemykali si� przez szeroko
otwarte wrota na podw�rzec wartowni. Nawet na noc nie zamykano bram Babilonu,
zastawiano je tylko lekkimi koz�ami, aby nikt bez kontroli nie m�g� wej�� ani
wyj�� ze stolicy.
Z pa�acu genera�a dowodz�cego gwardi� kr�lewsk� wybieg� oficer pe�ni�cy funkcj�
adiutanta.
� Setnik Adapa do tartanu*! � zawo�a� zbli�aj�c si� do grupy otaczaj�cej
bokser�w.
� Czego chce genera�? � zapyta� Adapa, kt�ry z zainteresowaniem przygl�da� si�
walce. W�a�nie Za-kin zada� przeciwnikowi kilka silnych cios�w.
� Pewnie chce ci� wyznaczy� na s�u�b� � odpar� adiutant.
� To ju� nie ma dziesi�tnik�w, �eby setnicy musieli w��czy� si� po nocach
ulicami miasta?
� Sam mu powiedz, kiedy� taki m�dry � odci�� si� adiutant. No id�, bo tartanu
czeka.
�Niech czeka. Musz� najpierw zobaczy�, kto wygra. Zakin czy Kinsa?
Dwudziesty dziewi�ty rok panowania Nabuchodonozora II (605-562 p.n.e.) � rok 576
p.n.e.
Tartanu � stopie� wojskowy w armii babilo�skiej, odpowiadaj�cy stopniowi
genera�a.
7
�Nie radz� ci, aby genera� za d�ugo czeka�. Nie zapominaj, �e i setnicy dostaj�
kije za niepos�usze�stwo. Nie tylko �o�nierze.
� Powiedz mu, �e nie mog�e� mnie znale��.
� To jeszcze gorzej. Przecie� wasz oddzia� ma dzi� s�u�b� i nikomu nie wolno
wychodzi� poza bram� cytadeli.
� Zaczekaj chwileczk� � prosi� setnik.
W tej chwili Zakin znowu z furi� zaatakowa� przeciwnika.
Wszyscy ci, kt�rzy postawili na wysokiego, czarnego Chaldejczyka, oraz
zainteresowani widzowie zacz�li dopingowa� bior�cego g�r� boksera.
� Zakin, Zakin � wo�ali � jeszcze raz, jeszcze! Atak, atak!
Zakin, nie czekaj�c na zach�ty, ok�ada� przeciwnika pi�ciami. Kinsa ni�szy, ale
bardziej kr�py, o k�dzierzawych w�osach i cerze du�o ja�niejszej, ni� przysta�o
na Syryjczyka, darmo usi�owa� zas�oni� si� przed ciosem. Wida� by�o, �e traci
ju� si�y.
� Bij go, bij! � krzycza� �o�nierz, kt�ry postawi� szekel srebra na Zakina.
W tej chwili Chaldejczyk tak celnie trafi� owini�t� rzemieniami pi�ci� w brzuch
przeciwnika, �e ten a� si� skurczy�. Wprawdzie zaraz odskoczy� do ty�u i
pr�bowa� odda� cios, ale Zakin uchyli� si� i uderzy� ca�� si�� w szcz�k� Kinsy.
Ten zatoczy� si� i usiad�.
� Wsta� i walcz! � zakomenderowa� setnik pe�ni�cy rol� s�dziego.
Bokser podni�s� si� i nieco chwiej�c na nogach przybra� postaw� gotowego do
dalszej walki. S�dzia uderzy� pa�eczk� w gong. Zakin znowu rzuci� si� na
przeciwnika, chc�c zada� decyduj�cy cios. Po�lizn�� si� jednak i jego pi��
tylko przeszy�a powietrze. Wykorzysta� to Kinsa i uderzy�. Cios nie by� zbyt
silny,
ale sprawi�, �e Chaldejczyk nie zdo�a� odzyska� r�wnowagi i znalaz� si� na ziemi.
� Odsu� si�! � zawo�a� s�dzia do Syryjczyka. � Wsta� i walcz! � wyda� nast�pn�
komend� i zn�w uderzy� w gong.
� Kinsa, Kinsa! � podnios�y si� wo�ania tych, kt�rzy zaryzykowali swoje srebro,
licz�c na zwyci�stwo przedstawiciela Syrii.
Kinsa, zagrzany tym dopingiem, rzuci� si� na przeciwnika. Zada� mu nawet par�
celnych cios�w, ale Zakin okaza� si� odporny. Przyj�� je tak, jak gdyby to nie
by�y uderzenia pi�ci owini�tej twardym rzemieniem, lecz delikatne dotkni�cia
r�ki dziecka. Sam tak�e nie pozosta� d�u�ny. Jego pie�� zn�w trafi�a w okolice
szcz�ki przeciwnika i Kinsa ponownie zapozna� si� z twardymi p�ytami podw�rca
cytadeli.
� Wsta� i walcz! � pad�a sakramentalna komenda s�dziego, a towarzyszy�o jej
uderzenie w gong.
� Tartanu czeka � przypomnia� adiutant.
� Przecie� teraz nie odejd� � op�dza� si� od natr�ta setnik Adapa. � Nie odejd�,
cho�bym mia� dosta� pi��dziesi�t kij�w.
� Jak chcesz. W ka�dym razie ja wracam.
� Poczekaj troch� � setnik chwyci� adiutanta za po�� kr�tkiej bia�ej szaty. �
To zaraz si� sko�czy.
� Zakin, bij! Ko�cz! �wo�ali kibice Chaldejczyka.
Zakin zada� przeciwnikowi now� seri� kr�tkich, czystych cios�w. Syryjczyk run��
na ziemi� jak worek z piaskiem.
� Wsta� i walcz! � zakomenderowa� s�dzia.
Ale Kinsa nie mia� ju� si�y, �eby przybra� postaw� boksersk�.
� Wsta� i walcz! � pad�a druga komenda. Kinsa z trudem ukl�k�.
� Wsta� i walcz! � po raz trzeci rozkaza� s�dzia.
10
Kinsa uczyni� jeszcze jedn�, rozpaczlilw� pr�b�, aby si� podnie��, lecz si�y go
zawiod�y i upad� na ziemi�.
S�dzia uderzy� w gong i obwie�ci�:
� Zakin jest zwyci�zc�. Wygra� w otwartej, uczciwej walce.
Widzowie przyj�li zwyci�stwo chaldejskiego boksera oklaskami i okrzykami.
Przegrywaj�cy z kwa�n� min� wyci�gali szekle srebra i p�acili zak�ady.
Sprzedawcy pragn�c wyzyska� dobry humor tych, kt�rzy wygrali, podsuwali im kubki
z piwem lub z winem. R�wnie� Adapa si�gn�� po zimny nap�j.
� No, chod� wreszcie! M�wi� ci, �e si� doigrasz � molestowa� adiutant.
� Masz, wypij i ty � setnik poda� koledze drugi kubek. � Idziemy.
� A moja zap�ata? � zaniepokoi� si� sprzedawca.
� Nie b�j si�, dostaniesz. Nie wyje�d�am do Egiptu, tylko id� do genera�a.
� Ja nie mog� czeka�. Ju� robi si� ciemno. Musz� i�� do domu.
� To dostaniesz jutro. Znasz mnie przecie�. Jestem setnik Adapa.
Przeszli przez dziedziniec i zbli�yli si� do frontu pa�acu, stoj�cego bokiem do
mur�w oddzielaj�cych cytadel� od ulicy. Przy wej�ciu pe�ni�o stra� czterech
wartownik�w. Mieli na sobie tylko kr�tkie szerokie miecze z �elaza. Nie nosili
ani pancerzy, ani spiczastych he�m�w. W okresie d�ugiego pokoju �adne
niebezpiecze�stwo nie zagra�a�o Babilonowi, kr�lowi i jego dow�dcom.
� Tartanu ju� si� o was pyta� � powiedzia� jeden z wartownik�w.
� A m�wi�em? � zaniepokoi� si� adiutant. � Zobaczysz, �e dostaniesz kije.
Szybko min�li bram� pa�acu i znale�li si� w d�ugim
11
korytarzu, prowadz�cym na wewn�trzne podw�rze. St�paj�c po pi�knie u�o�onej
posadzce, weszli do jednej z otaczaj�cych je sal. Po�rodku, w wygodnym,
wyplatanym trzcin� fotelu siedzia� dow�dca �uradu, tartanu Isztar-szum-eresz. Na
bia��, d�ug� szat� mia� narzucon� zwierzchni�, we�nian�. By�a purpurowa,
ozdobiona fr�dzlami i bogatym haftem. Pi�kny, srebrem przetykany pas, szeroki na
dwie d�onie, kry� cenny sztylet. Tylko z�ota r�koje�� w kszta�cie g�owy lwa
wystawa�a z fa�d pasa.
Genera� by� m�em lat oko�o sze��dziesi�ciu. G�ow� pokry�a mu ju� siwizna.
Ufarbowana na czarno i misternie ufryzowana broda, zgodnie z �wczesn� babilo�sk�
mod�, by�a przyci�ta w kwadrat. Na r�kach tartanu z�oci�y si� i srebrzy�y
bransolety zako�czone g�ow� ja��wki. W r�ce trzyma� wysak� lask�. Na niskim
stoliku przed genera�em le�a�a jego piecz��. W przeciwie�stwie do zwyk�ych
wa�k�w z palonej gliny, t� piecz�� snycerz wykona� z p�szlachetnego kamienia,
wyra�nie wycinaj�c formy i symbole. Obok le�a�a druga oznaka w�adzy tartanu �
szeroki miecz w drogocennej pochwie, nabijanej onyksami i agatami.
Za genera�em sta�o dw�ch niewolnik�w. Jeden miarowo porusza� roz�o�ystym
wachlarzem, drugi pack� ogania� muchy, kt�rych ca�e roje unosi�y si� w sali.
Nieco z boku siedzia� na sto�ku inny wojskowy. By� troch� m�odszy od tartanu i
ubrany znacznie skromniej. Na bawe�nian� szat� mia� narzucony d�u�szy, ��ty
p�aszcz, ozdobiony fr�dzlami, ale bez haft�w. R�wnie� jego pas, cho� z
purpurowej we�ny, by� w�szy i du�o ubo�szy od generalskiego.
Wysokie do p� �ydki, sznurowane buty, u�ywane tylko w czasie wojny i w marszach,
�wiadczy�y, �e go�� genera�a musia� niedawno przyby� z dalekiej podr�y. Inaczej
nosi�by � podobnie jak tartanu i �o�nierze garnizonu babilo�skiego oraz ca�a
ludno��
12
miasta � wygodne sanda�y, wi�zane powy�ej kostki rzemykiem przechodz�cym
pomi�dzy du�ym a nast�pnym palcem nogi.
W sporej sali nie maj�cej okien, tylko niewielkie otwory pod sufitem, by�oby o
tej porze dnia ju� zupe�nie ciemno, gdyby wzd�u� �cian nie umieszczono licznych
kagank�w z p�on�cym olejem sezamowym. W ich �wietle mo�na by�o zauwa�y�, �e
�ciany pa�acu s� bogato zdobione. Do wysoko�ci wzrostu cz�owieka bieg� od ziemi
pas czarny, nad nim znacznie w�szy niebieski, a nast�pnie, a� do sufitu, pasy:
��ty, bia�y, zielony. Pod�oga, co �wiadczy�o ju� nie nie tylko o zamo�no�ci,
ale nawet o przepychu � u�o�ona by�a na przemian z kwadrat�w czerwonego drewna
cedrowego i bia�ej sosny. A przecie� w Babilonie drewno cedrowe i sosnowe mia�o
wysok� cen�. Zdobywano je w g�rach Libanu, przenoszono przez pustyni�, by
p�niej przez d�ugie tygodnie sp�awia� Eufratem. Za warto�� pod�ogi tej jednej
sali mo�na by�o kupi� co najmniej o�miu niewolnik�w albo szesna�cie wo��w.
Setnik Adapa sk�oni� si� nisko dow�dcy i pozosta� przy drzwiach. Wola� nie
zbli�a� si� do tartanu i jego laski. Nie by� pewny dobrego przyj�cia. Jednak�e
genera�owi dopisywa� wida� humor, bo zapyta� jedynie:
� Co si� z wami dzia�o? Dlaczego tak d�ugo nie przychodzili�cie?
� Nie mog�em go znale�� � usprawiedliwia� si� adiutant.
� Sprawdza�em na murach, czy stra�e czuwaj� � t�umaczy� Adapa.
� Na pewno siedzia�e� gdzie� w k�cie i gra�e� w ko�ci � powiedzia� genera�.
Adapa energicznie zaprzeczy�.
� S�uchaj, setniku � tartanu przeszed� do porz�dku nad poprzedni� spraw� � to
jest m�j przyjaciel, setnik Ribat. Znamy si� od wielu lat. Brali�my
13
razem udzia� w bitwie pod Karkemisz*, jeszcze za �y. cia kr�la Nabopolassara,
ojca kr�la Nabuchodonozoi ra. W czasie walk w Judei Ribat ocali� mi �ycie, zas�a
niaj�c mnie w�asn� tarcz� przed ciosem wroga. Przy tym sam zosta� ranny.
� Stare dzieje � roze�mia� si� cz�owiek w ��tyrr p�aszczu.
� Ribat � ci�gn�� tartanu � ju� dawno zosta�bj genera�em, a przynajmniej
tysi�cznikiem, ale ma za d�ugi nos i wtyka go zawsze tam, gdzie nie trzeba. Te-
raz te� mia� spokojn� s�u�b� w mie�cie nad morzem w Fenicji. Dowodzi� trzema
setkami �o�nierzy, stano wi�cymi garnizon babilo�ski w Simirrze*. Pok��ci si�
jednak z dzier�awc� podatk�w, a nast�pnie z gubernatorem prowincji. Nic na tym
nie zyska�. Pozbyto si� go z Simirry i wys�ano jako dow�dc� konwoju do Babilonu.
Mam go teraz na karku.
Adiutant, kt�ry sta� z boku, tak �e tartanu nie m�g widzie� jego twarzy,
u�miechn�� si� nieznacznie. Podobnie jak obaj setnicy, dobrze wiedzia�, �e
wy�sze stopnie w armii dost�pne s� wy��cznie dla cz�onk�w rodziny kr�lewskiej,
przedstawicieli arystokracji i mo�nych rodzin kap�a�skich. Taki Ribat, kt�rego
nazwisko wskazywa�o, �e pochodzi z ludu, nie m�gi nawet marzy� o wi�kszej
karierze ni� stopie� setnika najwy�ej tysi�cznika.
� Musz� co� z tym Ribatem zrobi� � ci�gn�� tartanu. � We�miesz go, Adapa, do
swojego oddzia�u
Bitwa pod Karkemisz � rozegra�a si� wr.605 p.n.e. pomi�dzy wojskami babilo�skimi
i medyjskimi z jednej strony, asyryjskimi za� z drugiej. Sko�czy�a si� ca�kowit�
kl�sk� Asyrii, kt�ra! utraci�a niepodlego�� i podzielona zosta�a pomi�dzy Medi�
i Babi lon.
S i m i r r a� miasto fenickie nad Morzem �r�dziemnym, dzi� �j na terenie Libanu.
14
Niech pe�ni s�u�b� razem z tob� i uczy si� nowych obowi�zk�w. Co innego dowodzi�
cho�by wi�kszym oddzia�em w ma�ej twierdzy pogranicznej, a co innego by�
oficerem gwardii kr�lewskiej w stolicy. Potem, gdy otworz� si� mo�liwo�ci awansu,
zrobi� go tysi�cznikiem.
__ Rozkaz, generale � rzek� kr�tko Adapa.
__ Zabierz go do swojej kwatery � powiedzia� tartanu. � Jutro pisarz zapisze go
na list�, wydany mu b�dzie nowy ubi�r, �ywno�� i tyle srebra, ile mu si� nale�y.
A teraz we� go na nocny patrol po Babilonie. Przecie� to tw�j oddzia� pe�ni tej
nocy stra� w mie�cie? On wcale nie zna Babilonu.
� Tak jest, generale. Zabior� Ribata na kwater� i wezm� na patrol.
Tartanu skin�� r�k�. Ribat podni�s� si� ze swojego sto�ka i obaj setnicy wyszli
z sali. Na dziedzi�cu cytadeli panowa� mrok. Nikt nie gra� ju� w warcaby, usta�y
walki bokserskie. Jedynie przed bram�, dziel�c� zabudowania od stolicy, sta�
spory oddzia�ek �o�nierzy. Byli to ludzie setnika Adapy, czekaj�cy na
rozpocz�cie nocnej s�u�by.
Obaj oficerowie zbli�yli si� do bramy. Adapa szybko wydawa� rozkazy
dziesi�tnikom. We wszystkie strony wielkiego miasta rozsy�a� patrole, aby
kr��y�y po ulicach przez ca�� noc, zapewniaj�c mieszka�com stolicy
bezpiecze�stwo i spok�j. Wreszcie przed bram� pzosta�o tylko trzech �o�nierzy,
stanowi�cych osobist� stra� setnika. Nie mieli przy sobie �adnej broni, nawet
kr�tkich mieczy, jakie zawsze nosili cz�onkowie �uradu. Byli pewni, �e odprawa
sko�czy si� jak zazwyczaj � setnik i jego ochrona p�jd� spa� w jednym z
pomieszcze� cytadeli. Tote� s�owa Adapy bardzo ich rozczarowa�y.
� Przejdziemy si� po Babilonie i sprawdzimy, jak
15
sprawuj� si� nasze patrole. Razem z nami uda si� set ??? Ribat.
� Oni s� bez broni � zauwa�y� Ribat.
� Dlaczego nie macie broni? Co to za porz�dki? ] oburzy� si� Adapa.
� My�leli�my, �e b�dziemy pe�ni� s�u�b� w< wn�trz twierdzy � wyja�ni�
jeden z �o�nierzy. � ??? wzi�� �uki, tarcze i he�my?
� Wystarcz� miecze.
Ribat wyczu�, �e Adapa jest niezadowolony z otrzymanej misji. Rozumia� dobrze,
�e gdyby nie rozkaJ genera�a, setnik nie musia�by w��czy� si� noc� pj mie�cie,
lecz chrapa�by spokojnie we w�asnym ��ku. Kiedy wi�c �o�nierze pobiegli po bro�,
powiedzia� cicho:
� Nie gniewaj si� na mnie, stary. Ja tak�e wola�a bym spa�, a Babilon poznawa�
w dzie�, maj�c par� szekli srebra w kieszeni.
� Trudno, b�dziemy spacerowa� � Adapa nie! kry� z�ego humoru. � S�ysza�e�, co
m�wi� Isztar -szum-eresz.
� Nie s�d� te�, �e chc� ci podstawi� sto�ka i ode-j bra� tw�j oddzia� �
t�umaczy� przybysz. � Jestem setnikiem ju� od dwudziestu trzech lat i mam dosy�
tej s�u�by. Tylko tego si� na niej dorobi�em � to m�wi�c rozchyli� szat� i
pokaza� szerok� blizn� przez ca�� klatk� piersiow�.
� Gdzie ci� tak naznaczyli?
� To �lad egipskiego miecza. Mam te� inne pami� tki. Z ka�dej bodaj wyprawy.
� Mo�e zostaniesz tysi�cznikiem... Ribat roze�mia� si� gorzko.
� Na pewno! S�ysza�em te �piewki ju� przed kilki laty. Tymczasem sam wiesz, �e
musia�em opu�ci� Si mirr�, gdzie spokojnie �y�em przez prawie dziesi�� lat.
� A co si� sta�o?
16
t>
s^
X \ \ \ 1 /
\ \ \ / /
VIA \ \ 1------7 ? '???/??? /
"??'-'^? ,.��.*>�*�
� Nic. Po prostu dzier�awca podatk�w �upi� miejscow� ludno��, ile tylko wlaz�o.
Zamiast tego, co nale�y si� kr�lowi, �ci�ga� od mie-j szka�c�w Simirry trzy razy
wi�cej i przyw�aszcza� sobie ca�� nadwy�k�. Poskar�y�em si� gubernatorowi, ale
poborca przekupi� gubernatora, sprawie ukr�cono g�ow�, a dow�dc� twierdzy,
g�upiego setnika Ri-j bata, odes�ano do Babilonu pod pozorem przewiezie-1 nia
poczty kr�lewskiej. Tylko dlatego wyl�dowa�em na twoim karku i obaj musimy
w��czy� si� noc� jak bezdomne szakale.
� Trudno, taki los �o�nierza � zauwa�y� melancholijnie Adapa.
� U was w stolicy jeszcze nie najgorzej. Quradu regularnie dostaje mundur, bro�
i ma co je��. P�ac� wam �o�d. W dalekich granicznych prowincjach gubernatorzy
uwa�aj�, �e mo�na sobie przyw�aszczy� to, co nale�y si� wojsku. A �o�nierz niech
sobie radzi, jak potrafi.
� Jako� sobie jednak radzicie. Kto przyje�d�a z prowincji, zawsze przywozi z
sob� troch� srebra. �
� Ale za to, �eby� wiedzia�, jak nas kocha tamtejsza ludno��. Jak przedtem
Asyryjczyk�w.
� Niezbyt mnie to martwi � Adapa wzruszy� ramionami. � Wystarczy, �eby si� bali.
Boj� si�, dop�ki jeste�my silni. Ale niech nam si� tylko gdzie� nie powiedzie,
wszyscy powstan� przeciwko nam.
� To sprawa kr�la i tartanu, a nie nas, �o�nierzy � Adapa zako�czy� rozmow�,
gdy� jego gwardzi�ci wr�cili z broni� u pasa. � Idziemy � zakomenderowa�.
Wyszli przed bram� cytadeli i znale�li si� w do�� w�skim przesmyku, kt�ry
otacza�y ze wszystkich stron pot�ne mury z wysokimi basztami. Ribat przygl�da�
si� z niek�amanym podziwem tym fortyfika-
18
cjom, rysuj�cym si� czarnymi konturami na tle gwia�dzistego nieba.
� Nie do zdobycia! �zauwa�y�.
� Drugich takich nie ma na �wiecie � potwierdzi� setnik Adapa.
� Przez pi��dziesi�t lat dziesi�tki tysi�cy niewolnik�w budowa�y te obwarowania.
Tam, w g��bi � wskaza� r�k� na po�udnie � znajduje si� g��wna brama Babilonu,
brama Isztar. Tu, naprzeciwko cytadeli, stoj� za murami dwa pa�ace kr�lewskie:
Pa�ac G��wny i oddzielony od niego takim samym murem Pa�ac Po�udniowy. Za nimi
p�ynie Eufrat. Nad rzek� s� takie same umocnienia obronne. Poznasz to wszystko
kt�rego� dnia, kiedy nasz oddzia� obejmie stra� w pa�acach.
� Przy kr�lu? � ucieszy� si� Ribat. � Porozmawia�bym z nim o gubernatorze i o
tej kanalii, poborcy podatk�w.
� Nie �ud� si�. Kr�la nie zobaczysz nawet z daleka. Otoczony jest zgraj�
dygnitarzy dworskich i kap�an�w. Nad jego bezpiecze�stwem czuwa specjalny
oddzia�, z�o�ony z syn�w najwy�szej arystokracji. My b�dziemy sta� na warcie, na
basztach, murach i w ogrodach.
Tak rozmawiaj�c przebyli odcinek drogi wt�oczonej mi�dzy mury. Dalej ju� mury
rozchodzi�y si� na wsch�d i zach�d. Przed Ribatem otworzy�a si� d�uga
perspektywa pi�knej, szerokiej ulicy, wysadzanej palmami i brukowanej du�ymi
p�ytami kamiennymi. W dali, z prawej strony, w g�rze, na tle ciemnego nieba
migota�o co� czerwonego niczym wielka, jasna gwiazda. Po obu stronach alei sta�y
wysokie budowle. %ty to, jak domy�li� si� setnik z Simirry, pa�ace cz�onk�w
rodziny kr�lewskiej, arystokracji, najznamienitszych kap�an�w i najbogatszych
mieszka�c�w stolicy. Podobnie jak inne domy w Babilonie, nie mia�y
19
one od ulicy �adnych okien, tylko jedn� bram� wej�ciow�. Na tarasach niekt�rych
z tych pa�ac�w wida� by�o p�on�ce pochodnie � dobiega�y stamt�d odg�osy weso�ych
uczt, �piewu i muzyki.
� Co to jest to czerwone w g�rze? � zapyta� Ri-bat.
� Ogie� na szczycie wie�y Etemenanki. Co wiecz�r kap�ani rozpalaj� tam beczk�
oleju skalnego, takiego samego, jakiego u�ywa si� do latar� ulicznych. Pali si�
ja�niej ni� olej sezamowy.
Dopiero teraz Ribat zauwa�y�, �e na ka�dym prawie domu znajduje si� kaganek
rozja�niaj�cy ciemno��.
� To chyba g��wna ulica?
� Tak. To aleja procesyjna wiod�ca od bramy Isz-tar przez ca�e miasto do
�wi�tyni boga Marduka i dalej, a� do p�nocnej bramy. Nazywa si� Ulic�, Kt�rej
oby Nigdy nie Depta� Wr�g.
Pomimo p�nej pory w alei panowa� du�y ruch. To zap�nieni przechodnie wracali
do swoich domostw. Od czasu do czasu patrol mija� lektyki niesione przez
niewolnik�w i napotyka� zamo�niejszych mieszka�c�w stolicy, jad�cych na os�ach
lub koniach. Za to w w�skich i kr�tych bocznych uliczkach nie by�o nikogo. Tam
mieszkali biedniejsi. Nie sta� ich by�o na w�asnego os�a czy mu�a. Kto nie mia�
nagl�cego interesu, nie zapuszcza� si� o zmroku w ten labirynt.
� Dojdziemy do skrzy�owania alei z ulic� Sina* � zaproponowa� Adapa. � P�niej,
ko�o wie�y Etemenanki, wyjdziemy na nabrze�e Eufratu. Po drugiej stronie rzeki
le�y Nowe Miasto. Mniej tam �wi�ty� i pa�ac�w, za to wi�cej ludno�ci. Tam te� s�
g��wne
Sin, Enlil, Zababa, Szamasz, Adad � imionami tych b�stw, jak podaje Georges
Contenau (��ycie codzienne w Babilonie i Asyrii"), nazwano g��wne ulice Babilonu.
20
sk�ady �ywno�ci, najwi�ksze sklepy i ca�a dzielnica handlowa Merkes z
najwi�kszym na �wiecie bazarem.
__C� z tego, kiedy w nocy zamkni�ty � mrukn��
jeden z �o�nierzy.
� W�a�nie sprawdzimy, czy przypadkiem kto� nie chce go otworzy�. Zobaczymy te�,
czy patrole kr��� zgodnie z moimi rozkazami � odpowiedzia� setnik.
Ulica Sina � boga ksi�yca � by�a prawie tak szeroka, jak Ulica, Kt�rej oby
Nigdy nie Depta� Wr�g. Nie mia�a jednak kolorowych p�yt, wy�o�ono j� zwyk�ymi
kostkami kamienia. Patrol skr�ci� w prawo, w stron� rzeki. Szli teraz wzd�u�
wysokich zabudowa� Esagila � ��wi�tyni z Wysok� G�ow�".
Po drugiej stronie ulicy wznosi�o si� podmurowanie z cegie�. Na nim wybudowano
siedmiopi�trow� wie�� Etemenanki, na kt�rej szczycie co noc p�on�� ogie�.
� O tej wie�y � powiedzia� Ribat � s�ysza�em bardzo wiele jeszcze w Judei.
Judejczycy nazywaj� j�. wie�� Babel i twierdz�, �e nie zosta�a doko�czona,
poniewa� ludziom, kt�rzy j� budowali, pomiesza�y si� j�zyki i w ko�cu nie mogli
si� z sob� porozumie�.
� K�amstwo! � oburzy� si� jeden z �o�nierzy. � Dobrze zrobi� nasz kr�l
Nabuchodonozor, �e rozbi� to gniazdo oszczerstw, Jerozolim�, i zburzy� �wi�tyni�
Judejczyk�w. Te� sobie wymy�lili ci �garze znad Jordanu! Etemenanki nie
doko�czona? Przecie� sam widzisz i mo�esz policzy�, �e ta wie�a ma siedem pi�ter.
Wszystkie zreszt� zikkuraty* w Babilonii, Asyrii* i w
Zikkurat � wie�a przy �wi�tyni.
Asyria � staro�ytne pa�stwo po�o�one w �rodkowym biegu rzek Eufratu i Tygrysu.
Ludno�� pod wzgl�dem pochodzenia i j�zyka pokrewna Babilo�czykom. Stolic� by�
pocz�tkowo Assur, p�niej Niniwa.
21
Elamie* maj� albo po trzy, albo po siedem pi�ter. Taka sama siedmiopi�trowa
wie�a jest w Borsippie, mie�cie le��cym blisko Babilonu. Z naszych mur�w
obronnych mo�na nawet zobaczy� w pogodny dzie� wie�� w Borsippie. Ale w
Etemenanki pi�tra s� znacznie wy�sze ni� gdzie indziej.
� Chcia�bym kiedy wej�� na sam szczyt tej wie�y i popatrze� w d�. Stamt�d musi
by� pi�kny widok na ca�y Babilon i okolice � zauwa�y� Ribat.
� Oszala�e�? � oburzy� si� Adapa. � Na szczyt Etemenanki wolno wchodzi� tylko
arcybiskupom i jednej hieroduli*, kt�r� sam b�g Marduk wybra� do pos�ug. Poza
tym kr�l w dzie� koronacji i w jej rocznic� mo�e wej�� na szczyt i sp�dzi� tam
noc, aby naradzi� si� z bogiem Mardukiem nad dalszymi rz�dami. Im ni�szy stopie�
wtajemniczenia kap�a�skiego, tym ni�ej wolno wej��. Wiernych dopuszcza si�
jedynie na podmurowanie wie�y, sk�d mog� ogl�da� uroczysto�ci procesyjne.
� Ch�tnie bym pos�ucha� takiej rozmowy kr�la z bogiem Mardukiem � cynicznie
zauwa�y� jeden z �o�nierzy. � Ciekawe, czyimi ustami ten b�g przemawia.
� Milcz i nie grzesz � zgromi� go setnik i obejrza� si� trwo�nie, czy nikt nie
s�ysza� blu�nierstwa.
Elam � staro�ytne pa�stwo na obszarze dorzecza rzek Kerche i Karun, w
dzisiejszym Iranie. Powsta�o na prze�omie III i II tysi�clecia p.n.e. Ludno��
pochodzenia azjanickiego. W czasie swojej �wietno�ci Elam by� mocarstwem
konkuruj�cym z Babilonem. Przez trzy wieki toczy� walki z Asyri� i wreszcie
(r.655 p.n.e.) zosta� podbity przez kr�la asyryjskiego Asurbanipala, kt�ry
zburzy� jego stolic� � Suz�; ludno�� wyci�to b�d� pognano w niewol�. Po upadku
Asyrii Elam odrodzi� si� jako pa�stwo zale�ne od Medii. W VI w. p. n. e. zosta�
ostatecznie wcielony do pa�stwa perskiego.
Hierodula � kap�anka, wr�biarka.
22
� A co znajduje si� na szczycie wie�y? � dopytywa� si� Ribat.
�Tam jest ma�a kaplica, zbudowana z pi�knej emaliowanej ceg�y niebieskiego
koloru. W kaplicy stoi wielkie bogato zdobione �o�e, �eby b�g Marduk m�g�
odpocz��, je�eli zechce, a ponadto st� ze z�ota.
� Przyda�by si� taki st� w naszej kwaterze � mrukn�� �o�nierz-niedowiarek.
Adapa uda�, �e nie dos�ysza� kolejnego blu�nierstwa. �o�nierze, kt�rzy przez
ca�e lata walczyli na r�nych frontach, zdobywali wiele miast, rabowali
�wi�tynie nieprzyjaciela i rozbijali pos�gi bog�w, cz�sto tracili wiar� nawet w
boga-ojca Marduka, pana i stworzyciela �wiata, ludzi, zwierz�t i wszystkich
innych bog�w. �o�nierz by� g�upi, niepotrzebnie wymawia� takie blu�nierstwa.
Gdyby kto� go wyda�,
23
marny by�by jego los. M�g�by m�wi� o du�ym szcz� ciu, gdyby tylko sprzedano go
w niewol� do kt�rej� ze �wi�ty� lub do pracy przy kopaniu kana��w i wyci naniu
trzcin... Kto wie, co my�li i co zamierza robi� ten Ribat, kt�rego przecie� nie
zna nikt w Babilonie Mo�e b�dzie chcia� tego rodzaju donesem zaskarbi� sobie
�aski tartanu i wszechmocnych kap�an�w Mar-duka?
Tak rozmy�laj�c Adapa prowadzi� sw�j ma�y od-dzia�ek w kierunku rzeki. Nabrze�e
wzd�u� �wi�tyni Marduka, zbudowane z wielkich blok�w skalnych przywiezionych z
dalekich stron, by�o zupe�nie puste bo �odziom i statkom zabroniono zatrzymywa�
si� przy brzegu Eufratu pod murem Esagila, chyba �e nale�a�y do maj�tk�w
�wi�tyni lub przywozi�y towa ry dla zaopatrzenia �wi�tego miejsca i jego s�ug-ka
p�an�w.
Ulica Sina doprowadza�a do mostu. Ribat z podziwem patrzy� na to dzie�o sztuki
in�ynieryjnej. Eufrat by� w tym miejscu szeroki przynajmniej na sto gar*, mimo
to most spina� oba brzegi. I to nie zwyk�y most pontonowy, jakie budowa�a armia
babilo�ska pod czas swoich wypraw przeciwko nieprzyjacielowi, lecz most sta�y,
niezale�ny od wartkiego pr�du rzeki. Na pi�ciu masywnych kamiennych filarach
ustawiono drewnian� konstrukcj�. Most mia� tak� szeroko��, �e ci�kie wozy
ci�gnione przez cztery wo�y mog�y si� mija� bez najmniejszej trudno�ci. Mocne
drewniane bariery chroni�y przechodni�w przed upadkiem do
Gar � 4,75 m. Babilo�czycy znali nast�puj�ce miary d�ugo�ci:
ubanu
ammatu
kanu
gar
aszlu
beru
0,016 m 0,396 m 2,376 m 4,752 m 47,5 m 8553,6 m
24
wody. Przej�cie przez most dozwolone by�o ka�demu zar�wno w dzie�, jak w nocy.
Po obu stronach stale czuwa�a stra� miejska. -Pilnowa�a ona, �eby na tej wa�nej
arterii, ��cz�cej dwie cz�ci wielkiego miasta, nie tworzy�y si� zatory i �eby
nikt nie zatrzymywa� si� na �rodku mostu.
Teraz, w nocy, most by� zupe�nie pusty. Ribat stan�� przy por�czy i z
zaciekawieniem spogl�da� na pogr��ony w ciemno�ci Babilon.
� Ogromne miasto � powiedzia�. � Nie wyobra�am sobie, jak mo�na tu �y� i nie
zab��dzi�.
Adapa roze�mia� si�. Zabawny by� ten przybysz z prowincji.
� Babilon � obja�ni� � jest nowoczesnym miastem, zaplanowanym i zbudowanym
wed�ug pewnej
25
my�li przewodniej. Je�li kto� zna te zasady, nigdy tu nie zab��dzi. Nasza
stolica sk�ada si� z dw�ch prosto k�t�w, po�o�onych po obu stronach Eufratu.
Prosto k�t na lewym brzegu to Stare Miasto. Jego g��wn� arteri� jest Ulica,
Kt�rej oby Nigdy nie Depta� Wr�g, R�wnoleg�e do niej s� dwie wa�ne aleje: aleja
Mardu-ka i aleja Zababy. Te trzy biegn� r�wnolegle do Eufratu, z p�nocy na
po�udnie. Przeci�te s� pod k�tem prostym dwiema innymi ulicami: ulic� Sina i
ulic� Enlila. Ulica Sina prowadzi od mur�w obronnych a� do mostu. Ulica Enlila
biegnie w tym samym kierun ku, ale bardziej na po�udnie. Pomi�dzy tymi g��wnymi
szlakami komunikacyjnymi jest ca�a masa mniej szych uliczek i zau�k�w, ale w
kt�r�kolwiek stroni by� poszed�, zawsze, pr�dzej czy p�niej, wyjdziess na jedn�
z g��wnych arterii.
� A tam? � Ribat pokaza� r�k� na zach�d.
� Tam rozci�ga si� Nowe Miasto. Ma r�wniei kszta�t prostok�ta, ale jego
powierzchnia jest o wiel< mniejsza. Nowe Miasto tak�e przeci�te jest dwiem^
g��wnymi alejami: r�wnoleg�� do rzeki alej� Szama sza oraz przed�u�eniem ulicy
Sina i naszego mostu � alej� Adada. Poza tym po bu stronach Eufratu ci�gn� si�
ulice na karum*.
Przeszli przez most i stan�li na skrzy�owaniu na brze�a z alej� Adada.
� Chod�my przed karum � zaproponowa� jeden �o�nierzy.
� Masz racj� � zgodzi� si� dow�dca patrolu. -Karum to centrum handlowe Babilonu.
Tu wy�ado wuje si� wszystkie towary przywiezione do miast wod�. Tu te� znajduj�
si� siedziby bank�w i najwi�k szych firm handlowych. Zobaczymy, czy na nabrze�u
wszystko w porz�dku. -------------
Karum � nabrze�e.
26
Szli wzd�u� brzegu Eufratu. Kufa* przy kufie sta�y tu zakotwiczone nieraz w
trzech szeregach, a do wielu z nich przywi�zywano ma�e tratwy, keleki*. Tu i
�wdzie na nabrze�u pi�trzy�y si� stosy trzcinowych kosz�w, wype�nionych r�nymi
towarami. Te �adunki albo czeka�y na statki, albo zosta�y z nich za dnia
wy�adowane, lecz nie zd��ono ich przewie�� do sk�ad�w. Przy towarach kr�cili si�
dozorcy, na barkach spali przewo�nicy.
� W dzie� � wyja�ni� Adapa � panuje tu taki ruch, �e trudno nieraz przecisn��
si� w�r�d woz�w, tragarzy i ca�ych karawan os��w lub wielb��d�w d�wigaj�cych
towary. Karum to �o��dek Babilonu.
Patrol posuwa� si� naprz�d wzd�u� siedzib wielkich kupc�w i bankier�w. �ciany
tych budynk�w niejednokrotnie si�ga�y dw�ch pi�ter. Wszystkie gmachy mia�y
solidne drzwi z twardego d�bu, nabijane blach� mosi�n�, chroni�c� przed
w�amaniem. Framugi bram malowane by�y na czerwono. Nic tak bowiem nie odstrasza
z�ych demon�w, czyhaj�cych na �ycie i mienie ludzkie, jak kolor czerwony.
W pewnej chwili id�cy na przedzie Adapa i Ribat zauwa�yli, �e drzwi jednego z
dom�w uchyli�y si�. Wyszed� z nich m�czyzna odziany w szary, nie rzucaj�cy si�
w oczy p�aszcz, rozejrza� si� doko�a i widz�c nadchodz�cy patrol, szybkim
krokiem pod��y� przed siebie.
� Przyjacielu, zaczekaj! � zawo�a� setnik. � Dok�d ci tak pilno?
Na te s�owa nieznajomy rzuci� si� do ucieczki.
� Za nim! � krzykn�� Adapa.
Kufa � ma�y statek �aglowy o pojemno�ci do 7 ton, najcz�ciej z plecionej
trzciny, uszlachetnionej sk�r� i paku�ami oraz smo��. ? e 1 e ? � tratwa do
przewozu towar�w.
27
Ruszyli w po�cig. Jednak�e nieznajomy oddali� si ju� co najmniej o dziesi�� gar.
� St�j! � zawo�a� Adapa. Nieznajomy jeszcze bardziej przy�pieszy� kroku. Ale i
�o�nierze nie pr�nowali. Najszybszy by� Ri
bat, tote� przestrze� mi�dzy nim a zbiegiem zaczyna- , �a si� zmniejsza�.
Nieznajomy zorientowa� si�, �e nie zdo�a uciec. Do bieg� wi�c do poprzecznej
w�skiej uliczki i naglt przystan��. �wisn�a strza�a. Ribat wyda� okrzy] b�lu i
run�� na ziemi�.
� Padnij! � rozkaza� Adapa � bo wystrzela na jak dzikie kaczki!
�o�nierze przykucn�li pod �cian� budynku.
Nieznajomy nie ryzykowa� jednak walki z czterem; wy�wiczonymi cz�onkami gwardii
kr�lewskiej. Wi dz�c, �e po�cig si� zatrzyma�, znikn�� w w�skiej uli czce.
� Za nim! � krzykn�� Adapa. Zerwali si� i pobiegli w stron�, gdzie przed chwila
sta� strzelec. Ale tu nikogo ju� nie by�o. Nikogo te2 nie zauwa�yli w ciemnym
zau�ku. W�skie uliczki �� czy�y si� zreszt� w kr�ty labirynt i odszukanie w ???
uciekiniera by�o niepodobie�stwem. �o�nierze roz biegli si� w r�nych kierunkach,
by po chwili wr�ci� na karum.
� Uciek� �otr! � stwierdzi� Adapa. Pochyli� si� nad le��cym setnikiem Ribatem.
� �yjesz? � spyta�.
� �yj�, tylko ten �obuz nie�le mnie urz�dzi�. Po strzeli� mnie w udo.
Adapa odchyli� ��ty p�aszcz kolegi � ujrzeli pie rzaste zako�czenie strza�y
tkwi�cej w nodze Ribata Grot wychodzi� z drugiej strony uda. Adapa zdecydo wa�
si� b�yskawicznie. Chwyci� za koniec strza�y i ca�ej si�y szarpn��. Ribat
krzykn�� z b�lu, ale setni
28
�
ju� wyci�gn�� strza�� z jego nogi. Z rany buchn* ___ jest tam kto? � zawo�a�,
strumie� krwi.
odpowiedzia�o mu milczenie.
Tymczasem jeden z �o�nierzy oderwa� pas materie) getnik zrobi� jeszcze kilka
krok�w. Za nim szed� je-�u od swojej bia�ej szaty i zr�czne zabanda�owa�
nod .jen z cz�onk�w patrolu. Znale�li si� na dziedzi�cu, rannego. Dwaj inni
podnie�li setnika z ziemi. j -tajy tu rz�dami ogromne gliniane amfory
s�u��ce do
� Mo�esz i��? � zapyta� Adapa. ] 3rzechowywania
ziarna. Obok inne, przeznaczone na Podtrzymywany przez �o�nierzy Ribat zrobi�
paJ 3iiw�. By�a to widocznie wielka hurtownia zbo�a.
krok�w.
� Jest tam kto? � powt�rzy� setnik.
� Boli, jak gdyby tam siedzia�y wszystkie demd Znowu nikt nie odpowiedzia�.
ny!
� Tam pali si� �wiat�o � zauwa�y� �o�nierz wska-
� Nie blu�nij � ostrzeg� pobo�ny Adapa � bo je mj�c r�k� k�t podw�rza.
szcze je sprowadzisz. ,
poszli w tamtym kierunku. Ma�y pokoik w naro�ni-
Ribat zn�w przeku�tyka� kilka krok�w. 1 L domu stanowi� zapewne
kantor w�a�ciciela, gdy�
� Nie mog� � powiedzia� � za bardzo mnie t' wysokie a� pod sufit p�ki wok�
�cian wype�nione m�czy. Czuj�, �e krew nadal uchodzi z rany. Muszj 3y�y
glinianymi tabliczkami, zawieraj�cymi prawdo-usi���.
podobnie rejestry handlowe firmy. Kilka tabliczek
� Siadaj, a my zobaczymy, sk�d wyszed� ten baij eza�o na ustawionym po�rodku
stole. Umieszczony dyta � odpar�
Adapa. ;u kaganek sk�po
o�wietla� pomieszczenie. W trzci-
� Kiedy biegli�my, widzia�em, �e w tamtym dord iowym krze�le siedzia� jaki�
m�czyzna z g�ow� by�y drzwi otwarte � powiedzia� jeden z �o�nierzy, -j jpart�
na stole. Przed nim le�a�a tabliczka i trzcino-To niedaleko. Zaniesiemy tam
setnika. vy rylec do pisania.
� �ebym mia� �uk, nie uciek�by mi ten �otr A � Hej, ty, obud� si�! � zawo�a�
�o�nierz, westchn�� Ribat.
Adapa podszed� do siedz�cego i potrz�sn�� go za
� Pyta�em, czy bra� �uki � wtr�ci� �o�nierz � alj :ami�. M�czyzna zwali� si�
na ziemi� jak kloc drze-setnik nie kaza�.
? wa.
� Czy mog�em to przewidzie�? Takie wypadki n � On nie �yje! � krzykn��
setnik, og� nie zdarzaj� si� w naszym mie�cie.
�o�nierze spletli r�ce w �sto�ek". Ribat usiad� ma�y orszak skierowa� si� w
stron� d�ugiego, jednd pi�trowego budynku. Ju� na pierwszy rzut oka moi na by�o
zauwa�y�, �e jest to siedziba jakiej� du�ej fir my handlowej. Przez szerok�
bram� �atwo by�o wno si� towary, a nawet wje�d�a� wozami. Jedna po��w masywnych
wierzei by�a teraz uchylona. Adapa mieczem w d�oni wszed� w korytarz prowadzony
i wewn�trzne podw�rze.
30
- - /
/
KAP�AN BOGA OGNIA
�o�nierz pochyli� si� nad le��cym. R�k� dotkn jego czo�a. � Chyba �yje �
zauwa�y� � tylko silnie uderzon
^^L^^S^T pomoc� dw�ch �o�ni� * ? P�ka�eszt dro^ bo �e wiem' �dzie Jest ta
kaP"
rzy doku�tyka� do kantorku. Ci�ko opad� na jeden 2 stoj�cych tu trzcinowych
foteli, wyci�gn�� przed si bie zranion� nog� i otar� pot z czo�a.
� Tak si� zm�czy�em � u�ala� si� � jak gdybyi przez dwa dni burzy� taranem mury
Jerozolimy. T� �obuz ma szcz�liw� r�k�. Najpierw tego zaprawi potem mnie
wyko�czy�. �ebym m�g� go dosta�
swoje r�ce!
setnik Adapa by� niezdecy
� Ju� znalaz� bat.
� Co teraz robimy? dowany.
� Ja bym proponowa� � powiedzia� �o�nierz, kto ry poprzednio tak uszczypliwie
wyra�a� si� o kap�a nach i o religii � �eby sprowadzi� tu Ilubani.
� Kto to jest? � zapyta� Adapa.
� Przy s�siedniej uliczce � wyja�ni� �o�nierz -przy samym prawie karum znajduje
si� kaplica Nus
x boga ognia i czy�ciciela metali. Ma�a, biedna ka-
)liczka. Pe�ni przy niej s�u�b� stary kap�an Ilubani.
Qepie bied�, bo chocia� kap�an, to jednak porz�dny
cz�owiek. �eby z czego� �y�, sam przyrz�dza r�ne
cudowne szamu* na wszystkie choroby. Po te lekar-
twa przychodz� do niego ludzie nawet zza rzeki, bo
d biednych nie bierze w og�le zap�aty. Przychodz�
o niego tak�e ch�opi. P�ac�, czym kto mo�e: g�si�,
ar� kaczek, czasem baranem albo ptakiem, kt�ry
odziennie znosi jaja*. My�l�, �e dobrze by�oby obu-
zi� kap�ana i tutaj go sprowadzi�. Obejrza�by ran�
etnika, da� odpowiednie szamu i kto wie, mo�e by
mwet tego umarlaka przywr�ci� do �ycia?
� Idziemy � zgodzi� si� Adapa. � Ty p�jdziesz ze
ica. Jeden z �o�nierzy niech czuwa z broni� przy branie wej�ciowej i nikogo tu
nie wpuszcza. Drugi pozo-tanie przy setniku Ribacie. A tego nieszcz�nika pod-
lie�cie i u�u�cie pod �cian� na r�wnej pod�odze. Pod-cielcie mu szat�, t�
we�nian�, kt�ra wisi na haku. Do kaplicy by�o niedaleko. W�ziutka uliczka w pew-
??? momencie rozszerza�a si� tworz�c niewielki pla-yk, kt�rego jeden bok
stanowi� w�a�nie przybytek
Jusku. Kaplica by�a stara, od dawna nie odnawiana. Z�api� go. B�d� spokojny.
Nasi stra�nicy ni v wielu miejscach kolorowe � k i ^ lub
�pi�. W ca�ym imperium babilo�skim nie zna]dz
miejsca, gdzie m�g�by si� schroni�.
upe�nie wyblak�y. Jak przysta�o na �wi�tyni� boga
_ gnia, nad wej�ciem p�on�o �wiate�ko � wieczna melancholijnie odpowiedzia�
R|mpka oliwnaJ
Adapa zastuka� do drzwi. By�y one skromniejsze i� w innych, bogatych �wi�tyniach,
sporz�dzone ze wyk�ego drzewa palmy daktylowej, u�o�onej w wadraciki. Tylko
rami� zrobiono z cedru.
Na pukanie nikt nie odpowiedzia�.
32
Szamu � lekarstwo, przewa�nie zio�a. Ptak,kt�ry codziennie znosi jaja
kura.
Strza�a 2 Elamu '
33
zet
� Najpierw jest tutaj sala z pos�giem Nusku wyja�ni� �o�nierz � za ni� podw�rze
i pomieszcze� gdzie mieszka Ilubani. Trzeba mocno stuka� us�ysza�.
Setnik wyj�� miecz i r�koje�ci� uderzy� we wro Wkr�tce rozleg�y si� kroki i g�os
zza drzwi:
� Kto tam?
� Adapa, setnik �uradu.
Pos�yszeli odsuwanie ci�kiej zasuwy i jedna po� wa drzwi nieco si� uchyli�a. Na
progu sta� s�dzi cz�owiek z kagankiem w r�ku. Badawczo przygl�< si� dw�m
wojskowym, podejrzewaj�c widocznie,
jatami. Przed pos�giem na p�askim kamieniu sk�a-"n0 ofiary. P�on�� tu ma�y znicz.
�ciany by�y skrom-ie zdobione, pomalowane w pasy. Od lat osiada�a na ich sadza z
p�on�cego stale znicza i teraz z trudem cjr�nia�o si� wyblak�e barwy, pokryte
ciemniejszy-
i plamami. R�wnie� i dach �wi�tyni wymaga� re-
ontu. Chocia� deszcze w Babilonie nale�a�y do zadko�ci i pada�y tylko par� razy
w roku, sufit pstrzony by� du�ymi zaciekami.
___ Nasz b�g jest bogiem ubogich � rozleg� si� na-le g�os Ilubani. � Nie tak jak
pot�ny Marduk...
Setnik obejrza� si�. Ilubani powr�ci� tak cicho, �e ie us�ysza� nawet jego
krok�w. Kap�an trzyma� w
�-TC ----- �
nadu�yli mocnego syryjskiego wina, a teraz szuka�*le uolJ�*"** ��.�*-.,*.
ratunku u boga Nusku, �eby wr�ci� do koszar w pe�^ku �a*e zawmi3tko.
si� i nie narazi� si� oficerowi s�u�bowemu. Podobl ' Jestem got�w. Mo�emy i��.
�choroby" leczy� on bowiem grubym trzcinowym 1 Za chwile:^h w kantorku. Nic si�
tu nie zmieni�o.
jem, tak d�ugo przyk�adaj�c go do plec�w delikw#*ikt me Probowa� wtargn�� do
siedziby kupca
ta, a� ten zupe�nie wytrze�wia�. ?
� Ty jeste� kap�anem Ilubani? � zapyta� setnik.
� Ja. Czego potrzebujecie?
� Prowadzi�em nocny patrol � kr�tko wyja�; Adapa. � �cigamy bandyt�, kt�ry
zrani� oficera. 2j bi� te� kogo� w domu na karum. Potrzebujemy two
pomocy.
� Je�li zabi�, to ani ja, ani nawet wszyscy bogowff Babilonu nie przywr�c� go
do �ycia. Ale temu rannf^ mu mog� pom�c. Daleko st�d?
� Najwy�ej trzydzie�ci gar � odpar� �o�nierz.
� Zaczekajcie � powiedzia� kap�an. � WezA szamu i banda�e do opatrzenia rany
Otworzy� szerzej drzwi i wpu�ci� obu wojskowjAz , ^J~
do kaplicy. Przechodz�c ko�o pos�gu Nusku sk�oi si� i znik� w g��bi sali.
Adapa rozejrza� si� ciekawie. �wi�tynia by�a n: du�a, kwadratowa, o boku
d�ugo�ci dwu gar �cian� sta� kamienny pos�g boga ognia, ustrojo
34
?
Kap�an najpierw pochyli� si� nad le��cym na po-lodze m�czyzn�.
Znam go � powiedzia� � to Iddina-abi. Bogaty upiec zbo�owy i w�a�ciciel tego
domu. Spokrewnio-ry z bankierami Egibi.
� Oo! � zdziwi� si� Adapa.
Rodzina Egibi zalicza�a si� do najwi�kszych boga-:zy w Babilonie. Swoim
znaczeniem i maj�tkiem mo-?�a nawet konkurowa� z najpot�niejszymi �wi�ty-liami
i z rodzin� kr�lewsk�. Ten fakt rzuca� nowe wiat�o na zdarzenia w tym domu.
Ilubani przykl�kn�� na pod�odze. Odsun�� szat� i
rzy�o�y� g�ow� do piersi kupca. Nas�uchiwa�.
*- �yje � powiedzia�. � Serce bije, chocia� bar-
Kap�an wsta� i rozwin�� sw�j pakunek. Wzi�� niewielki flakonik z
ciemnofioletowej masy. Wyj�� majtki koreczek i znowu nachyli� si� nad
nieprzytomnym. Podsun�� mu flakonik pod nos, a nast�pnie wy-
35
la� par� kropel p�ynu na nozdrza chorego. Rozsze
p�ynem
oba wyloty rany. Ribat, gdyby nie przytrzy-
si� silny nieprzyjemny zapach. Lekarstwo by�o je�p ^ g0 stoj�cy z ty�u �o�nierz,
zerwa�by si� ze swoje , , _?-------i-----;-----1------+,��v��+�,���� ?�???
^tela Mocne, �ylaste d�onie wojaka osadzi�y go
nak skuteczne, bo nieruchoma twarz m�czyzny �ci gn�a si� grymasem b�lu.
Kap�an podni�s� si� z kl�czek.
__ Wkr�tce powinien odzyska� przytomno��
rzek� i zwracaj�c si� do Ribata doda�: � A teraz z; m� si� tob�. Jak ci� ranili?
__ W nog�. Strza�� z �uku.
� A strza�a?
__ Natychmiast wyrwa�em j� z rany � wyja�ni� s
??? Adapa.
__ Oto ona � jeden z �o�nierzy pokaza� kap�ano
pierzast� bro�.
__ To bardzo dobrze, �e j� wyj��e�. �Ilubani zrl
^dnak na miejscu, wi�c tylko wyda� cichy okrzyk
b�lu-
,_ Nala�e� mi tam roztopionego ognia � powiedzia�, gdy pierwsze cierpienie
min�o.
__Zapami�taj raz na zawsze, setniku, �e ogie�
oczyszcza. Nie tylko metale, ale i ludzi. Twoj� ran� r�wnie� nale�a�o oczy�ci�,
�eby z�e demony jej nie rozj�trzy�y- Wtedy bowiem by�by potrzebny n� z br�zu do
uci�cia nogi i kawa� cedrowego kloca do wystrugania nowej.
__ Brr � wzdrygn�� si� ranny � m�wisz okropno�ci. cznie zdj�� prowizoryczny
banda�. Z rany znowu ???? __ Jakby� nigdy nie widzia� takich rzeczy!
n�a krew. �
Co innego widzie�, a co innego samemu nie mie�
__ Nie�le ci� urz�dzili � zauwa�y�. � GdyMnogi � Ribat ci�gle by� przera�ony
s�owami kap�ana.
strza�a utkwi�a nieco wy�ej, ju� by� teraz rozmawia �Wola�bym nie �y�.
z bogini� Ereszkigal*. � My�l�,
�e za �ask� boga Nusku i dzi�ki moim
__ Widocznie tak by�o napisane na tabliczkaej staraniom do tego nie dojdzie.
przeznaczenia � filozoficznie stwierdzi� Ribat. � Dam ci pi�� szekli
srebra. Tyle, ile p�aci si� naj-
Kawa�kiem mocnego sznura, splecionego z wysu lepszym aszipu*.
Dasz tyle, ile zechcesz. Mnie lub bogowi Nusku. Po co bogowi szekle srebra? �
odezwa� si� niedowiarek.
�eby ta stara �wi�tynia, zbudowana jeszcze za Pierwszego Kr�lestwa*, nie
zawali�a si� nam kt�rego� dnia na g�ow� � wyja�ni� Ilubani.
� Dostaniesz te szekle. Mog� na to przy�o�y� piecz�� do tabliczki glinianej.
Je�li umiesz pisa�, zr�b w
szonych jelit baranich, kap�an zacz�� mocno okr��; nog� powy�ej rany. Krwotok od
razu si� zmniejszy�o
� Boli? � zapyta�.
� Mo�na wytrzyma� � Ribat usi�owa� si� u�mie� n��. � Nie pierwsza to i pewnie
nie ostatnia ran Tak ju� jest w �o�nierskim zawodzie, �e najcz�ci zdobywa si�
dziury w ciele.
� Ale teraz zaboli ci� porz�dnie � uprzedzi� ka �an boga Nusku i po wyj�ciu z
zawini�tka inne wi�kszej flaszeczki z wypalonej gliny obficie zal:
Ereszkigal � bogini �wiata podziemnego, gdzie przebyw; dusze zmar�ych.
36
Aszipu � lekarz. ! Pierwsze Kr�lestwo � okres dziej�w Babilonu od jego
powstania a� do utraty niepodleg�o�ci i podboju przez Asyri� (lata 3500-739
p.n.e.).
37
glinie odpowiednie znaki � to m�wi�c Ribat wyj�� zza pasa swoj� piecz��, wa�ek z
wypalonej gliny z wypuk�ymi naci�ciami charakterystycznego kszta�tu.
� Sztuk� pisania znam � z dum� odpowiedzia� Ilubani � ale nie jestem kupcem czy
handlarzem, lecz jedynie stra�nikiem o�tarza boga Nusku. A ty zrobisz, jak
zechcesz. Schowaj swoj� piecz��.
Ribat schowa� piecz�tk� pomi�dzy zwoje pasa.
� Obaj � powiedzia� Ilubani � ty i Iddina-abi musicie le�e� przez pewien czas.
B�d� wam dawa� r�ne szamu, kt�re przywr�c� wam si�y i ka�� szybko goi� si�
ranie. Musicie jednak by� pod moj� opiek� i robi� wszystko, co rozka��. Tutaj
nie zostaniecie. Trzeba przenie�� was obu do �wi�tyni boga Nusku. Tam znajdzie
si� pomieszczenie, gdzie b�dziecie mogli le�e� spokojnie.
� D�ugo to b�dzie trwa�o?
� U niego � kap�an wskaza� na kupca � du�o kr�cej ni� u ciebie. Kiedy przebudzi
si�, b�dzie mu tylko szumia�o w g�owie, jak gdyby to by�o klepisko pe�ne zbo�a,
po kt�rym depcze stado wo��w, �eby wykruszy� ziarno. Ale i to w ci�gu dw�ch dni
przejdzie. Ty przynajmniej przez tydzie� nie ruszysz nog�.
� Przecie� nie mog� le�e� u ciebie przez ca�y tydzie�. Mia�em by� jutro u
pisarza tartanu. Nale�y mi si� nowy mundur, przydzia� �ywno�ci i srebra. Isztar-
-szum-eresz obieca� wszystko za�atwi�. Je�eli nie zjawi� si�, to zapomni albo
zmieni decyzj�. Trzeba szybko bra�, je�li daj�.
� Je�eli oka�e si� to konieczne, usztywni� ci nog� i b�d� mogli ciebie
przewie�� na o�le do genera�a i jego pisarza. Ale potem znowu wr�cisz do mnie i
na dalsz� kuracj�. Opatrunek musz� zmienia� dwa razy dziennie. Masz w nodze a�
dwoje wr�t dla z�ych demon�w. Z tym nie ma �art�w.
38
__ Nie martw si�, Ribat, pomo�emy ci � pociesza�
setnika Adapa.
__ Handlarz, kt�ry codziennie przywozi do cytadeli jab�ka, gruszki i
brzoskiwinie, ma wygodny, spory w�zek. Znam dobrze tego handlarza i ma on wobec
mnie pewien d�ug wdzi�czno�ci. Przejedziesz, setniku, przez ca�e miasto, tak �e
nawet nie poczujesz � zaofiarowa� si� si� jeden z �o�nierzy.
� Jutro � stwierdzi� Ilubani. � Ale teraz pytanie, jak przenie�� ich obu do
mojej kaplicy?
� To proste � rzek� Adapa. � Na tym fotelu, na kt�rym teraz Ribat siedzi.
Widzia�em na podw�rzu par� dr�g�w, jakich tragarze u�ywaj� do d�wigania �adunku.
Pod�o�y si� je pod siedzenie fotela i w ten spos�b zamieni si� go w wygodn�
lektyk�. Najpierw �o�nierze zanios� Ribata, p�niej wr�c� po tego kupca.
� A po co? � zaprotestowa� jeden z gwardzist�w, wyr�niaj�cy si� masywn� budow�
cia�a. � Niech oni wezm� setnika, a ja przerzuc� sobie handlarza przez plecy i
donios�, gdzie potrzeba. Nawet do Bor-sippy. Nie takie wieprze d�wiga�em, kiedy
mia�em s�u�b� w kuchni wojskowej.
To m�wi�c nachyli� si�, jak pi�rko podni�s� le��cego i przerzuci� bezw�adne
cia�o przez rami�.
� Idziemy?
� P�jd� z tob� � powiedzia� kap�an � a oni niech przyjd�, jak tylko zrobi�
nosze. Uwa�ajcie po drodze, bo na naszej uliczce jest pe�no do��w. Po ciemku
mo�na si� przewr�ci�.
Ilubani i �o�nierz z niecodziennym �adunkiem odeszli. Tymczasem dwaj pozostali
gwardzi�ci szybko sporz�dzili prowizoryczn� lektyk� i ma�y orszak opu�ci� kantor.
Gdy znale�li si� na karum, Adapa rozkaza� �o�nierzom postawi� lektyk� na ulicy.
� Trzeba zamkn�� ten dom. Gdyby co� zgin�o, by�oby po nas.
39
TO m�wi�c wr�ci� do kantorku i wzi�� z korytka stoj�cego przy stole pecyn�
mokrej gliny. Nast�pnie zamkn�� wrota domu i na �rodku, mi�dzy skrzyd�ami drzwi,
umie�ci� glinian� kul�. Elastyczna masa cz�ciowo wype�ni�a istniej�c� tam
szpar�