16843
Szczegóły |
Tytuł |
16843 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16843 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16843 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16843 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Hans Christian Andersen
�winiopas
T�um. Franciszek Mirandola
By� sobie pewnego razu bardzo ubogi ksi���. Mia� ksi�stwo ma�e, ale do�� du�e na to, by m�g� si� o�eni�; a chcia� si� w�a�nie �eni�!
By�o to co prawda zuchwalstwo, �e odwa�y� si� spyta� c�rk� cesarza: �Czy chcesz mnie mie� za m�a?�, ale jednak o�mieli� si� to uczyni�, bo imi� jego by�o s�awne na ca�y �wiat. Tysi�c ksi�niczek zgodzi�oby si� ch�tnie, ale dowiecie si� zaraz, co uczyni�a c�rka cesarza.
Zatem s�uchajcie.
Na grobie ojca ksi�cia r�s� krzak r�y, cudny krzak r�y. Zakwita� tylko raz na pi�� lat, i to jedn� jedyn� r�. Ale ta r�a pachnia�a tak s�odko, �e w�chaj�c j� zapomina�o si� o wszystkich zmartwieniach i troskach. Mia� te� ksi��� s�owika, kt�ry tak pi�knie �piewa�, jak gdyby w jego gardzio�ku mie�ci�y si� wszystkie niebia�skie melodie. T� r�� i tego s�owika mia�a dosta� ksi�niczka; w tym celu r�� i s�owika w�o�ono do srebrnych szkatu�ek i tak pos�ano je ksi�niczce.
Cesarz kaza� przynie�� dary do wielkiej sali, gdzie ksi�niczka bawi�a si� z damami dworu w �go�ci�; przez ca�y Bo�y dzie� nie robi�y nic innego. Gdy zobaczy�a du�e szkatu�ki z darami, klasn�a z rado�ci w r�ce i zawo�a�a:
� Ach, gdyby to by� male�ki kotek! � Ale w szkatu�ce by�a cudna r�a.
� Jak�e �adnie zrobiona! � powiedzia�y wszystkie damy dworu.
� Jest wi�cej ni� �adna � powiedzia� cesarz. � Jest pi�kna.
Lecz ksi�niczka pow�cha�a r�� i by�a bliska p�aczu.
� Fe, ojczulku � powiedzia�a � to nie jest sztuczna r�a, tylko prawdziwa.
� Fe � powiedzia�y wszystkie damy dworu � prawdziwa!
� Zanim si� zaczniemy gniewa�, zobaczmy, co jest w drugim pudle � powiedzia� cesarz; wyj�to s�owika, kt�ry zacz�� tak pi�knie �piewa�, �e nie mo�na mu by�o nic zarzuci�!
� Superbe! Charmant! � zawo�a�y damy dworu, gdy� papla�y wszystkie po francusku, jedna gorzej od drugiej.
� Jak�e� ten ptak przypomina mi pozytywk� �wi�tej pami�ci cesarzowej � powiedzia� stary marsza�ek dworu � zupe�nie ten sam ton, ten sam wyraz!
� Tak � powiedzia� cesarz i rozp�aka� si� jak dziecko.
� Chyba to nie jest �ywy s�owik! � powiedzia�a ksi�niczka.
� To �ywy ptak � powiedzieli ci, kt�rzy przynie�li dary.
� W takim razie wypu��cie go! � zawo�a�a ksi�niczka i w �aden spos�b nie chcia�a widzie� ksi�cia.
Ale on nie traci� nadziei; posmarowa� sobie twarz na br�zowo i czarno, wcisn�� g��boko na oczy czapk� i zapuka� do drzwi.
� Dzie� dobry, cesarzu � powiedzia� � czy m�g�bym dosta� jak�� s�u�b� na dworze?
� Wielu ludzi szuka tu pracy � odpowiedzia� cesarz � ale zobaczymy, potrzebuj� kogo�, kto by mi pilnowa� �wi�, kt�rych mamy bardzo du�o. W ten spos�b ksi��� zosta� cesarskim �winiopasem. Dosta� na mieszkanie ciasn�, brzydk� kom�rk� obok �wi�skich chlew�w i mia� w niej pozosta�; ca�y dzie� pracowa�, a kiedy nadszed� wiecz�r, zrobi� prze�liczny, ma�y garnuszek z dzwoneczkami woko�o; kiedy w garnku gotowa�o si�, dzwoneczki dzwoni�y �licznie i gra�y star� melodi�:
Ach, kochany Augustynie,
Wszystko minie, mnie, minie!
Ale najwi�ksza sztuka polega�a na tym, �e kiedy si� trzyma�o palce nad par� wydobywaj�c� si� z garnka, mo�na by�o natychmiast poczu� zapach wszystkich potraw, jakie gotowa�y si� we wszystkich kuchniach miasta; no, to by�o przecie co� zupe�nie innego ni� jaka� tam r�a.
� Ksi�niczka posz�a ze wszystkimi damami dworu na spacer i us�yszawszy melodi� uradowa�a si� niezwykle, bo w�a�nie to potrafi�a gra�. �Ach, kochany Augustynie�, by�a to jedyna melodia, kt�r� umia�a zagra�, i to tylko jednym palcem.
� To w�a�nie tylko umiem! � powiedzia�a. � Musi to by� wykszta�cony �winiopas! S�uchaj, id� do niego i spytaj, ile kosztuje ten instrument!
Jedna z dam dworu musia�a p�j��, ale przedtem w�o�y�a drewniaki na nogi.
� Ile chcesz za ten garnek? � spyta�a dama.
� Chc� dziesi�� poca�unk�w ksi�niczki! � powiedzia� �winiopas.
� Na lito�� bosk�! � zawo�a�a dama dworu.
� Ani jednego mniej! � odpowiedzia� �winiopas.
� Co on m�wi�? � spyta�a ksi�niczka.
� Nie mog� tego powt�rzy�! � odezwa�a si� dama dworu. � To potworne!
� Mo�esz mi szepn�� do ucha! � Wi�c szepn�a.
� Jaki niegrzeczny! � powiedzia�a ksi�niczka i szybko odesz�a, ale gdy przesz�a kawa�ek drogi, dzwoneczki zadzwoni�y cudnie:
Ach, kochany Augustynie,
Wszystko minie, minie, minie!
� Poczekaj! � powiedzia�a ksi�niczka. � Spytaj go, czy nie wystarczy mu dziesi�� poca�unk�w dam dworu!
� Dzi�kuj�! � odrzek� �winiopas. � Dziesi�� poca�unk�w ksi�niczki albo nic z garnka!
� C� to za uparte stworzenie! � powiedzia�a ksi�niczka. � Musicie mnie zas�oni�, �eby nikt tego nie widzia�!
I damy dworu ustawi�y si� naoko�o, rozpostar�y swoje suknie i �winiopas otrzyma� swoje dziesi�� poca�unk�w, a ksi�niczka dosta�a garnek. Co to by�a za rado��! Przez ca�y wiecz�r i przez ca�y dzie� musia�o si� gotowa� w garnku; nie by�o w ca�ym mie�cie ani jednej kuchni, o kt�rej nie wiedziano by, co si� w niej gotuje, pocz�wszy od kuchni marsza�ka dworu, a sko�czywszy na szewcu. Damy dworu ta�czy�y i klaska�y w r�ce.
� Wiemy, kto b�dzie jad� s�odk� zup� i p�czki. Wiemy, kto b�dzie mia� kasz� i piecze�. Jakie to ciekawe!
� Niezmiernie ciekawe! � powiedzia�a ochmistrzyni dworu.
� Nie gadajcie za du�o, zapominacie, �e jestem c�rk� cesarza!
� Rozumie si�! � powiedzia�y wszystkie.
�winiopas, to jest ksi��� (ale nikt nie wiedzia�, �e nie jest prawdziwym �winiopasem), nie traci� czasu i coraz to robi� co� innego; teraz zmajstrowa� grzechotk�, kt�ra przy potrz�saniu gra�a najpi�kniejsze walce, polki, oberki, jakie wymy�lono od pocz�tku �wiata.
� To jest superbe! � powiedzia�a ksi�niczka id�c ko�o chlew�w. � Nigdy jeszcze nie s�ysza�am pi�kniejszej kompozycji! S�uchaj no, id� do niego i spytaj, ile ten instrument kosztuje; o poca�unkach nie ma mowy!
� Chce sto ca�us�w ksi�niczki! � powiedzia�a dama dworu wr�ciwszy od �winiopasa.
� Oszala� chyba! � powiedzia�a ksi�niczka i odesz�a; ale kiedy usz�a ma�y kawa�ek, zatrzyma�a si�. � Trzeba popiera� sztuk�! � powiedzia�a.
� Jestem c�rk� cesarza! Powiedz mu, �e dostanie jak wczoraj dziesi�� poca�unk�w, a reszt� od dam dworu!
� Ach, nie bardzo si� nam chce! � powiedzia�y damy dworu.
� To pr�ne gadanie! � powiedzia�a ksi�niczka. � Skoro ja go ca�owa�am, wy mo�ecie te� si� po�wi�ci�. Pomy�lcie tylko, daj� wam utrzymanie i pensj�!
� Wobec tego dama dworu musia�a znowu p�j�� do �winiopasa.
� Sto ca�us�w ksi�niczki � odpowiedzia� � lub ka�dy zostaje przy swoim!
� Ustawi� si�! � powiedzia�a ksi�niczka. I wszystkie damy dworu ustawi�y si� naoko�o, by j� zas�oni�, a on zacz�� ca�owa�.
� Co to mo�e by� za zbiegowisko tam obok chlew�w? � powiedzia� cesarz, kt�ry si� zjawi� na balkonie; przetar� oczy i na�o�y� okulary. � To jaka� sprawka dam dworu; musz� zej�� na d�! � Wsun�� g��biej pantofle, bo by�y bardzo przydeptane.
Jak�e si� �pieszy�!
Zszed� na podw�rze i skrada� si� po cichu, a damy dworu by�y tak zaj�te liczeniem poca�unk�w i pilnowaniem, aby wszystko odby�o si� uczciwie i aby �winiopas nie dosta� ich ani za du�o, ani za ma�o, �e nie zauwa�y�y go wcale. Cesarz wspi�� si� na palcach.
� Co to jest? � zawo�a�, zobaczywszy ca�uj�c� si� par�, i rzuci� w nich pantoflem akurat w chwili, gdy �winiopas otrzymywa� osiemdziesi�ty sz�sty poca�unek. � Precz! � powiedzia� cesarz, bo by� bardzo z�y. I kaza� ksi�niczk� i �winiopasa wyrzuci� z granic cesarstwa. Wtedy ksi�niczka zacz�a p�aka�, �winiopas �artowa�, a deszcz la� strumieniami.
� Ach, ja nieszcz�sna! � powiedzia�a ksi�niczka. � Dlaczego nie zgodzi�am si� by� �on� pi�knego ksi�cia. Ach, jak�e jestem nieszcz�liwa! �winiopas skry� si� za drzewem, star� br�zow� i czarn� farb� z twarzy, zrzuci� n�dzne ubranie i wyst�pi� w ca�ym ksi���cym przepychu, tak pi�kny, �e ksi�niczka mu si� uk�oni�a.
� Ukaza�em si�, by ci wyrazi� m� pogard�! � powiedzia�. � Nie chcia�a� prawdziwego ksi�cia; nie pozna�a� si� na r�y i s�owiku; a �winiopasa ca�owa�a�, aby dosta� graj�c� zabawk�! Masz teraz za to!
I poszed� sobie do swojego kr�lestwa, zatrzasn�wszy i zaryglowawszy jej drzwi przed nosem; mog�a sobie teraz sta� na dworze i �piewa�:
Ach, kochany Augustynie,
Wszystko minie, minie, minie!