16193
Szczegóły |
Tytuł |
16193 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16193 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16193 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16193 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
James Cross
DOMEK DLA LALEK
� Dwie�cie pi��dziesi�t dolar�w na tw�j wszawy fundusz absolwent�w � m�wi� Jim Eliot,
potrz�saj�c anulowanym czekiem. � Do diab�a, jak my�lisz, co za to zrobi� � nazw� twoim
imieniem jaki� budynek? Przywiesz� tablic� pami�tkow� dla Julii Wardell Eliot?
�ona spojrza�a na niego zimno.
� Tylko dlatego, �e ty chodzi�e� do szko�y, kt�ra dostaje pieni�dze od legis�atury stanowej, a
wszyscy profesorowie s� na pa�stwowej pensji�
� W porz�dku, przesta� � tylko nast�pnym razem postaraj si� najpierw zbilansowa�
ksi��eczk� czekow�; masz szcz�cie, �e czek nie zosta� zrealizowany. Do licha, jak my�lisz, ile my
mamy na koncie?
� Sk�d mam wiedzie�? Ty jeste� najm�drzejszy, to si� tym zajmuj.
� Jakie� dwadzie�cia pi�� dolar�w, plus moja jutrzejsza wyp�ata � dok�adnie 461 dolar�w 29
cent�w, po potr�ceniach. A w przysz�ym tygodniu trzeba zap�aci� za hipotek�, gaz i pr�d, i
benzyn�, do tego lekarz i dentysta, op�aty samochodowe i rachunki za twoje ubrania.
� Niby ja szastam pieni�dzmi! A tw�j kaszmirowy garnitur za 250 dolar�w, kt�ry musia�e�
mie� w zesz�ym miesi�cu? I nowe kije do golfa, i lunche na kart� kredytow� � czemu nie mo�esz
korzysta� z funduszu reprezentacyjnego jak wszyscy inni?
� W porz�dku � westchn�� Eliot � daj mi tylko ten cholerny rachunek. Je�li s� jeszcze jakie�
czeki bez pokrycia, chc� o tym wiedzie�.
� Zr�b, co trzeba, kochanie � powiedzia�a Julia. � Id� do ��ka. Nie bud� mnie, gdy
przyjdziesz.
Odwr�ci�a si� do drzwi, jedwabna tafta jej czerwonej podomki zaszele�ci�a niczym r�j cykad �
99 dolar�w 75 cent�w, pomy�la� z w�ciek�o�ci� Eliot, Saks Fifth Avenue. Ale z�o�� opuszcza�a go
powoli, gdy my�la� o rachunkach, swoich i Julii, o dzieciach, o ameryka�skim stylu �ycia.
Hipoteka, country club, szko�y, lekcje � na mi�o�� bosk�, ta�ca, p�ywania, golfa, tenisa, baletu i
puzonu; doktor Smedley, ortodonta, dwadzie�cia pi�� zielonych za ka�dym razem, gdy przykr�ca
�rubk� na aparacie Pameli; Michael w szkole prywatnej i jego bluzy sportowe J. Press, �rednio
cztery na rok; rachunki sklepowe Julii i doktor Himmelfarb � trzydzie�ci dolar�w za godzin�, bo
Julia jest znudzona i przestraszona, a nied�ugo on sam b�dzie si� kwalifikowa� na kozetk� u
dobrego doktora; i, przyzna� sam przed sob�, jego ubrania, jego rachunki z baru i klub�w
golfowych, i drogie kobiety, kt�re bra� od czasu do czasu, kiedy dzwoni� do Julii i m�wi�, �e musi
zosta� w mie�cie. I, przede wszystkim, pomy�la�, przede wszystkim ja sam, bo pozwalam nam
wszystkim �y� w ten spos�b, cho� zarabiam 15 tysi�cy rocznie. Ale co mam zrobi�? Za dwa, trzy
lata zwolni si� fotel wiceprezesa, kiedy stary Cader przejdzie na emerytur� i musz� �y� tak, jakbym
ju� na nim siedzia�, bo je�li nie b�d� tak �y�, nawet nie wezm� mnie pod uwag� � �nie jest
materia�em na szefa� � i sko�cz� jak Charlie Wainwright � dobry stary Charlie � g��wny
kasjer, z ma�ym z�otym zegarkiem i jeszcze mniejsz� emerytur�.
Nadci�ga�a burza, zerwa� si� wiatr i Eliot czu�, jak zbyt wielki dom, obci��ony dwoma
hipotekami, trzeszczy na wietrze i wo�a o pieni�dze, o wi�cej pieni�dzy, nie tylko z po�yczki
konsumpcyjnej, kt�r� sp�aca� w lichwiarskich ratach, ale wielkich pieni�dzy, grubej forsy,
ci�kiego szmalu.
Usiad� ze zm�czeniem za biurkiem i zacz�� rachowa�. Nawet z hipotetyczn� premi� na Bo�e
Narodzenie b�dzie pod kresk�. Przez jaki� czas mo�e �onglowa� rachunkami, zapomnie� o
doktorze
1 denty�cie, zwodzi� wierzycieli, ale pr�dzej czy p�niej wszyscy zrobi� si� paskudni (podczas
gdy przez ca�y czas nap�ywa� b�d� nowe rachunki) i wejd� mu na pensj�, i to b�dzie koniec jego
kariery w banku. Wybi�a druga, nim poczo�ga� si� do ��ka.
Nast�pnego dnia by�a sobota i wsta� wcze�nie, na wp� przytomny ze zm�czenia, gdy reszta
domu jeszcze spa�a. Zostawi� list do Julii, �e wr�ci po po�udniu, i pojecha� na p�noc, w kierunku
swojej ostatniej nadziei.
Nik�a to by�a nadzieja. John Wardell, wuj Julii, nigdy go nie lubi� i nigdy nie skrywa� swoich
uczu�. Zawsze dawa� mu do zrozumienia, �e uwa�a go za prowincjonalnego dorobkiewicza, kt�ry
mia� czelno�� w�eni� si� w �wietn� star� rodzin� z Nowej Anglii. Z katedr� na Harvardzie i
reputacj� �wiatowego autorytetu w dziedzinie cywilizacji klasycznej sprawia�, �e Eliot czu� si� jak
jaki� ubrany w spodnie brodaty Got, kt�ry przypadkiem trafi� do rzymskiego senatu. Ale wuj John
by� ju� na emeryturze, mieszka� wygodnie na starej farmie na p�nocy stanu, co lato wyje�d�a� do
Grecji i W�och, zimowa� w Indiach Zachodnich. Powinien mie� kup� forsy, kt�r� zostawi Julii,
swojej jedynej krewnej, i Jim Eliot chcia� dosta� troch� ju� teraz, kiedy potrzebowali pieni�dzy, nie
p�niej, gdy spadek b�dzie po prostu dodatkowym dochodem.
Wielki czarny pies zacz�� ujada� dziko, pr꿹c smycz z ogniwek. Eliotowi skojarzy� si� z
rzymskim psem z malowid�a �ciennego w Pompei. Cave canem, pomy�la�, cofaj�c si� nerwowo,
ostro�nie, uspokajaj�co wyci�gaj�c r�k� i czekaj�c, by kto� odwo�a� besti�. Po paru minutach
drzwi si� otworzy�y i w progu stan�� John Wardell, ubrany w sztruksy i czerwon� flanelow�
koszul�.
� Le�e�, Brennus. Spokojnie, ma�y.
Pies przywarowa� oboj�tnie. Eliot wymin�� go nerwowym krokiem, z wyci�gni�t� r�k�.
� I co, Jim � powiedzia� John Wardell, witaj�c si� z nim niedba�ym u�ciskiem d�oni � nie
widuj� ci� zbyt cz�sto, z pewno�ci� wi�c masz jaki� k�opot. Wejd�, napijemy si�.
Doj�cie do sedna zaj�o sporo czasu � trzy drinki, gwoli �cis�o�ci � ale w ko�cu Eliot
opowiedzia� wszystko staremu, kt�ry go nienawidzi�.
� Nie dla mnie, dla Julii i dzieci. Je�li kto� mi nie pomo�e, b�dzie po nas.
� Oczywi�cie, oczywi�cie, Jim � odpar� wuj. � Wiem, �e nie my�lisz o sobie. Ale na jedno
wychodzi � doda� ze z�o�liwym u�miechem. � Nie widz� wyj�cia z sytuacji, chyba �e zaczniesz
defraudo�wa� pieni�dze z banku.
Eliot nerwowo poderwa� g�ow�, jakby stary odczyta� jego my�li. Potem zmusi� si� do u�miechu.
� My�la�em, �e mo�e wesprzesz nas na jaki� czas� wuju Johnie � rzek� ponuro i szczerze.
John Wardell wybuchn�� �miechem.
� My�lisz, �e mam pieni�dze, Jim? My�lisz, �e Julia ma widoki na spadek? Czekasz na buty po
nieboszczyku? Dobry Bo�e, mam tylko emerytur�, i to niewielk�, i rent�, kt�r� wykupi�em przed
laty. Wszystko kosztuje. Wystarcza mi na �ycie, na nic wi�cej.
Eliot popatrzy� na niego bezradnie i wyci�gn�� szklaneczk� po dolewk�, nie�wiadom
klinicznego, oderwanego rozbawienia starca.
� Do diab�a z tym � powiedzia� g�o�no � gdybym mia� troch� forsy, odbi�bym si� od dna.
M�g�bym zaryzykowa�. Tendencja zwy�kowa. M�g�bym by� bogaty.
� Ale masz mniej ni� nic, Jim � rzek� stary �jeste� winien wi�cej, ni� posiadasz. Nawet
gdyby� zna� przysz�o��, nie zebra�by� do�� got�wki, by gra by�a warta �wieczki.
� Gdybym zna� przysz�o�� � powiedzia� Eliot � jako� zdoby�bym pieni�dze.
� Tylko tego chcesz, Jim? To naprawd� proste. Wystarczy zasi�gn�� rady wyroczni � albo
sybilli, jak zwali j� Rzymianie. Zadasz pytanie, a b�g udzieli ci odpowiedzi ustami swojej
kap�anki. Ka�dy dom powinien mie� swoj� wyroczni�.
Przez chwil� Eliot my�la�, �e stary sta� si� bardziej wyrozumia�y. Patrz�c ma ciemnoczerwone
usta pod jastrz�bim nosem i bia�� aureol� w�os�w zrozumia�, �e ogie� niech�ci zosta� podsycony.
� Chcia�by� mie� w�asn� wyroczni�, Jim?
� Je�li nie zamierzasz mi pom�c, przesta� si� ze mn� droczy�.
� Petroniusz pisze o wyroczni w butelce w Kurne. Wystarczy�o karmi� j� regularnie, a �y�a
wiecznie. Chcia�by� u�y� czego� takiego?
� Id� � mrukn�� Eliot, chwiejnie podnosz�c si� na nogi.
� Wcale nie �artuj�, Jim. Od osiemnastu lat jestem ci winien prezent �lubny i my�l�, �e dzi� go
dostaniesz. Usi�d�.
John Wardell wyszed� z pokoju i wr�ci� po dw�ch minutach z niewielkim domkiem dla lalek.
Postawi� go ostro�nie na stole. Eliot z ciekawo�ci� przyjrza� si� domkowi. Nie by� standardow�
wersj� wiktoria�skiego dworku, tylko dziwn� reminiscencj� czego�, co widzia� dziesi�� lat temu,
w czasie podr�y po Europie, w Pompejach.
Starzec popatrzy� na niego bacznie.
� Poznajesz? Dom Vettii w Pompejach. W idealnej skali. Popatrz na atrium i basen, na pokoje
po obu stronach. Tam go kupi�em.
Eliot pochyli� g�ow�, �eby spojrze� przez bram� na atrium i basen. Niewiele zobaczy�, ale
przypomnia� sobie, �e wi�kszo�� domk�w dla lalek ma dach na zawiasach i mo�na go podnosi�, by
z g�ry obejrze� wn�trze. Obmacywa� przez chwil� bok modelu, szukaj�c haczyka. Nagle wyda�o
mu si�, �e z wewn�trz dobiega ciche szuranie. Gwa�townie odsun�� r�k�, potr�caj�c domek i
niemal zrzucaj�c go ze sto�u.
� Zostaw j� w spokoju � powiedzia� John Wardell ostro. � Nie patrz na Wyroczni�, ona tego
nie lubi. Nigdy tego nie r�b, pod �adnym pozorem.
� Chcesz powiedzie�, �e w �rodku co� jest?
� Nie musz�, s�ysza�e� j�. Ale nie otwieraj, nigdy.
� A jak to dzia�a? � zapyta� Eliot, chc�c udobrucha� starego
� Widzisz ten pusty basen za atrium? Napisz pytanie na skrawku papieru, z�� kartk� i w�� do
basenu. Przynie� male�k� miseczk�, nape�nij j� mlekiem os�odzonym miodem i wsu� przez bram�.
Potem odejd� i nast�pnego dnia rano wyjmij karteczk� z basenu. B�dzie na niej wypisana
odpowied�.
� Nie mo�na tego przyspieszy�?
� Czasami mo�na, ale nie radz� pr�bowa�. To powoduje zb�dne zamieszanie.
� Mo�esz mi pokaza�, jak to si� robi?
John Wardell wzruszy� ramionami. Wyszed� do kuchni i wr�ci� z suchym listkiem laurowym.
Podpali� go i pok�j wype�ni� si� aromatycznym dymem. Wsun�� listek do domku i patrzy�, jak
wonne opary rozchodz� si� po wn�trzu.
� Co chcesz wiedzie�? Cokolwiek. Napisz szybko.
Eliot oddar� kawa�ek kartki i na jednej stronie napisa�: �Kto wygra World Series?� Z�o�y�
�wistek i wsun�� go do pustego basenu.
� W porz�dku � powiedzia� John Wardell � teraz musimy wyj��. Zabierz butelk�.
Kiedy wr�cili po p� godzinie, zapach li�cia laurowego ju� si� ulotni�. Wardell pochyli� si� i
wyj�� z domku z�o�ony kawa�ek papieru. Eliot rozwin�� go i przeczyta� szybko. Potem przeczyta�
powoli.
� Fringillidae sunt. Co to za bzdury?
� Drugie s�owo jest �atwe � powiedzia� John Wardell. � Znaczy: oni [zwyci�zcy] s�. Ale
Fringillidae� zaczekaj chwil�.
Wyj�� trzeci tom dwudziestotomowego s�ownika klasycznego, wertowa� go przez par� minut,
potem pokr�ci� g�ow�.
� Nie znam takiego s�owa. Nigdy si� z nim nie spotka�em.
� Do diab�a, jaki wi�c z tego po�ytek?
� Powinienem ci� uprzedzi�, �e Wyrocznia pos�uguje si� kilkoma j�zykami i wyra�a niejasno.
Wiesz � �Je�li kr�l Krezus przekroczy ze swoim wojskiem rzek� Halys, zniszczy pot�ne
cesarstwo� � kt�re? Okaza�o si�, �e w�asne. Nie odczyta� proroctwa w�a�ciwie.
� Nie martw si� o mnie, rozgryz� to.
� W takim razie nie b�dziesz mia� k�opot�w.
W g�osie wuja Johna pobrzmiewa�a nieprzyjemna nuta drwiny, jakby stary wiedzia� o nim co�
bardzo brzydkiego, co�, co on r�wnie� powinien wiedzie�, co�, na co powinien si� �achn��, je�li
posiada� wra�liwo�� umo�liwiaj�c� zrozumienie lub wyczulone poczucie godno�ci w�asnej.
Nagle Eliot opami�ta� si�. Co on tu robi? S�ucha zrz�dzenia stetrycza�ego ramola. Chcia�
pieni�dzy, ratunku, haka do wbicia w g�r�, z kt�rej spada�, a ten szalony i wrogo usposobiony stary
piernik proponowa� mu niebieskie migda�y.
� S�uchaj, nie wiem, sk�d wytrzasn��e� t� swoj� Kasandr� za trzy grosze, ale je�li nie sprawi ci
k�opotu, czy m�g�by� mi powiedzie�, jak to by�o z t�� z t� Wyroczni�? Do licha, co to takiego?
Sk�d si� wzi�a?
� Naprawd� nie wiesz? � zapyta� stary. � No tak, zapomnia�em, sk�d mia�by� wiedzie�.
Domy�lam si�, �e na tej swojej za�ciankowej Sorbonie zrobi�e� kurs administracji, akwizycji albo
wyceny dzie� sztuki.
Jaki wuj, taka bratanica, pomy�la� Eliot ze z�o�ci�, przypominaj�c sobie wczorajsze docinki
Julii. My�la�by kto, �e jestem jakim� dzikusem, bo nie studiowa�em w Harvardzie. Przez chwil�
kusi�o go, �eby wyj��, ale znajdowa� si� w zbyt rozpaczliwym po�o�eniu i poza tym pomy�la�, �e
po raz pierwszy od czasu znajomo�ci z wujem wyczuwa w nim co� innego pr�cz tej zimnej,
szyderczej wrogo�ci, z jak� zwykle by� traktowany, jakby z pozycji outsidera awansowa� do rangi
gamoniowatego, trzeciorz�dnego krewnego, ale mimo wszystko krewnego. Albo mo�e do
poziomu wielkiego, g�upiego, niezdarnego psa z denerwuj�cymi nawykami, ale nale��cego do
rodziny.
� Sybilla Kuma�ska � m�wi� wuj John �jak wiedzia�by�, gdyby� otrzyma� przyzwoite
wykszta�cenie, uwa�ana by�a za nie�mierteln�. Pocz�tkowo by�a m�od� kap�ank� Apollina i b�g
przemawia� jej ustami, gdy w transie przepowiada�a przysz�o�� tym, kt�rzy o to prosili. By�o sze��
takich kap�anek, ale Apollo upodoba� sobie t� z Kurne. Ofiarowa� jej dar prorokowania i
nie�miertelno�ci. Zakocha� si� jak zwyczajny �miertelnik, ale nie by�a to �lepa mi�o��: kiedy
pewnej nocy przy�apa� swoj� przyjaci�k� na baraszkowaniu w trawie z miejscowym rybakiem,
wprawdzie nie odebra� jej dar�w, lecz roztropnie powstrzyma� si� od do��czenia do
nie�miertelno�ci daru wiecznej m�odo�ci. I aby zagwarantowa�, �e nie powt�rzy si� historia z
m�odym rybakiem, zmniejszy� j� do wielko�ci wyro�ni�tej myszy, zamkn�� w pude�ku i przekaza�
kap�anom �wi�tyni, by s�u�y�a im przez ca�� wieczno��.
� Wierzysz w te bajdy?
Wuj John nieznacznie wzruszy� ramionami. W ge�cie tym by�o zbyt wiele niepewno�ci, by mia�
jednoznaczn� wymow�.
� Naprawd� nie wiem. U Liwiusza czytamy, �e drugi kr�l Rzymu rozmawia� z nie�mierteln�
wyroczni� w Kurne i �e by�o to oko�o 700 roku p.n.e. Petroniusz siedemset czy osiemset lat p�niej
pisa�, �e ta sama osoba, czy mo�e istota, �y�a w jego czasach. Przy paru okazjach pr�bowa�em
dociec prawdy, wyj�� poza mity, ale za ka�dym razem uzyskiwa�em odpowied�, kt�ra
wprowadza�a tylko jeszcze wi�kszy zam�t. Mo�e Wyrocznia spad�a z nieba i nie mog�a wr�ci�.
Mo�e zabrzmia�oby bardziej naukowo i racjonalnie, gdybym m�wi� o przenikni�ciu z innego
kontinuum, innej ramy iluzji, jakiego� innego�
� Och, Chryste, przesta� pieprzy� � szepn�� Eliot. Na g�os powiedzia�: � Co jest w �rodku?
Karaluch, mysz, co� innego? Jak zrobi�e� t� sztuczk� z pisaniem? Na zasadzie starej maszynki do
robienia pieni�dzy?
� Dop�ki nie podniesiesz wieka i nie spr�bujesz si� dowiedzie�, i dop�ki Wyrocznia b�dzie ci
m�wi�, co nast�pi, jakie to ma znaczenie? Je�li chcesz uwa�a� mnie za tresera szczur�w lub wszy
albo wierzy�, �e cierpi� na demencj�, bo to poprawi ci samopoczucie, prosz� bardzo. Albo je�li
twoje poj�cie wszech�wiata jest zbyt ograniczone, by pogodzi� si� z cudem � z Marsa czy
Ksi�yca, z przesz�o�ci czy z przesz�o�ci, sk�d sobie �yczysz � wtedy daj sobie spok�j i obaj
uznamy t� wizyt� za nieby��. Mog� ci tylko powiedzie�, �e kupi�em ten domek par� lat temu gdzie�
mi�dzy Kurne i ruinami Pompei, �e dosta�em go tanio i �e widzia�em, jak dzia�a. La veccia
religiom � stara religia, powiedzia� mi ten cz�owiek i chcia� szybko dobi� targu � pewnie
wykopa� to nielegalnie.
Ten stary postrzeleniec naprawd� w to wierzy, pomy�la� Eliot. Patrzy� na starszego m�czyzn� z
rosn�cym niepokojem. Ani przez chwil� nie uwierzy�, �e w domku dla lalek mieszka Wyrocznia z
Pompei, z Kurne czy sk�d tam u diab�a pochodzi�a, lecz stary wydawa� si� by� tego pewien, a on
nauczy� si� nie lekcewa�y� starego. Czy to mo�liwe? Gdyby noc nagle rozwar�a si� niczym
olbrzymie usta, tu� za peryferiami jego pojmowania, i wyrzygn�a prawdziwy cud? Postanowi�
pogodzi� si� z tym niesamowitym�
� S�uchaj � powiedzia� nagle. � Wierz� ci w sprawie pieni�dzy. Masz tylko emerytur� i
rent�. Poza tym jeste� go�y, podobnie jak ja. Sprzedasz mi domek? Teraz nie mog� zap�aci�, ale
je�li to co� naprawd� dzia�a, b�d� mia� forsy jak lodu. Ju� �witaj� mi pewne pomys�y. Tylko podaj
cen�.
� Nie � odpar� stary. � We� go jako zaleg�y prezent �lubny. We� go sobie. W moim wieku
ju� wiem o przysz�o�ci wszystko, co trzeba. W zesz�ym roku niczym ostatni g�upiec zapyta�em, ile
mi �ycia zosta�o i wierz mi, taka wiedza nie sprawia rado�ci.
John Wardell urwa� i popatrzy� na Eliota z dziwnym wyrazem twarzy. Po sekundzie odzyska�
normalne opanowanie i dystans, ale w tej kr�tkiej chwili Eliot, cho� zwykle �lepy na nie wyra�one
s�owami uczucia innych, wyczyta� w oczach starego zimn�, rozpaczliw� nienawi�� kogo�, kto ma
umrze� do kogo�, kto b�dzie �y� dalej.
� �mia�o, bierz � podj�� stary. � Tylko pami�taj, �eby co wiecz�r karmi� Wyroczni�
mlekiem z miodem. Nie otwieraj dachu domu. Nie lubi, gdy kto� jej przeszkadza albo na ni�
patrzy. Na noc zostawiaj pytania, lecz nie spodziewaj si� odpowiedzi przed �witem. Nie pr�buj jej
pop�dza�.
� Jestem naprawd� wdzi�czny.
� Nie ma za co � odpar� starzec z dziwnym u�miechem. � Jeszcze mi nie dzi�kuj. Domy�lam
si�, �e sam trafisz do wyj�cia.
Po powrocie do domu Eliot z zaskoczeniem stwierdzi�, i� Julia jest troch� wzruszona tym, �e na
w�asn� r�k� wybra� si� z wizyt� do wuja Johna. By�a ciep�a i czu�a, wi�c dopiero p�no w nocy
m�g� wysmykn�� si� do samochodu i przenie�� domek do ma�ego pokoju w piwnicy, gdzie
urz�dzi� sobie zaciszny prywatny gabinet.
W poniedzia�ek zabra� karteczk� do biblioteki publicznej i poprosi� o przet�umaczenie. W ci�gu
paru dni wykona� dziesi�� telefon�w, na pr�no, podczas gdy World Series skurczy�y si� do trzech
spotka� i zak�ady bukmacherskie skaka�y jak szalone. Wreszcie, dwa dni po zako�czeniu
rozgrywek, kartka trafi�a do bibliotekarza, kt�ry na studiach specjalizowa� si� w zoologii.
Fringillidae, powiedzia�, to rodzina ptak�w, w�r�d kt�rych najbardziej znany jest
p�nocnoameryka�ski kardyna�.
Eliot sta� w czytelni, drapi�c si� po g�owie, dwa dni za p�no, �eby zarobi� na zwyci�stwie
Kardyna��w z St. Louis. To wtedy u�wiadomi� sobie, �e przepowiednie Wyroczni czasami s� zbyt
niejasne, by mog�y mie� jak�� warto��, a czasami jest zbyt p�no, by odnie�� z nich jak�� korzy��.
W ci�gu paru nast�pnych tygodni wypr�bowywa� Wyroczni�, co noc sumiennie wstawiaj�c do
domku miseczk� mleka z miodem, co rano, kiedy zada� pytanie, cierpliwie wyci�gaj�c odpowied�.
By� zadowolony z wynik�w test�w.
Pod koniec pa�dziernika zapyta� Wyroczni�, kto wygra wybory prezydenckie i uzyska�
odpowied�: filius Johanni victor est. W tym czasie zainwestowa� w s�ownik �aci�ski i bez
problemu przet�umaczy� mniej ni� eleganck� �acin� (ostatecznie Wyrocznia z urodzenia by�a
Greczynk�), �Syn Johna jest zwyci�zc��, a dzie� czy dwa p�niej przeczyta� nag��wki: �Johnson
Landshde.�
Ale nadal by� ostro�ny. Tydzie� p�niej zapyta� Wyroczni�, czy powinien kupi� udzia�y Space
Industries, Ltd., Kanada, po dwa centy za akcj�. Dwa s�owa caveat emptor wybi�y mu to z g�owy, a
w nast�pnym miesi�cu bez wi�kszego zdziwienia przeczyta�, �e cena akcji spad�a do zera i �e
zarz�d firmy postawiony zosta� w stan oskar�enia.
W ramach ostatniego sprawdzianu zapyta� Wyroczni�, kiedy umrze John Wardell. Patrzy� na
odpowied�, Ule fuit, kiedy Julia odbiera�a rozmow� mi�dzymiastow�: wuj zmar� tej nocy we �nie.
Biedny staruszek, pomy�la� Eliot, m�cz�c si� na trwaj�cym bez ko�ca nabo�e�stwie �a�obnym.
Mieli�my swoje zatargi, ale w ko�cu chyba troch� mnie polubi�. Przynajmniej chcia� wy�wiadczy�
mi przys�ug�.
Jeden z najlepszych klient�w banku, Max Siegel, znany Jimowi Eliotowi od pi�ciu lat, pracowa�
w przemy�le tekstylnym, a dok�adnie zajmowa� si� kupnem i sprzeda�� tkanin. W jego ustach
interes wydawa� si� stosunkowo prosty: Kupujesz parti� nie farbowanego materia�u � cz�sto na
kredyt � przewidujesz, jakie kolory b�d� modne w nadchodz�cym sezonie, ka�esz ufarbowa�
materia� i odsprzedajesz z zyskiem. Ale Jim Eliot wiedzia�, �e sprawa jest znacznie bardziej
skomplikowana i niebezpieczna. W przypadku dokonania nietrafnego wyboru cz�owiek zostawa� z
parti� tkanin ufarbowanych na niew�a�ciwy kolor, warto�ci kilkuset tysi�cy dolar�w. W takim
przypadku m�g� je trzyma�, p�ac�c za magazyn, albo kaza� przefarbowa� 1 pok�ada� w Bogu
nadziej�, �e koszt przefarbowania pozwoli mu utrzyma� si� w biznesie. Max Siegel odznacza� si�
niesamowitym drygiem do przewidywania modnych kolor�w i bank z przyjemno�ci� udziela� mu
kr�tkoterminowych po�yczek, gdy� zawsze sp�aca� je przed wyznaczonym terminem.
� W porz�dku, Max � powiedzia� Jim Eliot przy drugim martini � nie b�dzie k�opot�w z
po�yczk�. Wiesz, �e tw�j kredyt jest pewny. A propos, jaki b�dzie kolor w tym roku?
� Chcia�by� zaryzykowa�, Jim? Odpu�� sobie, dostajesz pensj� regularnie co dwa tygodnie.
Wp�a� fors� do banku.
� Nie, chcia�bym da� cynk Julii.
� Le�na ziele�, na sto procent.
Ten nocy Eliot zada� pytanie Wyroczni i rankiem otrzyma� odpowied�: ex Tyre ad Caesarem.
�atwo by�o odczyta� � �z Tyru do cezara� � ale nie mia�o to sensu. Zn�w uda� si� do biblioteki i
tym razem dowiedzia� si� w dziesi�� minut, �e w mie�cie Tyr wyrabiano cenny purpurowy
barwnik, kt�ry by� zarezerwowany dla szat rzymskich cesarzy.
Jim Eliot prowadzi� kilka kont inwestycyjnych, z kt�rych najlepsze, w wysoko�ci oko�o 500
tysi�cy dolar�w, nale�a�o do pewnej starej panny spoza miasta. Rzadko j� widywa� i starsza pani
zwykle zdawa�a si� na bank, pod warunkiem, �e zyski b�d� si� kszta�towa� powy�ej pi�ciu
procent. Przez ca�y czas mniej wi�cej jedna dziesi�ta kapita�u znajdowa�a si� na rachunku
oszcz�dno�ciowym, czekaj�c na zyskown� inwestycj�, a dziesi�� procent w got�wce le�a�o w
depozycie, zgodnie z �yczeniem w�a�cicielki. By� to pierwszy raz Eliota i r�ce mu si� poci�y, gdy
bra� 10 tysi�cy dolar�w ze skrytki depozytowej.
Za got�wk� kupi� bele surowego materia�u, a potem um�wi� si� z farbiarzem na
trzydziestodniowy kredyt. Kiedy poda� kolor � kr�lewska purpura � cz�owiek popatrzy� na niego
tak, jakby chcia� zerwa� umow�. Ale Eliot ju� si� nie ba�.
� Purpura � powt�rzy� � kr�lewska purpura, ca�a partia.
W nast�pnym tygodniu Max Siegel um�wi� si� z nim na lunch.
� Tim � powiedzia� � wpad�em w powa�ne tarapaty. Widzia�em zapowiedzi w �Vogue�. W
tym roku obowi�zuje purpura, kr�lewska purpura, a ja jestem ugotowany z le�n� zieleni�.
� Chcesz wzi�� nast�pny kredyt, Max?
� Za p�no. Nim przefarbuj� towar, rynek b�dzie zalany purpur�. Wszyscy si� przestawi�.
M�g�bym spisa� ziele� na straty i czeka� do przysz�ego roku, ale gdyby wpad�a mi w r�ce purpura,
wyszed�bym na swoje.
� Co by by�o, gdyby� dosta� purpurowy materia� warto�ci 10 tysi�cy dolar�w?
� Zap�aci�bym 25 tysi�cy i jeszcze nie�le na tym zarobi�.
W nast�pny poniedzia�ek Jim Eliot spieni�y� czek Siegela, zap�aci� farbiarzowi, od�o�y� 10
tysi�cy do skrytki depozytowej, podreperowa� swoje konto. Wystarczy�o na sp�at� najbardziej
pilnych d�ug�w, znacznej cz�ci drugiej hipoteki, kredytu w prywatnym towarzystwie
po�yczkowym, ale na koniec zosta� bez grosza, a rachunki nie przesta�y nap�ywa�. Jedno �mia�e
posuni�cie nie wystarczy�o.
Na gie�dzie du�ym powodzeniem cieszy�y si� akcje azjatyckiej kopalni z�ota, kt�rych cena
waha�a si� w ci�gu dnia od jednego do p�tora dolara. Na Wall Street wszyscy wiedzieli, �e je�li
kiedy� cena z�ota gwa�townie podskoczy, kto� si� nie�le ob�owi. Eliot zada� pytanie Wyroczni i
dosta� odpowied�, tym razem po angielsku: �Morze b�dzie pe�ne z�ota, tak jak pe�ne jest ryb.� W
sformu�owaniu by�o co� dziwnego, dlatego postanowi� zaczeka�. W nast�pnym tygodniu
dowiedzia� si�, na wszelki wypadek odpukuj�c w niemalowane, o nowym procesie pozyskiwania
z�ota z wody morskiej, co sprawi�o, �e cena kruszcu spad�a na ca�ym �wiecie.
Ale unikanie strat nie wystarcza�o. Potrzebowa� odpowiedzi, kt�ra pozwoli mu zarobi�.
Rachunki nap�ywa�y i suma na koncie zn�w spad�a do oko�o stu dolar�w. Robi�o mu si� niedobrze
od niejasnych odpowiedzi Wyroczni i jej odpowiedzi w obcych j�zykach. Napisa� list, ��daj�c
jasnych wiadomo�ci po angielsku. Nast�pnego dnia rano przeczyta� odpowied�: Vox dei multas
linguas habet [G�os boga ma wiele j�zyk�w].
Bardzo zabawne, pomy�la� i tej nocy umy�lnie nie da� je�� Wyroczni. Wstawi� miseczk�, ale nie
nape�ni� jej mlekiem i miodem. Powt�rzy� ��danie. Spali� li�cie laurowe. Rano nie by�o
odpowiedzi. Sytuacja powtarza�a si� przez tydzie�. Raz, gdy przy�o�y� ucho do �ciany domu,
us�ysza� szuranie, a kiedy indziej pomy�la�, �e s�yszy cichy g�osik. Odpowiedzi jednak nie by�o i
u�wiadomi� sobie, �e co�, co prze�y�o dwa tysi�ce lat, mo�e po�ci� przez d�ugi czas.
W �rod� mia� paskudny dzie�. W pracy zapomnia� odpowiedzie� na list od jednego z klient�w i
oburzony starszy pan napisa� skarg� bezpo�rednio do prezesa banku. W domu czeka� na niego list
ze szko�y Michaela, przypominaj�cy, �e nale�y zap�aci� czesne za rok. Potem Julia, niezwykle
elegancka w nowych spodniach ze z�otej lamy i pulowerze z lamparciej sk�ry, przerwa�a mieszanie
martini i podnios�a g�ow� znad dzbanka, by zakomunikowa� mu, �e zapisa�a Pamel� na lekcje
dykcji � �te klamerki, kochanie, sprawiaj�, �e mamrocze� � oraz na zaj�cia w szkole wdzi�ku; �e
pralka zepsu�a si� na dobre; �e Durkessowie z s�siedztwa sprawili sobie nowego vana; �e
najwy�szy czas zatrudni� gosposi� na sta�e, nawet gdyby mieli dobudowa� nowy pok�j, i, na
koniec, �e Pongo, kot, potrzebuje serii zastrzyk�w z witaminami.
Eliot wypi� pi�� martini przed kolacj�, a potem drzema� w fotelu. Zbudzi� si� po pierwszej; Julia
ju� spa�a. Wsun�� g�ow� pod kran, pu�ci� zimn� wod�. Nala� sobie szkockiej z du�� ilo�ci� lodu i
siedzia�, pogr��ony w my�lach. Po jakim� czasie ruszy� do piwnicy, z Pongiem, t�ustym, ponurym,
wykastrowanym kocurem pod pach�, wierc�cym si� i miaucz�cym.
Julia wymy�li�a sobie, �eby czasami wyprowadza� Ponga na smyczy, jakby by� psem. W drodze
do piwnicy Eliot przetrz�sn�� szuflad� w kuchni, znalaz� ozdobn� smycz z wplecionymi srebrnymi
nitkami i przypi�� j� do obro�y nabijanej okruchami kryszta�u g�rskiego. W swoim gabinecie
przywi�za� koniec smyczy do rury. Pongo siedzia� i wylizywa� si� leniwie. Eliot podszed� do
domku i przesun�� r�k� wzd�u� kraw�dzi dachu, szukaj�c haczyka. Wysun�� go. Przez chwil�
my�la� o przestrodze starego Wardella, kt�ry przestrzega� przed zagl�daniem do wn�trza domku.
Potem podni�s� dach umocowany na zawiasach. Przechyli� stoj�c� lamp� i zajrza� ciekawie do
�rodka. W jednym z pokoik�w przy atrium zobaczy� na le�ance co�, co przypomina�o male�k�
staruszk�. Mia�a jakie� sze�� cali wzrostu i by�a odziana w ciemn� szat�. Odwr�ci�a g�ow� i
popatrzy�a na niego, zimno i ze z�o�ci�.
Podni�s� j�, trzymaj�c mocno w palcach jak rybak w�gorza, ale staruszka prawie si� nie
wyrywa�a. Zani�s� j� do kota. Przez chwil� ba� si�, �e Pongo zerwie smycz. Kocur pr�y� si� i
miaucza� przera�liwie, pragn�c zatopi� z�by w ma�ym, ciep�ym stworzeniu. Dzieli�o ich tylko par�
cali. Eliot widzia�, jak poruszaj� si� szcz�ki sfrustrowanego kota i s�ysza� gor�czkowe szcz�kanie
z�b�w. Przysun�� kobiet�lalk� jeszcze bli�ej, tak blisko, �e czu� koci oddech i drobiny �liny na
grzbiecie r�ki. Cia�ko mi�dzy jego palcami trz�s�o si� s�abo. Pongo zacz�� rycze�. Po chwili Eliot
po�o�y� Wyroczni� z powrotem na le�ance i zamkn�� dach domku. Zostawi� list, ten sam, co w
poprzednie noce i nie nape�ni� miseczki.
Nast�pnego dnia rano czeka�a na niego wiadomo��: �Zapytaj, a otrzymasz odpowied�.�
Tej nocy zacz�� karmi� Wyroczni�.
Nazajutrz �po�yczy�� pi�� tysi�cy od tej samej klientki, co wcze�niej, a wieczorem postawi�
pytanie. Nie mia� czasu, by czeka� na korzystny kurs na gie�dzie czy na okazyjny interes; by� bliski
bankructwa, a dok�adnie mia� zosta� bankrutem, gdy tylko sp�yn� wszystkie rachunki. Zale�a�o mu
na trzech zwyci�zcach, na trzech koniach w trzech gonitwach. Nawet gdyby wszystkie by�y
faworytami, zgarnie jakie� sto tysi�cy, od�o�y to, co po�yczy�, sp�aci d�ugi i zostanie mu do��
pieni�dzy, by stan�� na nogach.
Rankiem trzy imiona widnia�y na skrawku papieru. Przepisa� je starannie do notesu: Sun�Ray,
Snake�killer i Apollo: pierwsza, druga i trzecia gonitwa na miejscowym torze.
Przy studolarowym okienku kupi� pi��dziesi�t kupon�w, obstawiaj�c Sun�Raya, i par� minut
p�niej sta� przy celowniku i patrzy�, jak zak�ady spadaj� z 5�3 na 3�2. Mimo to, pomy�la�,
wygram 12 i p� tysi�ca na obstawienie drugiej gonitwy. Nawet nie czeka� na finisz. Na ostatniej
prostej Sun�Ray mia� siedem d�ugo�ci przewagi i ci�gn��. Eliot jako jeden z pierwszych znalaz� si�
przy kasie, by spieni�y� kupony.
Nast�pi�o ma�e op�nienie w wyp�aceniu wygranej. Musia� poda� nazwisko i adres oraz
pokaza� swoj� licencj� pracownika banku � �dla ch�opc�w ze skarb�wki� � wyja�ni�
przepraszaj�co kasjer, wyliczaj�c dwana�cie i p� tysi�ca dolar�w. O Chryste, pomy�la� Eliot,
zapomnia�em o fiskusie, niewiele mi zostanie po zap�aceniu podatku. Nast�pnym razem, my�la�,
nast�pnym razem, gdy tylko wykaraskam si� z do�ka, b�d� trzyma� si� zysk�w kapita�owych.
Przy studolarowym okienku postawi� wszystko na Snake�killera. Przez chwil� zastanawia� si�,
czy nie by�oby bezpieczniej zostawi� pi�� tysi�cy, �eby od�o�y� je nazajutrz, ale w tej chwili
bezpieczna gra ju� nie mia�a sensu. Zabrn�� za daleko. Snake�killer nie przypad� mu do gustu,
podobnie jak stawki, obni�one przez jego zak�ad. Na szcz�cie mia� 10�1 na Apolla w trzeciej
gonitwie i nawet gdyby postawi� 25 tysi�cy dolar�w, zak�ady powinny utrzyma� si� na poziomie
4�1 albo 5�1.
Drug� gonitw� ogl�da� do ko�ca. Ma�o brakowa�o. Sta� przy barierce, sparali�owany ze strachu,
gdy Snake�killer szed� �eb w �eb z jak�� klacz�. Wreszcie wyskoczy�y numery na tablicy
totalizatora i zobaczy�, �e jego ko� wygra�. Oddycha� bardzo szybko, pot zalewa� mu oczy i ledwo
trzyma� si� na nogach.
Potem wystartowa� do okienka wyp�at, czuj�c, jak serce �omocze mu w piersiach. Niewiele
czasu zosta�o do trzeciej i dla niego ostatniej gonitwy. Zn�w zosta� poproszony o dokumenty,
szybko poda� swoje nazwisko i adres.
Po paru minutach szed� z 25 tysi�cami zielonych do okienka studolarowego, by postawi� na
Apolla, i niebawem wpycha� do kieszeni d�ugi pas kupon�w. Da� sobie mentalnego kopa, �e nie
zachowa� tych pi�ciu tysi�cy, kt�re wzi�� od klienta. Oddam jutro rano, obieca� sobie, jutro z
samego rana. Popatrzy� na stawki na tablicy totalizatora: nawet po jego wielkim zak�adzie nadal
wynosi�y 5�1; za jakie� pi�� minut dostanie 125 tysi�cy.
Tym razem nawet nie wyszed� na tor, tylko sta� przy kasach, patrzy� na tablic� i czeka�, a�
wyskoczy numer 11, Apollo. Posz�o bardzo szybko. Us�ysza� ryk, kt�ry powita� start, potem
nier�wne crescendo d�wi�ku, gdy konie znikn�y za zakr�tem, nast�pnie co� w rodzaju ciszy, gdy
numer 11 wychodzi� na czo�o stawki. Eliot odwr�ci� si� od tablicy i podszed� szybko do kasy,
wyci�gaj�c kupony. Na torze, pomy�la�, biegnie moja kariera w banku. Pieni�dze wp�ac� od razu, z
wyj�tkiem pi�ciu tysi�cy. Ale, na Boga, na osobiste konto. Julia nie dostanie ani centa.
� Chwileczk� � powiedzia� kasjer. � Wynik�y jakie� w�tpliwo�ci.
Eliot u�miechn�� si� z pewno�ci� siebie. U�miecha� si�, gdy kasjer zn�w odwr�ci� si� w jego
stron�.
� Masz z�y dzie�, stary. W�a�nie zdyskwalifikowali Apolla. Mo�esz podrze� kupony.
Eliot rozejrza� si� i zobaczy�, �e miejsce 11 zajmuje 4, kt�ra przysz�a druga.
� Niemo�liwe � wyduka� � powiedzia�a mi�
� Pech, stary, we� si� w gar��, odejd� od okienka, ludzie czekaj�. Odszed� chwiejnie, patrz�c
przez d�ugi czas na tablic�, maj�c nadziej�, �e w jaki� nieprawdopodobny spos�b nast�pi apelacja
od apelacji. Jednak nic si� nie sta�o, wi�c wreszcie poszed� do domu. W poci�gu jeszcze raz
przeczyta� wiadomo��: �Najszybsze jutro b�d�: Sun�Ray, Snake�killer, Apollo.� O Chryste,
pomy�la�, ta suka zn�w mnie wystawi�a � �najszybsze�, ani s�owa o dyskwalifikacji. Tym razem
dam j� kotu, niech si� z ni� troch� pobawi.
W domu nikogo nie by�o. Tylko li�cik od Julii. �Pamela jest na pi�am�party u Evans�w. Ja
wybieram si� do kina. Jedzenie jest w lod�wce. Pongo siedzi w piwnicy, pami�taj, �eby go
wypu�ci�.�
Wypi� szybkiego drinka. Pi�� tysi�cy dolar�w do ty�u. Znik�d nie wytrza�nie takiej sumy. Dom
obci��ony hipotek�, samochody niewiele warte, polis� na �ycie ju� zastawi�. A lada dzie� panna
Winston niespodziewanie zjawi si� w banku, jak zawsze, �eby przeliczy� pieni�dze w skrytce
depozytowej. Albo inspektorzy zrobi� kontrol�. Gdyby tylko ta wredna Wyrocznia tak nie m�ci�a.
W skrytce depozytowej zosta�o jeszcze sporo got�wki. Mo�e spr�bowa� jeszcze raz. Nie wlepi� mi
wy�szego wyroku, je�li mnie z�api�. Tym razem, powiedzia� sobie, naprawd� j� zag�odz�; tym
razem dam j� kotu, a� b�dzie b�aga� mnie o pomoc.
By� nie�le wstawiony, gdy przypomnia� sobie o li�cie Julii i pobrn�� do piwnicy, �eby wypu�ci�
kota. Z pocz�tku nie zwr�ci� uwagi na Ponga skulonego w k�cie gabinetu; k�tem oka zarejestrowa�
jego obecno��, to wszystko, gdy z koci� smycz� w r�ce zmierza� spiesznie do domku dla lalek.
Popatrzy� na domek. Wej�cie w ruinie. Cienkie drewno i papier�mache rozdarte, g��bokie rysy
wok� basenu, gdzie si�gn�y pazury� Otworzy� szybko haczyk i podni�s� dach. Le�anka
Wyroczni poniewiera�a si� w k�cie pokoiku, w kawa�kach. W domku nie by�o nikogo.
W k�cie gabinetu Pongo mrucza� ekstatycznie. Eliot ruszy� powoli w jego stron�, a kot
nastroszy� si�, zaciskaj�c w �apach co�, co wygl�da�o jak zmi�ty ciemny ga�ganek. Eliot dziko
smagn�� kota po grzbiecie. Kocur czmychn��, zostawiaj�c swoj� zabawk�.
Eliot podni�s� j�. Podarta czarna szmatka, okr�cona wok� czego� zgruchotanego. Gdyby nie
poczu� wilgoci i nie podni�s� palca do �wiat�a, gdyby nie zobaczy� plamki krwi, pomy�la�by, �e to
tylko lalka bez g�owy.
Jedn� z licznych fobii Julii by� chorobliwy strach przed w�amywaczami, ale kiedy kupi� p�katy
rewolwer Bankers Special kaliber .38, kaza�a mu go trzyma� nie w nocnej szafce przy ��ku � bo
r�wnie przera�liwie ba�a si� broni � tylko w szufladzie biurka w gabinecie w Piwnicy, pod
kluczem.
Klucz nosi� na k�ku z innymi kluczami, wi�c szybko otworzy� szuflad� i wyj�� rewolwer,
zwa�y� go w d�oni. Wymachuj�c, nim podszed� do domku dla lalek. Jeszcze raz zajrza� do �rodka,
wiedziony dzik�, nieprawdopodobn� nadziej�, �e Wyrocznia nadal tam jest, �e jakim� cudem
zdo�a�a wymkn�� si� kotu. Niestety, domek by� pusty albo raczej prawie pusty, bo w k�cie basenu
poniewiera� si� kawa�eczek papieru.
Wyci�gn�� go. Kiedy umr�, pomy�la� i odczyta� ostatni� wiadomo��, jak� dosta�: �ille umrzesz
[dzisiaj].�
Wystrza� rewolweru w zamkni�tej piwnicy zabrzmia� jak huk armaty.
Julia wybra�a si� na dwa filmy. �aden z nich nie by� zbyt dobry, ale skoro zap�aci�a za bilet,
chcia�a go wykorzysta�, dlatego siedzia�a do ko�ca nudnego seansu. Po powrocie do domu
zaparkowa�a samoch�d i wesz�a przez gara� do kuchni. Wn�trze wygl�da�o tak, jakby urz�dowa� w
nim szalony kucharz. Na p�kach wala�y si� poprzewracane puszki i butelki. Szafka z przyprawami
wisia�a krzywo na �cianie, a na kuchennym stole le�a� otwarty s�oiczek z li��mi laurowymi.
Pozbiera�a je mechanicznie, niemal bezmy�lnie, potem zacz�a szuka� m�a. Nie by�o go w
salonie ani w sypialni, wi�c w ko�cu postanowi�a zajrze� do piwnicy. W g��wnej cz�ci nie pali�o
si� �wiat�o, ale widzia�a nik�y ��ty blask s�cz�cy si� spod drzwi gabinetu. Zapali�a lamp�
sufitow�.
Pongo le�a� na pod�odze, sztywny i niezdarny w ka�u�y krwi. Przez chwil� zastanawia�a si�, co
si� sta�o, potem przy rozwalonej g�owie martwego kota zobaczy�a rewolwer. Podesz�a do drzwi
gabinetu. Us�ysza�a monotonn� recytacj� niezrozumia�ych s��w. Powoli i ostro�nie otworzy�a
drzwi.
Pierwsz� rzecz�, na jak� zwr�ci�a uwag�, by� ostry aromatyczny zapach spalonych li�ci
laurowych i smu�ki niebieskawo�szarego dymu nad miedzian� popielniczk�.
Jej m�� kl�cza� przed du�ym domkiem dla lalek w k�cie pokoju. W lewej r�ce trzyma� ma��
drewnian� miseczk�, a w drugiej pe�n� do po�owy butelk� z mlekiem. Zawo�a�a do niego ostro, ale
nie odpowiedzia�. Wesz�a do gabinetu. Dach domku dla lalek by� podniesiony. Nigdy wcze�niej
nie zagl�da�a do �rodka wi�c ciekawie wyci�gn�a szyj�. Zobaczy�a podw�rko z pustym basenem i
wok� kilka pokoik�w. W jednym sta� mebelek przypominaj�cy antyczn� le�ank�. Co� na niej
le�a�o. Po chwili Eliot odwr�ci� si� i popatrzy� na ni� niewidz�cym wzrokiem. Potem si�gn�� do
domku i podni�s� z le�anki co�, co wygl�da�o jak szmaciana laleczka. Zacz�� do niej mamrota� w
j�zyku, kt�rego nie zna�a, zupe�nie nie zwracaj�c na ni� uwagi. Kl�cza� i mamrota�, gdy posz�a na
g�r�, i nie poruszy� si� du�o p�niej, gdy przyjecha�a karetka.
T�um. Maria G�bicka�Fr�c