16162
Szczegóły |
Tytuł |
16162 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16162 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16162 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16162 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Janina Walicka
KULT SZATANA
Stanis�aw Przybyszewski
SYNAGOGA SZATANA
ENDOR
Bytom 1991
projekt ok�adki Janusz Przybylski
redaktor Andrzej Wolski
Zak�ady Fotopoligraficzne Ruda �l�ska Godula
Janina Walicka
KULT SZATANA
(1930)
GENEZA KULTU SZATANA
Szatan po hebrajsku oznacza �przeciwnik", �sprzeciwiaj�cy si�", �zaprzeczaj�cy", a wiara w szatana, jako przeciwna Bogu, jest odwieczn� u wszystkich lud�w i ras.
Na najni�szym stopniu rozwoju cz�owiek czci Istot� Wy�sz�, boga dobrego, rozdawc� wszystkich �ask, boi si� te� i boga z�ego, zsy�aj�cego choroby, nieurodzaje i kl�ski, wi�c, aby go przeb�aga�, sk�ada mu r�wnie� ofiary. Z czasem jednostki po�wi�caj� si� badaniom tajemniczych zagadnie� b�stwa: s� to pierwsi kap�ani, pierwsi wtajemniczeni, pierwsi magowie �wiata. Ci pierwsi wtajemniczeni teozofo-wie Wschodu - Indii, Egiptu, potem Grecji - poznali, �e nie mo�na obj�� Prawdy, nie doszed�szy do poj�cia pewnych podstaw �wiata fizycznego, ale niebawem u�wiadomili sobie tak�e, �e Prawda ta mieszka i w nas, w �yciu intelektualnym i duchowym. Dla nich dusza by�a jedn� bosk� rzeczywisto�ci� i kluczem wszech�wiata. Koncentruj�c w niej wol� swoj� i rozwijaj�c jej ukryte zdolno�ci, doszli do poj�cia tego ognia wiecznie �ywego, kt�ry nazwali Bogiem. Jego to �wiat�o daje zrozumienie u ludzi i innych istot. Ci wielcy wtajemniczeni nie byli jedynie kontemplatywnymi marzycielami, fakirami, tkwi�cymi nieruchomo w kr�gu
swych rozmy�la�, lecz najwi�kszymi lud�mi czasu, jakich zna �wiat staro�ytny. Kriszna, Budda, Zaratustra, Hermes, Pitagoras - oto pot�ni tw�rcy nauki formuj�cej umys�y, budziciele ducha, organizatorzy spo�ecze�stw. Ka�dy z nich stworzy� nauki, religie, swym �yciodajnym sokiem karmi�ce masy ludzkie po dzi� dzie�.
Teozofia staro�ytna, wyznawana w Indiach, Egipcie i Grecji, tworzy�a prawdziw� encyklopedi� i dzieli�a si� na cztery kategorie, a mianowicie:
I. Teogonia, czyli nauka o zasadach absolutnych, po��czona z nauk� o liczbach, czyli matematyk� �wi�t�.
II. Kosmogonia, nauka o realizowaniu zasad wiecznych w przestrzeni i czasie, o okresach �wiata.
III. Psychologia, zajmuj�ca si� konstytucj� cz�owieka , i ewolucj� duszy poprzez �a�cuch byt�w.
IV. Fizyka - nauka o kr�lestwie przyrody fjej w�a�ciwo�ciach. '
Do fizyki zaliczano medycyn� specjaln�, opart� na znajomo�ci tajemnych w�a�ciw�ci minera��w i ro�lin, oraz alchemi�, sztuk� zamieniania metali, tworzenia z�ota i srebra. Nauka psychochirurgiczna, ucz�ca o si�ach duszy, magia i wieszczba, nale�a�y do psychologii. Astrologia, cz�� kos-mogonii, zajmowa�a si� stosunkiem, jaki zachodzi pomi�dzy losami narod�w i ludzi, a ruchem gwiazd. Teurgia -cz�� teogonii - najwy�sza wiedza wtajemniczonych, rzadka, trudna i niebezpieczna, polega�a na umiej�tno�ci po��czenia duszy z r�nymi rodzajami duch�w - dobrymi i z�ymi - oraz na znajomo�ci oddzia�ywania na nie.
Teozofia wi�c w najodleglejszych czas�w stanowi�a ca�okszta�t wiedzy dost�pnej jedynie dla wtajemniczonych, t.j.
dla niewielu wybranych, obdarzonych niezwyk�ymi zdolno�ciami. Strzegli oni zazdro�nie jej tajemnic, gdy�:
1. wiedza ta dawa�a moc wielk� panowania nad t�umem,
2. gdyby si� dosta�a w r�ce niepowo�ane, zamiast przynie�� b�ogos�awie�stwo sta�aby si� przekle�stwem ludzko�ci. Wszak�e broni palnej nie k�adzie si� w r�k� nierozumnego dziecka lub zbrodniarza.
Pierwsze zespolenie si� ze z�ymi duchami i wprowadzenie Czarnej Magii przypisuj� staro�ytni historycy Turo�czy-kom ze skrzy�owanej rasy lemuryjskiej o cerze czarniawo-��tej ju� na Atlantydzie. Magii bia�ej, bezinteresownej pracy cz�owieka w harmonii z wysokimi Pot�gami, przeciwstawi�a si� magia czarna, wezwanie si� niskich, pod biczem ambicji i rozwi�z�o�ci.
Odmieniono kult, czcz�cy s�o�ce, jako symbol b�stwa najwy�szego. Ustanowiono krwawe ofiary. Zamiast czystego napoju boskiego natchnienia, wody nasyconej zapachem najczystszych kwiat�w, pito czarn� krew byk�w, wywo�uj�c� demoniczne si�y'. Rozbrat z hierarchi�, id�c� z g�ry, przymierze zawarte z si�ami ni�szymi - oto pierwsze ustanowienie z�a, poci�gaj�ce za sob� znikni�cie z oblicza ziemi Atlantydy tej przedhistorycznej kolebki ca�ej cywilizacji ludzkiej,
..Czarny mag nie tylko wchodzi w zetkni�cie z si�ami zgubnymi, odpadkami w post�pie kosmosu, tworzy przez my�li - kszta�ty, kt�rymi si� otacza, formy astralne, nie�wiadome, kt�re staj� si� zmor� jego i tyranami okrutnymi.
* Mia�o to miejsce na wyspie Posejnides. w czasach upadku Atlantydy. (Kritias - Platona)
P�aci za zbrodnicz� przyjemno�� gn�bienia i wyzyskiwania bli�nich, staj�c si� niewolnikiem �lepym kat�w, bezlito�-niejszych od niego, upior�w straszliwych, zm�r demonicznych, fa�szywych bog�w, kt�rych sam stworzy�. Tak� by�a tre�� czarnej magii, kt�ra rozwin�a si� na schy�ku Atlantydy w rozmiarach nieosi�gni�tych od tego czasu. Widziano tam potworne kulty. Widziano �wi�tynie po�wi�cone kolosalnym w�om, olbrzymim pterodaktylom, po�eraczom ofiar ludzkich. Z chwil�, gdy wraz z rozk�adem w Atlantydzie kobieta sta�a si� narz�dziem rozkoszy, szale�stwo zmys�owe rozwija�o si� z coraz wi�ksz� si��"*.
Wielbienie duch�w z�ych i czarna magia przechodz� do lud�w Azji, Afryki i Europy.
Wierzenia rasy semicko-aryjskiej, zawarte w �wi�tych ksi�gach Biblii, m�wi� o str�ceniu do piekie� zbuntowanego anio�a, Lucyfera, kt�ry w pysze swej chcia� by� r�wnym Bogu.
Po buncie tym zosta� z towarzyszami odrzucony od Boga i str�cony z najwy�szego piedesta�u, zajmowanego w hierarchii stworze�. ��yje wi�c odt�d wieczn� zemst� wzgl�dem Boga i wszystkich, kt�rzy jego obraz na siebie nosz�. Pragnie, gdzie tylko mo�na i jakimkolwiek sposobem, ujmowa� Bogu chwa�y i szkodzi� ludziom. A poniewa� wrodzona olbrzymia inteligencja, przekraczaj�ca wszelkie wyobra�enie nasze, zosta�a przy nich, poniewa� znaj� wszelkie prawa fizyczne, matematyczne, znaj� g��bi� usposobienia ludzkiego, wiedz� co si� na ziemi i gwiazdach dzieje - wszak Objawienie Bo�e przedstawia nam ich z pocz�tku niejako za-
* Edward Schure: �Ewolucja boska od Sfinksa do Chrystusa".
siadaj�cych w radzie Boskiej i przypatruj�cych si�, jak pod r�k� Boga powsta�y �wiaty - �wi�c mog� wi�cej z�ego uczyni� ludziom, ni� mog� oni sobie wyobrazi�"*. Wed�ug Biblii pierwsi nasi rodzice �yli szcz�liwie w raju, dop�ki nie us�uchali g�osu z�ego ducha, kt�ry nam�wi� ich do skosztowania owocu z drzewa wiadomo�ci Dobrego i Z�ego. Gdy wbrew zakazowi boskiemu, skosztowali owocu, otworzy�y si� ich oczy. Poznali grzech, zostali wygnani z raju.
Ta kr�tka opowie�� biblijna zawiera w sobie genez� kultu Szatana. Teozofia, ods�aniaj�ca umys�owi ludzkiemu niezmierzone horyzonty poznania, jak�e cz�sto bywa powodem do zab��kania si� i odst�pstwa od prawdziwego Boga, a w�wczas kap�ani jej, skosztowawszy owocu wiadomo�ci dobrego i z�ego, u�ywaj� swego wtajemniczenia i wyp�ywaj�cej z niego mocy, na cele pychy i rozpusty, po�wi�caj�c si� s�u�bie Szatana.
Kult Szatana - �Przeciwnika Boga" wywodzi si� wi�c od zamierzch�ych czas�w i ma swoich wyznawc�w w kilku sektach, z kt�rych najbardziej rozpowszechnione s�: Sekta Satanist�w, sekta Lucyferjanist�w i sekta R�okrzy�ow-c�w.
Satani�ci czcz� Szatana jako jedyne prawdziwe b�stwo, nazywaj�c go �Panem zgorszenia. Szafarzem dobrodziejstw wyst�pku, Skarbnikiem wspania�ych grzech�w i wielkich zbrodni".
Sekta Lucyferjanist�w czci szatana jako jedyne b�stwo dobre, b�stwo �wiat�o�ci i m�dro�ci, w przeciwstawieniu do
* Ks. dr Marian Nitecki: �Zjawiska spirytystyczne w o�wietleniu Nauki i Objawienia". 1920
Adonaja, boga m�ciwego, okrutnego, boga, kt�ry uzurpowa� sobie w�adz�, a jest z�y i daje cierpienie. R�okrzy�owcy zbli�eni s� do Lucyferjanizmu. Satanizm ^ Lucyferjanizm chocia� r�ni� si� w zasadniczym poj�ciu Szatana, zgodni s� w jednym: nienawidz� Chrystusa i d��� do obalenia religii chrze�cija�skiej.
SATANIZM - JEGO CELE I OBRZ�DY
Kult Szatana - �Przeciwnika Boga" - wywodzi si� od zamierzch�ych czas�w, gdy ludzko�� dla ub�agania Z�ego, b�d�cego w walce z Dobrem, sk�ada�a mu ofiary i budowa�a o�tarze. Bywaj� nawet okresy, gdy narody, odwracaj�c si� od Boga dobrego, wielbi� b�stwo z�e, nosz�ce rozmaite nazwy. Okresy te zwi�zane s� najcz�ciej z er� upadku narodu, �wiadcz�c o jego rozk�adzie.
�wiat�o wiary Chrystusowej, jasne, dost�pne dla wszystkich, dla maluczkich nawet, nie potrzebuje ju� wtajemniczonych mag�w, otaczaj�cych si� nimbem tajemniczo�ci. Jednak�e w�wczas powstaj� liczne herezje, pozostaj�ce pod wp�ywem demonizmu przesz�o�ci. Przez szereg stuleci natrafiamy na �lady istnienia tych sekt, najpierw w Pismach Ojc�w Ko�cio�a, w kronikach i ksi�gach klasztornych, potem w procesach ko�cielnych i �wieckich, nast�pnie w dzie�ach uczonych demonolog�w i historyk�w kultury.
W pewnych okresach sekty te rozwijaj� si� gwa�townie, pieni� si�, by potem zn�w przycichn��, dzia�a� niejako pod ziemi�, w ukryciu, przybieraj�c coraz to nowe formy i nazwy. Pod pi�knie brzmi�cym has�em wiedzy teozoficz-
nej, hermetycznej, czy ezoterycznej, kap�ani Szatana wci�gaj� w swe sid�a jednostki naiwne, czy zdeprawowane, czyni�c z nich pos�uszne woli swej narz�dzia. Ukazuj�c adeptom ,,Poznanie" jako cel, wykorzystuj� ich dla swoich d��e�, pe�nych niepomiernej pychy, ��dzy pot�gi i ��dzy u�ycia.
Najwi�ksze nasilenie rozwoju sekty Satanist�w przypada w wiekach �rednich na rok tysi�czny po N.Ch. Na rok ten przepowiedziano maj�cy nast�pi� koniec �wiata. Proroctwo to zdawa�o si� ziszcza�, gdy Europ� dotkn�a w�wczas nies�ychana kl�ska g�odu, trwaj�ca trzy lata. Zabrak�o zbo�a, zabrak�o byd�a domowego i ptactwa, zabrak�o w lasach zwierzyny. Ludzie �ywili si� korzonkami, kor� drzew, ziemi�, potem odgrzebywali trupy, a potem po�erali s�abszych i po�erali ich cia�a. Do kl�ski g�odu do��czy�a si� zaraza: wymiera�y wioski, osady i miasta zad�umione: Czarna �mier� zabiera�a to, czego nie wydusi� g��d. Przepowiednia ko�ca �wiata zdawa�a si� by� bliska wype�nienia. Ludzko�� zn�kan� ogarn�a psychoza rozpaczy i zw�tpienia: gdy B�g nie przychodzi� z pomoc�, us�uchali fa�szywych prorok�w i zwr�cili si� w stron� szatana. W�wczas zacz�to organizowa� sabaty, b�d�ce ko�cio�em Ducha Z�ego i odprawiano b�u�niercze obrz�dy -Czarn� Msz� Szatana.
Czarn� Msz� odprawiano zwykle w ustronnym miejscu, w�r�d g�r, na uroczysku le�nym, zawsze pod go�ym niebem, najcz�ciej noc�. Wyznawcy gromadzili si� razem, ka�dy z nich, bez r�nicy p�ci, wykonywa� do�ek w ziemi, oddawa� tam mocz, poczem macza� w nim dwa palce i czyni� blu�nierczo znaki tr�jk�ta, zamiast krzy�a.
Kap�ank� bywa�a kobieta, kt�ra zjawia�a si� uwie�czona werben�, o zapachu mi�ym szatanowi. Ceremonia� rozpoczyna�a od s��w: �Przyst�puj� do o�tarza mego boga, kt�ry pom�ci s�abych i pokrzywdzonych. Panie, uchro� mnie przed podst�pnym i przed gwa�townikiem" (t.j. przed kap�anem chrze�cija�skim i przed w�adc� feudalnym).
Nast�powa�o uroczyste zaparcie si� Chrystusa i oddanie ho�du nowemu panu, �Temu, kt�ry by� pokrzywdzon" t.j. Szatanowi. Wszyscy obecni ch�rem �piewali hymn do Szatana - Szeloszeta - u�o�ony przez Szymona-Maga, a b�d�cy trawestacj� blu�niercz� 108 Psalmu Dawida:
A n t. Laudetur Nomen Tuum Domine, et Triangulum sig-nam Tuum, conterfectus que capitis Capri sancti.
P sal mu s. Domine, laudem meam ne tacueris: quia os nazarenorum efos dolosi super me apertum est.
Locuti �wit adversum me lingua dolosa, et sermonibus odii circumdederunt me: et expugnaverunt me gratis.
Pro eo, ut me dliligerent, detrahebant mihi: ego autem lau-dabam Triangulum versum, ego autem maledicebam triangu-lum rectum. Et posucrunt adversum me bona pro malis: et diiectionem pro odio meo.
Constitue super eum maledictionem: et limor ster a dextris eius.
Cum judicatur, exeat condemnatus: et oratio du� fiat in maledictionem.
Fiant dies du� pauci: et episcopatum eius acdpiat alter.
Fiant filii eius orphani: et uxor eius vidua.
Nulantes transfer antur filii eius et mendicents et elidantur habitationibus suis.
Scrutetur foenerator omnem substantiam eius: et diripiant alieni labores eius.
Non sit illi adiutor: n�� sit qui misereatur pupillis du�.
Fiani nati eius in interitum: in generatione una deleatur nomen eius.
Ant. Laudetur Nomen Tuum, Domine, et Triangulum, si-gnum Tuum, conterfectus que capitis Carpi sancti.
Psalmus: In memoriam redeat iniguitas patrum eius in conspectu dei eorum: et peccatum matris eius non deleatur.
Fiant contra dei eorum semper et dispareat de terra me-moria eorum: pro eo, quod non sunt recordati lacere benedic-tionem Triangulo verso.
Et ne sentiant delicias persecutionis feminae et compunti corde.
Et dilexit benedictionem, yeniet ei maledictio: et noluit maledictionem, longabitur ab eo benedictio.
Elongabuntur ab eis reges illorum et fiant semper sclavi filii eorum, filiaeaue eorum fiant concubinae nigrorum.
Pestis mordet corpora eorum: et operietur ulcea ribus caro eorum, extrahantur oculi et linguae eorum, et ne canes gui-dem limbant yalnera eorum.
Et induit maledictionem sicut vestimentum, et intravit sicut aqua in interior a eius et ef sicut oleum in ossibus eius.
Fiant ei sicut vestimentum, quo operitur: et sicut �ona, aua semper praecingitur. Hoc opus eorum, qui detrahunt mihi apud Dominum et qui loquuntur mala adwrsur animam meam.
Maledictio, maledictio, maledictio, ei et nomini eius et fi-liis filiabusque eius, et nomini filii ejus usaue ad septimam generatinem.
Et tu Selosset, Superior Ignotum, Maximum Omnipotens-que, Nomen, Selosset, Selosset, fac mecum propter Nomen Tuum: quia suavis est magificentia Tua.
Hymn ten brzmi po polsku nast�puj�co:
A n t. Niech b�dzie pochwalone Imi� Twoje, Panie, i Tr�jk�t, znak Tw�j i wizerunek g�owy Kozia �wi�tego.
Psalm. Panie, nie zamilcz chwaty mojej, poniewa� usta nazarejczyk�w i usta chytrego otwarte s� nade mn�.
M�wili przeciwko mnie j�zykiem chytrym - mowami nienawi�ci otoczyli mnie i zwalczali mnie nies�usznie.
Zamiast mi�owa� mnie, uwiaczali mnie, ja za� wielbi�em Tr�jk�t odwr�cony, ja jednak z�orzeczy�em Tr�jk�towi prostemu.
I odp�acili mi z�em za dobro, a nienawi�ci� za moj� mi�o��.
Ustan�w nad nimi przekle�stwo, a strach niechaj stoi po prawicy jego,
Gdy s�dzon jest, niech wyjdzie pot�pie�, a modlitwa jego niech zmieni si� w przekle�stwo.
Niech dni jego b�dzie niewiele, a biskupstwo jego niech obejmie inny.
Niech dzieci jego b�d� sierotami, a �ona jego pozostanie wdow�.
Niech jego tu�aj�ce si� dzieci b�d� rozproszone i niech �ebrz� i niech b�d� wymiecione z mieszka� swoich.
Niech lichwiarz zabierze cale mienie jego i niech rozcimy-c� obcy owoc trud�w jego.
Niech znik�d nie ma pomocy: niech nikt nie ulituje si� sierotom jego.
Niech zginie potomstwo jego: w jednym pokoleniu niech zniknie imi� jego.
A� t. Niech b�dzie pochwalone Imi� Twoje, Panie, i Tr�jk�t, znak Tw�j i wizerunek glowy Kozia �wi�tego.
Psalm. Niech zapami�tana b�dzie nieprawo�� ojc�w jego w obliczu boga ich. a grzech matki jego niech b�dzie zmazany.
Niech bogowie ich b�d� zawsze przeciwni i niech zniknie z powierzchni ziemi pami�� ich dlatego, �e nie pami�tali blo-goslawi� Tr�jk�ta odwr�conego.
I niech nie zaznaj� rozkoszy, jak� daje prze�ladowanie kobiety i wzrusza� serca skruszonego.
A poniewa� umi�owali b�ogos�awie�stwo, niech przyjdzie przekle�stwo, gdy nie zechce przekle�stwa, niech oddali si� b�ogos�awie�stwo.
Niech odda�a si� od nich kr�lowie ich: niewolnikami niech zawsze b�d� ich synowie, a c�rki na�o�nicami czarnych.
Zaraza niech k�sa ich, niech mi�so ich pokryje si� wrzodami i niech si� zepsuje krew ich.
Niech b�d� zgni�e m�zgi ich, po�amane ich cz�onki, wydarte oczy i j�zyki ich, a nawet psy niech nie li�� ich ran.
I przyoblek�o ich przekle�stwo jako odzienie, wesz�o ono jako woda w trzewie jego, a jako olej w ko�ci jego.
Niech mu b�dzie ono jako odzienie, kt�rym si� okrywa i jako pas, kt�rym si� zawsze przepasuje.
Oto jest dzie�o tych, kt�rzy uw�aczaj� mi u Pana i kt�rzy m�wi� �le przeciw duszy mojej.
Przekle�stwo, przekle�stwo, przekle�stwo jemu i imieniu jego i synom i c�rkom jego i imieniu syn�w jego a� dosi�d-mego pokolenia.
A Ty Szeloszet, Najwy�szy nieznany. Najwi�ksze Wszechmocne Imi�, Szeloszet, Szeloszet, uczy� ze mn� wed�ug Imienia Twego, albowiem s�odka jest wspania�o�� Twoja.
Potem sk�adano poca�unek na podobi�nie szatana, wy-rze�bionej w drewnie w postaci koz�a. Kr�lowa Sabbatu k�ad�a si� na kamieniu s�u��cym za o�tarz, g�ste k��by dymu, unosz�ce si� z zapalonych zi�, przes�ania�y j� przed
oczami zebranych i odbywa�o si� misterium. Uczta b�d�ca parodi� Ostatniej Wieczerzy i wyuzdany taniec ko�czy�y pierwsz� cz�� Czarnej Mszy.
W cz�ci drugiej ods�aniano o�tarz. K�ad�a si� na nim obna�ona kobieta, w pierwszych wiekach Satanizmu twarz� do ziemi, w nast�pnych odwrotnie. Na ciele jej celebrowa� kap�an blu�nierczy obrz�dek, odmawia�,,credo" szata�skie i zniewa�a� hosti�. Hosti� t� nast�pnie rozdzielano pomi�dzy zebranymi, kt�rzy deptali j�, opluwali i kalali w najrozmaitsze sposoby, wznosz�c okrzyki nienawi�ci przeciwko Bogu. Dochodzi�o w�wczas do takich paroksyz-m�w i atak�w sza�u, �e wyznawc�w pieni�cych si� i miotaj�cych si� w konwulsjach musiano wynosi� poza obr�b nabo�e�stwa, by m�c doko�czy� ceremonia�.
Z m�ki celebruj�cy kap�an rozrabia� ciasto na ciele kobiety, co oznacza� mia�o mi�o�� ziemsk�: kawa�ek tego ciasta otrzymywa� ka�dy z obecnych.
Na o�tarzu cia�a kobiecego umieszczano dwie podobizny:
jedn� - ostatniego zmar�ego w gminie satanist�w, a drug� -ostatnio tam zrodzonego. Potem kap�anka wstawa�a i rzuca�a wyzwanie gromom. Dawano jej ropuch�, kt�r� rozrywa�a na cz�ci z okrzykiem: �Ach, gdybym tak ciebie mia�a w r�ku, to samo uczyni�abym z tob�". Z�orzeczenie to odnosi si� do Baranka Bo�ego.
Wyzwanie Bogu by�o rzucone, blu�nierstwo i �wi�tokradztwo dokonane, a grom nie pada�! Satani�ci, widz�c w tym pokonanie Boga, a zwyci�stwo Szatana, oddawali si� rado�ci, przejawiaj�cej si� w wyuzdanej orgii.
Z czasem czarna msza, wyraz rozpaczy i buntu ludu prostego, uciskanego pa�szczyzn�, przenosi si� w warstwy
szlacheckie. Pot�ni panowie, nudz�cy si� w swych zamkach feudalnych i wielkie damy, spragnione tajemniczych wzrusze�, bior� udzia� w sabatach, tworz� ko�a czcicieli szatana, oddaj�c si� rozpu�cie i czarnej magii. Zaraza przenosi si� nawet do klasztor�w, gdzie w owych czasach oddawano nadmiar syn�w i c�rek, nie mog�cych by� odpowiednio do swego urodzenia wyposa�onymi. Ci zakonnicy bez powo�ania i zakonnice t�skni�ce do �wiata, opanowani s� przez demony, sukuby i inkuby, t.j. przez z�e duchy, przybieraj�ce na siebie posta� kobiety, lub m�czyzny i obcuj�ce z nimi ciele�nie. Istnienie sukub�w i inkub�w znane ju� by�o w staro�ytno�ci, a ko�ci� chrze�cija�ski nie waha� si� nigdy w orzeczeniu swego zdania odno�nie tych bezece�stw. �wiadcz� o tym pisma �w. Augustyna, �w. Tomasza, �w. Bonawentury, Papie�a Innocentego i wielu innych. Ze �wieckich, kwesti� t� zajmuj� si� Del Rio, Bodin, Sinis-trari d'Ameno, G�rres', Huysmans i inni. Rozpowszechnienie satanizmu, orgie i zgorszenie publiczne, zmusi�y Ko�ci� katolicki do t�pienia tej zarazy. Sob�r Paryski z r. 829 wlicza magi� czarn� i obrz�dki szata�skie mi�dzy zbrodnie i domaga si� od w�adzy �wieckiej, by winni byli karani �z tym wi�ksz� surowo�ci�, �e w bezecnej i plugawej odwadze swej doszli do tego, i� nie obawiaj� si� s�u�y� diab�u". Z ca�� te� stanowczo�ci� ko�ci� katolicki przeprowadza proces sekty Manichejczyk�w Orleanu w r. 1022. Manichejczycy, nie uznaj�c Chrystusa, wielbili Lucyfera, jako Boga dobroci i �wiat�a. Ceremonia� ich polega� na wywo�aniu demon�w, a po ukazaniu si� kt�rego� z nich, uczestnicy oddawali si�
* �Chistliche Mistik"
wyuzdanym orgiom cielesnym. Do ofiary u�ywano popio�u z cia�a zabitego i spalonego dziecka. Popi� ten przechowywano jako relikwie i komunikowano nim wyznawc�w. Rytua� mszalny odmawiano na odwr�t, zaczynaj�c od �Baranku Bo�y" i Ewangelii �w. Jana. Po blu�nierczych s�owach �A cia�o S�owem si� sta�o", celebruj�cy dodawa�: �Albowiem powiedziane jest, �e trzeba nagim kroczy� w �yciu i niszczy� z�o przez z�o, oddaj�c mu si� z rozpasaniem".
Nauka ta przetrwa�a do dzisiaj w istniej�cych i mno��cych si� sektach Satanist�w.
ROZW�J SATANIZMU W EUROPIE NAJWI�KSZY SATANISTA �REDNIOWIECZA
Wiek czternasty wydaje wyrok pot�pienia na zakon Templariuszy. Wed�ug aktu oskar�enia Rycerze tego zakonu pod �wi�tym p�aszczem obro�c�w Grobu Chrystusa, zwi�zani byli w tajemne bractwo, wielbi�ce szatana pod nazw� Bafometa. Stowarzyszeni w�adali wielkimi maj�tkami, kt�rych zdobycie przypisywano sztuce czarnej magii i s�yn�li z rozpustnego �ycia.
Podczas procesu przyznali si� do obcowania z sukubami t.j. demonami �e�skiego rodzaju.
W wieku pi�tnastym najbardziej znanym satanist� jest s�ynny Gilles de Rais, baron i marsza�ek Francji, wierny towarzysz Dziewicy Orlea�skiej, Joanny d'Arc. Pan na La-val i zamku Tiffauges, niez�omny rycerz, wierz�cy i praktykuj�cy, po wojnie nie mo�e pomie�ci� si� w ciasnych ramach �ycia feudalnego. Bujna jego natura nie znosi �ad
nych hamulc�w. ��dny bogactw i s�awy, rzuca wyzwanie Bogu i staje si� wyznawc� szatana. W zamku jego magia ma licznych adept�w, mozol�cych si� nad fabrykowaniem z�ota z pospolitych kruszc�w. Z�ota, z�ota! pragnie Gilles de Rais. Z�ota i u�ycia! Nie wystarcza mu ju� zwyk�a rozpusta: niszcz�c �z�o przez z�o" dochodzi do coraz wi�kszego rozpasania, porywa ze swoich wsi ma�e dzieci, wi�zi je i torturuje, bo j�k dziecka um�czonego, jego konwulsje przed�miertne, jego ciep�a krew jedynie s� zdolne podnieci� Gilles de Rais i jego otoczenie, tych protoplast�w Markiza de Sade. A przy tym m�zg ofiar niewinnych potrzebny by� magnatowi do uzyskania kamienia filozoficznego i eliksiru wiecznej m�odo�ci. Podczas swego procesu prawdziwie skruszony Gilles de Rais sam opowiedzia� o swoich czynach mszalnych i praktykach tajemnych, o mordowaniu dzieci i okrucie�stwach, o wywo�ywaniu szatana, uczyni� publiczn� spowied� swego ca�ego �ycia, b�agaj�c skrzywdzonych srodze rodzic�w, by modlili si� za zbawienie jego duszy. A spowied� jego wywo�a�a tak pot�ne wra�enie, skrucha i �al za grzechy by�y tak wielkie, �e do g��bi przej�ci jego wasale p�acz�c b�agali Boga, by przebaczy� pokutuj�cemu grzesznikowi.
*
W wieku XVI, XVII i XVIII epidemia satanizmu szerzy si� w ca�ej Europie. Szczeg�lnie zara�one by�y Niemcy, Austria, pa�stwa skandynawskie i Szwajcaria. Wsie ca�e ucz�szcza�y na sabaty, ca�e parafie, z duchownymi swoich obrz�dk�w, oddawa�y cze�� szatanowi, publicznie odprawiaj�c czarn� msz� i inne obrz�dy, jak zaprzysi�enie duszy i cia�a diab�u, chrzest krwi�, deptanie krzy�a itd. Bulle
papieskie, jak Innocentego VIII, Juliusza II wyszczeg�lniaj� i pot�piaj� te zbrodnie.
Z wieku XVI pochodzi ksi��ka �O demonomanii czarownik�w". Autor jej, prokurator kr�la Karola IX, Bodin, podaje wiele szczeg��w o morderstwach dzieci podczas mszy, o zjawieniu si� demon�w i o rozpustnych orgiach, jakimi si� ko�czy�y diabelskie nabo�e�stwa. Wielcy panowie feudalni, dw�r, nawet kr�lowie, brali w�wczas udzia� w kulcie szatana. Bodin opowiada o czarnej mszy odprawionej staraniem kr�lowej Katarzyny Medycejskiej za zdrowie kr�la francuskiego Karola IX. Monarch� z�o�onego niemoc�, kt�rej zrozumie� nie mogli w�wczas lekarze, nam�wi�a go by uda� si� pod opiek� astrolog�w, co zreszt� by�o w�wczas w zwyczaju, astrologia bowiem nale�a�a do wiedzy oficjalnej. Gdy rady astrolog�w okaza�y si� bezskuteczne, postanowi�a Katarzyna Medicis, i� kr�l powinien wys�ucha� wr�by �Krwawej g�owy (Le tete sanglante). Uroczyste te nabo�e�stwo odby�o si� w spos�b nast�puj�cy:
Wykradziono ma�e dziecko i ksi�dzu kazano przygotowa� je do uroczysto�ci pierwszej komunii, po czym odby�a si� czarna msza. Przed wizerunkiem szatana, bezbo�ny mnich, oddaj�cy si� praktykom czarnoksi�skim, podepta� krzy�, a po odm�wieniu hymnu, s�awi�cego szatana, ofiarowa� dwie hostie: jedn� czarn�, a jedn� bia��. Bia�� w�o�ono do ust niemowl�ciu, poczem ochrzczono je, ministrant chwyci� je i uderzy� nim gwa�townie o ziemi�, za� zbrodniczy mnich sztyletem odci�� mu g�ow�. Biedn�, brocz�c� krwi� g��wk� dziecka po�o�ono teraz na hostii czarnej i razem z mis� przeniesiono na st�, gdzie pali�y si� lampki olejne i kadzid�a mi�e szatanowi. Teraz nast�pi�a
cz�� mszy jeszcze straszliwsza: mnich wzywa� szatana, zaklina� go, b�agaj�c, by przez usta tej krwawej ofiary odpowiedzia� na pytanie, kt�rego kr�l nie o�miela si� powiedzie� g�o�no. I w�wczas obecni dok�adnie us�yszeli g�os, s�aby jakby pochodz�cy z daleka, a zdaj�cy si� wychodzi� z ust um�czonego dziecka. G�os wyrzek� dwa s�owa: �Vim patior" t.j. �Cierpi� gwa�t". Us�yszawszy t� odpowied�, kr�l zacz�� krzycze� straszliwie wo�aj�c: �Zabierzcie t� g�ow�!" po czym ramiona jego wypr�y�y si�, dosta� straszliwych drgawek i skurcz�w i tak, nie wym�wiwszy wi�cej ni s�owa, skona� w wielkim przera�eniu, bo, jak powiada Bodin: �To, co miota�o umieraj�cym, nie by� to ju� wyrzut sumienia, lecz beznadziejny strach i pewno�� piek�a".
Wiek o�wiecenia, wiek Ludwik�w, wiek �kr�la s�o�ca" niedaleko odbiega od swych ciemnych poprzednik�w, krzewi si� kult szatana, kt�remu z zami�owaniem oddaj� si� osoby wysoko postawione.
T�piony i prze�ladowany po wsiach, satanizm cieszy si� opiek� dostojnik�w, a czarna msza, po��czona zawsze z praktykami czarnej magii, przechodzi w wyuzdanie i rozpust�, kt�rej kap�ankami tajemniczymi s� wielkie panie owych z�ych czas�w o�wiecenia.
Zas�yn�a wr�ka La Voisin, udzielaj�ca wyroczni i porad ca�ej arystokracji. Kobieta ta dosz�a do wielkiego maj�tku, klientki jej bowiem i klienci p�acili ka�d� ��dan� sum� za �rodki czarodziejskie, maj�ce przywr�ci� m�odo��, zmi�kczy� serce nieczu�e, usun�� rywala czy rywalk�. La Voisin zamieszkiwa�a wspania�y apartament, ubiera�a si� w kosztowne suknie, przystosowane do rangi i stanowiska
ka�dego klienta, mia�a mn�stwo kochank�w, a mi�dzy nimi i kata, bo ten dostarcza� jej t�uszczu z powieszonych, niezb�dnego do wyrobu czarnoksi�skich ma�ci i proszk�w. Znajomo�� wiedzy tajemnej wyzyskiwa�a r�wnie� do wyrobu rozmaitych trucizn, kt�rymi usuwano zbyteczne klientom osoby.
Metresa kr�la Ludwika XIV, pani de Montespan bywa�a cz�sto u s�ynnej wr�ki na jej czarnych mszach. Przy pomocy szatana chcia�a zatrzyma� serce swego kochanka, bo powod�w do niepokoju o stanowisko na�o�nicy by�o do��! s Owe nabo�e�stwa odbywa�y si� w rozmaitych miejscach, j wiadomych tylko wtajemniczonym, a zmienianych cz�sto z obawy przed policj�. Jednak�e w�a�nie najbardziej szczeg�owy opis owych praktyk satanistycznych znajduje si� w urz�dowych raportach naczelnika policji (lieutenatt de police) La Reyne�. Wyst�pni ksi�a, jak Lesage, Mariettw, Lemeignau odprawiali czarn� msz�, ofiaruj�c krew pomordowanych przez siebie dzieci. Ksi�dz Tournet skazany by� na �mier� przez spalenie na stosie za to, �e celebrowa� nabo�e�stwo diabelskie na ciele czternastoletniej dziewczyny, z kt�r� utrzymywa� stosunki cielesne.
Najg�o�niejszym z tych zbrodniczych kap�an�w by� ksi�dz Guibourg, kt�rego La Reyne w nast�puj�cy spos�b charakteryzuje w jednym ze swych raport�w:
�Jest to ksi�dz siedemdziesi�cioletni, urodzony w Pary�u: uwa�a si� za nieprawego syna nieboszczyka im� pana de Montmorency; podr�owa� wiele; rozpustnik, przebywa� w kilku ko�cio�ach w Pary�u i okolicach, wsz�dzie oddaj�c si� praktykom czarnoksi�skim; zr�czny truciciel, prawa r�ka La Voisin; �yje od lat dwudziestu z kobiet�, z kt�r� ma
kilkoro dzieci; cz�owiek zadziwiaj�cy, kt�rego niepodobna por�wna� z nikim innym, zamordowa� i ofiarowa� diab�u znaczn� ilo�� dzieci, mi�dzy innymi kilkoro w�asnych. Zbrodnia ta, zdaje si� jest ulubiona przeze�. (A wia� na�ladowca Gilles de Rais, przyp.aut.). Msz� wyg�oszon� na ciele kobiety i konsekwencje wszystkich bezbo�no�ci, nigdy, jak si� zdaje, nie wywo�a�y w nim wyrzut�w sumienia*.
Podczas tych mszy podpisywano uk�ady z diab�em, ofiaruj�c mu swoj� dusz� i cia�o w zamian za otrzymanie �mierci swego wroga, jak np. wspomniana wy�ej madame de Montespan domaga si� �mierci swej rywalki do serkr�lews-kiego, panny de la Valliere.
W archiwum Biblioteki Narodowej znajduje si� opis czarnej mszy, celebrowanej na intencj� pani de Montespan.
�Kiedy ta, kt�rej oczekiwano, wesz�a w towarzystwie Ma�gorzaty Voisin, c�rki s�ynnej wr�ki, natychmiast rozebra�a si� do naga. Twarz mia�a zamaskowan�, lecz wida� by�o wspania�e blond w�osy. Po�o�y�a si� na dziwacznym o�tarzu. G�ow� mia�a z�o�on� na poduszce, podtrzymywanej przez wywr�cone krzes�o. Na ciele markizy ksi�dz Guibourg umie�ci� przedmioty kultu. Poczem rozpocz�a si� msza bezbo�na. Ma�gorzata Voisin spe�nia�a rol� ministranta. W momentach kiedy celebruj�cy winien ca�owa� o�tarz, Guibourg ca�owa� cia�o markizy.
W pewnej chwili otwar�y si� drzwi. Ujrzano wchodz�c� kobiet� z dzieckiem dwu lub trzyletnim na r�ku. Guibourg uj�� niewini�tko i podni�s� je ponad kielich, wymawiaj�c formu�y sataniczne:
* Julian Tuwim: �Czarna Msza"
�Astorocie, Asmodeuszu, ksi���ta ciemno�ci, zaklinam was, aby�cie przyj�li ofiar� tego dziecka dla osi�gni�cia tego, czego od was oczekuj�".
Potem z�o�ywszy dziecko na stole, przeci�� mu gard�o... Krew trysn�a do kielicha, zmoczywszy uroczyste szaty ksi�dza i poplami�a nagie cia�o markizy. Po sko�czeniu tego bezecnego nabo�e�stwa, oficjant przeczyta� na g�os te s�owa dziwaczne, napisane na pergaminie:
�Ja (tu Guibourg szeptem wymieni� imiona, nazwiska i tytu�y Franciszki Athenais de Mortemar i markizy de Montespan) domagam si� przyja�ni kr�la Jegomo�ci i Jego Kr�lewskiej Wysoko�ci nast�pcy tronu i oby nadal trwa�a; niechaj kr�lowa b�dzie bezp�odna; niechaj kr�l porzuci st� jej i �o�e dla mnie i innych krewniak�w; niechaj moja s�u�ba i moi zaufani stan� si� mu bliscy. Chc� by� szanowana i lubiana przez pan�w, abym mog�a zasi��� w Radzie Kr�lewskiej i wiedzie�, co si� w niej odbywa;
i niechaj �yczliwo�� ta wzmaga si� w por�wnaniu z przesz�o�ci�, by kr�l porzuci� i nie spojrza� na Fontanges, niechaj kr�lowa zostanie odepchni�ta, abym mog�a po�lubi� kr�la".
Po tej przemowie Guibourg rozp�ata� no�em cia�o zabitego dziecka, wyj�� wn�trzno�ci i poda� je w kielichu markizie. A potem nast�pi�a orgia tak straszliwa, tak ohydna w bezwstydzie i blu�nierstwie, �e lepiej zaprawd� pomin�� j� milczeniem.
Wed�ug wierze� satanist�w nabo�e�stwo takie musia�o by� powt�rzone trzy razy, by osi�gn�� upragniony cel.
Jednak�e mimo trzykrotnego powt�rzenia ohydnego ceremonia�u, cel nie zosta� osi�gni�ty, bowiem gdy Ludwik
XIV dowiedzia� si�, �e faworyta jego splami�a si� udzia�em w krwawych obrz�dach satanistycznych, odwr�ci� si� od niej zupe�nie. Markiza de Montespan zamkn�a si� w klasztorze zakonnic pod wezwaniem �w. J�zefa. I tam, okazuj�c wielki �al za pope�nione zbrodnie, zmar�a skruszona w 1707 roku.
Je�eli historia wspomina o ksi�ach niegodnych, lub op�tanych, nie nale�y zapomina�, �e s� to wyj�tki. Pomin�wszy kilka klasztor�w, opanowanych przez rozpust� i sza� satanistyczny, kler �wiecki i zakonny jest przez ca�e wieki �rednie rozsadnikiem cywilizacji w ca�ej Europie. Przez ca�e �redniowiecze widzi si� nadludzkie wysi�ki duchownych, by osi�gn�� Boga. �wi�ci pojawiaj� si� wci��, cuda si� mno��, a ko�ci�, b�d�c wszechw�adnym, jest dobry dla maluczkich, broni uci�nionych, pociesza utrapio-nych, poskramia wybryki feudalnych pan�w, swawolnych, ciemi�zc�w i zab�jc�w, kt�rzy jednak, na skinienie ko�cio�a, potrafili rzuca� swoje bogactwa, zamki, �ony i dzieci i nara�aj�c si� na nies�ychane trudy, na rany i �mier�, szli w wyprawach krzy�owych uwolni� gr�b Chrystusa z r�k niewiernych.
Zas�ug ksi�y i zakonnik�w nie umniejsza fakt, �e niegodni s�udzy ko�cio�a - nieliczni zreszt� w por�wnaniu z hufcami �wi�tych i zas�u�onych - wypierali si� Boga i Chrystusa, a swej w�adzy kap�a�skiej u�ywali na konsekrowanie hostii do cel�w �wi�tokradztwa.
Wykradanie hostii z ko�cio��w by�o na porz�dku dziennym, poniewa� zniewa�anie i kalanie Cia�a Pa�skiego nale�a�o w�wczas do, rytua�u. Czasem w �onie sekt satanist�w ukrywali si� ludzie, maj�cy swe cele polityczne. Przychodzili
zamaskowani spiskowcy, by pod pokrywk� orgii blu�nier-czych i rozpusty om�wi� wa�ne sprawy pa�stwowe lub sprzysi�enia.
SEKTY SATANISTYCZNE W CZASACH OBECNYCH
A czasy obecne? A dzisiaj?
Wiek XIX obfituje w dokumenty, stwierdzaj�ce ci�g�o�� istnienia czcicieli Szatana. Opr�cz specyficznych dzie� demonolog�w i mistyk�w najwi�cej mo�e �wiat�a na sekty tajemnicze rzuci�a g�o�na ksi��ka �La bas". Autor tej zajmuj�cej i przyst�pnie napisanej powie�ci J.K. Huysmans, sam bra� udzia� w praktykach satanistycznych i czarnej mszy. Po swoim nawr�ceniu opisa� obrz�dy satanistyczne, zebra� dokumenty, listy, wyznania, udawadniaj�ce odprawianie czarnej mszy, rzucanie czar�w i urok�w za pomoc� czarnej magii przez wtajemniczonych, oraz stwierdzaj�ce wsp�ycie satanist�w z demonami.
W cichych zau�kach, w dobrze strze�onych domach, w podziemiach i piwnicach Pary�a, Londynu i innych miastach odprawia si� czarne msze satanist�w. Zbiorowisko m�czyzn zboczonych seksualnie, kobiet epileptyczek i zhi-steryzowanych - oto ,,zebranie wiernych". Do mszy us�uguj� ministranci - homoseksuali�ci umalowani i uperfumo-wani. Z kadzielnic unosz� si� dymy spalonych zi� rozcho-dnika, ruty i bielunia, o woni mi�ej szatanowi.
Celebruj�cy kap�an jest nagi pod krwawym ornatem, g�ow� okrywa mu czerwony ko�pak z dwoma rogami. Na ornacie, w tr�jk�cie odwr�conym, wizerunek czarnego koz
�a. A nad o�tarzem obraz Chrystusa, lecz jak�e zniewa�onego, o�mieszonego! Twarz boska wykrzywiona potwornym �miechem, a zamiast draperii na biodrach, wi�zka w�osia ko�skiego, ods�aniaj�ca pudenda.
Celebruj�cy odmawia modlitwy �aci�skie, ministranci odpowiadaj�. Unosz�ce si� dymy z kadzielnic staj� si� coraz g�stsze i osza�amiaj�ce. Kobiety wzdychaj�, krzycz�, rw� na sobie suknie.
W�wczas kap�an odwraca si� od o�tarza, kl�ka i wo�a g�osem dono�nym:
�Szatanie, szatanie dobrodziejstw wyst�pku, panie zgorszenia, skarbniku wspania�ych grzech�w i wielkich zbrodni, szatanie, ciebie wielbimy, bo�e sprawiedliwy, bo�e logiczny!
Dostawco ub�stwiony wzrusze� fa�szywych, ty przyjmujesz n�dz� naszych �ez; ty ratujesz cze�� rodzin przez sp�dzenie p�odu, pocz�tego w chwilach rozkosznego zapomnienia, ty dopomagasz do poronie� matkom i twoja m�dro�� po�o�nicza chroni od m�ki dojrza�o�ci i od b�lu upadk�w dzieci, zanim si� narodz�!
�Podporo zrozpaczonego biedaka, otucho zwyci�onych, ty to obdarzasz ich ob�ud�, niewdzi�czno�ci�, pych�, by si� mogli broni� przed napa�ciami dzieci Boga, bogaczy.
..Zwierzchniku pogardy, rachuj�cy poni�enia, podtrzymuj�cy stan nienawi�ci, ty jeden u�y�niasz m�zg cz�owieka, kt�rego przygniata niesprawiedliwo��, ty mu podajesz pomys�y zemsty, pewnych zbrodni; ty go podniecasz do morderstw, ty mu dajesz rado�� z nale�nych mu pomszcze�, dobre upojenie z tortur dokonanych, z p�aczu, jakiego jest przyczyn�!
�Nadziejo m�sko�ci, trwogo �on bezp�odnych, szatanie, ty nie wymagasz bynajmniej zbytecznych pr�b czysto�ci, nie wychwalasz ob��du post�w i wstrzemi�liwo�ci; ty jedyny odbierasz pro�by o rozkosz rodzin biedak�w i chciwych. Ty wp�ywasz na matk�, by sprzeda�a c�rk�, by odda�a syna, ty wspomagasz mi�o�� ja�ow� i pogardzon�. Ty Opiekunie neurozy ostrej. Wie�o o�owiana histerii. Naczynie krwawe gwa�t�w!
�Panie, to wierni s�udzy twoi b�agaj� ci� na kolanach! Prosz� ci�, by� zapewni� im wesele tych rozkosznych wyst�pk�w, niewiadomych sprawiedliwo�ci, b�agaj� ci�, by� wspomaga� ich w zbrodniach, kt�rych �lady niepoj�te s� dla umys�u ludzkiego; b�agaj� ci�, by� wys�ucha� ich, gdy pragn� m�czarni tych wszystkich, kt�rzy ich kochaj� i s�u�� im; prosz� ci� nareszcie, by� da� s�aw�, bogactwo, w�adz�;
ciebie b�agaj�, ty Kr�lu wydziedziczonych; Synu, kt�rego wygna� nieub�agany ojciec!"
Po tej inwokacji celebruj�cy miota ohydne blu�nierstwa w twarz Chrystusowi. Pieni�c si� w ataku sza�u, ujmuje hosti�, podnosi ornat i kala chleb �wi�ty, po czym tak sprofanowany rzuca na stopnie o�tarza. Tu hosti� obecni rozdzielaj� w strz�py i kalaj�. Z chwil� t� ��wi�tynia" szatana staje si� podobna do szpitala ob��kanych - w epileptycz-nych drgawkach miotaj� si� po pod�odze m�czy�ni i kobiety, u niekt�rych wyst�puje krwawa piana na ustach, rozdzieraj� szaty i oddaj� si� rozpu�cie w r�nych odmianach.
Straszliwe te ceremonie odbywaj� si� w miejscach zamkni�tych, znanych tylko �wiernym", zwi�zanym przysi�g�, i� nie zdradz� sekretu. Dawniej na sabatach zjawia� si� szatan we w�asnej osobie, przybrany w str�j biskupi, podarty i skala
ny. Odprawia� nabo�e�stwo, komunikowa� �wiernych" kr��kami, wyci�tymi ze starych podeszew, wo�aj�c: �to jest cia�o moje". �Wierni" po uprzednim uca�owaniu szatana w lew� r�k�, w zadek i pudenda, spo�ywali to �miecie.
Obecnie �ko�ci�" szatana przozdobiony jest b�d� sparodiowanym wizerunkiem Ukrzy�owanego, b�d� nad o�tarzem umieszcza si� obraz Bafometa.
Bafomet jest to posta� z du�ymi rogami, z g�ow� przypominaj�c� koz�a z d�ug� brod�, o piersiach kobiecych, ko�lich nogach, z dwoma w�ami na kolanach. Jedna r�ka wskazuje na ksi�yc bia�y, druga na czarny. Czo�o zdobi pi�cioramienna gwiazda, powsta�a ze z��czenia tr�jk�t�w. Znaki tr�jk�ta odwr�conego zawieszone s� na �cianach i wyszyte na szatach liturgicznych.
Czarna msza rozpoczyna si� zawsze od spalenia kadzide�, odurzaj�cych zebranych i od �piewania hymnu, g�osz�cego chwa�� szatana. Celebruj�cy wst�puje po stopniach o�tarza, odwraca si� twarz� do zebranych, skrapia ich p�ynem pachn�cym werben�, po czym celebruje:
�Introibo ad altare dei nostri Satanis! Ad deum, qui nu-ne opressus resurget et triumphabit!" (Wejd� na o�tarz boga naszego szatana. Boga, kt�ry chocia� teraz poni�ony, powstanie i triumfowa� b�dzie).
Czasem jedna z obecnych kobiet rozdziera nagle swe suknie i naga staje przed celebruj�cym. Zapytuje on w�wczas:
� Czego ��dasz?
� Cia�o me ofiarowa� � odpowiada.
I pos�uszna nakazuj�cemu gestowi ,,kap�ana", wyci�ga si� na o�tarzu. Zarzucaj� na ni� czarny ca�un. Po dotkni�ciu jej piersi i warg rozpoczyna si� obrz�dek. Odprawiaj�cy
wyci�ga ze swej kieszeni czarn� hosti� i wykrzykuje podniecony:
� Przyjmij t� hosti�, o �wi�ty szatanie!
� Przyjmij krew nasz�! � odpowiadaj� ministranci.
Powietrze staje si� coraz ci�sze i duszne. Pod czarnym ca�unem wida� skurcze i drgawki epileptyczne cia�a kobiecego, niekiedy s�ycha� jej przera�liwy krzyk, a w�wczas zebrani odpowiadaj�: �Laus tibi, Satanas!"
Oficjant rozrzuca czarne hostie. Wyznawcy na czworakach, jak zwierz�ta, t�ocz� si� i porywaj� okruchy w ekstazie. Kap�an uroczy�cie przeklina Chrystusa, przeklina daty feralne dla czciciela diab�a. Wierni unisono powtarzaj� przekle�stwa, po czym celebruj�cy opuszcza o�tarz w towarzystwie kobiety, dotychczas tam le��cej i z okrzykiem �Laus tibi, Satanas!" - puszczaj� si� w konwulsyjny tan. Czasem na uroczysto�ciach �a�obnych, po �mierci wybitnego satanisty, lub w dzie� feralny, uczestnicy czarnej mszy biczuj� si� nawzajem, dochodz�c potem do n�jwyuzda�-szych orgii. W og�le ka�da czarna msza ko�czy si� szalon� orgi�, w my�l zasady, �e z�o nale�y niszczy� z�em.
Tajemnice feralnych dat wyja�nia ks. kanonik Charasze-wski (�Express Poranny" 12 wrze�nia 1930 r.): � Dzie� 14 kwietnia 1912 roku, przeklinany przez satanist�w, jest rocznic� zatoni�cia okr�tu �Titanic". Przy budowie tego najwi�kszego statku owych czas�w, pracowali cz�onkowie sekty oran�yst�w. Pyszni tym swoim dzie�em, wypisali oni na boku okr�tu - na tym samym boku, w kt�ry uderzy�a g�ra lodowa, bodaj�e nawet w samo miejsce napisu, takie blu�-niercze prowokacje: �Nie masz Boga, kt�ry zdo�a�by ten okr�t w odm�tach morskich pogr��y�!"
�wiadczy o tym zdj�cie fotograficzne z �Titanica", dokonane przed wyj�ciem jego z portu, oraz list jednego z podr�nych do przyjaciela, napisany na kr�tko przed katastrof�.
Nie do�� na tym. Nowoorlea�ski dziennik �Morning Star" doni�s�: � Franch Mackee z Brooklinu, powr�ciwszy z Irlandii (do Ameryki) oznajmi� jednemu z dziennikarzy, �e budowniczy �Titanica" by� bezbo�nikiem dobrze tu znanym i �e na spodniej cz�ci statku, poni�ej linii zanurzenia, wyry� on swoje god�o: �Ni Boga, ni Pana!" Napis ten si� ukaza�, gdy okr�t si� przechyli�, id�c na dno... wraz ze swoim budowniczym.
Druga data, �przeklinana przez satanist�w, to dzie� 28 grudnia 1908 roku, jest rocznic� trz�sienia ziemi w Mes-synie. Ks. kanonik Charaszewski tak opisuje ten fakt:
� W Messynie wychodzi�o pisemko humorystyczne �II Telefono", kt�rego nak�ad wynosi� 25000 egzemplarzy. Czytali je wszyscy, nie wy��czj�c pa� i panienek, pomimo, i� miota�o ono najohydniejsze blu�nierstwa przeciw katolickie i miota�o najwyuzda�sz� pornografi�.
Ot� w numerze gwiazdkowym tego humory�cid�a ukaza�a si� blu�niercza modlitwa, niby nowenna do Dzieci�tka Jezus, napisana wierszem przez tow. Migneco. Sz�sta z kolei zwrotka tej pseudo-nowenny brzmia�a w oryginale:
O bambinello mio.
Vero nomo, vero dio,
Per amor del tua croce,
Fa sentir la nostra voce
Tu che sai, che non sei ignoto
Manda a tutti terremoto!
W przek�adzie polskim (gdzie winny by� du�e, wsz�dzie litery ma�e):
�O dzieci�teczko moje, prawdziwy cz�owiecze i prawdziwy bo�e! Przez mi�o�� dla swojego krzy�a us�ysz nasze wo�anie: ty, kt�ry wiesz, �e� nie jest nieznany, ze�lij na wszystkich trz�sienie ziemi!"
Nie do�� na tym. W drugie �wi�to Bo�ego Narodzenia bezbo�ny zwi�zek im. Giordana Bruna odby� w Messynie zebranie, na kt�rym zapad�a uchwa�a zupe�nego zniesienia religii w mie�cie.
Na drugi dzie� prowokowane trz�sienie ziemi nadesz�o.
Trzeci� dat� przeklinan� przez satanist�w, jest dzie� 8 maja 1902 roku. Ks. kanonik Charaszewski pisze o niej nast�puj�co:
� W Wielki Pi�tek 1902 roku (28 marca) banda bezbo�nik�w urz�dzi�a na ulicach St. Pierre na Martynice poch�d z ukrzy�owan�... �wini�, po czym urz�dzi�a sobie wieprzo-�ercz� uczt�. Na stole biesiadnym w�r�d mi�siw i butelek rumu (trunek miejscowy) ustawiono karykaturaln� figur� Chrystusa. Z t� figur� nast�pnie, na zako�czenie parodii, pijana banda uda�a si� do pobliskiego wulkanu Mont Pe-lee, na �ys� G�r�, i wrzuci�a kuk�� w czelu�cie krateru. Nie boj�c si� zdymisjonowanego Boga, nie ba�a si� r�wnie� i nieczynnego ju� od p� wieku wulkanu".
A w kilka tygodni p�niej wygas�y od 51 lat wulkan
Mont Pelee wybuch�.
* * *
W sekcie satanist�w istniej� cztery stopnie jawne, po kt�rych nast�puj� tajne, oznaczone cyframi od 33 do 96. Ostatnie wtajemniczenie odpowiada kultowi szatana, podczas gdy stopie� 33 odpowiada kultowi Bafometa. Jego to po
s�g przewo�ony by� do �wi�tyni satanist�w w Chicago na nieszcz�snym �Titanicu"...
Wszystkie przytoczone fakty �wiadcz�, �e kult czci �Przeciwnika Boga" i dzisiaj znajduje licznych zwolennik�w. W chwili, gdy filozofia pozytywistyczna dochodzi do pe�ni rozkwitu, budzi si� mistycyzm i rozwijaj� si� szale�stwa okultystyczne. Gdy materializm opanowuje �wiat, podnosi g�ow� czarna magia. Pod koniec osiemnastego stulecia wyst�puje markiz Saint Germain, Cagliostro, Gabalis, Cazotte i Saint Martin, od kt�rego pochodzi sekta Martynist�w.
Organizacyjnie zakon Martynist�w wzorowany jest na lo�ach maso�skich i sk�ada si� r�wnie� z kilkudziesi�ciu stopni wtajemniczenia, b�d�c od�amem tak zw. masonerii okultystycznej. Wci�gaj� tu przewa�nie m�odzie� p�ci obojga, id�c� na lep pi�knie brzmi�cych hase� rozwoju duchowego i uzyskania si� nadprzyrodzonych przez stosowanie obowi�zuj�cych zasad wtajemniczenia. Najcz�ciej do �poznania i wiedzy ezoterycznej pomagaj� Martyni�ci za�ywaniem narkotyk�w, jak morfiny, kokainy, heroiny, haszyszu, po czym wtajemniczeni oddaj� si� praktykom czarnej magii i odprawiaj� czarne msze ku czci szatana.
SATANIZM DOBY POWOJENNEJ W POLSCE
W Polsce Martynizm doby powojennej rozwija� si� od roku 1923, kiedy to wtajemniczony �okultysta", czarny mag, Czes�aw Czy�ski za�o�y� Ko�o Martynist�w. Na trop jego wpad�a policja wskutek samob�jstw w zagadkowych okoliczno�ciach. Denaci pozostawiali kartki, �e zmuszeni
s� odebra� sobie �ycie, na rozkaz szatana. Znajdywano przy nich ulotki satanistyczne, tajemnicze zapiski i bro� ze znakiem litery �szin" (pocz�tkowa litera Szeloszeta - szatana). Mimo zakonspirowania, po �ladach tych natrafiono na ognisko sekty w Warszawie, sk�d rozchodzi�y si� promienie na ca�� Polsk� (Zakopane, Katowice, Sosnowiec). Nici prowadz� do Berlina i Lionu, gdzie obecnie kult szatana zn�w dochodzi do wielkiego nasilenia.
W�dz duchowy i organizator sekty martynist�w w Polsce, Czes�aw Czy�ski, jest dzisiaj starcem osiemdziesi�ciopi�cio-letnim, wyst�puj�cym pod psedonimem �Punar Bhava".
Urodzony w roku 1845, by� najpierw nauczycielem szk� ludowych, potem ucz�szcza� na Uniwersytet Jagiello�ski w Krakowie, nast�pnie zosta� nauczycielem gimnazjalnym w Stryju. Ju� w�wczas odznacza� si� oryginaln� powierzchowno�ci� i pal�cym przeciwnika do g��bi wzrokiem, nies�ychan� �atwo�ci� zdobywania serc niewie�cich i przywi�zywania do siebie ludzi. Badaj�c literatur� okultystyczn� doszed� do poznania tajemnic czarnej magii, praktykowa� jako hipnotyzer, u�ywaj�c swej si�y i znajomo�ci tajnik�w nadprzyrodzonych do cel�w materialnych. Oko�o roku 1875 rozpocz�� kilkuletni� w�dr�wk� po Niemczech z odczytami i pokazami magnetycznymi. Leczy� hipnoz�, przepowiada� przysz�o��, zdobywa� stosunki, nawet w zamkni�tych sferach arystokracji niemieckiej. Podczas podr�y pozna� hrabiank� Seydlitz, blisk� kuzynk� cesarza Niemiec, Wilhelma II, i stosuj�c swe zdolno�ci magiczne, doprowadzi� j� do uleg�o�ci i po�lubi�. Rodzina hrabianki Seydlitz wytoczy�a mu proces, podczas kt�rego udowodniono Czy�skiemu stosowanie hipnozy zmistyfikowanie �lubu,
okaza�o si� bowiem, �e by� ju� poprzednio �onaty, a obrz�du �lubnego dokona� jeden z jego przyjaci�, przebrany za pastora. Proces ten odbi� si� g�o�nym echem w dzie�ach kryminolog�w i psychiatr�w (patrz: A.Forel ,,Zboczenia seksualne"). Prokurator niemiecki dr Erich Wulffen, tak opisuje Czy�skiego:
�Hipnotyzer, patologiczny typ oszusta. Czy�ski uwi�d� przyzwoit� dam� z arystokratycznych k� niemieckich i chcia� j� po�lubi�. Hipnotyzowa� j� rzekomo w celach kuracyjnych... nast�pnie udawa� gor�c� mi�o��, kt�r� -jak to bywa u tego rodzaju oszust�w o bujnej wyobra�ni - mo�e po cz�ci odczuwa� istotnie. Za pomoc� zr�cznego wyzyskania hipnotycznej sugestii wzm�g� w bogatej baronowej poci�g p�ciowy i doprowadzi� j� do bezwzgl�dnego poddania si� jego woli. (Dr. Erich Wulffen: �Der Sexualverbre-cher").
Proces zako�czy� si� skazaniem maga na trzy lata wi�zienia. Po odsiedzeniu kary w Moabicie, s�ynnym wi�zieniu berli�skim, Czy�ski wyp�ywa na widowni� w Pary�u, gdzie wchodzi w kontakt z tamtejszymi okultystami i ze s�ynnym doktorem medycyny, psychiatri� Charcotem oraz Encaus-sem Gerard zwanym w literaturze okultystycznej jako dr. Papus, kt�ry by� wielkim mistrzem sekty Martynist�w i%na� praktyki czarnej magii. U tego mistrza Martynist�w Czy�ski praktykowa� przez d�ugie lata, stosuj�c hipnoz� w szpitalu �Charite". Uzyska� kilka dyplom�w doktorskich r�nych akademii hermetycznych, wreszcie wyjecha� do Rosji jako delegat ko�cio�a gnostyckiego. W kr�tkim czasie udaje mu si� dosta� na dw�r carski. Tu urz�dza seanse z carow� rosyjsk� i w jej obecno�ci wywo�uje zjaw� satanisty Szymona
Maga. Cieszy si� takimi wp�ywami, i� na dworze carskim uwa�aj� go za domownika. Mo�e doszed�by do takiej w�adzy jak Rasputin, gdyby nie stawa� mu na przeszkodzie wybuja�y seksualizm. Poznaje tu bowiem frejlin�, krewn� cara Miko�aja II, kt�r� opanowuje zupe�nie, ale i sam wpada w swoje sid�a, ulegaj�c pop�dowi seksualnemu. Przy pomocy hipnozy wy�udza od frejliny znaczne sumy pieni�ne, potem maj�tek ziemski i dom w Warszawie. Afera ta kompromituje go doszcz�tnie, jako szanta�yst�, mimo to dalej cieszy si� s�aw� jasnowidza, okultysty i czarnoksi�nika. Na par� lat przed wojn� przenosi si� do Warszawy. Na nowym gruncie wyst�puje jako hipnotyzer i magnetyzer, oraz wr�bita, po cichu za� organizuje Ko�o Martynist�w. Uciekaj�c przed poszukiwaniami rodziny zrujnowanej frejliny, Czy�s-ki symuluje ob��d i chroni si� do Tworek. Podczas okupacji niemieckiej opuszcza szpital ob��kanych i odzyskuje s�aw� wr�bity i maga. Potem obje�d�a miasta Polski z odczytami i pokazami z zakresu wiedzy hermetycznej. Przyjmowany zrazu entuzjastycznie, zmuszony jest przerwa� swoje nauczanie, a to na skutek interwencji w�adz, kt�re stwierdzi�y w prelekcjach wybitne cechy blu�nierstwa. Osiada wi�c na stale w stolicy, ci�gn�c zyski z przepowiadania, wr�enia i sprzeda�y r�nych eliksir�w tajemnych, a jednocze�nie organizuje �ci�le zakonspirowany zwi�zek martynist�w. Skandale w�r�d cz�onk�w tego zwi�zku i tragiczne samob�jstwa doprowadzi�y do wykrycia ca�ej sieci satanistycznej, panosz�cej si� w Polsce. Z zezna� licznych �wiadk�w wynika, �e Czy�ski (kt�ry - jak opowiada� sam jednej adeptce - znajdowa� si� w mocy z�ych duch�w) pos�ugiwa� si� sw� sztuk� czarnoksi�nika i wp�ywem hipnotycznym nie tylko �ku
chwale szatana", ale przewa�nie w celu zapewnienia sobie d�br doczesnych. Z tego powodu okulty�ci, ho�duj�cy czystej wiedzy teozoficznej, wyparli si� Czy�skiego i jego zwolennik�w.
Z rewelacji prasy codziennej publiczno�� dowiedzia�a si� o skandalach sekt satanistycznych. Pisano o rewizjach w mieszkaniach przyw�dc�w i kap�an�w kultu szatana, wyp�ywa�y wci�� nowe szczeg�y o ofiarach wci�ganych w sieci potwornej sekty, o blu�nierczych obrz�dach, o wywo�ywaniu z�ego ducha, o orgiach i zmys�owym rozpasaniu po��czonym z ceremonia�em czarnej mszy. Podczas �ledztwa s�dowego jeden z uczestnik�w nowoczesnego sabatu zezna� szczeg�y o odprawianiu czarnej mszy, kt�rej by� naocznym �wia