16139

Szczegóły
Tytuł 16139
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

16139 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 16139 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 16139 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

16139 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Ewa Nowacka Byk flpis pozdrawia kotk� Pusi� Wydawnictwo Siedmior�g Projekt ok�adki i ilustracje: Marzena Zacharewicz � Copyright by Siedmior�g ISBN 83-7162-416-6 Wydawnictwo Siedmior�g ul. �wi�tnicka 7, 52-018 Wroc�aw Wydanie pierwsze Wroc�aw 1998 Druk i oprawa ��dzkie Zak�ady Graficzne $5? ? 'M Szaro i obrzydliwie. Z chmurzysk ci�gn�cych brzuchami prawie po dachach blok�w kapie takie ni to, ni sio, mo�e zmro�ony deszcz, mo�e rozwodniony grad, kt�ry z szelestem siecze chodnikowe p�yty. W szkole te� paskudnie. Komu potrzebna jest gramatyka? Po co Pawe� ma wiedzie�, co to jest przymiotnik? I w dodatku podkre�la� te przymiotniki w �wiczeniu. Po co te pretensje, �e zapomnia� pieni�dzy na bilet do muzeum? Wcale go nie ciekawi� starocie, jakie� rze�by, malowid�a, napisy i sarkofagi, mumie i papirusy. Co innego, gdyby to by�a wycieczka do Muzeum Wojska. Tam na dziedzi�cu stoj� my�liwskie samoloty i czo�gi, takie same jak czo�g Rudy z serialu o czterech pancernych. Dzia�ka przeciwlotnicze te� tam s� i wyrzutnie rakiet, szczerz�ce si� lufami, kt�re wygl�daj� jak olbrzymie piszcza�ki. I transportowce opancerzone. I �odzie desantowe. Z powodu zapomnianych pieni�dzy by�o gadania a gadania, wychowawczyni przypomnia�a si� zbita szyba i w�sy 5 wymalowane d�ugopisem na portrecie Marii Konopnickiej. Szyb� zbi� jeszcze we wrze�niu, w�sy domalowa� w listopadzie, min�o mn�stwo czasu, pani ma stanowczo zbyt dobr� pami��. Pawe� ogl�da� niedawno w telewizji film o osobie cierpi�cej na chorob� Alzheimera, nie mia�by nic przeciw, gdyby pani Kowalska dozna�a te� takiej zupe�nej utraty pami�ci. Torba rzucona z rozmachem l�duje na fotelu, z kt�rego z oburzonym miaukni�ciem zeskakuje Pusia. � Nie drzyj si�, ja nieumy�lnie. � Pawe� lubi Pusi�, kotka jest w porz�dku, nigdy nie skar�y jak ma�olaty, nie ma pretensji o wszystko jak mama i nie poprawia Paw�owego charakteru jak ojciec. � Sk�d mog�em wiedzie�, �e tam �pisz? Najwidoczniej Pusia si� nie gniewa, bo zaczyna ociera� si� bokiem o nog� Paw�a. Ma puchate, strojne futerko, niebieskie �lepki i r�owy nosek, ledwie widoczny spod ozdobnie u�o�onej bielutkiej sier�ci. Ma�olaty jeszcze nie wr�ci�y ze szko�y. Dobrze jest posmarowa� kilka kromek grubo powid�ami i usi��� sobie spokojnie z Pusi� na kolanach, kotka mruczy, jakby kto� w��czy� w jej wn�trzu malutki motorek, przednimi �apkami delikatnie boksuje Paw�a. Co jest w telewizji? Mowa trawa, reklamy i jaka� gruba pani za�amuj�ca r�ce. Do bani! Pstryk i lamentuj�ca dama znika, jakby jej nigdy nie by�o. Pawe� lubi ogl�da� filmy, ma�olaty tak�e ta�ce i �piewy, bo same wyst�puj�. W sali gimnastycznej Ma�go�ka �piewa�a solo, a potem ta�czy�a razem z Jasiem krakowiaka. Jasio zgubi� czapk�, ale i tak mama bi�a brawo jak szalona. 6 � Dlaczego nie klaszczesz? � zapyta�a. �Wygl�dasz, jakby� si� napi� octu siedmiu z�odziei. Zazdro�cisz rodze�stwu? � Niby czego? � No, �e wyst�puj�. � Mam to z boku. � Jaki ty jeste� � roz�ali�a si� mama. � Nic ci si� nie podoba. U�miecha� si� te� nie potrafisz. Nikogo nie lubisz. To nie jest prawda. Pawe� po swojemu lubi ma�ych, Ma�-go�k� i Ja�ka, pod warunkiem �e schodz� mu z drogi i pami�taj�, kto jest starszym bratem. Tyle �e bli�niaki s� bezczelne, krzykliwe i trudno je zmusi� do okazywania szacunku. Kotka Pusia jest sto razy sympatyczniejsza. Pawe� lubi Pusi�, nawet bardzo lubi, chocia�by za to, �e wita go mruczeniem i ocieraniem o nogi, a wieczorami uk�ada si� do snu na poduszce przy jego policzku, puszczaj�c mimo uszu nawo�ywania ma�ych. Mali s� sk�onni chwyta� si� przekupstwa i podst�p�w, �eby zwabi� kotk� na swoje poduszki. A to co takiego? Pewnie ta teczka nale�y do ojca. Ciekawe, co jest w �rodku? Tylko zajrzy, niczego nie b�dzie rusza�. Du�e jest to pud�o i bardzo kolorowe. Wygl�da na gr� telewizyjn� albo co� w tym rodzaju. � Miau � Pusia szeroko otwiera mordk� przy miaukni�ciu, bije ogonem po bokach � miau... � Cicho b�d�! Tylko zobacz�, co jest w �rodku. A to paskudne kocisko! Wpycha g�ow� pomi�dzy odgi�ty karton a r�ce Paw�a, jakby chcia�a przeszkodzi� w ogl�dzinach. Dla kogo ojciec m�g� kupi� co� takiego? Dla Paw�a, 7 rzeczjasna. Wi�c nic z�ego si� nie stanie, je�eli obejrzy wcze�niej prezent przeznaczony dla niego. Ju� plansza wy�wietlona na ekranie. Jaki� okropnie pokr�cony labirynt, pod r�nymi k�tami krzy�uj� si� korytarze czerwone i zielone, ��te i niebieskie, pomara�czowe i fioletowe, czarne i bia�e. A� �mi w oczach od gmatwaniny stu kolor�w. Jest i joystick, ale nie wiadomo, jakie s� regu�y tej gry. Mo�e lepiej w�o�y� j� do pud�a, pud�o do teczki i poczeka� na powr�t ojca? � Miau! � Czy to kocisko oszala�o? Czemu miauczy jak obdzierane ze sk�ry? � Psik! � sp�dza Pusi� z kolan i naciska guziczki joysticka. Dlaczego jest tak strasznie gor�co? Z czo�a kapie pot, wargi s� suche i sp�kane, trzeba je bez przerwy oblizywa�. Ziemia parzy przez podeszwy but�w, oczy bol� od s�onecznego blasku. Gdzie si� podzia� pok�j, telewizor z r�nobarwn� plansz� na ekranie i deszczowe chmury za oknem? � Miau! Na wypra�onym s�o�cem piasku kuli si� Pusia, usi�uj�c si� ukry� w sk�pej plamce cienia rzucanego przez Paw�a. Wygl�da na bardzo przera�on� i nieszcz�liw�. 8 -.-.- Pawe� jest jeszcze bardziej przera�ony i nieszcz�liwy. Rozgl�da si� woko�o, mruga powiekami, przeciera oczy wierzchem d�oni. Chce si� obudzi�, za wszelk� cen� chce si� obudzi�, bo to musi by� sen. �ni mu si� ten piasek usypany w ob�e garby, zeschni�te, poczernia�e badyle, jakby spalone ogniem, ogromne, rozpra�one s�o�ce na niebie. Gdzie� daleko smuga rozmazanej zieleni i niewyra�ne w drgaj�cym powietrzu zarysy czego� podobnego do masywnych wie�. Czy to jest pla�a? Je�eli to jest pla�a, to gdzie jest morze? Je�eli b�dzie sta� na tym piasku bez ruchu, wystawiony na pe�ne s�o�ce, chyba si� usma�y jak nale�nik albo sadzone jajko. Musi si� czego� napi�, dopiero kiedy si� napije, zastanowi si�, co robi�. Ale najpierw zdejmie sweter. Koszul� te�, gruba flanela grzeje jak pierzyna. Podkoszulek, jak na z�o��, jest z d�ugimi r�kawami, ale chyba trzeba go za�o�y� z powrotem, sk�ra wystawiona na s�oneczny blask w okamgnieniu czerwienieje niczym �wie�o ugotowany rak. Moment, a wyskocz� b�ble. Pawe� oparzy� si� kiedy� czajnikiem, wie, jak to boli. � Chod� � bierze Pusi� na r�ce, nie zostawi przecie� kotki na tej piaszczystej patelni. � Miau � odpowiada Pusia, miauczenie jest smutne i niewyra�ne, zupe�nie inne ni� zawsze. Ufff, to wcale nie�atwa sprawa brn�� przez piasek, sypi�cy si� do but�w, parz�cy przez podeszwy, wi꿹cy stopy. Chyba nie uda si� doj�� do zielonej smugi na widnokr�gu, nim tam dojdzie, upadnie, a bezlitosne s�o�ce wysuszy Paw�a niczym te poczernia�e badyle. Chce si� p�aka�, ale jak p�a- 10 ka�, kiedy wysch�y �zy? I jeszcze Pusia jest taka ci�ka i ciep�a. Grzeje jak piecyk. � Ja chc� do domu � sam nie wie, czy naprawd� wypowiada te s�owa, czy tylko pragnie je wypowiedzie�. � Ja chc� do domu. Piasek pod nogami staje si� twardszy, �wirowaty, gdzieniegdzie porastaj� go k�pki szarawych, zakurzonych ro�lin. Czy Paw�owi si� tak tylko wydaje, czy rzeczywi�cie widzi kilka du�ych antylop o d�ugich, wygi�tych do ty�u rogach? Na jego widok zrywaj� si� do ucieczki, zakrywa je kurz wzbijany przez racice, nikn�, jakby ich nigdy nie by�o. � Ja chc� do domu � powtarza Pawe� jak zakl�cie. � Chc� do domu. Troch� l�ej w�drowa� po drobnym �wirze. Wida� jakie� krzaki, tam musi by� cie�. Cienia nie ma, d�ugie ga��zki zamiast li�ci poro�ni�te s� zielonawymi kosmyczkami. To tamaryszek, taki sam, jak na dzia�ce u dziadk�w, tyle �e ten tutaj jest ogromny prawie jak drzewo. A daleko rosn� palmy. Wida� wyra�nie strz�piaste, klocowate pnie i pi�ropusze li�ci. Zza palm majaczy co� bia�ego, mo�e tam jest kiosk z coca-col�? Albo budka z lodami? Pawe� przystaje i podtrzymuj�c jedn� r�k� Pusi�, drug� zaczyna grzeba� w kieszeniach d�ins�w. Jest d�ugopis, scyzoryk z czterema ostrzami i otwieraczem do butelek, pude�ko zapa�ek (Daniel mia� przynie�� do szko�y petard�!), dwa skasowane bilety autobusowe i zgniecione opakowanie po batoniku Mars. Pieni�dze te� s�, osiemdziesi�t groszy bilonem. 11 � Miau � skar�y si� Pusia, jej tak�e dokucza upa�, wystarczy pos�ucha�, jak ci�ko dyszy. � Cicho � uspokaja Pawe�. � Dojdziemy do cienia, wtedy pomy�l�, co robi�. To ju� nie jest ani piasek, ani �wir, tylko ��ta, wyschni�ta i sp�kana ziemia, kt�ra te� parzy przez podeszwy. Paskudnie gor�co w zimowych, sznurowanych butach, ale nie mo�na ich zdj��, bo kto potrafi chodzi� boso po rozpalonej patelni? Nie do uwierzenia, ale mi�dzy palmami kryje si� woda. Nie �adne jeziorko, staw, potoczek czy rzeczka, ale d�ugi r�w uj�ty w nasypy po obu stronach. Niewa�ne, co to jest, wa�na jest woda. Pawe� zsuwa si� po nasypie, nabiera w d�onie ��tawego p�ynu, omywa spocone czo�o, przepocone, sklejone w�osy, wyschni�te wargi. Pusia te� ch�epcze r�owym j�zorkiem, moczy bia�e �apki. Wyra�nie s�ycha� skrzypienie. Co tak mo�e skrzypie�? Mija d�u�sza chwila, nim Palwe� decyduje si� podj�� dalsz� w�dr�wk�. Musz� tutaj mieszka� jacy� ludzie, prawda? Przecie� mu pomog�, kiedy opowie, co si� przydarzy�o. A w�a�ciwie, co si� przydarzy�o? Nacisn�� czerwony guziczek na joysticku i nagle znalaz� si� pod bezlitosnym s�o�cem na wypra�onym do bia�o�ci piasku. Razem z Pusi�. Nie jest ma�ym dzieciakiem, nie wierzy w czarodziej�w i wr�ki, a przytrafi�o mu si� co� takiego jak w bajce. Dlaczego? Gdzie si� znalaz�? Co ma robi�? Bia�a kotka przytula si� do szyi, mog�aby zrozumie�, 12 �e w takim upale nie nosi si� futrzanego szalika, ale nie rozumie. Pawe� idzie powolutku wzd�u� rowu wype�nionego wod�, przekracza sk�pe plamy cienia. Najch�tniej by usiad�, ale musi odszuka� posterunek policji. Ogl�da� wiele film�w, w kt�rych policjanci pomagali wr�ci� do domu zgubionym dzieciakom. Pierwszego spotkanego cz�owieka poprosi, �eby go zaprowadzi� na policj�. K�opot jest tylko jeden. Czy kto� umie m�wi� po polsku na tej ��tej, sp�kanej od �aru ziemi, gdzie rosn� palmy i wielkie krzewy tamaryszku? Aha, ju� wiadomo, sk�d ten skrzyp. Co� podobnego do zabiedzonej krowiny obraca dziwne urz�dzenie, na ko�cu d�ugich �erdzi przywi�zane s� dzbany. Z jednej strony nabieraj� za ka�dym obrotem wod�, z drugiej wylewaj� t� nabran� wod� do innego, wy�ej po�o�onego rowu. Ze skrzypieniem obracaj�cego si� ko�a miesza si� chlupot wylewanej wody. Za krowin� maszeruje w k�ko, w k�ko, w k�ko, ch�opiec nie starszy chyba od Paw�a. Jest �niady i ciemnow�osy, przepasany, niczym fartuszkiem, kawa�kiem przybrudzonej tkaniny, wygl�daj�cej jak strz�p starego prze�cierad�a. � Hej! � wo�a Pawe�, trzeba mocniej nat�y� g�os, skrzypienie wszystko zag�usza. � Hej! Ch�opiec nie przerywaj�c kr��enia, odwraca twarz w stron� wo�ania. Wydaje si� i zdumiony, i przera�ony. Robi taki ruch, jakby chcia� odrzuci� patyk, kt�rym pogania kro-win�, i ucieka�, gdzie pieprz ro�nie. Nagle kl�ka dotykaj�c czo�em ziemi. Krowina korzystaj�c z okazji, zatrzymuje si�, dzbany puste i wype�nione wod� nieruchomiej�. 13 � Co ci odstrzeli�o? � rzuca Pawe� w stron� kl�cz�cego. � Nie rozumiesz po polsku? Zaprowad� mnie na policj�. Dobrze? Dam ci za to scyzoryk. Nie podnosz�c nisko spuszczonej g�owy, ch�opiec odpowiada cicho i l�kliwie: � Nie gniewaj si�, m�ody panie. Nie wiedzia�em, �e b�dzie tutaj przechodzi�a ma�a bogini, oby jej cze�� nigdy nie przemin�a. ?-. Dziwne, ale Pawe� rozumie ka�de s�owo ch�opca. Tylko co on wygaduje? Jaka bogini? Gdzie ma przechodzi�? W �Przygodach Herkulesa" by�y boginie, Pawe� pami�ta Pallas Aten�, przybran� w he�m i zbrojn� w��czni�, i bogini� Her�, kt�ra wys�a�a na ziemi� dwa paskudne, wielkie w�e, �eby w kolebce udusi�y nowo narodzonego, przysz�ego pogromc� strasznej hydry. Mama mu kiedy� czyta�a �Opowie�ci z zaczarowanego lasu", tam te� by�y boginie, ale jakie, Pawe� zapomnia�. Po co komu takie starocie? � Dlaczego nie wstajesz? � czy ten ch�opak og�uch�, czy jak? Przecie� paskudnie dziuga� nosem w gor�c�, sp�kan� ziemi�! � No, le� sobie, kiedy chcesz. Tylko mi powiedz, jak trafi� na policj�. Policja. Chyba rozumiesz, co m�wi�? � Miau! � odzywa si� Pusia. To jest dziwne miaukni�cie. Bardzo g�o�ne. Mo�na powiedzie� rozkazuj�ce. Nie ma co zwraca� uwagi na tego �wirka. I bez niego Pawe� da sobie rad�. Tam, za palmami wida� mury budowli, wi�c tam musz� by� ludzie. Nie b�dzie sta� jak g�upi, trzymaj�c w obj�ciach Pusi� i czekaj�c nie wiadomo na co. To musi by� wie�, ale jaka� dziwna. Domy niziutkie, bez okien, zamiast jezdni rozdeptana, rozje�d�ona ziemia. Przy domach kr�c� si� stadka k�z albo owiec w zakurzonych ko�uszkach, pochrz�kuj� ma�e, czarne, szczeciniaste �winki, przechodz�, ko�ysz�c si� na pomara�czowych n�kach p�askonose kaczki i dlugoszyje g�si. Co robi ta kobieta? Macha wi�zank� palmowych li�ci nad glinianym piecykiem, z paleniska unosi si� w�t�a smu�ka dymu. 15 Na widok Paw�a w�a�cicielka palmowego wachlarza robi taki ruch, jakby chcia�a ucieka�, ale nie ucieka, tylko kl�ka, nisko pochylaj�c g�ow�. � Gdzie tu jest komisariat, prosz� pani? Jak powiedzie�, �eby zrozumia�a? � Zgubi�em si�. Policja odwiezie mnie do domu. Albo zawiadomi rodzic�w. Tata zwolni si� z pracy i przyjedzie po mnie. Nie wygl�da na to, �e Paw�owi uda�o si� cokolwiek wyt�umaczy�. Mo�e zreszt� ta pani jest g�ucha? Pusia pr�y si�, wygina grzbiet �ukiem, zaczyna w�ciekle parska�. Gdzie� z boku, zza murku z ubitej gliny wy�oni� si� dziwny zwierzak, wielkouchy, pr�gowany, o d�ugich przednich nogach i kr�tszych tylnych. Pies? Nie, wcale nie pies. To hiena. Pawe� wiele razy by� w zoo, ogl�da� w telewizji przyrodnicze filmy, tak, to na pewno hiena. Nie wygl�da na rozw�cieczon�, wyci�ga ku stoj�cemu czarny, p�aski nos, niucha wci�gaj�c ze �wistem powietrze. Znieruchomie�? Ucieka�? Wezwa� g�o�no pomocy? Przecie� ta kobieta z miot�� palmowych li�ci widzi, co si� dzieje! Pusia parska jak szalona, macha ogonem, wysuwa ostre pazurki. Trzeba j� mocno trzyma�, chwila nieuwagi i wyrwie si�, ucieknie mi�dzy g�szcz spl�tanych, �ysych krzak�w rosn�cych przy murku. Ale z daleka s�ycha� zmieszane g�osy, o, ju� wida� biegn�cych ludzi. S� coraz bli�ej, p�nadzy, z biodrami obwi�zanymi kawa�kiem tkaniny, �miesznie wygl�daj� m�czy�ni w takich sp�dniczkach ko�cz�cych si� nad kolanami. Towarzysz� im dzieciaki, zupe�nie nagie, umorusane i zakurzo- 16 ne. Za biegn�cymi godnie post�puje kto� w bia�ej, d�ugiej koszuli. Ten kto� ma czaszk� wygolon� do samej sk�ry i co� b�yszcz�cego na szyi. Sp�oszona hiena ucieka mi�dzy cierniste chaszcze, Pusia przestaje parska� i uk�ada si� wygodnie w Pawiowych ramionach, nie przejmuj�c si� tym, �e Pawe� najch�tniej schowa�by si� w mysi� dziur�. Czego chc� ci ludzie? O co im chodzi? W �adnym filmie, w �adnym serialu nie by�o takiego dziwnego kraju. Je�eli Paw�owi przytrafi�a si� czarodziejska podr�, to trzeba stwierdzi�, �e wcale nie jest przyjemna. Gdyby to by� Park Jurajski albo Las Sherwood, kr�lestwo ksi�niczki Pocahontas albo Pary� garbatego Qua-simodo i �licznej Esmeraldy, Pawe� wiedzia�by, gdzie jest i czego mo�e si� spodziewa�. Biegn�cy zastygaj� w miejscu, dobre dwadzie�cia krok�w od Paw�a, milcz�, najwyra�niej czekaj�, co powie i zrobi ten z ogolon� g�ow�. � Sk�d przybywasz, m�odzie�cze? No, wreszcie pytanie do sensu, na kt�re mo�na odpowiedzie�. � Mieszkam w Warszawie i chcia�bym... � War - sza - wa � ten z ogolon� g�ow� dziwnie wymawia to s�owo rozdzielaj�c od siebie sylaby. � Czy mo�esz zdradzi�, o czcigodny opiekunie b�stwa, gdzie le�y ta kraina? Czy tam, gdzie rankiem podnosi si� ��d� Amona, czy tam, gdzie osi�ga szczyt nieba, czy raczej tam, gdzie zni�a si� na nocny spoczynek? Co� na to trzeba odpowiedzie�. Ale co? Na szcz�cie rolon� g�ow� ci�gnie dalej: : i i *\v \b V 17 � Ty i czcigodne b�stwo, kt�rego jeste� opiekunem, wygl�dacie na zdro�onych. Czy przyjmiecie go�cin� w domu pot�nego Sobeka, oby jego imi� by�o s�awione przez wieki? Wybaczcie skromne powitanie, ale prawie wszyscy mieszka�cy osady s� na polach. Wody �wi�tego Hapi w�a�- nie opad�y i ziemia czeka na siew. Po ust�pieniu �yciodajnych w�d kana�y i groble wymagaj� naprawy, trzeba wi�c zgina� grzbiet od wyp�yni�cia s�onecznej �odzi a� do pierwszego b�ysku nocnych gwiazd. Wszelako ci, kt�rzy przybyli ze mn�, pragn� odda� cze�� czcigodnemu b�stwu. ~.-.r-m ?;.'' < .:??? .'.^??'^ , ' I I ten tak�e plecie o b�stwie! Zaraz, zaraz... jestem tutaj tylko ja i Pusia. Wi�c to Pusia... My�l wydaje si� taka zabawna, �e Pawe� wybucha �miechem. Chichocze, a� zaczynaj� �zawi� oczy, chcia�by przesta�, ale nie mo�e. Ten z ogolon� g�ow� patrzy na Paw�a ze zmarszczonym czo�em i �ci�gni�tymi gniewnie brwiami. � Rozumiem, czcigodny przybyszu, �e w d�ugiej w�dr�wce s�o�ce mog�o przepali� tw�j rozum. Ufam jednak, �e po odpoczynku, skrzepiwszy si� jad�em, napojem i snem, zechcesz nam wyjawi� cel twego przybycia. Mi�dzy towarzysz�c� gromad� Pawe� rozpoznaje ch�opca, kt�ry pogania� krowin� nad rowem pe�nym ��tawej, mulistej wody. To pewnie on przyni�s� do osady wie�� o nieznanym przybyszu z puchatym, �nie�nobia�ym kotem w ramionach. Domki s� niskie i mizerne, kryte czapami trzciny, za to �wi�tynia wielka jak g�ra. Wej�cia strzeg� dwie wie�yce, szerokie u podstawy, a zw�aj�ce si� ku g�rze. W �rodku jest las przysadkowatych, kamiennych kolumn, rzucaj�cych cie� na pi�knie wyg�adzone p�yty posadzki. �ciany, pokryte bia�� zapraw�, od g�ry do do�u s� ozdobione drobnymi rysunkami, to jest wizerunek r�ki, tamto to ludzka g�owa, a tutaj zarys stoj�cego ptaka. Pawe� widzia� ju� podobne rysunki w ksi��ce z maminego rega�u. One si� nazywaj� hie... hieroglify i wcale nie s� rysunkami, tylko pismem. A je�eli to s� hieroglify, to ju� wie, dok�d trafi�. Nikt mu nie uwierzy, �e by� w Egipcie. Nawet bli�niaki popukaj� si� w czo�o, a mama zaprowadzi go do lekarza, �eby zapyta�, od czego dosta� takiej wysokiej gor�czki, �e 20 bredzi. Nie b�dzie m�g� opowiedzie� ch�opakom o swojej przygodzie, on sam te� wy�miewa�by si� z Darka, Artura 21 czy Daniela, gdyby go uraczyli tak� opowie�ci�. Bajki s� dla dzieciak�w z przedszkola, a nie dla uczni�w czwartej klasy! Tymczasem przynosz� glinian� mis� z wod� i trzeba obmy� r�ce. Podczas gdy na niskim stoliczku pojawiaj� si� coraz to nowe potrawy, Pusia zeskakuje na kamienn� posadzk�, przeci�ga si� i uk�ada wygodnie, wtulaj�c pyszczek w futerko. Przymyka niebieskie �lepki i nieruchomieje. � Racz pokrzepi� si�y, przybyszu z dalekich krain. Nie trzeba namawia�, Pawe� nie zd��y� nawet ugry�� pajdy chleba z powid�ami, kiedy wy�wietli� na ekranie plansz� nieznanej gry, odnalezionej w ojcowej teczce. Jest taki g�odny, �e m�g�by zje�� konia z kopytami. Zwini�ty li�� kryje pieczon� ryb�, miseczka jest wype�niona czym� podobnym do ciemnej drobniutkiej fasolki. A to jest por, taki sam jak mama wk�ada do roso�u. Cebula te� jest taka sama. Te zielone, sk�rzaste li�cie to sa�ata, a tamto to g��wka czosnku. Pawe� nie znosi czosnku, kiedy� babcia kaza�a mu pi� na przezi�bienie roztarty czosnek z ciep�ym mlekiem. Ale nie musi go je��, prawda? Za to ryba jest dobra i ta fasolka te� obleci, tyle �e g�upio jest nabiera� po�ywienie palcami. Mo�e poprosi� o �y�k� albo widelec? Dziewczynka w bia�ej koszulinie kl�ka przed Pusi�, podsuwaj�c miseczk� wype�nion� kocimi przysmakami. Kotki te� nie trzeba prosi�, pa�aszuje, a� si� trz�s� bia�e kitki na uszkach. W okamgnieniu miseczka jest pusta i pi�knie wylizana r�owym j�zyczkiem. � Skosztuj, przybyszu, �r�dlanej wody zaprawionej miodem, kt�ry przywraca utracone si�y. Pewnie, �e lepsza by�aby coca-cola prosto z lod�wki albo 22 puszka fanty, ale nie ma co grymasi�. Owoce wygl�daj� apetycznie, na pewno mama zabroni�aby si�gania po nie, bo nie wiadomo, czy zosta�y umyte, ale tutaj nie ma mamy i mo�na si� swobodnie cz�stowa�. Jak si� nazywa to kanciaste, ciemnoczerwone jab�ko? Albo to drugie, takie jakie� niewyro-�ni�te i chropowate? Bo to s� figi, a tamto suszone daktyle, to Pawe� wie. � Widz�, �e przypatrujesz si� owocom granatu i nie-szpu�ki �widocznie ten z ogolon� g�ow� zauwa�y� wahanie Paw�a. � Czy w twoim kraju drzewa rodz� inne owoce? � Tak, zupe�nie inne. � Masz mo�e ich nasiona? � Nie mam, prosz� pana. � By�oby wielk� rado�ci� mie� w naszym przybytku drzewa z dalekich stron. Nasza w�adczyni, Szcz�cie, Zdrowie, Si�a, przemy�liwa o wspania�ym ogrodzie, gdzie wyrosn� liba�skie cedry i kadzidlane drzewa z korzennych wysp. Chwalebny to zamiar, oby�my mogli ujrze� w�asnymi oczami jego spe�nienie. Podczas gdy ten z ogolon� g�ow� m�wi, Pawe� ca�y czas zastanawia si�, czy istnieje mo�liwo�� powrotu do domu. Szkoda, �e joystick wypad� mu z r�ki, pami�ta nawet, �e si� schyli�, �eby go podnie��, i wtedy znalaz� si� po�r�d morza piasku w dusznym skwarze. Ca�a tajemnica musi si� kry� mi�dzy czarnymi i czerwonymi przyciskami, tego jest pewien. A mo�e istnieje jakie� zakl�cie, kt�re go przeniesie na fotel przed telewizorem? W dobranocce dla dzieciak�w szpi- czastonosa czarownica, nim dosiad�a miot�y, mamrota�a: 23 � Abrakadabra, hopsa, bums! � Co m�wisz, przybyszu z nieznanej krainy? � Nic wa�nego, prosz� pana. � Ch�tnie bym pos�ysza�, jak brzmi tw�j j�zyk. Prosz� bardzo. Zaraz powie co� w gu�cie �przelecia�y trzy pstre przepi�rzyce" albo �nie pieprz, Pi�trze, wieprza pieprzem". Owszem, pomy�le� �atwo, ale powiedzie� g�o�no nie mo�na. Wygl�da na to, �e z�o�liwe czary pozbawi�y Paw�a umiej�tno�ci pos�ugiwania si� ojczystym j�zykiem. Tego tylko brakowa�o! Czuje si� jak kaleka. To wszystko jest okropne i niepoj�te, ale ostatnie odkrycie wydaje si� najgorsze, najbardziej przygn�biaj�ce. Teraz ta sama dziewczynka w bia�ej koszulinie przynios�a naczynko z silnie pachn�c� ma�ci�, kt�r� zacz�a delikatnie wciera� w futerko Pusi. Przez chwil� kotka spokojnie poddawa�a si� tym zabiegom, lecz widocznie aromat wcale jej si� nie spodoba�, bo zerwa�a si� z miejsca i z oburzonym prychni�ciem skoczy�a na kolana Paw�a. � Swoim niezgrabstwem obrazi�a� czcigodne b�stwo � skarci� wygolony przera�on� dziewczynk�. � Zostaniesz ukarana. Pawe� nie przepada za dziewczynami, ale co za du�o to niezdrowo. � Ona nic z�ego nie zrobi�a. � Nie znasz naszych zwyczaj�w, przybyszu. � Ja si� nie zgadzam na �adne kary. I Pusia tak�e si� nie zgadza. G�adko wygolona g�owa pochyla si� nisko. 25 � Je�eli czcigodne b�stwo wstawia si� za t� ma�� nie-zgrab�, jestem pos�uszny. Teraz, o ile nabrali�cie ju� si�, chcia�bym, �eby�cie odwiedzili pot�nego Sobeka i z�o�yli mu wyrazy uszanowania. Tak bywa w koszmarnych snach, widzisz co� przera�aj�cego i za wszelk� cen� chcesz si� obudzi� i zapomnie� o tym, co widzia�e�. To by� olbrzymi krokodyl o sk�rze s�katej i pofa�dowanej, nad oczami mia� wprawione klejnoty, w kt�rych �wiat�o zapala�o tysi�czne b�yski. Kr�tkie �apy wielkiego gada zdobi�y szerokie, z�ote bransolety. Krokodyl le�a� na brzegu basenu, nurzaj�c koniec ogona w wodzie. � Pok�o�cie si� � nakaza� wygolony, a potem zawo�a�, ile si� w piersiach: � O, wielki i pot�ny Sobeku, pozdrawia ci� czcigodne b�stwo przyby�e z dalekiej krainy. Nie wiadomo, czy Pusi nie podoba� si� g�o�ny krzyk, czy paskudny zapach, bo �mierdzia�a woda w basenie, a sam pot�ny Sobek, b�g krokodyl, tak�e rozsiewa� nieciekawe wonie. Wyrwawszy si� z Pawiowych ramion, kotka, ile si� w �apkach, smyrgn�a mi�dzy kolumny. Krokodyl uchyliwszy b�oniast� powiek�, �ypn�� okiem za uciekaj�c�, najwidoczniej oceni�, �e �up jest zbyt daleko i szkoda zachodu na po�cig. Trudno powiedzie�, co sta�oby si� dalej, bo nagle o �ciany przybytku odbi�a si� g�o�na wrzawa, kto� krzycza�, kto� p�aka�, jeszcze kto� inny wydawa� rozkazy tonem cz�owieka nawyk�ego do pos�uchu. Ogolony poblad�, �niade policzki przybra�y t� sam� barw� co zaprawa na �cianie, wyra�nie by�o wida�, jak trz�s� mu si� r�ce. 26 � Co si� dzieje? � chcia� wiedzie� Pawe�. Nie otrzyma� odpowiedzi. Twarz� w twarz stan�� przed nim wysoki m�czyzna w dziwnej czapce, spod kt�rej wymyka�y si� ko�ce bia�ej chusty. Piersi przybysza zdobi� szeroki naszyjnik, troch� podobny do pancerza �redniowiecznej zbroi, mi�dzy p�ytkami szczerego z�ota i wzorem u�o�onym z drogich kamieni znajdowa� si� wizerunek ptaka o szeroko roz�o�onych skrzyd�ach. � Dosz�y nas wie�ci, �wi�tobliwy, �e zatrzyma�e� w zarz�dzanym przez siebie przybytku dziwnego przybysza i czcigodne b�stwo, nadziemskiej, jak powiadaj�, pi�kno�ci. Nie b�dziemy pob�a�a� takiej samowoli. Odgaduj�, �e �w nieznajomy stoi u twego boku. Gdzie atoli znajduje si� b�stwo? ^:'?^???? ?? : ? . ..... ...;,;;?^ ?: ?':? ? . \ ??'?-.' .... - \ io\� ,�^5=-�"^� ? * . � Odesz�o, najczcigodniejszy z ludzi. � Jak to: odesz�o? Bacz, by� nie wzbudzi� mego gniewu. Mam rozkaz dostarczy� i przybysza, i b�stwo do pa�acu. Zwabiony rozmow�, krokodyl niemrawo ruszy� naprz�d, prawie szuraj�c brzuchem po ziemi, kostropaty gad wcale nie wygl�da� gro�nie, a� do chwili, kiedy zdecydowa� si� na atak. Paw�owi ledwo uda�o si� odskoczy� w bok, ospa�y potw�r potrafi� by� szybki i zwinny. Przerazi� nawet m�czyzn� w kosztownym naszyjniku, kt�ry rzuci� si� do ucieczki. Jedynie cz�owiek z wygolon� czaszk� nie zdawa� si� przera�ony, chocia� krokodyl zatrzyma� si� przed nim nie dalej ni� na wyci�gni�cie ramienia. Wystarczy� jeden ruch, by straszliwe szcz�ki zacisn�y si� na ciele ofiary. Na przeciwleg�ym brzegu basenu pojawi�a si� dziewczynka w bia�ej szatce i kilkakro� uderzy�a d�oni� w b�benek z brz�kad�ami. Gad obr�ci� si� i zsun�� do basenu. W wodzie wygl�da� jak zatopiona k�oda. Niebezpiecze�stwo zosta�o za�egnane. Za to poszukiwania Pusi trwa�y d�ugo. Spomi�dzy kolumn wyroi�y si� dziesi�tki dziwnie przystrojonych os�b, kt�re cal po calu przepatrywa�y wszystkie skrytki w obr�bie �wi�tyni, zagl�da�y w ka�d� szpar�, jakby kotka by�a male�k� myszk�, a nie dorodnym, puchatym persem. M�czyzna w naszyjniku zdawa� si� coraz bardziej gniewny, za� wygolony coraz bardziej przera�ony. � Biada ci, je�eli ukry�e� czcigodne b�stwo. Wiesz przecie�, jaka jest dola tych, kt�rzy sprzeciwiaj� si� rozkazom Nosz�cej Podw�jn� Koron�, tej, kt�ra daje oddech naszym nozdrzom, oby �y�a wiecznie. 28 Bez w�tpienia ogolony wiedzia�, co go mo�e spotka�, trz�s� si� jak galareta i rzuca� b�agalne spojrzenia na Paw�a, jakby od niego w�a�nie oczekiwa� pomocy i wsparcia. Sytuacja wygl�da�a nieprzyjemnie, mo�e tutaj maj� zwyczaj �cinania g��w albo palenia na stosie. Pawe� naogl�da� si� film�w w kinie, telewizji i na wideo, co da�o mu poj�cie o zwyczajach panuj�cych w dawnych czasach. Przecie� nie wr�ci do domu, trzymaj�c g�ow� pod pach�, o ile w og�le wr�ci, bo nie ma poj�cia, jak to zrobi�. � Macie whiskas? � ten z ogolon� czaszk� wyba�uszy� oczy, nie rozumiej�c, o co chodzi. Dobra, zapyta inaczej: � Macie kawa�ek �wie�ej w�tr�bki? � Tak, przybyszu, mamy to, czego ��dasz. � Przynie�cie, a Pusia z pewno�ci� si� znajdzie. Wystarczy�o stan�� mi�dzy kolumnami z w�tr�bk� w d�oni i wstrzymawszy nakazuj�cym gestem rzesz� poszukuj�cych, zacz�� wabienie Pusi. Przepada�a za w�tr�bk�. Trudno powiedzie�, gdzie si� ukrywa�a, skoczy�a gdzie� z g�ry p�ynnym, d�ugim susem. Ledwie j� Pawe� zd��y� pochwyci� za we�nisty grzbiet, ju� zosta� otoczony przez gro�nie wygl�daj�cych drab�w i wepchni�ty do sporej skrzyni opatrzonej po obu stronach dr��kami. W skrzyni by�o ciasno, duszno i niewygodnie. Ponuro wygl�daj�cy zbirzy pochwycili dr��ki i ruszyli k�usem wraz z d�wiganym ci�arem. Przez szpary mo�na by�o obserwowa� domy w�r�d zieleni, wi�ksze i okazalsze, ni� widziane przedtem, kamienne mury, pylony �wi�ty�, przekupni�w rozk�adaj�cych towar na ulicy prosto pod nogami przechodni�w, zaklinaczy w�y, objuczone osio�ki, tragarzy ugi�tych 29 ? 4-?? ? ; ><?? pod koszami i worami, dam�, nad kt�r� niesiono parasol z li�ci palmowych, warsztaty i kramiki. � To jakie� du�e miasto � kotki nie interesowa�o, gdzie si� znalaz�a, objedzona uci�a sobie pokrzepiaj�c� drzemk�. � Ty si� wysypiasz i zostawiasz wszystko na mojej g�owie. Obud� si�! Stanowczo Pusia nie by�a odpowiednim towarzyszem przygody, nawet nie udawa�a, �e s�ucha tego, co si� do niej m�wi. Gdyby na jej miejscu by�a mama, ojciec albo ma�olaty, nie trzeba by by�o prze�ywa� paskudnego uczucia niepewno�ci i strachu. Je�eli tak w�a�nie bywa w czarodziejskich historiach, to Pawe� pi�knie dzi�kuje, wcale go nie bawi to, co si� z nim dzieje. Od czasu do czasu Paw�owe namys�y przerywa� �wist bata i j�k kt�rego� z tragarzy, dzia�o si� tak, gdy zwalniali kroku. G�upio, �e tutaj ludzi pogania si� niczym konie ci�gn�ce wozy osadnik�w po wielkiej prerii (Pawe� to ogl�da� na ekranie). Dok�d go nios� zapuszkowanego jak sardynka? Co b�dzie dalej? Chyba ju� pora sko�czy� z t� wizyt� w pa�stwie faraon�w? Ale co zrobi�, je�eli zosta� przeniesiony na sta�e w przesz�o��? Od tego my�lenia Pawe� zaczyna pochlipywa�, wyciera �zy r�kawem podkoszulka. Pusia otwiera oczy i �agodnie ociera �ebek o jego rami�, jakby chcia�a doda� otuchy. Rany, jakie wspania�e ro�liny. Najpi�kniejszy jest wysoki pn�cz, tworz�cy �cian� z czerwonych kwiat�w, palmy, jakie� wielkie, mi�siste li�cie, paprocie (a mo�e wcale nie paprocie?), krzewinki i krzaczyska. Mi�dzy zielono�ci� przechadzaj� si� wdzi�cznie gazele, najwidoczniej oswojone, bo 31 wcale nie uciekaj� przed lud�mi. Ptaki te� s� oswojone, przysiadaj� na ga��ziach, hu�taj� si� na obr�czach, przelatuj� tak blisko, �e prawie muskaj� skrzyd�ami pud�o lektyki. Po alejkach wysypanych ozdobnie kolorowym �wirkiem przechadzaj� si� ludzie, wygl�daj� inaczej ni� dotychczas spotkani. Wszyscy, m�czy�ni i kobiety, maj� na g�owach bardzo du�o bardzo czarnych i g�stych w�os�w. Wygl�da to tak, jakby nosili czapy z futra. Ozdabiaj� ich naszyjniki r�wnie kosztowne jak ten, kt�ry nosi� dow�dca przys�any do �wi�tyni, a ich szaty s� tak bia�e, i� wydaje si�, �e nigdy nie osiada na nich nawet jeden py�ek kurzu. Z pewno�ci� ca�e mieszkanie rodzic�w zmie�ci�oby si� w jednym rogu tej sali. Ale z meblami jako� krucho. Kilka sto�k�w o siedzeniach wyplecionych ze sk�rzanych pask�w, co� w rodzaju niskiego ��ka wspartego na grubych lwich �apach, skrzynia z polerowanego drewna z masywnym wiekiem. Kolumny s� fajne, pomalowane wszystkimi kolorami t�czy, podtrzymuj� belki sklepienia. � Trzymaj si�, Pu�ka � Pawe� dodaje odwagi sobie i bia�ej kotce. � Nie zjedz� nas przecie�. � Szkoda, �e nie s�ucha� uwa�niej takiego jednego pana w telewizorze, kt�ry opowiada� o staro�ytnym Egipcie. Czereda d�wigaj�ca lektyk� rozwia�a si� jak sen. Na co czy na kogo czekaj� na �rodku tej sali o stropie wspartym na malowanych kolumnach? � Jaka �liczna! Dziewczynce wyci�gaj�cej r�czki do Pusi towarzyszy troch� starszy ch�opiec. � Chc� dotkn�� ma�ego b�stwa. 32 __ Ale�, ksi�niczko, nie wiadomo, czy to nie obrazi ma�ego b�stwa. �Powiedz, cudzoziemcze, czy mog�? Za dzie�mi wesz�o do komnaty kilku starszych m�czyzn, powa�nych i godnych, jeden z nich wygl�da� zupe�nie tak jak pan ucz�cy matematyki w najwy�szych klasach Pawiowej szko�y. � Ksi�niczko Nefrure, ten m�ody cudzoziemiec zachowuje si� zuchwale. Udaje, �e nie rozpoznaje, przed czyim obliczem si� znalaz�. Nie kl�ka, nie pada na twarz. Stoi jak ko�ek. Robisz mu zbyt wielki zaszczyt, przemawiaj�c do niego. Ten prostak nie jest tego godzien. Ale dziewczynka ani my�li s�ucha� napomnie� wychowawcy. � Och, ma�e b�stwo ma oczy jak poranne niebo najwcze�niejsz� wiosn�. I tak� sier�� jak... jak... � Jak �nieg � doko�czy� Pawe�. � Co� ty powiedzia�, cudzoziemcze? Co to jest �nieg? A niech to! Sk�d ta ma�a Egipcjanka mog�aby wiedzie�, jak wygl�da �nieg? � �nieg le�y na szczytach tych g�r, sk�d sprowadza si� do krainy Kemet cedrowe pnie � nieoczekiwanie wtr�ci� �w m�� podobny do nauczyciela matematyki. � Zapami�tajcie, Totmesie i Nefrure, �e jest bia�y jak �wie�o rozwini�ty kwiat lotosu, a kiedy ujmiecie go w d�o�, przemienia si� w krople wody. Nefrure zamiast nape�nia� umys� wiedz�, g�aska�a Pu-si�, dmucha�a leciutko w futerko, dotyka�a uszek, pyszczka, �apek kryj�cych pazurki. Kotce niezbyt podoba�y si� te pieszczoty, �wiadczy�o o tym wywijanie ogonem, pocz�tkowo leciutkie, p�niej coraz silniejsze. � Musz� mie� ma�e b�stwo. Dajcie temu cz�owiekowi, czego za��da, ale niech zostawi kota w pa�acu. � Ja te� chc� je mie�! � krzykn�� z gniewem ch�opak zwany Totmesem. � Dlaczego to dziwo z nieznanego kraju mia�oby si� dosta� Nefrure? 34 .� A dlaczego tobie, Totmesie? -� Bo ja za�o�� Podw�jn� Koron�! � K�amiesz! Ja b�d� rz�dzi�a Dolnym i G�rnym Krajem Kemet! � Dziewczyny nie zasiadaj� na tronie i nie prowadz� rydwan�w do boju! Nie nadajesz si�, Nefrure! � Moja mama nosi koron� i ja te� b�d� nosi�a! � Nie b�dziesz! Zacz�a si� prawdziwa k��tnia, przy kt�rej spory Paw�a z bli�niakami wydawa�y si� dziecinn� zabaw�. I Totmes, i Nefrure wykrzykiwali ze z�o�ci�, patrzyli na siebie wrogo i pobledli, jakby krew uciek�a z ich policzk�w. Zaraz Pawe� uspokoi tych dwoje. � Mo�e jeste�cie bardzo wa�ni i wszyscy si� was boj�, ale najpierw powinni�cie zapyta� mnie � tak si� zdumieli, s�ysz�c g�os Paw�a, �e zastygli z niem�drze otwartymi ustami. � Wcale wam nie musz� oddawa� Pusi. Ona wr�ci ze mn� do Warszawy. � Spotka ci� zas�u�ona kara! Zobaczysz! Jak �miesz tak m�wi�! � Niech czarny Set porwie ci� do swojego kr�lestwa, bezczelny w��cz�go! Pami�taj, �e stoisz przed dzie�mi tej, kt�ra daje oddech nozdrzom, w�adczyni Obu Krain, c�ry Ozyrysa. Ich wola jest prawem � wycedzi� �w starszy m�czyzna, podobny do pana od matematyki. Niedobrze, nawet bardzo niedobrze, ale Pawe� nie pozwoli sobie dmucha� w kasz�. Cokolwiek si� z nim stanie, nikt nie b�dzie m�g� powiedzie�, �e jest tch�rzem. Raz kozie �mier�! 35 Najpierw zabrali Pusi�, mimo �e miaucza�a wniebog�osy i rozdawa�a uderzenia pazurkami na prawo i lewo. Potem wykr�cili Paw�owi r�ce, zdarli mu z plec�w podkoszulek. � Wych�ostajcie przyb��d�! Nie �a�ujcie raz�w! Wstr�tne dziewuszysko z tej Nefrure, jeszcze gorsze od Pauliny z klasy Paw�a, kt�ra ci�gle lata na skarg� do wychowawczyni. Bij� nie na �arty, ale nie zrobi im tej przyjemno�ci i nie b�dzie krzycza� ani p�aka�. Wytrzyma. Gdzie� go powlekli, wepchn�li w ciemno��. � Za co ci� ukarano? � okazuje si�, �e Pawe� nie jest sam w tym mroku, niejasno majaczy zarys czyjej� g�owy w zb��kanej plamie �wiat�a. � Za kotk�. � Rzuci�e� kamieniem? Skaleczy�e�? Odebra�e� koci�ta ich matce? � Nie, nie chcia�em kotki odda�. � Wykrad�e� ma�e b�stwo? O, to kiepska sprawa. � Po co mia�bym kra��? To jest moja kotka. Nazywa si� Pusia. P�krwi pers. � Trudno zrozumie� twoje s�owa. Nie chcia�bym jednak by� w twojej sk�rze, kiedy staniesz przed s�dzi�. Nie by�o �adnej sali s�dowej, peruki na s�dziowskiej g�owie, prokuratora i adwokata. S�dzia siedzia� na ziemi pod palmowym cieniem, na kolanach trzyma� tabliczki i mia� mocno znudzon� min�, gdy pojawiali si� przed nim kolejni przest�pcy. � Czy przyznajesz si�, �e nie zap�aci�e� nale�nego podatku? � Czy przyznajesz si�, �e zuchwale odezwa�e� si� 'i;' \ do �o�nierza naszej w�adczyni, Szcz�cia, Zdrowia, Si�y, oby bogowie przed�u�yli jej dni w niesko�czono��? � Czy przyznajesz si�, �e, przestawiwszy stawid�a, skierowa�e� wod� na swoje pola, okradaj�c pola s�siad�w? � Czy przyznajesz si�, �e przebywa�e� bez zezwolenia noc� na Zachodnim Brzegu, w Mie�cie Umar�ych? Nikt nie usi�owa� si� broni� ani t�umaczy�, wi�c rozprawy odbywa�y si� w rekordowym tempie. S�dzia mamrota� jakie� formu�ki i g�o�no wydawa� wyrok: � Do kamienio�om�w. � Do wiose� na okr�cie wojennym. � Dziesi�� miar j�czmienia grzywny. ~ - - ??>. ' ? ? ? �;;.: � ? -:^:;-^ Ughg \V^> z' .--- � Potr�jna ch�osta. Troch� wi�cej uwagi po�wi�ci� Paw�owi. � Widz�, i� przyby�e� z daleka. Jak si� zowie kraina, z kt�rej pochodzisz? � Polska. � Czy jest po�o�ona w pobli�u Krainy Kar��w Walcz�cych z �urawiami? A to co za bzdury? Co za kar�y? Jakie �urawie? � Nie wygl�dasz na ucznia, kt�ry pilnie s�ucha s��w nauczyciela, wi�c trudno poj��, czemu to w�a�nie tobie po- m, �?.,;� wierzono skarb, kt�rego zapragn�a ksi�niczka Nefrure. Nie zaprzeczysz, �e, stoj�c przed kr�lewskim potomstwem, nie odda�e� im nale�nej czci i jakby tego by�o jeszcze ma�o, o�mieli�e� si� zuchwale odpowiada� ich wysoko�ciom, oby �yli wiecznie. � Oni chcieli mi zabra� Pusi�. � Ach, w twoim kraju ma�e b�stwo nosi nazw� �pu--sia"? Niech i tak b�dzie. Wszystko jedno. � Maj�c na wzgl�dzie, �e jeste� cudzoziemcem i robisz wra�enie niezbyt rozgarni�tego, potraktuj� ci� wyrozumiale. Skazuj� ci� na roboty na Zachodnim Brzegu. B�dziesz czyni� to, co naka�e ci naczelnik, i pami�taj, �e tylko pokor� i pos�usze�stwem zas�u�ysz sobie na wolno��. Na piaszczystych �awicach drzema�y d�ugopyskie krokodyle, po ich grzbietach spacerowa�y bez trwogi bia�e cza-pelki, a tu� obok gruba�ne hipopotamy wyczynia�y w wodzie hipopotamowe harce. Ani krokodyle, ani hipopotamy nie zwraca�y uwagi na plecion� z trzciny ��d� cicho i szybko �lizgaj�c� si� po nurcie wielkiej rzeki. ��d� odbi�a od przystani w mie�cie, pe�nej smo�owanych lin, wyci�gni�tych na brzeg kad�ub�w stateczk�w, magazyn�w kryj�cych towary przygotowane do wys�ania wodn� drog� i p�nagich, spalonych s�o�cem rybak�w i �eglarzy. Ze �rodka rzeki miasto wygl�da�o jak teatralna dekoracja, pot�ne masywy �wi�ty�, ziele� ogrod�w, lekkie pawilony pa�acowych rezydencji, za� dzi�b �odzi kierowa� si� ku ska�om na przeciwleg�ym brzegu. � S�dzia przysy�a wam tych oto skaza�c�w. 40 ^TJ � A po co nam takie zdechlaki? Tutaj potrzeba takich, co m�otem krusz� ska�y. I jeszcze do tego dzieciak! Czy my�licie, �e lubimy karmi� darmozjad�w? Okaza�o si�, �e le��ce naprzeciw miasta Ipet (tak je nazywano) masywy skalne kryj� niezliczon� ilo�� grobowc�w, wykutych w ska�ach. Ci�gle przygotowuje si� nowe, dr���c d�ugie korytarze i przestronne komory. Ca�a armia pisarzy i malarzy pokrywa �ciany albo hieroglifami, �wi�tym pismem, albo wizerunkami ludzi i zwierz�t, scenami ze �niw, zasiew�w, polowa� na ptaki. Malowano wojownik�w strzelaj�cych z �uk�w, galopuj�ce konie, je�c�w powi�zanych sznurami i kobiety przegl�daj�ce si� w zwierciad�ach z polerowanego srebra. Paw�owi podoba�y si� te malunki, mia� ochot� spr�bowa� swoich si� jako malarz, ale to, co widzia� na Zachodnim Brzegu, zupe�nie nie pasowa�o do tego, co mu by�o wiadomo o Egipcie. Je�eli to jest Egipt, to gdzie s� piramidy? Dlaczego nie ma sfinksa? I co si� sta�o z mumiami, kt�re w filmowych horrorach cz�apa�y, ci�gn�c za sob� zwoje rozpowitych banda�y? Polecono mu wynosi� w koszu kamienny gruz z korytarzy. Spr�bujcie tak popracowa� od �witu do zmierzchu, a nie b�dziecie czuli r�k i n�g. Ca�e szcz�cie, �e w najbardziej upalne godziny po�udniowego skwaru, kiedy ska�y parzy�y i drga�o nieruchome, rozgrzane powietrze, dawano robotnikom odpocz��. Gdyby nie to, Pawe� chyba by wyzion�� ducha. � Pytasz o piramidy? Nigdy ich nie widzia�em, ale wiem, �e najwi�ksza z nich kryje �ka", czcigodnego kr�la Chufu. 42 � Sfinks? Ma ludzk� g�ow� i cia�o lwa. Jest bardzo wielki, mi�dzy jego �apami zbudowano �wi�tyni�, gdzie sk�ada si� ofiary i odprawia mod�y. � Pewnie wi�cej ni� sto pokole� przemin�o nad wodami Hapi od chwili, gdy wzniesiono piramidy. Z tego wynika�o, �e teraz ju� nie buduje si� piramid, ale za to kuje w ska�ach podziemne grobowce. Mumie jednak wcale nie wysz�y z mody. � Jakby umar� kto� dostojny, to m�g�by� zobaczy� z daleka orszak pogrzebowy i czcigodne zw�oki. Potem nikt ich nie odnajdzie, bo zasypuje si� i maskuje wej�cia do grobowc�w. Mo�e tylko naczelnik potrafi�by je odnale��, bo ma plany. Nosz�c koszykiem kamienie i wracaj�c korytarzami po nowy �adunek, Pawe� dowiedzia� si� �e: W Domu Zmar�ych pracuj� paraszyci, kt�rzy oczyszczaj� zw�oki, nasycaj� wonno�ciami i spowijaj� lnianymi opaskami. Jest to bardzo wa�ne, bo inaczej �ka", dusza zmar�ego, nie mia�aby si� gdzie schroni�. Zwykli ludzie nie kuj� dla siebie skalnych grobowc�w ani nie owijaj� zmar�ych banda�ami. Za to zwierz�ta, �yj�ce w �wi�tyniach, s� po �mierci mu-mifikowane, sk�adane w cedrowych skrzyniach i grzebane w specjalnie wykutych dla nich komorach grobowych. � Ciekawe, czyPusiawieo tym? A je�li wie, to co o tym s�dzi? Koty s� tutaj otaczane czci�, pod surowymi karami nie wolno ich krzywdzi�, za wywiezienie kota poza granice 43 pa�stwa faraon�w grozi kara �mierci. Pewnie puchata, bielutka Pusia ze swoimi b��kitnymi �lepkami zostanie superb�stwem w�r�d pr�gowanych i marmurkowatych buras�w. Nie spot- s� ? <? -: f> / l' 1?? J'" / ka jej na pewno �adna krzywda, a jego, Paw�a, zmuszaj� do pracy ponad si�y i karmi� paskudn� papk� z j�czmienia, suchymi plackami, w�dzon� ryb� i czosnkiem. I nigdy nie mo�e si� wyspa�, zrywany skoro �wit do pracy. Poza tym Pawe� nieustannie musi si� uczy� �y� tak, jak �yj� Egipcjanie. � Nie rzucaj kamieniem w w�a! � upominaj� go. � Dlaczego? � Nie wiesz, �e koron� Po��czonych Krain zdobi wizerunek kobry? Sk�d jeste�, �e nie s�ysza�e� o tym? Ju� pozna� Sobeka, �wi�tego krokodyla. Czczono w Egipcie te� pawiany, hordami wspinaj�ce si� po ska�ach lub biegaj�ce mi�dzy kolumnami �wi�ty�, d�ugodziobe ibisy, gruborogie barany, �cig�e soko�y i mn�stwo innych zwierz�t. �A hieny?� Pawe� przypomnia� sobie pokraczne stworzenie, kt�re zast�pi�o mu drog� w wiejskiej osadzie i przerazi�o Pusi�. � Jedni wol�, by pies strzeg� ich domu, inni wybieraj� hien�. � To hien� mo�na oswoi�? � Je�eli zaopiekujesz si� szczeniakiem, b�dzie chodzi�a za tob� krok w krok. Ja wol� psy, bo hieny chichocz� tak, �e serce si� �ciska ze strachu, i na dodatek �mierdz�, cho�by� je codziennie k�pa� w �r�dlanej wodzie. � Nie boicie si� hien? � Czego mieliby�my si� ba�? Oswajamy wszelkie zwierz�ta, du�e i ma�e. Niekt�re chc� zosta� z nami, inne odchodz�, by �y� na swobodzie. Nie p�tamy ich sznurem, nie zamykamy w zagrodach. Pozwalamy im odej��. 45 W�druj�c korytarzami dr��onego w skale grobowca, Pawe� ju� teraz rozpoznaje wizerunki b�stw, kre�lone p�dzlem malarza lub wykute rze�biarskim d�utem. Oto jest b�g Anubis z g�ow� szakala, Tot z g�ow� ibisa, Iwiog�owa bogini Sechmet, �wi�ty sok� Horus, Toeris z poczciwym pyszczy-d�em hipopotama i wielu, wielu innych. Malarzy i rze�biarzy przywo�ono co rano �odziami z Ipet i odwo�ono po po�udniowym wypoczynku. Oni byli wolnymi lud�mi, nie skaza�cami. Kt�rego� dnia jeden z malarzy niechc�cy zgasi� kaganek, o�wietlaj�cy zdobion� przez niego �cian�. Przechodz�cy ze swoim koszem Pawe� przypomnia� sobie o zapa�kach. Trzask, prask i ju� zap�on�� ogieniek. � Czy m�g�by�, ch�opcze, pokaza� mi to narz�dzie do niecenia p�omienia? Po d�ugich ogl�dzinach malarz zapyta�: � Jak rozniecasz ogie�? Otrzymawszy wyja�nienie, zapali� kolejno trzy zapa�ki, ka�d� trzyma� tak d�ugo, a� p�omie� zaczyna� przypieka� mu palce. � Wspania�y wynalazek. Z pewno�ci� nie zdradzisz mi jego tajemnicy, m�ody cudzoziemcze, ale da�bym wiele, by posiada� to cudowne urz�dzenie na w�asno��. � Je�eli wstawisz si� za mn� do nadzorcy, ch�tnie ci podaruj� zapa�ki � pomys� przyszed� mu nagle do g�owy. � Nie zrobi�em nic z�ego, a jestem jucznym os�em w ciemnych korytarzach. Je�li przem�wisz za mn�, mo�e mnie uwolni�. � Zobacz�, co si� da zrobi�. 46 ?? v ^ "M ~ ?, \m Je�eli to nie by�a obietnica, to przynajmniej by� to promyk nadziei. Z powrotem do domu sprawa wygl�da�a fatalnie. Nocami Pawe� przewraca� si� na pos�aniu, snuj�c najrozmaitsze plany. Niekt�re wydawa�y si� zupe�nie niez�e, p�niej okazywa�o si�, �e nie posuwa�y sprawy nawet o w�os naprz�d. I pomy�le�, �e kiedy� wyszukiwanie przymiotnik�w w czytance wydawa�o si� trudne i skomplikowane! Jak wr�ci� do domu, to dopiero jest zadanie, nad kt�rym trzeba pog��wkowa�! My�la� tak�e o Pusi. Czy jest zadowolona z tego, �e przesta�a by� domowym kotem? Zajada sobie przysmaki ze z�otej miseczki i spaceruje w�r�d palm w kr�lewskich ogrodach, a napotkani ludzie k�aniaj� si� w pas, jakby kotka by�a prawdziw� kr�low�. Teraz Pawe� wygl�da� mniej wi�cej jak wszyscy robotnicy z Zachodniego Brzegu. Podkoszulek podar� si� na strz�py, d�insy utraci�y nogawki, co upodobni�o je do egipskich sp�dniczek, w�osy uros�y, a sk�ra ogorza�a, czego zreszt� nie by�o wida�, bo Pawe� by� stale umorusany i pokryty py�em. Nazywano go Pawi i po trosze zapominano, �e jest przyby�ym z jakiego� dalekiego kraju cudzoziemcem. Gdyby potrafi� p�ywa�, m�g�by pomy�le� o przep�yni�ciu na drugi brzeg, tam wmiesza�by si� w t�um, nie zwracaj�c niczyjej uwagi, ale Pawe� m�g� tylko przep�yn�� par� metr�w pieskiem, wal�c z ca�ych si� r�kami i nogami, ani mowy o pokonaniu nurtu wielkiej rzeki. Porwanie �odzi te� nie wchodzi�o w rachub�, po pierwsze, nigdy nie wios�owa�, po drugie, krokodyle na �awicach wygl�da�y tak jakby, czeka�y cierpliwie na smaczn� przek�sk�. Tak wi�c wszystko wskazywa�o na to, �e je�eli nie 48 znajdzie sposobu na przezwyci�enie czaru, b�dzie do ko�ca �ycia skazany na wynoszenie kamiennego gruzu z korytarzy Wielkich Siedzib, bo tak nazywano grobowce. Po co rusza� t� gr�? Co go podkusi�o, �eby wy�wietli� plansz�? Dlaczego czary przenios�y go akurat do Egiptu? Pewnie by si� tak zastanawia� przez tygodnie, miesi�ce i lata, gdyby nie malarz obdarowany pude�kiem zapa�ek. � Od dzisiaj b�dziesz mi pomaga�. Czy pozna�e� ju� tajemnice pisma? Ile p�r zasiada�e� u st�p nauczyciela? �Jestem w czwartej klasie � stwierdzi� Pawe� zgodnie z prawd�. � Po czterech porach jeszcze niewiele potrafisz. B�dziesz rozciera� farby i przy�wieca� kagankiem. Z czasem naucz� ci� kre�li� kontury i wype�nia� je barwami. Patrz uwa�nie, co robi�, staraj si� zapami�ta� kolejno�� czynno�ci. To by�o sto razy lepsze ni� wynoszenie kamieni. Znak�w kre�lonych przez malarza by�a nieprzeliczona mnogo��, a� dziw, �e mo�na je spami�ta�. I pomy�le�, �e Pawe� i jego koledzy mieli k�opoty z g�upim ��" i �rz" albo z �u" i ��". W por�wnaniu z hieroglifami to dziecinna zabawa. � Co piszesz, mistrzu? � do malarza trzeba by�o m�wi� �mistrzu" (ojciec tak m�wi� do pana hydraulika. Czy to nie dziwne?). � Chcesz to wiedzie�, Pawi? � Tak. �Wi�c s�uchaj. Tu jest napisane: �Nie odgoni�em g�odnego od mego progu. Nie roz��czy�em matki z dzieckiem, krowy z ciel�ciem, owcy z jagni�ciem. Nie poni�a�em nikogo i nie wynosi�em si� nad innych. Nie zagarnia�em cudzego dobytku. Nie plami�em warg k�amstwem. Jestem czysty, jestem czysty, jestem czysty". � Kto tak m�wi, mistrzu? � Tak m�wi zmar�y, kiedy staje w Sali Dw�ch Prawd przed wag�, kt�r� dzier�y bogini Maat. � Co robi ta bogini Maat? 50 � No, c�, b�d�c cudzoziemcem, nie wiesz, �e bogini k�adzie serce zmar�ego nawadze. Je�eli sk�ama�, szala idzie do do�u i dusza nigdy nie zostanie oczyszczona. � A je�eli m�wi prawd�? � Stanie si� tym, kt�ry jest Usprawiedliwiony G�osem i czysty w oczach bog�w. Strasznie to by�o pogmatwane, ale Pawe� nie �ama� sobie nad tym g�owy, mia� wi�ksze zmartwienia. Co gorsze, zgubi� rachub� dni. Czy w tym Egipcie nie ma zimy albo jesieni? Stale gor�co, s�o�ce pali bez lito�ci, kurz z pustyni trzeszczy w z�bach i osiada na sk�rze, li�cie palm wci�� tak samo zielone. Mo�e tylko rzeka opad�a, piaszczyste �achy wydaj� si� wi�ksze i szersze ni� dawniej. � Teraz jest pora �niw. Po niej nast�pi wylew Hapi. Po wylewie przyjdzie pora zasiew�w. � Kiedy przyjdzie zima? � Nie ma takiej pory w naszym kalendarzu. Wi�c trzeba si� przyzwyczai�, �e tutaj jest wieczne lato. Szkoda, �e tak nie jest w Polsce, by�oby dwana�cie miesi�cy wakacji i nie trzeba by wcale chodzi� do szko�y. Inni skazani zazdroszcz� Paw�owi pracy z malarzem, on rozciera farby na p�askiej kamiennej paletce, podczas gdy oni r�bi� tward� ska�� i d�wigaj� ci�kie od�amy, uginaj�c si� w p�. Ma szcz�cie ten Pawi, bogowie mu sprzyjaj�. Nim wielka ��d� podp�yn�a do Zachodniego Brzegu, sam naczelnik, gn�c si� w pok�onach, pobieg� na jej powitanie. Nadzorcy pu�cili w ruch trzciny, kt�rymi smagali leniwych i opiesza�ych. Przyby� jaki� wielki dostojnik, �wiadczy o tym parasol ze strusich pi�r, chroni�cy od s�onecz- 51 nego �aru, pewnie chce dokona� inspekcji prowadzonych prac. Ale dostojnik wcale nie kwapi si� do opuszczenia �odzi. � Gdzie jest m�ody cudzoziemiec, kt�ry �mia� obrazi� ksi�niczk� Nefrure i ksi�cia Totmesa? � Pracuje pilnie, o dostojny, by zmaza� swoje winy. � Chc� go widzie�. � Ty� rozkaza�. Brudny, obsypany kamiennymi drobinami, rozczochrany i poplamiony farbami, Pawe� staje przed obliczem dostojnika. �Aczkolwiek po strokro� zas�ugujesz na sw�j los, mam rozkaz zabra� ci� st�d i zawie�� tam, gdzie ci� oczekuj�. Skre�l tego ch�opaka, naczelniku, ze swoich tabliczek. � Stanie si� pod�ug twojej woli, o dostojny. Pi�ra wiose� zgodnie uderzaj� o wod�, krokodyle wygrzewaj� si� w s�onecznym blasku, pod fal� b�yska �usk� cielsko wielkiej ryby. Coraz bardziej oddalaj� si� ska�y Zachodniego Brzegu, coraz bli�szy jest przeciwny brzeg ze swoimi �wi�tyniami, pa�acami, domami, targowiskami. Niewielu przechodni�w obraca si�, by spojrze� na chudego, brudnego i obdartego ch�opca w orszaku dostojnika. Pe�no tu takich chudzielc�w, wi�c nikogo nie dziwi ten widok. Ale w pa�acowych ogrodach eleganci i strojnisie w szerokich perukach obwieszonych klejnotami zatykaj� sob

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!