15978

Szczegóły
Tytuł 15978
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

15978 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 15978 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

15978 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

JULIAN TUWIM PAN MALU�KIEWICZ i WIELORY By� sobie pan Malu�kiewicz, Najmniejszy na �wiecie chyba. Wszystko ju� pozna� i widzia� Z wyj�tkiem wieloryba. Pan Malu�kiewicz by� - tyci, Tyciu�ki jak ziarnko kawy, A opr�cz tego podr�nik, A opr�cz tego ciekawy. Wi�c nie mo�na si� dziwi�, �e ujrze� chcia� wieloryba, Bo wieloryb jest przeogromny, Najwi�kszy na �wiecie chyba. Pan Malu�kiewicz weso�y, �e mu si� podr� u�miecha, Zrobi� sobie z pocz�tku ��dk� z �upinki orzecha. Zabra� worek z jedzeniem, Namiot i wina beczk�, Rower i r�ne narz�dzia - Wszystko na t� ��deczk�. A �eby mi�kko mu by�o. Dno ��dki wat� pos�a�, Potem z jednej zapa�ki Wystruga� cztery wios�a. Gramofon, radio, armat�, Strzelb�, naboj�w skrzynk�, Futro, ubrania, bielizn� - Wszystko wzi�� na t� �upink�. / ? Bo wszystko by�o malusie, Tyciuchne, tyciutynieczkie, Bo przecie� sam Malu�kiewicz By� tyciute�kim cz�owieczkiem. ? ? �? -??>**'-:; Wzi�� ��deczk� pod pach�, Wsiad� na samolot motyli I pow iedzia�: �Do Gdyni! Po godzinie - ju� byli. Zameldowa� si� w porcie U pana kapitana: � Czy jest miejsce na morzu? - Wystarczy, prosz� pana! Wi�c si� pan Malu�kiewicz Zaraz pu�ci� na fale. P�ynie sobie i p�ynie Coraz dalej i dalej. Morze ciche, spokojne I g�adziutkie jak szyba, Ale jako� nie wida�, -^Jie wida� wieloryba. Wios�uje jednym wios�em, Dwoma, trzema, czterema... Ju� dwa tygodnie p�ynie, A wieloryba nie ma. Wo�a: �Cip-cip, wielorybku Gdzie ty jeste�, rybe�ko? Poka� mi si� cho� tycio, Tyciutko, tyciute�ko..." Ju� dwa miesi�ce p�ynie, A wieloryba nie ma, A� si� zm�czy� biedaczek I coraz cz�ciej drzema�. O, z jak� by si� rozkosz. Na l�dzie wreszcie wy�pi A� kt�rego� dnia patrzy, A przed nim jaka� wysp? W Wzi�� ��deczk� pod pach�, Wszed� na wysp� bezludn�. �Odpoczn� my�li i wr�c�! Jak go nie ma, to trudno" Poje�dzi� sobie po wyspie Rowerem na wszystkie strony. Trzy dm by� w tej podr�y | wr�ci� bardzo zm�czony. Nastawi� sobie gramofon. Popi�, pota�czy�, po�piewa�. Zabi� komara z armaty I chce spa�, bo ju� ziewa�. 4? v-i %??.?^???0/? ?*,* Trzeba namiot ustawi�, Zabiera si� do dzie�a, Wbija gwo�dzie do ziemi -Nagle... wyspa... kichn�a!!! Kichn�a i rykn�a: _ A to zn�w sprawka czyja? Jaki to �mia�ek gwo�dzie W nos wieloryba wbija?! jm tm '3$ **"*% ?? V '-'* - Wieloryb?! - (Pan Mai Tak si� na ca�y g�os drze _ Nie wieloryb, g�uptasie, Lecz jego lewe nozdrze! ?^>??, i \ ^4 Pod wod� jestem, rozumiesz? Ciesz si�, �e� ca�o uszed�! - A wyspa? - Jaka zn�w w To mego nosa koniuszek! Zatrz�s� si� pan Malu�kiewicz - Kto mnie tu znowu �echce - Nie �echc�, tylko si� trz�s� I ju� ci� widzie� nie chc�! Wzi�� �upink� pod pach�, Zaraz do morza si� rzuci�, Szybko pop�yn�� do Gdyni I do Warszawy powr�ci�. Teraz, gdy kto� go zapyta, Czy widzia� ju� wieloryba. Nosa do g�ry zadziera I odpowiada: �No, chyba! ? Text � copyright by I. W. �Nasza Ksi�gar Illustrations � copyright by Miros�aw Pokora, Warsaw 1980 Redaktor: Halina Pia�cik Redaktor techniczny: Janina �ciechowska Korektor: Nawojka Peliwo ISBN 83-10-07825-0 PRINTED IN POLAND Instytut Wydawniczy �Nasza Ksi�garnia", Warszawa 1981 Wydanie dziesi�te. Nak�ad 375000+300 egzemplarzy Ark. wyd. 1,6. Aik. druk. 1,31 Papier offsetowy ki. III, 80 g, 70?100/24. Oddano do sk�adania 28 listopada 1979 r. Podpisano do druku w marcu 1981 r. ��dzkie Zak�ady Graficzne, Zak�ad 2. Zam. nr 2531/1102/79/2 L-29