1592

Szczegóły
Tytuł 1592
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1592 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1592 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1592 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Autor: John Gray Tytul: M�czy�ni z Marsa, kobiety z Wenus Jak dochodzi� do porozumienia i uzyskiwa� to, czego si� pragnie Z angielskiego prze�o�y�a Katarzyna Waller-Pach �wiat Ksi��ki Ksi��kg tg z najg��bsz� mi�o�cig i wzruszeniem dedykujg mojej �onie, Bonnie Gray. Jej mi�o��, wra�liwo��, m�dro�� i si�a sprawi�y, �e mog�em najlepiej, jak ty�ko umiem, przedstawi� to, czego sig wsp�lnie nauczyli�my. Podzi�kowania Dzi�kuj� mojej �onie Bonnie za to, �e odby�a ze mn� ca�� drog�, kt�ra doprowadzi�a do powstania tej ksi��ki. Jestem jej wdzi�czny, �e zgodzi�a si�, bym uchyli� r�bka naszej prywatno�ci oraz �e pomog�a mi zrozumie� i doceni� kobiecy spos�b widzenia �wiata. Dzi�kuj� naszym trzem c�rkom - Shannon, Julie i Lauren - za ich niezachwian� mi�o�� i zach�t�. Wyzwanie, jakim by�a dla mnie rola ojca, pozwoli�o mi poj��, jakie trudno�ci musieli pokona� moi rodzice. Dzi�ki temu, �e sam mam dzieci, jeszcze bardziej kocham swoich rodzic�w. B�d�c ojcem, lepiej zrozumia�em w�asnego ojca. Dzi�kuj� moim rodzicom za to, �e z wielk� mi�o�ci� wychowali ca�� nasz� si�demk�. Jestem wdzi�czny najstarszemu bratu, Davidowi, za to, �e rozumie moje uczucia i pochwala spos�b, w jaki je wypowiadam. Dzi�kuj� mojemu bratu Williamowi za ustawiczne zach�canie mnie do wi�kszego wysi�ku. Dzi�kuj� mojemu bratu Robertowi za pewn� rozmow�, kt�ra trwa�a a� po �wit i tak wiele wnios�a do mojej pracy. Dzi�kuj� mojemu bratu Tomowi za dodawanie mi otuchy i za jego wspania�y optymizm. Dzi�kuj� mojej siostrze Vir gin� za to, �e zawsze we mnie wierzy�a i �e wysoko ocenia moje seminaria. Zawsze pozostan� wdzi�czny mojemu zmar�emu m�odszemu bratu Jimmy'emu za jego mi�o�� i podziw, kt�re wci�� pomagaj� mi w trudnych chwilach. Dzi�kuj� mojej agentce, Patti Breitman, kt�rej tw�rcza pomoc i entuzjazm towarzyszy�y tej ksi��ce od pierwocin a� po fina�. Dzi�kuj� Carole Bidnick za wsparcie, kt�rego udzieli�a mi w trudnych chwilach rozpoczynania pracy. Dzi�kuj� Susan Moldow i Nancy Peske za poparcie i rady, kt�rych mi udzieli�y. Dzi�kuj� zespo�owi Harper Collins za to, �e zawsze mog�em liczy� na jego pomoc w swoich poszukiwaniach. Pragn� te� wyrazi� wdzi�czno�� tysi�com anonimowych uczestnik�w moich seminari�w, kt�rzy dzielili si� ze mn� swoimi do�wiadczeniami i zach�cali do napisania ksi��ki. Przygotowuj�c mo�liwie pe�n� prezentacj� rozleg�ego tematu, jakim s� problemy w porozumiewaniu si�, czu�em ich nie s�abn�ce wsparcie. Jestem wdzi�czny moim pacjentom za to, �e zaufali mi i opowiedzieli o swoich domowych zmaganiach. Dzi�kuj� Steve'owi Martineau zajego m�dre wskaz�wki, kt�re wp�yn�y na kszta�t tej ksi��ki. Dzi�kuj� tym wszystkim, kt�rych serdeczno�� i wspania�omy�lno�� pozwoli�y powo�a� do �ycia John Gray Relationship Seminars (w�a�nie seminaria by�y polem, na kt�rym ulepszy�em i rozwija�em swoj� prac�). Byli to: Elley i Ian Corenowie z Santa Cruz, Debra Mudd, Gary i Helen Francellowie z Hono lulu, Bill i Judy Elbringowie z San Francisco, David Obstfeld i Fred Kliner z Waszyngtonu, Elizabeth Kling z Baltimore, Clark i Dottie Bartelowie z Seattle, Michael Najarian z Phoenix, Gloria Manchester z Los Angeles, Sandee Mac z Houston, Earlene Carrillo z Las Vegas, David Farlow z San Diego, Bart i Mernl Jacobsowie z Dallas oraz Ove Johhansson i Ewa Martensson ze Sztokholmu. Dzi�kuj� Richardowi Cohenowi i Cindy Black z Beyond Words Publishing za ich autentyczny i serdeczny wk�ad w powstanie mojej poprzedniej ksi��ki Men, Women, and Relationships, w kt�rej tkwi� zal��ek wszystkiego, co potem rozwin��em, pisz�c obecn� ksi��k�. Dzi�kuj� Johnowi Vestmanowi z Trianon Studios za znakomite nagranie ca�ego mojego seminarium oraz Dave'owi Mortonowi i zespo�owi Cassette Express za profesjonalizm, z jakim potraktowali dostarczony im materia�. 7 Spo�r�d m�czyzn, kt�rych opowiadania szczeg�lnie mnie wzbogaci�y, osobne podzi�kowania sk�adam Lenneyowi Eigerowi, Charlesowi Woodowi, Jacquesowi Early'emu, Davidowi Placekowi i Chrisowi Johnsowi, kt�ry wspom�g� wydanie mojego r�kopisu. Dzi�kuj� mojej sekretarce, Arianie, za to, �e na ca�y czas mojej pracy nad ksi��k� wzi�a na siebie odpowiedzialno�� za prowadzenie biura. Dzi�kuj� mojemu adwokatowi, kt�ry jest tak�e przybranym dziadkiem moich dzieci, Jerry'emu Riefoldowi za to , �e zawsze mog�em na niego liczy�. Dzi�kuj� Cliffordowi McGuire'owi za nasz� dwudziestoletni� przyja��. Nie m�g�bym sobie �yczy� lepszego przyjaciela i doradcy. Wst�p W tydzie� po narodzinach naszej c�rki Lauren moja �ona Bonnie i ja byli�my zupe�nie wyczerpani. Lauren nie dawa�a nam zasn��. Bonnie po porodzie prawie nie mog�a chodzi� i musia�a bra� �rodki przeciwb�lowe. Przez pi�� dni pozostawa�em w domu, �eby jej pom�c, a potem wr�ci�em do pracy. Wydawa�o mi si�, �e Bonnie czuje si� ju� lepiej. Kiedy mnie nie by�o, sko�czy�y si� jej �rodki przeciwb�lowe. Zamiast zadzwoni� do mnie do pracy, poprosi�a jednego z moich braci, kt�ry wpad� z wizyt�, by poszed� do apteki. On jednak z jakiego� powodu nie przyni�s� jej tabletek. Bonnie przez ca�y dzie� opiekowa�a si� noworodkiem, cierpi�c okropnie. Ja tymczasem nie mia�em o niczym poj�cia. Kiedy wr�ci�em do domu, Bonnie by�a zupe�nie wytr�cona z r�wnowagi. Nie rozumia�em, o co chodzi. Mia�em wra�enie, �e mnie oskar�a, gdy m�wi�a: "Ca�y dzie� mnie boli. Sko�czy�y si� tabletki. Le�� zwini�ta w ��ku i nikogo to nie obchodzi". Zacz��em si� broni�: "Dlaczego nie zadzwoni�a� do mnie?" A ona na to odpowiedzia�a: "Prosi�am twojego brata, ale zapomnia�! Czeka�am ca�y dzie�, a� wr�ci. Co mam zrobi�? Ledwo chodz�. Czuj� si� taka opuszczona!" Wtedy wybuch�em. Ja tak�e by�em tego dnia poirytowany. By�em z�y, �e do mnie nie zadzwoni�a. Czu�em w�ciek�o��, my�l�c o tym, �e mnie oskar�a, chocia� nawet nie wiedzia�em, �e cierpi. Powiedzieli�my sobie kilka niemi�ych s��w i ruszy�em w stron� drzwi. By�em zm�czony, zdenerwowany i do�� ju� us�ysza�em. Oboje doszli�my do kresu 9 wytrzyma�o�ci. I wtedy sta�o si� co�, co odmieni�o moje �ycie. Bonnie powiedzia�a: "Poczekaj ! Nie odchod�, prosz�. Teraz najbardziej ci� potrzebuj�. Jestem ca�a obola�a. Zupe�nie nie sypiam. Prosz�, wys�uchaj mnie". Zatrzyma�em si�. Bonnie m�wi�a dalej: "John, p�kijestem s�odka i kochaj�ca,jeste� przy mnie, ale kiedy tylko zaczynam by� roz�alona, po prostu wychodzisz". Potem przerwa�a i z oczami pe�nymi �ez doda�a: "Teraz bardzo mnie boli. Nie mam ci nic do ofiarowania. W�a�nie teraz najbardziej ciebie potrzebuj�. Prosz�, chod� tutaj i przytul mnie. Nic nie musisz m�wi�. Wystarczy, �e poczuj�, jak mnie obejmujesz. Prosz�, nie odchod�". Zbli�y�em si� i w milczeniu wzi��emj� w obj�cia. P�aka�a, przytulona do mnie. Po kilku minutach podzi�kowa�a mi, �e nie wyszed�em i �e mog�a pop�aka� na moim ramieniu. Tego dnia po raz pierwszy nie zostawi�em jej samej. Zosta�em i czu�em si� z tym �wieMie. W ko�cu da�em jej to, czego naprawd� potrzebowa�a. To chyba naprawd� by�a mi�o��: troska o t� drog� osob�, wiara w nas ze uczucie, obecno�� drugiego cz�owieka. By�em zaskoczony, jak �atwo uda�o mi si� pom�c Bonnie, kiedy tylko wskaza�a mi w�a�ciw� drog�. Inna kobieta w tej sytuacji instyriktownie wiedzia�aby, czego Bonnie potrzeba, lecz ja jako m�czyzna nie mia�em poj�cia, �e to dotykanie, przytulanie i wys�uchiwanie �al�w jest dla niej takie wa�ne. Nigdy bym nie uwierzy�, �e tak �atwo rozwi��emy nasz konflikt. W moich wcze�niejszych zwi�zkach stawa�em si� w takich chwilach niech�My albo oboj�My, po prostu dlatego, �e rlle wiedzia�em, co w�a�ciwie m�g�bym zrobi�. Pewnie z tego powodu moje pierwsze ma��e�stwo by�o bardzo tn?dne i bolesne. Incydent z Bonnie u�wiadomi� mi, jak m�g�bym zmieni� swoje zachowanie. Zainspirowa� mnie tak�e do podj�cia siedmioletnich bada�, kt�re w ko�cu doprowadzi�y do powstania tej ksi��ki. U�wiadomi�em sobie, jak bardzo kobiety r�ni� si� od m�czyzn, i zda�em sobie spraw�, �e ma��e�stwo nie musi 10 by� ci�g�� walk�. Pami�taj�c o dziel�cych nas r�nicach, mogli�my z Bonnie skutecznie poprawi� nasze sposoby porozumiewania si�. Zrobi�o nam si� z sob� po prostu przyjemniej. Poznaj�c i zg��biaj�c te r�nice, uzyskali�my �wiadomo�� spraw, o kt�rych nigdy nie m�wili nam rodzice, cho�by dlatego, �e podobnie jak my nie zdawali sobie dot�d sprawy z ich istnie�ia. Kiedy zacz��e m si� dzieli� w�asnymi odkryciami z osobami przychodz�cymi ze swoimi problemami do mojego gabinetu, zauwa�y�em, �e moje rady przynios�y i w ich zwi�zkach znacz�c� popraw�. Od tego czasu dos�ownie tysi�ce par, kt�re spotka�em na swoich seminariach, uzna�o, �e w ich zwi�zkach nast�pi�a cudowna odmiana. Min�o siedem lat, aja wci�� dostaj� listy, zdj�cia u�miechni�tych ma��e�stw z dzie�mi, kartki z podzi�kowaniami za uratowanie czyjego� zwi�zku. Co prawda, to nie ja ratuj� ma��e�stwa, lecz mi�o��, ale wielu z tych ludzi z pewno�ci� rozwiod�oby si�, gdyby nie nauczono ich w por� lepszego zrozumienia p�ci przeciwnej. Susan i Jim byli ma��e�stwem od dziesi�ciu lat. Jak wi�kszo�� par oni tak�e zaczyna�i wsp�lne �ycie, bardzo si� kochaj�c. Nadesz�y jednak lata narastaj�cej frustracji i rozczarowa�, a wtedy, my�l�c, �e ich uczucie wygas�o, zdecydowali si� na rozstanie. Przed przeprowadzeniem rozwodu postanowili jeszcze przyj�� na moje sobotnio-niedzielne seminarium. Susan powiedzia�a mi: "Pr�bowali�my wszystkiego, by oca li� ten zwi�zek, ale nic nie pomaga. Za bardzo si� r�nimy". W czasie seminarium ze zdumieniem dowiedzieli si�, �e te liczne r�nice s� zupe�nie naturalne. Ucieszy�o ich odkrycie, �e inne pary przesz�y dok�adnie t� sam� drog�. W ci�gu zaledwie dw�ch dni Susan i Jim nauczyli si� zupe�nie nowego spojrzenia na natur� m�czyzn i kobiet. Znowu si� w sobie zakochali. Ich zwi�zek cudownie si� przeobrazi�. Nie my�leli ju� o rozwodzie. Marzyli, by razem sp�dzi� reszt� �ycia. Jim powiedzia� potem, �e to w�a�nie dzi�ki zrozumieniu dziel�cych ich r�nic mogli si� wzajemnie odzyska�. 11 Sze�� lat p�niej zaprosili mnie, bym zobaczy� ich nowy dom i pozna� ca�� rodzin�. Wci�� si� kochali i dzi�kowali za to, �e pozwoli�em im lepiej si� zrozumie� i �e si� nie rozstali. Chocia� wi�kszo�� ludzi wie, �e m�czy�ni i kobiety bardzo si� r�ni�, to pozostaje dla nich niejasne, na czym ta r�nica polega. Wielu specjalist�w porusza�o ten temat w swoich ksi��kach, lecz prace te by�y zwykle jednostronne i pog��bia�y tylko wzajemn� niech�� i brak zaufania. Jedna z p�ci by�a zazwyczaj przedstawiana jako ofiara drugiej. Potrzebny by� prosty podr�cznik m�wi�cy o t ym, jak naturalne s� r�nice mi�dzy kobietami a m�czyznami. Aby wzbogaci� i uleczy� kontakty mi�dzy lud�mi przeciwnej p�ci, nale�y im pom�c w zrozumieniu dziel�cych ich r�nic. Pozwoli to m�czyznom i kobietom na nowo si� zaakceptowa� i umocni� poczucie w�asnej warto�ci, a jednocze�nie obdarzy� partnera mi�o�ci�, z ca�� jej niezmierzon� ufno�ci�, ch�ci� wsp�dzia�ania i podejmowaniem odpowiedzialno�ci. W wyniku ankiety, jak� przeprowadzi�em w�r�d 25 000 uczestnik�w moich seminari�w, uda�o mi si� zdefiniowa� zasadnicze r�nice mi�dzy kobietami a m�czyznami. Kiedy b�dziecie czyta� o tych r�nicach, poczujecie, jak wyros�e mi�dzy wami mury nieufno�ci i urazy wal� si� w gruzy. Wszystkie zasady opisane w tej ksi��ce zosta�y wypr�bowane w praktyce. 90 procent ankietowanych os�b ca�kowicie uto� samia�o si� z uczuciowymi modelami m�czyzny i kobiety, jakie przedstawi�em. M�czy�ni s� z Marsa, kobiety z Wenus - to podr�cznik o szcz�liwym zwi�zku z lat dziewi��dziesi�tych XX wieku. M�wi g��wnie o tym, �e m�czy�ni i kobiety inaczej my�l�, czuj�, postrzegaj�, reaguj� i kochaj�, innych rzeczy pragn� i inne ceni�. Zdaje si� czasem, jakby pochodzili z r�nych planet, kt�rych mieszka�cy maj� odmienne potrzeby i m�wi� w�asnymi j�z ykami. Ta ksi��ka pomo�e wam unikn�� niezrozumienia i niew�a�ciwych oczekiwa�. Je�li b�dziecie pami�tali, �e partner 12 pochodzi z innej planety, to postaracie si�, zamiast go zmienia� - jak bywa�o dot�d - rozpocz�� wsp�dzia�anie oparte na zrozumieniu faktu, �e musicie si� r�ni�. Co wa�niejsze, nauczycie si� praktycznych technik rozwi�zywania problem�w p�yn�cych z waszej inno�ci. Tworzenie szcz�liwego zwi�zku jest czasami bardzo trudne. Oczywi�cie, �e pojawi� si� problemy. Tylko �e te problemy albo mog� si� sta� �r�d�em urazy i odrzucenia partnera, albo pos�u�y� do zbudowania g��bszego wzajemnego zrozumienia, blisko�ci, zaufania i mi�o�ci. Wskaz�wki, kt�re znajdziecie w tej ksi��ce, pomog� wam rozwi�zywa� problemy, jakie napotkacie w waszym wsp�lnym �yciu. W ten spos�b uzyskacie narz�dzie, kt�re pozwoli wam zdoby� mi�o��, jakiej pragniecie, i da� partnerowi swoj� czu�o�� i pomoc, na kt�re zas�uguje. Naturalnie, ksi��ka ta zawiera wiele uog�lnie� i czasem niekt�re stwierdzenia wydadz� si� wam bardziej trafne, a inne mniej. Ka�dy z nas ma przecie� w�asn� osobowo��. Czasami na moich seminariach zdarza�y si� i takie pary, w kt�rych zwi�zku zachodzi�o swoiste odwr�cenie r�l - m�czyzna identyfikowa� si� z tym, co m�wi�em o kobietach, i odwrotnie. Je�eli zauwa�ycie, �e co� podobnego dotycz y tak�e waszego zwi�zku, pragn� was uspokoi�, �e nie ma w tym �adnej , ,nienormalno�ci". Radz� serdecznie, by�cie, je�li natraficie na co�, co zupe�nie do was nie pasuje, albo zignorowali to, albo wejrzeli g��biej w siebie. Czasem m�czy�ni, kt�rzy pragn� by� bardziej kochaj�cy i lepiej trafia� w oczekiwania partnerki, zaprzeczaj� do pewnego stopnia swej m�skiej naturze. Podobnie niekt�re kobiety wyrzekaj� si� swoich kobiecych cech, aby osi�gn�� sukces w zawodzie wymagaj�cym "m�skiego" charakteru. Je�li ten przypadek zaistnia� w waszym zwi�zku, to, by� mo�e, lektura tej ksi��ki pozwoli wam przywr�ci� r�wnowag� m i�dzy wasz� m�sk� i kobiec� natur�. Nie staram si� natomiast odpowiedzie� w mej ksi��ce na 13 pytanie, dlaczego m�czy�ni i kobiety tak bardzo si� r�ni�. Jest to zagadnienie wymagaj�ce poruszenia bardzo wielu kwest�: r�nic biologicznych i wp�ywu rodzic�w, edukacji, uwarunkowa� kulturalnych, spo�ecznych, historycznych czy wreszcie oddzia�ywania medi�w. (Sprawy te omawiam szerzej w publikacji Men, Women, and Relationships: Making Peace with the Opposite Sex). Chocia� korzy�ci p�yn�ce z lektury mej ksi��ki s� natychmiastowe, nie mo�e ona zast�pi� prawid�owo przeprowadzonej terap� i porady specjalisty zajmuj�cego si� problemami rodzinnymi. Ksi��ka ta pokazuje,jedynie obraz szcz�liwego zwi�zku i pozwala pozna� metody wzajemnego porozumiewania si�. Jestem przekonany, �e ka�dy czytelnik mo�e z niej czerpa� wiele korzy�ci. Jedyna negatywna uwaga, jak� s�ysza�em na swoich seminariach, brzmia�a: "Szkoda, �e nikt mi wcze�niej tego nie powiedzia�". Nigdy niejest za p�no, by wprowadza� do swojego �ycia mi�o��. Musicie si� tylko nauczy� nowego sposobu post�powania. Je�li pragniecie, by wasz zwi�zek by� pe�niejszy i bardziej satysfakcjonuj�cy, ta ksi��ka przeznaczona jest dla was Przedstawiaj�c j� czytelnikom, czyni� to z wielk� rado�ci�. Niech ro�nie w was mi�o�� i m�dro��. �ycz� Wam wszystkim, by liczba rozwod�w spad�a, a szcz�liwych zwi�zk�w wzros�a. Nasze dzieci zas�uguj� na �ycie w lepszym �wiecie. IS listopada 1991 John Gray Mill Valley, Kalifornia ROZDZIA� PIERWSZY M?�CZYZNI S? Z MARSA, KOBIETY Z WENUS Wyobra�cie sobie, �e m�czy�ni pochodz� z Marsa, a kobiety z Wenus. Pewnego dnia, dawno temu, Marsjanie, patrz�c przez teleskopy, odkryli Wenusjanki. Jeden rzut oka wystarczy�, by obudzi�y si� w nich nie znane wcze�niej uczucia. Marsjanie zakochali si�, szybko wymy�lili podr� kosmiczn� i polecieli na Wenus. Wenusjanki przywita�y Marsjan z otwartymi ramionami. Intuicyjnie przeczuwa�y, �e ten dzie� kiedy� nadejdzie. Ich serca otworzy�y si� na mi�o��, kt�rej nigdy wcze�niej nie zazna�y. Mi�o�� Wenusjanek i Marsjan by�a czarowna. Zachwycali si� tym, �e s� razem, robi� ze sob� r�ne rzeczy, wsp�lnie mieszkaj�. Chocia� pochodzili z innych �wiat�w, umieli si� rozkoszowa� swoj� odmienno�ci�. Ca�e miesi�ce sp�dzali, ucz�c si� siebie nawzajem, badaj�c i uznaj�c swoje odr�bne potrzeby, upodobania i sposoby zachowania. Przez ca�e lata �yli w mi�o�ci i harmon�. Potem zdecydowali si� polecie� na Ziemi�. Z pocz�tku wszystko sz�o dobrze, ale oddzia�ywanie atmosfery ziemskiej spowodowa�o, �e pewnego ranka wszyscy obudzili si� z osobliwym rodzajem amnezji - amnezj� wybi�rcz�. Zar�wno Marsjanie, jak i Wenusjanki zapomnieli, �e musz� si� r�ni�, bo pochodz� z innych planet. Tego ranka wszystko, czego si� dowiedzieli o swojej odr�bno�ci, zatar�o si� w ich pami�ci. I od tego dnia m�czy�ni i kobiety pozostaj� w konflikcie. 15 PAMI�� O ODR�BNO�CI Nie�wiadomi, �e m�czy�ni i kobiety musz� si� r�ni �yjemy w niezgodzie. Cz�sto wpadamy w z�o�� lub frustrac. w zetkni�ciu z p�ci� przeciwn�, poniewa� zapomnieli�n o tej wa�nej prawdzie. Spodziewamy si�, �e przedstawicie odmiennej p�ci b�d� bardziej do nas podobni. ��damy, at "chcieli, czego my chcemy" i "czuli to, co my". Mylnie s�dzimy, �e je�li nasi partnerzy nas kochaj�, b�d� reagowa� i zachowywa� si� w okre�lony spos�b. Tc sam, w jaki my reagujemy i zachowujemy si�, gdy kogi kochamy. Takie nastawienie prowadzi do wci�� nowych ro czarowa�. Tracimy czas, kt�ry mogliby�my po�wi�ci� na w mienianie si� informacjami na temat swoich odr�bno�ci. Mylnie s�dzimy, �e je�li nasi partnerzy nas kochaj�, to b�d� reagowa� i zachowywa� si� w okre�lony spos�b. Taki sam, w jaki my reagujemy i zachowujemy si�, gdy kogo� kochamy. M�czy�ni nies�usznie oczekuj�, �e kobiety b�d� my�la� wypowiada�y si�, reagowa�y tak, jak to robi� m�czy�ni; k biety b��dnie spodziewaj� si� po m�czyznach uczu�, spos b�w komunikowania i reakcji w�a�ciwych kobietom. Nas zwi�zki s� pe�ne niepotrzebnych utarczek i konflikt�w, 1 zapomnieli�my, �e m�czy�ni i kobiety si� r�ni�. Jasne postawienie sprawy i respektowanie tych odmie no�ci spektakularnie zmniejsza nieporozumienia w konl ktach mi�dzy p�ciami. Je�li si� pami�ta, �e m�czy�ni p chodz� z Marsa, a kobiety z Wenus, wszystko daje ? wyja�ni�. 16 PRZEGL�D DZIEL�CYCH NAS RӯNIC W poszczeg�lnych rozdzia�ach mej ksi��ki b�d� szczeg�owo omawia� dziel�ce nas r�nice. Kolejno uzyskamy wgl�d w nowe i rozstrzygaj�ce sprawy. Oto g��wne odmienno�ci, jakie zg��bimy: W rozdziale drugim zbadamy, czym r�ni si� m�ska skala warto�ci od kobiecej. Spr�bujemy te� zrozumie� dwa najwi�ksze b��dy, jakie pope�niamy w kontaktach z p�ci� przeciwn�: m�czy�ni b��dnie ofiarowuj� rozwi�zania i dezawuuj� uczucia, a kobiety daj� rady i instruuj�. Dla tych, kt�rzy zrozumiej� nasze marso-wenusja�skie pochodzenie, stanie si� jasne, dlaczego m�czy�ni i kobiety ni e�wiadomie robi� pewne b��dy. Pami�� o dziel�cych nas r�nicach umo�liwi nam unikni�cie tych b��d�w i reagowanie w spos�b bardziej efektywny. W rozdziale trzecim odkryjemy, w jak r�ny spos�b m�czy�ni i kobiety reaguj� na stres. Podczas gdy Marsjanie zwykle zamykaj� si� i milcz�c, rozmy�laj� o tym, co ich gn�bi, Wenusjanki czuj� instynktown� potrzeb� m�wienia o trawi�cych je niepokojach. Poznamy now� strategi� zdobywania tego, na czym nam w tym pe�nym konflikt�w czasie zale�y. Jak post�powa� z p�ci� przeciwn�, dowiemy si� w rozdziale czwartym. M�czyzn pobudza wra�enie, �e s� potrzebni, a kobiety - �e s� traktowane z czu�o�ci�. Om�wimy trzy etapy ulepszania naszych zwi�zk�w i nauczymy si� przezwyci�a� najwi�ksze wyzwania: m�czy�ni musz� prze�ama� sw�j op�r przeciw dawaniu mi�o�ci, podczas gdy kobiety musz� pokona� op�r przeciw przy jmowaniu jej. W rozdziale pi�tym dowiecie si�, �e m�czy�ni i kobiety zwykle nie mog� si� porozumie�, poniewa� m�wi� r�nymi j�zykami. S�ownik wyra�e� marsja�sko-wenusja�skich zawiera t�umaczenia wypowiedzi, kt�re najcz�ciej bywaj� b��dnie rozumiane. Dowiecie si�, �e m�czy�ni i kobiety m�wi�, a nawet przestaj� to robi� z ca�kowicie r�nych powo 17 d�w. Kobiety mog� nauczy� si�, co robi�, kiedy m�czyzna milknie, a m�czy�ni - jak mo�na lepiej s�ucha�, nie poddaj�c si� frustracji. W rozdziale sz�stym odkryjecie, jak odmienna jest potrzeba intymno�ci m�czyzn i kobiet. M�czyzna d��y do zbli�enia, lecz potem nieuchronnie pragnie si� odsun��. Kobiety naucz� si�, jak przebrn�� przez t� faz� zachowania dystansu, tak by partnerjednym skokiem wraca� do poprzedniego etapu. Dowiedz� si� tak�e, jakie chwile s� najlepsze do prowadzenia z m�czyzn� intymnych rozm�w. W rozdziale si�dmym zbadamy, jak nat�enie uczu� kobiety wobec obiektu mi�o�ci rytmicznie podnosi si� i opada na podobie�stwo fali. M�czy�ni naucz� si�, w jaki spos�b odpowiednio interpretowa� te czasem nag�e wahania emocji. Dowiedz� si� te�, jak si� zorientowa�, kiedy s� najbardziej potrzebni, i w takich przypadkach umiej�tnie mog� s�u�y� pomoc�, bez konieczno�ci po�wi�cenia si� . W rozdziale �smym odkryjemy, �e m�czy�ni i kobiety ofiarowuj� ten rodzaj mi�o�ci, jakiego sami potrzebuj�, nie za� ten, kt�rego oczekuje p�e� przeciwna. M�czy�ni pragn� w mi�o�ci przede wszystkim zaufania, akceptacji i docenienia. Kobiety szukaj� mi�o�ci nios�cej zrozumienie, uwag� i szacunek. Poznacie sze�� powszechnie, cho� nie�wiadomie przez nas stosowanych sposob�w odpychania partnera. W rozdziale dziewi�tym zbadamy, jakie s� sposoby unikania bolesnych k��tni. M�czy�ni naucz� si�, �e zachowuj�c si� tak, jakby mieli zawsze racj�, dezawuuj� uczucia kobiet. Kobiety dowiedz� si�, �e zdarza im si� niechc�cy wysy�a� sygna�y dezaprobaty zamiast sygna��w niezgody i w ten spos�b prowokowa� m�skie mechanizmy obronne. Przeprowadzimy szczeg�ow� analiz� k��tni. Sformu �B �ujemy praktyczne rady dotycz�ce sposob�w komunikowania si�, pomocnych w podobnych sytuacjach. Rozdzia� dziesi�ty poka�e, �e m�czy�ni i kobiety prowadz� odmienne "zapisy zdobytych punkt�w". M�czy�ni dowiedz� si�, �e dla Wenusjanek ka�dy - niezale�nie od 18 wielko�ci - podarunek mi�o�ci liczy si� tak samo (jest r�wnie wa�ny). Przekonaj� si�, �e nie musz� skupia� si� na jednym du�ym prezencie, skoro male�kie dowody uczucia maj� t� sam� warto��. Przedstawimy list� 101 sposob�w "zdobywania punkt�w" u kobiet. Kobiety tymczasem naucz� si� po�wi�ca� energi� tym sprawom, kt�re "Iicz� si�" u m�czyzn: dawa� im to, czego oni oczekuj �. W rozdziale jedenastym poznacie sposoby porozumiewania si� w trudnych chwilach. Om�wimy odmienne u m�czyzn i kobiet sposoby ukrywania uczu�, a tak�e wag� dzielenia si� swymi emocjami. "Technika Listu mi�osnego" b�dzie naszym sposobem wyra�ania negatywnych uczu�, jakie czujemy wobec partnera, metod� odnalezienia wi�kszej mi�o�ci, drog� do wybaczenia. W rozdziale dwunastym dowiecie si�, dlaczego Wenusjankom trudniej przychodzi prosi� o pomoc, a tak�e dlaczego Marsjanie zwykle odmawiaj� tej pro�bie. Nauczycie si�, czemu wyra�enia "czy m�g�by�" i "czy mo�esz" zniech�caj� m�czyzn i co powiedzie� w zamian. Poznacie sekret, jak zach�ci� m�czyzn, by dawali z siebie wi�cej. Odkryjecie moc drzemi�c� w odpowiednio dobranych s�owach, wypowiadanych zwi�le i w prost. W rozdziale trzynastym odkryjecie cztery pory mi�o�ci. Realistyczne spojrzenie na to, jak mi�o�� zmienia si� i wzrasta, pomo�e wam przezwyci�y� nieuniknione w ka�dym zwi�zku k�opoty. Dowiecie si�, jak przesz�o�� wasza i waszego partnera wp�ywa na tera�niejszo�� waszego zwi�zku. Nauczycie si�, jak utrzyma� mi�o��. W ka�dym z tych rozdzia��w odnajdziecie sekrety budowania trwa�ych zwi�zk�w mi�osnych. Dzi�ki tym odkryciom potraficie sprawi�, by zwi�zki te dawa�y wam satysfakcj�. 19 DOBRE CH�CI NIE WYSTARCZ� Zakochanie zawsze jest cudowne. Wydaje si�, �e b�dzie trwa�o wiecznie, a mi�o�� pozostanie w nas na zawsze. Naiwnie wierzymy, �e jakim� cudem w�a�nie nas nie dotycz� problemy, jakie mieli nasi rodzice. Tylko innym zdarza si�, �e mi�o�� umiera - nam przeznaczono, by�my �yli d�ugo i szcz�liwie. Lecz gdy oczarowanie si� rozp�ywa, a codzienno�� bierze g�r�, wychodzi na jaw, �e m�czy�ni oczekuj� po kobietach reakcji m�skich, a kobiety spodziewaj� si�, �e m�czy�ni b�d� zachowywa� si� jak kobiety. Nie u�wiadamiaj�c sobie dziel�cych nas r�nic, nie zabiegamy o wzajemne zrozumienie. Nie szanujemy swojej odr�bno�ci. Jeste�my ura�eni. Domagamy si�, os�dzamy, stajemy si� nietolerancyjni. Mimo najlepszych, z uczucia p�yn�cych intencji - mi�o�� z wolna umiera. Pojawiaj� si� problemy. Ro�nie uraza. Za�amuje si� porozumienie. Wzrasta nieufno��. W rezultacie zaczynamy zamyka� si� i odrzuca� partnera. Czar mi�o�ci ginie. Zadajemy sobie pytania: ? Jak to si� dzieje? ? Dlaczego tak si� dzieje? ? Dlaczego zdarza si� to nam? Aby odpowiedzie� na te pytania, najm�drzejsi z nas wypracowali wspaniale rozbudowane wzorce filozoficzne i psychologiczne. Ajednak dawne przyzwyczajenia od�ywaj�. Mi�o�� umiera. Przydarza si� to prawie ka�demu. Codziennie miliony samotnych os�b szukaj� partnera, z kt�rym b�d� mogli prze�y� to szczeg�lne uczucie. Ka�dego roku miliony par ��cz� si� w mi�o�ci, by potem bole�nie si� rozstawa�, bo zaprzepa�cili sw� szans�. Z tych, kt�rzy s� zdolni podtrzyma� mi�o�� wystarczaj�co d�ugo, by si� pobra� - tylko 50 % pozostaje w ma��e�stwie. 20 Spo�r�d tych, kt�rzy zostaj� razem, prawdopodobnie kolejne 50 %, to ludzie nie spe�nieni. Trwaj� razem przez lojalno��, z poczucia obowi�zku lub ze strachu przed rozpoczynaniem wszystkiego od nowa. Bardzo niewielu ludzi potrafi rozwija� uczucie mi�o�ci. A jednak to si� zdarza. Kiedy m�czy�ni i kobiety s� zdolni do szanowania i akceptowania swojej odmieno�ci - wtedy mi�o�� ma szans� rozwoju. Kiedy m�czy�ni i kobiety s� zdolni do szanowania i akceptowania swojej odmieno�ci - wtedy mi�o�� ma szansg rozwoju. Dzi�ki zrozumieniu ukrytej odmienno�ci drugiej p�ci mo�emy lepiej dawa� i przyjmowa� mi�o��, kt�r� mamy w sercach. Odkrycie, uznanie i zaakceptowanie dziel�cych nas r�nic pomo�e nam uzyskiwa� to, na czym nam zale�y, w spos�b tw�rczy. I - co wi�cej - nauczymy si�, jak najlepiej kocha� i wspomaga� tych, na kt�rych nam zale�y. Mi�o�� jest cudowna i mo�e trwa�, je�li b�dziemy pami�ta� o naszej odmienno�ci. ROZDZIA� DRUGI PAN ZA�ATWIACZ I DOMOWY KOMITET ULEPSZE� Najcz�ciej powtarzana przez kobiety skarga dotyczy tego, �e m�czy�ni nie potraf� s�ucha�. M�czyzna albo ca�kowicie ignoruje m�wi�c� do niego kobiet�, albo s�ucha przez moment, a poj�wszy, o co chodzi, dumnie nak�ada czapk� Pana Za�atwiacza i proponuje rozwi�zanie, kt�re pomo�e jej poczu� si� lepiej. Jest zdumiony, �e kobieta nie docenia tego gestu mi�o�ci. Niezale�nie od tego, ile razy kobieta powt�rzy, �e on jej nie s�ucha, m�czyzna tego nie zrozumie i nadal b�dzie robi� to co dot�d. Ona potrzebuje wsp�czucia, on proponuje rozwi�zania. Zastrze�enie najcz�ciej powtarzane przez m�czyzn w stosunku do kobiet dotyczy tego, �e kobiety pr�buj� ich zmieni�. Kiedy kobieta kocha m�czyzn�, czuje si� wsp�odpowiedzialna zajego rozw�j. Pr�buje mu pom�c, by wszystko robi� lepiej. Zak�ada Domowy Komitet Ulepsze�, a m�czyzna staje si� g��wnym przedmiotem naprawy. Niezale�nie od tego, jak dalece b�dzie unika� jej pomocy, kobieta uparcie czyha� b�dzie na ka�d� sposobno�� udzielenia mu wsparcia lub cho�by rady, co powinien robi�. Ona s�dzi, �e mu pomaga, a on czuje si� kontrolowany. Bardziej ni� czegokolwiek m�czyzna potrzebuje akceptacji. Oba te problemy mog� by� wreszcie zlikwidowanemusimy tylko zrozumie�, dlaczego m�czy�ni proponuj� rozwi�zania, a kobiety ulepszaj�. Stanie si� to mo�liwe dzi�ki podr�y w czasie i przestrzeni. 22 Znajdziemy si� na Marsie i Wenus, podgl�daj�c ich miesz- ka�c�w, zanim jeszcze odkryli nawzajem swoje istnienie i polecieli na Ziemi�. �YCIE NA MARSIE Marsjanie ceni� si��, kompetencj�, skuteczno�� i osi�ganie cel�w. Robi� wszystko, by t� swoj� si�� i umiej�tno�� udowodni� i by je rozwin��. Policjanci, �o�nierze, biznesmeni, naukowcy; taks�wkarze, technicy i kucharze - wszyscy oni nosz� uniformy lub co najmniej czapki dla uwidocznienia swojej kompetencji i si�y. Nie czytaj�c periodyk�w w rodzaju "Przyjaci�ka", "Tina" czy "Kobieta i �ycie", skupiaj� si� na takich pozadomowych dzia�aniach, jak polowanie, �owienie ryb czy wy�cigi samochodowe. Interesuj� ich wiadomo�ci, pogoda i sport. Natomiast nie przyk�adaj� wi�kszej uwagi do ksi��ek o mi�o�ci i poradnik�w psychologicznych. Bardziej ni� ludzie i uczucia interesuj� ich "rzeczy" i "sprawy". Nawet dzi� na Ziemi, gdy fantazje kobiet kr��� wok� mi�o�ci, m�czy�ni marz� o szybszych samochodach, lepszych komputerach, przyrz�dach i nowych, pot�niejszych technologiach. M�czyzn zajmuj� te prcedmioty, kt�re u�atwiaj�c osi�ganie cel�w i "zdobywanie goli", pozwalaj� im pokaza�, �e s� silni. "Zdobywanie goli" jest bardzo wa�ne dla Marsjanina, poniewa�jest sposobem udowodnieniajego kompetencji, dzi�ki czemu jest on z siebie zadowolony. W dodatku, �eby by� naprawd� ukontentowany, musi te gole wbija� samodzielnie. Kto� inny nie mo�e ich zdoby� za niego. Marsjanie s� dumni z dzia�a� samodzielnych. Niezale�no�� jest symbolem skuteczno�ci, si�y i kompetencji. Dostrze�enie tej cechy Marsjan pomo�e kobietom zrozumie�, czemu m�czy�ni tak si� broni� przed ulepszaniem ich lub m�wieniem, co maj� robi�. Udzielaj�c m�czy�nie rad, 23 kobieta sugeruje, �e on sam nie wie, co robi�, lub �e nie umie tego zrobi� samodzielnie. M�czy�ni s� na tym punkcie bardzo wra�liwi, poniewa� kwestia kompetencji ma dla nich tak wielkie znaczenie. Udzielaj�c m�czy�nie rad, kobieta sugeruje, �e on sam nie wie, co robi�, lub �e nie jest Zmagaj�c si� ze swoim problemem, Marsjanin rzadko o nim m�wi, chyba �e potrzebuje fachowej porady. Rozumuje nast�puj�co: "Dlaczego wci�ga� w to kogo�, skoro mog� to zrobi� sam?" Zachowuje problem dla siebie, chyba �e potrzebuje czyjej� pomocy, by znale�� rozwi�zanie. Szukanie wsparcia, kiedy jest si� w stanie zrobi� co� samemu, jest uznawane za oznak� s�abo�ci. Je�li jednak Marsjanin naprawd� potrzebuje pomocyuzyskanie jej staje si� oznak� m�dro�ci. W takim przypadku znajduje on osob�, kt�r� szanuje, i wtedy m�wi o swoich k�opotach. Rozmowa o problemach jest zaproszeniem do zaproponowania sposobu ich rozwi�zania. Inny Marsjanin czuje si� zaszczycony tak� mo�liwo�ci�. Automatycznie wk�ada swoj� czapk� Za�atwiacza, s�ucha przez chwil� i natychmiast udziela b�yskotliwej r ady. Ten zwyczaj Marsjan jest jedn� z przyczyn, dla kt�rej m�czy�ni instynktownie proponuj� rozwi�zania, kiedy kobiety m�wi� im o swoich k�opotach. Podczas gdy Bogu ducha winna kobieta dzieli si� swoimi niepokojami albo g�o�no rozwa�a problem dnia, m�czyzna nies�usznie s�dzi, �e jest proszony o fachow� porad�. Wk�ada czapk� Za�atwiacza i udziela rady, cojestjego form� wyra�ania mi�o�ci i ch�ci n iesienia pomocy. Pragnie poprawi� samopoczucie kobiety, rozwi�zuj�c jej problem. Chce by� przydatny. Kiedy jego umiej�tno�ci zostaj� u�yte do wspomo�enia kobiety, czuje si� doceniony i przez to wart jej mi�o�ci. 24 Kiedy jednak zaproponowa� rozwi�zanie, a kobieta dalej jest roz�alona, niezmiernie mu trudno s�ucha� dalej. Czuje, ie jego rada zosta�a odrzucona, a on sam jest niepotrzebny. Nie ma poj�cia, �e kobieta oczekuje w�a�nie tego, by jej z zainteresowaniem i wsp�czuciem wys�ucha�. Nie wie, �e na Wenus m�wienie o problemach nie jest zaproszeniem do zaproponowania rozwi�zania. �YCIE NA WENUS Wenusjanki maj� inn� skal� warto�ci. Ceni� pi�kno, mi�o��, porozumienie i zwi�zki. Sp�dzaj� mn�stwo czasu, wspomagaj�c i wzbogacaj�c si� wzajemnie. Ich samopoczuciejest uzale�nione od stanu uczu� i jako�ci zwi�zk�w. Spe�nienie uzyskuj�. przez dzielenie si� z kim� i w odniesieniu do kogo�. Samopoczucie kobiety jest uzale�nione od stanu jej uczu� i jako�ci jej zwi�zku. Wszystko na Wenus odzwierciedla te warto�ci. Wenusjanki po�wi�caj� si� raczej harmonijnej wsp�pracy i przepe�nionemu mi�o�ci� wsp�yciu w .spo�eczno�ci ni� budowaniu autostrad i drapaczy chmur. Zwi�zki s� dla nich istotniejsze ni� praca i technologie. W wi�kszo�ci spraw ich �wiat jest przeciwie�stwem Marsa. Nie nosz� uniform�w u�ywanych przez Marsjan (do uwidocznienia ich kompetencji). Przeciwnie - cieszy je codzienna odmiana wygl�du, odpowiednia do nastroju. Indywidualne wyra�anie siebie, szczeg�lnie w sferze uczu�, jest tu bardzo istotne. Wenusjanki mog�, poddaj�c si� zmianom nastroju, nawet kilkakrotnie w ci�gu dnia zmieni� wygl�d. Sprawa porozumieniajest na Wenus kwesti� podstawowej wagi. Znacznie istotniejsze jest dzielenie si� osobistymi odczuciami ni� osi�ganie wynik�w czy sukcesu. 25 Rozmowa i porozumienie s� �r�d�em cudownego spe�nienia. M�czy�nie trudno to poj��. Mo�e by� bliski zrozumienia tego, co czuje kobieta dziel�ca si� emocjami lub osi�gaj�ca porozumienie, je�li przywo�a on wspomnienie satysfakcji, jak� sam osi�ga, kiedy zwyci�y w wy�cigu, wbije gola lub rozwi��e jaki� problem. Uwaga kobiet nie jest skierowana na wbijanie goli, lecz na osi�ganie wysokiej jako�ci zwi�zk�w. Zale�y im na wyra�aniu swojej dobroci, mi�o�ci i zainteresowania. Dwaj Marsjanie id� razem na lunch, �eby rozwi�za� jaki� problem albo om�wi� sprawy zawodowe. Dodatkowo z marsja�skiego punktu widzenia restauracjajest miejscem �atwego zdobywania po�ywienia - bez zakup�w, gotowania i mycia naczy�. Wenusjankom p�j�cie na lunch daje mo�liwo�� wzbogacenia kontakt�w przez ofiarowanie przyjaci�ce pomocy i przyj�cie od niej wsparcia. Rozmowy, kt�re kobiety prowadz� w restauracji, bywaj� bardzo otwarte, a nawet intymne - prawie takie, jakie prowadzi terapeuta z pacjentem. Na Wenus ka�dy studiuje psychologi� i posiada co najmniej stopie� magistra w dziedzinie poradnictwa. Wenusjanki s� g��boko uwik�ane w sprawy indywidualnego rozwoju, duchowo�ci i we wszystko, co mo�e wzbogaci� �ycie. Planeta jest pokryta parkami, ogrodami, centrami handlowymi i restauracjami. Poniewa� dla Wenusjanek udowadnianie kompetencji nie jest spraw� istotn�, proponowanie pomocy nie jest obra�liwe, a jej przyjmowanie nie staje si� oznak� s�abo�ci. M�czyzna jednak czuje si� w takiej sytuacji ura�ony, bo gdy kobieta ofiarowuje mu pomoc, on odbiera to jako brak zaufania do jego kompetencji. Kobieta nie ma poj�cia, jak dalece m�czyzna jest na tym punkcie wra�liwy. Ona ch�� niesienia pomocy odbiera�aby jako dow�d mi�o�ci partnera. M�czyzna za�, kt�remu ofiarowuje si� pomoc, poczuje si� niekompetentny, s�aby, a nawet niekochany. 26 Na Wenus dawanie rad i wypowiadanie sugest� jest sygna�em, �e naprawd� nam na kim� zale�y. Wenusjanki niezbicie wierz�, �e nawet je�li co� dzia�a, to zawsze mo�e dzia�a� jeszcze lepiej. W ich naturze le�y ch�� ulepszania. Je�li s� kim� g��boko zainteresowane, natychmiast wy�apuj� elementy, kt�re mo�na by poprawi�, i sugeruj�, jak tego dokona�. Doradzanie i konstruktywna krytyka jest z punktu widzenia kobiet wyrazem mi�o�ci. Na Marsie jest inaczej. Marsjanie s� zaj�ci znajdowaniem rozwi�za�. Ich naczeln� zasad� jest niezmienianie tego, co dzia�a. Instynkt m�wi, wr�cz ka�e im zostawi� to w spokoju. Popularne na Marsie powiedzonko brzmi: "Nie naprawiaj, dop�ki si� nie zepsuje". Kiedy kobieta pr�buje ulepsza� m�czyzn�, on s�dzi, �e partnerka chce go naprawi�. Innymi s�owy, przyjmuje tojako informacj�, �e jest "zepsuty". Kobieta nie u�wiadamia sobie, �e jej pe�ne starania pr�by pomocy upokarzaj� partnera i nies�usznie s�dzi, �e pomaga mu si� rozwija�. ZREZYGNUJ Z UDZIELANIA RAD Bez takiego wgl�du w m�sk� natur� kobieta mo�e niechc�cy, a nawet wbrew intencjom, zrani� i obrazi� najbardziej nawet kochanego m�czyzn�. Przyk�adem niech b�d� Tom i Mary, kt�rzy jechali na przyj�cie. Tom prowadzi� samoch�d. Po dwudziestu minutach kr��enia wok� jednego i tego samego kompleksu budynk�w Mary u�wiadomi�a sobie, �e Tom si� zgubi�. Zaproponowa�a wi�c, �eby zadzwoni� po pomoc. Tom przesta� si� odzywa�. Ostatecznie dotarli jednak na przyj�cie, ale napi�cie utrzyma�o si� przez ca�y wiecz�r. Mary nie mia�a pojl�B �cia, czemu Tom by� tak wyprowadzony z r�wnowagi. Z jej punktu widzenia powiedzia�a co� w rodzaju: "Kocham ci�, zale�y mi na tobie i dlatego proponuj� ci pomoc". On za� us�ysza� obra�liwe: "Nie wierz�, �e nas tam dowieziesz. Jeste� niekompetentny". 27 Nie wiedz�c nic o �yciu na Marsie, Mary nie rozumia�a, jak wa�ne jest dla Toma samodzielne osi�gni�cie celu. Proponowanie pomocy jest rozwi�zaniem ostatecznym. Jak zauwa�yli�my, mieszka�cy Marsa nigdy nie udzielaj� rad nie proszeni. Marsjaninowi okazuje si� szacunek, ufaj�c, �e zawszejest zdolny rozwi�zywa� swoje problemy, chyba �e sam prosi o pomoc. Mary nie zdawa�a sobie sprawy, i� w�wczas, gdy Tom wiedzia�, �e si� zgubi�, i zacz�� je�dzi� w k�ko, mia�a znakomit� sposobno�� okazania mu mi�o�ci i wsparcia. W tym momencie by� przewra�liwiony i troch� bardziej ni� zazwyczaj potrzebowa� uczucia. Okazanie mu szacunku przez nieproponowanie pomocy by�oby podarunkiem r�wnym temu, jakim dla niej bywa bukiet kwiat�w lub mi�osny li�cik. Po tym, jak dowiedzia�a si� o Marsie i Wenus, Mary nauczy�a si�, jak pomaga� Tomowi w trudnych chwilach. Nast�pnym razem, gdy si� zgubili, zamiast proponowa� mu "pomoc", wstrzyma�a si� od doradzania, wzi�a g��boki oddech, stara�a si� ca�ym sercem doceni� to, co on dla niej robi. Tom by� jej bardzo wdzi�czny za to, �e zaakceptowa�a go i okaza�a mu swoje zaufanie. Og�lnie rzecz ujmuj�c: kiedy kobieta spontanicznie doradza i pr�buje "pom�c" m�czy�nie, nawet sobie nie wyobra�a,jak krytycznie i "niemi�o�nie" brzmi to wjego uszach. Nawet je�li jej intencje s� szczere, to w ten spos�b obra�a i rani partnera. Jego reakcja mo�e by� gwa�towna, szczeg�lnie je�li by� krytykowany w dzieci�stwie lub by� �wiadkiem krytykowania ojca przez matk�. Podsumowuj�c: Kiedy kobieta spontanicznie doradza i pr�buje "pom��' m�czy�nie, n awet sobie nie wyobra�a, jak krytycznie i "niemi�o�nie" brzmi to w jeRo uszach. 28 Dla wi�kszo�ci m�czyzn niezwykle wa�ne jest udowadnianie, �e s� w stanie osi�gn�� cel samodzielnie - nawet je�li celem jest zaledwie dotarcie do restauracji czy na przyj�cie. Jak na ironi�, potrafi� by� bardziej czuli na punkcie spraw ma�ych ni� w obliczu wielkich. Uczucia m�czyzny mo�na by stre�ci� tak: "Je�li nie mo�na mi zaufa� w tak drobnej sprawie, jak ona chce mi powierzy� rzeczy naprawd� wa��B �ne?" Podobniejak ich marsja�scy antenaci, m�czy�ni s� dumni, je�li uzna si� ich za ekspert�w, zw�aszcza w dziedzinie naprawy urz�dze� mechanicznych, zdobywania miejsc i r?wi�zywania problem�w. To s� te momenty, w kt�rych ze strony kobiet potrzebuj� przede wszystkim akceptacji, a nie porad i krytyki. NAUKA S�UCHANIA Podobnie m�czyzna, kiedy pr�buje pom�c, a nie rozumie odmienno�ci kobiety, mo�e tylko pogorszy� sytuacj�. M�czy�ni powinni pami�ta�, �e kobieta m�wi o swoich problemach dlatego, �e szuka blisko�ci, a nie rozwi�za�. Tylekro� kobieta pr�buje po prostu podzieli� si� z kim� wra�eniami dnia, a m��, s�dz�c, �e pomaga, przerywa jej, proponuj�c, wed�ug siebie znakomite, rozwi�zanie problemu. I nie ma poj�cia, czemu jej to nie cieszy. Kobieta pr�buje po prostu podzieli� sig uczuciami, a m��, s�dz�c, �e pomaga, przerywa jej, proponuj�c, wed�ug siebie, znakomite rozwi�zanie. Mary, na przyk�ad, wraca do domu po wyczerpuj�cym dniu. Bardzo pragnie podzieli� si� z kim� nagromadzonymi w ci�gu dnia uczuciami. 29 M�wi: "Mam tyle pracy i ani chwili dla siebie". Tom odpowiada: "Powinna� wi�c rzuci� prac�. Wcale nie musisz tak ci�ko pracowa�. Znajd� sobie co�, co ci si� b�dzie podoba�o". Mary: "Ale� ja lubi� swoj� prac�. Tyle tylko, �e oni oczekuj�, �e na ka�de wezwanie b�d� w stanie wszystko rzuci�". Tom: "Nie s�uchaj ich. Po prostu r�b to, co umiesz robi�". Mary: "W�a�nie to robi�. Niesamowite, znowu zapomnia�am zadzwoni� do cioci". Tom: "Nie przejmuj si�, ona to zrozumie". Mary: "Ale co ona sobie pomy�li, przecie� mnie potrzebuje". Tom: "Za bardzo si� przejmujesz. To dlatego jeste� taka nieszcz�liwa". Mary, ze z�o�ci�: "Nie zawsze jestem nieszcz�liwa. Czy m�g�by� po prostu mnie wys�ucha�?" Tom: "Przecie� s�ucham". Mary: "I po co ja ci to wszystko m�wi�!" Po tej rozmowie Mary by�a bardziej sfrustrowana ni� w momencie powrotu do domu - kiedy to szuka�a towarzystwa i blisko�ci. Tom tak�e by� sfrustrowany i nie mia� poj�cia, o co chodzi. Chcia� przecie� pom�c. Zawiod�a tylko jego taktyka rozwi�zywania problemu. Nie znaj�c specyfiki �ycia na Wenus, Tom nie rozumia�, jak wa�ne jest wys�uchanie Mary. Nie pojmowa�, �e jego rozwi�zania s� niepotrzebne i tylko pogarszaj� sytuacj�. Trzeba nam wiedzie�, �e Wenusjanki nigdy nie proponuj� rozwi�za�, kiedy kto� do nich m�wi. Sposobem okazania szacunku m�wi�cej kobiecie jest wsp�czuj�ce wys�uchanie jej i do�o�enie stara�, by wnikn�� w jej uczucia. Tom nie wiedzia�, �e najzwyczajniejsze wys�uchanie tego, co Mary chce powiedzie� o swoich uczuciach, pnynios�oby jej ogromn� ulg� i zadowolenie. Kiedy jednak us�ysza� o tym, jak bardzo kobiety tego potnebuj�, powoli nauczy� si� s�ucha�. Teraz, kiedy Mary wraca do domu zm�czona i wyczerpana, ich rozmowy brzmi� mniej wi�cej tak: 30 Mary m�wi: "Mam tyle pracy i ani chwili dla siebie". Tom bierze g��boki oddech, odpr�a si� i odpowiada: , Wygl�da na to, �e mia�a� ci�ki dzie�". , Mary: "Oni oczekuj�, �e na ka�de wezwanie mog� wszystko rzuci�. Nie wiem ju�, co robi�". Tom chwil� milczy, po czym wtr�ca: "Hmm". Mary: "Zapomnia�am nawet zadzwoni� do cioci". Tom, lekko unosz�c brwi: "Och, naprawd�?" Mary: "Ona mnie teraz tak potrzebuje. Strasznie mi g�uPio". Tom: "Jeste� taka kochana. Chod� do mnie. Przytul si�". Tom przytula Mary, a ona wzdycha z ulg� w jego ramionach. Potem Mary m�wi: "Uwielbiam z tob� rozmawia�. Przy tobie czuj� si� naprawd� szcz�liwa. Dzi�kuj�, �e mnie wys�ucha�e�. Jest mi znacznie lepiej". Nie tylko Mary. Tom tak�e poczu� si� lepiej. By� zdumiony, �e jego �ona jest szcz�liwsza, odk�d nauczy� si� s�ucha�. Oto dwa najcz�ciej powtarzane przez nas b��dy: 1. M�czyzna stara si� uspokoi� zdenerwowan� kobiet�, przybieraj�c poz� Pana Za�atwiacza i proponuj�c rozwi�zanie problem�w, czym obra�a jej uczucia. 2. Kobieta stara si� zmieni� zachowanie m�czyzny, kiedy on pope�nia b��dy. Przekszta�ca si� w Domowy Komitet Ulepsze� - spontanicznie doradza i krytykuje. W OBRONIE PANA ZA�ATWIACZA I DOMOWEGO KOMITETU ULEPSZE� Wskazuj�c te dwa g��wne b��dy, wcale nie twierdz�, �e w Panu Za�atwiaczu lub Domowym Komitecie Ulepsze� tkwi jakiekolwiek z�o. Przeciwnie, wyra�aj� si� takjak najbardziej