15696
Szczegóły |
Tytuł |
15696 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
15696 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 15696 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
15696 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Isaac Bashevis
PӏNAMI�O��
Prze�o�y�a z angielskiegoMonika Adamczyk-Garbowska
Wydawnictwo Dolno�l�skieWroc�aw1993.
Od autora
Tytu� przek�adu w j�zyku angielskimOldLow
KonsultacjaChone Shmeruk
Opracowanie graficzneRenata Pacyna-Kortyka
RedaktorJanina Majorowa
Redaktor techniczny'Marek Krawczyk
Copyright by WydawnictwoDolno�l�skie, Wroc�aw 1993ISBN 93-7023-269-8
/'�
Zo0^
AJtC.
Od autora
Postanowi�em tak zatytu�owa� ten tom, chocia� opowiadanieP�na mi�o�� ukaza�o si� w moim ostatnim zbiorze, Nami�tno�ci.
Mi�o�� ludzistarych i w �rednim wiekujest tematem pojawiaj�cymsi� coraz cz�ciej w mojejtw�rczo�ci.
Literatura zaniedbuje ludzi dojrza�ych iich uczucia.
Powie�ciopisarze nigdy niepowiedzieli nam, �e w mi�o�ci, podobnie jak i w innych sprawach, m�odzi s� jedynie ��todziobami i �e sztuka kochania dojrzewa z wiekiem i do�wiadczeniem.
Co wi�cej, wielum�odychwierzy, �e �wiat mo�naulepszy� poprzez nag�e zmiany porz�dku spo�ecznego orazkrwawe iwyczerpuj�ce rewolucje, tym-^czasemwi�kszo��starszych ludzi przekona�a si�, i� nienawi��i okrucie�stwo sprowadzaj� tylko z�o.
Jedyn� nadziej� ludzko�ci jestmi�o�� w r�nych formach i przejawach, maj�ca �r�d�owprzywi�zaniudo �ycia, kt�re, jak wiemy, wzrasta i pog��biasi� w miar� up�ywu lat.
Spo�r�dosiemnastu opowiada� prezentowanych w tymzbiorzeczterna�cie ukaza�o si� w czasopi�mie "New Yorker"pod wspania�� redakcj� drogiej memu sercu RachelMacKenzie.
Jedno z nich, Tanchum, redagowa� William Maxwell, za�Zdrajc� Izraela m�j nowyredaktor Charles McGrath, kt�ry zaj�� miejsce Rachel MacKenzie, kiedy niedawno odesz�a na emerytur�.
Spo�r�dpozosta�ych opowiada� dwaukaza�y si� w "NewYork Arts Journal", jedno w "Playboyu" i jedno w "SaturdayEvening Post" jakie� czterna�cielat temu.
Redagowa� je, jakniemal wszystkie inne mojeutwory, Robert Giroux, wypr�bowanyprzyjaciel.
Wyra�am wdzi�czno�� im jak r�wnie� wielu.
6 Isaac Bashems Singer
czytelnikom, kt�rzy pisz� i zach�caj� mnie do tw�rczychwysi�k�w.
Chocia� niemam czasu i sity, by odpowiada� ka�demu z nich osobi�cie, czytam wszystkie listy i cz�sto robi�u�ytek z zawartych w nich wa�nych spostrze�e�.
J.B.S.
Noc w Brazylii.
Noc w Brazylii9
Nigdynie s�ysza�em o tym cz�owieku, ale w d�ugim li�cie,kt�ry do mnie napisa� z Rio de Janeiro, przedstawi� si� jako �ydowski pisarz, kt�ry "zagubi� si� na gor�cej brazylijskiej pustyni".
Nazywa�si� Paltiel Gerstendreszer.
Kilka miesi�cy potym li�cie przysz�a jedna z jego ksi��ek.
Zosta�a wydananak�adem w�asnym autora, wydrukowana na szarympapierzei oprawiona w mi�kkie ok�adki, pogi�tew trakcieprzesy�ki.
Tre�� stanowi�a mieszanin� autobiografii oraz esej�w oBogu,�wiecie, cz�owieku i bezcelowo�ci stworzenia; wszystko to napisane napuszonym stylem i niezwykled�ugimi zdaniami.
Roi�osi� w niej od b��d�wdrukarskich, aniekt�re strony by�y poprzestawiane.
Nosi�a tytu� Wyznania agnostyka.
Przekartko wa�em ksi��k� i wys�a�em jej autorowikilka s��wpodzi�kowania.
To zapocz�tkowa�o korespondencj�, sk�adaj�c�si� z trzech czy czterech niezwykle d�ugich list�w od niegoi kr�tkiej kartki odemnie, w kt�rej przeprasza�em, �e nie odpisa�em wcze�niej i bardziej szczeg�owo.
Niewiem, jak to si� sta�o, w ka�dym razie Paltiel Gerstendreszer odkry�, �e przygotowuj�si� do wyjazdu doArgentynyz seri�wyk�ad�w i zacz�� mi przysy�a� listypolecone, a nawet telegramy, w kt�rych prosi�, abym sp�dzi� kilka dniw Rio de Janeiro.
Tym razem nie lecia�em samolotem itaksi�akurat z�o�y�o, �e argenty�ski statek, na kt�ry wsiad�em,mia�zatrzyma� si�na dwie doby wSantos, dwana�cie dni poodp�yni�ciu zNowego Jorku.
Statek bytniemal pusty i kto� wyzna� mi w tajemnicy, �e tojego ostatni rejs z Ameryki P�nocnej.
Dosta�em luksusow� kabin� poobni�onej cenie, a w jadalni mia�em nawetw�asnego.
10
Isaac Bashevis Singer
kelnera, kt�rego jedynym obowi�zkiem by�o nalewanie mi wina,mimo �e s�czy�em je tylko po to, aby da� mu co� do roboty.
Tej wiosny, wiosny w Brazylii, a jesieni w Nowym Jorku,przelecia� nad Atlantykiem huragan, przynosz�c pr�czwichury ulewne deszcze.
Statek przechyla�si� z�owrogo.
Syrenywy�y w dzie� inoc.
Fale uderza�y o kad�ub niczym pot�ne kowalskiem�oty.
W mojej kabiniekrawat powieszony nad lustrem wykonywa� akrobacje.
Szczoteczka do z�b�w dzwoni�abezprzerwy w szklance.
Wiedz�c, �estatek si� sp�ni, wys�a�em Paltielowi radiogram podaj�cynasz nowy czas przyjazdu, ale nawet ten termin nie zosta� dotrzymany.
Kiedy w ko�cu zawin�li�my do Santos, nikt nie wyszed�mi na spotkanie.
Statekmia� pozosta� w porcie kr�cej, tylkodwadzie�cia cztery godziny.
Pr�bowa�emtelefonowa�z portu,ale niemog�em uzyska� po��czenia.
Raz co prawda kto� podni�s� s�uchawk�, alem�wi� tylko w j�zyku portugalskim, kt�rego nie rozumia�em.
Z jakiego� powodu nie mog�em si� zdoby� na to, by rozczarowa� Paltiela Gerstendreszera.
Ton, jakimpisa� onaszym spotkaniu, zdradza�, �e pok�ada w nimwielkie nadzieje.
Po kr�tkim zastanowieniu wsiad�em do autobusujad�cego do Rio, a tam wzi��em taks�wk�.
Okaza�o si�, �emieszka do�� daleko od centrum, w odludnej cz�ci miasta,kt�r� kierowca ztrudem odszuka�.
W�ska ulica,pe�na dziuri wyboj�w, by�a cz�ciowozalana ka�u�ami.
Zapuka�em do na p� zrujnowanego domu ijaka� kobietaotworzy�a drzwi.
Ku mojemu zdziwieniu rozpozna�em w niejznajom� z Warszawy Lena Stempler, zapoznana aktorka, piosenkarka i wykonawczyni monolog�w.
Para�a si� r�wnie� malarstwem.
Spotka�em j� kiedy� w Klubie Pisarzy.
By�a wtedym�od� brunetk�, przyjaci�k� znanegoprozaika Dawida Heszelesa, kt�ry zgin�� p�niej z r�k Niemc�w.
Lenaznikn�laz pola widzenia wiele lat przed opuszczeniem przeze mnie Warszawy.
W Klubie Pisarzy obmawiano j� zawzi�cie i nieustannie.
M�wiono, �e rozwiod�a si� zczterema m�amii �e kiedy�oddala si� jakiemu� krytykowi teatralnemuzaprzychyln� reNoc w Brazylii
11
cenzj�.
Kto� wspomnia� mi, �e cierpi na ki��.
Kiedy teraz nani�patrzy�em, musia�em przyzna�, �e jej niezmieniona dziewcz�cafigura zrobi�a na mnie wra�enie.
Kr�tko przyci�te w�osy by�ywci�� czarne, chocia� wida� �e farbowane.
Przez makija� prze�witywa�y zmarszczki.
Lena mia�a zadarty nos, jasnobr�zowe oczyi szerokie usta z rzadko rozstawionymi z�bami.
Z jej wargwystawa�niedopa�ek papierosa.
Nosi�a kimono z jakiego� lichego materia�ui ranne pantoflena wysokim obcasie.
Kiedy mnie zobaczy�a, wyplu�a niedopa�ek, u�miechn�a si�w spos�b sugeruj�cy, �ewie o mnie wi�cej ni� sobie wyobra�am i powiedzia�a:
Jestem pani Gerstendreszer.
Niespodzianka, co?
I poca�owa�a mnie.
Jej oddech pachnia� tytoniem, alkoholem i czym� nie�wie�ym.
Wzi�a mniepod r�k� i zaprowadzi�a do du�ego pokoju, kt�ry spe�nia� chyba funkcje jednocze�nie salonu, jadalni, sypialnii pracowni.
Sta� tam st�zastawiony talerzamii kieliszkamioraz szeroka kanapa s�u��ca zapewne w nocy jako��ko.
Na�cianach wisia�y nieoprawione p��tna.
Na pod�odze le�a�ystosyksi��ek i ca�e sterty egzemplarzy Wyzna� agnostyka.
Paltiel pojecha�, �eby spotka�ci� w Santos powiedzia�a.
Min�li�cie si�.
Telefonowa�.
Mam nadziej�, �e mniepami�tasz.
Rzadko ze sob� rozmawiali�my, alespotyka�amci�codziennie w Klubie Pisarzy.
W Rio kilkakrotnie czyta�am dlapubliczno�ci napisane przezciebie szkice.
Wysz�am za Paltielaw Brazylii.
Jeste�my ju� ze sob�osiem lat.
Zdejmij marynark�.
Tu jestpiekielnie gor�co.
Z�apa�a moj� marynark� za r�kaw i �ci�gn�a ze mnie jednym ruchem.
Potem rozlu�ni�a mi krawat.
Krz�ta�a si� wok�mnie niczym krewna, ale z jak�� zaborczo�ci�, kt�ra mi nieodpowiada�a.
Postawi�ana ma�ym stoliku pocz�stunek:dzbanek z lemoniad�, butelk� likieru, talerz ciastek i owoce.
Usiedli�myw wiklinowych fotelach, jedli�my ipili, Lena zaci�ga�a si� papierosem.
12Isaac Bashevis Singer
Gdybymci powiedzia�a, �e Paltiel wypatrywa� twojegoprzyjazdu jak przyj�cia Mesjasza, nie by�oby w tym przesady.
Od wielu lat bez przerwy o tobie m�wi.
Kiedy przychodziod ciebielist, wpada w trans.
Jest szalony na twoim punkcieimnie r�wnie� tym zarazi�.
W Rio oboje jeste�my uwik�aniw liczne dylematy.
Nie sprzyjanam klimat, miejscowe �ydowskie towarzystwo, nasze nerwy.
Paltiel ma niezwyk�y talent w przysparzaniu sobie wrog�w.
Tutaj je�li pok��cisz si�z dwoma czy trzemastarszymi gminy, r�wna si� to ob�o�eniukl�tw�.
Przezniego ja tak�e zosta�am wykluczona z towarzystwa.
Umarliby�my zg�odu,gdyby niema�a sumka,jak� dostaj� od by�ego m�a.
Aby us�ysze� ca�� nasz� histori�, musia�by�siedzie�i s�ucha� przez wieledni bez przerwy.
Paltielby� kiedy�wspania�ym kochankiem.
Nagle sta�si� impotentem.
Mnie za� op�ta� dybuk.
Dybuk?
Tak, dybuk.
Dlaczego jeste�taki przestraszony?
Przecie�ci�gle piszesz o dybukach.
Widocznie s� dla ciebie jedyniefikcj�, ale one istniej�.
Wszystko,co wymy�lasz na ich temat,to prawda.
Dybuk siedzi tak�e w tobie, tylko ty o tym niewiesz.
Tw�j dybuk jest tw�rczy, m�j za� chce mniedr�czy�.
Je�lipozwala mi �y�, to tylkodlatego, �e nie mo�na n�ka�trupa.
Nie patrz na mnie wtenspos�b.
Niejestemszalona.
Wi�c co takiego robi z tob�?
Robidok�adnie to, coopisujesz w swoich opowiadaniach.
Od�o�y�am kiedy� troch� pieni�dzy i wyda�am je wszystkie na psychiatr�w i psychoanalityk�w.
W Brazylii jest ichniewielu, w dodatku s� trzecie- � mo�e dziesi�ciorz�dni.
Aleton�cy chwyta si� nawet dziesi�ciorz�dnej brzytwy.
O, jestPaltiel.
Otworzy�y si� drzwi iwszed�ma�y cz�owieczek ubranyw kr�tkip�aszcz przeciwdeszczowy i kapelusz przykryty foli�;
w jednej r�cetrzyma� parasol, aw drugiej teczk�.
Wyobra�a�emgo sobiejako m�czyzn� s�usznego wzrostu, mo�e ze wzgl�duna d�ugie nazwisko.
Noc w Brazylii13
Kiedymnie zobaczy�, na chwil� oniemia�.
W tamtych czasach rzadko zamieszczano moje zdj�cia wgazetachi czasopismach.
Sta� mierz�c mniewzrokiem z g�ry na d�, anawetz boku.
Na poci�g�ejtwarzy o ostrych rysachpojawi� si�u�miech dezaprobaty.
Mia� wysokie czo�o, zapad�e policzkii spiczast� brod�.
A wi�c to pan powiedzia�.
Ton jego g�osuzdawa�si� m�wi�: "Nie jeste� taki, jak oczekiwa�em, ale musz� si�z tym pogodzi�".
Zaraz potem doda�:
Leno,dzisiaj jest u nas�wi�to!
Zjedli�my jarski posi�ek, wypili�my sok z papai imocn�brazylijsk� kaw�, a nadeserLenapoda�a ciasto upieczonew�asnor�cznie na moj� cze��.
Otworzy�ana o�cie� drzwi prowadz�cedo du�ego, zaro�ni�tego ogroduza domem.
Deszcz pada� od poprzedniegodnia i wieczornepowietrze by�o �wie�e oraz przepe�nione zapachami tropikalnych ro�lin i bryzy znad oceanu.
S�o�cetoczy�o si� na zach�d jak kawa�ek w�gla, barwi�c p�omienn�czerwieni� resztki chmur pozosta�ych po huraganie.
Lena w��czy�a radio iprzez chwil� s�ucha�a wiadomo�ci, a janadstawia�em uszu, �eby pochwyci� g�osy ptak�w, sadowi�cychsi� przednoc� na ga��ziach drzew.
Niekt�re pozostawa�y w jednym miejscu, inne, niezdecydowane, fruwa�y zdrzewana drzewo, trzepocz�ci szeleszcz�c skrzyd�ami.
Nigdy nie widzia�emha wolno�ci ptak�w o takim ubarwieniu.
Si�a Stworzeniadzia�a�a tutaj dalej, bez przeszk�d.
Paltiel rozmawia� ze mn�o literaturze, o w�asnym pisarstwie.
Tw�rcamusi by� tak�e w�asnym krytykiem stwierdzi� ale ocenaczy te� analiza powinna nast�powa� ju�ponapisaniu.
M�j problem polega na tym, �e zanim skre�l� cho�bytrzys�owa, ju� nurtuj� mnie pytania dotycz�ce tego, comoje pi�ro chce wyrazi� i pr�buj� z g�ry wszystko wyja�ni�i wyg�adzi�.
Pyta� mnie pan w jednym z list�w, dlaczegou�ywam takich d�ugich zda� i do��czam tyle uwag w nawia.
14Jsaac Basheyis Singer
sach.
To moja krytyczna natura.
Prawd� m�wi�c, sk�onno��do analizy to choroba ludzko�ci.
Kiedy Adam i Ewa zjedlijab�ko z drzewa wiadomo�ci, stali si� krytykami i analitykami, spostrzegli wi�c, �e s� nadzy.
Wszystkie wsp�czesneksi��ki natemat seksu spowodowa�y epidemi� impotencji.
Ekonomi�citak d�ugo wtr�cali si� w �wiatow�gospodark�, a�doprowadzili do inflacji we wszystkich krajach.
Podobnie jestz takzwanymi naukami�cis�ymi.
M�zg ludzki narzuci�w�asne szale�stwa Naturze, a sam�Natura skosztowa�az drzewa wiadomo�ci i oszala�a.
Kto wie?
By�mo�e B�gzaj��si� psychoanaliz� i dlatego.
Paltiel, znam ju� te twoje teorieprzerwa�a Lena.
Wola�abym pos�ucha�,co nasz go�� ma do powiedzenia.
Nie, niech pan m�wi.
To ciekawepowiedzia�em.
Spojrza�em w stron� okien.
Jeszcze przed chwil� by� dzie�.
Ni z tego ni zowego zapad�a noc, jakby zgaszono niebia�skie�wiat�o.
Wpokoju zaroi�o si� od komar�w,paj�czk�w, muszek.
Wielkie �uki wy�oni�y si� ze szczelin w �cianach i pod�odze.
�ycie tutajjest tak bujne, �e moskitiery nic nie pomagaj� powiedzia�a Lena.
Uczono mnie w gimnazjum, �emateria jestnieprzenikalna, ale mia�o to racj� bytuw Polsce,nie w Brazylii.
Opowiedz mi o swoim dybuku poprosi�em.
Lena rzuci�apytaj�cespojrzenie w stron� Paltiela.
Od
czego mam zacz��?
Je�li chcesz, �eby�my m�wili z nim
otwarcie, musimy powiedzie� prawd�.
Dobrze, powiedzmu odpar� Paltiel.
Prawda polega na tym, �e jeste�my oboje przekl�ci i zaczarowani, jakkolwiek by tego nie nazwa� powiedzia�a Lenapo chwili wahania.
Paltiel przyby�tutajz Kanady.
Dla mnierozwi�d� si� z�on� i zostawi� dwoje dzieci.
Spotkali�my si�wtym twoim Nowym Jorku.
Chcia� by� pisarzem, nie prawnikiem.
Przyjecha�do Nowego Jorku na jak�� konferencj� po�wi�con� kulturze jidysz.
Ja mia�am szcz�cie, �e tak powiem,wyl�dowa� wBrazylii przed Zag�ad�, ale powodzenie nie
Nocw Brazylii15
dopisywa�o mi tutaj podobniejak w Polsce.
Pami�taszmniez Warszawy.
Wychowa�am si�na prowincji, w domu, gdzie m�wiono po polsku,nie w jidysz.
Przyjecha�am do stolicy, �ebystudiowa� w polskiejszkole teatralnej, a nie po to, by gra� ogonyw�ydowskim teatrze.
To tw�j przyjaciel DawidHeszeleszrobi�zemnie jidyszystk�.
W Klubie Pisarzy opowiadano pewnie o mnie straszne rzeczy.
Od pocz�tku by�am tam elementemobcymi tak� pozosta�am do ko�ca.
Wszyscy m�czy�niuganiali si� za mn�,a ichflamy traktowa�y mnie z obrzydzeniem, jakpaj�ka.
O tym jak traktowa� mnie Dawid Heszeles, jak mnie dr�czy�,wol� nie m�wi�, poniewa� znajduje si� ju� na tamtym�wiecie, jako ofiara ludzkiego okrucie�stwa.
Starczy wspomnie�,�e zgodzi� si� by� moim kochankiem pod warunkiem, �e b�d�m�atk�.
Czy� tonie szale�stwo?
Po pierwsze, podnieca�a gomy�l oposiadaniu czyjej� �ony.
Podrugie, ba� si�, �e je�li b�d�sama, poszukam sobie kogo� innego.
Sobie pozwala� na nieograniczon� swobod�, � jednocze�nie z�era�a gozazdro�� o mnie.
Kiedy widzia�, �e przywi�zuj� si�do m�a, doprowadza� do rozwodu i znajdowa�miinnego kandydata do ma��e�stwa.
W jakispos�b i wjakich okoliczno�ciach trafi�am do Ameryki Po�udniowej, stanowi oddzielny rozdzia�.
Przyby�am tuchora fizycznie, rozstrojona duchowo iwkr�tce znowu wysz�amzam�� tym razem niby z w�asnej woli, ale faktycznie dlakawa�ka chleba i dachu nad g�ow�.
M�j nowy m�� by� starszyode mnie o czterdzie�ci lat.
Zaraz potem spotka�am Paltielai unieszcz�liwi�am inn� kobiet�.
Leno,zbaczasz z tematu.
No to co?
Nie wolno mi?
Ty zaczynasz pisa� o Jehupcu,a ko�czysz w Bojberiku, amnie nie pozwalasz doj�� dosedna sprawy.
Przez twoje nagminnezbaczanie z tematu Parnessprzesta� wydawa�ci ksi��ki.
Leno,to niem� nic wsp�lnego zParnessem.
W takimrazie zamkn� si� i ty mo�esz m�wi�.
Wrzeczywisto�ci wm�wi�asobie, i� Dawid Heszelesprzychodzi do niej, �askocze j�, popycha, dusi.
Ulokowa� si�.
16
Isaac Bashevis Singer
w jejbrzuchu.
Wie pan z mojej ksi��ki, �e nie jestem ateist�,lecz agnostykiem.
A prawdziwy agnostyk dopuszcza wszelkiemo�liwo�ci, nawet te pa�skie demony i chochliki.
Skorow dwudziestym wieku moglipojawi� si� Hitler, Stalini innizwyrodnialcy, mo�liwe jest wszystko.
Ale nawet pan przyzna,�enie za ka�dymprzypadkiem histeriikryje si� dybuk.
Zakonnice, u kt�rych pojawia�ysi� stygmaty w tygodniu m�kiJezusa, nie by�y op�tane przezdybuki.
Dzisiaj nawet papie�
by to przyzna�.
Dopiero wczoraj m�wi�e�, �e w naszym domu straszy
i �e tego co prze�ywam, nie mo�na wyja�ni�w naturalnyspos�b wtr�ci�a Lena.
To twojew�asne s�owa.
Nie spos�b wyja�ni� niczego, nawet dlaczego jab�kospada z drzewa, a magnes przyci�ga �elazo zamiast mas�a.
Powiedzia�e�, �e tylko nasz czcigodny go�� b�dzie
w stanie wyp�dzi�ze mnie dybuka.
Powiedzia�em tak, poniewa� wiem, �e go podziwiasz,wielbisz i tak dalej.
Sam go podziwiam i by�bym w si�dmymniebie, gdyby u nas zosta� i rzuci� okiem na to, co pisz�.
Aletw�j dybuk tonic innego jak tylko histeria.
Lena zerwa�a si� z krzes�a,omalnie przewracaj�c kieliszkaz winemz�apa�ago, gdy ju� si� zachwia�.
Wyci�gn�a palec zako�czony czerwonym paznokciem w stron�Paltiela:
Kiedy tylko wr�ci�e�, dostrzeg�am w tobie to pe�nezaskoczenie.
Czegosi� spodziewa�e�?
�e nasz go�� chodziw koronie na g�owie?
Pewnie �e chcia�abym, aby u naszosta�, ale skoro nie mo�e, c� na to poradz�?
Mo�eszgo poprosi�, �eby zabra� twoje r�kopisy i przeczyta�na statku.
Zosta�o mu jeszczesze��dni podr�y.
Ale mnie nie mo�e zesob� zabra�.
A szkoda.
Wiesz, �e si� tutaj dusz�.
Jeste�wolnym cz�owiekiem.
M�wi�em ci to od pocz�tku.
Po czym przeszli na portugalski.
Zrozumia�em, �etrafi�emna par� uwik�an� w nieko�cz�cy si� sp�r jedn� z tychk��tni, kt�re ci�gn� si� latami i sprawiaj�, �e zwa�nieni niekryj� si� z tym nawet przed obcymi.
Kilka sp�dzonych z ni
H
Noc w Brazylii 17
mi godzin w pe�ni u�wiadomi�o mi ca�� sytuacj�.
Paltiel Gerstendreszer by� intelektualist�, nie artyst�.
M�wi� poprawnym,nawet idiomatycznym jidysz,ale zupe�nie pozbawiony by�mentalno�ci jidyszysty.
Prawdopodobnie wyjecha� do Kanadyjako dziecko.
Nale�a� do tego gatunkuludzi, kt�rzy skazuj�si� na obce�rodowisko,wybieraj� zaw�d, do kt�rego si� nienadaj�, a do�� cz�sto r�wnie� nieodpowiedniego partnera.
Tosamo odnosi�osi� do Leny.
Nawet dom, w kt�rym mieszkaliw opuszczonej, nie�ydowskiej dzielnicy by� dla nichnieodpowiedni.
Odizolowali si� od jedynego kr�gu, w kt�rymmogli zarobi� na �ycie; poza tym Paltiel zaanga�owa� si�w eksperymentowanie j�zykiem, pozwala� sobie na wyszukane gry s��w i manieryzmy, kt�re mia�y niewielkie szans� nazainteresowanie �ydowskiego czytelnika i kt�rych nie spos�bby�o przet�umaczy�.
Ale dlaczegom�� i �ona -mieliby sabotowa� nawzajemswoje zainteresowania?
I czego oczekiwali ode mnie oraz odspotkania, kt�re mia�o trwa� najwy�ej dzie�?
Przez chwil�mia�emochot� porozmawia� z nimi oich sytuacji, leczwiedzia�em, �e jest ju� za p�no.
S�owaLeny o dybuku podsyci�y moj� ciekawo��, alechocia� histeria w potocznym rozumieniu polega na przesadzie, wiedzia�em, �e jejdybuk jestca�kowicie sztuczny: literacki dybuk, by�mo�e zapo�yczonyz jednej z moich opowie�ci.
Prawdziw�ofiar� w tym przypadku jest Paltielpomy�la�em.
Spu�ci� w�a�nieg�ow�ioszo�omiony s�ucha� narzeka� Leny.
Od czasu do czasurzuca� mi podejrzliwe spojrzenia.
Ju� w chwili spotkania sta�osi� dla mnie oczywiste, �e jest mn� rozczarowany, cho� niewypowiedzia�em �adnych s��w, kt�re mog�y sprawi� muprzykro��.
Zapewne wi�cspowodowa�to m�j wygl�d.
Mimoca�ego skr�powania pr�bowa�em okre�li� kolor jego oczu.
Nieby�y niebieskie, br�zowe czy szare, ale��te i szeroko osadzone.
Przysz�o mi do g�owy, �e gdybymznalaz�si� w podobnej sytuacji w Ameryce, m�g�bym po prostu wyj��.
Alew obcym kraju, dalekood miasta, nie by�odla mnie ucieczki.
18IsaacJ3ashevis Singer
Paltiel wsta�.
No c� powiedzia� w jidysz.
Id�.
Zamkn�� za sob� drzwi.
Przez jaki� czas Lena dalej m�wi�a
po portugalski!
, ale w ko�cu zreflektowa�a si� i wybuchn�a
�miechem:
Tak mi si� wszystko pomiesza�opowiedzia�a �enie wiem ju�, co si� ze mn� dzieje.
Dok�d on poszed� w �rodku nocy?
Nie b�j si�, niezginie.
Patrz�cna m�j zapuszczonyogr�d masz pewnowra�enie, �emieszkamy w d�ungli.
Prawd� m�wi�c, jedynie kilka krok�wdzieli nad od szosy i niewi�cej ni� dwadzie�cia kilometr�w od Rio.
Nie pierwszy raztak si� zachowuje.
Zawsze kiedypowiem mu prawd�, ucieka.
W Rio mieszka pewnastara wdowa, kt�ra odgrywa rol� jegomecenasa.
Jesttak�e jedyn� czytelniczk� Paltiela, kt�ry po tochodzi do niej,�ebyu�ala� si� nad swoim losem.
Zatrzymujezwyklejaki� samoch�d i podwo�� go.
To nie Nowy Jork.
Ludzienie boj� si� zabra� kogo� po drodze, zw�aszcza takiegokurdupla jak on.
Czy ma z ni� romans?
zapyta�em.
Romans?
Nie!
A mo�e?
Niech B�g da, �eby mia� izostawi� mnie w spokoju.
Kto mnie zabierze do Santos, je�li on nie wr�ci?
Ja ci� zabior�.
Mam rozk�ad jazdyi tak dalej.
Niemartw si�, statek nie odp�ynie bezciebie.
Kiedy m�wi�czwarta po po�udniu, nie odp�ywaj� przed dziesi�t� wieczorem.
�yciew tych krajach polega na odwlekaniu wszystkiegodo jutra,do pojutrza, do nast�pnego roku.
Widz� z twojegowyrazu twarzy,�e chcesz pos�ucha� jeszcze o moimdybuku.
Tak, m�jdybuk to DawidHeszeles.
Sprawia� mi b�l, kiedy�y�, a teraz, kiedy ju� nie �yje, chce i mnie u�mierci�.
I zauwa�, �e nienagle, alestopniowo.
Zostawi� mnie w spokojujedyny raz, przez te kilkalat sp�dzonych z moim poprzednimm�em,starym cz�owiekiem.
Widocznie nieby� o niego zazdrosny.
Ale odk�djestem z Paltielem, zn�w si� zacz�o.
Dawid Heszeles otwarcie grozi, �ewci�gnie mnie do siebie do
Noc w Brazylii 19
grobu, cho�, prawd� m�wi�c, niema �adnego grobu.
Jest tylko stos popio��w.
Przemawia do ciebie prawdziwym g�osem?
Tak, m�wijakim� g�osem, ale tylko ja go s�ysz�.
Czasamijednak wydaje odg�osy, kt�re nawet Paltieljest w stanieus�ysze�, cho� si� do tego nie przyznaje.
Odgrywa racjonalist�,a boi si� w�asnego cienia.
Widzia�widmo Heszelesaschodz�cepo schodach naszej piwnicy.
S�ysza�, jaktrzaska drzwiami i odkr�ca krany w �rodku nocy.
Dawid Heszeles usadowi� si�wmoim brzuchu.
Zawsze si� gimnastykowa�am i mia�amp�aski brzuch, niemal jak m�czyzna.
A pewnego ranka
j wsta�am z ogromnym, obrz�k�ym.
Jest to w�a�ciwie g�owa, jegog�owa.
Nie patrz na mniew ten spos�b.
Paltiel imiejscowilekarze maj� t� sam� diagnoz�: nerwica, kompleks.
Je�liprze�wietlenie nic nie wykazuje, to znaczy �e to co�nie istnieje.
Ale w moim brzuchu ulokowa�asi� g�ow� m�czyzny.
Czuj� jego nos, czo�o, czaszk�.
Kiedym�wi,porusza ustami.
Dop�kisiedzi tam w dole, mo�na to znie��, ale kiedy wpada wew�ciek�o��, zaczyna przesuwa� si� wy�ej, w stron� gard�a.
Wtedy nie mog� oddycha�.
W domu zawsze s�ysza�am, �e je�liwyrz�dzisi� komu� z�o i ten kto� umrze, przychodzi p�niej, �ebyudusi� winowajc�.
Ale janie zrobi�am mu nic z�ego.
To on mnieskrzywdzi�.
Pocz�tkowo uwa�a�am to gadanie za bujd�, bajkidla prostaczk�w.
B�d� z tob� szczera: gdyby kto� mi powiedzia�to, co ja ci teraz m�wi�, poradzi�abymmu, �eby poszed� doszpitala dla psychicznie chorych.
Ale je�li chcesz, mo�esz wymaca� t� g�ow� w�asnymi r�kami.
Na chwil� opanowa�mnie dziecinny strach pomieszany zewstr�tem namy�l o dotkni�ciu jej cia�a.
Nie �ywi�em najmniejszego poci�gu do tej kobiety.
Przypomnia�em sobie, comikiedy� m�wiono:�e cierpi na chorob�weneryczn�.
Samsta�bym si� przy niej impotentem.
Zacz��em szuka� pretekstu,aby unikn�� tej �enuj�cej poufa�o�ci, ale wstydzi�em si� swoj jego strachu.
Po raz pierwszysta�em w obliczu czego�, co parapsycholodzy nazywaj�dowodem fizycznym.
20Isaac Bas1ievis Singer
Tw�j m�� mo�e wr�ci� powiedzia�em i.
Nie obawiaj si�.
Niewr�ci.
Niew�tpliwie poszed�doniej.
Nawet gdyby wr�ci�, nie mia�by� �adnychk�opot�w oboje jeste�my zdecydowani wyjawi� ci prawd�.
Mam pewien pomys�.
Nadworze wisi hamak.
Jest ciemnanoc.
Nie mamy s�siad�w.
Moskity nas zaatakuj�, ale tutaj niema malarii.
Poza tym wisi nad nim siatka.
Chod�!
Uj�a mnie podr�k�.
Przekr�ci�a kontakt izgas�y wszystkie�wiat�a.
Otworzy�a drzwi do ogrodu.
Fala upa�u uderzy�a mnieniczym �ar z pieca.
Niebo wisia�o niskonad nami, g�stousianepo�udniowymi konstelacjami.
Gwiazdy wydawa�y si� wielkiejak ki�cie winogron w kosmicznej winnicy.
�wierszcze pi�owa�yniewidoczne drzewa niewidzialnymi pi�ami.
�aby kumka�y ludzkim g�osem.
Z bananowc�w, dzikich kwiat�w oraz g�szczutrawy i li�ci dobywa�o si� niezno�ne gor�co,kt�re wdziera�o misi� pod ubranie i ogrzewa�o wn�trzno�ci jak kompres.
Lena prowadzi�a mnie przez ciemno�ci, jakbym by� �lepy.
Napomkn�a,�e wogrodzie pe�zaj� jaszczurki iw�e, ale nie jadowite.
Kto� na statkuopowiedzia� mi dowcip, �e to,co rz�dbrazylijski ukradnie za dnia,odrasta w nocy.
Wydawa�o mi si� teraz,�es�ysz� sokip�yn�ce od korzeni i przekszta�caj�cesi� w owocemango, banany, papaje, ananasy.
Lena przechyli�a hamak, �ebym m�g� na� wej�� i popchn�a go dla �artu.
Zaraz potem po�o�y�a si� obokmnie.
Rozchyli�a kimono okrywaj�ce nagie cia�o,1'fj�a moj� r�k� i po�o�y�a sobienabrzuchu.
Robi�a wszystkoszybko, z wpraw� medium przyzwyczajonego doseans�w spirytystycznych.
Faktycznie, wyczu�em co�wewn�trz jej brzucha,co� wypuk�ego w pod�u�nym kszta�cie.
Bra�o pocz�tek podpiersiami i si�ga�o a� do w�os�w na �onie.
Lena naprowadzi�am�j palec wskazuj�cyna niewielki guzek i zapyta�a:
Czujesz nos?
Nos?
Nie.
Tak.
Mo�liwe.
Nie b�j si� tak.
Niejestem wied�m�.
Ze sposobu, w jakipiszesz o dybukach, s�dzi�am, �e jeste�przyzwyczajony dotakich tajemnic.
Nocw Brazylii21
Niemo�na si� przyzwyczai�dotajemnic.
Naprawd�pozosta�e� ma�ym ch�opcem.
Mo�e w�a�niena tympolegatwoja si�a.
Dawid Heszelesjest w�ciek�y namnie, nie na ciebie.
Lubi�ciebie.
Zawsze chwali� tw�j talent.
Ci�gle szuka�amokazji, �eby ci� spotka�,alety ucieka�e�przed kobietami jak chasyd.
Kiedyzacz�am czyta� twojeutwory tu, w Brazylii, nie mog�amuwierzy�, �e ten pisarz tonaprawd� ty.
Czasami sam wto nie wierz�.
Pomacajjegoczo�o.
Nie b�dziesz mia� wielu takich okazji.
Podnios�a moj� d�o� i dotkn�a ni� stercz�cego sutka.
Cofn��emgwa�towniepalec, �ebynie pomy�la�a, i� staram si� j�podnieci�.
Mimo ca�ej dziwaczno�ci tej sytuacji powiedzia�emsobie, �e ani Dawid Heszeles, tencynik niech spoczywaw pokoju ani jegodusza, niemaj� �adnegozwi�zku z t�gr�.
Lenacierpia�a na nowotw�r albo to wszystko by�o wynikiem d�ugotrwa�ej autosugestii.
Je�li si� czego�wystarczaj�co silnie pragnie, mo�na wy�wiczy� muskutydo tegostopnia, �eb�d� wykonywa� wszelkiegorodzaju sztuczkii rozdyma� si� lub kurczy� pod sk�r�.
Ale dlaczego tak jejna tym zale�a�o?
No i co teraz powiesz?
zapyta�a.
Doprawdy nie wiem, co mam powiedzie�.
Nie denerwujsi� tak.
Palti�l nie wr�ci.
PodejrzewanT,�e celowo zacz�� si� ze mn� k��ci�, �ebym mog�a zosta� z tob� sam na sam.
Dlaczego tak m�wisz?
Dlaczego?
Bo jest na p� szalonyi dlatego, �e obojejeste�my w pu�apce fizycznie, psychicznie, no, podka�dym wzgl�dem.
Mia�am ju�m��w, wi�c wiem.
Bez wzgl�duna to, jakwielka by�aby mi�o��, przychodzi kryzys, kt�ry jestr�wnie niewyja�nion� zagadk� jak sama mi�o�� lub �mier�.
Dalej si� kochacie, ale musicie si�rozsta� lub te� pojawia si�nowa osoba i sprawia, �e wszystko zaczyna wygl�da� inaczej.
22Isaac Basheyis Singer
Powiem ci, ale si� nie przera� w naszych fantazjach ty by�e� t� osob�.
Och, niestetywyje�d�am jutro zsamego rana.
Mamswoje w�asne problemy.
Dlaczegozamieszkali�cie tak dalekoodwszystkich i wszystkiego?
zapyta�em zmieniaj�c tong�osu na rzeczowy.
Paltiel jest wybitnieinteligentny, posiada du�� wiedz�.
W NowymJorkuz �atwo�ci� m�g�by zosta�profesorem.
Twoje szans� te� by�ybytam wi�ksze.
Tak, masz racj�.
Ale tutajmam dom.
Otrzymuj� alimenty od by�ego m�a.
Nie wysy�a�by mi ich do Nowego Jorku.
Ten dom trudnoby�oby sprzeda�.
Poza tym nie jest ca�kowicie m�j.
Paltiel zrobi� si� zupe�nie apatyczny.
Siedzi ponocach i pisze te powie�ci, w kt�rych nie ma ani jednej interesuj�cej postaci.
Stara si� zosta� �ydowskimJoyce'em czykim� w tym rodzaju.
S�ysza�am, �e w Nowym Jorku teatr �ydowskiznajduje si� w stanie upadku.
Niestety tak.
Czasami chcia�abym, aby tendybuk podszed� mi dogard�a i ze mn� sko�czy�.
Jestem zbyt zm�czona, by zaczyna�od nowa,zw�aszcza, �e niema czego zaczyna�.
Dojrza�am do�mierci, lecz brakuje mi odwagi.
Nie �miejsi�, ale wci�� marz� o mi�o�ci.
Ja tak�e.
S�ysza�em to nawet od ludzi chorych i starych,dos�ownie dzie� przed �mierci�.
Jaki to m� sens?
Le�� w ��ku obarczon� k�opotamii snuj� marzenia o wielkiej mi�o�ciczym� wyj�tkowym, copewnie nie istnieje.
Bez wzgl�du na to czy m�j dybuk mnieudusi, czy umr� na serce, jedno jestpewne: umr� z tym marzeniem.
Tak, to prawda.
A jak ty to rozumiesz?
Chcia�em powiedzie�, �e nie rozumiem.
Odpar�em jednak:
Zdaje si�, �e �yciei �mier� nie maj� wsp�lnej granicy.
�ycieto ca�kowita prawda, a�mier� toca�kowitek�amstwo.
Czy masz na my�li, �e �yjemy wiecznie?
Noc w Brazylii23
�ycie jest rydwanem Boga, a �mier� zaledwie cieniemJego bata.
Kto to powiedzia�?
Niewiem.
Mo�e ja sam.
Tak co�plot�.
M�wi�am ci dybuk siedzi tak�e w tobie.
Powiedzswojemu dybukowi,�eby mnie poca�owa�.
Nie jestem znowutak� stara ani brzydka.
Nie zamierzam niczegoz ni� zaczyna�, postanowi�em.
Takobieta k�amie, jest ekshibicjonistk�, w dodatku zupe�nie szalon�.
Jej m�� okazywa� mi wrogo��.
Mia�emju� do czynienia z lud�mi tego pokroju.
W jednej chwili ci� wielbi�, a zarazpotemrugaj�.
Zawsze spodziewaj� si� jakich�przys�ug, kt�re s� r�wnieniemo�liwe i zwariowane, jakoni sami.
Niemniej podejmuj�c tostanowcze postanowienie, jednocze�nie obj��emLen�.
Zawszeintrygowali mnie ludzie wybieraj�cy w �yciu niepowodzenie,zanurzeni w powik�aniach losu, ulegaj�cy jego u�udom.
Poca�owa�em Len�, a onawpi�a si� w moje usta.
S�ysza�em,jakszepcz� jej czu�e s�owa im�wi�, �e nasze spotkanie jestzrz�dzeniem losu.
Zmagali�my si� ze sob� wrozko�ysanymhamaku.
Lena pr�bowa�anasokry�moskitier�, oboje starali�mysi�niezdarnieni� owin��.
Nagle hamak zerwa� si� z drzewai spadli�my na podmok�y grunt pe�enpokrzyw, zgnitych korzeni i szlamu.
Pr�bowa�em wsta�, ale by�em zapl�tany w sieci.
Nagle Lena wyda�a z siebie przera�liwywrzask.
Opad�y nasmoskity,g�ste jak chmara szara�czy.
Ju� kiedy� by�em gryzionyprzez moskity, ale nigdy przez tak wiele i z tak�zajad�o�ci�.
Jako� zdo�a�em si� wypl�ta� z hamaka i pomog�em wsta� Lenie.
Pr�bowali�my dobiec do drzwi,ale zatrzymywa�y nas ciernie,ga��zie,parz�ce chwasty.
Len� wci�� wrzeszcza�a.
Dopiero terazzda�em sobie spraw�, �e jest naga i�e zgubi�a jeden pantofel.
Pr�bowa�em j� nie��,ale stawia�a op�r.
Kiedy w ko�cudotarli�mydo domu izapalili�my �wiat�o,zobaczy�em, �e jeste�my oboje pok�sam i w dodatku pokryci�ywymi moskitami.
Przyczepi�y si� do nas jak pijawki.
Zacz�li�my si� wzajemnie ok�ada�, �eby zabi� �ar�oczne owady,.
24Isaac Bashevis Singer
kt�rychkrew jeszcze przed chwil� p�yn�a w nas samych.
Skakali�my obijaj�csi� o siebie niczym wszalonym ta�cu.
Mojakoszula by�a przes�czona krwi�.
Lena zerwa�a j� i zaci�gn�amnie do �azienki z d�ug� wann�, nad kt�r� wisia� miedzianyzbiornik z prysznicem.
Odkr�ci�a kureki stan�li�my pod strumieniem wody podtrzymuj�c si� wzajemnie dla zachowaniar�wnowagi.
Potem wyj�a z apteczki butelk�z jakim� p�ynemi zacz�ta go wciera� w nasze cia�a.
Zobaczy�em wlustrze, �esk�r� na twarzy mam na p� ztuszczon�.
Lena nie przestaj�cj�cze� zaprowadzi�amniez powrotem do pokoju, wyci�gn�az komody prze�cierad�o, roz�cieli�a je na szerokiej kanapiei owin�a mnie jak trupa w ca�un.
Potem zrobiwszy to samoz sob� wykrzykn�a:
B�g nas mi�uje.
Zes�a� kar�, zanimpope�nili�my grzech.
Rzuci�asi� namnie lamentuj�c i w jednej chwili mojatwarzzrobi�a si� mokra i s�ona.
Zgasi�a �wiat�o,ale zapali�osi�natychmiast wr�ci� Paltiel.
Nast�pnego ranka Gerstendreszer zabra� mnieautobusemdo Santos.
Lena musia�a zosta� w ��ku.
Nie zamienili�my podrodze ani s�owa.
Unikali�my wzajemnie wzroku.
By�em takwyczerpany,�e przez wi�ksz� cz�� jazdy drzema�em, g�owaopada�amibez przerwy.
Jakie� dziwne odr�twienie sprawi�o,�e nie odczuwa�em wstydu.
Zanim wszed�em na statek,Paltiel wr�czy� mi dwie wielkie koperty pe�ne maszynopis�wi powiedzia�: Oboje zyskali�my wiele z pa�skiej wizyty: jazdoby�em prawdziwego czytelnika, a Lena prawdziwego dybuka.
Mia�emnadziej�,�e b�dzie to koniec mojegodziwnegospotkania, ale kiedy wr�ci�em do Nowego Jorku z podr�ydo AmerykiPo�udniowej, zasta�em trzy dalsze maszynopisyi dwa czterdziestostronicowe listyod Leny jeden w jidysz,drugi po polsku.
Lena wyzna�a, �ejej mi�o��do mniezacz�asi� jeszcze w Warszawie i �edo�wiadczy�awibracji orazotrzyma�a telepatyczne informacje o moim przybyciu doBra
Noc wBrazylii25
zylii d�ugo przedtem, zanim Paltiel dowiedzia� si� omojejpodr�y.
Pr�bowa�emprzeczyta�to, cotych dwoje napisa�o,aler�kopisy i listyprzybywa�y tak szybko jeden za drugim,�e zda�em sobie spraw�,i�nie pozosta�obymi czasu na nicinnego.
Przegl�daj�c listy od Leny dowiedzia�em si�, �e wdowa, mecenasuj�ca Paltielowi,zmar�a zostawiaj�c mu do��du�� sum� pieni�dzy, kt�r�przeznaczy� nawydanie wszystkich swoich dziel w�asnym sumptem.
Wkr�tce w niewiarygodnie kr�tkich odst�pach czasu zacz�y nadchodzi� ksi��ki.
Nie by�em ju� w stanie zdoby� si� na otwieranie tychprzesy�ek, ale tonie zniech�ci�o nadawc�w.
Wysy�aliksi��kii listy jeszcze przez d�ugi czas.
Kilka lat p�niejdowiedzia�em si�, �eLena zmar�a na raka,a Paltielzosta�umieszczony w szpitalu dlaumys�owo chorych.
Musia�em pozby� si� stosu ichtw�rczo�ci.
Zatrzyma�em tylkojedn� poka�n� ksi��k� Paltielapisan� okropnym stylem,szalon�, niedaj�c� si� czyta�, orazkilka list�w od Lenyprzera�aj�cych dowod�w tego, co samotno�� mo�e zrobi� z lud�mii co sami potrafi� zesob� zrobi�.
Jachne i Szmelke.
fachne i Szmelke 29
Przez ca�e swoje�ycie reb Piniete D�usker oddany by� chasydyzmowi.
W�drowa� na dwory cadyk�w do Nowego S�cza,Be�za, Turzyska.
Chasydziprzekonywali go, �e jeden cadykwystarczy, ale reb Pinie�e m�wi�: Dlaczego matka mo�ekocha� tuzin dzieci?
Dlaczego bogacze mieszkaj� w wielu pokojach?
Dlaczegocesarz ma du�o �o�nierzy?
Moja rado�� toobcowanie z cadykami.
Reb Piniete odwiedza� swoich cadyk�w w ka�de �wi�to,nawet w Pesach, chocia� naj�arliwsi chasydzi mieli zwyczajsp�dzania sederu w domu z rodzinami.
W czasie pierwszychlat ma��e�stwa jego �onaSzprynce Pesie mia�a toza z�e swojemu Pinie�e.
Matka radzi�a jej nawet, aby wzi�a rozw�d.
I niemal�e dosz�o do tego, ale akurat wtedy bli�ni�ta Szprynce Pesie zmar�y na szkarlatyn�, co ona uzna�a za kar� niebiosza przysparzanie smutku Pinie�e.
W p�niejszych latachzmar�y inne dzieci na koklusz,b�onic�, odr� a� reb Pinie�e i Szprynce Pesie zostali z jedn� c�rk� Jachne, nazwan�tak po ciotecznej babce Szprynce Pesie.
Jachne wyros�a na zdrow� dziewczyn�.
Rzadko p�aka�a, zato ci�gle u�miecha�a si�,ukazuj�c do�eczkiw policzkach.
Szprynce Pesie, kt�razarabia�a na �yciedla ca�ej rodziny,mia�asklep, gdzie sprzedawa�a tkaniny i galanteri�: p��tnonaworki, podszewk�, nici,guziki.
Jachne wychowywa�a si�w�a�ciwie sama.
Reb Pinie�e chcia�, aby jego jedynaczka wyros�ana bogobojn� �yd�wk�i kiedy sko�czy�a cztery lata,naj�� rebecin, aby nauczy�a j� alfabetu, a p�niej modlitwi nawet troch� pisania w jidysz.
AleJachne nie mia�ag�owydo nauki.
Du�o jad�a i szybko zrobi�a si� pulchna.
Inne.
30Jsflflc Basheuis Singer
dziewcz�ta graty wberka, chowanego, ta�czy�y w kole, za�Jachne siedzia�a latem przed domem i robi�a babki z piasku.
Kiedy przychodzi�a pora posi�ku, matka przynosi�a jej t�ustemi�so, kasz�, zup�, chleb z miodem i szabasowe ciastka.
Jachne zjada�a wszystko co do kawa�eczka i zawsze domaga�asi� wi�cej.
By�a jasna niczym ma�a gojka,z w�osami p�owymijaklen i oczamijak b�awatki.
W wieku jedenastu lat Jachne sta�a si� kobiet� i SzpryncePesie przynios�a jej ma�� sakiewk� z z�bem wilka,kt�ry mia�j� chroni� przez urokiem oraz talizman s�u��cy odganianiunatr�tnych duch�w.
Jachnemia�a piersi jak doros�a kobietai Szprynce Pesie zam�wi�a dla c�rki u gorseciarki stanikii majtki obszyte koronk�.
Jachne nigdynie nauczy�a si� czyta� z modlitewnika, aleumia�a napami�� modlitw� dzi�kczynn� odmawian� przy porannym wstawaniu,b�ogos�awie�stwo przed ka�dym posi�kiem, a tak�e inne u�wi�cone s�owa zwr�cone do Boga.
Jachnekocha�a �ydostwo.
Upiera�a si�,�eby matka zabiera�a j�w szabas do babi�ca i tak jak inne bogobojne niewiastypami�ta�a,aby odpowiedzie� "Niechaj b�dzie pochwalony On i Jego Imi�"oraz "Amen", kiedy kantor odmawia� Osiemna�cie B�ogos�awie�stw.
S�ucha�atak�e niewiastyzaczynaj�cej g�o�no modlitwy, aby pom�c kobietom, kt�re nie umia�y czyta�.
Kiedy tylkodomiasteczka przybywa� jaki� w�drowny kaznodzieja, Jachnechodzi�a wys�ucha� jego nauk.
P�aka�a, gdy opisywa� m�kiw gehennie: �o�a naje�one gwo�dziami, ch�ost� wymierzan�przez anio�y zemsty, roz�arzone w�gle, na kt�rych tarzali si�grzesznicy.
Oczy jejl�ni�y, gdy opowiada�, jak w raju bogobojneniewiasty staj� si� podn�kami m��wi s� wraz z m�czyznami wprowadzane w tajemnice Tory.
KiedyJachne sko�czy�a dwana�cielat,zacz�lioblega� j�szadcheniproponuj�cr�ne partie, ale rebPinie�esprowadzi�dla c�rki narzeczonego z Turzyska, studenta jesziwy, sierot�,kt�ry sp�dza� na nauce siedemna�cie godzin dziennie.
Nazywa�si�Szmelke i by� trzy lata starszy od Jachne.
Sypia� i jada� w go
Jachne i Szmelke
31
spodzie.
M�oda para mia�a si� poraz pierwszy zobaczy�przyceremonii weselnej w czasiezdejmowania welonu z twarzy oblubienicy, ale Jachne pokocha�a Szmelke, chocia� jeszcze nigdygo nie widzia�a.
Zacz�a wyszywa�dla niego z�ot� i srebrn�nici� aksamitny worek na ta�es, woreczek na filakterie, nakryciena szabasow� cha�� i saszetk� na mac�.
Rebecinprzysz�a nauczy� Jachne,jak ma odlicza�dni po krwawieniu, aby ustali�kiedymo�e obcowa� z m�em oraz jak zachowa� czysto��ma��e�sk�przez obmywanie cia�a w mykwie.
Jachne nauczy�asi� tegowszystkiegoi rebecin chwali�aj� za pilno��.
Szprynce Pesie zam�wi�a wypraw� dla c�rki.
Nie�atwoby�o dla niej szy�, Jachnebowiem uros�a niczymciasto dro�d�owe.
Terminatorzyod krawca�artowali, �e ma biust mamki, a uda jakrze�nicze pniaki.
Ale stopy mia�a drobne, a jasnew�osy si�gaj�ce po p�s.
Szprynce Pesie nie �a�owa�a we�ny,jedwabiu i at�asu, abywystroi� jedynaczk�.
Ca�e miasteczkoprzyby�o na wesele.
Szprynce Pesieupiek�a ogromne ilo�ci ciasta i ugotowa�a pe�ne kot�y r�negomi�sa i zup.
Kiedy Jachne prowadzono do mykwy, klezmerzyzagrali ko�ysank�.
Ha�astra przesiaduj�ca po karczmach mia�az czego �artowa�.
�aziebna�ci�a Jachne w�osy i ogoli�abrzytw� jejczaszk�.
M�ode m�atki obecne akuratw mykwiezala�y si� �zami, ale Jachne powiedzia�a:
Czegowrzeszczycie?
Skoro B�g tak nakaza�, wida�mia�swoje racje itrzeba je uszanowa�.
W weselny wiecz�r Szmelke uni�s� welonz twarzy Jachne.
Kiedy na niego spojrza�a,poczu�a, �e ogarnia j� wielka mi�o��do narzeczonego.
By� niski, drobnej budowy, ciemnow�osy,z czarnymi, mocno skr�conymi pejsami i zapad�ymi policzkami bez �ladu zarostu.
Za d�uga izbyt lu�na kapota wisia�ana nim �a�o�nie, futrzana czapkaopad�a na ciemne oczy.
Poci�si�i dr�a�.
Och, wygl�da na wyg�odzonego, ten m�jskarb, koronana mojej g�owie powiedzia�a do siebie Jachne.
Da B�g,�e go utucz�.
32Isaac Basheyis Singer
Kiedy pod chup� Szmelke nast�pi� jej na nog� znak, �eb�dzie g�ow� domu dreszcz przebieg� po plecach oblubienicy.
Mia�a ochot� wykrzykn��: Tak, w�adaj mn�, m�j panie!
R�b ze mn�, co twe sercezapragnie!
Po mycwe tanc matkai ciotka zaprowadzi�y Jachnedoma��e�skiejizby.
Poleci�y, aby odda�a si� m�owi z ochot�,p�odzenie potomstwa bowiem jest pierwszym przykazaniemTory.
Jachne rozebra�a si�w ciemno�cii w�o�y�a koronkow�koszul� dokostek.
Po�o�y�a si� do ��kai czeka�a cierpliwie,a� Szmelke do niej przyjdzie.
B�ogo��,jakiej dot�d nie zna�a,wype�ni�a wszystkie jej cz�onki.
By�a po�lubion� �on�.
Nosi�aju� nocnyczepek nag�owie i obr�czk� na palcu.
Jachnemodli�a si�, aby B�g obdarzy� j� domempe�nym zdrowychdzieci, kt�remog�aby wychowa� na Jego chwa��.
Po chwili Pinie�e ijeden zestarszychgminy przyprowadzili do pokoju Szmelke i zamkn�li drzwi.
Jachne nadstawia�auszu na ka�dy szmer.
Wpuszczono go niczym ptaka do klatki.
By�o ciemno jak w smole.
Jak kto�, kto jest tutaj po razpierwszy,poradzi sobie zrozebraniem si�?
Jakznajdzie jej��ko?
Sta� w miejscu i co� mrucza� pod nosem.
Us�ysza�a,jak uderzy� si� o komod�.
Jeszcze si�, nie daj Bo�e, skaleczyalbo upadnie, pomy�la�a Jachne dr��c.
Szeptemdoradzi�a, �eby powiesi� ubraniena krze�le.
Nic nie odpowiedzia�.
S�ysza�a, jak szcz�kaj� mu z�bydygota� zestrachu, biedactwo.
Jachne zapomnia�a, �e jest oblubienic�,kt�ra musi si� zachowywa� skromnie.
Wsta�a z ��ka, �ebypom�cma��onkowi, ale onwzdrygn��si�, kiedy go dotkn�a i umkn��jej d�oni.
Stopniowo jednak uspokoi�a go czu�ymi s�owami.
Zdj�� kapot�, ta�es kotn, pantofle, nie przestaj�c przez ca�yten czas mamrota�.
Czy odmawia modlitw�?
Czywypowiadajakie� zakl�cia?
Po d�ugim wahaniu �ci�gn�� spodniei pozwoli� si� na p�poprowadzi�, na p� popchn�� w stron� ��ka.
Jednak ledwie si�po�o�y�, zacz�� rzuca� si� jak w gor�czce.
Jachnezbiera�o si� na p�acz, alepowstrzymywa�a �zy.
�aziebna m�wi�ajej,�e wed�ug prawa m�� i �ona mog� le�e�
Jachne iSzmelke
33
razem w ��ku, a nawet ca�owa� si�i przytula�.
Obj�agowi�c ramionami i poca�owa�a w czo�o, policzki, grdyk�, przycisn�ado piersi.
Nagle us�ysza�a g�os ukochanego: Agdziejestmoja jarmu�ka?
Musia�j� gdzie� zgubi�.
Jachne natychmiast zacz�a obmacywa� ko�dr�, prze�cierad�o.
Aby unikn�� grzechu przebywania z go�� g�ow�, Szmelke przykry�j� obiema d�o�mi.
Och, on ma niebia�sk� dusz� powiedzia�a do siebieJachne.
Czym sobie zas�u�y�am na takiego �wi�tego?
Wsta�az ��ka, �eby poszuka� jarmu�ki.
Porusza�a si�w ciemno�ci jak �lepiec.
Ojcze w Niebie, pom� miznale�� t� jarmu�k�!
b�aga�a.
W my�li �lubowa�a da�osiemna�ciegroszy na cele dobroczynne, je�li j� znajdzie.
W tym�e momencie st�pn�a na co� mi�kkiego.
By�a tojarmu�kaSzmelke.
Jachne podnios�a j� i uca�owa�aniczymkartk� wyrwan� ze �wi�tej ksi�gi: Szmelke, znalaz�a si�!
Ledwo mog�a uwierzy�, �e mia�a odwag� to wszystko zrobi�, a nawet zwr�ci� si� do m�a po imieniu.
Szmelkew�o�ywszy jarmu�k� zacz�� przemawia� do Jachne pobo�nymis�owami.
Cielesne zespolenie m�a i �ony,wyja�nia�, ma sprowadzi� na �wiat �wi�tedusze, kt�reczekaj� u Tronu Chwa�yna oczyszczenie i daj� cia�u okazj� spe�nienia dobrych uczynk�w.
Przywo�ywa� na pami�� cnotliwe niewiasty zdawnychczas�w.
Chocia� Jachnenie rozumia�a uczonego j�zyka, jakiego u�ywa�, brzmia� s�odko w jej uszach.
Kiedy sko�czy� m�wi�, posiad� j�.
�aziebna, a tak�e matka i ciotka ostrzega�yJachne, �e mo�e jej to sprawi� b�l, kt�ry powinna przyj��z wdzi�czno�ci� i rado�ci�.
Ale nie poczu�a b�lu.
Ma��onekby� lekki jak dziecko.
Wkr�tce opu�ci� j� i poszed� do swojegot�ka, jak nakazujeprawo.
Rano przysz�y matka i ciotka,znalaz�y krew naprze�cieradle Jachnei zabra�y je ze sob�, bypokaza� w koszer tanc.
Tego samego dnia Szprynce Pesie i inneniewiastyzaprowadzi�yJachne wodwiedziny do szanowanych matron.
34Isaac Bashevis Singer
w miasteczku, kt�re podj�y go�ci biszkoptami i winem lub ciastem z migda�ami i wi�ni�wk�.
Jachne spojrza�a wlustro.
Jak�einaczej wygl�da�a w czepku ze wst��kamii paciorkamioraz w sukni z trenem!
Pozbawiona w�os�w g�owa wydawa�a si� dziwnielekka.
Czaszk� owiewa� ch��d.
M�atkanie �miepokazywa�go�ej g�owy,aby nie wzbudza� po��daniau obcychm�czyzn.
W ci�gu siedmiu dni po weselu co wiecz�rprzychodziligo�cie, a ojciec Jachne, reb Pinie�e, cz�stowa� ka�dego kielichem weselnego wina.
Szmelke siedzia� obokte�cia i od czasu do czasu Jachne spogl�da�a na niego przez otwartedrzwi by� taki drobny i nie�mia�y jak ucze� chederu.
M�czy�nirozmawiali z nim opowa�nych sprawach.
Zapytany, odpowiada� kr�tko, cichym g�osem.
Szprynce Pesie przynosi�a muto jak�� przek�sk�,to ros� z makaronem,to duszone mi�soz marchewk�, ale on zostawia� prawie wszystko na talerzu;
te�ciowa strofowa�a go przekonuj�c, �e trzeba podtrzymywa�si�y, aby m�cstudiowa� Tor�.
Dop�ki Jachne by�a pann�, nie mia�aw�a�ciwie �adnychprzyjaci�ek, za to teraz zacz�y j� odwiedza� m�odem�atki,byporozmawia� o sprawach zwi�zanych z prowadzeniem domu: jak szy�, cerowa�, robi� na drutach; jak targowa� si� w sklepach; jak wyszywa� na p��tnie drzewa, kwiaty, sarny i lwy.
Uczy�yj� tak�e gryw ko�ci, w wilka i owce, anawet w warcaby.
Nalega�y, �eby Jachne pokaza�a imklejnotyoraz suknieuszyte na wypraw�.
Szprynce Pesieodda�a c�rce wszystkiekosztowno�ci, zostawiwszysobie jedynie z�oty medalion z amuletem.
M�ode kobiety chwali�y bi�uteri� Jachne, ale napomyka�y,�e jest staro�wiecka.
Jej �a�cuszek, bransoleta, broszka, nawetkolczyki i pier�cienieby�y za ci�kie.
Pojawi�a si� w�a�nie modana lekk� bi�uteri�.
Jachne zu�miechem kiwa�a g�ow�.
Jakie znaczenie mia�y dla niej tewszystkie b�yskotki?
Jej najpi�kniejsz�ozdob� by� Szmelke.
Wesele odby�o si� w szabasowywiecz�r po Szwues.
W miesi�cu Elul rebPinie�e zacz�� m�wi�o sp�dzeniu �wi�t
Jachne i Szmefke35
ze swymicadykami: Rosz Haszone z jednym,Jom Kipurzdrugim, Sukes z trzecim.
Zaproponowa� Szmelke,�eby mutowarzyszy�.
Chcia� pochwali� si� swoim uczonym zi�ciem.
Ale Szmelke oci�ga� si�.
Mia� w�asnego cadyka.
Jegob�ogos�awionej pami�ciojciec odwiedza� dw�r rabina zWarki.
Kiedy po pewnym wahaniu Szmelke powiedzia� reb Pinie�e,�e chcia�by sp�dzi� Rosz Haszone w Warce, te�� dobi� z nimtargu: na RoszHaszone iJom Kipur Szmelke b�dzie towarzyszy�mu do Be�za i Turzyska, a potem, na Sukes, pojedziedo Warki.
I natymstan�o.
Nawie��, �e Szmelke wyjedzie, Jachne zbiera�o si� na p�acz.
Wi�kszo�� m�odych ma��onk�w zostawa�a na �wi�ta z�onami.
Ale �ydowska c�rka musi robi�, co ka�e ojciec iczego pragniem��.
I Jachne zacz�a przygotowywa� rzeczypotrzebne Szmelke w podr�y:koszule,kalesony, skarpetki, ta�esy, chusteczkido nosa.
Ko�o Sukes zaczyna�o si� robi�zimno i Jachne zadba�a,abySzmelke zabra� ze sob� we�niany kubrak i palto.
To, co Jachne robi�adla Szmelke, Szprynce Pesie przygotowywa�a dlaPiniete.
Szprynce Pesie by�a przyzwyczajona do podr�y m�a,ale Jachne zacz�a t�skni� za Szmelke, jeszcze zanim wyjecha�.
B�aga�a ojca, �eby go pilnowa�.
Nie zawracajg�owy, c�rko odpar� Pinie�e.
Tym,kt�rzy podr�uj� w s�u�bie Boga, nie dzieje si� krzywda.
Tak wi�c Pinie�e i Szmelke odjechali wozemdo miasteczkapo�o�onego przygranicy austriackiej, gdzie uda�o im si�przedosta� przez kordon.
Patrol zosta� odpowiedniowcze�niejprzekupiony.
Otrzymanie paszportu i wizy kosztowa�o du�owi�cej ni� �ap�wka i trzeba by by�o na nie d�ugo czeka�.
Rosjanie, Prusacy i Austriacy podzielili Polsk� mi�dzy siebie, alerosyjscy chasydzi odwiedzali austriackich cadyk�w, za� chasydzi austriaccy rabin�w w Rosji.
Kiedy m�owie odjechali, Szprynce Pesie iJachne zacz�yprzygotowania do �wi�t.
W wiecz�r Rosz Haszone zapali�y �wiecew srebrnych lichtarzach.
P�niej Szprynce Pesieodm�wi�a b�ogo.
36
Isaac Bashevis Singer
stawie�stwo nad kielichem wina i zacz�a kroi� �wi�teczny bochenek przypominaj�cy kszta�tem ptaka.
Matka i c�rka zjad�y pokawa�ku cha�y z miodem, g�ow� karpia, cymesem.
Jachne pami�ta�ahebrajskie s�owa, kt�re nale�a�o przy tym wypowiedzie�.
Nast�pnego ranka w�o�y�a z�ocist� sukni�, a na g�ow�opask�zdobion� szlachetnymi kamieniami i chocia� niepotrafi�a czyta�, zabra�a ze sob� do b�nicy hebrajski modlitewnik z mosi�nym zamkni�ciem oraz umoralniaj�c� ksi��k�w jidysz, z tytu�em wyt�oczonym z�otymi literami.
KiedySzprynce Pesie pochyla�a g�ow�, podrygiwa�a lub p�aka�a, Jachne pochyla�ag�ow�, podrygiwa�a i p�aka�a razemz ni�.
Takmin�y Rosz Haszone i Jom Kipur.
Wszystkiekobiety �yczy�yJachne dobrego roku, a wnim ceremoniiobrzezania.
Podczas �rodkowych dni Sukes zerwa� si�nagle silnywiatr.
Jego porywy zdmuchiwa�y �wierkowe ga��zie u�ywanena dachy kuczek, zwala�y �ciany, rozrzuca�y krzes�a, sto�yi �wi�teczne dekoracje.
W noc SzaneRab�, si�dmego dnia Sukes, powietrze zatrz�s�osi� od piorun�w,niebo rozb�ys�ob�yskawicami i zacz�y si� la� strugi deszczu zmieszanegoz gradem.
Starzy ludzie nie przypominalisobie tak gwa�townej burzy o tej porze roku.
Woda p�yn�a z hukiem ulic�Mostow�,a mieszkaj�cy tam biedacy musieliucieka� wrazz dzie�mi i chroni� si� na wy�ej po�o�onym terenie w b�nicy lub wprzytu�ku.
Wicher zrywa� dach�wki i unosi� nadmiasteczkiem.
W �rodku �smego dnia Sukes zrobi�o si� ciemno, wydawa�o si�,jakby nadchodzi� koniec �wiata.
SzpryncePesie iJachne zaprosi�y kilka kobiet idziewcz�tna SymchesTojre.
Przygotowa�y wielkie gary kapusty z kwasem winnymi rodzynkami, pieczon� g�,upiek�yplacki i ciastka, ale niktniem�g� przebrn�� przezulice.
Z�e wie�ci nadchodzi�y domagistratuz wielumiast i wsi, �e San,Bug i Wis�a wyst�pi�yz brzeg�w.
Zaton�y stada byd�a, tratwy, kt�re handlarze drewnem sp�awiali do Gda�ska, roztrzaska�y si� na kawa�ki,a flisacy zagin�li.
Pobo�ne niewiasty twierdzi�y,�e nieszcz�cia te s� kar� Wiekuistego; mieli j� sprowadzi�heretycy z du
f�chne iSzmelke
37
�ych miast, jak r�wnie� rozwi�z�e kobiety, kt�reparadowa�yz odkrytymig�owami, nie chodzi�y do mykwyi nosi�y sukniez kr�tkimi r�kawami ukazuj�cymigo�e ramiona.
Zwykle reb Pinie�e wraca� do domuw dzie� po �wi�tach,ale tym razem min�y dwatygodnie bez �adnych wie�ci odniego i Szmelke.
Przezten czas usta�y deszcze i nadesz�ymrozy.
Drogi pokry�ysi� lodem, tote� ch�opi nie mogli dowozi� drewna i zbo�a domiast i miasteczek.
Podczas niedawnej burzyzerwa�y si� �luzyi pop�ka�y ko�a w wodnychm�ynach.
Dzieci zapada�y na r�ne choroby imatki biega�ydo b�nicy, by dotkn�� Arki Przymierza i modli� si� o ichwyzdrowienie.
Kt�rej�nocy Pinie�ewr�ci�do domu.
Szprynce Pesie z trudem gopozna�a, tak byt wyniszczony, przygarbiony;wygl�da�na chorego.
Przyni�s� z�e wie�ci.
Zatrzyma�Szmelke w Turzysku a� do sz�stegodnia Sukes.
W dzie� przed Szane Rab�Szmelke wyruszy� do Warki.
W�z, kt�rym podr�owa�, dotar�do drewnianego mostu akurat w chwili, kiedy zerwa� si�gwa�towny wicher.
Mostzawali�si� i Szmelke uton�� wrazz innymipasa�erami.
Wo�nica i konie r�wnie� zgin�li.
Mieszka�cy miasteczka przez trzy dni szukali cia�, ale pr�dzni�s�jenie wiadomo gdzie.
Jachne zosta�a agun�.
Zna�a prawo:
je�li cia�o Szmelke nie zostanie znalezione irozpoznane, nigdy nie b�dzie mog�aponownie wyj�� za m��.
Szprynce Pesie zacz�a szlocha� i Jachne szlocha�a razemz ni�.
Szprynce Pesie za�amywa�a r�ce, a Jachne sz�a za jejprzyk�adem.
Matka i c�rka p�aka�y i zawodzi�y.
Pinie�egodzinami opowiada� o wielko�ci Szmelke.
W drodze do Be�zai Turzyska Szmelke siedzia� przez ca�� noc na wozie recytuj�cz pami�ci Miszn�.
Obydwaj cadycy, kt�rych odwiedzili,natychmiast dostrzegli, z jak� cz