Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 15678 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
drodze
Miłość to wybór O terapii wspótuzależnień
Robert Hemfelt Frank Minirth Paul Meier
przełożyła Renata Towison
Tytuł oryginału Love is a choice. The Groundbreaking Book on Recovery for Codependent Relationships
Published in Nashville, Tennessee, by Thomas Nelson, Inc.
© Copyright by Robert Hemfelt, Frank Minirth, Paul Meier, 1989
© Copyright for this edition by Wydawnictwo
W drodze, Poznań 2004
Redaktor Lidia Kozłowska
Redaktor techniczny Justyna Nowaczyk
Projekt okładki i stron tytułowych Agnieszka Bartkowicz
Cum permissione auctoritatis ecclesiasticae
ISBN 83-7033-507-1
Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze, 2004 ul. Kościuszki 99, 60-920 Poznań teł. i faks (061) 852 39 62 e-mail:
[email protected] www.wdrodze.pl
Druk i oprawa: Drukania ABEDIK, Poznań
Podziękowania
Autorzy dziękują wszystkim, którzy przyczynili się do publikacji niniejszej książki. Za zachętę i pracę wdzięczni jesteśmy szczególnie Donowi Hawkinsowi oraz naszym żonom, Susan Hemfelt, Mary Alice Minirth i Jan Meier. Chcielibyśmy również podziękować San-dy Dengler — dzięki j ej kompetentnej redakcj i sporządzane przez lata notatki i studia nad konkretnymi przypadkami utworzyły spójną całość; Janet Thoma za jej edytorską i organizacyjną biegłość; Bruce'owi Barbourowi za ciągłą zachętę i wsparcie; Susan Salmon za edytorską pomoc; Vicky Warren i Kathy Short za niestrudzoną pracę, przepisywanie i korektę kolejnych wersji tekstu oraz Kevinowi Kinbackowi za naukową opiekę.
Co to jest współuzależnienie
1
Wątek brzmiący tak prawdziwie
Gladys Jordan przycupnęła na krawędzi krzesła gotowa do ucieczki. Na przemian to splatała, to rozplatała zdeformowane palce, czasem tylko przerywając na chwilę tę czynność, by zdjąć z czoła spadający na oczy, siwiejący kosmyk włosów, po czym znów powracała do niespokojnej pracy dłoni. Akta podawały wiek: 53 lata. Wyglądała na 65.
Na krześle obok niej siedział mąż, John, ze skrzyżowanymi rękoma, lekko pochylony do tyłu, z grymasem na twarzy. Krępy, silny mężczyzna, nie gruby, ale taki co to lubi dobrze zjeść. Zmarszczki wokół oczu i opalenizna zdradzały z górą pięćdziesięcioletni staż pracy na świeżym powietrzu. Był przedsiębiorcą o doskonałej reputacji, zawsze na miejscu, zawsze na czas.
— Jestem tutaj, ponieważ Gladys chciała, bym przyszedł — oświadczył. — Nie sądzę, aby psycholog mógł pomóc. Jest na to za późno.
John Jordan nie okazał słabości.
W klinice Minirth-Meier, mając za sobą lata doświadczeń, dobrze rozumiemy niewypowiedziane obiekcje kryjące się za obronną postawą Johna Jordana, stąd też zaczęliśmy ostrożnie:
— Możesz mieć poczucie, że wizyta u nas to pomyłka. Szukanie pomocy u psychologa czy psychiatry często postrzegane jest jako
9
Co to jest współuzależnienie
słabość i nieumiejętność poradzenia sobie z trudną sytuacją; a może brak ci zdrowego rozsądku, przecież tym zajmuje się psychologia. W końcu zdrowi ludzie potrafią kontrolować swoje postawy i emocje. Czy o to chodzi?
— Tak.
— John, wiem, że zbudowałeś swoją firmę od zera.
— Zacząłem zaraz po szkole średniej, miałem tylko jedną używaną ciężarówkę.
— He pojazdów masz dzisiaj?
— Siedem ciężarówek, dwie wywrotki, parę furgonetek, ładowarkę i koparkę.
W głosie Johna słychać było wyraźną dumę — usprawiedliwioną, zdrową dumę.
— Ach tak. Szkoda, że nie jesteś silniejszy. Gdybyś był wystarczająco silny, nie potrzebowałbyś tych wszystkich kosztownych narzędzi. Mógłbyś przenosić ładunki samodzielnie, wyrównywać teren szuflą... Twarz Johna mieniła się wszystkimi kolorami tęczy. Jej wyraz coraz to się zmieniał, przechodząc od zmieszania poprzez nagłe olśnienie (Aha! Więc o to chodzi! Światełko zabłysło) aż po szelmowskie iskierki w oczach. Dla nas był to pierwszy słaby sygnał, że być może jego wrogość nieco łagodnieje, jednak iskra szybko zniknęła.
— Wiem, co chcesz powiedzieć, że niby poradnictwo to narzędzie, ale i ono nic nie zmieni. Gdybym tylko mógł sam sobie wmówić, że to ma sens, albo gdybym miał większą wiarę — to nie byłoby nas tutaj. — To nie jest tak. Nie można poruszyć góry za pomocą słowa; potrzeba narzędzi; nie dlatego, że brak nam wiary, ale dlatego, że tak właśnie, tu na ziemi, robi się te rzeczy. Chcemy pomóc tobie i twojej żonie poruszyć górę.
— Gladys — zwróciliśmy się do żony — trzydzieści jeden lat małżeństwa, troje dzieci — dwóch synów i jedna córka. Domyślam się, że wszyscy już na swoim. Co robią twoje dzieci?
Głos Gladys drżał, mówiła ze ściśniętym gardłem, cała roztrzęsiona.
10
Wątek brzmiący tak prawdziwie
— John junior ma licencjat z zarządzania i założył pralnię chemiczną. Mówi, że ma dużo pracy i mało czasu, ale idzie mu bardzo dobrze. Marsha jest pielęgniarką w Pogotowiu św. Józefa. Lubi, jak coś się dzieje. Świetnie radzi sobie w sytuacjach stresowych. No i James... — tu zwilżyła usta. — On ma pewne problemy, ale w tej chwili jest na odwyku i wszystko będzie dobrze.
— John, rozumiemy, że wiara jest bardzo ważna dla was obojga. Rozwód nie jest brany pod uwagę, czy tak? Moglibyście rozważyć morderstwo, ale nie rozwód.
Kąciki ust niezależnego przedsiębiorcy uniosły się w górę, bardziej jednak w grymasie aniżeli uśmiechu.
— Dobrze to ujęliście — grymas na twarzy Johna zmienił się nagle w prawdziwą łagodność. — Niezgodność charakterów, różnice, których nie daje się pogodzić, to my, od zawsze. Małżeństwo powinno być zaaranżowane w niebie. Nasze nie jest! Gdybyśmy mogli wybrać rozwód — jedno z nas już dawno by odeszło.
Gladys zacisnęła usta.
— Gdybyśmy mieli wybór...
Nagłe posmutniała, a jej ręce wykonywały wciąż te same nerwowe ruchy — wyglądała, jakby znalazła się w potrzasku.
— John nie słucha. W ogóle nie stara się usłyszeć tego, co mam do powiedzenia. To takie beznadziejne, ciągle walić głową w mur.
John zaoponował:
— Ona nie stara się dogadać. Rozmowa to dyskutowanie o dobrych i o złych rzeczach. A ona wszystko krytykuje. W jej oczach jestem kimś, kto nie potrafi nic powiedzieć czy zrobić dobrze. Cokolwiek jej daję, ona chce więcej albo co innego. Nigdy nie jest to właściwa rzecz, nigdy też wystarczająco dobra.
Życie małżeńskie Jordanów nie było usłane różami. Ciągłe kłótnie zniszczyły szczęście domowego ogniska. Oto na krzesłach w odległości półtora metra od siebie siedzi dwoje bohaterów prawdziwej tragedii: dwoje dobrych, szczerych ludzi, którzy chcą tylko wzajemnie się kochać, ale nie potrafią albo nie mogą.
11
Co to jest współuzależnienie
W życiu Jordanów, być może również i w twoim, często obecna jest bolesna zadra, powodująca niewypowiedziane cierpienie i nieszczęście. Szarpie i ciągnie, rozstraja podświadomość, wpływa na ocenę sytuacji i pozbawia możliwości wyboru nawet wówczas, gdy się wydaje, że wybieramy inteligentnie i dobrze. W naszej klinice Minirth-Meier, a także i w innych nazywamy ten wątek współuzależnieniem.
Współuzależnienie
W najszerszym znaczeniu współuzależnienie można zdefiniować jako uzależnienie od ludzi, zachowań bądź rzeczy. Współuzależnienie to fałszywe przekonanie, iż można kontrolować wewnętrzne uczucia poprzez kontrolę ludzi, rzeczy i wydarzeń na zewnątrz. Dla współ-uzależnionych kontrola lub jej brak jest centralnym aspektem życia. Można być uzależnionym od drugiej osoby. W tej międzyosobowej relacji uzależniony zostaje wplątany w drugą osobę tak mocno, iż jego poczucie własnej tożsamości ulega poważnemu ograniczeniu, przytłoczone tożsamością i problemami drugiego.
Ponadto, uzależnieni mogą stać się jak szalone odkurzacze, wciągające w siebie nie tylko drugą osobę, ale również chemikalia (w pierwszym rzędzie alkohol czy narkotyki) lub rzeczy—pieniądze, pokarm, seks, pracę. Nieustannie starają się wypełnić wielką emocjonalną pustkę wewnątrz siebie. Nasi pacjenci tak opisują ten stan: „czuję się pusty. Czegoś w środku mi brakuje".
Grupy wzajemnej pomocy
Współuzależnienie po raz pierwszy zostało rozpoznane kilkadziesiąt lat temu, kiedy to terapeuci usiłowali pomóc alkoholikom i ich rodzinom. W czołówce tego współczesnego ruchu byli Anonimowi
12
Wątek brzmiący tak prawdziwie
Alkoholicy. Założyciele AA zaobserwowali u alkoholików kilka charakterystycznych cech: głęboki uraz w stosunku do Boga, bunt wobec bliskich (poczucie niezależności) przy jednoczesnej dziecięcej zależności od tych, którzy ich otaczali.
Chociaż pierwsi animatorzy ruchu AA mieli bardzo dobry osobisty kontakt z Bogiem, to jednak czuli, że trzeba omijać ten uraz alkoholików w stosunku do Boga przez użycie wyrażenia „Bóg, tak jak go rozumiem" w ich, tak słynnych dzisiaj, dwunastu krokach prowadzących do uzdrowienia. Ich intencją było skoncentrowanie się na potrzebie skorzystania z zewnętrznej pomocy. Uzależnienie alkoholowe było zwalczane krok po kroku, dzień po dniu przez przechodzenie kolejnych stopni i regularną obecność na spotkaniach z kolegami alkoholikami.
Ruch AA odnosił wiele sukcesów w ratowaniu alkoholików, jednak był jeden poważny problem — w rok po odwyku rodziny zaczynały się rozpadać. Pracownicy zdali sobie sprawę, że tak jak alkoholik był uzależniony od alkoholu, tak bardzo często rodzina uzależniała się od alkoholika. Członkowie rodziny nie tylko dostosowali całe swoje życie, ale i całe postrzeganie świata do tego, by znalazło się w nim miejsce dla alkoholika. Umożliwili jej (jemu) podtrzymywanie nałogu; zaprzeczyli istnieniu uzależnienia; ignorowali je; omijali. Szczególnie dzieci to wypaczone życie z rodzicem alkoholikiem uważały za normalne. To było wszystko, co znały. Alkoholik był uzależniony od alkoholu. Rodzina była współuzależniona od alkoholu razem z alkoholikiem. Tak zrodził się termin — współuzależniony.
Al-Anon i Alateen* rozwinęły się, by pomóc nie alkoholikowi, ale jego bliskim. Powstał program pomocy osobom współuzależnio-nym, którego celem było wspieranie powrotu do normalnego życia, ujrzenia spraw we właściwym świetle, przystosowania do całkiem nowej sytuacji rodzinnej.
* Grupy samopomocy dla członków rodzin alkoholików (Al-Anon), dzieci i młodzieży (Alateen), na których życie wpłynął alkoholizm drugiej osoby.
13
Co to jest współuzależnienie
Dzisiaj koncepcja uzależnienia i współuzależnienia nie odnosi się tylko do alkoholizmu; obejmuje cały wachlarz używek (takich jak kokaina, marihuana, tytoń, heroina), każdy niemal obsesyjny przymus wykonywania jakichś czynności, a także pewne rodzaje przesadnych zachowań. Zaburzenia jedzenia (na przykład anoreksja, bulimia), uzależnienie od seksu, od wybuchów wściekłości, od pracy, przymus wydawania pieniędzy, krańcowo sztywne i formalistyczne podejście do życia, przymus mycia rąk dziesiątki razy w ciągu dnia — to cała seria uzależnień, które można zaliczyć do tej samej kategorii co alkoholizm. Te zaburzenia, jak i wiele innych silnie dotykają rodzinę i bliskich znajomych — współuzależnionych — którzy mogą cierpieć tak samo, jeśli nie poważniej aniżeli sam uzależniony.
Koncepcja współuzależnienia obejmuje również alkoholika. Słowo „współuzależniony" literalnie znaczy „uzależniony razem z". Ludzie czasem myślą, że tylko współmałżonek alkoholika jest współuzależniony. To nie tak. Alkoholik jest aktywnie współuzależniony. Jego 0ej) uzależnienie dotyczy rzeczy — alkoholu. Mąż czy żona są uzależnieni od drugiej osoby, alkoholika, ale także od natury związku, jako że umożliwiają alkoholikowi pozostawanie w nałogu. Obydwoje w równym stopniu są od siebie uzależnieni — można powiedzieć, są współuzależnieni.
Ostateczna tragedia
Kolejnym problemem, który omówimy szerzej w następnych rozdziałach, jest wielopokoleniowość. Poważna dysfunkcja w życiu rodziny powtarza się następnie w życiu dzieci i ich rodzin, i tak pogłos cierpienia będzie roznosił się z biegiem lat coraz to dalej. Uzależnienie czy dysfunkcja mogą ulec zmianie: syn alkoholika może być, na przykład, pracoholikiem, z kolei jego córka może obsesyjnie wydawać pieniądze. Tak czy inaczej, uzależnienie trwa. Jest zawsze obecne i sieje zniszczenie.
14
Wątek brzmiący tak prawdziwie
W klinice leczymy wielu współuzależnionych — ludzi z zachowaniami obsesyjno-kompulsywnymi, ich małżonków i dzieci oraz dzieci z rodzin patologicznych. Statystyki podają, że piętnaście milionów Amerykanów to alkoholicy albo narkomani. Mamy podstawy, by uważać, że każdy alkoholik ma poważny wpływ na co najmniej cztery osoby, takie jak małżonek (małżonka), dzieci, współpracownicy. Potencjalnie sześćdziesiąt milionów współuzależnionych cierpi z powodu uzależnienia od wspomnianych wyżej piętnastu milionów. Ponadto szacuje się, że około dwudziestu ośmiu milionów Amerykanów to dorosłe dzieci alkoholików, które ciągle cierpią z powodu doświadczeń z dzieciństwa.
I to tylko alkohol. Te liczby nie pokazują współuzależnienia z powodów innych aniżeli nadużywanie środków chemicznych, a zatem są to dane bardzo zaniżone. Faktyczna liczba wszystkich współuzależnionych jest o wiele, wiele wyższa.
Epidemia. Nie ma lepszego określenia. Jeżeli około stu milionów Amerykanów przez dwa pokolenia cierpi z powodu problemów współuzależnienia, to mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia epidemią na niewiarygodną skalę. Nieszczęście, rozpacz i utrata sensu życia na skalę przekraczającą wszelkie wyobrażenie.
Tysiące pacjentów w klinikach Minirth-Meier jest współuzależnionych i każdy z nas udziela porad, czy to jako psychiatra (dr Frank Minirth i dr Paul Meier), czy też psycholog (dr Robert Hemfelt). Cel porady jest dwojaki: natychmiast przerwać krąg problemów będących przyczyną współuzależnienia oraz zapobiec dalszemu wyniszczeniu grożącemu tak wzajemnie uzależnionym, jak i pokoleniom, które przyjdą po nich.
Masz jedną szansę na cztery, że będziesz cierpiał z powodu problemów współuzależnienia. Jakie to problemy? Rozwód i trudności w związku, nadużywanie substancji chemicznych, zachowania obsesyjne, których nie jesteś w stanie kontrolować, nieuzasadnione wybuchy gniewu, depresja i wiele innych. To olbrzymie, powtarzające się problemy, które podcinają gałąź szczęścia i sprawiają, że twoje życie jest przygnębiające.
15
Co to jest współuzależnienie
A co z tobą? Czy współuzależnienie jest korzeniem twojego nieszczęścia? A co ważniejsze, jeśli tak jest, czy można w jakiś sposób się go pozbyć, aby ulżyć cierpieniu?
Są dwie istotne przyczyny, dla których powinieneś zbadać swoje życie i rozwiązać, o ile istnieją, problemy wynikające ze współuza-leżnienia. Jedna z nich to naprawa własnego życia, tak by łatwo można było sobie w nim radzić, a druga to kontrola i unikanie poważnych błędów. Inny powód to dzieci, zarówno twoje, jak i te dookoła ciebie. Pamiętaj, że wpływ współuzależnienia rozciąga się na wiele pokoleń. Problemy w jednym pokoleniu wypaczają i skazują na cierpienia członków następnego, chyba że błędne koło zostanie przerwane. Jeden z najbardziej poruszających komentarzy, jakie można było usłyszeć w klinice Minirth-Meier, padł z ust młodej kobiety biorącej udział w terapii: „Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek w pełni osiągnę spokój i szczęście, ale udało mi się uchronić moje dzieci od podobnego bólu".
Jordanowie potrzebowali pomocnej dłoni doradcy, aby rozplatać węzeł małżeńskiego problemu. Pokazaliśmy im to, co jako postronni obserwatorzy mogliśmy zobaczyć. W tej książce poprowadzimy was przez podobny proces. W drugiej części odkryjemy przyczyny współuzależnienia: niezaspokojone potrzeby emocjonalne, stracone dzieciństwo oraz przymus naprawienia dysfunkcyjnej rodziny. Zobaczycie, w jaki sposób pomożemy Jordanom pogodzić się z przeszłością. Będą ją analizować, wściekać się na nią, boleć nad nią, wreszcie — zawierać z nią pokój. Przyglądając się, jak Jordanowie radzą sobie z wyłaniającymi się problemami, rozważ je w świetle własnych okoliczności życiowych.
W części trzeciej przyjrzymy się czynnikom, które zamykają wzajemnie uzależnionych, takich jak Jordanowie, w nieustającym cyklu cierpienia: efektowi śniegowej kuli uzależnienia, wyparciu i gniewowi. Większość myśli i czynników wpływających na życie współuza-leżnionych jest pogrzebana, ignorowana albo nierozpoznana. Odkryjemy je.
16
Wątek brzmiący tak prawdziwie
Następnie, w części czwartej, pomożemy ci zobaczyć, jak współuzależnienie wpływa na twoje związki i jak możesz zatrzymać destrukcyjną płytę, która ciągle gra ci w głowie.
W końcu przeprowadzimy cię krok po kroku, przez — czasem bolesne, a czasem radosne — stopnie uzdrowienia. Rządzące tobą siły, z których nie zdawałeś sobie sprawy, wyłonią się podczas ponownego odkrywania przeszłości. Gniew będzie przybierał na sile. Doznasz uzdrowienia. Dokonasz nowych wyborów, które pozwolą ci podążyć dalej, aniżeli kiedykolwiek marzyłeś. To nie będzie łatwe.
Dzisiaj Jordanowie nie wiodą idyllicznego życia. Ich uzdrowienie jest głębsze i ma wymiar bardziej praktyczny. John ciągle jest praco-holikiem, ale dziś zdaje sobie z tego sprawę i stara się nad tym panować. Gladys lepiej rozumie swoje miejsce w małżeństwie. A co ważniejsze, znają drogi, którymi prowadziła ich przeszłość, i uczą się pokonywać siły, które kiedyś tak okrutnie rządziły ich życiem. Po raz pierwszy John i Gladys zasmakowali prawdziwego szczęścia.
Wiele zależy od tego, jak bardzo chcesz uwolnić się od duchów przeszłości. Skorzystają na tym także twoje dzieci. Twoje własne szczęście i zdolność do prawdziwej miłości zależą od decyzji, jaką dziś podejmiesz.
Zacznijmy od przyjrzenia się dziesięciu cechom współuzależnienia.
2
Mechanizmy wzajemnego
uzależnienia
Jerry był dzieckiem doby kryzysu. W roku 1929, kiedy to rynek papierów wartościowych odnotował fatalny spadek, miał siedem lat. „Widzisz, mój chłopcze? — mawiał jego dziadek. — Nigdy nie pokładaj nadziei w pieniądzu". Jego ojciec Phil Braley pilnie stosował tę zasadę. Cokolwiek zarobił, wydał w ciągu doby. Tak samo jego żona Maude. Phil, tak jak wielu innych, właściwie nigdy nie był bezrobotny. Był kierowcą ciężarówki. Maude uprawiała mały ogródek przy domu w Los Angeles i czasami brała pranie do domu. Jednakże bez względu na to, ile zarobiła, nigdy nie miała pieniędzy. Pozbywała się ich równie szybko jak Phil.
Tylko ich syn Jerry Braley od dziewiątego roku życia pracował i miał pieniądze. Jedno z jego najlepiej płatnych zajęć nie trwało, niestety, zbyt długo; tajna komórka anarchistów wynajęła go do podrzucania po zmroku politycznych pamfletów pod drzwi obywateli. Grupę aresztowano i Jerry zaczął imać się bardziej prozaicznych zajęć, takich jak zamiatanie podłóg, dostarczanie gazet i książek telefonicznych, sprzedawanie pomarańczy po domach.
Kiedy tylko przechodził obok sklepu Western Auto, oglądał rowery. Na początku marzył o czerwonej wyścigówce ze sztucznym ba-
19
Co to jest współuzależnienie
kiem przyczepionym do ramy i błotnikami pomalowanymi w paski. Potem jednak nie dbał już o szczegóły. Ostatecznie nawet kolor był mu obojętny Chciał mieć rower. Jakikolwiek. Pragnął. Tęsknił. A jednak przez te wszystkie lata pracy nigdy nie zgromadził wystarczającej sumy pieniędzy, by go kupić. Jego pieniądze zawsze szły na potrzeby rodziny, bo zarobek ojca nie starczał do pierwszego.
W szkole średniej Jeny był niezwykle ambitny i odnosił sukcesy sportowe. W domu ceniono go za umiejętność postępowania z wierzycielami i talent do robienia zakupów. Rodzina zaopatrywała się w dwóch pobliskich sklepach i w obu często przekraczała dopuszczalny kredyt. Kiedy Jeny szedł na zakupy, wchodził do jednego sklepu, a gdy mu odmawiano kolejnego kredytu, szczerze zawstydzony, odkładał produkty na półkę i próbował szczęścia w drugim.
Jego rodzina nigdy nie miała własnego domu czy telefonu. Jeny tak bardzo wstydził się tego, że mieszka w wynajętym domu, że kiedy ktoś odwoził go ze szkoły, prosił o wysadzenie dwie przecznice dalej. Strasznie się bał, że ktoś odkryje jego tajemnicę.
Rodzina Jill radziła sobie z zagrożeniami kryzysu gospodarczego w zupełnie inny sposób. Ona też miała siedem lat, kiedy załamał się rynek. Jej ojcu również udało się utrzymać zatrudnienie, gdyż był znakomitym stolarzem. Tu jednak podobieństwa się kończą. Phil Braley, ojciec Jenego, był życzliwym, wyluzowanym, niekonflikto-wym gościem, zawsze gotowym pożyczyć dolara, gdy był w jego posiadaniu. Ojciec Jill, Peter Whinthrop, spięty i grzmiący furiat, cały czas pieniądze gromadził. Rodzina Jill podobnie jak rodzina Jerry'ego nic nigdy nie miała, jednakże powodem nie były nadmierne wydatki, lecz lokowanie pieniędzy w banku.
Wkrótce kryzys minął i kraj wszedł w okres wojny i gospodarczego wzrostu. Phil Braley jednak dalej był bez grosza, a Peter Winthrop nie przestawał gromadzić oszczędności. Okoliczności się zmieniły, rodziny Jerry'ego i Jill nie.
Jeny wyrósł na przystojnego, dojrzałego i zrównoważonego mężczyznę. Rodzinę założył dość późno, ponieważ służył w Korei i spędził kilka lat na rozwijaniu działalności maklerskiej. Jill podczas woj-
20
Mechanizmy wzajemnego uzależnienia
ny zrobiła karierę, zaczynając od poziomu zwykłej urzędniczki, a kończąc na pozycji dyrektora Biura Bezpieczeństwo w Los Angeles. „Urodzona kierowniczka", mówili jej przełożeni-
Kiedy Jill spotkała Jerry'ego, była to miłość od pierwszego wejrzenia. Przystojny kawaler poślubił szczupłą piękność- Z biegiem lat Jeny zgromadził niemałą fortunę, był właścicielem sieci sklepów i miał spore udziały w lokalnym banku. Jego majątek jest teraz wart ponad pięćdziesiąt pięć milionów. Nie jest skąpcem, życzliwie odnosi się do ludzi, wydaje dużo i często. Wie, jak żyć.
Jill też się zmieniła, mówią jej przyjaciele. Zawsze kiedy znajdowała się w sytuacjach niepokojących lub konfliktowy0*1, zaostrzała kontrolę i dużo krzyczała. Zamiast jednak z czasem ^łagodnieć, Jill brnęła coraz dalej. Stała się obsesyjnym czyściochem, darła sie- w™e~ bogłosy, kiedy Jeny bądź ich jedyne dziecko, Bill, zakłócili porządek przez sam fakt przebywania w domu. Krytykowała biednego Jeny ego za każdy wydany grosz, co zdarzało się często. Ciągłe' ostre odcnu_ dzanie się zaczęło zagrażać jej zdrowiu. . .
Jill i Jeny przyszli ostatnio do naszej kliniki — nie dla siebie, ale dla swojego syna. Bill, lat trzydzieści sześć, był dum&l utrapieniem ich życia. Jeny kiwał głową ze smutkiem.
— Daliśmy mu wszystko, co mogliśmy. Jak czegoś LaPragnął, było jego. Najlepsze szkoły, najlepszy dom... wszystko. To {ak, jakby zwrócił się przeciwko nam, a jednak nie całkiem. Wiem tylk0 ryle> ze trzeba się z tym jakoś uporać, a on sam nic nie zrobi. Mamy nadzieję, iż powiecie nam, jak do niego dotrzeć i jak wyprowadzic §° na prostą, zanim zrujnuje życie swoje i naszych wnuków.
— Opowiedzcie nam o Billu. Jill wykrzywiła spiętą twarz.
— W szkole wyższej zrobił specjalizację w zakresie zarządzania. Jeny planował któregoś dnia powierzenie mu kierowania korporacją, gdy zdobędzie odpowiednie doświadczenie. Na miesić Przed ukończeniem studiów w Yale Bill przyłączył się do Korpi!su Pok°-]u C7^ jak tam to się teraz nazywa. Żył w południowej Afryce jak jakiś obibok. Zapomniałam, do którego kraju się udał.
21
Co to jest współuzależnienie
Teraz wtrącił się Jeny.
— To wszystko trwało tylko dwa tygodnie. Wrócił do domu, do szkoły i zainteresował się biznesem. Rok później poleciał do Bostonu z kobietą... żył z nią około ośmiu miesięcy.
Usta Jill zacisnęły się, tworząc cienką, białą linię. — Ona miała, och, inne pochodzenie... inny status społeczny i materialny. Uosabiała to wszystko, co chciałbyś, by ominęło twojego syna. Nie mamy pojęcia, co go opętało, aby zadać się z tą kobietą. Tc* najgorsza, najokropniejsza rzecz, jaką mógł zrobić.
— Potem spotkał Karen — kontynuował Jeny. — Słodka dziewczyna, chodzi do naszego kościoła. Naprawdę bardzo miła. Mają troje dzieci i uroczy dom. Można by pomyśleć, że wreszcie jest zadowolony.
— Pracuje w twojej firmie?
— Tak. Jest pierwszym wiceprezesem. Przygotowuję go do p rze-jęcia interesu.
Jeśli Jeny ma powody do dumy ze swojego syna, to dlaczego bnzmi to tak smutno?
— Czego właściwie od nas oczekujecie? Jill spochmurniała nagle, jakby w jej głowie miała rozpętać się burrza.
Wszystko w jej postawie było posępne.
— On jest... Myślę, że można by go nazwać seksoholikiem. Ciąggle zdradza Karen z najbardziej odpychającymi kobietami, jakie tyllko można spotkać. Waham się, by powiedzieć, że jest zdeprawowarny, ale to adekwatne określenie.
— I uprawia hazard — Jeny mówił zniżonym głosem. — Obsesyyj ny hazardzista. Psy, kucyki, futbol amerykański, własny punkt bulk macherski. Darmowy apartament, kiedykolwiek chce, w trzech rróż> nych hotelach w Las Vegas. Nie mówimy tutaj o pokerze dla zabawmy. Mówimy o wielkich bakaratowych stołach na górze. On naprawdtię uprawia hazard.
— Pomówmy o nadużywaniu alkoholu w waszej rodzinie.
— Nie ma o czym mówić — wyjaśniał Jeny. — Ani moi rodzices, ani rodzice Jill nie używali alkoholu. Jill i ja jesteśmy całko.witym ni herbaciarzami. I jeśli o Billa chodzi, to o ile wiadomo, też nie pije..
22
Mechanizmy wzajemnego uzależnienia
__Czy znany jest wam termin „współuzależnienie"?
Jill się wściekła. |
__Absolutnie nie! Nie do pomyślenia! To jest problem alkoholików. O moim synu można powiedzieć wiele rzeczy, ale nie to, że jest pijakiem! Nigdy nawet z nikim takim się nie zadawał. Jak śmiesz w ogóle tak mówić!
Pomimo pełnych rozdrażnienia odpowiedzi Jill, jej syn, ona sama, jak również jej mąż to klasyczny przykład współuzależnienia, które choć długo nierozpoznawane jako jednostka chorobowa jest szczególnym symptomem naszych czasów. Współuzależnienie jest problemem wyłaniającym się stopniowo, ponieważ dzisiejszy styl życia, podejście do niego i cele, które sobie ludzie stawiają, powodują nasilenie tendencji prowadzących do współuzależnienia. Problem ten nabrzmiewał i rósł przez pokolenia. Dzisiaj, karmiony współczesnym stylem życia, wybuchł ze zdwojoną siłą. Terapeuci zaczynają dobrze sobie radzić ze współuzależnieniem. Zidentyfikowaliśmy specyficzne cechy wzajemnego uzależnienia. Oto one, sprawdź, czy brzmią znajomo.
1. Współuzależnienie jest stymulowane przez jeden albo więcej nałogów. Czynność uzależniająca niekoniecznie musi mieć etykietkę „złe"; zdarzają się nałogi, takie jak pracoholizm, wysoko cenione w niektórych warstwach społeczeństwa. Cenione czy potępiane stanowią ten sam problem. Powszechnie znane nałogi to alkoholizm, narkomania, fizyczne znęcanie się nad innymi, zaburzenia jedzenia, uzależnienia seksualne. Inne są bardziej subtelne, niemniej tak samo powodują współuzależnienie: potrzeba liczenia rzeczy, potrzeba ustawiania różnych rzeczy w linii lub w innym porządku geometrycznym, przymusowe mycie rąk.
Odpowiedź na pytanie, czego najbardziej szukasz w życiu, może ujawnić niektóre przymusy. Czy gonisz za pieniędzmi, prestiżem, władzą? Jeśli tak, to podobnie jak Jeny Braley możesz być uzależniony od pieniędzy lub rzeczy materialnych. Te ostatnie były sposobem wyrażania przez Jeny'ego miłości. Nigdy nie miał czasu dla Billa. Po prostu nigdy go nie było w domu. Spędzał czas, robiąc pieniądze
23
Co to jest współuzależnienie
i hojnie nimi obdarzał Billa. To był sposób, w jaki sam chciał byćJ traktowany w dzieciństwie naznaczonym niedostatkiem.
Problemem pana Jordana był pracoholizm, uzależnienie tak samo potężne jak alkoholizm czy nadużywanie narkotyków. „Wszystko sam sobie zawdzięczam — głosił John — wystarczyła mi jedna półcięża-rówka i mnóstwo zapału i stworzyłem firmę wartą 200 tysięcy. Trzeba pracować sześć dni w tygodniu do późnych godzin, aby osiągnąć to, co ja".
Czy jest jakiś powtarzający się wzór (cokolwiek: od poruszania stopą do wielokrotnego ożenku z niewłaściwymi osobami), który dominuje w twoim życiu?
2. Współuzależnionyjest ograniczony i dręczony przez nawyki z pierwotnej rodziny dysfunkcyjnej. Duchy naszej przeszłości — te z czasów naszego dorastania i z dzieciństwa naszych rodziców oraz ich rodziców — dzierżą w swoich szponach naszą teraźniejszość. Czasem szepcą czasem krzyczą. Ten zgiełk może być pomocny albo niszczący.
W Jerrym niezatarty ślad pozostawił przejmujący głód w młodości — rower, na który nigdy nie było go stać, pieniądze, które zawsze znikały, ciągła potrzeba zarabiania, wstyd i zażenowanie: „Wciąż za mało". Duchy jego przeszłości krzyczą: „Nigdy nie jest dosyć! Rób więcej! Wydawaj więcej! Pieniądze są miernikiem". Dzisiaj nie wystarcza mu już pięćdziesiąt pięć milionów. On musi zarobić więcej. Duch tego czerwonego roweru w sklepie Western Auto ciągle przemawia, chociaż dzisiaj Jeny mógłby kupić całą sieć sklepów rowerowych.
Jill jest kierownikiem. Dzieciństwo spędziła, usiłując znosić wściekłość ojca. Nic więc dziwnego, że dzisiaj kontroluje wszystko za pomocą szorstkiego krytycyzmu i złości. Jej duchy też płaczą: „To nie wystarcza!". W przeszłości była surowo oceniana za każdy wydany grosz. Dzisiaj nie może znieść wydawania pieniędzy. Trzeba oszczędzać. Gromadzić. Słyszycie szepty duchów?
Duchy przeszłości były również niezwykle destrukcyjne w związku Johna i Gladys Jordanów. Ojciec pani Jordan był alkoholikiem.
24
Mechanizmy wzajemnego uzależnienia
Kiedy dorastała, nigdy nie mogła mu zaufać, że będzie przy niej w godzinie próby. Nie słuchał jej; w istocie, gdy popadał w pijackie zamroczenie, nie był w stanie niczego zrozumieć. Gladys wyniosła z przeszłości przekonanie, że „wszyscy ojcowie są nudni i nie przejmują się dziećmi", bez względu na to, co jej oczy widzą, a rozum podpowiada.
Ojciec pana Jordana był obsesyjnym tyranem, dla którego nic nigdy nie było dość dobre. Nie było istotne, na jaki wysiłek zdobył się mały John, tata zawsze widział coś do ulepszenia. Jedynym komentarzem była krytyka. Potem, gdy żona — Gladys — prosiła o coś lub niepokoiło ją coś, John słyszał jedynie: „To, co robisz, jest niewystarczające".
Czy rozpoznajesz schemat reakcji?
W istocie, pan Jordan uważnie słuchał swojej żony i rzeczywiście usiłował ją zrozumieć. Dla postronnego obserwatora jej oskarżenia nie miały podstawy. Jednak to, co Gladys słyszała i widziała, to był jej ojciec, pan domu. Nie potrafiła uporać się z duchem przeszłości — przez niego nie mogła zobaczyć mężczyzny, którego poślubiła.
Pan Jordan miał problem równie poważny. Duch jego przeszłości negował wszystko, co powiedziała Gladys. Z tego też powodu Gladys unikała krytykowania go, nawet tam, gdzie zdrowie związku by tego wymagało. Duchy ich przeszłości skutecznie zamknęły przed nimi rzeczywistość, w której aktualnie żyli.
Gdybyśmy podjęli się rozwiązania tylko ich powierzchniowych problemów — braku komunikacji i błędnego wzajemnego postrzegania — terapia trwałaby sto lat i nigdy nie otrząsnęliby się z wewnętrznej martwoty. Najpierw trzeba uciszyć duchy. Do pewnego stopnia maje każdy człowiek. W zdrowej osobowości one praktycznie milczą, od czasu do czasu tylko pomocnie zaglądając w teraźniejszość. W osobowości silnie uzależnionej — oplątują rzeczywistość.
Jak głośno i jak często słyszysz dzisiaj głosy swojej mamy i swojego taty? Czy wyrażenie takie jak: „Nigdy nic nie potrafisz zrobić dobrze", odbija się echem w twojej głowie?
25
Co to jest wspołuzaieżnienie
3. Samoocena współuzaleinionego (i często jego dojrzałość) jest bardzo niska. Gladys Jordan całkiem słusznie mogłaby wypomnieć mężowi jego wady Mogłaby podać w wątpliwość jego przechwalanie się sukcesami, mówiąc: „Być może do wszystkiego doszedłeś sam. Gdzie jednak byłeś, kiedy twoje dzieci miały zapalenie krtani? Tego wieczoru, kiedy twój syn świętował ukończenie studiów, mieszałeś cement, aby skończyć robotę na czas. Jesteś tak zajęty kreowaniem własnej wielkości, że nigdy nie masz czasu ani dla dzieci, ani dla mnie". A jednak Gladys nie wypowiedziała tych słów, gdyż jej poczucie własnej wartości było tak niskie, że nie miała ani odwagi, ani ochoty na konfrontację.
Czy Bill Braley został pierwszym wiceprezesem w firmie swojego ojca, bo był dobry, czy też dlatego, że był jego synem? Wszystko, co wiedział o sobie, pochodziło od jego rodziców; nigdy nie był panem samego siebie. W młodości ciągle słyszał: „pieniądze nie są ważne", choć jego rodzice wszystko przeliczali na pieniądze i kłócili się, czy je wydawać, czy też raczej oszczędzać. Nawet jego wizja własnej osoby była niejasna i rozdarta pomiędzy skrajnymi biegunami.
Jak bardzo jesteś z siebie zadowolony? Czy potrafisz obronić się przed niesprawiedliwym krytycyzmem? Czy czujesz się tak, jakbyś nie miał przyjaciół? Co ci to mówi o twoim poczuciu wartości?
4. Współuzaleiniony jest pewny, że jego szczęście zależy od innych. Szczęście współuzależnionego prawie całkowicie zależy od tego, co robią i myślą inni. Jeny i Jill przyszli do nas nie po to, by pracować nad swoim własnym szczęściem, ale z powodu skandalicznego zachowania ich syna, na wypadek gdyby zostało ono wyciągnięte na światło dzienne. Jeny, najlepiej jak potrafił, kupował miłość; to był jedyny sposób, jaki znał. Jill była nieszczęśliwa, gdy nie miała całkowitej kontroli nad sobą i wszystkimi dookoła. Taka kontrola jest niemożliwa; Jill zatem nigdy nie była szczęśliwa.
John i Gladys również byli od siebie uzależnieni. Pani Jordan wierzyła: „Gdyby on tylko postarał się mnie wysłuchać, byłabym szczęśliwa. Nasze małżeństwo byłoby bez zarzutu".
26
Mechanizmy wzajemnego uzależnienia
Pan Jordan widział sprawę inaczej: „Gdybyż ona wreszcie przestała się mnie czepiać, kochałbym ją bardziej i nasze małżeństwo byłoby
lepsze".
Czy kiedykolwiek słyszałeś te słowa: „Gdyby tylko on mógł się zmienić, byłabym taka szczęśliwa"? „Gdyby tylko ona wyraziła aprobatę dla moich działań, byłbym szczęśliwy". „Jedynym powodem, dla którego on (ona) to robi, jest zniszczenie mojego wewnętrznego spokoju. On (ona) chce mnie zranić i to mu (jej) się udaje".
Czy potrzebujesz partnera, aby uczynić życie pełnym?
5. Współuzaleiniony czuje się przesadnie odpowiedzialny za innych. Rodzice w naturalny sposób są odpowiedzialni za dzieci. To nie jest problemem. Współuzależniony czuje się jednak silnie i osobiście odpowiedzialny za szczęście niemal każdego, za uczucia, myśli i czyny wszystkich, jak również i za to, by nikt nie popadł w kłopoty. „Jeśli nie zainterweniuję, on (ona) zbłądzi okrutnie". „Jestem przyczyną jego (jej) cierpienia; jeśli popracuję mocniej nad tym, by być lepsza(y), on (ona) będzie szczęśliwy(a)". „Nie mam ochoty na podejmowanie tej pracy, lecz on (ona) poprosił mnie o to. To, czego ja chcę, nie jest tak ważne, jak to, czego chce on (ona)".
6. Związek osoby wspóluzależnionej z partnerem lub inną bliską osobą jest skażony niszczącym brakiem równowagi między zależnością i niezależnością. Znakomitym przykładem jest Bill Braley. W szkole wyższej, ciągle finansowo uzależniony od rodziców, czuł zaciskającą się pętlę. W akcie desperackiego oporu udał się do Ameryki Południowej. Skrajna niezależność. A jednak był tak uzależniony od domu, że wrócił parę miesięcy później. I znowu szalona ucieczka do Bostonu... i powrót po paru miesiącach, sznureczek jo-jo zawijał się, pociągając go z powrotem do domu. Jego kariera, spłata kredytu mieszkaniowego oraz szkolne wydatki na dzieci w dużej części ciągle zależą od jego ojca. A teraz buntuje się ponownie, szaleńczo, niezależnie, mierząc we wszystko, co jest tak drogie jego rodzicom, interesują go hazard i seksualne ekscesy.
Niezależność (i nie da się przecenić ciągłego podkreślania tego faktu) nie jest przeciwieństwem współuzależnienia. Uzależniony
27
Co to jest współuzależnienie
i współuzależniony w sytuacjach dotykających nałogu są zbyt niezależni; plują światu w twarz, negują rozum, zdrowy rozsądek i opinię moralną chociaż tak naprawdę są zależni.
Przeciwieństwem współuzależnienia jest współzależność. Każdy z nas rodzi się z daną od Boga potrzebą bycia w relacji z innymi ludźmi, a także z Bożym darem znajdowania zdrowej równowagi pomiędzy zależnością a niezależnością. Zdrowe osoby współzależne mogą być wystarczająco zależne, aby otworzyć się i tym samym narazić na zranienie. Jednocześnie jednak udaje im się kierować w życiu samowiedzą, która nie potrzebuje drugiej osoby do tego, by się czuć spełnionym.
Naprawdę warto wybrać się na festyn okręgowy, by zobaczyć sze- i ścio- i ośmiokonne zaprzęgi koni rasy angielskiej, belgijskiej czy klaj-desdale. Warto jest zapłacić za wejście choćby po to, by poczuć, jak ziemia się trzęsie, gdy galopują. Konie należące do jednego zaprzęgu są bardzo do siebie podobne, dobiera się je, uwzględniając umaszcze-nie i umiejętność chodzenia w zaprzęgu. Jednak każdy koń ma specyficzną, jasno określoną osobowość, ma wyraźne sympatie i awersje. Każdy jest jedyny w swoim rodzaju. Dobiera się je zatem z wielką uwagą. W zaprzęgu każdy ciągnie swój ciężar, każdy ma swoje zadanie do wykonania, lecz zawsze w harmonii z innymi. Pracuje niezależnie, a jednak pozostaje w pełni zależny od ruchów i pracy innych koni z zaprzęgu. I tak jak koń we właściwie dobranym zaprzęgu chodzi bez zarzutu, tak też funkcjonuje zdrowy, nieuzależniony dorosły człowiek — w tym tak niezwykła istota jak człowiek zakochany.
7. Współuzależniony jest mistrzem zaprzeczenia i wyparcia. Współuzależniony pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, a jednak całkiem szczerze broni tej rodziny. Jeśli w ogóle cokolwiek pamięta z dzieciństwa, to często są to izolowane szczegóły. Współuzależnieni zwykle nie widzą rzeczy takimi, jakimi one są, nie oceniają okoliczności jako tak złych, jakie rzeczywiście są, udają, że złe rzeczy się nie wydarzają, introspekcja jest dla nich zbyt bolesna.
Mówiąc o swoim ojcu, Gladys Jordan raz po raz dodawała: „Ale w głębi serca był on wspaniałym człowiekiem". John Jordan chwalił
28
Mechanizmy wzajemnego uzależnienia
swojego ojca, podkreślając: „Gdyby mój ojciec nie był taki, jaki był, nie rozwinąłbym w sobie determinacji, by odnieść sukces. Wiele mu zawdzięczam".
8. Współuzależniony martwi się o rzeczy, których nie jest w stanie zmienić, choć często próbuje to uczynić. Współuzależnieni są sfrustrowani, próbując panować nad rzeczami i osobami, które są poza ich kontrolą i zawsze będą. W naszej książce Worry—Free Living* obszernie przedyskutowaliśmy związki, w których partnerzy mieli negatywne wyobrażenie o sobie i byli zalęknieni. Ludzie postrzegający samych siebie negatywnie często spodziewają się porażki, ponieważ wierzą, iż są nieudacznikami. Kiedy wybiegaj ą myślami w przyszłość, widzą jedynie rozczarowanie i przegraną. Jeśli rzeczywistość potwierdzi ich wizję — gdy faktycznie doznają porażki — ich frustracja prowadzi do obniżenia poczucia własnej wartości. Jordanowie w trudnej sytuacji daremnie usiłowali przez trzydzieści jeden lat osiągnąć pokój. „Widzisz? Próbowałem i nie udało mi się. Jestem słaby. Nieefektywny. Bezwartościowy. Jestem taki, jak zawsze myślałem".
9. Nade wszystko życie wspóluzależnionego jest naznaczone skrajnościami. Związki osobiste pełne są skrajnych uniesień i upadków, chwil gorących i zimnych. Kłótnie kochanków są jak wojna, a miłosne porywy sprawiają, iż wszelkie uciechy Bachusa bledną. Ojciec przytulał swoją córkę Jill, by za chwilę wpaść we wściekłość. Nie pił ani nie zażywał narkotyków; taki właśnie był i nic na to nie umiał poradzić.
Gromadzenie i wydawanie, bankructwo (czasem kilkukrotne), gniew i łagodność, miłość i wojna — życie nigdy nie pozostaje stabilne nazbyt długo. Wspaniały romans z Najdoskonalszym Kandydatem (Kandydatką) kończy się okropnym rozwodem. Ta ekstremalna polaryzycja w związkach wzajemnie uzależniających i w czynach współuzależ-nionych jest jedną z najsilniejszych charakteryzujących je cech.
F. Minirth, P. Meier, D. Hawkins, Worry-Free Living, Thomas Nelson, Inc., Nashville, Tennessee 1989.
29
Co to jest współuzależnienie
Postawy współuzależnionego w stosunku do autorytetu zwykle są również ekstermalne. Ta sama osoba, która wobec przełożonego jest bardziej niż dyspozycyjna, w domu może okazywać się tyranem. Współuzależniony może głęboko obawiać się pewnych autorytetów, a inne lekceważyć. I znowu, nie ma zdrowej równowagi, brak samodzielności. To inna funkcja skłonnej do polaryzacji natury życia i postaw współuzależnionych.
10. Ostatnia cecha: współuzależniony ciągle szuka tego, czego mu brakuje. W rozdziale pierwszym wspomnieliśmy, że pacjenci czasa-mi mówią o swoim stanie: „czuję się pusty — czegoś w środku mi brakuje".
Współuzależnieni są niespokojni i niezadowoleni bez względu na okoliczności zewnętrzne. Jeny Braley kupował coraz więcej wszystkiego. Nigdy nie miał dość. Jill nigdy nie mogła zaoszczędzić wystarczającej ilości pieniędzy. Nigdy też nie miała dość sprawowania kontroli nad otoczeniem. Drakońskie diety, tak groźne dla jej zdrowia, były funkcją tego nienasyconego pożądania całkowitej kontroli. Nie mogła zapanować nad zwyczajami wydawania pieniędzy przez Jer-ry'ego; nie mogła kontrolować autodestrukcyjnego i zawstydzającego ją zachowania Billa. Była w stanie kontrolować ilość spożywanych pokarmów, ale to nie wypełniało zasadniczego poczucia braku. Żadna satysfakcja seksualna nie mogła Billa zaspokoić, wkrótce chciał więcej — nic nie wystarczało. Hazard także nie był w stanie przynieść mu ukojenia, on także tylko pobudzał głód.
Dziesięciu wymienionym wyżej cechom (zob. tab. na s. 31) można przyporządkować trzy rodzaje odpowiedzi, z których każda znajduje swoje urzeczywistnienie w codziennym życiu współuzależnionych.
• Nasza koncepcja rodziny i dorosłości jest ukształtowana w dzieciństwie, czujemy się zobowiązani (albo skazani, jakby niektórzy to powiedzieli) powtarzać rodzinne doświadczenie takim, jakim je pamiętamy.
• Oprócz powtarzania doświadczeń dzieciństwa pozwalamy im wpływać na nasze wybory, a nawet i sposób, w jaki postrzegamy rzeczy.
30
Mechanizmy wzajemnego uzależnienia
DZIESIĘĆ CECH WSPÓŁUZALEŻNIENIA
1. Współuzależnienie jest stymulowane przez jeden albo więcej nałogów.
2. Współuzależniony jest ograniczony i dręczony przez nawyki z pierwotnej rodziny dysfunkcyjnej.
3. Samoocena współuzależnionego (i często jego dojrzałość) jest bardzo niska.
4. Współuzależniony jest pewny, że jego szczęście zależy od innych.
5. Współuzależniony czuje się przesadnie odpowiedzialny za innych.
6. Związek osoby współuzależnionej z partnerem lub inną bliską osobą jest skażony niszczącym brakiem równowagi między zależnością i niezależnością.
7. Współuzależniony jest mistrzem zaprzeczenia i wyparcia.
8. Współuzależniony martwi się o rzeczy, których nie jest w stanie zmienić, choć często próbuje to uczynić.
9. Życie współuzależnionego jest naznaczone skrajnościami. 10. Współuzależniony ciągle szuka tego, czego mu brakuje.
Co to jest współuzaleźnienie
• Żadna racjonalna argumentacja nie może odwrócić dwóch poprzednich stwierdzeń.
Dorosłe dziecko alkoholika przysięga: „Nigdy nie poślubię pijaka i nie wystawię mojej rodziny na nieustające cierpienie, którego sam(a) doświadczyłem(am)". Z dużym prawdopodobieństwem ktoś taki wybierze jednak alkoholika albo podobnie dysfunkcyjną osobę pomimo najlepszych intencji, pomimo solidnej wiedzy o dysfunkcji. Rozum i logika znikają bez śladu, skazane na banicję przez kuszący śpiew syren z przeszłości.
Dziecko osób współuzależnionych może rozpocząć swoją drogę z silnym postanowieniem uniknięcia losu rodziców —jak Gladys Jordan, która się zarzekała: „Nigdy nie poślubię pijaka"— i może nawet wybrać kogoś, kto wydaje się całkowitym przeciwieństwem matki czy ojca, często jednak odnajduje się w sytuacji innego uzależnienia pozbawiającego szczęścia. John nigdy nie tknął alkoholu, ale był równie mocno uzależniony od pracy. Gladys także była we wzajemnie uzależniającym związku.
Ważne jest, aby zobaczyć, że Gladys, dokonując swojego małżeńskiego wyboru, nie kierowała się rozumem (choć tak jej się wydawało); jej wybór był reakcją na alkoholizm ojca. I ten alkoholizm przywoływał niechciane duchy przez cały okres jej małżeńskiego pożycia.
Nie było problemu alkoholu w rodzinie Braleyów. A jednak silny, wzajemnie napędzający się mechanizm współuzależnienia błyskawicznie rozprzestrzeniał się z jednego pokolenia na następne.
Czas nie uleczy współuzależnienia
Współuzależniony nie poprawi się wraz z upływem czasu. Jutro nie będzie lepiej. Będzie gorzej. Szczęście i zadowolenie, tak ulotne dzisiaj, oddalają się jeszcze bardziej, nawet jeśli zewnętrzne okoliczności będą bardziej sprzyjające. Czy współuzaleźnienie może być zgubne? Tak. Nigdy nie było wpisane jako przyczyna śmierci w akcie zgonu, jednak ekstremalne współuzaleźnienie może doprowadzić do
32
Mechanizmy wzajemnego uzależnienia
ciężkiej depresji i samobójstwa. Zdrowie fizyczne pogorszy się, otwierając drogę chorobom, które w innym stanie rzeczy nigdy by nas nie dopadły. Wiele z przymusowych działań współuzależnienia i nałogów, takie jak alkoholizm, nadużywanie narkotyków i zaburzenia jedzenia, zagraża życiu pacjenta. Wybuchy gniewu i przemoc fizyczna mogą zagrozić życiu innych.
Istnieją kroki, których podjęcie może pomóc ci zatrzymać zstępowanie w cierpienie, ale musisz je podjąć. To nie stanie się samo. Wiele zależy od twojego pragnienia uwolnienia się od duchów przeszłości, przyczyn współuzależnienia, które omówimy w części drugiej.
>, cd
zyn ieni
o c
>> •N
N <D
*-H i i
Ph cd
N
2
ł-VH
-O
Ph
xn
3
Niespełnione potrzeby emocjonalne
Głód miłości
Narcyz, jak głosi grecka legenda, był bardzo pięknym i bardzo nieśmiałym młodym mężczyzną. Urocze nimfy rzucały się na niego, ale on je wszystkie odrzucał. Nigdy się nie zakochał, aż do dnia, kiedy zobaczył swoje odbicie w tafli wody. Niespodziewanie zapatrzył się w ten wspaniały obraz.
Całkowicie rozkochany we własnym wizerunku Narcyz usychał z tęsknej miłości do siebie samego odbitego w wodzie, ale rzecz jasna, jego miłość pozostawała nieodwzajemniona. Kiedy mówił, nie było odpowiedzi. Gdy wyciągał dłoń i dotykał cudownego odbicia, ono uchodziło rozproszone w zmąconej wodzie. Kresem jego męczarni była śmierć. Nimfy chciały spalić jego ciało, ale ono znikło. W jego miejscu wyrósł znany nam dobrze kwiat, nazywany odtąd imieniem Narcyza.
Dzisiaj u większości ludzi termin „narcyzm" wywołuje nieprzyjemne skojarzenia. Narcyzm to przesadna miłość siebie, to sposób życia, którego centrum zajmuje ,ja". Niektórzy profesjonaliści uży-
37
Przyczyny współuzależnienia
waH tego pojęcia bez negatywnych konotacji, aby opisać wrodzony* narcy^m a\\y0 gjód miłości, który dotyka wszystkich.
Głód miłości, w przeciwieństwie do narcyzmu, jest bardzo pozy-tywną siłą, daną przez Boga potrzebą kochania i bycia kochanym, \ właściwą każdemu dziecku i osobie dorosłej. To jest naturalna potrzeba, która powinna być zaspokajana od kołyski po grób. Jeśli dzie-ci są Pozbawione miłości —jeśli ta podstawowa potrzeba jest nieza- j spokój ona — t0 ten uraz pozostanie w nich przez całe życie.
Uspokojenie potrzeby miłości jest niezwykle ważne nawet wówczas, kiedy dzieci są zbyt małe, by rozumieć abstrakcyjne pojęcia. Nie wystarcZy powiedzieć dziecku: „Kocham cię", kiedy przechodzimy obok jego kołyski. Musimy przekazać mi�