1565
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 1565 |
Rozszerzenie: |
1565 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 1565 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 1565 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
1565 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
tytu�: "Ewangelik - Katolik"
autor: *.*
SPIS TRE�CI
Przedmowa
Objawienie
B�g
B�g Ojciec
Syn Bo�y
Duch �wi�ty
B�g w Tr�jcy �wi�tej jedyny
Cz�owiek
Grzech
Usprawiedliwienie
Ko�ci�
Lud ko�cielny i urz�d ko�cielny
Celibat
Zakony
Hierarchia ko�cielna
Papiestwo
Stanowisko ewangelickie wobec papie�a
Kult Mar��
Sakramenty
Chrzest
Komunia �w.
Msza
Ewangelicka nauka o w�adzy klucz�w
Inne sakramenty Ko�cio�a Rzymskokatolickiego
Bierzmowanie
Pokuta
Ma��e�stwo
Kap�a�stwo
Namaszczenie chorych
Pobo�no��
Kult �wi�tych
Rzeczy ostateczne
Ekumenia
Konieczno�� Reformacji
Kr�tki zarys Reformacji w Polsce
Konfesja Augsburska
, PRZEDMOWA
Oddaj� do r�k Czytelnika kolejne wydanie ksi��eczki "Ewangelik - katolik" S�dz�, �e powinna ona spe�ni� podw�jne zada-
nie. Ma przypomnie� ewangelikom rozproszonym w �rodowisku
katolickim nauk� naszego Ko�cio�a i zorientowa� ich w r�nicach
wyznaniowych, z drugiej za� strony mo�e ona trafi� i do r�k
katolik�w, kt�rzy zainteresuj� si� r�nicami wyznaniowymi,
; i wtedy ksi��eczka spe�ni rol� informacyjn�.
Por�wnanie nauk dwu Ko�cio��w nie jest spraw� naj�atwiejsz�,
stara�em si� uczyni� to z szacunkiem dla stanowiska obu Ko�-
' cio��w.
Dla informacji Czytelnika dodaj�, i� ka�dy problem przedsta-
wi�em, zgodnie z tytu�em pracy, najpierw z punktu widzenia
ewangelickiego, potem katolickiego. Gdy rozwa�ania by�y d�u�sze,
zamieszcza�em na ich ko�cu - zestawienie. Je�li problematyka
dotyczy�a tylko Ko�cio�a Rzymskokatolickiego, podawa�em po
jej om�wieniu stanowisko ewangelickie.
Ze wzgl�du na to, i� podstawowym pismem doktrynalnym
Ko�cio�a EwangelickoAugsburskiego jest Konfesja Augsburska,
a w roku 1980 przypad�o jej 450-lecie, wydajemy w niniejszej
' pozycji przek�ad tej ksi�gi symbolicznej z j�zyka �aci�skiego.
Autor
Objawienie
Boga poznajemy o tyle, o ile daje si� sam pozna�. Daje si� za�
On pozna� w objawieniu. Znamy objawienie: w stworzeniu,
w S�owie Bo�ym i w chwale.
Jak cz�owieka, tak i Boga poznajemy w Jego dzie�ach. Wiara
chrze�cija�ska widzi dzie�o Bo�e w stworzeniu wszech�wiata.
Ogl�daj�c �wiat w �wietle wiary poznajemy wszechmoc Bo��,
mi�o�� Pana i Jego chwa�� (Ps.19;104; Rzym.1,201. B�g odzywa
si� r�wnie� do cz�owieka w sumieniu (Rzym. 2,141.
Podstawowym �r�d�em objawienia dla chrze�cijan jest S�owo
Bo�e. Jego zasadnicz� tre�� stanowi zbawienie dokonane w Jezusie
Chrystusie. W Nim B�g daje si� pozna� jako Zbawca (Jan 20,30).
Ostateczne objawienie Boga nast�pi wtedy, gdy wierz�cy ujrz�
Go w chwale (I Kor.13,10-121.
Oba Ko�cio�y - Ewangelicki i Rzymskokatolicki - przyjmuj�
te trzy formy objawienia, istniej� jednak r�nice w nauce o obja-
wieniu w S�owie Bo�ym.
Ko�ci� Ewangelicki stoi na stanowisku, �e S�owo Bo�e znaj-
duje si� tylko w Pi�mie �w. G�osi wi�c zasad� "tylko Pismo �w."
Biblia sama m�wi o sobie, �e powsta�a pod dzia�aniem Ducha
�wi�tego (II Piotra 1,211 i jest �wiadectwem o Jezusie Chrystusie
(Jan 5,39). Ewangelia, stanowi�ca j�dro Pisma �w., jest moc�
Bo��, kt�ra powoduje zbawienie cz�owieka (Rzym.1,16). Zwiasto-
wanie S�owa Bo�ego jest warunkiem istnienia Ko�cio�a. Ko�ci�
jest tam, gdzie si� wiernie zwiastuje Ewangeli� i gdzie si� udziela
Sakrament�w wed�ug ustanowienia Chrystusa.
Oba Ko�cio�y Chrze�cija�skie przyj�y kanon Pisma �w., to
jest zbi�r ksi�g biblijnych zestawiony ostatecznie w II wieku po
Chr. Dla Ko�cio�a Ewangelickiego miernikiem warto�ci ksi�g
biblijnych jest to, czy one "tchn� Chrystusem" (I Kor. 3,111.
Ko�ci� Katolicki uznaje poza ksi�gami kanonicznymi r�wnie�
ksi�gi apokryficzne, dodatkowe, kt�re maj� znaczeniedrugorz�dne.
Ko�ci� Ewangelicki k�adzie du�y nacisk na �ywe zwiastowanie
S�owa Bo�ego (viva vox - tj. "�ywy g�os"). Oczekuje si�, �e
S�owo b�dzie zwiastowane w mocy Ducha �wi�tego (I Tes. 1,5],
budz�c pewno�� zbawienia (II Tym. 1,12). Kazanie nie jest tylko
informacj�, lecz jest zwiastowaniem Ewangelii.
Pismo �w. ma w Ko�ciele Ewangelickim najwy�szy autorytet,
pierwsze miejsce, prymat. Ono stanowi kryterium nauki ko�cielnej.
Ko�ci� Rzymskokatolicki przyjmuje dwa �r�d�a objawienia:
Pismo �w. i tradycj�. Zasad� t� sformu�owano w Konstytucji
o Objawieniu II Soboru Watyka�skiego.
Konstytucja ta akcentuje silniej znaczenie Pisma �w. ni� daw-
niejsze dekrety Ko�cio�a Katolickiego. Konstytucja uwa�a Pismo
�w. za "najwy�sze prawid�o wiary", por�wnuje S�owo Bo�e do
Cia�a Chrystusowego (Sakramentu O�tarza, wzywa do nauczania
i czytania Biblii (r. VI, 211. Konstytucja przyjmuje wsp�czesne
metody badania Pisma �w., dlatego istnieje mo�liwo�� wywodze-
nia z niego dogmat�w maryjnych i in. Wybitny teolog katolicki
Karl Rahner powiedzia�, �e Pismo �w. jest jednorazowym, niepo-
wtarzalnym wydarzeniem zbawczym, jest S�owem Bo�ym, a nie
tylko je zawiera.
Lecz Ko�ci� Katolicki przyjmuje obok Pisma �w. drugie
�r�d�o objawienia, a jest nim tradycja. Tradycja wchodzi w sk�ad
depozytu apostolskiego. M�wi�c o nim Konstytucja o Objawieniu
g�osi: "�wi�ta Tradycja i Pismo �w. stanowi� �wi�ty depozyt
S�owa powierzony Ko�cio�owi".
A wi�c i tradycja, nie tylko Pismo �w., ma znaczenie kanonicz-
ne. W Ko�ciele Katolickim g�osi si�, i� istnieje Biblia tripartita
(trzycz�ciowa), sk�adaj� si� na ni� Stary i Nowy Testament oraz
tradycja. Pismo �w. i tradycja s� wi�c r�wnorz�dne. Konstytucja
o Objawieniu zwykle wymienia na pierwszym miejscu tradycj�,
a na drugim Pismo �w. Do tradycji nale�y wszystko, co przynosi
�ycie Ko�cio�a, co Ko�ci� zgromadzi� i gromadzi, jest wi�c ona
�ywa i si� rozrasta. W sk�ad jej wchodz� pisma ojc�w Ko�cio�a,
dekrety sobor�w i papie�y, formy obrz�d�w, zwyczaje. Ko�ci�
przez urz�d nauczaj�cy dysponuje tre�ci� tradycji i j� reguluje.
W Konstytucji o Objawieniu wiele miejsca po�wi�cono tradycji.
Powiedziano, i� "Tradycja �w. i Pismo �w. �ci�le si� ze sob� ��cz�
i komunikuj�. Obydwoje bowiem wyp�ywaj� z tego samego
�r�d�a Bo�ego i zrastaj� si� jako� w jedno" (r. II,9). Konstytucja
stwierdza: "Albowiem Pismo �w. jest mow� Bo�� utrwalon� pod
dzia�aniem Ducha �wi�tego na pi�mie, a �wi�ta Tradycja, S�owo
Bo�e przez Chrystusa Pana i Ducha �wi�tego powierzone aposto-
�om, przekazuje w ca�o�ci ich nast�pcom, by o�wieceni Duchem
prawdy, wiecznie je w swym nauczaniu zachowywali (...], tote�
obydwoje nale�y z r�wnym uczuciem czci i powa�aniem przyjmo-
wa�" r. 11,91.
Ko�ci� Ewangelicki nie widzi w tradycji ko�cielnej �r�d�a
objawienia, cho� z ni� nie zrywa jako ze �wiadectwem wiary,
je�li jest zgodna z Pismem �w. i zwiastuje Jezusa Chrystusa. Luter
powiedzia�: "Jest rzecz� niebezpieczn� i straszn� wierzy� wbrew
�wiadectwu, wierze i nauce ca�ego Ko�cio�a chrze�cija�skiego".
Reformator stwierdzi� jednak w roku 1521, i� Ko�ci� si� myli,
"je�li naucza wbrew S�owu Bo�emu". Ko�ci� Ewangelicki od-
rzuca wi�c tradycj�, o ile zawiera ona nauki ludzkie (Mat. 15,31,
nie uzasadnione w Pi�mie �w., jak mariologia, kult obraz�w, reli-
kwii i in. Ko�ci� Ewangelicki ma swe ksi�gi symboliczne, lecz ich
autorytet jest wt�rny, zale�y od Pisma �w., i mog� one by� inaczej
formu�owane, aby lepiej odda� tre�� Pisma �w.
W Ko�ciele Katolickim tradycja ma podw�jne znaczenie: jest
uzupe�nieniem Pisma �w., co grozi niebezpiecze�stwem wprowa-
dzenia nauk niebiblijnych, a jednocze�nie jest podstaw� wyk�adu
(interpretacji Pisma �w.
Konstytucja o Objawieniu g�osi: "Poniewa� Pismo �w. powinno
by� czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zo-
sta�o napisane, nale�y (...] uwzgl�dnia� tre�� i jako�� ca�ej Biblii,
maj�c na oku �yw� Tradycj� ca�ego Ko�cio�a oraz analogi� wiary
(r. III,121".
Tradycja jest wi�c probierzem wyk�adu Pisma �w. wbrew
ewangelickiej zasadzie: "tylko Pismo �w.". Takie traktowanie tra-
dycji grozi niebezpiecze�stwem, �e wyk�ad S�owa Bo�ego stanie
si� podstawowym obowi�zuj�cym tekstem.
Ostatecznym, nadrz�dnym kryterium wyk�adu Pisma �w. jest
urz�d nauczaj�cy Ko�cio�a. "Wszystko, co dotyczy sposobu inter-
pretowania Pisma �w., podlega ostatecznie s�dowi Ko�cio�a,
kt�ry ma od Boga polecenie i pos�annictwo strze�enia i wyja�nia-
nia S�owa Bo�ego".
Konstytucja o Objawieniu g�osi dalej: "Zadanie za� autentycz-
nej interpretacji S�owa Bo�ego, spisanego czy przekazanego przez
Tradycj�, powierzone zosta�o samemu tylko �ywemu Urz�dowi
Nauczycielskiemu Ko�cio�a" (r. II,10). Zasada ta jest zwi�zana
z dogmatem o nieomylno�ci papie�a. Konstytucja o Objawieniu
stawia ostatecznie na jednym poziomie trzy warto�ci: "Jasne wi�c
jest, �e �wi�ta Tradycja, Pismo �w. i Urz�d Nauczycielski Ko�-
cio�a (...) tak �ci�le ze sob� si� ��cz� i zespalaj� (...), �e jedno bez
pozosta�ych istnie� nie mo�e" (r. II,10). Mimo wi�c podniesienia
powagi Pisma �w. w ostatnim czasie, jego znaczenie w Ko�ciele
Katolickim jest wobec silnego podkre�lania znaczenia tradycji
i urz�du ko�cielnego nadal bardzo zredukowane.
To stanowi najwi�ksz� r�nic� mi�dzy Ko�cio�ami. Reformacja
przyj�a tylko jeden autorytet - Pismo �w. Luter g��boko prze-
�y� upadek autorytet�w, kt�re zna� od m�odo�ci - tradycji i pa-
piestwa. Odrzuci� je jednak, gdy urz�d ko�cielny na podstawie
tradycji pot�pi� nauk� o usprawiedliwieniu z �aski przez wiar�
w Jezusa Chrystusa. Wtedy Luter pozosta� przy wy��cznym auto-
rytecie Pisma, pozosta�e bowiem autorytety nie wytrzyma�y kry-
tyki w �wietle Biblii.
Reformacja przyj�a zasad�, i� Pismo �w. jest samo instrumen-
tem wyk�adu. Prawdy nale�y w nim szuka�, por�wnuj�c r�ne
wypowiedzi S�owa Bo�ego i pami�taj�c, �e istotnym j�drem Biblii
jest zbawcze dzie�o Jezusa Chrystusa.
Ko�ci� Ewangelicki wzywa swych wsp�wyznawc�w do pilnej
lektury Pisma �w., przypominaj�c wypowied� Pana Jezusa: "S�o-
wa, kt�re powiedzia�em do was, s� duchem i �ywotem" (Jan 6,63).
B�g
B�g Ojciec
B�g jest wznios�y, pe�en chwa�y, jest ponad �wiatem, w istocie
Swej niepoj�ty (Job 11,17 i n.; Rzym: 11,33-36l. Jest On nie-
dost�pny dla naszego poznania. Prorok Izajasz m�wi, i� jest
Bogiem ukrytym (Izaj. 45,15). My�l ta wysuwa si� na czo�o
Lutrowych rozwa�a� o Bogu.
B�g jest �wi�ty i budzi boja�� i l�k - mysterium tremendum
(II Moj�. 3,6; Izaj. 6,1-5; �uk. 5,8). B�g jest daleki i niewidzialny
(II Moj�. 33,20), a jednak "jest blisko ka�dego z nas" (Dz. Ap.17,
27-28). Jego Boski majestat budzi najwy�sz� cze�� i stwarza
dystans, lecz B�g chce, by Go szukano i Jemu bezgranicznie ufano.
"W�tpienie jest najwi�ksz� obraz� Boga" - m�wi Luter.
B�g jest wieczny, jest ponad czasem, a jednocze�nie uczestniczy
w doczesno��i (Ps.19I. Wieki s� w Jego r�ku, przed Jego obliczem
powstaj� i gin� narody, a jednocze�nie idzie jak cie� za ka�dym
cz�owiekiem, kt�ry Mu zawierzy� sw�j los (Ps. 121). "Niepoj�ty
B�g sam obna�a sw� wewn�trzn� istot�, wylewa si� na zewn�trz"
( Luter].
B�g jest wszechmocnym Stw�rc� (I Moj�. 1), wszech�wiat
�wiadczy o Jego chwale (Ps.104l, On ogarnia �wiat, a jednocze�nie
pami�ta o rzeczach drobnych i strze�e ich (Mat. 6,26-30; 10,
29-301.
Mi�dzy cz�owiekiem i Bogiem jest ogromny dystans, Luter
m�wi, i� B�g "igra" z cz�owiekiem, a jednocze�nie wynosi go, na-
daje mu niezwyk�� godno�� i w jego r�ce oddaje �wiat. Majestat
Bo�y sk�ania cz�owieka do pos�usze�stwa (Dz. Ap. 4,19; II Kor.
7,15), r�wnie� do pos�usze�stwa wobec S�owa Bo�ego (Jer. 7,23).
B�g jest pot�ny i gro�ny - "g�ry topniej� przed obliczem
Pana" (Ps. 97,51, a jednak s�udze swemu Eliaszowi objawia si�
"w cichym i �agodnym powiewie" (I Kr�l. 19,12). B�g jest moca-
rzem (Ps. 14,5-6; Izaj.10,21), a jednocze�nie w proroczym obra-
zie Syn Bo�y ukaza� si� "jako korze� z suchej ziemi I...) wzgar-
dzony i opuszczony przez ludzi" (Izaj. 53,2-31. Kto obcuje
z Bogiem, wielbi Go i korzy si� przed Nim. Luter m�wi, �e wola
Bo�a nie jest poddana �adnym prawom ani zasadom, gdy� nikt nie
jest ponad Pana. "On niczemu nie podlega, sam jest prawem dla
wszystkich rzeczy". Lecz B�g nie jest despot�, tylko Jego my�li
s� inne ni� nasze [Izaj. 55,8).
B�g jest dawc� �ycia IDz. Ap.17,251 i jest nie�miertelny (I Tym.
6,10), a przecie� Syn Jego skosztowa� goryczy �mierci (Fil. 2,81.
Jedynie o Bogu mo�na powiedzie�, �e jest dobry [Mar. 10,18),
a jednak prowadzi nas cz�sto drogami cierpienia, co budzi bunt
w naszym sercu Job 30,20-23). Jak rozwi�za� problem cierpie-
nia? Rozwi�zaniem jest "niepewne, a jednak wyzwalaj�ce ryzyko
wiary. W wierze pe�nej ufno�ci nie mo�na cierpienia wyt�umaczy�,
natomiast mo�na - i to jest wa�ne - je przem�c" (Hans Kung: 868
i cerpienie. Przezwyci�enie to jest mo�liwe w ufnej mi�o�ci ku
Panu (Rzym. 8,281.
B�g budzi groz� w sercu (Job 23,15-16), a zarazem jest mi�o�-
ci� II Jana 4,7-81. Jest On nieust�pliwym s�dzi�, dochodzi spra-
wiedliwo�ci do trzeciego i czwartego pokolenia (II Moj�. 20,5),
a jednocze�nie jest mi�osierny i �askawy, bardzo cierpliwy i pe�en
dobroci (Ps. 103,8-9; Jan 3,161. B�g jest �wi�ty, nieskalany i nie
znosi nieprawo�ci, a jednak ma serce dla grzesznik�w (�uk. 15)
I Syna swego uczyni� za nas grzechem ( I I Kor. 5,21 ), aby nas
usprawiedliwi�. Luter powiedzia�, i� "mi�o�� Bo�a jest jak piec
rozpalony, kt�rego �ar si�ga od ziemi do niebios". Jest to mi�o��
szczera i wierna.
�aska i mi�o�� ��cz� pozorne sprzeczno�ci w istocie Bo�ej-
sprawiedliwo�� i �askawo��, groz� s�du i usprawiedliwienie, trosk�
o doczesno�� i kr�lowanie w wieczno�ci, �wi�ty majestat i nie-
zg��bione mi�osierdzie. B�g jest Ojcem (Mat. 6,9).
Syn Bo�y
"Wierz�, �e Jezus Chrystus, prawdziwy B�g z Ojca w wiecz-
no�ci zrodzony, a zarazem prawdziwy cz�owiek z Marii Panny
narodzony, jest moim Panem" - Ma�y Katechizm M. Lutra.
M�wi�c o Synu Bo�ym wskazujemy cz�sto na Jego ludzk�
posta� - w Jezusie z Nazaretu. Biblia natomiast przypomina Jego
Bosk� istot�. Syn Bo�y jest wszechwieczny. Ewangelia nazywa Go
S�owem, kt�re by�o na pocz�tku u Boga i by�o Bogiem. On jest
�r�d�em i dawc� �ycia. "W Nim by�o �ycie, bez Niego nic nie
powsta�o" (Jan 1,1-3). Jest On obrazem niewidzialnego Boga
(Kol. 1,15), kto na Niego patrzy, widzi Ojca (Jan 14,9-10). Jest
On praprzyczyn� wszystkich rzeczy - "w Nim zosta�o stworzone
wszystko, co jest na niebie i na ziemi (...), jest przed wszystkimi
rzeczami i wszystko w Nim jest ugruntowane" (Kol. 1,17-181.
I oto Syn Bo�y sta� si� w postaci Jezusa z Nazaretu Bogiem
w�r�d ludzi. �yj�c w�r�d nich, wzi�� na siebie ich dol�, walczy�
z pokusami (Mat. 4,1-11), leczy� choroby, uwalnia� od cierpie-
nia i �mierci Mar. 1). Sta� si� nauczycielem, przekaza� ludziom
s�owa, kt�re trwaj� wiecznie (Mat. 24,35). Jego s�owa by�y czy-
nami, a czyny s�owami, m�wi�y o Jego mocy i chwale (Mar. 2,5;
4,35-41; Hebr. 2,12-131. Jego wsp�cze�ni poznali w Nim pro-
roka, kt�ry objawi� im Kr�lestwo Bo�e. M�wi� jak ten, kt�ry ma
moc Bo�� (Mat. 7,29), wi�cej - Kr�lestwo Bo�e urzeczywistni�o
si� w Jego dzia�aniu i w Jego osobie (�uk. 4,21;17,21 ).
Jego �wi�to�� i dostoje�stwo onie�miela�y przeciwnik�w (�uk.
4,29-30), a Jego �yczliwo�� dla ubogich w duchu poci�ga�a ich
(Mat. 9,10-131.
�yj�c w�r�d ludzi, do�wiadcza� wszystkiego, co znosi cz�owiek,
opr�cz grzechu (Hebr. 4,15). Mia� ca�kowit� �wiadomo�� jedno�ci
z Ojcem i zupe�n� pewno�� Jego pe�nomocnictwa (Mat. 11,27).
Jednocze�nie Syn Bo�y by� tak bardzo otwarty dla ludzi (Mat.
11,28-30). Jest w Nim chwa�a Bo�a i Boska mi�o��, jest S�dzi�
(Mat. 251 i Dobrym Pasterzem (Jan 10).
Stoj�c po stronie Boga i zarazem po stronie cz�owieka, jest
Chrystus pocz�tkiem nowej ludzko�ci (I Kor. 15,45-49; Rzym.
5,12-19; 8,29; Hebr. 2,10 i n.l. Jest jednocze�nie naszym Panem
i naszym bratem (Fil. 2,11; Hebr. 2,13 i n.l. Jest drugim Adamem,
odnowicielem upad�ej ludzko�ci (Rzym.5,18-19;I Kor.15,21 in.)
Jego cielesne niepokalane narodzenie w mocy Ducha �wi�tego
jest cudem (�uk: 1,35). Chrzest Jezusa jest stwierdzeniem Jego
Bosko�ci, a nie jej nabyciem.
Zbawcze znaczenie ma przede wszystkim �mier� Jezusa. Obraz
jej zawarty jest w proroctwie Izajasza r. 53. M�ka Chrystusa jest
ofiar�. Tak wyk�ada� jej znaczenie sam Pan (Mat. 20,28; �uk.
24,25; Jan 14,26; 16,141. Jest to ofiara oczyszczaj�ca, niepowta-
rzalna, maj�ca znaczenie wieczne (Rzym. 3,25; Hebr. 10,10).
Ko�ci� Ewangelicki akcentuje bardzo mocno niepowtarzalno��
ofiary Pana Jezusa w zwi�zku z katolick� nauk� o mszy. S�owo
o krzy�u sta�o si� centralnym punktem chrze�cija�skiego zwiasto-
wania (I Kor. 1,181. Krzy� Jezusa jest jednocze�nie s�dem i dzie-
�em mi�o�ci Boga III Kor. 5,19I, jest pot�pieniem grzechu, a zara-
zem usprawiedliwieniem grzesznika, ub�aganiem za winy (Rzym.
3,21; 5,19; Hebr. 9,14.24;10,5-10).
�mier� Jezusa wraz ze zmartwychwstaniem zbawia cz�owieka
Rzym. 4,25; I Kor. 15,13; Hebr. 7,24-25; I Jana 2,1-2). Zmar-
twychwstanie zwi�zane z krzy�em jest r�wnie� cudem. W zmar-
twychwstaniu Chrystus objawi� i potwierdzi� to, czego dokona�
na krzy�u - zwyci�stwo nad grzechem, �mierci� i szatanem ( Rzym.
10,9; Dz. Ap. 2,36). Zmartwychwsta�y Pan objawia si� w przemie-
nionym ciele chwa�y. Ukazuje, co jest przeznaczone wierz�cym
w Niego, gdy wype�ni� si� rzeczy ostateczne (Fil. 3,21; I Kor.15,
44 i n.; II Kor. 5,1 i n.; Kol. 3,3).
Wniebowst�pienie przedstawia odej�cie historycznego Jezusa
w ponad�wiatowe �ycie z Bogiem (Hebr. 1,2-41. Odt�d dzia�a
On jako Pan wywy�szony, na prawicy Bo�ej (�uk. 24,51), nasza
spo�eczno�� z Bogiem jest zwi�zana z Nim (Rzym. 8,34; i Jana
2,1 i n.l. Modlimy si� do Boga zawsze w imieniu Jezusa.
Chrze�cijanie ci�gle utrzymuj� spo�eczno�� ze swoim Panem.
Obcowanie z Nim nast�puje przez S�owo budz�ce wiar� i przez
Sakramenty. W wierze ogl�damy ukryte Kr�lestwo Chrystusa
i oczekujemy Jego objawienia w chwale. Ewangelia o krzy�u
i zmartwychwstaniu Pana Jezusa stanowi wed�ug nauki Ko�cio�a
Ewangelickiego j�dro Ewangelii i jest centraln� prawd� naszego
Ko�cio�a. Melanchton powiedzia�, �e pozna� Jezusa to nie znaczy
poj�� spraw� Jego dw�ch natur, spos�b wcielenia, lecz oznacza to
dost�pi� b�ogos�awie�stwa krzy�a i zmartwychwstania. Luter
za� rzek�, i� prawdziwe poznanie Chrystusa polega na tym, by
dostrzec w Nim otwarte serce Boga i Jego �askaw� wol�.
Duch �wi�ty
Poznanie Boga w wierze nast�puje przez Ducha �wi�tego
II Kor. 2,10 i n.). Duch �wi�ty o�wieca Chrze�cijanina, wskazuje
na Chrystusa i przekonuje, i� jest On Zbawicielem (Mat. 16,17;
I Kor.12,3; Jan 6,44,65).
Duch �wi�ty dzia�a przede wszystkim przez S�owo Bo�e (Jan
6,63). Jest ono natchnione Duchem (II Piotra 1,211.
Przez wiar� w Chrystusa jeste�my powo�ani do spo�eczno�ci
z Bogiem i dost�pujemy godno�ci synostwa Bo�ego (Rzym. 8,14;
Gal. 4,6). Duch �wi�ty kszta�tuje w nas obraz Chrystusa (Rzym.
8,291.
Obecno�� Ducha �wi�tego to obecno�� Boga lub wywy�szo-
nego Chrystusa. Okre�lenia te s� w Pi�mie �w. wymienne (Rzym.
8,9 i n.; Jan 14,16 i n.;18,23; II Kor. 3,16), a jednak nale�y od-
r�nia� Ducha �wi�tego od Boga Ojca i Syna.
Duch �wi�ty u�wi�ca chrze�cijanina. Naprz�d przekonuje go,
czym jest grzech, doprowadza do tego, �e chrze�cijanin sam go
pot�pia, odkrywa grzech w swoim �yciu (Jan 16,81, a nast�pnie
Duch �wi�ty sprawia narodzenie si� w nas nowego wewn�trznego
cz�owieka, ukazuje nam Kr�lestwo Bo�e i wprowadza nas w nie
(Jan 3,3-6).
Duch �wi�ty przekonuje chrze�cijanina o prawdzie Ewangelii
i upewnia, �e Chrystus jest Panem (Jan 15,26; 16,8-11; I Kor.
12,3).
Duch �wi�ty u�wi�ca nas - gdy w nas dzia�a, stajemy si�
Jego �wi�tyni� (I Kor. 6,19). On nas strze�e od grzechu, zachowuje
w wolno�ci (II Kor. 3,17) i czyni zdolnymi do nowego �ycia.
Duch �wi�ty obdarza nas swymi darami, kt�re umo�liwiaj�
�ycie w spo�eczno�ci. Dary te to mi�o�� braterska, szacunek dla
innych, cierpliwo��, go�cinno��, zdolno�� przebaczania I Rzym.
12,9-131. Pod wp�ywem Ducha �wi�tego powstaje w nas nowy
cz�owiek, stworzony zn�w na obraz Bo�y Efez. 4,25-32; Kol.
3,8-17).
Duch �wi�ty rodzi te� owoce, kt�re r�wnie� maj� znaczenie
scalaj�ce chrze�cijan w jedno. S� to: mi�o��, rado��, pok�j,
cierpliwo��, uprzejmo��, dobro�, wierno��, �agodno��, wstrze-
mi�liwo�� IGal. 5,22-23/.
W ten spos�b powstaje nowa spo�eczno�� Chrystusowa, Ko�-
ci�, kt�rego g�ow� jest Chrystus, a cia�em wierz�cy w Niego
(Efez. 1,22; Kol.1,18; Dz. Ap. 2,42-47;3,32-35). "Jedno cia�o
i jeden duch, jak te� jeste�cie powo�ani w jednej nadziei powo�ania
waszego. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden B�g i Ojciec
wszystkich, kt�ry jest nad wszystkimi i we wszystkich was. Lecz
ka�demu z nas dana jest �aska wed�ug miary daru Chrystusowego"
Efez. 4,4-7).
Wed�ug nauki Ko�cio�a Ewangelickiego Duch �wi�ty dzia�a
na nas przede wszystkim przez S�owo Bo�e, a wed�ug nauki
Ko�cio�a Rzymskokatolickiego szczeg�lnie przez Sakramenty.
B�g w Tr�jcy �wi�tej Jedyny
Nauka o Bogu w Tr�jcy �wi�tej Jedynym ��czy wszystkie
Ko�cio�y. Jezus poleci� chrzci� w imi� Ojca i Syna, i Ducha
�wi�tego Mat. 28, 19). Pozdrowienie apostolskie brzmi: "�aska
Pana Jezusa Chrystusa i mi�o�� Boga, i spo�eczno�� Ducha �wi�-
tego niech b�dzie z wami wszystkimi" (II Kor.13,13/.
W Tr�jcy �wi�tej rozr�niamy trzy "osoby". Okre�lenie to ma
jednak inne znaczenie ni� w mowie potocznej, chodzi tu raczej
o wzajemny stosunek Ojca, Syna i Ducha �wi�tego wewn�trz
jednej istoty Boga. B�g jest jeden.
Nauka o Tr�jcy �wi�tej pragnie wyrazi� uwielbienie i chwa��
jedynego Boga.
Cz�owiek
Istot� cz�owieka zajmuj� si� r�ne dziedziny nauki, jak bio-
logia, medycyna, antropologia, etyka, socjologia, historia czy
filozofia. Nauka ko�cielna interesuje si� cz�owiekiem z punktu
widzenia jego zwi�zku z Bogiem.
Pismo �w. przedstawia ten zwi�zek na tle dzie�a stworzenia.
Wiara w stworzenie �wiata nie wywodzi, jak �wiat powsta�, lecz
g�osi, �e jest dzie�em Boga. "Przez wiar� poznajemy, �e �wiaty
zosta�y ukszta�towane s�owem Boga, tak i� to, co widzialne, nie
powsta�o ze �wiata zjawisk" (Hebr. 11,3). My�l ta prowadzi nas
do granic wszelkiego materialnego istnienia i mo�e by� przyj�ta
w wierze. Jak wiara biblijna widzia�a �wiat, ukazuj� Psalmy 19
i 104. Obraz �wiata autora Psalmu 104 by� inny ni� nasz, bardziej
prymitywny (w. 3-4), wypowiedzia� on bowiem sw� wiar�
w takim sposobie my�lenia, jaki wtedy obowi�zywa�, zgodnie
z �wczesnymi wyobra�eniami. Cho� nasz obraz �wiata jest dzi�
inny, wiara widzi nadal w Bogu Stw�rc� �wiata. Pozosta�o te�
przekonanie, �e wszech�wiat jest niezmierzony (Izaj. 40,2), �e
Stw�rca jest odwieczny (Job. 38,4I i �e nasze poznanie jest cz�-
stkowe (I Kor. 13,9). Wiara, �e wszech�wiat stworzy� B�g, budzi
poczucie odpowiedzialno�ci wobec Niego.
Nauka o stworzeniu cz�owieka nasuwa dwa problemy: jego
pochodzenia oraz jego pierwotnego obrazu.
Nauka Ko�cio�a Ewangelickiego stwierdza, �e pojawienie si�
cz�owieka na ziemi, nawet gdyby by�o wynikiem naturalnego
rozwoju gatunk�w, jak g�osz� nauki przyrodnicze, jest w �wietle
S�owa Bo�ego nast�pstwem nowego, wolnego aktu woli Bo�ej
(I Moj�. 1,26-27). Chrze�cijanin tak wierzy i dlatego zwraca si�
do Boga w modlitwie jako do Stw�rcy. Biblia zwie pierwszego
cz�owieka Adamem (hebr.: cz�owiek). Dzi� liczni teolodzy, jak
Karl Barth, Hans Kung, teolog katolicki, przyjmuj�, �e w biblij-
nej historii stworzenia mo�na odczyta� stworzenie gatunku ludz-
kiego.
Jaki by� obraz pierwszego cz�owieka. Ko�ci� Ewangelicki
podkre�la, �e cz�owiek jest wed�ug Biblii stworzony na obraz
i podobie�stwo Bo�e (I Moj�. 1,26-27). Znaczenie tych okre�le�
zatar�o si� w �wiadomo�ci dzisiejszego cz�owieka. Z perspektywy
wiary znamy dzi� cz�owieka jako grzesznika. Jak dostrzec w nim
obraz Bo�y? Na czym polega podobie�stwo Bo�e?
Nauka ewangelicka odtwarza ten obraz na podstawie przes�anek
biblijnych. Cho� cz�owiek jest stworzeniem, r�ni si� zdecydowa-
nie od innych istot. Potrafi zaj�� w�asne, �wiadome stanowisko
wobec problem�w �ycia, zastanawia si� nad sensem swego istnie-
nia. Egzystencja ta nabiera w jego oczach pe�nego znaczenia, gdy
wierzy, i� jest stworzony do �ycia z Bogiem. "Dusza moja pragnie
Boga, Boga �ywego. Kiedy� przyjd� i uka�� si� przed obliczem
Boga?" (Ps. 42,3, por. Mat. 16,24-26). Cz�owiek szuka spo�ecz-
no�ci z Bogiem, znajduje j� dzi�ki Chrystusowi, a potem dost�-
puje u�wi�cenia w Duchu �wi�tym (II Kor. 5,17; Efez. 4,24); Kol.
3,3-10). Pismo �w. okre�la ten proces jako odnowienie (Efez.
4,23; Rzym.12,2) lub odrodzenie (1 Piotra 1,23). Odnowienie albo
odrodzenie oznacza powr�t do pierwotnego, prawid�owego stanu.
W �wietle S�owa Bo�ego ten prawid�owy stan polega na praw-
dziwym poznaniu Boga, kt�re cz�owiek odzyskuje po narodzeniu
na nowo (Fil. 1,9-10), na pe�nym zaufaniu do Pana III Tym.
1,12), na oddaniu Mu si� w mi�o�ci i uwielbieniu /I Jana 4,17-19),
na pos�usze�stwie, kt�re nie wynika z przymusu, lecz ze zharmo-
nizowania woli ludzkiej z wol� Bo��. W tym stanie cz�owiek od-
daje �ycie w ofierze Bogu (Rzym.12,1;14,8). Taki cz�owiek ma
�wiadomo�� dzieci�ctwa Bo�ego (Rzym. 8,14-17), dost�puje
pokoju i rado�ci Jan 14,27; Fil. 4,4). Takiego cz�owieka obci��y�
B�g odpowiedzialno�ci� za �ycie na ziemi /I Moj�.1,28).
Oto og�lne zarysy "obrazu Bo�ego", kt�ry S�owo Bo�e ka�e
ogl�da� w stworzonym cz�owieku.
Ma�y Katechizm Marcina Lutra m�wi�c o stworzeniu �wiata
i cz�owieka odnosi to do chrze�cijanina - "Wierz�, �e B�g stwo-
rzy� mnie oraz wszystkie twory, cia�o i dusz�...'. W wyk�adzie
I artyku�u wiary przekonuje wyznawc�, �e Jezus przez Sw�j
zbawczy czyn przywr�ci� "zgubionemu cz�owiekowi" utracon�,
w�a�ciw� pozycj� wobec Boga, cz�owiek sta� si� w�asno�ci�
Chrystusa,znalaz� si� pod Jego kierownictwem,ma czyste sumie-
nie i jest niewinny],s�u�y Panu z ochot�,doznaje rado�ci i pokoju.
To prawid�owy stan cz�owieka, w�a�nie obraz Bo�y.
Do tego obrazu nale�y uwolnienie przez Chrystusa od �mierci.
�mier� wed�ug nauki biblijnej i wiary chrze�cijan nie jest zwi�zana
z pierwotnym stanem cz�owieka, lecz jest zap�at� za grzech
Rzym.6,23).Cz�owiek posiada� �ycie wieczne,kt�re mu przy-
wr�ci� Chrystus /I Kor. 15,45 i n.).Tak rozumiemy intencje
obrazu Bo�ego,danego cz�owiekowi w stworzeniu.
Nauka Ko�cio�a Katolickiego wiele miejsca po�wi�ca obecnie
sprawie pochodzenia cz�owieka I Ks. W. Granat: Ku cz�owiekowi
� i Bogu w Chrystusie] Rozwa�aj�c to zagadnienie autor m�wi:
; "Nie jest rzecz� konieczn�,aby wyja�nia� tekst biblijny w sensie
� utworzenia przez Boga ca�ego cz�owieka w spos�b bezpo�redni".
Omawiaj�c dwie relacje biblijne o stworzeniu cz�owieka (I Moj�.
' 1 i 2),ks.Granat stwierdza: "Powstanie cia�a ludzkiego mog�o
si� odbywa� drog� ewolucji".R�wnie� ks.A.Zuberbier /Wierz�...
dogmatyka w zarysie) m�wi : "Wydaje si�, �e w tej mierze,w jakiej
cz�owiek jest istot� cielesn�,pochodzenie jego na drodze ewolucji
od jakiego� gatunku zwierz�t ...nie stoi w �adnej sprzeczno�ci
z danymi religii chrze�cija�skiej.Nie mo�na jednak powiedzie�
tego samego o pochodzeniu duszy ludzkiej" /str.106-107).Co do
stworzenia cz�owieka jako gatunku ludzkiego,stwierdza ks.Granat,
i� "badania naukowe nad rozwojem gatunk�w sk�aniaj� raczej
do przyj�cia opinii,�e rodzaj ludzki pochodzi od wielu par '.
Nauka Ko�cio�a k�adzie jednak naturalnie najwi�kszy nacisk
� na wewn�trzny stan stworzonego cz�owieka.Ks.Granat przytacza
s�owa biblijne: "uczy�my cz�owieka na nasz obraz i podobnego
nam",i stwierdza,�e s�owa te "by�y komentowane przez ojc�w
Ko�cio�a i teolog�w t�umacz�cych natur� ludzk� i podniesienie jej
do stanu �aski". Nast�pnie,powo�uj�c si� na List do Efezjan
14,24),wnioskuje,�e obraz Bo�y oznacza �ycie nadprzyrodzone
polegaj�ce na stanie �wi�to�ci i �aski.Przytacza r�wnie� ks.Granat
teorie ojc�w Ko�cio�a,zw�aszcza Tomasza z Akwinu,kt�ry twier-
dzi,�e podobie�stwo Bo�e to: 1I zdolno�� poznania i kochania
Boga,2) aktualna i doskona�a mi�o�� Boga przez �ask�.Cz�owiek
naturalny kocha Boga w spos�b niedoskona�y.
Dostrzega si� jednak w my�li katolickiej o stworzeniu cz�owieka
dwoisto��, z kt�r� nie mog�a pogodzi� si� Reformacja. Duchowy
stan pierwszego cz�owieka jest nadbudow� jego istoty, �ask� nad-
przyrodzon�, kt�rej pewien odblask jest w cz�owieku naturalny.
On te� kocha Boga cho� w spos�b niedoskona�y.
Wed�ug nauki ewangelickiej �ycie wewn�trzne cz�owieka w wie-
rze, zwi�zek z Bogiem stanowi integraln� cz�� cz�owieka stwo-
rzonego na obraz Bo�y.
Grzech
Nauka Ko�cio�a Ewangelickiego o grzechu jest radykalna. Co
to jest grzech? Jest to zerwanie spo�eczno�ci z Bogiem, wi�cej-
bunt przeciwko Bogu, rebelia. Cz�owiek wynosi si� ponad Boga
/II Tes. 2,4), nie oddaje Mu czci ani dzi�kczynienia (Rzym.1,21).
Skutkiem grzechu jest zniszczenie obrazu Bo�ego, zatarcie
podobie�stwa do Boga. Grzech poci�ga za sob� �mier� duchow�
i wieczn�, a tak�e �mier� cielesna jest zwi�zana z grzechem (I Moj�.
3,3I. Ap. Pawe�, zastanawiaj�c si� nad swoim stanem, wo�a:
"N�dzny ja cz�owiek! Kt� mnie wybawi z tego cia�a �mierci?
Rzym. /,241. Poprzedni rozdzia� tego Listu ko�ezy aposto�
s�owami: "Albowiem zap�at� za grzech jest �mier�" (Rzym. 6,23).
Reformacja stan�a na stanowisku, �e "korzeniem" grzechu
jest po��dliwo�� /1 Moj�. 4,7; Rzym. 7,12). Zjawia si� ona jako
niezdrowa ambicja, chciwo��, wyzysk, zawi��, gniew, nienawi��,
jako po��dliwo�� cielesna i w.inny spos�b. Rozbija ona �ycie
jednostek, rodzin, spo�ecze�stw, narod�w i Ko�cio��w.
Ponury obraz grzechu przedstawia ap. Pawe� w Li�cie do Rzy-
mian. Mowa nasza jest z�o�liwa, ranimy s�owami, jeste�my nie-
szczerzy, stwarzamy atmosfer� rozgoryczenia, jeste�my skorzy do
rozlewu krwi, siejemy spustoszenie moralne, nie ma w naszych
sercach czci dla Boga (Rzym. 3,13-18). W �yciu dostrzegamy
r�ne formy grzechu, lecz s� one nast�pstwem zniszczenia naszej
; wewn�trznej istoty. "Z serca bowiem pochodz� z�e my�li, zab�j-
stwa, cudzo��stwa, rozpusta, kradzie�e, fa�szywe �wiadectwa,
blu�nierstwa. To w�a�nie kala cz�owieka" /Mat.15,19). Grzech nie
� jest wi�c poszczeg�lnym czynem, lecz jest stanem cz�owieka.
Grzech jest rzecz� powszechn�. M�wi o tym do�wiadczenie
i �wiadczy o tym S�owo Bo�e: "Nie ma sprawiedliwego ani jedne-
go, nie masz, kto by rozumia�, nie masz, kto by szuka� Boga;
wszyscy zboczyli, razem stali si� nieu�ytecznymi, nie masz, kto by
czyni� dobrze, nie masz ani jednego" /Rzym. 3,10-12).
Podstawowa wi�c teza reformacyjna dotycz�ca grzechu brzmi:
� "Cz�owiek grzeszy, poniewa� jest grzeszny, a nie dlatego jest
grzeszny, �e grzeszy". Ko�ci� Ewangelicki g�osi, �e wskutek
grzechu cz�owiek zosta� pozbawiony zdolno�ci �ycia z Bogiem
i w Jego duchu, nie posiada wi�c w tym zakresie wolnej woli.
Oczywi�cie etyka �ycia codziennego przyjmuje, �e cz�owiek
jest mieszanin� dobra i z�a i takie te� s� jego czyny, lecz w obliczu
Boga cz�owiek jest ca�kowicie zepsuty, wyobcowany ze �wiata
Bo�ego.
! Bolesne nast�pstwa grzechu odczuwa cz�owiek w sumieniu.
Popada wtedy albo w rozgoryczenie, albo czyni sobie wyrzuty.
Pierwsze nazywa ap. Pawe� "smutkiem ze �wiata", a drugie "smut-
;' kiem z Boga" (II Kor. 7,101.
Jaka jest przyczyna grzechu w �wietle dziej�w wsp�ycia
cz�owieka z Bogiem. Ko�ci� Ewangelicki przyjmuje biblijn�
nauk� o grzechu pierworodnym. Nauka ta g�osi, �e grzeszny stan
wszystkich pokole� jest spowodowany upadkiem pierwszych ludzi,
kt�rzy ulegli pokusie: "B�dziecie jak B�g" (I Moj�. 3,51. List do
Rzymian g�osi, �e "przez jednego cz�owieka grzech wszed� na
�wiat, a przez grzech �mier�, tak i na wszystkich ludzi �mier�
przysz�a, bo wszyscy zgrzeszyli" (Rzym. 5,12). Grzech ten jest
dziedziczny, obci��y� wszystkie pokolenia, cho� nie przechodzi
z rodzic�w na dzieci w sensie biologicznym, lecz duchowym.
Wskutek tego upadku wszyscy ludzie przychodz� na �wiat pozba-
wieni czci dla Boga i ufno�ci do Niego, podlegaj� wi�c pot�pieniu.
Wed�ug Pisma �w. dola cz�owieka dlatego pe�na jest znoju i mozo
�u (I Moj�. 3,17-19I. Odpowiedzialno�� za ten stan ma charakter
zbiorowy, obci��a wszystkich ludzi. Nauka ta jest irracjonalna.
18 19
Wed�ug nauki Ko�cio�a Ewangelickiego Chrzest i narodzenie
z Ducha �wi�tego uwalniaj� cz�owieka od grzechu pierworodnego.
Dopiero w Chrzcie rozpoczyna si� Bo�e dzie�o usprawiedliwienia
grzesznika. Chrzest uwalnia cz�owieka od grzechu pierworodnego
w tym znaczeniu, �e B�g tego grzechu nie zalicza, nast�puje od-
puszczenie grzesznikowi jego winy, pozostaje jednak "��d�o
grzechu", owa po��dliwo��, i chrze�cijanin b�dzie musia� walczy�
z ni�. W ma�ym Katechizmie Marcina Lutra powiedziano, �e
chrze�cijanin codziennie umiera i codziennie zmartwychwstaje
w Chrystusie. W ten spos�b dzie�o usprawiedliwienia rozpocz�te
w Chrzcie staje si� procesem trwaj�cym ca�e �ycie.
Ko�ci� Ewangelicki nie rozr�nia grzechu �miertelnego i po-
wszedniego. Jedynym grzechem �miertelnym jest grzech przeciw
Duchowi �wi�temu, �wiadome blu�nierstwo. Jezus powiedzia�, �e
ten grzech nie b�dzie nikomu odpuszczony /Mat. 12,31). Pami�-
tamy o stanowisku Pana Jezusa, kt�ry grzech ocenia� w og�le
surowo i widzia� go tam, gdzie my go cz�sto nie dostrzegamy
/Mat. 5,22.28).
Problem grzechu na�wietlaj� r�wnie� r�ne nauki zajmuj�ce si�
�yciem cz�owieka, jak socjologia, psychologia, historia, cho� nie
stosuj� terminu "grzech". Wyniki tych prac s� cenne, chodzi
w nich raczej o obserwacj� zjawiska w odniesieniu do stosunk�w
mi�dzyludzkich i badanie mechanizmu jego dzia�ania. Nie
uwzgl�dniaj� jednak jego zwi�zku z Bogiem.
Ko�ci� Ewangelicki trwa po dzi� dzie� na stanowisku, jakie
zaj�a Reformacja.
Ko�ci� Rzymskokatolicki przedstawia nauk� o grzechu nieco
inaczej. Naprz�d k�adzie nacisk na spraw� grzechu pierworodnego.
Istot� tego grzechu przedstawia �agodniej ni� Ko�ci� Ewangelicki.
Wed�ug Ko�cio�a Katolickiego grzech spowodowany przez Adama
II Moj�. 3; Rzym. 5,12) doprowadzi� do utraty dobra nadprzyro-
dzonego, swego rodzaju nadbudowy stworzonego cz�owieka.
Nadbudowa ta to obraz Bo�y, kt�rego zasadniczymi rysami by�a
�wi�to�� i sprawiedliwo�� IEfez. 4,24). Upadek w grzech nie spo-
wodowa� jednak istotnego zniszczenia natury cz�owieka, lecz j�
os�abi�, nie pozbawiaj�c jej cech zasadniczych. Brak zwi�zku
z Bogiem doprowadzi� do rozbudzenia u cz�owieka r�nego
rodzaju egoizmu i wynaturze�.
Ko�ciӳ Katolicki naucza, �e cz�owiek nie utraci� wskutek
grzechu pierworodnego ca�kowitej zdolno�ci do wspӳ�ycia
w wierze z Bogiem i wola jego nie zosta�a zupe�nie skr�powana,
tzn. �e cz�owiek posiada woln� wol�.
Sob�r Trydencki, kt�ry sformu�owa� miarodajne podstawy
nauki katolickiej, g�osi, �e grzech Adama przechodzi na wszystkich
ludzi nie przez na�ladownictwo, lecz przez urodzenie, i jest w�as-
nym grzechem ka�dego cz�owieka. Cz�owiek dziedziczy co�
z kary za grzech pierworodny, a mianowicie traci dar nadprzyro-
dzony Idonum superadditum).
Grzech pierworodny nie jest jednak win� osobist�, nie podlega
wi�c obowi�zkowi �alu i pokuty. Dlatego m�wimy o nim jako
o grzechu w innym znaczeniu ni� o grzechu uczynkowym.
Ko�ci� Katolicki rozrӿnia grzech �miertelny i grzech powszed-
ni albo uczynkowy.
Chrzest ca�kowicie wvalnia cz�owieka od grzechu pierworod-
nego. Cz�owiek zostaje obmyty, niewinny i czysty przechodzi do
nowego �ycia. Dzieje si� to wskutek zas�ugi Chrystusa. Sob�r
Trydencki powo�uje si� na nast�puj�ce s�owa Pisma �w.: Efez.
2,13; Kol. 2,13; I Tym. 2,5; Jan 1,29; Rzym. 5,17; Dz. Ap. 4,12.
Ko�ci� Rzymskokatolicki odrzuca tez� Reformacji, i� ducho-
wa istota cz�owieka jest wskutek grzechu pierworodnego zupe�nie
zniszczona i �e po��dliwo�� dzia�aj�ca w cz�owieku po Chrzcie
jest grzechem. Kanon 5 Soboru Trydenckiego g�osi, i� po Chrzcie
nie pozostaje w cz�owieku nic z tego, co jest w�a�ciwie i prawdzi-
wie grzechem. Po��dliwo��, kt�ra wprawdzie nadal dzia�a w cz�o
wieku, nie jest grzechem, tylko sk�onno�ci� do grzechu.
Zestawienie
Oba Ko�cio�y widz� w grzechu niepos�usze�stwo wobec Boga
i przyjmuj�, i� u jego podstaw le�y grzech pierworodny.
Stanowisko Ko�cio�a Ewangelickiego jest bardziej radykalne,
widzi on w grzechu zupe�ne zniszczenie wewn�trznej istoty cz�o-
wieka i zerwanie spo�eczno�ci z Bogiem. Postawa Ko�cio�a Kato-
lickiego jest �agodniejsza - grzech jest nadw�tleniem istoty cz�o-
wieka, a skutek jego polega na utracie nadbudowy - nadprzyro-
dzonej sprawiedliwo�ci.
Oba Ko�cio�y wskazuj� mo�liwo�� prze�amania grzechu pier-
worodnego w Chrzcie. Ko�ci� Ewangelicki widzi w tym jednak
pocz�tek dzie�a usprawiedliwienia, Ko�ci� Katolicki za� widzi
w Chrzcie decyduj�cy moment odnowy cz�owieka.
Usprawiedliwienie
Sprawa usprawiedliwienia zajmuje w nauce Ko�cio�a Ewangelic-
kiego centralne miejsce. Grzesznik nie ma nic na swoje usprawiedli-
wienie. Jest to postawa celnika �wiadomego swego ub�stwa i nie-
godno�ci: "Bo�e, b�d� mi�o�ciw mnie grzesznemu" (�uk. 18,13).
Usprawiedliwienie jest wed�ug nauki Ko�cio�a ewangelickiego
jedynie dzie�em Boga, bez wsp�dzia�ania cz�owieka. Dokona�o
si� ono poza cz�owiekiem - na krzy�u i przez zmartwychwstanie
Jezusa Chrystusa, "kt�ry zosta� wydany za grzechy nasze i wzbu-
dzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego" (Rzym. 4,25).
Jest to akt jednorazowy, niepowtarzalny, maj�cy wieczne znacze-
nie. Chrystus "wszed� raz na zawsze do �wi�tyni /...), w�asn�
krwi� swoj� dokonawszy wiecznego odkupienia" (Hebr. 9,12;
10,10; I Piotra 3,18). Inicjatorem pojednania jest Pan i to On
jedna cz�owieka z sob�. "B�g w Chrystusie �wiat z sob� pojedna�"
/II Kor. 5,19). Z woli Bo�ej Jezus sta� si� ub�aganiem za grzechy
�wiata (I Jana 2,2; Mat. 20,28I. Zbawienie jest dzie�em Boga, a nie
cz�owieka. Podstawow� t� prawd� zawieraj� s�owa: "Albowiem
�ask� zbawieni jeste�cie przez wiar� i to nie z was, Bo�y to dar"
/Efez. 2 8).
Ap. Pawe� zrezygnowa� z budowania zbawienia na w�asnej
sprawiedliwo�ci i ca�kowicie opar� si� na sprawiedliwo�ci "cudzej",
darowanej w Chrystusie. "Ale wszystko to, co mi by�o zyskiem,
uzna�em ze wzgl�du na Chrystusa za szkod� /...) i wszystko
uznaj� za �miecie, �eby zyska� Chrystusa i znale�� w nim, nie
maj�c w�asnej sprawiedliwo�ci /...), t�, kt�ra si� wywodzi z wiary
w Chrystusa, sprawiedliwo�ci z Boga na podstawie wiary" (Fil.
3,7-9). Gdzie indziej pisze aposto�: "Chrystus sta� si� dla nas
m�dro�ci� od Boga i sprawiedliwo�ci�, i po�wi�ceniem, i odku-
pieniem" (I Kor.1 20I.
Jezus odrzuca budowanie na "w�asnej sprawiedliwo�ci" [�uk.
18,9-14I. Chrystus nie przyszed� do zadowolonych z siebie,
z w�asnej sprawiedliwo�ci, z w�asnych zas�ug, lecz do zaniepokojo-
nych swoim stanem. "Nie potrzebuj� zdrowi lekarza, ale ci co si�
�le maj�. Mi�osierdzia chc�, a nie ofiary, nie przyszed�em bowiem
wzywa� sprawiedliwych, lecz grzesznik�w" /Mat. 9,12-13). B�g
sam otwiera drzwi do Kr�lestwa Bo�ego, a zamyka je przed tymi,
kt�rzy je wywa�aj�, przynosz�c w�asne zas�ugi (Luter),
Jakie jest znaczenie usprawiedliwienia, co ono przynosi, od
czego uwalnia? Bez usprawiedliwienia cz�owiek podlega grzechowi,
szatanowi i �mierci. Wola jego jest skr�powana, nie jest zdolny do
�ycia z Bogiem. Trapi go niepok�j i smutek. Usprawiedliwienie
uwalnia cz�owieka od grzechu, szatana i �mierci.
Jezus powiedzia�: "Teraz odbywa si� s�d nad tym �wiatem,
teraz w�adca tego �wiata b�dzie wyrzucony" (Jan 12,31). Ap.
Pawe� za� m�wi, i� B�g "wyrwa� nas z mocy ciemno�ci i przeni�s�
do Kr�lestwa Syna Swego umi�owanego" (Kol.13-14; por. Hebr.
2,14; I Kor.15,55-57; Kol. 2,14-15; I Jan 3,8I.
Usprawiedliwienie obdarza chrze�cijanina pokojem /Rzym. 5,1),
rado�ci� i godno�ci� dzieci Bo�ych /Rzym.14,17; 8,16). To jest
stan wolno�ci chrze�cijanina.
Jak cz�owiek przyjmuje usprawiedliwienie? Tylko przez wiar�.
Ten dar �aski Bo�ej mo�na odebra� tylko wiar�. Nie jest to wiara
polegaj�ca na akceptacji nauki ko�cielnej, lecz na pe�nym zaufaniu
do Boga, pewno�ci cz�owieka zapatrzonego w Chrystusa. "Wierz
w Jezusa Chrystusa, a b�dziesz zbawiony" (Dz. Ap.16,31). W li�-
cie do Galacjan ap. Pawe� pisze: "Cz�owiek zostaje usprawiedliwio-
ny nie z uczynk�w zakonu, a tylko przez wiar� w Chrystusa Je-
zusa, i my�my w Chrystusa Jezusa uwierzyli, aby�my zostali
usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynk�w zakonu,
poniewa� z uczynk�w zakonu nie b�dzie usprawiedliwiony �aden
cz�owiek" (Gal. 2,16). Dlatego Jezus wzywa: "opami�tajcie si�
i wierzcie Ewangelii" (Mar. 1,15I. Ten, kto uwierzy, jedna si�
w Chrystusie z Bogiem /II Kor. 5,20).
Wierze towarzyszy opami�tanie i mi�o��, ale dar �aski odbiera
wiara. Jest to wiara pokorna, przepojona skruch� i oddaniem Panu.
Jeste�my przy tym usprawiedliwieni nie dzi�ki wierze, lecz przez
wiar�. Wiara ta dzia�a w�r�d ludzi przez mi�o�� (Gal. 6,5I i tak
rozwija si� nowe �ycie.
Wiar� budzi B�g przez S�owo Bo�e /Rzym.10,17).
Nast�pstwem usprawiedliwienia jest u�wi�cenie /Hebr. 10,10).
Na pojednanych z Bogiem zst�puje Duch �wi�ty, kt�ry budzi
w nich nowe �ycie IDz. Ap. 2,38). "Mi�o�� Chrystusowa ogarnia
nas, kt�rzy doszli�my do tego przekonania, �e jeden za wszystkich
umar� (...), aby ci, kt�rzy �yj�, ju� nie dla siebie samych �yli,
lecz dla tego, kt�ry za nich umar� i zosta� wzbudzony" (II Kor.
5,14-15; por. Efez. 4,22-32; Kol. 3,1-17). U�wi�cenie zmienia
nasz stosunek do ludzi, nasze wsp�ycie przenika mi�o�� rӿnych
odcieni.
W �yciu chrze�cijan zjawiaj� si� owoce Ducha �wi�tego /Gal.
522-25I. Ap. Pawe� powiedzia� o sobie: "Z Chrystusem jestem
ukrzy�owany, �yj� wi�c ju� nie ja, ale �yje we mnie Chrystus,
a obecne �ycie moje w ciele jest �yciem w wierze w Syna Bo�ego,
kt�ry mnie umi�owa� i wyda� samego siebie za mnie" (Gal. 2,20).
Nowe �ycie nie jest jednak podstaw� do chluby. Cech� jego jest
pe�ne oddanie, pos�usze�stwo wobec Pana, kt�re Konfesja
Augsburska nazywa nowym pos�usze�stwem, a Chrze�cijanin trak-
tuje je jako sw�j naturalny obowi�zek /�uk.17,10).
Cho� chrze�cijanin jest nowym cz�owiekiem, jednak mieszka
w nim jeszcze ci�gle "stary cz�owiek". "Nie to czyni�, co chc�,
ale czego nienawidz�, to czyni�" /Rzym. 7,15l. Odzywa si� po��d-
liwo��. Chrze�cijanin ci�gle �yje "darowan�", a nie "w�asn�"
sprawiedliwo�ci�. Dlatego Reformacja g�osi�a, i� chrze�cijanin jest
jednocze�nie "sprawiedliwym i grzesznikiem".
Ap. Pawe�, zastanawiaj�c si� nad swym stanem, m�wi: "Nie
jakobym ju� to osi�gn�� albo ju� by� doskona�y, ale d��� do tego,
aby pochwyci�, poniewa� zosta�em pochwycony przez Chrystusa"
/Fil. 3,12I. Usprawiedliwienie jest procesem tocz�cym si� przez
ca�e �ycie.
Ciesz�c si� darowan� w Chrystusie sprawiedliwo�ci�, ma chrze�-
cijanin pewno�� zbawienia. "Wiem, komu zawierzy�em" - m�wi
ap. Pawe� /II Tym. 1,12). A w Li�cie do Rzymian wo�a z trium-
fem: "Kt� b�dzie oskar�a� wybranych Bo�ych? Przecie� B�g
usprawiedliwia. Kt� b�dzie pot�pia�? Jezus Chrystus, kt�ry
umar�, wi�cej, zmartwychwsta�, kt�ry jest po prawicy Boga, Ten
przecie� wstawia si� za nami" ( Rzym. 8,33-34).
Sob�r Trydencki g�osi, i� usprawiedliwienie polega na przenie-
sieniu cz�owieka ze stanu grzechu, ze zwi�zku z pierwszym Ada-
mem, w stan �aski, w zwi�zek z drugim Adamem.
Usprawiedliwienie nie jest "nag� obietnic�", samym tylko
orzeczeniem o zwolnieniu z winy, lecz czyni ono cz�owieka
sprawiedliwym.
Chrystus wybawi� cz�owieka od grzechu pierworodnego i od
wszelkich grzech�w i wyjedna� mu �ask�. �aska zostaje dzi�ki
zas�udze Chrystusa wlana w cz�owieka przy Chrzcie i staje si�
jego w�asno�ci�. Dzia�a ona w nim jako moc, i umo�liwia mu
zdobycie zas�ugi i czyni go zdolnym do pos�usze�stwa przykaza-
niom Bo�ym. Cho� zado��uczynienie Chrystusowe jest dosko-
na�e, to jednak warunkiem dla doros�ych uzyskania tego, co
Chrystus im wys�u�y�, jest wsp�praca z �ask� /Ks. W. Granat:
Chrystus-Odkupiciel, s. 106I. Cz�owiek w stanie �aski posiada wol-
n� wol�. Dzi�ki m�ce i zmartwychwstaniu Chrystusa cz�owiek
jest nie tylko uznany za sprawiedliwego na podstawie cudzej,
Chrystusowej sprawiedliwo�ci, lecz staje si� sprawiedliwym i jego
czyny s� zas�ug�. �aska jest jego w�asno�ci�. Sob�r Trydencki
powo�uje si� na s�owa: "Wszak B�g nie jest niesprawiedliwy, aby
mia� zapomnie� o dziele waszym i o mi�o�ci, jak� okazali�cie dla
imienia jego, gdy us�ugiwali�cie �wi�tym" /Hebr. 6,10).
Wsp�czesny teolog katolicki Hans Kung m�wi, �e S�owo Bo�e
ma znaczenie stw�rcze, gdy B�g rzecze: "Niech si� stanie �wia-
t�o��, to sta�a si� �wiat�o��" II Moj�. 1,3). Je�li wi�c chrzcimy
w imi� um�czonego i zmartwychwsta�ego Chrystusa, to cz�owiek
jest nie tylko uznany za sprawiedliwego, lecz staje si� sprawiedli-
wy. Hans Kung �agodzi jednak poj�cie zas�ugi i twierdzi, �e jest
ona raczej nagrod� Bo��, dan� z �aski. Zas�uga wymaga uznania.
Chrze�cijanin w poj�ciu katolickim przedstawia Bogu sw� w�as-
n� sprawiedliwo��, a wi�c usprawiedliwienie w tej sytuacji jest
wsp�dzia�aniem cz�owieka z Bogiem, a nie wy��cznie dzie�em
Pana. Wsp�cze�ni teologowie katoliccy �agodz� nieco to stano-
wisko, g�osz�c, �e nowe �ycie chrze�cijanin zawdzi�cza Chrystu-
sowi, mieszkaj�cemu w jego sercu. Powo�uj� si� na s�owa: "Je�li
kto mnie mi�uje, s�owa mojego przestrzega� b�dzie, i Ojciec m�j
umi�uje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy" (Jan
14,23). Lecz obowi�zuj�ca w Ko�ciele Katolickim nauka Soboru
Trydenckiego stwierdza, �e usprawiedliwienie cz�owieka zwi�zane
jest z jego w�asn� zas�ug�. Chrze�cijanin czerpie z depozytu
�aski wlanej, kt�r� sobie przyswoi�.
Wed�ug nauki Soboru Trydenckiego dobro uzyskane przez wla-
nie przy Chrzcie �aski Bo�ej ci�gle si� pog��bia i aktualizuje przez
Sakramenty, tak �e chrze�cijanin dzi�ki swym zas�ugom staje si�
ostatecznie uczestnikiem �ycia wiecznego.
Dekret Soboru Trydenckiego przestrzega jednak, by nikt nie
chlubi� si� swymi zas�ugami, lecz oczekiwa� nagrody od Boga.
Ko�ci� Rzymskokatolicki zna dwa �rodki �aski - S�owo i Sa-
kramenty, lecz S�owo ma znaczenie raczej przygotowawcze do
przyj�cia Sakramentu, natomiast podstawowym �rodkiem �aski
s� Sakramenty. �ask� wlan� przy Chrzcie zasilaj� inne Sakramenty
- bierzmowanie, pokuta, ma��e�stwo, namaszczenie chorych,
a przede wszystkim Eucharystia.
Wiara wlana przy Chrzcie jest wed�ug Soboru Trydenckiego
fundamentem usprawiedliwienia, polega ona jednak raczej na
uznaniu nauki Ko�cio�a. Sob�r Trydencki pot�pi� rozumienie wia-
ry jako zaufania i odrzuci� zasad� "tylko przez wiar�", twierdz�c,
�e mi�o�� i pokuta maj� to samo znaczenie co wiara. Wsp�cze�ni
teologowie katoliccy (Kung, Schmaus, Zuberbier) przyznaj�, �e
wiara jako ufno�� ma donios�e znaczenie. M. Schmaus g�osi, i�
wiara jest osobist� wierno�ci� i trwaniem przy S�owie, "kt�re si�
sta�o cia�em". Kung twierdzi, �e wiara chrze�cija�ska nie jest
zadowolona z siebie, lecz dr�y o zbawienie. Jego zdaniem "�ywa
wiara nie przynosi Bogu �adnych uczynk�w". Teolog ten przy-
znaje, �e potrydencka nauka katolicka przeoczy�a �ask� poj�t�
jako �askawo��, a podkre�la�a tylko �ask� jako moc. Lecz Kung
g�osi r�wnie�, �e biblijna nauka o usprawiedliwieniu nie,ogranicza
si� tylko do usprawiedliwienia dokonanego poza nami, lecz tak�e
przez dzia�anie w nas �aski. Na skutek tego dzia�ania chrze�ci-
janin zostaje rzeczywi�cie ukszta�towany przez Ducha �wi�tego,
staje si� now� istot� i to, co w nim powsta�o, jest jego dobrem.
Tej �aski dost�puje chrze�cijanin co dzie� na nowo.
Mimo tych g�os�w teolog�w katolickich Ko�ci� Rzymsko-
katolicki nie zmieni� swego stanowiska wobec problemu uspra-
wiedliwienia okre�lonego w dekrecie Soboru Trydenckiego.
Zestawienie
Oba Ko�cio�y g�osz� nauk� o usprawiedliwieniu z wiary przez
Chrystusa.
Ko�ci� Ewangelicki naucza, �e usprawiedliwienie jest darem
Boga, kt�ry przenosi na grzesznika sprawiedliwo�� Chrystusa.
Cz�owiek przyjmuje ten dar w wierze. Wiara jest zaufaniem do
Boga. Ten, kto uwierzy� Ewangelii, otrzymuje dar Ducha �wi�te-
go, kt�ry budzi nowe �ycie. Proces usprawiedliwienia rozpoczyna
si� w Chrzcie i trwa ca�e �ycie. Wed�ug Ko�cio�a Ewangelickiego
B�g budzi wiar� w Ewangeli� przez S�owo Bo�e.
Ko�ci� Rzymskokatolicki naucza, i� sprawiedliwo�� Chrystusa
g�adzi w Chrzcie grzech pierworodny i grzechy �miertelne. Nast�p-
nie wlana zostaje przy Chrzcie �aska, kt�ra jest moc� czyni�c� cz�owieka now� istot�. �aska ta staje si� w�asn� sprawiedliwo�ci�
cz�owieka i pomna�a si� przez Sakramenty. Chrze�cijanin uzyskuje
w�asn� sprawiedliwo�ci�, swymi zas�ugami odpuszczenie grzech�w
powszednich, uczynkowych i �ycie wieczne. Dzie�o usprawiedli-
wienia przez Chrystusa dokonuje si� w Chrzcie. Wiara w Ko�ciele
Rzymskokatolickim jest przede wszystkim uznaniem nauki g�oszo-
nej przez Ko�ci�.Ko�ci�
Co to jest Ko�ci�? Wed�ug nauki Ko�cio�a Ewangelickiego
Ko�ci� jest tam, gdzie B�g jedna si� z cz�owiekiem. Dokonuje
tego przez zwiastowanie Ewangelii i Sakramenty IMat. 28,18-20).
S�owo Bo�e i Sakrament s� �rodkami �aski, z kt�rymi zawsze jest
zwi�zany Duch �wi�ty /Jan 6,56.63; Dz. Ap. 2,42.44). Ewangelia
zwiastuje nowy stosunek Boga do cz�owieka. Og�asza �ask�,
jest to Bo�a inicjatywa, wola Pana. Sakramenty to potwierdzaj�.
Du�y Katechizm Marcina Lutra g�osi : "Aby ten skarb /pojedna-
nie Boga z cz�owiekiem) nie by� pogrzebany, lecz odkryty, i by
z niego korzystano, B�g pragnie, aby S�owo by�o dost�pne i by je
zwiastowano, a przez nie udziela On Ducha �wi�tego".
Ko�ci� jest tam, gdzie Duch �wi�ty przekonuje chrze�cijanina,
�e jest on w�asno�ci� Chrystusa, kt�ry przenosi go do swego Kr�-
lestwa Kol. 1,13I. Tam, gdzie panuje Chrystus, jest Ko�ci�.
Ko�ci� jest wieczny. Zwiastowanie Ewangelii mo�e by� st�u-
mione, ale nigdy nie b�dzie wykorzenione /II Tym. 2,9). Ko�ci�
bowiem zosta� ustanowiony na dziele Jezusa Chrystusa, kt�re jest
wieczne (I Piotra 2,4-6; I Kor. 3,11). Jest to Ko�ci� prawdziwy,
rzeczywisty, cho� niedostrzegalny.
Zwiastowanie S�owa Bo�ego jest zawsze skuteczne: "Tak jest
z Moim s�owem, kt�re wychodzi z moich ust: niewraca si� do mnie
puste, lecz wykonuje moj� wol� i spe�nia pomy�lnie to, z czym je
wys�a�em" /Izaj. 55,11). S�owo dociera do ludzi i budzi u nich
wiar�.
Chrze�cijanie, kt�rzy uwierzyli Ewangelii, stanowi� - wed�ug
Konfesji Augsburskiej - "zgromadzenie �wi�tych". Tak powstaje
Ko�ci�. Tacy chrze�cijanie, poruszeni Duchem �wi�tym, s� na
ca�ym �wiecie. Luter powiedzia�: "Wierz� wi�c, �e istnieje na
ziemi �wi�ty Ko�