1565

Szczegóły
Tytuł 1565
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1565 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1565 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1565 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

tytu�: "Ewangelik - Katolik" autor: *.* SPIS TRE�CI Przedmowa Objawienie B�g B�g Ojciec Syn Bo�y Duch �wi�ty B�g w Tr�jcy �wi�tej jedyny Cz�owiek Grzech Usprawiedliwienie Ko�ci� Lud ko�cielny i urz�d ko�cielny Celibat Zakony Hierarchia ko�cielna Papiestwo Stanowisko ewangelickie wobec papie�a Kult Mar�� Sakramenty Chrzest Komunia �w. Msza Ewangelicka nauka o w�adzy klucz�w Inne sakramenty Ko�cio�a Rzymskokatolickiego Bierzmowanie Pokuta Ma��e�stwo Kap�a�stwo Namaszczenie chorych Pobo�no�� Kult �wi�tych Rzeczy ostateczne Ekumenia Konieczno�� Reformacji Kr�tki zarys Reformacji w Polsce Konfesja Augsburska , PRZEDMOWA Oddaj� do r�k Czytelnika kolejne wydanie ksi��eczki "Ewangelik - katolik" S�dz�, �e powinna ona spe�ni� podw�jne zada- nie. Ma przypomnie� ewangelikom rozproszonym w �rodowisku katolickim nauk� naszego Ko�cio�a i zorientowa� ich w r�nicach wyznaniowych, z drugiej za� strony mo�e ona trafi� i do r�k katolik�w, kt�rzy zainteresuj� si� r�nicami wyznaniowymi, ; i wtedy ksi��eczka spe�ni rol� informacyjn�. Por�wnanie nauk dwu Ko�cio��w nie jest spraw� naj�atwiejsz�, stara�em si� uczyni� to z szacunkiem dla stanowiska obu Ko�- ' cio��w. Dla informacji Czytelnika dodaj�, i� ka�dy problem przedsta- wi�em, zgodnie z tytu�em pracy, najpierw z punktu widzenia ewangelickiego, potem katolickiego. Gdy rozwa�ania by�y d�u�sze, zamieszcza�em na ich ko�cu - zestawienie. Je�li problematyka dotyczy�a tylko Ko�cio�a Rzymskokatolickiego, podawa�em po jej om�wieniu stanowisko ewangelickie. Ze wzgl�du na to, i� podstawowym pismem doktrynalnym Ko�cio�a EwangelickoAugsburskiego jest Konfesja Augsburska, a w roku 1980 przypad�o jej 450-lecie, wydajemy w niniejszej ' pozycji przek�ad tej ksi�gi symbolicznej z j�zyka �aci�skiego. Autor Objawienie Boga poznajemy o tyle, o ile daje si� sam pozna�. Daje si� za� On pozna� w objawieniu. Znamy objawienie: w stworzeniu, w S�owie Bo�ym i w chwale. Jak cz�owieka, tak i Boga poznajemy w Jego dzie�ach. Wiara chrze�cija�ska widzi dzie�o Bo�e w stworzeniu wszech�wiata. Ogl�daj�c �wiat w �wietle wiary poznajemy wszechmoc Bo��, mi�o�� Pana i Jego chwa�� (Ps.19;104; Rzym.1,201. B�g odzywa si� r�wnie� do cz�owieka w sumieniu (Rzym. 2,141. Podstawowym �r�d�em objawienia dla chrze�cijan jest S�owo Bo�e. Jego zasadnicz� tre�� stanowi zbawienie dokonane w Jezusie Chrystusie. W Nim B�g daje si� pozna� jako Zbawca (Jan 20,30). Ostateczne objawienie Boga nast�pi wtedy, gdy wierz�cy ujrz� Go w chwale (I Kor.13,10-121. Oba Ko�cio�y - Ewangelicki i Rzymskokatolicki - przyjmuj� te trzy formy objawienia, istniej� jednak r�nice w nauce o obja- wieniu w S�owie Bo�ym. Ko�ci� Ewangelicki stoi na stanowisku, �e S�owo Bo�e znaj- duje si� tylko w Pi�mie �w. G�osi wi�c zasad� "tylko Pismo �w." Biblia sama m�wi o sobie, �e powsta�a pod dzia�aniem Ducha �wi�tego (II Piotra 1,211 i jest �wiadectwem o Jezusie Chrystusie (Jan 5,39). Ewangelia, stanowi�ca j�dro Pisma �w., jest moc� Bo��, kt�ra powoduje zbawienie cz�owieka (Rzym.1,16). Zwiasto- wanie S�owa Bo�ego jest warunkiem istnienia Ko�cio�a. Ko�ci� jest tam, gdzie si� wiernie zwiastuje Ewangeli� i gdzie si� udziela Sakrament�w wed�ug ustanowienia Chrystusa. Oba Ko�cio�y Chrze�cija�skie przyj�y kanon Pisma �w., to jest zbi�r ksi�g biblijnych zestawiony ostatecznie w II wieku po Chr. Dla Ko�cio�a Ewangelickiego miernikiem warto�ci ksi�g biblijnych jest to, czy one "tchn� Chrystusem" (I Kor. 3,111. Ko�ci� Katolicki uznaje poza ksi�gami kanonicznymi r�wnie� ksi�gi apokryficzne, dodatkowe, kt�re maj� znaczeniedrugorz�dne. Ko�ci� Ewangelicki k�adzie du�y nacisk na �ywe zwiastowanie S�owa Bo�ego (viva vox - tj. "�ywy g�os"). Oczekuje si�, �e S�owo b�dzie zwiastowane w mocy Ducha �wi�tego (I Tes. 1,5], budz�c pewno�� zbawienia (II Tym. 1,12). Kazanie nie jest tylko informacj�, lecz jest zwiastowaniem Ewangelii. Pismo �w. ma w Ko�ciele Ewangelickim najwy�szy autorytet, pierwsze miejsce, prymat. Ono stanowi kryterium nauki ko�cielnej. Ko�ci� Rzymskokatolicki przyjmuje dwa �r�d�a objawienia: Pismo �w. i tradycj�. Zasad� t� sformu�owano w Konstytucji o Objawieniu II Soboru Watyka�skiego. Konstytucja ta akcentuje silniej znaczenie Pisma �w. ni� daw- niejsze dekrety Ko�cio�a Katolickiego. Konstytucja uwa�a Pismo �w. za "najwy�sze prawid�o wiary", por�wnuje S�owo Bo�e do Cia�a Chrystusowego (Sakramentu O�tarza, wzywa do nauczania i czytania Biblii (r. VI, 211. Konstytucja przyjmuje wsp�czesne metody badania Pisma �w., dlatego istnieje mo�liwo�� wywodze- nia z niego dogmat�w maryjnych i in. Wybitny teolog katolicki Karl Rahner powiedzia�, �e Pismo �w. jest jednorazowym, niepo- wtarzalnym wydarzeniem zbawczym, jest S�owem Bo�ym, a nie tylko je zawiera. Lecz Ko�ci� Katolicki przyjmuje obok Pisma �w. drugie �r�d�o objawienia, a jest nim tradycja. Tradycja wchodzi w sk�ad depozytu apostolskiego. M�wi�c o nim Konstytucja o Objawieniu g�osi: "�wi�ta Tradycja i Pismo �w. stanowi� �wi�ty depozyt S�owa powierzony Ko�cio�owi". A wi�c i tradycja, nie tylko Pismo �w., ma znaczenie kanonicz- ne. W Ko�ciele Katolickim g�osi si�, i� istnieje Biblia tripartita (trzycz�ciowa), sk�adaj� si� na ni� Stary i Nowy Testament oraz tradycja. Pismo �w. i tradycja s� wi�c r�wnorz�dne. Konstytucja o Objawieniu zwykle wymienia na pierwszym miejscu tradycj�, a na drugim Pismo �w. Do tradycji nale�y wszystko, co przynosi �ycie Ko�cio�a, co Ko�ci� zgromadzi� i gromadzi, jest wi�c ona �ywa i si� rozrasta. W sk�ad jej wchodz� pisma ojc�w Ko�cio�a, dekrety sobor�w i papie�y, formy obrz�d�w, zwyczaje. Ko�ci� przez urz�d nauczaj�cy dysponuje tre�ci� tradycji i j� reguluje. W Konstytucji o Objawieniu wiele miejsca po�wi�cono tradycji. Powiedziano, i� "Tradycja �w. i Pismo �w. �ci�le si� ze sob� ��cz� i komunikuj�. Obydwoje bowiem wyp�ywaj� z tego samego �r�d�a Bo�ego i zrastaj� si� jako� w jedno" (r. II,9). Konstytucja stwierdza: "Albowiem Pismo �w. jest mow� Bo�� utrwalon� pod dzia�aniem Ducha �wi�tego na pi�mie, a �wi�ta Tradycja, S�owo Bo�e przez Chrystusa Pana i Ducha �wi�tego powierzone aposto- �om, przekazuje w ca�o�ci ich nast�pcom, by o�wieceni Duchem prawdy, wiecznie je w swym nauczaniu zachowywali (...], tote� obydwoje nale�y z r�wnym uczuciem czci i powa�aniem przyjmo- wa�" r. 11,91. Ko�ci� Ewangelicki nie widzi w tradycji ko�cielnej �r�d�a objawienia, cho� z ni� nie zrywa jako ze �wiadectwem wiary, je�li jest zgodna z Pismem �w. i zwiastuje Jezusa Chrystusa. Luter powiedzia�: "Jest rzecz� niebezpieczn� i straszn� wierzy� wbrew �wiadectwu, wierze i nauce ca�ego Ko�cio�a chrze�cija�skiego". Reformator stwierdzi� jednak w roku 1521, i� Ko�ci� si� myli, "je�li naucza wbrew S�owu Bo�emu". Ko�ci� Ewangelicki od- rzuca wi�c tradycj�, o ile zawiera ona nauki ludzkie (Mat. 15,31, nie uzasadnione w Pi�mie �w., jak mariologia, kult obraz�w, reli- kwii i in. Ko�ci� Ewangelicki ma swe ksi�gi symboliczne, lecz ich autorytet jest wt�rny, zale�y od Pisma �w., i mog� one by� inaczej formu�owane, aby lepiej odda� tre�� Pisma �w. W Ko�ciele Katolickim tradycja ma podw�jne znaczenie: jest uzupe�nieniem Pisma �w., co grozi niebezpiecze�stwem wprowa- dzenia nauk niebiblijnych, a jednocze�nie jest podstaw� wyk�adu (interpretacji Pisma �w. Konstytucja o Objawieniu g�osi: "Poniewa� Pismo �w. powinno by� czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zo- sta�o napisane, nale�y (...] uwzgl�dnia� tre�� i jako�� ca�ej Biblii, maj�c na oku �yw� Tradycj� ca�ego Ko�cio�a oraz analogi� wiary (r. III,121". Tradycja jest wi�c probierzem wyk�adu Pisma �w. wbrew ewangelickiej zasadzie: "tylko Pismo �w.". Takie traktowanie tra- dycji grozi niebezpiecze�stwem, �e wyk�ad S�owa Bo�ego stanie si� podstawowym obowi�zuj�cym tekstem. Ostatecznym, nadrz�dnym kryterium wyk�adu Pisma �w. jest urz�d nauczaj�cy Ko�cio�a. "Wszystko, co dotyczy sposobu inter- pretowania Pisma �w., podlega ostatecznie s�dowi Ko�cio�a, kt�ry ma od Boga polecenie i pos�annictwo strze�enia i wyja�nia- nia S�owa Bo�ego". Konstytucja o Objawieniu g�osi dalej: "Zadanie za� autentycz- nej interpretacji S�owa Bo�ego, spisanego czy przekazanego przez Tradycj�, powierzone zosta�o samemu tylko �ywemu Urz�dowi Nauczycielskiemu Ko�cio�a" (r. II,10). Zasada ta jest zwi�zana z dogmatem o nieomylno�ci papie�a. Konstytucja o Objawieniu stawia ostatecznie na jednym poziomie trzy warto�ci: "Jasne wi�c jest, �e �wi�ta Tradycja, Pismo �w. i Urz�d Nauczycielski Ko�- cio�a (...) tak �ci�le ze sob� si� ��cz� i zespalaj� (...), �e jedno bez pozosta�ych istnie� nie mo�e" (r. II,10). Mimo wi�c podniesienia powagi Pisma �w. w ostatnim czasie, jego znaczenie w Ko�ciele Katolickim jest wobec silnego podkre�lania znaczenia tradycji i urz�du ko�cielnego nadal bardzo zredukowane. To stanowi najwi�ksz� r�nic� mi�dzy Ko�cio�ami. Reformacja przyj�a tylko jeden autorytet - Pismo �w. Luter g��boko prze- �y� upadek autorytet�w, kt�re zna� od m�odo�ci - tradycji i pa- piestwa. Odrzuci� je jednak, gdy urz�d ko�cielny na podstawie tradycji pot�pi� nauk� o usprawiedliwieniu z �aski przez wiar� w Jezusa Chrystusa. Wtedy Luter pozosta� przy wy��cznym auto- rytecie Pisma, pozosta�e bowiem autorytety nie wytrzyma�y kry- tyki w �wietle Biblii. Reformacja przyj�a zasad�, i� Pismo �w. jest samo instrumen- tem wyk�adu. Prawdy nale�y w nim szuka�, por�wnuj�c r�ne wypowiedzi S�owa Bo�ego i pami�taj�c, �e istotnym j�drem Biblii jest zbawcze dzie�o Jezusa Chrystusa. Ko�ci� Ewangelicki wzywa swych wsp�wyznawc�w do pilnej lektury Pisma �w., przypominaj�c wypowied� Pana Jezusa: "S�o- wa, kt�re powiedzia�em do was, s� duchem i �ywotem" (Jan 6,63). B�g B�g Ojciec B�g jest wznios�y, pe�en chwa�y, jest ponad �wiatem, w istocie Swej niepoj�ty (Job 11,17 i n.; Rzym: 11,33-36l. Jest On nie- dost�pny dla naszego poznania. Prorok Izajasz m�wi, i� jest Bogiem ukrytym (Izaj. 45,15). My�l ta wysuwa si� na czo�o Lutrowych rozwa�a� o Bogu. B�g jest �wi�ty i budzi boja�� i l�k - mysterium tremendum (II Moj�. 3,6; Izaj. 6,1-5; �uk. 5,8). B�g jest daleki i niewidzialny (II Moj�. 33,20), a jednak "jest blisko ka�dego z nas" (Dz. Ap.17, 27-28). Jego Boski majestat budzi najwy�sz� cze�� i stwarza dystans, lecz B�g chce, by Go szukano i Jemu bezgranicznie ufano. "W�tpienie jest najwi�ksz� obraz� Boga" - m�wi Luter. B�g jest wieczny, jest ponad czasem, a jednocze�nie uczestniczy w doczesno��i (Ps.19I. Wieki s� w Jego r�ku, przed Jego obliczem powstaj� i gin� narody, a jednocze�nie idzie jak cie� za ka�dym cz�owiekiem, kt�ry Mu zawierzy� sw�j los (Ps. 121). "Niepoj�ty B�g sam obna�a sw� wewn�trzn� istot�, wylewa si� na zewn�trz" ( Luter]. B�g jest wszechmocnym Stw�rc� (I Moj�. 1), wszech�wiat �wiadczy o Jego chwale (Ps.104l, On ogarnia �wiat, a jednocze�nie pami�ta o rzeczach drobnych i strze�e ich (Mat. 6,26-30; 10, 29-301. Mi�dzy cz�owiekiem i Bogiem jest ogromny dystans, Luter m�wi, i� B�g "igra" z cz�owiekiem, a jednocze�nie wynosi go, na- daje mu niezwyk�� godno�� i w jego r�ce oddaje �wiat. Majestat Bo�y sk�ania cz�owieka do pos�usze�stwa (Dz. Ap. 4,19; II Kor. 7,15), r�wnie� do pos�usze�stwa wobec S�owa Bo�ego (Jer. 7,23). B�g jest pot�ny i gro�ny - "g�ry topniej� przed obliczem Pana" (Ps. 97,51, a jednak s�udze swemu Eliaszowi objawia si� "w cichym i �agodnym powiewie" (I Kr�l. 19,12). B�g jest moca- rzem (Ps. 14,5-6; Izaj.10,21), a jednocze�nie w proroczym obra- zie Syn Bo�y ukaza� si� "jako korze� z suchej ziemi I...) wzgar- dzony i opuszczony przez ludzi" (Izaj. 53,2-31. Kto obcuje z Bogiem, wielbi Go i korzy si� przed Nim. Luter m�wi, �e wola Bo�a nie jest poddana �adnym prawom ani zasadom, gdy� nikt nie jest ponad Pana. "On niczemu nie podlega, sam jest prawem dla wszystkich rzeczy". Lecz B�g nie jest despot�, tylko Jego my�li s� inne ni� nasze [Izaj. 55,8). B�g jest dawc� �ycia IDz. Ap.17,251 i jest nie�miertelny (I Tym. 6,10), a przecie� Syn Jego skosztowa� goryczy �mierci (Fil. 2,81. Jedynie o Bogu mo�na powiedzie�, �e jest dobry [Mar. 10,18), a jednak prowadzi nas cz�sto drogami cierpienia, co budzi bunt w naszym sercu Job 30,20-23). Jak rozwi�za� problem cierpie- nia? Rozwi�zaniem jest "niepewne, a jednak wyzwalaj�ce ryzyko wiary. W wierze pe�nej ufno�ci nie mo�na cierpienia wyt�umaczy�, natomiast mo�na - i to jest wa�ne - je przem�c" (Hans Kung: 868 i cerpienie. Przezwyci�enie to jest mo�liwe w ufnej mi�o�ci ku Panu (Rzym. 8,281. B�g budzi groz� w sercu (Job 23,15-16), a zarazem jest mi�o�- ci� II Jana 4,7-81. Jest On nieust�pliwym s�dzi�, dochodzi spra- wiedliwo�ci do trzeciego i czwartego pokolenia (II Moj�. 20,5), a jednocze�nie jest mi�osierny i �askawy, bardzo cierpliwy i pe�en dobroci (Ps. 103,8-9; Jan 3,161. B�g jest �wi�ty, nieskalany i nie znosi nieprawo�ci, a jednak ma serce dla grzesznik�w (�uk. 15) I Syna swego uczyni� za nas grzechem ( I I Kor. 5,21 ), aby nas usprawiedliwi�. Luter powiedzia�, i� "mi�o�� Bo�a jest jak piec rozpalony, kt�rego �ar si�ga od ziemi do niebios". Jest to mi�o�� szczera i wierna. �aska i mi�o�� ��cz� pozorne sprzeczno�ci w istocie Bo�ej- sprawiedliwo�� i �askawo��, groz� s�du i usprawiedliwienie, trosk� o doczesno�� i kr�lowanie w wieczno�ci, �wi�ty majestat i nie- zg��bione mi�osierdzie. B�g jest Ojcem (Mat. 6,9). Syn Bo�y "Wierz�, �e Jezus Chrystus, prawdziwy B�g z Ojca w wiecz- no�ci zrodzony, a zarazem prawdziwy cz�owiek z Marii Panny narodzony, jest moim Panem" - Ma�y Katechizm M. Lutra. M�wi�c o Synu Bo�ym wskazujemy cz�sto na Jego ludzk� posta� - w Jezusie z Nazaretu. Biblia natomiast przypomina Jego Bosk� istot�. Syn Bo�y jest wszechwieczny. Ewangelia nazywa Go S�owem, kt�re by�o na pocz�tku u Boga i by�o Bogiem. On jest �r�d�em i dawc� �ycia. "W Nim by�o �ycie, bez Niego nic nie powsta�o" (Jan 1,1-3). Jest On obrazem niewidzialnego Boga (Kol. 1,15), kto na Niego patrzy, widzi Ojca (Jan 14,9-10). Jest On praprzyczyn� wszystkich rzeczy - "w Nim zosta�o stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi (...), jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko w Nim jest ugruntowane" (Kol. 1,17-181. I oto Syn Bo�y sta� si� w postaci Jezusa z Nazaretu Bogiem w�r�d ludzi. �yj�c w�r�d nich, wzi�� na siebie ich dol�, walczy� z pokusami (Mat. 4,1-11), leczy� choroby, uwalnia� od cierpie- nia i �mierci Mar. 1). Sta� si� nauczycielem, przekaza� ludziom s�owa, kt�re trwaj� wiecznie (Mat. 24,35). Jego s�owa by�y czy- nami, a czyny s�owami, m�wi�y o Jego mocy i chwale (Mar. 2,5; 4,35-41; Hebr. 2,12-131. Jego wsp�cze�ni poznali w Nim pro- roka, kt�ry objawi� im Kr�lestwo Bo�e. M�wi� jak ten, kt�ry ma moc Bo�� (Mat. 7,29), wi�cej - Kr�lestwo Bo�e urzeczywistni�o si� w Jego dzia�aniu i w Jego osobie (�uk. 4,21;17,21 ). Jego �wi�to�� i dostoje�stwo onie�miela�y przeciwnik�w (�uk. 4,29-30), a Jego �yczliwo�� dla ubogich w duchu poci�ga�a ich (Mat. 9,10-131. �yj�c w�r�d ludzi, do�wiadcza� wszystkiego, co znosi cz�owiek, opr�cz grzechu (Hebr. 4,15). Mia� ca�kowit� �wiadomo�� jedno�ci z Ojcem i zupe�n� pewno�� Jego pe�nomocnictwa (Mat. 11,27). Jednocze�nie Syn Bo�y by� tak bardzo otwarty dla ludzi (Mat. 11,28-30). Jest w Nim chwa�a Bo�a i Boska mi�o��, jest S�dzi� (Mat. 251 i Dobrym Pasterzem (Jan 10). Stoj�c po stronie Boga i zarazem po stronie cz�owieka, jest Chrystus pocz�tkiem nowej ludzko�ci (I Kor. 15,45-49; Rzym. 5,12-19; 8,29; Hebr. 2,10 i n.l. Jest jednocze�nie naszym Panem i naszym bratem (Fil. 2,11; Hebr. 2,13 i n.l. Jest drugim Adamem, odnowicielem upad�ej ludzko�ci (Rzym.5,18-19;I Kor.15,21 in.) Jego cielesne niepokalane narodzenie w mocy Ducha �wi�tego jest cudem (�uk: 1,35). Chrzest Jezusa jest stwierdzeniem Jego Bosko�ci, a nie jej nabyciem. Zbawcze znaczenie ma przede wszystkim �mier� Jezusa. Obraz jej zawarty jest w proroctwie Izajasza r. 53. M�ka Chrystusa jest ofiar�. Tak wyk�ada� jej znaczenie sam Pan (Mat. 20,28; �uk. 24,25; Jan 14,26; 16,141. Jest to ofiara oczyszczaj�ca, niepowta- rzalna, maj�ca znaczenie wieczne (Rzym. 3,25; Hebr. 10,10). Ko�ci� Ewangelicki akcentuje bardzo mocno niepowtarzalno�� ofiary Pana Jezusa w zwi�zku z katolick� nauk� o mszy. S�owo o krzy�u sta�o si� centralnym punktem chrze�cija�skiego zwiasto- wania (I Kor. 1,181. Krzy� Jezusa jest jednocze�nie s�dem i dzie- �em mi�o�ci Boga III Kor. 5,19I, jest pot�pieniem grzechu, a zara- zem usprawiedliwieniem grzesznika, ub�aganiem za winy (Rzym. 3,21; 5,19; Hebr. 9,14.24;10,5-10). �mier� Jezusa wraz ze zmartwychwstaniem zbawia cz�owieka Rzym. 4,25; I Kor. 15,13; Hebr. 7,24-25; I Jana 2,1-2). Zmar- twychwstanie zwi�zane z krzy�em jest r�wnie� cudem. W zmar- twychwstaniu Chrystus objawi� i potwierdzi� to, czego dokona� na krzy�u - zwyci�stwo nad grzechem, �mierci� i szatanem ( Rzym. 10,9; Dz. Ap. 2,36). Zmartwychwsta�y Pan objawia si� w przemie- nionym ciele chwa�y. Ukazuje, co jest przeznaczone wierz�cym w Niego, gdy wype�ni� si� rzeczy ostateczne (Fil. 3,21; I Kor.15, 44 i n.; II Kor. 5,1 i n.; Kol. 3,3). Wniebowst�pienie przedstawia odej�cie historycznego Jezusa w ponad�wiatowe �ycie z Bogiem (Hebr. 1,2-41. Odt�d dzia�a On jako Pan wywy�szony, na prawicy Bo�ej (�uk. 24,51), nasza spo�eczno�� z Bogiem jest zwi�zana z Nim (Rzym. 8,34; i Jana 2,1 i n.l. Modlimy si� do Boga zawsze w imieniu Jezusa. Chrze�cijanie ci�gle utrzymuj� spo�eczno�� ze swoim Panem. Obcowanie z Nim nast�puje przez S�owo budz�ce wiar� i przez Sakramenty. W wierze ogl�damy ukryte Kr�lestwo Chrystusa i oczekujemy Jego objawienia w chwale. Ewangelia o krzy�u i zmartwychwstaniu Pana Jezusa stanowi wed�ug nauki Ko�cio�a Ewangelickiego j�dro Ewangelii i jest centraln� prawd� naszego Ko�cio�a. Melanchton powiedzia�, �e pozna� Jezusa to nie znaczy poj�� spraw� Jego dw�ch natur, spos�b wcielenia, lecz oznacza to dost�pi� b�ogos�awie�stwa krzy�a i zmartwychwstania. Luter za� rzek�, i� prawdziwe poznanie Chrystusa polega na tym, by dostrzec w Nim otwarte serce Boga i Jego �askaw� wol�. Duch �wi�ty Poznanie Boga w wierze nast�puje przez Ducha �wi�tego II Kor. 2,10 i n.). Duch �wi�ty o�wieca Chrze�cijanina, wskazuje na Chrystusa i przekonuje, i� jest On Zbawicielem (Mat. 16,17; I Kor.12,3; Jan 6,44,65). Duch �wi�ty dzia�a przede wszystkim przez S�owo Bo�e (Jan 6,63). Jest ono natchnione Duchem (II Piotra 1,211. Przez wiar� w Chrystusa jeste�my powo�ani do spo�eczno�ci z Bogiem i dost�pujemy godno�ci synostwa Bo�ego (Rzym. 8,14; Gal. 4,6). Duch �wi�ty kszta�tuje w nas obraz Chrystusa (Rzym. 8,291. Obecno�� Ducha �wi�tego to obecno�� Boga lub wywy�szo- nego Chrystusa. Okre�lenia te s� w Pi�mie �w. wymienne (Rzym. 8,9 i n.; Jan 14,16 i n.;18,23; II Kor. 3,16), a jednak nale�y od- r�nia� Ducha �wi�tego od Boga Ojca i Syna. Duch �wi�ty u�wi�ca chrze�cijanina. Naprz�d przekonuje go, czym jest grzech, doprowadza do tego, �e chrze�cijanin sam go pot�pia, odkrywa grzech w swoim �yciu (Jan 16,81, a nast�pnie Duch �wi�ty sprawia narodzenie si� w nas nowego wewn�trznego cz�owieka, ukazuje nam Kr�lestwo Bo�e i wprowadza nas w nie (Jan 3,3-6). Duch �wi�ty przekonuje chrze�cijanina o prawdzie Ewangelii i upewnia, �e Chrystus jest Panem (Jan 15,26; 16,8-11; I Kor. 12,3). Duch �wi�ty u�wi�ca nas - gdy w nas dzia�a, stajemy si� Jego �wi�tyni� (I Kor. 6,19). On nas strze�e od grzechu, zachowuje w wolno�ci (II Kor. 3,17) i czyni zdolnymi do nowego �ycia. Duch �wi�ty obdarza nas swymi darami, kt�re umo�liwiaj� �ycie w spo�eczno�ci. Dary te to mi�o�� braterska, szacunek dla innych, cierpliwo��, go�cinno��, zdolno�� przebaczania I Rzym. 12,9-131. Pod wp�ywem Ducha �wi�tego powstaje w nas nowy cz�owiek, stworzony zn�w na obraz Bo�y Efez. 4,25-32; Kol. 3,8-17). Duch �wi�ty rodzi te� owoce, kt�re r�wnie� maj� znaczenie scalaj�ce chrze�cijan w jedno. S� to: mi�o��, rado��, pok�j, cierpliwo��, uprzejmo��, dobro�, wierno��, �agodno��, wstrze- mi�liwo�� IGal. 5,22-23/. W ten spos�b powstaje nowa spo�eczno�� Chrystusowa, Ko�- ci�, kt�rego g�ow� jest Chrystus, a cia�em wierz�cy w Niego (Efez. 1,22; Kol.1,18; Dz. Ap. 2,42-47;3,32-35). "Jedno cia�o i jeden duch, jak te� jeste�cie powo�ani w jednej nadziei powo�ania waszego. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden B�g i Ojciec wszystkich, kt�ry jest nad wszystkimi i we wszystkich was. Lecz ka�demu z nas dana jest �aska wed�ug miary daru Chrystusowego" Efez. 4,4-7). Wed�ug nauki Ko�cio�a Ewangelickiego Duch �wi�ty dzia�a na nas przede wszystkim przez S�owo Bo�e, a wed�ug nauki Ko�cio�a Rzymskokatolickiego szczeg�lnie przez Sakramenty. B�g w Tr�jcy �wi�tej Jedyny Nauka o Bogu w Tr�jcy �wi�tej Jedynym ��czy wszystkie Ko�cio�y. Jezus poleci� chrzci� w imi� Ojca i Syna, i Ducha �wi�tego Mat. 28, 19). Pozdrowienie apostolskie brzmi: "�aska Pana Jezusa Chrystusa i mi�o�� Boga, i spo�eczno�� Ducha �wi�- tego niech b�dzie z wami wszystkimi" (II Kor.13,13/. W Tr�jcy �wi�tej rozr�niamy trzy "osoby". Okre�lenie to ma jednak inne znaczenie ni� w mowie potocznej, chodzi tu raczej o wzajemny stosunek Ojca, Syna i Ducha �wi�tego wewn�trz jednej istoty Boga. B�g jest jeden. Nauka o Tr�jcy �wi�tej pragnie wyrazi� uwielbienie i chwa�� jedynego Boga. Cz�owiek Istot� cz�owieka zajmuj� si� r�ne dziedziny nauki, jak bio- logia, medycyna, antropologia, etyka, socjologia, historia czy filozofia. Nauka ko�cielna interesuje si� cz�owiekiem z punktu widzenia jego zwi�zku z Bogiem. Pismo �w. przedstawia ten zwi�zek na tle dzie�a stworzenia. Wiara w stworzenie �wiata nie wywodzi, jak �wiat powsta�, lecz g�osi, �e jest dzie�em Boga. "Przez wiar� poznajemy, �e �wiaty zosta�y ukszta�towane s�owem Boga, tak i� to, co widzialne, nie powsta�o ze �wiata zjawisk" (Hebr. 11,3). My�l ta prowadzi nas do granic wszelkiego materialnego istnienia i mo�e by� przyj�ta w wierze. Jak wiara biblijna widzia�a �wiat, ukazuj� Psalmy 19 i 104. Obraz �wiata autora Psalmu 104 by� inny ni� nasz, bardziej prymitywny (w. 3-4), wypowiedzia� on bowiem sw� wiar� w takim sposobie my�lenia, jaki wtedy obowi�zywa�, zgodnie z �wczesnymi wyobra�eniami. Cho� nasz obraz �wiata jest dzi� inny, wiara widzi nadal w Bogu Stw�rc� �wiata. Pozosta�o te� przekonanie, �e wszech�wiat jest niezmierzony (Izaj. 40,2), �e Stw�rca jest odwieczny (Job. 38,4I i �e nasze poznanie jest cz�- stkowe (I Kor. 13,9). Wiara, �e wszech�wiat stworzy� B�g, budzi poczucie odpowiedzialno�ci wobec Niego. Nauka o stworzeniu cz�owieka nasuwa dwa problemy: jego pochodzenia oraz jego pierwotnego obrazu. Nauka Ko�cio�a Ewangelickiego stwierdza, �e pojawienie si� cz�owieka na ziemi, nawet gdyby by�o wynikiem naturalnego rozwoju gatunk�w, jak g�osz� nauki przyrodnicze, jest w �wietle S�owa Bo�ego nast�pstwem nowego, wolnego aktu woli Bo�ej (I Moj�. 1,26-27). Chrze�cijanin tak wierzy i dlatego zwraca si� do Boga w modlitwie jako do Stw�rcy. Biblia zwie pierwszego cz�owieka Adamem (hebr.: cz�owiek). Dzi� liczni teolodzy, jak Karl Barth, Hans Kung, teolog katolicki, przyjmuj�, �e w biblij- nej historii stworzenia mo�na odczyta� stworzenie gatunku ludz- kiego. Jaki by� obraz pierwszego cz�owieka. Ko�ci� Ewangelicki podkre�la, �e cz�owiek jest wed�ug Biblii stworzony na obraz i podobie�stwo Bo�e (I Moj�. 1,26-27). Znaczenie tych okre�le� zatar�o si� w �wiadomo�ci dzisiejszego cz�owieka. Z perspektywy wiary znamy dzi� cz�owieka jako grzesznika. Jak dostrzec w nim obraz Bo�y? Na czym polega podobie�stwo Bo�e? Nauka ewangelicka odtwarza ten obraz na podstawie przes�anek biblijnych. Cho� cz�owiek jest stworzeniem, r�ni si� zdecydowa- nie od innych istot. Potrafi zaj�� w�asne, �wiadome stanowisko wobec problem�w �ycia, zastanawia si� nad sensem swego istnie- nia. Egzystencja ta nabiera w jego oczach pe�nego znaczenia, gdy wierzy, i� jest stworzony do �ycia z Bogiem. "Dusza moja pragnie Boga, Boga �ywego. Kiedy� przyjd� i uka�� si� przed obliczem Boga?" (Ps. 42,3, por. Mat. 16,24-26). Cz�owiek szuka spo�ecz- no�ci z Bogiem, znajduje j� dzi�ki Chrystusowi, a potem dost�- puje u�wi�cenia w Duchu �wi�tym (II Kor. 5,17; Efez. 4,24); Kol. 3,3-10). Pismo �w. okre�la ten proces jako odnowienie (Efez. 4,23; Rzym.12,2) lub odrodzenie (1 Piotra 1,23). Odnowienie albo odrodzenie oznacza powr�t do pierwotnego, prawid�owego stanu. W �wietle S�owa Bo�ego ten prawid�owy stan polega na praw- dziwym poznaniu Boga, kt�re cz�owiek odzyskuje po narodzeniu na nowo (Fil. 1,9-10), na pe�nym zaufaniu do Pana III Tym. 1,12), na oddaniu Mu si� w mi�o�ci i uwielbieniu /I Jana 4,17-19), na pos�usze�stwie, kt�re nie wynika z przymusu, lecz ze zharmo- nizowania woli ludzkiej z wol� Bo��. W tym stanie cz�owiek od- daje �ycie w ofierze Bogu (Rzym.12,1;14,8). Taki cz�owiek ma �wiadomo�� dzieci�ctwa Bo�ego (Rzym. 8,14-17), dost�puje pokoju i rado�ci Jan 14,27; Fil. 4,4). Takiego cz�owieka obci��y� B�g odpowiedzialno�ci� za �ycie na ziemi /I Moj�.1,28). Oto og�lne zarysy "obrazu Bo�ego", kt�ry S�owo Bo�e ka�e ogl�da� w stworzonym cz�owieku. Ma�y Katechizm Marcina Lutra m�wi�c o stworzeniu �wiata i cz�owieka odnosi to do chrze�cijanina - "Wierz�, �e B�g stwo- rzy� mnie oraz wszystkie twory, cia�o i dusz�...'. W wyk�adzie I artyku�u wiary przekonuje wyznawc�, �e Jezus przez Sw�j zbawczy czyn przywr�ci� "zgubionemu cz�owiekowi" utracon�, w�a�ciw� pozycj� wobec Boga, cz�owiek sta� si� w�asno�ci� Chrystusa,znalaz� si� pod Jego kierownictwem,ma czyste sumie- nie i jest niewinny],s�u�y Panu z ochot�,doznaje rado�ci i pokoju. To prawid�owy stan cz�owieka, w�a�nie obraz Bo�y. Do tego obrazu nale�y uwolnienie przez Chrystusa od �mierci. �mier� wed�ug nauki biblijnej i wiary chrze�cijan nie jest zwi�zana z pierwotnym stanem cz�owieka, lecz jest zap�at� za grzech Rzym.6,23).Cz�owiek posiada� �ycie wieczne,kt�re mu przy- wr�ci� Chrystus /I Kor. 15,45 i n.).Tak rozumiemy intencje obrazu Bo�ego,danego cz�owiekowi w stworzeniu. Nauka Ko�cio�a Katolickiego wiele miejsca po�wi�ca obecnie sprawie pochodzenia cz�owieka I Ks. W. Granat: Ku cz�owiekowi � i Bogu w Chrystusie] Rozwa�aj�c to zagadnienie autor m�wi: ; "Nie jest rzecz� konieczn�,aby wyja�nia� tekst biblijny w sensie � utworzenia przez Boga ca�ego cz�owieka w spos�b bezpo�redni". Omawiaj�c dwie relacje biblijne o stworzeniu cz�owieka (I Moj�. ' 1 i 2),ks.Granat stwierdza: "Powstanie cia�a ludzkiego mog�o si� odbywa� drog� ewolucji".R�wnie� ks.A.Zuberbier /Wierz�... dogmatyka w zarysie) m�wi : "Wydaje si�, �e w tej mierze,w jakiej cz�owiek jest istot� cielesn�,pochodzenie jego na drodze ewolucji od jakiego� gatunku zwierz�t ...nie stoi w �adnej sprzeczno�ci z danymi religii chrze�cija�skiej.Nie mo�na jednak powiedzie� tego samego o pochodzeniu duszy ludzkiej" /str.106-107).Co do stworzenia cz�owieka jako gatunku ludzkiego,stwierdza ks.Granat, i� "badania naukowe nad rozwojem gatunk�w sk�aniaj� raczej do przyj�cia opinii,�e rodzaj ludzki pochodzi od wielu par '. Nauka Ko�cio�a k�adzie jednak naturalnie najwi�kszy nacisk � na wewn�trzny stan stworzonego cz�owieka.Ks.Granat przytacza s�owa biblijne: "uczy�my cz�owieka na nasz obraz i podobnego nam",i stwierdza,�e s�owa te "by�y komentowane przez ojc�w Ko�cio�a i teolog�w t�umacz�cych natur� ludzk� i podniesienie jej do stanu �aski". Nast�pnie,powo�uj�c si� na List do Efezjan 14,24),wnioskuje,�e obraz Bo�y oznacza �ycie nadprzyrodzone polegaj�ce na stanie �wi�to�ci i �aski.Przytacza r�wnie� ks.Granat teorie ojc�w Ko�cio�a,zw�aszcza Tomasza z Akwinu,kt�ry twier- dzi,�e podobie�stwo Bo�e to: 1I zdolno�� poznania i kochania Boga,2) aktualna i doskona�a mi�o�� Boga przez �ask�.Cz�owiek naturalny kocha Boga w spos�b niedoskona�y. Dostrzega si� jednak w my�li katolickiej o stworzeniu cz�owieka dwoisto��, z kt�r� nie mog�a pogodzi� si� Reformacja. Duchowy stan pierwszego cz�owieka jest nadbudow� jego istoty, �ask� nad- przyrodzon�, kt�rej pewien odblask jest w cz�owieku naturalny. On te� kocha Boga cho� w spos�b niedoskona�y. Wed�ug nauki ewangelickiej �ycie wewn�trzne cz�owieka w wie- rze, zwi�zek z Bogiem stanowi integraln� cz�� cz�owieka stwo- rzonego na obraz Bo�y. Grzech Nauka Ko�cio�a Ewangelickiego o grzechu jest radykalna. Co to jest grzech? Jest to zerwanie spo�eczno�ci z Bogiem, wi�cej- bunt przeciwko Bogu, rebelia. Cz�owiek wynosi si� ponad Boga /II Tes. 2,4), nie oddaje Mu czci ani dzi�kczynienia (Rzym.1,21). Skutkiem grzechu jest zniszczenie obrazu Bo�ego, zatarcie podobie�stwa do Boga. Grzech poci�ga za sob� �mier� duchow� i wieczn�, a tak�e �mier� cielesna jest zwi�zana z grzechem (I Moj�. 3,3I. Ap. Pawe�, zastanawiaj�c si� nad swoim stanem, wo�a: "N�dzny ja cz�owiek! Kt� mnie wybawi z tego cia�a �mierci? Rzym. /,241. Poprzedni rozdzia� tego Listu ko�ezy aposto� s�owami: "Albowiem zap�at� za grzech jest �mier�" (Rzym. 6,23). Reformacja stan�a na stanowisku, �e "korzeniem" grzechu jest po��dliwo�� /1 Moj�. 4,7; Rzym. 7,12). Zjawia si� ona jako niezdrowa ambicja, chciwo��, wyzysk, zawi��, gniew, nienawi��, jako po��dliwo�� cielesna i w.inny spos�b. Rozbija ona �ycie jednostek, rodzin, spo�ecze�stw, narod�w i Ko�cio��w. Ponury obraz grzechu przedstawia ap. Pawe� w Li�cie do Rzy- mian. Mowa nasza jest z�o�liwa, ranimy s�owami, jeste�my nie- szczerzy, stwarzamy atmosfer� rozgoryczenia, jeste�my skorzy do rozlewu krwi, siejemy spustoszenie moralne, nie ma w naszych sercach czci dla Boga (Rzym. 3,13-18). W �yciu dostrzegamy r�ne formy grzechu, lecz s� one nast�pstwem zniszczenia naszej ; wewn�trznej istoty. "Z serca bowiem pochodz� z�e my�li, zab�j- stwa, cudzo��stwa, rozpusta, kradzie�e, fa�szywe �wiadectwa, blu�nierstwa. To w�a�nie kala cz�owieka" /Mat.15,19). Grzech nie � jest wi�c poszczeg�lnym czynem, lecz jest stanem cz�owieka. Grzech jest rzecz� powszechn�. M�wi o tym do�wiadczenie i �wiadczy o tym S�owo Bo�e: "Nie ma sprawiedliwego ani jedne- go, nie masz, kto by rozumia�, nie masz, kto by szuka� Boga; wszyscy zboczyli, razem stali si� nieu�ytecznymi, nie masz, kto by czyni� dobrze, nie masz ani jednego" /Rzym. 3,10-12). Podstawowa wi�c teza reformacyjna dotycz�ca grzechu brzmi: � "Cz�owiek grzeszy, poniewa� jest grzeszny, a nie dlatego jest grzeszny, �e grzeszy". Ko�ci� Ewangelicki g�osi, �e wskutek grzechu cz�owiek zosta� pozbawiony zdolno�ci �ycia z Bogiem i w Jego duchu, nie posiada wi�c w tym zakresie wolnej woli. Oczywi�cie etyka �ycia codziennego przyjmuje, �e cz�owiek jest mieszanin� dobra i z�a i takie te� s� jego czyny, lecz w obliczu Boga cz�owiek jest ca�kowicie zepsuty, wyobcowany ze �wiata Bo�ego. ! Bolesne nast�pstwa grzechu odczuwa cz�owiek w sumieniu. Popada wtedy albo w rozgoryczenie, albo czyni sobie wyrzuty. Pierwsze nazywa ap. Pawe� "smutkiem ze �wiata", a drugie "smut- ;' kiem z Boga" (II Kor. 7,101. Jaka jest przyczyna grzechu w �wietle dziej�w wsp�ycia cz�owieka z Bogiem. Ko�ci� Ewangelicki przyjmuje biblijn� nauk� o grzechu pierworodnym. Nauka ta g�osi, �e grzeszny stan wszystkich pokole� jest spowodowany upadkiem pierwszych ludzi, kt�rzy ulegli pokusie: "B�dziecie jak B�g" (I Moj�. 3,51. List do Rzymian g�osi, �e "przez jednego cz�owieka grzech wszed� na �wiat, a przez grzech �mier�, tak i na wszystkich ludzi �mier� przysz�a, bo wszyscy zgrzeszyli" (Rzym. 5,12). Grzech ten jest dziedziczny, obci��y� wszystkie pokolenia, cho� nie przechodzi z rodzic�w na dzieci w sensie biologicznym, lecz duchowym. Wskutek tego upadku wszyscy ludzie przychodz� na �wiat pozba- wieni czci dla Boga i ufno�ci do Niego, podlegaj� wi�c pot�pieniu. Wed�ug Pisma �w. dola cz�owieka dlatego pe�na jest znoju i mozo �u (I Moj�. 3,17-19I. Odpowiedzialno�� za ten stan ma charakter zbiorowy, obci��a wszystkich ludzi. Nauka ta jest irracjonalna. 18 19 Wed�ug nauki Ko�cio�a Ewangelickiego Chrzest i narodzenie z Ducha �wi�tego uwalniaj� cz�owieka od grzechu pierworodnego. Dopiero w Chrzcie rozpoczyna si� Bo�e dzie�o usprawiedliwienia grzesznika. Chrzest uwalnia cz�owieka od grzechu pierworodnego w tym znaczeniu, �e B�g tego grzechu nie zalicza, nast�puje od- puszczenie grzesznikowi jego winy, pozostaje jednak "��d�o grzechu", owa po��dliwo��, i chrze�cijanin b�dzie musia� walczy� z ni�. W ma�ym Katechizmie Marcina Lutra powiedziano, �e chrze�cijanin codziennie umiera i codziennie zmartwychwstaje w Chrystusie. W ten spos�b dzie�o usprawiedliwienia rozpocz�te w Chrzcie staje si� procesem trwaj�cym ca�e �ycie. Ko�ci� Ewangelicki nie rozr�nia grzechu �miertelnego i po- wszedniego. Jedynym grzechem �miertelnym jest grzech przeciw Duchowi �wi�temu, �wiadome blu�nierstwo. Jezus powiedzia�, �e ten grzech nie b�dzie nikomu odpuszczony /Mat. 12,31). Pami�- tamy o stanowisku Pana Jezusa, kt�ry grzech ocenia� w og�le surowo i widzia� go tam, gdzie my go cz�sto nie dostrzegamy /Mat. 5,22.28). Problem grzechu na�wietlaj� r�wnie� r�ne nauki zajmuj�ce si� �yciem cz�owieka, jak socjologia, psychologia, historia, cho� nie stosuj� terminu "grzech". Wyniki tych prac s� cenne, chodzi w nich raczej o obserwacj� zjawiska w odniesieniu do stosunk�w mi�dzyludzkich i badanie mechanizmu jego dzia�ania. Nie uwzgl�dniaj� jednak jego zwi�zku z Bogiem. Ko�ci� Ewangelicki trwa po dzi� dzie� na stanowisku, jakie zaj�a Reformacja. Ko�ci� Rzymskokatolicki przedstawia nauk� o grzechu nieco inaczej. Naprz�d k�adzie nacisk na spraw� grzechu pierworodnego. Istot� tego grzechu przedstawia �agodniej ni� Ko�ci� Ewangelicki. Wed�ug Ko�cio�a Katolickiego grzech spowodowany przez Adama II Moj�. 3; Rzym. 5,12) doprowadzi� do utraty dobra nadprzyro- dzonego, swego rodzaju nadbudowy stworzonego cz�owieka. Nadbudowa ta to obraz Bo�y, kt�rego zasadniczymi rysami by�a �wi�to�� i sprawiedliwo�� IEfez. 4,24). Upadek w grzech nie spo- wodowa� jednak istotnego zniszczenia natury cz�owieka, lecz j� os�abi�, nie pozbawiaj�c jej cech zasadniczych. Brak zwi�zku z Bogiem doprowadzi� do rozbudzenia u cz�owieka r�nego rodzaju egoizmu i wynaturze�. Ko�ciӳ Katolicki naucza, �e cz�owiek nie utraci� wskutek grzechu pierworodnego ca�kowitej zdolno�ci do wspӳ�ycia w wierze z Bogiem i wola jego nie zosta�a zupe�nie skr�powana, tzn. �e cz�owiek posiada woln� wol�. Sob�r Trydencki, kt�ry sformu�owa� miarodajne podstawy nauki katolickiej, g�osi, �e grzech Adama przechodzi na wszystkich ludzi nie przez na�ladownictwo, lecz przez urodzenie, i jest w�as- nym grzechem ka�dego cz�owieka. Cz�owiek dziedziczy co� z kary za grzech pierworodny, a mianowicie traci dar nadprzyro- dzony Idonum superadditum). Grzech pierworodny nie jest jednak win� osobist�, nie podlega wi�c obowi�zkowi �alu i pokuty. Dlatego m�wimy o nim jako o grzechu w innym znaczeniu ni� o grzechu uczynkowym. Ko�ci� Katolicki rozrӿnia grzech �miertelny i grzech powszed- ni albo uczynkowy. Chrzest ca�kowicie wvalnia cz�owieka od grzechu pierworod- nego. Cz�owiek zostaje obmyty, niewinny i czysty przechodzi do nowego �ycia. Dzieje si� to wskutek zas�ugi Chrystusa. Sob�r Trydencki powo�uje si� na nast�puj�ce s�owa Pisma �w.: Efez. 2,13; Kol. 2,13; I Tym. 2,5; Jan 1,29; Rzym. 5,17; Dz. Ap. 4,12. Ko�ci� Rzymskokatolicki odrzuca tez� Reformacji, i� ducho- wa istota cz�owieka jest wskutek grzechu pierworodnego zupe�nie zniszczona i �e po��dliwo�� dzia�aj�ca w cz�owieku po Chrzcie jest grzechem. Kanon 5 Soboru Trydenckiego g�osi, i� po Chrzcie nie pozostaje w cz�owieku nic z tego, co jest w�a�ciwie i prawdzi- wie grzechem. Po��dliwo��, kt�ra wprawdzie nadal dzia�a w cz�o wieku, nie jest grzechem, tylko sk�onno�ci� do grzechu. Zestawienie Oba Ko�cio�y widz� w grzechu niepos�usze�stwo wobec Boga i przyjmuj�, i� u jego podstaw le�y grzech pierworodny. Stanowisko Ko�cio�a Ewangelickiego jest bardziej radykalne, widzi on w grzechu zupe�ne zniszczenie wewn�trznej istoty cz�o- wieka i zerwanie spo�eczno�ci z Bogiem. Postawa Ko�cio�a Kato- lickiego jest �agodniejsza - grzech jest nadw�tleniem istoty cz�o- wieka, a skutek jego polega na utracie nadbudowy - nadprzyro- dzonej sprawiedliwo�ci. Oba Ko�cio�y wskazuj� mo�liwo�� prze�amania grzechu pier- worodnego w Chrzcie. Ko�ci� Ewangelicki widzi w tym jednak pocz�tek dzie�a usprawiedliwienia, Ko�ci� Katolicki za� widzi w Chrzcie decyduj�cy moment odnowy cz�owieka. Usprawiedliwienie Sprawa usprawiedliwienia zajmuje w nauce Ko�cio�a Ewangelic- kiego centralne miejsce. Grzesznik nie ma nic na swoje usprawiedli- wienie. Jest to postawa celnika �wiadomego swego ub�stwa i nie- godno�ci: "Bo�e, b�d� mi�o�ciw mnie grzesznemu" (�uk. 18,13). Usprawiedliwienie jest wed�ug nauki Ko�cio�a ewangelickiego jedynie dzie�em Boga, bez wsp�dzia�ania cz�owieka. Dokona�o si� ono poza cz�owiekiem - na krzy�u i przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, "kt�ry zosta� wydany za grzechy nasze i wzbu- dzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego" (Rzym. 4,25). Jest to akt jednorazowy, niepowtarzalny, maj�cy wieczne znacze- nie. Chrystus "wszed� raz na zawsze do �wi�tyni /...), w�asn� krwi� swoj� dokonawszy wiecznego odkupienia" (Hebr. 9,12; 10,10; I Piotra 3,18). Inicjatorem pojednania jest Pan i to On jedna cz�owieka z sob�. "B�g w Chrystusie �wiat z sob� pojedna�" /II Kor. 5,19). Z woli Bo�ej Jezus sta� si� ub�aganiem za grzechy �wiata (I Jana 2,2; Mat. 20,28I. Zbawienie jest dzie�em Boga, a nie cz�owieka. Podstawow� t� prawd� zawieraj� s�owa: "Albowiem �ask� zbawieni jeste�cie przez wiar� i to nie z was, Bo�y to dar" /Efez. 2 8). Ap. Pawe� zrezygnowa� z budowania zbawienia na w�asnej sprawiedliwo�ci i ca�kowicie opar� si� na sprawiedliwo�ci "cudzej", darowanej w Chrystusie. "Ale wszystko to, co mi by�o zyskiem, uzna�em ze wzgl�du na Chrystusa za szkod� /...) i wszystko uznaj� za �miecie, �eby zyska� Chrystusa i znale�� w nim, nie maj�c w�asnej sprawiedliwo�ci /...), t�, kt�ra si� wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwo�ci z Boga na podstawie wiary" (Fil. 3,7-9). Gdzie indziej pisze aposto�: "Chrystus sta� si� dla nas m�dro�ci� od Boga i sprawiedliwo�ci�, i po�wi�ceniem, i odku- pieniem" (I Kor.1 20I. Jezus odrzuca budowanie na "w�asnej sprawiedliwo�ci" [�uk. 18,9-14I. Chrystus nie przyszed� do zadowolonych z siebie, z w�asnej sprawiedliwo�ci, z w�asnych zas�ug, lecz do zaniepokojo- nych swoim stanem. "Nie potrzebuj� zdrowi lekarza, ale ci co si� �le maj�. Mi�osierdzia chc�, a nie ofiary, nie przyszed�em bowiem wzywa� sprawiedliwych, lecz grzesznik�w" /Mat. 9,12-13). B�g sam otwiera drzwi do Kr�lestwa Bo�ego, a zamyka je przed tymi, kt�rzy je wywa�aj�, przynosz�c w�asne zas�ugi (Luter), Jakie jest znaczenie usprawiedliwienia, co ono przynosi, od czego uwalnia? Bez usprawiedliwienia cz�owiek podlega grzechowi, szatanowi i �mierci. Wola jego jest skr�powana, nie jest zdolny do �ycia z Bogiem. Trapi go niepok�j i smutek. Usprawiedliwienie uwalnia cz�owieka od grzechu, szatana i �mierci. Jezus powiedzia�: "Teraz odbywa si� s�d nad tym �wiatem, teraz w�adca tego �wiata b�dzie wyrzucony" (Jan 12,31). Ap. Pawe� za� m�wi, i� B�g "wyrwa� nas z mocy ciemno�ci i przeni�s� do Kr�lestwa Syna Swego umi�owanego" (Kol.13-14; por. Hebr. 2,14; I Kor.15,55-57; Kol. 2,14-15; I Jan 3,8I. Usprawiedliwienie obdarza chrze�cijanina pokojem /Rzym. 5,1), rado�ci� i godno�ci� dzieci Bo�ych /Rzym.14,17; 8,16). To jest stan wolno�ci chrze�cijanina. Jak cz�owiek przyjmuje usprawiedliwienie? Tylko przez wiar�. Ten dar �aski Bo�ej mo�na odebra� tylko wiar�. Nie jest to wiara polegaj�ca na akceptacji nauki ko�cielnej, lecz na pe�nym zaufaniu do Boga, pewno�ci cz�owieka zapatrzonego w Chrystusa. "Wierz w Jezusa Chrystusa, a b�dziesz zbawiony" (Dz. Ap.16,31). W li�- cie do Galacjan ap. Pawe� pisze: "Cz�owiek zostaje usprawiedliwio- ny nie z uczynk�w zakonu, a tylko przez wiar� w Chrystusa Je- zusa, i my�my w Chrystusa Jezusa uwierzyli, aby�my zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynk�w zakonu, poniewa� z uczynk�w zakonu nie b�dzie usprawiedliwiony �aden cz�owiek" (Gal. 2,16). Dlatego Jezus wzywa: "opami�tajcie si� i wierzcie Ewangelii" (Mar. 1,15I. Ten, kto uwierzy, jedna si� w Chrystusie z Bogiem /II Kor. 5,20). Wierze towarzyszy opami�tanie i mi�o��, ale dar �aski odbiera wiara. Jest to wiara pokorna, przepojona skruch� i oddaniem Panu. Jeste�my przy tym usprawiedliwieni nie dzi�ki wierze, lecz przez wiar�. Wiara ta dzia�a w�r�d ludzi przez mi�o�� (Gal. 6,5I i tak rozwija si� nowe �ycie. Wiar� budzi B�g przez S�owo Bo�e /Rzym.10,17). Nast�pstwem usprawiedliwienia jest u�wi�cenie /Hebr. 10,10). Na pojednanych z Bogiem zst�puje Duch �wi�ty, kt�ry budzi w nich nowe �ycie IDz. Ap. 2,38). "Mi�o�� Chrystusowa ogarnia nas, kt�rzy doszli�my do tego przekonania, �e jeden za wszystkich umar� (...), aby ci, kt�rzy �yj�, ju� nie dla siebie samych �yli, lecz dla tego, kt�ry za nich umar� i zosta� wzbudzony" (II Kor. 5,14-15; por. Efez. 4,22-32; Kol. 3,1-17). U�wi�cenie zmienia nasz stosunek do ludzi, nasze wsp�ycie przenika mi�o�� rӿnych odcieni. W �yciu chrze�cijan zjawiaj� si� owoce Ducha �wi�tego /Gal. 522-25I. Ap. Pawe� powiedzia� o sobie: "Z Chrystusem jestem ukrzy�owany, �yj� wi�c ju� nie ja, ale �yje we mnie Chrystus, a obecne �ycie moje w ciele jest �yciem w wierze w Syna Bo�ego, kt�ry mnie umi�owa� i wyda� samego siebie za mnie" (Gal. 2,20). Nowe �ycie nie jest jednak podstaw� do chluby. Cech� jego jest pe�ne oddanie, pos�usze�stwo wobec Pana, kt�re Konfesja Augsburska nazywa nowym pos�usze�stwem, a Chrze�cijanin trak- tuje je jako sw�j naturalny obowi�zek /�uk.17,10). Cho� chrze�cijanin jest nowym cz�owiekiem, jednak mieszka w nim jeszcze ci�gle "stary cz�owiek". "Nie to czyni�, co chc�, ale czego nienawidz�, to czyni�" /Rzym. 7,15l. Odzywa si� po��d- liwo��. Chrze�cijanin ci�gle �yje "darowan�", a nie "w�asn�" sprawiedliwo�ci�. Dlatego Reformacja g�osi�a, i� chrze�cijanin jest jednocze�nie "sprawiedliwym i grzesznikiem". Ap. Pawe�, zastanawiaj�c si� nad swym stanem, m�wi: "Nie jakobym ju� to osi�gn�� albo ju� by� doskona�y, ale d��� do tego, aby pochwyci�, poniewa� zosta�em pochwycony przez Chrystusa" /Fil. 3,12I. Usprawiedliwienie jest procesem tocz�cym si� przez ca�e �ycie. Ciesz�c si� darowan� w Chrystusie sprawiedliwo�ci�, ma chrze�- cijanin pewno�� zbawienia. "Wiem, komu zawierzy�em" - m�wi ap. Pawe� /II Tym. 1,12). A w Li�cie do Rzymian wo�a z trium- fem: "Kt� b�dzie oskar�a� wybranych Bo�ych? Przecie� B�g usprawiedliwia. Kt� b�dzie pot�pia�? Jezus Chrystus, kt�ry umar�, wi�cej, zmartwychwsta�, kt�ry jest po prawicy Boga, Ten przecie� wstawia si� za nami" ( Rzym. 8,33-34). Sob�r Trydencki g�osi, i� usprawiedliwienie polega na przenie- sieniu cz�owieka ze stanu grzechu, ze zwi�zku z pierwszym Ada- mem, w stan �aski, w zwi�zek z drugim Adamem. Usprawiedliwienie nie jest "nag� obietnic�", samym tylko orzeczeniem o zwolnieniu z winy, lecz czyni ono cz�owieka sprawiedliwym. Chrystus wybawi� cz�owieka od grzechu pierworodnego i od wszelkich grzech�w i wyjedna� mu �ask�. �aska zostaje dzi�ki zas�udze Chrystusa wlana w cz�owieka przy Chrzcie i staje si� jego w�asno�ci�. Dzia�a ona w nim jako moc, i umo�liwia mu zdobycie zas�ugi i czyni go zdolnym do pos�usze�stwa przykaza- niom Bo�ym. Cho� zado��uczynienie Chrystusowe jest dosko- na�e, to jednak warunkiem dla doros�ych uzyskania tego, co Chrystus im wys�u�y�, jest wsp�praca z �ask� /Ks. W. Granat: Chrystus-Odkupiciel, s. 106I. Cz�owiek w stanie �aski posiada wol- n� wol�. Dzi�ki m�ce i zmartwychwstaniu Chrystusa cz�owiek jest nie tylko uznany za sprawiedliwego na podstawie cudzej, Chrystusowej sprawiedliwo�ci, lecz staje si� sprawiedliwym i jego czyny s� zas�ug�. �aska jest jego w�asno�ci�. Sob�r Trydencki powo�uje si� na s�owa: "Wszak B�g nie jest niesprawiedliwy, aby mia� zapomnie� o dziele waszym i o mi�o�ci, jak� okazali�cie dla imienia jego, gdy us�ugiwali�cie �wi�tym" /Hebr. 6,10). Wsp�czesny teolog katolicki Hans Kung m�wi, �e S�owo Bo�e ma znaczenie stw�rcze, gdy B�g rzecze: "Niech si� stanie �wia- t�o��, to sta�a si� �wiat�o��" II Moj�. 1,3). Je�li wi�c chrzcimy w imi� um�czonego i zmartwychwsta�ego Chrystusa, to cz�owiek jest nie tylko uznany za sprawiedliwego, lecz staje si� sprawiedli- wy. Hans Kung �agodzi jednak poj�cie zas�ugi i twierdzi, �e jest ona raczej nagrod� Bo��, dan� z �aski. Zas�uga wymaga uznania. Chrze�cijanin w poj�ciu katolickim przedstawia Bogu sw� w�as- n� sprawiedliwo��, a wi�c usprawiedliwienie w tej sytuacji jest wsp�dzia�aniem cz�owieka z Bogiem, a nie wy��cznie dzie�em Pana. Wsp�cze�ni teologowie katoliccy �agodz� nieco to stano- wisko, g�osz�c, �e nowe �ycie chrze�cijanin zawdzi�cza Chrystu- sowi, mieszkaj�cemu w jego sercu. Powo�uj� si� na s�owa: "Je�li kto mnie mi�uje, s�owa mojego przestrzega� b�dzie, i Ojciec m�j umi�uje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy" (Jan 14,23). Lecz obowi�zuj�ca w Ko�ciele Katolickim nauka Soboru Trydenckiego stwierdza, �e usprawiedliwienie cz�owieka zwi�zane jest z jego w�asn� zas�ug�. Chrze�cijanin czerpie z depozytu �aski wlanej, kt�r� sobie przyswoi�. Wed�ug nauki Soboru Trydenckiego dobro uzyskane przez wla- nie przy Chrzcie �aski Bo�ej ci�gle si� pog��bia i aktualizuje przez Sakramenty, tak �e chrze�cijanin dzi�ki swym zas�ugom staje si� ostatecznie uczestnikiem �ycia wiecznego. Dekret Soboru Trydenckiego przestrzega jednak, by nikt nie chlubi� si� swymi zas�ugami, lecz oczekiwa� nagrody od Boga. Ko�ci� Rzymskokatolicki zna dwa �rodki �aski - S�owo i Sa- kramenty, lecz S�owo ma znaczenie raczej przygotowawcze do przyj�cia Sakramentu, natomiast podstawowym �rodkiem �aski s� Sakramenty. �ask� wlan� przy Chrzcie zasilaj� inne Sakramenty - bierzmowanie, pokuta, ma��e�stwo, namaszczenie chorych, a przede wszystkim Eucharystia. Wiara wlana przy Chrzcie jest wed�ug Soboru Trydenckiego fundamentem usprawiedliwienia, polega ona jednak raczej na uznaniu nauki Ko�cio�a. Sob�r Trydencki pot�pi� rozumienie wia- ry jako zaufania i odrzuci� zasad� "tylko przez wiar�", twierdz�c, �e mi�o�� i pokuta maj� to samo znaczenie co wiara. Wsp�cze�ni teologowie katoliccy (Kung, Schmaus, Zuberbier) przyznaj�, �e wiara jako ufno�� ma donios�e znaczenie. M. Schmaus g�osi, i� wiara jest osobist� wierno�ci� i trwaniem przy S�owie, "kt�re si� sta�o cia�em". Kung twierdzi, �e wiara chrze�cija�ska nie jest zadowolona z siebie, lecz dr�y o zbawienie. Jego zdaniem "�ywa wiara nie przynosi Bogu �adnych uczynk�w". Teolog ten przy- znaje, �e potrydencka nauka katolicka przeoczy�a �ask� poj�t� jako �askawo��, a podkre�la�a tylko �ask� jako moc. Lecz Kung g�osi r�wnie�, �e biblijna nauka o usprawiedliwieniu nie,ogranicza si� tylko do usprawiedliwienia dokonanego poza nami, lecz tak�e przez dzia�anie w nas �aski. Na skutek tego dzia�ania chrze�ci- janin zostaje rzeczywi�cie ukszta�towany przez Ducha �wi�tego, staje si� now� istot� i to, co w nim powsta�o, jest jego dobrem. Tej �aski dost�puje chrze�cijanin co dzie� na nowo. Mimo tych g�os�w teolog�w katolickich Ko�ci� Rzymsko- katolicki nie zmieni� swego stanowiska wobec problemu uspra- wiedliwienia okre�lonego w dekrecie Soboru Trydenckiego. Zestawienie Oba Ko�cio�y g�osz� nauk� o usprawiedliwieniu z wiary przez Chrystusa. Ko�ci� Ewangelicki naucza, �e usprawiedliwienie jest darem Boga, kt�ry przenosi na grzesznika sprawiedliwo�� Chrystusa. Cz�owiek przyjmuje ten dar w wierze. Wiara jest zaufaniem do Boga. Ten, kto uwierzy� Ewangelii, otrzymuje dar Ducha �wi�te- go, kt�ry budzi nowe �ycie. Proces usprawiedliwienia rozpoczyna si� w Chrzcie i trwa ca�e �ycie. Wed�ug Ko�cio�a Ewangelickiego B�g budzi wiar� w Ewangeli� przez S�owo Bo�e. Ko�ci� Rzymskokatolicki naucza, i� sprawiedliwo�� Chrystusa g�adzi w Chrzcie grzech pierworodny i grzechy �miertelne. Nast�p- nie wlana zostaje przy Chrzcie �aska, kt�ra jest moc� czyni�c� cz�owieka now� istot�. �aska ta staje si� w�asn� sprawiedliwo�ci� cz�owieka i pomna�a si� przez Sakramenty. Chrze�cijanin uzyskuje w�asn� sprawiedliwo�ci�, swymi zas�ugami odpuszczenie grzech�w powszednich, uczynkowych i �ycie wieczne. Dzie�o usprawiedli- wienia przez Chrystusa dokonuje si� w Chrzcie. Wiara w Ko�ciele Rzymskokatolickim jest przede wszystkim uznaniem nauki g�oszo- nej przez Ko�ci�.Ko�ci� Co to jest Ko�ci�? Wed�ug nauki Ko�cio�a Ewangelickiego Ko�ci� jest tam, gdzie B�g jedna si� z cz�owiekiem. Dokonuje tego przez zwiastowanie Ewangelii i Sakramenty IMat. 28,18-20). S�owo Bo�e i Sakrament s� �rodkami �aski, z kt�rymi zawsze jest zwi�zany Duch �wi�ty /Jan 6,56.63; Dz. Ap. 2,42.44). Ewangelia zwiastuje nowy stosunek Boga do cz�owieka. Og�asza �ask�, jest to Bo�a inicjatywa, wola Pana. Sakramenty to potwierdzaj�. Du�y Katechizm Marcina Lutra g�osi : "Aby ten skarb /pojedna- nie Boga z cz�owiekiem) nie by� pogrzebany, lecz odkryty, i by z niego korzystano, B�g pragnie, aby S�owo by�o dost�pne i by je zwiastowano, a przez nie udziela On Ducha �wi�tego". Ko�ci� jest tam, gdzie Duch �wi�ty przekonuje chrze�cijanina, �e jest on w�asno�ci� Chrystusa, kt�ry przenosi go do swego Kr�- lestwa Kol. 1,13I. Tam, gdzie panuje Chrystus, jest Ko�ci�. Ko�ci� jest wieczny. Zwiastowanie Ewangelii mo�e by� st�u- mione, ale nigdy nie b�dzie wykorzenione /II Tym. 2,9). Ko�ci� bowiem zosta� ustanowiony na dziele Jezusa Chrystusa, kt�re jest wieczne (I Piotra 2,4-6; I Kor. 3,11). Jest to Ko�ci� prawdziwy, rzeczywisty, cho� niedostrzegalny. Zwiastowanie S�owa Bo�ego jest zawsze skuteczne: "Tak jest z Moim s�owem, kt�re wychodzi z moich ust: niewraca si� do mnie puste, lecz wykonuje moj� wol� i spe�nia pomy�lnie to, z czym je wys�a�em" /Izaj. 55,11). S�owo dociera do ludzi i budzi u nich wiar�. Chrze�cijanie, kt�rzy uwierzyli Ewangelii, stanowi� - wed�ug Konfesji Augsburskiej - "zgromadzenie �wi�tych". Tak powstaje Ko�ci�. Tacy chrze�cijanie, poruszeni Duchem �wi�tym, s� na ca�ym �wiecie. Luter powiedzia�: "Wierz� wi�c, �e istnieje na ziemi �wi�ty Ko�ci� chrze�cija�ski, to znaczy spo�eczno�� wszyst- kich chrze�cijan na �wiecie, jedyna Oblubienica Chrystusowa i Jego duchowe cia�o, kt�rego On jest g�ow�" S�owo Ewangelii, Dobra Nowina, kt�ra niesie rado�� i zapew- nia o �asce Pana, jednoczy chrze�cijan. Drugim czynnikiem jedno- cz�cym s� Sakramenty. Ap. Pawe� m�wi: "Jedno cia�o, jeden B�g, jak te� powo�ani jeste�cie do jednej nadziei, kt�ra nale�y do waszego powo�ania; jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden B�g i Ojciec wszystkich" Efez. 4,4-6). Wszyscy przyjmuj� ten sam chleb, kt�ry jest spo�eczno�ci� cia�a Chrystusowego, i pij� z tego samego kielicha, kt�ry jest spo�eczno�ci� krwi Pa�- skiej II Kor. 10,14-18). Wszyscy chrze�cijanie s� uczestnikami tych samych rzeczy �wi�tych. G�ow� tego Ko�cio�a jest Chrystus (Efez.1,22; Kol.1,18). Reformacja ch�tnie przedstawia�a Ko�ci� w obrazach biblij- nych: Ko�ci� to owc