15520

Szczegóły
Tytuł 15520
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

15520 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 15520 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

15520 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

MAREK GASZY�SKI NIEMEN CZAS JAK RZEKA Pr�szy�ski i S-U.cx rozdzia� i �Co�, co kocham najwi�cej" 1939-1958 rozdzia� 2 �Domek bez adresu". Repatriacja 1958-1959 rozdzia� 3 �Malaguena". To Tu, Festiwal w Szczecinie. 1960-1962 rozdzia� 4 �Czy nas jeszcze pami�tasz". Niebiesko-Czarni. 1962-1966 rozdzia� 5 �Sen o Warszawie" - stroje, nowy styl 1965-1966 rozdzia� 6 �Jaki kolor wybra� chcesz" - Akwarele 1966-1969 rozdzia� 7 �Italiami Italiami" - koncerty we W�oszech 1969 rozdzia� 8 �Niemen Enigmatic" rozdzia� 9 Poezja rozdzia� io �Cz�owiek jam niewdzi�czny" - ataki, krytyka, Radomsko, TV, stan wojenny rozdzia� ii �Muzyka teatralna i telewizyjna" i filmowa rozdzia� 12 �Marionetki" 1972-1973 rozdzia� 13 �Manhattan 93" 1973-1974 rozdzia� 14 Elektronika 1974-1980 rozdzia� 15 Chwila ciszy 1981-1989 rozdzia� 16 Lata dziewi��dziesi�te i XXI wiek PODSTAWOWE NAGRANIA P�YTOWE Z UDZIA�EM CZES�AWA NIEMENA KALENDARIUM ARTYSTYCZNE CZES�AWA NIEMENA BIBLIOTEKA PUBLICZNA . Im. Stanl�lowo Stawka w Dzielnicy Bielany m. sl. Warszawy Wypo�yualnto dla Doros�ych I M�odzie�y Nr 83 Ul. Wnectooo 2 Nrinw,..........%.lfk..... Tw�rcami tej ksi��ki s� wszyscy, kt�rzy - po�rednio b�d� bezpo�rednio - przyczynili si� do jej powstania: dziennikarze i krytycy publikuj�cy teksty o Niemenie w gazetach codziennych, czasopismach lub publikacjach ksi��kowych, cz�onkowie jego rodziny, kt�rzy opowiadali mi o dzieci�stwie i wczesnych latach Czes�awa, a tak�e muzycy, arty�ci, organizatorzy imprez, kt�rzy nie tylko dzielili si� ze mn� wspomnieniami o Niemenie, ale te� przekazali liczne jego fotografie i inne zwi�zane z nim pami�tki. Chcia�bym wyrazi� sw� wdzi�czno�� s�uchaczom Programu I Polskiego Radia, kt�rzy odpowiedzieli na m�j apel o pomoc w zbieraniu pami�tek. Wszystkim gor�co dzi�kuj�. Jest to bowiem nasze wsp�lne dzie�o o arty�cie, kt�ry by� w naszym kraju najwi�ksz� osobowo�ci� muzyki okre�lanej szeroko jako �rozrywkowa". Zacz�� od skromnych, prostych piosenek ludowych - rosyjskich, ukrai�skich, polskich - p�niej �piewa� melodyjne przeboje, jeszcze p�niej wykonywa� d�ugie, rozbudowane suity, dzie�a z pogranicza rocka, awangardy, muzyki elektronicznej, religijnej, jazzowej. Nie ma i nigdy nie by�o w historii muzyki rozrywkowej artysty, kt�ry tak rozwija� i doskonali� sw�j talent, tak zmienia� oblicze i kszta�t swej muzyki. Beatlesi, Ellington, Sting... oni wszyscy tworzyli w ramach jednego gatunku, jednego stylu -Niemen te granice przekracza�. Gdy wiosn� 2004 roku zasiad�em do pisania, wiele wiedzia�em o �yciu Niemena i o jego tw�rczo�ci, jednak w miar� post�pu prac nad ksi��k� moja wiedza o nim stale si� pog��bia�a - dzi�ki rozmowom z lud�mi, kt�rzy go znali, kt�rzy wsp�pracowali z nim w r�nych okresach jego �ycia. Nie jest to jednak ani kronika artystycznych dokona� Czes�awa Niemena, ani jego biografia. To tylko portret muzyka, zbudowany z wypowiedzi stykaj�cych si� z nim ludzi, a tak�e ze wspomnie� i refleksji samego Niemena. Nie by�o wi�c moim zamiarem podawanie wszystkich wa�nych fakt�w z jego �ycia; nie pr�bowa�em nawet opisa� wszystkich jego dzie� i dokona�: koncert�w, p�yt, nagra�, nagr�d. Na stworzenie takiej Niemenowskiej encyklopedii jest jeszcze czas i na pewno kto� to wcze�niej czy p�niej zrobi. Ja chcia�em tylko go przedstawi�, przypomnie� -jako cz�owieka, jako wielkiego artyst�. Jego tw�rczo�� zawsze by�a i nadal jest mi bliska. Nie dlatego, �e go zna�em, nie dlatego, �e napisa�em z nim kilka piosenek. Ale dlatego, �e ceni�em i ceni� go niezwykle wysoko za to, czego dokona�. Mo�e nie zawsze tak do ko�ca rozumia�em jego dzie�a, nie zawsze �ledzi�em jego wszystkie kompozycje, ale kiedy - ju� po jego �mierci -jeszcze raz przes�ucha�em dok�adnie od pocz�tku ca�� jego muzyk�, doszed�em do wniosku, �e trudno przeceni� to, co stworzy�. I jako wokalista, i jako kompozytor, aran�er czy autor tekst�w. Jego muzyka b�dzie istnia�a jeszcze d�ugo, bardzo d�ugo. Przez pewien czas by� moim przyjacielem, przez wiele lat - wielkim autorytetem, zawsze by� mi bliski. Raz tylko go zawiod�em, czego �a�uj� do dzi�. Ot� w po�owie lat dziewi��dziesi�tych pewna firma p�ytowa zwr�ci�a si� do mnie z propozycj� napisania komentarza do p�yty czy nawet dw�ch p�yt Niemena. Kiedy spyta�em przedstawicieli firmy, czy Niemen wie o tym wydaniu jego piosenek, otrzyma�em odpowied� -k�amhw� - �e tak, �e jest to z nim uzgodnione. Uwierzy�em i pope�ni�em b��d. Powinienem by� zadzwoni� do Niemena, spyta� go, czy to prawda. Poganiany terminami, ten sw�j obowi�zek zlekcewa�y�em. Wiem, �e Czes�aw mia� do mnie o to �al. Po pewnym czasie przeprosi�em go za to. Dzi� przepraszam ca�� jego rodzin�. Marek Gaszy�ski HF W co�, co kocham najwi�cej �, od czego oddali� mnie czas, lecz my�lami wracam jeszcze cz�ciej o dzieci�cych zabaw i do minionych lat. ~st taki dom daleko, za nim pola i las, a za lasem, tam nad rzek� rosn� kwiaty, kt�rych ju� nie zobacz� nigdy, nigdy nie zobacz� ju�. Jest wiele wspomnie�, kt�rych nie z�ama� czas, ale �adne z nich nie powraca, jak to. Tam, w�r�d kwiat�w zostawi�em wspomnienia, kt�rych nigdy, nigdy nie zapomn� ju�. Jest co�, co kocham najwi�cej, co�, od czego oddali� mnie czas. s�owa: Jacek Gra� muzyka: Czes�aw Niemen I o �� �� o swych stron oj- �� mm czystych, opisanych �� Km w tej piosence na- �� ^^^r granej z Akwarelami ^Kh^^w rolai 1^67, b�dzie Czes�aw Wydrzycki (Niemen), powraca� wiele razy. Te pejza�e, te widoki, te strony to Wa-siliszki Stare, w kt�rych urodzi� si� 16 lutego 1939 roku. Wasiliszki Stare le�� jakie� dwa kilometry od niewielkiego miasteczka Wasiliszki, oddalonego blisko 65 kilometr�w od Grodna i 100 kilometr�w od Nowogr�dka. W roku 1939 Wasiliszki Stare le�a�y jeszcze w Polsce; w roku 1958, gdy rodzina Wydrzyckich przekracza�a granic� w Brze�ciu, ziemie te nale�a�y do radzieckiej Bia�orusi. Dok�d wi�c Czes�aw wraca�? - Do Polski, w kt�rej si� urodzi�. To nie on przekracza� granic�, to historia tak u�o�y�a losy wielu naszych rodak�w. W Wasiliszkach Starych, za�o�onych podobno przez ksi�cia Wasi��o, by� polski ko�ci� zbudowany w roku 1903 i pewnie dzi�ki niemu podtrzymywano tam polskie tradycje, szanowano polsk� histori�, narodowego ducha. Polacy mieszkali wsz�dzie dooko�a, a w czasach dzieci�stwa Czes�awa, w latach drugiej wojny �wiatowej, hitlerowskiej okupacji, dzia�a� tam ruch podziemny, kt�rego cz�onkowie stawiali op�r W tamtejszych okolicach znajduj� si� dwa groby symbolizuj�ce walki o Polsk� - gr�b legendarnego �Kotwicz�" (ca�y jego oddzia� pad� w potyczce z NKWD) i gr�b pami�tanego do dzi� �Ponurego", kt�ry poleg� w ataku na niemiecki posterunek. �Zapami�ta�em enkawudzist�, oficera, kt�ry je�dzi� z wo�nic�-�o�nierzem tak� dwuk�k�, nazywan� taczank� - wspomina� Czes�aw. - Ow enkawudzista, na og� pijany, pewnie dla zabawy strzela� z pepeszy, wi�c my�my bali si� go strasznie. Kiedy�, strzelaj�c w powietrze, zapewne nie do mnie - okropnie mnie wystraszy�. Uciek�em i schowa�em si� w zbo�u. Ale l�k zosta�. Dzieci ucieka�y przed taczank� (...). Nie tylko dzieci, wszyscy �yli tam w l�ku. My�my byli na U�cie do wyw�zki. To paradoksalne, ale uratowa� nas Hitler. Nim Rosjanie zd��yli nas wywie��, Hitler zaatakowa� Zwi�zek Radziecki. Ale i potem, ju� po wojnie, w ka�dej chwili mogli nas zabra�. Dzia�ania NKWD znamionowa�a szczeg�lna perfidia. Podam taki przyk�ad: do wsi przyje�d�a� gazikiem enkawudzista, nastawia� g�o�no radio i s�ucha� Londynu. Przechodzi� ojciec kolegi, kt�rego enkawudzista nader uprzejmie zagadn��, po czym zaprosi� do pos�uchania audycji. Nast�pnie do��czy� si� jeszcze wujek tego kolegi. Pos�uchali, pogwarzyli, potem enkawudzista pojecha�. A po kilku dniach wr�ci�, ju� nie sam. Zabrali tych, co s�uchali, i s�uch o nich zagin��. �w kolega mieszka teraz tutaj, w Warszawie, ale o tym, gdzie byli, co prze�yli - nadal milczy" (�Przekr�j" 1992, fragment ksi��ki Barbary Ho�ub Pizy wile�skim stole). Ci�ko by�o przetrwa� wojn�, nie tylko ze wzgl�du na g��d. Jeden z Wydrzyckich dzia�a� w partyzantce i ca�ej rodzinie jedynie cudem uda�o si� prze�y�. Gdy Ukrai�cy przyszli pacyfikowa� ich dom, wszyscy -uprzedzeni o spodziewanej �wizycie" - -i ix<L^;ij\> �^r-<^v =fc. R�wnie� i p�niej rodzina Wydrzyckich trzyma�a si� razem. W latach pi��dziesi�tych, gdy powsta� ko�choz, zabrak�o chle- ba; w Wasiliszkach Starych dostawali go tylko pracuj�cy urz�dnicy. Chleba nie mo�na te� by�o upiec w domu, bo nie by�o z czego. Wtedy, w okresie najwi�kszego g�odu, ci, kt�rzy mieli jakie� pieni�dze, je�dzili do Grodna furmankami i kupowali chleb dla pozosta�ych. Teresa Aksci�owicz, cioteczna siostra Czes�awa, trzy lata od niego starsza, wspomina dawne lata: �Ca�a rodzina by�a bardzo pobo�na, regularnie chodzi�a do ko�cio�a i nawet �piewa�a w ch�rze. Z powodu ci�kich powojennych czas�w zapominano o urodzinach lub imieninach, ale Bo�e Narodzenie i Wielkanoc byty zawsze �wi�towane w rodzinnym gronie. Wydrzyc-cy nie mieli wielkiego gospodarstwa, utrzymywali si� z tego, �e ojciec Czes�awa by� z�ot� r�czk�: potrafi� wszystko zreperowa�, szy� buty, by� stroicielem instrument�w muzycznych, tak�e ko�cielnych organ�w w Wasiliszkach Starych. Czteroletni Cze� stawa� na sto�ku i pr�bowa� gra� na fortepianie. Czesiek by� taki dobry i przyjazny! Pomaga� mi i nigdy niczego nie odmawia�, by� czu�y na ka�d� pro�b�. Mia� po prostu z�ote serce" (�G�os znad Niemna", 25 pa�dziernika 2002, artyku� Agnieszki Krzysztof owicz i Tatiany Zaleskiej). I dalszy ci�g wspomnie� na �amach tej samej gazety: �W pami�ci Antoniego Markiewicza, kolegi i s�siada, Czes�aw Wy-drzycki pozosta� jako dobry przyjaciel i bardzo pomys�owy ch�opak. Pami�ta, jak chodzili razem na ryby i jak Czes�aw podziwia� przyrod�, kt�ra niestety dzisiaj zmieni�a si� nie do poznania po melioracjach. Ju� w dzieci�stwie ujawni�y si� r�ne talenty Czes�awa Wydrzyckiego, kt�rych, jak m�wi jego kolega, nie potrafi� rozwin��. By� tak wszechstronnie uzdolniony, �e nie m�g� si� zdecydowa�, za co nale�y si� wzi��. �wietnie rysowa� i nawet gdyby nie zosta� muzykiem, to z pewno�ci� by�by malarzem". Janina Paw�owicz, siostra pierwszej �ony Czes�awa, a zarazem jego nauczycielka angielskiego, �pami�ta, �e by� on bardzo zdolnym, ale leniwym uczniem. Na lekcjach nie by� ani uwa�ny, ani pilny, za co go cz�sto karcono. W budynku starej szko�y, na drugim pi�trze, w mieszkaniach nauczycieli sta� fortepian. Tam te� od czasu do czasu muzykowa� Czes�aw" (jw, �G�os znad Niemna"). Na zdj�ciach z gazety drewniany parterowy dom, w kt�rym mieszka�a rodzina Wydrzyckich, niewielka szko�a, te� drewniana, strzeliste wie�e gotyckiego ko�cio�a i okaza�a �rednia szko�a w Wasiliszkach, do kt�rej chodzi� Czes�aw. W tej szkole nie uczono co prawda j�zyka polskiego, ale po polsku rozmawiano w domu, u przyjaci�, s�siad�w, wsz�dzie. Nie s�uchano sowieckiego, tylko polskiego radia, bo Wydrzyccy byli patriotami. Gdy ojciec Czes�awa zdecydowa� si� potem na wyjazd do Polski, robi� to z pewno�ci� dla swych dzieci, dla ich przysz�o�ci - bo sam by� bardzo przywi�zany do tamtych stron. Oto kolejne wspomnienia, tym razem zaczerpni�te z artyku�u Marcina R�bacza, opublikowanego w �Gazecie Wyborczej" w lutym 2004 roku: �Moja mama mia�a adapter - m�wi Teresa Aksci�owicz, cioteczna siostra Niemena. - Czesio jako ma�y ch�opiec przychodzi� s�ucha� p�yt. Raz powiedzia� do mamy: �Ciociu, zobaczysz, kiedy� jeszcze pos�uchasz mojej p�yty�. Gra� na pianinie od pi�tego roku �ycia". �To by�y pi�kne, bracie, tereny. Rzeka szeroka, ryby, raki, zaro�la - opowiada Antoni Markiewicz - latem zapach taki, �e wieczorem nie chcia�o si� wraca� do domu. A Czes�aw czasem otwiera� okno i siada� do pianina. Lubi� gra� dla ludzi, cho� wola� mniejsz� publiczno��. To by�, bracie, raj. -Pan Antoni nie wie, jak opowiedzie� o Niemenie. - Facet, bracie, i jeszcze raz facet! 5�ipoc!on i iwa ^"�lt| (CamionKa Bahtki ! Z29- Kny5ie*oc;i, TTD7T Vinfiwai.'i i\Ki Ma S;�Vec �aWok \ UpttfMu Mocevi�y ZbMq �ha'<xs�v5iy V�ra$kava i Makarze VNav?ny '�� N�sW ^ Nayahrudak * yatjacSiy �iub�a V, Kup�SkCA /j HnwJftyrJ /um Oim rt)� 371 Nakry�ki i � Kaia�ew ^ty gw] 1* Dziall�y� \ ;A Navaelnla ~ TwcfcT t yaie�ka Miraty�y / Cyan yiaRfctja� ^ -f<*apava Tuchana^y �ucharf�y Sma*av Kariwa " * Z naszych okolic wielu wyjecha�o do Polski. Kiedy potem przyje�d�ali, na odleg�o�� by�o wida�, �e ju� pij� wod� z kranu. Ale Czesiek mia� klas�. Cioci� prosi� o ugotowanie potraw, jakie jad� w dzieci�stwie, kiedy wystawia�em koniak, pyta�, czy mam co� swojskiego, i znacz�co puszcza� oko. Chcia� chocia� pow�cha�, przypomnie� sobie zapach. Raz, jak zapyta�em go, w jakim j�zyku b�dziemy rozmawia�, za�mia� si� i powiedzia�: �Tak jak my tu hawaryli, ja tut pra�y� 19 godow�. Mia� dwie pasje: sztuk� i technik�. Zrobi� sobie warsztat na strychu. Malowa�, fotografowa� i sk�ada� swoje �ar�weczki. We wsi nie by�o elektryczno�ci, ale co to dla Czesia, na strych zani�s� akumulatory. Wasi-liszki Stare starzej� si�. M�odsi ludzie mieszkaj� tylko w czterech domach. Po tej stronie ju� wszystko wymar�o. M�odzi nie maj� tu co robi�. To co dalej b�dzie z wsi�? Nic nie b�dzie. Pusto". Jakim j�zykiem m�wi� Czes�aw w dzieci�stwie, jakim j�zykiem m�wi�a jego rodzina, s�siedzi, przyjaciele? Si�gnijmy do wypowiedzi Niemena z tygodnika �Przekr�j" z 1992 roku: �Mimo i� woko�o znajdowa�y si� wsie polskie, nie oznacza�o to jeszcze, �e tamtejsza ludno�� pos�ugiwa�a si� literackim j�zykiem polskim. Nawet w obr�bie rodziny zdarza�o si�, �e kto� m�wi� j�zykiem zbli�onym do owego literackiego wzorca, a kto� inny j�zykiem bardzo odleg�ym od jakichkolwiek wzorc�w. Przekona�em si� zreszt� potem, �e nawet na terenach, kt�rych bia�orusko�� przez nikogo nie by�a kwestionowana, j�zyk bia�oruski by� traktowany przez samych Bia�orusin�w w spos�b dla mnie niepoj�ty. Kilka lat temu, b�d�c na wyst�pach w Mi�sku, a wi�c w stolicy Bia�orusi, wyrazi�em zdziwienie, �e wszyscy wko�o m�wi� po rosyjsku, a nie po bia�orusku. Odnios�em nawet takie wra�enie, �e oni wstydz� si� swego j�- zyka. Zdumiony, zapyta�em: Jak to jest? A oni na to: Co to za j�zyk? I �e pos�uguj� si� nim ju� tylko ciemni ludzie �z die-rewni�. (...) Od tamtego czasu i tam si� zmieni�o. Natomiast trzydzie�ci kilka lat temu, zw�aszcza w naszej okolicy, nikt by tam pani nie powiedzia�, �e m�wi po bia�orusku. Ci, co nie pos�ugiwali si� j�zykiem polskim, twierdzili, �e m�wi� po prostu j�zykiem w�asnym, tutejszym. Jak m�wili, tak m�wili, ale przynajmniej ci z okolicznych wsi czuli si� Polakami. Po wojnie Rosjanie zakwalifikowali wszystkich z nazwiskami na �icz� jako Bia�orusin�w i nie pozwalali im wyje�d�a� do Polski. Ci, co mieli nazwiska na �ski� mogli wyjecha�, a na �icz� - nie". Pierwszy nauczyciel Czes�awa pochodzi� z g�r, a w�r�d piosenek, kt�re wtedy �piewa� m�ody Wydrzycki, by�a i ta: �Czerwony pas, za pasem bro�, i top�r, co b�yska z dala. Weso�a my�l, swobodna d�o�, to str�j, to �ycie g�rala". Poniewa� Czes�aw od dzieci�stwa odznacza� si� zdolno�ciami muzycznymi, rodzice postanowili zapisa� go do szko�y muzycznej. Najbli�sza by�a, niestety, dopiero w Grodnie. Zacz�� do niej ucz�szcza� w wieku 14 lat, ale nie by� to najlepszy pomys�, bo opu�ci� w ci�gu roku 140 lekcji. Po latach t�umaczy�, �e �le si� czu� wyrwany ze swej wioski do wielkiego miasta i �e zbyt daleko musia� z Wasiliszek Starych doje�d�a� do odleg�ego Grodna. Jego siostra Jadwiga dodaje: �Dyrektor szko�y muzycznej powiedzia�, �e m�j brat jest bardzo zdolny, ale du�o lekcji opuszcza, a ponadto nie chce zapisa� si� do Komsomo�u. Powiedzia�, �e w zwi�zku z tym nie mo�e si� uczy� dalej. Decyzj� rodziny wycofali�my go ze szko�y"*. * Je�li nie zaznaczono inaczej, przytoczone wypowiedzi cz�onk�w rodziny, muzyk�w, wsp�pracownik�w i znajomych , a tak�e samego Niemena pochodz� z rozm�w przeprowadzonych przez autora tej ksi��ki. n, w kt�rym urodzi� si� Czes�aw Wydrzycki Ojciec Czes�awa by� bardzo muzykalny i w latach trzydziestych gra� w orkiestrze d�tej. Ale w roku 1939, po wybuchu wojny, orkiestr� rozwi�zano, a potem Niemcy zabrali ludziom wszystkie instrumenty. M�ody Wydrzycki jako dziewi�ciolatek zacz�� �piewa� w ch�rze ko�cielnym, �piewa� te� w szkole i na wszystkich domowych uroczysto�ciach. �Czes�aw gra� na akordeonie i pianinie, s�siad Boles�aw Markiewicz �piewa� i gra� na cytrze, a ja na mandolinie i pianinie. �piewano takie piosenki, jak m.in. Wojenko, wojenko, Sz�a dzieweczka - wy��cznie piosenki polskie i pie�ni religijne. Gdy w domu by�o smutno, Czesiek sam siada� do pianina i gra�" - opowiada jego siostra Jadwiga. W czasach gdy nie by�o jeszcze telewizji, rodziny spotyka�y si� wieczorem po domach i wsp�lnie �piewano piosenki przekazywane z dziada na ojca, a z ojca na syna. Tak zachowywano tradycj�, kultur� i histori�. I 1 / 1 / \ J 1 / i '� y 11/ 1 V � $ t / I V V i A ui Zeszyt ocen w szkole w Starych Wasiliszkach, Czes�aw pierwszy od g�ry CZAS JAK RZEKA �Wychowa�em si� w kr�gu muzyki sakralnej, konkretnie w ko�ciele - opowiada� Czes�aw. - Od wczesnego dzieci�stwa �piewa�em w ch�rze. Dzi�ki ojcu, kt�ry by� m.in. stroicielem organ�w, nabra�em ogromnego zami�owania do muzyki w og�le, jako ca�o�ci. Dlatego nie jestem ortodoksyjnym wyznawc� jakich� specjalnych styl�w, cho� oczywi�cie je rozr�niam. Kocham wszelkie odmiany folkloru. Specjalnym uczuciem darz� muzyk� cerkiewn�, kt�ra jest chyba najbogatsza w formie i kolorze. Pasjonuje mnie r�wnie� muzyka kantor�w synagogalnych. Oba te style wywieraj� wielki wp�yw na m�j spos�b interpretacji. Zachwycaj� mnie tak�e �piewy muezin�w, muzyka maureta�ska i jej pochodna - flamenco" (�S�owo Powszechne" 1990, z rozmowy z Jerzym Linderem). Szczepan Surdy, chyba s�usznie, z tamtych muzycznych tradycji wywodzi m.in. rodow�d Bema pami�ci...: �(Dziennikarze) zachwycaj� si� artystycznym szczytem Niemena, kiikunastominutowym pot�nym Bema pami�ci �a�obnym-rapsodem do wiersza Norwida, bo to by�a �polska awangarda rockowa�. Jaka tam awangarda! Niemen wspomina�: - Wr�ci�em do domu, znalaz�em ten wiersz i przypomnia�em sobie ceremonie pogrzebowe z moich kresowych region�w (...) Siada�em do organ�w i odlatywa�em w sm�tne, acz pi�kne rejony... to nie awangarda rocka, tylko Wa-siliszki" (�Nasz Dziennik" 2004). W innym fragmencie tego� artyku�u autor pisze: �Nie nawiedzili nigdy Wasiliszek Starych liczni niemenolodzy i dlatego niewiele wiedz� o swoim ulubie�cu i jego �dziwno�ci�. Nie rozpoznaj� ani jego za-�piewu �stamtad�, ani gor�czkowego poszukiwania po �repatriacji� tego, co wsp�lne tym �zza Buga� i �sprzed Buga� -w poezji Norwida, Mickiewicza, Asnyka i Herberta, kt�rych strofy �zaprosi�� do swoich piosenek". Niemen odwiedzi� Wasiliszki Stare w roku 1979 i jak powiedzia� w jednym z wywiad�w, nie wr�ci tam tak d�ugo, jak d�ugo �Bia�oru� b�dzie pos�uszna ideologii narzuconej przez umys�owych kar��w -chorych na mani� wielko�ci - pod anachronicznym ber�em mocarstwowej pan-s�owia�szczyzny ". �Jesie� 1979 roku. Stare Wasiliszki. Po latach nie pozna�em okolicy. Siedz� na kamieniu mojego dzieci�stwa. Patrz� przed siebie i nie mog� si� nadziwi�, �e nie ma rzeki ani trz�sawisk. Nie ma te� wzniesienia, z kt�rego zim� zje�d�ali�my na nartach, a po zamarzni�tych rozlewiskach �cigali�my si� na �y�wach. Niepoczytalny dewastator przyrody, homo sovieticus, osuszy� bagna Polesia, wi�c jakie znaczenie mia�o dla niego miniuroczysko na skraju mojej wsi" [Niemen Od pocz�tku). Tomasz Ja�kiewicz, gitarzysta zespo�u Akwarele: �Podczas jazdy autobusami Niemen cz�sto wspomina� Stare Wasiliszki. Cz�sto opisywa� tamten krajobraz - ile by�o jag�d w lesie, jak �owi� ryby, jak lubi� ��dk� p�ywa� po rzece, jak pr�bowa� gra� na akordeonie, jak �piewa� w ch�rze. Rozmawiali�my o przyrodzie, o pogodzie, o j�zyku, kt�rym wtedy czasami m�wi�. Nazywa� ten j�zyk ruskim. Wiedzia� doskonale, �e by� Polakiem, ale ludzie, kt�rzy �yli dooko�a niego, cz�sto m�wili o sobie: Jeste�my ruscy. Zna� j�zyk i rosyjski, i ukrai�ski. I nieraz przy gitarze �piewa� w autobusie te stare ludowe piosenki: Ko�okolczik, Bradiaga i inne. Bywa�o, �e te dwie piosenki �piewa� te� na koncertach - bo to by�o co� zupe�nie innego mi�dzy tymi mocnymi utworami soulowymi w Akwarelach". Franciszek Walicki, szef Niebiesko --Czarnych: �Te swoje dzieci�co-m�odzie�owe lata Niemen cz�sto wspomina� w piosenkach: Czas jak rzeka, Gd�e to jest, Chcia�bym cofn�� czas i Co�, co kocham najwi�cej. T� ostatni�, do kt�rej napisa�em COS. CO KOCHAM N AJ W I E CE. Szko�a w Wasiliszkach tekst, wspomina� chyba najch�tniej, cho� moim zdaniem nie by�a ona wcale taka dobra. To by�a piosenka napisana specjalnie dla niego, o rzece, kwiatach, przyrodzie, o rodzinnych stronach, o stronach, kt�rych ju� nie ma, do kt�rych si� ju� nie wr�ci". S�uchaj�c tej piosenki, zamknijmy oczy i przywo�ajmy pi�kne strofy naszego wieszcza: Tymczasem przeno� moj� dusz� ut�sknion� do tych pag�rk�w le�nych, do tych ��k zielonych, szeroko nad b��kitnym Niemnem rozci�gnionych... ROZDZIA� 2 Domek bez adresu _ � Repalriacja. Bia�ogard - IrAjmlasfo I 1958-1959 f" * **<*-' Sp�jrz, szczyty ju� w p�aszczu chmur, to na po�egnanie staw, Czarny Staw �egna nas wspomnieniami. Gdy wr�cisz tu, przejdziesz zn�w Pi�ciu Staw�w szlakiem, szum wspomnie� z g�r b�dzie ci drog� znaczy�. Tam znajdziesz mnie, w chatce tej sta� b�d� w drzwiach, gdzie samotna jod�a, zaraz mnie z dala poznasz. St�d b�d� wci�� patrze� w d�, a� nadejdzie wiecz�r. Czy znajdziesz tu | domek m�j bez adresu... s�owa: Andrzej Tylczy�ski muzyka: Andrzej Korzy�ski 1L_ � V I niej nalega� Czes�aw, nie ^ I wyobra�a� sobie dalszego � ^ I �ycia w Wasiliszkach, gdzie 4fe ^fcby�o nudno, smutno i bez perspektyw. Ale chyba najbardziej obawia� si� wcielenia do Armii Czerwonej. Repatriacja do Polski by�a ju� mo�liwa - po odbytych niedawno na ten temat rozmowach mi�dzy W�adys�awem Gomu�k� a Nikit� Chruszczowem. Gomu�ka po prostu za��da� umo�liwienia powrotu do kraju Polakom, kt�rzy znale�li si� po tamtej stronie granicy. Nazwano to kontynuacj� repatriacji. �M�j ojciec wierzy� wci�� w dziejow� sprawiedliwo��. Ale ja sko�czy�em 19 lat, grozi�o mi powo�anie do sowieckiej armii. Gdybym nie wyjecha�, pewnie gdzie� bym przepad� w nieciekawych miejscach przepastnej Rosji" - wspomina� (�S�owo Powszechne" 1990, z rozmowy z Jerzym Lin-derem). Rodzina Wydrzyckich przekroczy�a granic� w Brze�ciu i trafi�a do punktu repatriacyjnego w Bia�ej Podlaskiej. �Tak mi si� to spodoba�o, �e nie chcia�em jecha� dalej. Nie mia�em jednak wyboru. Zosta�em skierowany na Ziemie Odzyskane" (�Dziennik Wschodni" 1999). A konkretnie do Bia�ogardu. Wasiliszek Starych Czes�aw nie opu�ci� jako kawaler. Zakocha� si� jako nastolatek w m�odszej o rok Marysi Klauzunik�wnie, poznanej jeszcze w pod- staw�wce. Rodzice - ani jego, ani Marysi - nie akceptowali tego zwi�zku, mimo to m�odzi kr�tko przed wyjazdem Wydrzyckich do Polski wzi�li �lub cywilny w miejscowym urz�dzie. Niestety, nie mogli razem wyjecha� z Wasiliszek. Marysia przyjecha�a do Polski dopiero rok p�niej i niebawem urodzi�a si� Misia, pierwsza c�rka Czes�awa. ��ona posz�a do pomaturalnej szko�y dla piel�gniarek. Mieszka�a w bursie na terenie Akademii Medycznej. M�czy�ni mieli wtedy tylko wst�p do �wietlicy na parterze. Tam si� spotykali. Mimo �e w 1960 urodzi�a im si� c�rka, ich drogi zacz�y si� rozchodzi�. On coraz cz�ciej tworzy� i wyst�powa�. Ona, maj�c 20 lat, musia�a szybko dorosn��, zacz�a pracowa�. Nigdy nie zamieszkali razem, nie stworzyli rodzinnego domu. Mo�e gdyby by�o inaczej, ich zwi�zek by przetrwa�. Mo�e ich mi�o�� by�a zbyt m�odzie�cza, zbyt niedojrza�a. Formalnie rozeszli si� w drugiej po�owie lat sze��dziesi�tych. Um�wili si�, �e nie b�dzie o niej m�wi�, a nawet wymienia� jej imienia. Dlatego do dzi� pozostaje anonimowa" (�Rzeczpospolita" 2004, z artyku�u Jacka Cie�laka). Tomasz Ja�kiewicz, gitarzysta Akwarel, Janusz Pop�awski, z kt�rym przez lata Czes�aw mieszka� w jednym pokoju w okresie wsp�pracy z Niebiesko-Czarnymi, �szef" tego zespo�u Franciszek Walicki - wszyscy oni wspominaj�, �e gdy tylko rozmowa schodzi�a na temat �ony i c�rki, Czes�aw zmienia� temat. O tym si� po prostu nie m�wi�o i nikt z �wczesnych przyjaci� nie pozna� osobi�cie jego pierwszej �ony. Tylko raz, w roku 1970, na koncert Niemen przedstawia Fa�d� przyprowadzi� ze sob� 10-letni� Misie. W roku 2003, kilka miesi�cy przed �mierci�, w rozmowie z Ew� Smoli�sk�--Boreck� opublikowanej w �Gali" (2004) powiedzia�: �Po rozwodzie d�ugo uwa�a�em, �e rodzina kr�puje arty�cie skrzyd�a. Jednak samotno�� doskwiera�a. Tote� w naturalny spos�b poszukiwa�em szansy na odtworzenie rodziny jako czego�, co daje poczucie bezpiecze�stwa. (...) Bezpiecze�stwo rodziny to nie tylko har�wa m�czyzny na jej utrzymanie, to tak�e wzajemna pomoc i czu�o�� wszystkich domownik�w (...). Marysia, Pana pierworodna c�rka, jest ju� dojrza�� kobiet�. Uda�o si� Panu wyna-grod�� jej to, �e przez lata nie by�o przy niej ojca i Cud�w nie ma. Co si� sta�o, to si� nie odstanie, nad czym ubolewam. Pocieszam si� jedynie, �e jeste�my w serdecznych stosunkach. fest Pan z nie] dumny! Duma nie ma tu nic do rzeczy. My�l� o niej i jej dzieciach z trosk� i czu�o�ci�". Przez lata Misia pracowa�a w gda�skim hotelu Heweliusz, niedawno urodzi�a Czes�awowi wnuczk�. Uszanuj� jednak wol� Niemena, nie b�d� dalej wnika� w koleje losu jego pierwszej �ony i pierwszej c�rki... Powr��my do pierwszych lat pobytu Niemena w PRL-u, Polsk� Ludow� zwanym. W roku 1958 ca�a rodzina Wydrzyc-kich osiad�a w Bia�ogardzie przy ulicy Po�czy�skiej, u siostry ojca Moniki Morozik, a w roku 1959 dosta�a w�asne mieszkanie przy ulicy Grunwaldzkiej. Rodzina - czyli Czes�aw, jego starsza siostra Jadwiga i rodzice, oboje ju� po sze��dziesi�tce. Ich pocz�tki w Bia�ogardzie wspomina Ignacy Knade, w�a�ciciel istniej�cej od lat w tym mie�cie piekarni i ciastkarni: �Mieli�my wtedy w Bia�ogardzie zesp� muzyczny. W Domu Kultury grali�my arie i czardasze. W naszym muzycznym �wiatku od razu rozesz�a si� wie��, �e przyjecha�a bardzo muzyczna rodzina ze Wschodu i �e syn jest szczeg�lnie uzdolniony, bo ma idealny s�uch. �e zarabia, stroj�c pianina. Postanowi�em pozna� ch�opaka, bo lubi� towarzy- stwo nietuzinkowych ludzi. No i zale�a�o mi, �eby mie� dobrze graj�ce pianino. A w mie�cie nie by�o fachowca. Wygl�da� na starszego. Ubrany by� skromnie. Nie mia� jeszcze charakterystycznego zarostu i nie nosi� �adnego kapelusza. By� powa�ny i raczej pos�pny. Indywidualista, ch�opiec z charakterem - pomy�la�em wtedy. Nie �artowa�, nie u�miecha� si�. Od razu siad� do pianina i zabra� si� do pracy. Stroi� je w ogromnym skupieniu, d�ugo i uparcie. Jakby �wiat doko�a przesta� istnie�. Zdradzi� mi swoje plany. Wyzna�, �e ma do�� gry na fagocie w Gda�sku i �e m�czy go to miasto. �e chce wyjecha� do Warszawy, zacz�� komponowa� i by� s�awnym, bo czuje, �e to jego przeznaczenie" (�G�os Pomorza" 2004, tekst Ewa Koszur, Dorota Ruszczy�ska, Piotr Paw�owski). W Bia�ogardzie bywa� rzadko. W roku 1960 umar� jego ojciec. Pot�ny, silny i zdrowy dot�d m�czyzna poczu� nagle b�le �o��dka. Kiedy poszed� do szpitala, okaza�o si�, �e ma raka uk�adu pokarmowego. Zmar� po ci�kich cierpieniach, osierocaj�c rodzin�. Czes�aw mia� wyrzuty sumienia, �e tak ma�o zajmowa� si� ojcem, �e tak rzadko z nim przebywa�. Gdy po latach zdoby� ju� w�asne mieszkanie, na swym najwa�niejszym meblu - na pianinie - postawi� jego zdj�cie. Wiele lat p�niej zapytany przez Jerzego Lindera o to, czy ojciec patrz�c na syna z ob�ok�w, jest z niego zadowolony, odpowiedzia�: �My�l�, �e niezupe�nie. Ojciec m�j by� bardzo pracowity, ja niestety nie. Jednak generalnie nie sprzeniewierzy�em mu si�. Mam z nim bardzo silny kontakt, czuj� przy sobie jego ducha. Wiem, �e mi pomaga, sprzyja mi. I widzi, �e nie przebimba�em �ycia" (�S�owo Powszechne" 1990). W Bia�ogardzie, do kt�rego Czes�aw doje�d�a� z Gda�ska, gdzie w szkole muzycznej rozpocz�� nauk� gry na fagocie, pozosta�a jego matka Anna; siostra Jadwiga niebawem wyjecha�a do Ko�obrzegu, gdzie mieszka do dzi�. Do po�owy lat osiemdziesi�tych regularnie odwiedza� matk�, przesy�aj�c jej pieni�dze, po prostu utrzymuj�c j�. Pani Anna kocha�a syna bardzo, nigdy na� nie narzeka�a, nie skar�y�a si�, �e przebywaj�c w wielkim �wiecie, niecz�sto j� odwiedza. Doskonale rozumia�a wszystkie obowi�zki narzucane przez zaw�d muzyka. Podobno tylko czasem ubolewa�a nad scenicznym image'em syna. ��piewa pi�knie, ale niepotrzebnie wygl�da jak ma�pa i wariata z siebie robi" - przypomnia�a jej s�owa w �G�osie Pomorza" w roku 2004 Eugenia Zalewska, s�siadka Wydrzyckich z Bia�ogardu. Inny mieszkaniec tego miasta, Edmund Bara�czuk, dentysta, niegdy� kierownik wydzia�u zdrowia w Powiatowej Radzie Narodowej, pami�ta, �e Niemen odwiedzi� go w roku 1968: �Prosi�, �eby�my zaopiekowali si� matk�, bo wyje�d�a za granic� i nie b�dzie go d�ugo. Zrobili�my to. Ubrany by� normalnie, tylko samoch�d mia� bardzo elegancki. Nie zrobi� na mnie wra�enia. Nie lubi�em jego muzyki" (�G�os Pomorza" 2004). Matka Czes�awa zmar�a w roku 1986 i wtedy w Bia�ogardzie naturalnie pojawi� si� on sam. �Przyjecha� eleganckim bia�ym wozem. Mia� na sobie d�ugi czarny p�aszcz i czarny kapelusz. Wygl�da� pos�pnie. Zrobi� ogromne wra�enie na wszystkich" - wspomina Eugenia Zalewska. Ta pos�pna posta� w czarnym kapeluszu od czasu do czasu pojawia�a si� na bia�ogardzkim cmentarzu, przy grobie rodzic�w. W Szczecinie mieszka Romuald Juliusz Wydrzycki, stryjeczny brat Czes�awa. Ich ojcowie byli rodzonymi bra�mi. Te same strony ojczyste, to samo pochodzenie -Romuald te� wymawia liter� ��" w spos�b tak charakterystyczny dla mieszka�c�w Kres�w. �Czes�aw nazywa� mnie bratem, ja jego bratem stryjecznym. Wychowali�my si� w jednym domu we wsi Wasilisz- ki Stare (...). Podobno Czes�aw mnie bi�. Tak m�wi� mi ojciec. Czes�aw by� starszy ode mnie o miesi�c. Nasz dom w Wasi-liszkach by� podzielony na po�ow�. Po jednej stronie mieszka� z rodzin� ojciec Czes�awa, Antoni, po drugiej jego brat J�zef (czyli ojciec Romualda). To by� najokazalszy dom we wsi, reszta to cha�upinki. Ale ko�ci� by� ogromny, jak katedra" (�G�os Pomorza" 2004). W �wiebodzinie mieszkaj� Jan i Jerzy Wydrzyccy, stryjeczni bracia Czes�awa, synowie J�zefa, brata Antoniego. J�zef by� pedagogiem, uczy� m.in. muzyki, i to w�a�nie on, jako pierwszy z rodze�stwa, tu� po zako�czeniu drugiej wojny �wiatowej ruszy� do Polski, na Ziemie Odzyskane. Osiad� na sta�e w �wiebodzinie, gdzie dorobi� si� pi�tki dzieci: Jana, Jerzego, mieszkaj�cego w Szczecinie Romualda Juliusza, Urszuli (na sta�e mieszka w Kostaryce) i Haliny, poznanianki. Mia� wi�c Czes�aw spor� rodzin�, a Jerzy Wydrzycki wsp�pracowa� z nim jako akustyk podczas tras koncertowych za granic�, m.in. w Niemczech i w Anglii. Swych stryjecznych braci Jana i Jerzego cz�sto odwiedza�. ��wiebodzin by� na mapie Czes�awa miejscem szczeg�lnym. Nie odmawia�, gdy J�zef Wydrzycki, znany w mie�cie dzia�acz spo�eczno-kulturalny prosi� o koncert na przyk�ad na budow� basenu w latach siedemdziesi�tych. Do �wiebodzina wpada� zawsze, korzystaj�c z koncertowych tras w pobli�u, czasem projektowanych specjalnie pod rodzinne odwiedziny. W�deczki nie tkn��, ale siedzieli�my do rana, gadaj�c. O wszystkim. O sztuce. O �yciu. Dom przy Paderewskiego nieraz rozbrzmiewa� muzyk�. A gdy tam by�o za ciasno, muzycy przenosili si� do Domu Kultury. Na pocz�tku lat siedemdziesi�tych Czes�aw �wiczy� w �agowskim zamku. Tam rozkwita�a jego mi�o�� z Ma�gosi�. Bardzo lubi� �ag�w. Chcia� tam nawet kupi� domek. Tytan pracy i asceta. Po koncercie organizatorzy zwykle zapraszali na kolacj�. Zjada� co�, wypija�... z alkoholu najwy�ej lampk� wina. I znika�. Nigdy nie lubi� bankiet�w. By� samotnikiem. St�d p�niejsze odchodzenie od zespo��w. Samotna praca dawa�a niezale�no��, spok�j, cisz�, skupienie. Nigdy si� nie k��ci�. Umia� narzuci� swoj� wol� bez krzyku. �Nie mo�na tak�, m�wi�, gdy co� mu si� nie podoba�o" - wspominaj� Jan i Jerzy Wy-drzyccy. A autorka artyku�u w �Gazecie Lubuskiej" z 2004 roku, Danuta Piekarska, dodaje: �W Wigili� sk�adali sobie �yczenia, �ami�c si� op�atkiem przez telefon. Obiecywa�, �e pomy�li o fancie na dobroczynny bal, kt�ry w lutym ma zasili� konto �wie-bodzi�skiego szpitala. G�os mia� radosny, pe�en nadziei. Zupe�nie inny ni� przed sylwestrem. Nie zd��yli si� z nim po�egna�. Na odwrocie obrazu, pami�tki po wystawie Czes�awa Niemena w �wiebodzi�skim muzeum, zosta� jego wiersz. A w nim s�owa: �nim uwierzy� w niepodzielne nad wszechrzecz� panowanie, da� si� zaskoczy� herkulesowej �mie�". Najstarszy stryj Czes�awa mia� na imi� Wiktor i by� rodzonym bratem Antoniego i J�zefa Wydrzyckich. Wiktor pozosta� w Wasiliszkach Starych, gdzie zmar� w latach dziewi��dziesi�tych. Najbli�sza rodzina zosta�a w Bia�ogardzie, natomiast Czes�aw przeni�s� si� do Gda�ska. W tym portowym mie�cie, podobnie jak w brytyjskim Liverpoolu, dzia�o si� sporo; wszelkie nowinki kulturalne pojawia�y si� tu szybciej ni� w miejscowo�ciach po�o�onych w g��bi kraju. Silne i aktywne by�o �rodowisko artystyczno-kulturalne: uczelnie, szko�y wy�sze, kluby, lokale rozrywkowe. Tu s�ycha� by�o muzyk�, now� muzyk� rockandrollow�. W roku 1959 powsta� w Gda�sku pierwszy polski zesp� rockandrollowy, nie wiadomo dlaczego nazywaj�cy si� Rhythm And Blues, bo z autentycznym rhythm and bluesem nie mia� nic wsp�lnego. M�ody Wydrzycki co prawda nie zna� dobrze tej muzyki - przyjecha� przecie� niedawno z Kres�w, gdzie nowa moda jeszcze nie dotar�a - natomiast chyba intuicyjnie wyczuwa�, �e tu jest jego miejsce. Dzi�ki rodzinnym tradycjom, umiej�tno�ciom i naukom wyniesionym z Wasiliszek od razu trafi� do muzycznego �rodowiska, a �ci�le - do szko�y muzycznej. By�a to Pa�stwowa �rednia Szko�a Muzyczna w Gda�sku przy ulicy Partyzant�w. W roku 1958 zg�osi� si� na rozmow� kwalifikacyjn� i cho� by� mo�e interesowa�a go nauka na innym instrumencie, zapisany zosta� do klasy fagotu. Takie by�o aktualne zapotrzebowanie w miejscowej orkiestrze: fagot lub perkusja symfoniczna. Zakwaterowano go w bursie przy ulicy Gnilnej, stamt�d te� pochodz� wzmianki o Czes�awie, do dzi� przekazywane przez innych uczni�w tej�e szko�y, obecnie znanych muzyk�w. �By� zapalonym kulturyst�, mia� w piwnicy salk�, gdzie �wiczy�, i nas tak�e do tego zach�ca�. D�wiga�em te 15-kilogramowe hantle, ale gdzie mi tam do niego, byi fantastycznie zbudowany" - m�wi Ryszard Poznakowski, w�wczas r�wnie� w klasie fagotu. T� si�� fizyczn� Czes�awa potwierdza wielu jego znajomych. Tomasz Ja�kiewicz wspomina lata p�niejsze, ju� w Akwarelach: �Kiedy nagrywali�my w radiu, w kt�rym studio mie�ci�o si� na drugim pi�trze, przywieziono Czes�awa organy Hammonda, du�y, palisandrowy mebel o wadze 300 kilogram�w. Do pokonania by�y kr�te schody - w pewnym momencie organy utkn�y na zakr�cie, zaklinowa�y si�. Tragarze i muzycy sapali zlani potem. Wtedy przyszed� Czesiek i rozwi�za� problem w�asnor�cznie - przys�dzi� si� do organ�w i d�wign�� je sam, bez wi�kszego problemu. Na koniec powi�d� po nas �artobliwie wynios�ym spojrzeniem, jakby pytaj�c: co by�cie beze mnie zrobili? Lubi� mie� uznanie z powodu swej si�y" (�Rzeczpospolita" 2004, z artyku�u Jacka Cie�laka). Nauka gry na fagocie nie trwa�a d�ugo, przerwa� j� w roku 1961 - po �mierci ojca musia� prac� przy strojeniu fortepian�w, noszeniem towar�w w porcie, roz�adowywaniem wagon�w i r�nymi cha�turami zarabia� na �ycie, utrzymywa� rodzin�. Odebrano mu wi�c pok�j w internacie, ale pozwolono na zamieszkanie k�tem w piwnicy bursy. Helmut Nadolski, doskona�y muzyk jazzowy, wsp�pracownik Czes�awa z lat siedemdziesi�tych, podaje inny pow�d przerwania nauki: �Du�o na ten temat rozmawiali�my i doszli�my do wniosku, �e szko�a nic nie daje, �e to mafia przygotowuj�ca pos�usznych sobie grajk�w i �e to nie ma nic wsp�lnego z nami, tw�rcami od urodzenia. Czes�aw by� talentem absolut- nym i potrzebna mu by�a tylko organizacja pracy wok� tego, co chcia� tworzy�, a nie wt�aczanie metod i program�w" (�Dziennik Ba�tycki" 2004). Potwierdza to sekretarka bursy, pani Zofia Merska: �By� zbyt du�� indywidualno�ci� i mia� problemy z w��czeniem si� w rygorystyczny program. To by� dla niego trudny okres. Biedo-wa�, g�odowa�. Czasem zaprasza�y�my go do biura, karmi�y�my a on potem gra� i �piewa�. To by�o co� cudownego, niepowtarzalnego. Wschodnie piosenki, jod�owanie, Malaguena. Wed�ug mnie to by� najpi�kniejszy okres jego tw�rczo�ci" (�Dziennik Ba�tycki" 2004). Najpi�kniejszy, ale i chyba najtrudniejszy - zreszt� Czes�awowi nigdy nie by�o �atwo. Te �piewy dochodz�ce z piwnicy nieco rozprasza�y Ryszarda Poznakowskiego, kt�ry w�wczas przygotowywa� si� do egzamin�w, a imiy ucze� tej samej szko�y, Seweryn Krajewski, tak to wspomina: �To by�a niema, wstrz�saj�ca scena. Poszed�em uczy� si� do �azienki, kt�ra mie�ci�a si� na pi�trze. Tam us�ysza�em wzmocniony echem wspania�y, jod�uj�cy m�ski g�os, przewierca� powietrze, brzmia� niesamowicie. Chcia�em zobaczy�, kto tak �piewa, i zszed�em w pobli�e pomieszcze� gospodarczych, gdzie by� urz�dzony pok�j. Zobaczy�em m�czyzn� o wspania�ej figurze podkre�lonej obcis�ym swetrem, z podci�gni�tymi r�kawami, kr�tko przystrzy�onego, z przerzedzonymi w�osami, w po�udniowoameryka�skim typie - z czarnym w�sem. Sta� z nog� opart� na krze�le, na niej trzyma� gitar� i �piewa�. To by� Czes�aw Wydrzycki. Sta�em i ch�on��em �piew. By�em smarkaczem m�odszym o osiem lat, nie by�o o czym gada�. W szkole �wiczy�em na pianinie Mozarta, Beethovena. Ale wtedy w�a�nie pomy�la�em, �e chc� �piewa� tak jak on. Zacz��em si� uczy� gry na gitarze" (�Rzeczpospolita" 2004, z artyku�u Jacka Cie�laka). Z bursy przeni�s� si� Czes�aw, wraz ze swym przyjacielem Nadolskim, do mieszkania w Sopocie przy ulicy Chowieckiego 3, typowego na owe czasy lokalu w rodzaju M3. Dach nad g�ow� udost�pni� im Zdzis�aw Miodowski, r�wnie� ucze� szko�y muzycznej w Gda�sku, kt�ry tak wspomina ten okres: �By� ju� po Festiwalu M�odych Talent�w w Szczecinie i gra� w Niebiesko-Czarnych. To by� delikatny cz�owiek, introwertyk, zwyk�y kumpel, nie �adna gwiazda. Nie by�o limuzyn i apartament�w. Myli�my si� w miednicy, k�pali�my w �a�ni publicznej w Sopocie. Czes�aw lubi� gotowa�. Mia� hantle, dba� o kondycj� fizyczn�. Ch�opak jak ka�dy inny. Nadolski gra� wtedy w zespole jazzowym w Interklubie w Gdyni i -�e si� tak wyra�� - przysy�a� do nas po koncercie dziewczyny. Wok� muzyk�w zawsze by� ich wianuszek. Ale Czes�aw uwa�a�, �e to strata czasu, by� skoncentrowany na komponowaniu. Nie pi�, nie pali�. Ada Rusowicz, kt�ra �piewa�a w akompaniuj�cym Czes�awowi zespole B��kitne Po�czochy, by�a mocno zakochana w Czes�awie. Podczas prywatek wyp�akiwa�a si� na moim ramieniu, skar��c si� na jego oboj�tno��. Poza tym pami�tam, �e z r�nych woja�y przywozi� lalki i zabawki dla swojej c�reczki, kt�rej nigdy jednak nie widzia�em, tak jak i jego pierwszej �ony. Wyprowadzi� si� ode mnie w sierpniu 1964 roku" (�Gazeta Wyborcza", Tr�jmiasto, 2004). �Zna�em Czes�awa od ko�ca lat sze��dziesi�tych - opowiada Marek Karewicz. -Zrobi�em mu ponad pi�� tysi�cy zdj��. (...) Sze�� lat temu jechali�my razem do Sopotu na jubileusz tr�jmiejskiego beatu. Podjecha� po mnie swoim lekko zdezelowanym busem. Nigdy nie sta� go by�o na superauto. - Kiedy b�dziesz mia� wreszcie porz�dny samoch�d? - zapyta�em. - Tego jednego ju� jestem pewien: nigdy - odpar�. To niewinne pytanie i ta odpowied� poruszy�y lawin�. Nieoczekiwanie Czes�aw podczas podr�y opowiedzia� mi ca�e swoje �ycie. O m�odo�ci na wschodzie, o pocz�tkach w Polsce, o tym, dlaczego tak� wybra� drog� i dlaczego nie zale�a�o mu na karierze na Zachodzie. Dojechali�my do Tr�jmiasta. Zakwaterowano nas w luksusowych apartamentach ze wsp�lnym tarasem. Usiedli�my tam. I nagle nast�pi�o jakby postscriptum do jego relacji z �ycia. Pokaza� palcem na tak� ma�� cha�upk�, mink� zamykan� na skobelek: - Widzisz? - zapyta�. - Tam kiedy� sk�adowano w�giel. I tam w�a�nie sp�dzi�em dwa lata, kiedy nie chciano mi da� tu zameldowania. Bez wody i �adnych wyg�d" (�Gala" 2004). O pobycie w Tr�jmie�cie opowiada te� Jerzy Skrzypczyk (Czerwone Gitary): �Pierwszy kontakt z Cze�kiem mia�em w bursie szk� artystycznych przy ulicy Gnilnej w Gda�sku. Czes�aw by� w�wczas uczniem szko�y muzycznej w klasie fagotu, mieszka� w takim dziwnym pomieszczeniu, pokoju z du�� �azienk�. Ja uczy�em si� w liceum muzycznym. Przychodzi�em go s�ucha�, bo przepi�knie gra� na gitarze, �piewa� i malowa�. �ciany jego pokoju by�y ca�e pokryte malowid�ami, a �piewem potrafi� na�ladowa� niekt�re instrumenty, na przyk�ad brzmienie gitary hawajskiej. Swego czasu toczy�y si� nawet rozmowy mi�dzy naszym zespo�em, kt�ry w�wczas jeszcze nie nazywa� si� Czerwone Gitary, a Niemenem w sprawie wsp�lnego grania, ale niestety nic z tego nie wysz�o" (�G�os Wybrze�a", 20 stycznia 2004). � 9 � * 1 i �- 4 =* � f r� � a, * � � * * I I " P * 1 � � �J�JfcJ . - � * 4 ta � I 13 3 ** p * � � - * + <t * Y �. � _ r. *<�-. V, ***�-!* ssr sata ,<'" * a =* � r .:'":*v': ^Mw-OA *�* �*. �� JQC*JJ^ ig8&�&- � Co wtedy, przed Niebiesko--Czarnymi, �piewa� swym kolegom i kole�ankom, kt�re zafascynowane jego g�osem, indywidualno�ci� i wygl�dem fizycznym s�ucha�y go w zachwycie? Piosenki latynoskie, ale tak�e piosenki rosyjskie, dumki, ballady, kt�re zapami�ta� z dzieci�stwa i wczesnej m�odo�ci sp�dzonej w Wasiliszkach. Te ludowe piosenki z orientalnymi melizmatami, ze s�owami opiewaj�cymi dalekie strony i nieszcz�liwe na og� mi�o�ci, wywo�ywa�y zadum�, przynosi�y s�odko-gorzkie wspomnienia. Zreszt� w takich spokojnych, nastrojowych balladach Wydrzycki, a potem Niemen, zawsze czu� si� najlepiej. Gdy prze�ledzimy jego repertuar w Niebiesko--Czarnych czy w Akwarelach, odkryjemy, �e w jego muzyce zawsze znacznie wi�cej by�o ballad ni� szybkich utwor�w rockand-rollowych. Dzi�, wspominaj�c Niemena, te� cz�ciej my�limy o takich piosenkach, jak Czas jak rzeka, Wiem, �e nie wr�cisz, Czy mnie jeszcze pami�tasz, Pami�tam ten d�e�, ni� o Nie b�d� taki Bitels czy Zabawa w ciuciubabk�. W roku 1954 powsta� teatrzyk Bim--Bom - jego za�o�ycielem by� p�niejszy re�yser, scenograf, scenarzysta, a w�wczas student jednej z gda�skich uczelni artystycznych, Wowo (W�odzimierz) Bielicki -a w�r�d gwiazd teatrzyku znale�li si� m.in. Zbyszek Cybulski i Bobek Kobiela. Bim-Bom wystawia� wi�ksze formy, natomiast w ma�ych, kameralnych specjalizowa� si� kabaret To Tu, za�o�ony w roku 1957, r�wnie� przez Wowo Bielickiego, z udzia�em m.in. Tadeusza Chy�y, Jacka Fedorowicza, Jerzego Afanasjewa i jego �ony Alicji. W Bim-Bomie wyst�powa�o kilkana�cie os�b, w To Tu zaledwie kilka. To by� kabaret stylistycznie zwi�zany g��wnie z liryk� francusko-w�osk�, bo dzie�a i dzie�ka z tamtych stron stawa�y si� w�wczas w Polsce modne, znane i lubiane. W czasie gdy do naszej kultury (przy okazji tak�e muzyki rozrywkowej) utwory anglo-ameryka�skie ze wzgl�d�w politycznych nie mia�y prawa wst�pu, w�oszczyzna i francuszczyzna triumfowa�y: w kabaretach, literaturze, na scenie, estradzie, w muzyce i w programach Polskiego Radia. Organizatorzy i tw�rcy Bim-Bomu i To Tu otrzymali od Zrzeszenia Student�w Polskich po�o�ony w centrum Gda�ska dom, zajmowany ongi� przez Namiestnika Ligi Narod�w Wolnego Miasta Gda�sk, i tam powsta� Mi�dzyuczelniany Klub �ak. To by�a oficjalna siedziba Bim--Bomu, cho� przedstawienia tego teatrzyku odbywa�y si� g��wnie w sali Teatru Lalek. W kawiarni �aka Wowo stworzy� nowoczesn�, ale i przytuln� scenk�, w kt�rej prezentowano ma�e formy. Kabaret To Tu by� skrzy�owaniem modernizmu z fin de siecle'em - czym� uroczym, skromnym, pe�nym wdzi�ku, pogodnego humoru i piosenki. �Kt�rego� dnia - wspomina Wowo Bielicki - przyprowadzono mi m�odego ch�opaka, kt�ry �piewa� przy gitarze, by� bardzo skromny i nie�mia�y. Prosi� o przes�uchanie i ewentualn� mo�liwo�� po�piewania w To Tu. Przes�ucha�em go natychmiast MALAGUENA i okaza�o si�, �e by� to ch�opiec nies�ychanie muzykalny, kt�ry �piewa� czysto, a do tego obdarzony by� w�asnym stylem, cho� zagranicznym repertuarem. By� wtedy na etapie umi�owania muzyki latynoskiej i takie tylko piosenki �piewa� na pr�bach, a potem na koncertach. Jednym z naszych pianist�w by� wtedy W�odzimierz Nahorny i obaj muzycy - o ile pami�tam - jako� wsp�pracowali. Czes�aw za takie �piewanie, kilka razy w miesi�cu, otrzymywa� skromne pieni�dze, kt�re na pewno przydawa�y mu si� w tych ci�kich czasach. By� tak zorganizowany, �e gdy przychodzi� na pr�b�, ka�da jego piosenka by�a zrobiona tip-top, od pocz�tku do ko�ca, i o nic nie mo�na si� by�o przyczepi�. Nie by� cz�owiekiem konfliktowym i nigdy z nikim si� nie k��ci�. By� zamkni�ty w sobie i przy tym bardzo skromny, a muzyk� to chyba czu� w sobie od urodzenia. Potem zosta� z�apany przez Franka Walickiego i us�ysza�em go dopiero po paru latach, gdy ju� �piewa� w Niebiesko-Czarnych". Po szkole muzycznej kabaret To Tu by� nast�pnym etapem �ycia i kariery Czes�awa, jeszcze wtedy Wydrzyckiego. Pr�cz �piewania nadal stroi� fortepiany, naprawia� instrumenty muzyczne, czasami cha�turzy� z Nadolskim na r�nych imprezach w �aku i innych lokalach Tr�jmiasta. Ale �ak by� wtedy jego przystani� i w�a�nie z �aka wystartowa� w daleki �wiat. O spotkaniu z Czes�awem w roku 1962 i jego konsekwencjach opowiada Franciszek Walicki, w�wczas szef dzia�u kulturalnego w �G�osie Wybrze�a": �Moje zainteresowania zawsze dotyczy�y kultury m�odzie�owej czy raczej subkultury m�odzie�owej. Nic wi�c dziwnego, �e do�� cz�sto odwiedza�em �aka, kt�ry mie�ci� si� niedaleko od mojej redakcji. Tam dzia�ali Cybulski, Kobiela, tam dzia�o si� wiele ciekawego, tamto miejsce by�o wyl�garni� m�odych talent�w, nie tylko zreszt� muzycznych. Pewnego dnia, gdy siedzia�em sobie spokojnie w �akowskiej kawiarni, podszed� do mnie Wowo Bielicki i powiedzia�, �e w kabarecie To Tu wyst�puje pewien m�ody cz�owiek, �piewaj�cy sobie przy akompaniamencie gitary. Dzia�o si� to w roku 1962, kiedy trwa�y przygotowania do pierwszego Festiwalu M�odych Talent�w w Szczecinie. Zosta�em wtedy jurorem, kwalifikuj�cym uczestnik�w do tego festiwalu, pochodz�cych z na- 4fi i 'k fi^H L � ^^H| Hkr T ^^Br # w ."'�� �Lk (^**^ wt_�M Czes�aw na Festiwalu M�odych Talent�w, 1^^^^^^^^ S?^i" Szczecin 1962 ^^m szego wojew�dztwa. Nic dziwnego, �e od razu zainteresowa�em si� tym m�odym cz�owiekiem. Wowo nas sobie przedstawi�, a potem pos�ucha�em, jak ten m�ody ch�opiec �piewa. Wyst�powa� na scenie z dwoma kolegami, ale to nie mia�o nic wsp�lne- go z rock and roi�em, wi�c pomy�la�em sobie - bo jego g�os bardzo mi si� spodoba� -�e musz� go przekabaci� na rockandrollow� mod�. Zaprosi�em go do wzi�cia udzia�u w eliminacjach do szczeci�skiego festiwalu - troch� si� krygowa�, pyta�, czy b�dzie �piewa� sam, czy z zespo�em, ale ostatecznie zgodzi� si� wyst�pi�. Po paru dniach odby�y si� przes�uchania, na kt�rych Czes�aw za�piewa� Malaguen� i El Soldado. Co charakterystyczne, widzia�em podczas tego wyst�pu dziewczyny, kt�re zas�uchane by�y w jego pi�kny, wysoki g�os. Pojechali�my do Szczecina ca�� grup� - wraz z Niebiesko--Czarnymi, kt�rzy mieli tam wyst�pi� jako zesp� gitarowy, i z Markiem Szczepkowskim, kt�ry mia� �piewa� w konkursie dla wokalist�w. Jechali�my na koszt klubu �ak, jako jego reprezentacja, naturalnie poci�giem, drug� klas�, w wielkim t�oku, bo na ten pierwszy festiwal wali�a m�odzie� z ca�ej Polski. Zakwaterowali�my si� w jakim� akademiku i czekali�my na nasze wyst�py konkursowe, kt�re odbywa�y si� na tamtejszych kortach tenisowych. Czes�aw nie odni�s� wtedy mo�e osza�amiaj�cego sukcesu, ale bardzo spodoba� si� jurorom, kt�rzy zakwalifikowali go do Z�otej Dziesi�tki festiwalu. Podoba� si� chyba bardziej jurorom ni� publiczno�ci, kt�ra spragniona by�a rockandrollowych piosenek. Za�piewa� najpierw Malaguen�, a potem, gdy zacz�� �piewa� kolejn� piosenk� w latynoskiej stylistyce, widzowie nieco protestowali, prosz�c o rock and roli. I wtedy z estrady pad�y s�ynne s�owa konferansjera, Jana �wi�cia: - Kolega Czes�aw jest mistrzem wyr�nionym, kolega mistrz b�dzie sam decydowa�, co ma �piewa�". O swych zainteresowaniach muzyk� latynosk� Niemen opowiada� w roku 1997 Grzegorzowi Brzozowiczowi z miesi�cznika �Machina": �Moja fascynacja muzyk� latynosk� nie trwa�a d�ugo. Zacz�y do nas dociera� p�yty rockandrollowe i rhythm- andbluesowe. Bardziej mnie zachwyci� Ray Charles ni� E�vis Presley. Tyle �e jego spos�b �piewania by� dla mnie nie do ruszenia. Mia�em zupe�nie inny g�os. Nigdy nie by�em dobrym na�ladowc�, a w�asny styl tak naprawd� zawdzi�czam temu, �e nie wychodzi�y mi pr�by na�ladowania innych". Na razie jednak �piewa� piosenki latynoskie, pr�cz wspomnianych tak�e pi�kn� melodi� z filmu Czarny Orfeusz Louisa Bonfy i Ave Mana No Morro. Po zakwalifikowaniu do Z�otej Dziesi�tki w Szczecinie wzi�� udzia� - wraz z innymi m�odymi talentami - w cyklu koncert�w z Czerwo-no-Czarnymi (to ma�o znany epizod z jego �ycia). Dopiero pod koniec tej dwumiesi�cznej trasy, kt�ra trwa�a ca�e wakacje 1962 roku, publicznie, na estradzie za�piewa� po raz pierwszy piosenk� ameryka�sk� ze �wiatowego repertuaru zespo�u The Platters. By� to utw�r My prayer, kt�rego nauczy� si� ze s�uchu, w czasie przerwy mi�dzy koncertami. Wojciech G�ssowski tak wspomina ten okres: �W�a�ciwie ca�y czas przebywali�my razem - Czes�aw, Mi-chaj Burano i ja. Tworzyli�my takie trio, kt�re w pokojach hotelowych po koncercie gra�o sobie i �piewa�o r�ne piosenki. Troch� pod�miewali�my si� z Czes�awa, a raczej z jego repertuaru - bo przecie� wszyscy zafascynowani byli rock and roi�em, podczas gdy on �piewa� piosenki latynoskie. Wo�ali�my na niego Mexicana, ale on wcale si� za to na nas nie obra�a�. W og�le by� skromny, cichy, m