1550
Szczegóły |
Tytuł |
1550 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1550 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1550 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1550 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Stefan Kieniewicz
HISTORIA POLSKI 1795-1918
wyd. VIII Warszawa 1996
Przedmowa do �smego wydania
Niniejszy wyk�ad dziej�w porozbiorowych - to jeden z nielicznych trwa�ych
punkt�w w naszej szybko zmieniaj�cej si� wsp�czesno�ci. Zjawisko naprawd�
wyj�tkowe w czasach, gdy ksi��ka staje si� przestarza�a, zanim dotrze do r�k
czytelnika, lub co gorzej - razi sw� skrajn� tendencyjno�ci�, b�d�c drobnym
elementem w kolejnych bataliach partii czy aktualnych orientacji politycznych.
Po kr�tkim okresie wszechogarniaj�cych dyskusji i totalnego kwestionowania
wszelkich twierdze� i pewnik�w wi�kszo�� ludzi zaczyna mocniej t�skni� do
uzgodnienia czy przywr�cenia jakich� w miar� stabilnych podstaw, regu�, ocen. Nie
mo�na bowiem prze�y� ca�ej swej egzystencji w nieustaj�cym kwestionowaniu
wszystkiego. T�sknota ta jest szczeg�lnie mocna w dziedzinie �wiadomo�ci
historycznej, w wypracowaniu obrazu i ocenie przesz�o�ci. (W wypadku nauczycieli
i student�w ta potrzeba jest szczeg�lnie pilna, wr�cz konieczna.)
W ostatnich kilku latach ukaza�o si� wiele nowych podr�cznik�w i zarys�w dziej�w
Polski. Historia Polski 1795-1918 Stefana Kieniewicza wychodzi zwyci�sko z tych
kolejnych, nieustaj�cych pokojowych konfrontacji. Jest to niew�tpliwie zas�ug�
i po�miertnym sukcesem autora tej ksi��ki - najwybitniejszego badacza i popula-
ryzatora dziej�w porozbiorowych Polski. Profesor Stefan Kieniewicz (1907-1992),
trwale zwi�zany z Instytutem Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego i In-
stytutem Historii Polskiej Akademii Nauk, by� uczniem i �wietnym kontynuatorem
innych wybitnych historyk�w - Marcelego Handelsmana i Adama M. Ska�kow-
skiego. Wielokrotnie powo�ywano go na prezesa Komitetu Nauk Historycznych,
jako ciesz�cego si� najwi�kszym zaufaniem polskich historyk�w.
Efektem jego sze��dziesi�cioletnich bada� nad dziejami XIX stulecia jest kilkadziesi�t
ksi��ek i kilka tysi�cy artyku��w, referat�w, wyk�ad�w publikowanych w kraju i za
granic�. By� bez �adnej przesady - tytanem �wietnie zorganizowanej pracy,
�wietnym stylist� i precyzyjnie formu�uj�cym sw� my�l uczonym. Ka�da z jego
publikacji i wszelkie recenzje jego ksi��ek potwierdzaj� niniejsz� opini�. Sw�
uwag� koncentrowa� na epoce polskich powsta� narodowych, a szczeg�lnie na
dziejach powstania styczniowego 1863-1864 i przeobra�eniach narodu polskiego
w XIX w. Stworzy� obraz epoki powsta�, kt�ry dhzgo jeszcze pozostanie powszechnie
przyj�t� wyk�adni� tego wa�nego fragmentu naszych dziej�w ojczystych.
Wyk�ad dziej�w porozbiorowych Polski opracowa� Profesor bardzo starannie,
uwzgl�dniaj�c i podsumowuj�c rezultaty szczeg�owych bada� ca�ej rzeszy swych
6 Przedmowa do �smego wydania
poprzednik�w i koleg�w. W kolejnych siedmiu wydaniach rzetelnie uzupe�nia�
wykaz podstawowej literatury o najwarto�ciowsze ksi��ki wydawane w ostatnich
latach i w formie lakonicznej uwzgl�dnia� rezultaty tych bada� na kartach kolejnych
wyda� swego dzie�a.
Ostatnie, si�dme wydanie z 1987 r. ju� da no znikn�o z p�ek wszystkich ksi�gar�.
A Historia Polski 1795-1918, obok dwukrotnie publikowanej syntezy powstania
styczniowego, stanowi�a prawdziwe ukoronowanie wielkich bada� i przemy�le�
ca�ego �ycia wybitnego uczonego. St�d - decyzja o kolejnym wydaniu.
Przygotowali je dwaj uczniowie Profesora Stefana Kieniewicza - z ca�ym pietyzmem
dla dorobku Mistrza i zrozumieniem wszelkich wymog�w stawianych przez
historyk�w, a wi���cych si� z tak� inicjatyw�. Oczywi�cie tekst wyk�adu zosta�
w pe�ni zachowany, a ingerencja polega�a wy��cznie na starannej korekcie.
Wzbogacona zosta�a tablica synchronistyczna, a w wykazie najwa�niejszej literatury
dodano ponad 100 bardziej warto�ciowych publikacji, prawie wy��cznie z ostatnich
dziesi�ciu lat. Uszanowano zestaw literatury opracowany przed laty przez Autora,
ypomnie� czytelnikowi, jak� niedoskona�� baz� dysponowa� Profesor. Nie
wyeliminowano publikacji dawnych, ale dodano obok te najnowsze - uzupe�niaj�ce
lub modyfikuj�ce ustalenia zawarte w starszych publikacjach. Te ostatnie wzmian-
kowane uzupe�nienia dobrze zorientuj� czytelnika, jakie konkretne, zazwyczaj
szczeg�owe tre�ci mog�yby uzupe�ni� obraz epoki wypracowany przez Autora.
Fakty, opinie i twierdzenia sformu�owane na kartach tej ksi��ki zachowa�y swoje
walory i miejsce w wyk�adzie dziej�w porozbiorowych. Nie wymagaj� korekt ni
reorientacji. Mo�na co najwy�ej wskaza� na konkretne zagadnienia, kt�rych obraz
dzi�ki najnowszym badaniom sta� si� bogatszy, wyra�niejszy.
Nie podlega dyskusji zasadnicza konstrukcja wyk�adu dziej�w. Profesor uznawa�
ogromn� rol� og�lnych uwarunkowa� spo�eczno-gospodarczy,ch jako jednego
z g��wnych czynnik�w determinuj�cych postawy i dzia�ania ludzkie, przede
wszystkim - du�ych zbiorowo�ci. W podstawowych wydarzeniach gospodarczych
i spo�ecznych widzia� istotne czynniki ewolucji narodu, sk�adniki kszta�towania si�
jego �wiadomo�ci, a zarazem wyja�niaj�ce jego postaw� i dzia�ania. Nigdy nie
traktowa� tej "bazy" jak �wcze�ni wulgaryzatorzy historii, lecz czyni� z niej istotny
sk�adnik lepszego poznania i zrozumienia dziej�w.
G��wn� uwag� zwraca� na odtworzenie i zrozumienie mechanizm�w wielkich wydarze�,
dzia�alno�ci poszczeg�lnych grup czy �rodowisk, ale nie pomija� roli wybitnych
uczestnik�w historycznej sceny. Przedstawiaj�c wydarzenia i ludzi rzetelnie prezentowa�
wszelkie znacz�ce fakty, wskazywa� na powody i skutki dzia�a�. Dzi�ki temu
- wstrzymuj�c si� od jednostkowych ocen i s�d�w - gwarantowa� czytelnikowi luksus
formu�owania w�asnych opinii i ocen - na podstawie rzetelnie zgromadzonych danych.
Po radykalnej zmianie sytuacji narodu polskiego i na podstawie najnowszych bada�
mo�na wzbogaci� wyk�ad o polskim spo�ecze�stwie w zaborze rosyjskim (tzn. na
Przedmowa do �smego wydania 7
ziemiach litewsko-bia�oruskich i ukrai�skich zagarni�tych przez Rosj� w toku
rozbior�w; Kr�lestwo Polskie formalnie nie stanowi�o cz�ci zaboru). Warto tu
zasygnalizowa� liberaln� polityk� Paw�a I i Aleksandra I wobec polskiej szlachty
i inteligencji, projekty wyodr�bnienia Litwy jako autonomicznego ksi�stwa (z
dominacj� �ywio�u polskiego) przed wojn� 18I2 r. (co os�abi�o wsp�prac� tych
�rodowisk z Napoleonem w czasie tej wojny), nasilaj�ce si� aspiracje narodowe
i wolno�ciowe w�r�d pierwszej generacji m�odzie�y romantycznej z kr�g�w
flarecko-filomackich. Pocz�tkowo Aleksander I zdawa� si� manifestowa� gotowo��
rozszerzenia autonomicznego pa�stwa polskiego, m.in. poprzez poddanie Korpusu
Litewskiego i cz�ci spraw litewskich w.ks. Konstantemu. Dopiero w latach
dwudziestych nast�powa� coraz wyra�niejszy wzrost opinii i dzia�a� w�adz nieprzy-
chylnych polsko�ci. Po �ledztwie w sprawach filomat�w nast�pi�o radykalne os�abienie
wp�yw�w �ywio�u polskiego na szkolnictwo w zaborze rosyjskim, a nast�pnie jego
stopniowa rusyfikacja. Znacznie wi�ksza (ale i bardziej krytyczna) jest nasza wiedza
o wile�skim �rodowisku uniwersyteckim - coraz bardziej elitarnym, a zarazem
zamkni�tym i nie zawsze maj�cym wsp�ln� postaw�. Antypolska polityka w�adz
zaostrzy�a si� natychmiast po likwidacji pr�b rozszerzenia tu powstania listopadowego.
Jej pierwszymi ofiarami padli unici (w��czeni do spo�eczno�ci prawos�awnej) i ni�sze
kategorie szlachty (kt�rym odbierano dotychczasowe prawa).
Mimo tej polityki Wilno nadal pozostawa�o o�rodkiem polskiego �ycia kulturalnego.
Dopiero od powstania styczniowego (po kr�tkiej odwil�y posewastopolskiej od
schy�ku lat pi��dziesi�tych) nast�pi�o zaostrzenie brutalnej, bezwzgl�dnej walki
z polsko�ci� i forsownej rusyfikacji tych ziem.
Podobnie mo�na wzbogaci� problematyk� Ko�cio�a, jego my�li i aktywno�ci
spo�ecznej, �ycia religijnego. Badania i publikacje ostatnich lat udowodni�y, �e pod
w�adz� car�w i kr�l�w pruskich nie dosz�o do tak typowego dla restauracji
zachodnioeuropejskiej "sojuszu tronu i o�tarza". Antyko�cielna polityka obu zaborc�w
i demokratyzacja ni�szego kleru (w coraz wi�kszym stopniu wywodz�cego si� ze
�rednich i ni�szych warstw spo�ecznych) pog��bia�y konflikty mi�dzy w�adzami
zaborczymi a Ko�cio�em, a zarazem kontakty mi�dzy duchowie�stwem a ruchem
narodowym. Bardzo istotn� rol� w ruchu konspiracyjno-niepodleg�o�ciowym w latach
trzydziestych-sze��dziesi�tych odegra�o wykorzystywanie w nim niekt�rych form
�ycia religijnego w celu wci�gania do udzia�u w ruchu najszerszych rzesz
spo�ecze�stwa. Najwa�niejsze z nich - to idee i propaganda polskiego agrarystycz-
nego socjalizmu utopijnego, odwo�uj�cego si� do radykalnie interpretowanych idei
chrze�cija�stwa, pisma propagandowo-programowe ksi�dza �ciegiennego nawi�zu-
j�ce do "prawdziwego wyk�adu nauk Jezusa Chrystusa" (w pocz�tkach lat czter-
dziestych), patriotyczne pogrzeby i pielgrzymki na cmentarzu polskim w Mont-
morency pod Pary�em, a nade wszystko - manifestacje patriotyczno-religijne
w latach 1860-1862 poprzedzaj�ce wybuch zbrojnego powstania w styczniu 1863 r.
8 Przedmowa do �smego wydania
Do nurtu tego mo�na w��czy� kapelan�w towarzysz�cych powsta�czym oddzia�om
w walkach. Inny, ale wart odnotowania charakter mia�y dzia�ania na rzecz ubo�szych
warstw spo�ecze�stwa katolickiego pod koniec ubieg�ego stulecia w sytuacji
zmia�d�enia polskiego ruchu niepodleg�o�ciowego przez zaborc�w. Nowym, mocno
eksponowanym w ostatnich latach elementem tej cz�stki dziej�w kraju i Ko�cio�a
staje si� brutalna likwidacja Ko�cio�a unickiego w Kr�lestwie Polskim po powstaniu
styczniowym. Analiza dokument�w wskazuje, �e sprawa ta mia�a r�wnie� pod�o�e
i cele polityczne, a ofiarny op�r i determinacja stu kilkudziesi�ciu tysi�cy unit�w
zas�uguje cho�by na kr�tk� wzmiank�.
Dzi�ki badaniom naukowym konkretnych problem�w w ostatnim dziesi�cioleciu
lepiej poznajemy przeobra�enia polskiej my�li spo�eczno-politycznej, zw�aszcza
drugiej po�owy XIX stulecia, wyra�niej ni� dawniej dostrzegamy rol� kontakt�w
z francusk� my�l� katolick� - zar�wno demokratyczn�, jak i konserwatywn� lat
trzydziestych-czterdziestych - czy rozw�j i r�norodno�� polskiej my�li konser-
watywnej.
W badaniach i wyk�adzie naszych dziej�w XIX w. wi�cej uwagi po�wi�camy
szczeg�lnie brutalnej, represyjnej polityce caratu wobec polskich aspiracji narodowych
i wolno�ciowych (w minionym okresie w�tek ten by� przesadnie wygaszony przez
w�adze i cenzur� na o�tarzu przyja�ni polsko-radzieckiej). Mo�na bardziej konkretnie
szacowa� wielko�� tych represji carskich, kt�re we wszystkich formach (kary �mierci.
wi�zienia, katorgi, zes�ania, deportacje, karne wcielenia do wojsk carskich na
Kaukazie, w Kazachstanie i Syberii) pozbawi�y polskie spo�ecze�stwo i nar�d setek
tysi�cy najczynniejszych, najofiarniejszych rodak�w. Oznacza�o to zapewne ok. fr8%
polskiego narodu i to zazwyczaj najaktywniejsz� jego cz�stk�.
Nale�y wskaza� negatywne konsekwencje tego czynnika w dziejach Polski XIX-
XX w., jak r�wnie� na g��wne przejawy i skutki walki przeciw polsko�ci na
ziemiach litewsko-bia�oruskich i ukrai�skich, gdzie w drugiej po�owie XIX w.
nast�pi� wyra�ny regres liczebno�ci i znaczenia �rodowisk polskich.
Obecnie zaczynamy r�wnie� nieco wi�cej uwagi i miejsca po�wi�ca� udzia�owi
poszczeg�lnych region�w w dziejach og�lnonarodowych, zarazem tak�e zewn�trznym
uwarunkowaniom dziej�w Polski. To z kolei wymaga�oby wyra�nego zwi�kszenia
obj�to�ci ksi��ki i na tego typu syntez� trzeba b�dzie jeszcze czeka� kilka lat.
Najnowsze badania nie podwa�y�y, ale mo�e nieco os�abi�y jednoznaczn� pewno��
niekt�rych, do niedawna powszechnie przyj�tych twierdze� lub wprowadzi�y
dodatkowe elementy, kt�re nale�y uwzgl�dni� w og�lnej ocenie. Obecnie odmiennie
oceniamy postawy Zaj�czka i Szaniawskiego w okresie Kr�lestwa Polskiego - nie
jako wy��czny przejaw egoistycznego karierowiczostwa, lecz do�� wyra�ny i zro-
zumia�y model fatalnej ewolucji jakobin�w polskich - s�abej lewicy w momencie
tragicznego dla nas prze�omu XVIII i XIX w. Ich kariery by�y w�a�nie �wiadectwem
finalnego kryzysu tej znacz�cej grupy politycznej, kt�ra uzyskawszy siln� pozycj�
Przedmowa do �smego wydania 9
u progu Ksi�stwa Warszawskiego zrozumia�a, �e nie jest w stanie sprawnie
pokierowa� wyzwalanym spo�ecze�stwem.
Ocena polityki Napoleona w sprawie polskiej nadal budzi� b�dzie kontrowersje.
Autor opowiada� si� za ocen� konsekwentnie negatywn�, formu�owan� jeszcze przez
Ko�ciuszk� i Lelewela. Najnowsze badania ka�� nam �agodzi� te s�dy.
Wyrzucaj�c Napoleonowi os�abienie liczebno�ci wojska w Ksi�stwie Warszawskim
w przeddzie� ataku austriackiego w kwietniu 1809 r. wypada jednak doda�, �e
Napoleon liczy� tu na dopiero co potwierdzony sojusz z Rosj�. Je�li Rosja lojalnie
wype�nia�aby swe zobowi�zania - to Austria nie o�mieli�aby si� zaatakowa�
Ksi�stwa Warszawskiego, gdy� taka agresja winna spowodowa� natychmiastowe
wyst�pienie Rosji przeciw Austrii, a przynajmniej - pe�ne wsparcie armii Ksi�stwa
Warszawskiego przez si�y rosyjskie. To w�a�nie nadzieje ks. J�zefa Poniatowskiego
na t� pomoc sta�y si� jedn� z g��wnych przyczyn jego pora�ki pod Wrzawami.
Wojna 1812 r. by�a niew�tpliwie brutaln� agresj� Napoleona, "najazdem na ziemi�
rosyjsk�", ale by�a r�wnie� apogeum rywalizacji dwu �wczesnych supermocarstw,
nieuchronnym ich starciem. Warto pami�ta�, �e Rosja przygotowywa�a si� do
uderzenia wyprzedzaj�cego w 1811 r., ale zrezygnowa�a z niego po dok�adnej
analizie i zbadaniu mo�liwo�ci pozyskania sojusznik�w. Obydwie strony szykowa�y
si� do rozstrzygaj�cej walki. Warto przypomnie�, �e dla Polak�w mia� to by� ju�
ostatni krok na drodze przywr�cenia silnej Polski w napoleo�skiej Europie.
Niew�tpliwie tkwi� w tym element tragizmu naszych dziej�w porozbiorowych, ale
nie wina za napoleo�sk� agresj�. Dzieje XIX stulecia dowodz�, �e sukcesy
Napoleona tworzy�y nasz� jedyn� szans� i wykorzystali�my j� maksymalnie.
Z kolei trwanie ks. J�zefa i jego armii przy Napoleonie w 1813 r. nie wynika�o
z "wierno�ci przysi�dze", lecz z absolutnego braku jakichkolwiek wyra�nych
ust�pstw ze strony Rosji w sprawach polskich (co mog�oby usprawiedliwi� porzucenie
Napoleona) oraz nadziei na odzyskanie przez Napoleona inicjatywy, co przecie�
zosta�o przes�dzone dopiero jego kl�sk� w bitwie pod Lipskiem.
Minimalizowanie uwarunkowa� zewn�trznych przejawia si� m.in. w zupe�nym
pomini�ciu wielkiego powstania greckiego (1821-1829). Z pewno�ci� budzi�o ono
wiele sympatii w pierwszym pokoleniu polskich romantyk�w (do�� przypomnie�
greckie motywy w tw�rczo�ci Mickiewicza i S�owackiego) - generacji inicjuj�cej
powstanie listopadowe. W poparcie Grek�w mocno anga�owa� si� Czartoryski,
kt�ry w�a�nie na podstawie obserwacji sprawy greckiej dokona� teoretycznej
reorientacji (udokumentowanej w Essai sur la diplomatie), kt�ra pozwala lepiej
zrozumie� jego decyzj� udzia�u w powstaniu listopadowym.
Mo�na zaproponowa� modyfikacj� opinii o p�niejszych dzia�aniach Adama
Czartoryskiego. Wynika�y te inicjatywy z podstawowego i s�usznego przekonania,
�e sukces polskich d��e� niepodleg�o�ciowych nie b�dzie mo�liwy bez poparcia
kt�rego� z g��wnych mocarstw. S�uszno�� tej opinii potwierdzaj� fakty - w XIX
10 Przedmowa do �smego wydania
stuleciu �aden nar�d w Europie nie uzyska� wolno�ci wy��cznie dzi�ki w�asnej
rewolucyjnej walce, natomiast kilka osi�gn�o ten cel dzi�ki poparciu kt�rego�
z mocarstw, a nawet �cis�emu z nim wsp�dzia�aniu.
Nie spos�b te� uzna�, �e dzia�alno�� Hotelu Lambert - to "wys�ugiwanie si�
francuskiej i angielskiej dyplomacji na Bliskim Wschodzie" i nak�anianie S�owian
ba�ka�skich do lojalizmu wobec uciskaj�cej ich Turcji. Pierwszym celem by�o
uporczywe szukanie sojusznik�w i tworzenie sytuacji mi�dzynarodowej sprzyjaj�cej
polskim d��eniom wolno�ciowym. Dzia�alno�� agent�w Hotelu Lambert w krajach
ba�ka�skich sprzyja�a ruchom wolno�ciowym narod�w s�owia�skich, po cz�ci
i Rumun�w, i w �adnym wypadku nie mia�a s�u�y� utrwaleniu czy przed�u�eniu obcego
nad nimi panowania (inaczej my�la� tylko Czajkowski, gdy sta� si� Sadykiem Pasz�).
Wszystkie powy�sze uwagi - to normalne, typowe refleksje wynikaj�ce z rezultat�w
kolejnych etap�w szczeg�owych bada� nad fragmentami naszej bogatej skom-
plikowanej przesz�o�ci, a po cz�ci - z nigdy nie ko�cz�cych si� w historiografii
spor�w o imponderabilia, o og�lne opinie na temat roli poszczeg�lnych czynnik�w
tworz�cych obraz naszych dziej�w.
Kszta�t porozbiorowych dziej�w wykreowany przez Stefana Kieniewicza na kartach
niniejszego syntetycznego zarysu dzier�y nadal prymat w�r�d tych wykreowanych
wcze�niej i p�niej. Autor uwzgl�dni� w nim wszystkie podstawowe w�tki i w dobrej
proporcji. Znajdziemy tu bogaty zestaw fakt�w i wydarze�, kt�re rzeczywi�cie nale��
do tzw. podstawowego zr�bu. Nie ma zb�dnych fakt�w o charakterze anegdotycznym,
ale s� zwi�z�e charakterystyki wybitniejszych postaci i drobne okoliczno�ci wydarze�,
je�li w nich tkwi� mo�liwo�ci pe�niejszego wyja�nienia danego dzia�ania.
Stefan Kieniewicz potrafi� jak nikt dotychczas ukaza� te dzieje rozbite na zabory,
odr�bne formacje autonomiczne o diametralnie zr�nicowanej sytuacji, tempie,
a nawet kierunkach wydarze� jako dzieje narodu polskiego. Nie pomin�� �adnego
z licz�cych si� �rodowisk ani ca�ego zr�nicowania mi�dzy zaborami. Przezwyci�y�
w ten spos�b panuj�c� wszechw�adnie tendencj� do przedstawiania dziej�w tego
okresu podzielnych na odr�bne historie poszczeg�lnych zabor�w.
W pierwszym wydaniu Historia Polski I795-I9IB by�a podr�cznikiem. W toku
pracy nad kolejnymi wydaniami Autor wzbogaca� swe dzie�o szerszymi refleksjami
i por�wnaniami. W rezultacie ostatnia edycja stanowi ju� �wietne po��czenie
podr�cznika i pr�by syntezy.
R�wnie� obecne wydanie przyniesie pe�n� satysfakcj� czytelnikom - zar�wno tym
poszukuj�cym przede wszystkim dobrego, klarownego i rzetelnego podr�cznika, jak
i wszystkim mi�o�nikom dziej�w ojczystych pragn�cym mo�liwie gruntownie
zrozumie� skomplikowane znaczenie tego trudnego okresu naszej historii, kt�rego
konsekwencje zapewne do ko�ca nie wygas�y.
i
rzy Skowronek ;
Przedmowa do si�dmego wydania
ich S yntetyczne opracowania d�u�szych okres�w historii s� dla pojedynczego pisarza
�ci przedsi�wzi�ciem r�wnie poci�gaj�cym, jak ryzykownym. Nie jest on w stanie
.go przebada� �r�d�owo wszystkich problem�w, nie zawsze nawet uda mu si� wyczerpa�
;�). literatur� przedmiotu a� do ostatniego przyczynku. Id�c �ladami wielkich opracowa�
�w zbiorowych stara si� uporz�dkowa� stosownie do w�asnej koncepcji te obfite
,m- i cenne, lecz chaotyczne nieraz zestawienia fakt�w, w pogoni za syntez� zawsze
fii grozi mu ze�li�ni�cie si� na pozycje kompilatora.
Taki jest te� stosunek niniejszej ksi��ki do zbiorowej Historii Polski Instytutu
Historii Polskiej Akademii Nauk. Dzie�o to stanowi wa�ny etap w rozwoju naszej
j historiografii, nie spe�nia jednak w spos�b doskona�y roli podr�cznika
eckiego. Korzystaj�c z osi�gni�� Historii Polski IH PAN, staraj�c si�
� ten podr�cznik do potrzeb studenta, autor musia� dba� o uwzgl�dnienie
jszych zdarze� i problem�w, zarazem jednak pragn�� si� pokusi� o bardziej
syntetyczne spojrzenie na t� epok�. Dwa zadania trudne do pogodzenia.
Dla pierwszej po�owy tomu, do 1864 r., autor mia� zadanie o tyle u�atwione, �e sam
napisa� kilka rozdzia��w, a wsp�lnie z Witoldem Kul� redagowa� ca�o�� odno�nego
tomu Historii Polski IH PAN. Pozosta�o mu wi�c przeprowadzenie selekcji mate�a�u
i r�wnocze�nie uzupe�nienie go wynikami bada� ostatnich lat dziesi�ciu, bardzo
wydajnych na niekt�rych odcinkach.
Dla nast�pnego okresu autor rozporz�dza� tomem III Historii Polski, a mianowicie
wydaniem cz�ci 1 (I850/1864-1900, red. �. Kormanowa i I. Pietrzak-Paw�owska,
1962), oraz makiet� cz�ci 2 (1901-1914, red. �. Kormanowa i W. Najdus, 1972).
autorskiemu tomu III niniejsza ksi��ka zawdzi�cza bardzo wiele i zapewne
ie zosta�aby napisana, gdyby nie dysponowa�a tak obfitym zbiorem
�. Jednak�e selekcja materia�u musia�a tu p�j�� znacznie dalej, sk�din�d za�
i tutaj wypad�o uzupe�ni� niekt�re luki opieraj�c si� na innych opracowaniach
i �r�d�ach. G��wn� r�nic� w uj�ciu popowstaniowego p�wiecza w por�wnaniu do
tomu III Historii IH PAN stanowi przyj�cie cezury "ok.1890 r." zamiast " 1900 r." Jest
e, �e jako�ciowa r�nica oddziela pierwsze lata popowstaniowe od ostatnich
dwojennych; i oczywiste tak�e, i� nie wchodzi tu w gr� �adna prze�omowa data.
Ka�da przyj�ta cezura b�dzie umowna, �adna z nich nie b�dzie doskona�a. Za bardziej
tradycyjn� dat� "ok. 1890 r." przemawia�y, obok wzgl�d�w symet�i, rozliczne
argumenty z zakresu histo�i politycznej i kulturalnej, o kt�rych b�dzie mowa w tek�cie.
12 Przedmowa do si�dmego wydania
Cz�� 3 tomu III Hi,storii Polski, obejmuj�ca lata 19l4-1918, ukaza�a si� dopiero
w 1974 r. Niniejsze opracowanie korzysta�o z publikacji monograficznych J. D�b-
rowskiego, H. Jab�o�skiego, L. Grosfelda, J. Holzera, F. Tycha i wielu innych.
G��wn� trudno�ci� ka�dej historii polskich dziej�w porozbiorowych jest uk�ad
materia�u. Dawniejsze opracowania omawia�y w ka�dym odcinku chronologicznym
oddzielnie zab�r rosyjski, austriacki i pruski; utrudnia�o to czytelnikowi zar�wno
prze�ledzenie wsp�lnych cech rozwoju tych trzech cz�ci Polski, jak i r�nic
zachodz�cych mi�dzy nimi. Niekt�rzy historycy stosunk�w gospodarczych przyj�li
uk�ad rzeczowy i ka�de zagadnienie szczeg�owe rozpatrywali ��cznie dla trzech
zabor�w. Ten bardzo u�yteczny spos�b nie da� si� jednak zastosowa� w wyk�adzie
historii politycznej. W niniejszej pracy wybrano drog� po�redni� i w ka�dym
chronologicznym odcinku zgnzpowano obok siebie paragrafy odnosz�ce si� do
analogicznych zjawisk w trzech zaborach. Wynika�a st�d inna trudno��: powi�zania
ze sob� zjawisk bazy i nadbudowy w jednej i tej samej dzielnicy. Zadanie to
u�atwiaj� czytelnikowi odsy�acze.
Historia, kt�ra chce da� wszechstronny pogl�d na proces dziejowy, musi w centrum
obrazu eksponowa� histori� polityczn�. Ka�da z czterech cz�ci, na kt�re zosta�a
podzielona ksi��ka, zaczyna si� od zagadnie� gospodarczo-spo�ecznych, przechodzi
do politycznych, a ko�czy si� zagadnieniami kulturalnymi. Opisy wielkich wstrz�s�w
dziejowych - powstania, rewolucje, wojny - nie zawsze mie�ci�y si� w tym
schemacie i st�d niekt�re odchylenia. Przy omawianiu danego zagadnienia na
przyk�adzie trzech zabor�w stosowano najcz�ciej kolejno�� nast�puj�c�: zab�r
rosyjski, pruski, austriacki. Odst�pstwa od tego uk�adu bywa�y podyktowane logik�
wydarze�.
Autor zajmowa� si� histori� obszaru zamieszkanego w XIX w. przez zwart� mas�
ludno�ci polskiej. Uwzgl�dnia� jednak aktywno�� polityczn� i kulturaln� grup
ludno�ci polskiej zamieszka�ych na wsch�d od Bugu, jak r�wnie� - w mniejszym
zakresie - histori� gospodarcz� ziem zachodnich, dzi� nale��cych do Polski, lecz
kt�re w�wczas polskimi nie by�y.
Problematyka dziej�w porozbiorowych jest po dzi� dzie� aktualna w odczuciu
spo�ecze�stwa. Autor stara� si� o pow�ci�gliwo�� w s�dach warto�ciuj�cych; pragn��by,
a�eby przedstawione fakty, ich �r�d�a i konsekwencje przemawia�y same za siebie.
Zamieszczony na ko�cu wykaz literatury, podzielony wed�ug rozdzia��w, ogranicza
si� do niewielkiej liczby najwa�niejszych i przewa�nie nowszych opracowa�.
Rozszerzenie tego wykazu, z uwzgl�dnieniem wydawnictw �r�d�owych, nie b�dzie
przedstawia�o trudno�ci, wobec ukazania si� obszernej Bibliogrnfii historii Pol.ski
tego samego okresu ( I 967).
Doc. dr. Feliksowi Tychowi jestem szczeg�lnie wdzi�czny za przejrzenie maszynopisu
i za cenne jego uwagi odnosz�ce si� do historii ruchu robotniczego.
Przedmowa do si�dmego wydania 13
W tek�cie nast�pnych wyda� Historii Polski ograniczy�em si� do sprostowania
niewielu pomy�ek, wytkni�tych mi przez recenzent�w. Przygotowuj�c wydanie
czwarte wzi��em pod uwag� naros�� w ci�gu kilku ostatnich lat literatur� mono-
graficzn�. Wstawki i przer�bki odnosi�y si� g��wnie do historii gospodarczej,
a wi�kszo�� ich dotyczy�a schy�ku XIX i pocz�tku XX w. Niezb�dne okaza�y si�
tak�e retusze w zamieszczonym na ko�cu wykazie literatury uzupe�niaj�cej.
Wprowadzaj�c do� nowe pozycje mog�em zarazem pomin�� kilka innych, ju�
zdezaktualizowanych.
W tek�cie si�dmego wydania ze wzgl�d�w technicznych nie mog�em wprowadzi�
prawie �adnych zmian. Ograniczy�em si� do zaktualizowania literatury uzupe�niaj�cej.
Stefan Kieniewicz
Wst�p
Charakterystyka okresu
Upadek Rzeczypospolitej szlacheckiej nast�pi� w tej w�a�nie chwili, gdy nar�d
Upolski zaczyna� d�wiga� si� z wiekowego marazmu i przyst�powa�, pod
wp�ywem hase� O�wiecenia, do naprawy rz�du oraz do uzdrowienia struktury
gospodarczej i spo�ecznej pa�stwa. Reformy ustrojowe i spo�eczne przysz�y zbyt
p�no, by zabezpieczy� kraj przed niebezpiecze�stwem zewn�trznym; w pewnym
sensie rzec mo�na, i� przyspieszy�y one katastrof�. S�siedzi Polski tolerowali
u swych granic pa�stwo bezw�adne i bezbronne, z kt�rego ci�gn�li korzy�ci;
zlikwidowali organizm budz�cy si� do �ycia i usi�uj�cy prowadzi� polityk�
samodzieln�. Sam jednak fakt d�wigni�cia si� gospodarczego i umys�owego Polski
w przededniu upadku mia� teraz, po rozbiorach, sta� si� zadatkiem odrodzenia
narodowego. Proces likwidacji stosunk�w feudalnych: podda�stwa, pa�szczyzny
i nier�wno�ci stanowych, zapocz�tkowany ju� w dobie O�wiecenia, doprowadzi�
w XIX w. do wytworzenia si� nowoczesnego i zdolnego do �ycia spo�ecze�stwa.
�mier� polityczna w odczuciu powszechnym nie zosta�a wi�c poczytana za wynik
nieuleczalnej choroby, lecz za akt wrogiej przemocy, kt�remu przeciwstawiano
ko�ciuszkowskie has�a: wolno��, ca�o�� i niepodleg�o��.
G��wn� tre�� dziej�w narodu w niewoli stanowi zatem proces przekszta�cania si�
i unowocze�niania spo�ecze�stwa. W miar� rozwoju stosunk�w kapitalistycznych
nast�puje rozk�ad panuj�cego stanu szlacheckiego, rozk�ad dawnej struktury mieszcza�-
stwa; kszta�tuj� si� nowe klasy: bur�uazja i proletariat; ro�nie liczebnie i nabiera
znaczenia warstwa inteligencji miejskiej, zaczyna si� r�nicowa� wyzwolony z podda�-
stwa stan ch�opski. Wszystko to dzieje si� w ogniu walki klasowej: ch�opi chc� zrzuci�
z siebie jarzmo pa�szczyzny, zdoby� na w�asno�� grunty przez siebie u�ytkowane,
a z kolei te� przej�� w r�ce grunty folwarczne. W drugiej po�owie XIX w. klasa
robotnicza zaczyna walk� o popraw� swego bytu oraz o likwidacj� wyzysku ze strony
bur�uazji. Coraz szersze warstwy ludno�ci wci�gaj� si� do udzia�u w �yciu politycznym,
co sprzyja ugruntowaniu si� �wiadomo�ci nie tylko spo�ecznej, ale i narodowej.
W istocie rz�dy zaborcze s� w Polsce gwarantami dawnego �adu spo�ecznego, a nawet
gdy podejmuj� reformy spo�eczne, czyni� to w interesie klas posiadaj�cych. Walka
o ziemi� mobilizuje ch�op�w nie tylko przeciw panom, ale i przeciw obcym rz�dom; tak
samo mobilizowa� b�dzie robotnik�w walka o socjalizm. Sprawa spo�eczna i sprawa
narodowa pozostaj� ze sob� w nierozerwalnym zwi�zku; rosn�cej samowiedzy mas
ludowych nie zdo�a przem�c ucisk trzech zaborc�w ani te� pr�by wynarodowienia.
16 Wst�p
Pot�niejszy udzia� mas w �yciu spo�ecznym poci�gn�� te� za sob� zmiany granic
okre�laj�cych siedzib� narodu polskiego. Ziemie wschodnie Rzplitej p�ty tylko
zdawa� si� mog�y cz�ci� sk�adow� terytorium Polski, p�ki liczy�a si� w sensie
politycznym osiad�a na nim polska lub spolszczona szlachta. Wraz z demokratyzacj�
stosunk�w spo�ecznych ujawnia�a si� te� odr�bno�� etniczna tych ziem, zamiesz-
kanych w wi�kszo�ci przez Ukrai�c�w, Bia�orusin�w i Litwin�w. W tym samym
czasie budzi�a si� na zachodzie �wiadomo�� narodowa Polak�w ze �l�ska i Pomorza.
Dokonany za naszych czas�w proces przesuni�cia si� ku zachodowi granic etnicznych
i politycznych Polski ma swe korzenie w ubieg�ym stuleciu.
Zewn�trzne znami� okresu stanowi podzia� ziem polskich na trzy dzielnice, podleg�e
Rosji, Prusom i Austrii, rz�dzone innym prawodawstwem i zmuszone do �ycia
w odmiennych wanznkach. Ka�dy rz�d zaborczy stara� si� na sw�j spos�b
eksploatowa� i asymilowa� swe polskie terytoria; st�d te� rosn�ce z up�ywem lat
r�nice w ich rozwoju, zw�aszcza gospodarczym. Lecz mimo pog��biania si� tych
dzielnicowych odr�bno�ci nar�d polski utrzyma� poczucie jedno�ci, nie tylko
kulturalnej, ale i politycznej. Warunki bytu ludno�ci mog�y si� uk�ada� odmiennie
pod rz�dem pruskim, austriackim i rosyjskim, jednak spo�ecze�stwo tych ziem
prze�ywa�o w zasadzie te same procesy polityczne i spo�eczne, te same ideologiczne
przemiany. Mimo daleko id�cej specyfiki regionalnej, historia trzech dzielnic
rozbiorowych Polski mo�e by� rozpatrywana ��cznie.
Periodyzacja
kres 123 lat niewoli politycznej Polski ( 1795-1918) �atwo podzieli�, uwzgl�d-
niaj�c kryteria gospodarczo-spo�eczne, na dwa podokresy:
1.Czasy narastania stosunk�w kapitalistycznych oraz likwidowania ustroju feudal-
nego. Najwa�niejsz� kwesti� spo�eczn� jest w�wczas uw�aszczenie ch�op�w.
Op�r Polak�w przeciwko zaborcom znajduje uj�cie w ponawiaj�cych si�
powstaniach zbrojnych. Naczelnym problemem tych powsta� jest poci�gni�cie
mas ludowych do udzia�u w walce o niepodleg�o��. Podokres ten zamyka si� ok.
l 850 r. dla zabor�w: pruskiego i austriackiego. W zaborze rosyjskim ci�gnie si�
a� do 1864 r., obejmuj�c powstanie styczniowe i nast�puj�c� po nim reform�
uw�aszczeniow�.
Z kolei w podokresie tym dadz� si� wyr�ni� dwa odcinki:
a)lata 1795-1831, obejmuj�ce czasy napoleo�skie, konstytucyjne Kr�lestwo Polskie
i powstanie listopadowe. W tych latach utrzymuj� si� jeszcze na cz�ciach
terytorium Polski organizmy pa�stwowe na p� niepodleg�e, istnieje tak�e jeszcze
wojsko polskie. Kryzys ustroju feudalnego znajduje si� dopiero w zacz�tku.
Inicjatywa walk o niepodleg�o�� zaczyna wychodzi� od szlachty zdeklasowanej,
Wst�p 17
lecz kierownictwo pozostaje nadal w r�ku szlachty posiadaj�cej. W literaturze
i sztuce, mimo ofensywy m�odych romantyk�w, do lat dwudziestych dominuje
jeszcze klasycyzm;
b)lata 1832-1850 (dla zabor�w: pruskiego i austriackiego) lub 1832-1864 (dla
zaboru rosyjskiego). Likwidacja stosunk�w feudalnych wkracza w decyduj�ce
stadium, o czym �wiadczy te� silne napi�cie klasowych ruch�w ch�opskich. Ster
walk o niepodleg�o�� przejmuj� elementy nieposiadaj�ce, przewa�nie jednak
szlacheckiego pochodzenia i szukaj�ce porozumienia ze szlacht� posiadaj�c�. S�
to szczytowe lata romantyzmu polskiego: w literaturze, sztuce, a tak�e w polityce.
2.Okres rozwini�tego kapitalizmu (od 1850 lub te� 1864 do 1918 r.). W �lad za
reform� uw�aszczeniow� dokonywa si� na ziemiach polskich rewolucja przemy-
s�owa. Walka klasowa wchodzi w now� faz�: ruch robotniczy w miastach, ruch
ludowy na wsi wysuwaj� nowe ��dania wobec kapitalist�w i obszarnik�w.
Rosn�cy ucisk narodowy i niemo�liwo�� powsta� zbrojnych doskonal� nowe
metody obrony narodowo�ci, zw�aszcza na polu gospodarki i o�wiaty. Ster
sprawy narodowej ujmuje w swe r�ce inteligencja: w cz�ci reprezentuj�ca
interesy bur�uazji, w cz�ci mas ludowych - ch�op�w i robotnik�w-
pozostaj�ca niemniej warstw� jednolit�, mimo zr�nicowanego pochodzenia.
R�wnie� w tym podokresie wyr�nimy dwa odcinki chronologiczne, jakkolwiek
nie da si� wskaza� mi�dzy nimi na granic� tak oczywist� jak np. powstanie
listopadowe. Orientacyjn� cezur� umieszczamy ok. 1890 r.
W podokresie tym r�wnie� wyr�niamy dwa odcinki:
a)odcinek ci�gn�cy si� od reform uw�aszczeniowych do schy�ku lat osiemdziesi�tych
cechuje, og�lnie bior�c, brak szans na podniesienie sprawy polskiej czy to na
forum wewn�trznym, czy mi�dzynarodowym. Klasy posiadaj�ce trwaj� w biernym
lojalizmie, inteligencja bur�uazyjna uprawia prac� organiczn�, a rewolucyjny
ruch robotniczy stawia dopiero pierwsze kroki. W nauce i w literaturze s� to lata
przewagi pozytywizmu;
b)lata dziewi��dziesi�te zapowiadaj� ju� wkroczenie kapitalistycznego �wiata
w nowe stadium imperializmu; zarysowuje si� podzia� Europy na dwa ugrupowania
mocarstw, co doprowadzi do I wojny �wiatowej. W Polsce zwi�ksza si� znacznie
aktywno�� polityczna wszystkich warstw spo�ecznych, kszta�tuj� si� masowe
obozy polityczne, kt�re przyst�pi� do walki o w�adz� w momencie, gdy sprawa
polska stanie zn�w na forum mi�dzynarodowym. W dziedzinie kultury odpowiada
temu odcinkowi przewaga nurtu estetycznego okre�lanego umownie nazw�
"M�odej Polski".
r
Czasy z ojen napoleo�skich
i konstytucyjnego Kr�lestz a Polskiego (1795-1831)
Rozdzia� I
Ziemie polskie po III rozbiorze 21
Rozdzia� II
Ksi�stwo Warszawskie 39
Rozdzia� III
Zab�r pruski w dobie reform uw�aszczeniowych 58
Rozdzia� IV
Kr�lestwo Polskie i Wolne Miasto Krak�w 66
Rozdzia� V
Kultura okresu klasycyzmu 89
Rozdzia� VI
Powstanie listopadowe100
Rozdzia� I
Ziemie polskie po I I I rozbiorze
1. Delimitacja porozbiorowa
raktaty rozbiorowe z lat 1772,1793 i 1795 podzieli�y Rzeczpospolit� w spos�b
Tbardzo nier�wny. Rosja wzi�a 62% obszaru i 45% ludno�ci - wschodnie,
mniej rozwini�te ziemie litewsko-ruskie, na kt�ry�h �ywio� polski pozostawa�
w mniejszo�ci. Prusy zagarn�y 20% obszaru i 23% ludno�ci - Pomorze Gda�skie,
Wielkopolsk� i Mazowsze, nie licz�c dawniej podbitych dzielnic piastowskich nad
Odr�. Pruskie nabytki obejmowa�y ziemie w Polsce najwy�ej gospodarczo stoj�ce,
��czy�y posiad�o�ci Hohenzollern�w w jedn� ca�o�� terytorialn� i dawa�y im
panowanie nad ca�ym dorzeczem Wis�y. Austrii wreszcie przypad�o 18% obszaru
i 32% ludno�ci Rzplitej, mianowicie najbardziej �yzne i g�sto zaludnione wojew�dz-
twa ma�opolskie wraz z cz�ci� wojew�dztw ruskich.
Wcze�niejsze o lat 20 nabytki z I rozbioru zdawa�y si� zaborcom mo�liwe do
przyswojenia. Katarzyna II urz�dza�a Mohylowszczyzn� na wz�r s�siednich,
rosyjskich guberni, faworytom swym rozda�a na tym terenie 150 tys. "dusz
m�skich", tj. trzeci� cz�� ludno�ci ch�opskiej. Odr�bny od prawos�awia Ko�ci�
unicki my�la�a zlikwidowa� presj� administracyjn�. Fryderyk II zaplanowa� szybk�
germanizacj� Prus Kr�lewskich: zabra� na skarb kr�lewszczyzny i dobra duchowne,
�redni� szlacht� szykanami chcia� doprowadzi� do wyprzeda�y maj�tk�w, dla dzieci
szlachty ubo�szej otworzy� korpus kadet�w, by wyszkoli� z nich niemieckich
oficer�w. Sprowadzi� te� do s�abo zaludnionego okr�gu nadnoteckiego 11 tys. rodzin
kolonist�w. Marii Teresie trudniej by�o my�le� o asymilowaniu tak rozleg�ego
polskiego nabytku, nie wyklucza�a zrazu mo�liwo�ci jego zamiany na inn� jak��
prowincj�. Tymczasem austriackie w�adze widzia�y w Galicji g��wnie �r�d�o
dochod�w skarbowych i rekruta.
W nast�pnych dw�ch rozbiorach dosta�o si� pod obce panowanie prawie 9 mln
g��w, w znacznej wi�kszo�ci narodowo�ci polskiej. Ludno�� ta w warstwach
politycznie u�wiadomionych (og� szlachty, wi�ksze miasta, wojsko) �y�a jeszcze
niedawnym wspomnieniem Sejmu Czteroletniego i Insurekcji, nie chcia�a te�
pogodzi� si� z utrat� niepodleg�o�ci. Rz�dy zaborcze liczy�y, �e znajd� w Polsce
oparcie w�r�d magnaterii i bogatej szlachty; zapewnia�y jej wszak utrzymanie
feudalnego porz�dku, pow�ci�gni�cie rozruch�w ch�opskich i mo�no�� spokojnego
eksploatowania poddanych. Konserwatywny ten kurs polityczny mia� swe uzasad-
nienie w feudalnym charakt_erze trzech pa�stw rozbiorowych, w fakcie, �e toczy�y
one wojn� z rewolucyjn� Francj� oraz �e przysz�y zwalcza� w samej Polsce
22 Ziemie polskie po III rozbiorze
"jakobi�sk� zaraz�". Trudno by�o jednak trzem rz�dom pozostawi� w nabytych
ziemiach wszystko po dawnemu. System o�wieconego absolutyzmu zak�ada�
ograniczenie w�adzy oraz dochod�w szlachty na rzecz pa�stwa, a w szczeg�lno�ci
poddanie kontroli pa�stwowej stosunk�w mi�dzy panem a ch�opem. W Berlinie
i Wiedniu zdawano sobie spraw� z potrzeby unowocze�nienia administracji,
skarbowo�ci, s�downictwa, s�owem wzmocnienia pa�stwa zagro�onego "nowinkami"
z Pary�a. Nie wykluczano odg�rnej reformy reguluj�cej stosunki podda�cze. We
wszystkich tych dziedzinach prowincje polskie, wymagaj�ce nowego urz�dzenia,
nadawa�y si� jako teren eksperyment�w, nie skr�powanych wzgl�dem na interes
klasy panuj�cej. Jako� w obu niemieckich zaborach przyznano biurokracji wi�ksze
uprawnienia w stosunku do posiadaj�cej szlachty ani�eli w rdzennych prowincjach
Austrii i Prus. Tego uzale�nienia od obcych urz�dnik�w szlachcic polski nie znosi�
spokojnie.
Rzutowa� wreszcie na stosunki polskie og�lny brak stabilizacji w Europie. Prusy
wprawdzie wycofa�y si� z wojny zawieraj�c z Francj� pok�j w Bazylei (1795).
Zab�r rosyjski 23
Natomiast armie aust�ackie walczy�y jeszcze nad Renem i we W�oszech, nadal bez
powodzenia, zw�aszcza odk�d dow�dztwo armii w�oskiej obj�� (1796) m�ody gen.
Napoleon Bonaparte. Pod naciskiem rewolucyjnej Francji pada�y w gruzy jedne
pa�stwa, a powstawa�y nowe; karta polityczna kontynentu zmienia�a si� niemal co
roku. W tych warunkach i rozbi�r Polski m�g� nie wydawa� si� rozwi�zaniem
definitywnym.
Zagra�a�y mu w pierwszej chwili tarcia mi�dzy samymi uczestnikami grabie�y.
W toku insurekcyjnej kampanii I794 r. wojska pruskie zaj�y Krak�w, rosyjskie
Warszaw�. Prusacy zg�aszali pretensje do Warszawy, nie chcieli za� odda� Aust�akom
Krakowa. Katarzyna II odgra�a�a si�, �e poskromi kr�la pruskiego wypuszczaj�c
przeciwko niemu "potwora", tj. uwi�zionego Ko�ciuszk�. W powietrzu wisia� zatarg
mi�dzy Aust� i Rosj� a Prusami. Nie wykluczano te� odnowienia si� wojny Rosji
z Turcj�, do kt�rej popycha�a francuska dyplomacja nad Bosforem. �mier� carowej
(listopad I796) przyczyni�a si� do roz�adowania napi�cia. Trzy rz�dy rozbiorowe
podpisa�y w Petersburgu (1797) ostateczn� konwencj� delimitacyjn�. Postanowiono
w niej m.in., �e Kr�lestwo Polskie "pozostanie odt�d i na zawsze zniesione", �e �aden
z trzech monarch�w nie b�dzie d��y� do odbudowania go na swoj� korzy��. Nowe
kordony graniczne poci�gni�to �rodkiem ziem polskich, wzd�u� Pilicy, �redniej Wis�y
i Bugu. Prusom przyznano Warszaw� z niewielkim przycz�kiem na prawym brzegu
Wis�y, po lini� Karczew-Serock. Podczas gdy gen. Suworow ewakuowa� Warszaw�,
Prusacy wycofali si� z Krakowa. Przedtem jednak w�amali si� do skarbca katedralnego
na Wawelu i wywie�li do Berlina, na z�om, polskie insygnia koronne.
2. Zab�r rosyjski
da� W polityce trzech rz�d�w zaborczych odno�nie do ziem polskich mo�na ukaza�
i�ci pewne rysy wsp�lne, wynikaj�ce z og�lnych za�o�e� monarchii absolutnych
nie doby O�wiecenia. Wszystkie trzy rz�dy stara�y si� przyci�gn�� do siebie polsk�
cji, magnate�� i oddzia�ywa� poprzez ni� na umys�y szlachty. Zarazemjednak magnat�w
ni" i szlacht� odsuwa�y od zarz�du prowincji, pozostawiaj�c w ich r�kach niekt�re tylko
We ni�sze stanowiska administracyjne i s�dowe. W�adz� obejmowa�a obca biurokracja.
lia, Kr�lewszczyzny i dobra duchowne przejmowano stopniowo na rzecz skarbu.
res Zaprowadzano nowy podzia� administracyjny, nie licz�cy si� z historycznymi
sze tradycjami. Wytkni�to tak�e nowe granice diecezji tak, by pokrywa�y si� z granicami
ach politycznymi. Szlachcie posiadaj�cej pozostawiono w�adz� dominialn� nad wsi�; za
si� to okrawano przywileje szlachty za�ciankowej i bezrolnej, staraj�c si� zr�wna� j�
z ch�opami. Nie reformuj�c na razie polskiego systemu skarbowego podwy�szono
usy wsz�dzie podatki, i to kilkakrotnie. Ca�� ludno��, z wy��czeniem szlachty, poddano
)5), obowi�zkowi s�u�by wojskowej. Mieszka�cy dawnej Rzplitej odczu� mieli zwi�k-
24 Ziemie polskie po III rozbiorze
szenie ci�ar�w pa�stwowych o wiele silniej ani�eli korzy�ci, jakie by mog�y p�yn��
z pa�stwowej opieki.
Ziemie litewskie, bia�oruskie i ukrai�skie, przy��czone do Rosji, zosta�y podzielone na
gubernie o do�� zmiennych z pocz�tku granicach. W Grodnie przez kilka lat
funkcjonowa� "Najwy�szy Rz�d Litewski" z ks. Repninem, dawnym ambasadorem
carowej, na czele. Powiatem bardzo rozleg�ym zarz�dza� kapitan-isprawnik, w ka�dym
wi�kszym mie�cie urz�dowa� horodniczy. Utrzymano dawne s�dy ziemskie, z prawem
obioru przez szlacht� s�dzi�w i pisarzy, niebawem za� Pawe� I przywr�ci� ca�y
szlachecki samorz�d wraz z sejmikami oraz Statutem Litewskim. Zaprowadzono tylko
apelacj� od s�d�w ziemskich do gubernialnych i do Petersburga. Konfiskaty d�br
dotkn�y licznych uczestnik�w Insurekcji, zw�aszcza w dzielnicy II zaboru. Katarzyna
II wi�zi�a w Twierdzy Pietropaw�owskiej Ko�ciuszk�, Niemcewicza, Ignacego
Potockiego, Kili�skiego i innych przyw�dc�w ostatniego ruchu; par� tysi�cy
pomniejszych uczestnik�w zes�ano na Sybir. Syn i nast�pca Katarzyny, Pawe� I
( 1796-1801 ), uwolni� Ko�ciuszk� i innych wi�ni�w polskich. Pozosta�y jednak
w mocy donacje poczynione na ziemiach Rzplitej (g��wnie w kr�lewszczyznach)
' dygnitarzom carskim i faworytom carowej, w liczbie ok. 600 tys. "dusz m�skich".
a
Darowizny te mia�y charakter nagrody materialnej i nie stawia�y sobie za cel
wytworzenie nowej rosyjskiej warstwy obszarniczej na Litwie i Ukrainie.
i Ju� w 1795 r. przeprowadzono na ziemiach tych na wz�r rosyjski rew,i j�, tj. obliczenie
ludno�ci poddanej. Liczba "dusz m�skich" stawa�a si� w ka�dym maj�tku podstaw�
opodatkowania, a r�wnocze�nie norm� okre�laj�c� powinno�ci ch�opskie wobec dworu.
Dot�d w zasadzie pa�szczyzna rachowa�a si� od gospodarstwa ch�opskiego, obecnie od
"duszy"; poci�ga�o to za sob� wzrost obci��e� r�wnoleg�y do przyrostu naturalnego.
Zaostrzy�o si� te� podda�stwo ch�op�w, przyr�wnane do stosunk�w rosyjskich. Opr�cz
, pa�szczyzny spada� teraz na wie� pob�r rekruta, tudzie� podatek podus;.nv (rubel
; rocznie od "duszy m�skiej"). Sprzeda� ch�op�w bez ziemi, wynajmowanie ch�op�w
! przedsi�biorcom, zjawiska trafiaj�ce si� sporadycznie w dawnej Rzplitej, wesz�y teraz
w obyczaj powszechny. Na Litwie i Ukrainie, tak samojak w Rosji, carat opiera� si� na
ponzies;,c vkac/i, tj. w�a�cicielach ziemskich. Z faktu, �e w�a�ciciele ci byli w ogromnej
, wi�kszo�ci Polakami, wyp�ywa�o dora�nie zachowanie polskiego charakteru tej
dzielnicy. Dotyczy�o to zw�aszcza szkolnictwa, w kt�rym utrzymano na razie bez
, zmiany wi�kszo�� urz�dze� z czas�w Komisji Edukacji Narodowej.
3. Zab�r pruski
iemie polskie zagarni�te przez Prusy w I rozbiorze ( 1772) otrzyma�y nazw�
ZPrus Zachodnich. Warmia zosta�a do��czona do dawnych Prus Ksi���cych
(obecnie Prus Wschodnich), a zagarni�t� wtedy p�nocn� cz�� Wielkopolski
Zab�r pruski 25
wyodr�bniono jako okr�g nadnotecki. Nabytki II rozbioru (1793) z�o�y�y si� na
now� prowincj� Prus Po�udniowych. Po III rozbiorze nast�pi� nowy podzia�
administracyjny: prowincja Prus Po�udniowych obj�a ziemie na lewym brzegu
Wis�y, wraz z przycz�kiem warszawskim, ziemie po�o�one na p�noc od Wis�y
i Bugu nazwano za� Prusami Nowowschodnimi. Przypad�y Hohenzollernom skrawek
Ma�opolski z Cz�stochow� do��czono do �l�ska. Prusy Po�udniowe podzielono na
3 departamenty (Pozna�, Kalisz, Warszawa), a Nowowschodnie na 2 (P�ock,
Bia�ystok). W ka�dym departamencie ustanowiono dwie w�adze: kamer� i rejencj�;
pierwsz� dla spraw policyjnych, skarbowych i wojskowych, a drug� dla s�dow-
niczych. Na czele prowincji sta� minister, w P�ocku Schroetter, w Warszawie Voss.
Ten ostatni nosi� tytu� ministra, podobnie jak "minister �l�ski" Hoym; obaj
wchodzili w sk�ad tzw. Generalnego Dyrektorium i urz�dowali w Berlinie. Prowincje
podzielono na powiaty pod w�adz� landrat�w; w starych prowincjach pruskich
obiera�a ich posiadaj�ca szlachta, tu jednak pochodzi� mieli oni z nominacji.
Pierwotn� tendencj� rz�du by�o zjednanie sobie szlachty polskiej, i tak np. na 44
landrat�w mianowanych po II rozbiorze by�o 30 Polak�w, g��wnie zreszt� ze
szlachty kalwi�skiej. Nast�pi�a jednak Insurekcja, w kt�rej Wielkopolska wzi�a
�ywy udzia�. W Berlinie zastanawiano si�, czyby nie szuka� na ziemiach polskich
oparcia przeciwko szlachcie w mniej u�wiadomionych narodowo ch�opach. Kurs ten
wyda� si� jednak ministrom nazbyt radykalny; w obliczu niebezpiecze�stw za-
gra�aj�cych z Francji lepiej by�o nie rusza� podstaw ustroju feudalnego. Zabrano
jedynie na skarb wszystkie kr�lewszczyzny i dobra duchowne, wyznaczaj�c w zamian
u�ytkownikom rent� do�ywotni� (kompetencjg) w wysoko�ci po�owy nominalnego
dochodu. W praktyce kompetencja nie przekracza�a 30% rzeczywistych dochod�w
z tych d�br, a by�a te� nieregularnie wyp�acana. Dobra "inkamerowane" dzielono na
wi�ksze kompleksy (amty) i oddawano w dzier�aw�, przewa�nie Niemcom. Cz��
d�br posz�a na sprzeda�, przy czym ob�owili si� r�ni berli�scy spekulanci.
W samych Prusach Po�udniowych rozprzedano 241 maj�tk�w za 3,5 mln talar�w,
gdy rzeczywista ich warto�� przewy�sza�a 20 mln. Nowonabywcom nie by�o wolno
odprzedawa� tych d�br w r�ce polskie; chodzi�o tu wi�c o osiedlenie w Polsce
nowego ziemia�stwa narodowo�ci niemieckiej.
W 1797 r. wprowadzono na ziemiach polskich dopiero co opracowane ustawodaw-
stwo pruskie (Allgemeines Landrecht), reguluj�ce m.in. stosunki spo�eczne. Landrecht
utrzymywa� feudalny podzia� ludno�ci i wy��cznie szlachcie przyznawa� prawo
posiadania ziemi. Ch�op-poddany podlega� nadal w�adzy dominialnej pana. Og�oszono
jedynie zakaz usuwania ch�opa z gruntu bez wyroku s�dowego oraz rozci�gni�to
kontrol� nad s�downictwem dominialnym: mia� je sprawowa� odt�d justycjariusz,
urz�dnik dworski, ale zatwierdzony przez landrata. W praktyce jeden justycjariusz
sprawowa� piecz� nad wielu maj�tkami i doje�d�a� do ka�dego z nich po kilka razy
do roku. Skargi ch�op�w na szlacht�, zw�aszcza w wypadku podwy�szania
26 Ziemie polskie po III rozbiorze
powinno�ci, rozpatrywa� mia�a rejencja; okazywa�o si� to skuteczne w rzadkich
tylko wypadkach, gdy ludno�� wiejska mog�a wykaza� si� kontraktami. Zar�wno
rz�d, jak i niekt�rzy w�a�ciciele ziemscy zacz�li sprowadza� do swych d�br
ludno�� niemieck� b�d� jako gospodarzy, b�d� jako wyrobnik�w. Akcja ta nie
przybra�a wi�kszych rozmiar�w ze wzgl�du na powa�ne koszty. Rz�d nosi�
si� z my�l� zamiany pa�szczyzny na czynsz we w�asnych dobrach, lecz sprawa
ta nie wysz�a ze sfery projekt�w. Tak wi�c w sytuacji ch�opa pod rz�dem
pruskim niewiele si� zmieni�o.
4. Zab�r austriacki
ab�r austriacki tym si� r�ni� od dwu pozosta�ych,�e g��wna jego cz��
Z przesz�a pod obce rz�dy ju� w 1772r.Reformy polityczne i spo�eczne - dalej
, id�ce ni� w Prusach - przypadaj� te� g��wnie na lata mi�dzyrozbiorowe.
Wywodz� si� one z ducha absolutyzmu o�wieconego,kt�rego najbardziej energicz-
� nym przedstawicielem by� cesarz J�zef II,syn i wsp�rz�dca,a od 1780r.nast�pca
cesarzowej Marii Teresy.Reformy te stawia�y sobie za cel uzdrowienie stosunk�w
feudalnego pa�stwa,nie za� zmian� jego struktury; w praktyce jednak torowa�y
I
drog� przemianom dalej id�cym. Odnosi�y si� one do wszystkich posiad�o�ci
monarchii habsburskiej,lecz szczeg�lnie ostry charakter przybra�y na ziemiach
polskich,op�nionych gospodarczo w stosunku do Czech i kraj�w alpejskich.
D��no�� biurokracji j�zefi�skiej do ograniczania wp�yw�w politycznych i dochod�w
szlachty kojarzy�a si� tu z tendencj� do ujarzmiania warstwy kierowniczej polskiego
spo�ecze�stwa.
Rz�d wiede�ski zagamia� po�udniowe ziemie Rzplitej w imi� urojonych,�rednio-
e wiecznych jeszcze roszcze� w�gierskich do ksi�stw ruskich Halicza i W�odzimierza.
i Ponadto Habsburgowie zg�osili pretensje do dwu ksi�stewek �l�skich przy��czonych
w XV w.do Korony Polskiej.St�d nadana tej prowincji nazwa "Kr�lestwa Galicji
i Lodomerii,z ksi�stwami O�wi�cimskim i Zatorskim".Tu� po zaborze utworzono
: w niej zarz�d czysto niemiecki: Gubemium z gubematorem na czele,z siedzib� we
, Lwowie,w terenie za� kilkana�cie rozleg�ych obwod�w,pod zarz�dem starost�w.
Utrwalono podzia� stanowy spo�ecze�stwa, wydzielaj�c ze stanu szlacheckiego
osobny "stan magnacki" oraz nadaj�c zamo�nej szlachcie za got�wk� tytu�y ksi���t,
hrabi�w i baron�w.Szlachcie posiadaj�cej przyznano wy��czne prawo korzystania
z powinno�ci podda�czych; utrzymano te� dla niej osobne s�downictwo (forum
nobilium) i zwolniono j� od s�u�by wojskowej.Natomiast szlachcie i magnatom
odebrano samorz�d i wszelkie prawa polityczne. Ustanowiono wprawdzie we
Lwowie Sejm Stanowy,ale pozbawiono go jakichkolwiek uprawnie� ustawodaw-
czych.Sejm ten zebra� si� w XVIII w.tylko kilka razy na sesje parodniowe.
Zab�r austriacki 27
Narzucona krajowi obca biurokracja bra�a si� gor�czkowo do nowego urz�dzania
stosunk�w miejscowych. Podwy�szono znacznie podatki; zabierano na skarb
i rozprzedawano na nowo kr�lewszczyzny i dobra duchowne; zlikwidowano za
J�zefa II ok. 150 klasztor�w, a �wiecki kler poddano kontroli pa�stwowej. �ydom
starano si� narzuci� szko�� �wieck� w j�zyku niemieckim i nadawano im nazwiska
o niemieckim brzmieniu. Zarz�dzenia te pod wielu wzgl�dami racjonalne, ale
dekretowane ze s�abym uwzgl�dnieniem stosunk�w miejscowych, spotyka�y si�
z oporem ludno�ci i w znacznej cz�ci pozostawa�y na papierze.
Najdalej mia�y p�j�� w stosunkach wiejskich. Rz�d wiede�ski stwierdza�, �e
pa�szczyzna przesta�a by� rentowna, jednocze�nie bra� pod uwag� polepszenie
sytuacji ch�op�w jako g��wnej masy podatnik�w i dostarczycieli rekruta, chcia�
wreszcie przej�� na rzecz pa�stwa cz�� dochod�w �ci�ganych od ch�op�w przez
szlacht�, bez rujnowania zreszt� tej ostatniej. Og�lnopa�stwow� reform� przy-
spieszy�y ponawiaj�ce si� szczeg�lnie w Czechach powstania ch�opskie. Reforma
nazywana urbarialn� (neologizm biurokratyczny o niejasnej proweniencji) polega�
mia�a na unormowaniu powinno�ci podda�czych wed�ug jednolitej zasady: wyma