15240

Szczegóły
Tytuł 15240
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

15240 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 15240 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 15240 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

15240 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

ZIMNY STRZA� CHRISTOPHER WHITCOMB WYDAWNICTWO JAKO�� WIEDZY. ZIMNY STRZA� HRT, elitarna jednostka antyterrorystycznawidziana od wewn�trz CHRISTOPHER WHITCOMB prze�o�y�a Joanna Przyjemska Poruszaj�ca, wywa�ona, lecz a� do b�lu realistycznarelacja o �yciu na potnych obrotach. Fascynuj�ca,autentyczna i absolutnie porywaj�ca. Andy McNab. Tytu� orygina�u Cold ZeroPierwsze wydanie 2001 Bantam Press Copyright Christopher Whitcomb 2001 Copyrightfor the Polish edition by "Wo�osza�ski" Sp. zo.o. Warszawa 2006 by arrangement with Little, Brown and Company (Inc. ),Nowy Jork, USA Przek�ad Joanna PrzyjemskaOpracowanieredakcyjne Irma IwaszkoKorekta Bo�enna Lalik Projekt ok�adkii stron tytu�owych: Micha� Wo�osza�ski, Robert Gretzyngier Wszystkie prawa zastrze�one. �aden fragmenttej ksi��ki nie mo�e by�wykorzystywany do powielania, reprodukowania czy to w formieelektronicznej, czy te� mechanicznej lub zarejestrowany w inny spos�b,jak tylko w formie wydania ca�o�ci. ISBN 83-89344-18-1 Wydawnictwo "Wo�osza�ski" Sp. z o. o. 01-217 Warszawa, ul. Kolejowa 15/17 tel.(0-22)8625371,6325443 e-mail: sensacjexxwiekusensacjexxwieku. com.pl Sklep intemetowy: sensacjexxwieku. com.pl �amanie: Oficyna Wydawnicza "MH"Druk: Wojskowa Drukarniaw �odzi Dla Ros�. Od autora Christopher Whitcomb ma ju� za sob� pi�tnastoletni sta� jako agentFBI. Nadal pracuje w tejinstytucjii jest obecnie dyrektoremdo sprawwywiadu w Grupie Reagowania Kryzysowego. Za nadzwyczajnem�stwo, jakim si� wykaza�, pe�ni�c swoje obowi�zki, otrzyma� medal"La. odwag�". W ostatnich latach bra� udzia� praktycznie w ka�dym�ledztwie o zasi�gu og�lnokrajowym. Napro�b� FBIwszystkie imiona i nazwiska zosta�y zmienione, z wyj�tkiem powszechnie znanychosobisto�ci. O niekt�rych zdarzeniach tak�episz�, zmieniaj�c nieco szczeg�y, w celu ochrony specjalnych technikinwigilacji. Zawarte w tej ksi��ce opinie oraz spostrze�enianie zawszes� zgodnez tymi, kt�reg�osi FBI. Spis tre�ci Od autora . 9 Prolog . 11 Ksi�qAPIERWSZA 1 Podj�cie s�u�by. 27 2 Akademia. 42 3 Pieprzony ��todzi�b . 63 4 Dobre wibracje . ;?... 75 5 S�odka herbatka i dobermany . .s.. 87 6 Zasadanr 3 . .^.. 104 Ksi�qA dRuqA 7 Selekcja . 125 8 Szkota dla NowychOperator�w. 139 9 Dyscyplina. 159 10 Wielki nikt . 179 11 P�noc. 199. 10Zimny strza� Ksi�qA TRZECiA 12 Wymarsz . 13Za�ywanie sportu 14 Strza� . 15Rozstrzygni�cie . 217230244257 Ksi�qA CZWARTA 16 Waco . 279 17 Nadci�gaj� Babilo�czycy . 294 18 W doryckiej tonacji . 310 1 9 Wiatr . 322 20 Staniena pi�tach . 337 Ksi�qA pi�TA 21 Wyczu� puls . 361 22 Powr�tdo �r�de� . 382 23 Nowa misja . 400 24 Znowu w akcji. 416 25 Przysz�o��. 435 Podzi�kowania . 447 Prolog Przez celownik �wiat wygl�da zupe�nie inaczej. Nawet tutaj,wciemnej d�ungli, dok�d ksi�yc zagl�da przez podw�jny baldachimzieleni w�skimi wi�zkami �wiat�a, czuj� moc, jak� daje bycie panem�ycia i �mierci, gdy wystarczy tylko nacisn�� spust. Przyciskam doramienia �o�yskokarabinu, a w nozdrza wciskami si� zapach wilgotnej stali orazsk�ry. Moje oko b��dzi po siatce celownika, oceniaj�crozmiary w odniesieniu do jego skali, odleg�o�� od celu oraz pr�dko��wiatru. Palec wskazuj�cy spoczywalekko na spu�cie, wiedz�c, �eniemo�e posun�� si� poza granic� bezpiecze�stwa, dop�ki nie nadejdzieodpowiednia chwila, by zabi�. - Sierra Jeden doTaktycznego Centrum Operacyjnego. Dostrzegam ruch w bia�o-niebieskim naro�niku. Odbi�r. �wiat�o przesuwasi� po zielonej lufie karabinu, a jatymczasem obserwuj� wszystko przez celownik unertlaz dziesi�ciokrotnym powi�kszeniem. Co pewien czas udaje mi si� co� zauwa�y�. - Odbi�r, Sierra Jeden. Jest ruchw eterze. Ludzie m�wi�, ka�dy inaczej, trzymaj�c mikrofonyprzy ustach. Sierra Jeden wnaszymsnajperskim j�zyku oznacza pozycj� snajpersk� numerjeden - czyli najwy�ej po�o�ony punkt obserwacyjny natym potwornie wilgotnym stoku g�rskim. St�d mog� anonimowo spogl�da� na nasze "obiekty" i pozna� wszystkie aspektyich codziennego�ycia. Widz� ichkolor w�os�w, czy golili si� dzi� rano i co jedli na�niadanie. Czasem przybli�am si� do nich takbardzo, i� nieomal czuj�zapach wody kolo�skiej na ich szyi oraz czosnku w ich oddechu. Bycie snajperem tosamotne, w�cibskie zaj�cie, polegaj�ce na wielu godzinach nudyoraz rzadkich momentach rado�cii podniecenia. W ci�gu ka�dej warty sp�dzonej w nudzie trafia si� tylkojedna chwilaprzyp�ywu adrenaliny -mo�e uda ci si� rzuci�okiem na zbiega, kt�rego. 12Zimny strza� �cigaszod tygodni, albo te� odda� strza� do terrorysty, kt�ry wzi�� zak�adnik�w, a kt�rego negocjatorzy spisali na straty. Te chwile nadchodz� szybkoi stanowi� niemal margines ca�ej akcji; czasem w oknie mignie twarz albo dostrze�esz, jak kto� przedziera si� przez t�um. A studiujesz tego cz�owieka,kt�rego obserwujesz przezcelownik,chcesz zna�jego zwyczaje, �rodowisko,w jakim si� obraca, interesuj�ci�te u�amki informacji, kt�rych nie zdo�ali zdoby� agenci �ledz�cy gona ulicy. Patrz uwa�nie, aon podaruje ci jaki� ma�y gest- taki, kt�rywykonujemy, my�l�c, �e niktnas nie widzi. Czasem zata�czy w taktp�yn�cejz radia samochodowego muzyki, to zn�w zobaczy w�asneodbiciew oknie wystawowym albo w lustrze i zrobi jak�� min�, wyobra�aj�c sobie, jak poderwa�by �adn� kobiet� lub zareagowa� na kpinyrywala. Ludzieprzestaj�si� pilnowa�, gdy s�dz�, �e nikt ichnie obserwuje. Wtedy otwieraj� swoje wn�trze i ukazuj�to,co towarzyszy ichmy�lom. Dzi� wnocy le��,czuj�cpierwszeci�kie krople tropikalnejulewy,i czekam, a� co� si� wydarzy. W powietrzu czu� wilgo�. - Czy pr�bowa�e� kiedy� przeci�� sosn� b�otn� na krajzedze? BobbyMetz, m�j pochodz�cy z Chicago partner, pr�buje umo�ci�si�wygodniena swoim poncho w prowizorycznym namiocie zamoimi plecami. Powinien teraz odpoczywa�,ale tu sen trudnoprzychodzi,a Bobby'emu zebra�o si� na rozmow�. Zmieniamy si� przy obserwacjinaszegoobiektu co dwie godziny, gdy�staramy si� by�skoncentrowani. Jest upa�. Nawet o 2. 47 w nocy powietrzewydaje si� przenika�sk�r�. Przez g�szcz drzew dobiegaj�odg�osy ta�cz�cychkobiet, dodaj�c d�ungli kolorytu i kusz�c. S� te�inne rozrywki, jak na przyk�adpe�zn�ca z prawej strony poposzyciu iguana wielko�ci du�ego psa. Us�ysza�em j� ju� kilkaminuttemu i skierowa�em na ni� noktowizor, aby upewni�si� co do jej zamiar�w. Nie mam nic przeciwko jaszczurkom,ale na my�l o szczurach,kt�re ona potrafi wytropi�, sk�ra mi cierpnie. - Zap�ac� dolara dziewi��dziesi�t pi��cent�w za bie��c� stop�,je�li tylko uda mi si� j� dosta� - m�wi Bobby. - Jak tylko pomy�l�o ci�ciu, to a� przechodz� mnie ciarki. Nic nie wiemo so�nie b�otnej i nigdy nawet nies�ysza�em o krajzedze. l stopa = ok. 30 centymetr�w (przyp. thun. ). Prolog13 - Co robisz? - pytam. Tos� uprzejmo�ci, kt�re wymieniamy wczasieprowadzenia obserwacji, podczasd�ugichchwil ciszy rozdzielaj�cej momenty, w kt�rychco� si� dzieje. S�ucham, co m�wikolega, a potem on s�ucha mnie - totaki rodzaj wzajemnego tolerowania si�. Nic mnienieobchodzi obr�bka drewna. Jedyna rzecz, jak� wiem o so�nie, to jak by si� teraz czu�a,gdyby zrobiono z niej krzes�o. - Sierra Dwa do TCO. W�a�niejaki� samoch�d min�� punktkontrolny. Bia�y sedan z trzema lub czterema pasa�erami. Kieruj� karabin dziesi�� stopni w prawo, pr�buj�c namierzy� cie�poruszaj�cysi� w�sk�, biegn�c� pod nami ulic�. Samochody mijaj�cpunktykontrolne, zawsze gasz� �wiat�a, aby utrudni� rozpoznanie twarzy pasa�er�woraz numer�w na tablicach rejestracyjnych. - Skrzynka- stwierdza Bobby. -Jaka znowuskrzynka? - Zwyczajna. No wiesz, �eby trzyma� ca�y ten kram w g�rnej szufladzie, to trzeba go w�o�y� doskrzynki. Bobby kocha narz�dzia: wielkie pi�y mechaniczne z obracaj�cymisi� ostrzami i automatycznym systemem filtru powietrza, komplety�rub w pude�kach z nakr�tkamio �rednicy trzech czwartych cala. Niemo�e przej�� obok sklepu znarz�dziami bez wci�gni�cia nas wszystkich do �rodka w celu obejrzenia tego czy tamtego. - SierraDwa do TCO. Zgubili�myichza rogiem. Wygl�da, �e �ledzony obiekt, Carlos, wraca. G�os Bobby'ego rozp�ywa si� wd�ungli,a tymczasem ja skupiamuwag� na tym,co rozgrywa si� tam w dole. - Trzymaj go, ch�opie, mojeradio trzeszczy - m�wi�. Bobby wy��czy� swoje, wobec tegonie mo�e us�ysze� relacji o jedynymznacz�cym wydarzeniu, jakie widzimy w ci�gu dw�ch minionych godzin. - Jakprzedstawia si� sytuacja? - pyta. Aby opisa� wszystko precyzyjnie, trzeba stwierdzi�, �e w sytuacj�zaanga�owanych jest sze�ciu snajper�wspecjalnej jednostki antyterrorystycznejHostage RescueTeam - HRT, orazniezwykle brutalny portoryka�ski ganguliczny, odpowiedzialny za dostarczanie po�owie wschodniejcz�ci wyspy wszystkiego, od marihuany z Jamajki po zanieczyszczon�heroin�. Rozpracowuj�cy t� spraw� agenciz biuraw San Juan rozpoznalip� tuzina g��wnychobiekt�w, powi�zanych z ca�ym �a�cuchem kradzie. 14Zimny strza� �y samochod�w, morderstw dokonanych przez gangi i napad�w, kt�reruch Tupacamaru przyprawi�by o atak zazdro�ci. Podczas gdy agenciopracowywali przy pomocy w�adzs�dowych nakazy rewizji i aktyoskar�enia, my siedzieli�my tu wysoko, zbieraj�c dowody, kt�re u�atwi�ybyatak. Reszta naszej jednostki mia�a przyby� o �wicie. Ze swojego miejsca widz�we wschodnim kierunku le��ce 257jard�w ni�ej, n�dzne przedmie�cie Villa Pilar. Wiosk� otaczaj� g�ry,zmuszaj�c wszystkie pojazdy dokorzystania z jednej, w�skiej, jednopasmowej drogi. Kupuj�cy musz� przej�� przez posterunki uzbrojonych stra�nik�w, umieszczone przy bramie. To sprawia, �esystem bezpiecze�stwa u�atwia �ycie dealerom narkotykowym, ale namutrudnia,Poprzednie pr�byrewizji nicnie da�y. Zanim policja dotar�a do bramy,wszystkie narkotyki znikn�y w d�ungli. - Sierra Jedendo TCO. Mam tu bia�ego mercedesa, sedan, czterodrzwiowy, ztrzema m�czyznami w �rodku. Zatrzyma� si� przed budynkiem numer jeden. Szepcz� wywiadowcze informacjedo mikrofonu, kt�rymam tu�przy ustach. Od wzg�rza odbijaj� si� ha�asy trwaj�cego na dole przyj�cia. Gdzie� w ciemno�ciach szczeka pies. Nie mamowy, aby kto�wwiosce na dole us�ysza�m�j g�os, ale trudno odzwyczai� si� od szeptu. Co�, co kryje si� w skradaniu si� chy�kiem i w szpiegowaniu ludzi,sprawia, �e nie chcesz m�wi� normalnie. Przekr�cam si�na bok, obok mojego karabinu - grzmi�cego kijakalibru . 308 zbudowanego na zam�wienie przez zbrojmistrz�w FBInakomorze zamkowej remingtonamodel 700. W jego magazynku,napodpartejspr�yn� p�ytce podajnika, le�y pi�� naboj�w ze 168-granowym wyczynowym pociskiem z wybraniem wierzcho�kowymi sto�kiem sp�ywu. Polerowany j�zyk spustu jest dostrojony tak, byop�r mechanizmu spustowego wynosi� r�wne dwa i p� funta. Sk�rzany policzekna kolbie �ciemnia� od potu. 257 jard�w - ok. 233metr�w;l jard -ok. 0,91 metra (przyp. t�um. ). Kaliber . 308 - tonajmniejsza �rednica przewodu lufy broni palnej r�wna0,308 cala, czyli 7,82 mm. l cal - 2,54 cm (pizyp. t�um. ). 168 gran�w -ok. 10,90 grama; l gra� - ok. 0,065grama (przyp. t�um. ). 2,5 funta - ok. 1,135 kilograma; l funt - ok. 0,454kilograma (przyp. t�um. ). Prolog15 Tu� po mojej prawej stronie, mniej ni� stop� od mojej strzelby, nazamaskowanymtr�jnogu, stoilunetaobserwacyjnaBurrisa. Jej oprawnyw gum� uk�ad optyczny dajepowi�kszenie cztery razy wi�ksze ni�m�j celownik,pozwalaj�c przyjrze� si� ma�ym detalom, kt�re mog�zdecydowa�o powodzeniu, gdy moi koledzy dokonuj� aresztowa�. Przytaszczyli�my tu ze sob� noktowizory, ale �wiat�a uliczne ilampyo�wietlaj�ce werandy sprawiaj�, �e ten sprz�t jestbezu�yteczny. Przez lunet� Burrisa wszystko wida� o wiele wyra�niej. Natychmiastrozpoznaj� dw�ch m�czyzn. Kierowc� ju� ochrzcili�my imieniem Gene, zpowodu niesamowitego podobie�stwa doGene Gene theDancing Machin� ze starego Gong Show. W�a�ciwie spodziewa�em si�,�e gdy wydob�dzie sw�j obwis�y brzuch zza kierownicy i wysi�dziez samochodu, tozacznie zaraz idiotyczniepow��czy� nogami. Naprawd� nazywa� si� Julio Aquirre, ale nadanie mu przezwiska u�atwia�ospraw�, bonieustanniemieli�my doczynienia z trzema lub czteremaJohnami lub Frankami, albo Juliami. Przydomki pozwala�y unikn��pomy�ek. Dwaj pasa�erowie wysiedli z auta i stan�li w �wietle latami: nazwali�my ich Schludny i Carlos. Schludnego niktnie rozpozna�, aleCarlostooprawca. Jego prawdziwe nazwisko to Juan Miguel Salinas. Je�liwszystko p�jdzie g�adko, to rano,gdy si� obudzi, powinien mie� postawione zarzuty udzia�u w czterech morderstwach i powi�za� z gangami. Naszemu agentowi, kt�remu powierzono to zadanie, szczeg�lniezale�y na odnalezieniu pistoletu Glock kalibru 9 milimetr�w,kt�rympos�u�ono si�, pope�niaj�c trzy z tych morderstw. Carlos ma go chybaza pasem. - Sierra Jeden do TCO. Carlos i Schludny w�a�nie wysiedli zsamochodu i zdaje si�, �e s� uzbrojeni. Pomimo tylu zebranych przeciwko nimdowod�w, st�d, z g�ry,m�czy�ni ci nie sprawiaj�wra�enia niebezpiecznych. Pistolety podich bawe�nianymi T-shirtami nie wytrzymuj� por�wnania znaszymikarabinami - wydaj� si� ma�e, niemal trywialne. Metz wierci si� za moimi plecami. - Czy ci ludzienigdy nie�pi�? - pyta. Materia� namiotu marszczysi�, gdy pr�buje usi��� wygodniej. 4,5 mili- ok. 7,24 kilometra; l mila - 1,609 kilometra (przyp. t�um. ).. 16Zimny strza� Akcja rozpocz�a si� cztery dni temu utkni�ciem w tej rozci�gni�tejna d�ugo�ci czterech i p� mili naszej g�rskiej snajperskiej kryj�wce. Przybyli�my wcze�nie, w szarzej�cym �wietle tu�przed �witem, i poruszali�my si� wolno wnaszych z�owrogo wygl�daj�cych ghille. To ubraniekamufla�owe z juty i sztruksu sprawia, �etak bardzowtapiamy si�wotoczenie,i� tutejsze insekty, szukaj�c schronienia przed s�o�cem,czasem w�lizguj� si� w za�amania naszej odzie�y. Moje licz�ce sobiecztery lata specjalneubranie maj�ce chroni� przed insektami wygl�dana zniszczone i z�achane, jak poszycie d�ungli. Wi�kszo�� ludzi samamy�lo w�o�eniu go przyprawi�aby otorsje, ale mnie jego przydatno��daje poczucie wygody. Je�li chcesz zla� si� w jedn� ca�o�� z otoczeniem, musisz gni� wraz znim. Wszystko, co jest nam potrzebne do pracy, przyby�o w plecakachwraz znami. Zabrali�my tygodniowe zapasy wodyi �ywno�ci, a tak�ewyposa�enie kempingowe(np. maty do spania), bro�, amunicj� i przyrz�dy optyczne. Standardowy baga� wa�yoko�o siedemdziesi�ciu pi�ciu funt�w, alew�wczas nie mo�na zabra� nic opr�cz podstawowegoekwipunku. Poncho rozpi�te pomi�dzy dwoma drzewami spe�nia rol�namiotu. Dwie kwarty wody i jednaracja wojskowego jedzenia musz� starczy� na ca�y dzie�. Ta praca niepolega na rozkoszowaniu si� wygod�, ale na wype�nianiu zada�:my koncentrujemy si� na poznawaniu metod, zachowa� i s�abych punkt�w cz�onk�w gang�w. Dow�dcyFBI chc� wiedzie�, gdziegangsterzy ukrywaj�narkotyki, kto je kupuje, jakiej u�ywaj� broni, jakwymy�lny mo�e by� ichsystem wywiadowczy. Uzbrojeni w tego typuinformacje cz�onkowie grupy maj�cej za zadaniedokona� aresztowa�mog� w ci�gukilku godzinprzeczesa� wiosk� iotoczy� j�. Zarzuty padaj�jeden za drugim: morderstwo,handelnarkotykami, napad z broni�w r�ku. Natomiast nam, snajperom, zale�y tylko na nabraniu pewno�ci,�e nasi koledzy agenci mog� bezprzeszk�d wkroczy� i uderzy�. - Masz co�? Metz wygl�da z namiotu, bowreszcie co� si�dzieje. Prowadzenieobserwacji przypomina �owienie ryb. Jak tylko kto� zauwa�y, �e rybapo�kn�a przyn�t�, natychmiast wszyscy w �odzi chc��owi�. Popatrz, jak ch�opcy sobiewracaj�- m�wi� do niego. 2 kwarty- 1,892 litra; l kwarta - 0,946 litra (przyp. t�um. ). Prolog17 Przyw�dca gangu dopieroniedawno,przed dziesi�t� wieczorem,wyjecha� z trzema z tych m�czyzn. Biuro w San Juan pr�bowa�o �ledzi� ich na w�asn� r�k�, ale zgubi�o w t�umie. - SierraJeden do TCO. Carlos, Schludny i Gene w�a�nie wysiedlizsamochodu. Teraz podchodz� dobaga�nika. Metz le�y obok mnie i gapi si� wd� przez lunet�. - My�lisz, �e to nowadostawa? - pyta. Tobardzo uradowa�oby agenta przydzielonego do tej sprawy. Cifaceci z gangu sprzedawali narkotyki z tejsamej dostawy ju� przeztrzy dni i zapotrzebowanie by�o ogromne. Naliczyli�my przeci�tnieczterdzie�ci trzy transakcje na godzin� i to naokr�g�o przez ca�� dob�. Sie� sklep�w Wal-Mart by�aby szcz�liwa, maj�c takie obroty. Niestetygangsterzy wyprzedaj� ca�y sw�jzapas i je�li w ci�gu kilku najbli�szych godzin nie nadejdzie nowy towar, to agenci b�d� mogli zostawi�swoje nakazy rewizjiw samochodach. Obaj z Metzem kierujemy lunetyna mercedesa o z�otych nak�adkach na felgi i przymocowanej �a�cuchem tablicyrejestracyjnej. TrzejPortoryka�czycy gramol� si� z samochodu, obrzucaj� wzrokiem okoliczne wzg�rza i podchodz� dobaga�nika. Wci�� ich obserwujemy, maj�c nadziej�, �e wydarzy si� co�, co pozwoli stwierdzi�, jaki towar przywie�li. Wielkie kwadratowe paki b�d�oznacza�y, �e to nies� narkotyki. Ma�e paczki kryj� crack,heroin�, kokain�, metaamfetamin�. Je�litak, to czekanie by si� op�aci�o. Ci facecii tak dostan� wielelat za morderstwa, ale dorzucenie jeszcze dziesi�ciuza dobrej jako�ci narkotykibynajmniej by nas nie zasmuci�o. - O, cholera - m�wi� g�o�no. Niemo�e by�pomy�ki co do rozpoznania pakunku, jakiwyci�gaj� zbaga�nika. To cia�o. Gene i Schludny oddalaj� si� od samochodu, usi�uj�c trzyma� cia�o. Gene podtrzymuje nog�, Schludny ramiona. Carlos krzyczy co� w kierunku domu, z kt�rego natychmiast wybiega kilka podekscytowanych os�b. - Pilnuj frontowych drzwi, Bobby - m�wi�. Nagle wydaje si�, �e ca�yplac opustosza�, bowszyscy wyszli im naspotkanie. Niski, kr�pych�opak,mo�e dziewi�tnastoletni, trzymakarabinek. To ruger mini 14; ch�opak rozgl�da si�, kontroluj�c stan bezpiecze�stwa. Pomimo d�wi�k�w muzyki s�ysz�jego g�os,ale ginie onw tymprzyt�umionym, dobiegaj�cym z oddali ha�asie. Ch�opakm�wi szybko i piskliwie, w jego g�osie wyczuwasi� adrenalin�. 18Zimny strza� - Wieszkto to jest, ten martwy? -pyta Metz. Niestety g�owa tegocz�owieka opad�a na piersi i nie mog� zobaczy� twarzy. - Zapytaj Sierra Trzy. Mo�e onipotrafi� go rozpozna�. Trzymam nadajnik radiowy w lewej r�ce,praw� wci�� usi�uj�c poprawi� ostro�� lunety. - Sierra Jeden do TCO, Sierra Trzy. Obiekt niesienieznanego m�czyzn�, kt�regowyj�toz baga�nika samochodowego. ten cz�owiekwydaje si� martwy lub ci�ko ranny. - Jego koszula jest przesi�kni�takrwi� inie mo�nastwierdzi�, czy rana pochodzi od kuli, czy te� odczego� innego. Czekam d�u�sz� chwil�. O tejporze w nocy nikt nie oczekuje odinnych przejaw�w b�yskotliwej inteligencji i zastanawiam si�, czy SierraTrzy nie zdrzemn�� si� w tym g�stym powietrzu. - Sierra Trzydo TCO. Z naszego miejsca nie mo�emy tego dostrzec. -Spodziewam si�, �e nie. Gene i Schludny wchodz� po schodach do domu na czele wci��rosn�cego t�umu gapi�w. Nawetrzucenie r�cznegogranatu nie by�obyw stanie ich zainteresowa�. Ludzie wychodz� z d�ungli, ze stoj�cych w s�siedztwiebudynk�woraz z tego g��wnego. Dw�chalbo trzechm�czyzn p�dzi ulic�, krzycz�c. Ka�dy do��cza do tego wybuchu aktywno�ci - czego� takiegojeszczenie widzieli�my. - To musi by� kto� z nich - stwierdza Metz. Wszyscy znikaj�. Ca�y t�um wcisn��si� do domu, pozostawiaj�c naczatach na zewn�trz tego ch�opaka z rugerem. Wygl�da na skoncentrowanego, powa�nego, zbyt powa�nego, jak na sw�j wiek. Przez boczne drzwi widz� wn�trze domu. Cia�o u�o�ono na pod�odze. Brakuje mu jednego buta, z prawej stopyzwisatylko skr�cona skarpetka. Inni skacz� dooko�a, usi�uj�c co�zrobi�, a ten m�czyzna wci�� le�y na kafelkach,plami�c ich bia�e kwadraty na ciemno. Wszystko o�wietla jarzeni�wka umieszczonapod sufitem. Ch�opak z rugeremzamyka drzwii noc zn�w pogr��a si� w pustymrytmie, do kt�rego przywyk�em. Zn�w jestcicho. - Coza cholera? - mamrocze Metz. On rzadko klnie. - Taaak - odpowiadam. - Co za cholera. Prolog19 Tu� przed �witem Bobby kopie wm�j but, aby obudzi� mnie nawart�. Teraz moja zmiana. Na g�ow� skapuj�mi delikatne krople deszczu, przes�czaj�ce si� przez poncho. Muzyka ucich�a. - Obudzi�e� si�? - pyta. - Czy si� obudzi�em? - dziwi�si�. Wci�gu czterech dni nie spa�em wi�cej ni� dwie godziny. Tak dok�adnie to nawet nie wiem, co toznaczy "obudzi� si�". - Mamy p� godziny, zanim zaatakuj� bram�. Lepiej przygotujsprz�t. Znam zasady i chocia� ostatnio omawiali�my t�operacj� prawietydzie� temu, to plan wydaje si� prosty. Brygady Charlie, Echo, Golfi Hotel wraz ze specjalnie wyekwipowanymi miejscowymizaatakuj�odstrony bramy i podczas gdy b�d� biec do czterech najwa�niejszych,wymagaj�cych przeszukania miejsc, snajperzy z brygad Zulu iYankee b�d� czeka� w g��bi d�ungli, aby "zdj��" wszelkich uciekinier�w. Z kolei zadaniem snajper�w z brygady Whiskey oraz mojej, to znaczyz Promieni Roentgena, jest krycie ich z odleg�o�ci, na wypadek, gdybycz�onkowie gangu rozp�tali walk�. Oficerowie z Narodowych Oddzia��w Policji Portoryko zabezpiecz�bram� i uformuj� lu�ny kr�g, lecz nikt znas nie s�dzi,�e ten atak b�dziezaskoczeniem. Historia przestrzegania przez miejscow� �andarmeri� zasad bezpiecze�stwa podczas przeprowadzania operacjipozostawia wieledo �yczenia. Jednak, tak jak to bywaw wi�kszo�ci operacji, ogromn� rol�odgrywaj� w nich politycy. To jestich teren ipomimoznacznego wp�ywu naszej jurysdykcji, nie mo�emy trzyma� ich z dala od tych spraw. - Jak leci? - pytam Bobby'ego, wyci�gaj�c karabin z podr�negopokrowca, uszytego zesztruksu. Zty�u za nami pierwsze promienies�o�ca zaczynaj� roz�wietla� d�ungl�, stwarzaj�c niebezpiecze�stwo,�e mo�emy by� widoczni. - Poma�u. W�a�ciwie o czwartej wszystko zamar�o. Zaczynaj� pia� koguty. W dolinie tu i tam pojawiaj� si� plamy�wiate� - oznaka, �e ludzie wstaj� do pracy i do szko�y. Nie ka�dy�yjezbiznesu narkotykowego. S� tacy, kt�rzy chc�,tak jak i my, pozby� si�wreszcie tychrzezimieszk�w. Wyczo�guj� si� znamiotu zkarabinem na ramieniu. Metz ju� zaj�� punkt obserwacyjny, czyli swoje wysuni�te stanowisko strzeleckie. Moje znajduje si� dziesi�� jard�w na lewo, na pochy�ej kraw�dzi, do. T' 20Zimny strza� kt�rej dost�pu strzeg� k�uj�ce paprocie. Chocia� nie jest to najlepiejukryte miejsce na tym wzg�rzu, rozpo�ciera si� z niego doskona�y widok na ca�� Villa Filar. Przy wietrze takim jak ten, kt�ry mamy dzi�,m�j karabin b�dzie si� nieco chwia�. Jest 5. 37 rano, ale nie zaprz�tam ju� sobie tym g�owy -albo �pi�,albo czuwam. Ityle. - Jeszcze nie wr�cili? - pytam. Grzebi� w plecaku, szukaj�c nowych baterii doradia i manierkiz wod�. Brak snuprzy�miewa pami��, ale jednak pami�tam wystarczaj�codu�o. Tu�po trzeciej nad ranem,gdy sko�czy�em sw�j � wart�, Schludny wraz z innymi wybiegli p�dem, taszcz�c bezw�adne cia�o, kt�regog�owa opad�a na bok, bez �lad�w �ycia, i ko�ysa�a si� w prz�d i w ty�w rytm ich krok�w, tak jak g�owy pluszowych ps�w, kt�re ludzie stawiaj� za tyln� szyb� samochod�w. Widzia�em dostatecznie du�o trup�w, by stwierdzi�, �eten facetnie stanowi ju� problemu, bo nie �yje. Metz poinformowa� przezradioo tym, co si� dzieje, TaktyczneCentrumOperacyjne ispecjalna grupa okryptonimie San Juan pojecha�a za tymsamochodem. Potem zadania obserwacyjne przej�� odemnie Metz,a ja po�o�y�em si�, aby nieco si� przespa�. Aczkolwiek ca�ezaj�cie wydawa�o si� interesuj�ce,to nie mia�o zwi�zku znaszymzadaniem. Naszym celem by�y narkotyki. - Up�yn�odwadzie�ciaminut. Albowyrzucilicia�ogdzie�w d�ungli, albo wci�� trzymaj� je w baga�niku - stwierdzi� Metz. - Czy maszjeszcze ciastka czekoladowe? Mnie ciekawi, kim by� ten m�czyzna i dlaczego kto� gozabi�. Tojedyna zagadka, kt�ra pozosta�a dorozwi�zania w ca�ej wiosce. Poczterech dniachsiedzenia tu na g�rze wiemy, ktoz kim sypia, jak chowaj� narkotyki w dziurach w p�ocie, pod blaszanymi pojemnikami na�mieci, w rynnach. Nie stosuj� �adnych wyszukanych metod i gdybynie ich sk�onno�� dostosowania przemocy,to ta grupaprzypomina�abygromadk� bawi�cych si� w podchodydzieciak�w. - Czy wszystko przebiega zgodniez planem? Rzucam Metzowidwa zawini�te w srebrn� foli� ciastka zjagodami. - Brygada szturmowa w�a�nieopu�ci�a stanowisko. B�dzie tu zadziesi�� minut. Podci�gam s�uchawki radiowe do prawego ucha i reguluj� mikrofon. - HR-28 do TCO. Kontrola odbioru. - Tu HR-28. Zrozumia�em. S�ysz� ci� pi�� napi��. Prolog21 Zatrzymuj� si� tu� przed moim wysuni�tym stanowiskiem strzeleckim i spogl�dam w d�, na dolin�. Po lewej stronie szybkowschodzis�o�ce. Koguty szalej�. Kuchnie, �azienki i sypialnie roz�wietla przy�mione ��te i pomara�czowe �wiat�o - znak, �e normalni ludzie rozpoczynaj � kolejny dzie�. W uszach d�wi�cz� mipierwsze odg�osy godziny H. To innyoddzia� snajper�w daje zna� o swoim stanowisku strzeleckim. Cisza radiowa mi�dzy grupami szturmowymi oznacza, �e zbli�aj� si� do nas. Nie przerw� ciszy, dop�ki nieosi�gn� kolejnego wyznaczonego punktu- ��tego. Moje rutynowe czynno�ci rzadko ulegaj � zmianom. Przede wszystkim zawsze musz�si� upewni�, �e mam czyst� widoczno��i �e nic niezas�ania mi celu. Najmniejsza ga��zka pomi�dzy celownikiem a celemmo�e spowodowa� za�amanie �wiat�a i sprawi�, �e nie trafi� w cel, ale,co gorsza, w kogo� innego. Upewniwszy si� co dowidoczno�ci, gdy zajmuj� pozycj�,przek�adam karabin tak, aby mie� go przed sob�,i niepewnie wysuwamsi� z g�szczu eukaliptus�w. Czo�gam si� nisko, pod��aj�c zakarabinem przez kawa�ek ods�oni�tej ska�y, oddychaj�cp�ytko i miarowo, takjak nas uczono wszkole snajper�w. Br�zowygekon naglewyskakujeprzede mn� jak strza�a, przyzwyczajony do mojego zapachu i zachowania. Teraz Metz ija stanowimy cz�� d�ungli i nawet szczury nasakceptuj�. Male�ka jaszczurka prowadzi mnie na stanowisko za k�p� trawy,kt�rej li�cie tn� niczym brzytwa. Po mojej prawej stronie s�o�ce b�yskazza pokrytego ros� li�cia. Przyk�adam prawy policzek do ch�odnej ska�y, zmuszaj�c si� do powolnych ruch�w i do �wiczenia dyscypliny. - Sierra Trzy do TCO. HR-44 iHR-76s� ju� na swoichpozycjach. To Junior i Task. Le�� w cieniu poni�ejnas, dok�adnie wzdhi� jednego lubdw�ch szlak�w, kt�re handlarze narkotyk�w mog� wykorzysta�jako drogi ucieczki. Innimelduj� TCO swoj� gotowo��. Ka�dyrealizuje w�asn�cz�� planu. Dyscyplina - m�wi� sobie. To najbardziej widoczne stanowiskowg�rach. Nie ma si� co spieszy�. Powoli unosz� g�ow�, dla pewniejszego strza�u. Widz�jego twarznawet bez optycznego celownika: dwie�cie pi��dziesi�tdwa jardy odmojej lufy. Stra�nik z rugerem czekana zewn�trz. Sprzeda�narkotyk�w. 22Zimny strza� nagle zako�czy�a si� pi�tna�cie minut temu, a nowej dostawy nie ma. Wiedz� o naszej obecno�ci. Wyci�gamr�k�, chwytam dw�jn�g iustawiam w odpowiedniejpozycji, opieraj�c na nim karabin. Ci�ka bro�,taka jakta, jestw�a�ciwie bezu�yteczna, gdy odleg�o�� wynosi dwie�cie pi��dziesi�tjard�w. Dw�jn�g unieruchamia micel, daj�c tak� stabilno�� jak�awka i szerokie pole widzenia, konieczne do �ledzenia wszelkichruch�w. Zajmowanie pozycji torytua�. Najpierw k�ad� pod kolb� ma�yworek strzelecki wype�niony piaskiem, �eby podpiera� m�j tors, gdyuk�adam si� za karabinem. Lew� r�k� podwijampod siebie, �okciemnaprz�d. Jej palce�ciskaj� worek, delikatnie reguluj�c ustawieniebroni przycelowaniu. Prawa r�ka pie�cichwyt kolby, kciukspoczywa poprzeciwnej stronie kolby od palca wskazuj�cego i �ciska j� akurat natyle, �eby poczu� chropowat� powierzchni�. Teraz przyk�adam policzek do r�koje�ci i ustawiam celownik, takaby krzy� znalaz�si� dok�adniepo�rodku soczewki. Przyciskam biodrado ziemi, dla wi�kszejstabilno�ci rozwieram nogi- stopy powinny znale�� si� na tej samej szeroko�ci, co ramiona, api�ty staram si� przycisn��do ziemi. Dla patrz�cych z do�u wygl�damjak cienki, czarny cie�. - Hotel Jeden do TCO. Jeste�my w ��tym. Atakuj�cydotarli. Nie ma czasu, aby szuka� na horyzoncie pojazdumiejscowych. A ja wci�� nie jestem got�wdo strza�u. - Zrozumia�em, Hotel Jeden. Mam was w ��tym. Uwaga. Poma�u -powtarzam sobie. - Nieprzyspieszaj. Dobra pozycja nicnie znaczy bez nale�ytego wywa�enia. Karabin tylkowykonuje poleceniastrzelca. Bez odpowiedniego ustawienia go w danych warunkachsnajper nie mo�ewymaga� od swojego wartegodwai p� tysi�ca dolar�w sprz�tu wi�cej ni� od katapulty domowej roboty. Ustawiam b�ben podniesienia na dwie�cie jard�w, a dodaj� jeszcze dwa kliki po p�minuty k�towej - trzeba skompensowa� ostry k�t i wysok� wilgotno��powietrza. W tak nieruchomym powietrzuniechc�, abywiatr mia�jakikolwiek wp�yw na tor pocisku. Wydaje si�, �e b�dzie to prosty strza�. Je�li ten facetw momencie, gdy zaatakuje grupa szturmowa, u�yjeswojegorugera, to jestem absolutnieprzekonany, �e z mojego karabinukalibru. 308 wystrzel� pocisk dok�adniew punkt, wkt�rymlinia jegonosa przecina t� poziom�, na kt�rej znajduj� si� ciemne,latynoskieoczy. Prolog23 - Sierra Jeden do TCO. Zaj�li�my pozycj�. A wi�c s�. Nadszed� czas. Wszystkie te niezliczone godziny �ledzenia, zaaran�owane kupno narkotyk�w, dowody zpods�uchu, wywiady,praca papierkowa doprowadzi�y do tego w�a�nie momentu. Znam tychagent�w i ich rodziny. Moimzadaniem jest ich chroni�. Opieram karabin o rami� i robi� d�ugi, powolny wdech. - HR-1 do wszystkich jednostek. Maciezgod� i pozwolenie, abyprzej�� do etapu zielonego. Krzy� w moim celowniku lekko drga, wmiar� jakresztka adrenalinyodp�ywa z mi�ni. Ustawiam cienkie, czarne kreseczki, naprowadzaj�ce wzrok strzelca na cel, czyli na twarz ch�opaka stoj�cegonastra�y. Uczono nas, aby mierzy� w miejsce, w kt�rym kr�gos�up ��czysi� z czaszk�. Wyobra�am sobie,jak brygada szturmowasiedzi na obrze�ach wioski, z �omami na kolanach, powtarzaj�cw my�lach wszystko, co trzebazrobi�, podobnie jak kierowcy, kt�rzy trzymaj� r�k� na hamulcu, czekaj�c na komend� start. Ja te� ju� tam wcze�niej by�em, �wicz�c, jakotwieraj� si� drzwi, kto ma wej�� pierwszy, jak powiedzie� po hiszpa�skui zw�a�ciwym akcentem "Rzu� bro�". - HR-1 do wszystkich jednostek. Uwaga. Mam kontrol�. I oto nadchodzi. Ta nieokre�lona cisza, zanim rozp�ta si�ca�e piek�o. Mamtrzydzie�ci sze�� lat i ju� dziewi�� lat jestem w FBI, a czteryw jednostce antyterrorystycznej HRT. Jednak wydajemi si�, jakbymtrenowa� ca�e �ycie i w�a�ciwienie wiedzia�, co do cholery mam zrobi�po oddaniu strza�u. To dylemat, z kt�rymborykasz si� w chwili strzelania: bez wzgl�du na to, co ci m�wi�,poci�gni�cie za spustto twoja w�asna decyzja. Jak to zrobisz, oboj�tne, dobrze, czy �le, nigdy nieuwolnisz si� od konsekwencji tego czynu. - Pi��. G�os dow�dcy jednostki HRTodliczaj�cego w d�, dochwili ataku,d�wi�czy mi w uszach. My�l� o strza�ach, kt�re ju� odda�em. Pierwszy nab�j wsuwasz do komory palcem wskazuj�cym, �eby wyczu�, jaksiedzi. - Cztery. My�lisz o tych dziesi�tkach tysi�cy razy, kt�re �adowa�e� karabin,ucz�c si� go, poznaj�c, jak reagujena upa�,wiatr i warunki atmosferyczne. Pierwszystrza� zwie si� cold bore - jeszcze jest niecelny, totakie odzwierciedlenie pobo�nych ch�ci. Je�li tw�j celi ustawienie. 24Zimny strza� karabinu s� nale�yte, w�wczas punkt, w kt�ry celujesz, i punkt uderzenia pokrywaj� si�. To jesttwoje zero. - Trzy. Je�li masz dobry dzie� i wszystko �wietnie si� uk�ada,w�wczascold bore izero pokrywaj� si�. Maszcold zero. Wszystko, co ci�otacza blednie, wyczuwaszto tylko pod�wiadomo�ci�. Reszta �wiatagdzie� si� obraca wraz z tob�,niepomna zawi�o�ci, kt�re rz�dz�trajektori� pocisku. Ca�y wszech�wiat sprowadza si�do karabinu i do istotyludzkiej,zgodnie wsp�pracuj�cych, aby bezb��dnie wyrzuci� male�k�kul� na odleg�o�� dwustu pi��dziesi�ciu jard�w. - Dwa. Cold zero to ten jeden strza�, kt�ry masz odda�, aby zako�czy�spraw�. Oznacza prawd�. Kres. Mo�esz �wiczy�, a� lufa karabinu rozgrzeje si� do czerwono�ci, ale cold zero - to pierwsze i nieodwracalnepoci�gni�cie za spust - b�dziejedyn� rzecz�, kt�r� ka�dy zapami�ta. - Jeden. Iw�a�nie nadszed� ten moment. Ksi�qA PIERWSZA To, cojest za nami i przed nami,ma bardzo ma�e znaczeniew por�wnaniu z tym, co tkwi w nas. OLIVER WENDELL HOLMES W polskiej terminologii wojskowejcold zero odpowiada terminowi zimnystrza�(przyp. t�um. ).. 1 Podj�cie s�u�by Federalne Biuro �ledcze obieca�o mi, �e b�d� mia� mo�liwo�� si�"sprawdzi�. Pracowa�em w Waszyngtonie D. C. jako sekretarz i osobapisz�caprzem�wieniadla Silvia O. Contego, kongresmana z Massachusetts, gdy w marcu 1987 roku zadzwoni� do mnie pewien aplikantkoordynator z FBI nazwiskiem Wayne, proponuj�c mi prac�. - Chris -powiedzia� zpewno�ci� cz�owieka, kt�ry zna niemalka�dy szczeg� mojego dwudziestosiedmioletniego�ycia - za dwa tygodnie rozpocznie si�kurs dla nowych agent�w. Zd��ysz? Serce zamar�o mi w piersi. Up�yn�� ju� ponadrok od chwili, gdyzebrawszy si� na odwag�, wype�ni�em wst�pn�ankiet� rekrutacyjn�w FBI. I chocia� spe�nia�empodstawowe wymagania, my�l, �e m�g�bym otrzyma� pozwolenie na wst�pienie do tejnajbardziej presti�owejna �wiecie agencji stoj�cej na stra�y przestrzegania prawa, wydawa�asi� zbytnim zarozumialstwem. G�os Wayne'a jeszcze d�wi�cza� mi w uszach, ale my�li pobieg�ywstecz, do d�ugich miesi�cy oczekiwania na ten jeden moment. Przypomnia�em sobiepewien cichy wiecz�r 1986 roku, kiedy to siedzia�em przy stole w moimmieszkaniu izacz��em wype�nia� formularz. Sk�ada� si� z dw�ch stron,na kt�rych mia�em poda� podstawoweinformacje,takiejak pe�ne imi� i nazwisko, dat� imiejsce urodzenia,numer ubezpieczenia spo�ecznego -rzeczy, o kt�rych wed�ug wi�kszo�ci ludzi FBI ju� wie. W zasadziespe�nia�em wymogi, jakie stawiano przed ubiegaj�cymi si� o wst�pienie do FBI: wszyscy przyszliagenci musz� mie� obywatelstwo ameryka�skie, by� w przedzialewieku dwadzie�cia siedem-trzydzie�ci pi�� lat, mie� przynajmniejuko�czone studia zako�czone licencjatem i trzy lata pracy, albo te�tytu� magistra. Wtedy to wszystko wydawa�o si� �atwe, ale poroku zg�r� pr�b,nadziei, chodzenia na rozmowy, czekania i czytania bezosobowych,. 28Zimny strza� urz�dowych list�w dziwi�em si�, jak ktokolwiek m�g� si� tam kiedykolwiek dosta�. - Jestem upowa�niony, aby zaoferowa� panu prac�, je�li uwa�apan, �e znajdzie pan czas - powiedzia� Wayne. - Je�linie. no, to niemog� niczego zagwarantowa�. Waln�� mnie jakobuchem. Ostatni raz widzia�em go trzy tygodnietemu w biurze terenowym wWaszyngtonie, gdzie wr�czy� mi rewolwer, starego Smitha and Wessona kaliber . 10, z czerwon� r�koje�ci�. - To test na poci�ganie za spust - powiedzia�. - Wci�gusze��dziesi�ciu sekund masz nacisn�� tyle razy, ile zdo�asz. To pozwoli nam si�zorientowa�,jak poradzisz sobiez prawdziw� broni�. Pokaza� mi,jak nale�y trzyma� bro�na odleg�o�� w wyci�gni�tejr�ce, i wskaza� papierow� sylwetk� przypi�t� do �ciany. Nie zrozumia�em tegoco m�wi�o spu�cie, ale �wiczenie wydawa�o si�do�� proste. Trzyma�em przed sob� ma�y czarny przedmiot i czeka�em, a� Waynenaci�nie stoper. - Start! - krzykn��. Aja zacz��em naciska� spust takszybko, jaktylko mog�em. Niktnigdy niewyja�ni� zbie�no�ci pomi�dzy wytrzyma�o�ci� palcaa dok�adno�ci�, z jak� strzela prawdziwa bro�,ale ja nie zadawa�empyta�. Chcia�emdosta� t� prac� i je�lioznacza�aona zabaw� w strzelanie do �ciany fa�szyw� broni�, to prosz� bardzo. - Czy m�g�by� wyjecha� za dwa tygodnie? - spyta� Wayne, wracaj�cdo tematu. Wydawa�o si�, �emu si� spieszy i chce za�atwi� to jaknajszybciej, jak gdyby to zadanie przeszkadza�o mu w jakich� wa�niejszychsprawach. Wyobra�a�em go sobie siedz�cegoza szarym urz�dowymbiurkiem z o��wkiem nr 2w r�ku. By�em po prostu jeszcze jednym nazwiskiem na nieko�cz�cej si� li�cie kandydat�w, a jemu zosta�o pe�nostanowisk do obsadzenia. Je�liznalaz�by odpowiednie osoby, to mia�byspraw� z g�owy. - Dwa tygodnie? - pomy�la�em, a pok�j wok� mnie zacz�� wirowa�. Czu�em si� przygotowany w wielu dziedzinach. Fanatycznie wr�cz chcia�em, abymi si� powiod�o, i przez ca�y ubieg�y rok �wiczy�em dwa razy dziennie, przygotowuj�c si� na najgorsze,co mog�o mnie spotka� w trakcie szkolenia nowych agent�w. Ka�dydzie�zaczyna�em od sze�ciokilometrowego biegu ulicami po�udniowo-wschodniej cz�ci Waszyngtonu. Wieczorem szed�em poboksowa� Podj�cie s�u�by29 w o�rodku Finleya, znajduj�cym si� jeszcze dalej odcentrum ni� sklepz odzie�� sportow� na Dziesi�tej ulicy. Panuj�cytam zapach rozpuszczalnika i lakieru firmy Krylonrozja�nia� mi umys�mi�dzy kolejnymiciosami. Ka�da partiapompek ko�czy�a si� trzema dodatkowymi "dla FBI",a ka�daseria przysiad�w zawiera�a jeszcze wyczerpuj�cymaraton"kuczci J. Edgara Hoovera". I cho�upodobania tego dyrektora FBI do jedwabnychlu�nych wdzianek na rami�czkach i zamszowychklapek nieby�y jeszcze znane opiniipublicznej, to nie mia�oby to znaczenia. �wiczy�em codziennie kierowany krystalicznie czyst� ambicj�. Chcia�emby� przyj�ty. - Czy mog� ci� zapisa�? - spyta� Wayne ponownie, nienaw^k�ydo wahania. Odchyli�em si� w ty� w swoim krze�le ipr�bowa�em skoncentrowa�. Wszechogarniaj�ce mnie podniecenie grozi�o wrzeniem w krtanii wybuchem nieokie�znanego p�aczu. Serce zacz�o zn�w bi�, a potemwali�, i totak mocno, i� ba�emsi�, �e us�ysz� to ludziew s�siednimpokoju. Zacz��em m�wi�, ales�owaugrz�z�y mi w gardle. Sama my�l o wyjawieniu tej wiadomo�ci mojemu szefowi, d�ugoletniemu cz�onkowiKongresu Stan�w Zjednoczonych,i porzucenie pracy na Kapitelu wydawa�ysi� obrazoburcze. Tylko jednaosoba w biurze wiedzia�a omoich poszukiwaniach pracy i przysi�g�a dochowa�tajemnicy, kt�rej, jejzdaniem, b�dzie wymaga�o ode mnie moje nowe �ycie w FBI. Przyj�cietej propozycji oznacza�o poniechanie obiecuj�cejkariery dziennikarskiej w pewnym kalifornijskim kolorowym pi�mie oraz w dw�ch bli�ejnieznanych gazetach kanadyjskich. Mog�em po�egna� si� ze swoiminadziejami pi�cia si� po szczeblachkariery jako autorprzem�wie� dlapolityk�w - a pewnego dnia by�mo�e nawet dla Bia�ego Domu. Na dodatek moja �ona, Ros�, by�a zadowolona ze swojej pracyz zasiadaj�cym w Izbie Reprezentant�w pos�em z Kalifornii DayidemDreierem, poza tym dopiero co kupili�my pochodz�cy z lat osiemdziesi�tych XIX wieku dom w szeregowej zabudowie o elewacji z piaskowca, a nasz czteromiesi�czny synek, Jake, nie by� jeszcze got�w dopodr�owania. FBI potrzebowa�o �ledczych, a nie pisarzy i ten rodzajkariery wydawa� si� pomy�k�. - Chris - spyta� Wayne - czytymnies�yszysz? Co ja, docholery, robi�? 30 Zimny strza� Drogado odznaki specjalnego agenta jest mniej wi�cej taka samadla wszystkich. Miesi�c po z�o�eniu aplikacji o przyj�cie otrzymujesi� skserowany formularz od koordynatora rekrutacji. Do mniewys�a�go Wayne. Widnia�a na nimdata i godzinaegzaminu wst�pnego orazstwierdzenie,�e je�li nadal trwam w swoim postanowieniu, to powinienem zg�osi� si� do oddzia�u terenowego w Waszyngtonie. Je�li mojewyniki wypad�y do�� dobrze w por�wnaniu z innymi kandydatamiz ca�ego kraju,w�wczas mog�em "skorzysta�z okazji" ikontynuowa�starania. A wi�c10 kwietnia1986 roku wzi��em dzie� urlopu i poszed�emdoznajduj�cego si� jak�� mil� od mojego mieszkania na Kapiteluszarego,przysadzistego biurowca w po�udniowo-wschodniej cz�ci Waszyngtonu, bardzo trafnie nazwanego Punktem Myszo�ow�w. Wewn�trz recepcjonistka powita�a mnie zza �cianyz kuloodpornego szk�a i wskaza�apoczekalni�, w kt�rej nie by�o ani jednego okna, ale za to pe�no podobnych mi ch�tnych do pracyw FBI. Naliczy�em, �e by�o ichdwudziestusze�ciu,i �aden z nich nie odezwa� si�ani s�owem. Rozejrza�em si�po pokoju, staraj�c si� oceni� swojeszans�. Bylitam zar�wno m�czy�ni, jak i kobiety, najrozmaitszej postury, wiekui koloru sk�ry. Niekt�rzy z nich trzymali formularze zg�oszeniowe nawypadek, gdyby sprawdzano ten dokument dlapotwierdzenia jegoautentyczno�ci. Jeden m�czyzna tak bardzo si� denerwowa�, �e i jazacz��em niemal odchodzi� od zmys��w. Ca�y czas gapi�si� w sufit,jakby szuka� kamer, kt�re, jak s�dzi�,umieszczono tam, aby sfilmowa�ynasze zachowanie, dziesi�tki razy krzy�owa� i rozprostowywa� nogi, a�wreszcie g��boko odetchn��, wsta� i wyszed� bez s�owa. Siedz�cy obok mnie facet tr�ci� mnie w rami�. - On niewr�ci. Widzia�em go tu ju� wcze�niej - powiedzia�. By� ubranyw cytrynowo��ty garnitur i bia�e buty, zapinanena zamek b�yskawiczny. Jego spodnie musia�y tak d�ugo wisie� na wieszaku,�e na kolanach wida� by�o biegn�ce w poprzek zagniecenia. S�dz�, �ewyczucie mody prawdopodobnieniejest brane pod uwag� na egzaminie, ale podstawowe zasady estetyki musz� i�� w parze z tymi og�lnieprzyj�tymi. Tylko kiwn��em g�owa i pr�bowa�em si� rozlu�ni�, gdy wesz�aurz�dniczka, nios�c nar�cze egzaminacyjnych ksi��ek. - Iluz was ju�je wcze�niej dosta�o? - spyta�a. Trzy osoby podnios�y r�ce. Podj�cie s�u�by31 - Mamy zanotowane wasze nazwiska i sprawdzimy - stwierdzi�azjadliwie bez jakiegokolwiek wyrazu twarzy. - No,wi�c ilu z was ju�zdawa�o ten test? Jeszcze dwana�cie os�b podnios�o r�ce, w tym tak�e m�j nowyznajomy wgarniturze. Wiedzia�em bardzoma�o o FBI i o jego procedurach przyjmowanianowych ludzi, ale stwierdzi�em, �e pos�ugiwanie si�k�amstwem, itoju� na samym pocz�tku, jest nieco ryzykowne. M�j instynkt mia� racj�. Kilka miesi�cy po egzaminie wst�pnymotrzyma�em kolejny list zawiadamiaj�cy, �e moje wyniki s� na tyle dobre, i� plasuj� si� o wielewy�ej ani�eli cifaceci w gamiturkach, i �ezapraszaj� mnie na interview. Wszystko to by�o napisane kompletniebezosobowo, niczymna tablicach drogowych, ale znaczy�o, �e ca�y pomys� ubiegania si� o prac� w agencji stoj�cej na stra�y przestrzeganiaprawa nie by� mimo wszystko tak niedorzeczny. 3 czerwca1986 roku wzi��emdrugi z pi�ciu dni urlopu i uda�em si�do Punktu Myszo�ow�w na ma��rozmow�. Dwaj m�czy�ni i kobieta,wygl�daj�cy bardzoprofesjonalnie, weszlido ma�ego konferencyjnegopokoju, kt�rego okna wychodzi�y na rzek�Potomac,i okr��yli mnie. - Zdaj� sobie spraw�, �e troch� si� denerwujesz - powiedzia� wy�szy m�czyzna. Usiad�em u szczytu trzymetrowego sto�u konferencyjnego otoczony lud�mi, kt�rzy wiedzieli o mnie wi�cej ni� moja matka. "Troch� si�denerwujesz" wydawa�o si� nieco zbyt �agodnym okre�leniem tego, co czu�em. Poruszy�em si�, staraj�c usadowi� wygodniej na �liskim sk�rzanymobiciu i oddycha� normalnie. - Pozw�l, �e rozpoczn� od pytania, czy pami�tasz pewien listopadowy dzie� w po�owie lat siedemdziesi�tych -zacz�� jeden z m�czyzn -kiedy toprzyszli trzej agenci, aby spyta� twego ojca ostrzelanin�. -Lata siedemdziesi�te? Wtedy by�em dzieciakiem. - Tw�jojciecby� zamieszany w nieokre�lon� w czasie �mier� jednego zg��wnychdoradc�wEdgara Hoovera. Mo�e m�g�by� powiedzie� zebranym tu osobom, w jaki spos�b zdarzenie to b�dzie mia�owp�ywna przyj�cie ciebie w poczet agent�w FBI. Pok�jzacz�� wirowa�. To by�a jedna z tych chwil w �yciu,w kt�rejczujesz, �e bieg przeznaczenia zmienia kierunek. Moje my�li pow�drowa�y w przesz�o�� ponad dwadzie�cia lat temu, do s�onecznego listopadowego ranka wstanie New Hampshire, kiedy to trzech ubranych. 32Zimny strza� w garnitury facet�w o poci�g�ych twarzach zjawi�o si� u nas, aby zamieni� kilka s��w z moim starym. -Dzie� dobry, jestem specjalnym agentem FBI, nazywam si� MichaelDonelly -powiedzia� jeden znich. Mia� teczk� z kurdybanu i ma��z�ot� odznak�o pociemnia�ych ze staro�cibrzegach. Urz�dowy ton, jakim si� przedstawi�,nie pasowa� do naszegootoczenia na Profile Road. Agenci FBI nie pojawiaj� si� zbyt cz�stow Nowej Anglii. Tak naprawd� to bro� ca�kieminn� ni� karabin maszynowy, kt�ry kryje sk�rzana teczka agenta FBI, dosta�em na �smeurodziny. Niewiedzia�em prawienic o twardych facetach EdgaraHoovera. Franconia w stanie New Hampshire toma�a, g�rzysta wioska po�o�ona w po�owie drogi mi�dzy Bostonem i Montrealem. Strome skalne�ciany pn�ce si� tysi�c st�p w g�r�po obu stronach drogi utrudniaj�podr� na po�udnie, daj�c miejscowym dzieciakom takim jak ja bezpiecze�stwo granitu, ale zaw�aj�c horyzonty. "Wielka kamienna twarz",naturalny skalny profil, na tyle wyrazisty, aby zainspirowa� DanielaWebstera do napisania wiersza, bacznie strze�e doliny. Jego wzrokz �alem kieruje si� ku po�udniowi, jakgdyby tylko zatrzyma� si� tu, byodpocz��, i zab��dzi�. Robert Frost, najs�ynniejszy obywatel tego miasteczka,mieszka�przy Eastem Road, na ma�ej ��ce, z kt�rej rozci�ga� si� widokna Kinsman. Sp�dzi� kilka lat, przechadzaj�c si�po bia�ych brzozowych lasachiklonowych zagajnikach,odpoczywaj�c nakamiennych�cianach i napawaj�c si� widokiem �niegu. Je�li opisuj�to miejsce jako nieskromniepi�kne, nie wierzcie mi. Przeczytajcie The RoadNot Taken lub Mending Wali Roberta Frosta. Franconia p�cznia�a z dumy z powodujegowierszy. Wszystko,czego potrzebowa�poeta, to pi�ro i odwaga, by nazwa� s�owa po swojemu. Jedyne, co raczej umownie wi�za�osi�ze sprawami pa�stwowymiw tym male�kim, licz�cym dwustu pi��dziesi�ciu mieszka�c�w miasteczku, to pasmo g�rskienosz�ce nazw� Prezydenckiego, kt�rego widok wype�nia� okno naszego domu nad rzek� Gale, oraz okazjonalnewizyty inspektora z biura farmerskiego. Naszymjedynym stra�nikiemprawa by� komisarz policji Dunne, skromny, zm�czony cz�owiek, sp�dzaj�cy wi�kszo�� czasu przy butelce Old Granddad i wraz z EddiemSplude'em strzelaj�cy do szczur�wna miejscowym wysypisku�mieci. 1 Podj�cie s�u�by 33 Zbrodnia, a przynajmniej taka, kt�ra wymaga�aby interwencjiFBI, zbytcz�sto u nas nie go�ci�a. - Mi�o mipana pozna� - powiedzia� m�j ojciec, wyci�gaj�c r�k�doagenta Donelly'ego. Na twarzy mia� takisam grymas, jaki pojawia�si�, gdy mia� powiedzie�, jakie ma karty w r�ku. - Przykromi s�ysze�,cosi� przydarzy�o pana szefowi. Agent Donelly si�gn�� do kieszeni po notes. M�j ojciec sta� u st�pwej�ciowych schod�w z obiema r�kamiw kieszeni. Je�li by� cho� troch� zak�opotanyfaktem, �ekt�ry� z miejscowych tak po prostu zabi�zbroni palnej wiceszefa FBI, to nieokazywa�tego. Zab�jstwoniemia�o oznak premedytacji. Marty Corliss, cicho m�wi�cy syn wojskowego ze stanu New Hampshire,po prostu wzi�� wicedyrektorazajelenia pas�cegosi� na stoku wzg�rza. I cho� to by� tylko tragicznywypadek, Corliss zastrzeli�go tak precyzyjnie, jakby to zrobi� jaki�gangster. Historia go�ci�a na pierwszej stronie "KurieraLittleton" i wywo�a�a szok w pomocnych stanach. Marty nie by� pierwszym nadgorliwymmy�liwym, kt�ry zastrzeli� kogo� z s�siedztwa, ale nikt nigdy nie porwa� si� na jednego z g��wnych str��wprawaw kraju. Najwidoczniejw Waszyngtonie potraktowano t� informacj� bardzopowa�niei podejrzewano ka�dego, od rodziny Luchesepoczynaj�c,a na Rosjanach stoj�cych na stra�y zimnej wojny ko�cz�c. Kursowa�a plotka, �e agenci wys�ani do zbadania zab�jstwa jechali a� z St Johnsbury w stanie Vermont, a wi�c przebyli znaczn�,jak na lokalne standardy, odleg�o��. Ich samoch�d mia� jednak rejestracj� stanu Massachusetts, nadwyr�aj�c ich reputacj�, zanimjeszcze zd��yli powiedzie� s�owo. Nawet bez rozwa�ania ewentualno�ci,�e m�j ojciec mia�by zosta� przepytany przez tych pochodz�cychznizin facet�w o marmurowych twarzach, by�o mi za niego dostatecznie przykro. Sk�dkolwiek pochodzili, zjawili si� ubranijak na pogrzeb. Mieliciemne we�niane garnituryi bia�e koszule. Ten jeden, kt�ry zabra� mojego ojca zzasi�gu naszego wzroku i zaprowadzi�do gara�u, wygl�da�jak Efrem Zimbalistjunior, tak �enawet zacz��em sobie nuci� jego piosenk�. Jego kumple stali przeddomem, a ja szala�em na swoimnowymrowerze firmy Schwinn Stingray, je�d��c tam i z powrotem po drodze. Zastanawia�em si�,czy chcieliby zobaczy� moj�now� w�dk� do �owienia na muchy, kt�r� wuj Gary niedawnomikupi�. 34Zimny strza� Jeden ztych m�czyzn wepchn�� r�ce do kieszeni i opar� si� o samoch�d, odwodz�c mnie od tych poufa�ych my�li, a� do chwili, gdyojciec ca�y i zdrowy wyszed� z gara�u. Ci faceci badali sprawy mi�dzynarodowej intrygiw miejscach,w kt�rych nigdy nieby�em. Mog� te�zna� si�na torturowaniu. Postanowi�em by� w pobli�u, jako ochrona. - Hej, prosz� pana, czy pankiedy� kogo� zabi�? - spyta�em tegonajni�szego, sprawiaj�cego najmniej onie�mielaj�ce wra�eniez ca�ejich tr�jki. S�dz�, �e takie pytanie w naturalny spos�b przychodzi namy�l ludziom, gdy spotykaj �kogo�, kogo widzieli w telewizji z lekkimkarabinem maszynowym w r�ku. M�czyzna spojrza� na mnieznad swoich okular�w w drucianej oprawie i przymru�y� oczy. Wydawa� si� troch� zak�opotany tym pytaniem,co mnie bardzo zdziwi�o, bior�c pod uwag� jegozaw�d. Przecie� cz�stowidywa�em w telewizji bitwy, w kt�rych by�ope�no broni, toczone przezsi�y dobra i z�a. Audycje o FBI pokazywalicowtorek wieczorem naKanale 3. Ale tenfacet nie wydawa� mi si� osob� z telewizji. Spojrza� doty�u,jak gdyby chcia� zdradzi� jaki� sekret, lecz nie potrafi� dobra� st�w. - �adny rower - powiedzia�. - Umiesz je�dzi�? Czy umiemje�dzi�? U�miech rozja�ni� moj� twarz, gdy wrzuci�em przerzutk� na pierwszy bieg, wskakuj�c na prawy peda� i stosuj�cten sw�jopatentowany startz maksymalnymprze�o�eniem. Je�li drogaby�a piaszczysta, grozi�o to nawet z�apaniem gumy. Pojecha�em szybko drog�, podci�gaj�c kierownic� i podnosz�cprzednieko�o do g�ry, niczym do�wiadczonycyklista. Agent w okularach obserwowa� mnie bacznie jak kto�, kto docenia niebezpiecze�stwo. Skr�ci�em ko�o w praw� stron�, tak jak robi� to wszyscywielcyrajdowcy motocyklowi, i tak bardzo skoncentrowa�emsi� na moichkaskaderskich popisach, �e ledwie zauwa�y�em, jak m�j ojciec i agentDonelly wyszli z gara�u. Wygl�da�o niby,�ewszystko jest w porz�dku, ale przez d�u�sz�chwil� w panice szuka�em wzrokiem r�k ojca, maj�c nadziej�, �e EfremZimbalistnie zaku� go w kajdanki. W takim ma�ym miasteczkudorastanie oznacza�o posiadanie mn�stwa czasu na rozmy�lania nad tym,jakte� wszystkowygl�da na�wiecie, ale scena taka jakta nigdy nieprzysz�a mido g�owy. Na my�l, �e m�g�bym ujrze�, jak cim�czy�ninak�adaj � kajdanki mojemubohaterowi i zabieraj � go w otoczce ha�by,niemal zakr�ci�o mi si� w g�owie. Podj�cie s�u�by35 Jednak panika min�a, gdy ojciecklepn�� agenta Donelly'ego w plecy i roze�mia� si�z jakiej�uwagi, kt�rej nie mog�em us�ysze�. Zablokowa�emhamulce i poprostu usiad�em sobiez boku drogi, patrz�c,jaktrzej agencizgodnie wsiadaj� do swegoniebieskiego plymoutha fury,a potem przeje�d�aj� obok mnietym wielkim samochodem, wracaj�cdo St Johnsbury albo do Bostonu, albo te� tam, sk�d pochodzili. M�j kolega-agent, pa

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!