15223
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 15223 |
Rozszerzenie: |
15223 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 15223 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 15223 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
15223 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Janusz Krzy�owski
BAJKI MONGOLSKIE
Ilustracje Surmaajav Chimeddorj
Opracowanie graficzne i projekt ok�adki: Korekta: �amanie komputerowe: Surmaajav
Chimeddorj Danuta Wdowczyk Marek Jarosik
Wydanie I 2005
Ka�da cz�oe� tej ksi��ki mo�e by� reprodukowana lub przenoszona w jakiejkolwiek
formie na wszelkie nooeniki elektroniczne, mechaniczne lub inne stworzone teraz
lub w przysz�ooeci, w��czaj�c kserokopiowanie, nagrywanie i wszelkie inne
systemy magazynowania i odzyskiwania informacji, bez wczeoeniejszej pisemnej
zgody autora.
Wydawca: Zwi�zek Mongo��w w Polsce i subamarus
Spis treoeci 6 Sk�d si� wzi�y bajki w Mongolii 8 Erkhaii Mergen, jego ko� i
jask�ka 10 Zarozumia�y chan 11 Jak ostro�nie nale�y sk�ada� obietnice 13 Mysie
dziecko 14 Historia morin-khura 16 Jask�ka i osa 17 Dlaczego go��bie
lamentuj� ,,szug, szug", a wr�ble �wierkaj� 18 Trzy nieznane jajka 20 Szczur i
wielb��d 21 Jask�ka i woda �ycia 22 Zaczarowany ko� i magik 24 Chytre psisko 25
Ma�y wr�bel 28 Lis, je� i wilk 30 Mysz, zaj�c, wilk i klejnot 32 S�o� i mysz 35
Wielb��d i jele� 38 Bajka o dw�ch dobrych koniach, wilku i zaj�cu
ISBN: 83-914731-6-3
Sk�d si� wzi�y bajki w Mongolii
Ozdob� g�r s� drzewa, ozdob� narodu � m�drcy
Powiadano przed wiekami, �e swego czasy nawiedzi�a Mongoli� straszna epidemia.
Ludzie umierali tysi�cami. Ci, co pozostawali jeszcze przy zdrowiu, uciekali w
odleg�e zak�tki kraju, kryj�c si� przed zaraz�. Ci, co nie opuoecili dom�w,
m�wili: czy b�dziemy �y�, czy umrzemy, zale�y wy��cznie od przeznaczenia. Nie ma
wi�c co ucieka�. Jednym z biedak�w, kt�rych dotkn�a choroba, by� pi�tnastoletni
pasterz o imieniu Tarwa. A trzeba doda�, �e by� z niego nie lada gagatek i mimo
�e by� oelepy, psoci� jak ma�o kto. Kiedy le�a� w gor�czce, straci� nagle
przytomnooe�. Jego duch opuoeci� cia�o i uda� si� do piek�a na spotkanie z
chanem tego podziemnego kr�lestwa. Chan jednak groYnie zapyta� owego ducha: �
Dlaczego nieopacznie opuoeci�eoe swoje cia�o, podczas gdy ono, tam na ziemi,
stale jeszcze �yje? � Panie, by�em pewien, �e ono ju� nie �yje, i dlatego czym
pr�dzej pospieszy�em przed Twoje oblicze. Szczera odpowiedY ducha Tarwy
spodoba�a si� chanowi. Powiedzia� jednak z przestrog�: � Nie nadszed� jeszcze
tw�j czas. Musisz wr�ci� do swego cia�a na ziemi. Poniewa� jednak, ch�opcze,
jesteoe rezolutny, mo�esz st�d wzi��, co ci si� spodoba. Na tym chan zako�czy�
audiencj�, a Tarwa zosta� zaprowadzony do kr�lewskich piwnic. By�o tam wiele
pi�knych skarb�w: bogactwo, szcz�oeliwy los, przyjemnooeci, spe�nienie, radooe�,
muzyka, oepiew, ta�ce i bajki. Duch Tarwy wybra� w�aoenie bajki, aby zabra� je
ze sob� na ziemi�. Bez oci�gania wr�ci� do Mongolii, do swego omdla�ego cia�a.
P�Yniej �y� jeszcze d�ugo, podr�owa� wiele po ca�ym kraju i wszystkich obdarza�
opowiadaniem bajek, dawnych legend, historii o dzielnych chanach, pi�knych
wr�kach i dobrych ludziach.
6
Erkhaii Mergen, jego ko� i jask�ka
W�asn� pomoc daj pierwszy, pomoc przyjaciela przyjmij na ko�cu
Dawni Mongo�owie opowiadali o swym praprzodku, s�ynnym �uczniku, kt�ry nazywa�
si� Erkhaii Mergen. Dzia�o si� to w czasach, kiedy na niebie oewieci�o siedem
s�o�c. By� to czas naprawd� bardzo trudny dla ca�ej ziemi. Wysycha�y jeziora i
strumienie. Drzewa marnia�y i gubi�y lioecie z powodu nadmiernego upa�u.
Zwierz�ta nie mia�y si� czym po�ywia�. Ludzie byli tak os�abieni, �e nie mogli
usta� na nogach. T�umy Mongo��w przychodzi�y do Erkhaiia, prosz�c, aby
zestrzeli� z nieba wszystkie s�o�ca, gdy� wkr�tce na ziemi nie pozostanie nic
�ywego. Wtedy to dzielny �ucznik obieca� spe�ni� prooeb� swych rodak�w i z�o�y�
przysi�g�, �e gdyby nie uda�o mu si� zestrzeli� wszystkich z�owieszczych s�o�c,
to obetnie sobie kciuki i nie b�dzie ju� wi�cej cz�owiekiem. B�dzie si�
natomiast �ywi� ostr� traw� i mieszka� w jamie w ziemi. Zabra� si� szybko do
swego dzie�a. Napina� wielki �uk i po chwili zacz�y spada� z nieba kolejne
s�o�ca. Tak zestrzeli� ich szeoe�. Szykowa� si� zestrzeli� si�dme, ostatnie.
Napi�� �uk, wycelowa�, wypuoeci� strza��. Ta polecia�a w niebo z furkotem lotek.
W tym w�aoenie momencie jask�ka przelecia�a przez niebo i przys�oni�a ostatnie
s�o�ce. Strza�a trafi�a j� w ogon i rozci�a go na dwie cz�oeci. S�o�ce w tym
czasie, wystraszone, skry�o si� za wysokimi g�rami. Od tej pory jask�ki maj�
ogon rozdzielony na dwie cz�oeci. Strza�a nie dolecia�a ju� do s�o�ca. Wtedy
Erkhaii w z�ooeci zacz�� goni� jask�k� na swym srokatym koniu. Ko� te� by�
rozz�oszczony na ptaka, kt�ry przeszkodzi� jego panu w wype�nieniu obietnicy.
Dzielny rumak przysi�g�, �e jeoeli nie z�api� ptaka do wieczora, to on sam
powinien zosta� p�ochym, ma�ym pustynnym skoczkiem. Niestety, jask�ki s� bardzo
zwinne i potrafi� kluczy� w powietrzu. Do wieczora nie z�apali ptaka. Wtedy,
zgodnie z przysi�g�, srokaty ko� zamieni� si� w pustynnego skoczka, a Erkhaii w
oewistaka. S�o�ce jednak codziennie boi si�, �e dzielny �ucznik mo�e powr�ci� do
swej dawnej postaci, i co dzie� o zachodzie skrywa si� pospiesznie za g�rami.
8
Zarozumia�y chan
Brzydki zapach z�ej s�awy trwa dziesi�� tysi�cy lat
Dawno, bardzo dawno temu w Mongolii �y� chan, kt�ry by� bardzo zarozumia�y.
Uwa�a�si�zanajm�drzejszegocz�owiekanaziemi,zanajsilniejszegow�adc�wszystkich
kr�lestw, za r�wnego bogom. W pewien deszczowy dzie� jakioe w�drowiec przyby� do
jego pa�acu i prosi� o pos�uchanie. Kiedy dopuszczono go przed oblicze w�adcy,
rzuci� si� na kolana i zapyta�: � Panie, tam sk�d przybywam, m�wi si�, �e bogini
wojny Tsu-Tsi jest silniejsza od ciebie. Czy to mo�e by� prawd�? � Silniejsza
ode mnie? Ta szczurza c�rka. Kto tak oemie m�wi�? Ja j� naucz�. Si�gn�� po
bardzo star�, zniszczon� ksi�g� z tajemniczymi zakl�ciami. Przewr�ci� kilka kart
i znalaz� to, czego szuka�. Wzywam was tu: wiatr, ziemie, ogie�, morze Niech
przyb�d� do mnie cho�by przez morze.
Zagrzmia�owpa�acu,zajaoenia�yb�yskawice,zatrz�s�asi�ziemia,aspodniejukaza�o si�
siedmiu m�drc�w czarodziei. Stan�li przed chanem i zapytali: � C� rozka�esz nam,
panie? � Ten tu w�drowiec � m�wi� chan, wskazuj�c ze z�ooeci� na przyby�ego �
m�wi, �e w odleg�ych kr�lestwach w�tpi� w moj� si��. Jak mam ich przekona�? �
Zapal, panie, morze, nasy� wod� ogie�, spraw, aby spad� z�oty deszcz, niech
obudz� si� potwory.
�Zrobi�tak�rzek�chan�ponadtorozkazuj�,�ejeoeliodterazktooezmoichpoddanych
przerwie prac�, potwory maj� go natychmiast po�re�. Wieoeniacy pracowali wi�c
bez przerwy, ale ju� po kilku dniach opadli z si� i zacz�li by� po�erani przez
bestie, kt�re fruwa�y po ca�ym kr�lestwie. Dowiedzia�a si� o tym bogini wojny
Tsu-Tsi. Rozgniewa�a si� srogo. Powiedzia�a: � Tak by� nie mo�e. Rozkaza�a
s�o�cu spali� pa�ac chana, a jego samego zamieni�a w os�a, aby do ko�ca swych
dni ci�ko pracowa� dla ludzi. 10
Jak ostro�nie nale�y sk�ada� obietnice
Jeoeli dawa�eoe, nie wypominaj! Je�eli masz wypomina�, nie dawaj
Dawno temu �y� w Mongolii pewien bardzo pewny siebie chan. By� on przekonany, �e
jest najsprytniejszym z ludzi i nikt nie potrafi go przechytrzy�. Aby to
udowodni� swoim poddanym, og�osi�: � Kto potrafi wymyoeli� takie k�amstwo, od
kt�rego a� wstanie siedz�cy cz�owiek i obudzi ono oepi�cego, temu oddam m�j tron.
K�amc�w wtedy w Mongolii by�o, jak wsz�dzie, bardzo wielu. Dlatego od razu
zg�osi� si� pewien krawiec s�yn�cy ze swego kr�tactwa. � Panie � zacz�� � kilka
dni temu w moim miasteczku spad� tak wielki deszcz, �e przerwa� a� niebo na
zachodzie. Strugi wody wylewa�y si� na pola i niebawem nast�pi�aby straszna
pow�dY. Wtedy u�ywaj�c wielkiej ig�y i bardzo grubej nici, szybko zaszy�em
dziur� w niebie i przesta�o pada�. � Krawcze, wykona�eoe jednak marnie swoj�
robot�, bo jak widzisz, od wczoraj zn�w pada. Mistrz ig�y uciek� z pa�acu jak
niepyszny. Wkr�tce jednak potem znalaz� si� nast�pny oemia�ek, aby opowiedzie�
kolejn� nieprawdopodobn� histori�. By� nim biedny pasterz � znany gaw�dziarz. �
Panie, ojciec m�j mia� fajk�. Jak zacz�� z niej puszcza� dym w niebo, to a�
gwiazdy pospada�y. � Biedny cz�owieku, czy�byoe nie wiedzia� � odpowiedzia� na
to chan � �e m�j ojciec te� mia� fajk� i dym z tej fajki ponownie poprzykleja�
wszystkie gwiazdy na powr�t do nieba? Tym sposobem s� one tam wszystkie nadal.
Wydawa�o si� ju�, �e nikt nie zg�osi si� na dw�r, aby opowiedzie� jak�oe
nieprawdopodobn� histori�. Nadszed� jednak skromny badarcin � w�druj�cy mnich z
misk� i powiedzia�, �e ma spraw� do chana. � Czeg� chcesz, cz�owieku? � zapyta�
w�adca. 11
� Czy nie poznajesz mnie, panie? � pyta� mnich. � Wszak przed trzema miesi�cami
po�yczy�eoe ode mnie tak� misk� z�otych monet. Teraz prosz�, oddaj mi d�ug. Chan
ze z�ooeci a� podskoczy�. Wsta� i zacz�� krzycze� do s�ug tak g�ooeno, a�
obudzi� wezyra, kt�ry zazwyczaj o tej porze drzema� obok tronu. � �apcie tego
k�amc�! Ja mia�bym po�ycza� od ciebie z�oto, n�dzarzu?! � Jeoeli ja k�ami�,
panie, a� musia�eoe powsta� i obudzi� si� drzemi�cy wezyr, to teraz, zgodnie z
obietnic�, oddaj mi sw�j tron � powiedzia� mnich.
�Chwileczk�zawo�a�chan�przypomnia�emsobie,�em�wiszprawd�.Rzeczywioecie
po�ycza�em od ciebie misk� z�ota � oznajmi� chan, kt�ry nie chcia� odda� tronu.
� Wobec tego, panie, oddaj mi misk� z�ota � powiedzia� mnich. � Oddajcie mu to
z�oto � powiedzia� chan ze z�ooeci�, niezadowolony, �e ktooe znalaz� fortel, aby
go wykpi�.
Mysie dziecko
G�upia g�owa jest nieprzyjacielem n�g
Dawno, dawno temu na p�nocy Mongolii �y�a bezdzietna para. M�� zwyk� bija� sw�
�on� co jakioe czas, krzycz�c: � Dlaczego nie urodzi�aoe mi syna?
Pokilkulatachkobietamia�adooe�takiego�ycia.Pewnegodniaz�apa�amysz,owin�a j� w
barani� sk�r� i po�o�y�a do ��ka. Kiedy m�� wr�ci� do domu, spostrzeg�
zawini�tko i zapyta�: � A c� tam le�y? � Kiedy ciebie nie by�o, urodzi�am ci
syna. To on teraz tam oepi. � Poka� mi go � za��da� m�czyzna. Obejrzawszy
myszk�, zapyta�: � Dlaczego ten ch�opiec jest taki ow�osiony? � Jak p�jdzie w
nocy pilnowa� koni, nie b�dzie musia� ju� okrywa� si� ko�uchem � odpar�a kobieta.
� A dlaczego ma taki d�ugi ogon? � dopytywa� ch�op. � Jak p�jdzie pilnowa� koni,
nie b�dzie potrzebowa� bata � odpar�a kobieta. � A czemu ma takie d�ugie w�sy? �
dalej zagadn�� wieoeniak. � Jak chan zrobi go urz�dnikiem, b�dzie wygl�da�
dostojnie � sprytnie powiedzia�a �ona. � Niech b�dzie � odrzek� zadowolony pan
domu. � Teraz p�jd� ch�opca wyk�pa� przy studni. Po pewnym czasie wr�ci� biegiem,
krzycz�c: � Kobieto, kobieto! Dziecko mi wylecia�o z r�k i gdzieoe je zgubi�em.
Mimo �e d�ugo szukali oboje myszki, nie mogli jej znaleY�. � Teraz � rzek�a �ona
� kiedy urodzi�am ci syna, a ty go zgubi�eoe, ju� nie mo�esz mnie bi�, bo to
twoja wina.
12 13
Historia morin-khura
Jeoeli upadniesz siedem razy, podnieoe si� osiem razy
Dawno temu �y� na stepie m�ody pasterz o imieniu Sukhe. Pewnej zimowej nocy
obudzi�o go j�czenie konia. Tu� obok jego jurty oYrebi�a si� klacz, kt�ra zaraz
p�Yniej zdech�a. Ma�y bia�y Yrebaczek sta� ko�o niej na niepewnych nogach. Sukhe
zaj�� si� nim, piel�gnowa� go i po kilku latach Yrebak zamieni� si� w pi�knego
wyoecigowego rumaka. Niebawem w stolicy prowincji og�oszono s�ynny naadam �
wyoecigi konne, turniej zapas�w i zawody �ucznicze. Nasz oemia�ek postanowi�
wzi�� w nich udzia�. Nie wiedzia�, �e miejscowy chan, cz�owiek znany z
okrucie�stwa, wys�a� na zawody kilka swoich ulubionych koni. �aden z nich nie
m�g� si� r�wna� z bia�ym rumakiem, a �aden jeYdziec nie by� bardziej
dooewiadczony jak Sukhe. M�odzieniec oewi�ci� triumf, ale chan przyrzek� mu
zemst�. W nocy po zawodach do uszu ch�opaka dobieg� ko�ski j�k. Gdy wybieg� z
jurty, zobaczy� w oewietle ksi�yca, �e jego ukochany bia�y ko� le�y z przebitym
strza�� sercem. Sukhe pad� zemdlony. W nocy nie m�g� d�ugo zasn�� z b�lu i
rozpaczy. Kiedy jednak sen sklei� mu powieki, zobaczy� we oenie swego bia�ego
konia i ten przem�wi� do niego: � Nie p�acz, m�j panie. Wiem, �e ci ci�ko i
bardzo za mn� t�sknisz. Dam ci jednak rad�. Zr�b instrument, a jako strun u�yj
w�os�w z mego ogona. Gdy b�dzie ci ci�ko, graj na nim, a wtedy ja b�d� z tob�.
Po obudzeniu Sukhe zrobi� instrument, tak jak go opisa� bia�y ko�. Nazywa si� on
morin-khur, a jego dYwi�ki wydaj� si� p�yn�� prosto z serca ukochanego
zwierz�cia do serc s�uchaczy. Do dzisiaj towarzyszy on mongolskim muzykom.
14
Jask�ka i osa
Zwi�d�e drzewo nie daje owoc�w. Puste s�owo nie przynosi korzyoeci
Osa lata�a wok� chana, ale nie mog�a powiedzie� ni s�owa, gdy� nie mia�a j�zyka.
Wydawa�a tylko dYwi�k bzzz, bzzz, bzzz. Zniecierpliwi� si� chan i kaza� j�
s�ugom przegna�. Teraz musia�a odpowiedzie� jask�ka. � Panie, najsmaczniejsze
jest mi�so w�y. Od tego czasu wszystkie or�y, soko�y i inne drapie�ne ptaki
poluj� na w�e i �mije.
Bardzo dawno temu wielki orze�, kt�ry by� chanem wszystkich lataj�cych istot,
zada� swoim dworzanom pytanie: � Mi�so jakiego stworzenia jest najsmaczniejsze?
Ci spierali si�, debatowali, ale mieli r�ne zdania. Wreszcie wielki wezyr wpad�
na pomys�, aby rozwi�zaniem tej zagadki obarczy� os� i jask�k�. One obie, jak
wiadomo, bez przerwy fruwaj� niezmordowanie po oewiecie, spotykaj� wiele r�nych
stworze� i powinny zebra� najlepsze informacje. Pofrun�y wi�c osa i jask�ka w
oewiat. Pogoda by�a pi�kna. Jask�ka wzbi�a si� wysoko w niebo i odda�a si�
przyjemnooeci latania. OEciga�a si� ze swymi kuzynkami, baraszkowa�a i zupe�nie
zapomnia�a o poleconym jej zadaniu. Osa natomiast fruwa�a tu� przy ziemi i
pracowicie wype�nia�a polecone jej zadanie. Po trzech dniach mia�y wr�ci� do
chana i zda� spraw� ze swoich dooewiadcze�. Spotka�y si� obie na ��ce przed
pa�acem. � Czy ju� wiesz, moja droga, jak� istot� powinien zjada� nasz pan,
kt�ra jest najsmaczniejsza? � zapyta�a jask�ka os�. � Tak, wiem � odpar� ma�y
owad. � Ludzka krew jest najsmaczniejsza. � A sk�d to wiesz, przyjaci�ko? �
dalej pyta� wdzi�czny ptaszek. � C�, podfruwam blisko, wbijam sw�j j�zyk w
sk�r� cz�owieka i pr�buj� jego krwi. Ta jest najlepsza. � Naprawd�? � zdziwi�a
si� jask�ka. � Poka� mi sw�j j�zyk. Osa wyci�gn�a z pyszczka j�zyk ostry jak
sztylet, a wtedy jask�ka szybko go chwyci�a dziobem i urwa�a. Od tego czasu osy
nie maj� ju� niebezpiecznego j�zyka. Obie zwiadowczynie zosta�y wezwane przed
oblicze chana i ten raz jeszcze ponowi� pytanie: � Jakie stworzenie jest
najsmaczniejsze? 16
Dlaczego go��bie lamentuj� ,,szug, szug", a wr�ble �wierkaj�
Jaki krzyk, takie b�dzie echo
DawnotemuwMongoliigo��biwr�bel,kt�rem�wi�ytymsamymj�zykiem,postanowi�y polecie�
do Tybetu. Droga by�a daleka i kiedy dolecia�y ju� w wielkie g�ry, za kt�rymi
zaczyna�a si� owa oenie�na kraina, by�y bardzo zm�czone. Usiad�y na szczycie
jednej z g�r, aby odpocz��. Kiedy mia�y odlecie�, dostrzeg�y zbli�aj�c� si�
dolin� kobiet�, kt�ra lamentowa�a. Go��b powiedzia�: � Musz� tu zosta� i
zobaczy�, co te� staruszce si� przytrafi�o. Mo�e trzeba jej pom�c. Wr�bel
natomiast, kt�ry si� zawsze wierci, oznajmi�: � Nie mog� tu siedzie� bezczynnie,
lec� dalej. Na pewno tybeta�scy lamowie ju� zaczynaj� swoje poranne modlitwy.
Musz� si� ich nauczy�.
Dolecia�dostolicyTybetu.Uwi�gniazdopoddachemoewi�tyni,obserwowa�modl�cych si� i
lam�w czytaj�cych g�ooeno ksi�gi. Po miesi�cu oba ptaki powr�ci�y do Mongolii.
Chcia�y ze sob� rozmawia�, lecz okaza�o si�, �e ju� nie rozumiej� s��w, kt�re
drugi m�wi�. Okaza�o si�, �e go��b m�wi� ,,szug, szug", gdy� nie m�g� zapomnie�
lament�w kobiety z g�r, a wr�bel �wierka� ,,�wir, �wir" podobnie jak mamrotali
je lamowie z Tybetu. I tak do dzisiejszego dnia ka�dy z nich u�ywa swego j�zyka
i nadal nie mog� si� porozumie�. 17
Trzy nieznane jajka
M�drooe� karmi, lenistwo g�odzi
Dawno temu jeden z mongolskich chan�w og�osi� na wszystkie strony oewiata, �e ma
najm�drzejszych ministr�w i doradc�w, kt�rzy potrafi� rozwi�za� ka�dy trudny
problem. Wtedy to chan s�siedniego kraju pos�a� na mongolski dw�r ambasadora z
zagadk�. By�a to paczuszka zawieraj�ca trzy bardzo podobne do siebie jajka. �
Panie, przyjmij wyrazy szacunku od mego w�adcy � powiedzia� pose�. � M�j pan
powiedzia�, �e jeoeli twoi ministrowie i doradcy rzeczywioecie s� tacy m�drzy,
to niech powiedz�, do jakich stworze� nale�� owe jajka. Nie mo�na ich jednak
przedtem rozbi� ani uszkodzi�. Chan zawezwa� wszystkich uczonych m��w z ca�ej
Mongolii, aby da� szybko odpowiedY na postawione pytanie. Nikt jednak nie m�g�
powiedzie� nic pewnego. Wydawa�o si�, �e zagadka pozostanie bez odpowiedzi, a to
by�by wielki wstyd. Kiedy jednak sytuacja wygl�da�a na beznadziejn�, zg�osi� si�
m�ody pasterz i obieca�, �e rozpozna, do jakich zwierz�t nale�� owe jajka. � Jak
mo�e biedny, brudny ch�opak wiedzie� cooe, czego nie wiedz� ministrowie? � pyta�
chan. � Nie powinieneoe, panie, ocenia� ludzi pochopnie, tak jak nie powinno si�
mierzy� oceanu � odpar� rezolutny pasterz. P�Yniej ch�opak obejrza� jajka,
zrobi� kilka pr�b i odpowiedzia�: � To jajko, panie, jest wr�bla, to nale�y do
w�a, a to do jaszczurki. � Teraz sprawdzimy, czy nie k�amiesz � powiedzia� chan
� lecz jeoeli nie m�wisz prawdy, to biada ci... Ostro�nie rozbito po kolei ka�de
jajeczko. I rzeczywioecie z pierwszego wygramoli�o si� piskl� wr�bla, z drugiego
ma�y, cienki w��, a z trzeciego wybieg�a szybko male�ka jaszczurka. Pos�aniec z
s�siedniego kr�lestwa by� zadziwiony m�drooeci� dworzan chana. Nikt ju� 18
nie ooemieli si� poda� w w�tpliwooe� ich uczonooeci. P�Yniej, po odprawieniu
pos�a�ca, chan zapyta� ch�opca: � Sk�d wiedzia�eoe, co zawiera ka�de jajko? � W
ka�dym z nich, panie, by�o ma�e zwierz�tko, od tych, z kt�rego jajko pochodzi�o.
Jeoeli zaskrzecza�em jak sok�, kt�ry poluje na ptaki, to poruszy�o si� jajko z
wr�belkiem, gdy� chcia� on ucieka�. Jeoeli zaszczeka�em jak lis, to poruszy�o
si� jajko z jaszczurk�, wszak lisy poluj� na jaszczurki. Na koniec zapiszcza�em
jak je� i poruszy�o si� jajko z ma�ym w�em, gdy� w�e s� zjadane przez je�e. �
Jesteoe naprawd� m�dry, ch�opcze, zrobi� ci� doradc� do spraw zwierz�t w mym
kr�lestwie � powiedzia� chan do pasterza.
Zgromadzeni oewiadkowie przyznali mu racj�, a w�adca rozstrzygn��, �e dwunasty
miesi�c b�dzie nosi� imi� szczura. Przegrana bardzo rozeYli�a wielb��da. Stara�
si� w z�ooeci zdepta� swego konkurenta,
a�tenmusia�skry�si�wnorzepodziemi�.Odtegoczasukiedywielb��dyzobacz�gdzieoe taka
nor�, staraj� si� grzeba� w niej kopytami, aby zemoeci� si� na znienawidzonym
szczurze.
Jask�ka i woda �ycia
Uparty jest podobny do os�a, k��tliwy do je�a Szczur i wielb��d
Leniwy oepi siedz�c, a pracuje le��c
Dziwne to zdarzenie, o kt�rym b�dzie dalej mowa, dzia�o si� w Mongolii przed
wieloma setkami lat. Borchan, dawny w�adca tej dalekiej krainy, postanowi�
nazwa� wszystkie miesi�ce w kalendarzu imionami zwierz�t. Kiedy ju� jedenaoecie
miesi�cy mia�o nadane nazwy, okaza�o si�, �e pozosta�y jeszcze dwa zwierz�ta,
kt�re nie mia�y swego miesi�ca. By�y to: wielb��d i szczur. W�adca chcia� by�
sprawiedliwy i da� obu zwierz�tom jednakow� szans� bycia patronem dwunastego
miesi�ca. Zdecydowa�, �e to zwierz�, kt�re nast�pnego dnia pierwsze dostrze�e
promienie wschodz�cego s�o�ca, b�dzie mia�o prawo do nazwania swym imieniem
ostatniego miesi�ca roku. Oba zwierzaki postanowi�y nie spa� tej nocy i
wyczekiwa� oewitu. Wielb��d, wyci�gaj�c szyj�, obserwowa� bacznie wschodni�
cz�oe� stepu, szczur zaoe usadowi� si� na wielb��dzim garbie i wpatrywa� si� w
dalekie g�ry na zachodzie. Kiedy pierwsze promienie wschodz�cego s�o�ca
ooewietli�y g�rskie szczyty na zachodzie, szczur dojrza� to od razu i zacz��
popiskiwa�, �e oto wsta�o ju� s�o�ce. 20
Dawno, bardzo dawno temu pewna jask�ka o szlachetnym sercu odkry�a Yr�d�o z
wod� �ycia. Ka�dy kto by jej skosztowa�, �y�by wiecznie m�ody. Zaczerpn�a jej w
dzi�bek kilka kropel i zamierza�a zanieoe� swym przyjacio�om � ludziom, aby nie
zaznali oemierci i byli zawsze m�odzi. Gdy lecia�a w kierunku ludzkich siedzib,
z�y z usposobienia trzmiel uk�u� j� w n�k�. Trzmiele s� du�e, a ich uk�ucie
jest bolesne. Jask�ka a� pisn�a. W tym czasie z jej dzi�bka wypad�y cenne
kropelki. Polecia�y na d� i spad�y na drzewko jod�y, cedru i krzaczek czarnej
bor�wki. Od tego czasu rooeliny te s� zawsze zielone. Jask�ka natomiast
pogoni�a za trzmielem i dziobn�a go w gard�o. Od tego czasy trzmiele nie
potrafi� pi�knie oepiewa�, a tylko g�ooeno brz�cz�.
21
Zaczarowany ko� i magik
Dobra myoel obejmuje ca�y step; z�a myoel obejmuje tylko siebie
Dawno, bardzo dawno temu Mongoli� rz�dzi� okrutny chan, kt�remu zawsze
dopisywa�o szcz�oecie i nigdy nie zazna� �adnej biedy. W tym czasie przyw�drowa�
do kraju czarodziej, kt�rego s�awa by�a przedmiotem podziwu u wielu ju� lud�w.
Chan natychmiast kaza� mu si� zg�osi� na sw�j dw�r. Tu rozkaza� przyby�emu: �
Jeoeli jesteoe tak doskona�y, jak s�awny, to masz mnie zadziwi�. W przeciwnym
razie mo�esz d�ugo nie po�y�. A wi�c, rusz si�, staruchu! � Stanie si�, panie,
jak zechcesz. Wpierw jednak nalej sobie do czarki herbaty i postaw j� na stoliku.
Gdy chan nala� sobie herbaty, popatrzy� groYnie na magika. � A teraz, panie,
podejdY do drzwi. Wyjrzyj na dw�r, prosz�. Chan wyjrza� na dziedziniec. Sta� tam
czarny ko� niespotykanej urody. Chan dot�d nie widzia� jeszcze tak pi�knego
zwierz�cia. Dosiad� konia czym pr�dzej. Rumak by� �agodny i zachowywa� si�
spokojnie. Kiedy jednak chan ju� na nim siedzia�, zwierz� ruszy�o z kopyta.
P�dzi� naprz�d z dzik� furi�. Nic nie by�o w stanie go powstrzyma�, mimo �e chan
by� dooewiadczonym jeYdYcem. Ko� p�dzi� przed siebie ca�� noc. Nad ranem stan��
nagle d�ba i zrzuci� ze swego grzbietu zm�czonego podr�nika. Parskn�� jeszcze
kilka razy i pogalopowa� sam dalej. Chan znalaz� si� w nieznanym terenie. Nigdy
tu jeszcze nie by�. Pustynia wok� wydawa�a si� ci�gn�� w niesko�czonooe�.
W�adca zm�czony powl�k� si� w kierunku widniej�cych w oddali g�r. Musia� pi�
wod� z b�otnistego bajorka i posila� si� larwami owad�w i konikami polnymi. Noc
sp�dzi� na go�ym piachu. Nast�pnego dnia jeszcze bardziej zm�czony, wystraszony,
bez cienia ju� nadziei na ocalenie, spotka� biedn� kobiet� z dw�jk� dzieci.
Ucieka�a ona przed poborc� podatkowym chana, kt�ry zabra� jej ju� wszystko, co
mia�a. Nie starczy�o jednak tego, aby sp�aci� jej d�ug, i poborca zagrozi�, �e
zabierze jej dzieci. Od tego czasu w�drowali razem przez kilka tygodni, nie
napotykaj�c nikogo po drodze. Nasta�a wiosna. Jedno z dzieci zachorowa�o i
wkr�tce 22
potem zmar�o. Kobieta p�aka�a. Chan popad� w g��boki smutek, bo przywi�za� si�
do malca. Usiad� na kamieniu i zap�aka�. Nie wiadomo jak d�ugo to trwa�o, ale
kiedy si� ockn��, siedzia� na powr�t na swym tronie w pa�acu. Herbata stoj�ca
przed nim w czarce nawet nie wystyg�a. � Panie, czy widzia�eoe ju� dosy� du�o?
Czy wiesz, jak wygl�da bieda twoich poddanych? � zapyta� czarownik. � Mia�eoe
okazj� pozna� prawdziwe ich �ycie, panie � po tych s�owach stary magik znikn��.
Ma�y wr�bel
Nie skar� si�, �e ziemia jest g�ucha. Nie skar� si� niebu, �e wysoko
Dawno temu, kiedy s�o�ce dopiero zaczyna�o oewieci�, a rooeliny wypuszcza�y
pierwsze od roku lioecie, �y� ma�y wr�bel. Nazbiera� on w swym brzuszku garstk�
ziarenek, kt�re chcia� gdzieoe przechowa� na zim�. Pewnego dnia usiad� zm�czony
na krzaku dzikiej r�y, aby odpocz��, kiedy nagle us�ysza� g�os tego krzaka:
�Teraz,g�upiptaku,moimikolcamipok�uj�tw�jbrzuch,a�wylec�wszystkieziarenka, kt�re
tam chowasz. Nawet jeoeli uciekniesz, to z�api� ci� nast�pnym razem.
Przestraszy�si�wr�bel.Pomyoela�jednak,jakwybrn��ztakiejtrudnejsytuacji.Pofrun��
do znajomej kozy i poprosi�: � Kozo, przyjaci�ko. Dzika r�a kolcami chce
pok�u� m�j brzuszek. Zjedz j�, prosz� ci�. Tylko ty mo�esz jeoe� krzewy z
kolcami. � Nie mam czasu � odpar�a koza � tyle teraz zielonej trawy, po co
mia�abym zjada� kolce. Wr�bel zrozpaczony brakiem pomocy ze strony dawnej
przyjaci�ki, rozz�oszczony pofrun�� do wilka. � Panie wilku, jesteoe taki silny
i zawsze g�odny, pos�uchaj: dzika r�a chce pok�u� kolcami m�j brzuszek. Koza
jednak nie chce zjeoe� r�y. Prosz� ci�, zjedz za to koz�. � Nie zawracaj mi
g�owy. W�aoenie wczoraj upolowa�em wielk� antylop�. Po co mi koza? Wr�bel
rozczarowany nie�yczliwooeci� dawnej przyjaci�ki kozy, roz�oszczony na wilka
pofrun�� do myoeliwego i za�wierka�: � Panie myoeliwy, jesteoe taki silny i
twoje strza�y s� zawsze niezawodne. Pos�uchaj: dzika r�a kolcami chce pok�u�
m�j brzuszek. Koza jednak nie chce zjeoe� r�y. Wilk nie chce zjeoe� kozy.
Prosz� ci�, upoluj wilka. � Ma�y ptaszku. Ch�tnie bym ci pom�g�, ale id� z
kolegami na polowanie. Musz� si� spieszy�. Pofrun�� wr�bel do myszy. Za�wierka�:
� Myszko, przyjaci�ko, ratuj! Dzika r�a kolcami chce pok�u� m�j brzuszek. Koza
25
Chytre psisko
Cz�owiek, kt�ry znalaz�, raz zgrzeszy�, kt�ry zgubi�, dziesi�� razy zgrzeszy�
Dawno, bardzo dawno temu �y� pewien bardzo chytry pies. Wa��sa� si� po okolicy w
poszukiwaniu czegokolwiek do zjedzenia. Od trzech dni nie mia� ju� nic w pysku i
by� strasznie g�odny. Wtedy to nad brzegiem rzeki, w pobli�u mostu znalaz� kooe�.
By�a ona ju� w�aoeciwie dooe� poobgryzana, ale dla g�odnego psa by� to �akomy
k�sek. Postanowi�
znaleY�jakieoespokojnemiejsce,abykooe�dok�adnieschrupa�.Popatrzy�wok�istwierdzi
�, �e na drugim brzegu rzeki jest cienisty zagajnik, gdzie nikt nie powinien mu
przeszkadza� w przyjemnej czynnooeci, jak� jest dla ka�dego psa obgryzanie
kooeci. Chwyci� kooe� w pysk i przez mostek zacz�� biec na drug� stron�. Kiedy
bieg�, trzyma� pysk schylony ku do�owi i wtedy zobaczy� w rzece swoje odbicie.
Dostrzeg�, jak w lustrze, �e tam na dole jakioe pies biegnie z kooeci� w pysku.
Na dodatek wydawa�o mu si�, �e tamta kooe� jest wi�ksza od jego i wygl�da
smaczniej. Pomyoela�: c� b�d� si� zajmowa� t� ma�� kostk�, kiedy mog� tamtemu
psu zabra� wi�ksz�. I nie namyoelaj�c si� d�ugo, skoczy� z mostu do rzeki. W tym
czasie wylecia�a mu z pyska jego w�asna kooe�. Pies zaoe, p�ywaj�c wok�, nie
m�g� nigdzie znaleY� tego drugiego psa ani tej drugiej, wi�kszej kooeci. Przez
swoj� chytrooe� musia� p�Yniej g�odowa� przez kolejnych kilka dni i wychud� jak
szczapa.
24
jednak nie chce zjeoe� r�y. Wilk nie chce zjeoe� kozy. Myoeliwy nie chce
upolowa� wilka. Ty, myszko, przegryY za to myoeliwemu ci�ciw� �uku. Mo�e wtedy
mi pomo�e. Mysz odpowiedzia�a: � Sprz�tam teraz w spi�arni i nie mam czasu. Mo�e
innym razem ci pomog� � po tych s�owach schowa�a si� do norki. Pofrun�� wr�bel
do syna pasterzy, kt�ry akurat pilnowa� owiec na ��ce, i za�wierka�: � Drogi
ch�opcze, zawsze ci pi�knie oepiewa�em, kiedy sam zostawa�eoe ze swoim stadem.
Pom� mi. Dzika r�a kolcami chce pok�u� m�j brzuszek. Koza jednak nie chce
zjeoe� r�y. Wilk nie chce zjeoe� kozy. Myoeliwy nie chce upolowa� wilka, a mysz
nie chce przegryY� �uku myoeliwego. Prosz� ci�, pasterzu, zabij mysz. Ch�opiec
jednak nie mia� najmniejszego zamiaru wype�ni� prooeby wr�bla. � Mam tu, jak
widzisz, du�o owiec do pasienia. Nie mog� si� oddali�, aby polowa� na jak�oe
mysz. Niestety, nie mog� ci pom�c. � Trudno, b�d� musia� powiadomi� twoich
rodzic�w, jaki jesteoe nie�yczliwy. Mo�e oni cooe zaradz� � powiedzia� wr�bel i
poszed� do rodzic�w ch�opaka. Zasta� ich, jak sortowali owcz� we�n�. Za�wierka�
zdenerwowany: � Musicie chyba waszemu ch�opakowi wygarbowa� sk�r�, bo jest
bardzo nie�yczliwy dla potrzebuj�cych pomocy. � A o co ci chodzi, ptaszku? �
zapyta� ojciec ch�opca, nadal czesz�c we�n�. � Prosi�em go, aby mi pom�g�. Ba�em
si� o swoje �ycie. A sytuacja wygl�da tak: dzika r�a kolcami chce pok�u� m�j
brzuszek. Koza jednak nie chce zjeoe� r�y. Wilk nie chce zjeoe� kozy. Myoeliwy
nie chce upolowa� wilka, a mysz nie chce przegryY� �uku myoeliwego. Wasz syn,
pasterz, nie chce zabi� myszy. Myoel�, �e powinien dosta� ci�gi. � Nie mamy
teraz czasu karci� naszego niesfornego syna. Sam widzisz, ile mamy we�ny do
wyczesania � odpowiedzia� ojciec. � IdY i poradY sobie sam ze swoim k�opotem �
doda�a niewiasta. Biedny wr�bel zosta� sam ze swoim k�opotem. Na nikim nie m�g�
polega�. Wpad� na pomys�. Pofrun�� w stron� g�r. Tam zacz�� skrzyde�kami macha�
z tak� si�� i wyzwoli� taki ruch powietrza, �e wyswobodzi� wielki wiatr z g�r.
Ten zaoe zacz�� d�� z ogromn� si�� w stron� wsi, gdzie wieoeniacy czesali we�n�.
Coraz to nowa k�pa we�ny unosi�a si� w powietrze i ucieka�a w dal. Zdenerwowali
si� rodzice ch�opaka. 26
� To przez ciebie, �e nie chcia�eoe obi� tego krn�brnego ch�opaka � krzycza�a
kobieta do m�a � wr�bel zes�a� wiatr. Biegnij szybko, weY kij i obij lenia.
Kiedy ojciec pobieg� bi� ch�opaka, ten ruszy�, aby z�apa� wredn� mysz. Mysz
pogna�a przegryY� �uk myoeliwego. Ten zaoe ruszy� na poszukiwanie wilka. Gdy
wilk si� o tym dowiedzia�, zaczai� si� na koz�. Ta wreszcie rzek�a: � Dobrze,
ju� dobrze � i zacz�a objada� k�uj�cy krzak dzikiej r�y. Tym sposobem wr�bel
ju� bez obawy m�g� siada� na krzaku i nie ba� si�, �e ten przek�uje mu brzuszek.
Lis, je� i wilk
Dla oelepego nie istnieje dzie�, dla pijanego czas
Dawno temu mieszka�o w pewnym lesie i przyjaYni�o si� troje zwierz�t: lis, je� i
wilk. Pewnego dnia wybra�y si� na spacer i na drodze znalaz�y upuszczony przez
kogooe smako�yk. Powsta� sp�r, kt�re z nich ma go zjeoe�. Sprytny lis
zaproponowa� niegodny konkurs: ten spooer�d nich, kto si� najszybciej upija
mia�by zjeoe� �w przysmak. Pozosta�e zwierz�ta si� zgodzi�y. � Upijam si�, gdy
tylko trunku skosztuj� � powiedzia� wilk oemia�o. � Upijam si�, gdy tylko trunek
pow�cham � powiedzia� sprytny lis. � Upijam si� od razu, gdy tylko o trunku
pomyoel� � wyzna� je�. Lis i wilk nie chcia�y si� jednak zgodzi� na wynik tego
konkursu. Zdecydowa�y, �e trzeba obmyoeli� inny, w kt�rym je� nie mia�by szans.
� Kto pierwszy doleci do g�ry, ten wygra smako�yk � zaproponowa� na koniec lis.
Zwierz�ta zacz�y si� oeciga�. Przed startem je� jednak niepostrze�enie wczepi�
si� swymi ig�ami w lisi ogon. Wilk i lis bieg�y szybko, a� si� zm�czy�y.
Szczeg�lnie zm�czony by� lis, kt�ry dYwiga� za sob� dodatkowy ci�ar. Kiedy by�
ju� tu� przy mecie, je� odczepi� si� delikatnie od jego ogona i powiedzia�: �
Szybko bieg�eoe, przyjacielu. Nie musia�em d�ugo na ciebie czeka�. Zrezygnowane
drapie�niki odda�y sprytnemu je�owi przysmak. 28
Mysz, zaj�c, wilk i klejnot
Aczkolwiek m�� i �ona oepi� na tej samej poduszce, to maj� jednak sny r�ne
Dawno temu �y�o ma��e�stwo. Oboje byli dobrymi ludYmi, ale bardzo niezaradnymi.
Kobieta przez trzy lata utka�a zaledwie trzy kawa�ki p��tna. Gdy je sko�czy�a,
odda�a m�owi, aby ten sprzeda� je na bazarze w miasteczku. Powl�k� si�
m�czyzna do miasteczka. Po drodze spotka� cz�owieka nios�cego mysz. � Po co ci
mysz? � zapyta�. � Nios� j� kotu do zjedzenia � odpowiedzia� przechodzie�. � Daj
mi t� mysz, a ja ci dam kawa�ek p��tna � zaproponowa� wieoeniak. Nios�cy mysz
zgodzi� si� ch�tnie i ka�dy poszed� w swoj� stron�. Po pewnym czasie wieoeniak
spotka� innego cz�owieka, kt�ry ni�s� zaj�ca, i zn�w zamieni� nast�pny kawa�ek
p��tna na zwierzaka. Na koniec, nasz bohater spotka� innego cz�owieka,
ci�gn�cego na sznurze wilka. Wilk te� mia� by� zabity, gdy� porywa� owce. Zn�w
obaj przechodnie si� wymienili i ju� po chwili wieoeniak wraca� do domy bez
p��tna, ale za to z trojgiem zwierz�t. Kobieta za�ama�a r�ce: � Co te�
najlepszego uczyni�eoe, m�j m�u? Tyle pracy mnie kosztowa�o utkanie tych trzech
kawa�k�w materia�u. Teraz ju� zawsze b�dziemy biedni. Us�ysza�y to zwierz�ta.
Zaj�c wyskoczy� z cha�upy i ju� po chwili przyni�s� w z�bach sporo oewie�ej
cebuli. Wilk te� gdzieoe pop�dzi� i wr�ci�, dYwigaj�c udo jelenia. Tylko myszka
siedzia�a i rozmyoela�a. Po pewnym czasie rzek�a do zaj�ca i wilka: � Bracia,
naszym gospodarzom nale�y si� cooe wi�cej. Wiem, gdzie w ziemi schowany jest
drogocenny kamie�. Pobiegnijmy tam i przynieoemy go naszym wybawcom.
Potrzebujemy tylko szpulki bardzo mocnych nici.
Kiedyznalaz�ysi�nici,zwierz�tapobieg�ypoukrytykamie�.Szybkookaza�osi�jednak, �e
myszka wolno biega, i musia� j� wilk nieoe� na grzbiecie. Gdy dotarli do miejsca,
gdzie zakopany by� kamie�, myszka zawi�za�a jeden koniec nici do swego ogonka, a
drugi mia� ci�gn�� wilk na dany przez ni� sygna�. Kiedy wreszcie przebiegaj�c
ca�� nork�, dotar�a do kamienia, przywi�za�a go do nici i da�a znak wilkowi, aby
ci�gn��. Po chwili 30
pi�kny, szlachetny kamie� by� ju� na powierzchni. Teraz mysz zn�w siad�a na
grzbiecie wilka, ten wzi�� kamie� do pyska i pop�dzili do domu wieoeniak�w.
Biegli obok w�wozu w g�rach. Myszka rzek�a: � Bracie wilku, odpocznij. Kiedy
wilk us�ysza�, �e mysz nazywa go bratem, to ze zdziwienia rozwar� paszcz�.
Chcia� cooe powiedzie� i w tym momencie kamie� wylecia� i spad� do w�wozu. Zn�w
musieli si� natrudzi�, aby go odzyska�. Przewi�zali myszk� nitk� i opuoecili na
dno skalnej rozpadliny. Po pewnym czasie znalaz�a ona kamie� i wyci�gn�li j� na
g�r�. � Teraz nie m�w ju� do mnie ,,bracie wilku", a na pewno nie upuszcz�
kamienia. Biegli jakioe czas dalej a� do rzeki. Tu myszka chcia�a pokaza�, gdzie
jest p�ytsza woda, i zn�w odezwa�a si�: � Bracie wilku. Wilk zn�w otworzy� pysk,
a kamie� wpad� do wody. Martwili si� bardzo, ale mysz podesz�a na sam brzeg i
zobaczy�a �ab�. � Siostro �abo � rzek�a � zgubilioemy w rzece kamyk dla pewnej
wieoeniaczki, pom� nam go odzyska�. �aba zanurkowa�a kilka razy i wydoby�a
klejnot. Teraz ju� bez przeszk�d i przyg�d dotarli do domu ubogich wieoeniak�w i
oddali im cenny kamie�. Od tego momentu para ta nie zazna�a biedy, a kobieta
nigdy ju� nie narzeka�a, �e m�� uratowa� jakieoe zwierz�ta.
31
S�o� i mysz
Na wysokich szczytach pychy nie utrzyma si� woda m�drooeci
Dawno temu niedaleko rzeki i pewnej wsi mieszka� wielki s�o�. Nad samym brzegiem
tej rzeki �y�a w norce mysz. S�o� mia� brzydki zwyczaj, �e ilekro� pi� z owej
rzeki wod�, zawsze na koniec pozosta�� w tr�bie wod� parska� na mysi� nor� i za
ka�dym razem zalewa� j�. Mysz musia�a si� trudzi�, aby odbudowa� zalane
korytarze swego domu. Pewnego dnia, kiedy s�o� zn�w z�ooeliwie zrujnowa� jej
mieszkanie, wybieg�a z norki, ociekaj�ca wod� i oblepiona mokr� ziemi�, i
zapiszcza�a: � Jeoeli jeszcze raz tak podle si� zachowasz, wypowiem tobie,
wielka g�ro mi�sa, wojn�. Po�a�ujesz! S�o� zaoemia� si� i zatr�bi�: � Wojn�. Ona
chce mi wyda� wojn�. S�yszelioecie, wojn�, ha, ha, ha! Mysz pobieg�a do wsi.
Przed ka�dym domem piszcza�a: � Jutro wydaj� wojn� s�oniowi. Dooe� tego
barbarzy�stwa. B�dzie to sroga wojna. Ludzie! Opuoe�cie jutro swe domy, abyoecie
nie doznali szkody w czasie jej trwania. Schro�cie si� w s�siedniej wsi. Bogaci
mieszka�cy zignorowali ostrze�enia. � C� mo�e biedna myszka zrobi� s�oniowi? �
pytali. Biedacy jednak m�wili: � Zdesperowany biedak i maluczki te� mo�e by�
groYny. Lepiej schro�my si� u s�siad�w, w pobliskiej wsi, na czas tej wojny. Tak
te� zrobili. Zabrali sw�j skromny dobytek oraz gromadki dzieci i wczesnym
rankiem opuoecili wieoe.
Nast�pnegodniapowt�rzy�asi�niegodziwooe�s�onia.Kiedytylkonapi�si�dooe�wody,
resztk� obla� nork� myszy, oemiej�c si� przy tym z�ooeliwie. Ma�a myszka by�a
jednak ju� przygotowana na takie zachowanie. Czym pr�dzej podskoczy�a i wlaz�a
s�oniowi do tr�by. Tam pobieg�a do g�ry i spowodowa�a, �e jej pazurki zacz�y
okropnie dra�ni� nos wielkiego zwierza. Prycha� i kicha�, ale mysz trzyma�a si�
w oerodku mocno. Wreszcie 32
olbrzymwpad�wsza�.Zacz��biega�dooko�a.Pobieg�dowsi,rozwala�drewnianechaty,
ociera� si� o drzewa, chc�c wyrzuci� mysz z nosa. Zm�czy� si� okropnie, porani�
o ska�y, wreszcie upad� i zdech�. Myszka spokojnie opuoeci�a jego tr�b� i ze
smutkiem ogl�da�a oelady zniszczenia w wiosce. Zgin�o wielu spooer�d tych, co
nie opuoecili zawczasu domu. Ka�da wojna mo�e by� niebezpieczna, nawet
olbrzymiego s�onia ze zdesperowan� myszk�.
Wielb��d i jele�
Jeoeli wypuoecisz konia, mo�esz go jeszcze z�apa�. Jeoeli uronisz s�owo, ju� go
nie z�apiesz
Bardzo dawno temu i wielb��d, i jele� wygl�da�y inaczej ni� dzisiaj. Ot�
w�aoenie
wielb��dposiada�wowymczasiewspanialerozrooeni�terogi,ag�owajeleniaby�awtedy go�a
i okr�g�a od g�ry. Wielb��d bardzo szczyci� si� swoj� ozdob�. Dostojnie kroczy�,
pokazuj�c wszystkim zwierz�tom pi�kne, rozga��zione, stercz�ce dumnie do g�ry
rogi. Pewnego razu, kiedy pi� wod� w ppobliskim jeziorku, jak zwykle d�ugo
przygl�da� si� swojemu wspania�emu odbiciu w lustrze wody. Tak, nie ma w tym
kraju wspanialszego zwierz�cia ode mnie � pomyoela�. � Nie dooe�, �e mam pi�kny
garb, to jeszcze te okaza�e rogi � che�pi� si� sam przed sob�. Temu spektaklowi
samouwielbienia przygl�da� si� z oddali jele�. Sta� w zarooelach, w pewnej
odleg�ooeci od jeziora i skrycie zazdrooeci� wielb��dowi jego urody. Ach �
myoela� � gdybym ja mia� takie rogi. Nieoemia�o zbli�y� si� do wielb��da. Cicho
odezwa� si�: � Drogi s�siedzie. Mam do ciebie wielk� prooeb�. Wiesz zapewne, �e
jutro wieczorem w lesie ma si� odby� wielki bal. Ma by� na nim pani jeleniowa ze
swymi uroczymi c�rkami. W jednej z nich od dawna jestem zakochany. Dalej intruz,
kt�ry przerwa� wielb��dowi tak mi�e przegl�danie si� w kryszta�owej wodzie,
m�wi� z coraz wi�kszym za�enowaniem i coraz ciszej. � Chcia�bym, drogi s�siedzie,
wyst�pi� na tym balu w pi�knym przebraniu i powiem szczerze � ci�gn�� nieco ju�
ooemielony � by�bym niezmiernie ci wdzi�czny, gdybyoe po�yczy� mi na godzin�,
lub mo�e na dwie godziny, twoje pi�kne rogi. Zobowi�zuj� si� w przysz�ooeci
poinformowa� ci� niezw�ocznie, jeoeli tylko znajd� jak�oe polank� ze smakowit�
traw�. Ty na pewno pierwszy si� o tym dowiesz! I co, po�yczysz mi swoje pi�kne
rogi? � Eee, c� mam powiedzie� � niepewnym g�osem odezwa� si� wielb��d. � Mo�e
innym razem? � doda� na ko�cu. � Ale� s�siedzie � zaoponowa� jele� � jeoeli na
tym balu wyst�pi� tak jak mnie dzisiaj ogl�dasz, to nie b�d� mia� �adnych szans
u c�rek pani jeleniowej. Ratuj mnie, �askawco! 35
34
Z oci�ganiem po�yczy� wielb��d swoje rogi s�siadowi, pod warunkiem, �e w dniu
jutrzejszym, z rana, przy tym samym wodopoju, b�d� mu one oddane. Rozstali si� i
ka�dy by� zadowolony. Jeden, �e mia� pi�kne przebranie na bal, drugi, �e zrobi�
dobry uczynek. Niestety. Rogi nie wr�ci�y do prawowitego w�aoeciciela ani dnia
nast�pnego, ani w ci�gu tygodnia, ani wcale. Kiedy po jakimoe czasie zwierz�ta
zn�w si� spotka�y i wielb��d zapyta�, kiedy zwr�cone mu b�d� jego rogi, jele�
odpowiedzia�: � Kiedy kozicom w g�rach urosn� rogi tak wielkie, �e dosi�gn�
chmur, a wielb��dom urosn� ogony a� do samej ziemi � to powiedziawszy, jele�
pogalopowa� w kniej� i od tego czasu zawsze ucieka przed wielb��dem.
36
Bajka o dw�ch dobrych koniach, wilku i zaj�cu
Odwaga lwa nie jest odpowiednia dla lisa, lisia chytrooe� nie przystoi lwu
Dawno temu dwa zaprzyjaYnione konie pas�y si� w zagrodzie pewnego pasterza. By�y
szcz�oeliwe, pas�c si� na rozleg�ym stepie, we w�ooeciach dobrego pana. Przysz�a
jednak susza. Pasterz zbiednia� i musia� sprzedawa� swoje zwierz�ta, aby
doczeka� do pory deszczowej. Postanowi� na koniec sprzeda� owe dwa konie. Te
zaoe zanim zabra� je nowy w�aoeciciel, obieca�y sobie, �e jeoeli b�d� bardzo
t�skni� za swoim stepem, to uciekn� od nowego gospodarza. Okaza�o si�, �e
t�skni�y bardzo, t�sknota a� je z�era�a. Oba konie zdecydowa�y si� wr�ci� na swe
dawne pastwiska. Bieg�y szybko, by nikt ich nie dogoni�. Starszy ko� bardzo si�
zm�czy�. � Dalej biegnij sam, bracie � powiedzia� do m�odszego � ja tu pozostan�,
nie mam ju� si�y dalej ucieka�. Pami�taj jednak, abyoe kierowa� si� w�aoeciwymi
znakami. Nie zbli�aj si� do niczego, co wygl�da podejrzanie. Nie rozwi�zuj te�
niczego, co jest zawi�zane. M�odszy ko� pogalopowa� dalej sam, maj�c w pami�ci
s�owa starszego druha. Po pewnym czasie zobaczy� na ziemi w�r przewi�zany
sznurem, w kt�rym cooe si� szamota�o i piszcza�o. Odwi�za� wi�c sznur, aby
uwolni� znajduj�ce si� tam stworzenie. Z worka wyskoczy� ogromny wilk i
powiedzia�: � To dziwne, �e ko� mnie uwolni�, a przedtem inny ko� o ma�o nie
doprowadzi� mnie do zguby. Tropi�em t�ustego cielaka, kiedy nagle myoeliwy na
r�czym rumaku wyskoczy� z lasu i zacz�� mnie oeciga�. Jego ko� by� niezmordowany,
a� wreszcie mnie dopadli. Zosta�em wrzucony do wora, kt�ry przewi�zano sznurem.
Na szcz�oecie g�upszy brat tamtego konia mnie wypuoeci�. W nagrod� za ten czyn
zostanie moim obiadem. Tej niezbyt fortunnej rozmowie przys�uchiwa� si� zza
krzaka zaj�c. Zdoby� si� na odwag� i wychyliwszy si�, powiedzia�: 38
� Panie wilku. Czy to �adnie tak k�ama�? Przecie� to niemo�liwe, aby taki wielki
zwierz jak ty zmieoeci� si� w tym worku. Chyba cooe kr�cisz. Jeoeli ci si� to
naprawd� uda, b�dziesz m�g� w nagrod� zjeoe� jeszcze mnie na dodatek. Zak�adamy
si�? Wilk przysta� na zak�ad. Wlaz� do worka i tylko �eb mu wystawa�. � Widzisz,
panie wilku, nie mieoecisz si� ca�y. Tw�j �eb wystaje � krzycza� zaj�c. Wilk
schowa� �eb do worka, a wtedy zaj�c z koniem czym pr�dzej ponownie zawi�zali
worek sznurem. P�Yniej ko�, nie zwracaj�c ju� uwagi na nic, pop�dzi� na sw�j
dawny, znajomy step.
40