1518
Szczegóły |
Tytuł |
1518 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1518 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1518 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1518 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Dzieje Polski i Litwy (1506 - 1648)
Stanis�aw Grzybowski
�WIAT KSI��KI
Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media
KOLEGIUM Jan Pieszczachowicz - redaktor naczelny,
REDAKCYJNE Piotr Turkot - koordynator projektu,
Piotr Rabiej - redaktor odpowiedzialny,
A��a Sarachanowa - redaktor,
Andrzej Najder, Joanna Szczepanek - redakcja techniczna
KOREKTA
PROJEKT GRAFICZNY KSI��KI
PROJEKT OK�ADKI
GRAFIKA
WYB�R ILUSTRACJI
Krystyna DeJjska-Soja, Aurelia Nowak Piotr Turkot
Cecylia Staniszewska, Ewa �ukasik
Tomasz Salwierz, Grzegorz Telega
Stanis�aw Grzybowski, Piotr Rabiej, Piotr Turkot
ZDJ�CIA Archiwum FOGRY, Archiwum G��wne Akt Dawnych w Warszawie,
Biblioteka Narodowa w Warszawie, Biblioteka Jagiello�ska w Krakowie, Biblioteka PAN w K�r
niku, Fundacja XX Czartoryskich przy Muzeum Narodowym w Krakowie, Instytut Geografii Uni
wersytetu Jagiello�skiego, Lwowska Galeria Obraz�w - Oddzia� w Olesku, Muzeum Historii Mia
sta Gda�ska, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Muzeum Narodowe w Gda�sku, Muzeum
Narodowe w Kielcach, Muzeum Narodowe w Krakowie, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Mu
zeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Pa�ac w Wilanowie, Muzeum Uniwersytetu Jagiello�skiego,
Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum Zamku Kr�lewskiego na Wawelu, Muzeum
�up Krakowskich w Wieliczce, Skarbiec Katedralny na Wawelu, Zamek Kr�lewski
w Warszawie, Maciej Bronarski, Adam Cie�lawski, El�bieta Gawryszewska, Artur Grzybowski,
Wojciech Holnicki, Agnieszka Indyk, Micha� Jurecki, Krzysztof Konopka, Rafa� Korzeniowski,
Janusz Kozina, Maria Lankosz-Mr�z, Piotr Maciuk, Robert M�czy�ski, Stanis�aw Michta, Grze
gorz Morek, Andrzej Najder, Jerzy Najder, Marian N�dza, Jerzy Nowakowski, Henryk Pieczul,
Piotr Rabiej, �ukasz Schuster, Wojciech S�owakiewicz, Roman Stasiuk, Marek Studnicki, Marcin
Sylwanczyk, Tadeusz Szklarczyk, Piotr Turkot, Maciej Zyba�a, Adam Wierzba, Grzegorz Zygier,
Teresa ��towska-Huszcza
PRZYGOTOWANIE
KAPSU�
MAPY
Stanis�aw Grzybowski, Monika Jaglarz (s. 40, s. 121, s. 200, s. 332)
Jacek Kozak (mapy satelitarne na podstawie Global Digital Eleva-tion Model, U.S. Geological Survey, EROS Data Centre, 1993), Piotr Rabiej, Tomasz Salwierz, Grzegorz Telega
(c) by FOGRA OFICYNA WYDAWNICZA, KRAK�W 2000
ISBN 83-85719-35-0 komplet ISBN 83-85719-48-2 T. 4.
ISBN 83-7311-076-3
�WIAT KSI��KI
OFICYNA WYDAWNICZA
KRAK�W, ul. Marsza�ka J�zefa Pi�sudskiego 19
Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media Warszawa, ul. Roso�a 10
Spis tre�ci
7
9
9
13
21
25
32
45
49
54
57
65
77
81
91
91
99
105
108
116
124
128
135
141
149
155
155
160
166
171
175
182
189
189
192
195
205
210
S�owo wst�pne
I. Zygmunt Stary
Elekcja kr�la Zygmunta
Zygmuntowskie pa�stwa
Europa w czasach zygmuntowskich
Pierwsze sukcesy, pierwsze kl�ski
Rozkwit polskiego renesansu
�wiat kr�lowej Bony
Nowe drogi gospodarki
Sprawy pruskie
Cie� Marcina Lutra
Dynastyczne problemy
Wojna kokosz�
Zygmunt August, wielki ksi��� Litwy
II. Zygmunt August
Sp�r o Barbar�
Mi�dzy Wiedniem a Stambu�em
Bunt �ak�w
Spory o wiar�
Sp�r o napraw� Rzeczypospolitej
Dominium Maris Baltici
Sejmy egzekucyjne
Siedmioletnia wojna p�nocna
Unia lubelska
" Te soko�y mnie zgubi� "
III. Wielkie Bezkr�lewie
Ku wolnej elekcji Kandydaci do korony Na podwarszawskim polu Poselstwo polskie w Pary�u Sejm koronacyjny Po ucieczce Henryka
IV. Stefan Batory
Sejm koronacyjny
Wojna z Gda�skiem
Polityka ko�cielna kr�la Stefana
Trybuna� szlachecki
Wojskowe reformy kr�la Stefana
214
219
226
233
239
247
253
253
259
264
268
272
277
282
285
292
297
305
308
313
320
334
342
349
355
355
362
365
371
378
383
388
393
397
402
Kampania polocka Kampania wielkotucka Kampania pskowska Kr�l i kanclerz Tragedia Samuela Przerwana epopeja
V. Zygmunt III
Trzecia elekcja
Wojna z Maksymilianem
Zygmunta droga do Polski
By czy na
Ku pacyfikacji
Sejm inkwizycyjny
Droga do Szwecji
Dzikie Pola
Wojna o Inflanty
Regali�ci
Dymitr Samozwaniec
Rokosz Zebrzydowskiego
��kiewski na Kremlu
Sarmaci i libertyni
Od kozackich najazd�w do chocimskich wat�w
Gustaw Adolf
Ostatnie lata Zygmunta III
VI. W�adys�aw IV
Elekt i jego plany
Wojna smole�ska
Niebezpiecze�stwa za�egnane
Niezgodny pok�j
Problemy rodzinne
Dw�r i kraj
Plany wojny tureckiej
Zako�czenie
Zestawienie wybranej literatury
Indeks
S�owo wst�pne
-T rawic p�tora stulecia, kt�re dzieli wst�pienie na tron Zygmunta, Starym p�niej nazwanego, od �mierci W�adys�awa IV i katastrofy bunt�w kozackich, to w dziejach dawnej Rzeczypospolitej Korony Kr�lestwa Polskiego i Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego okres jej najwi�kszej pot�gi, najwi�kszego znaczenia mi�dzynarodowego i najwspanialszego znaczenia jej kultury. Ale zarazem to okres dramatycznych zmaga�, by t� pozycj� utrzyma�. W zmaganiach tych mia� podstawowe znaczenie proces tworzenia si� pierwszego w naszych dziejach spo�ecze�stwa obywatelskiego, spo�ecze�stwa, dla kt�rego problemy pa�stwa i w�adzy staj� si� niezwykle istotne dla �ycia jednostki, rodziny, grupy spo�ecznej, narodowej, wyznaniowej, kulturowej. Przenikanie �wiadomo�ci politycznej do psychiki indywidualnej, warunkowane rozwojem kultury i gospodarki, w nowy spos�b kszta�tuje zarazem psychik� elity spo�ecznej, to za� z kolei nadaje pot�ny impuls dalszemu socjalnemu, politycznemu, gospodarczemu rozwojowi kraju. �wiadomo�� spo�eczna i gro��ce jej pu�apki graj� wi�c w tym rozwoju rol� niebagateln�. Wzrost bogactwa na przyk�ad, przek�adaj�c si� na wzrost rozwarstwienia spo�ecznego i rozej�cie si� wzorc�w kulturowych, rodzi istotne konflikty polityczne. Za� ich rozwi�zanie, przy m�drym rozumieniu, i� zgoda rujnuje a niezgoda buduje, �e umiej�tno�� radzenia sobie ze sprzeczno�ciami jest nieodzownym �wiczeniem i egzaminem dla ka�dej zbiorowo�ci ludzkiej, tworzy pa�stwo sprawne i cywilizacj� bogat�. Nie na pr�no w�r�d najwa�niejszych �r�de� upadku tego pa�stwa i dekadencji tej cywilizacji wymieni� mo�na z jednej strony tragiczn� w skutkach zasad� jednomy�lno�ci, z drugiej - niefortunn� pr�b� ujednolicenia wyznaniowego, kt�ra tak si� p�niej przyczyni do rujnuj�cego sukcesu rebelii Chmielnickiego.
Obok problem�w psychologii spo�ecznej, kt�re w�wczas w�a�nie, dzi�ki narodzeniu si� �wiadomo�ci pa�stwowej, wybija� si� zacz�y na plan pierwszy, przypomnie� r�wnie� pragniemy problemy psychologii wielkich jednostek, w�adc�w i m��w stanu, wodz�w i intelektualist�w, kt�rzy psychik� elity tego spo�ecze�stwa kszta�towali i istotne dla niego decyzje podejmowali.
Przekonanie, �e historia to psychologia, a "tak�e polityka, co do pewnego stopnia na jedno wychodzi", nie jest nowe. Sformu�owa� je w tych s�owach w 1924 roku Jac�ues Bainville, historyk przez lata pot�piany lub przemilczany, cho� jego konserwatyzm pod wieloma wzgl�dami okazuje si� nadspodziewanie nowoczesny w swoim nawi�zaniu do pa�stwa, a nie do narodu jako do czynnika pozytywnie konstytuuj�cego materi� dziejow�. Odwo�ujemy si� do tych pogl�d�w przekonani, �e to w�a�nie �wiadomo�� pa�stwowa jest czynnikiem kreuj�cym i kszta�tuj�cym obraz dawnej Rzeczypospolitej, �e to niedostatki tej �wiadomo�ci s� przyczyn� niedoko�czenia tej konstrukcji pa�stwowej, a w najdalszej kolejno�ci i jej upadku. R�wnocze�nie, akceptuj�c w pe�ni przekonanie, �e do dziej�w politycznych ograniczy� si� nie wolno, podkre�li� pragniemy, �e przy wszelkiego rodzaju syntezie stanowi� one naturaln� i najkorzystniejsz� o� konstrukcyjn� narracji historycznej, pozwalaj� najlepiej ukaza� zagadnienia dziejowe w ich wzajemnym powi�zaniu.
Dzieje Polski i Litwy - ---------------------------------- --
Zdajemy sobie oczywi�cie spraw�, �e koncepcja Bainville'a mog�a w�wczas grozi� nadmiernym uproszczeniem materii historycznej; usprawiedliwia to jego �wczesnych krytyk�w, nie pozwala jednak rozgrzesza� dzisiejszych, kt�rych wiedza psychologiczna i politologiczna, wobec post�pu tych nauk, winna ju� sta� na du�o wy�szym poziomie. Pora odej�� od teorii, �e w ka�dej epoce historycznej te same czynniki s� decyduj�ce "w ostatniej instancji"; historia to zmiana, w tym i ci�g�a zmiana prawid�owo�ci, b�d�cych zreszt� nie tylko przedmiotem bada� historyka, ale r�wnie� cz�sto wytworem jego wyobra�ni. A wszelka pr�ba wyja�nienia historii to nie odwo�anie si� do mitycznych praw ni� rz�dz�cych, ale zrozumienie praw rz�dz�cych dzia�aniami i motywami ludzi j� tworz�cych - bo innej historii poza histori� cz�owieka nie ma. Te za� prawa uwidoczniaj� si� najpe�niej w jego dzia�alno�ci politycznej.
Wyra�aj� si� jednak one r�wnie� w �wiadomo�ci cz�owieka, w �wiadomo�ci spo�ecznej. Ta ostatnia to bynajmniej nie jaka� wyimaginowana �wiadomo�� zbiorowa, ale suma �wiadomo�ci indywidualnych. Poj�cia takie jak nar�d, klasa czy grupa spo�eczna s� tylko konstrukcjami teoretycznymi, typami idealnymi nie odpowiadaj�cymi �adnemu realnemu bytowi, a maj�cymi jedynie umo�liwi� nam zrozumienie i uporz�dkowanie z�o�onej rzeczywisto�ci. Bowiem zadaniem historyka jest uporz�dkowanie kosmicznego ba�aganu historii, nie mo�e on jednak tego czyni� zbyt dobrze, lekcewa��c fakty. Jedynie odwo�anie si� do praw rz�dz�cych �wiadomo�ci� jednostki pomo�e nam zrozumie� fenomen �wiadomo�ci spo�ecznej i tym samym zrozumie� nas samych, tym samym uzasadni� potrzeb� i po�ytek studi�w historycznych.
Jest to szczeg�lnie potrzebne, gdy przychodzi nam pisa� o ludziach renesansu, pr�d ten wsp�tworz�cych i konfrontuj�cych go z realiami epoki w spos�b nieraz dramatyczny. Renesans bowiem by� najbardziej indywidualnym z wielkich pr�d�w umys�owych ludzko�ci. Odwo�uj�c si� do cz�owieka, odwo�ywa� si� do jednostki, a nie do spo�ecze�stwa. Ale r�wnocze�nie polski renesans stawa� w obliczu szczeg�lnych zagro�e� politycznych. Jedynie dzia�anie kolektywne mog�o im zapobiec. Utrzymanie wolno�ci indywidualnej w ramach solidarno�ci grupowej da�o w efekcie powstanie kultury sarmatyzmu i owego szczeg�lnego tworu politycznego nazwanego Rzecz� Pospolit�. Ten wielki eksperyment dziejowy - jak wykaza� ju� inny ze znakomitych historyk�w konserwatywnych, J�zef Szujski - by� eksperymentem przedwczesnym, uda� si� w�wczas nie m�g�, ale torowa� drog� w skali �wiatowej nowym poj�ciom prawa, polityki, moralno�ci. Nie na pr�no zrodzone z polskiej rzeczywisto�ci pisma polskich teoretyk�w - Go�lickiego, Orzechowskiego, Modrzewskiego, Kromera - zap�odni�y na zachodzie Europy i w formuj�cych si� p�niej m�odych pa�stwach ameryka�skich nowe rozumienie demokracji: wskazywa� na to z ca�ym naciskiem mi�dzy innymi wybitny historyk francuski, wielki przyjaciel Polski i Polak�w, Pierre Mesnard. I dlatego, pisz�c o najwspanialszej epoce w dziejach naszej ojczyzny, pisa� nale�y przede wszystkim o wielkich jej tw�rcach i o wielkich ideach, kt�re, patronuj�c ich dzia�alno�ci, przenika�y do ca�ego spo�ecze�stwa, kt�re wyra�a�y si� zar�wno w dumie szlacheckiej, jak w skrz�tno�ci mieszcza�skiej i zapobiegliwo�ci ch�opskiej, zar�wno w przechowanej na naszych ziemiach wielkiej tradycji �ydowskiej, jak w junackiej zadziorno�ci kozackiej i zb�jnickiej.
Bo w czasach, o kt�rych pisa� b�dziemy, by�a to Rzecz naprawd� Pospolita, czyli Wsp�lna wszystkich lud�w, wiar i stan�w j� zamieszkuj�cych.
Zygmunt Stary
Polska i Litwa
po �mierci
Aleksandra
Jagiello�czyka
Elekcja kr�la Zygmunta
Rankiem dnia 20 sierpnia 1506 roku rozdzwoni�y si� wie�e Wilna, przynosz�c wie��, �e wielki ksi��� litewski, a od pi�ciu lat niespe�na i kr�l polski Aleksander zmar� bezpotomnie. Umieraj�cego dosz�a jeszcze radosna nowina, �e zniszczony Tatar, knia� Micha� Gli�ski, rozgromi� pod Kleckiem ord� tatarsk�, �up jej odebra� i prowadzonych w jasyr wi�ni�w uwolni�. "Acz by� ju� kr�l mow� zamkn��, wszak�e r�ce sk�adaj�c i �zy z oczu wypuszczaj�c, Panu Bogu dzi�kowa� za to" (Marcin Bielski).
Opuszcza� jednak ten �wiat pe�en niepokoju, po panowaniu trudnym i kontrowersyjnym. Jednego pragn�� na pewno, i to w�a�nie z najstarszym bratem W�adys�awem, kr�lem Czech i W�gier uzgodni�: �e nast�pc� jego w Krakowie i Wilnie, po��czonych trwa�� uni� stolicach, winien zosta� zgodnie i wsp�lnie obrany najm�odszy z syn�w Kazimierza Jagiello�czyka, Zygmunt. Lecz wiedzia� te� Aleksander, �e w�r�d pan�w ma�opolskich pe�nej zgody na to nie sta�o, �e niekt�rzy z nich gotowi byli, cho�by wbrew woli elekta, wybra� kr�lem polskim ust�pliwego i niedo��nego W�adys�awa, zwanego "kr�lem Bene", kr�lem Dobrze, bo na wszystko si� godzi�. Wiedzia� te�, �e cho� na pot�nego Gli�skiego, na Gaszto�da i Radziwi���w mo�e Zygmunt liczy�, jest i na Litwie stronnictwo mu przeciwne, z Ma�opolanami trzymaj�ce, za� na jego czele stoi Jan Juriewicz Zabrzezi�ski, wojewoda trocki i marsza�ek ziemski litewski. Tote� jeszcze w lipcu spisa� chory kr�l testament i spadkobierc� swoim, opiekunem swej �ony, kniazi�wny moskiewskiej Heleny, ustanowi� Zygmunta, wzywaj�c go r�wnocze�nie na Litw�.
Wie�� o �mierci brata dosz�a kr�lewicza ju� w drodze, w Liwie, na granicy Mazowsza i litewskiego w�wczas Podlasia. Rozsy�aj�c listy na wsze strony, do brata W�adys�awa, do wielkiego ksi�cia Moskwy, do wiernego zarz�dcy Warmii biskupa �ukasza Watzenrode, do pan�w polskich i litewskich, sam ze szczup�ym pocztem ruszy� na Litw�. Pod Grodnem zabieg� mu drog� knia� Gli�ski na czele 700 jezdnych. "Zygmunt wyszed� naprzeciw Micha�owi dalej ni� wypada�o i przyj�� go z wielk�
Dzieje Polski i Litwy
Zygmunt na W�grzech i na �l�sku
ochot�, a zaprowadziwszy do sek-retniejszej komory, obsypa� wielu obietnicami" (Bernard Wapowski). Po czym razem ruszyli do Wilna.
Ry�. 1. Kafel z podobizn� kr�la Jana Olbrachta lub Aleksandra Jagiello�czyka, wyk. Bartosz z Kazimierza ko�o Krakowa, 1. �wier� XVI wieku (Krak�w-Wawel),
Urodzony w sam Nowy Rok 1467, kr�lewicz Zygmunt mia� w�wczas lat blisko czterdzie�ci. Zdawa� by si� mog�o, �e by�y to lata nudy i bezczynno�ci. Dla pi�tego syna Kazimierza Jagiello�czyka i El�biety Habsbur�anki brak�o korony w czterech pa�stwach jagiello�skich. Przyszed� na �wiat zbyt p�no, by wiele skorzysta� z nauk wychowawcy starszych kr�lewicz�w, Jana D�ugosza, z przyk�adu starzej�cego si� ojca. Wp�yw nauczyciela m�odszych syn�w kr�lewskich, Filipa Buonaccorsi zwanego Kallimachem, zdawa� si� pozornie nik�y. Ucze� nie przypomina� nauczyciela charakterem, a i humanizm Zygmunta, pr�dzej ju� w�a�nie z D�ugoszowej tradycji zrodzony, b�dzie odmienny od nami�tnego, bojowego humanizmu Kallimacha. Kr�lewicz szuka� w nowych pr�dach raczej �adu i umiaru, wyrozumia�o�ci i zrozumienia dla innych. Je�li pragn�� nimi manipulowa�, to raczej z makiawelsk� - przed Ma-chiavellim - chytro�ci�, ni� z brutaln� szczero�ci� mistrza. Ale i w rzemio�le rycerskim zaprawi� si� zdo�a� i pozna� spr�yny rodzimych mechanizm�w politycznych. Tu najwi�kszy by� chyba wp�yw ochmistrza m�odszych kr�lewicz�w, Stanis�awa Szyd�owieckiego, kt�rego syn Krzysztof b�dzie Zygmuntowi zawsze w�r�d pan�w koronnych najbli�szy.
Po �mierci ojca przygarn�� beniaminka rodu brat W�adys�aw. Na jego dworze w Budzie sp�dza� Zygmunt czas w kulturalnym nier�bstwie. Na W�grzech bli�ej by�o do W�och, silniej oddzia�ywa�y wp�ywy odrodzonego w Italii antyku i nowe pr�dy renesansu. P�niej Zygmunt otrzyma� w zarz�d od brata ksi�stwo g�ogowskie, potem jeszcze opawskie, a wreszcie - jako namiestnik - �l�sk ca�y wraz z �u�ycami. Wspominano go tam �yczliwie. Mia� dobry charakter i by� sumiennym administratorem.
10
- Zygmunt Stary
Tylko �l�scy rozb�jnicy skar�yli si� pono� w swoich pie�niach na zbytni� srogo�� kr�lewicza.
Tak mija�y Zygmuntowi dni, miesi�ce, lata. Pierwsze siwe nitki pojawia�y si� w ciemnej, przerzedzonej ju� na skroniach czuprynie, siwia�y i charakterystyczne wydatne brwi, blad�y rumiane policzki, pochyla�a si� majestatyczna, wysoka i barczysta sylwetka. Si�y wci�� jednak dopisywa�y mu jak w m�odo�ci, "�ama� bowiem podkowy �elazne, pot�ne przerywa� sznury, tuziny kart grackich" - wspomina� b�dzie jeszcze po wiekach ksi�dz Chmielowski.
Ry�. 2. Piecz�� biskupa wile�skiego Jana, 1525 rok (Muzeum Czartoryskich w Krakowie).
Plany osadzenia kr�lewicza w Mo�dawii spe�z�y na niczym, kl�ska bukowi�ska Jana Olb-rachta zada�a im cios ostateczny. Odt�d zdawa� si� zapomina� o wszelkich ambicjach. Nie �eni� si�: i c� m�g� pozostawi� legalnemu potomstwu? Z romansu z mieszczk� morawsk�, Katarzyn� Telniczank�, mia� syna Jana tytu�owanego "z ksi���t litewskich", p�niej biskupa wile�skiego i pozna�skiego, oraz dwie c�rki. By� dla nich dobrym ojcem, a dla Katarzyny wiernym towarzyszem �ycia, cho� zwi�zek ich nie zosta� pob�ogos�awiony przy o�tarzu. Uczt nie lubi�, wina niemal nie pija�, �y� skromnie.
Bezpotomna �mier� dw�ch starszych braci, Jana Olbrachta i Aleksandra, otworzy�a mu drog� na tron ojca i dziada. Ale wyb�r przecie� nie by� zapewniony. Zanim zjecha- droga do tronu liby si� razem elektorzy, panowie polscy i litewscy, i dokonali -jak to przewidywa�a unia z 1501 roku w Mielniku zawarta - desygnowania wsp�lnego w�adcy, wydarzy� si� mog�o wiele. Przezorny Zygmunt wola� si� zabezpieczy�. Pot�ny Gli�ski by� dogodnym sprzymierze�cem. Strach przed nim, przed jego rz�dami na Litwie w czasie bezkr�lewia, zjedna� wrog�w dumnego kniazia do idei elekcji samodzielnej, litewskiej, nie czekaj�c na Koron�, z pogwa�ceniem unii mielnickiej. Niewielki zreszt� mieli wyb�r. Obecny w Wilnie kanclerz wielki koronny, Jan �aski pisa� do Watzenro-dego, �e litewska stolica pe�na by�a "posp�lstwa" wo�aj�cego o natychmiastowy wyb�r Zygmunta. Zachodzi�a obawa buntu owego posp�lstwa szlacheckiego, zbrojnego rycerstwa ws�awionego �wie�ym zwyci�stwem i wiernego rozkazom swego wodza, a niech�tnego litewskim wielmo�om. Wiedziano w Wielkim Ksi�stwie, �e na W�grzech Zygmunt zwi�za� si� by� Ryc 3 pjecz�� Zygmunta stafego_ ^ 508 rok (Muzeum Czar-z antymagnackim i antyhabsburskim stronnic- toryskich w Krakowie).
11
Dzieje Polski i Litwy
elekcja Zygmunta na kr�la Polski
twem Zapoly�w, �e i w Koronie jest nadziej� szlachty, coraz �ywiej demonstruj�cej swoj� niezale�no�� od senatorskich rod�w. To przewa�y�o. Trzy dni po wje�dzie kr�lewicza do Wilna, 13 wrze�nia, rada hospodarska postanowi�a dokona� jak najszybciej elekcji Zygmunta jako wielkiego ksi�cia. Daremne by�y zabiegi pan�w koronnych, nawet - jak Wielkopolanie - Zygmuntowi przychylnych, ale pragn�cych, by przestrzegano litery unii. Po uroczystych, tydzie� trwaj�cych obrz�dach pogrzebowych Aleksandra, 20 pa�dziernika, kr�lewicz, "jako pan przyrodzony" dziedzicznego wci�� faktycznie tronu swych litewskich przodk�w, w�o�y� w katedrze �w. Stanis�awa w Wilnie s�awny ko�pak Jagie��owy, "czapk� ksi���c� z aksamitu czerwonego w strefy z�ote kamieniami drogimi osadzon�".
W tym momencie w polityce Zygmunta nast�pi� jednak nieoczekiwany zwrot. Trzymaj�c ju� pewnie Wielkie Ksi�stwo Litewskie, nie pragn�� tam bynajmniej kurateli dumnego magnata, nie chcia� by�, jak Aleksander, marionetk� w jego r�kach. Nie pragn�� r�wnie�, by magnaci koronni, maj�cy przecie� swobod� wyboru i mog�cy poszuka� innego w�adcy, widzieli w nim niech�tnego ich przewadze politycznej kr�la szlacheckiego. Gdy Gli�ski zosta� przez swoich litewskich wrog�w, z Zabrzezi�skim na czele, oskar�ony o ch�� zamachu stanu, zagarni�cia w�adzy wielkoksi���cej, Zygmunt nie przeciwstawi� si� oszczerstwom, cho� zna� przecie� prawd�. Przeciwnie nawet, uczyni� co m�g�, by ograniczy� znaczenie Gli�skiego, odejmuj�c mu dzier�ony tymczasowo urz�d marsza�ka nadwornego. Za� na sejmie litewskim w Grodnie, zatwierdzaj�c 7 grudnia magnackie przywileje, Gli�skiego nie dopu�ci� nawet do podpisania dokumentu. I nast�pnego dnia ruszy� do Polski.
Ry�. 4. Miecz Zygmuntowski u�ywany do pasowania rycerzy, 1. �wier� XVI wieku (Krak�w-Wawel).
W tym samym dniu, w Piotrkowie, zgromadzeni tam (niezbyt licznie) koronni magnaci dokonali nareszcie jego wyboru na kr�la. "Posp�lstwo" szlacheckie, te� niezbyt tam liczne, nie odegra�o jeszcze na tym sejmie �adnej roli; z miast stawili si� pos�owie Krakowa, Lwowa i Gda�ska, z pa�stw lennych pojawili si� jedynie pos�owie piastowskiego wci�� Mazowsza. Dokonany wyb�r by� jednomy�lny. Czas zreszt� nagli�. Na Pokucie spad� najazd mo�dawski, jak powszechnie podejrzewano spowodowany przez pan�w w�gierskich, nie licz�cych si� z oficjaln� polityk� swego niedo��nego w�adcy. Jedyne, co mogli zdzia�a� bryluj�cy na sejmie panowie ma�opolscy, to utrzyma� fikcj� wsp�lnej elekcji polsko-litewskiej - cho� bez litewskich elektor�w - i podkre�li� nienaruszalno��
12
Zygmunt Stary
kszta�t
terytorialny
i ludno��
pa�stwa
polsko-
-litewskiego
podzia�
administracyjny
Kr�lestwa
Polskiego
i jego ienna
ustr�j
spo�eczny
Wielkiego
Ksi�stwa
Litewskiego
dotychczasowych przywilej�w. W tak niesprzyjaj�cych warunkach, wpl�tany w sie� intryg, podejrze�, niedotrzymanych obietnic i obcego zagro�enia, rozpoczyna� swe rz�dy Zygmunt I.
Zygmuntowskie pa�stwa
W XVI wieku, niezale�nie od ubytk�w i przybytk�w terytorialnych, obszar pa�stwa polsko-litewskiego nigdy nie wynosi� poni�ej 800 ty�. km2. Rozleglejsze tylko, po w��czeniu rzadko zaludnionych posiad�o�ci anektowanego w 1478 roku Nowogrodu Wielkiego, by�o Wielkie Ksi�stwo Moskiewskie, wkr�tce za�, po podboju Syrii i Egiptu, r�wnie� rozsiad�e na trzech kontynentach pa�stwo ottoma�skie. Nie przestrze� jednak, gubi�ca si� w nieustalonych dok�adnie pustaciach granicznych, zw�aszcza na po�udniowym wschodzie, w stepach czarnomorskich, by�a najwa�niejsza. Ludno��, kt�r� na progu panowania Zygmunta I mo�na by ostro�nie oszacowa� na 7 min, rozsiedlona by�a nier�wnomiernie, a rozsiedlenie to odpowiada�o nier�wnomiernemu rozwojowi Zygmuntowych krain.
Podzia� na Koron� Kr�lestwa Polskiego i Wielkie Ksi�stwo Litewskie w przybli�eniu tylko oddawa� r�norodno�� licznych, wci�� s�abo zro�ni�tych organizm�w politycznych. Trzon Korony stanowi�y Ma�opolska wraz z nale��cymi do niej wojew�dztwami ruskim, be�skim i podolskim, oraz Wielkopolska, do kt�rej w 2. po�owie XV wieku przy��czono Mazowsze zachodnie, p�ockie i rawskie. Trzy wojew�dztwa Prus Kr�lewskich, pomorskie, che�mi�skie i malborskie, wraz z biskupim ksi�stwem warmi�skim, zazdro�nie strzeg�y swej odr�bno�ci politycznej. Odr�bnymi pa�stewkami, po��czonymi z Koron� tylko uni� personaln�, by�y r�wnie� �wie�o pozyskane przez Jagiellon�w ksi�stwa o�wi�cimskie i zatorskie. Ksi�stwo siewierskie, podobnie jak Warmia, by�o odr�bnym pa�stewkiem nale��cym do biskupstwa krakowskiego. Piastowskie Mazowsze czerskie, od niedawna rz�dzone z Warszawy, by�o lennem Korony. Lenne by�y r�wnie� - ale tylko formalnie - Prusy Zakonne. Lenne tak�e by�y rz�dzone przez ksi���t Pomorza Zachodniego dwa ma�e powiaty: L�bork i Byt�w. W wypadku czwartego lenna, hospodarstwa mo�dawskiego, nawet jego formalna zale�no��, przypiecz�towana ho�dem z�o�onym Kazimierzowi Jagiello�czykowi przez hospodara Stefana Wielkiego w 1485 roku, by�a w�tpliwa wobec r�wnoczesnej i ze wzgl�du na uk�ad si� realniejszej zale�no�ci Mo�dawii od Porty Ottoma�skiej, a tak�e wobec pretensji w�gierskich.
Jeszcze bardziej skomplikowane by�y stosunki w Wielkim Ksi�stwie Litewskim. Ziemie koronne bowiem nie zazna�y nigdy feudalizmu - je�li odrzucimy oczywi�cie jego schematyczn� pseudomarksistowsk� definicj� - a ca�a ludno�� wolna by�a tu bezpo�rednio zale�na od monarchy. Podobny by� pocz�tkowo, cho� powolniejszy, rozw�j Litwy w�a�ciwej z jej dumnym i bitnym rycerstwem, jednak�e podb�j olbrzymich obszar�w Rusi Czarnej, Bia�ej i Kijowskiej, z ukszta�towanymi stosunkami feudalnej zale�no�ci, spowodowa� i na Litwie samej wzrost faktycznego znaczenia wielkiej magnaterii i faktycznego od niej uzale�nienia litewskiego rycerstwa. Natomiast podlegli Wilnu ruscy ksi���ta d�ugo jeszcze zachowywali oficjaln�, prawem usankcjonowan� zwierzchno�� feudaln� nad swymi ruskimi wasalami - drobnym bojarstwem, kt�re, cz�ciowo tylko przyj�te do herb�w koronnych, niekiedy nawet
13
Dzieje Polski i Litwy -
Toru�
" Ciechan�w
oPtock
10 Wa ��czyca
Czerska
KR�LESTWO W�GIERSKIE
Jassy
..U Kr�lestwo Polskie
LID L�bork i Byt�w
\^!j
j ksi�stwo zatorskie
i. _ i Wielkie Ksi�stwo Litewskie
i o�wi�cimskie
L.. 1 ziemia smole�ska utracona
^ Suczawa||
L _ l Warmia
na rzecz Moskwy w 1514
1
] ksi�stwo siewierskie
[ _ .J Dzikie Pola nominalnie
lenna Kr�lestwa Polskiego:
zale�ne od Litwy
,1
L. ___ 1 Prusy Zakonne
im Brandenburgia
L _J Mazowsze
[_._.] ksi�stwo s�upskie
. Batii
Ry�. 5. Polska i Litwa w czasach panowania Zygmunta Starego (1506-1548). Na mapie umieszczono herby: Kr�lestwa Polskiego i woj. krakowskiego (1), Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego (2), Mo�dawii (3), Prus Zakonnych (4), Ksi�stwa S�upskiego (5), Mazowsza (6), woj. pozna�skiego (7), woj. kaliskiego (8), Prus Kr�lewskich (9), woj. brzesko-kujawskiego (10), woj. ruskiego (11), Podola (12), woj. sandomierskiego (13), ziemi wielu�skiej (14), ziemi halickiej (15), ziemi be�skiej (16), ziemi che�mskiej (17), ziemi przemyskiej (18), ziemi lubelskiej (19).
nie naby�o praw szlacheckich. Ta grupa zachowa�a teraz dawn� nazw� bojar�w, zr�nicowanych na pancernych, putnych czyli pieszych i s�u�k�w, w zale�no�ci od charakteru s�u�by pe�nionej wobec suzerena. D�ugo jeszcze, w ju� zjednoczonej Rzeczypospolitej, pozostanie drobne bojarstwo reliktem minionych stosunk�w spo�ecznych.
bojarzy litewscy i
ruscy
Gro�niejszym reliktem by�y roszczenia wielkich, utytu�owanych bojar�w z rodu Ruryka, a niekiedy i Giedymina. Zagro�eni si� czuli zar�wno pr�bami wzmocnienia w�adzy wielkoksi���cej, jak i coraz silniejszymi d��eniami emancypacyjnymi podleg�ego im dot�d rycerstwa. Ruski feudalizm, niebezpieczny wci�� dla w�adzy centralnej i dla kszta�towania godnej postawy obywatelskiej warstw rz�dz�cych, nie zdoby� bowiem nigdy uznania w kr�gach wiernych swym tradycjom i swym ksi���tom litewskich rycerzy, kt�rzy zazdro�nie wpatrzeni w swobody szlachty koronnej, w jej walk� o ich dalsze rozszerzenie, dzi�ki temu przyjmowali jej wzorce polityczne i kulturowe, polonizowali si� te� szybko. Unia horodelska, kt�ra zapocz�tkowa�a proces przyj-
14
Zygmunt Stary
proces przekszta�cania si� �redniowiecznego rycerstwa w nowo�ytn� szlacht�
Ry�. 6. Gospodarstwo, drzeworyt w Zwierciadle Miko�aja Reja, lata 1567-1568.
mowania pan�w litewskich i bojar�w ruskich do praw, przywilej�w i herb�w rycerstwa polskiego, zapocz�tkowa�a r�wnie� proces przyjmowania przez Wielkie Ksi�stwo polskich instytucji i tworzenia si�, polskim wzorem, stanu szlacheckiego nie uznaj�cego przewagi mo�now�adztwa. Jagiellonowie jako dziedziczni w�adcy Litwy niech�tnie widzieli r�wnanie praw Litwin�w z Polakami, lecz r�wnocze�nie, cho�by ze wzgl�du na od�rodkowe d��enia ruskich feuda��w i rywalizacj� polityczn� z gro�n� Moskw�, zainteresowani byli polityczn� europeizacj� Wielkiego Ksi�stwa. Tote� rozw�j instytucji stanowych na Litwie - urz�d�w pa�stwowych, sejmu, urz�d�w wojew�dzkich i staro�ci�skich - szed� �ladem podobnego rozwoju w Koronie.
Koronna szlachta o swoje prawa walczy�a ju� od p�tora blisko stulecia i cho� walka ta nie by�a zako�czona, to przywilej koszycki Ludwika W�gierskiego rozbudzi� przecie� aspiracje widoczne w znanym porzekadle o szlachcicu, kt�ry swemu kr�lowi winien jest tylko s�u�b� w pospolitym ruszeniu, dwa grosze z �anu i tytu� na pozwie. Budow� prawnej konstrukcji, na kt�rej opiera� si� b�dzie szlachecka demokracja parlamentarna, zako�czy�a na rok przed elekcj� Zygmunta radomska konstytucja Nihil novi. Teraz walka mia�a si� toczy� o wype�nienie tej konstrukcji konkretn� tre�ci�.
By�a to jednak konstrukcja s�u��ca przede wszystkim stanowi szlacheckiemu, co wi�cej, stan ten wsp�tworz�ca. W Polsce Jagie��owej trudno by�o jeszcze m�wi� o szlachcie, wci�� by�o to �redniowieczne rycerstwo, podobnie jak w innych krajach Europy. W XV wieku dokona�a si� jednak na naszym kontynencie ewolucja od rycerstwa do szlachty nowo�ytnej. Przyczyn� tego by�a nie tylko rewolucja w technice wojennej i organizacji armii, ale r�wnie� rozw�j gospodarczy i polityczny. W zale�no�ci od tego, czy gospodarcze, czy polityczne uwarunkowania nadawa�y kierunek tej ewolucji, rycerstwo zmienia�o si� albo w szlacht� ziemia�sk�, jak w Anglii i Szwecji, krajach parlamentaryzmu, albo w arystokracj� dworsk�, jak we Francji, wkr�tce wzorcowym kraju absolutyzmu monarszego.
Rozw�j polityczny i gospodarczy Korony predestynowa� niejako przemian� jej rycerstwa w szlacht� ziemia�sk�. Rzeczywi�cie, znaczna jej cz�� przybra�a ziemia�ski charakter. Ale nie ca�o��. W krajach europejskiego pogranicza, l�dowego czy morskiego, jak W�gry, Hiszpania, Portugalia, szlachta nie mog�a odrzuci� ca�kowicie roli stanu rycerskiego, podporz�dkowanego obronnym, a czasem ekspansjonistycznym celom. Tam nie tylko wybrani jej przedstawiciele s�u�yli w armii, ale ca�y stan musia� zachowa� gotowo�� bojow�, zar�wno sprawno�� we w�adaniu or�em, jak psychiczne przygotowanie do roli obro�c�w ojczyzny. Wzmacnia�o to pozycj� magnat�w jako
15
Dzieje Polski i Litwy
po�o�enie
ekonomiczne
ch�op�w
sytuacja
gospodarcza
miast
dobra kr�lewskie:
dobra ko�cielne:
dobra szlacheckie:
__ ( lata 1500-1550
ag-J lata 1500-1550
�jJ lata 1500-1550
_j lata 1551-1580
HH lata 1551-1580
HH lata 1551-1580
Ry�. 7. �rednia liczba dni pa�szczyzny w tygodniu z 1 tana kmiecego w latach 1500--1580 w dobrach kr�lewskich, ko�cielnych i szlacheckich.
przyw�dc�w nie tylko politycznych, ale i wojskowych, jednocze�nie nak�adaj�c na nich znacznie wi�ksze obowi�zki. W zwi�zku z tym obok dworu kr�lewskiego pojawi�y si� dziesi�tki wielkich dwor�w magnackich i setki niniejszych, do kt�rych stara� si� upodobni� ka�dy dw�r �rednio-szlachecki z jego rezydentami. U progu czas�w zygmuntowskich dokonywa�a si� w�a�nie ta znamienna ewolucja, w wyniku kt�rej ton wkr�tce zacznie nadawa� szlachta ziemia�ska, osiad�a na roli, z roli �yj�ca, lecz sprawna do or�a, gotowa do jego u�ycia, zwi�zana w�z�ami krwi i stanow� solidarno�ci� ze s�u��c� magnatom szlacht� dworsk�, kt�ra szuka�a w tej s�u�bie w�a�nie swoich szans �yciowych. Obok niej istnia�a biedota szlachecka, sama chodz�ca za p�ugiem jak ch�op,
biedniejsza nieraz od ch�opskiego s�siada, ale dum� rodow� zachowuj�ca i dost�pu do praw politycznych pilnie strzeg�ca.
Bowiem pogarszanie si� doli ch�opa w tym okresie dotyczy�o raczej jego sytuacji prawnej ni� ekonomicznej. Sta�o si� ono nieuniknion� konsekwencj� rozwoju wolno�ci i przywilej�w szlacheckich, ale w czasach jagiello�skich r�wnowa�one by�o og�lnym wzrostem dochodu narodowego i zamo�no�ci spo�ecze�stwa, z czego i ch�op korzysta�. Rozw�j gospodarki towarowej, zw�aszcza zbo�owej, handlu wi�lanego, wzrost miast i ich potrzeb konsumpcyjnych wp�yn�� na pojawienie si� i wzrost folwarku szlacheckiego, opartego w znacznej mierze, cho� nie wy��cznie, na pracy pa�szczy�nianej. To za� poci�gn�o za sob� wzrost obci��e� ch�opskich. Nie nale�y jednak zapomina�, �e dla wielu bogatych gospodarstw wie�niaczych otworzy�o to drog� do sprzeda�y produkt�w i w zwi�zku z tym umo�liwi�o im zatrudnienie pracownik�w najemnych, na kt�rych barki spad�y obowi�zki pa�szczy�niane. To nie bogaty ch�op pracowa� na pa�skiem, ale jego parobek. Uruchomienie za� dla cel�w produkcyjnych zb�dnych dot�d na wsi r�k mog�o mie� dla rolnictwa tylko korzystne skutki ekonomiczne.
Gro�niejsze by�y tego skutki dla gospodarki miejskiej. Koniunktura na zbo�e i na prac� na roli sprawi�a, �e podro�a�a praca i wzros�y koszta produkcji w mie�cie. Import towar�w rzemie�lniczych sta� si� cz�sto korzystniejszy od zakupu w�asnych, kapita�y mieszcza�skie zacz�y ucieka� na wie�, a pr�by zahamowania tego procesu na drodze prawnej przypiecz�towa�y tylko polityczn� przewag� szlachty nad innymi stanami. Gospodarczego znaczenia mie� nie mog�y, bo gospodarka czyta� nie umie i do �adnych
16
Zygmunt Stary
kszta�towanie si� elity w�adzy
praw pisanych - jak wiemy z niedawnego do�wiadczenia - stosowa� si� nie chce. Ma prawa w�asne.
Ry�. 8. Dukat koronny Zygmunta Starego (awers i rewers), 1529 rok (Muzeum Narodowe w Krakowie).
Spowodowane tymi trendami przemiany polityczne mia�y istotne znaczenie dla kszta�towania si� i rozszerzania elity w�adzy, w kt�rej obok �redniowiecznego mo�now�adztwa, staj�cego si� powoli nowo�ytn� magnateri�, coraz wi�kszego znaczenia b�dzie nabiera� wkr�tce szlachta ziemia�ska i urz�dnicza. Wa�n� rol� w tej
przemianie grali panowie z ziem Wielkiego Ksi�stwa. Elita mo�now�adc�w Wo�ynia, Podola i Kijowszczyzny zbli�a�a si� powoli do starych rod�w koronnych zar�wno w sensie obyczaju, jak �wiadomo�ci pa�stwowej i spo�ecznej. Os�awione bajki o z�owrogiej roli kr�lewi�t ukrainnych czas wyrzuci� na �mietnik. Tam przecie�, na rubie�ach wiecznie p�on�cych, potrzeba wsp�dzia�ania, konieczno�� dyscypliny spo�ecznej, w�a�nie na szczytach w�adzy lokalnej by�y lepiej rozumiane ni� w niejednej ziemi koronnej, ni� na przyk�ad w Wielkopolsce. Najwolniej cywilizowali si� politycznie magnaci ze rdzennej Litwy oraz z najbardziej sfeudalizowanej Bia�ej i Czarnej Rusi. Tu najcz�stsze by�y wypadki zdrady, tu panowie najsilniej bronili swej za�ciankowej odr�bno�ci i hamowali rozw�j instytucji podobnych koronnym. St�d i pokr�tna polityka Zygmunta u progu jego panowania by�a w znacznej mierze wymuszona okoliczno�ciami, podobna w tym polityce innych monarch�w europejskich wobec krn�brnych magnat�w: jak oni, wiele obiecywa�, a niewiele dotrzymywa�, aby ich utrzyma� w pos�usze�stwie, a zbytecznie nie wzmocni�.
Proces tworzenia si� i zrastania nowej elity magnacko-szlacheckiej warunkowany by� r�wnie� istnieniem �redniowiecznych, stanowych lub koronnych polskich instytucji, kt�re w�a�nie w dobie jagiello�skiej zacz�y wydobywa� si� niejako na �wiat�o dzienne i zajmowa� nale�ne im miejsce w administracji pa�stwa. Na og� przyj�te one zosta�y, cho� niekiedy z niewielkimi zmianami i z op�nieniem, przez Litw�. Wa�n� rol� gra�a tu zw�aszcza hierarchia urz�d�w ziemskich, b�d�ca szko�� aktywno�ci administracyjnej i politycznej, przekszta�caj�ca si� powoli w samorz�d ziemski zwi�zany z now� instytucj� sejmik�w i jednocz�cy przedstawicieli szlachty z magnateri�. Istotnym by� fakt, �e szlacht� w�a�nie w czasach zygmuntowskich coraz cz�ciej reprezentowali tu ludzie powa�ni i do�wiadczeni. W�r�d nich, pozostaj�c oczywi�cie pod ich wp�ywem, m�odzi magnaci naprawiali si� do s�u�by publicznej. Podobn� rol� gra�a coraz wa�niejsza dla szkolenia przysz�ych m��w stanu kancelaria koronna. R�wnie� sejmy i sejmiki, cho� wci�� jeszcze zdominowane przez wp�ywy magnackie, stawa�y si� szko�� wsp�dzia�ania obu stron. Jagiellonowie - niewa�ne w tym wypadku, czy sprzyjaj�cy akurat bardziej szlachcie, czy magnaterii - dbali przede wszystkim o sprawne wykonywanie swoich zalece� i realizowanie swojej polityki dora�nej, w tym celu jednak musieli wymaga� sprawno�ci od swoich urz�dnik�w i za ni� ich ocenia�. Dotyczy�o to oczywi�cie w najwi�kszej mierze senator�w. St�d nie tylko
17
Dzieje Polski i Litwy
Mikrohistoria
Od czas�w Woltera trwaj� apele, by historycy przestali si� koncentrowa� na dziejach wielkich monarch�w, dziejach wojen, sojuszy i dynastii, a zaj�li si� tym, co filozofowie O�wiecenia nazywali "obyczajami", to jest histori� ludzi dzia�aj�cych teoretycznie poza nawiasem historii, opisem ich sytuacji spo�ecznej, kondycji ekonomicznej, kultury osobistej. Ale ludzi tych jest zbyt wielu w stosunku do mo�nych tego �wiata, by syntez� ich dziej�w mo�na by�o uj�� inaczej ni� w cyfrach, tabelach, wykresach, niewiele w gruncie rzeczy m�wi�cych, nie przemawiaj�cych do wyobra�ni. Pr�ba wprowadzenia historii kwantytatywnej, ilo�ciowej, walka z histori� wydarzeniow� doprowadzi�a do tego, �e pisanie historii szumnie nazywanej "naukow�" stawa� si� zacz�o domen� nielicznej grupki hobbyst�w, kt�rych nikt, poza nielicznymi kolegami, czyta� nie chcia�. Jako reakcja na to pojawi� si� nawr�t do historii opowiadaj�cej, ale opowiadaj�cej w�a�nie dzieje konkretnych zwyk�ych ludzi. Znale�� w nich mo�na nieraz bowiem bardziej wymown� naukowo, a r�wnocze�nie bardziej przekonywaj�c� literacko ni� wykresy i tabele, egzemplifikacj� problem�w og�lnych. (Ju� Seneka powiada�: "D�uga droga przez zasady, kr�tka, p�odna przez przyk�ady.")
Tak narodzi� si� nowy spos�b opowiadania o przesz�o�ci, zwany mikrohistori�. Ma ju� dzi� swoich klasyk�w, jak Emmanuel Le Roy Ladurie, autor ksi��ki Montaillou, wioska heretyk�w - o wiosce zagubionej w �redniowiecznych Pirenejach, czy Carlo Ginzburg, kt�rego dzie�o Ser / robaki kre�li nam sylwetk� siedemnastowiecznego m�ynarza oraz jego pogl�d�w filozoficznych i religijnych, �e wspomn� jedynie dzie�a na nasz j�zyk t�umaczone. Mikrohistoria ma r�wnie� swoich teoretyk�w, krytyk�w, filozof�w historii, kt�rych pogl�dy udost�pni�a nam niedawno w uroczej ksi��ce Ewa Doma�ska (Mikrohistorie. Spotkania w mi�dzy �wiatach, Pozna� 1999). Miejmy nadziej�, �e i nasze dzieje pos�u�� w tym celu historykom. Materia�u nie braknie. Jako pr�bka pos�u�y� nam mo�e opowie�� Marcina Bielskiego o sprytnych oszustach.
Opowie�� o szalbierzach
Na pocz�tku panowania kr�la Zygmunta obrali si� niekt�rzy szalbierze w Polsce, jako: Piotr Zatorski z Krakowa, Jakub Mielszty�czyk, w�jt z Brzezin, i drudzy, kt�rych by�o w liczbie trzyna�cie; wybrali mi�dzy sob� Chrystusa i dwana�cie aposto��w, chodzili po wsiach ka��c i cuda czynili kuglarskim obyczajem, to jest, wskrzeszali umar�e na zmowie, ryby �owili w ka�u�ach na rozkazanie Chrystusowo wsadziwszy je tam pierwej, takie� i w piec chleby miotali a zasiew imi� Chrystusa wybierali, z podziwieniem ludzi prostych, kt�rych za nimi wiele chodzi�o. Gdy do Szl�zka szli, wst�pili do Cz�stochowej w kapitulny czas, gdy tam bywa wielka ofiara (nie znano ich jeszcze), uczynili Judasza op�ta�cem, kt�ry nak�ad� sobie w zanadrza kamyczk�w za koszul� od go�ego cia�a, a z wierzchu mia� sukni� dwoist�, w kt�rej by�a kiesieh niema�a skryta; wiedli tedy drudzy onego op�tanego do o�tarza, aby go ofiarowali, a potem miano z niego czarta wygania�; opiera� si� op�tany, wrzeczy nie chcia� do obraza, a gdy go gwa�tem przywiedli, rzuci� si� na ofiar� wydar�szy si� im z r�ku, bra� na o�tarzu pieni�dze a k�ad� do sowitej suknie, ostatek zrzuci� z o�tarza. Przybiegli mniszy, odpasali go, maj�c za to, aby w zanadrza k�ad� pieni�dze; wypad�y tedy one kamyczki, kt�rych by� za koszul� nak�ad�, a pieni�dze zosta�y mi�dzy sukniami, tak�e wyszli precz z ko�cio�a z pieni�dzmi. Chodzi� op�taniec po gospodach - gdzie mi�so u�rza�, tedy je bra�, zrywa� pieczenie z ro�n�w a ciska� na swoje aposto�y, a oni jedli a �egnali si�, a tak si� �ywili, gdy� swojej kuchnie nie mieli. Gdy by�o w Szl�zku przyszli do jednej ziemianki na wsi, rzekli jej; Pani szlachetna! nawiedza ci� Chrystus z aposto�y swymi, ofiaruj im co. Rzek�a; Nie ma m�a doma, przeto mi si� nie godzi samej nic czyni�. Rzekli: Masz jakie obrusy albo prze�cierad�a ku po�wi�ceniu. Rzek�a: Mam; a gdy ukaza�a, rzekli: To my we�miemy z sob�, aby� si� prz�dziwo rodzi�o. Rzek�a: �e nie �miem przed m�em; a tak oni zawin�li �agwie (rzeczy palnej) k�s z ogniem w ono prze�cierad�o, dali jej zasi�, w�o�y�a je w skrzynie; gdy to tam tla�o, zapali�a si� skrzynia, a od skrzynie dom. M�� przyjecha�, dom zgorza�. Powiedzia�a przyczyn�: i�em niewdzi�cznie przyj�a Chrystusa z aposto�y jego, przeto na mi� t� plag� przypu�ci� pan B�g. Rzek� m��: �otrci to jaki� by�. Pyta� drugich samsiad, gdzie si� obr�cili, powiedzieli: Ku Polsce. Zebrali si� wszyscy, szli po nich. Obaczy� Chrystus, rzek� swoim: Piotrze! ju� si� moja m�ka przybli�a. Piotr rzek�: l moja te� z tob� panie! Rzek� Chrystus: Piotrze! niel�a� [nie przystoi] mnie jedno oknem. Rzek� Piotr: Panie! Ja [za] ciebie nie stan�, p�kim �yw. A gdy je ch�opi obskoczyli w jednym domu, dot�ukli im kijmi w okniech; wr�cili si� tedy z guzy do dom�w a dalej nie chcieli chodzi� po tej �wi�ci [pielgrzymowa�]; kl�� je biskup o to, ale mu powiedzieli, i� ju� za to pokut� odnie�li, gdy im kijem doprano, przeto prosili o rozgrzeszenie, i byli rozgrzeszeni a polepszyli si�. Jako� te franty [oszusty] niekt�re jam jeszcze na �wiecie zasta� i zna�.
wym�g efektywno�ci administracji, ale r�wnie� wzorzec czynnego, oddanego spra-senatorowie wom swego urz�du senatora przenika� do �wiadomo�ci szlacheckiej. Ilekro� magnaci b�d� traktowa� swoje stanowiska jako honorowe synekury, protest szlachecki b�dzie narasta�, by w nast�pnym panowaniu osi�gn�� najwi�ksze nat�enie w burzy sejm�w egzekucyjnych. Ilekro� natomiast w rz�dzie senator�w zasiadali kr�lewscy nominaci wyr�niaj�cy si� dba�o�ci� o sprawy publiczne, tylekro� konflikt szlachecko-magnacki przygasa�. To dzie�o czas�w jagiello�skich, utrudniaj�ce nieraz monarsze manipulowanie senatorami dla cel�w dora�nych, sprzyjaj�ce jednak sprawno�ci pa�stwa i jedno�ci elity w�adzy, przetrwa� mia�o g��boko w wiek siedemnasty.
Zygmunt Stary
Liczebno�� warstwy szlacheckiej, z kt�rej
Jagiellonowie nie wahali si� wy�uskiwa� naj
zdolniejszych i powierza� im najwa�niej
sze urz�dy, zw�aszcza ko�cielne, sprawi�a, �e
elita w�adzy posiada�a zawsze odpowiedni�
rezerw� zdoln� odnowi� jej szeregi. W�adcy
sprzyjali przenikaniu do stanu szlacheckiego,
a nawet do Senatu zas�u�onych mieszczan; tak
w�a�nie Zygmunt wyniesie do stanu szlachec
kiego Jana Bonera, mieszczanina krakowskiego
i �upnika wielickiego, a potem do rangi senator
skiej jego bratanka Seweryna; tak te� w szeregi
magnackie mieli wej�� p�niej Morsztynowie.
Niech�tne temu stanowisko szlachty i uchwala
ne przez ni� konstytucje proces awansu miesz
czan wprawdzie utrudnia�y, lecz nie uniemo�li
wia�y. Na Litwie W�r�d ministr�w znalaz� si� Ry�. 9. Medalion z wizerunkiem Jana Bonera jako kr�la Dawida
nawet �vd z kaplicy Zygmuntowskiej w katedrze krakowskiej, lata 1529-1531.
mecenat
kulturalny
Jagiellon�w
�w proces odnawiania si� elit z poparciem w�adc�w by� jeszcze wyra�niejszy w przypadku elity intelektualnej. Proces ten mia� drugie tradycje, nasilenie jego przypada�o jeszcze na czasy Kazimierza Wielkiego, ale jego pe�na realizacja by�a zas�ug� Andegawen�w i Jagiellon�w. Dynastia z W�gier, kraju w �wczesnej kulturze znacz�cego, z W�ochami zreszt� zwi�zana, skazana by�a niejako na mecenat i tradycje, co wi�cej - i drogi przep�ywu kultury w�oskiej do Polski przekaza�a swoim nast�pcom. W przypadku Jagiellon�w mecenat ich i wr�cz ich cze�� dla warto�ci kulturalnych podkre�li� trzeba z ca�ym naciskiem. Przypomnijmy, �e Zygmunt, na W�grzech w�a�nie wszechstronnie przygotowany do swej nowej roli, to syn i wnuk analfabet�w, kt�rzy jednak przekazali mu w spadku mi�o�� do kultury i t�sknot� za jej warto�ciami, im jeszcze niedost�pnymi.
kr�l
zwornikiem
spo�ecze�stwa
i pa�stwa
Szcz�liwie si� z�o�y�o, �e w tym momencie na tronach jagiello�skich zasiad� monarcha tak otwarty na wszystko, co nowe. Kr�l bowiem nie tylko w �wczesnej strukturze politycznej, ale r�wnie� w �wczesnej �wiadomo�ci spo�ecznej jawi� si� jako najwy�sza warto�� �wiecka, co wi�cej, jako ��cznik mi�dzy �wieckim �wiatem polityki a �wi�tym �wiatem kr�lestwa Bo�ego. Kr�l by� Bo�ym pomaza�cem, jak biskup, a r�wnocze�nie by� �wieckim gwarantem pokoju i jedno�ci. W pa�stwie, gdzie m�wiono sze�cioma j�zykami: polskim, litewskim, ruskim (nie zr�nicowanym jeszcze na ukrai�ski i bia�oruski), niemieckim, �ydowskim i tatarskim, gdzie chwalono Boga w ko�cio�ach, cerkwiach, meczetach i synagogach, istnia� tylko ten jeden wsp�lny i �wi�ty symbol �wieckiej jedno�ci - kr�l.
Kr�l by� sam dla siebie ca�ym stanem, w sensie oczywi�cie politycznym. Stany polityczne to kr�l, Senat i Izba Poselska ��cz�ce si� w sejmie. Stany spo�eczne to w dawnej Rzeczypospolitej przede wszystkim szlachta, mieszczanie i ch�opi, ale r�wnie� �ydzi, ciesz�cy si� znacznym samorz�dem stanowym, kt�ry w czasach Stefana Batorego wy�oni nawet odr�bn� reprezentacj�, tak zwany Sejm Czterech Ziem, czyli Waad. W pewnej mierze za stan mog� by� uznani r�wnie� drobni bojarzy. R�nica
19
Dzieje Polski i Litwy
Ry�. 10. Ruiny zamku Seweryna Bonera w Ogrodzie�cu, lata 1530-1545.
mi�dzy sk�adem stan�w spo�ecznych i formalnie je reprezentuj�cych stan�w politycznych wyst�powa�a w niemal ka�dej �wczesnej monarchii stanowej, nigdzie nie by�a jednak tak wielka. Mia�o to donios�e skutki zar�wno negatywne - brak reprezentacji znacznej cz�ci spo�ecze�stwa, jak pozytywne - wczesne wyrobienie si� nowo�ytnych form demokracji parlamentarnej na skal� wi�ksz�, ni� gdziekolwiek indziej, Anglii nie wy��czaj�c.
Kr�l by� jednocze�nie szlachcicem jak inni, co oznacza�o, �e z racji swej w�adzy posiada� r�wnie� poddanych osobistych, ch�op�w, mieszczan, �yd�w i bojar�w -tyle �e jego poddani osobi�ci stanowili przesz�o jedn� trzeci� jego poddanych jako kr�la i wielkiego ksi�cia. Z dw�ch pozosta�ych stan�w politycznych Senat to jego nominaci, wprawdzie do�ywotni, ale hierarchia urz�d�w senatorskich, niezgodna z ich rzeczywistym znaczeniem, umo�liwia�a zawsze monarsze taktyk� awansowania na godno�� formalnie wy�sz�, faktycznie czysto tytularn�. Kr�l zwo�ywa� sejm kiedy chcia�. Na sejmiki wyborcze wy�aniaj�ce pos��w szlacheckich wysy�a� swoich reprezentant�w, kt�rzy przewa�nie dobrze wiedzieli, jak wp�ywa� na wyniki wybor�w. Za Zygmunta I, kr�la senatorskiego, wci�� jeszcze byli to najcz�ciej magnaci lub zaufani Senatu, lecz i w�wczas, i p�niej, gdy szlachta wywalczy�a zwi�kszenie swych praw, reprezentowali oni przede wszystkim wol� kr�lewsk�. Nade wszystko jednak kr�l by� wci�� gwarantem pokoju, zar�wno wewn�trznego, jak zewn�trznego. By� najwy�szym s�dzi�, naczelnym wodzem, naczelnikiem zgromadzenia prawodawczego. By� uosobieniem trudnej, ale przez wszystkich cenionej jedno�ci.
monarchii jagie ons lej
zr�nicowanie Spo�ecze�stwo oczywi�cie jednolite nie by�o, co wi�cej, z r�norodno�ci w�a�nie czerPa^� sw^ s'^ ' swoje bogactwo. Umiej�tno�� wsp�ycia r�nych grup etnicznych czy wyznaniowych osi�ga�o si� z trudno�ci�. Zygmuntowskie czasy jednak by�y j ^o(^ tym wzgi�<jem bezsprzecznie z�otym wiekiem naszych dziej�w. Pami�ta� nale�y, �e podzia�y wyznaniowe zaostrzy�y si� dopiero w czasach kontrreformacji, a podzia�y
20
Zygmunt Stary
humanizm i renesans
Ry�. 11. Drzeworyt z Ksi�gi o czasach kr�la Zygmunta Josta Ludwika Decjusza, 1521 rok.
etniczne nie mia�y nic wsp�lnego z dzisiejszymi, by�y raczej wyrazem �wiadomo�ci terytorialnej, prowincjonalnej ni� j�zykowej. Polakiem w �wczesnej terminologii by� Ma�o- lub Wielkopolanin (nawet je�li w domu, jak wci�� liczni mieszczanie krakowscy, m�wi� po niemiecku). Ale ju� nie Mazur, wy�miewany notabene przez Polak�w cz�sto; opowiadano, �e Mazurzy �lepi si� rodz�, jak szczeni�ta, i dopiero po siedmiu dniach widz�; �piewano o nich, �e "s�one w�sy maj�, w piwie je maczaj�". Mieszkaniec zar�wno Prus Kr�lewskich, jak Zakonnych, potem Ksi���cych nazywa� siebie Prusakiem, niezale�nie od tego, czy m�wi� po polsku, niemiecku, kaszubsku, czy po prusku. Prusakiem by� wi�c Miko�aj Kopernik, kt�ry nawet nie umia� dobrze po polsku - gdy lustrowa� polskie wsi w Warmii, je�dzi� do nich z t�umaczem. Ale jego �wiadomo�� pa�stwowa to by�a �wiadomo��, tak j� nazwa� trzeba, jagiello�ska. Po polsku pisz�cy szlachcic spod Przemy�la, Stanis�aw Orzechowski, sam siebie nazywa� Rusinem. Na Litwie lud m�wi� po rusku, po litewsku; w okolicach Wilna, gdzie za czas�w poga�skich przodkowie Jagie��y osadzali je�c�w, ju� by�y liczne wsi polskie. J�zykiem akt urz�dowych by� staroruski, szlachta i magnateria si� polonizowa�y, ale wszyscy uwa�ali si� za Litwin�w. Wszystkich jednak ��czy�o przywi�zanie do dynastii Jagie��owej i wszyscy w nowym monarsze widzieli teraz gwarancj� niezale�no�ci swoich ma�ych ojczyzn w jego po��czonych pa�stwach i niezale�no�ci swej wielkiej ojczyzny w ojczy�nie najwi�kszej, wci�� za jedno�� uwa�anej, w otaczaj�cej ich wsp�lnej chrze�cija�skiej Europie.
Europa w czasach zygmuntowskich
Z pocz�tkiem XVI wieku, rozbita na dziesi�tki pa�stw i pa�stewek, od rozleg�ych monarchii po male�kie miejskie i ch�opskie republiki, Europa �aci�ska po��czona by�a jedynie wsp�ln� i szybko j� zmieniaj�c� kultur� humanizmu i renesansu. Od Wilna po Lizbon�, od Uppsali po Palermo zdawa� si� mog�o, �e gor�cy wiatr historii roztopi� ostatnie �niegi �redniowiecza, przyni�s� now� wiosn�, a z ni� odrodzon� m�odo�� cz�owiecze�stwa. "Obyczaje stawa�y si� �agodne - tak po wiekach skomentuje ten prze�om Anatol France, powtarzaj�c nie�wiadomie podobny s�d Jana D�ugosza -ludzie nie prze�ladowali ju� swymi zniewagami nimf �r�de�, las�w i g�r, w ogrodach stawiali wizerunki Muz i skromnych Gracji, oddawali dawn� cze�� bogini o wargach z ambrozji, rozkoszy bog�w i ludzi. Godzili si� z przyrod�: porzucali pr�ne l�ki i wznosili oczy w niebo bez obawy, �e na nim jak niegdy� wyczytaj� znaki gniewu
21
Dzieje Polski i Litwy
Sabaudia Republika Wenecka Pa�stwo Ko�cielne Cesarstwo Rzymskie
wolne miasta Rzeszy
Brandenburgia
Bawaria
Palatynat
[wi�zek Szwajcarski
--�� kraje we w�adaniu Jagiellon�w
^^ granice Cesarstwa Rzymskiego
SSK kraje we w�adaniu Habsburg�w hiszpa�skich
4;:^ kraje we w�adaniu Habsburg�w austriackich
^Si Saksonia
Ry�. 12. Europa w 1. �wierci XVI wieku.
zafascynowanie kultur� antyczn�
i gro�b� pot�pienia". Odrodzenie powraca�o do starych bog�w, wi�cej - wynajdywa�o ich niekiedy, jak D�ugosz wynajdywa� pod wp�ywem Petrarki bog�w s�owia�skich, usi�uj�c pogodzi� to z kultem Boga biblijnego. Powiedzia� ten B�g przecie�: "Nie b�dziesz mia� bog�w cudzych przede mn�", nie znaczy�o to jednak, �e bogowie ci w og�le nie istniej�, �e nie wolno ich czci� jako bog�w pomniejszych wprawdzie, ale nie tak odleg�ych, bli�szych sercu i rozumowi. A r�wnocze�nie najwybitniejszy z humanist�w P�nocy, Erazm z Rotterdamu, przygotowywa� w�a�nie nowe, greckie wydanie Nowego Testamentu wraz z w�asnym przek�adem �aci�skim, podkre�laj�c te jego tre�ci, kt�re z greck� mi�o�ci� �wiata i z �aci�sk� harmoni� my�li zdawa�y si� zgodne. Za� wcze�niej jeszcze mistrz m�odo�ci Zygmunta, Kallimach, pisa�, �e r�