14847
Szczegóły |
Tytuł |
14847 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
14847 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 14847 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
14847 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
POWIATOWE CENTRUM POMOCY RODZINIE
32-300 OLKUSZ, ul. Gęsia 25
Narkotyki?
NA PEWNO NIE MOJE DZIECKOI
Warszawa 1998
Projekt graficzny okładki i strony tytułowej Piotr Wurst
Fotografia na okładce Piotr Wurst
Rysunki w tekście Marzena Pasek
Korekta Eugenia Dubelska
© Copyright by „Toret", 1998
Wydanie II zmienione Obj. ark. druk. 5,5
Wydawca „Toret" Sp. z o. o. ul. Mszczonowska 6 01-254 Warszawa
Przygotowanie do druku Piotr Wurst
Druk i oprawa
„Toret" Sp. z o. o.
ul. Mszczonowska 6, 01-254 Warszawa
tel.: 36-80-80, 36-80-89- fax.: 36-80-81
Książka sfinansowana przez Fundację „Etoh" ul. Mszczonowska 6 'SSS-" 01-254 Warszawa
ISBN 83-907315-6-8
Jesteś matką lub ojcem. Masz wątpliwości. Od pewnego czasu Twoje dziecko chodzi senne, jakby ciągle zmęczone, trudno jest się z nim dogadać; odpowiada półsłówkami, zasypia przy stole, skarży się, że razi je ostre światło. A w chwilę potem jest już pełne energii i ma kłopoty z usiedzeniem na jednym miejscu; dużo mówi, prawie krzyczy, gestykuluje nerwowo, a byle co wytrąca je z równowagi.
Nie wiesz, co się z nim właściwie dzieje. Bo przecież nie czuć od niego alkoholu, a jednak ma kłopoty z utrzymaniem równowagi. Śmieje się samo do siebie, zjada szybko kolację i zaraz zamyka się w swoim pokoju. A do wszystkich wazonów powtykalo hinduskie kadzidełka tłumacząc, że to odstrasza mole.
Czujesz bezradność, bezsilność... A może Cię to zupełnie nie obchodzi? Może to nic takiego - uspokajasz się—może to tylko „trudny okres dojrzewania "?
A jeżeli nie? Równie prawdopodobne jest to, że Twoje dziecko ma już za sobą pierwszy kontakt z narkotykami. Być może uległo modzie, towarzystwu, lub tylko zaspokoiło swoją ciekawość. Często jednak po pierwszym razie, przychodzą kolejne. I wtedy niema mowy już o„ trudnym dojrzewaniu", ^próbowaniu zakazanych owoców". Narkotyk pojawia się w życiu Twojego dziecka coraz częściej, a wraz z nim uzależnienie.
Tak, Twoje dziecko też może zostać narkomanem. Więc nie powtarzaj z uporem, że „mojej Ani (lub mojemu Krzysiowi) to się nie mogło przydarzyć".
Tomek zaczął brać narkotyki z tego samego powodu, dla którego wielu dorosłych pije alkohol: żeby się rozluźnić, „uciec" przed stresem. Ania, która właśnie skończyła 15 lat pali marihuanę, „bo to jest przyjemne". „Biorę, bo się nudzę, a jak jestem na haju, to nagle czas sam się wypełnia" — tłumaczy Paweł.
Trudno jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź na pytanie „dlaczego nastolatek sięga po narkotyki?". Dzieci twierdzą, że „prochy" uwalniają od problemów i pomagają zapomnieć o kłopotach. Narkotyk to coś, dzięki czemu mogą poszpanować i zyskać akceptację kolegów. Dla rodziców branie narkotyków łączy się najczęściej ze słabą wolą syna czy córki, głupotą, uleganiem innym. Bardzo często w narkomanii dziecka widzą swoją winę za „niewłaściwe wychowanie". „To ja mu czegoś nie dałam, to ja nie potrafiłem go dobrze wychować." — myślą, gubiąc się w poszukiwaniu przyczyn i wzajemnym obwinianiu.
Psychologowie mówią o trzech głównych powodach, które mogą skłonić dziecko do wzięcia narkotyku. Pierwszy z nich to: poszukiwanie nowych, przyjemnych wrażeń. Nastolatek pragnie przygód, rzeczy nowych i ekscytujących. Lubi ryzyko i nienawidzi nudy. Narkotyk pozornie zaspokaja każdą z jego potrzeb — dzięki niemu może poczuć się „ważny", „tajemniczy", „wtajemniczony" i „dorosły"; może też, bez odrobiny wysiłku ze swojej strony, odczuwać przyjemność i dreszczyk sensacji.
Chęć uwolnienia się od stresu, napięć i problemów to druga przyczyna narkomanii. Narkotyk na krótką chwilę odrywa od rzeczywistości, rozluźnia, tłumi uczucia. Spięty przed randką nastolatek zapala papierosa z marihuaną, przed klasówką zażywa amfetaminę. Kiedy pojawiają się problemy, pali haszysz i na chwilę o nich zapomina.
Nastolatek zażywa narkotyki, bo chce być zaakceptowany przez grupę - to powód trzeci. Chce czuć się silny, pasować do ogólnie lansowanego przez media wzorca: człowieka wyluzowanego, silnego, nie przejmującego się problemami, korzystającego z szybkich i natychmiastowych rozwiązań. Kiedy boli głowa - bierze tabletkę. Kiedy jest zmęczony - pije „napój energetyzujący" lub łyka „cudowne witaminy". Kiedy ktoś proponuje, nie odmawia.
Narkotyków przybywa. Zwiększa się też liczba chętnych do ich zakupu. Coraz częściej dzieci narażone są na propozycję kupna narkotyku i odbycia „narkotycznej podróży". Część z nich powie zdecydowanie „NIE", jednak pewna grupa, w której być może jest i Twoje dziecko, zechce spróbować jak to jest". Być może samo zechce zobaczyć na ile prawdziwe są opowieści kolegów, być może trudno mu będzie odmówić kiedy poczęstują go marihuaną.
Ktoś mu podpowie, że po narkotykach lepiej będzie się uczył, napisze dobrą klasówkę, zda egzaminy, dostanie się do następnej klasy.
Ktoś go namówi, więc spróbuje. Może mu się to nawet spodoba. Będzie brał częściej nie zastanawiając się nawet „dlaczego?". Po prostu, to sprawia mu przyjemność. Pozwala zamroczyć się na jakiś czas i nic nie czuć. O niczym nie myśleć. Ani o kłopotach w domu, ani o nauce w szkole, a tym bardziej o sobie.
Czym jest narkomania?
Narkomania to choroba duszy i emocji. U człowieka, który sięga po narkotyki, po pewnym czasie pojawia się przekonanie, że jest to jedyny środek, który pomaga „załatwić" różne problemy i potrzeby. Kiedy czuje się niepewnie, kupuje jeden ze specyfików, po którym ma wrażenie, że coś się w nim na chwilę „zmienia i poprawia".
Narkotyk tłumi na chwilę jedne emocje, a nasila inne. Kiedy przestaje działać, powracają kłopoty i zmartwienia; znów pojawia się smutek lub złość. Ale złapany w narkotyczną pułapkę człowiek, przestaje zauważać jak krótkie i nieprawdziwe są te zmiany. Znów chce się poczuć „dobrze" — znów bierze.
W narkomanię rzadko popadają dorośli ludzie, najczęściej dzieci i młodzież. Co sprawia, że ta właśnie grupa jest szczególnie podatna na uzależnienia? Co powoduje, że narkotyki stają się tak atrakcyjne dla nastolatków?
W rozmowach z młodzieżą często słyszę, że narkotyki pozwalają -podobnie jak alkohol - .nawiązać znajomości" i „rozluźnić się". Przede wszystkim są jednak „łatwą przyjemnością". Nastolatek, podobnie jak i dziecko, nie umie czekać na swoje przyjemności: nagrodę musi dostać od razu. Jeżeli źle się czuje, ma kłopoty, to nie potrafi czekać, aż przyjdą „lepsze czasy". Poprawa musi być widoczna od razu, w tej samej chwili. Najlepiej też, aby on sam w tej poprawie nie musiał aktywnie uczestniczyć. Inna sprawa, że wiele młodych osób po prostu nie umie i nie próbuje uczyć się, jak radzić sobie ze swoimi problemami, jak wypełnić swój wolny czas.
Dla nastolatka narkotyk jest środkiem, który „zaspakaja" jego potrzeby. Kiedy czuje się niepewnie, nie wie co zrobić, obawia się oceny innych - bierze narkotyk, podobnie jak dorosły pije „dla odwagi". Chcąc poczuć się „kimś", zostać zaakceptowanym przez grupę -bierze. Przewrażliwiony na punkcie własnej osoby, przez większość czasu porównuje się z otaczającym światem. Oglądając dzisiejsze filmy czy reklamy, nabiera przekonania, że każdy — tylko nie on - ma życie pełne przygód, robi wspaniałe i ryzykowne rzeczy, a problemów to właściwie żadnych nie miewa. Jeżeli idol znajdzie się w trudnej sytuacji, znajduje też błyskawiczne rozwiązanie: tabletka, piwo, papieros, agresja. Każdy - tylko nie nastolatek -jest wielki i wspaniały. Stąd niedaleko już do stwierdzenia, że tak naprawdę to Jest się chodzącą galerią braków".
6
Nie wiadomo dlaczego niektóre dzipci „wyrównują" swoje „braki" przy pomocy narkotyków, a inne nie. Jak wspominałam wcześniej, narkotyk postrzegany jest przez młodzież jako uniwersalny środek na problemy i napięcie —jako prosta, skondensowana przyjemność.
Nie zapominajmy jednak, że dzieci to dociekliwi obserwatorzy uczący się od dorosłych podejścia do wielu problemów. Jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko sięgnie po narkotyk lub alkohol jeżeli jego ojciec lub matka nadużywali leków czy alkoholu. Dzieci, które obserwują ojców lub matki pijących alkohol „dla rozluźnienia" lub „zapomnienia" uczą się od nich takiego właśnie podejścia do problemów. Uciekają od kłopotów w narkotyki (lub alkohol), zamiast próbować się z nimi zmierzyć.
Nowy człowiek w domu
„ Czuję się za stary na to, aby być dzieckiem, a zbyt młody, aby zostać dorosłym "
Właściwie nie wiadomo kim jest nastolatek. Na pewno nie jest już dzieckiem. Powyrastał z wszystkich swoich ubrań, nie ogląda bajek w telewizji; umawia się za to na randki i spędza dużo czasu przed lustrem. Coraz rzadziej rozmawia z rodzicami. Nie zwierza się tak jak dawniej, nie pyta o radę.
Niby samodzielny i dorosły, co podkreśla na każdym kroku („traktujecie mnie jakbym miał 10 lat, a ja już jestem dorosły"), a jednak wciąż nieodpowiedzialny („zapomniałem odebrać brata z przedszkola, zagadałem się u kumpla"). Żąda dla siebie praw podobnych do tych, jakie posiadają dorośli, a przecież trudno mu się wywiązać z codziennych obowiązków. Kim jest ta „nowa", tajemnicza osoba?
Nastolatek (zwany też adolescentem) to ktoś, kto znalazł się na granicy dwóch światów: beztroskiego dzieciństwa i poważnego świata ludzi dorosłych.
I chociaż na pozór żyje z rodzicami pod jednym dachem, w jednej czasoprzestrzeni, mówi tym samym językiem, to jednak często j zachowuje się jak przybysz z innej planety. Inne ma zwyczaje, inaczej też definiuje problem. „Słuchanie
muzyki" nie jest dla niego, jak dla większości rodziców, delektowaniem się melodyjnością utworów lecz czynnością, wymagająca uruchomienia wszystkich kolumn głośnikowych i sprawdzenia ich wytrzymałości. To, co rodzic określi jako kompletne ogłuszanie się, nastolatek nazwie „głębokim czuciem muzyki, aż po kości". To, co dla ojca lub matki wydaje się ryzykiem, dla nastolatka będzie tylko „wspaniałą przygodą".
Tego typu różnic i nieporozumień pojawia się coraz więcej. Nastolatek ma nowe zainteresowania, swój styl ubierania się i swoje nowe problemy. Chce wszystkiego spróbować i przekonać się na własną rękę „jak to smakuje". Nie wierzy, gdy inni coś mu tłumaczą, zawsze „wie lepiej" i „wie swoje". Takie zachowanie często doprowadza do spięć i konfliktów w rodzinie.
Poszukując jakiegoś rozwiązania, wielu rodziców próbuje „dogadywać się" z nastolatkiem w jego własnym języku. Zaczynają od ustępstw i dużej tolerancji różnych zachowań - nazywają to na dodatek „partnerstwem". Potem przyswajają sobie język i zwyczaje nastolatka. Wiedzą, że nie należy robić wymówek, bo to „kwaszenie", a stawianie ograniczeń uważane jest za „zakładanie szlabanu". Z czasem oswajają się z częstą nieobecnością dziecka w domu, bez zmrużenia oka przyjmują późny powrót syna czy córki.
W celu podkreślenia „partnerstwa" i większej zażyłości z dzieckiem „tolerancyjny ojciec" co jakiś czas proponuje piwo lub rzuca od niechcenia: „kopsniesz szluga synuś?" Synuś się cieszy, bo „wychował sobie starszych" i bez większych oporów delektuje się marihuaną w obecności rodziców, którzy przecież nie mogą mu tego zabronić: są tacy nowocześni i tolerancyjni.
Nie wiadomo, kiedy wszystko w domu zaczyna kręcić się pod dyktando dziecka, które coraz bardziej wykorzystuje taką postawę rodziców. Pożycza samochód, szpera w torebce (w partnerskiej rodzinie „nie ma tajemnic"), organizuje w domu imprezy zużywając cały zapas jedzenia z lodówki i alkoholu z barku. Wielu rodziców-kumpli tłumaczy, że tego typu „wychowanie" pozwala nastolatkom mieć większe zaufanie do swoich „starych", że mają wtedy lepszy z nimi kontakt, a w domu panuje miła atmosfera.
Tymczasem tego typu „partnerstwo" nie służy ani dzieciom, ani ich rodzicom. Dobry kontakt nie polega na pozwalaniu, aby dziecko mówiło do ojca po imieniu czy też nie musiało się tłumaczyć dokąd wychodzi i kiedy wróci do domu. W większości „partnerskich" rodzin, duża swoboda i zaufanie zaczynają być po pewnym czasie nadużywane, a rodzice stają się coraz bardziej bezradni. Ojcu, który nie egzekwował powrotu o właściwej porze trudno jest cokolwiek powiedzieć, kiedy dziecko wraca nad ranem lub dopiero następnego dnia. Trudno mieć pretensje do dziecka, że się upiło, jeżeli samemu częstowało się je alkoholem. To, co nazywane jest „partnerstwem", staje się po pewnym czasie bezradnością i samowolą.
8
W rodzinach tego typu nie ma jasno określonych ról; tymczasem podział na dzieci i rodziców nie pojawił się tylko po to, aby urozmaicać rodzinny krajobraz. Niezależnie od tego, ile lat ma dziecko, potrzebuje ono oparcia w rodzicach, którzy są dojrzali, konsekwentni i zdecydowani. Nie potrzebuje kolejnej koleżanki Zośki czy Beaty lecz matki i ojca.
Nastolatki muszą wiedzieć, gdzie przebiega granica ich samodzielności i odpowiedzialności. W rodzinach partnerskich wszystko jest względne - nie wiadomo, kto dyktuje zasady i kto ponosi konsekwencje za ich nieprzestrzeganie. Nie wiadomo kto jest rodzicem, a kto dzieckiem, kto słucha, a kto wydaje polecenia.
Zdarza się też i odwrotnie. Przerażeni tym „co dzieje się w świecie" rodzice starają się chronić dziecko tak długo, jak to jest tylko możliwe. Ich opieka i nadzór są wprost proporcjonalne do ich lęku i niezrozumienia potrzeb dorastającego dziecka. Wydaje się im, że jeżeli tylko będą wystarczająco kontrolować, chronić i pilnować dziecko, to na pewno nic złego mu się nie stanie. Sprawdzają książki, zeszyty, czytają listy i pamiętniki. Chronią syna czy córkę przed kłopotami, biorą na siebie odpowiedzialność za wszelkie jego problemy. Opiekę i troskliwość utożsamiają z kontrolowaniem i izolowaniem dziecka od wszelkich trudności i świata. Wychowują dzieci niesamodzielne i nieodpowiedzialne, bo jak tu się czegoś nauczyć jeżeli mama czy tato z wszystkiego wyręczy?
Czasem jednak nawet tak chronione i pielęgnowane dziecko wymyka się spod opieki. Rodzice przeżywają szok i... zwiększają kontrolę. Rozpoczyna się - podobnie jak i w poprzednim, partnerskim przypadku - próba sił. Kto wygra? Kto okaże się mocniejszy? Do kogo będzie należeć ostatnie zdanie?
Nie sprawdza się system totalnej kontroli, szkody przynosi też zupełna swoboda pozostawiona dziecku. Co więc pozostaje? Jak zwykle złoty środek, w którym znajdzie się miejsce na zrozumienie, zakreślenie granic, ustalenie praw i obowiązków. Nastolatek uczy się dorosłości nie wtedy, kiedy robi co mu się tylko podoba, lecz konfrontując swoje poglądy z pewnymi normami i zasadami.
Jedno też jest pewne: w świecie dziecka powinien pojawić się Znaczący Dorosły. Nie rodzic-autokrata, ani rodzic-kumpel. To musi być Dorosły, któremu można zaufać, w którym można znaleźć oparcie i wiedzieć, że wysłucha problemów, a nie skorzysta z okazji, aby zacząć opowieść Ja w twoim wieku..."
Problemy? Tak, ale jakie?
Okres dorastania bywa nazywany „trudnym wiekiem", „wiekiem cielęcym" lub też „kryzysem tożsamości". Dla nastolatka jest to czas gwałtownych zmian fizycznych i psychicznych. Zmienia się jego ciało, zmie-
9
nią się też sposób myślenia. Przyjrzyjmy się niektórym z problemów przed jakimi staje nastoletni syn czy córka.
1. Potrzeba „stworzenia" nowego Ja
Trudno jest żyć, kiedy dokładnie nie wiadomo kim się jest. Dziewczynka nagle zaczyna stawać się kobietą, a chłopiec mężczyzną. Jakby mało było kłopotów natury fizycznej i seksualnej, pojawiają się pytania egzystencjalne. „Po co żyję?", „Jaki jestem?", „Co mogę w życiu zrobić?" Odpowiedzi na te pytania nastolatek poszukuje w codziennych rozmowach czy kłótniach z bliskimi. '"" Chce być kimś ważnym i niezależnym. Przewrażliwiony na punkcie swojej „nowej"
osoby, w każdych zasadach ustanowionych przez rodziców czy innych dorosłych, dopatruje się zamachu na swoją wolność. „Jestem, o ile się buntuję alciia się powiedzieć. Dojizewanit-! lu ukrea ogromne) wrażliwości na otoczenie, na wszelkie oceny i uwagi z jego strony, na każdą oznakę akceptacji lub odrzucenia.
2. Bunt wobec dotychczasowych norm i wartości
Nastolatek chce być wolny i niezależny. Chce też być kimś zupełnie innym niż rodzice. Dlatego zaczyna ubierać się „po swojemu", mówić „własnym językiem" i przestrzegać zasad zupełnie odmiennych od do- \ mowych. Nie jest już dzieckiem, które całkowicie identyfikuje się z matką lub ojcem i zgadza z ich postanowieniami, lecz młodym człowiekiem, który pragnie czuć się panem samego siebie. Z rozdrażnieniem reaguje na wszelkie prośby i obowiązki. Wyrzucenie śmieci czy pozmywanie naczyń traktuje jak przymus i ograniczenie wolności. Uwagi rodziców przyjmuje jako chęć „przerobienia" go według wzorca, który mu z założenia nie odpowiada. Głośna muzyka, odpowiednia fryzura, grupa subkulturowa, odburkiwanie lub zamykanie się w sobie to niektóre z prób przeciwstawiania się rodzicielskim „receptom na życie". • Wewnętrzny świat nastolatka jest często nie poukładany, trudno jest mu znaleźć odpowiedź na pytanie jaki mam być", najczęściej wie tylko jaki być nie powinien; nie chce być taki jak wszyscy dorośli: - nie chce być zakłamanym, samolubnym materialistą.
Negując rodzinne normy i zasady ma wrażenie, że staje się kimś innym i lepszym. Buntując się, ubierając „po swojemu", podkreśla swoją odrębność. Z jego punktu widzenia, w wielu sytuacjach, to on ma rację, to jego przekonania są jedynie słuszne, a jeżeli rodzic spróbuje wtrącić swoje, to usłyszy na pewno: „ty nic nie rozumiesz!". Co należy
10
tłumaczyć: „nie widzisz tego tak samo jak ja, więc nie masz racji". Nastolatek sam siebie uważa za eksperta w dziedzinie moralności (Jest tyle zła na świecie") czy też uczciwości („wszyscy dorośli to oszuści"). Tylko to jest słuszne, co on sam zaakceptuje. To właśnie taki sposób ujmowania spraw jest przyczyną wielu rodzinnych kłótni i wojen pokoleniowych.
W tym trudnym dla siebie czasie dziecko w takim samym stopniu potrzebuje wsparcia i zrozumienia jak też jasno określonych zasad. „Szanujemy twoje poglądy, jednak dopóki jesteś z nami, w tym domu, obowiązują cię takie same zasady jak innych domowników".
3. Egocentryzm
Egocentryzm to stan skupienia się na sobie samym, zaabsorbowania głównie własnymi sprawami i problemami. Właśnie ta cecha, w okresie dorastania ulega szczególnemu nasileniu. „Jak wyglądam?", „Czy ta fryzura jest odpowiednia?", „Dlaczego ci ludzie tak się na mnie patrzą?", „Pewnie jestem gdzieś brudna na policzku" - martwią się młodzi ludzie. Przewrażliwienie na punkcie własnego Ja w wieku lat „nastu" sięga zenitu. Mało tego: pojawia się przekonanie, że wszyscy dookoła nie robią nic innego, tylko obserwują i krytykują nastolatka. Poddają ocenie jego wypowiedzi, wygląd i sposób poruszania się.
Wraz z zaabsorbowaniem własną osobą pojawia się pragnienie „bycia kimś". Wiele dziewcząt i chłopców w tym wieku marzy o tym, aby być doskonałym, tak wspaniałym jak gwiazda ekranu czy komiksowy superbohater. I tutaj pojawiają się kolejne problemy. Przecież żaden z prezentowanych w telewizji idoli nie ma kłopotów z trądzikiem lub nieśmiałością. Ich ruchy są wypracowane, a tłumy akceptują każdy ich gest i słowo. Porównując się z kimś takim, młody człowiek zawsze wypadnie niekorzystnie. Tym bardziej, że nie potrafi zachować odpowiedniego dystansu. Brak mu krytycznego spojrzenia na gwiazdy i produkcje massmediów (cóż za wspaniałe pole dla rodziców). Spada więc poczucie własnej wartości, a niezadowolenie z siebie, ukrywane jest często pod postacią brawurowych zachowań: szybka jazda na motorze, alkohol, czy spacery po gzymsach. I być może nie jest gwiazdą, ale w tej jednej chwili skupia na sobie uwagę otoczenia.
Problemy wieku dorastania są niezwykle poważne, nigdy też nie należy ich lekceważyć. Nie istnieje jedna i obiektywna miara służąca do określenia powagi danego problemu. Taką miarą może być tylko poszczególna osoba i to jej siła, doświadczenie i wrażliwość służą do zakwalifikowania problemu jako błahy lub poważny.
Jeżeli dziecko nie posiada odpowiedniej wiedzy i umiejętności — potrzebnych np. aby odmówić przyjęcia narkotyków - to powinni pomóc dorośli. I to nie przez wygłaszanie okolicznościowych „kazań" i dydak-
11
tycznych pogadanek. Nie przez zostawianie dziecku całkowitej swobody i możliwości „uczenia się na własnych błędach". W świecie dziecka muszą pojawić się zasady i granice, które będą regulować jego życie. Część z tych zasad powinna dotyczyć właśnie środków odurzających i zakazu ich używania.
Co z ty/ni narkotyka/nł?
Zacznijmy od krótkiego testu:
1. Czy wiesz co oznaczają nazwy „trawka", „marycha", „ganja"?
2. Jakie narkotyki są ostatnio najmodniejsze wśród młodzieży?
3. Jaki narkotyk uznawany jest za „pomocny w nauce"?
4. Crack to odmiana:
a) heroiny
b) kokainy
c) haszyszu;
5. Który z narkotyków traktowany jest jako relaksujący?
Czy udało ci się odpowiedzieć na wszystkie pytania? Jak się okazuje większość młodzieży doskonale zna na nie odpowiedzi. Jednak ich wiedza opiera się często na narkotycznej mitologii i przekonaniach przejętych od kolegów.
Przykładem może tu być amfetamina uznawana za „narkotyk pomagający w nauce". Gdyby jednak istotnie narkotyk ten pomagał w nauce, to powinien być sprzedawany w każdym szkolnym sklepiku, jako dodatek do drugiego śniadania. Tak się jednak nie dzieje: po pierwsze - sprzedaż amfetaminy jest nielegalna, po drugie - środek ten wywołuje silne uzależnienie psychiczne i zmiany w świadomości. Już parokrotne zażycie amfetaminy może doprowadzić do psychozy amfetaminowej. Niewiele ma to wspólnego z dobrą nauką, wręcz przeciwnie, wiele osób, które zażywa amfetaminę, po pewnym czasie zaczyna mieć kłopoty ze skupieniem uwagi.
Narkotyki są i będą dostępne w coraz to większym wyborze. Codziennie w laboratoriach na całym świecie produkowane są nowe środki „na zapomnienie". Codziennie ktoś ze sprzedających obiecuje młodym ludziom „łatwe szczęście". Kuszą, tworzą łatwo wpadające w ucho slogany (np. „marihuana pomoże ci się lepiej bawić.") Dzięki temu szybko znajdują się nabywcy, których wiedza pochodzi z niepewnych źródeł. Coś usłyszeli od kolegi, ktoś na imprezie opowiadał o ostatnich wizjach jakich dostarczył mu narkotyk i na tym się ich znajomość tematu kończy. Żadnych faktów, nic na temat uzależnienia czy efektów ubocznych. Jedyne co wiedzą to, że narkotyk pozwala im zmieniać nastrój.
Wiele osób zastanawia się, czy o narkotykach należy rozmawiać z dzieckiem. Odpowiedź brzmi: TAK. Jeżeli Ty z nim nie porozmawiasz, porozmawiają zainteresowani popytem handlarze i koledzy.
12
Kiedy dziecko przychodzi do domu z głową pełną narkotycznej mitologii, kiedy ogląda program telewizyjny, w którym jakaś „gwiazda" dzieli się wrażeniami po marihuanie, usiądź z nim i spokojnie zacznij rozmawiać. O tym jak rozmawiać, napiszę nieco dalej, teraz zajmijmy się wiedzą rodziców dotyczącą narkotyków. Często główną przeszkodą w przeprowadzeniu rozsądnej rozmowy z dzieckiem jest niepewność i brak znajomości podstawowych faktów dotyczących środków odurzających. Niżej zamieszczam parę informacji, które mogą być wykorzystane w czasie Twojej rozmowy z dzieckiem.
Kokaina
Występuje w postaci białego proszku, z wyglądu może przypominać cukier puder; należy jednak do najmocniej uzależniających narkotyków. Najczęściej jest wdychana przez rurkę do nosa, rzadziej wstrzykiwana dożylnie.
Kokaina jest środkiem silnie pobudzającym, wywołuje euforię, daje pozorne poczucie siły, na jakiś czas usuwa zmęczenie i senność. Czasem jednak miejsce dobrego samopoczucia zajmuje bezsenność, niepokój lub lęk. Wzmaga się drażliwość i agresja. Kiedy kokaina przestaje działać, pojawia się uczucie zmęczenia i przygnębienie, co wzmaga pokusę powtórzenia dawki. W miarę zażywania pojawia się potrzeba zwiększania dawki (tzw. tolerancja), znika też początkowe wrażenie siły i euforii. Coraz częściej pojawia się stan wyczerpania.
Kokaina działa destrukcyjnie na tkanki i błony śluzowe nosa. Konsekwencją zażywania tego narkotyku są zwykle stany psychotyczne, napady strachu, halucynacje, podejrzliwość, często też pojawiają się nagłe wybuchy agresji. Nadmierne dawki mogą spowodować śmierć w wyniku niewydolności serca lub układu oddechowego.
Jak rozpoznać: duże pobudzenie, rozszerzone źrenice, nagłe zmiany nastroju, wybuchy agresji, bezsenność. Nazwy slangowe: śnieg, koka.
Crack
Narkotyk ten jest krystaliczną formą kokainy, przeznaczoną do palenia. Efekty jego działania są natychmiastowe — w ciągu paru sekund zawarta w cracku kokaina dostaje się do mózgu i wywołuje krótkotrwałą euforię, wrażenie siły i braku zmęczenia. Kiedy mija działanie narkotyku następuje spadek samopoczucia, pojawia się zmęczenie i ból głowy. „Haj" uzyskiwany wskutek palenia cracku jest intensywny, ale krótkotrwały. W chwilę po wypaleniu jednej porcji pojawia się pragnienie powtórzenia dawki. Uzależniony od cracku narkoman, co kilkanaście minut, wypala papierosa chcąc przywołać stan euforii, często też zwiększa
13
dawkę, co może doprowadzić do zapaści lub zawału serca. U długoletnich palaczy może dojść do śmierci wskutek wyczerpania organizmu. Ostatnio też coraz więcej mówi się o skutkach palenia cracku obserwowanych u dzieci narkomanów. Są one mniej odporne, nadpobudliwe, agresywne, mają mniejsze zdolności intelektualne w porównaniu z rówieśnikami. Przez naukowców nazywane są one wręcz biologiczną podkla-są. Crackjest narkotykiem bardzo szybko uzależniającym psychicznie.
Jak rozpoznać: pobudzenie, rozszerzone źrenice, gadatliwość, niepokój ruchowy.
Amfetamina
Należy, podobnie jak kokaina, do środków stymulujących, silnie uzależniających psychicznie. Usuwa zmęczenie, daje na chwilę wrażenie dużej energii. Ktoś, kto zażywa amfetaminę, ma trudności z siedzeniem w jednym miejscu, jest zwykle gadatliwy, nadpobudliwy, ma kłopoty z zasypianiem. Kiedy mija okres działania narkotyku, a zapasy energetyczne organizmu wyczerpują się, następuje ogólny spadek siły, duże zmęczenie oraz senność.
Osoby zażywające ten środek twierdzą, że amfetamina „dodaje im siły" i „pomaga w uczeniu się". W rzeczywistości jednak narkotyk tego typu nie jest energią skondensowaną w białym proszku, lecz środkiem, który zmusza organizm do skorzystania z własnych rezerw energetycznych. Kiedy mija pobudzenie, a zasoby energetyczne są wyczerpane, następuje spadek możliwości fizycznych i psychicznych (tzw. zejście). Powrót do równowagi może trwać parę dni.
Z czasem dla uzyskania właściwego efektu zażywający muszą brać coraz większe dawki. Rośnie tolerancja organizmu na narkotyk. Wiele osób w tym momencie zaczyna przyjmować amfetaminę dożylnie (zamiast doustnie lub przez wciąganie nosem). Niesie to za sobą dodatkowe (poza psychozami amfetaminowymi) niebezpieczeństwo wystąpienia zakażenia żył oraz zarażenia się wirusem HIV.
Dłuższe zażywanie amfetaminy doprowadza po pewnym czasie do stanów lękowych, halucynacji, omamów słuchowych, występują uczulenia i egzemy. Przy dożylnym przyjmowaniu pojawia się ryzyko uszkodzenia naczyń krwionośnych i niedomóg serca. Uzależnienie od tego środka kończy się często chorobą psychiczną zwaną psychozą amfetaminową oraz ogólnym wyczerpaniem organizmu. Z powodu niedożywienia może wystąpić anemia.
Jak rozpoznać: Zwrócić należy uwagę na powiększone źrenice, brak apetytu, dużą ruchliwość, zaburzenia w myśleniu, szybkie mówienie, stan dużego pobudzenia (trwający kilka godzin), po którym następuję wyczerpanie i senność. Akcesoria: biały proszek, kawałki folii aluminiowej, rurki. Nazwy slangowe: amfa, speed, power.
14
Konopie indyjskie - Cannabis (marihuana, haszysz)
Konopie indyjskie jest rośliną, która w warunkach naturalnych sięga 1,5 m wysokości, hodowana w domu może dorastać do l metra. W celach narkotycznych wykorzystuje się jej liście, nasiona i kwiaty. Ziele konopi zwane marihuaną, sprzedawane jest w formie papierosa (join-ta) i z wyglądu przypomina pokruszoną, wyschniętą natkę pietruszki, której listki są czasem lekko ze sobą skłębione.
W celach narkotycznych wykorzystuje się także nasiona oraz żywicę konopi. Jest to tzw. haszysz. Występuje on najczęściej w postaci brunatnych kawałków, kuleczek, które łatwo dają się ugniatać.
Konopie indyjskie zawiera prawie 2000 różnych związków chemicznych w tym substancje smoliste i THC. Palacz marihuany dla wywołania określonego efektu, przetrzymuje dym w płucach o wiele dłużej niż palacz zwykłych papierosów dlatego też zwiększa się ryzyko zachorowań na raka płuc. Ktoś palący 3 jointy dziennie ma równe szansę zniszczenia płuc jak ktoś wypalający paczkę papierosów.
Związkiem aktywnym zawartym w konopiach jest THC (tetrahy-drocanabinol), który może wywołać stan niewielkiej euforii, ogólne rozluźnienie, gadatliwość i wesołkowatość, może również pobudzać apetyt. Jego cechą szczególną jest zdolność do kumulowania się w tkankach tłuszczowych organizmu, szczególnie w komórkach tłuszczowych mózgu. Usunięcie go stamtąd zabiera organizmowi ok. 10 dni.
Dłuższe palenie marihuany wywołuje trudności w koncentracji i zapamiętywaniu. U kierowców w dużym stopniu obniża refleks oraz zdolność oceny odległości, co często jest przyczyną wypadków. U mężczyzn doprowadza do zaburzenia wydzielania testosteronu i uszkodzenia plemników, u kobiet zaburzony zostaje cykl miesiączkowy. Wieloletnie palenie marihuany lub haszyszu doprowadza do zaniku zainteresowań oraz wystąpienia zespołu amotywacyjnego: człowiek traci ochotę do działania, do nauki czy pracy.
Jak rozpoznać: Lekko powiększone źrenice, przekrwione spojówki, gadatliwość, przyrost apetytu, wesołkowatość, chwiejność nastroju, opóźnione reakcje, słodko-mdławy zapach utrzymujący się we włosach, częste palenie kadzidełek w mieszkaniu dla zamaskowania dymu z papierosa z marihuaną, fajeczki, fifki, bibułki do robienia papierosów. Nazwy slangowe:
marihuana: grass, pot, trawka, ganja, marycha, Mary;
haszysz: hasz, skunk, plastelina, czarny afgan.
Mirek: „Palę marihuanę od dwóch lat i nie jestem uzależniony. To jest o wiele mniej szkodliwe niż papierosy. Jedyne co mogę powiedzieć, to, że nie zasnę jeżeli nie wypalę jointa, no i oczywiście palę więcej niż na początku. Ale to chyba normalne?"
15
Mirek żyje w zaprzeczeniu. Był przeciętnym uczniem, teraz ledwo zdał do następnej klasy. Swoich kłopotów z pamięcią i koncentracją nie łączy z marihuaną tylko z „nagłym zwiększeniem wymagań nauczycieli".
LSD
LSD jest bezwonnym i bezbarwnym środkiem halucynogennym sprzedawanym najczęściej w formie niewielkich znaczków nasączonych narkotykiem. Zdarza się, że jest łączony z innymi związkami chemicznymi i formowany w niewielkie tabletki. Dzięki zdolności pobudzania określonych ośrodków mózgu wywołuje w psychice osoby zażywającej różnego rodzaju halucynacje. Efekty działania LSD uzależnione są głównie od nastroju osób biorących, otoczenia i sytuacji w jakiej się znajdują. Narkotyk zaczyna działać po pół godzinie, a efekt jego działania może trwać od 4 do 6 godzin. LSD wzmacnia przeżywane uczucia oraz emocje, mocniej przeżywana może być nie tylko radość i szczęście ale i strach, niepokój. Halucynacje jakie wywołuje LSD zwane są dobrymi lub złymi podróżami (tripami), ich treść jest niezależna od woli człowieka. Złe tripy mogą zakończyć się paranoją lub atakiem lęku. Nawet jednorazowa próba może prowadzić do psychozy. Dłuższe zażywanie LSD wywołuje ataki paniki, agresji lub prowadzi do depresji. Zdarzają się samobójstwa popełniane pod wpływem tego środka. Bardzo częste są tzw. flashbacki czyli nawroty. Są to krótkotrwałe epizody psychotyczne, którym towarzyszy duży lęk i niepokój. Takie nawroty mogą pojawić się jeszcze w parę lat po zaprzestaniu zażywania LSD.
Jak rozpoznać: rozszerzone źrenice, potliwość w przypadku „złej podróży", zaburzenia postrzegania, niemożność koncentracji, Nazwy slangowe: kwas, acid, „batman", „truskawy", „Gorbaczow", kryształki.
Piotrek: „Zwykle biorę, gdy jestem z kolegami, wtedy jeden drugiego może przypilnować jakby coś złego zaczęło się dziać. Pamiętam jednego swojego tripa, kiedy wydawało mi się, że jestem drzewem. Inne drzewa patrzyły się na mnie i wyciągały do mnie swoje gałęzie. Nie mogłem się ruszyć, miałem głęboko zapuszczone korzenie. Na początku to było przyjemne, potem się wystraszyłem. Inne drzewa były coraz bardziej natarczywe, zaczęły mnie atakować. Byłem cały spocony. Jeszcze parę godzin po tym wszystkim czułem strach. Bałem się choć nie wiedziałem dokładnie czego. Przecież znów byłem sobą".
Inhalanty
Do tej grupy środków zalicza się wszelkiego rodzaju rozpuszczalniki, kleje, lakiery, aerozole, benzynę, gaz z zapalniczek. Są one szcze-
16
gólnie popularne wśród dzieci oraz młodzieży szkół podstawowych i średnich ze względu na ich niską cenę i ogólną dostępność.
Wdychany klej szybko dostaje się do krwiobiegu, a stamtąd do mózgu i wątroby. Zawarty w inhalantach węglowodór przedostając się do komórek i tkanek, wywołuje zmiany w funkcjonowaniu psychicznym i fizycznym człowieka. W wyniku niedotlenienia mózgu pojawiają się halucynacje. Odurzenie klejem czy rozpuszczalnikiem objawia się niewielkim stanem euforii, zawrotami głowy, następuje utrata równowagi i rozweselenie. Dłuższe wdychanie tych środków prowadzi do utraty świadomości, często zapaści. Efekty działania oparów znikają po paru godzinach.
U osób wąchających kleje przez dłuższy czas, pojawiają się częste zawroty głowy, krwawienie z nosa, bezsenność, brak koncentracji, depresje lub agresja. Wdychane opary działają bezpośrednio na tkankę mózgową doprowadzając jednorazowo do zniszczenia kilkuset tysięcy komórek. Dłuższe zażywanie tego typu środków może wywołać stany paranoidal-ne, halucynacje. Wdychanie klejów i rozpuszczalników nierzadko kończy się śmiercią wskutek zatrucia, uduszenia lub niewydolności serca.
Ostatnio bardzo popularne jest wdychanie gazu z zapalniczek i aerozoli. Jest to szczególnie niebezpieczne, ponieważ gaz wyciskany jest bezpośrednio do gardła i połykany. Bardzo często dochodzi do śmiertelnych zatruć.
Jak rozpoznać: zapach kleju lub acetonu utrzymujący się we włosach, ubraniu, zaburzenia równowagi, częste bóle głowy, wymioty, częste krwawienia z nosa, woreczki umazane klejem, puste tubki, pojemniki po aerozolach czy zapalniczkach, spadek apetytu.
Heroina
Jeszcze parę lat temu, mówiąc heroina miało się na myśli produkt „madę in Poland" zwany „kompotem". Jest to narkotyk otrzymywany głównie ze słomy makowej, zawierający w swoim składzie od 60 do 80 % heroiny. Występuje w postaci ciemnego płynu przypominającego z wyglądu herbatę. Dzisiaj coraz częściej młodzież kupuje heroinę w czystej postaci białego proszku lub brązowawych kryształków tzw. brown sugar przeznaczonych do palenia.
Heroina silnie uzależnia fizycznie i psychicznie. Po dość krótkim okresie „brania", w chwili, gdy narkoman przerywa przyjmowanie narkotyku, pojawiają się objawy głodu fizycznego. Znikają one w momencie wstrzyknięcia kolejnej dawki.
W chwilę po wstrzyknięciu lub wypaleniu heroiny pojawia się tzw. kop czyli stan euforii, zamroczenia, który z czasem ustępuje miejsca rozleniwieniu i senności. Następuje rozluźnienie mięśni, utrata koordynacji ruchowej, zaburzenie mowy. Po dłuższym okresie zażywania narkotyk zostaje włączony do przemian metabolicznych orga-
17
nizmu i staje się niezbędnym środkiem do funkcjonowania człowieka. Objawy głodu mogą początkowo przypominać objawy przeziębienia czy zatrucia: wymioty, nadmierne pocenie się, biegunka, świąd, bóle mięśni, niepokój. Znikają one zwykle w ciągu trzech, czterech dni od przyjęcia ostatniej dawki.
W ciągu kilku lat przyjmowania narkotyku dochodzi do zmian w osobowości narkomana, jego aktywność i zainteresowania zawężają się do narkotyku, kłamstwa, oszustwa stają się podstawą relacji z innymi ludźmi. Liczy się tylko narkotyk i pora przyjęcia kolejnej dawki. Do zmian psychicznych dołączają z czasem zmiany fizyczne: uszkodzenie mózgu, zaburzenie pracy serca, uszkodzenie nerek i wątroby. Wskutek braku higieny (niesterylne, pożyczane igły i strzykawki) dochodzi często do zarażenia się żółtaczką lub wirusem HIV.
Jak rozpoznać: ślady nakłuć na żyłach, zmniejszone, nie reagujące
na światło źrenice, brak apetytu, senność, wodniste spojrzenie, strzykawki, brązowe waciki (nasączone kompotem), igły, łyżki pokryte brunatnym nalotem, fifki, sreberka z brązowawym nalotem. Nazwy slangowe: hera, kompot, towar, brown, brown sugar.
Ekstaza / XTC (MDMA)
Ekstaza to obecnie jeden z najbardziej popularnych wynalazków narkotycznych, szczególnie na dyskotekach, w kręgach subkultury rave oraz na tzw. technoparty. Traktowana jest jako środek pomagający „tańczyć bez końca".
Pobudza, przyśpiesza bicie serca, daje wrażenie „kopa energetycznego". Przyjmowany jest w postaci specjalnych tabletek, często z wytłoczonym znaczkiem serca lub kółek. Narkotyk ten podwyższa temperaturę ciała, co w połączeniu z długim i wyczerpującym tańcem może okazać się bardzo niebezpieczne dla organizmu. Znane są przypadki, kiedy temperatura ciała osiągała 41 stopni C, dla samego tańczącego oznaczało to utratę przytomności, uszkodzenie wątroby i nerek, a niejednokrotnie i zgon.
Początkowo ktoś, kto zażywa „ekstazę" ma wrażenie fizycznej i psychicznej lekkości oraz łatwego kontaktowania się z innymi ludźmi. Znikają zahamowania i granice. Kiedy mija jej działanie, przychodzi ogromne wyczerpanie i senność. Dłuższe zażywanie może wywoływać epizody psychotyczne, depresję i powodować zmiany w mózgu. EXC niszczy wapń w organizmie, co może prowadzić do częstych złamań kości oraz psucia się zębów. Podobnie, jak w przypadku LSD, mogą zdarzyć się tzw. flashbacki, czyli krótkie epizody lękowe, które pojawiają się samoistnie, niezależnie od woli człowieka.
Zażywanie tego środka jest szczególnie niebezpieczne w przypadku osób chorych na padaczkę, będących w depresji lub też z wysokimciśnieniem.
18
Jak rozpoznać: wyraźne pobudzenie ruchowe, kłopoty z koordynacją, rozszerzone źrenice, suchość w ustach. Po okresie wyraźnego pobudzenia następuje wyczerpanie, senność, ból głowy. Objawy podobne jak w przypadku amfetaminy, jednak działanie ekstazy jest
krótsze. Nazwy slangowe: EXC, cadiiiac, E, śnieżna kula.
Anka: „Właściwie to żyję od soboty do soboty. Wieczorami wychodzimy na technoparty do jednego z klubów. Maciek - mój chłopak - kombinuje od znajomych ekstazę i mamy zapewnioną całonocną zabawę. Zawsze przychodzimy z własnym towarem, bo na tym, który sprzedawany jest w klubie można się nieźle oszukać. Mojemu koledze sprzedali kiedyś zamiast ekstazy trutkę na szczury. Dlatego trzeba mieć zaufanego dealera. Pierwszy raz kiedy wzięłam »E« czułam, że za chwilę zwymiotuję. Minęło trochę czasu i nagle poczułam »kopa«. To tak jakby się siedziało i nagle nogi same zaczęły skakać. Kiedy jestem na »esce« czuję się tak jakby nie istniały żadne granice. Mogę tańczyć przez całą noc niemal bez zmęczenia, mogę rozmawiać z nieznajomymi i wcale nie czuję się zawstydzona. Najgorzej jest rano kiedy boli głowa, mięśnie bolą i na nic nie mam ochoty. Śpię przez cały dzień albo się dołuję. Kiedy trzeba się ruszyć, biorę pół tabletki i znów ożywam."
(^ity ze świata narkotyków
• Marihuana jest lekkim narkotykiem i nie uzależnia.
Nieprawda. Być może marihuana z lat 60 była „lekkim" narkotykiem zawierając 2% THC (tetrahydrocanabinolu, składnika aktywnego, działającego na komórki mózgu), jednak dzisiejsze odmiany zawierają ok. 10% THC. Jest to duże stężenie canabinolu, zdolne wpływać na delikatne tkanki mózgu szczególnie u osób dojrzewających. Marihuana, podobnie jak haszysz jest również uzależniająca. I chociaż uzależnia w nieco dłuższym czasie niż np. heroina, to jednak osobom, które ją palą trudno jest już po paru miesiącach zrezygnować z wypalenia skręta.
• Jeżeli ktoś jest uzależniony, to musi brać narkotyki codziennie.
Nieprawda. Osoby uzależnione od amfetaminy, marihuany lub haszyszu mogą przerwać branie tych środków na pewien czas. Odstawienie narkotyku na parę dni nie oznacza jednak braku uzależnienia tylko po prostu chwilową przerwę w „braniu".
19
• Wystarczy tylko przestać brać, aby nie być uzależnionym.
Nieprawda. Uzależnienie to nie tylko kwestia brania narkotyków lecz przede wszystkim pewnych zachowań, stylu życia i zafałszowanych uczuć. Dlatego też każdy uzależniony powinien przez jakiś czas uczęszczać na sesje terapeutyczne lub przebywać w ośrodku, gdzie będzie uczył się radzenia sobie z problemami i własnymi uczuciami.
• Uzależniają się tylko słabi ludzie.
Nieprawda. Człowiek uzależnia się nie dlatego, że jest słaby lub silny, lecz w pierwszej kolejności dlatego, że bierze narkotyki, że podoba mu się ich działanie. Nie można też powiedzieć, że ludzie o silnej woli mogą brać środki odurzające i nic się im nie stanie. Każdy, kto zaczyna brać narkotyki, powinien się liczyć z uzależnieniem.
• Biorę tylko dla przyjemności, nie uzależnię się.
Nieprawda. Żaden z narkomanów nie zaczął brać, bo chciał się celowo i z premedytacją pognębić i uzależnić. Uzależnienie pojawia się jak wirus, nie pyta czy ktoś chce chorować, czy nie. Zresztą, jak długo można być „okazjonalnym" konsumentem narkotyków? Dużą naiwnością jest myślenie, że można poprzestać na trzech papierosach tygodniowo lub też braniu amfetaminy dwa razy w tygodniu. W mózgu osoby biorącej narkotyki po pewnym czasie następuje pewien „przeskok" (wzrasta tolerancja, organizm zaczyna się uodparniać), po którym nie da już się wrócić do poprzedniego stanu.
Dzieci sięgają po narkotyki ponieważ:
- robią to ich koledzy, :
- daje im to poczucie przynależności do grupy
- szukają nowych wrażeń
- dodaje im to pewności siebie
- szukają rozluźnienia ^;
| - chcą się obronić przed problemami i negatywnymi ui
- chcą poczuć się niezależne, dorosłe?^
Jak rozmawiać o narkotykach?
Wielu rodziców ma poważne opory przed taką rozmową: „Po co w dziecku rozbudzać ciekawość" - mówią - „może nic nie wie, a jak zaczniemy o tym rozmawiać to zacznie się tym interesować". Uwagi tego typu byłyby uzasadnione, gdyby żyli na bezludnej wyspie, z dala od filmów, gazet i handlarzy. Jednak w dzisiejszych czasach niemożliwe jest odizolowa-
20
nie dziecka od pewnych informacji. Prędzej czy później i tak się dowie czym są narkotyki i po co je ludzie zażywają. Poinformują go o tym koledzy i to w taki sposób, że na pewno zechce spróbować.
^AiSzMG^/
^E%RA<
. NĄ&fcoWCÓtJ,
s R-O^uKtEsz ?/
Dlatego zachęcam rodziców:
rozmawiajcie z dziećmi o środkach odurzających, o ryzyku i skutkach ich zażywania. Róbcie to jednak w odpowiedni sposób. Grożenie, straszenie lub wygłaszanie kazań sprawia, że dzieci „robią się głuche". Tego typu „pogadanki"wzma-gają zwykle ich opór, wywołują agresywne nastawienie do rodzica - prelegenta. O wiele skuteczniejsze niż „nagonki" są rozmowy prowadzone w sposób swobodny, przy okazji filmu, informacji czy też artykułu w gazecie. Nie powinien to być monolog rodzica, lecz dyskusja z dzieckiem poprzedzona pytaniem: „Co o tym myślisz?", „Jakie jest twoje zdanie na ten temat?" Oglądając reklamę, która zachęca do zażywania tabletek przy najmniejszym bólu głowy, możesz powiedzieć:
„Wygląda na to, że wystarczy połknąć tabletkę, a znikną kłopoty. A ja się zastanawiam, co się stanie jeżeli tę kobietę będzie bolała głowa każdego dnia? Jeżeli jedna tabletka jej nie pomoże?"
Pamiętaj jednak, że przystępując do rozmowy o narkotykach trzeba być dobrze przygotowanym (znać fakty dotyczące uzależnienia i narkotyków) i... cierpliwym. Dziecko nie od razu zgadza się z poglądami rodzica, szczególnie jeżeli ma za sobą próby z narkotykiem lub też kolegów, którzy zażywają różne środki odurzające.
Na temat uzależnień można rozmawiać nawet z pięcioletnim dzieckiem. Okazją do tego typu rozmów może być sytuacja, gdy dziecko musi przyjmować leki. Nie mówi się wtedy o heroinie czy kokainie, lecz o tabletkach, które można zażywać tylko wtedy, gdy przypisze je lekarz i podaje ojciec lub matka. Leki są bezpieczne pod warunkiem, że brane są pod kontrolą, w odpowiedniej ilości i w odpowiednim czasie. Jedna tabletka może pomóc usunąć ból zęba, jednak gdy ktoś łyka ich coraz więcej zamiast iść do lekarza, może zniszczyć swoją wątrobę. Rozmawiając z dzieckiem, dawaj dużo przykładów, wykorzystuj porównania. O uzależnieniu można na przykład rozmawiać przy jedzeniu deseru:
-Jeżeli zjem loda czekoladowego i on mi bardzo zasmakuje to co się stanie?
- Będziesz prosić o dokładkę.
-A co się stanie jeżeli zjem sześćlodów?'l'to jeszcze przedobiadem?
- Zwymiotujesz i nie będziesz mieć apetytu na obiad.
-No właśnie. A jeżeli będę jadł tylko lody, nie będę musiał jeść obiadu...
21
- To nie będziesz mial siły żeby się bawić.
Na tym polega uzależnienie. Coś na początku się podoba, potem chce się to mieć częściej, aż to staje się niezdrowe. Człowiek nie ma siły na zabawę i swoje zainteresowania. Zaczyna tracić ochotę na cokolwiek.
Podobnie można wytłumaczyć dziecku dlaczego narkotyki nie są sposobem na rozwiązywanie problemów:
- To tak, jakbym ja za ciebie rozwiązywał wszystkie zadania z matematyki. Na początku na pewno by ci się to podobało, jednak ty sam nigdy być się niczego nie nauczył i na klasówce dostał „l". Albo gdyby mama codziennie rano cię ubierała i ty nigdy byś nie wiedział, jak to zrobić samodzielnie. Najpierw byłoby to wygodne, jednak gdybyś pojechał na kolonię mógłbyś mieć dużo problemów. Człowiek sam powinien rozwiązywać swoje problemy. Narkotyki tylko go osłabiają.
Przyjmowaniu narkotyków towarzyszy tzw. tolerancja, która oznacza, że trzeba brać coraz więcej, aby mieć podobny efekt jak na początku zażywania. Problem ten można przybliżyć dziecku na przykładzie filmu, który oglądało parę razy:
- Pamiętasz jak się bałeś kiedy pierwszy raz oglądałaś ten film o duchach? A kiedy go powtarzali i oglądałeś go znowu to bałeś się tak samo? A co by było gdybyś oglądał go po raz trzeci? Podobnie jest jak ktoś bierze narkotyki. Na początku robi to na nim jakieś wrażenie, ale im częściej bierze, tym mniej ma tych wrażeń. Więc chce potem wziąć jeszcze więcej, ale nigdy już nie będzie się czuł tak jak na początku. Będzie za to coraz bardziej uzależniony.
Dla małego dziecka „poważne rozmowy" z rodzicem są dużą przyjemnością. Słucha zwykle do końca, nie przerywa, aby wtrącić „swoje" i rzadziej poddaje przedstawione fakty w wątpliwość. Zupełnie inaczej jest z nastolatkiem, który próbuje swoich sił i niezależności. Zapoznawanie go z niebezpieczeństwem zażywania narkotyków w chwili, gdy ma on za sobą pierwsze, przyjemne doświadczenia, kończy się często porażką rodziców lub też zaprzeczaniem: „to mnie nie dotyczy". Nastolatek bardzo często zna niebezpieczeństwo jakie płynie z zażywania narkotyków. Problem polega jednak na tym, że w jego mniemaniu, to inni się uzależniają, to inni są w niebezpieczeństwie, nigdy zaś on sam.
Profilaktyka uzależnień opiera się na przekazywaniu dziecku pewnej wiedzy (o ryzyku związanym. z bra-
22
niem narkotyków) i nauczeniu różnych umiejętności (rozwiązywania problemów, krytycznego myślenia czy znajdowania przyjemności w naturalny sposób). Wszystkich tych rzeczy dziecko powinno nauczyć się w domu. Oczywiście nie w ciągu godzinnej pogadanki, lecz w trakcie