14745
Szczegóły |
Tytuł |
14745 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
14745 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 14745 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
14745 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
SHERRY ARGOV
DLACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY
CZAS NASUPERBABKI
Tytułowa zołza nie jest jędzą ani wrednym babsztyleni.
Zołza to kobieta niezależna, która będąc w związku z mężczyzną,
nigdy nie przestaje być sobą. Ma poczucie humoru i życzliwy charakter.
Nie kłamie, nie gra, nie manipuluje. Zna swoją wartość.
Mówi, co myśli, i robi, co chce. Jej zadziorność pociąga mężczyzn
i podnosi temperaturę związku.
DLACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY
to nieoceniona pomoc dla kobiet i świetna rozrywka. Ten zabawny poradnik,
odkrywający tajemnice relacji damsko-męskich, pomoże wam ułożyć związki
z mężczyznami na całkiem nowych zasadach. Zastosowanie reguł atrakcyjności
przez superbabki to klucz do wspaniałej miłości.
Sherry Argov
Dlaczego
mĘŻczyŹni
kochajĄ zołzy
CZAS NA SUPERBABKI
GJ
SPIS T R E Ś C I
Wstęp 7
1 Od popychadła do superbabki 11 Ceń się wysoko, a uwierzy, że jesteś jego wygraną na loterii Miła dziewczyna 12
Ona ma w sobie to coś 25 Nowa i ulepszona zołza 27
2 Dlaczego mężczyźni wolą zołzy 31 Złamanie szyfru: Co każda miła dziewczyna wiedzieć powinna Zabawa w kotka i myszkę 32
Kompleks mamusi i dziwki 41 Reguła otwartej klatki 45 Potęga wyboru 49
3 Sklep ze słodyczami 53 Jak wykorzystać najpełniej siłę swojej kobiecości i seksuałności
Po jednym cukierku na raz 54 Słodsze zwycięstwo 57 Plan racjonowania cukierków 62 Sama słodycz 65
4 Przebiegła jak lis 71 Jak go przekonać, że jest panem sytuacji,
podczas gdy ty trzymasz ster
Przebiegła lisica obchodzi się z jego ego
w aksamitnych rękawiczkach 72
Przebiegła lisica jest dobrym negocjatorem 83
Przebiegła lisica jest bardziej tajemnicza 87
Przebiegła lisica jest wierna sobie 88
5 Grzech nadgorliwości 91 Kiedy kobiety odsłaniają karty i stają się zdesperowane
Nowa szkoła: Kto tu rządzi? 92
Od sentymentalnej gąski do rogatej duszy 99
ABC zołzy 103
6 Koniec zrzędzenia 109 Co robić, kiedy on cię zaniedbuje, a zrzędzenie nie działa Kochanka czy matka ? 110
Lek na receptę: traktuj go jak przyjaciela 115 Lepiej pokazywać niż mówić 124
7 Sekrety strategii drużyny przeciwnika 129 Co podejrzewałaś, ale nigdy nie słyszałaś, żeby o tym mówił
Co myślą mężczyźni o kobiecych sposobach komunikacji 130
Piętnaście sygnałów, że kobieta jest zdesperowana 131
Piętnaście powodów, dla których mężczyźni grają twardzieli 135
Piętnaście męskich recept na podtrzymanie
iskry namiętności 138
Piętnaście rzeczy, które odstręczają mężczyzn 141
Piętnaście powodów, dla których mężczyźni wolą
kobiety z charakterem 142
Dziesięć sposobów na ustalenie, czy mężczyzna
jest zakochany 145
8 Zachowanie tytutu własności 149 Powody, dla których utrzymanie niezależności finansowej daje siłę Niezależność materialna: Kto ma prawo do ciebie? 150 Kasa i brak klasy 158
9 Nowa mobilizacja 165 Jak wskrzesić na nowo tę iskrę
Krok pierwszy: Zamiast kazać jemu skupić się na tobie,
skup się na sobie 166
Krok drugi: Zerwij z rutyną 168
Krok trzeci: Odzyskaj poczucie humoru 176
10 Nowa i ulepszona zołza 179
Szkoła przetrwania dla kobiet, które są zbyt mile "Zołza broni swego 180
Zołza nigdy nie da sobą do końca zawładnąć 182 Zołza sama wie, kim jest i czego chce 186
Zołza ma silną wolę i wiarę w siebie 189
Aneks. Zasady atrakcyjności Podziękowania
191 207
Dedykuję tę książkę mojej mamie i mojemu tacie
WSTĘP
Dlaczego mężczyźni kochają zołzy do poradnik dla kobiet, które są „zbyt miłe". Słowa „zołza" nie należy traktować całkiem serio - uży-wam go w sposób żartobliwy, współbrzmiący z humorystycznym tonem tej książki.
Tytuł i treść odnoszą się do tego, o czym wiele kobiet myśli, ale nie mówi. Każdej kobiecie zdarzyło się czuć zażenowanie, gdy zbyt otwarcie okazywała, że zależy jej na jakimś mężczyźnie. Każdej kobiecie zdarzyło się oczarować mężczyznę, który stracił zapał, gdy tylko mu uległa. Każda kobieta wie, jakie to uczucie, gdy mężczyzna przestaje o nią zabiegać. Te problemy są wspólne większości kobiet, zarówno mężatek, jak i tych niezamężnych.
Dlaczego więc mężczyźni kochają zołzy? Należy dokonać wyraź-nego rozróżnienia pomiędzy pejoratywnym znaczeniem tego słowa, w jakim jest najczęściej używane, a tym, w jakim używam go tutaj. W żadnym wypadku nie chodzi o kobiety o zgryźliwym usposobieniu. Zołza, o jakiej mówię, nie jest jędzą ani wrednym babsztylem, jakiego gra Joan Collins w Dynastii. Nie jest też klasyczną zołzowa-tą biurwą znienawidzoną przez wszystkich w pracy.
Kobieta, jaką opisuję, ma życzliwe usposobienie, a jednocześ-nie jest silna. Ma siłę, która przejawia się bardzo subtelnie. Taka kobieta nie rezygnuje z własnego życia i nie ugania się za mężczyzna-mi. Nie pozwala, żeby mężczyzna myślał, że ma ją w garści. I umie postawić na swoim, gdy on się zagalopuje.
8
HERRY A R G O V
Wie, czego chce, ale nie sprzeniewierzy się samej sobie, żeby to dostać. Przy tym wszystkim jest kobieca, jak stalowa magnolia - na zewnątrz delikatna jak kwiat, wewnątrz twarda jak stal. Używa tej kobiecości dla własnej korzyści. Co nie znaczy, że wykorzystuje z premedytacją mężczyzn, bo ona gra fair. Ma jedną rzecz, której pozbawiona jest gąska: przytomność umysłu, dzięki której nie daje się ponieść romantycznym mrzonkom. Ta przytomność umysłu pozwala jej używać swojej siły wtedy, gdy jest to konieczne.
Na dodatek nie traci głowy, gdy znajdzie się po czyjąś presją. Podczas gdy kobieta, która jest „zbyt miła", daje i daje, aż zostanie z niczym, kobieta trzeźwo myśląca wie, kiedy się wycofać.
Spośród setek mężczyzn, z którymi przeprowadziłam wywiad na użytek tej książki, dziewięćdziesiąt procent zareagowało śmiechem i bez namysłu zgodziło się z tytułem. Niektórzy chichotali pod nosem, jak gdybym odkryła ich najlepiej strzeżony sekret. „Mężczyźni lubią być intrygowani", mówili. To był powracający temat w kolejnych rozmowach.
Każdy z przepytywanych przeze mnie mężczyzn wyrażał to w nieco inny sposób, ale przesłanie się nie zmieniało. „Mężczyźni lubią kobiety z pazurkami", mówili. W sumie dwie rzeczy stały się jasne: po pierwsze, z reguły używali pojęcia „intrygować" do opisania kobiet, które nie sprawiają wrażenia zdesperowanych. Po drugie, słowo „zołza" kojarzyło im się z czymś intrygującym, a więc było to skojarzenie pozytywne.
Gdy używałam wyrażenia „intrygować" w wywiadach z mężczy-znami, wszyscy od razu wiedzieli, co mam na myśli, natomiast spośród setek kobiet, z którymi rozmawiałam, mało która rozumiała, o co mi chodzi. Kobiety odnosiły to pojęcie raczej do inteligencji niż do sposobu, w jaki zdradzają swoją desperację. Te wywiady nie tylko potwierdziły moje przeczucia, ale umocniły świadomość celu. Pomy-ślałam, że coś, co jest aż tak oczywiste dla mężczyzn, nie powinno pozostać tajemnicą dla kobiet.
Ta książka porusza dokładnie te sprawy, o których z reguły nie mówią mężczyźni. On nigdy nie powie: „Kotku, nie bądź popycha-dłem", „Nie mów zawsze: tak", „Nie pozwól, żeby cały twój świat obracał się wokół mnie". Ta książka jest potrzebna, bo mówi o rzeczach, których żaden mężczyzna nie wytłumaczy jasno swojej partnerce.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C HAJ Ą ZOŁZY
9
W kolejnych rozdziałach znajdziecie jedno wyraźne przesłanie: sukces w miłości nie zależy od wyglądu, tylko od naszej postawy. Media robią wszystko, abyśmy wierzyły, że jest inaczej. Nastolatka otwiera kolorowe czasopismo i czyta: „Zwab tego chłopaka jakimś ciuchem albo innym szczegółem wyglądu". „Ten kolor paznokci albo szminki powali go na kolana", zapewnia magazyn. Czego się uczy ta dziewczyna? Jak obsesyjnie zabiegać o czyjeś uznanie.
Inna sprawa to sposób, w jaki media traktują starzenie się. Nastoletnia kobieta z dobrym samopoczuciem staje się kobietą dwudziestokilkuletnią i oto proszę - media zaczynają ją bombardo-wać negatywnymi obrazami starzenia się. Przesłanie jest takie: dwie zmarszczki plus rozstęp i trafiasz na „przecenę" jak towar z minionego sezonu. I czego się uczy ta nieszczęśnica? Jak obsesyjnie przejmować się brakiem czyjegoś uznania.
Więc co jest przesłaniem tej książki? To, że odrobina lekceważącego dystansu jest konieczna, żeby zachować poczucie własnej wartości. Nie chodzi jednak o lekceważenie ludzi, lecz tego, co inni ludzie o nas myślą. Zołza jest silną kobietą, która czerpie swą siłę ze zdolności do samodzielnego myślenia, i to w świecie, który wciąż uczy kobiety sztuki samowyrzeczeń. Ta kobieta nie żyje według narzuconych standardów, bo ma własne.
To kobieta, która sama ustala reguły gry, jest pewna siebie i ma poczucie wolności. I to poczucie, mam nadzieję, wyniosą kobiety z lektury tej książki.
Kobieta, która ma pozytywne relacje z mężczyznami, posiada pewne niezwykle subtelne przymioty: poczucie humoru i jakąś aurę wokół siebie, którą mężczyźni postrzegają jako komunikat: Ja tu trzymam ster". Taka kobieta dzięki przytomności umysłu robi to, co jest dla niej najlepsze, i swoją postawą mówi: ,Ja nie muszę tu być. Jestem tu z wyboru".
Kobiety zołzy, tak kochane przez mężczyzn, nie przejmują się byle czym i, owszem, mają pazurki, a mężczyźni wprost za tym przepadają. Ale szczególnie wyróżnia je to, że nie muszą się na nic silić, że niczego nie udają; one mają to coś w sobie.
Uwaga: Niektóre imiona osób pojawiających się w tej książce zostały zmienione na prośbę moich rozmówców.
Od popychadła do superbabki
Ceń się wysoko, a uwierzy, że jesteś jego wygraną na loterii
Seksapil jest w pięćdziesięciu
procentach tym, co masz,
a w pięćdziesięciu procentach tym,
co ludzie sądzą, że masz.
Sophia Loren
12
ShErry Argov
M I Ł A DZIEWCZYNA
Każdy zna jakąś „milą dziewczynę". To kobieta, która usilnie nadrabia brak pewności siebie, dając wszystko mężczyźnie, którego ledwie zna, niewiele od niego wymagając. To kobieta, która daje ślepo, bo gorąco pragnie, żeby jej zainteresowanie zostało odwzajemnione. To kobieta, która pójdzie na wszystko, co jej zdaniem zadowoli mężczy-znę, po to, żeby za wszelką cenę utrzymać związek. Każda z nas kiedyś to przerabiała.
Wiedząc, jak żałosnych porad sercowych udzielają popularne kolorowe magazyny, łatwo zrozumieć, dlaczego kobiety tak ochoczo nadskakują swoim partnerom: „Pożartuj, a potem ugotuj mu obiad z czterech dań... upiecz walentynkowe ciasteczka z egzotycz-ną posypką sprowadzaną z Malezji (wzorem Marthy Stewart). Nie zapomnij o eleganckich serwetkach i ekologicznych truskawkach, po które warto się wybrać na drugi koniec miasta (dobre dwie godziny drogi). Potem ugość go tym wszystkim na drugiej randce, wystrojona w czarną koronkową koszulkę nocną". I na co jest to recepta? Na katastrofę.
Zwłaszcza gdy mamy do czynienia z mężczyzną. Z jednym za-strzeżeniem: jeśli uganiasz się za nim w czarnej koronkowej koszulce, najpierw cię przeleci, a dopiero potem odfrunie.
Dlaczego taka sytuacja wywołuje u faceta odruch ucieczki? Dlatego że zachowanie kobiety sugeruje, iż ma ona zbyt niskie mniemanie o sobie samej. Poznali się niedawno i łączące ich więzy są raczej płytkie. A ona już odsłoniła swoje najlepsze karty
Fakt, że jest skłonna nadskakiwać praktycznie obcemu męż-czyźnie, natychmiast sugeruje jedną z dwóch rzeczy: albo jest
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A JĄ ZOŁZY
13
zdesperowana, albo nie może się doczekać, żeby pójść do łóżka z kimkolwiek. Albo jedno i drugie. Niestety babka marnuje szansę na jego uznanie dla jej wyjątkowych starań. Gdy mężczyzna traci szacunek dla kobiety, której brakuje poczucia własnej wartości, traci też ochotę, żeby się do niej zbliżyć. Koronkowa koszulka nic już nie pomoże.
Superbabka postępuje odwrotnie - nie będzie stawała na głowie, żeby zrobić na kimś wrażenie. Właśnie dlatego kobieta, w której on się naprawdę może zakochać, nie wyskakuje z obiadem z czterech dań ani z porcelanową zastawą. Na początek ugości go jednym daniem. (Prażona kukurydza). Żadnych eleganckich serwetek. Plastikowa miseczka Tupperware całkowicie wystarczy. Chyba że gość woli papierową torebkę, o co nie zawadzi go spytać. Pół roku póź-niej ta sama kobieta pichci coś naprędce i stawia przed nim gorący talerz. I co on wtedy myśli? „Rany! Jestem dla niej kimś!"
Nieważne, czy jest to makaron przybrany klopsikiem, który kupiłaś w sklepie za rogiem. On mówi: „To najlepsze kluski, jakie w życiu jadłem!"
Czuje się teraz jak król. Jedyna różnica polega na tym, że musiał zainwestować w to sporo czasu i wysiłku. Nie dostał wszystkiego na dzień dobry, więc bardziej to docenia.
Nie chodzi o to, żeby uprawiać gierki albo kimś manipulować. Chodzi o to, czy autentycznie jesteś zdesperowana albo czy autentycznie potrafisz mu pokazać, że będziesz równorzędną partnerką w związku. Chodzi o to, czy jesteś zdolna bronić swojej pozycji
14
HERRY A RGO V
Co się stanie, jeśli już na początku dasz mu do zrozumienia, że gotowa jesteś dla niego stanąć na głowie? Pomyśli, że jesteś despe-ratką, i będzie chciał zobaczyć, co jeszcze gotowa jesteś zrobić. Taka jest natura ludzka. Im bardziej pozwolisz sobą dyrygować, tym wię-cej będzie wymagał. Zacznie cię testować jak baterię Duracell: „Ile jeszcze wytrzyma? Ile z niej mogę wykrzesać?"
Miłe dziewczyny powinny wiedzieć to, co świetnie rozumie zołza. Nadgorliwość w zadowalaniu mężczyzny pozbawia nas jego szacunku; bywa gwoździem do trumny jego zainteresowania i powodem rozpadu związku.
Dla większości mężczyzn kobieta, która staje na rzęsach, niekoniecznie jest kimś, kto ich intryguje. Kobiety inteligentne popełniają błąd, zakładając, że jeśli mają tytuł magistra, potrafią bronić swego zdania w dyskusji o polityce i mają dobre rozeznanie w notowaniach giełdowych, są w stanie zaimponować mężczyźnie podczas kolacji. Otóż intrygowanie ma niewiele wspólnego z dyskusją.
Mówiąc najogólniej, zdolność intrygowania mężczyzny zależy od tego, czy oczekujesz od niego szacunku; od tego, czy znajdujesz z nim wspólny język; od tego, czy on wie, że nie boisz się być bez niego.
Miła dziewczyna popełnia błąd, będąc zawsze do dyspozycji. „Nie mam ochoty grać", mówi. Pokazuje w ten sposób, jak bardzo się boi go stracić, i wkrótce on czuje, że ma ją na sto procent w garści. To jest moment, w którym często kobiety zaczynają narzekać: „On nie ma dla mnie czasu. On nie jest tak romantyczny jak kiedyś".
Zołza potrafi dawkować czas, który poświęca mężczyźnie. Raz jest do dyspozycji, innym razem nie. Ale jest miła. Miła na tyle, że-by brać pod uwagę, kiedy on miałby ochotę ją widzieć, i czasami się dostosować. Efekt? Żadnej przewagi.
A co z kobietą, która rzuca wszystko i biegnie w podskokach zobaczyć się z mężczyzną? On wie, że trzyma ją w garści. Po kilku randkach zaczyna wychodzić z kumplami, wraca o północy, dzwoni do niej, a ona wsiada do samochodu i pędzi do niego na złamanie karku. Kiedy kobieta jedzie w środku nocy spotkać się z mężczy-zną, brakuje tylko neonowego szyldu na dachu jej samochodu: Z DOSTAWĄ DO DOMU.
L A C ZE G O M Ę Ż C Z Y ŹNI KOCHAM ZOŁZY
Sposób, w jaki spędzasz z nim czas, jest znamienny. Miła dziewczyna po tygodniu znajomości z facetem siedzi w fotelu, umierając z nudów, podczas gdy on robi coś, co go interesuje. Może oglądać mecz, czyścić swój sprzęt wędkarski, stroić gitarę albo robić coś przy samochodzie. Ona jest nieszczęśliwa, ale ani piśnie. Robi dobrą minę do złej gry i potulnie kręci młynka palcami, żeby tylko móc przy nim być.
Zołza odwrotnie, nie tylko piśnie, ale będzie psioczyć na całego. I to nie jest zła rzecz, bo dzięki temu on zrozumie, że nie może jej włazić na głowę. Ale ostrożnie, intrygowanie mężczyzny nie ma nic wspólnego z agresją słowną. Liczy się twoje zachowanie i to, na ile jesteś skłonna mu ustępować. Na przykład on mówi, że lubi blondynki. Masz śniadą cerę, ciemne oczy i czarne włosy. Przed na-stępnym spotkaniem tlenisz włosy i brwi. Efekt? On zrozumie, że ma nad tobą władzę.
Przysłowie mówi, że do serca mężczyzny trafia się przez żołą-dek. To prawda, ale nikt ci nie każe tyrać sześć godzin, żeby go nakarmić. Czy zje poza domem, czy kupisz coś na wynos, żołądek jest pełny i serce otwarte. Praktyczna zasada: jeśli dostanie coś ciepłego, będzie zadowolony. Cała reszta to niepotrzebny wysiłek.
Kobietom wpaja się, że mają dawać z siebie wszystko. Chciałabym kiedyś zobaczyć artykuł w magazynie dla mężczyzn o tym, jak zrobić kobiecie kolację z czterech dań. Coś w rodzaju przepisu mo-że najwyżej pojawić się na stronach poświęconych kulturystyce, gdzie uczą facetów, jak zmieszać kilka białek z kiełkami pszenicy.
Poruszyłam sprawę gotowania, bo to jeden z wielu sposobów, w jaki kobiety zdradzają swoją nadgorliwość. Nie chodzi oczywiście o to, żeby w ogóle przestać gotować. Powiedzmy, że są twoje urodziny i jesteście ze sobą już cały rok. Powiedzmy, że on ma urodziny i chcesz dla niego zrobić coś wyjątkowego.
16
HERRY ARGOV
Gdy upichcisz mu coś na specjalną okazję, oczywiście kiedy już na to zasłuży, potraktuje to jak ucztę. Ale nie będzie to dla niego żad-na gratka, jeśli dasz mu to z mety. Jest to książka dla kobiet, więc byłoby niedbalstwem z mojej strony niezałączenie kilku przepisów na pierwsze tygodnie znajomości. A w przeciwieństwie do przepisów Marthy Stewart moje są łatwe do zapamiętania. Nie musisz ich nawet zapisywać.
Przystawka
Popcorn a la carte
Polecam popcorn ze względu na jego praktyczność i krótki czas przyrządzania. Najpierw włóż torebkę do kuchenki mikrofalowej. Kiedy wszystkie ziarna będą uprażone, wyjmij popcorn z kuchenki, ostrożnie, bo może być bardzo gorący. Koniecznie załóż rękawicę kuchenną, fartuszek i użyj łopatki do wyjęcia popcornu z kuchenki. Nie tylko zaimponujesz tym gościowi, ale sprawisz wrażenie, jakbyś była kompetentną kucharką.
Jeśli okaże się, że popcorn jest przypalony, przyjrzyj się, z której strony. Jeśli jest czarny na wierzchu, usuń zwęgloną warstwę i uratuj resztę, przesypując ją do miski. Podaj żółty popcorn gościowi i nastaw odpowiednio czas, kiedy będziesz robiła drugą torebkę dla siebie. Dość porcji: półtorej. (W sam raz).
Danie główne
Smakowite maczanki
Zagotuj w garnku wodę i wrzuć do niej dwie frankfurter-ki. Gotuj pięć minut, żeby kiełbaski były lekko twarde lub, jak kto woli, al dente. Nalej gościowi oranżady. Potem wy-ślij go na balkon, żeby mógł się porozkoszować pięknym widokiem - w końcu nastrój jest najważniejszy. Kiedy nie będzie patrzył, pokrój drobno frankfurterki i nadziej każ-dy kawałek na wykałaczkę. Podobnie jak Martha możesz
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
17
swobodnie wyrazić swój twórczy zapał za pomocą szerokiego asortymentu różnokolorowych wykałaczek. Teraz podaj frankfurterki z dwiema smakowitymi maczankami ustawionymi jedna przy drugiej: ketchupem i musztardą. I nigdy nie nazywaj ich krojonymi kiełbaskami, zawsze mów „smakowite maczanki".
A teraz deser: rolada biszkoptowa (kupna) podana z kawą (roz-puszczalną). Wykwintnym końcowym akcentem będzie czekoladka o smaku miętowym.
Przekonasz się, że kolacja okazała się strzałem w dziesiątkę, kiedy następnym razem będzie nalegał, żeby zabrać cię do jakiejś knajpki. Nigdy więcej z jego ust nie padnie pytanie: „Hej, co będzie na kolację?"
Jeśli jednak po jakimś czasie wyrwie mu się sugestia, żebyś coś ugotowała, zaproponuj swoją specjalność: popcorn, kiełbaski i roladę biszkoptową z kawą i szklaneczką oranżady. Potem zacznij się szykować, bo za godzinę będzie czekał na was zarezerwowany stolik.
Zołza nie jest typem kobiety, która siedzi w domu i wypruwa z siebie żyły, trenując umiejętność zadowalania mężczyzny. Ona wie, że powinna skupić się tylko na tym, aby czuł się dobrze w jej towarzystwie. To absolutnie wystarczy, dopóki jej partner nie zasłuży na szczególne względy.
Na początku miej oczy szeroko otwarte i pamiętaj o jednym: jeśli on palcem nie kiwnie, żeby ci zaimponować na etapie zalotów, pokazuje, że nie ma nic do zaoferowania w przyszłości. Takie zachowanie nie ma nic wspólnego z tym, ile jesteś warta. Mówi tylko o tym, co on sam ma do zaoferowania. Ma też związek z twoją postawą. Wysilasz się ponad miarę? Jeśli on ma wiele zapału, ale ty odbierasz mu inicjatywę, nie pozostaje mu nic innego jak się wycofać. Jeśli miła dziewczyna jest nadgorliwa, jej zachowanie mówi: „Nie mam wystarczająco dużo do zaoferowania, jestem do niczego". Zołza przeciwnie, wysyła zupełnie inny komunikat: „Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz". A oto porównanie:
HERRY ARGOV
„Jestem do niczego"
„Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz"
Często do niego dzwoni i mówi: „Proszę, oddzwoń"
Dyżuruje pod telefonem jak po-czątkująca stewardesa.
Zanim go lepiej pozna, daje jasno do zrozumienia, że jej celem jest stały związek.
Oddzwania do niego, kiedy jest wolna.
Spotyka się z nim, kiedy jej to odpowiada.
Spotyka się z nim dla rozrywki i nie składa żadnych obietnic świeżo poznanemu mężczyźnie.
Kiedy on dzwoni, jest wściekła, że nie dzwonił wcześniej.
Często jeździ swoim samochodem.
Pyta: „Dokąd zmierza nasz związek?"
Kiedy on dzwoni, jest ciekawy, gdzie ona jest i dlaczego nie ma jej w domu.
On po nią przyjeżdża albo z radością ją gdzieś podwozi.
Nie ma pojęcia, dokąd zmierza ich związek, i zdaje się na los.
Rozmawia o ewentualnych dzie- Zapomina jego nazwiska. ciach.
Pyta o jego eks.
Jedna = Popychadło
Gdy on wspomina o swojej eks, ona spogląda na zegarek.
Druga = Superbabka
Podwaliny związku buduje się od pierwszego dnia. On od samego początku świadomie (tak, świadomie) próbuje ustalić parametry i to, na ile może sobie pozwolić.
Forma kontaktów telefonicznych też jest wymowna. Czekasz, aż on się odezwie, zanim coś zaplanujesz? Wychodzisz z siebie, jeśli nie dzwoni, gdy się tego spodziewasz, nie wpada, nie daje znaku życia?
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C HA J Ą ZOŁZY
19
Jeżeli tak, nie dajesz mu żadnej nauczki, tylko pokazujesz, że ma nad tobą pełną przewagę, co nie jest dobrym sygnałem dla kogoś, kogo dopiero poznałaś.
Tak naprawdę większość mężczyzn nie dzwoni z premedytacją, po to, żeby się przekonać, jak zareagujesz. Kiedy kobieta jest zirytowana, łatwo ją przejrzeć. Mężczyzna, robiąc mały krok w tył, dowiaduje się, jak bardzo zależy jej na związku. Zapomnij więc o wszystkich innych teoriach z kolorowych magazynów wyjaśniających, dlaczego mężczyźni nie dzwonią.
W męskiej naturze leży badanie gruntu, żeby sprawdzić, na ile można sobie pozwolić. To samo widzimy w zachowaniu dzieci, a nawet w zachowaniu naszych zwierzaków. Tak już jest.
Mężczyźni mają też zwyczaj robić krok w tył, żeby zyskać gwa-rancję swojej pozycji. Żaden nie powie: „Kochanie, muszę mieć pewność, na czym stoję". Zamiast tego facet wycofuje się trochę, że-by zobaczyć, jak się zachowasz. Jeśli zareagujesz emocjonalnie, zdobędzie poczucie kontroli nad sytuacją. Jeśli zbyt często będziesz dawała się ponieść uczuciom, dojdzie do wniosku, że nie warto się dla ciebie specjalnie wysilać. Jeśli nie zawsze potrafi przewidzieć, jak zareagujesz, pozostajesz dla niego wyzwaniem.
Daje mu to również coś, czego koniecznie potrzebuje: poczucie swobody. Jeśli nie odzywa się do ciebie trochę dłużej niż zwykle, pokaż, że nie robi to na tobie żadnego wrażenia. Takie zachowanie sprawi, że nie będzie do końca pewien, czy ci go brakuje. Zacznie się bardziej starać, bo nie będzie cię uważał za kobietę bluszcz.
Spróbuj nie zadawać pytań w rodzaju „Dlaczego nie zadzwoni-łeś? albo „Dlaczego od tygodnia się nie odzywasz?" Jeśli udasz, że
HERRY A R . GOV
w ogóle tego nie zauważyłaś (bo czas mija niepostrzeżenie, kiedy człowiek dobrze się bawi), zacznie o ciebie zabiegać. Dlaczego? Bo zabraknie mu przekonania, że ma cię w garści. Czołowe magazyny dla nastolatek dawały ostatnio dziewczynom następujące złe rady: „Wsuń po kryjomu liścik do jego szafki albo plecaka", „Napisz wiersz i zatknij go za wycieraczkę szyby jego samochodu". Takie zagrania kompletnie ostudzą jego zapał. Poczekajcie, mam lepszy kawałek: „Zrób mu niespodziankę, zamawiając do jego domu pizzę". Okej. Gdyby zebrać to do kupy, co nam wyjdzie? Magiczna recepta na przekonanie go, że jesteś maniakal-ną prześladowczynią.
Powtarzam, nie chodzi o to, żeby nauczyć się prowadzenia jakichś gierek. Chodzi o zrozumienie ludzkiej natury i odpowiednie postępowanie. Mężczyzna zawsze będzie chciał tego, czego nie ma. Kiedy poznaje kobietę, która wydaje się nonszalancka, zdobycie jej względów staje się dla niego wyzwaniem.
Albo jeśli próbuje skłonić kobietę, żeby tańczyła, jak ona zagra, a ona zachowuje jakiś poziom godności i dumy, nagle zmienia się dynamika relacji. Ten sam facet, który bał się jak ognia stałych związków, staje się twoim prawdziwym adoratorem. Zaczyna mu się marzyć, że-by tak zwana zołza ugotowała mu kiedyś obiad, poskładała skarpetki, straciła dla niego głowę. Ale jeśli od początku ustawiasz się na przegranej pozycji, on po prostu nie ma się o co starać.
Inny błąd, jaki może popełnić kobieta, to opowiadanie o swoich kompleksach. Nigdy nie mów na randce o operacji plastycznej, którą chcesz sobie zrobić, ani o swojej nadwadze. Nie zaprzeczaj,
20
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
21
jeśli powie ci jakiś komplement. To pora, żeby demonstrować poczucie własnej wartości.
Więc jaka jest właściwa postawa? „To ja, w całej okazałości... i nic tu nie trzeba poprawiać". Nie wydawaj majątku na terapeutę. Po prostu wmawiaj to sobie dotąd, aż uwierzysz. W końcu na pewno uwierzysz, podobnie jak on.
Pokora? Nie przejmuj się. To uleczalna dolegliwość, drobna psychiczna usterka. Jeśli złapiesz się na tym, że jesteś skromna, pokorna, uniżona, skończ z tym nonsensem natychmiast. Zacznij z powrotem wierzyć, że jesteś świetną laską. Koniec kropka. Sprawa zamknięta. Jeśli innym nie podoba się twoja pewność siebie, to ich problem. Dlaczego? Bo zawsze chodzi przede wszystkim o ciebie. Dlatego.
Oto przykład: Słyszałaś kiedyś, jak mężczyzna opowiada, że wszyscy faceci lecieli na jego byłą dziewczynę? Robi z niej takie bóstwo, że kiedy w końcu widzisz zdjęcie, opada ci szczęka. Tak naprawdę masz ochotę powiedzieć: „Kotku, ona wygląda, jakby grała główną rolę w Lassie, wróć". Daruj sobie, bo on natychmiast zacznie jej bronić: „W rzeczywistości wyglądała lepiej". Nie poszło... spróbuj jeszcze raz. „Wtedy wyglądała lepiej? (Pauza). To naprawdę złe zdjęcie, fatalne". (I znów nie poszło).
Kobiety muszą zrozumieć, że kiedy mężczyzna traktuje kobietę jak wygraną na loterii, wygląd ma z tym niewiele wspólnego. W przytoczonym przykładzie zadziałał prosty mechanizm psychologiczny: ona była kobietą, która potrafiła się cenić, dlatego zdarzyło się coś zabawnego. Kompletnie zapomniał, na kogo patrzy.
To działa w dwie strony. Piękna kobieta może wydawać się męż-czyźnie nieładna, jeśli jest zbyt niepewna siebie.
22
HERRY ARGOV
Starał się o ciebie, to znaczy, że mu się podobasz. Subtelna powściąg-liwość i poczucie własnej wartości przekonają go, że jesteś wspaniała.
Nigdy nie zakładaj, że nie jesteś dość atrakcyjna i musisz to nadrobić, nadskakując mężczyźnie. Gust jest rzeczą subiektywną. Ta, która dla jednego jest brzydulą, może być pięknością dla innego. Na pierwszej randce liczy się wygląd, pierwsze wrażenie. Potem, kiedy on się zakocha, wszystko zależy od twojej postawy. Chodzi o to, czy potrafisz stawiać na swoim. A wszystko, najogólniej, sprowadza się do tego, za kogo siebie uważasz.
Kobieta poniża siebie samą, kiedy porównuje się z inną kobietą. Nigdy więc nie zdradzaj, że czujesz się zagrożona, gdy do pokoju wchodzi jakaś atrakcyjna babka. Chyba że chcesz, by całkiem przecięt-na dziewczyna wydała się twojemu chłopakowi dwa razy ładniejsza. Nic prostszego: pokaż mu, że czujesz się zagrożona. Jeśli udasz, że jej nie zauważyłaś, doceni twoją pewność siebie i będzie zaintrygowany tobą. Wtedy nastąpi jeszcze jedna ciekawa rzecz. Nagle ta kobieta przestanie wyglądać tak dobrze. Ona ma tyle atutów, ile ty sama jej przyznasz.
Moja przyjaciółka Samantha umówiła się na pierwszą randkę z mężczyzną, który zabrał ją na mecz bokserski. W przerwie między rundami, jak zwykle, na ring wychodziła seksowna, prawie naga striptizerka trzymająca tablicę z numerem kolejnej rundy. Towarzysz mojej przyjaciółki spojrzał na tę kobietę, a potem, usiłując być dżentelme-nem, odwrócił się do Samanthy. Zachowała się obojętnie, jakby nie miała pojęcia, dlaczego się do niej odwrócił.
Kiedy po następnej rundzie striptizerka znów wyszła na ring w przezroczystej koronkowej koszulce, moja przyjaciółka sięgnęła ręką pod ławkę i nonszalanckim tonem spytała mężczyznę, czy może
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K OC H AJ Ą ZOŁZY
się napić wody z jego butelki. „Jasne", powiedział. Samantha ani na moment nie straciła zimnej krwi; zachowywała się, jakby tamta kobieta w ogóle nie istniała. Po zakończeniu trzeciej rundy jej towarzysz nawet nie zerknął na striptizerkę.
Skutek był taki, że kompletnie zadurzył się w Samancie. W drodze do domu ciągle mówił, jak bardzo mu się podoba, jaka jest piękna. I nie były to czcze słowa. Potem dalej się za nią uganiał, nie za striptizerką, która dawała z siebie wszystko, żeby wzbudzić ten rodzaj zainteresowania, który jest przeważnie krótkotrwały.
Podczas gdy zachowanie mojej przyjaciółki było wzorowe, on wystartował niezbyt romantycznie. Nie powinno się zlekceważyć faktu, że mężczyzna wybiera mało przyjemne miejsce na pierwszą randkę. Jeśli zabiera cię na mecz bokserski, do knajpy ze striptizem czy innego miejsca, do którego mógłby sobie pójść z kumplami, daje ci do zrozumienia, że nie wiąże z tobą zbyt poważnych planów. Jeśli zaprasza cię tam na pierwszą randkę, nie umawiaj się z nim po raz drugi.
Jeżeli znajdziesz się w niezręcznej sytuacji, nie próbuj rywalizo-wać z inną kobietą. Poza tym nie powinnaś odsłaniać za wiele ciała ani wysilać się w jakikolwiek sposób, żeby wzbudzić zainteresowanie seksualne mężczyzny. Znam kobietę, która zdejmuje kolejne warstwy ubrań w zależności od tego, jak ubrane są inne kobiety. To też jakaś kompensacja poczucia niższości. Daremny trud.
Demonstrowanie swojej seksualności nie jest skuteczną metodą na zdobycie mężczyzny. Rzecz nie polega na tym, czy uda ci się go podniecić; to żadne osiągnięcie. Równie dobrze może mu się to przydarzyć w trakcie jazdy na motorze albo przez sen. Nie chodzi o to, czy go podniecisz; sztuka polega na tym, żeby wciąż miał na ciebie ochotę, choć został zaspokojony.
Mężczyzn z klasą pociąga raczej mniej niż więcej. Na widok ładnej sekretarki uczesanej w nobliwy koczek taki mężczyzna w pełnym świetle dnia zaczyna się zastanawiać, jak ona wygląda z rozpuszczonymi włosami. Kiedy widzi kobietę ubraną w taki sposób, że nie widzi dokładnie tego, co rusza się pod swetrem, jego chęć zobaczenia czegoś więcej jest silniejsza, niż gdyby z mety pokazała wszystko. Jeżeli pokazujesz swoje kształty, ale nie odsłaniasz przesadnie ciała, „rozpakowanie prezentu" staje się bardziej
24
herry Argov
stymulujące. Jeżeli musi rozpiąć kilka guziczków, żeby dostać się do tego, co chce zobaczyć, podnieca go to bardziej. Nie mniej.
Często słyszycie, jak mężczyzna na widok prowokacyjnie ubranej kobiety mówi: „Nie wykopałbym jej z łóżka za paczkę fajek". Tak mówi, dopóki jej nie wyrwie, i wtedy fajki, nie fajki idzie na całość. Wcale nie tak trudno jest wzbudzić zainteresowanie mężczyzny. Sztuką jest wiedzieć, jak je podtrzymać.
W dużej mierze twoja pozycja w związku zależy od tego, na ile cenisz samą siebie. Nadgorliwość jest nadgorliwością i dotyczy wszystkiego, począwszy od gotowania mu na życzenie obiadów z czterech dań, a skończywszy na zbyt prowokacyjnym ubieraniu się. Jest takie powiedzenie: Świeca, która pali się jaśniej niż inne, pali się krócej.
Jeśli po jakimś czasie znajomości ubierzesz się prowokacyjnie, to inna historia. Wtedy on wie, że robisz tak specjalnie dla niego, i traktuje to jako niespodziankę. To dlatego często słyszymy od męż-czyzn, że chcieliby mieć damę w salonie i dziwkę w sypialni. Właśnie to, czego nie pokazujemy, trzyma ich w napięciu.
Niech cię nie zwodzą reklamy w telewizji. Kobieta, która umie podtrzymać zainteresowanie mężczyzny, to nie ta, która czuje się pewna siebie z powodu takiej a nie innej minispódniczki, kółka w pępku albo czarnej kiecki z dekoltem do pasa. Zołza nie ucieka się do takich chwytów, żeby mieć dobre samopoczucie jako kobieta. Jej dobre samopoczucie bierze się stąd, że zna swoją wartość.
„Powinien mnie akceptować taką, jaka jestem!", mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cię akceptować? O nie, siostrzyczko. Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć. Akceptacja nie ma z tym nic wspólnego. On akceptuje popychadło. A pożąda super-babki. Jeśli chcesz akceptacji, zgłoś się do jakiejś grupy wsparcia. Mówimy o tym, czego on łaknie. To się zaczęło, kiedy był małym chłopcem. Kiedy dostawał na gwiazdkę zabawkę, o którą wcale nie prosił, i bawił się nią całe pięć minut. Ukochaną zabawką była ta, któ-rą sam sobie kupił za dwumiesięczne kieszonkowe, ta, która stała na najwyższej półce w sklepie. Nie mógł jej dosięgnąć, ale ciągle przychodził, żeby na nią popatrzeć. Wstawał o świcie i roznosił gazety, żeby kupić tę zabawkę. To jedyna zabawka, którą zawsze będzie pamię-tał, bo musiał na nią zarobić.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
„Staram się, jak mogę".
„Nie chcę grać".
„Jestem opiekuńcza".
„Daję z siebie wszystko, więc
musi się udać".
„Za bardzo się wysila. Jest zdesperowana".
„Ona za dużo mówi".
„Traktuje mnie jak dziecko". „Ona jest naprawdę miła, ale nic tu nie iskrzy".
A z zołzą? Iskrzy jak diabli.
ONA MA W SOBIE TO COS
To znaczy, że ma coś wyjątkowego, czego nie da się ująć w słowa. To jest ten nieuchwytny dar urzekania, który sprowadza się do tego, że kobieta czuje się wygodnie we własnej skórze i nie da sobie odebrać dobrego samopoczucia.
Tu nie chodzi o wygląd. Olśniewająco piękne kobiety bywają porzucane. Nie chodzi o inteligencję. Różne kobiety, od błyskotliwych po takie, które ilorazem inteligencji przypominają kapustę, miewają udane związki. Chodzi o tajemniczość i umiejętność tworzenia napięcia.
Kiedy tracisz pazurki, w związku przestaje iskrzyć. Pomyśl o męż-czyźnie jak o zapałce. Ty jesteś draską na ściance pudełka. Jeśli siarka się zetrze i powierzchnia będzie zbyt gładka, dużo trudniej jest wy-krzesać ogień.
Powiedzmy, że mężczyzna mówi: „Chyba potrzebuję trochę czasu, żeby wszystko przemyśleć". Kobieta zbyt miła odpowiada: „Proszę, nie zostawiaj mnie". Zołza proponuje mu pomoc przy spakowaniu manatków. Dlaczego? (wybierz A, B lub C).
A. Jest pomocna.
B. On nie umie się pakować.
C. Kocha siebie.
26
herry Argov
Prawidłowa odpowiedź: C. Zołza, ponieważ kocha siebie, nie chce nikogo, kto nie chce jej. Nie pada mu do stóp, prosząc o litość. Nie traci pazurków, a tym samym zniechęca go do odejścia.
Jej postawa mówi, że nie zależy jej na nim aż tak bardzo, nie potrzebuje go aż tak bardzo i nie szaleje za nim aż tak bardzo. Ona trzyma tu ster. Bez wysiłku. I to właśnie ten luz okazuje się najbardziej urzekający.
To coś jest seksowną postawą co-mi-tam. Zołza nie tylko nie pragnie rozpaczliwie go zdobyć, ona nawet nie jest na nim przesadnie skoncentrowana.
Zauważyłaś, że kiedy rozmawiasz przez telefon, ignorując męż-czyznę, z którym jesteś, on nagle całuje cię w szyję i próbuje przyciągnąć twoją uwagę? Tak już jest. Ignorujesz go - jest zaintrygowany. Pozwalasz, żeby cały czas był w centrum uwagi - ucieka.
Margaret Atwood powiedziała: „Strach ma zapach, tak jak miłość". Podobno ekscytacja i strach powstają w tej samej części mózgu. Kiedy mężczyzna trochę się boi, że straci kobietę, jego emocje ulegają pobudzeniu.
Męska psychika jest jak roślina. Potrzebuje wody, ale też powietrza do oddychania. Zbyt wczesne zapewnienie mężczyźnie nadmiernego poczucia bezpieczeństwa jest tym samym co nadmierne podlewanie rośliny. To ją zabija.
Jedną z rzeczy, które kobiety muszą zmienić w swoim sposobie myślenia, jest negatywne wyobrażenie na temat zołzy. Zołza jest miła. Jest słodka jak brzoskwinia. Uśmiecha się i jest kobieca. Ona tylko nie podejmuje decyzji pod pręgierzem strachu, że zostanie bez mężczyzny.
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O CHA J Ą ZOŁZY
Zasadnicza różnica między zołzą a miłą dziewczyną nie tkwi w ich charakterach ani sposobie zachowania. Nie ma nic wspólnego z mniej lub bardziej zgryźliwym usposobieniem. Zołza jest zołzą przez swoje postępowanie, bo nie ma zwyczaju się poddawać.
Zołza, będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być so-bą. Nie traci swoich przyjaciół. Nie rezygnuje z kariery zawodowej ani własnych zainteresowań. Nie poświęca partnerowi całego swojego czasu i nie wychodzi ze skóry, żeby go zadowolić. I w przeciwieństwie do miłej dziewczyny nie jest zbyt tolerancyjna wobec braku szacunku.
Nie traci pazurków i ma ogromny szacunek dla samej siebie; trwa w przeświadczeniu, że poczucie własnej wartości powinno rządzić jej decyzjami. Ponieważ ona się nie boi, w niego, jak na ironię, wstępu-je lęk, że ją straci. Ponieważ ona nie okazuje, że nie może bez niego żyć, on zaczyna jej coraz bardziej potrzebować. Ponieważ ona nie jest od niego zależna, ona staje się zależny od niej. To jak dwa bieguny magnesu. Osoba słabiej zaangażowana na początku związku automatycznie przyciąga partnera.
NOWA I ULEPSZONA ZOŁZA
Podsumujmy ten rozdział, definiując na nowo słowo „zołza". Uznajmy je za czułe słówko.
Zołza nie jest kobietą, która mówi szorstkim głosem. Nie jest kobietą zgryźliwą ani niegrzeczną. Jest uprzejma, ale konkretna. Porozumiewa się z mężczyzną w sposób bezpośredni, podobnie jak
28
HERRY ARGOV
mężczyźni porozumiewają się między sobą. Dzięki temu mężczyźnie łatwiej jest z nią obcować niż z kobietą, która szczebiocze albo jest zbyt wylewna, bo kobiety egzaltowane wprawiają go w zakłopotanie. Zołza wie, co lubi, i łatwiej przychodzi jej wyrażenie tego w sposób otwarty. W rezultacie zazwyczaj dostaje to, czego chce. Oto dziesięć cech, które ją charakteryzują.
1. Zachowuje swoją niezależność.
Nieważne, czy jest dyrektorem firmy, czy kelnerką. Zarabia na przyzwoite życie. Ma swój honor i nie lubi stać z wyciągniętą ręką.
2. Nie ugania się za nim.
Księżyc, słońce i gwiazdy nie obracają się wokół niego. Zołza nie umawia się z mężczyzną na randki wtedy, gdy według horoskopu jego wielki Merkury będzie retrogradował w jej małej Wenus. Nie poluje na niego ani nie stara się mieć go na oku. On nie jest dla niej pępkiem świata.
3. Jest tajemnicza.
Istnieje zasadnicza różnica między szczerością a ekshibicjonizmem. Ona jest szczera, ale nie ujawnia wszystkiego. Nie wykłada wszystkich swoich kart na stół. Poufałość rodzi lek-ceważenie, a przewidywalność - nudę.
4. Zostawia go z poczuciem niedosytu.
Nie spotyka się z nim co wieczór ani nie zostawia długich wiadomości na jego automatycznej sekretarce. Nie przechodzi na ty z jego osobistą sekretarką w pierwszym tygodniu znajomości. Dla mężczyzn tęsknota jest równoznaczna z miłością. Tęsknota jest dobra.
5. Jest przy nim zawsze opanowana.
Nie dopuszcza do nieprzyjemnego napięcia w kontaktach i unika kontaktu, kiedy jest zdenerwowana. Gdy ochłonie, jest konkretna i mówi rzeczowym tonem.
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
6. W pełni dysponuje swoim czasem.
Nie spieszy się, zwłaszcza gdy on okazuje niecierpliwość. Porusza się zgodnie z własnym rytmem, nie jego, nie pozwalając, żeby przejął nad nią kontrolę.
7. Zachowuje poczucie humoru.
Poczucie humoru świadczy o tym, że trzyma dystans. Ale brak szacunku nigdy nie jest dla niej powodem do śmiechu.
8. Ceni się wysoko.
Kiedy słyszy od niego komplement, zawsze dziękuje. Nigdy nie zaprzecza. Nie pyta, jak wyglądała jego eks, i nie rywalizuje z innymi kobietami.
9. Ma inne pasje poza nim.
Kiedy mężczyzna czuje, że nie jest dla niej pępkiem świata, bardziej mu na niej zależy. Mając własne zainteresowania, zołza nie żywi do niego urazy, gdy jest niedostępny. On nie ma monopolu na przestrzeń do wynajęcia w jej głowie.
10. Traktuje swoje ciało jak precyzyjnie wyregulowaną maszynę. Dba o swoje zdrowie i wygląd. Szacunek człowieka dla samego siebie odzwierciedla się w tym, jak dba o swoją powierzchowność. Jeśli mężczyzna powie zołzie, że nie lubi czerwonej szminki, ona i tak będzie jej używać, jeśli ma na to ochotę.
Dlaczego
mĘŻczyŹni
wolĄ zołzy
Złamanie szyfru: Co każda miła dziewczyna wiedzieć powinna
Szczęście? Dobre cygaro, dobre jedzenie,
dobre cygaro i dobra kobieta - albo zła kobieta.
Zależnie od tego, ile szczęścia potrafisz znieść.
George Burns
32
HERRY ARGOV
ZABAWA W KOTKA I MYSZKĘ
Kobiety powinny zrozumieć, że mężczyźni mają instynkt łowiecki i uwielbiają rywalizację. Lubią ścigać się samochodami, wyżywać w sporcie, polować. Lubią sami naprawiać rzeczy, rozgryzać problemy, zabiegać o coś.
Zabawa w kotka i myszkę, która kobiety doprowadza do szału, dla mężczyzn jest naprawdę ekscytująca. Na tym polega zasadnicza różnica między obiema płciami. Celem kobiety jest często stały zwią-zek, zwany również przystanią życiową. Mężczyznę najbardziej bawi sama podróż - docieranie do tej przystani.
Zołza rozumie, że kiedy mężczyzna czegoś chce, będzie za tym gonił, a goniąc, będzie chciał tego jeszcze bardziej. Jeżeli nie udaje mu się od razu, zaczyna tego łaknąć. Pogoń wzmaga ciekawość i rozpala wyobraźnię. Kobieta, która jest zbyt miła, studzi w nim cały zapał. Mężczyznę ogarnia znużenie, jeśli w osiągnięcie celu włożył niewiele wysiłku.
Nikt, w żadnej dziedzinie życia, nie szanuje darmochy ani jał-mużny. Kiedy kobieta prawie na dzień dobry idzie z mężczyzną do łóżka, jego to niespecjalnie bierze. Mężczyźni, z którymi rozmawiałam, często przyznawali, że seks podany na tacy najczęściej jest kiepskiej jakości.
Tak jak w blackjacku. Jeśli ktoś z miejsca rozbija bank, jest koniec zabawy i może iść do domu. Co innego, gdy napięcie rośnie powoli. Kilka partii wygrywa, potem kilka traci. Na tym etapie żad-na siła nie oderwałaby go od karcianego stolika, bo czuje, że znów jest o krok od wygranej. Niemal czuje smak zwycięstwa. Jego wrodzony męski instynkt rywalizacji każe mu zostać i walczyć. A jeśli przegrywa, będzie walczył z jeszcze większą zaciętością.
LAC ZEGO M ĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Weźmy na przykład taką wyprawę z kumplami na polowanie. Jadą na cały tydzień. Twój mężczyzna śpi w wytytłanym śpiworze, żrą go komary i odżywia się czymś, czego nie tknąłby żaden wię-zień. Co go tam ciągnie? Polowanie. Jeśli naprawdę uda mu się upolować jelenia, przyjeżdża do domu dumny jak paw i chce powiesić rogi jelenia na ścianie. (Uważaj - myśliwy jest teraz dekoratorem wnętrz).
Zwróćmy uwagę na jedną rzecz, bo to istota sprawy. Gdybyś podrzuciła mu padłego jelenia pod drzwi domu, nie chciałby z nim nic robić. To mógłby być taki sam jeleń jak ten, którego upolował, ale efekt byłby zupełnie inny. Podobnie wpływa pogoń na jego zainteresowanie kobietą. Kiedy kobieta poluje na mężczyznę, daje to taki sam efekt, jak gdyby dostarczyła mu zdechłego jelenia na próg domu.
Nie chodzi o to, żeby postępować z nim wrednie. Rzecz w tym, żeby zapewnić mu dreszczyk emocji, nie narzucając zbyt szybkiego tempa i pozwalając mu być mężczyzną. Łatwo zrozumieć jego naturę myśliwego, bo jest to również nasza ludzka natura.
Mężczyźni często przyznają: „Zawsze chce się tego, co jest nie-osiągalne". Zołza nigdy nie daje odczuć partnerowi, że chodzi u niego na pasku. On nigdy jej nie ma na własność, dlatego nigdy nie przestaje o nią zabiegać.
Kiedy więc twój mężczyzna myśli, że robi postępy i ma nad tobą przewagę, o jaką mu chodziło, czasami warto mu łagodnie przypomnieć, że się zagalopował. Oto kilka różnic między postawą miłej dziewczyny i zołzy.
34
HERRY ARGOV
Kiedy miła dziewczyna chce dokądś wyjść, najpierw dzwoni do niego i mówi, gdzie będzie i o której wróci.
Często go zapewnia, że ma włą-czoną komórkę, na wypadek gdyby przypadkiem chciał do niej zadzwonić.
Zołza od czasu do czasu pozwala mu główkować, dokąd poszła.
Pozwala mu się zastanawiać, czy jest poza zasięgiem, nie zawsze uprzedzając o swoich planach.
Scenariusz drugi: On mówi, że zadzwoni około którejś tam godziny, gdy dotrze na miejsce. Dzwoni cztery godziny później.
Miła dziewczyna wrzeszczy na niego i mówi, że się martwiła: „Miałeś zadzwonić!"
Zołza nie tak łatwo się denerwuje, więc i nie tak łatwo ją przejrzeć. Może podniesie, a może nie podniesie słuchawki, co sprawia, że on zaczyna za nią tęsknić.
Scenariusz trzeci; On wydaje się trochę zamknięty w sobie, zamyślony i niezbyt rozmowny.
Miła dziewczyna umiera z ciekawości i ciągle pyta: „O czym myślisz?" Martwi się, że on się od niej oddala.
Zołza jest zajęta własnymi my-ślami. Nie panikuje, co sprawia, że on zaczyna ją z powrotem za-uważać.
Scenariusz czwarty: On bardzo się spóźnia na spotkanie.
Mila dziewczyna czeka, dzwoni czterokrotnie na jego komórkę i mówi, że powinien się z nią bardziej liczyć.
Zołza czeka pół godziny, a potem planuje coś innego.
LA C ZEGO MĘ Ż C Z Y Ź N I KOCHAIA ZOŁZY
35
Różnica między tymi postawami jest następująca: ważniejsze od tego, jak traktujesz partnera, jest to, jak traktujesz siebie. Zachowanie zołzy pozwala mężczyźnie zrozumieć bez słów, że ona nie postawi krzyżyka na swoim życiu po to, żeby go zadowolić.
Czy jesteś zbyt miła? Szybki test
1. Czy czujesz się winna, kiedy mówisz „nie", albo czy mówisz „nie", a potem się zastanawiasz, dlaczego tak powiedziałaś?
Tak Nie
2. Czy często próbujesz powiedzieć swojemu partnerowi, że chcesz być traktowana z szacunkiem?
Tak Nie
3. Czy próbujesz coś wytargować albo wynegocjować w spra wie swoich potrzeb lub pragnień?
Tak Nie
4. Czy często rezygnujesz ze snu albo czasu przeznaczonego dla siebie, żeby spełnić jego potrzeby?
Tak Nie
5. Czy często się z nim spotykasz na zawołanie albo wtedy, gdy jemu to pasuje?
Tak Nie
6. Czy zdarza ci się powtarzać swoją prośbę, jak gdyby nie usłyszał jej za pierwszym razem?
Tak Nie
7. Czy po kłótni zawsze ty pierwsza odzywasz się do niego al bo przepraszasz?
Tak Nie
8. Czy wydaje ci się, że jesteś o wiele czulsza od niego?
Tak Nie
9. Czy po spotkaniu z nim często czujesz się wyczerpana?
Tak Nie
10. Czy ciągle masz niedosyt zainteresowania i serdeczności z jego strony?
Tak