1472
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 1472 |
Rozszerzenie: |
1472 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 1472 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 1472 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
1472 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
tytu�: "Ateny okresu Peryklesa"
autor: Witold Kulesza
SPIS TRE�CI
Wst�p ...... 5
I. Demokracja ate�ska . . . . . . . . . . 7 - G��wne zasady demokracji . . 1 - Zgromadzenie Ludowe . . . . . 20 - Rada Pi�ciuset . . . . . . . . 32 - S�dy ludowe . . . . . . . . . . . 36 - Urz�dnicy . . . . . . . . . . . . 47 - Politycy . . . . . . . . . . . . 53 - Prawo ate�skie wobec demagog�w . . . . 65 - Krytycy demokracji . . . . . . . . . 75
II. Ate�czycy . . . . . . . . . . . . 89 - Ma��e�stwo. Rodzina . . . . . . . 93 - Dzieci. Wychowanie . . . . . . . . 98 - Rozrywka . . . . . . . . . . . . 103 - lwi�ta religijne . . . . . . . . . . 108 - Poza wsp�lnot� obywatelsk� . . . . . . 121
III. Ateny w Helladzie . . . . . . . . . . 127 Bibliografia . . . . . . . . . . 154
Bibliografia ........154
Wst�p.
W Atenach okresu Peryklesa cywilizacja grecka osi�gn�a sw�j wiek dojrza�y, stwarzaj�c ideal kulturowy i ustrojowy b�d�cy podstaw� calej p�niejszej kultury europejskiej. We wszystkich niemal dziedzinach ludzkiej dzialalno�ci wydala dziela niezwykle demokracj�, tragedi�, komedi�. prace historyczne i filozoficzne, wspaniale rze�by i �wi�tynie. W Atenach �yli i tworzyli Sofokles, Eurypides, Arystofanes, sofi�ci, Sokrates, Fidiasz, Herodot, Tukidydes, Hippokrates i wielu innych. W drugiej polowie V w~. p.n.e. Ateny sta�y si� ,.szkol� wychowania Hellady", kulturaln� i polityczn� stolic� �wiata helle�skiego. Sw�j �wczesny dobrobyt i wszechstronny rozkwit zawdzi�cza�y Ateny dw�m czynnikom. Pierwszym byl rozw�j ustroju demokratycznego, kt�ry ugrunto~~~a� si� w Atenach po reformach Klejstenesa (508 '' i r.). drugim - zdoby cie przez Ate�czyk�w hegemonii w basenie Morza Egejskiego. Staj�c p~ wojnach perskich na czele Zwi�zku Morskiego skupiaj�cego kilkaset pa�stewek greckich Ateny zdo�aly je sobie skutecznie podporz�dkowa� i w~ykorzysta� ich zasoby dla w�asny-ch cel�w. Dokonane za spraw� Peryklesa przeksztalcenie zwi�zku niezale�nych polis greckich w imperium ate�skie uczyni�o Ateny najwi�ksz� obok Sparty pot�g� militarn� Hellady.
Szczyt �wietno�ci Aten przypada na okres kariery politycznej Peryklesa (lata: 463!2-429), m�a stanu,
5
kt�ry zdo�a� wywrze� wi�kszy,-. ni� inni w-sp�icze�ni, wplyw na bieg historii swojego ojczystego miasta i ca�ej Grecji. Nie b�d�c ani g�ow� pa�stwa, ani szefem rz�du; przez kilkadziesi�t lat Perykles nadawa� ton polityce sten. W niema�ym te� stopniu sukcesy Aten by�y jego osobist� zas�ug�.
Celem tej ksi��ki jest ukazanie czytelnikowi jak w czasach Peryklesa funkcjonowa�a demokracja ate�ska (rozdzia� I), jak wygl�da�o �ycie Ate�czyk�w (rozdz. II) i w ko�cu. na jakiej podstawie zbudowana zosta�a mocarstwowa pozycja Aten w Helladzie (rozdz. III). W kolejnych cz�ciach prezentuj� materia� infornacyjny odnosz�cy si� g��wnie do drugiej po�ovwy w. jedynie w rozdziale I potrzeba pe�nego ukazania mechanizm�w ustroju demokratycznego spowodowa�a szersze, ani�eli wynika�oy to z t~~tu�u ksi��ki. wykorzystanie informacji z I~' as-. p.n.~.
I. DEMOKRACJA ATE�SKa
Grek�w nazywa si� pierwszym w dziejach ludem politycznym, gdy� oni w�a�nie s� tw�rcami pa�stwa rozumianego jako zwi�zek obywateli, w kt�rym administracja i prowadzenie polityki nie nale�alo do grupy wybranych, lecz by�o zarazem prawem i obowi�zkiem ka�dego jego cz�onka. Polis grecka wyst�powa�a w dwu podstawowych odmianach - oligarchii (rz�dy niewielu) i demokracji ludow�adztwo) - pozostaj�cych w ostrej opozycji do monarchii (jedynow�adztwo). Oligarchia i demokracja r�ni�y si� g��wnie, cho� nie tylko, liczb� r�wnouprawnionych. W ka�dym wypadku polis by�a, u�ywaj�c s�ynnego okre�lenia4Arystotelesa, "wsp�lnot� obywateli".
Cz�onkowie wsp�lnoty sami decydowali o swoich sprawach, nie by�o bowiem osobnego i niezale�nego od nich aparatu pa�stwowego. Demokracja ate�ska nie znaxa instytucji g�owy pa�stw a, rz�du, zaw odowych urz�dnik�w i zawodowej armii. Pe�nia w�adzy nale�a�a do Zgromadzenia Ludowego, na kt�rego posiedzeniach, dyskutuj�c i g�osuj�c, Ate�czycy ustalali polityk� pa�stwa. Obrady Zgromadzenia by�y przygotowywane przez Rad� Pi�ciuset, a jego postanowTienia wcielane w �ycie przez odpowiednich urz�dnik�~,~. Demokratyczna administracja by�a ca�kowicie i skutecznie podporz�dkowana Zgromadzeniu. Urz�dnicy, do kt�rych Ate�czycy odnosili si� zreszt� z du�� nieufno�ci�, byli je
7
dynie wykonawcami decyzji og�u. Stworzono �atem rozbudowany system zabezpiecze� uniemo�liwiaj�cych urz�dnikom osi�gni�cie pozycji wi�kszej od tej, kt�r� im pierwotnie wyznaczono. Urz�dy sprawowano na zasadzie rotacji, zwykle tylko przez jeden rok, piastuj�c ten sam urz�d jedynie raz w �yciu. Powierzaj�c obywatelowi i to na kr�tko pewn� wyra�nie okre�lon� cz�stk� spraw wsp�lnych poddawano go wielokrotnej i bardzo skrupulatnej kontroli.
Uczestnicy Zgromadzenia Ludowego byli sobie r�wni, mieli jednakowe prawo do zabierania g�osu, a fakt aktualnego sprawowania urz�du nie mia� tu �adnego znaczenia. Zbiorowe i publiczne podejmowanie decyzji na Zgromadzeniu Ludowym, w obecno�ci tysi�cy obywateli, kt�rych trzeba by�o do swych racji przekona� nada�o sztuce przemawiania i dyskusji szczeg�lnego znaczenia. Jedynie ci, kt�rzy potrafili poci�gn�� za sob� t�umy zgromadzonych mogli sta� si� politykami, przyw�dcami pa�stwa. Osobista popularno��, dar przekonywania, trafiania w nastroje obywateli by�y niezb�dne w systemie, w kt�rym nie istnia�y partie i stronnictwa polityczne. Dzia�a�y jedynie niewielkie grupy polityczne, skupione wok� najwybitniejszych przyw�dc�w, po��czone wi�zami osobistymi, wsp�lnymi idea�ami, a tak�e pochodzeniem. Barwy polityczne tych grup by�y r�ne - od arystokratycznych po demokratyczne. Odgrywa�y one du�� rol� w grze politycznej, przede wszystkim w sferze jej organizacji, rozpisywania r�l pomi�dzy poszczeg�lnych wsp�pracownik�w polityka. G�os ostateczny nale�a� wszak�e do Zgromadzenia, kt�re ka�dorazowo decydowa�o samo o tym, ku jakiemu wnioskowi si� przychyli. Rywalizacja polityk�w rozgrywa�a si� na oczach i przy udziale og�u Ate�czyk�w. Wywieranie wp�ywu na ich postanowienia by�o miar� sukcesu, w pewnym sensie r�wnoznacznego z
8
"doj�ciem do w�adzy", W�adza ta przechodzi�a jednak z r�k do r�k, rzadko zdarza�o si�, aby jak w przypadku Peryklesa, uda�o si� politykowi utrzyma� przy niej przez czas d�u�szy. Stosunek do polityka wyra�a�o Zgromadzenie na ka�dym w praktyce posiedzeniu, opowiadaj�c si� za lub przeciw jego, lub jego stronnik�w, propozycjom. Wa�nym elementem tego systemu politycznego by�a z jednej strony sta�a rywalizacja polityk�w, z drugiej za� zmienno�� ich pozycji.
Politycy ate�scy i to zar�wno nale��cy d't~ orientacji arystokratycznej, jak i demokratycznej wywodzili si� z reguly z rodzin zamo�nych, a wi�c arystokracji. Sytuacja ta nie budzi�a �wcze�nie niczyich w�tpliwo�ci. Arystokracja by�a grup� najbardziej politycznie wyrobion�, wykszta�con�, maj�c� warunki materialne pozwalaj�ce jednostkom na honorowe przecie� zajmowanie si� sprawami polis.
Bogaci i biedni mieli niemal identyczne prawa, ale r�ne obowi�zki wobec wsp�lnoty. Im kto byx zamo�niejszy, w tym bardziej kosztownym rodzaju wojsk musia� s�u�y� (ekwipunek zakupywano z w�asnych �r odk�w), a ponadto bogaci podlegali dodatkowemu obowi�zkowi �wiadcze� pieni�nych na rzecz og�u; ~~ postaci finansowania rozmaitych potrzeb polis np. przedstawie� teatralnych (liturgie). Podzia�y ekonomiczne wewn�trz wsp�lnoty nie byly jednak mimo wszystko bardzo ostre. Arystokrata mia� zupe�nie inne mo�liwo�ci materialne, inaczej si� ubiera� i �y� ani�eli zwyk�y obywatel, ale nie dzielila ich nigdy przepa�� r�wna tej, jaka istnia�a pomi�dzy arystokrat� a ch�opem w �wczesnej Persji.
Stosunkowo nieznaczne r�nice ~~~ tej mierze przyczyni�y si� do tego, �e polis ate�ska, jak i zreszt� w og�le grecka, wytworzy�a niebywale poczucie wsp�lnoty i odpowiedzialno�ci u swych cz�onk�w. Obywatele
9
mieli te same idea�y i system warto�ci. ��czy�a ich wiara w tych samych bog�w i uczestnictwo w kulcie b�stw opieku�czych polis, kultura, a przede w-sz5rstkim wsp�lny interes. przejawiaj�cy si� �~ d��eniu do zachowania posiadanej to�samo�ci politycznej i odr�bno�ci wobec innych pa�stw. Bior�c udzia� w podejmowaniu decyzji politycznych, Ate�czyk identyfikowa� si� z polis, na kt�rej losy wp�ywa: w czasie pokoju zasiadaj�c w Zgromadzeniu Ludowym; a w czasie wojny staj�c w jej obronie jako �olnierz.
G��wne zasady demokracji
Ustr�j demokratyczny, kt�ry zapocz�tkov~~a�y reformy Klejstenesa (508/7 r. p.n.e.) ukszta�towa� si� w Atenach w ci�gu V w., osi�gaj�c posta� dojrza�� w czasach Peryklesa. Istot� demokracji celnie scharakteryzowa� w�a�nie Perykles, jeden z genialnych architekt�w systemu, w przem�wieniu wyg�oszonym na pocz�tku wojny peloponeskiej (lata: 431-404 p.n.e.) ku czci pierwszych jej ofiar: "Nasz ustr�j polityczny nie jest na�ladownictwem obcych praw, a my sami raczej jeste�my wzorcem dla innych, ni� inni dla nas. Nazywa si� ten ustr�j demokracj�, poniewa� opiera si� na wi�kszo�ci obywateli, a nie na mniejszo�ci. W sporach prywatnych ka�dy obywatel jest r�wny w obliczu prawa; je�li za� chodzi o znaczenie, to jednostk� ceni si� nie ze wzgl�du na przynale�no�� do pewnej grupy, lecz ze wzgl�du na talent osobisty, jakim si� wyr�nia; nikomu te�, kto jest zdolny s�u�y� ojczy�nie, ub�stwo, albo nieznane pochodzenie nie przeszkadza w osi�gni�ciu zaszczyt�w. W naszym �yciu pa�stwowym kier ujemy si� zasad� wolno�ci [...J."
[Tukidydes II, 37; t�um.: K. Kumaniecki].
10
Wolno�� - eleut)zeria ot~az r�wno�� wobec prawa �sonomia nale�� do fundament�GV demokracji. Zanim omawiany przez nas ustr�j zacz�to nazywa� demokracj�, okre�lano go zapewne ~-la�nie mianem isonomii. R�wno�� obywateli przejawia�a si� przede v~-szystkim w tym, �e uczestniczyli oni, a przynajmniej mogli uczestniczy� w podejmowaniu decyzji politycznych oraz mieli jednakowe prawo do piastowania urz�d�w. Innymi slowy isonomia oznacza�a r�wne dla wszystkich prawo do udzia�u w sprawowaniu w�adzy.
O tym w�a�nie pisa� w IV ~xr. p.n.e. Arystoteles, analizuj�c istniej�ce w Grecji systemy ustrojowe "[...] demokracj� nazywa si� w pierwszym rz�dzie ten ustr�j, w kt�rym najzupe�niej przeprowadzona zosta�a zasada r �wno�ci. R�wno�� za� wed�ug podstaw owego prawa takiej demokracji wyra�a si� w tym. �e czy to s� biedni, czy bogaci, to w niczym nie g�ruj� jedni nad drugimi, ani te� nie skupiaj� jednostronnie ca�ej w�a- o dzy, lecz s� sobie r�wni. Bo je�li, jak niekt�rzy przyj
muj�, wolno�� i r�wno�� znajduj� si� g��wnie w ustroju demokratycznym, to b�dzie to faktem przede wszystkim wtedy, gdy wszyscy mie� b�d� mo�liwie r�wny udziale w kierowaniu pa�stwem".
[Arystoteles Polityka III, 4, 7; t�um.: L. Piotrowicz]. Ka�dy obywatel ate�ski bra�, o ile tylko tego chcia�,
udzia� ~- Zgromadzeniu Ludowym, kt�re stanowixo S� najwy�szy organ w�adzy pa�stwowej. Uchwaly byty podejmowane wi�kszo�ci� glos�w, naprawd� wsp�lnie
i naprawd� publicznie. Decyzje polityczne nie zapada�y jak dzi� w zaciszu ministerialnych gabinet�w, lecz kszta�towa�y si� w trakcie otwartej, obywatelskiej dyskusji.
W cytowanym ju� przem�wieniu Perykles wypo- wiada u Tukidydesa jak�e znamienne zdanie - "U nas
)00 ci sami ludzie, kt�rzy zajmuj� si� sprawami pa�stwa,
11
zajmuj� si� tak�e swymi osobistymi, a ci, kt�rzy ograniczaj� si� tylko do swego rzemios�a, znaj� si� tak�e na polityce" [Tukidydes II, 40] . Obywatel ate�ski by� politykiem niejako z urodzenia, przez sam fakt, �e by� Ate�czykiem, a w zwi�zku z tym uczestnikiem Zgromadzenia Ludowego.
Ze wzgl�du na miejsce zajmowane w systemie w�adzy por�wnuje si� niekiedy Zgromadzenie Ludowe do dzisiejszych parlament�w. Jest to o tyle nietrafne, �e demokracja ate�ska w przeciwie�stwie do nowo�ytnej by�a demokracj� bezpo�redni�. Staro�ytno�� klasyczna nie znala demokracji po�redniej, przedstawicielskiej. Dla Ate�czyka V lub IV w. p.n.e. rz�dzenie w jego imieniu stanowi�oby ca�kowite zaprzeczenie idea��w demokratycznych, by�oby ich �a�osn� parodi�.
Zasad� reprezentacji stosowano wy�aniaj�c urz�dnik�w, ale ci, jak ju� wiemy, nie prowadzili samodzielnej polityki, lecz wykonywali postanowienia wsp�lnoty obywatelskiej. Bardzo uwa�nie przygl�dano si� ich dzialalno�ci, staraj�c si� stworzy� takie ograniczenia, kt�re czyni�yby urz�dnika wyl�cznie s�ug� pa�stwa. W systemach oligarchicznych, w kt�rych urz�dnicy odgrywali znacznie wi�ksz� rol� powo�ywano ich meiod� wyboru, z czym zerwa�a demokracja zast�puj�c wyb�r losowaniem. "Za cech� demokracji uchodzi - wedlug st�w Arystotelesa - �e urz�dy obsadza si� przez losowanie, za oligarchiczn� za�, gdy to si� dzieje przez wyb�r" [Arystoteles Polity)ca, IV, 7, 3]. Losowanie dawalo wszystkim jednakowe szanse, wyb�r prefero~~a� jednostki wyselekcjonowane na podstawie kryteri�w -e
bogactwa. pochodzenia, elokwencji itd. Ate�czycy u;va�ali �lepy los, a raczej los, w kt�ry m widzieli wyraz woli bog�w, za bardziej sprawiedliGV y od siebie samych.
Ca�a procedura polega�a na tym, �e poszczeg�lne okr�gi ter ytorialne na jakie podzielona by�a Attyka
12
(dziesi�� fyl) zg�asza�y swoich kandydat�w (b�d� zg�a~szali si� oni sami) i dla ka�dego z nich losowano odpowiedni� liczb� urz�dnik�w. Ka�dy z dziesi�ciu okr�g�w mia� pi��dziesi�ciu swoich przedstawicieli w Radzie Pi�ciuset, sze�ciuset w s�dzie i po jednym w zwyk�ych kolegiach urz�dniczych. W ten spos�b wszystkie, nawet najbardziej odlegxe rejony kraju mog�y mie� swoich ludzi we wladzach wykonawczych polis.
Technika losowania byla bardzo prosta - do jednej urny wkladano tabliczki z nazwiskami kandydat�w z danego okr�gu, do drugiej bia�e i czarne ziarna bobu. Najpierw wyjmowano tabliczk� i je�li wylosowane nast�pnie ziarno by�o bia�e (ziaren tych by�o tyle, ile miejsc do obsadzenia) kandydata uwa�ano za wybranego.
Losowanie nios�o ze sob� pewien element ryzyka polegaj�cego na tym, �e przypadek m�g� uczyni� urz�dnikiem osob� zupe�nie nie nadaj�c� si� do s�u�by publicznej. Aby temu zapobiec wylosowanych ju� kandydat�~~,~ poddawano specjalnemu egzaminowi (dokimazja).
Dla ar chont�w (o tym urz�dzie szerzej w dalszej cz�ci ksi��ki) odbywa� si� on najpierw przed Rad� Pi�ciuset, a nast�pnie przed s�dem; dla czxonk�w Rady przed ust�puj�c� Rad� i dla wszystkich innych urz�dnik�w - przed s�dem. W trakcie dokimazji kandydaci musieli odpowiedzie� na kilka pyta�. Ich zestaw znamy wprawdzie tylko w przypadku archont�w, ale przypuszczamy, �e wszystkich pytano o podobne sprawy. Arystoteles nast�puj�co przedstawia w Ustroju politycznym Aten przebieg dokimazji:
"Przy badaniu pytaj� najpierw: �Kto jest twym ojcem i z jakiego demu?�, �Kto jest ojcem twojego ojca?�, �Kto matk� twoj�?�, �Kto ojcem matki i z jakie
13
go domu?�. Nast�pnie pytaj� go, czv ma o�tarz Apollona Praojca i Zeusa Opiekuna ogniska domowego. i gdzie si� cne znajduj�, potera, cz~,~ ma mogii� rodzinn� i gdzie ona le�u, a ~~~reszcie, czy szanuje rodzic�w, czy pluci porlatkivi czy odby� wyprawy wojenne."
[Arystoteles Ustr�j polityczny Aten, :~_~.3; t�um.: L. Piotrowicz].
Sk�adaj�c wyja�nienia obywatel musia� przedstawi� �~~~iadk�~~~, kt�rzy mogli potwierdzi� prawdzi~~~o�� jego zezna�. Egzamin mia� charakter publiczny - ka�dy wi�c m~gl przyj��. zg3'osi� swoje zastrze�enia i w�tpliwo�ci, kwestionuj�c tym samym prawo kandydata do spv~awowania urz�du. Lizjasz, m�wca z przelomu V i IV w. p.n.e., u~~a�a� za bardzo wskazane, aby kanciydat t.' czasie dokimazji zdawa� rachunek z ca�ego swojego �ycia.
~'J praktyce interesov,-ano si� g��wnie tym, czy przyszly urz�dnik jest od trzech pokole� obywatelem oraz czy wypelnia sv~oje abowi�zki religijne, rodzinne. a ponadto wojskowe i finansowe wobec polis. Nie pytano o zdolno�ci, wiedz�, kompetencje. Nie zajmowano si� '..~walifikacjami zawodowymi, wychodz�c z za�o�enia, �e wszyscy maj� je w stopniu dostatecznym. aby s�u�y� polis. lVie oznacza to, �e dokimazja by�a czcz� formalno�ci�. Czasami dopiero proces s�dowy pr o~~adzil do ustalenia, czy kandydat spe�nia niezb�dne w arunki, cz~% te� nie. Wspomniany Lizjasz by�~autorem dwL: m�w napisanych przy takich ;~~�a�nie okazjach, przeciw Euandrosowi wylosowanemu na urz�d archonta i przeciw Felonowi, niedosz�emu cz�onkowi Rade Pi�ciuset.
Do wi�kszo�ci urz�d�w przydzielano obywateli przez losowanie. G��wne urz�dy by�y niep�atne, spra~xrowano je kolegialnie, kadencja trwa�a rok i tej samej funkcji nie mo�na by�o pe�ni� powt�rnie. l~Ta stanowiska, kt�re jak s�dzono wymaga�y szczeg�lnych umiej�tno�ci po
14
wo�ywano jednak przez wyb�r, rezygnuj�c jednocze�nie z zakazu reelekcji. W glosowaniu przez podniesienie r�k obierano na Zgromadzeniu Ludowym urz�dnik�r wojskowych - strateg�w oraz ich podw�adnych, ni�szych dow�dc�w, dziesi�ciu taksiarch�w dla piechoty i po dziesi�ciu hipparch�w i fylarch�w dla jazdy a tak�e urz�dnik�w finansowych, skarbnik�w. Wyb�r na stratega zosta�, cho� chyba dopiero w IV w. p.n.e., obwarowany dalszymi ograniczeniami - nale�a�o mie� nie tylko uko�czone trzydzie�ci lat, ale posiada� rodzin� i potomstwo oraz maj�tek ziemski w Attyce. Strategiem mo�na byto by� wielokrotnie. W V w. p.n.e. Perykles by� strategiem przez pi�tna�cie lat z rz�du, w IV w. p.n.e. w zmienionych ju� jednak wrarunkach, gdy stratedzy stali si� w�a�ciwie zawodowymi oficerami, Fokion byl nim a� czterdzie�ci pi�� razy. Mimo, �e strategia byla w pewien spos�b zarezerwowana dla ludzi z bogatszych warstw spolecze�stwa, zdarzalo si� wielokrotnie, �e do kolegium trafiali ludzie nie wyr�niaj�cy si� zamo�no�ci�, ale �wietnie obeznani ze sztuk� wojenn�. Potrzeba kompetencji, kt�ra zmusila demokracj� do rezygnacji z losowania dow�dc�w wojskowych i w tym wypadku okazala si� decyduj�ca. Plutarch (I%~II w. n.e.~ nast�puj�co opisuje w �ywocie Niicicsza posta� Lamachosa, Ate�czyka �y j�cego w okresie u-ojny peloponeskiej : .,Lamachos by� cz�owiekiem m�nym i sprawiedliwym, w bitwie jego r�ce robiiy bez ustanku, ale �y� w takim ub�stwie i prostocie, �e ilekro� wybierano go strategiem, przedklada� Ate�czykom rachunek na niewielk� sum� na zakup sobie odzie�y i obuwia." [Plutarch Nikiasz. 15, 1].
Podobne zalety musia� posiada� wspomniany Fokion, kt�ry cho� nie by� tak biedny jak Lamachos r�~~nie� nie nale�al do bogaczy s�dz�c po tym, co zastali w jego domu poslowie kr�la Macedonii - ,.rzucila im si� w
15
oczy prostota panuj�ca w jego domu; jego �ona zagniata�a ciasto na chleb, a sam Fokion poszed� do studni, by nabra� wody do umycia n�g".
[Plutarch Fok�on. 18].
Mimo wyj�tk�w, gorzej sytuowani obywatele rzadko zostawali strategami. Pomijaj�c inne przyczyny, o kt�rych by�a ju� mowa, wi�kszo�� swego czasu musieli oni po�wi�ca� na zdobycie �rodk�w utrzymania, co zmniejsza�o ich zainteresowanie s�u�b� publiczn�. Aby temu zaradzi� wprowadzono system wynagrodze�, b�d�cych form� rekompensaty za czas po�wi�cany dla polis. Zastosowanie tej innowacji stanowi zas�ug� Peryklesa. Diety te pocz�tkowo otrzymywali wy��cznie s�dziowie i cz�onkowie Rady Pi�ciuset, znacznie p�niej, w 400 r. p.n.e. uchwalono, �e wynagrodzenie b�dzie przys�ugiwa� tak�e za udzia� w Zgromadzeniu Ludowym. Zwyczaj ten zaciekle krytykowany przez oligarch�w mia� du�y wp�yw na rozw�j demokracji ate�skiej, daj�c ka�demu Ate�czykowi szans� czynnego zajmowania si� polityk�. Diety nie by�y wprawdzie wysokie, ale pokrywa�y koszty utrzymania w dniu, w kt�rym obywatel miast wykonywa� normalne zaj�cia zarobkowe sp�dza� czas w Radzie, s�dzie lub na Zgromadzeniu.
Nie p�acono natomiast urz�dnikom. "W demokracjach ubogim przyznaj� wynagrodzenie za udzia� w Zgromadzeniach Ludowych i s�dach przysi�g�ych" [Arystoteles, Politykcx IV, 10, 8]. Sformu�owanie Arystotelesa�jest o tyle niedok�adne, �e diety, przynajmniej w Atenach, przys�ugiwa�y wszystkim, co nie znaczy, �e wszyscy musieli z nich korzysta�. Wprowadzono je natomiast rzeczywi�cie z my�l� o mniej zamo�nych, jako zach�t� do silniejszego zaanga�owania si� w codzienn� dzia�alno�� polis.
Losowanie urz�dnik�w i diety usuwa�y bariery utrudniaj�ce przeci�tnemu obywatelowi dost�p do w�a
16
dzy, zapobiegaj�c jednocze�nie uzyskaniu przez jak�� grup� dominuj�cej pozycji w pa�stwie w wyniku opanowania przez ni� urz�d�w, Dokimazja chroni�a wsp�lnot� przed jednostkami zupe�nie przypadkowymi i nieodpowiedzialnymi. Ogromnie realistyczni w ocenie natury ludzkiej Ate�czycy uzyskawszy w czasie dokimazji og�ln� gwarancj� prawo�ci charakteru urz�dnika woleli nie rezygnowa� z kontrolowania jego dalszych poczyna�.
Na pocz�tku ka�dego miesi�ca Zgromadzenie Ludowe odpowiada�o na pytanie, czy urz�dnicy ddbrze spe�niaj� swoje zadania. Je�eli w g�osowaniu jawnym przez podniesienie r�k (ayocheirotonia) uznano, �e tak nie jest, przyst�powano do dyskusji nad kolegiami, kt�rych czloni~owie zawiedli zaufanie obywateli. Glosuj�c przeciwko konkretnemu urz�dnikowi lub ca�emu kolegium, Zgromadzenie zawieszano ich w czynno�ciach. W zale�no�ci od podj�tych postanowie� spraw� badal dalej s�d, Rada Pi�ciuset lub samo Zgromadzenie. W ten w�a�nie spos�b Kimon przesta� by� strategiem w 463/2 r., Perykles w roku 430/29, a w 406 r. usuni�to nawet jednocze�nie o�miu strateg�w. Procedur� t� wykorzystywano w sytuacjach uznanych za szczeg�lnie gro�ne i wymagaj�ce natychmiastowego dzia�ania. Wszystkie, nawet najdrobniejsze nadu�ycia by�y przedmiotem rozbudowanego systemu kontroli zwanego euthyn�.
Post�powanie urz�dnik�w kontrolowano w trakcie ich kadencji i ze wzmo�on� uwag� po jej zako�czeniu. Bie��c� dzia�alno�ci� urz�dnik�w zajmowa�a si� dziesi�cioosobowa komisja Rady Pi�ciuset. Szczeg�lnie interesowa�a si� ona sposobem w jaki urz�dnicy zarz�dzaj� finansami pa�stwa. W razie stwierdzenia nadu�y� podejmowano czynno�ci interwencyjne zmierzaj�ce do zdj�cia urz�dnika i skierowania jego sprawy do s�du. Komisja Rady zmienia�a sw�j sk�ad co miesi�c, na
okres roku natomiast wybierano z ca�ego ludu odr�bni komisj� kontroln� - Logist�w, kt�rzy wraz z przydzielonymi im dziesi�cioma pomocnikami oceniali finansow� dzia�alno�� ust�puj�cych urz�dnik�w. Po przeprowadzeniu merytorycznej weryfikacji sprawozda� urz�dniczych komisja wraz ze swoj� opini� przedk�ada�a je do zatwierdzenia s�dowi. S�d udziela� absolutorium, o ile ani komisja, ani �aden z obecnych obywateli nie zg�osix w�wczas istotnych zastrze�e�, w przeciwnym razie otwierano przew�d s�dowy.
Opisywana kontrola obejmowa�a wy��cznie finanse - "Je�li uaowodni� komu sprzeniewierzenie, s�dziowie skazuj� winnego kradzie�y i stwierdzona suma musi by� zwr�cona w dziesi�ciokrotnej wysoko�ci. Je�eli wyka�� komu� przekupstwo i s�dziowie go ska��, oceniaj� warto�� przyj�tych podarunk�w i winny musi t� sum� zaplaci� w dziesi�ciokrotnej wysoko�ci. Je�eli za� s�d ska�e kogo� za szkodliwe zarz�dzanie, oceniaj� warto�� szkody i winny p�aci kar� w r�wnej jej wysoko�ci, o le uczyni to przed okresem dziewi�tej prytanii, w przeciwnym razie w wysoko�ci podw�jnej." [Arystoteles Ustr�j polityczny Aten, 54, 2].
Jak wida� Ate�czycy inaczej traktowali urz�dnika, kt�ry umy�lnie (sprzeniewierzenie lub �apownictwo) narazi� wsp�lnot� na str aty, ani�eli tego. kt�ry zawini� g�upot� lub niekompetencj� (szkodliwe zarz�dzanie). filie wyobra�ali sobie natomiast, aby wsp�lnota obywatelska, a nie winny ponosi� konsekwencje takiego stanu rzeczy-: Wprawdzie urz�dnik m�g� uchyli� si� od kontroli, ale by�o to r�wnoznaczne z samob�jstwem politycznym. Cz�owiek taki nie m�g� w przysz�o�ci ubiega� si� o nowe urz�dy i traci� prawa obywatelskie.
Urz�dnicy ate�scy nie byli rozliczani wy��cznie z pieni�dzy. ~~e' ci�gu trzech dni nast�puj�cych po werdykcie s�dziowskim badano pozafinansow�, polityczn�
18
odpowiedzialno�� ~_~rz�dnik�w. Przyjmowano wtedy skargi obywateli. nGdaj�c im ~~~ razie stv.~ierdzenia zasadno�ci zarzut�w bieg nr~z~dowy. Tak skonstruowany system dawa� oby ,.vate'om nie ty lko mo�liwo�� sta�ego kcntro'o~x~ania iunkc~;onariusz~,~ pa�stwom�ych, ale stwarza't te2 pewn� atmosfero, ;vy kt�rej nie mogli si� oni czu� b?zkarni. Na dhagiej li�cie obejmuj�cej tych, kt�rym ucv:�vcdniono lub usi�owano uaowocini� w trapcie euth~ n~ ncpe�'nienie nadu�~-� odnajdujemy najbardziej znane postacie - T~imona (463/'2 r.), Peryklesa (438/7), Formiona (428i~), Pac?zesa (~'u8~7), Lachesa (~25) i wielu inn~,~c�. '
Od urz�dnika ate�skiego =:vymagano przede wszystkim uczciwo�ci i dzia�ania zgecinego z interesem wsp�lnoty ob5-watelskiej. Zmusza�a go do tego publiczna kontrola, o'pligowa�y prawa i zobowi�zywa� si� wreszcie or. sam. Po dokimazji, a przed obj�ciem urz�cau sk�ada� on przysi�g�. Are?ionci przysi�gali; �e "urz�d sw�j pe�ni� b�d� sprawiedliwie i zgodnie z prawami, �e dar�w (�ap�wek) w zwi�zk_w ze swym urz�dem przyjmowa� rie b�d�, je�liby za� co� przyj�li pos�g ze z�ota ufunduj�". [Arystoteles Ustr�j polityczny Aten, 55, a]. Cz�onkowie Rady obiecywali kierowa� si� w swej pracy wy��cznie interesem ludu ate�skiego, s�dziowie -- ferowa� uczciwe ~~~�yrol.., wed�ug praw, bez jakiejkolwiek stronniczo�ci. Podobnie 'orzmialy przysi�gi sk�adane przez cz�onk�~~ wszystkich pozosta�ych kolegi�w.
Mimo tylu r�norodnych zabezpiecze�, system pa�stwow~.~ Aten nie zawsze funkcjonowa� bez zarzutu. Wielokrotnie wytykano urz�dnikom, s�dom, zgr omadzeniu rozmaite b��dy i nadu�ycia. Aby lepiej zrozumie� stoj� ce przed demokracj� zagro�enia przyjrzyjmy si� g��wnym instytucjom polis ate�skiej w codziennym ich dzia�aniu.
19
Zgromadzenie
Sprawne funkcjonowanie ciala tak licznego i zr�nicowanego, a przy tym tak cz�sto i to dobrowolnie si� zbieraj�cego by�oby nie do pomy�lenia bez wspomnianego wcze�niej poczucia odpowiedzialno�ci cz�onk�w polis za jej losy. Ate�czyk by� poniek�d akcjonariuszem swego pa�stwa, odbiera� je jako co� w�asnego i od niego zale�nego. Zredukowanie roli urz�dnik�w i wyeksponowanie znaczenia Zgromadzenia dawa�o uzasadnione poczucie autentycznej wladzy bez obcych demokratycznym realiom podzia��w - my - rz�dzeni i ani - rz�dz�cy. Rz�dzenie, wladza, prawo ~lecydowania spoczywaly w r�kach uczestnik�w Zgromadzenia.
Miejscem jego obrad byla pocz�tkowo Agora, w drugiej po�owie V w. p.n.e. Pnyks, a w nast�pnym stuleciu
-Plan Pnyksu
21
teatr Dienizosa u st�p Akropolu. Pnyks, na kt�rym zbierano si� w czasach Pervklec~, jest niewysokim wzrs�rzem po~o�onym opodal Akropol~,~, kt�re zosta�o specjalnie przystosowane do potrzeb Zgromadzenia przez wzniesienie �aw dla uczestnik�~ i trybun dla przewodniczacyc!~. Miejsc na Pnyksie by�o wprawdzie sporo. ale za naji~ardziej godne poa�dania uchodzi�y te znajduj�ce si� w pobli�u m�wnicy i trybun. na kt�rych zasiadali przewodnicz�cy. Lepiej by�o st�d s�ycha� m�wc�w i by�o si� lepiej s�yszanym przez osoby kieruj�ce posiedzeniem; co u�atw ia�o zabranie g�osu. Dlatego w�a�nie starano si� zajmowa� miejsca jak najbli�ej, o czym wspomina Arystofanes w komedii Acharnejczycy:
Nawet prytan�w nie ma! Rychto w czas si� zjawia 1 dopiero si� zacznie szturc~aanie i pchanie
Caxc~ kupa, i bicie si� o pierws~� Law�.
(Arystofanes Acharnejczyc~; 40-?: t�um.: S. Srebrny].
22
-Rekonstrukcja ate�skiej Agory. Na wzniesieniu g�ruje �wi�tynia Hefajstosa - Hefajstejon. Agora by�a g��wnym placem miasta greckiego, ��czy�a funkcje kultowe, polityczne i handlowe. Handel skupia� si� w cz�ci wschodniej;budowle sakrallne i administracyjne - w zachodniej
(pocz�tkowo odbywa�y si� na Agorze, dlatego przydomek Agorajos), na kt�rym sk�adano ofiar� z prosi�cia, od czego tradycyjnie rozpoczyna�o si� ka�de posiedzenie. Kap�ani krwi� zabitego zwierz�cia wyznaczali �wi�ty okr�g wok� zgromadzenia, zapewnia
j�cy mu specjaln� opiek� bog�w. Cz�� wst�pn� zamyka� herold wznosz�c modlitw� do bog�w i przeklinaj�c tych, kt�rzy dzia�aliby na szkod� ludu. Nast�pnie g�os zabiera� przewodnicz�cy wylosowany uprzednio spo�r�d pi��dziesi�ciu pe�ni�cych w tym miesi�cu swe funkcje czlonk�w Rady Pi�ciuset (nazywano ich prytanami).
O zwolaniu Zgromadzenia i ustalonym przez Rad� porz�dku obrad informowano na cztery dni wcze�niej, aby ka�dy m�g� si� przygotowa� i przyby� na czas. Nie wszyscy uprawnieni, a byli nimi doro�li Ate�czycy, m�czy�ni powy�ej dwudziestu lat zjawiali si� na Zgromadzeniu. Na pocz�tku wojn pe o oneskiej Ateny liczy�y by� mo�e oko�o 45 tys~, c~b~ateli, podczas gdy Pnyks m�g� pomie�ci� zaledwie ~ tys. ludzi. Przyczyn� staxej absencji znacznej cz�ci Ate�czyk�w nie by� jednak wcale brak miejsca. Bardziej istotne by�o to, �e ponad po�owa, mo�e nawet dwie trzecie ludno�ci Attyki �y�o na wsi. Nie byto rzecz� latw� w �wczesnych warunkach pokonanie 50 kilometr�w z Oropos, 40 z Maratonu, czy 25 z Eleuzis. Przybycie z najbardziej odleg�ych kra�c�w kraju wymaga�o wyruszenia ju� w przeddzie�, gdy� Zgromadzenie rozpoczyna�o si� o �wicie. Te same powody musialy wp�ywa� na niewielkie zainteresowanie mieszka�c�w wsi udzia�em w s�dach, czy innych instytucjach, kt�re wymaga�y cz�stej, a niejednokrotnie nawet przez d�u�szy okres sta�ej bytno�ca w mie�cie. Perspektywa straty czasu, a co za tym idzie zaniedbania spraw wlasnych powstrzymywa�a wielu Ate�czyk�w od anga�owania si� w �ycie polityczne. Szczeg�lnie ostro problem ten musia� wygl�da� w okresie �niw. nat�enia prac polowych lub w czasie niepogody. Ch�op attycki pojawia� si� w mie�cie wtedy, gdy radzono nad wyj�tkowo wa�nymi i mo�e bezpo�rednio go obchodz�cymi kwestiami.
24
Nie wiemy dok�adnie jak przedstawia� si� sk�ad i liczebno�� zgromadze�. Domy�lamy si�, �e stalymi bywalcami byli gl�wnie mieszka�cy miasta, przy czym jedni historycy s�dz�, �e przychodzili przede wszystkim obywatele �rednio zamo�ni, inni, powo�uj�c si� na fakt wprowadzenia wynagrodzenia za udzia� w Zgromadzeniu s� zdania, �e na Pnyksie przewa�ali ludzie ubodzy. Podobn� ocen� formu�uje jeden z bohater�w komedii Arystofanesa, niewolnik Sosjas, opowiadaj�c swojemu koledze nast�puj�cy sen:
o. Ledwiem zasnc~l, wydalo mi si�, �e na Pniksie
zgromadzenie baran�w zasiadZo i radzi kije w gar�ci, na grzbiecie wytarte kapoty. Potem widz�: do t?~ch tam baran�w przemawia, na m�wnic� wlazlszy, �arlacz-opchajg�ba
� drze si�, drze si� - gdosem wieprza smalonego. [Arystofanes, Osy, 31-6; t3um.: A. Sandauer].
Mimo �wiadectwa Arystofanesa, kt�ry ubiera baran�w - uczestnik�w Zgromadzenia Ludowego w wytarte kapoty nie mo�emy by� wcale pewni, �e w tym czasie, kiedy sztuka zasta�a wystawiona (422 r. p.n.e.), przewa�ali na Pnyksie biedacy. Wprowadzenie w nieca�e �wier� wieku p�niej opiaty za przyj�cie na Zgromadzenie by�o nie tyle przejawem demokratyzacji �ycia politycznego Aten, ile pr�b� zach�cenia szerszych rzesz obywateli, tak�e najbiedniejszych, do udzia�u w zgromadzeniach. Zainteresowanie sprawami polis gwa�townie spad�o, gdy trwaj�ca ponad �wier� wieku wojna peloponeska powa�nie nadszarpn�a wiar� w tradycyjnie pojmowany sens dzia�ania jednostki i zbiorowo�ci. "Poniewa� obywatele nie przychodzili na zgromadzenia, a prytanowie na pr�no wymy�lali r�ne sposoby, �eby zebra� ludzi do powzi�cia uchwa�y, wprowadzi� Agirrios wynagrodzenie w wysoko�ci jednego obola [...]" [Arystoteles Ustr�j polityczny Aten 61]. Wynosz�c� w 400 r.
25
p.n.e. jednego obola diet� parokrotnie podnoszono, a� wreszcie osi�gn�a ona wysoko�� sze�ciu (za zwyk�e zgromadzenia) i dziesi�ciu oboli (za g��wne zgromadzenie, raz w miesi�cu).
Liczebno�� zgromadze� ate�skich pozostaje spraw� sporn�. Najcz�ciej m�wi si� o dw�ch-trzech tysi�cach, rzadziej o sze�ciu. Na uwag� zas�uguje fakt, �e kiedy w 411 r. oligarchowie przechwycili na kr�tko ster rz�d�w, aby formalnie sprawowa� je w imieniu grupy pi�ciu tysi�cy, najbardziej zamo�nych, kt�rych uznali za pe�noprawnych obywateli podkre�lali, �e "nawet przy naradach nad najwa�niejszymi zagadnieniami, dotycz�cymi s�u�by wojskowej i innych zaj�� poza obr�bem miasta, nigdy dot�d nie zbiera�o si� pi�� tysi�cy obywateli". [Tukidydes VIII, 72]. Od siebie mo�emy doda�, �e gdy g�osowano w sprawach uznawanych za wyj�tkowe (takich jak ostracyzm) wymagana by�a obecno�� przynajmniej sze�ciu tysi�cy ludzi. Liczba uczestnik�w by�a wielko�ci� zmienn�, zale�n� od wielu czynnik�w i waha�a si� od kilku do kilkunastu tysi�cy.
Zgromadzeniem kierowa� przewodnicz�cy, kt�ry odczytywa� porz�dek obrad, poddawa� pod g�osowanie projekty uchwa�, udziela� g�osu zebranym i wreszcie zamyka� posiedzenie. Ka�dy z obecnych m�g� uczestniczy� w dyskusji. W tym celu za przyzwoleniem przewodnicz�cego wchodzi� na m�wnic�, k�ad� na g�ow� wieniec mirtowy, kt�ry zapewnia� mu nietykalno�� i zaczyna�-e przemow�. Ani czas przem�wie�, ani liczba m�wc�w nie by�y ograniczane. Posiedzenia mog�y trwa� do�� d�ugo, niekiedy ci�gn�y si� a� do wieczora. W 406 r. jedno z nich od�o�ono na dzie� nast�pny "zapad� bowiem zmrok i r�k podnoszonych przy g�osowaniu nie by�o ju� wida�" [Xen. Hell. I, 7, 7]. Sytuacja by�a w�wczas o tyle niezwyk�a, �e przed Zgromadzeniem toczy� si� proces sze�ciu strateg�w. Wielokrotnie
26
jednak ru�re inne przyczyny pow odow a�y przeci�ganie si� debaty. Obywatele musieli by� przygotowani na t� okoliczno��. Arystofanes ubolewaj�c nad tym, �e obywatelom placi si� za udzia� w- Zgromadzeniu wspomina z rozrzewnieniem dawne dobre ezas~-. kiedy (392 r.): Ka�dy wtedy tu przychodzie
1 ze sobd iu koszu ni�si Co� do picia, chleba kaz~.;a� Do niego cebule dwie
I oliwek, jeszcze par�.
[Arystofanes Sejm kobiet 3G6-8; th,m.: J. �awi�ska-Tyszkowska].
Mo�emy sobie wyobrazi� jak kill~a tysi�cy zebranych na Pnyksie po�ywia�o si� i popija�o wino w czasie posiedzenia usi�uj�c nad��y� za s�owami przewodnicz�~cego lub argumentacj� wyst�puj�cego w�a�nie m�wcy. Technicznie nie by�o to zreszt� mo�liwe, aby wszyscy s�yszeli, a przynajmniej dobrze s�yszeli s�owa padaj�ce z m�wnicy. Je�li dodamy jeszcze do tego rozmowy prowadzone mi�dzy obywatelami i ich reakcje na to, o czym dyskutowano, to da nam to pewne poj�cie o atmosferze ate�skich zgromadze�. Im d�u�ej trwa�o posiedzenie tym trudniej by�o utrzyma� dyscyplin� i porz�dek. Parodiuj�c obrady ate�skie Arystofanes daje nast�puj�c� charakterystyk� zachowania swoich roBak�w
�ajq sil wzajem, jak tatkiem pijani, 1 nieprzytomnych wynoszc~ Zucznicy. [Arystofanes Sejm kobiet 142-3].
W innym miejscu tej samej sztuki po przedstawieniu przez prytan�w projektu uchwaly rozpoczyna si� dyskusja:
Pierwszy zuypetznc�i kaprawy Neoklid A wtedy zau.i~t iud co si� w gard�ach. [Arystofanes Sejm kobiet 398-99].
27
Nie zawsze chodziio 0 odruchy zupe�nie spontaniczne. Zdarza�o si�, �e osobi�ci lub polityczni przeciwnicy m�wcy starali si� utrudni� mu zadanie ha�asuj�c podczas przem�wienia, tupi�c, przerywaj�c, zadaj�c pytania. Niekiedy sp ory przybiera�y formy tak "nieparlamentarne", �e przewodnicz�cy, o czym wspomina Arystofanes, musial si� odwo�ywa� do pomocy si� porz�dkowych, �ucznik�w scytyjskich, aby usun�li ze zgromadzenia najbardziej zapalczywych dyskutant�w.
Ustalany przez Rad� Pi�ciuset program obrad musia� uwzgl�dnia� bie��ce wydarzenia, ale by�y te� sprawy, kt�rych rozpatrzenie w dany m dniu nale�a�o do sta�ych obowi�zk�w Zgromadzenia Ludowego.1Va pie~wwszym, tak zwanym g��wnym, posiedzeniu :miesi�ca zarz�dzano mi�dzy innymi apocheirotoni�, omawiano problemy zwi�zane z zaopatrzeniem w zbo�e, przyjmowano skargi o zdrad� stanu... "Drugie zgromadzenie po�wi�cone jest na rozpatrzenie pr�b. Ka�dy obywatel wedle woli mo�e na znak pro�by z�o�y� ga��zk� i przedstawi� ludowi spraw� jak� zechce, czy to osobist�, czy publiczn�. Pozostale dwa zgromadzenia po�wi�cone s� innym sprawom, a mianowicie prawa wymagaj�, aby omawiano na nich trzy sprawy religijne, trzy zastrze�one dla pos��w i herold�w i trzy �wieckie." [Arystoteles Ustr�j polityczny... 43, 6]. Nie nale�y zatem wyobra�a� sobie, �e na Zgromadzeniu Ludowym roztrz�sano jedynie pierwszorz�dne problemy polityczne. Niekiedy, jak w okresie wojny peloponeskiej, przys�ania�y one wszystko, zar�wno �ycie zbiorowo�ci, jak i indywidualne obywateli. Najcz�ciej wszak�e przedmiotem debat by�y sprawy codzienne zwi�zane z obiorem urz�dnik�vw, podatkami, kultami, urz�dzaniem �wi�t, zapewnieniem miastu dostaw zbo�a itd.
Niezwykle istotn� cech� ka�dej takiej debaty by�o to, �e obywatele dyskutuj�c i g�osuj�c decydowali bez
29
po�rednio o swoim losie. Opowiadaj�c si� za wy praw� wojenn� Ate�czyk wiedzia�. �e by� mo�e sam b�dzie w niej uczestniczy�. Kiedy w 415 r. Alkibiades p_�zekonywa� zgromadzonych, �e Ateny powinn~� wys�a� wojsko na Sycyli�, a Nikiasz gor�co si� temu i~rzecit~~siawria�, obaj rozumieli doskonale i z t� my�l� zreszt� wyst�powali, �e oni w�a�nie zostan� w;.~znaczeni do~.v�dcami ekspedycji, o czym pierwszy marzy� i czego drugi si� ogromnie obawia�.
�wiadomo��, �e ka�dorazowo rozstrzyga w jaki� spos�b o sosie musia�a sk�ania� Ate�czyka clo rozwi�za� racjonalnych. Z drugiej jednak strony Zgromadzenie, jak ka�de ludzkie zbi~rov,-isko �atwo ulega�o nastrojona i emocjom. ~~V tow;,~~ysz�cej im atmosferze nie zawsze mo�na by�o sobie wyrobi� wla�ciwy pogl�d na omawian� spraw�. Dzi�ki do�wiadczeniom wyniesionym ze Zgromadzenia, piastowania urz�d�w, pe�nienia funkcji s�dziowskich; przeci�tny obywatel �~%snonowa� ~.vprawdzie pewny wiedz� polityczn�, nie byl jednak w stanie orientowa� si� we ~Tszystkim, m�g� wi�c zosta� wprowadzony w b��d przez,m�wc�w, kt�rzy z jakich� powod�w podawali mu informacje niezgodne z prawd�. Klasyczn� tego ilustracj� jest debata tv sprav.~i� wyprawy sycylijskiej (415 r.). Zgromadzenie uleglo kusz�cym obietnicorr~ Alhibiadesa i pos��v~ ~ Segesty, kt�rzy przedstawiali Sycyli� jako 3up latwy i bajecznie bogaty. Sam Tukidydes pisz�c o tym wydarzeniu� podkre�la, �e obecni ra pnyksie nie mieli nale�ytego poj�cia o rzeczywistym ukladzie si� na Sycylii, nie znali nawet j ej rozmiar�w, ani licz'py ~nieszka�c�w. Pod wplywem emocji i powszechnego uniesienia g�osowali za fataln� jak si� mia�o okaza� wypraw�, a ci, kt�rzy my�leli inaczej woleli powstrzyma� si� oa udzialu w g�oso~~~aniu, aby wyst�puj�c przeciw, nie narazi� si� na miano zdrajc�w.
30
Uczestnicy Zgromadzenia Ludowego byli wpra~,~dzie parami swoich sumie� i decy zji, nie kr �powa�y ich, jak cz�onk�w nowo�ytnych parlament�w, ustalenia partii lub klub�w, mimo to ulegali �wiadomie i nie�wiadomie rozmaitym wp�ywom. Ich opini� kszta�towa�y tradycja w jakiej si� wychowali, panuj�ce stosunki polityczne, rodzina, przyjaciele; znajomi itd. Obywatele znali, j e�li nie sam� spraw� to na og� ludzi, kt�rzy za ni� i przeciw niej przemawiali. Ate�ski �wiat by� ma�y, kr�g ludzi aktywnych politycznie jeszcze mniejszy, a osobista znajomo�� musia�a r�wnie cz�sto pomaga�, co i przeszkadza� w podejmowaniu s�usznych postanowie�.
Cz�sto nie by�o te� do�� czasu, aby wejrze� dok�adnie w istot� dyskutowanego w�a�nie zagadnienia. Posiedzenie trwa�o zwykle jeden dzie� i w ci�gu tego dnia zg�oszony projekt nale�a�o om�wi� i przy j��, b�d� odrzuci�. Naturalny w tym stanie rzeczy po�piech bywal z�ym dorac�c�. Wr��my raz jeszcze do przyk�adu "debaty sycylijskiej" - na pierwszym zebraniu uchwalono, �e Ateny wy�l� wojsko. a na nast�pnym, v~ pi�� dni p�niej, przyj�to jti� ustalenia szczeg�owe co do wielko�ci, sk�adu i wyposa�enia kontyngentu. ~~' ci�gu tygodnia podj�to najwa�niejsz�, a w ka�dym razie najbardziej chybion� i katastrofaln� w skutkach decyzj�, jaka zapad�a w Atenach w okresie wojny peloponeskiej. Z drugiej wszak�e strony trudno sobie wyobrazi�, aby demokracja ate�ska, godz�c si� na spowolnienie procesu podejmowania decyzji politycznych by�a w stanie sprosta� wyz~~aniom, kt�re bezustannie stawialo jej �ycie.
Uchwa�y na Zgromadzeniu przyjmowali Ate�czycy w g�osowaniu jawnym lub tajnym. W sprawach publicznych g�osowano jawnie przez podniesienie r�ki. Sprawy os�b prywatnych rozstrzygano tajnie przez
31
wrzucenie kamyk�w do odpowiedniej urny. Pierwsza metoda stwarza�a spore mo�liwo�ci nadu�y�. Mog�o do nich dochodzi� z~,r�aszcza przy liczeniu g�os�w. Zajmuj�cy si� tym prytanowie (pi��dziesi�ciu cz�onk�w Rady Pi�ciuset) pochodzili z jednej fyli, znali si� osobi�cie, do�� �atwo mogli si� wi�c ze sob� porozumie� i poda� wynik fa�szywy. Zdaje si�, �e z tego w�a�nie powodu Ate�czycy odebrali w IV w. p.n.e. przewodnictwo Zgromadzenia urz�duj�cym prytanom i powierzyli je dziewi�ciu przewodnicz�cym specjalnie na t� okazj� wylosowanym spo�r�d pozosta�ych cz�onk�w Rady Pi�ciuset. Przypadkowy dob�r dawa� wi�ksz� gwarancj�, �e przewodnicz�cy nie znaj� si� wzajemnie, a ich po��czenie w kolegium stwarza�o element dodatkowej, wewn�trznej kontroli.
Przyj�te uchwa�y by�y spisywane przez wyznaczonego w tym celu sekretarza i przechowywane w archiwum pa�stwowym. Wa�niejsze z nich wykuwano na kamiennej p�ycie i w postaci inskrypcji wystawiano na widok publiczny.
Rada Pi�ciuset
Do Rady Pi�ciuset nale�a�o przygotowanie i organizacja zgromadze�. Jej cz�onkowie za�atwiali r�wnie� wiele innych spraw. Poprzez swoj� komisj� logist�w sprawowali kontrol� nad ca�� administracj�, przyjmowali od obywateli skargi na post�powanie urz�dnik�w, przeprowadzali dokimazj� przysz�ych "radnych" i archont�w, nadzorowali budow� okr�t�w, czuwali nad budowlami publicznymi itd.
W sk�ad Rady wchodzili obywatele maj�cy uko�czone trzydzie�ci lat, kt�rzy zg�osili swoj� kandydatur� i przeszli w losowaniu. Ka�dy okr�g terytorialny, zwa
32
ny fyl�, mia� pi��dziesi�ciu przedstawicieli w Radzie. W zwi�zku z tym, �e by�a ona organem zbyt licznym, aby m�c dzia�a� w ca�o�ci, grupa cz�onk�w Rady nale��cych do jednej fyli, zwana prytani�, wykonywala czynno�ci urz�dowe przez dziesi�t� cz�� roku. Ca�a Rada zbiera�a si� w celu zatwierdzenia porz�dku obrad Zgromadzenia, projekt�w uchwal, oraz gdy na koszt pa�stwa wydawano uroczyste przyj�cia z jakiej� szczeg�lnej okazji lub przyjmowano pos��w obcych pa�stw.
Siedzib� pi��dziesi�ciu prytan�w byl okr�g�y budynek na Agorze, zwany Skias lub Tholos. Dniem i noc� musia�a tam przebywa� cz�� prytan�w po to, aby w razie potrzeby w ka�dej chwili mo�na by�o podj��
3 - Ateny Peryklesa 33
-Tholos, charakterystyczny budynek na planie ko�a. Dniem i noc� zasiada�a tam przynajmniej 1/3 z pi��dziesi�ciu urz�duj�cych w nim prytan�w. Tholos wyposa�ony by� w kuchnie, pomieszczenia do spo�ywania posi�k�w i wszystko co by�o niezb�dne
do prawid�owego prowadzenia dzia�alno�ci prytan�w
dzia�ania, kt�rych wymaga� interes polis. Rada -by�a jedyn� instytucj� w
Atenach dzia�aj�c� ca�� dob�. Posiedzenia prytan�w by�y wprawdzie zamkni�te, ale ka�dy obywatel m�g�, je�li uwa�a�, �e wymaga tego interes wsp�lnoty, za��da�, aby pozwolono mu wyst�pi� przed Rad�.
Prytanowie dzia�ali w spos�b kolegialny pod kierunkiem przewodnicz�cego, kt�rego losowali ze swego grona na jedn� noc i jeden dzie�. Funkcji przewodnicz�cego nie mo�na by�o piastowa� powt�rnie. Je�li na dzie� jego urz�dowania wypad�o posiedzenie Zgromadzenia Ludowego stawa� si� on automatycznie jego przewodnicz�cym (w V w.). Przewodnicz�cy prytan�w przechowywa� piecz�� pa�stwow� oraz klucze do �wi�tyni, w kt�rej znajdowa� si� skarbiec i archiwum. Ponadto "wraz z trzeci� cz�ci� prytan�w, kt�rych sam wyznaczy�, musia� ustawicznie przebywa� w tholosie" [Arystoteles Ustr�j polityczny Aten 44, 1].
Prytanowie odgrywali bardzo du�� rol� w �yciu politycznym Aten. W V w. p.n.e. mo�na by�o by� cz�onkiem Rady tylko raz w �yciu (w IV w. dwa razy), dlatego wielu polityk�w musia�o poprzesta� na tym, �e mia�o jakich� przyjaci�, czy po prostu "swoich ludzi" w Radzie. Dawa�o to dost�p do naj�wie�szych informacji i mo�liwo�� wp�ywania na tre�� projekt�w uchwa� przedstawianych Zgromadzeniu.
O tym jak dalece stanowisko Rady mog�o wp�ywa� na wynik Zgromadzenia przekonuj� wydarzenia 406 r. `'V bitwie morskiej stoczonej ko�o wysp Arginuz flota ate�ska odnios�a w�wczas ~~ielkie zwyci�stwo nad Spart�. Wra�enie by�o tak silne, �e Spartanie poprosili o pok�j. Ate�czycy propozycj� odrzucili, a o�miu strateg�w dowodz�cych pod Arginuzami Zgromadzenie zdj�o zaocznie z urz�du (apocheirotonia), wzywaj�c do natychmiastowego powrotu do Aten. Powodem by�y
34
ogromne straty poniesione przez stron� ate�sk� w tej bitwie. Zgin�lo prawie pi�� tysi�cy obywateli. Strateg�w obarczano odpowiedzialno�ci� za to, �e nie uratowali rozbitk�w z ate�skich statk�w. Fakty za� byty takie, �e stratedzy wydali odpowiednie rozkazy, a ci, kt�rzy ich wtedy nie tylko ze swojej zreszt� winy nie wykonali najg�o�niej teraz przeciwko nim wyst�powali.
Wr�ciwszy do Aten sze�ciu strateg�w (dw�ch wolalo nie wraca�) przedstawilo Radzie Pi�ciuset w�asn� wersj� wypadk�w. Po d�ugiej i burzliwej debacie Rada postanowila skierov~a� spraw� do Zgromadzenia. Na Zgromadzeniu Ludowym dosz�oby zapewne~.do oczyszczenia strateg�w z zarzut�w pod wp�ywem zezna� naocznych �wiadk�w, gdyby nie fakt, �e przed noc� nie udalo si� podj�� �adnej decyzji. Zlecono jedynie Radzie przygotowanie stosownego projektu uchwaly dotycz�cej sposobu potraktowania winnych. Tymczasem kilka nast�pnych dni pogorszylo po�o�enie strateg�w. Ate�czycy obchodzili w�a�nie �wi�to zmarlych, co wielu obywatelom przypominalo o doznanej stracie i nastraja�o ich nieprzychylnie wobec strateg�w.
Przeciwnikom strateg�w uda�o si� te� przeci�gn�� na swoj� stron� niejakiego Kalliksenosa, cz�onka Rady, kt�ry wyst�pi� z wnioskiem, aby przed�o�y� Zgromadzeniu, ju� bez dalszych dyskusji, propozycj� glosowania za lub przeciw karze �mierci dla wszystkich oskar�onych. Na Zgromadzeniu Ludowym mimo pojedynczych protest�w projekt Rady zosta� przeglosowany. Sze�ciu strateg�w, w�r�d nich Peryklesa Mlodszego (syna Peryklesa) skazano na �mier�. Final tej historii m�g�by by� zupe�nie inny, gdyby wrogowie strateg�w nie mieli wp�yw�w w Radzie Pi�ciuset.
Podobnie jak wszyscy inni urz�dnicy ate�scy, tak i cz�onkowie Rady podlegali kontroli. Je�li zachowanie kt�rego� z jej uczestnik�w Rada uzna�a za niegodne,
35
mog�a go wykluczy� ze swojego grona. W takich wypadkach g�osowano listkami oliwnymi i w razie uznania oskar�onego winnym kierowano jego spraw� do s�du. W ten spos�b przesta� by� buleutc~ (cz�onkiem Rady) Timarchos oskar�ony o sprzeniewierzenie (wraz z jednym ze skarbnik�w Ateny) tysi�ca drachm. Za wzorowe wywi�zywanie si� z powierzonych obowi�zk�w Zgromadzenie Ludowe nagradza�o Rad� specjalnymi honorami. Rada otrzymywala z�oty wieniec, kt�ry sk�adano p�niej uroczy�cie w �wi�tyni, ponadto wydawano dekret pochwalny, zawieraj�cy informacj� o jej wyr�nieniu. Uwie�czenie nie mog�o jednak nast�pi�, zanim sprawozdania z dzia�alno�ci Rady nie zosta�y pozytywnie ocenione przez s�d ludowy.
S�dy ludowe
S�d ate�ski by� pod wieloma wzgl�dami instytucj� wyj�tkow�. Sze�� tysi�cy jego cz�onk�w nie podlega�o �adnej kontroli, nie zdawa�o sprawozda�, nie by�o poddawanych egzaminowi wst�pnemu - dokimazji. Ich pozycja by�a zbli�ona do pozycji uczestnik�w Zgromadzenia Ludowego, z t� jedynie r�nic�, �e s�dzi�w powo�ywano na pewien okre�lony czas, przestrzegaj�c zasady, aby ka�da fyla mia�a sze�ciuset swoich przedstawicieli w trybunale. Ate�ska nazwa s�du (heliaia) przypomina u�ywan� w wielu pa�stwach doryckich na oznaczenie Zgromadzenia Ludowego (halfa, haliaia). S�d byx drugim, obok Zgromadzenia, organem w�adzy ludowej w Atenach. Zwi�kszenie si� liczby spraw, kt�re musia�o rozpatrywa� Zgromadzenie, spowodowa�o w bli�ej nieznanym momencie wyodr�bnienie instytueji zajmuj�cej si� wy��cznie procesami. O identyczno�ci obydwu zgromadze� �wiadczy� mo�e ich liczeb
36
no�� - sze�� tysi�cy s�dzi�w i sze�ciotysi�czne quorum Zgromadzenia Ludowego - przy decydowaniu o sprawach wyj�tkowej wagi.
S�d ate�ski bardzo rzadko zbiera� si� w swym pe�nym sk�adzie. Znamy w�a�ciwie zaledwie jeden przypadek, gdy w 415 r, procesy przeciwko osobom, kt�re sprofanowa�y misteria eleuzy�skie i zniszczy�y stoj�ce przy ulicach pos�gi Hermesa. toczy�y si� przed ca�ym trybuna�em. Wydarzenia te ze wzgl�du na sw�j charakter (�wi�tokradztwo nara�a�o polis na gniew bog�w) i liczb� oraz pozycj� spo�eczn� podejrzanych wywo�a�y ogromne wzburzenie w Atenach, co t�umaczy wyj�tkowo liczny sk�ad trybuna�u.
Zazwyczaj dzielono prac� mi�dzy dziesi�� pi�ciusetosobowych kolegi�w, do kt�rych w V w. przydzielano s�dzi�w na sta�e, a w IV w, na konkretny dzie� i do konkretnych spraw. Procesy publiczne odbywa�y si� przed kolegiami z~lo�onymi z pi�ciuset s�dzi�w. Charakter przest�pstwa, a tak�e osoba oskar�onego mog�y spowodowa� po��czenie dts�ch lub trzech kolegi�w. Przed takim wzmocnionym sk�adem s�dziowskim toczy� si� proces Per yklesa w 438/2 r. i Demostenesa w 324!3 r. W procesach prywatnych zmniejszano liczb� s�dzi�w do dwustu jeden lub czterystu jeden. l3,�nica pomi�dzy procesami publicznymi i prywatnymi polega�a na tym, kto byl w nich stron� pokrzywdzon�, polis czy pojedynczy obyty atel. W obu wypadkach ze skarg� wyst�pi� musia� obywatel, poniewa� w demokracji ate�skiej nie istnia� urz�d oskar�yciela publicznego, prokuratora.
Na og� uwa�a si� dzi�, �e posiedzenia trybuna��w odbywa�y si� jedynie w dni �wi�teczne lub przeznaczone na obrady Zgromadzenia Ludowego. W komedii Osy b�d�cej pamfletem na przejawiane rzekomo przez Ate�czyk�w zami�owanie do proces�w i krytykuj�cej spos�b funkcjonowania s�d�w ate�skich Arystofanes
twierdzi (rok 422), �e sze�� tysi�cy s�dzi�w otrzymuje w formie wynagrodzenia ��cznie 150 talent�w rocznie. Skoro dieta dzienna wynosi�a 3 obole, wniosek z tego, �e ze 150 talent�w op�acano s�dzi�w przez 300 dni (150 talent�w = 5 400 000 oboli : 6000 X 3 = 300). Z rachunku tego wynika�oby, �e rozprawy odbywa�y si� a� przez trzysta dni w roku, co nie mo�e by� prawd�, gdy� zgromadzenia i �wi�ta zajmowaxy na pewno wi�cej ni� 60 dni. Istnieje do�� trudny do udowodnienia, cho� �atwiejszy do przyj�cia pogl�d, �e liczba dni s�dowych waha�a si� od stu pi��dziesi�ciu do dwustu.
Podobnie jak na Zgromadzenie, tak i do s�du trzeba by�o przyj�� wcze�nie rano. Arystofanes �artuje sobie z fanatycznego s�dziego. kt�rego uczyni� bohaterem swoj ej komedii
Ledwie p~rzelkn�t wieczerz� ju� wota: �Chodaki!� p�dzi co tchu do sadu - i tam �pi, do st~cpa przylepiony jak �li~n.ak.
[Arystofanes Osy 103-4; t3um.: A. Sandauer].
W innym miejscu pokazuje Arystofanes s�dzi�w, kt�rzy w ciemno�ciach spowijaj�cych miasto ci�gn� do trybuna�u, co jeden z przypadkowych �wiadk�w komentuje z�o�liwie:
[...] dzi� wida� zaspali.
Zwyczajnie tu przychodzc~ jeszcze o p�znocy, lampami sobie �wiecc~c [...]
[Arystofanes Osy 217-9].
Arystofanes w oczywisty spos�b przesadza, ale prawd� jest, �e sp�nienie si� nie le�alo w inter