1448
Szczegóły |
Tytuł |
1448 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1448 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1448 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1448 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Autor: Marcin Szymula
Tytul: Lekcja bezpiecznego seksu
Z "NF" 11/92
- Drogie dzieci, to wcale nie b�dzie trudne. Musimy to
przej��. Zajmiemy si� dzi� bezpiecznym seksem
pozama��e�skim. Ten ma��e�ski na razie was nie dotyczy,
jeste�cie na niego za m�odzi... Natomiast pozama��e�ski, no
c�, sta� si� powa�nym zagadnieniem spo�ecznym.
Spo�ecze�stwo powinno odwa�nie spojrze� w oczy swoim
problemom. Wed�ug bada� to seks przedma��e�ski jest w 95
proc. powodem zachorowa� na AIDS. Musimy wi�c wykszta�ci�
w�a�ciwe zachowania i nastawienia przede wszystkim w tej
sferze. I to ju� od lat najm�odszych. Kto powie, jaki
procent populacji zamieszkuj�cej p�kul� p�nocn� choruje
b�d� jest nosicielem wirusa HIV?
- 18,7 proc., pani profesor.
- Bardzo dobrze, Krzysztof, a po�udniowej?
- Te� 18,7 proc.
- B��d! Kasia, pom� Krzysiowi.
- 29,3 proc. wed�ug danych za ubieg�y 2007 rok.
- Dobrze. Sami widzicie, �e niebezpiecze�stwo jest
wielkie. Lekcje bezpiecznego seksu pozwol� nam nad nim
zapanowa�, ograniczy� zagro�enie, osaczy� je w zarodku.
Kt�re z was potrafi powiedzie�, jaki typ seksu w najwi�kszym
stopniu nara�a na zara�enie si� AIDS?
- Pedalstwo, pani profesor!
- Jak ty si� brzydko wyra�asz, Micha�. Kto poprawi
Micha�a?
- Pani profesor, chodzi o stosunek homoseksualny.
- Oralny. Stosunek oralny.
- Tak i nie. To znaczy masz racj�, Piotr, �e seks oralny
pod wzgl�dem liczby wywo�anych zachorowa� stoi na drugim
miejscu po... no w�a�nie, jakim?
- Analnym!
- Oczywi�cie. Bardzo was prosz�, czytajcie uwa�nie
podr�czniki. Mo�ecie tak�e pyta� rodzic�w. Niech dom w��cza
si� do procesu dydaktycznego.
- Pani profesor, pani profesor...
- Co znowu, Katarzyno?
- Czy mog� do toalety?
- Kasiu. Przed lekcj� bezpiecznego seksu ka�de z was
powinno opr�ni� p�cherz i kiszk� stolcow�. Na sto
trzydziestej stronie podr�cznika napisano to wyra�nie.
- Pani profesor, kiedy musz�...
- Zaraz wracaj. Nie zapomnij u�y� wody i myd�a. By� mo�e
nam si� przydasz.
- Przepraszam, pani profesor.
- Dobrze ju�. Nie chc� by� dla was surowa, ale mam prawo
oczekiwa� minimum wsp�pracy. Na pocz�tek tradycyjny seks
pozama��e�ski, pozycja najprostsza, zwana inaczej...
- Klasyczn�.
- Nie najlepsze okre�lenie, bez potrzeby
dowarto�ciowuje t� niewyszukan� przecie� figur�. Kto zna
inn� nazw�?
- Pozycja po Bo�emu!
- Micha�, to ju� druga wpadka. Wulgarno�� mieszasz z
religianctwem. Tu jest wolna szko�a, religi� masz w
ko�ciele. Stawiam ci minus.
- Pozycja konwencjonalna!
- Dobrze, Wojtek. Nareszcie. Czemu trzeba to z was tak
wyci�ga�. Nie b�jcie si� wiedzy, wiedza wyzwala i uskrzydla.
Tyle razy wam powtarza�am.
- Pani profesor!
- Micha�, znowu!
- Pani profesor, chc� si� poprawi�. Zg�aszam si� do
pozycji konwencjonalnej.
- Pani profesor, i ja!
- Eeee, Mary�ka!
- Micha� i Marysia. My�la�am, co prawda, o Kasi...
Podejd�cie do kozetki. Marysiu, po�� si�. Na wznak! Micha�,
zdejm spodnie. Co si� dzieje?
- Nie staje mi, pani profesor. Mo�e damy spok�j?
- Nie m�wi si� "nie staje", to nieeleganckie. M�wi si�...
- Zwisa kalafiorem.
- W�gorzem!
- Rura mu zmi�k�a!
- Klasa, prosz� o cisz�. M�wi si� "brak wzwodu"...
Zdziwicie si�, ale to w najwy�szym stopniu prawid�owe, �e
wyst�puje brak wzwodu. Micha� i Marysia opu�cili jeden
bardzo wa�ny etap bezpiecznego seksu... No, kto podpowie?
- Gilganie.
- Migdalenie.
- Gra wst�pna!
- A na czym polega gra wst�pna? Kto j� prowadzi?
- Na dotykaniu!
- Trzeba tru� o mi�o�ci!
- Nie, na szczypaniu.
- Co� ty, na braniu do buzi, wpychaniu j�zyka i paluch�w!
- Nie krzyczcie. Wszystkie macie racj�. Gr� wst�pn�
prowadz� obie strony. Marysia, Micha� - zaczynajcie, prosz�.
- Pani profesor, obesz�oby si� bez gry wst�pnej, gdyby to
nie Mary�ka le�a�a, tylko Jolka. Ja to czuj�.
- Ale ja nie chc�, pani profesor!
- Jolka, cicho b�d�! Micha�, wypraszam sobie podobne
traktowanie kole�anek! Marysia nie jest gorsza od Jolki.
Obie s� pe�nowarto�ciowymi istotami ludzkimi p�ci �e�skiej.
Maj� takie same prawa i obowi�zki. To jest lekcja
bezpiecznego seksu, nie zabawa. Zg�osi�e� si� na ochotnika.
Zacznij wreszcie robi� co do ciebie nale�y, bo zosta�o
dwadzie�cia minut do dzwonka i b�d� chyba musia�a zabra�
klasie kawa�ek przerwy.
- Pani profesor, to mo�e ja wezm� do buzi?
- Mo�esz Marysiu troch� pom�c koledze. To tak�e mie�ci
si� w programie nauczania. Za jednym zamachem przerobimy
tak�e seks oralny.
- O kurcz�! Co ona rooobi!!!
- Stop, Marysiu! Zatrzymaj si�!!! Wies�aw, wyja�nij,
czemu krzyczysz. Co wed�ug ciebie jest nie w porz�dku?
- Niech Mary�ka go nie dotyka go�ymi r�kami. Powinna mie�
plastykowe r�kawiczki.
- Bardzo dobrze, znakomicie. Widz�, �e ty jeden, Wies�aw,
czyta�e� podr�cznik. A czy i Micha� nie powinien czego�
zrobi�?
- Micha� powinien mie� za�o�on� prezerwatyw�, inaczej...
- Wies�aw, stawiam ci sz�stk�. W�a�nie tego dotycz�
lekcje bezpiecznego seksu. Musicie ca�y czas my�le�, uwa�a�,
by� zabezpieczeni. Tego wymaga rozs�dek. Jeste�cie istotami
ludzkimi, nie zwierz�tami. Bez poczucia bezpiecze�stwa nie
ma przyjemno�ci, nie ma pe�nej pozama��e�skiej rozkoszy.
Poza tym prezerwatywa pozwala unikn�� jeszcze jednego. Kto
powie czego?
- Dziecka!
- Kochani, zajmujemy si� bezpiecznym seksem
pozama��e�skim, nie prokreacj�. Prokreacja b�dzie w klasie
maturalnej. Prezerwatywa pozwala unikn�� z a p � o d n i e n i a.
Dziecko i zap�odnienie to dwie zupe�nie r�ne sprawy.
- Pani profesor, ja nie wiem, to s�owo... prezerwatywa.
M�j starszy brat m�wi kondon.
- K o n d o m! Jest to r�wnouprawniona nazwa oboczna.
Podobnie jak na przyk�ad kutafolia. Mo�e znacie inne
okre�lenia?
- Membrana.
- Nachujnik!
- Zielony balonik.
- Zabawne, jakby poetyckie.
- Ubek!
- Kotan!
- �mieszne, tych dwu ostatnich nie zna�am... Nareszcie
jeste�, Kasiu. Nie b�dziemy dla ciebie wszystkiego
powtarza�. Zapytasz koleg�w po lekcjach, prosz� te�
uzupe�ni� notatki.
- Tak jest, pani profesor.
- Micha� i Marysia, tak�e id�cie na miejsce.
Zrozumieli�cie ju�, mam nadziej�, jakie s� wymagania
dotycz�ce wymog�w bezpiecze�stwa w przypadku pozycji
konwencjonalnej. Micha�, nie wykaza�e� si� wiedz� ani
kole�e�sk� postaw�. Marysiu, tyle mog� zrobi� dla ciebie, �e
nie wystawi� ci �adnej oceny. Nie okaza�a� nale�ytej
czujno�ci.
- Poprawi� si� na klas�wce, pani profesor.
- Mam nadziej�... Zosta�o ma�o czasu. Czy kto� przyni�s�
ma��, krem, mas�o, oliwk�, pachn�ce myde�ko?... Nikt? Wi�c
nawet nie warto zaczyna� ze stosunkiem analnym. Przerobimy
to za tydzie�. Prosz�, �eby�cie zdecydowali si� wcze�niej,
dwu ch�opc�w i dwie dziewczynki... Temat: pozama��e�ski
bezpieczny seks homoseksualny dla obu p�ci. Nie chc� �ama�
waszych sk�onno�ci, dlatego sami ustalcie, kto wyst�pi w
pokazie. No prosz�, ju� dzwonek.
- Przepraszam, pani profesor. M�wi�a pani, �eby
przypomnie� o pomocach do nast�pnych lekcji.
- Dzi�kuj�, Wiesiu. Ty jeden jeste� przytomny. Uwa�ajcie
wszyscy, za dwa tygodnie lekcja bezpiecznego picia. Ch�opcy
b�d� musieli przynie�� whisky lub �ytni�wk�, dziewczynki
sherry. I do tego oczywi�cie du�e cytryny, soki
pomara�czowe, grapefruitowe. Ach, by�abym zapomnia�a,
zdob�d�cie koniecznie par� puszek sardynek i tu�czyka w
oleju. Szko�a ma ograniczony bud�et, nie zdo�a zapewni�
uczniom wszystkich pomocy naukowych we w�asnym zakresie.
- A za trzy tygodnie?
- Tyto�, u�ywki, narkotyki. Tutaj jeste�my dobrze
zaopatrzeni. Tatu� jednego z koleg�w z wy�szych klas jest
pracownikiem szpitala i dostarczy� szkole strzykawek,
odpowiednich specyfik�w, substancji dezyfekcyjnych i
niezb�dne �rodki czysto�ci. Pami�tajcie - doros�e �ycie
pe�ne jest zadziwiaj�cych propozycji, niebezpiecze�stw,
pu�apek. Macie wielkie szcz�cie. Kiedy pomy�l�, �e wasi
r�wie�nicy w XX wieku wychodzili temu wszystkiemu naprzeciw
nie uzbrojeni i nie ostrze�eni - ogarnia mnie przera�enie.
- Pani profesor, a po feriach? Co b�dziemy robili w
przysz�ym miesi�cu?
- Po feriach, drogie dzieci, zajmiemy si� bezpiecznym
hazardem.
Nie by�em i nie jestem sympatykiem "Lasecznika Z�o�liwego",
zwalczanego zawzi�cie przez spory od�am spo�eczno�ci
polskich nauczycieli. Ale kiedy profesor Andrzej
Stelmachowski stwierdza� jako minister edukacji narodowej,
�e nie widzi potrzeby szkolnego wprowadzania naszych dzieci
w problematyk� AIDS - to, kurcz� blade, chyba wiem, co m�g�
mie� mi�dzy innymi na my�li.
Marcin Szymula